poniedziałek, 28 kwietnia 2025

URODZINY

    W poście o Terrym Pratchetcie napisałam, że mamy urodziny "blisko"; dzieli nas kilka lat rocznikowo i kilka dni, jeśli chodzi o datę urodzin. Dziś przypadają urodziny Terry'ego Pratchetta, a ja obchodziłam swoje 25 kwietnia. O moich urodzinach napiszę krótko, bo post chcę poświęcić raczej Terry'emu, a raczej jego twórczości.




    Mówiłam Wam, że moje urodziny są okrągłe i jak na okrągłe, to jednak były skromne i obchodziłam je w rodzinnym gronie. W dzień urodzin byłyśmy z córką na wernisażu bardzo interesującej wystawy, łączącej malarstwo z fotografią, a następnego dnia zaprosiłam rodzinę z przyległościami (przyległości to pierwszy mąż mojej siostry i matka partnerki mojego syna) na obiad do dobrej restauracji. Było nas sześcioro, a zostałam obdarowana biżuterią, głównie kolczykami, oczywiście ze względu na moje niedawno przekłute uszy, perfumami oraz naturalnie kwiatami. Funkcję tortu pełniła beza Pavlova, którą mają w tej restauracji znakomitą, co zresztą było głównym powodem, dla którego ją (restaurację) wybrałam. 
Planowałam również obchody w bardziej luźnym gronie, ale moja koleżanka dzień przed tymi urodzinami miała poważną operację, więc te luźniejsze obchody przeniosę na czas, kiedy już wyzdrowieje.

    


Ale urodziny Terry'ego Pratchetta będą rozrywkowe, bo chcę przypomnieć "Piosenkę o jeżu". To ulubiona piosenka niani Ogg, którą niania zawsze śpiewała, kiedy nieco nadużyła napojów wyskokowych. W "Świecie Dysku" piosenka, pochodząca z książki "Trzy wiedźmy", nie została w całości opublikowana (mimo że o tytułowych wiedźmach powstały jeszcze inne książki). Mamy tylko skromne fragmenty, lecz w internecie krążą setki wersji tej piosenki w różnych językach. Do żadnej z nich Pratchett się nie przyznaje, a swego czasu ludzie tak zasypywali go tworzonymi przez siebie wersjami, aż wreszcie poprosił, żeby więcej mu ich nie przysyłać. Jednak pokusa stworzenia własnej wersji zalęgła się już dawno również we mnie. Nie zamierzałam jej, co prawda, wysłać, ale o publikowaniu Terry nic nie mówił więc... Dodam  jednak cytat z innej książki 'Świata Dysku ("Wyprawa czarownic"), żebyście się zorientowały, jaka to piosenka:

    "Niania Ogg rozejrzała się z niewinną miną, sięgnęła między swe liczne spódnice i wydobyła niedużą butelkę. Rozległ się cichy bulgot.
-Założę się, że jest tu niezłe echo - stwierdziła po chwili.
- Nawet nie próbuj - ostrzegła babcia
- Czego mam nie próbować?
- Nie śpiewaj Tej Piosenki. (...)
- Wiesz, o czym mówię (...) To ta o kolczastym gryzoniu, którego nie da się... nie da się namówić na powietrzną przejażdżkę."

Osobiście uważam, że moja wersja jest dość grzeczna.
Fragmenty napisane przez Pratchetta zaznaczyłam kursywą.
Mam nadzieję, że ta piosenka was trochę rozbawi 😁😁😁




PIOSENKA O JEŻU

Kiedy w samotnej, długiej podróży

bezludne zwiedzasz krainy,

gdy jednostajna droga cię nuży,

gdy wokół żadnej dziewczyny,

młódki, dzierlatki, mężatki, wdówki

ni nawet leciwej pani -

- Kogóż się dałoby tutaj przelecieć? -

- takie cię dręczy pytanie.




I oto staje na twojej drodze

jeż okrąglutki, kolczasty.

Już, już masz zamiar, żeby go dopaść,

a ten się zwinął i zastygł!

Ani od dołu, ani od góry,

ni z przodu, ni z tyłu, ach, co za bieda!

Po prostu jeża, po prostu jeża,

jeża przelecieć się nie da!



Lecz niechaj cię to wcale nie złości;

rozejrzyj się dookoła.

Tyle tu różnych jest możliwości -

- z wszystkich skorzystać nie zdołasz!

Bo da się kózkę, owieczkę krówkę,

nawet żyrafę ze stołka, gdy bieda.

I tylko jeża, i tylko jeża,

jeża przelecieć się nie da.



Patrz: tu gazela, a tam słonica,

na łące zgrabniutka klaczka,

w gęstych zaroślach tkwi tygrysica,

spragniona uczuć, biedaczka.

Przelecieć da się strusia i kaczkę,

łabędzia w wodzie białego jak kreda

i tylko jeża, i tylko jeża,

jeża przelecieć się nie da.



Znalazł się jednak łazik wytrwały,

co przebył góry i knieje.

Ten, przemyślawszy dogłębnie sprawę,

orzekł, że da się! Przez lejek!

I tak się kończy pieśni rubasznej

historia długa i stara,

bo jednak da się jeża! Tak, da się!

Trzeba się tylko postarać.


sobota, 19 kwietnia 2025

WIELKANOCNIE


Jak jest Kurnik, to musi być Kura (na zdjęciu poniżej). Jak jest Kura, to muszą być jaja (na drugim zdjęciu). Kurze jaja, ładne, kolorowe, choć i przepiórcze się tam zaplątały. Przepiórka jak Kurka (przepióra jak Kura?), do rodziny należy. Do rodziny kurowatych, znaczy, więc się nadaje do składania życzeń, które niniejszym całemu Kurnikowi składam w formie wierszyka pod zdjęciami 💗



 



Najpiękniejszych pisanek,

wiosennej radości,

najsmaczniejszych mazurków

i najmilszych gości,

nadziei w sercu nowych

i marzeń spełnienia - 

- z okazji Wielkanocy

składam Wam życzenia.



WESOŁYCH ŚWIĄT!