PKP - Poczet Kur Polskich

czwartek, 5 czerwca 2025

DLA ANI...

     Kochane Kurki, z ogromnym smutkiem zawiadamiam, że dziś, po ciężkiej chorobie, odeszła nasza Ania Bezowa. 






DLA  ANI

Żyłaś jak każdy. I kochałaś.

Cuda w twych rękach powstawały,

by innych nimi obdarować.

I pilnowałaś, by nas zwołać,

by każdy wieczór wspólnie płynął.

Wołanie ozdabiałaś rymem.

Ileż tych rymowanek było!

 

Aż doszłaś do strasznego morza,

gdzie wielkie fale - jedna groza,

druga ból, trzecia to cierpienie,

a czwarta męka. Każda w ciebie

biła, rzucała cię na ziemię.

 

Nagle się morze rozstąpiło

i poszłaś prostą, jasną drogą,

aż tam, gdzie słońce zachodziło,

gdzie inni jeszcze pójść nie mogą,

gdzie drzwi zamknęły się za tobą.

 

Popłyniesz księżycową rzeką

w gwiazd stronę, w mroczne, nocne niebo,

zatańczysz z wiatrem i z drzewami

nad ciemnym lądem, nad chmurami

i księżycowym srebrnym pyłem

w oczy nam zasmucone sypniesz…

Wspomnienia się  rozkruszą wszystkie

i łzy popłyną strumieniami.


Nie zapomnimy. Będziesz z nami.

 

Anko Wołanko, Aniu Bezowa - patrzę na szydełkowe cudeńka, które dla mnie zrobiłaś i łzy kapią na klawiaturę. Za wcześnie Ci wypadła podróż do Patagonii, ale pociesza mnie myśl, że może spotkałaś już Ewę, Monikę, Damę i Elę...
I nie martw się o Bezunię - czuwamy. 

P.S.
Dopisek pod wierszem od Hany.

70 komentarzy:

  1. A mnie nadal trudno uwierzyc, ze juz nigdy nie zawola...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie chcę w to wierzyć, ale niestety mam okropną świadomość, że to prawda.

      Usuń
  2. Ech Anko Bezowa Wołanko żal...

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla kurek niefejsbukowych, codziennie się spotykamy wieczorami, i Ania byla tą, która wolała rymowanką na zbiórkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uzupełnię, że to prywatna grupa.

      Usuń
    2. Kornelia tempo giusto6 czerwca 2025 02:40

      Wołała rymowankami codziennie!

      Usuń
    3. Mam nadzieję, że będziemy tę grupę kontynuować, w końcu każda z nas ma czasem ochotę pogadać tak bardziej prywatnie, albo wrzucić post, którego nie chciałaby wrzucać na publiczny profil.

      Usuń
  4. Ninko, piękny wiersz - pożegnanie. Tak, nie zapomnimy!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wchodząc z Gutkiem do domu, po wieczornym spacerze, jak spojrzałam na lustro, a tam są dwie kartki od Ani, obie z kotkami, bo napisała, że w Jej grajdołku nie ma kartek z piesiami... Będzie Jej brakowało 💔💔💔

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj, Aniu Bezowo 😥 na zawsze zostaniesz w naszych sercach. I nie musiałaś się tak do tej Patagonii spieszyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Za szybko to było, za szybko. Ale przynajmniej już nie cierpi.

      Usuń
  7. Ninko nieoceniona, jak pięknie i wzruszająco o Ani napisałaś.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo smutny dzień. Aniu, dziękuję.
    Kasi Alzacka

    OdpowiedzUsuń
  9. Ninko - pieknie napisalas. Bezowo - jestes z nami na wolankach, choc w tej Patagonii sygnal marny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to ja, opakowana.

      Usuń
    2. Dzięki, Opakowana.
      Fakt, marny sygnał, słaby zasięg i trudno o wieści stamtąd.

      Usuń
  10. To wydaje się takie nierealne, ten wyjazd Bezowej do Patagonii. Nie wiedziałam że chorowała, straszny żal. Cuda tworzyła tym szydełkiem. Ech... :- (

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. Pisałam pod postem październikowym z prośbą o moce dla Ani, była wtedy po operacji. Musiało Ci umknąć.

      Usuń
    2. Tak, przypomniałam sobie że pisałaś Ninko. Mła nie tyle umknęło, co zostało przykryte zmartwieniami. Wstyd że mła sobie nie przypomniała.:-(

      Usuń
    3. Nie masz się czego wstydzić. Właściwie wszystko się odbywało na fb, tu była chyba tylko ta jedna wzmianka.

      Usuń
  11. Justyna Anytsuj6 czerwca 2025 00:55

    Anusia, dzisiaj świat się zatrzymał. Nie wiem jak to będzie bez Ciebie😞Zawsze się wspierałyśmy w biedzie... Nie będzie do kogo zadzwonić, wypłakać się po śmierci kochanego zwierza. Tylko Ty rozumiałaś ten ból, potrafiłaś przytulić nawet przez telefon... Czuwaj nad moim zwierzyńcem i nade mną tam z góry. Proszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Justyna, nie bez powodu Ania wciagnela Cie w poczet Kur. Bardzo jej na tym zalezalo, teraz juz wiemy dlaczego. Jestes jedna z nas i wszystkie w trudnych sytuacjach staramy sie wspierac.
      Trzymaj sie Justynko! Pamietaj, ze jestesmy.
      Ataner

      Usuń
    2. O tak, Ataner ma rację, już jesteś nasza, będziemy Cię wspierać ♥ A Ania na pewno czuwa nad Tobą.

      Usuń
    3. Ania Bezowa wiedziala co robi.

      Usuń
  12. Do zobaczenia Bezowo, bądź szczęśliwa w tej Patagonii.
    Orszulka

    OdpowiedzUsuń
  13. Kornelia tempo giusto6 czerwca 2025 01:51

    Do zobaczenia, Aniu, w lepszym, mam nadzieję, świecie 💔.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W końcu wszystkie się spotkamy w Patagonii, mam szczerą nadzieję.

      Usuń
  14. Nie moge uwierzyc Aniu, ze juz Cie nie ma . Do zobaczenia w Patagonii Kochana. Na zawsze pozostaniesz w naszych sercach .I kto teraz bedzie wolal tak pieknie jak Ty, no kto?

    Ninko, bardzo wzruszajacy wiersz, dziekuje.
    Ataner

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ktoś będzie wołał, choć na pewno inaczej. I dziękuję ♥

      Usuń
  15. Żegnaj Aniu i do zobaczenia. Smutno, bardzo smutno ale tylko nam. Ty już nie cierpisz.

    OdpowiedzUsuń
  16. "Coś się tu nie zaczyna w swojej zwykłej porze...
    Coś się tu nie odbywa jak powinno...
    Kroś tutaj był i był, a potem zniknął...
    I uporczywie go nie ma..."
    - nie wiem kto jest autorem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba Szymborska.
      Cytat idealny ♥

      Usuń
    2. Tak to fragment wiersza Wisławy Szymborskiej napisanego po śmierci Kornela Filipowicza a wiersz jest o kocie Kornela.
      Wisława Szymborska
      Kot w pustym mieszkaniu

      Umrzeć - tego się nie robi kotu.
      Bo co ma począć kot
      w pustym mieszkaniu.
      Wdrapywać się na ściany.
      Ocierać między meblami.
      Nic niby tu nie zmienione,
      a jednak pozamieniane.
      Niby nie przesunięte,
      a jednak porozsuwane.
      I wieczorami lampa już nie świeci.
      Słychać kroki na schodach,
      ale to nie te.
      Ręka, co kładzie rybę na talerzyk,
      także nie ta, co kładła.
      Coś się tu nie zaczyna
      w swojej zwykłej porze.
      Coś się tu nie odbywa
      jak powinno.
      Ktoś tutaj był i był,
      a potem nagle zniknął
      i uporczywie go nie ma.
      Do wszystkich szaf się zajrzało.
      Przez półki przebiegło.
      Wcisnęło się pod dywan i sprawdziło.
      Nawet złamało zakaz
      i rozrzuciło papiery.
      Co więcej jest do zrobienia.
      Spać i czekać.
      Niech no on tylko wróci,
      niech no się pokaże.
      Już on się dowie,
      że tak z kotem nie można.
      Będzie się szło w jego stronę
      jakby się wcale nie chciało,
      pomalutku,
      na bardzo obrażonych łapach.
      O żadnych skoków pisków na początek

      Usuń
  17. Smutno... Żal jak odchodzą dobre Dusze...

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak przykro, że odeszła kolejna Kurka. Niech spoczywa w spokoju😪

    OdpowiedzUsuń
  19. Anusiu: Twoje szydełkowe cudeńka dzisiaj i mnie wyciskają łzy z oczu. Niech Ci tam będzie dobrze, gdziekolwiek jesteś. Jesteś Tam na pewno zdrowa i szczęśliwa. I może znajdziesz Tam wszystko to czego nie zdążyłaś zaznać tutaj. Ale nic nie poradzę, że tak mi smutno..........
    MartaMarta



    OdpowiedzUsuń
  20. Ninko: przepiękny wiersz
    MM

    OdpowiedzUsuń
  21. Smutna wiadomość, ech.
    Pięknie Ją pożegnałaś, Ninko.

    OdpowiedzUsuń
  22. Smutna wiadomość..jeszcze jedna kurka wybrała się do Patagonii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patagonia, Patagonia... Ale dlaczego drogą taką trudną...

      Usuń
  23. Ach, dziewczyny. To odchodzenie nie jest łatwe dla tych co zostali...
    Bezowa już w domu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Agniecha; to ci, co zostali, płaczą, wspominają, czasem nawet idą za tymi, którzy odeszli, bo nie umieją żyć sami...

      Usuń
  24. Ach, za szybko. Ale pewnie już w Patagonii z naszymi Dziewczynami. Smutno.

    OdpowiedzUsuń
  25. To byłam ja. Pacjan vel Izydor vel Rogata Owca. Nie chce mnie wpuszczać, ale choć jako anonim się udało

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie wiem, co z tym Bloggerem. Nawet PrezesKury czasem nie wpuszcza.

      Usuń
  26. Jeśli mogę to chętnie dołożę się do kwiatów, zniczy, wsparcia Hospicjum....

    OdpowiedzUsuń
  27. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń