Dziś o czternastej żegnałyśmy wirtualnie Anię Bezową. Te z nas, które mogły, zapaliły dla niej światełko i czuwałyśmy podczas pogrzebu na naszej grupie fejsbukowej. W imieniu nas wszystkich Justyna kupiła ten piękny wieniec w kształcie serca. Na szarfie jest napis: "Aniu, nie zapomnimy. Będziesz na zawsze w naszych sercach. Rodzina z wyboru."
Anka Rucianka napisała dla Ani pożegnanie:
"Aniu Bezowo, zwołałyśmy się tu, aby odprowadzić Cię do Patagonii. Żebyś mogła tam odpocząć od bólu i zmartwień. Czekają tam na Ciebie bliscy. Wierzymy, że w Patagonii jest wspaniale, bo MUSI tak być, skoro nikt stamtąd nie wrócił. Ty już to wiesz, a my też kiedyś się przekonamy. Pewnie zastanawiasz się jak z wołankami? Staramy się, choć jest już inaczej. Gdyby w Patagonii był Internet, nadal byś nas wołała, nasza Anko Wołanko. Napisałam nie na czarnym, ale na czerwonym tle, bo wiem, że to Twój ulubiony kolor."
Aniu kochana, żegnałyśmy Cię ze łzami i bólem w sercu. Wierzymy, że już jesteś spokojna i szczęśliwa.
Ania dojechala do Patagonii, bez bolu, ale moze z szydelkiem, zeby tam dziergac nastepne cudenka. Bardzo piekny wieniec.
OdpowiedzUsuńMasz rację Opakowana Krysiu, zapewne z szydełkiem!
UsuńA teraz dzierga patagońskie kwiatki i inne cuda.
UsuńNa starosc robie sie nadwrazliwa, a moje oczy przesunely sie w nad wyraz wilgotne miejsce. Nadal to do mnie nie dociera, ze Ani juz nie ma.
OdpowiedzUsuńJa to mam od dłuższego czasu. A po odejściu Jacka płakałam z byle powodu. Teraz się to trochę uspokoiło, ale i tak wzruszam się bardzo łatwo.
UsuńAniu...
OdpowiedzUsuńTu Mariolka, tylko wywaliło mnie i zapomniałam haseł.
♥
UsuńNajważniejsze, że jesteś.
UsuńAniu, musiałam dzisiaj pozałatwiać sprawy w Poznaniu. Cały czas myślałam o Tobie. Wszystko wydało mi się miałkie, nieważne i byle jakie...
OdpowiedzUsuńAnia zajmuje myśli już od dawna. Wciąż pojawia się ni z tego, ni z owego pomiędzy tymi zwykłymi, codziennymi.
UsuńAniu, już tam z Kizią siedzisz na słoneczku, pośród czerwonych kwiatów. Do zobaczenia.
OdpowiedzUsuńKasia z Alzacji
Z Kizią, z Songiem... Z całym zwierzyńcem.
UsuńDo zobaczenia Aniu, wzruszajace pozegnanie. Dziekuje Dziewczyny.
OdpowiedzUsuńAtaner
♥
UsuńBezowo, lało calusienki dzień, mogłam siedzieć w domu, zapalić pachnacą czerwoną świeczuszkę i myślami być przy Tobie.
OdpowiedzUsuńI ja też, pamiętając o czerwieni, zapaliłam czerwoną.
UsuńAniu, spotkamy sie za jakis czas. Tęsknię, Ewa Zaremba
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wszystkie się spotkamy. Kiedyś.
UsuńZa dużo w tym roku tych pożegnań...
OdpowiedzUsuńZa dużo tych pożegnań w ogóle...
UsuńPusto, cicho i ciemno. W sercu i w rzeczywistości. Bądź szczęśliwa bez bólu i zmartwień. Czuwaj nad nami❤️
OdpowiedzUsuńJustynko... ♥♥♥
UsuńPięknie napisane, wzruszyłam się podwójnie❤❤❤
OdpowiedzUsuń♥
Usuń❤❤❤
OdpowiedzUsuń♥
Usuń
OdpowiedzUsuńMiędzy ziemia, a niebem istnieje ogród - tam się kiedyś spotkamy Aniu ♥️
Orszulka
Ten ogród to Patagonia :)
UsuńPłaczę nad kolejnym, pustym miejscem w Kurniku. Nie wiedziałam, że Ania tak bardzo chora i dopiero teraz przeczytałam, że odeszła i jakim wsparciem dla Niej musiał być fb. Aniu kochana, wpadałaś czasem tutaj i niedawno zastanawiałam się czemu nas tak mało. Ale teraz widzę Cię razem z Miką, uśmiechnięte, zdrowe, przy kawiarnianym stoliku (tak zawsze widzę Mikę), patrzące na czterołapne futrzaki , które przeszły przez tęczowy most i teraz hasają po zielonej łące.
OdpowiedzUsuńNinko, jak zwykle, piękne, wierszowane pożegnanie.
Nie było mnie tu ponad tydzień bo biegałam między działką a szpitalem, gdzie leży moja najbliższa tu osoba i czeka na ostateczną diagnozę (oby wykluczyli tą najgorszą) i nie miałam siły otwierać komputera.
Bacha, Ania nie mówiła tu o swojej chorobie, ja tylko wspomniałam o operacji.
UsuńZa dobrą diagnozę trzymam kciuki ♥
Niech spoczywa w pokoju...
OdpowiedzUsuń♥
Usuń♥️
OdpowiedzUsuń♥
UsuńNapisałam maila do Pani
UsuńOdpowiedziałam🙂
UsuńZajrzyj do poczty, odpisałam, zanim napisałaś swój komentarz.
Usuń