tag:blogger.com,1999:blog-18957138461365617642024-03-18T22:21:27.218+01:00Dzika Kura w pastelowym KurnikuHanahttp://www.blogger.com/profile/07483363914972464269noreply@blogger.comBlogger908125tag:blogger.com,1999:blog-1895713846136561764.post-68389046540311630352024-03-12T20:40:00.003+01:002024-03-14T10:05:35.977+01:00SMUTNOWIOSENNIE<p></p><blockquote><span> </span></blockquote> <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJofhTdJMV5pX77K3JyR3yuiXeFqOc89-u2QpmcMvu5qv-DI4RRvuuD0gvHSSp1Js7yOua3ZogRHAEKE0L8rnGOzCfwKyfhxYIsAchNAVEe89kvqLyHWbb5ej7Nga_lgNPHkkC8Ce7db5xah862TNvCvmeitvNUbI-XnpGJUWjM5XIL-2XJ68FQ2rRD6F0/s2365/IMG_20240312_195005.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2365" data-original-width="1217" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJofhTdJMV5pX77K3JyR3yuiXeFqOc89-u2QpmcMvu5qv-DI4RRvuuD0gvHSSp1Js7yOua3ZogRHAEKE0L8rnGOzCfwKyfhxYIsAchNAVEe89kvqLyHWbb5ej7Nga_lgNPHkkC8Ce7db5xah862TNvCvmeitvNUbI-XnpGJUWjM5XIL-2XJ68FQ2rRD6F0/w206-h400/IMG_20240312_195005.jpg" width="206" /></a></div><br /><span style="font-family: georgia;">Nowy rok - chiński, czy nasz własny - już się ciut zestarzał i wiosna za pasem. Nagle zrobiło się ciepło, rozkwitły wiosenne kwiaty - widziałam też kiełkujące klony, młode listki na krzewach, duże pączki kwiatowe na forsycji i całkiem spore listki czosnaczka i jaskółczego ziela. Pewnie nasza Prezessa już szaleje na gumnie, a i inne Kurki - posiadaczki ziemskie - ruszyły w ogrody. Ja mogę co najwyżej bratki na balkonie posadzić, ale noce mroźne, więc chyba poczekam. <br /><span> </span>Zaczynam myśleć o Wielkanocy, która w tym roku może być zupełnie inna niż zwykle, bo istnieje duże prawdopodobieństwo, że spędzę ją poza domem i to nie dlatego, że wyjadę wypocząć w jakieś przyjemne miejsce, ale dlatego, że bliska osoba z rodziny leczy się w Warszawie i prawdopodobnie nie wróci na święta.<br /><span><span> </span>Dz</span><span>ień Kobiet przyszedł i poszedł. To dla mnie trudny czas, bo trzy lata temu, około 2 w nocy z 8 na 9 marca odszedł Jacek i już zawsze ten dzień będzie mi się smutnie kojarzył. A kilka dni temu, również w nocy, z 5 na 6 marca, nowotwór zabrał syna jednej z naszych Kurek, Ewy Zaremby. Dziś o 14 odbył się pogrzeb. </span>Odczułam to bardzo mocno i ze względu na to, co sama w tym czasie przeżywam, i ze względu na na Ewę. Strata dziecka to straszna, niewyobrażalna tragedia. Ciągle myślę o Ewie i o tym, co musi czuć. Ewa rzadko ostatnio bywała w Kurniku i podejrzewam, że nieprędko znów tu zajrzy, bo oprócz tego wszystkiego, co się w jej życiu działo, nie mogła się zalogować.<br />Jak zawsze, spróbowałam poradzić <span>sobie z emocjami pisząc wiersz.</span></span><p></p><p></p><div style="text-align: center;"><span style="font-family: georgia;">EWIE I JEJ SYNOWI</span></div><span style="line-height: 107%;"><div style="text-align: center;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><span><div style="text-align: center;"><span style="font-family: georgia;">Wiosna pochyliła się nad łóżkiem,</span></div>
<div style="text-align: center;"><span style="font-family: georgia;">położyła chłodną dłoń na czole,</span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: georgia;">smutny, czuły darowała uśmiech</span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: georgia;">i szepnęła: ja cię stąd zabiorę.</span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: georgia;">Już nie będzie bólu i cierpienia,</span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: georgia;">już swobodnie przed siebie pobiegniesz.</span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: georgia;">Wezwą cię ciepłego wiatru tchnienia,</span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: georgia;">i poniosą w niepojętą przestrzeń.</span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: georgia;">Stamtąd, patrząc na daleką ziemię,</span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: georgia;">lekko dotkniesz matczynego serca…</span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: georgia;">Wiesz, że matka długo płakać będzie,</span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: georgia;">że jej dola będzie teraz ciężka,</span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: georgia;">więc tym czułym dotykiem jej powiesz -</span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: georgia;">- Nie płacz, mamo, nie płacz! Już jest dobrze!</span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: georgia;">Będę czekał na ciebie, stęskniony,</span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: georgia;">aż mnie znowu utulisz w ramionach.</span></div></span></span><p></p><p><span style="line-height: 107%;"><span style="font-family: georgia;"><span> </span></span></span></p><p><span style="line-height: 107%;"><span style="font-family: georgia;"><span> </span>Dziś dzień był szary, od rana padał deszcz i wszystko - wbrew temu, co czuję - zieleniało w oczach z nową nadzieją.</span></span></p><p><span style="line-height: 107%;"><span><span style="font-family: georgia;"><span> </span>Ewo, słowa wydają mi się jakieś miałkie, niewłaściwe, nieprawdziwe. Tylko łzy mogą naprawdę wyrazić moje uczucia, więc szczerze poświęcam je Tobie i pamięci Twojego syna.</span><br /></span>
<!--[if !supportLineBreakNewLine]--><br />
<!--[endif]--></span></p><p><span> </span><br /></p>Ninka.http://www.blogger.com/profile/08152167196215189689noreply@blogger.com41tag:blogger.com,1999:blog-1895713846136561764.post-70260259783008470242024-02-10T19:30:00.039+01:002024-02-10T19:30:00.131+01:00ROK SMOKA<p> <span> </span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbmE5ZrHIIReyiEQIKWXHPe7Uq0EQFti7KPZ_3NC_UmcOiparKtg0qmGEhGrHO2SiDjIbVgGANLjZGZJ4rgP1IRgS3sigKbLPiDs20MVuciT9ZV2SwQ8p2sZn-B7cKWRo3jhWfnGnpRBqMVoJVfMgS7r27PEnMIYXK18LcKL8j7aNHho0jbtnLzwT-xspu/s1611/IMG_20240210_090226.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1611" data-original-width="1399" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbmE5ZrHIIReyiEQIKWXHPe7Uq0EQFti7KPZ_3NC_UmcOiparKtg0qmGEhGrHO2SiDjIbVgGANLjZGZJ4rgP1IRgS3sigKbLPiDs20MVuciT9ZV2SwQ8p2sZn-B7cKWRo3jhWfnGnpRBqMVoJVfMgS7r27PEnMIYXK18LcKL8j7aNHho0jbtnLzwT-xspu/s320/IMG_20240210_090226.jpg" width="278" /></a></span></div><span><br />Od dziś do 28 lutego będą trwały w Chinach obchody tamtejszego Nowego Roku. Ci to sobie poświętują, całe dziewiętnaście dni! Nie to co u nas; sylwester (który nie jest przecież dniem świątecznym) i Nowy Rok, jeden dzień na odespanie nocnych szaleństw.<br /><span> To będzie rok drewnianego smoka, rok przełomowych sytuacji, które wywracają wszystko do góry nogami. Smok zachęca do podejmowania ryzyka, obiecuje wzmocnienie kreatywności i mówi, żeby nie załamywać się pod wpływem cudzych opinii, ale realizować własne plany. Obiło mi się o uszy, że ten rok będzie sprzyjał odkrywaniu prawdy i dementowaniu fałszów. Smok jest jedynym fantastycznym zwierzęciem w chińskim zodiaku i jest to znak bardzo silny, rządzący innymi znakami, wprowadzający porządek. Właściwie już się to zaczyna, choćby u nas; rozliczanie afer poprzedniej włazy, pokazywanie jej zakłamania i hipokryzji.<br /></span><span> Nie bardzo wierzę w horoskopy, szczególnie takie z popularnych gazet, które swoje przepowiednie biorą z sufitu. Te profesjonalne, opracowywane przez astrologów, także budzą moją nieufność. Jakoś zawsze można je dopasować i znaleźć w nich coś, co nas samych dotyczy. Na wątpliwości co do ich sprawdzalności astrolodzy zawsze mają odpowiedź: to są możliwości i zagrożenia, można wykorzystać szanse lub nie, a ostrzeżony równa się uzbrojony.<br /></span><span> Ja jednak mam nadzieję, że rzeczywiście uporządkuje się choć trochę przynajmniej nasze polskie podwórko i że żywioł drewna przypisany w tym roku smokowi sprawi, że będziemy tworzyć nowe, mniejsze i większe dzieła (nie tylko rzeczy, ale i sprawy) z radością i sukcesami, czego Wam i sobie życzę.<br /></span><span> </span>Dla ilustracji smok, oczywiście chiński, narysowany przeze mnie osobiście daaawno temu, jakoś w latach siedemdziesiątych. Bardzo możliwe, że było to w roku 1976, a więc w roku smoka, choć ręki sobie uciąć nie dam. Całego, dużego smoka narysowałam na ścianie małego pokoju, na krótko, bo zaraz zostały położone tapety. A ten mały rysunek z</span>achowałam, bo mi się podobał i zamierzałam namalować porządny obrazek farbami.😊<p></p>Ninka.http://www.blogger.com/profile/08152167196215189689noreply@blogger.com139tag:blogger.com,1999:blog-1895713846136561764.post-77980813147857211882024-01-16T18:00:00.076+01:002024-01-16T20:16:08.660+01:00MASKARADA<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSAPZM7IIAiP-vESfLcYYyIINOB5y05mEsDdIgxMUFSoJQPDpB7pWd7cjCSFI77uat0-eQb0L0axrkGJpX_5oueIdh0Johc5BDbe9-Xne5hc7cKnp74MYNKoc1-EBiajQLB9qGgEB_4nH_FJXQU3MnnF-YF_jANPJ0SYElOddcrata-PKF0m79guceGh1K/s1839/IMG_20240115_122810.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1839" data-original-width="1800" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSAPZM7IIAiP-vESfLcYYyIINOB5y05mEsDdIgxMUFSoJQPDpB7pWd7cjCSFI77uat0-eQb0L0axrkGJpX_5oueIdh0Johc5BDbe9-Xne5hc7cKnp74MYNKoc1-EBiajQLB9qGgEB_4nH_FJXQU3MnnF-YF_jANPJ0SYElOddcrata-PKF0m79guceGh1K/s320/IMG_20240115_122810.jpg" width="313" /></a></div><br /><p></p><p class="MsoNormal"></p><div style="text-align: center;"><span> </span>Karnawał jest w tym roku krótki, bo Popielec przypada już
czternastego lutego, a więc ostatnia sobota karnawału to dziesiąty lutego,
czyli już za chwilę! Ale jak karnawał, to bale, domówki i maskarady <span style="font-family: Wingdings; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-char-type: symbol; mso-hansi-font-family: Calibri; mso-symbol-font-family: Wingdings;"><span style="mso-char-type: symbol; mso-symbol-font-family: Wingdings;">J</span></span></div>
<span><div style="text-align: center;"><span> </span>Od dziecka lubiłam się przebierać. Po powrocie z przedszkola podekscytowana
wołałam, że pani mówiła, że mamy się przebrać, a mama i babcia potrafiły nawet
zarywać noce, żebyśmy miały z siostrą odpowiednie stroje. </div></span><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_w4QAIG5rsktb1tRZst76elupyiiCZbCC1y6cTIvMjh-zQWzCCdLi88a2po-PQ0tOdXjN_BitnKmSXfGZi38g3MG855pE3WKjxyqdjrv7ZwVml86rwlaTMfxXN368Bwa2b0vW7P1xjh73oW0fzeLAFgw6vzLygKhPWzfuLlntwpmcMC9TE_cx9kLUZLsM/s2511/IMG_20240115_154024.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1435" data-original-width="2511" height="183" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_w4QAIG5rsktb1tRZst76elupyiiCZbCC1y6cTIvMjh-zQWzCCdLi88a2po-PQ0tOdXjN_BitnKmSXfGZi38g3MG855pE3WKjxyqdjrv7ZwVml86rwlaTMfxXN368Bwa2b0vW7P1xjh73oW0fzeLAFgw6vzLygKhPWzfuLlntwpmcMC9TE_cx9kLUZLsM/s320/IMG_20240115_154024.jpg" width="320" /></a></div><div style="text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: center;">To mój pierwszy przedszkolny strój byłam przebrana za śnieżynkę. Pierwsza od prawej kucająca dziewczynka to ja 😊</div><div style="text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhh0XwSANG6a4HdPWmAZAbxxJ81gJt0dsUKnCpMGC8MhtdjCnv0Ts5yXOpExJcVVOu_gMxW4Gc6j5gPXd9KjmYJ6tRN6pyDyTNKvPB1TqixTd3pHEySdJWUagDdX1UmoGM-6WtFOcnhXoip1FsYwB_r9aC-rEFlBynFUeod81GM4myIO7Yl94SMlnZfGZpE/s2344/IMG_20240115_154151.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2344" data-original-width="1146" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhh0XwSANG6a4HdPWmAZAbxxJ81gJt0dsUKnCpMGC8MhtdjCnv0Ts5yXOpExJcVVOu_gMxW4Gc6j5gPXd9KjmYJ6tRN6pyDyTNKvPB1TqixTd3pHEySdJWUagDdX1UmoGM-6WtFOcnhXoip1FsYwB_r9aC-rEFlBynFUeod81GM4myIO7Yl94SMlnZfGZpE/s320/IMG_20240115_154151.jpg" width="156" /></a></div><div style="text-align: center;">A to właśnie strój, który mama i babcia uszyły mi przez jedną noc - czerwona spódniczka w kwiaty, biała bluzka z czerwoną wstążką pod szyją i fartuszek. Tej samej nocy uszyły mojej siostrze sukienkę śnieżynki z gazy usztywnionej krochmalem. </div><p class="MsoNormal" style="text-align: center;"><span style="text-align: left;">Pierwsze trzy klasy
podstawówki jakoś nie kojarzą mi się z balami maskowymi, ale już od czwartej
klasy o przebranie na szkolny bal martwiłam się sama., choć babcia i mama
pomagały wymyślać stroje. Nie wiem w której klasie, chyba w piątej,
zasugerowały mi, żebym przebrała się za Czerwonego Kapturka. Miałam już
czerwoną, rozkloszowana spódniczkę w białe grochy, do tego biała bluzka,
koszyczek od święconki, a babcia z mamą w ciągu jakichś dwóch godzin uszyły mi
czerwony czepeczek z wiązaniami ze ścinków pozostałych ze spódniczki i biały
fartuszek z falbanką.<br /></span><span style="text-align: left;">Miałam równie jak ja zakręconą koleżankę, z którą razem wymyślałyśmy i
robiłyśmy sobie przebrania. Raz przebrałyśmy się za paprotki; powycinałyśmy z
karbowanej bibułki duże paprociowe liście i doszyłyśmy je do wstążek, tworząc
spódniczki, a takie same, tylko mniejsze poprzyklejałyśmy do opasek zrobionych
z kartonu. <br /></span>Nie muszę wam mówić, że większość rodziców ani w przedszkolu, ani w szkole nie
zawracała sobie głowy szykowaniem przebrań dla dzieci. A<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>w średniej szkole i podczas studiów okazało
się, że ludzie po prostu nie chcą się przebierać, uważając, że to głupie i
niepoważne. Na studenckiej maskaradzie, na którą biletem wstępu miał być strój,
poszliśmy całą grupą i chyba tylko ja potraktowałam sprawę serio, bo upięłam na sobie stylizowany chiton i uczesałam się w greckim stylu, od którego jedynym odstępstwem były złote sandałki na wysokim obcasie. Reszta grupy poszła po
linii najmniejszego oporu przebrawszy się za gromadę wędrowców - dżinsy,
kraciaste flanelowe koszule, jakieś kapelusze powyciągane od rodziców i kije,
niby pielgrzymie kostury. Okazało się oczywiście, że 90% uczestników zabawy
wcale się nie przebrała i gdyby nie zostali wpuszczeni, bawiłoby się nas bardzo
mało.</p><div style="text-align: center;">Na pewno wiecie, że tak właśnie się działo na większości maskarad.<br />A ja dotąd
marzę, żeby wziąć udział w balu, na którym wszyscy będą mieli kostiumy…</div><p></p><p class="MsoNormal"></p><div style="text-align: center;">Jednak dotąd wyżywałam się szyjąc stroje moim dzieciom i siostrzenicy.</div><div style="text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: center;">To jedno z fajniejszych przebrań moich dzieci - kotek i myszka. Strój kotka uszyłam z mojego golfa, myszka jest w szarych rajstopach i szarym, bawełnianym golfiku i ma spódniczkę z kawałków starego futerka doszytych do paska, futerko jest również na opasce, kawałki futerka zdobią też strój kotka. Moim dziełem jest także makijaż (słabo niestety widoczny na zdjęciu), który zrobiłam kredką do brwi 😊</div><o:p></o:p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8xZFKDF94pft7sqXW3aO5ACvd83QtD-CdgzA_no4iIlO2dH1NYD8jTUIQ5fDniiMyfWjEOVvO6Nu2EdNMeBmLQ5oAgfujN-G_ZbG9ugpoAmwyarwIDBhLGwq0-GyrGwAQaMDqX5eu2tfRBQQv8VGuSdFuXvzEDrSQdDRqfa-dlS5pTdPeswdNneHH0NuJ/s1631/IMG_20240115_154500.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1399" data-original-width="1631" height="274" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8xZFKDF94pft7sqXW3aO5ACvd83QtD-CdgzA_no4iIlO2dH1NYD8jTUIQ5fDniiMyfWjEOVvO6Nu2EdNMeBmLQ5oAgfujN-G_ZbG9ugpoAmwyarwIDBhLGwq0-GyrGwAQaMDqX5eu2tfRBQQv8VGuSdFuXvzEDrSQdDRqfa-dlS5pTdPeswdNneHH0NuJ/s320/IMG_20240115_154500.jpg" width="320" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2Q394Qb3U4MiAm-JW9tKtWSqdaP3SaXH4DJAgiX8Vv6H4AP4P3qPLeay2uYAmk6y_zkAiAszPxt3Wtj_CXXmX_YgCQ-Rjc_lZVCQzD0Tp_iJ7ZW8KrlA32qMc-s4PsM0PdpfhZC73F03FYLvVVCqbgUHSDq5pFn-NLdWW9GzFrfYeaikMt2tnP9qNkq-n/s2034/IMG_20240115_174446.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2034" data-original-width="1619" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2Q394Qb3U4MiAm-JW9tKtWSqdaP3SaXH4DJAgiX8Vv6H4AP4P3qPLeay2uYAmk6y_zkAiAszPxt3Wtj_CXXmX_YgCQ-Rjc_lZVCQzD0Tp_iJ7ZW8KrlA32qMc-s4PsM0PdpfhZC73F03FYLvVVCqbgUHSDq5pFn-NLdWW9GzFrfYeaikMt2tnP9qNkq-n/s320/IMG_20240115_174446.jpg" width="255" /></a></div><div><br /></div><div style="text-align: center;">A tu przykład bardziej wymyślnego makijażu i stroju, córka przebrana za Noc. Makijaż całkiem nieprofesjonalnie zrobiłam cieniami i kredką do powiek. Efekt był o wiele lepszy niż na zdjęciu.<br />Suknia Nocy to moja własna sukienka odpowiednio dopasowana, peleryna jest z podszewki, a gwiazdki i księżyc na opasce z... grubszej folii aluminiowej z pudełek po maśle roślinnym😃 </div><div style="text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglgowUE1R_d8TPYxJCrU7d5yoFFQ1EMKkSVC-DAsZjRd2Ik3qzuuhW52KFBmDyGMh-4PZl6L9_VkiXUS7CO7x-Shl1u5zbiZADsY1JikEFc3PK_S0vSbDa66_c5Zef5Eu_4GwyyHcxsTTn8q96dmXdq6EIIqx8uIFDha3lo5prx5A9I2AOKEVp_ntJYky3/s2489/IMG_20240115_173742.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2489" data-original-width="1276" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglgowUE1R_d8TPYxJCrU7d5yoFFQ1EMKkSVC-DAsZjRd2Ik3qzuuhW52KFBmDyGMh-4PZl6L9_VkiXUS7CO7x-Shl1u5zbiZADsY1JikEFc3PK_S0vSbDa66_c5Zef5Eu_4GwyyHcxsTTn8q96dmXdq6EIIqx8uIFDha3lo5prx5A9I2AOKEVp_ntJYky3/s320/IMG_20240115_173742.jpg" width="164" /></a></div><br /><div style="text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: center;">Siostrzenicy i córce wymyślałam stroje nawet kiedy już pracowały, w jednej firmie zresztą. Pierwszy firmowy bal był w stylu lat międzywojennych, kupiłam im wtedy sukienki w ciuchlandzie (miałam szczęście, bo trafiłam na obie za jednym razem),<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>zrobiłam opaski, dobrałam biżuterię i umalowałam je. Na pierwszym zdjęciu siostrzenica, na drugim córka.</div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh37hiTOTORQJTv3YAjpxErnwXANwncwk6j7VW5zhK7a53rpLMrhoVvv-NX7nwQVcx7LBOBI-yt0PW7ywPcsKSf9TZfdrXs1rW1cZMNJSu8JZlrlxR-wrLVHeN2EmgQkQ2u_wth9vIWRjWKGrKhcfwTXGwcidFQ-Yce-S35IuXCJr5jxTlh2pP4Yn1VoF8n/s593/mms_img-1582233546-1.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="593" data-original-width="201" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh37hiTOTORQJTv3YAjpxErnwXANwncwk6j7VW5zhK7a53rpLMrhoVvv-NX7nwQVcx7LBOBI-yt0PW7ywPcsKSf9TZfdrXs1rW1cZMNJSu8JZlrlxR-wrLVHeN2EmgQkQ2u_wth9vIWRjWKGrKhcfwTXGwcidFQ-Yce-S35IuXCJr5jxTlh2pP4Yn1VoF8n/s320/mms_img-1582233546-1.jpg" width="108" /></a></div><br /><div style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCTUxigr4-yzT1GTewYvKYFi5sXv9-BxlQqyrBHGiDSdXuvjq6QYV60TuOXnj6PJfP2j8RkKKEjQEVrqnOlJ_kJcVEcFpIKoYclv3Gn-WmcXoLM3jld4XgjjhV0pyM6RX_J8iACSt5FHLQRs6Rlclfp_LmrdExYf-KZw421bG86i71nSJeEnO3_l8gWkoW/s851/20160129_203709-1.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="851" data-original-width="258" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCTUxigr4-yzT1GTewYvKYFi5sXv9-BxlQqyrBHGiDSdXuvjq6QYV60TuOXnj6PJfP2j8RkKKEjQEVrqnOlJ_kJcVEcFpIKoYclv3Gn-WmcXoLM3jld4XgjjhV0pyM6RX_J8iACSt5FHLQRs6Rlclfp_LmrdExYf-KZw421bG86i71nSJeEnO3_l8gWkoW/s320/20160129_203709-1.jpg" width="97" /></a></div><div style="text-align: left;"><br /></div><div style="text-align: left;"><br /></div><div style="text-align: left;"><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span>A to opaski z przybraniami. </div><div style="text-align: left;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVwXpA9TY-s_RY_2TXuArHtp_R_DcoO-91kwL7BpGNovGpHuN03UQIuDBZ6mrQMLhtrg7aZYrNrDbn6mzHL-5c1tLYJUc5lnCGrdxIjNYhOtZOPid3hcZWeO5cC17VzJxzZDAafjzTAMuTxdD8rjPSdgnGV8xgWy-nghru5LbRWPvh7I0gtKgQyWPA_vji/s2592/DSC_6744.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2592" data-original-width="1944" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVwXpA9TY-s_RY_2TXuArHtp_R_DcoO-91kwL7BpGNovGpHuN03UQIuDBZ6mrQMLhtrg7aZYrNrDbn6mzHL-5c1tLYJUc5lnCGrdxIjNYhOtZOPid3hcZWeO5cC17VzJxzZDAafjzTAMuTxdD8rjPSdgnGV8xgWy-nghru5LbRWPvh7I0gtKgQyWPA_vji/s320/DSC_6744.JPG" width="240" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxI0HRuneXkF67fegmBcayK_9X-KJMEjWT3_ZDDjQ8O6ZLWoZo0FDx5V3mwcYJEiBk1IpIynJQEn-FG8Ya9_wPvmhlpI-hEBeIpAguXPr-owch0dktvhiOfEYFtiRSTgnPBm4J55FGPnMIT4_cBhfC5LburodnVt4ng-UTm6n3FWzfGji46WtK00yzqDmq/s2592/DSC_6746.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2592" data-original-width="1944" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxI0HRuneXkF67fegmBcayK_9X-KJMEjWT3_ZDDjQ8O6ZLWoZo0FDx5V3mwcYJEiBk1IpIynJQEn-FG8Ya9_wPvmhlpI-hEBeIpAguXPr-owch0dktvhiOfEYFtiRSTgnPBm4J55FGPnMIT4_cBhfC5LburodnVt4ng-UTm6n3FWzfGji46WtK00yzqDmq/s320/DSC_6746.JPG" width="240" /></a></div><br /><div><br /></div><div style="text-align: center;">Na drugi bal przebrała się tylko córka, a potem już nawet córka przebierać się nie chciała, bo skoro konkursy na najlepszy strój wygrywali ci, którzy po pierwsze, stroje sobie wypożyczali, a po drugie, zwykle należeli do firmowej góry, więc właściwie po co się było wysilać… Chociaż ja bym chyba nie odpuściła <span style="font-family: Wingdings; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-char-type: symbol; mso-hansi-font-family: Calibri; mso-symbol-font-family: Wingdings;"><span style="mso-char-type: symbol; mso-symbol-font-family: Wingdings;">J</span></span></div><div style="text-align: center;">I dlatego – tadam! Oto strój córki z drugiego balu, który postanowiłam pokazać na sobie!<br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="text-align: left;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYvVD-WLaOiTT-cs4IBSODGjHQ02IkTzFaK_9cPcI38nlntWS5UHGgo0vbmo2NP2E4fRLmgqkZE_q3hPwE4bGdxxj0odeX9kLExx0vIAz6nequylXAf3J0wEIm829SbPOKI1GHHTAp4psdsRIwjDOPWURQPyoYlPWz5VwOnMwDUjkOJ3dtWjHfH_HZ6M_D/s3170/IMG_20240114_134207.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3170" data-original-width="1034" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYvVD-WLaOiTT-cs4IBSODGjHQ02IkTzFaK_9cPcI38nlntWS5UHGgo0vbmo2NP2E4fRLmgqkZE_q3hPwE4bGdxxj0odeX9kLExx0vIAz6nequylXAf3J0wEIm829SbPOKI1GHHTAp4psdsRIwjDOPWURQPyoYlPWz5VwOnMwDUjkOJ3dtWjHfH_HZ6M_D/s320/IMG_20240114_134207.jpg" width="104" /></a></div><br />To dwuwarstwowa, rozcięta z przodu spódnica ze sztywnego tiulu przymarszczonego i przyszytego do szerokiej wstążki. Wierzchnia warstwa została odpowiednio upięta, tak żeby przypominała siedemnastowieczną krynolinę. Kwiat na ramieniu jest z tego samego tiulu. W pierwotnej wersji sukienka pod spodem była krótka i córka miała na nogach klasyczne szpilki.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Liczę na to, Kurki, że podzielicie się swoimi wspomnieniami o maskaradowych strojach waszych i waszych dzieci. A może o takich, które gdzieś widziałyście i bardzo wam się spodobały?</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="text-align: left;">No to bawcie się dobrze w karnawale, bez względu na to, gdzie i z kim się bawić będziecie!</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="text-align: left;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="text-align: left;">Jakie są zdjęcia, same widzicie. To zdjęcia z telefonu, a na dodatek niektóre to zdęcia robione zdjęciom, więc ich jakość po prostu nie może być dobra. Nawet, poskromiwszy własną próżność, wybrałam z moich zdjęć najostrzejsze, a nie takie, na którym najładniej wyszłam 🙈</span></div>Ninka.http://www.blogger.com/profile/08152167196215189689noreply@blogger.com140tag:blogger.com,1999:blog-1895713846136561764.post-52847186081444213082024-01-07T18:24:00.001+01:002024-01-07T21:21:25.307+01:00CHOINKA<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2fGDjRrzkYiCUJ7nmS5xmsi6PBd1mSSkkx9vvYBjnKDTwDGLuHE_LMDnDKTMAuCpeEKCCrgA60AWRJxDk7R3Wq8hVidIJnHRHZ687fkRA2VWVj_TJeB1ubXWXeYo7wHw9XsFRGanMbag-0D8CZ0sqC95dDdHNU9sBlY-hHJiuYe1S-S-UY_YjfVj1FVCR/s2648/IMG_20240107_124240.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1465" data-original-width="2648" height="177" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2fGDjRrzkYiCUJ7nmS5xmsi6PBd1mSSkkx9vvYBjnKDTwDGLuHE_LMDnDKTMAuCpeEKCCrgA60AWRJxDk7R3Wq8hVidIJnHRHZ687fkRA2VWVj_TJeB1ubXWXeYo7wHw9XsFRGanMbag-0D8CZ0sqC95dDdHNU9sBlY-hHJiuYe1S-S-UY_YjfVj1FVCR/s320/IMG_20240107_124240.jpg" width="320" /></a></div><br /> <span style="font-family: arial;">Święto Trzech Króli kończy czas świąteczno-noworoczny; większość ludzi rozbiera choinki (u nas już jedna od wtorku stała
pod śmietnikiem), ale moja nawet jeszcze nie zaczęła za bardzo opadać, więc niech sobie stoi. </span><div><span style="font-family: arial;"><span> </span><span> </span>Na Facebooku wciąż ostatnio trafiam na wspomnieniowe artykuły opisujące
peerelowskie święta. O tym jakie były skromne i jak dziś się wszystko zmieniło. Rzeczywiście, wiele się zmieniło, a raczej chyba zmodyfikowało, ze względu choćby na łatwiejsze sprzątanie, gotowanie, zakupy.</span></div><div><span style="font-family: arial;"><span> </span><span> </span>U mnie najmniej (pomijając ewolucję światełek od osadzonych w lichtarzach świeczek, do dzisiejszych lampek led) zmieniła się choinka. </span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: arial;"></span><span><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglHaQqsNCTMU6pj9FqXCkp0rNDMkkj6SLScsWKyRyRQx5cVxB6fD9-dr5kkoWBPRpvlLmDNEiQQCLBKY0-YLSoHOXqQ13eP5qROK7yvsla9ZiPXy85GPOxi-9WTHPrKs8tKmdYB-W_JbYjweRgWOMu1LDeXto7Dtfi_2GN-QAogQi2fGi9f4FuMULh8H-X/s1360/IMG_20240107_172852.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1360" data-original-width="998" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglHaQqsNCTMU6pj9FqXCkp0rNDMkkj6SLScsWKyRyRQx5cVxB6fD9-dr5kkoWBPRpvlLmDNEiQQCLBKY0-YLSoHOXqQ13eP5qROK7yvsla9ZiPXy85GPOxi-9WTHPrKs8tKmdYB-W_JbYjweRgWOMu1LDeXto7Dtfi_2GN-QAogQi2fGi9f4FuMULh8H-X/w294-h400/IMG_20240107_172852.jpg" width="294" /></a></span></div><span style="font-family: arial;"><span><br /></span></span><p></p><p><span style="font-family: arial;"><span>Zwykle jest żywa i niewiele na niej nowych ozdób, bo </span>pieczołowicie
przechowuję stare bombki i ozdoby - niektóre pamiętają moje dzieciństwo i mają przeszło sześćdziesiąt lat. Na pierwszych trzech zdjęciach poniżej są bombki kupowane jeszcze przez moja mamę. Mają około pięćdziesięciu lat. Mam ich więcej. Na czwartym zdjęciu ptaszek (bombka za ptaszkiem też z tych pięćdziesięcioletnich), który jeszcze pamięta nasze poprzednie mieszkanie, więc ma minimum sześćdziesiąt lat. Był bardzo zniszczony, ale odnowiłam go używając srebrzanki, lakieru do paznokci i nowych piórek. Mam jeszcze dwa takie ptaszki, ale niestety, straciły ogonki, co odkryłam podczas ubierania choinki i już nie miałam czasu ich naprawić.</span></p><p><span style="font-family: arial;"><span> </span><span> </span></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: arial;"><span><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEie2bZZEWE6ceY1HU6l4hoAZuuCQFjatWbb-wcMh5lxkjiSii-E0YfFbBHYMNEkrFT4c7LfVd4dgvgtw-lj3Nyg3bRvOdKfLmMsI_UGDgx1uPRDDDgy10718qugRmYBrzhU1BwPw7I6FzeHBTZCYBE5khyphenhyphenO0EcFgrlTAzxlsZOe51L-LmE5hvafeQHUczgf/s2200/IMG_20240107_112251.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2200" data-original-width="1769" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEie2bZZEWE6ceY1HU6l4hoAZuuCQFjatWbb-wcMh5lxkjiSii-E0YfFbBHYMNEkrFT4c7LfVd4dgvgtw-lj3Nyg3bRvOdKfLmMsI_UGDgx1uPRDDDgy10718qugRmYBrzhU1BwPw7I6FzeHBTZCYBE5khyphenhyphenO0EcFgrlTAzxlsZOe51L-LmE5hvafeQHUczgf/s320/IMG_20240107_112251.jpg" width="257" /></a></span></span></div><span style="font-family: arial;"><span><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjw5De3cvIh7uuWBh80KcXUHR6JgFlN3ZLna-jKxSbtKRP523D5P6eqP9yXv0AZqkyRzzZWmBA929OZIO1KLAhpd9Ejxk3vI_V-NFavHEKg4HWH3WiSXdIyU3SCwsVgQi_g45tmublFgbCpsLyfuCjZgwGtEze2e7DbpbOzXnPP4MLG0RkApLNTjyOctOIm/s2386/IMG_20240107_112229.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2386" data-original-width="1825" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjw5De3cvIh7uuWBh80KcXUHR6JgFlN3ZLna-jKxSbtKRP523D5P6eqP9yXv0AZqkyRzzZWmBA929OZIO1KLAhpd9Ejxk3vI_V-NFavHEKg4HWH3WiSXdIyU3SCwsVgQi_g45tmublFgbCpsLyfuCjZgwGtEze2e7DbpbOzXnPP4MLG0RkApLNTjyOctOIm/s320/IMG_20240107_112229.jpg" width="245" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjBVLWNnKDPFv8Eo35hv-i9BSuWdH3aMOmocwRamf3-tCgj0z0AbapctQu9FDxHOQmp1Bes3UUfGHQdrXkH74byPLkyTfGsY6tdSeftlmS8Lsi9OsEA1kUX5_TNRSA7I9quI_H7Aw0hFp0_Cz4WkubgcqY3m_BkC9NJqzJ7Yfk7gd1ies13Dm_j5AOGEvxP/s2015/IMG_20240107_112214.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2015" data-original-width="1667" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjBVLWNnKDPFv8Eo35hv-i9BSuWdH3aMOmocwRamf3-tCgj0z0AbapctQu9FDxHOQmp1Bes3UUfGHQdrXkH74byPLkyTfGsY6tdSeftlmS8Lsi9OsEA1kUX5_TNRSA7I9quI_H7Aw0hFp0_Cz4WkubgcqY3m_BkC9NJqzJ7Yfk7gd1ies13Dm_j5AOGEvxP/s320/IMG_20240107_112214.jpg" width="265" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkcJvJy2H0e9fFNrXLLSISEuCS4wSMNISEiNRjHw7uVAglpsm7ATQlQbwWR2VNcUC979BqP4u5GqYCWkjJbEt5KdNSVkAQEheCqhyphenhyphenzkZCQLaoc1OWw15Aj9JGuVdM-i4bIFc986Y2jmwHLpwSAop2-wfXEEzN2Ij0UJUZZiiiyp-m1rVaatunoxmzWGeEC/s2526/IMG_20240107_112121.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2298" data-original-width="2526" height="291" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkcJvJy2H0e9fFNrXLLSISEuCS4wSMNISEiNRjHw7uVAglpsm7ATQlQbwWR2VNcUC979BqP4u5GqYCWkjJbEt5KdNSVkAQEheCqhyphenhyphenzkZCQLaoc1OWw15Aj9JGuVdM-i4bIFc986Y2jmwHLpwSAop2-wfXEEzN2Ij0UJUZZiiiyp-m1rVaatunoxmzWGeEC/s320/IMG_20240107_112121.jpg" width="320" /></a></div><br /></span><span> </span><span> R</span>obię też sama choinkowe ozdoby, tak jak moja babcia, która szyła krasnoludki wymyślone przez nią dawno temu, kiedy moja mama była małą dziewczynką (to krasnoludki z filmu o królewnie Śnieżce, z
1937 roku, na którym mama była z babcią w kinie jeszcze przed wojną). Szyła też z koronki sukieneczki
małym, celuloidowym laleczkom.</span></div><div><span style="font-family: arial;">Ja zrobiłam z koronki kilkanaście takich ozdób, jak na zdjęciu.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzUhOBublAcLUYSuEeldqGD3bN9Wq86jgSgWXm6xYBMc9iP0L7A5_K0pHfTpkbbWWekNlcSSwwnx6mT850RgR5adXhySJSsNHzNlB0_Kbf75ojV9DXZ3bPdvb9-pGJbRUw2d4zDf_WtevWU0IlN9M15AqqxpcEj0prjt8K98IDDy_BMp30lSc75zS_3oJk/s4000/IMG20240107112004.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzUhOBublAcLUYSuEeldqGD3bN9Wq86jgSgWXm6xYBMc9iP0L7A5_K0pHfTpkbbWWekNlcSSwwnx6mT850RgR5adXhySJSsNHzNlB0_Kbf75ojV9DXZ3bPdvb9-pGJbRUw2d4zDf_WtevWU0IlN9M15AqqxpcEj0prjt8K98IDDy_BMp30lSc75zS_3oJk/s320/IMG20240107112004.jpg" width="240" /></a><span style="text-align: left;"> <br /></span><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="text-align: left;">A to przeszło sześćdziesięcioletni dziadek wszystkich krasnali, na pierwszym zdjęciu widać, jaki jest zniszczony, ale nic w nim nie zmieniłam, traktuję go jak zabytek i drogą sercu pamiątkę.</span></div></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: arial;"><span><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjaoJUrjOttrpLN9WPkqcB8Ygn2EZnQWQRGUIMm8-ZEKL8eDYpja5qusR2xvLHZ8t3ss64_h_sUKP1-FLEozsO3A8EjrADff0Utda9HHvX8wMb1bjLfhCtUwpk0Zagv1HcZ4uDxWDxe49kKiYMzqMMNtFSKmuUkJCnLBTFu24e8QJo9gOqXZK_-O2HaH4SH/s2664/IMG_20240107_112441.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2664" data-original-width="1439" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjaoJUrjOttrpLN9WPkqcB8Ygn2EZnQWQRGUIMm8-ZEKL8eDYpja5qusR2xvLHZ8t3ss64_h_sUKP1-FLEozsO3A8EjrADff0Utda9HHvX8wMb1bjLfhCtUwpk0Zagv1HcZ4uDxWDxe49kKiYMzqMMNtFSKmuUkJCnLBTFu24e8QJo9gOqXZK_-O2HaH4SH/s320/IMG_20240107_112441.jpg" width="173" /></a></span></span></div><span style="font-family: arial;"><span><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZCGNqNhSvv2PGqyYa3O6yHsqaf8-juLHU2TI49DGAOPa1EZLw70QpNCIsnfc43aU5JxRfRl4HOGf_UTnt9nUbCVEkWmKspU_NYg5bwLo3qP8_xSKffBc47E312wN2L_S7WM5qdNsb5g77rf6UbPDtMtbhP4YXTnTssEOmuM-NjpwDFi6W3rlWWaZCgdY7/s4000/IMG20240107112015.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZCGNqNhSvv2PGqyYa3O6yHsqaf8-juLHU2TI49DGAOPa1EZLw70QpNCIsnfc43aU5JxRfRl4HOGf_UTnt9nUbCVEkWmKspU_NYg5bwLo3qP8_xSKffBc47E312wN2L_S7WM5qdNsb5g77rf6UbPDtMtbhP4YXTnTssEOmuM-NjpwDFi6W3rlWWaZCgdY7/s320/IMG20240107112015.jpg" width="240" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2IY8aKu9zc4rArPowLvxZv4RP7aKtBM3izoMLBywoqI4cHvYzLx8kiKSHEygqUgkZRIocRI4vNG7_mGYyMOQWpy-nGhXbcuXMdjk1lh7VIQ_E_xMGAdOuNGjxQHNTrrAZf9Pg6BtpJytOXms_1eqbyWFa__CG9-Ycq2xRZ14N_oFBt2a34hiK0g6ykBQE/s4000/IMG20240107111444.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="1800" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2IY8aKu9zc4rArPowLvxZv4RP7aKtBM3izoMLBywoqI4cHvYzLx8kiKSHEygqUgkZRIocRI4vNG7_mGYyMOQWpy-nGhXbcuXMdjk1lh7VIQ_E_xMGAdOuNGjxQHNTrrAZf9Pg6BtpJytOXms_1eqbyWFa__CG9-Ycq2xRZ14N_oFBt2a34hiK0g6ykBQE/s320/IMG20240107111444.jpg" width="144" /></a></div><br /><span> </span><span> </span>Mama pomagała babci przy krasnalach i robiła jeżyki z gładkiej bibułki, i gwiazdki z pasków białego papieru, a z moją siostrą i ze mną pawie oczka, łańcuchy z kolorowego papieru i pajace z wydmuszek.</span></span></div><div><span style="font-family: arial;"><span><span> </span><span> </span>Kiedy miałam już własne dzieci, postanowiłam odtworzyć </span></span><span style="font-family: arial;">krasnale </span><span style="font-family: arial;"><span>babci. Już nie było z nami ani babci, ani mojej mamy, ale doskonale pamiętał</span></span><span style="font-family: arial;"><span>am - choć miałam tylko kilka lat - jak babcia je robiła, jak mama rysowała im oczy piórkiem kreślarskim i barwiła różem do twarzy policzki i nosy. Został mi ten jeden krasnal (ze zdjęć powyżej) robiony przez babcię i mamę, ale kiedy ja szyłam swoje, ten leżał w pudle z ozdobami. Nie pamiętałam, że jest taki malutki i moje wyszły dwa razy większe. </span></span><span style="font-family: arial;">Te krasnale mają już około 30 lat i tak ze cztery lata temu poddałam je liftingowi, hrehrehre, wymieniając na nowe brody, wąsy i "futerko" przy czapkach. </span></div><div><div><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgX2XBKyrtSQNbIxl9NchvVTEAppH1tMxms6lG6xyYD0a3zpCEowjLosfS04x1ISNoYLXFlbhNprGYR9eS7aiHbQLmHPFdOuHH-sGSiBwQ0Ij225L5VQmzHWdjElpCYVS4FK3eepOZ7yZG3rEA8VasUIYekOVXYymbnvIew3Zc3uVqz03biZT0SL_joZN3O/s4000/IMG20240107111402.jpg" style="font-family: arial; margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> <span> <span> </span></span> <span> </span><span> </span> </span><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="1800" height="389" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgX2XBKyrtSQNbIxl9NchvVTEAppH1tMxms6lG6xyYD0a3zpCEowjLosfS04x1ISNoYLXFlbhNprGYR9eS7aiHbQLmHPFdOuHH-sGSiBwQ0Ij225L5VQmzHWdjElpCYVS4FK3eepOZ7yZG3rEA8VasUIYekOVXYymbnvIew3Zc3uVqz03biZT0SL_joZN3O/w175-h389/IMG20240107111402.jpg" width="175" /></a></div><div><span style="font-family: arial;"><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span></span></div><div><span style="font-family: arial;"><span> </span><span>T</span>ego krasnala zrobiliśmy kilka lat później razem z moim synem. Krasnal ma kombinezon i okrągłą buźkę bez wystającego nosa - tak sobie mój kilkuletni wówczas synek </span><span style="font-family: arial;">wymyślił.</span><span style="font-family: arial;"> </span><span style="font-family: arial;"> </span><span style="font-family: arial;"> </span><span style="font-family: arial;"> </span><span style="font-family: arial;"> </span></div><div><span style="font-family: arial;"><span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFbVvFEj5LOqqzowKMWH8AqtOWiGb7PrZmMBBDiqQwDtNxzD83r5WdD4J5OS0N6HtMh8-bCoJd6TeDOllessQ-E6VF9DZb4AJ3nNGvTpIBaxjX3hoi24d1V29KCw8FZ902jPMNQ7ZcGWyaVnIrrnIahnehHbAwDq_zZF82AUTps9cy19L6zPcEGliwwC1t/s4000/IMG20240107111833.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFbVvFEj5LOqqzowKMWH8AqtOWiGb7PrZmMBBDiqQwDtNxzD83r5WdD4J5OS0N6HtMh8-bCoJd6TeDOllessQ-E6VF9DZb4AJ3nNGvTpIBaxjX3hoi24d1V29KCw8FZ902jPMNQ7ZcGWyaVnIrrnIahnehHbAwDq_zZF82AUTps9cy19L6zPcEGliwwC1t/s320/IMG20240107111833.jpg" width="240" /></a></div><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><br /><br /><span> </span><span> </span>Wciąż chcę zrobić trochę nowych krasnoludków i inne ozdoby. Kupiłam też malutkie laleczki, choć nie z celuloidu, i chcę im uszyć koronkowe sukieneczki. Mam nadzieję, że kiedy w końcu moje oczy zostaną doprowadzone do możliwie dobrego stanu, będę mogła się tym zająć.</span></span></div><div><span style="font-family: arial;"><span> </span><span> </span>Na zdjęciach jest czerwony łańcuch zrobiony z papierowego sznurka. Ma dobre kilkanaście lat i zawieszam go co roku. Mam więcej różnych łańcuchów, ale od kiedy zrobiłam ten, jakoś żaden inny mi nie pasuje.</span></div><div><span style="font-family: arial;"><span><br /></span></span></div><div><span style="font-family: arial;">P.S.1. Zdjęcia marne, bo z telefonu. Zrobiłam ich mnóstwo, ale te są najlepsze. Już nie miałam cierpliwości robić nowych.</span></div><div><span style="font-family: arial;">P.S.2. Choinka bardzo nieostra, ale wybrałam po prostu ładne zdjęcie, nie patrząc na jakość.<br />P.S.3, Na pierwszym zdjęciu szopka, której główną konstrukcję zrobił Jacek. Ja dodałam ścianki z patyczków i korę na dachu, żłóbek z Jezuskiem robił ojciec mojej znajomej, a figurki do szopki (oprócz aniołka) kupiłam na starociach za grosze, bo brakuje pośród nich Józefa. Uznałam to za znak czasu, pełno teraz samotnych matek 😉</span></div><div><p></p><p><br /></p></div></div>Ninka.http://www.blogger.com/profile/08152167196215189689noreply@blogger.com59tag:blogger.com,1999:blog-1895713846136561764.post-26748902000355418092023-12-31T18:30:00.004+01:002024-01-01T19:46:06.938+01:00DOBREGO ROKU!<p style="text-align: justify;"> </p><p style="text-align: justify;"><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgmkQcbIaHeMS5zheCWP0kYJrn2n6zP9mxjggaZETQkmf02S3eWV9lBWJXN2FpOfZRkhPbNcRWEoeRFSpWdEJYo2q49Xp4K5ATcvh1PfhK7rDPS-Q_BBliMfLXZoPxDSeRtJZ2A2Lu15AkvORrLVyjQ1hWANu3OOlOCN4Ddz1Bz2jXL5EE0NTAtDf2IFZ_/s1800/IMG_20231231_130940.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1224" data-original-width="1800" height="330" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgmkQcbIaHeMS5zheCWP0kYJrn2n6zP9mxjggaZETQkmf02S3eWV9lBWJXN2FpOfZRkhPbNcRWEoeRFSpWdEJYo2q49Xp4K5ATcvh1PfhK7rDPS-Q_BBliMfLXZoPxDSeRtJZ2A2Lu15AkvORrLVyjQ1hWANu3OOlOCN4Ddz1Bz2jXL5EE0NTAtDf2IFZ_/w484-h330/IMG_20231231_130940.jpg" width="484" /></a></span></div><span><br /> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><br /><p></p><p style="text-align: justify;"><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span>W komentarzu pod świątecznym postem Agniecha napisała: "Przydałby się DOBRY rok." I naprawdę by się przydał. Dziś, w sylwestra, takiego właśnie roku wam życzę - solidnie dobrego, satysfakcjonującego. Bez fajerwerków, ale z sukcesami. Bez upadków, ale najwyżej z malutkimi potknięciami. Bez chorób i zdrowotnych powikłań. Pełnego spokoju, zadowolenia, łagodności. Niech trwa to, co dobre, niech się prostują kręte ścieżki, niech światło rozjaśnia ciemności - do siego roku!</p><p style="text-align: justify;"><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> Zaraz rok odejdzie stary, zaraz szampan się poleje,<br /></span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> zaraz noworoczny ranek nowe ześle nam nadzieje.<br /></span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> Znów będziemy prosić przyszłość, żeby lepsze dała karty,<br /></span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> niech więc będzie dla nas DOBRY nowy rok - dwudziesty czwarty.<br /><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> Gdy świat coraz szybciej krąży w nieśmiertelnej karuzeli,<br /><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span>zatrzymajmy się na chwilę, żeby pięknie radość dzielić,<br /></span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> żeby w naszym ciągłym pędzie móc odetchnąć ze swobodą,<br /></span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span>żeby poczuć nieodmiennie, że wciąż duszę mamy młodą,<br /><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> że lat bagaż - większy, mniejszy - który nasze barki gniecie,<br /></span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span>nic nie znaczy, póki miłość, przyjaźń, dobro są na świecie.<br /></span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><br /></p><p style="text-align: justify;"><span>P.S.<br />Dobrej zabawy sylwestrowej życzę 🙆</span></p><p style="text-align: justify;"><span><span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span>Ninka.</span></span></p><p style="text-align: justify;"><span>Teraz mówię ja, Hana.</span></p><p style="text-align: justify;"><span>Nie napiszę wiersza - jak Ninka, ale mogę życzyć Wam czasu najpiękniejszego w życiu, niech trwa wiecznie albo chociaż długo. Bądźmy zdrowi my, nasi bliscy, przyjaciele, zwierzęta. Niech - za naszą sprawą - odetchnie ten udręczony świat, niech sczeźnie i przepadnie zło, głupota, chciwość!</span></p><p style="text-align: justify;"><span>Ściskam Was - mimo wszystko - optymistycznie!</span></p><p style="text-align: justify;"><span>PS. Wałek wraca do pełni sił, goi się jak na przysłowiowym psie. Dreny zostały wyjęte, za kilka dni wyjmiemy szwy. Mam jazdę, bo rany są w takim miejscu, że niczym i za nic nie mogę mu tego schować, bo się drapie. Ostatnie dni spędziłam na wymyślaniu, szyciu i wiązaniu różnych wdzianek. Kicha. Zwykła bandana trochę pomaga. Muszę pilnować bez przerwy.<br /></span></p>Ninka.http://www.blogger.com/profile/08152167196215189689noreply@blogger.com76tag:blogger.com,1999:blog-1895713846136561764.post-62647895240234710532023-12-24T09:55:00.001+01:002023-12-24T21:19:30.463+01:00I JUŻ ŚWIĘTA!<p> Nasza kochana PrezesKura, zajęta biednym Wałkiem, z pewnością nie ma czasu na pisanie postów, więc w jej i swoim imieniu życzę Wam wszystkim, Drogie Kury, i oczywiście zaglądającym tu ewentualnie Kogutom i Kurczaczkom, mile spędzonych Świąt, bez zgrzytów i zdenerwowania, a za to w dobrym towarzystwie. Życzę dużo zdrowia, radości, kaski wedle potrzeby, spełnienia marzeń, realizacji planów i dobrego samopoczucia. Niech przyszły rok będzie dla Was pomyślny i niech się rozwiążą światowe i krajowe (ciągle nas denerwujące), a przede wszystkim Wasze problemy. Całuję Was i ściskam serdecznie, wesołych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku życząc💖<br /></p><p><br /></p><p><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxNiHZtzBFzIIAl79vFwSTXMbUG6_wgdF3i_q6NcOsrjWwq98f5Dy3ziPpBV7QsXEatJ_Q-R7UpSmlIobfROfob6f1_t5XxgxMM-iNX2YP1zq0LRlGq4UEWJC_p0UNWxm4f-RPqojlMlOlCd7FDnagLrePH7d-fm8JO6ffVF_JgWKhUIQJkVjCi2UIgph7/s2490/20191228_194314-1.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2490" data-original-width="1558" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxNiHZtzBFzIIAl79vFwSTXMbUG6_wgdF3i_q6NcOsrjWwq98f5Dy3ziPpBV7QsXEatJ_Q-R7UpSmlIobfROfob6f1_t5XxgxMM-iNX2YP1zq0LRlGq4UEWJC_p0UNWxm4f-RPqojlMlOlCd7FDnagLrePH7d-fm8JO6ffVF_JgWKhUIQJkVjCi2UIgph7/s320/20191228_194314-1.jpg" width="200" /></a></div><br /><div>P.S. <br />Na zdjęciu skarpetowy skrzat zrobiony już cztery lata temu. Miałam zrobić takich więcej w tym roku, ale nie wyszło.</div>Ninka.http://www.blogger.com/profile/08152167196215189689noreply@blogger.com35tag:blogger.com,1999:blog-1895713846136561764.post-21878431592788680102023-12-19T19:11:00.000+01:002023-12-19T19:11:49.776+01:00TROCHĘ O MNIE - ciąg dalszy.<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhttwCdtNyB1V7EKnU9xY_e-o23n-bcDXOe2eJtAaYYuYm3CfCEq5EjKEmQTH2zT3FCT6xkzIMk7b8sSjR2KTJ0M4TpPZqC5d47rokbWOdzanGi6Aak6YF0Ma8a-iLdCGEvidzEQYaZEUktXoS0jl2DSGaeLbXTmB4uP0FgAdaWxKu-Xqt6JeLehzcAuRgC/s3264/20181225_130015.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3264" data-original-width="1836" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhttwCdtNyB1V7EKnU9xY_e-o23n-bcDXOe2eJtAaYYuYm3CfCEq5EjKEmQTH2zT3FCT6xkzIMk7b8sSjR2KTJ0M4TpPZqC5d47rokbWOdzanGi6Aak6YF0Ma8a-iLdCGEvidzEQYaZEUktXoS0jl2DSGaeLbXTmB4uP0FgAdaWxKu-Xqt6JeLehzcAuRgC/s320/20181225_130015.jpg" width="180" /></a></div><br /><p></p><p><span> </span><span> To jeszcze rzutem na taśmę - przed świątecznym postem - dalszy ciąg historii</span> mojej pisaniny 😁<br /></p><p class="MsoNormal"><span> </span><span> </span>W tym samym mniej więcej czasie zaczęłam trafiać <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>na różne blogi, które najpierw czytałam tylko,
a dopiero później zaczęłam komentować. Najpierw to były blogi kraftowe –
robienie kwiatów, kartek, biżuterii, haft, druty, szydełko. Było na nich dużo
różnych kursów i kursików i wiele się z nich nauczyłam. Zwykle na każdym z
blogów były na bocznych paskach zalinkowane inne i tak, od rzemyczka do koniczka,
trafiłam do GosiAnki (wtedy Anki Wrocławianki), do Dżungli Pantery i na wiele
innych blogów, których wyliczenie zajęłoby mi bardzo dużo miejsca, a wreszcie
do Kurnika. To właśnie na tych blogach zaczęłam brać udział w zabawach
literackich (szczególnie u Pantery), a potem już sama, często zainspirowana
tematami postów, pisałam jakiś krótszy lub dłuższy wiersz. Sporo było
wierszyków „adopcyjnych” u GosiAnki, kalendarze (to były czasy!), ale za
pierwsze moje poważne dokonanie uznaję tłumaczenie modlitwy „SLOW ME DOWN,
LORD”.<o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">Zatrzymaj mnie, Panie,<br />
W moje serce spokój wlej,<br />
Ciągle rozbiegane<br />
myśli uspokoić chciej.<br />
Mój codzienny pośpiech<br />
Ukój majestatem gór,<br />
Ciało, wciąż napięte,<br />
Niech rozluźni rzeki nurt.<br />
Dajże mi odpocząć<br />
W śnie spokojnym całą noc,<br />
Pokaż mi, jak umieć<br />
Z piękna kwiatów czerpać moc,<br />
Z rozmów z przyjacielem,<br />
Z dobrej książki paru stron,<br />
Z miękkiej sierści zwierząt,<br />
Którą czuje moja dłoń.<br />
Zatrzymaj mnie, Panie,<br />
Bym swe wnętrze poznać mógł,<br />
By moje marzenia<br />
Rosły w świetle gwiezdnych dróg.<o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">Pisałam ten wiersz wręcz w natchnieniu, chociaż nie znam
angielskiego tak dobrze, jak powinnam, żeby się podejmować takich tłumaczeń.</p><p class="MsoNormal">
<span> </span>I tak się to toczyło. Moje wiersze były na ogół optymistyczne, aż do chwili,
kiedy zaczęły odchodzić nasze blogowe koleżanki: DamaKier, Ela Merko, Ewa,
Mika… Były też wiersze poświęcone odchodzącym zwierzętom, a jeden z nich
napisałam dla córki, kiedy jej króliczka Fruzia przeniosła się za Tęczowy Most.<o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal"><o:p> </o:p></p>
<p class="MsoNormal">Gdzieś, hen, <span style="mso-bidi-font-weight: bold;">za
Tęczowym Mostem</span><br />
Są łąki pełne stokrotek<br />
I w bujnej zielonej trawie<br />
Lśnią mniszków słoneczka złote.<br />
Tam, nad przejrzystym strumykiem,<br />
Pod nieba kloszem chabrowym<br />
Skaczą beztrosko króliki<br />
szczęśliwe, wesołe, zdrowe.<br />
<br />
Nocami, gdy srebrny księżyc<br />
Odbija się w kroplach rosy,<br />
Jedzą pachnące ziół pędy<br />
I marszczą zabawnie nosy.<br />
Gdy przyjdzie lato, bezkarnie<br />
Łasują w winogron kiściach,<br />
A kiedy nadejdzie jesień,<br />
W suchych chowają się liściach.<br />
<br />
A śnieg? Czy czasem tu pada<br />
Z chmurek na niebie jasnym?<br />
Czy królik może z rozpędu<br />
W puszyste wskakiwać zaspy?<br />
A potem w zacisznej norce,<br />
Chrupiąc przepyszne źdźbła siana,<br />
Pomyśleć sobie, że wiosna<br />
Będzie już jutro, od rana!<br />
<br />
I tylko czasem niektóre<br />
Pośród najlepszej zabawy,<br />
Skoków, harców, biegania,<br />
Stanąwszy słupka wśród trawy,<br />
Porozglądają się wkoło<br />
Ruszając swym noskiem małym;<br />
Patrzą, czy skądś nie nadchodzi<br />
Ktoś dawno już niewidziany,<br />
A potem skokiem zuchwałym<br />
Wprost w niezachwianą pewność<br />
Wpadają, niezłomnie wierząc,<br />
Że przecież przyjdzie! Na pewno!<br />
<br />
Gdzieś, hen, za Tęczowym Mostem<br />
Są łąki pełne stokrotek<br />
I w bujnej zielonej trawie<br />
Lśnią mniszków słoneczka złote.<br />
Tam, nad przejrzystym strumykiem,<br />
Pod nieba kloszem chabrowym<br />
Skaczą beztrosko króliki<br />
szczęśliwe, wesołe i zdrowe.<o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal"><o:p> <span> </span></o:p>A kiedy zaczęło się w
moim życiu robić źle, , kiedy zachorował Jacek, a ja zaczęłam mieć duże kłopoty
ze wzrokiem, kiedy stres zaczął rządzić moim życiem i sprawiał, że
koncentrowałam się niemal wyłącznie na teraźniejszości, napisałam taki wiersz: </p>
<p class="MsoNormal">Gdzie są rojenia me dziecięce,<br />
naiwne, barwne marzeń tęcze?<br />
Trwają gdzieś w czasie, niespełnione,<br />
jak owad w bursztyn zatopione,<br />
cudowne, jasne sny dziecięce…<o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">Gdzie są dziewczęce me marzenia,<br />
zamków na lodzie drżące lśnienia?<br />
W mgle westchnień smutnych się rozwiały,<br />
w przestrzeń minioną uleciały,<br />
magiczne serca przyspieszenia…<o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">Gdzież są kobiece me fantazje,<br />
piętrowe gmachy wyobraźni?<br />
choć chcę - przywołać ich nie mogę,<br />
jakoś zgubiłam do nich drogę,<br />
do moich wszystkich pięknych marzeń…<o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">W klepsydrze czasu uwięzione,<br />
piaskiem wydarzeń przysypane,<br />
ostrzami smutku poranione,<br />
w umysłu głębiach pochowane,<br />
wrócić nie mogą, nie umieją<br />
uchronić mnie przed beznadzieją.<o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">Marzenia moje - zapomniane…<o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">To było w 2019 roku. <o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal"><o:p> <span> </span></o:p>Zaraz potem przyszła pandemia i śmierć mojego męża. Wtedy powstał
cały cykl wierszy poświęcony Jackowi. Pisanie tych utworów pomogło mi uporać
się z żałobą i smutkiem. Publikowałam wiersze w Rzonach na Facebooku. Kiedy napisałam
pierwszy, nie wiedziałam jeszcze, że co miesiąc stworzę i opublikuję kolejny.</p><p class="MsoNormal"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">Niefejsbukowe Kurki nie mogły ich czytać, więc dla nich
jeden tu opublikuję (wszystkie zajęłyby zbyt dużo miejsca).<o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">***<o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">Twojego ciała jasny kryształ<br />
z rąk moich nieporadnych wypadł<br />
i na kawałki się rozpryskał.<o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">Tak bardzo chciałam go utrzymać,<br />
ale w maleńkich okruszynach<br />
przez palce piaskiem się przesypał.<o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">Z nieodróżnialnych, nienazwanych,<br />
wokół stóp moich rozsypanych<br />
drobinek skleić go próbuję…<o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">Lecz już ich nie potrafię złożyć,<br />
żadne staranie nie pomoże,<br />
już je wiatr czasu rozdmuchuje…<o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal"><o:p> <span> </span></o:p>Różne moje wiersze można znaleźć tu, w Kurniku, sporo na
blogach „Za moimi drzwiami” i „Świat to dżungla”, są też u Mariji i sama już
nie wiem, gdzie jeszcze, hrehrehre. Namawiacie mnie, żeby je wydać… będę
próbować, zobaczymy, co z tego wyjdzie.</p><p class="MsoNormal">P.S. <br />A na zdjęciu zima<br />choć na razie ni ma 😉</p><p class="MsoNormal"><o:p></o:p></p><br /><p></p>Ninka.http://www.blogger.com/profile/08152167196215189689noreply@blogger.com31tag:blogger.com,1999:blog-1895713846136561764.post-25813654840843406882023-12-04T17:58:00.002+01:002023-12-04T19:11:03.003+01:00Łatka pozdrawia Kurnik!<p>To mówię ja, Hana. <br /></p><p>Kto pamięta historię Łatki, malutkiej suni porzuconej w stajni przez "ludzi", którzy się przeprowadzili i "zapomnieli" zabrać psa? Łatkę ogłosiła na swoim blogu Dama Kier, moja córka zobaczyła zdjęcie i bum! Strzała Amora przeszyła jej serce i już jechałyśmy po Łatkę do Strykowa. Moja córka miała już Lamę, też sierotkę porzuconą gdzieś w krzakach, co wszak nie było żadną przeszkodą. Był rok 2014.<br /></p><p>O przejęciu Łatki przeczytacie w poście pt. "Garbo powraca w wielkim stylu" z 2014 roku. Dałam link, ale prowadzi on donikąd. Nie mam siły z tym walczyć. <br /></p><p>Moja córka Martyna była wtedy w trakcie przeprowadzki. Poprosiła znajomego, aby zaopiekował się psinką przez kilka dni. Tak też się stało. Nikt jednak nie przewidział, że Pan Tymczasowy zakocha się w Łatce z wzajemnością. Sunia tyle już przeszła, że kolejne rozstanie byłoby dla niej kolejną traumą. Prośby Pana Tymczasowego skruszyły serce mojej córki, a że natura nie znosi próżni, puste miejsce zajęła Frytka, którą ze schronu zabrała Martyna chyba nawet następnego dnia. Tak więc happy end był podwójny: zamiast jednej, dom znalazły dwie sierotki. Frytka była z Martyną całe 9 lat, mimo padaczki - odeszła kilka miesięcy temu. A nie była wówczas szczeniaczkiem.<br /></p><p>Bajki o Lamie i Frytce można przeczytać w zakładce "Bajki Białej Kury". <br /></p><p>Przypominam Wam o tym, ponieważ dostałam wczoraj od Pana Tymczasowego piękny list i masę zdjęć, które pokazuję Wam poniżej i założę się, że wzruszycie się do łez, jak ja! 9 lat! Trudno w to uwierzyć, prawda? Tyle się wydarzyło...<br /></p><p>Oto list:</p><p><i></i></p><div><i>Przepraszam, że nie odzywałem się tak długo, ale kilka dni temu minęło<br /></i></div><div><i>9 lat od przygarnięcia Fretki i stwierdziłem, że się do Pani odezwę :)<br /></i></div><div><i>Fretka (i jej brat - Wąski) ma się świetnie i jest nadal tym samym<br /></i></div><div><i>pieskiem co 9 lat temu. Jest na pewno bardziej najedzona, bardziej<br /></i></div><div><i>rozpieszczona i nauczona wygody, ale to ciągle ten sam mały, biedny<br /></i></div><div><i>piesek z opuszczonej stajni. Swoje dni najczęściej spędza na kanapie<br /></i></div><div><i>albo w swoim posłanku. Od czasu do czasu, jak nachodzi nas nieco<br /></i></div><div><i>bardziej nostalgiczny, jesienno-zimowy nastrój to czytamy bajkę o<br /></i></div><div><i>Fretce i czarodzieju (za którą ogromnie dziękujemy!). Czasami aż<br /></i></div><div><i>trudno nam uwierzyć, że to już 9 lat. Żałuję bardzo, że Dama Kier,<br /></i></div><div><i>dzięki której historia się poniekąd zaczęła nie może widzieć jak to<br /></i></div><div><i>opowiadanie się potoczyło, ale jestem jej, podobnie jak Pani, Martynie<br /></i></div><div><i>i wszystkim zaangażowanym bardzo wdzięczny. Ta mała psinka odmieniła<br /></i></div><div><i>całkowicie moje życie.<br /></i></div><div><i>W załączniku przesyłam kilka zdjęć.</i></div><div><i>Pozdrawiamy serdecznie i życzymy wszystkiego najlepszego!</i></div><p></p><p>A teraz miód i orzeszki<i>:</i></p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhao7Vrhc6_iE4ZJfdQdjPzhMhznoNApzNtoTkKJibfEJETuhLpHwEuLBXsLcd_5vavwCau-eioZ81y7SUeLuAPn0liJRMSxzd-T8UoI0NaFDXHjBK5IDhqlFTQ6lcKrB6UvPyiE0wFOp_IOM6_8dnsKhx2KE-rlS_MrTDngQ4POfADqd1qRss0hqoGkjU/s1920/fretazpanem.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1920" data-original-width="1080" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhao7Vrhc6_iE4ZJfdQdjPzhMhznoNApzNtoTkKJibfEJETuhLpHwEuLBXsLcd_5vavwCau-eioZ81y7SUeLuAPn0liJRMSxzd-T8UoI0NaFDXHjBK5IDhqlFTQ6lcKrB6UvPyiE0wFOp_IOM6_8dnsKhx2KE-rlS_MrTDngQ4POfADqd1qRss0hqoGkjU/w360-h640/fretazpanem.jpg" width="360" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi03sZVxms3NaL1TDD9Vmp-ygq_P-M9Zy14BZrnrjQADeDkplZf4RKNSVrHvlkPPXmZd_o8ccYZ8lEmT-KWAZccRA0MI75dUsYhJdCc8v-p_FrXUO5RH_Bu2vyrgIbPlYhQawZBMEOVO6GYA4XCXWj4PZ-CXvNhOPb_QcFlNidrYa3bHnQIUdILs7K2SDQ/s1920/freta1.webp" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1920" data-original-width="1080" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi03sZVxms3NaL1TDD9Vmp-ygq_P-M9Zy14BZrnrjQADeDkplZf4RKNSVrHvlkPPXmZd_o8ccYZ8lEmT-KWAZccRA0MI75dUsYhJdCc8v-p_FrXUO5RH_Bu2vyrgIbPlYhQawZBMEOVO6GYA4XCXWj4PZ-CXvNhOPb_QcFlNidrYa3bHnQIUdILs7K2SDQ/w360-h640/freta1.webp" width="360" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjF6911XtHcvFwqoW-9AmVccyDfHZ3_gIJVz6TvYNZNoAAqRkMgeKiu5Pcy1J21JVbubfroJGUxhiWbogmoVSqd5hZ-JZ-mMv78za_dP95H41aIMDZSmbXxKfY8S8tWJpOCxI4D8_TylLooVyQDsT1xJ9SJn3HqWXRRDCjKM2zTxAN4F4Xz7Pa7uiSt8Rg/s1920/freta2.webp" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1920" data-original-width="1080" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjF6911XtHcvFwqoW-9AmVccyDfHZ3_gIJVz6TvYNZNoAAqRkMgeKiu5Pcy1J21JVbubfroJGUxhiWbogmoVSqd5hZ-JZ-mMv78za_dP95H41aIMDZSmbXxKfY8S8tWJpOCxI4D8_TylLooVyQDsT1xJ9SJn3HqWXRRDCjKM2zTxAN4F4Xz7Pa7uiSt8Rg/w360-h640/freta2.webp" width="360" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjl8lIWhpyl579N3jWYaMYs4b6iaX4hTKXXqc9qFaOtymWmdtMjyf9u110OpQcum1cut7du46w5ZKlggX5Ud8UtRI2IxiR2e5Mpkgnd_I2frH9B8gi1mPUSO3oeAojJZ7Cd1OkxY28oEKl0bPJbOLzBVZ2BoXnmE56677lRz5F3X4C-Rog13zrC43kg_QI/s4640/freta3.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3472" data-original-width="4640" height="478" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjl8lIWhpyl579N3jWYaMYs4b6iaX4hTKXXqc9qFaOtymWmdtMjyf9u110OpQcum1cut7du46w5ZKlggX5Ud8UtRI2IxiR2e5Mpkgnd_I2frH9B8gi1mPUSO3oeAojJZ7Cd1OkxY28oEKl0bPJbOLzBVZ2BoXnmE56677lRz5F3X4C-Rog13zrC43kg_QI/w640-h478/freta3.jpg" width="640" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-4MlwZNjU9uHzoylG2VtURh0Ui500EmcQomskhlo5mzd1b8fCbRq2xmy3Dzb613ju1kbhACi4BxjSdYl4wFjwZ5IM4iRtyUcCJTeHrx1-yNTepOwf381VU-3nGoKl8jmvCmo948j7SqqBEhSzM_pK9f8fofaSEIqthyoa0-7ki4Dv5BtajlFJZyteUPQ/s1600/freta4.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-4MlwZNjU9uHzoylG2VtURh0Ui500EmcQomskhlo5mzd1b8fCbRq2xmy3Dzb613ju1kbhACi4BxjSdYl4wFjwZ5IM4iRtyUcCJTeHrx1-yNTepOwf381VU-3nGoKl8jmvCmo948j7SqqBEhSzM_pK9f8fofaSEIqthyoa0-7ki4Dv5BtajlFJZyteUPQ/w480-h640/freta4.jpg" width="480" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggSu_IKC1NxN1lQvgB-8v7eBHMZM71P2IlgaTNPZ77Gh9GwQ3M5uWnRfyXxjKBXy-_7CBtIt7T5lQ5EjQXloNHiU4YyJtCiG6rWISyzN0OMRWZV3y9nMj-UW5pgF5dNIt5h_zB_tjl9RFmWVYFwPC6iKYFyM0gtCSqcfFAld34vbvPVDodwYqqkkCjetE/s1920/freta5.webp" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1920" data-original-width="1080" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggSu_IKC1NxN1lQvgB-8v7eBHMZM71P2IlgaTNPZ77Gh9GwQ3M5uWnRfyXxjKBXy-_7CBtIt7T5lQ5EjQXloNHiU4YyJtCiG6rWISyzN0OMRWZV3y9nMj-UW5pgF5dNIt5h_zB_tjl9RFmWVYFwPC6iKYFyM0gtCSqcfFAld34vbvPVDodwYqqkkCjetE/w360-h640/freta5.webp" width="360" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKrlx3BnL-n59fqfS4oJit9hBGrRXV7DN8G2_EY88V2j6BS3NqrLuQ5KqIR4IyX8xGuWhPSE83IYYaiBDLtG3_G8WV6hrdTSGzdvO8wVdViUNPFpaH3BJ29D-rZSvzTTKQHG9O4BphP4lRjlw12dY9x6Mr82CSN1sc5rmrO6j64Us8xvgR9NquZM8tbEI/s1920/freta6.webp" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1920" data-original-width="1080" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKrlx3BnL-n59fqfS4oJit9hBGrRXV7DN8G2_EY88V2j6BS3NqrLuQ5KqIR4IyX8xGuWhPSE83IYYaiBDLtG3_G8WV6hrdTSGzdvO8wVdViUNPFpaH3BJ29D-rZSvzTTKQHG9O4BphP4lRjlw12dY9x6Mr82CSN1sc5rmrO6j64Us8xvgR9NquZM8tbEI/w360-h640/freta6.webp" width="360" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiiXQzlkhUraZGYfpdAAeE0qFCvltKu8UXAtMiN7y1o2yiKa6IpqddE3bnmbcib_JIpTwOisSExVhLSlYKVVNUQRDh_Gy_0EKQPiXoTYPgnrK4BNIG7nq0DVNVXu_qnecyBTtehagSG4SR6P3s-imAhwzfW1-xNUjeQPhOuBWUWIcT3AtVW5a2IZS181CA/s1600/freta7.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiiXQzlkhUraZGYfpdAAeE0qFCvltKu8UXAtMiN7y1o2yiKa6IpqddE3bnmbcib_JIpTwOisSExVhLSlYKVVNUQRDh_Gy_0EKQPiXoTYPgnrK4BNIG7nq0DVNVXu_qnecyBTtehagSG4SR6P3s-imAhwzfW1-xNUjeQPhOuBWUWIcT3AtVW5a2IZS181CA/w480-h640/freta7.jpg" width="480" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkC-N_3IUR3FHyeqbJmnD6wsm0im8DlNOcwvyeywOlaEwsY7i16TCip_9rzrL3aFOfio20Aba1geIFsCUA7JQc3_ljL-UukqcPZV8KqslOadJRGcMwFkMbGx85MzGtjd5J9zyoAD4bzgcPAHaZK9QKb6-YY2CNbHyihUjoF6tpkvgNmxgyxHCHJ-P_Yms/s1920/freta8.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1920" data-original-width="1080" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkC-N_3IUR3FHyeqbJmnD6wsm0im8DlNOcwvyeywOlaEwsY7i16TCip_9rzrL3aFOfio20Aba1geIFsCUA7JQc3_ljL-UukqcPZV8KqslOadJRGcMwFkMbGx85MzGtjd5J9zyoAD4bzgcPAHaZK9QKb6-YY2CNbHyihUjoF6tpkvgNmxgyxHCHJ-P_Yms/w360-h640/freta8.jpg" width="360" /></a></div><br /><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjh6WcRbqBKDO-X5q9tkVbCca7sXF-3AEfeZUuCI-66nL0Ij3F3soQ8WYgVjbU95UpOPPttrVNjtsZCEXRh5X2m_wYprG2geTWZ4mijLMMZ8drSjxHKL9Lw40Ld1JIiC5mUmylPcmwK62JlN7cVOmt4al0wugg4tM7cJNA0823kiNhuO-daScMjWBECBG4/s4640/freta.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3472" data-original-width="4640" height="478" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjh6WcRbqBKDO-X5q9tkVbCca7sXF-3AEfeZUuCI-66nL0Ij3F3soQ8WYgVjbU95UpOPPttrVNjtsZCEXRh5X2m_wYprG2geTWZ4mijLMMZ8drSjxHKL9Lw40Ld1JIiC5mUmylPcmwK62JlN7cVOmt4al0wugg4tM7cJNA0823kiNhuO-daScMjWBECBG4/w640-h478/freta.jpg" width="640" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"></td></tr></tbody></table><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiw1KpeTBEqiIlqPqjSOZNYqMtc9VKmSp85FYq1_GzoZDy84Kd9yNb6YY6k4WbtuF2nv2gzgBJRPmoFJOzc7y1PAfaBRPFXhseDR7D5O_Xm_rl-WlZz62Q7Zp7C6FHiTCtuAYt7dUOOBn7UBPR_GaAZ8yY3xPABucXhpFD6LF1SQOb42-wECue7wf-MQ8I/s1920/fretaw%C4%85ski1.webp" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1920" data-original-width="1080" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiw1KpeTBEqiIlqPqjSOZNYqMtc9VKmSp85FYq1_GzoZDy84Kd9yNb6YY6k4WbtuF2nv2gzgBJRPmoFJOzc7y1PAfaBRPFXhseDR7D5O_Xm_rl-WlZz62Q7Zp7C6FHiTCtuAYt7dUOOBn7UBPR_GaAZ8yY3xPABucXhpFD6LF1SQOb42-wECue7wf-MQ8I/w360-h640/fretaw%C4%85ski1.webp" width="360" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzF58iEUs-hyhQmGw3NXkz9Z2YItLkRqMVHFyCGA3z7xwPYP1HWPAfZ6R3Yljtnuj7PX6ygw_qdfj7aPwct5KlksM9jVKRdHmMQ0msSKZUdo6SLcjROH0PWpVF8TQsgr7EAL4neZsgDOTSvaeQLAYkvgM0ofW9HMA4-9WmKUlCM_R6HtwxB1PIfn8It8Y/s1920/fretaw%C4%85ski9.webp" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1920" data-original-width="1080" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzF58iEUs-hyhQmGw3NXkz9Z2YItLkRqMVHFyCGA3z7xwPYP1HWPAfZ6R3Yljtnuj7PX6ygw_qdfj7aPwct5KlksM9jVKRdHmMQ0msSKZUdo6SLcjROH0PWpVF8TQsgr7EAL4neZsgDOTSvaeQLAYkvgM0ofW9HMA4-9WmKUlCM_R6HtwxB1PIfn8It8Y/w360-h640/fretaw%C4%85ski9.webp" width="360" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibz6eiHeJfISH2CQ2AOTd3n-8qZH3jDr4mG-iiFNQs87fJwMSCrdvpF1R0movkcfSfQKeiLwS4EH38R6AK-uoaeZNybUq4VcH4OulFZAb8ByUv6yu97qMIEYXQsCDXYIaj4yx0FriXri_ZKYMIaWdjwDSy7vgF3S4PNLO8OKMoDWu38eO0gLVfcMfZJp0/s4000/fretaw%C4%85ski10.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3000" data-original-width="4000" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibz6eiHeJfISH2CQ2AOTd3n-8qZH3jDr4mG-iiFNQs87fJwMSCrdvpF1R0movkcfSfQKeiLwS4EH38R6AK-uoaeZNybUq4VcH4OulFZAb8ByUv6yu97qMIEYXQsCDXYIaj4yx0FriXri_ZKYMIaWdjwDSy7vgF3S4PNLO8OKMoDWu38eO0gLVfcMfZJp0/w640-h480/fretaw%C4%85ski10.jpg" width="640" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEip-U9t9ZX8hZG3l92hVzT_dv1gfJ8UG0GpP0I5BOhzv8BOB3Lole1eurrcnx6Yojcns8EyChx6ho2uF0a8B0cHCSn_09Sh-kQYBPVry39VjOMY4tnKyA7052NaqPSFWbUJCQcJn9NlghLE6u4813bLTcIt8BYAKI2AsEU8zANGQsO7z3CSdCEZLzD5Lxo/s1600/fretaw%C4%85ski11.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1073" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEip-U9t9ZX8hZG3l92hVzT_dv1gfJ8UG0GpP0I5BOhzv8BOB3Lole1eurrcnx6Yojcns8EyChx6ho2uF0a8B0cHCSn_09Sh-kQYBPVry39VjOMY4tnKyA7052NaqPSFWbUJCQcJn9NlghLE6u4813bLTcIt8BYAKI2AsEU8zANGQsO7z3CSdCEZLzD5Lxo/w430-h640/fretaw%C4%85ski11.jpg" width="430" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjyoovg_XKDpWPlDpYVBkeGYtP90IUic82bqC3rKyGoY5VfcO07Ky6MV9jdvAxStkieiZxdZ6F6qIimZrfo4XkuAA2dISe4EBRxjFsuOXDT-_EfwwoAbHR3pag0bDVlo6PB1aXn6-vWy_uM5dsNrFkzz40pDxc2aiCpsdA5wH2q0C2QB2EdjLC1bTU99ns/s4640/fretaw%C4%85ski.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3472" data-original-width="4640" height="478" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjyoovg_XKDpWPlDpYVBkeGYtP90IUic82bqC3rKyGoY5VfcO07Ky6MV9jdvAxStkieiZxdZ6F6qIimZrfo4XkuAA2dISe4EBRxjFsuOXDT-_EfwwoAbHR3pag0bDVlo6PB1aXn6-vWy_uM5dsNrFkzz40pDxc2aiCpsdA5wH2q0C2QB2EdjLC1bTU99ns/w640-h478/fretaw%C4%85ski.jpg" width="640" /></a></div><br />Panie Marku, dziękuję.<p></p><p>PS. Bajkę o Łatce vel Frecie Garbo można przeczytać w zakładce "Bajki Białej Kury". Napisała ją Damakier.<i><br /></i></p><p></p><p></p>Hanahttp://www.blogger.com/profile/07483363914972464269noreply@blogger.com161tag:blogger.com,1999:blog-1895713846136561764.post-8344676351330411412023-11-27T12:08:00.000+01:002023-11-27T12:08:27.119+01:00ŚWIĘTO!!!<p> <span style="font-size: medium;"> </span><span style="font-size: large;">No i masz! PrezesKura się ukrywa😉 i przegapiłyśmy szfystkie, a tu taka ważna sprawa! Coś mi od kilku dni chodziło po głowie i w końcu sprawdziłam, że właśnie 23 listopada przemknęła nam po cichutku, niepostrzeżenie, bez fanfar i szampana - tadam! </span></p><p></p><div style="text-align: center;"><span style="font-size: large;"> </span><span style="font-size: x-large;">DZIESIĄTA ROCZNICA POWSTANIA KURNIKA!!!</span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-size: large;"> </span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-size: x-large;">FĄFARY!!!</span></div><p></p><p><span style="font-size: x-large;"> Hano! Miko - gdzieś tam w Patagonii!</span></p><p><span><span style="font-size: large;"><span><span> </span>Niech nam Kurnik trwa jak najdłużej, na co mam nadzieję zapracować memi własnemi rencami!</span><br /></span></span></p><p><span><span><span style="font-size: large;">A teraz:</span></span></span></p><p><span style="font-size: x-large;"> jesienna róża</span></p><p><span><span style="font-size: medium;"></span></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-size: medium;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj9f2vNxRcLjryIRUVf63gQRl1kU7s2yksKKjYC14OpL-fyJWQYST6MVaVs7TICZTu1S3gYZ-N53gv4yhx90O86Swwujlc9MZQ2DA23wBLT6HAba5uMrtkcrCkcvgBRx72fCYCtEuMlRba5TlpvBNEcNbzDjl2NK4TKMvR3a65SD6Ve3xcCkM7qzLBqkisg/s3264/20191020_143741.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3264" data-original-width="1836" height="297" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj9f2vNxRcLjryIRUVf63gQRl1kU7s2yksKKjYC14OpL-fyJWQYST6MVaVs7TICZTu1S3gYZ-N53gv4yhx90O86Swwujlc9MZQ2DA23wBLT6HAba5uMrtkcrCkcvgBRx72fCYCtEuMlRba5TlpvBNEcNbzDjl2NK4TKMvR3a65SD6Ve3xcCkM7qzLBqkisg/w201-h297/20191020_143741.jpg" width="201" /></a></span></div><p></p><p><span style="font-size: x-large;"> letni tort brzoskwiniowy</span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLbpZXgQL70XAHqm5Ra4Wavx7J7pkVdjbmqcHx7mNCLs8Mx7txoCOoJ4NifKx278KbdAsK6bjuoDhJowONWhtYvNzpvEjXk0xbN8qfMjR0nzEtHXKD-ssBTNkDUGMqvnCh5mjT5dy7-TvrQ7f8_4jp28pew4stYs8QoxHnhDtoEx0wuJULrnxtMSWtdQpn/s1424/DSC_6540-1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-size: medium;"><img border="0" data-original-height="1338" data-original-width="1424" height="301" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLbpZXgQL70XAHqm5Ra4Wavx7J7pkVdjbmqcHx7mNCLs8Mx7txoCOoJ4NifKx278KbdAsK6bjuoDhJowONWhtYvNzpvEjXk0xbN8qfMjR0nzEtHXKD-ssBTNkDUGMqvnCh5mjT5dy7-TvrQ7f8_4jp28pew4stYs8QoxHnhDtoEx0wuJULrnxtMSWtdQpn/s320/DSC_6540-1.jpg" width="320" /></span></a></div><p><span style="font-size: large;"> </span></p><p><span style="font-size: large;"> </span><span style="font-size: x-large;"> </span><span style="font-size: x-large;"> </span><span style="font-size: x-large;"> </span><span style="font-size: x-large;"> </span><span style="font-size: x-large;"> </span><span style="font-size: large;"> <span> </span></span><span style="font-size: x-large;">i polewajcie, co tam chcecie!</span></p><p><span><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></p><p><span><span style="font-size: medium;">P.S. Znajdzie się Kura, która pamiętała?</span></span></p>Ninka.http://www.blogger.com/profile/08152167196215189689noreply@blogger.com162tag:blogger.com,1999:blog-1895713846136561764.post-58388998964266754162023-11-21T18:30:00.011+01:002023-11-27T10:01:55.438+01:00TROCHĘ O MNIE<p> </p><p class="MsoNormal"><span> </span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUhwbOstQ2T5Y-DMZqx5XKW2ArNJBB6wN8aP7KhJFtq-cjvGbaI28mTvbG0p2cQozRSFklQMXbI-gTKfQpP5PKTowTn-TMAwpLULvVi5_VR11AGbB9r6GbJFDT86VFE58VrEnkKEzkajDEdTYlI43Bf_mtzNwmhevh1oeeIyw-dMFr3jGI40_UeNcuzq_E/s4096/IMG_20231121_152700.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4096" data-original-width="3106" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUhwbOstQ2T5Y-DMZqx5XKW2ArNJBB6wN8aP7KhJFtq-cjvGbaI28mTvbG0p2cQozRSFklQMXbI-gTKfQpP5PKTowTn-TMAwpLULvVi5_VR11AGbB9r6GbJFDT86VFE58VrEnkKEzkajDEdTYlI43Bf_mtzNwmhevh1oeeIyw-dMFr3jGI40_UeNcuzq_E/w304-h400/IMG_20231121_152700.jpg" width="304" /></a></span></div><span><br /></span>Najwyższa pora na nowy post, a ponieważ wciąż brak mi pomysłów, przyszło mi do głowy, żeby się trochę przed wami pochwalić i
jednocześnie opowiedzieć, jak to się stało, że zaczęłam się bawić rymowaniem.<br />
<span> </span>Od czasów wczesnonastoletnich chciałam „coś” pisać. Próbowałam, owszem, ale
nikt mnie nie zachęcał do działania w tym kierunku. Jakieś wierszyki,
pamiętnik… chciałam pisać poważne, białe <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>wiersze,<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>jednak okazało się, że zdecydowanie łatwiej
idzie mi z mową wiązaną. Po raz pierwszy wyszło z worka przysłowiowe szydło,
kiedy w klasie maturalnej mieliśmy napisać pracę na temat wojny, w dowolnej
formie literackiej. Wtedy (przez brak pomysłów i czyste lenistwo) postanowiłam
napisać wiersz; zero konkretów, czyste emocje, cztery zwrotki - a ile czasu
musiałabym się męczyć z opowiadaniem! Polonistka postawiła pięć i tylko zapytała
z wyraźnym zdumieniem: sama to napisałaś?<br /><span> </span>Potem porzuciłam pisanie. Na długo.<br />
<span> </span>Jak wiecie, robię kartki. Jedne z pierwszych, które zrobiłam, to były kartki na
Boże Narodzenie - malutkie choineczki wyszyte krzyżykami na starej kanwie,
którą znalazłam w czeluściach szafy, muliną też wygrzebaną ze starych zapasów. Zdjęć
oczywiście nie mam, wtedy telefony z aparatami nie były czymś ogólnie
dostępnym. Narobiłam się trochę przy tych kartkach i nie chciało mi się już
wymyślać życzeń, zawsze zresztą miałam z tym problem. Wiedziałam już wtedy, że
w sieci można znaleźć wszystko, więc zaczęłam szukać jakichś wierszyków. Były,
owszem, ale tak beznadziejne, że postanowiłam sama spróbować. Napisałam trzy albo
cztery, wydrukowałam - wystarczyło tylko podpisać i przykleić na kartkę. Potem często
pisałam życzenia imieninowe, urodzinowe i na inne okoliczności.<br />
<span> </span>W tym samym mniej więcej czasie, na przełomie mileniów (Ha! Jak to brzmi!) chodziłam
z moimi dziećmi na zajęcia muzyczne, które prowadziła moja znajoma - Alicja
zwana Lidką. Przychodziły na nie dzieci<span style="mso-spacerun: yes;">
</span>z rodzicami, najczęściej z matkami, często śpiewaliśmy wszyscy razem,
zabawa była pyszna (ta grupa stała się zaczątkiem dziecięcego zespołu
„Niezapominajki”). <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Ale nie tylko
śpiewaliśmy. Lidka organizowała wieczory kolęd w okresie przedświątecznym, zakończenia sezonu przed wakacjami, a przez kilka lat Festiwal Piosenki Dziecięcej.<br /><span> </span>Na którychś zajęciach Lidka zaśpiewała nam piosenkę; była to stara,
dziecięca wyliczanka, do której jedna ze starszych dziewcząt, przychodzących na
lekcje indywidualne, skomponowała (przy pomocy prowadzącej) melodię i dopisała
dwie zwrotki. Lidka zaproponowała nam, żeby dopisać więcej zwrotek. Oczywiście
nikt się na to nie narwał oprócz mnie, bo od razu wpadł mi do głowy pomysł
na rozwiniecie tego tekstu nazwanego roboczo „Diabełek” (pierwsza, oryginalna zwrotka i dwie ostatnie, dołączone najpierw, kursywą, mój tekst normalną czcionką):<p></p><p class="MsoNormal"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal"><span style="mso-bidi-font-weight: normal;"><i>Siedzi diabeł na
stodole,<br />
aż go słoma w tyłek kole.<br />
Przypatrzcie się ludzie, święci,<br />
jak ten diabeł tyłkiem kręci.</i><b><o:p></o:p></b></span></p>
<p class="MsoNormal">Kręci tyłkiem, podskakuje,<br />
bo ta słoma strasznie kłuje.<br />
Chciałby znaleźć coś miększego,<br />
lecz jak zabrać się do tego?<o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">Poradziły mu dwie panie,<br />
żeby usiadł gdzieś na sianie,<br />
ale w sianie były grabie;<br />
nie wierz, diable, nie wierz babie!<o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">Stary Maciej mu powiedział,<br />
by na pieńku se posiedział,<br />
ale drzazgi były w pieńku.<br />
Oj, niedobrze, mój diabełku!<o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">Wrzasnął diabeł wniebogłosy,<br />
płacze, krzyczy pod niebiosy,<br />
nawet wszystkich świętych wzywa!<br />
Tak to czasem z diabłem bywa.<o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;">Święci z nieba w dół
spojrzeli,<br />
wielkim śmiechem wybuchnęli!<br />
Oj, ty czorcie, nasz diabełku,<br />
usiądź lepiej na krzesełku!<o:p></o:p></i></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;">A na krześle była
igła,<br />
co spłatała diabłu figla.<br />
Sekret taki tutaj zdradzę:<br />
świętym ufać też nie radzę!</i></p>
<p class="MsoNormal"><span> </span>Przyszedł rok 2003 i obchody 650-lecia Olsztyna, kiedy
między innymi odbył się konkurs na piosenkę o Olsztynie. Został ogłoszony
wcześniej, jesienią 2002 roku, i wtedy Lidka powiedziała do mnie: to ty mi
napiszesz teksty! Wygłosiła to stwierdzenie z tak niezachwianą pewnością, że
nie widziałam innego wyjścia, jak wziąć się do roboty. Powstały wówczas dwie
piosenki: „Spacerkiem po Olsztynie” i „Cudze chwalicie, swego nie znacie”.
Druga zajęła w konkursie III miejsce, a pierwsza zdobyła nagrodę publiczności. Lidka
postanowiła pójść za ciosem i wydała płytę „Piosenki o Olsztynie, Warmii i
Mazurach”. Na płycie znalazły się piosenki przez nią skomponowane, w tym obie
konkursowe, a ja napisałam teksty do większości z nich. Nie ruszałam w zasadzie
tylko jednej, a kolejną poprawiłam na tyle, że jestem z pewnością współautorką,
choć nie zostało to zapisane oficjalnie. Inną z kolei napisałam, kiedy już
powstały słowa refrenu, a autorstwo całości zostało przypisane mnie. Czyli
wszystko się wyrównało ;) Brałam, razem z Dorotą, moją córką, udział w nagraniu
tej płyty. W chórkach oczywiście.<br />
<span> </span>Powiem wam, że rozprowadzenie takiej płyty bez odpowiedniej reklamy i promocji
to karkołomna sztuka. Kupowali w zasadzie znajomi, znajomi znajomych , rodziny
i znajomi rodzin. Jeszcze w zeszłym roku kupiłam od Lidki płytę dla znajomej,
która usłyszawszy ją stwierdziła, że musi to mieć.<br />
<span> </span>Dla Lidki napisałam też piosenkę-hymn dla dziecięcego zespołu „Niezapominajki” i
teksty do tańców narodowych na trzecią z płyt tego zespołu. Ale płyty „Niezapominajek”
(trzy) były już tylko dla dzieciaków i ich rodzin. Ja dostałam po jednej sztuce.</p><p class="MsoNormal">„NIEZAPOMINAJKI”<o:p></o:p></p><p class="MsoNormal">Małe skrawki nieba na ziemię opadły,<br />
w gęstej trawie nad strumykiem cichutko przysiadły,<br />
a w środku ukryły sto złotych pieczęci,<br />
żeby różne ważne sprawy zachować w pamięci.<br />
W co się kiedyś mama z prababcią bawiła,<br />
jakie bajki i piosenki najbardziej lubiła,<br />
jakich wierszy tata uczył się na pamięć,<br />
jak po lekcjach na podwórku dokazywał dziadek.<o:p></o:p></p><p class="MsoNormal">Ref. Niezapominajki, tak się nazywamy,<br />
o naszej tradycji nie zapominamy.<br />
Dawne opowiastki i piosenki znamy,<br />
nie zapomnisz nigdy o nas, gdy ci zaśpiewamy!<o:p></o:p></p><p class="MsoNormal">Niezapominajki, tak się nazywamy,<br />
o naszej tradycji nie zapominamy.<br />
Dawne opowiastki i piosenki znamy,<br />
nie zapomnisz nigdy o nas, gdy ci zaśpiewamy!<o:p></o:p></p><p class="MsoNormal"><o:p> </o:p>Cdn.</p><p class="MsoNormal">P.S.<br />Taki mi się zrobił kolaż ze zdjęć i nie umiem go poprawić. Płyty są w odwrotnej kolejności, niż powstawały. Licząc od lewej, czwarta i trzecia u góry, druga i pierwsza na dole.<o:p></o:p></p>Ninka.http://www.blogger.com/profile/08152167196215189689noreply@blogger.com62tag:blogger.com,1999:blog-1895713846136561764.post-20162826407360434472023-10-09T18:47:00.000+02:002023-10-09T18:47:46.823+02:00ZNÓW JESIEŃPrawie dokładnie przed rokiem Hana opublikowała mój pierwszy post, o jesieni oczywiście. Od tego czasu oswoiłam się z Bloggerem i wrzucam posty sama. A ponieważ mam kłopoty ze wzrokiem, postanowiłam się wykpić tanim kosztem i opublikować wiersz (mniej pisania😁), który znów ma zachęcić do dyskusji. Do jego napisania zainspirował mnie program o Polce, która zamieszkała gdzieś na Karaibach. Zaczęłam się zastanawiać, czy sama bym tak chciała.<div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><img border="0" data-original-height="2176" data-original-width="1836" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEix_BQsE67_bxP9syU9q6rleQBDLeFlcI-ZNnyye-lqS4nvQk_1DT1TRBf9fPwXoJ58NeFpyPWpTTuL66II98PbYSz2oBoB-mDbVDMB-XwsLOGUO2DI0u33R5Wh2KXL2Ufm5nNXU4jJ6izntjNXhdlRe5hMinzJcSBQo3oFS6tznl0e3yNCQUDTecnSakl7/s320/20191013_120237-1.jpg" width="270" /></div><br /><div><br /></div><div><p class="MsoNormal"></p><div style="text-align: center;">W telewizorze karaibska bryza</div><div style="text-align: center;">morze błękitne falami okryła,</div><div style="text-align: center;">bananowcami, palmami kołysze,</div><div style="text-align: center;">muszle wyrzuca z wody przeźroczystej.</div>
<div style="text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: center;">Za moim oknem wicher brzóz gałęzie</div><div style="text-align: center;">szarpie, z drzew liście porozrzucał wszędzie,</div><div style="text-align: center;">chmury po niebie przegania potężne,</div><div style="text-align: center;">błyskami słońca oślepia jak fleszem.</div><o:p></o:p><p></p>
<p class="MsoNormal"></p><div style="text-align: center;">Gdy na ekranie tropikalne wyspy,</div><div style="text-align: center;">a tu, za oknem, jesienny dzień dżdżysty,</div><div style="text-align: center;">na myśl pytanie mi przychodzi nagłe,</div><div style="text-align: center;">gdzie bym się chciała znaleźć teraz właśnie.</div><o:p></o:p><p></p>
<p class="MsoNormal"></p><div style="text-align: center;">Czy na tej plaży gdzie piaski złociste</div><div style="text-align: center;">nad morzem ciepłym, na gorącej wyspie?</div><o:p></o:p><p></p>
<p class="MsoNormal"></p><div style="text-align: center;">Nie, ja najchętniej jednak dziś wybiorę</div><div style="text-align: center;">książkę, herbatę, koc, wygodny fotel</div><div style="text-align: center;">i to uczucie, że chociaż już jesień,</div><div style="text-align: center;">a zaraz po niej zima mróz przyniesie,</div><div style="text-align: center;">we własnym domu miłym i bezpiecznym</div><div style="text-align: center;">schronić się mogę przed chłodem jesiennym.</div><div style="text-align: center;">Lub jeśli zechcę, iść z wiatrem się ścierać</div><div style="text-align: center;">i z deszczem mżącym. Kasztanów nazbierać,</div><div style="text-align: center;">podziwiać liście ogniście barwione,</div><div style="text-align: center;">jak mokry dywan w parku rozścielone.</div><o:p></o:p><p></p>
<p class="MsoNormal"></p><div style="text-align: center;">Wolę jesienny deszcz i blade słońce</div><div style="text-align: center;">zamiast tropików na wyspach gorących.</div><o:p></o:p><p></p><br /></div>Ninka.http://www.blogger.com/profile/08152167196215189689noreply@blogger.com180tag:blogger.com,1999:blog-1895713846136561764.post-81022862177379062462023-09-14T16:18:00.003+02:002023-10-15T18:04:34.125+02:00O KSIĄŻKACH<p> </p><p class="MsoNormal"><br /></p><p class="MsoNormal"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjHAF8nMDPJ4NxtEIW9g5sHzIkLan5oZdp4E3DyVAF8Sxe0ZJBgYnY_F83Fl1f-7mntdmZvvHxF9ocb5UU_YXXj4d_Jl9Shg646MpxilwAx_dqHeg7y0_9Vm_rro37SnDJ3FbsMpdseXFShJ57JYmzzNqBKn3UK3wuvT9WYQBSmIXnjP3M46uU9LdWBFxX4" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="" data-original-height="1799" data-original-width="1710" height="359" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjHAF8nMDPJ4NxtEIW9g5sHzIkLan5oZdp4E3DyVAF8Sxe0ZJBgYnY_F83Fl1f-7mntdmZvvHxF9ocb5UU_YXXj4d_Jl9Shg646MpxilwAx_dqHeg7y0_9Vm_rro37SnDJ3FbsMpdseXFShJ57JYmzzNqBKn3UK3wuvT9WYQBSmIXnjP3M46uU9LdWBFxX4=w341-h359" width="341" /></a></div><br /><br /><p></p><p class="MsoNormal">Jak napisałam w którymś komentarzu, kompletnie
wyprało mnie z pomysłów na posty. Nawet miałam kilka, lecz wyleciały mi z głowy.
Próbuję coś pisać, jednak nic mi się nie podoba, więc na razie zachowuję te teksty
na później, może się wyklarują.</p><p class="MsoNormal">
Ale… w piątek byłam na targu i (jak zwykle) musiałam obejrzeć stoisko z
używanymi książkami. Wpadła mi w oko książka Moniki Szwai „Stateczna i
postrzelona”, wzięłam ją i zapytałam, czy nie ma więcej książek tej autorki.
Okazało się, że jest jeszcze jedna, „Gosposia prawie do wszystkiego”. Kupiłam
obie. Powoli zbieram sobie kolekcję, bo bardzo książki Szwai lubię. Monika
Szwaja pokazuje w nich takie fajne podejście do życia, optymizm, otwierające
się możliwości i sprawia, że człowiek czuje chęć do działania. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Główne bohaterki (i bohaterowie) jej powieści
przeżywają trudne chwile, ale zawsze jakoś wychodzą na prostą. Chcą, żeby świat był
lepszy, ale nie moralizują. Są<span style="mso-spacerun: yes;">
</span>przyzwoitymi ludźmi, mają poczucie humoru, pasje, talenty, ale są różni,
jak różni są ludzie wokół nas i spotykają ich różne, nie zawsze dobre rzeczy. Zawsze jednak promieniuje z tych książek
podskórny optymizm, pozytywny stosunek do życia i ludzi. Ja osobiście po
przeczytaniu jakiejkolwiek książki Szwai czuję się taka… przytulona.<br />Taki sam<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>optymistyczny podtekst mają książki naszej
Mariolki, Joasi Kupniewskiej (mam dotąd dwie najnowsze). Po lekturze jej
książek czuję się podobnie i myślę sobie: będzie dobrze! Niedawno jeszcze z
równą ochotą czytałam książki Małgorzaty Musierowicz, ale jakoś mi się
przejadły. A może po prostu z nich wyrosłam? W końcu to książki dla młodzieży <span style="font-family: Wingdings; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-char-type: symbol; mso-hansi-font-family: Calibri; mso-symbol-font-family: Wingdings;"><span style="mso-char-type: symbol; mso-symbol-font-family: Wingdings;">J</span></span><br />
Przez lipiec i sierpień przeczytałam dziewięć książek Moniki Szwai (te na
zdjęciu, wszystkie z drugiej ręki lub za grosze kupowane z jakimś czasopismem) i wszystkie Chmielewskie, które mam (34 sztuki). Część z nich kupiłam
sama, część dostałam od siostry, która pozbywała się nadmiaru książek podczas
przeprowadzki do nowego mieszkania. Swoją drogą większego, niż miała dotąd.
Przeczytałam jeszcze kilka innych książek - niektóre to prezenty, jedną kupiłam
na Bazylku, kilka to powtórka starych lektur. I dwie książki w czytniku, kiedy
byłam u córki (okazało się przy tym, że nie taki diabeł straszny, hrehrehre). A
muszę wam powiedzieć, że teraz czytanie nie jest dla mnie łatwe ze względu na
kłopoty ze wzrokiem. Czytam przy pomocy dużej lupy, takiej wielkości zeszytu. Albo
dwóch par okularów.<br />
Wybieram do czytania książki optymistyczne, podnoszące na duchu, a unikam
poważnych, mówiących o trudnych sprawach, brutalnych, pesymistycznych. Wolę
lekki, ale nie byle jaki romans, kryminał, no i bardzo szeroko rozumianą
fantastykę. Lubię poezję, ale dawno nie zaglądałam do moich książek z
wierszami, choć czasem sobie powtarzam w myślach te wiersze, które znam na
pamięć.<br />No i sporo czytam w internecie - na Facebooku, na blogach.<br />Jestem bardzo ciekawa, co aktualnie czytacie albo co chcecie przeczytać. Ja planów czytelniczych na razie nie snuję, mam nadzieję, że sobie odbiję później.<o:p></o:p></p><p class="MsoNormal">Edit:<br />Muszę jeszcze uściślić; wszystkie te książki, o których mówiłam, przeczytałam przynajmniej po raz drugi, większość z nich po raz n-ty. Żeby poprawić sobie nastrój.</p>Ninka.http://www.blogger.com/profile/08152167196215189689noreply@blogger.com130tag:blogger.com,1999:blog-1895713846136561764.post-74138695936067260962023-07-28T13:56:00.002+02:002023-07-28T20:43:26.728+02:00O JĘZYKU<p> <span> Ostatnio kilka razy trafiłam na różne dyskusje na temat poprawności językowej. Jeden z moich młodszych znajomych zapytał mnie nawet, po co to wszystko? Dlaczego powinno się przestrzegać zasad rządzących językiem? Trudno mi było na to odpowiedzieć jednym zdaniem, więc napisałam tekst na ten temat i wysłałam mu pocztą e-mailową. Kiedy wróciłam do tego tekstu, żeby się zastanowić, czy go zachować, czy skasować, znalazłam w nim kilka, no, może nie ewidentnych błędów, ale usterek. Poprawiłam je, uzupełniłam mój esej o kilka przykładów i wniosków i postanowiłam jednak wykorzystać. Tu, w Kurniku. Zaznaczam; nie jestem alfą i omegą, sama popełniam błędy i nie znam nikogo, kto mówiłby idealnie poprawnie, bo żadne wykształcenie błędami nie ochroni.</span></p><p><span><span> Zdjęcie wcale nie "od czapy", bo jest na nim chrząszcz, słowo trudne 😉</span><br /></span></p><p><span><span><span> </span><br /></span></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitHLn4nCBMm76u0ux7LILj55Gf5OT8JsE9Zw_rSBuI01agk8zfSOufRMF-vOus3RLS3tR-R5RZJMlaIekmRLpjvkcNM00Lq7j9TvvdRzury-UBf_8yL0eNkyAn34chPOu-mtRS3U32LaEqmjRRn2ak0rfyprOTAkgfrfHYoJLgR4g9_FtWbXaCt9KmGer9/s3264/20200612_111042.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3264" data-original-width="1836" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitHLn4nCBMm76u0ux7LILj55Gf5OT8JsE9Zw_rSBuI01agk8zfSOufRMF-vOus3RLS3tR-R5RZJMlaIekmRLpjvkcNM00Lq7j9TvvdRzury-UBf_8yL0eNkyAn34chPOu-mtRS3U32LaEqmjRRn2ak0rfyprOTAkgfrfHYoJLgR4g9_FtWbXaCt9KmGer9/s320/20200612_111042.jpg" width="180" /></a></div><br /><p></p><p><span><span> </span></span><span face="Arial, sans-serif">Język to
skomplikowany i stary system komunikacji, można nawet, trochę z przymrużeniem
oka, uznać go za organizm, bo żyje, ewoluuje, starzeje się, a nawet umiera.
Należy, rzec można, do pewnej grupy ludzi, niekoniecznie narodu. Język
odzwierciedla a jednocześnie warunkuje sposób myślenia i dowiedziono tego naukowo.
Gdyby założyć, że mogą istnieć dwie identyczne osoby i jedynym co je różni, jest
znany im język, to te dwie osoby prezentowałyby różny sposób myślenia. Wiadomo
też, że osoby znające dwa języki (lub więcej)</span><span face="Arial, sans-serif">, np. dzieci, które mają
różnojęzycznych rodziców, są sprawniejsze umysłowo, lepiej rozwinięte
intelektualnie. A trzeba jeszcze powiedzieć, że im bardziej skomplikowany
język, tym bardziej skomplikowany sposób myślenia i odwrotnie.<br /></span><span face="Arial, sans-serif"><span> </span>Zasady rządzące językami są mniej lub bardziej rygorystyczne. W niektórych
językach bardzo sztywne, w innych dopuszczają pewną dowolność. Polski jest z
tych o sztywnych regułach.<br /></span><span face="Arial, sans-serif"><span> </span>Nie zajmuję się językiem naukowo, a na dodatek już dawno odeszłam z zawodu. Dla
mnie to tylko narzędzie komunikacji, ustnej i pisemnej. </span><span face="Arial, sans-serif">Jednak dużo czytam i sporo piszę. Kocham język
polski, cenię jego melodię i rytm, i całe to jego skomplikowanie. Lubię się
nim bawić, sięgać po archaizmy, budować długie zdania, używać wielu różnych
słów. Słownik wyrazów bliskoznacznych to mój najlepszy przyjaciel, prawie tak
samo dobrymi przyjaciółmi są słowniki: ortograficzny, poprawnej polszczyzny, języka
polskiego, wyrazów obcych - wszystkie mam i używam ich. Tak jak książek w
rodzaju: „Gdzie postawić przecinek” lub innych omawiających poprawność
językową. Na dodatek skłaniam się w stronę puryzmu językowego, więc trudno mnie
przekonać o konieczności np. upraszczania ortografii i ujednolicania pisowni.<br /></span><span face="Arial, sans-serif"><span> P</span>odam kilka przykładów słów, których jednolita pisownia narobiłaby zamieszania (trzeba jeszcze wziąć poprawkę na to, że w niektórych rejonach Polski
spółgłoska dźwięczna na końcu jest wymawiana dźwięcznie, a w innych
bezdźwięcznie):</span></p><p class="MsoNormal"><span face=""Arial",sans-serif">
bóg – Bug – buk <br />
rów – ruf (dopełniacz<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>od: rufa)<br />
stóg – stuk<br />
dróg – druk<br />
Załóżmy, że stóg i stuk piszemy tak samo.<span style="mso-spacerun: yes;">
</span>Na potrzebę tego założenia taka historyjka:<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span face=""Arial",sans-serif"><span> </span>Było wczesne
popołudnie, słoneczne i gorące. Ptaki popiskiwały wśród krzewów, z niedalekiego
lasu dochodziło stukanie siekier drwali, na łące leżało wyschnięte już siano. Z
pobliskiej wsi szła drogą gromadka młodzieży, każdy niósł drewniane grabie.
Śmiejąc się i przekomarzając, poskładali siano i tak szybko jak przyszli –
zniknęli. Wszystko ucichło. Został tylko stuk.<br /></span><span face="Arial, sans-serif">I teraz konia z
rzędem temu, kto zgadnie, co zostało: stóg siana, czy stuk siekier, który
dobiegał z lasu, gdzie wciąż pracowali drwale?</span></p><p class="MsoNormal"><span face=""Arial",sans-serif">
<span> </span>A co się dzieję z odmianą, to już w ogóle woła o pomstę do nieba. Celownik
liczby mnogiej to porażka - kotą, kobietą, mężczyzną, jabłką, zamiast kotom,
kobietom, mężczyznom, jabłkom… O, jabłkom; a gdyby tak japkom, jak niektórzy?
Japkom może przecież oznaczać<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>celownik liczby
mnogiej od<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>japka (japa - gęba, morda,
zdrobnienie japka), czyli: komu? czemu? - tym japkom się przyglądam. No to na
co właściwie patrzę? Na owoce, czy na twarze? A takie zdanie: „Oni robiom
krzywde kotą.” pokazuje naprawdę często spotykane błędy. <br /><span> </span>Kolejna sprawa –
niewłaściwe używanie imiesłowu przysłówkowego współczesnego. Do dziś pamiętam,
jak polonistka w podstawówce zrobiła nam lekcję „Humor zeszytów”. Naszych
oczywiście. Największy wybuch śmiechu spowodowało zdanie: „Idąc, protezy
skrzypiały. Imiesłów „idąc” odnosi się do protez. Z tego zdania wynika, ni
mniej, ni więcej, że protezy sobie szły (same!) i skrzypiały. Poprawnie
byłoby: Kiedy szedł, protezy skrzypiały. Tak samo w zdaniu: Idąc do pracy,
padał deszcz. Deszcz szedł do pracy? No nie. Kiedy szłam do pracy, padał deszcz.<br />
<span> </span>Albo mylenie rządu czasowników. Lubię oglądać programy wnętrzarskie. Czasowniki nadawać i dodawać są w
nich<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>mylone nagminnie i to przez osoby,
które właściwie poza tym mówią poprawnie. I tak: nadawać styl, lekkość,
elegancję,<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>ale: dodawać stylu, lekkości,
elegancji. Tymczasem z reguły jest odwrotnie, albo raz tak, raz siak. Używanie biernika zamiast dopełniacza i na odwrót jest nagminne.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span face="Arial, sans-serif"> </span><span style="font-family: arial;"> To oczywiste,
że przestrzeganie reguł językowych nas wzbogaca. Kiedy wiemy, co i jak napisać
i powiedzieć, jesteśmy lepiej rozumiani, nie jesteśmy skazani na mówienie
monosylabami, na używanie wciąż takiego samego, niewielkiego zasobu słów. Język
daje nam poczucie tożsamości, poczucie ciągłości historycznej, na swój sposób
zakotwicza w rzeczywistości. Nalegania na ujednolicenie reguł ortograficznych
i gramatycznych to - przepraszam - ale zwyczajne lenistwo i lata zaniedbań To również zubażanie własnego umysłu. </span><span style="font-family: arial;">Kiedy ja się uczyłam w szkole, za trzy błędy w
dyktandzie bezwzględnie dostawało się dwóję (jedynek wtedy nie stawiano), a kiedy
uczyłam sama, mało kto to robił. A odmiana rzeczowników na pamięć? Pamiętam
słowa nauczycielki: „Nawet jak was obudzą w środku nocy, macie to wyrecytować
bezbłędnie!” . Byliśmy odpytywani do skutku, można było zarobić kilka dwój, a po zaliczeniu te stare się nie resetowały,
jak byśmy dziś powiedzieli. I o ile z wieloma wymaganiami moich nauczycieli się
nie zgadzałam i nie stosowałam ich w swojej pracy, to to, szczególnie teraz, po
latach, wydaje mi się zasadne.</span></p><p class="MsoNormal"><span style="font-family: arial;">
Nie sądzę, żeby kiedyś reguły, szczególnie ortografii, zostały mocno
ujednolicone. Może w jakichś
szczególnych przypadkach. Co innego np. pisownia łączna i rozdzielna, odmiana
niektórych wyrazów, rząd czasowników. Jednak każde uproszczenie to zmniejszenie
stopnia skomplikowania języka, a więc i sposobu myślenia. W jakimś artykule
profesor Bralczyk powiedział, że język nam się wzbogaca, ale mowa ubożeje. Nie
umiemy sięgać po zasoby naszego języka i czerpać z niego, żeby wyrażać się
pięknie i precyzyjnie. A czasem nie chcemy. A do tego wiele złego robi korekta komputerowa, bo jeśli słowo jest poprawne, tzn. nie ma w nim błędu ortograficznego, to program go nie podkreśli, bo nie rozumie tekstu.<br />
Jednak nie demonizowałabym tej sprawy. W mowie potocznej, w rozmowach na żywo,
na komunikatorach, w prywatnych rozmowach, błędy po prostu się zdarzają i nie
ma co rozrywać szat nad nimi. Jednak w oficjalnych wypowiedziach, zarówno pisemnych,
jak i ustnych, należy się - i języka - pilnować. Bo język powinniśmy szanować, a
to oznacza staranność i poprawność. Nie rozumiem, że nie pojmują tego ludzie
określający siebie jako patriotów, a co to za patriota, jeśli kaleczy ojczysty
język?<br /><br /></span><span face="Arial, sans-serif"><o:p></o:p></span></p>Ninka.http://www.blogger.com/profile/08152167196215189689noreply@blogger.com235tag:blogger.com,1999:blog-1895713846136561764.post-27469273915794069282023-07-06T19:46:00.004+02:002024-01-18T18:34:39.763+01:00KSIĄŻĘ PRZYPŁYWÓW RAZ JESZCZE.<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><br /><p></p><p><span> I oto znów przed wami słynny książę, teraz już w całości, a nawet więcej :) Chciałam, żeby nasza bajka została zapisana jako całość, więc skopiowałam wszystkie fragmenty, ujednoliciłam pisownię, poprawiłam bardzo delikatnie i tylko w kilku miejscach. Zostawiłam wyrazy stylizowane na archaizmy, ale zmieniłam te, które były celowo napisane nieprawidłowo - głównie u Nietutejszej; na życzenie wrócę do wersji autorskiej, mówię również do Dory. <br /><span> Nad k</span>ażdym fragmentem jest imię autorki napisane kursywą. <span> <br /> </span>Chciałam to wszystko doprowadzić do trzynastozgłoskowca, na samym początku, jeszcze w trakcie pisania bajki, ale doszłam do wniosku, że zróżnicowanie wersyfikacji daje efekt dużej dynamiki, bajka staje się ciekawsza.<br /> W ogóle uważam, że wyszło świetnie. Mamy dygresje, mamy morały, jest nawiązanie do świata realnego, mamy nawet śpiew - o dziwo, zabrakło tańców :DDD. Mamy - dzięki Mariji, która to zaproponowała, sytuację obserwowaną z dwóch punktów widzenia, księcia i królewny.<br /> Bardzo dziękuję wszystkim współautorkom - <b>Hana, Nietutejsza, Dora, MartaMarta, Agniecha, Mariolka, Kalipso</b> - jesteście super! Nawet te, które się zarzekały, że nie umieją, napisały dobre kawałki. Ujawniły się także Kury, które już dawno się nie odzywały. Żałuję, że więcej nas nie wzięło udziału w zabawie, szkoda!<br /><span> A zaczęło się wszystko, nie wiem, czy pamiętacie, między innymi od dyskusji o Mai Berezowskiej. Otóż wyciągnęłam w końcu album z jej rysunkami i akwarelami z drugiego rzędu książek. Okazuje się, że został wydany w 1958 roku, czyli ma już 65 lat! Kartki pożółkły, bo papier raczej słabej jakości, zaginęła gdzieś kolorowa obwoluta... Pokażę Wam jeden rysunek, który tkwił w mojej podświadomości w sposób archetypiczny i był inspiracją do części sceny pierwszego podboju naszego księcia. Popatrzcie, gdyby to nie było morze, ale rzeka z jakimiś trzcinami, to byłaby idealna ilustracja tej sceny miłosnej.</span></span></p><p><span></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEif-sloKXzgpgNY8Ofn6h69acdgzwz1Pf2KrPG1z7rEdfFrkjf1X3OqjXAc_W3TCshXYiK2HJjGhwmft-iTx_elvZz5rd-e2rtbtR_HiKPQzNT_WX2v3NuaBtwKkupoZRmOAtRVUn2qn5NgMckUiqhCEVSSd3QrU2nU64HmnrcS6Pwe0Tn2psKhEmJlVfWD/s2300/IMG_20230706_190925.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2300" data-original-width="1700" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEif-sloKXzgpgNY8Ofn6h69acdgzwz1Pf2KrPG1z7rEdfFrkjf1X3OqjXAc_W3TCshXYiK2HJjGhwmft-iTx_elvZz5rd-e2rtbtR_HiKPQzNT_WX2v3NuaBtwKkupoZRmOAtRVUn2qn5NgMckUiqhCEVSSd3QrU2nU64HmnrcS6Pwe0Tn2psKhEmJlVfWD/s320/IMG_20230706_190925.jpg" width="237" /></a></span></div><p><span><span><br /></span></span></p><p><span>A teraz - tadam! "Książę przypływów" w całej okazałości!</span></p><p class="MsoNormal"></p><div style="text-align: center;"><span><i>Ninka</i></span></div><div style="text-align: center;"><span>Jadąc na zebrze, książę stanął w nurcie rzeki.</span></div><div style="text-align: center;"><span>Żółta zebra w niebieskiej wodzie pysk zanurza.</span></div><div style="text-align: center;"><span>Zebra czarne ma paski, książę, odzian w błękit,</span></div><div style="text-align: center;"><span>na nogach ma ciżemki, w ręce wiotka róża,</span></div><div style="text-align: center;"><span>a pod pachą trąba ogromna; czy w nią zadmie</span></div><div style="text-align: center;"><span>gdzieś pod wieżą, w której królewna uwięziona?</span></div><div style="text-align: center;"><span>Wstążki mu powiewają na szpiczastej czapce,</span></div><div style="text-align: center;"><span>pawie wabią okami, co lśnią na ogonach</span></div><div style="text-align: center;"><span>w barwie wody, którą pasiasty rumak pije.</span></div><div style="text-align: center;"><span>Na twarzy księcia melancholii mgiełka lekka,</span></div><div style="text-align: center;"><span>a zebra pewnie zaraz wyprostuje szyję</span></div><div style="text-align: center;"><span>i ruszą dalej, bo droga przed nimi daleka.</span></div><div style="text-align: center;"><span>Co u jej kresu czeka? Szczęście czy porażka?</span></div><div style="text-align: center;"><span>Wieniec zwycięzcy i królewny pięknej ręka,</span></div><div style="text-align: center;"><span>czy pogardliwe gwizdy i tłumu igraszka?</span></div><div style="text-align: center;"><span>Książę o tym nie myśli, nie dla niego klęska.</span></div><span><o:p></o:p><p></p></span><p></p><p class="MsoNormal" style="text-align: center;">Dla niego jest nagroda i laury zwycięstw</p><p class="MsoNormal" style="text-align: center;"><span style="text-indent: 35.4pt;"> </span><span style="text-indent: 35.4pt;">***<br /></span><span style="text-indent: 35.4pt;">Pozazdrościwszy zebrze, książę szaty zrzucił<br /></span><span style="text-indent: 35.4pt;">i wszedłszy w toń błękitną chłodnej szukał głębi.<br /></span><span style="text-indent: 35.4pt;">Skąpał się aż po głowę, a gdy się odwrócił,<br /></span><span style="text-indent: 35.4pt;">ujrzał na brzegu dziewczę wśród stada gołębi.<br /></span><span style="text-indent: 35.4pt;">Urodą jej porażon, skamieniał w bezruchu;<br /></span><span style="text-indent: 35.4pt;">na mocarnych ramionach krople wody lśniły.<br /></span><span style="text-indent: 35.4pt;">Dziewczyna złote ziarno przyniosła w fartuchu -<br /></span><span style="text-indent: 35.4pt;">- wysypało się. Oczy zachłannie patrzyły…<br /></span><span style="text-indent: 35.4pt;">Śledziły strużki wody wartko spływające<br /></span><span style="text-indent: 35.4pt;">po złotej skórze, by znów się połączyć z rzeką,<br /></span><span style="text-indent: 35.4pt;">na loki ciemne, w słońcu wilgocią błyszczące,<br /></span><span style="text-indent: 35.4pt;">na źrenic bez dna głębię, przepastną i ciemną.<br /></span><span style="text-indent: 35.4pt;">On patrzył na jej włosy, które w słońcu lśniły,<br /></span><span style="text-indent: 35.4pt;">na piersi unoszone rwącym się oddechem,<br /></span><span style="text-indent: 35.4pt;">na szczupłe, białe, dłonie, co usta zakryły,<br /></span><span style="text-indent: 35.4pt;">na lica, zabarwione przez rumieńce ciemne.</span></p><o:p></o:p><p></p><p class="MsoNormal"></p><div style="text-align: center;">Wyszedł z wody i podszedł prosto do dziewczyny;</div><div style="text-align: center;">ona, drżąc, o pół kroku cofnęła się ledwo,</div><div style="text-align: center;">gołębie białą chmurą pod niebo się wzbiły,</div><div style="text-align: center;">książę dłonią policzka dotknął różanego…</div><div style="text-align: center;">Czas zwolnił, zamarł prawie, znikły wszystkie dźwięki:</div><div style="text-align: center;">wiatr ucichł, granie rzeki nagle się
urwało,</div><div style="text-align: center;">rozświergotanych ptaków zamilkły
piosenki …</div><div style="text-align: center;">Tylko serc głośne bicie, tętniąc, w uszach
grzmiało.</div><o:p></o:p><p></p><p class="MsoNormal"></p><div style="text-align: center;">Padli w zieleń. Pod bielą puszystych obłoków</div><div style="text-align: center;">widziała tylko loków ciemnych aureolę,</div><div style="text-align: center;">a gdy oczy zamknęła, błyski powidoków</div><div style="text-align: center;">wirowały za tamą zaciśniętych powiek.</div><div style="text-align: center;">I wtedy wszystko jedną się melodią stało,</div><div style="text-align: center;">wysokim harmonijnym dźwiękiem wibrującym;</div><div style="text-align: center;">woda, słońce i ptaki, i zieleń, i ciało</div><div style="text-align: center;">pofrunęły pod niebo w zjednoczeniu drżącym.</div><o:p></o:p><p></p><p class="MsoNormal"></p><div style="text-align: center;"> ***</div><div style="text-align: center;">Gdy, odurzona, ze snu otworzyła oczy,</div><div style="text-align: center;">nie zobaczyła zebry, pawi ani księcia,</div><div style="text-align: center;">tylko stadko gołębi tuż u samej wody</div><div style="text-align: center;">wydziobywało z piasku ostatnie ziarenka.</div><div style="text-align: center;">Czy to był sen, czy jawa? Czy o księciu śniła,</div><div style="text-align: center;">czy był tutaj naprawdę? I czemu nie został?</div><div style="text-align: center;">Tak rozmyślając, suknię zmiętą poprawiła</div><div style="text-align: center;">i nucąc, ścieżką wśród paproci bujnych poszła.</div><o:p></o:p><p></p><p class="MsoNormal"></p><div style="text-align: center;">Książę na zebrze żółtej dawno już odjechał -</div><div style="text-align: center;">- nigdy tu już nie wróci. Wyruszył pod wieżę.</div><div style="text-align: center;">w której królewna piękna uwolnienia czeka,</div><div style="text-align: center;">chcąc wyzwolicielowi oddać tron i rękę.</div><div style="text-align: center;">Trąbę pod pachę wcisnął, a na głowę czapkę,</div><div style="text-align: center;">różę odnalazł, co się w trawie zagubiła.</div><div style="text-align: center;">Obejrzał się raz tylko. Odjechał na zawsze,</div><div style="text-align: center;">by się, jak bajka każe, opowieść skończyła</div><div style="text-align: center;"><span style="text-indent: 35.4pt;"><br /></span></div><div style="text-align: center;"><span style="text-indent: 35.4pt;">***</span></div><p class="MsoNormal" style="margin-left: 35.4pt; text-align: center; text-indent: 35.4pt;"><o:p></o:p></p><p class="MsoNormal"></p><div style="text-align: center;"><i>Hana</i></div><div style="text-align: center;">Opowieści to jednak wcale nie koniec,</div><div style="text-align: center;">bowiem na drodze spotkał księcia goniec.</div><div style="text-align: center;">Wiadomość taką dla niego wiózł,</div><div style="text-align: center;">że księżniczka z wieży ma zbyt mały biust,</div><div style="text-align: center;">że wzrost jej nikczemny, nóżka szpotawa,</div><div style="text-align: center;">włos zmierzwiony jak sucha trawa,</div><div style="text-align: center;">że nienachalna ocząt uroda</div><div style="text-align: center;">poraża niczym mętna woda.</div><div style="text-align: center;">Panie w niebiesiech, książę zakrzyknął</div><div style="text-align: center;">i wnet na ziemię z zebry myknął.</div><div style="text-align: center;">Cóż ja nieszczęsny robić mam?</div><div style="text-align: center;">Wszak mały biust niegodny jest dam.</div><o:p></o:p><p></p><p class="MsoNormal"></p><div style="text-align: center;"><i>Nietutejsza</i></div><div style="text-align: center;">Biust mały - hańba! I włos zmierzwiony...</div><div style="text-align: center;">To postrach jakiś niedopieszczony,</div><div style="text-align: center;">na żonę moja się nie nadaje,</div><div style="text-align: center;">niechaj innemu biust swój sprzedaje!</div><div style="text-align: center;">Lecz z drugiej strony -</div><div style="text-align: center;">królestwo całe…</div><div style="text-align: center;">Dumając drapał swa łysa pałę -</div><div style="text-align: center;">więc może jednak...próbować warto?</div><div style="text-align: center;">Tak dywagując spędził noc całą,</div><div style="text-align: center;">do przemyślenia miał wszak niemało.</div><div style="text-align: center;">Skoro świt żwawo na zebrę wskoczył,</div><div style="text-align: center;">jednakże lekko z drogi swej zboczył.</div><i><div style="text-align: center;"><i>Hana</i></div></i><div style="text-align: center;">Zboczywszy zamarł, w słup postawił oczy,</div><div style="text-align: center;">zsunął się z zebry, nieco popsioczył.</div><div style="text-align: center;">Cóż czynić, o niebiosa?</div><div style="text-align: center;">Uwiodła mnie dziewczyna bosa,</div><div style="text-align: center;">lecz bez królestwa, ni klejnotów</div><div style="text-align: center;">nie masz drżenia, serca grzmotów.</div>
<i><div style="text-align: center;"><i>Ninka</i></div></i><div style="text-align: center;">Dokąd chciał jechać? Tego nikt nie wie,</div><div style="text-align: center;">lecz przy wysokim przystanął drzewie.</div><div style="text-align: center;">Zszedł z zebry i się przedarł przez chaszcze;</div><div style="text-align: center;">patrzy - czarnulka owieczkę głaszcze.</div><div style="text-align: center;">Zaraz na miejsce spojrzał stosowne:</div><div style="text-align: center;">Tej nic nie braknie! pomyślał sobie</div><div style="text-align: center;">i prężąc klatę wyszedł zza drzewa,</div><div style="text-align: center;">na którym chór się ptasząt rozśpiewał,</div><div style="text-align: center;">i do dziewczyny przystąpił śmiało.</div><div style="text-align: center;">Dziewczę, zdumione, wprost oniemiało,</div><div style="text-align: center;">ale na księcia słodkie awanse,</div><div style="text-align: center;">wnet porzuciło czcze konwenanse</div><div style="text-align: center;">i tak, przy wtórze ptasiego pienia</div><div style="text-align: center;">spełnili swoje wspólne pragnienia.</div><o:p></o:p><p></p><p class="MsoNormal"></p><div style="text-align: center;"><i>Dora</i></div><div style="text-align: center;">Książę, zachwycon zdarzeń
przebiegiem,</div><div style="text-align: center;">wyściskał pannę i dawaj na zebrę.</div><div style="text-align: center;">Zakrzyknął jeszcze, nie czekaj na mnie!</div><div style="text-align: center;">Kto wie, ile po drodze mnie czeka panien!</div><p></p><p class="MsoNormal"></p><div style="text-align: center;"> ***</div>
<i><div style="text-align: center;"><i>Ninka</i></div></i><div style="text-align: center;">W wieży wysokiej jak Mont Blanc</div><div style="text-align: center;">siedzi królewna wściekła:</div><div style="text-align: center;">gdzie jest ten książę, wielki pan?</div><div style="text-align: center;">Przyjechać wszak obiecał!</div><div style="text-align: center;">Czekam już tydzień? Może dwa</div><div style="text-align: center;">i strasznie mi się nudzi,</div><div style="text-align: center;">a on mnie chyba w nosie ma,</div><div style="text-align: center;">bo w drodze wciąż marudzi.</div><div style="text-align: center;">Dość mam tej wieży, idę w świat,</div><div style="text-align: center;">i znajdę wnet gagatka.</div><div style="text-align: center;">Potrafię go urządzić tak,</div><div style="text-align: center;">że go nie pozna matka!</div><div style="text-align: center;">Ze skrytki wyciągnęła klucz,</div><div style="text-align: center;">drzwi sobie otworzyła,</div><div style="text-align: center;">zbiegła po schodach na sam dół</div><div style="text-align: center;">i w drogę wyruszyła.</div><o:p></o:p><p></p><p class="MsoNormal"></p><div style="text-align: center;"><i>Hana</i></div><div style="text-align: center;">Gniew zabulgotał w piersi jej cherlawej,</div><div style="text-align: center;">z oczu mętnawych szły błyskawice.</div><div style="text-align: center;">Dość tej głupawej w królewnę zabawy</div><div style="text-align: center;">i we cnotliwe, pokorne dziewice.</div><div style="text-align: center;">Siodłać kazała rączego rumaka,</div><div style="text-align: center;">pludry skórzane na zad przywdziała.</div><div style="text-align: center;">W sakwie gorzałka, by zalać robaka,</div><div style="text-align: center;">pasta do zębów, balsam do ciała.</div><o:p></o:p><p></p><p class="MsoNormal"></p><div style="text-align: center;"><i>Ninka</i></div><div style="text-align: center;">Słusznym niesiona gniewem rumaka pognała.</div><div style="text-align: center;">Za mury grodu wczesną wyruszywszy porą,</div><div style="text-align: center;">drogą białą, piaszczystą pośród pól jechała,</div><div style="text-align: center;">by przed wieczorem trafić nad piękne jezioro.</div><div style="text-align: center;">Zrzuciwszy ubiór, powoli do wody wkroczyła,</div><div style="text-align: center;">bo odpoczynku zażyć i kąpieli chciała.</div><div style="text-align: center;">A woda o tej porze taka ciepła była…</div><div style="text-align: center;">Wykąpawszy się w wodne zwierciadło spojrzała:</div><div style="text-align: center;">- Biust mały? I cóż z tego? Ale całkiem zgrabny</div><div style="text-align: center;">i szczupłe nogi mam, i włosy długie, kręte,</div><div style="text-align: center;">w sumie wygląd mój przecież jest wcale powabny! -</div><div style="text-align: center;">- pomyślała i zobaczyła w tym momencie,</div><div style="text-align: center;">że nie sama jest, bo stał młodzieniec nad wodą</div><div style="text-align: center;">i jej konia za uzdę trzymał, tuż u pyska.</div><div style="text-align: center;">- No, panienko - rzekł - może nie grzeszysz urodą,</div><div style="text-align: center;">lecz użycz mi jej, bo ci nie oddam ci konika! -</div><div style="text-align: center;">Już chciała tupnąć, wrzasnąć, do diabła go posłać,</div><div style="text-align: center;">oddech wzięła głęboki i wtem zobaczyła,</div><div style="text-align: center;">że przystojną ma twarz, dorodną postać</div><div style="text-align: center;">i bez protestu się na jego warunki zgodziła.</div><div style="text-align: center;">Wśród szumu fal, w blasku zachodzącego słońca,</div><div style="text-align: center;">przyjemnie się historia cała zakończyła.</div><o:p></o:p><p></p><p class="MsoNormal"></p><div style="text-align: center;"><i>Nietutejsza</i></div><div style="text-align: center;">Dziewczę myślało, że nikt nic nie
widzi,</div><div style="text-align: center;">gdy z młodzieńcem bez szat wyczynia igraszki,</div><div style="text-align: center;">wszak wokół bezludzie, jeno hula wiatr,</div><div style="text-align: center;">a wokół jeziora bzyczą cicho ważki.</div><o:p></o:p><p></p><p class="MsoNormal"></p><div style="text-align: center;">Myślało również, że
robi co chce,</div><div style="text-align: center;">co w danej chwili najlepszym się zdaje,</div><div style="text-align: center;">że wolę ma wolna, królewną wszak jest</div><div style="text-align: center;">i nie obchodzą jej obyczaje.</div><o:p></o:p><p></p><p class="MsoNormal" style="margin-left: 35.4pt;"></p><div style="text-align: center;">Tymczasem gdzieś tam wysoko, wśród gwiazd,</div><div style="text-align: center;">na jednej z planet, bardzo odległej,</div><div style="text-align: center;">kur się rozsiadło całe mnóstwo zaś</div><div style="text-align: center;">i obserwuje z zapałem królewnę,</div><o:p></o:p><p></p><p class="MsoNormal" style="margin-left: 35.4pt;"></p><div style="text-align: center;">i decydują, co będzie się dziać,</div><div style="text-align: center;">i wymyślają przygody zawzięcie,</div><div style="text-align: center;">historię cała zmieniając ot tak,</div><div style="text-align: center;">jednym pióra skrobnięciem</div>
<div style="text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: center;">Jeśli ktoś nie chce, niech nie wierzy,</div><div style="text-align: center;">ale to Kury wypuściły królewnę z wieży!</div><p></p><p class="MsoNormal"></p><div style="text-align: center;"><i>MartaMarta</i></div><div style="text-align: center;">Z wieży ona wypuszczona</div><div style="text-align: center;">rozpostarła swe ramiona</div><div style="text-align: center;">i okiem na zebrę rzuciwszy,</div><div style="text-align: center;">zobaczyła wyzwolona,</div><div style="text-align: center;">że to on jest a nie ona.</div><div style="text-align: center;">I teraz historia cała</div><div style="text-align: center;">całkiem się pogmatwała.</div><div style="text-align: center;">Bo księżniczka nasza mała</div><div style="text-align: center;">pocałunkiem by go chciała…</div><div style="text-align: center;">ale nie wie biedaczyna,</div><div style="text-align: center;">gdzie mu się ust pąk zaczyna.</div><o:p></o:p><p></p><p class="MsoNormal"></p><div style="text-align: center;"><i>Ninka</i></div><div style="text-align: center;">Rozsmarowując balsam, wyciągnięty z sakwy,</div><div style="text-align: center;">na swoich chudych nogach i mizernym biuście,</div><div style="text-align: center;">oddała się królewna umysłowej pracy:</div><div style="text-align: center;">co robić, żeby bardziej być w młodzieńców guście?</div><div style="text-align: center;">Słyszała kiedyś, że jej służki plotkowały,</div><div style="text-align: center;">o jakiejś czarownicy, która tu gdzieś mieszka.</div><div style="text-align: center;">Ta urody i wdzięku pannom dodawała,</div><div style="text-align: center;">nie wyciągając im ostatnich groszy z mieszka.</div><div style="text-align: center;">- Trzos mój ciężki, no i dukaty w nim, nie grosze,</div><div style="text-align: center;">i widno całkiem jeszcze, więc poszukam wiedźmy</div><div style="text-align: center;">i o pomoc w kłopocie moim ją poproszę.</div><div style="text-align: center;">Na konia wsiadłszy, zakrzyknęła: - Jedźmy!</div><div style="text-align: center;">Mrok zapadł, gdy do jakiejś dojechała chaty.</div><div style="text-align: center;">Zastukała trzy razy w drzwi zaryglowane.</div><div style="text-align: center;">Otworzyły się, skrzypiąc i z głębi komnaty</div><div style="text-align: center;">usłyszała pytanie z sykiem wyszeptane:</div><div style="text-align: center;">- Któż to puka? Swój czy wróg</div><div style="text-align: center;">pragnie mój przekroczyć próg?</div><div style="text-align: center;">Przestraszyła się trochę i głosikiem drżącym</div><div style="text-align: center;">powiedziała: - To jestem ja, królewna z wieży,</div><div style="text-align: center;">chcę cię, mądra kobieto, o pomoc poprosić,</div><div style="text-align: center;">zapłacę chętnie tyle, ile się należy.</div><div style="text-align: center;">Zabłysły światła, drzwi się szeroko otwarły,</div><div style="text-align: center;">królewna pomyślała: proszę, niezła chata!</div><div style="text-align: center;">Niewiele gorsza, niźli zamkowe komnaty,</div><div style="text-align: center;">pewnie dobrze zarabia kobieta na czarach!</div><div style="text-align: center;">Zaproszona przez wiedźmę zasiadła u stołu.</div><div style="text-align: center;">Ta zaraz kryształowe podała kieliszki</div><div style="text-align: center;">i nalała przedniego, złocistego miodu,</div><div style="text-align: center;">mówiąc: - Za powodzenie tego, po coś przyszła!</div><div style="text-align: center;">Czego chcesz? - Chcę być piękna, seksowna! - Dziewczyno,</div><div style="text-align: center;">a na co ci to? Jesteś całkowicie pewna,</div><div style="text-align: center;">że pragniesz, aby każdy głupek myślał tylko</div><div style="text-align: center;">jak cię przelecieć, zapomniawszy, żeś królewna?</div><div style="text-align: center;">Żeby potem rozgłaszał, jakaś ostra d… laska?</div><div style="text-align: center;">Jakaś to chętna, by każdemu wleźć do łóżka?</div><div style="text-align: center;">No, wyluzuj i pomyśl chwilę, jeśli łaska;</div><div style="text-align: center;">tyś królewna, nie byle pierwsza lepsza służka!</div><div style="text-align: center;">Nalała. Znów złotego napiły się miodu.</div><div style="text-align: center;">Nagle się jakoś pannie w głowie rozjaśniło;</div><div style="text-align: center;">coś w nim było dziwnego, bo z jego powodu</div><div style="text-align: center;">to, czego tak pragnęła, już nieważne było.</div><div style="text-align: center;">- Ja cię mogę nauczyć, jak wyglądać pięknie!</div><div style="text-align: center;">Jakiś staniczek, push-up, fryzura, makijaż,</div><div style="text-align: center;">suknia, a na twój widok każdy książę zmięknie!</div><div style="text-align: center;">Ale zaznaczam, żeby z prawdą się nie mijać,</div><div style="text-align: center;">że najważniejsze to, co w głowie, nie na głowie!</div><div style="text-align: center;">Po raz trzeci nalała i wypiły obie.</div><o:p></o:p><p></p><p class="MsoNormal"></p><div style="text-align: center;"><i>Hana</i></div><div style="text-align: center;">Wypiwszy spać poszła królewna.</div><div style="text-align: center;">Padła jak stała, niczym kłoda drewna.</div><div style="text-align: center;">A gdy już świt nastał, z trudem rozwarła oczęta,</div><div style="text-align: center;">suknia na niej plugawa, jak z gardła wyjęta.</div><div style="text-align: center;">Ukosem spojrzała w zwierciadło</div><div style="text-align: center;">i prawda ją straszna dopadła.</div><div style="text-align: center;">Na nic zaklęcia i czary,</div><div style="text-align: center;">to alkoholu tylko opary.</div><o:p></o:p><p></p><p class="MsoNormal"></p><div style="text-align: center;"><i>Nietutejsza</i></div><div style="text-align: center;">I tu, czytaczu drogi,</div><div style="text-align: center;">wniosek nasuwa się sam:</div><div style="text-align: center;">ostre picie - nie dla dam!</div><o:p></o:p><p></p><p class="MsoNormal"></p><div style="text-align: center;"><i>MartaMarta</i></div><div style="text-align: center;">Chyba że po wypiciu ostrym</div><div style="text-align: center;">królewny</div><div style="text-align: center;">wolą od królewiczów</div><div style="text-align: center;">zebry.</div><div style="text-align: center;">I podtekstów tu nie szukaj,</div><div style="text-align: center;">bo królewna zwierza lubi</div><div style="text-align: center;">i tym się u dworu chlubi.</div><o:p></o:p><p></p><p class="MsoNormal" style="margin-left: 35.4pt;"></p><div style="text-align: center;">Bezowej mi tu brakuje, bo ona pięknie rymuje.</div><div style="text-align: center;">Weź się Anka za królewnę,</div><div style="text-align: center;">bo ona w wielkiej potrzebie.</div><div style="text-align: center;">Pić jej nie dają, zebrę pętają,</div><div style="text-align: center;">a królewicz po lasach hasa,</div><div style="text-align: center;">w wodzie się taplając,</div><div style="text-align: center;">za nic ją mając.</div><div style="text-align: center;">Ty ją uratuj, ona na cię czeka,</div><div style="text-align: center;">bo, prócz królewicza, liczy na człowieka.</div><o:p></o:p><p></p><p class="MsoNormal"></p><div style="text-align: center;"><i>Agniecha</i></div><div style="text-align: center;">Królewna w pijackim widzie</div><div style="text-align: center;">myśli smętnie: "O, wstydzie,</div><div style="text-align: center;">nie pamiętam niczego z tej zabawy,</div><div style="text-align: center;">a przecież na ciele swym</div><div style="text-align: center;">widzę różne ślady,</div><div style="text-align: center;">w miejscach zupełnie do tej pory</div><div style="text-align: center;">mi nie znanych,</div><div style="text-align: center;">a nawet przy myciu skrzętnie oczętami pomijanych.</div><div style="text-align: center;">Czyżby wiedźma ...?</div><o:p></o:p><p></p><p class="MsoNormal"></p><div style="text-align: center;"><i>Ninka</i></div><div style="text-align: center;">Gdzie wiedźma? I gdzie chata?</div><div style="text-align: center;">Dokoła tylko krzaki.</div><div style="text-align: center;">Trzos pełen... A zapłata?</div><div style="text-align: center;">Coś jej się w głowie jawi,</div><div style="text-align: center;">że wiedźma sama brała,</div><div style="text-align: center;">co jej się tylko chciało.</div><div style="text-align: center;">Królewna nie wzbraniała,</div><div style="text-align: center;">jej się to podobało...</div><o:p></o:p><p></p><p class="MsoNormal"></p><div style="text-align: center;"><i>Hana</i></div><div style="text-align: center;">Czy to książę był, czy wiedźma?</div><div style="text-align: center;">Kto się teraz w tym rozezna?</div><div style="text-align: center;">Może to był tylko sen?</div><div style="text-align: center;">Co pomyślawszy, ruszyła hen...</div><div style="text-align: center;">Kołysząc w siodle biodrami,</div><div style="text-align: center;">zadumała się nad snami.</div><div style="text-align: center;">Nie była jednak tych myśli pewna,</div><div style="text-align: center;">w głowie brzęczała nuta śpiewna,</div><div style="text-align: center;">pachnący wiatr jej lędźwie muskał,</div><div style="text-align: center;">a w strumieniu pstrąg się pluskał...</div><o:p></o:p><p></p><p class="MsoNormal"></p><div style="text-align: center;">Wnet otrząsnęła się
z błogich myśli,</div><div style="text-align: center;">nadzieję mając, że znów jej się przyśni.</div><div style="text-align: center;">Tymczasem hardo uniosła podbródek,</div><div style="text-align: center;">przecwałowała przez czyjś ogródek</div><div style="text-align: center;">i plan powzięła zuchwały.</div><div style="text-align: center;">- Posłusznym mi będzie,</div><div style="text-align: center;">lub zawiśnie u powały.</div><o:p></o:p><p></p><p class="MsoNormal"></p><div style="text-align: center;"><i>MartaMarta</i></div><div style="text-align: center;">Zawiśnie u powały,</div><div style="text-align: center;">jeśli nie odda jej się cały,</div><div style="text-align: center;">cały calusieńki,</div><div style="text-align: center;">goły golusieńki,</div><div style="text-align: center;">ale to tylko sny były,</div><div style="text-align: center;">takie panieńskie, dziewicze,</div><div style="text-align: center;">bo przecie nie przystoi królewnie,</div><div style="text-align: center;">w szacie swej zwiewnej,</div><div style="text-align: center;">widzieć w snach nawet acana</div><div style="text-align: center;">golusieńkiego z rana.</div><o:p></o:p><p></p><p class="MsoNormal"></p><div style="text-align: center;"><i>Ninka</i></div><div style="text-align: center;">Tymczasem książę, na swej zebrze żółtej jadąc</div><div style="text-align: center;">w górę rzeki, coraz to nowe zdobywał dziewoje,</div><div style="text-align: center;">myśląc przewrotnie: przecież królewna nie zając,</div><div style="text-align: center;">nie ucieknie! Tak lubił te łatwe podboje.</div><div style="text-align: center;">A rzeka źródło w tym właśnie jeziorze miała,</div><div style="text-align: center;">nad którego królewna znalazła się brzegiem</div><div style="text-align: center;">i w stronę rzeki wolno sobie wędrowała.</div><div style="text-align: center;">Tak wojażując, wciąż się zbliżali do siebie.</div><div style="text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: center;"><i>Hana<br /></i>Gdy już się zbliżą,
czy będzie jak w niebie?</div><div style="text-align: center;">Czy wręcz przeciwnie, rozjadą się w gniewie?</div><div style="text-align: center;">Ona wściekła, jadem zieje,</div><div style="text-align: center;">on zaś lubi, gdy się dzieje.</div><div style="text-align: center;">Królewna tymczasem na tym się złapała,</div><div style="text-align: center;">że zostawiła u wiedźmy swój balsam do ciała.</div><div style="text-align: center;">Królewny tok myśli zakłócił stan błogi,</div><div style="text-align: center;">fakt, że ma nieogolone nogi.</div><o:p></o:p><p></p><p class="MsoNormal"></p><div style="text-align: center;"><i>Mariolka</i></div><div style="text-align: center;">Za blond loki się złapała- jakże mogłam tak dać ciała?!</div><div style="text-align: center;">Przez te nogi owłosione nikt nie zechce mnie za żonę.</div><div style="text-align: center;">Za nic zamki i pałace, cały posag tak bogaty.</div><div style="text-align: center;">Cóż z tego że złoto mignie, skoro w spodniach nic nie dygnie...?</div><o:p></o:p><p></p><p class="MsoNormal"></p><div style="text-align: center;"><i>Hana</i></div><div style="text-align: center;">Wtem królewna się zaśmiała,</div><div style="text-align: center;">bo w sakwie był do depilacji krem</div><div style="text-align: center;">zamiast balsamu do ciała!</div><o:p></o:p><p></p><p class="MsoNormal"></p><div style="text-align: center;"><i>Kalipso</i></div><div style="text-align: center;">I królewna, bum cyk, cyk,</div><div style="text-align: center;">gładka była w mig.</div><div style="text-align: center;">Uśmiechnąwszy się do siebie,</div><div style="text-align: center;">Jak biodrami zakolebie...</div><div style="text-align: center;">A tu książę już za drzewem,</div><div style="text-align: center;">a tu książę jest tuż, tuż.</div><div style="text-align: center;">Spojrzeniami się spotkali</div><div style="text-align: center;">I natychmiast... rozebrali.</div><o:p></o:p><p></p><p class="MsoNormal"></p><div style="text-align: center;"><i>Hana</i></div><div style="text-align: center;">Musnął książę gładką nóżkę,</div><div style="text-align: center;">rękę wsunął gdzieś pod bluzkę.</div><div style="text-align: center;">Myśli w głowie mu postały,</div><div style="text-align: center;">że ten biust nie taki mały...</div><div style="text-align: center;">Włos zmierzwiony ma, to fakt</div><div style="text-align: center;">lecz gdyś przebył taki trakt...</div><div style="text-align: center;">Ręka księcia wnet zadrżała,</div><div style="text-align: center;">jako i królewna cała.</div><div style="text-align: center;">Pierś jej falowała gniewnie,</div><div style="text-align: center;">a królewna łkała rzewnie.</div><div style="text-align: center;">Łkała jawnie i obficie,</div><div style="text-align: center;">książę zaś tak bardziej skrycie.</div><o:p></o:p><p></p><p class="MsoNormal" style="margin-left: 35.4pt;"></p><div style="text-align: center;"><i>Nietutejsza</i></div><div style="text-align: center;">Olaboga! Znowu harce!</div><div style="text-align: center;">Dużo dzieje się w tej bajce.</div><o:p></o:p><p></p><p class="MsoNormal"></p><div style="text-align: center;"><i>MartaMarta</i></div><div style="text-align: center;">Rozebrani kolebali</div><div style="text-align: center;">temi biodry swemi,</div><div style="text-align: center;">ale nie spostrzegli,</div><div style="text-align: center;">że tuż, tuż, na niebie,</div><div style="text-align: center;">ptacy jacyś tacy</div><div style="text-align: center;">krążą i czyhają</div><div style="text-align: center;">na włosie jakoweś,</div><div style="text-align: center;">bo właśnie</div><div style="text-align: center;">gniazdo uwijają.</div><div style="text-align: center;">Pierś jej wielce falowała</div><div style="text-align: center;">jako i królewna cała,</div><div style="text-align: center;">bo włosie zdepilowane,</div><div style="text-align: center;">przez ptactwo zebrane.</div><div style="text-align: center;">I jak tu kobiecość drżącą eksponować,</div><div style="text-align: center;">gdy włosie na gnieździe;</div><div style="text-align: center;">czymże ma ją schować?</div><o:p></o:p><p></p><p class="MsoNormal"></p><div style="text-align: center;"><i>Nietutejsza</i></div><div style="text-align: center;">Warkocz długi rozpuściła</div><div style="text-align: center;">i się nim tak niby okryła.</div><div style="text-align: center;">Ale jak się chce coś chować,</div><div style="text-align: center;">to może lepiej byłoby się TAM nie depilować?</div><o:p></o:p><p></p><p class="MsoNormal" style="margin-left: 35.4pt;"></p><div style="text-align: center;"><i>MartaMarta</i></div><div style="text-align: center;">Pierwszy morał z bajki naszej -</div><div style="text-align: center;">- może nie depilujmy tam się?</div><o:p></o:p><p></p><p class="MsoNormal"></p><div style="text-align: center;"><i>Dora</i></div><div style="text-align: center;">Królewna tym ptactwem nieco spłoszona,</div><div style="text-align: center;">w księcia ramiona wtulona,</div><div style="text-align: center;">cienko zakwiliła: - To mam ja być twoja żona?</div><div style="text-align: center;">Nie wiem, czy gotowam na to,</div><div style="text-align: center;">wszak dopiero wyszłam z wieży,</div><div style="text-align: center;">zwiedzanie świata mi się należy!</div><o:p></o:p><p></p><p class="MsoNormal"></p><div style="text-align: center;"><i>Nietutejsza</i></div><div style="text-align: center;">Po czym z objęć wyskoczyła,
rumaka okulbaczyła</div><div style="text-align: center;">I tak księciu zakwiliła:</div><div style="text-align: center;">"Chcę jeszcze raz pojechać do Europy</div><div style="text-align: center;">lub jeszcze dalej - do Buenos Aires,</div><div style="text-align: center;">więcej się można nauczyć podróżując,</div><div style="text-align: center;">podróżować, podróżować jest bosko!"</div><div style="text-align: center;">I tyle ją widział książę gagatek,</div><div style="text-align: center;">który pozostał bez gatek.</div><div style="text-align: center;">Pozostał bez gatek,</div><div style="text-align: center;">bo jego gatki, bez zbędnej gadki,</div><div style="text-align: center;">królewna na pamiątkę zabrała,</div><div style="text-align: center;">gdy odjeżdżała.</div><o:p></o:p><p></p><p class="MsoNormal"></p><div style="text-align: center;"><i>Kalipso</i></div><div style="text-align: center;">Jak jechała, to śpiewała:</div><div style="text-align: center;">„Boskie Buenos, Buenos Aires!</div><div style="text-align: center;">Buenoooo…”.</div><div style="text-align: center;">Gdy królewicz to usłyszał,</div><div style="text-align: center;">z namiętności ledwo dyszał.</div><div style="text-align: center;">Na co mu królestwo, zebra…</div><div style="text-align: center;">On chce tylko mieć słowika,</div><div style="text-align: center;">który właśnie przed nim zmyka</div><div style="text-align: center;">i tak pięknie śpiewa „Buenos”.</div><div style="text-align: center;">Postanowił więc niebogi</div><div style="text-align: center;">ją dogonić.</div><div style="text-align: center;">Tak wyciągał przed się nogi,</div><div style="text-align: center;">że wnet dopadł jej rumaka,</div><div style="text-align: center;">który po wertepach skakał.</div><div style="text-align: center;">A królewna chmurnooka,</div><div style="text-align: center;">marząc ciągle o podróżach,</div><div style="text-align: center;">w ślepia gacie mu rzuciła,</div><div style="text-align: center;">że aż biedny głośno szlochał.</div><div style="text-align: center;">- Chcę cię, chcę cię! - głośno wołał.</div><div style="text-align: center;">- Odwróć się, bom ciągle goła.</div><div style="text-align: center;">Suknię skądś tam wyciągnęła</div><div style="text-align: center;">i szybciutko się odziała.</div><div style="text-align: center;">- Już nie będę taka łatwa!</div><div style="text-align: center;">Już nie będę taka strzała!</div><o:p></o:p><p></p><p class="MsoNormal"></p><div style="text-align: center;"><i>Ninka</i></div><div style="text-align: center;">Myślał, że mu pójdzie łatwo;</div><div style="text-align: center;">panna niezbyt urodziwa</div><div style="text-align: center;">wpadnie mu w ramiona gładko,</div><div style="text-align: center;">z nią bogactwo, jak to bywa,</div><div style="text-align: center;">i królestwo, i korona</div><div style="text-align: center;">i zaszczyty, i kochanki,</div><div style="text-align: center;">gdy królewna - jako żona -</div><div style="text-align: center;">będzie cicho siedzieć w zamku.</div><div style="text-align: center;">A tu nici z tego planu,</div><div style="text-align: center;">wymagania ma królewna.</div><div style="text-align: center;">Wcale nie chce siedzieć w domu,</div><div style="text-align: center;">podróży jej się zachciewa.</div><div style="text-align: center;">Stawia jakieś wymagania</div><div style="text-align: center;">i do ślubu się nie śpieszy.</div><div style="text-align: center;">Na nic prośby i błagania;</div><div style="text-align: center;">nie ma tu się z czego cieszyć!</div><o:p></o:p><p></p><p class="MsoNormal"></p><div style="text-align: center;">Spełniać marzenia
każde w swoją poszło stronę.</div><div style="text-align: center;">Królewna aż trzy lata w spędziła podróży;</div><div style="text-align: center;">przywiozła kufry wszelkim dobrem napełnione:</div><div style="text-align: center;">strojami, biżuterią, perfumami z róży.</div><div style="text-align: center;">Książę natomiast poszedł w uniwersytety,</div>
<div style="text-align: center;"> a nie tylko studiował, lecz życia używał.</div><div style="text-align: center;">ale nie znalazł żadnej podobnej kobiety,</div><div style="text-align: center;">która by mu królewnę łatwo zastąpiła.</div><o:p></o:p><p></p><p class="MsoNormal"></p><div style="text-align: center;">Kiedy się znów
spotkali, odmienni oboje,</div><div style="text-align: center;">zobaczyli, że dalej ich ciągnie ku sobie,</div><div style="text-align: center;">więc ulegli żądaniom ludu i rodziny -</div><div style="text-align: center;">- pobrali się. Lecz czy szczęśliwie dalej żyli?</div><p></p><p class="MsoNormal"><span style="text-align: center;"><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span>To już na nową bajkę
temat całkiem inny.</span></p><p class="MsoNormal"><span style="text-align: center;"><span> </span>Długi ten post, ale skoro chciałam mieć całość, to nie dało się inaczej<br /><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span>Ninka.</span></p><p class="MsoNormal" style="text-align: center;"><o:p></o:p></p><p><span></span></p><p><span><br /></span></p><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><span> </span><p></p><p><span><br /></span></p>Ninka.http://www.blogger.com/profile/08152167196215189689noreply@blogger.com78tag:blogger.com,1999:blog-1895713846136561764.post-12519332529895525002023-06-29T18:00:00.004+02:002023-06-30T09:07:29.873+02:00BIBUŁA<span> Kiedy pisałam post o maturach, zajrzałam do moich starych pamiętników i wtedy, w jednym z zeszytów, znalazłam bibułę. Taką do osuszania atramentu. Wtedy najwłaściwszym narzędziem do pisania pamiętnika wydawało mi się wieczne pióro i bibuła była mi niezbędna. </span><div> <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhyIkHWzv7m91jO1Ow8DzMG20uSPaCAldhHERY5z_S9-tXyApuACuz6-HX3uI9A0NCbxKIwPm8ee6Wzf6Y18ZqN7vXETgdXJkMXjW1kmRfyhBQvv-BCU1lCozmj4-1BfRuSgI_mbgNFUVvl9TFLUnPllvY33PfPtZir0_OcOHT7iBXeLwp4m6uqk856DcSC/s1894/IMG_20230626_093639.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1894" data-original-width="1800" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhyIkHWzv7m91jO1Ow8DzMG20uSPaCAldhHERY5z_S9-tXyApuACuz6-HX3uI9A0NCbxKIwPm8ee6Wzf6Y18ZqN7vXETgdXJkMXjW1kmRfyhBQvv-BCU1lCozmj4-1BfRuSgI_mbgNFUVvl9TFLUnPllvY33PfPtZir0_OcOHT7iBXeLwp4m6uqk856DcSC/s320/IMG_20230626_093639.jpg" width="304" /></a></div><br /> <span> </span>W chwili, gdy ją zobaczyłam, przemknęły mi przez myśli wspomnienia pierwszych lat w szkole. Nauka pisania - najpierw ołówkiem, potem obsadką ze stalówką (najlepsze były takie z krzyżykiem), a wreszcie, kiedy już się na to zasłużyło, wiecznym piórem. Bez bibuły się nie dało. Nawet jeśli się miało dobre pióro, tekst pisany atramentem odciskał się często na sąsiedniej stronie zeszytu. Nie wspomnę już o kleksach czy o innych katastrofach. </div><div><span> </span>Przez trzy pierwsze klasy mieliśmy lekcje kaligrafii. Niestety, nie byłam uzdolniona w tym kierunku, a raczej chodziło o to, że chciałam jak najszybciej napisać to, co było do napisania i brakowało mi cierpliwości, żeby pisać starannie. A później goniłam piórem uciekające myśli i w rezultacie bardzo często miałam obniżane oceny za brzydkie pismo.</div><div><span><span> Moja bibuła pochodzi z czasów szkoły średniej i jest, jak widzicie, okropnie zabazgrana, bo zastanawiając się, co mam napisać, zwykłam rysować różne esy-floresy, ozdobne literki i tym podobne. Czasem tak sobie bazgrałam na różnych karteluszkach podczas zajęć i, o dziwo, patrząc na te bazgroły, przypominałam sobie np. treść wykładu.<br /></span><span> </span>Nie wiem właściwie, czemu nie wyrzuciłam tej bibuły, kiedy skończyłam pisać pamiętnik. To były - są - trzy zeszyty. Schowałam je głęboko do szuflady i zapomniałam, że bibuła jest w jednym z nich.</span><div><span><span><span> </span>Kiedy dużo później zaczęłam się zabawiać robieniem kartek i różnych innych rzeczy, postanowiłam na próbę ozdobić zeszyt. Zdecydowałam się na styl romantyczny: szare płótno, koronki, taki shabby chic. Kleiłam to wszystko przy pomocy rozcieńczonego z wodą wikolu i obciążałam zeszyt przy pomocy ciężkich encyklopedii. O ile pamiętam, jako izolację stosowałam folię spożywczą, żeby się wszystko nie posklejało. A zeszyt wzięłam taki niezbyt ładny, żeby mi go nie było żal, jak nic z tego nie wyjdzie. Ale wyszło i pomyślałam, że taki zeszyt nadawałby się na pamiętnik.<br /><span> </span>Leży do dziś niewykorzystany.<br /></span></span><span><span> <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiaEFQPTyeMf5PqWrpMxegoAEfJ-_CBnBzK0kFswGjASWnAXIoQK-7l_sMs1_J3eQQHXRB-CckMSgRW_QyHs3FVCDpgJzIpqd6t2YE67nf1k-hsm4QoFr3FdiSDzXW_RoEvsDTPF3Gy2ddTpgAB_g_k4wcKkWi8zIbn0JQ3ebJezuYl8EyvXqAuWf3mzl1e/s2360/IMG_20230626_093459.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2360" data-original-width="1800" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiaEFQPTyeMf5PqWrpMxegoAEfJ-_CBnBzK0kFswGjASWnAXIoQK-7l_sMs1_J3eQQHXRB-CckMSgRW_QyHs3FVCDpgJzIpqd6t2YE67nf1k-hsm4QoFr3FdiSDzXW_RoEvsDTPF3Gy2ddTpgAB_g_k4wcKkWi8zIbn0JQ3ebJezuYl8EyvXqAuWf3mzl1e/s320/IMG_20230626_093459.jpg" width="244" /></a></div><br /><span> </span>Teraz, kiedy wzięłam się zapisanie tego posta, wywlekłam jeszcze z pudła stare obsadki do redisówek i piórek i stalówki do tych obsadek. Oczywiście są z późniejszych czasów, a nie z moich szkolnych początków.<br /></span><span> <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEga45Fp10NXiavD1n0aHRXStRyoJXBUNSJE9yJ7wTvrqpOizVldmeeIJkUY0P9BL74zNovgH7NdpOxLN91zR-erODw1mZBT8_R41IVFqUavNR16X8fu_Zw931Nl7TPrKMj_XqrjOO3jrPncnxhz4DWDSn9mSE9sMm2ajWa22Xqewnq-zVbICe8RXczIAVdc/s1643/IMG_20230628_201338.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1643" data-original-width="1642" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEga45Fp10NXiavD1n0aHRXStRyoJXBUNSJE9yJ7wTvrqpOizVldmeeIJkUY0P9BL74zNovgH7NdpOxLN91zR-erODw1mZBT8_R41IVFqUavNR16X8fu_Zw931Nl7TPrKMj_XqrjOO3jrPncnxhz4DWDSn9mSE9sMm2ajWa22Xqewnq-zVbICe8RXczIAVdc/w200-h200/IMG_20230628_201338.jpg" width="200" /></a></div><br /> <span> <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwjU8elvbPdr7VM0pE3Th7orlfSE1T94g60wIm9kwQwgpHOFFhg45j6GI7FL6ElzYvt4jDAWSyjrsTKwnHeiF2hGT4XNdcZdf1Omwj_jml6_Pu4bHjuZlPCFvh8qWHwXv0yM85n2hZDK_dlzU9Vj0pd9pzJO7040jUqEykyWW_DI2hEVwPeFpd7ngV5idi/s1515/IMG_20230628_201358.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1267" data-original-width="1515" height="168" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwjU8elvbPdr7VM0pE3Th7orlfSE1T94g60wIm9kwQwgpHOFFhg45j6GI7FL6ElzYvt4jDAWSyjrsTKwnHeiF2hGT4XNdcZdf1Omwj_jml6_Pu4bHjuZlPCFvh8qWHwXv0yM85n2hZDK_dlzU9Vj0pd9pzJO7040jUqEykyWW_DI2hEVwPeFpd7ngV5idi/w200-h168/IMG_20230628_201358.jpg" width="200" /></a></div><br /></span><span> </span>Kto dziś używa bibuły? Pisze obsadką ze stalówką i używa atramentu? Teksty pisze się na komputerze, drukuje przy pomocy domowej drukarki. Zamiast pamiętników są blogi albo profile na facebooku czy innym portalu. A niedługo pewnie nawet nie trzeba będzie klikać w klawiaturę, tylko powiesz, a komputer zapisze.</span></span> </div></div><div><br /></div><div>EDIT:<br />Musiałam po prostu :)</div><div>Pamiętacie rysowanie szlaczków? I obowiązkowe robienie marginesów? Marginesy były zmorą początku roku szkolnego. Niektórzy nauczyciele wymagali ich od razu w całym zeszycie, a zeszytów z marginesami wtedy zwyczajnie nie było.</div>Ninka.http://www.blogger.com/profile/08152167196215189689noreply@blogger.com117tag:blogger.com,1999:blog-1895713846136561764.post-45008151810406492492023-05-27T18:00:00.246+02:002023-05-27T18:00:00.142+02:00MORSKIE OPOWIEŚCI<p> </p><p><span><span> <span> </span><span> </span><span> </span><span> <span> </span><span> </span></span></span></span></p><p><span><span style="font-family: times; font-size: large;"><span></span></span></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEia1hjvSyoHbNx6iGyEk4BBLbg-_Oh54I_jLVhZXvEXZ80Z4WCA00zOdk6GMkeYWxYPYibNZUZTgPtUo_IhOXqxAFhGXYjajmX9I_SGkDU4P-v0_L8ZMIrR_z3x-me09Zhz8J5arLVKFAkI0tF8bv16ypjBEeU9nXQoYbHHOCmoTwnUD5v7aty6d84oog/s3264/20160828_142305.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1836" data-original-width="3264" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEia1hjvSyoHbNx6iGyEk4BBLbg-_Oh54I_jLVhZXvEXZ80Z4WCA00zOdk6GMkeYWxYPYibNZUZTgPtUo_IhOXqxAFhGXYjajmX9I_SGkDU4P-v0_L8ZMIrR_z3x-me09Zhz8J5arLVKFAkI0tF8bv16ypjBEeU9nXQoYbHHOCmoTwnUD5v7aty6d84oog/w400-h225/20160828_142305.jpg" width="400" /></a></div></div><br /><span><br /></span><p></p><p><span><span><span></span></span></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> </div><br /> <p></p><p></p><div style="text-align: center;">"Kiedy rum zaszumi w głowie,</div><div style="text-align: center;">cały świat nabiera treści,</div><div style="text-align: center;">wtedy chętnie słucha człowiek</div><div style="text-align: center;">morskich opowieści."</div><p></p><p><span> Rumu nie mam, ale czy to musi być rum? <br />Zainspirowana przez Sabałę, która wspomniała w komentarzu o żaglach, postanowiłam napisać post "Morskie opowieści". Morskie </span>albo raczej żeglarskie. A może w ogóle wodne? <br />Otóż napisałam swego czasu szantę - nazwa dumna, ale to po prostu piosenka żeglarska - pod tytułem "Opowieść o dumnej łodzi":</p><p></p><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;"></p><div style="text-align: center;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">OPOWIEŚĆ O DUMNEJ ŁODZI</span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;"><br /></span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">Była
raz dumna łódź,</span></div><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;"><div style="text-align: center;"><span style="font-size: 12pt;">sporo
już miała lat,</span></div></span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;"><div style="text-align: center;"><span style="font-size: 12pt;">ale
wciąż miała siłę i wdzięk.</span></div></span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;"><div style="text-align: center;"><span style="font-size: 12pt;">Znała
flautę i szkwał,</span></div></span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;"><div style="text-align: center;"><span style="font-size: 12pt;">żadnych
się nie bała fal</span></div></span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;"><div style="text-align: center;"><span style="font-size: 12pt;">i niejeden piękny odwiedziła brzeg.</span></div></span><p></p><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;"></p><div style="text-align: center;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">Ref.
Ona ostro szła, ostro szła na wiatr,</span></div><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;"><div style="text-align: center;"><span style="font-size: 12pt;">ona
ostro tak szła na wiatr!</span></div></span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;"><div style="text-align: center;"><span style="font-size: 12pt;">Czy
to nagły szkwał,</span></div></span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;"><div style="text-align: center;"><span style="font-size: 12pt;">czy
to sztorm jej żagle rwał,</span></div></span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;"><div style="text-align: center;"><span style="font-size: 12pt;">ona
ostro tak szła na wiatr.</span></div></span><p></p><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;"></p><div style="text-align: center;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">Gdy przywiozłem ją tu,</span></div><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;"><div style="text-align: center;"><span style="font-size: 12pt;">rzekła:
cóż to za staw?</span></div></span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;"><div style="text-align: center;"><span style="font-size: 12pt;">Pływać
po tym nie będę! O, nie!</span></div></span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;"><div style="text-align: center;"><span style="font-size: 12pt;">Pływajże
sobie sam,</span></div></span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;"><div style="text-align: center;"><span style="font-size: 12pt;">ja
to wszystko w rufie mam!</span></div></span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;"><div style="text-align: center;"><span style="font-size: 12pt;">Prędzej
rumpel złamię albo zgubię miecz!</span><span style="font-size: 12pt;"> </span></div></span><p></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt;">Ref.
Ona ostro szła, ostro szła na wiatr…</span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;"> </span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;"></p><div style="text-align: center;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">I
gdy znów poszła w rejs,</span></div><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;"><div style="text-align: center;"><span style="font-size: 12pt;">rumpel
jak patyk pękł!</span></div></span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;"><div style="text-align: center;"><span style="font-size: 12pt;">Ona
śmiała się tańcząc wśród fal.</span></div></span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;"><div style="text-align: center;"><span style="font-size: 12pt;">Potem
miecz zabrał czart.</span></div></span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;"><div style="text-align: center;"><span style="font-size: 12pt;">Cóż
bez miecza jacht jest wart?</span></div></span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;"><div style="text-align: center;"><span style="font-size: 12pt;">Przecież
teraz już nie może płynąć w dal.</span><span style="font-size: 12pt;"> </span></div></span><p></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt;">Ref.
Ona ostro szła, ostro szła na wiatr…</span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;"> </span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;"></p><div style="text-align: center;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">Co tu
robić, no, co?</span></div><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;"><div style="text-align: center;"><span style="font-size: 12pt;">Ciągle
coś, napraw sto,</span></div></span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;"><div style="text-align: center;"><span style="font-size: 12pt;">miast
żeglować pod stopą mam brzeg!</span></div></span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;"><div style="text-align: center;"><span style="font-size: 12pt;">Stary
żeglarz mi rzekł:</span></div></span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;"><div style="text-align: center;"><span style="font-size: 12pt;">ochrzcij
łódź, daj imię jej,</span></div></span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;"><div style="text-align: center;"><span style="font-size: 12pt;">a zobaczysz wszystko się odmieni wnet.</span><span style="font-size: 12pt;"> </span></div></span><p></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt;">Ref.
Ona ostro szła, ostro szła na wiatr…</span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;"> </span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;"></p><div style="text-align: center;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">Piękny
odbył się chrzest,</span></div><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;"><div style="text-align: center;"><span style="font-size: 12pt;">szampan
strugą lał się,</span></div></span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;"><div style="text-align: center;"><span style="font-size: 12pt;">a na
fale posypał się kwiat.</span></div></span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;"><div style="text-align: center;"><span style="font-size: 12pt;">No i
od tego dnia</span></div></span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;"><div style="text-align: center;"><span style="font-size: 12pt;">moja
dumna łódź i ja</span></div></span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;"><div style="text-align: center;"><span style="font-size: 12pt;">zawsze
razem przemierzamy wodny szlak.</span><span style="font-size: 12pt;"> </span></div></span><p></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;"></p><div style="text-align: center;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">Ref. Ona ostro tak, ostro idzie na wiatr,</span></div><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;"><div style="text-align: center;"><span style="font-size: 12pt;">ona
ostro tak idzie na wiatr!</span></div></span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;"><div style="text-align: center;"><span style="font-size: 12pt;">Czy to
sztormu gniew,</span></div></span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;"><div style="text-align: center;"><span style="font-size: 12pt;">czy
nagłego szkwału śpiew,</span></div></span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;"><div style="text-align: center;"><span style="font-size: 12pt;">ona ostro </span>tak<span style="font-size: 12pt;"> idzie na wiatr.</span></div></span><p></p> <br /><p></p><div>Te wydarzenia naprawdę miały miejsce jakieś pięć lat temu. Brat mojego męża, Paweł, kupił sporą łódź z kabiną i przywiózł ją nad nasze olsztyńskie jezioro Ukiel. Mieliśmy okazję nią żeglować.<br />Pewnego razu płynęliśmy sobie we trójkę, Jacek, nasza córka Dorota i ja. Ostro halsując, zbliżaliśmy się szybko do brzegu. To miał być efektowny zwrot i efektowny był. Łódź zatańczyła na falach, woda trysnęła wysokim, białym pióropuszem. Uczucie było euforyczne, ale... pękł rumpel.<br />Do przystani wracaliśmy na samych żaglach, Jacek i Dorota leżeli na zmianę na rufie i przytrzymywali ster rękami w odpowiednim położeniu. Ja siedziałam przy szotach, pilnując kierunku, z osobą, która akurat nie sterowała. Na szczęście przystań była blisko.<br />Wkrótce po naprawie rumpla, brat męża, podnosząc miecz, zgubił go. Tylko szczęśliwy traf chciał, że stało się to w chwili, kiedy już dopływał do mola. Wyciąganie miecza z dna i powtórne zamocowanie go wymagało i czasu, i wysiłku. Jacek oczywiście pomagał bratu.<br />Wtedy właśnie urodziła się ta szanta. Napisałam tekst, wymyśliłam melodię, a Dorota z Jackiem dobrali chwyty na gitarę. Miałyśmy to nagrać i dać Pawłowi w prezencie, ale z różnych powodów nie wyszło i tekst trafił do szuflady ;)</div><div><br /></div><div>Ale jak opowieści, to opowieści. Dawajcie tu swoje - może się okaże, że tu same Kurki Wodne? Dzikie oczywiście :D</div>Ninka.http://www.blogger.com/profile/08152167196215189689noreply@blogger.com142tag:blogger.com,1999:blog-1895713846136561764.post-67852755939218977852023-05-06T17:15:00.002+02:002023-05-06T17:18:38.029+02:00NATURALNIE MATURALNIE.<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwhN9stXiOZv_KvVCoQ2YKPR56jiXYjOA5hVTDj1ddlRpNZGW_Ax8olYujz6MI6t8vb_mETrhc_mzBBQ28dqRFh9Y6_Ak6q-C_YVO9BBpzde46nJZ4Npl4a9A-lWhrXeft-Yg9vKUgnpUz70BLXkJf8h3OkVUjCMllUwyli2wgX3yuhvWJytlpxFqqVQ/s1436/20180501_135248-1.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1397" data-original-width="1436" height="311" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwhN9stXiOZv_KvVCoQ2YKPR56jiXYjOA5hVTDj1ddlRpNZGW_Ax8olYujz6MI6t8vb_mETrhc_mzBBQ28dqRFh9Y6_Ak6q-C_YVO9BBpzde46nJZ4Npl4a9A-lWhrXeft-Yg9vKUgnpUz70BLXkJf8h3OkVUjCMllUwyli2wgX3yuhvWJytlpxFqqVQ/w374-h311/20180501_135248-1.jpg" width="374" /></a></div><br /> <b style="text-align: center;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Naturalnie maturalnie</span></b><span style="text-align: center;">,<br /></span><span style="text-align: center;">bo matury są teraz jednym z najważniejszych tematów. Ja
zdawałam maturę blisko pół wieku temu. Matematyka była wówczas obowiązkowa, ale
tylko pisemna. Mieliśmy mniejszą skalę ocen, nie można było dostać oceny
celującej, a dwójka oznaczała, że się nie zdało.</span><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><p class="MsoNormal"></p><div style="text-align: left;">Jak to było?</div><div style="text-align: left;">O tym, czy kasztany kwitną, czy nie, w ogóle nie myślałam, zresztą u nas
kasztany rzadko zakwitały w tym czasie, mało tego; bywało, że na początku maja
pojawiały się dopiero pierwsze liście na drzewach. Kasztany kwitły bliżej
połowy maja, w drugiej dekadzie miesiąca. Myślałam tylko o maturze i oczywiście
strasznie się bałam. Ale miałam dobrych nauczycieli. Wymagającą, ale umiejącą
wszystko dobrze wytłumaczyć matematyczkę i bardzo fajną polonistkę, która nie
hamowała inwencji i potrafiła pobudzać wyobraźnię. Historyk też był fajny, ale
ja wmówiłam sobie, że nie lubię historii i zdawałam ją tylko dlatego, że była
na egzaminach na studia.</div><div style="text-align: left;">Żeby sobie przypomnieć niektóre fakty i daty zajrzałam do swojego pamiętnika, przytaczam
więc oryginalne fragmenty dotyczące matury:</div><o:p></o:p><p></p>
<p class="MsoNormal"></p><div style="text-align: left;">„5.V. Niedziela.</div><div style="text-align: left;">Jutro matura z polskiego. Wydaje mi się, że nic nie umiem. Strasznie się boję i
w ogóle czuję się okropnie.</div><div style="text-align: left;">(…)</div><div style="text-align: left;">7.V.Wtorek.</div><div style="text-align: left;">Wczoraj zdawałam pisemny polak. Tak się bałam. Ale tematy okazały się bardzo
łatwe. Ja wybrałam II temat: „Mój stosunek do ideałów i bohaterów epoki
romantyzmu.” Było w ogóle 5 tematów. Mam wrażenie, że mniej niż dostatecznie
nie dostanę, ale bardzo bym chciała dostać 4. Po prostu miałam 4 na dopuszczenie
i doprawdy, wstyd byłoby mieć 3 z pisemnego egzaminu. Jutro pisemna matma Jest 5 zadań – trzeba wybrać trzy (za trzy dobrze
zrobione - piątka). Mam nadzieję, że
zrobię chociaż dwa.</div><div style="text-align: left;">(…)</div><div style="text-align: left;">Z matmy zrobiłam trzy zadania. Trzy zadania dobrze! I zarobiłam piątkę. Z
polaka pisemnego 4. Z ustnego też. Najgorsza była ustna historia. Prawie nic
się przed egzaminem nie uczyłam, byłam „wyjątkowa noga”. Tylko szczęście,
wyjątkowe szczęście, mogło sprawić, że zdam maturę. I sprawiło. Dostałam
upragnione <u>trzy</u>. Uff! Kosztowało mnie to nieuczenie się histerię w
przeddzień i w dzień egzaminu. Poryczałam sobie solidnie. Ale wszystko O.K.!”</div><o:p></o:p><p></p>
<p class="MsoNormal"></p><div style="text-align: left;">Były i zabawne momenty. Kiedy przyszłam do szkoły, żeby
sprawdzić wyniki egzaminu pisemnego, natknęłam się na moją polonistkę.
Ukłoniłam się oczywiście, a ona spytała groźnie: Jak się pisze „rząd”? Na co
bez zastanowienia odpowiedziałam: Przez „rz”! Okazało się, że napisałam z
błędem, przez „ż”. Nauczycielki, sprawdzając maturalne rozprawki, zaopatrywały
się w baterię piór i długopisów i niektóre błędy poprawiały. W końcu uczyły nas
przez cztery lata i wiedziały, jakie kto robi błędy, a trzeba pamiętać, że jeden
błąd ortograficzny obniżał ocenę o jeden stopień.</div>
<div style="text-align: left;"> Z kolei podczas pisemnej matematyki
wyniki konsultowałam z kolegą, który siedział w rzędzie pod oknem, a ja
siedziałam trzy rzędy dalej, pod ścianą. Zdania rozwiązałam przed przerwą
śniadaniową, ale zostałam, bo były kanapki z szynką. A podczas przerwy nasz
woźny, rozdając kanapki, pytał: Kto chce ściągę? Kto chce ściągę?</div><div style="text-align: left;">To teraz wy, Kurki. Jak to było z waszymi maturami? Piszcie!</div><o:p></o:p><p></p></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><br />Ninka.http://www.blogger.com/profile/08152167196215189689noreply@blogger.com170tag:blogger.com,1999:blog-1895713846136561764.post-42180422938789169542023-04-08T12:49:00.002+02:002023-04-08T19:47:33.503+02:00I znów Wielkanoc...<p>Dacie wiarę, że to nasz dziesiąty rok i dziewiąta Wielkanoc w Kurniku?</p><p>Bywały różne, te Wielkanoce, jak to w życiu.</p><p>Była i taka (2012? 2013?), jeszcze w poprzednim życiu:</p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3fAJsCXhswtHxcD_LoDk6FJGpumB9mMbh3Gvk_xLPFMEoSiJ6t9ihBL5pIqYHfB9S0OFhKbcXXy1L4Y_EazGg0dCserh-biQAO4kr2pcj1ouScw6kSX6lh9P3NGfE4BTst035jKDPPeGRHb9y62-2K6650uzP0WdF__IjTjgYQqXBRHNphW6lYpoE/s960/wielkanocnyzajac.jpeg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="720" data-original-width="960" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3fAJsCXhswtHxcD_LoDk6FJGpumB9mMbh3Gvk_xLPFMEoSiJ6t9ihBL5pIqYHfB9S0OFhKbcXXy1L4Y_EazGg0dCserh-biQAO4kr2pcj1ouScw6kSX6lh9P3NGfE4BTst035jKDPPeGRHb9y62-2K6650uzP0WdF__IjTjgYQqXBRHNphW6lYpoE/w640-h480/wielkanocnyzajac.jpeg" width="640" /></a></div><br />U mnie, w Wielkopolsce, dzisiaj wyjrzało słońce i jest zdecydowanie cieplej. Oby tak zostało na zewnątrz i wewnątrz na pozostałą część roku i życia. Bawcie się dobrze, świętujcie lub nie i z kim tylko chcecie. I niech smakuje wszystkim to, co - niemałym nakładem sił i środków - upichciłyście!<p></p><p>Tego Wam życzę ja, PrezesKura, ilustrując życzenia za pomocą kartki wykonanej przezdolnymi rączkami WicePrezesKury Ninki, która tu jeszcze zagdacze.</p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4nsLkxwqgxWJ8p0tJktyZu0BY3w6uWYMYgrUq3LlcXAoUveiwIr_tSEeB3BsifekB18GOPJKPECCI86BQG5h81Su3nVz0q1BNDHaXgJMiERDbEOnQU_fLVj8xiXqbAresp8ToBxy1dIbLEuwb6tVI4Z_OxeT2_pk7e4Uu7uSQgtXrMRoo6FK3Hdf6/s2635/kartkaN.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2635" data-original-width="1770" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4nsLkxwqgxWJ8p0tJktyZu0BY3w6uWYMYgrUq3LlcXAoUveiwIr_tSEeB3BsifekB18GOPJKPECCI86BQG5h81Su3nVz0q1BNDHaXgJMiERDbEOnQU_fLVj8xiXqbAresp8ToBxy1dIbLEuwb6tVI4Z_OxeT2_pk7e4Uu7uSQgtXrMRoo6FK3Hdf6/w430-h640/kartkaN.jpg" width="430" /></a></div><br /><p></p><p style="text-align: center;"> Pięknych Świąt i pięknej Wiosny!</p><p style="text-align: center;">*<br /></p><p style="text-align: left;">Teraz Ninka!</p><div style="text-align: left;">Gdaczę, gdaczę! Bo przeca życzenia naj-, naj-, najlepsiejsze chcę Wam, najmilsze Kurki, złożyć. Słońce piękne i ciepło, i właśnie takiego ciepła Wam życzę. A jeśli pogody na zewnątrz zabraknie, to niech będzie w Waszych domach, w myślach, w nastroju. I jeszcze ode mnie wierszyk z życzeniami: <br /><br /></div><div style="text-align: left;"><div style="margin-left: 80px; text-align: center;"> Najpiękniejszych pisanek, <br />wiosennej radości, <br />najsmaczniejszych mazurków <br />i najmilszych gości, <br />nadziei w sercu nowych <br />i marzeń spełnienia - <br />- z okazji Wielkanocy <br />przesyłam życzenia.<br /></div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLqz1g5Qh08OFVVuFBtTQpJdYp1BHcfVpXn3K2jpXhBbw3NRw89O33XRp6ZseE8N5huedO4A-kHCaTW0mz8V9Hu20Ga73ZBihQlca7yzF66oBwDQkiyE5W2VHlqW757GZxacqBy-te5AjLkPI0EokjmtNEblGIocYLNuXi8dMrYWOlE8yn6Sai9F-x/s2405/r%C3%B3%C5%BCowe.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1836" data-original-width="2405" height="488" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLqz1g5Qh08OFVVuFBtTQpJdYp1BHcfVpXn3K2jpXhBbw3NRw89O33XRp6ZseE8N5huedO4A-kHCaTW0mz8V9Hu20Ga73ZBihQlca7yzF66oBwDQkiyE5W2VHlqW757GZxacqBy-te5AjLkPI0EokjmtNEblGIocYLNuXi8dMrYWOlE8yn6Sai9F-x/w640-h488/r%C3%B3%C5%BCowe.jpg" width="640" /></a></div><br /><div>To pisałam ja, Ninka.<br /><br /><p class="MsoNormal" style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 107%; margin: 0cm 0cm 8pt;"><i><span style="font-family: "Bookman Old Style",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;"><br /><br /></span></i></p></div><p style="text-align: left;"></p>Hanahttp://www.blogger.com/profile/07483363914972464269noreply@blogger.com223tag:blogger.com,1999:blog-1895713846136561764.post-45862066065574615532023-03-28T18:00:00.069+02:002023-03-29T10:27:54.015+02:00Skojarzenia<p> <span> </span><span style="font-family: trebuchet; font-size: medium;"><b> </b></span></p><p><br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7dShNoTQzIuSiwgG0iMrRDR9YvUj2QUy65dS86iQm1BUvyKyles2kReR1DopA7wSoILkmMdWYvV2Vk8m_BYpAckPbCMtvytyBULrvfrSWNeDZDOeQlZI58z6ciQ2cuGKvPXinQi7hLgv8MKoWWNT8FjLpadelzru5vPssOeQaRCgQIX_Rv9AdWNnXvw/s388/20151007_093706-1.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="388" data-original-width="304" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7dShNoTQzIuSiwgG0iMrRDR9YvUj2QUy65dS86iQm1BUvyKyles2kReR1DopA7wSoILkmMdWYvV2Vk8m_BYpAckPbCMtvytyBULrvfrSWNeDZDOeQlZI58z6ciQ2cuGKvPXinQi7hLgv8MKoWWNT8FjLpadelzru5vPssOeQaRCgQIX_Rv9AdWNnXvw/s320/20151007_093706-1.jpg" width="251" /></a></div><br /><p></p><p> <span style="font-family: georgia;"> Jest taka strona na facebooku "Zawsze mam głupie skojarzenia". Głupie czy niegłupie, ale mam. Często. Na przykład kiedy pisałam, a potem czytałam historię księcia, natrętnie narzucały mi się dwa wersy z "Inwokacji", a wyglądało to tak:</span><span style="font-family: georgia; font-size: small;"> </span><span style="font-family: georgia; font-size: small;"> </span><span style="font-family: georgia; font-size: small;"> </span><span style="font-family: georgia; font-size: small;"> </span><span style="font-family: georgia; font-size: small;"> </span><span style="font-family: georgia; font-size: small;"> </span><span style="font-family: georgia; font-size: small;"> </span></p><p><b style="color: #666666; font-family: georgia; text-align: center;">On patrzył na jej włosy, które w słońcu lśniły<br /></b><b style="font-family: georgia; text-align: center;"><span style="color: #666666;">na piersi unoszone rwącym się oddechem,<br /></span></b><b style="color: #666666; font-family: georgia; text-align: center;"><span style="color: #666666;">na szczupłe, białe, dłonie, co usta zakryły,<br /></span></b><b style="color: #666666; font-family: georgia; text-align: center;"><span style="color: #666666;">na lica, zabarwione przez rumieńce ciemne.<br /></span></b><b style="color: #666666; font-family: georgia; text-align: center;"><span style="color: #666666;">"(...)a wszystko przepasane, jakby wstęgą, miedzą<br /></span></b><b style="color: #666666; font-family: georgia; text-align: center;"><span style="color: #666666;">zieloną, na niej z rzadka ciche grusze siedzą"</span></b></p><p></p><p><span><span style="color: #666666;"><span style="font-family: georgia;"> </span><span style="font-family: georgia;"> </span><span style="font-family: georgia;"> </span><span style="font-family: georgia;">A kiedy Hana, dając mi dostęp do bloga, zatytułowała post "Ninka i ja!", od razu skojarzyła mi się piosenka, którą śpiewała Sośnicka - "Julia i ja."</span></span></span></p><p></p><div style="text-align: center;"><span style="font-family: georgia;"><b>"A Julia i ja przez całą noc szykujemy cudów moc,</b></span></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: center;"><b>i jutro skoro świt te cuda będą służyć ci."</b></div></span><p></p><p><span><span style="color: #666666;"></span></span></p><div style="font-family: georgia; text-align: left;"><span><span style="color: #666666;"><span style="text-align: center;"><span style="font-weight: bold;"> </span><span><b> </b> </span>A wy? Jakie macie skojarzenia? Nie tylko literackie - piszcie!</span></span></span></div><div style="font-family: georgia; text-align: left;"><span><span style="color: #666666;"><b style="text-align: center;"><br /></b></span></span></div><div style="text-align: left;"><span><span style="color: #666666;"><span style="text-align: center;"><span style="font-family: trebuchet;">To mój pierwszy post, więc wybaczcie niedoróbki<br />Ninka.</span></span></span></span></div><div style="text-align: left;"><span><span style="color: #666666;"><br /></span></span></div><p></p>Ninka.http://www.blogger.com/profile/08152167196215189689noreply@blogger.com235tag:blogger.com,1999:blog-1895713846136561764.post-30770351886137337432023-03-13T21:17:00.002+01:002023-03-13T21:19:05.174+01:00Ninka i ja!<p>
</p><p>Kureiry Najmilsze!</p><p>Z wielką radością przedstawiam Wam nową współblogerkę Ninkę!</p><p>Cieszycie się?</p><p>Bo ja bardzo! Niezbyt się ostatnio przykładałam, a Ninka z nową siłą i weną wkroczy na kurniczą drogę!</p><p>Poniższy tekst wyszedł spod rączki Ninki.<br /><br />Pod koniec zeszłego roku, jakoś w listopadzie chyba, byłam w okolicach pobliskiego ryneczku, który niemal już nie funkcjonuje, ale na jego terenie znajduje się kilka różnych sklepów. Było popołudnie i właśnie tam robiłam zakupy. </p><p>Kiedy już wracałam, zaczepiła mnie mocno starsza pani i poprosiła o pomoc w zaniesieniu pod dom torby z zakupami, bo kupiła więcej niż zamierzała, a nie wolno jej dźwigać i mąż się denerwuje, kiedy ona nosi zbyt ciężkie rzeczy. Torba okazała się sporą damską torebką i rzeczywiście, dla tej kruchej, niziutkiej i szczupłej kobiety mogła być zbyt ciężka. </p><p>Przez jakieś dziesięć minut i 30 metrów dowiedziałam się, że ma 91 lat, że po wojnie wróciła do Polski z Kazachstanu, że zjeżdżała w zimie z górki na tekturze i mama się na nią gniewała za niszczenie płaszcza, który z siostrą miały jeden na spółkę, że miała bardzo dobre oceny z rosyjskiego i w ogóle dobrze się uczyła, że mieszka na drugim piętrze, że mąż po nią zejdzie - w tym momencie zaproponowałam jej, że zaniosę jej torbę na górę, na co (po zapytaniu, czy to aby na pewno dla mnie nie problem, bo przecież mąż i tak zawsze po nią schodzi na dół), się zgodziła. Już wcześniej zapytała mnie o imię, stwierdziła, że jest piękne i po chwili mówiła do mnie „Nineczko”. </p><p>W czasie wchodzenia po schodach dowiedziałam się, że ma dwoje dzieci i im pomaga, bo ma wysoką emeryturę, że mąż jest jej drugim mężem i… już nie pamiętam, czego jeszcze. Ale cały czas mi dziękowała i mówiła, że będzie się za mnie modlić. Kobieta była inteligentna i wykształcona (wskazywał na to sposób mówienia) i przerażająco ufna. Ściemniało się już, na ulicach prawie nie było ludzi, a ona po prostu wręczyła mi torebkę i poprosiła o zaniesienie. Przecież mogło się okazać, że jestem złodziejką, mogłam zwiać z tą torbą, mogłam wykorzystać informacje i włamać się do jej mieszkania, mogłam nasłać na nią jakichś oszustów czy naciągaczy. Gdyby droga do jej domu była dłuższa, to kto wie, co by mi jeszcze powiedziała. </p><p>Starość jest dziwna. Jedni ludzie mają stany lękowe, nie poznają bliskich, wychodzą z domu i nie potrafią wrócić, inni stają się tak ufni, że opowiadają o sobie przypadkowym osobom. Nic dziwnego, że oszustwa „na wnuczka”, czy „na policjanta” wciąż się udają.</p><p>Zdjęcia dla ilustracji, rozweselenia i od czapy, znaczy się moja ostatnia wytwórczość:</p><p><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrBUgdW2tIdX65AOtAvsYpXIfLfXXsXNl69TzcqMo6Xnu49sFSV4Q4OquHk4py0tWZ0o-KEFcs28BMnelMRsVxy3TI9n9mmhfTucuxz-SQQXVranuJ0YiIqtFezkXc84TupYQH8nuDysBWZH1sOOJcPnxxypJmrAnlcFGIFaFSm7gik8ZbfUUFT_Bw/s588/cietrz.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="588" data-original-width="492" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrBUgdW2tIdX65AOtAvsYpXIfLfXXsXNl69TzcqMo6Xnu49sFSV4Q4OquHk4py0tWZ0o-KEFcs28BMnelMRsVxy3TI9n9mmhfTucuxz-SQQXVranuJ0YiIqtFezkXc84TupYQH8nuDysBWZH1sOOJcPnxxypJmrAnlcFGIFaFSm7gik8ZbfUUFT_Bw/w536-h640/cietrz.png" width="536" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">To jest cietrzew<br /></td></tr></tbody></table><br /> <table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHyz4xLR0Y1ONy7-EVM06km9GRh0Z7E6zd1pL2TjW8HIwS_RqSMjDyXH1g41hHYchcqej17vtOqB-mVj45dF9b_f-EsB8E6yghlePxeIjGKE0eohqJYV0Nj_XiwDLfI5ZEeBsQBk13rufEz5tJN3HZ25BP_aaiD4OsWvEI8Bmg88rAsCr4gXlE0tBy/s3648/katanka.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="2736" data-original-width="3648" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHyz4xLR0Y1ONy7-EVM06km9GRh0Z7E6zd1pL2TjW8HIwS_RqSMjDyXH1g41hHYchcqej17vtOqB-mVj45dF9b_f-EsB8E6yghlePxeIjGKE0eohqJYV0Nj_XiwDLfI5ZEeBsQBk13rufEz5tJN3HZ25BP_aaiD4OsWvEI8Bmg88rAsCr4gXlE0tBy/w640-h480/katanka.jpg" width="640" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Wyhaftowałam sobie katankę<br /></td></tr></tbody></table><br /><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEha2uC2OvUEO5xevo6i4GFVm_a0q-5cveRzVpRwQiSnH4-dctKosn9LO1awswAElKbYs8Gse6Vgq_j2HRRliU9fnhZbYOnQyMcz8lV8slc2tDqzlO0M3bcTId_qxGo0nQf_gUEcIl9KZj1xSKi7ibxNAGKsEuOEE-aVGeJ-gUcdJ4b-FH2o_0vQsvDY/s699/katanka1.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="676" data-original-width="699" height="618" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEha2uC2OvUEO5xevo6i4GFVm_a0q-5cveRzVpRwQiSnH4-dctKosn9LO1awswAElKbYs8Gse6Vgq_j2HRRliU9fnhZbYOnQyMcz8lV8slc2tDqzlO0M3bcTId_qxGo0nQf_gUEcIl9KZj1xSKi7ibxNAGKsEuOEE-aVGeJ-gUcdJ4b-FH2o_0vQsvDY/w640-h618/katanka1.png" width="640" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"></td></tr></tbody></table><br /><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnIA7hkR4uqZgfzUQOohifVuCr84n_IEcpIU3sl_xnMb3ZhnilgrLO-q06bwRJdl-2ZmOZ33SIjhRf7zrceauF9amC0xjvR6To9sR8NgIVH5YO8wZBJ1HHyk4bWKFiBX6bdGrpRRxLWjxbIXD5eSPFUuVgZ9fV5KUpBOpJ1ZqgbdB69HeytGauWAdj/s1165/buciki.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="467" data-original-width="1165" height="256" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnIA7hkR4uqZgfzUQOohifVuCr84n_IEcpIU3sl_xnMb3ZhnilgrLO-q06bwRJdl-2ZmOZ33SIjhRf7zrceauF9amC0xjvR6To9sR8NgIVH5YO8wZBJ1HHyk4bWKFiBX6bdGrpRRxLWjxbIXD5eSPFUuVgZ9fV5KUpBOpJ1ZqgbdB69HeytGauWAdj/w640-h256/buciki.png" width="640" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Buciki, które mogą być wieszakiem na torebusie<br /></td></tr></tbody></table><br /></p><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRc8Fo_NJA4sBOzs-MhBM8_qan0kdA7Ki3d2IGIZOCIpCS0UatweAawFHFADHN4rUgopkEdfP7n67u01wp4rsS3AKx5HsL38ad6YnxrUmQG4CrvB-FFL0x9OeE50Z3EhahUsfl5CVLWL4hpQAj3eJVNOJh9lCrM9t3N7_8yaI3sOpunW078SHxYBb5/s966/boss.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="966" data-original-width="706" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRc8Fo_NJA4sBOzs-MhBM8_qan0kdA7Ki3d2IGIZOCIpCS0UatweAawFHFADHN4rUgopkEdfP7n67u01wp4rsS3AKx5HsL38ad6YnxrUmQG4CrvB-FFL0x9OeE50Z3EhahUsfl5CVLWL4hpQAj3eJVNOJh9lCrM9t3N7_8yaI3sOpunW078SHxYBb5/w468-h640/boss.png" width="468" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">To Boss<br /></td></tr></tbody></table><p> <table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhALlI-NJmASBu5uKnaIevYAsbELz-ip-QAJVloFiQFclay1m3MRJxusE29l2uqenvre3IXP-qMCP4zsVIMqY95fs49jAkGOiHEcODZq1sp2LYj9hMtGvn5ihwDF0zjMLV2yFBWTc2MN4T5lGOOMaa1EP_lT4FAB8xrT14yMkGwUTcvai6m5rKo_xW6/s851/piwonia.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="851" data-original-width="641" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhALlI-NJmASBu5uKnaIevYAsbELz-ip-QAJVloFiQFclay1m3MRJxusE29l2uqenvre3IXP-qMCP4zsVIMqY95fs49jAkGOiHEcODZq1sp2LYj9hMtGvn5ihwDF0zjMLV2yFBWTc2MN4T5lGOOMaa1EP_lT4FAB8xrT14yMkGwUTcvai6m5rKo_xW6/w482-h640/piwonia.png" width="482" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">A to leluja<br /></td></tr></tbody></table><br /><br /></p><p><style type="text/css">p { margin-bottom: 0.25cm; line-height: 115%; background: transparent }</style></p>Hanahttp://www.blogger.com/profile/07483363914972464269noreply@blogger.com210tag:blogger.com,1999:blog-1895713846136561764.post-79764438134769511762023-01-29T17:30:00.001+01:002023-01-29T20:43:41.520+01:00Ja to się cieszę bele czym?<p>Cóż, Książę zniknął w sinej dali, wracamy do prozy życia. Która to proza wcale nią być nie musi - w dużej mierze zależy to wyłącznie od nas. Mogę być tego przykładem. Życie przekręciło mnie nieco w swoich trybach (a kogo nie przekręciło?), jednak dałam radę nie zgorzknieć, nie zamknąć się w skorupie pokrzywdzonej sierotki, nie rozpamiętywać i nie dyszeć zemstą. No dooobra, przyp...bym komu trzeba, ale życia temu nie podporządkuję.</p><p>Nigdy nie byłam specjalnie wymagająca, w sensie rzeczy materialnych, i jakoś udało mi się nie zatracić umiejętności cieszenia się przysłowiowym beleczym. Im jestem starsza, tym bardziej to potrafię. Może wynika to stąd, że wszystko już było? Nie wiem i nie wnikam.</p><p>Bardzo ładnie ujęła to Ninka, o czym możecie przeczytać poniżej. Oddaję jej głos A w ramach cieszenia się beleczym idę do miejscowego kina na film nie wiem jaki. Podobno fajny:))) Opowiem, kiedy wrócę. Narka.</p><p>Teraz już Ninka:</p><p>Jakiś czas temu trafiłam na Facebooku na post Gosi, na jej blogu Witarianka – Za<br />Moimi Drzwiami. W tym poście tłumaczyła jednej z czytelniczek, jak działa na<br />obecnym etapie <a href="https://www.facebook.com/witariankaZMD/?amp%3B__tn__=-UC%2CP-R">swojego życia.</a></p><p>Na dodatek czytam właśnie książkę „Patyki, badyle” Urszuli Zajączkowskiej. Czytanie sprawia mi ogromną przyjemność, ale nie o tym chcę napisać. Otóż trafiłam w tej książce na takie słowa:<br />„Olśnienie. (…) Wtedy też i ja wołam wysokim C, tańczę, skaczę, nie wiem przez<br />chwilę, co ze sobą i z tą wieścią zrobić. Zawsze jednak przede wszystkim straszliwie<br />prosto i wstydliwie, pewnie też infantylnie, zachwycam się i nie mogę przestać.”<br />Połączenie tego, co napisała Gosia z treścią powyższego cytatu sprawiło, że po raz<br />kolejny zaczęłam się zastanawiać: „Straszliwie prosto, wstydliwie, (…) infantylnie.” <br />Dlaczego? Dlaczego nie potrafimy przyznać sobie prawa do nieskrępowanego<br />odczuwania zachwytu i radości? Dlaczego oskarżamy siebie i innych o infantylizm?<br />Pamiętam dawną dyskusję u GosiAnki, kiedy to dostałyśmy zbiorowej głupawki, a<br />jedna z komentujących usiłowała udowodnić nam, jak głęboko jest to niewłaściwe.<br />Nie zgodziłam się z nią i do dziś nie zgadzam. Naukowcy już udowodnili, że uśmiech, radość i wszelkie pozytywne uczucia uwalniają endorfiny, wspomagają wytwarzanie serotoniny, a tym samym wzmacniają nas i psychicznie, i fizycznie, podnoszą odporność, rozładowują stres. Dlaczego z uporem maniaka brniemy w cierpiętnictwo, bierzemy na nasze barki cały ciężar zła tego świata, zamartwiamy się tym, na co nie mamy wpływu? Dlaczego uważamy, że nasza radość umniejsza powagę wszystkich trudnych, złych spraw? Wiadomo przecież, że aby działać naprawdę skutecznie, powinniśmy mieć dobrą formę psychofizyczną, a my pozbawiamy się prostych sposobów na jej osiągnięcie. Pewne schematyczne zachowania są w nas bardzo głęboko zakorzenione; podam tu własny przykład. </p><p>Jak wiecie, niedawno straciłam męża. Nie tłumiłam żałoby, pozwoliłam sobie na przeżywanie i to wciąż jeszcze trwa, ale zaczynam, powoli i nieśmiało cieszyć się życiem, a skutek jest taki, że miewam poczucie winy, które tłumi pozytywne emocje. Oczywiście, że bywam smutna, tęsknię i płaczę, i to jest naturalne, ja to akceptuję. Ale bywam też wesoła - jednak dlaczego się za to obwiniam? A tu jeszcze wojna w Ukrainie, nasz „wspaniały”, kurnażejegoolek, rząd, inflacja, zatrucie środowiska, setki innych spraw, które nam spędzają sen z powiek. Prawda, nie da się obok tego wszystkiego przejść obojętnie, ale to nie znaczy, że mamy się umartwiać, że nasz śmiech, radość, zachwyt są infantylne i nie na miejscu.</p><p style="text-align: center;">*** <br /></p><p></p><p>A to jest czapla, która wyszła spod moich (haninych) nadobnych rączek. Można ją wylicytować na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.</p><p><a href="https://allegro.pl/oferta/biala-czapla-w-czarnym-passe-partout-13160606394?utm_source=notification&utm_medium=addItemV3&utm_campaign=4bfd4ab5-c338-4ed6-8804-17a0d9d655fa&fbclid=IwAR0RnLOfceXn8Pfpr83Mj7CM-AZIngXHF5hFbtF_LvP1EDCUXVSyf6oz1bA">Tutaj:</a></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQFBoQq6SlrKsaJJZZIiYZY-8_nIaSOrbgiSXqvmME_FFbJCJTqyeiYqJW1YYbZxtbrceRmp4_ope5X_J6Sbqie0hYrLZSzFiSKLpuLct_m7NGdvzdNYYg5V2aJJHlbSF7-ZzizLqzZ58A7ionP1UwiDEUGHfD7wLdcGoOnj18O8_YqHvfAmjaUg6y/s865/czapla3.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="865" data-original-width="661" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQFBoQq6SlrKsaJJZZIiYZY-8_nIaSOrbgiSXqvmME_FFbJCJTqyeiYqJW1YYbZxtbrceRmp4_ope5X_J6Sbqie0hYrLZSzFiSKLpuLct_m7NGdvzdNYYg5V2aJJHlbSF7-ZzizLqzZ58A7ionP1UwiDEUGHfD7wLdcGoOnj18O8_YqHvfAmjaUg6y/w490-h640/czapla3.png" width="490" /></a></div><br /><p><br /></p>Hanahttp://www.blogger.com/profile/07483363914972464269noreply@blogger.com306tag:blogger.com,1999:blog-1895713846136561764.post-67724764596692924322023-01-15T21:10:00.001+01:002023-01-15T21:10:23.833+01:00Powrót Księcia Przypływów<p>Czerwony Książę z poprzedniego postu wraca, i to wraca z przytupem. Najwyraźniej urzekł Ninkę, która napisała dalszy ciąg tej historii.</p><p>Mnie zachwyciła i rozbawiła do łez, bo też jest to perełka! Gotowy tekst na scenę - czy jest na sali reżyser? Jakby co, Ninka przemyśli każdą propozycję - prawdaż, Ninko?<br /></p><p>A może pokusi się ktoś o ciąg dalszy? </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicsx6bEyTB5017fcaP7gH_OQpGhOv3dQqZy1dntLwNIrtR7Xy6chFYykSJ01IKwLK5qZAvNvFeA90Fy2gDttLMYZDovDLhKt2l-ClExq6vUOfJceVi7tbcUWtqFB6dX7YP02cYK2moZ395S9xjiK9SrGauulptCc7sviWqsboklEX2k_FVu1_urpAO/s735/ksiaze.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="735" data-original-width="457" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicsx6bEyTB5017fcaP7gH_OQpGhOv3dQqZy1dntLwNIrtR7Xy6chFYykSJ01IKwLK5qZAvNvFeA90Fy2gDttLMYZDovDLhKt2l-ClExq6vUOfJceVi7tbcUWtqFB6dX7YP02cYK2moZ395S9xjiK9SrGauulptCc7sviWqsboklEX2k_FVu1_urpAO/w398-h640/ksiaze.png" width="398" /></a></div><p><br />Jadąc na zebrze, książę stanął w nurcie rzeki.<br /> Żółta zebra w niebieskiej wodzie pysk zanurza.<br /> Zebra czarne ma paski, książę, odzian w błękit,<br /> na nogach ma ciżemki, w ręce wiotka róża,<br /> a pod pachą trąba ogromna; czy w nią zadmie<br /> gdzieś pod wieżą, w której królewna uwięziona?<br /> Wstążki mu powiewają na szpiczastej czapce,<br /> pawie wabią okami, co lśnią na ogonach<br /> w barwie wody, którą pasiasty rumak pije.<br /> Na twarzy księcia melancholii mgiełka lekka,<br /> a zebra pewnie zaraz wyprostuje szyję <br /> i ruszą dalej, bo droga przed nimi daleka.<br /> Co u jej kresu czeka? Szczęście czy porażka?<br /> Wieniec zwycięzcy i królewny pięknej ręka,<br /> czy pogardliwe gwizdy i tłumu igraszka?<br /> Książę o tym nie myśli, nie dla niego klęska. <br /><br />Dla niego jest nagroda i laury zwycięstwa. <br /><br /> ***<br /> Pozazdrościwszy zebrze, książę szaty zrzucił<br /> i wszedłszy w toń błękitną chłodnej szukał głębi.<br /> Skąpał się aż po głowę, a gdy się odwrócił,<br /> ujrzał na brzegu dziewczę wśród stada gołębi.<br /> Urodą jej porażon, skamieniał w bezruchu;<br /> na mocarnych ramionach krople wody lśniły.<br /> Dziewczyna złote ziarno przyniosła w fartuchu -<br /> - wysypało się. Oczy zachłannie patrzyły…</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjljtaMMaTRgVqIS0cBv7ph-JVFK4bA6xfBKRS89ssKRYkbdgUbuBkzrhw5-XlxzSQC7svAaUqUh-JlRMWzP_PJmUWgUfEGZVe7DeFQOA83yKptfWOvGv5k0NaxlTmLdYdKGUHscMWt6H0_nlFwyooatN9kO1unt0gglQ59xB1burzRIEPXNbRDR2fv/s1863/IMG_20230115_194305.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1863" data-original-width="1430" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjljtaMMaTRgVqIS0cBv7ph-JVFK4bA6xfBKRS89ssKRYkbdgUbuBkzrhw5-XlxzSQC7svAaUqUh-JlRMWzP_PJmUWgUfEGZVe7DeFQOA83yKptfWOvGv5k0NaxlTmLdYdKGUHscMWt6H0_nlFwyooatN9kO1unt0gglQ59xB1burzRIEPXNbRDR2fv/w492-h640/IMG_20230115_194305.jpg" width="492" /></a></div><p> Śledziły strużki wody wartko spływające<br /> po złotej skórze, by znów się połączyć z rzeką,<br /> na loki ciemne, w słońcu wilgocią błyszczące,<br /> na źrenic bez dna głębię, przepastną i ciemną.<br /> On patrzył na jej włosy, które w słońcu lśniły,<br /> na piersi unoszone rwącym się oddechem,<br /> na szczupłe, białe, dłonie, co usta zakryły,<br /> na lica, zabarwione przez rumieńce ciemne. <br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrniaakYbDfQIBLf2HQqTG49Ow9D0YxOhrgMfJDAXBi8IJWCRoZI3AQWwupw9pFnEkwdpxmiOBY7bTCxnAxeacakWYujrrMloQp10j8Ysv4w_OCbDqVy-ZhW_Yf7RBeA3RsflSjqwHMi0EIERXwAItnvbazEOcvzikOvgplSYxykhDSpMn0F2O9w53/s1865/IMG_20230115_194333.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1865" data-original-width="1754" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrniaakYbDfQIBLf2HQqTG49Ow9D0YxOhrgMfJDAXBi8IJWCRoZI3AQWwupw9pFnEkwdpxmiOBY7bTCxnAxeacakWYujrrMloQp10j8Ysv4w_OCbDqVy-ZhW_Yf7RBeA3RsflSjqwHMi0EIERXwAItnvbazEOcvzikOvgplSYxykhDSpMn0F2O9w53/w602-h640/IMG_20230115_194333.jpg" width="602" /></a></div><p>Wyszedł z wody i podszedł prosto do dziewczyny;<br /> ona, drżąc, o pół kroku cofnęła się ledwo,<br /> gołębie białą chmurą pod niebo się wzbiły,<br /> książę dłonią policzka dotknął różanego…<br /> Czas zwolnił, zamarł prawie, znikły wszystkie dźwięki: <br /> wiatr ucichł, granie rzeki nagle się urwało,<br /> rozświergotanych ptaków zamilkły piosenki …<br /> Tylko serc głośne bicie, tętniąc, w uszach grzmiało. <br /><br />Padli w zieleń. Pod bielą puszystych obłoków<br /> widziała tylko loków ciemnych aureolę,<br /> a gdy oczy zamknęła, błyski powidoków<br /> wirowały za tamą zaciśniętych powiek.<br /> I wtedy wszystko jedną się melodią stało,<br /> wysokim harmonijnym dźwiękiem wibrującym;<br /> woda, słońce i ptaki, i zieleń, i ciało<br /> pofrunęły pod niebo w zjednoczeniu drżącym. <br /><br /> ***<br /> Gdy odurzona, ze snu otworzyła oczy,<br /> nie zobaczyła zebry, pawi ani księcia,<br /> tylko stadko gołębi tuż u samej wody<br /> wydziobywało z piasku ostatnie ziarenka.<br /> Czy to był sen, czy jawa? Czy o księciu śniła,<br /> czy był tutaj naprawdę? I czemu nie został?<br /> Tak rozmyślając, suknię zmiętą poprawiła<br /> i nucąc, ścieżką wśród paproci bujnych poszła. <br /><br />Książę na zebrze żółtej dawno już odjechał -<br /> - nigdy tu już nie wróci. Wyruszył pod wieżę.<br /> w której królewna piękna uwolnienia czeka,<br /> chcąc wyzwolicielowi oddać tron i rękę.<br /> Trąbę pod pachę wcisnął, a na głowę czapkę,<br /> różę odnalazł, co się w trawie zagubiła.<br /> Obejrzał się raz tylko. Odjechał na zawsze,<br /> by się, jak bajka każe, opowieść skończyła. <br /><br /><br /> Ach! Te przymiotniki, te serca grzmiące i zjednoczenia drżące!Mgiełka melancholii mnie dokumentnie powaliła. Nie mówiąc o sukni zmiętej...<br /></p><p>Obawiam się, że nie dorównamy Nince, ale próbujmy...<br /> <br /><br /><br /></p><br /><p><style type="text/css">p { margin-bottom: 0.25cm; line-height: 115%; background: transparent }</style></p>Hanahttp://www.blogger.com/profile/07483363914972464269noreply@blogger.com265tag:blogger.com,1999:blog-1895713846136561764.post-3957893761619450442022-12-30T23:18:00.003+01:002023-01-04T20:02:01.035+01:00Mea culpa<div><div style="text-align: center;"><br /></div><p style="text-align: left;">Kury Kochane! </p><p style="text-align: left;">Zaniedbałam, zaniechałam, mea maxima culpa. Uszczypnęła mnie dzisiaj Dora i słusznie. Zrobiło mi się głupawo i smutnawo, bo przecież Wy nie odpuszczacie. To i ja nie mogę, tym bardziej. Niech ten post w tym szczególnym dniu, w przeddzień sylwestrowej nocy, w wigilię wigilii nowego roku w zasadzie, będzie nowym początkiem. Kończący się rok nie był fajny, wkroczmy zatem z nadzieją w kolejny. Niech szlag trafi/zadusi/sponiewiera wszystko to, co wywołuje w nas napady bezsilnej rozpaczy. We mnie wywołuje ją Putin, pisiory i ludzie dręczący zwierzęta. Znalazłoby się jeszcze parę elementów, ale one tak czy siak są pobocznym efektem działalności wyżej wymienionych.</p><p style="text-align: left;">Życzę Wam i sobie, abyśmy w kolejny rok wkroczyli przynajmniej z nadzieją. Czyńmy dobro na tyle, na ile jest to w naszej mocy. Bądźmy zdrowi, łapmy piękne chwile i nie wybiegajmy za bardzo w przyszłość. Ona i tak zrobi, co zechce!</p><p style="text-align: left;">Dla ilustracji i rozweselenia "Czerwony Książę w drodze do Lepszego Świata" i amen, niech się spełni. Bawię się tym malowidłem, sprawia mi niesamowitą radochę. Co chwilę coś dokładam. Malowidło już skończone.</p><p style="text-align: left;">Dla porządku nadmieniam, że to akryl na desce, 40 x 18 cm.<br /></p><p style="text-align: left;">Buziaki i ściski!</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1vVKB0kHR9GW67ioqtQag0fysMT0EXbTFL0kIVOjY83gdrpfC0Lbhc9X9mcfNkuk6dsOAGIPVEega4qXRu0CIt-zmlRdss1XBtXCtaHjudp8eCVJQljBE2GHlN43z0tWCHRWmkJoxZfRlYjw_1uog6z9o9s3IrpgVL9qqsz2jxvR1wyBm9PIMosQS/s940/ksiaze.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="940" data-original-width="526" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1vVKB0kHR9GW67ioqtQag0fysMT0EXbTFL0kIVOjY83gdrpfC0Lbhc9X9mcfNkuk6dsOAGIPVEega4qXRu0CIt-zmlRdss1XBtXCtaHjudp8eCVJQljBE2GHlN43z0tWCHRWmkJoxZfRlYjw_1uog6z9o9s3IrpgVL9qqsz2jxvR1wyBm9PIMosQS/w358-h640/ksiaze.jpg" width="358" /></a></div><br /><p style="text-align: left;"><br /></p><p style="text-align: center;">Nieoceniona nasza Ninka tak oto uzupełniła mój obrazek:</p></div><div style="text-align: center;">Jadąc na zebrze, książę stanął w nurcie rzeki.<br />Żółta zebra w niebieskiej wodzie pysk zanurza.<br />Zebra czarne ma paski, książę odzian w błękit,<br />na nogach ma ciżemki. W ręce wiotka róża,<br />a pod pachą trąba ogromna; czy w nią zadmie<br />gdzieś pod wieżą, w której królewna uwięziona?<br />Wstążki mu powiewają na szpiczastej czapce,<br />pawie wabią okami, co lśnią na ogonach<br />w barwie wody, którą pasiasty rumak pije.<br />Na twarzy księcia melancholii mgiełka lekka,<br />a zebra pewnie zaraz wyprostuje szyję <br />i ruszą dalej, bo podróż przed nimi daleka.<br />Co u jej kresu czeka? Szczęście czy porażka?<br />Wieniec zwycięzcy i królewny pięknej ręka,<br />czy pogardliwe gwizdy i tłumu igraszka?<br />Książę o tym nie myśli, nie dla niego klęska.<br />Dla niego jest nagroda i laury zwycięstwa.</div><p style="text-align: left;"></p>Hanahttp://www.blogger.com/profile/07483363914972464269noreply@blogger.com204tag:blogger.com,1999:blog-1895713846136561764.post-10992227494637700422022-11-04T21:46:00.001+01:002022-11-04T21:46:32.311+01:00Dla Moniki<p> Jest nareszcie tablica z wierszem dla Moniki, który napisała dla Niej Ninka. Mimo różnych perturbacji udało się zrobić to na Wszystkich Świętych i prawie w przeddzień urodzin Moniki, które obchodziłaby 13 listopada... </p><p>Nasza Bacha Kochana tak pięknie napisała poniżej, że co przeczytam, to ryczę. Jakbym słyszała Moniczkę...<br /></p><p>K<i>urencje Kochane, Ninko najmilsza!</i></p><p><i>Bacha ściągnęła mnie mentalnie z mojej świetlistej, zielonej łąki i ... och... jaka niespodzianka! Jaki piękny wiersz!<br />Jak ja się cieszę, że o mnie pamiętacie!<br />Nie znikajcie, nawet jak Was niewiele na grzędach to nic to, bądźcie dla siebie!<br />Wasza Mika<br />Do Bachy: nie szukaj już trzeciej ofiary. Rozwiązanie masz przed oczami. Skup się i kończ!</i></p><p>Jesteśmy Moniczko, pamiętamy. <i><br /></i></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgs6DK9DXTGf8JRaAx8E1W4noH7zM9Dieil_-xFRo7fHYCdSuOUAsFqNG8Sd65IYXmqRG7UkIGu6bspM63YySAndL7Ph76iawlZswuoeRMOpwqK61U4G5mE09O-fdSt4MSken3g9XPy9d6TasetVqnVahcOuDEpp77iJWkc8ei1APUuSMkeyfU5jii3/s2159/20221103_121116-1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2159" data-original-width="1836" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgs6DK9DXTGf8JRaAx8E1W4noH7zM9Dieil_-xFRo7fHYCdSuOUAsFqNG8Sd65IYXmqRG7UkIGu6bspM63YySAndL7Ph76iawlZswuoeRMOpwqK61U4G5mE09O-fdSt4MSken3g9XPy9d6TasetVqnVahcOuDEpp77iJWkc8ei1APUuSMkeyfU5jii3/w544-h640/20221103_121116-1.jpg" width="544" /></a></div><br /><p><br /></p>Hanahttp://www.blogger.com/profile/07483363914972464269noreply@blogger.com306tag:blogger.com,1999:blog-1895713846136561764.post-87029234966613140332022-10-01T18:47:00.009+02:002022-10-08T18:20:46.531+02:00Babiego lata nitki zwiewne... <div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Przepiękne zdjęcie zrobiła i liryczny wiersz napisała Ninka Onisk. Ja mogę tylko zarumienić się z zakłopotaniem, bo wyręczyła mnie z przytupem, i to jakim!</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Ale ja się poprawię.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7RPiec3BtsyfFb78ldVvl8uq27K2uLvfOg_z8QFjpHKP4I6ujSLMRDG1h-QOIQzbpv3zPKV_wJoXTAtjDbJocnH9gO4MbcwfiXcaD0PXx2eWk5QqOr1zPNXMqSqJFrN83SullM93xRjyrl4sBSG0OGYXpBP7iAGU2Dpn-8ukPDs_2tUbapXuYmYjE/s2566/ninkajesien.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="2566" data-original-width="1781" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7RPiec3BtsyfFb78ldVvl8uq27K2uLvfOg_z8QFjpHKP4I6ujSLMRDG1h-QOIQzbpv3zPKV_wJoXTAtjDbJocnH9gO4MbcwfiXcaD0PXx2eWk5QqOr1zPNXMqSqJFrN83SullM93xRjyrl4sBSG0OGYXpBP7iAGU2Dpn-8ukPDs_2tUbapXuYmYjE/w444-h640/ninkajesien.jpg" width="444" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">fot. Nina Onisk<br /></td></tr></tbody></table><br /> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">*** <br /></div><p style="text-align: center;"> Jesień wyznaje modne trendy:<br />styl shabby chic i vintage;<br />wyblakła, trochę postrzępiona,<br />krucha jak stare listy.</p><p style="text-align: left;"></p><p style="text-align: center;">Jej blade złoto, zgniłą zieleń,<br />traw płowość, brąz gałęzi,<br />cierpliwie i uważnie zbieram,<br />na zawsze chcę uwięzić.</p><p style="text-align: left;"></p><p style="text-align: center;">Starannie je dopasowuję<br />w bukiecie rozwichrzonym,<br />w koronce porannego szronu,<br />w woalu mgieł wieczornych.</p><p style="text-align: left;"></p><p style="text-align: center;">Jeszcze ostatnie daję kwiaty -<br />- żółtawe, rdzawe, złote,<br />babiego lata nitki zwiewne<br />we wstążkę cienką plotę.</p><p style="text-align: left;"></p><p style="text-align: center;">Jesienny bukiet nostalgiczny,<br />w nim skrawki wspomnień letnich.<br />Westchnienie lata w chłodzie zimy.<br />Ogrzewa czas bezkwietny.</p><p><br />Napisałam ten wiersz kilka lat temu i kiedy przeczytałam post <a href="http://mojekonikipolskie.blogspot.com/2022/09/jesienny-bukiet.html">Agniechy</a><br />od razu mi się przypomniał. Post nosił tytuł „Jesienny bukiet” i taki sam<br />tytuł mógłby mieć ten wiersz.<br />W komentarzach rozmawiałyśmy nie tylko o bukiecie, ale i o tym, czy<br />jesień jest melancholijna, czy nie i dlaczego. Proponuję zabawę, tu, w<br />Kurniku. Czy lubicie jesień? Piszcie, w dowolnej formie: komentarza, jakiejś<br />małej formy literackiej - wierszyka, fraszki, prozy poetyckiej, jesiennych<br />wspomnień i co tam jeszcze wymyślicie. Możecie przysłać zdjęcie jesieni<br />albo własnej jesiennej pracy. Można smutno, można śmiesznie, jak wam w<br />duszy zagra.<br />Wiersz to mój wkład w dyskusję, można polemizować.</p><p>To mówiłam ja, Ninka. </p><p> </p><p style="text-align: center;">*** </p><p style="text-align: left;">Z racji posiadanej w Kurniku władzy, ja (Hana) zacznę. Jesień otóż bardziej lubię, niż nie lubię. Nie napawa mnie smutkiem, ani inną melancholią. Lubię ją w początkowej fazie - jak teraz, gdy świat wokół jest zachwycająco piękny i kolorowy, temperatura na zewnątrz ma ludzką twarz, a stragany na rynku uginają się od owoców. Nie lubię jesieni listopadowej, błotnistej, ponurej i mglistej. Jednak i ten czas ma swoje zalety. Ogród śpi, bez wyrzutów sumienia można zalegać w pościeli/pod kocykiem/przed telewizorem/nad książką, co kto lubi. O ile oczywiście może sobie na to pozwolić. Ja już mogę. Zaraz po listopadzie zaczynam czekać na bociany. I to się sprawdza - myk-myk Gwiazdka, Sylwester i zaraz potem już są.</p><p style="text-align: left;">Tym niemniej wczesna jesień to więcej pracy na gumienku. Dosadzanie, przesadzanie i takie tam. Właśnie zlikwidowałam dwie grządki w skrzyniach, bo ten system nie sprawdził się u mnie.</p><p style="text-align: left;">Całkiem na początku było tak:</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwS946hUN0_pzHNc_qLcVPMUtrBYVfb3BFJGJh7SilHUesFW5SoBAiN49ZoaMKoHoY8Ncf0m45muzef5dIDs5cYE3atp1cgCzdZUBzHc6vKvJ4XXMTpFUECy3vEQ9gFNkVb6_nRY9JHd79tbMOSr5odGHInHktkdym0IyO15dFps73ugkpufv54Mae/s4608/hamak.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="4608" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwS946hUN0_pzHNc_qLcVPMUtrBYVfb3BFJGJh7SilHUesFW5SoBAiN49ZoaMKoHoY8Ncf0m45muzef5dIDs5cYE3atp1cgCzdZUBzHc6vKvJ4XXMTpFUECy3vEQ9gFNkVb6_nRY9JHd79tbMOSr5odGHInHktkdym0IyO15dFps73ugkpufv54Mae/w640-h480/hamak.jpg" width="640" /></a></div><p></p><p>Po roku:</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJu6XebHYA2748UUvUBdZXcAvXexWxo6pbDXaKZvbS8wJrA9qavAy2zeb6LEhYVdYzycrFBy2lICkAshWNyQJO6pE35f43wDCRH2-XDqA837H0iio_DvPbuOcXw22lgUi-hbZM3xoj8JlW1VzB35Kzi_AvjZ2pgSl2eMHdFe35FXLIsKBM0Q6vSeZf/s3648/DSC03347.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2736" data-original-width="3648" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJu6XebHYA2748UUvUBdZXcAvXexWxo6pbDXaKZvbS8wJrA9qavAy2zeb6LEhYVdYzycrFBy2lICkAshWNyQJO6pE35f43wDCRH2-XDqA837H0iio_DvPbuOcXw22lgUi-hbZM3xoj8JlW1VzB35Kzi_AvjZ2pgSl2eMHdFe35FXLIsKBM0Q6vSeZf/w640-h480/DSC03347.jpg" width="640" /></a></div><br /><p>Dzisiaj, dopóki nie wygonił mnie deszcz (krótkotrwały, niestety):</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLGAsnhyIGEWo9wqFBbpDlHvEA7PU7yQ-6esic2I4irqEu7BSKVgUbZuUUZ6Mln_r1BukiRrOyCElZMG66oePO8y6xjMEqzaX05sa8QqdstnWqL_kZBbS38t1mZz0R89w_8nwBWGCc0vF4yg8VLPgRYHVz8sQ60JA69O6-Ig-5lFBBNqzu6zBin45w/s5120/IMG_20221001_163107.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="5120" data-original-width="3840" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLGAsnhyIGEWo9wqFBbpDlHvEA7PU7yQ-6esic2I4irqEu7BSKVgUbZuUUZ6Mln_r1BukiRrOyCElZMG66oePO8y6xjMEqzaX05sa8QqdstnWqL_kZBbS38t1mZz0R89w_8nwBWGCc0vF4yg8VLPgRYHVz8sQ60JA69O6-Ig-5lFBBNqzu6zBin45w/w480-h640/IMG_20221001_163107.jpg" width="480" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtRXZRJU1K1Q2yV9K2s3YnmlBHlwKjbz0HrBdC2_fIv1fcQrx3lo6_c8ap7e5hGT4Wnlo0qjQkkTDo6Wbe7lh_aLeYR2xfOQlg7GP8fhIb9vc4ZhTIlOqlX52AS_r58rC6_6FCTOygj5dTQkJ8VmZzD_twJ9cgU7pFzzhwzim4oDKy0AxlBKC1JSoH/s3648/rabatkanowa.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2736" data-original-width="3648" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtRXZRJU1K1Q2yV9K2s3YnmlBHlwKjbz0HrBdC2_fIv1fcQrx3lo6_c8ap7e5hGT4Wnlo0qjQkkTDo6Wbe7lh_aLeYR2xfOQlg7GP8fhIb9vc4ZhTIlOqlX52AS_r58rC6_6FCTOygj5dTQkJ8VmZzD_twJ9cgU7pFzzhwzim4oDKy0AxlBKC1JSoH/w640-h480/rabatkanowa.jpg" width="640" /></a></div><br /><p>Patrzcie, ile mam miejsca na nowe rośliny! W liściopadzie będę sobie planować co tam posadzę.<br /></p><p style="text-align: left;">Jesień Nietutejszej:</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRJ2sGmbXDZsAMv1OaWZPI46wWXAtam8dLMRRtuxp5YDQUsfANSPO5yylgnSy_jrVM2HwdpV9_cRRMSJlwQG06Zwt0hkona9cB-9WRGQFDnFCzSAp7grfEB_2z9Tl8vQSH0PiVojyRK3tt5YdZeEfsXF1XlcLtxC0vnkcp1SMkAP-7pjkFuN6t7aTj/s3264/nietut1.jpeg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2448" data-original-width="3264" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRJ2sGmbXDZsAMv1OaWZPI46wWXAtam8dLMRRtuxp5YDQUsfANSPO5yylgnSy_jrVM2HwdpV9_cRRMSJlwQG06Zwt0hkona9cB-9WRGQFDnFCzSAp7grfEB_2z9Tl8vQSH0PiVojyRK3tt5YdZeEfsXF1XlcLtxC0vnkcp1SMkAP-7pjkFuN6t7aTj/w640-h480/nietut1.jpeg" width="640" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlUmywYZlZ4bUk0C2Rzq6aH-A_xZSAu77TuQzxUU_dv2mwnvfzCVymrrhCqzEaqp8LNxCmSwmO9yFYRVghDHvmDuT8HjWEw4skM7JEvccY050vF_N3ZWq4BFNI_759SzwvETITIhG3Zcfo2GHxD9mYKAzqtEqP2sA6WSjK0Ob8dxsIwzdbT9bUCP_9/s3264/nietut.jpeg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2448" data-original-width="3264" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlUmywYZlZ4bUk0C2Rzq6aH-A_xZSAu77TuQzxUU_dv2mwnvfzCVymrrhCqzEaqp8LNxCmSwmO9yFYRVghDHvmDuT8HjWEw4skM7JEvccY050vF_N3ZWq4BFNI_759SzwvETITIhG3Zcfo2GHxD9mYKAzqtEqP2sA6WSjK0Ob8dxsIwzdbT9bUCP_9/w640-h480/nietut.jpeg" width="640" /></a></div><br /><p style="text-align: left;">Są i wspomniane w komentarzach łapacze światła <a href="http://echmarychachacotyrobisz.blogspot.com/">Marii</a>:</p><p style="text-align: left;"><i>Im jestem starsza, tym bardziej wrażliwa na światło, jego brak
odczuwam dość dotkliwie, a przejawia się to obniżeniem nastroju.
Najprawdopodobniej dlatego nauczyłam się łapać najmniejsze nawet okruchy
ciekawego światła, wzrokiem mym, a następnie rejestruję te świetlne
refleksy na fotografiach :)<br /></i></p><div><i>Łapaczami światła nazywam przedmioty
które w ciekawy sposób reagują na światło. Przedmioty takie od dawna
wieszam sobie na moim oknie na wschód. Niedawno moje półeczki wiszące
naprzeciwko okna także przysposobiłam do łapania światła. Miałam kilka
luster z odzysku i dobromirową metodą przymocowałam je pomiędzy półkami
;). Na nich ustawiłam moje prace z agatów i muszli, <b>czyli łapacze
światła. </b></i></div><div><i>A największym łapaczem światła jest kot Myk.</i></div><div><i>Łapanie światła to nauka uważnego patrzenia.</i></div><div><i>Dla mnie to kop energetyczny, bardzo często zaczynam dzień od robienia zdjęć :). <br /></i></div><div><i>Łóżko
mam tak ustawione, że po jednej jego stronie mam okno, a po drugiej
półeczki i jak otwieram oczęta swe i widzę, że łapacze mnie interesująco
wabią, to wyskakuję z łóżka i chwytam za aparat fotograficzny, w ciągu
dnia też robię zdjęcia łapacom.</i></div><div><i>Na jesiennej grafice jestem ja i mój rozświetlacz listopadowych mroków :).</i></div><div><i><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgoou00A9yS23p4KNWnVK4fXhod0DJQl8JMqTHWUJKP41PR68x10_iApJWXQjY0nE-miJHt8xwcZAUblvAfs8QR73iSIgeqbryLMUPbEmcplwpxNIJwJ7YVPYJHGWnRpUYhNy1eR31qOZq0sroNF40wcvEYzzpk_rGdjf6plOh9wFGd-olmggO2Da8I/s1181/kurnik%201a.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="787" data-original-width="1181" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgoou00A9yS23p4KNWnVK4fXhod0DJQl8JMqTHWUJKP41PR68x10_iApJWXQjY0nE-miJHt8xwcZAUblvAfs8QR73iSIgeqbryLMUPbEmcplwpxNIJwJ7YVPYJHGWnRpUYhNy1eR31qOZq0sroNF40wcvEYzzpk_rGdjf6plOh9wFGd-olmggO2Da8I/w640-h426/kurnik%201a.jpg" width="640" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg23aeWZ3N4sOZ86B5YSUQUBky0n4U_7LtucIUdazBZqMUewJbJIUCgSCRRzl1jRMDegUZWz2E7beXkJ85XhCcGUEr9t8lUl1PQDum99OfQzKCMvOwIw9lFizHcoFOZzJn2DlUadIWbBGVJ4_9CdqXbnadaKakObhaL8ebNGN91jruGzYi8oXOSzVnH/s1181/kurnik%201aa.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="825" data-original-width="1181" height="448" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg23aeWZ3N4sOZ86B5YSUQUBky0n4U_7LtucIUdazBZqMUewJbJIUCgSCRRzl1jRMDegUZWz2E7beXkJ85XhCcGUEr9t8lUl1PQDum99OfQzKCMvOwIw9lFizHcoFOZzJn2DlUadIWbBGVJ4_9CdqXbnadaKakObhaL8ebNGN91jruGzYi8oXOSzVnH/w640-h448/kurnik%201aa.jpg" width="640" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhslu-DDS-upcCvfzjR5dzC4okXVvZHyByp_1jiDknuPSYnoQW8FipvacbJczrUKTc6DVfjgq80tdug0rWNB38EQUfqHZY-Lp2MVTCGw-sL2_0aUyvDo2eH-QHSZkcatZWcb_WmEvRvJ64Ds0_zRYh8inbEnFifOjytOS6Js9mTlW4QGjanHKguoV6o/s1181/kurnik%201aaa.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="858" data-original-width="1181" height="464" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhslu-DDS-upcCvfzjR5dzC4okXVvZHyByp_1jiDknuPSYnoQW8FipvacbJczrUKTc6DVfjgq80tdug0rWNB38EQUfqHZY-Lp2MVTCGw-sL2_0aUyvDo2eH-QHSZkcatZWcb_WmEvRvJ64Ds0_zRYh8inbEnFifOjytOS6Js9mTlW4QGjanHKguoV6o/w640-h464/kurnik%201aaa.jpg" width="640" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUsEJErHGplNVfSIhyzABoDPN7Yi3Ntdv8Of_vencaty-CE_avyGeoS_Xi7pWW70pYI4ggYAxUcVLwqDvAcB2s7BtArQfoygPSDi50HMGajG6SZofkWCRmUZWS-Xyfr24PLO4gep3eBapME3UK-5YoqURkZAM4lH5kTlYTljk269NiODHfTcIhMsy2/s1181/kurnik%201b.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="570" data-original-width="1181" height="308" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUsEJErHGplNVfSIhyzABoDPN7Yi3Ntdv8Of_vencaty-CE_avyGeoS_Xi7pWW70pYI4ggYAxUcVLwqDvAcB2s7BtArQfoygPSDi50HMGajG6SZofkWCRmUZWS-Xyfr24PLO4gep3eBapME3UK-5YoqURkZAM4lH5kTlYTljk269NiODHfTcIhMsy2/w640-h308/kurnik%201b.jpg" width="640" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEig5jAekBmn9xh8ZawjVNGnFSgjtw4X3lrboBMQV7dZcGNy-fewIYt0QvQFDnifJATAxE5VLq454Bqksp6nFIthFegwmsIDQb8HB1UALA8423VOD_xv8_8E-icfmh8IE2-XZAXHy-2sPR9jV_ctT6xa0dAe4eZ3O2YM41t3YadpGV_sNzH6VB3VFaLG/s1181/kurnik%201bb.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="667" data-original-width="1181" height="362" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEig5jAekBmn9xh8ZawjVNGnFSgjtw4X3lrboBMQV7dZcGNy-fewIYt0QvQFDnifJATAxE5VLq454Bqksp6nFIthFegwmsIDQb8HB1UALA8423VOD_xv8_8E-icfmh8IE2-XZAXHy-2sPR9jV_ctT6xa0dAe4eZ3O2YM41t3YadpGV_sNzH6VB3VFaLG/w640-h362/kurnik%201bb.jpg" width="640" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZBnwdwnAP8sDuh80zPh1oc0ApCdgwq7w7qGBLfR2YHw_gV8hgrpaO1LTR4xy-rSUxBVMqa45SqptSoiZn6RG3-DGt_1lPXV4toWPTyKLSwbwxdLcWfxLgTAKw-xbvLkNXu0qO2SBVxvm2OtDeyxCg5numzBIp0sW2Qd-Wh-o1UC5wtaSxFgzV86dF/s1181/kurnik%201c.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="896" data-original-width="1181" height="486" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZBnwdwnAP8sDuh80zPh1oc0ApCdgwq7w7qGBLfR2YHw_gV8hgrpaO1LTR4xy-rSUxBVMqa45SqptSoiZn6RG3-DGt_1lPXV4toWPTyKLSwbwxdLcWfxLgTAKw-xbvLkNXu0qO2SBVxvm2OtDeyxCg5numzBIp0sW2Qd-Wh-o1UC5wtaSxFgzV86dF/w640-h486/kurnik%201c.jpg" width="640" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOJI0S6dNkRkif0DylFhZnuS4hDI8lhTZsyZPlUxH3tHcZrv_QAR8IZdS_7oMJ2oYpuSSPmi_GqYKbSj3x05GOavJjTYlf3UjRsgmthm2dLLIJ71ZXn5_uPtrCHhshxOHrQ3Z4rkPDZ-cayQBnj4bL1eWViB1akbez8pNzFiYC13G9BuMqW4w8e0ty/s1181/kurnik%202.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="798" data-original-width="1181" height="432" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOJI0S6dNkRkif0DylFhZnuS4hDI8lhTZsyZPlUxH3tHcZrv_QAR8IZdS_7oMJ2oYpuSSPmi_GqYKbSj3x05GOavJjTYlf3UjRsgmthm2dLLIJ71ZXn5_uPtrCHhshxOHrQ3Z4rkPDZ-cayQBnj4bL1eWViB1akbez8pNzFiYC13G9BuMqW4w8e0ty/w640-h432/kurnik%202.jpg" width="640" /></a></div><br /> </i><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBVYipM2ELl4G4RV01YVUeAhCyy2-cNsHUJ01dY5pTn9XFzxuyow7Xt1cG5CVJnsks8d0g4YdfuvV417xP05hGxWuECiJFua0tdcVSIR1la32-C8qhD8mJPMXSGIQhMpjD5koG3LAc4Ohp3MuT4Wjoclzo1zlyr-vWcHK7PEpPq3tE_vYiof4PqiwT/s1181/jesie%C5%84(1).jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="886" data-original-width="1181" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBVYipM2ELl4G4RV01YVUeAhCyy2-cNsHUJ01dY5pTn9XFzxuyow7Xt1cG5CVJnsks8d0g4YdfuvV417xP05hGxWuECiJFua0tdcVSIR1la32-C8qhD8mJPMXSGIQhMpjD5koG3LAc4Ohp3MuT4Wjoclzo1zlyr-vWcHK7PEpPq3tE_vYiof4PqiwT/w640-h480/jesie%C5%84(1).jpg" width="640" /></a></div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh923d0FtFlWFkg4St7dpoCEsKzP9vQzWwvoMe8xq3_oM4bC_lytFnTKQ88WFK12sW6RYLKAKTHXpktxwwpTWH3IuK_JA7ssPIvbJcEAuFwAfvCLNGPoyNGt7KhHxYEwT9LqP9FwbRwosgK0A_CEGTVsHPOtCK3RiQE2VaWx27P9ztCFNmlOh9iuujh/s1181/kurnik%201.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1181" data-original-width="811" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh923d0FtFlWFkg4St7dpoCEsKzP9vQzWwvoMe8xq3_oM4bC_lytFnTKQ88WFK12sW6RYLKAKTHXpktxwwpTWH3IuK_JA7ssPIvbJcEAuFwAfvCLNGPoyNGt7KhHxYEwT9LqP9FwbRwosgK0A_CEGTVsHPOtCK3RiQE2VaWx27P9ztCFNmlOh9iuujh/w440-h640/kurnik%201.jpg" width="440" /></a></div><p></p><p>A takie grzyby, wręcz grzybska, znalazła córka Margaret w centrum miasta Leida (Leiden) w Holandii:</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_IOBAuIT9daScxUFoFzw5cxknq3BMVYfHrBrJns5c3woO_pVKa_FY_r6fp8rNATrnzhnasSgA0hklqyccSUDlqHiuppToy1Cg0lLft7Db-5f3eqpMaVIM9diqQapB3qJ-En_Qd-WP3yZahv2ad-FVzc3atdsE1wH776upBcYfJVPYdvi0x3yXK9xt/s4624/margo1.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4624" data-original-width="3472" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_IOBAuIT9daScxUFoFzw5cxknq3BMVYfHrBrJns5c3woO_pVKa_FY_r6fp8rNATrnzhnasSgA0hklqyccSUDlqHiuppToy1Cg0lLft7Db-5f3eqpMaVIM9diqQapB3qJ-En_Qd-WP3yZahv2ad-FVzc3atdsE1wH776upBcYfJVPYdvi0x3yXK9xt/w480-h640/margo1.jpg" width="480" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiY5JxpqBhWaUUbPq-evpKSofnIE9LwokFBE4WbS2g3dt5sFE2BJ9SJzuIpglf0sMJ2RQABEwq1bdO4UTstX7CKUtioGYfRfXVovau8515rtONc9JcXirPpI33-3-DZTl6fThGyF3ALokKQouRglNOWCWJpzXupggmUOC-WnnM0UKZnaCnHmuKpuT-I/s4624/margo2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3472" data-original-width="4624" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiY5JxpqBhWaUUbPq-evpKSofnIE9LwokFBE4WbS2g3dt5sFE2BJ9SJzuIpglf0sMJ2RQABEwq1bdO4UTstX7CKUtioGYfRfXVovau8515rtONc9JcXirPpI33-3-DZTl6fThGyF3ALokKQouRglNOWCWJpzXupggmUOC-WnnM0UKZnaCnHmuKpuT-I/w640-h480/margo2.jpg" width="640" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQVPUrqxOSA8pIDIXEBb9Z1vABQgP78-lUV7-1O3O2TXj0RFhBdxKmyuhxde3F_ylOcfUYOR5L1IHbUbsyjxYkpWXxW3j6RVUMojSmV6Yuc67mJ4PQ2mAeV6825_N6qaO5zmpXa_jgUWkvdQG660Fw3L8cTrKd74wsfLvHRLdCkMNP4_lzdSkL6uQs/s1920/margo3.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1920" data-original-width="1080" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQVPUrqxOSA8pIDIXEBb9Z1vABQgP78-lUV7-1O3O2TXj0RFhBdxKmyuhxde3F_ylOcfUYOR5L1IHbUbsyjxYkpWXxW3j6RVUMojSmV6Yuc67mJ4PQ2mAeV6825_N6qaO5zmpXa_jgUWkvdQG660Fw3L8cTrKd74wsfLvHRLdCkMNP4_lzdSkL6uQs/w360-h640/margo3.jpg" width="360" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgz2AO0TJY5W6xK2jmTQLneL0ahHmdpoWZqEUCa8ggTuXjLApcTgXKkmyjQ6CxFdzG3kH9ELjnxjmV1Ym_qehY6N4rZEG2-554aHgsD6eM2GrEP0MHFZYEeDmkjyQftdE21wJ5uPiKqVsQVp6XzCNL6P64-syDCKKHG8foP9L0q33N7wDMmu_Bw7qOk/s4624/margo.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4624" data-original-width="3472" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgz2AO0TJY5W6xK2jmTQLneL0ahHmdpoWZqEUCa8ggTuXjLApcTgXKkmyjQ6CxFdzG3kH9ELjnxjmV1Ym_qehY6N4rZEG2-554aHgsD6eM2GrEP0MHFZYEeDmkjyQftdE21wJ5uPiKqVsQVp6XzCNL6P64-syDCKKHG8foP9L0q33N7wDMmu_Bw7qOk/w480-h640/margo.jpg" width="480" /></a></div><br /><p><br /></p><p><br /></p>Hanahttp://www.blogger.com/profile/07483363914972464269noreply@blogger.com292