Kochane Kurki, z ogromnym smutkiem zawiadamiam, że dziś, po ciężkiej chorobie, odeszła nasza Ania Bezowa.
Cuda w twych rękach powstawały,
by innych nimi obdarować.
I pilnowałaś, by nas zwołać,
by każdy wieczór wspólnie płynął.
Wołanie ozdabiałaś rymem.
Ileż tych rymowanek było!
Aż doszłaś do strasznego morza,
gdzie wielkie fale - jedna groza,
druga ból, trzecia to cierpienie,
a czwarta męka. Każda w ciebie
biła, rzucała cię na ziemię.
Nagle się morze rozstąpiło
i poszłaś prostą, jasną drogą,
aż tam, gdzie słońce zachodziło,
gdzie inni jeszcze pójść nie mogą,
gdzie drzwi zamknęły się za tobą.
Popłyniesz księżycową rzeką
w gwiazd stronę, w mroczne, nocne niebo,
zatańczysz z wiatrem i z drzewami
nad ciemnym lądem, nad chmurami
i księżycowym srebrnym pyłem
w oczy nam zasmucone sypniesz…
Wspomnienia się rozkruszą
wszystkie
i łzy popłyną strumieniami.
Nie zapomnimy. Będziesz z nami.
Dopisek pod wierszem od Hany.
A mnie nadal trudno uwierzyc, ze juz nigdy nie zawola...
OdpowiedzUsuńJa nie chcę w to wierzyć, ale niestety mam okropną świadomość, że to prawda.
UsuńEch Anko Bezowa Wołanko żal...
OdpowiedzUsuńŻal ogromny...
UsuńDla kurek niefejsbukowych, codziennie się spotykamy wieczorami, i Ania byla tą, która wolała rymowanką na zbiórkę.
OdpowiedzUsuńUzupełnię, że to prywatna grupa.
UsuńWołała rymowankami codziennie!
UsuńMam nadzieję, że będziemy tę grupę kontynuować, w końcu każda z nas ma czasem ochotę pogadać tak bardziej prywatnie, albo wrzucić post, którego nie chciałaby wrzucać na publiczny profil.
UsuńNinko, piękny wiersz - pożegnanie. Tak, nie zapomnimy!
OdpowiedzUsuńDziękuję, Dora. Trudno będzie zapomnieć.
UsuńWchodząc z Gutkiem do domu, po wieczornym spacerze, jak spojrzałam na lustro, a tam są dwie kartki od Ani, obie z kotkami, bo napisała, że w Jej grajdołku nie ma kartek z piesiami... Będzie Jej brakowało 💔💔💔
OdpowiedzUsuńJuż mi jej brakuje♥
UsuńOj, Aniu Bezowo 😥 na zawsze zostaniesz w naszych sercach. I nie musiałaś się tak do tej Patagonii spieszyć.
OdpowiedzUsuńTo prawda. Za szybko to było, za szybko. Ale przynajmniej już nie cierpi.
UsuńNinko nieoceniona, jak pięknie i wzruszająco o Ani napisałaś.
OdpowiedzUsuńDziękuję ♥
UsuńBardzo smutny dzień. Aniu, dziękuję.
OdpowiedzUsuńKasi Alzacka
♥♥♥
UsuńNinko - pieknie napisalas. Bezowo - jestes z nami na wolankach, choc w tej Patagonii sygnal marny.
OdpowiedzUsuńto ja, opakowana.
UsuńDzięki, Opakowana.
UsuńFakt, marny sygnał, słaby zasięg i trudno o wieści stamtąd.
To wydaje się takie nierealne, ten wyjazd Bezowej do Patagonii. Nie wiedziałam że chorowała, straszny żal. Cuda tworzyła tym szydełkiem. Ech... :- (
OdpowiedzUsuń♥
UsuńPisałam pod postem październikowym z prośbą o moce dla Ani, była wtedy po operacji. Musiało Ci umknąć.
Tak, przypomniałam sobie że pisałaś Ninko. Mła nie tyle umknęło, co zostało przykryte zmartwieniami. Wstyd że mła sobie nie przypomniała.:-(
UsuńNie masz się czego wstydzić. Właściwie wszystko się odbywało na fb, tu była chyba tylko ta jedna wzmianka.
UsuńAnusia, dzisiaj świat się zatrzymał. Nie wiem jak to będzie bez Ciebie😞Zawsze się wspierałyśmy w biedzie... Nie będzie do kogo zadzwonić, wypłakać się po śmierci kochanego zwierza. Tylko Ty rozumiałaś ten ból, potrafiłaś przytulić nawet przez telefon... Czuwaj nad moim zwierzyńcem i nade mną tam z góry. Proszę.
OdpowiedzUsuńJustyna, nie bez powodu Ania wciagnela Cie w poczet Kur. Bardzo jej na tym zalezalo, teraz juz wiemy dlaczego. Jestes jedna z nas i wszystkie w trudnych sytuacjach staramy sie wspierac.
UsuńTrzymaj sie Justynko! Pamietaj, ze jestesmy.
Ataner
O tak, Ataner ma rację, już jesteś nasza, będziemy Cię wspierać ♥ A Ania na pewno czuwa nad Tobą.
UsuńAnia Bezowa wiedziala co robi.
UsuńDo zobaczenia Bezowo, bądź szczęśliwa w tej Patagonii.
OdpowiedzUsuńOrszulka
♥♥♥
UsuńDo zobaczenia, Aniu, w lepszym, mam nadzieję, świecie 💔.
OdpowiedzUsuńW końcu wszystkie się spotkamy w Patagonii, mam szczerą nadzieję.
UsuńNie moge uwierzyc Aniu, ze juz Cie nie ma . Do zobaczenia w Patagonii Kochana. Na zawsze pozostaniesz w naszych sercach .I kto teraz bedzie wolal tak pieknie jak Ty, no kto?
OdpowiedzUsuńNinko, bardzo wzruszajacy wiersz, dziekuje.
Ataner
Ktoś będzie wołał, choć na pewno inaczej. I dziękuję ♥
UsuńŻegnaj Aniu i do zobaczenia. Smutno, bardzo smutno ale tylko nam. Ty już nie cierpisz.
OdpowiedzUsuń♥♥♥
Usuń"Coś się tu nie zaczyna w swojej zwykłej porze...
OdpowiedzUsuńCoś się tu nie odbywa jak powinno...
Kroś tutaj był i był, a potem zniknął...
I uporczywie go nie ma..."
- nie wiem kto jest autorem
To chyba Szymborska.
UsuńCytat idealny ♥
Tak to fragment wiersza Wisławy Szymborskiej napisanego po śmierci Kornela Filipowicza a wiersz jest o kocie Kornela.
UsuńWisława Szymborska
Kot w pustym mieszkaniu
Umrzeć - tego się nie robi kotu.
Bo co ma począć kot
w pustym mieszkaniu.
Wdrapywać się na ściany.
Ocierać między meblami.
Nic niby tu nie zmienione,
a jednak pozamieniane.
Niby nie przesunięte,
a jednak porozsuwane.
I wieczorami lampa już nie świeci.
Słychać kroki na schodach,
ale to nie te.
Ręka, co kładzie rybę na talerzyk,
także nie ta, co kładła.
Coś się tu nie zaczyna
w swojej zwykłej porze.
Coś się tu nie odbywa
jak powinno.
Ktoś tutaj był i był,
a potem nagle zniknął
i uporczywie go nie ma.
Do wszystkich szaf się zajrzało.
Przez półki przebiegło.
Wcisnęło się pod dywan i sprawdziło.
Nawet złamało zakaz
i rozrzuciło papiery.
Co więcej jest do zrobienia.
Spać i czekać.
Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach.
O żadnych skoków pisków na początek
♥
UsuńSmutno... Żal jak odchodzą dobre Dusze...
OdpowiedzUsuńŻal...
UsuńJak przykro, że odeszła kolejna Kurka. Niech spoczywa w spokoju😪
OdpowiedzUsuń♥♥♥
UsuńAnusiu: Twoje szydełkowe cudeńka dzisiaj i mnie wyciskają łzy z oczu. Niech Ci tam będzie dobrze, gdziekolwiek jesteś. Jesteś Tam na pewno zdrowa i szczęśliwa. I może znajdziesz Tam wszystko to czego nie zdążyłaś zaznać tutaj. Ale nic nie poradzę, że tak mi smutno..........
OdpowiedzUsuńMartaMarta
Ninko: przepiękny wiersz
OdpowiedzUsuńMM
Dziękuję.
UsuńSmutna wiadomość, ech.
OdpowiedzUsuńPięknie Ją pożegnałaś, Ninko.
Dziękuję.
UsuńSmutno....
OdpowiedzUsuńBardzo smutno...
UsuńSmutna wiadomość..jeszcze jedna kurka wybrała się do Patagonii
OdpowiedzUsuńPatagonia, Patagonia... Ale dlaczego drogą taką trudną...
UsuńSmutno... 🕯️
OdpowiedzUsuńSmutno i źle...
UsuńAch, dziewczyny. To odchodzenie nie jest łatwe dla tych co zostali...
OdpowiedzUsuńBezowa już w domu.
Tak, Agniecha; to ci, co zostali, płaczą, wspominają, czasem nawet idą za tymi, którzy odeszli, bo nie umieją żyć sami...
UsuńAch, za szybko. Ale pewnie już w Patagonii z naszymi Dziewczynami. Smutno.
OdpowiedzUsuńPewnie tak.
UsuńSmutno nam wszystkim.
To byłam ja. Pacjan vel Izydor vel Rogata Owca. Nie chce mnie wpuszczać, ale choć jako anonim się udało
OdpowiedzUsuńJa nie wiem, co z tym Bloggerem. Nawet PrezesKury czasem nie wpuszcza.
UsuńJeśli mogę to chętnie dołożę się do kwiatów, zniczy, wsparcia Hospicjum....
OdpowiedzUsuńNapisz na mejla do mnie albo do Hany.
UsuńAdresy masz po prawej stronie u góry.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPrzykro.....
OdpowiedzUsuńWszystkie się smucimy...
UsuńPiękny wiersz, przytulam...
OdpowiedzUsuńDzięki, Annette ♥
Usuń