Akryl na płótnie
Tryptyk miejski
Suche pastele
 |
"Jeszcze będzie przepięknie", 30 x 40 cm, technika mieszana |
 |
"Sen o Njujorku", 30 x 40 cm, technika mieszana |
 |
"Pejzaż nieobliczalny", 30 x 40 cm, technika mieszana |
 |
Baluś, suchy pastel, 30 x 40 cm (u MartyMarty) |
 |
Zoey, suchy pastel, 30 x 40 cm (w USA) |
 |
zachód-wschód, suchy pastel, 50 x 30 cm (wylicytowany na WOŚP przez Pana Jacka) |
 |
Suchy pastel, 40 x 50 cm (niedostępny) |
 |
Lulu, suchy pastel 30 x 40 cm (w USA) |
 |
Jamniczki, suchy pastel 30 x 40 cm (w USA) |
 |
Fuks, suchy pastel 21 x 30 cm (u Oli) |
 |
Z dedykacją dla Gardenii, CzeKo i Margolci, najzagorzalszych fanek Frodo, suchy pastel, 30 x 40cm (mój ci on) |
 |
Kot-wyzwanie! Kajtuś jest niewidomy, stracił oczy na skutek kociego kataru.
suchy pastel, 24x30cm (u Dory) |
 |
Za trzy miesiące, suchy pastel, 24x30cm (niedostępny) |
 |
Za moim płotem, suchy pastel, 40x50cm (niedostępny) |
 |
Wałek śpiący pod kocykiem niegdyś białym. suchy pastel (mój ci on) |
 |
Frodo, suchy pastel (dla Bachy) |
 |
Ruficzek, suchy pastel (u Gosianki) |
 |
Frytka, suchy pastel (u Córki) |
 |
Lama, suchy pastel (u Córki)
|
 |
Portret Kiry, suchy pastel 24 x 30cm (u Pantery)
Freya, suchy pastel (u M.) |
 |
w czerwieni, suchy pastel, 24 x 30 cm (niedostępny) |
 |
aniołecek zdziwiony gołompkiem, suchy pastel, 21 x 26cm (niedostępny) |
 |
wczesna jesień, suchy pastel, 40 x 50cm (zaklepana) |
 |
tancerka, suchy pastel, 40x50cm (zaklepana) |
 |
paź królowej, suchy pastel, 18x13cm (zarezerwowany) |
 |
Aniołecek-stróżyk, suchy pastel, 30x21 cm (zarezerwowany) |
suchy pastel 27x21cm
 |
Badylek 1, suchy pastel, 24x30cm (rezerwacja) |
 |
jakiś badylek i nasiona malwy, 24x30cm (rezerwacja) |
 |
śliwki, 24x30cm (nie ma\) |
 |
mirabelki, 40x50cm (nie ma) |
 |
gruszki, śliwka, jabłka, śliwka, 40x50cm |
 |
owoce jw. tylko trochę inne, 40x50cm (nie ma) | | | | |
|
 |
lawenda trochę sucha, 24x30cm z passe-partout (nie ma) |
 |
suchy pastel 40 x 50cm (w kolekcji prywatnej) |
 |
suchy pastel 50cm x30cm (w kolekcji prywatnej) |
 |
suchy pastel 30cm x 40cm (w kolekcji prywatnej) |
 |
suchy pastel 30cm x 40cm (w kolekcji prywatnej) |
 |
suchy pastel 30cm x 40cm |
 |
suchy pastel 24cm x 30cm |
suchy pastel 30cm x 40cm
 |
Mopek zadumany (w kolekcji Mnemo) |
 |
A otóż i pierwowzór! |
 |
Robal, który będzie motylem, suchy pastel (w Tupai kolekcji prywatnej) |
4. Cukiernica Ciotki M.
5. Papryczka chili z kwiatami czosnku już w kolekcji prywatnej!
 |
6. Orzeszki laskowe z patykiem (w kolekcji prywatnej) |
 |
7. Ozdobne dyńki |
 |
8. Gruchy w towarzystwie podsuszonej jarzębiny, miechunka jako wypełniacz kompozycji
(w kolekcji prywatnej) |
 |
9. Papryki trzy (w kolekcji prywatnej) |
 |
11. Twarde gruchy ( w kolekcji prywatnej) |
 |
12. Papryka i czosnek (w kolekcji prywatnej) |
 |
13. Węgierki i klaps(a) ( w kolekcji prywatnej) |
 |
14. Dyńka, miechunka i bardzo parchate(w kolekcji prywatnej) |
 |
15. Dyńka i trochę parchate (w kolekcji prywatnej) |
 |
16. Prawie holenderska martwa natura (w kolekcji prywatnej) |
 |
17. Grucha z cytryną na drewienku (w kolekcji prywatnej) | |
 |
18. Hokkaido (w kolekcji prywatnej) |
 |
19. Cytryny, jak cytryny (w kolekcji prywatnej) |
 |
20. Gruchy, w tym jedna dojrzała (w kolekcji prywatnej) |
|
|
|
|
 |
21. Ostre papryczki i cebula jak żywa (w kolekcji prywatnej) |
 |
(W kolekcji prywatnej) |
 |
23. Nadgryziony zębem czasu dzbanek Ciotki M. |
 |
24. Witajcie rzodkiewki, pierwsze witaminy wiosny(w kolekcji prywatnej) |
26. Biżutki i stara torebusia
 |
27. Cynowy kufel i gruszki (w kolekcji prywatnej) |
Wszystkie prace wykonane są na papierze, w technice suchego pastela zabezpieczonego werniksem. Mniejsze: 24x30cm i większe: 30x40cm.
Drewienka malowane temperą, zabezpieczone werniksem.
 |
Smoczek powędrował do Lidki |
 |
Jaszczur rezyduje u Mnemo |
 |
Wąż pilnuje schodów u Kretowatej |
 |
Wylicytowany przez PrimaVerę na Dom Tymianka |
Moja dyńka jest!!!!!
OdpowiedzUsuńA pewnie, co ma nie być!?
OdpowiedzUsuńMam parę świeżych (nie tylko dyniek), na dobre światło czekam, żeby zdjęcia porobić. Rzydkiewki mam, na ten przykład!
OdpowiedzUsuńA chrzan??? Byłoby w sam raz dla Smoczka...w
OdpowiedzUsuńHm, o chrzanie nie pomyślałam, a pełno mam go na łące! Będzie chrzan z ogóreczkiem.
OdpowiedzUsuńDo tego chrzanu i ogóreczka jakaś fajna flaszeczka by się przydała ;)
Usuń:))))
UsuńNajbardziej podoba mi się praca :na drewnianym krążku gruszka i cytryna ?limonka ? ma inny klimat niż pozostałe .
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawią mnie twoje hafty : ten drób i inne ,szczególnie smoka chciałabym zobaczyć . Ten wczorajszy totem smokopodobny też ciekawy ,masz więcej takich rzeczy . Takie mam zboczenie że bardziej mnie interesują "inne" rzeczy niż tradycyjne malarstwo :)
Chciałam dodac że ta pastela którą dostałam w nagrodę od ciebie bardzo mi się podoba i jestem zadowolona że mam rzecz unikalną bo przecież jeśli byś namalowała podobną to nie będzie przecież identyczna :)
Ja tylko próbuje nieudolnie powiedzieć że chciałabym zobaczyć twoje inne prace ,bo mi się podobają ,szczególnie hafty :)
Kończe żeby już więcej nie plątać ;)
Mario, niestety, poduszki poszły w świat, gdzieś mam kilka fotek, podobnie jak smoko podobnych korzeni. Problem chwilowo polega na tym, że po zamieszaniu z internetem sprzed kilku tygodni pracuję na innym kompie, stary zesłabł był. Krótko mówiąc, zdjęcia są w tamtym komputerze, którego teraz nie mogę uruchomić. Obiecuję, że jak się tam dostanę, pokażę com ta miała. Są też dziwaczne kamienie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWszystkie prace przecudnej urody. Jakbym miała ( chwalić B. nie muszę) wybierać to erste platz dla mnie - zdecydowanie G R U C H Y. W tym roku odkrywam je na nowo. A w zupie dyniowej jaka pycha, mniam. Hana, znam twoje talenta ale zawsze się zastanawiam dlaczego pon Bucek tak nierówno porozdzielał je. Ani żadna forma ani żadne tworzywo nie opierają się twojej wyobraźni. A ta kura z twojego awatarku to się nawpierniczała pewnie gruszek i śliwek albo całą dyńkę połknęła ale taka pikna jak nie wiem co ? :-)
OdpowiedzUsuńPrzecie to nie kura, to gęś - chociaż incognito!
UsuńTo gęsi też w kurniku siedzą ?
UsuńA dzie? W gęsiarni???
UsuńCzy tam nie pachnie gender?
UsuńJa miastowa to nie wiem co w kurniku siedzi, szwystki drób ?
UsuńSzwystki, jak jeden! Indyki i kaczki też. A nawet orzeł.
UsuńKurnik pamiętam z dzieciństwa. Były tam chyba tylko kury, no, może i indyki.Małą, miastową dziewczynkę wakacje na wsi zawsze pociągały bo m.in. można było chodzić boso. Każdego ranka zaglądałam do kurnika zobaczyć co się dzieje w kurzym domku.Nic oczywiście takiego nie widziałam w czasie dnia ale zawsze bosą nogą wdepnęłam w kurzą kupkę. Sródstopie dało się szybko oczyścić np. liściem babki lekarskiej. Najbardziej nienawidziłam jak "towar" rozplaszcza się pomiędzy paluchami bo z tym miałam kłopot. Ale następnego ranka znowu zaglądałam do kurzej chatki. Ot, taka konsekwencja. Szkoda, że mi dzisiaj jej brakuje. :-)
UsuńMoja Mama miała w kurniku szfystko i jakoś to się dogadywało. Bardziej, niż kurze gówinko, w pamięci mojej stopy utkwiło mi krowie. Jako dziecko wsi pasałam krowy z koleżankami. Tam to się działo! Żadnych dorosłych, tylko krowy na łące!
UsuńNatomiast ten kurnik wydaje się być wyjątkowy. Jest trochę magiczny, metafizyczny,artystyczny, kulturalnie filozoficzny, klimatyczny.
UsuńJeny, to Ty chyba przeszłaś jakiś kurs!
UsuńJak to ?
UsuńKurs dowartościowywania mnie!
UsuńEEEE, przecież widzisz, że nie tylko ja tak uważam . Jeśli jedna osoba mówi, ze jesteś pijana to nic, jeśli dwie to pomyśl nad sobą a jesli więcej to idź spać> To widać gołym okiem, że jesteś wszechstronnie wrażliwa. A skoro to mowi wiecej osób niż dwie to już sza, cicho sza, Hana,Hana.! Kiedy następny post. Nie mogę się doczekać. Trochę opóźniona jestem tu to i nienasycona :_)
UsuńA dlaczego masz taki znaczek przy imieniu? Tylko ty.
UsuńKurna, nie wiem. Nie zwróciłam uwagi! Nie mam bladego pojęcia!
UsuńKiedy post? Jak mnie najdzie ( a nachodzi często). Teraz Mika powinna coś pisnąć. Co nie, Mika?
Się postaram:)) Chyba o pechowych świętach...
UsuńSkoro takie były, to dawaj. Sam halny za opowieść starczy.
UsuńLilianka, co za radość, za każdym Twoim ujawnieniem! Właśnie wkleiłam nowe prace. Pochlebiaj mi, pochlebiaj, uwielbiam to!
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam ciebie za nietuzinkową duszę ! Dooobra, dość tych komplementów. Do końca roku limit wyczerpany !
OdpowiedzUsuńDobrze, że do końca roku blisko! Jak żyć bez komplementów? Jak żyć???
OdpowiedzUsuńŁaaaał ! Paprycki spowodowały u mnie ślinotok i czochno też niczego sobie. A rzodkieweczki ?????? Hasło z "Dzięcioła", widzę jest nieśmiertelne.Choć już nie ma Supersamu na pl. Unii, w którym kręcone były te sceny. Jego miejsce zajął nowoczesny biurowiec.
OdpowiedzUsuńW oryginale było : " Witamy rzodkiewki....."
Usuń"Witajcie rzodkiewki" jest bardziej spersonifikowane!
UsuńJakbyś przeszła kurs marketinu internetowego....? Czyżby ?
UsuńKurs życia przeszłam!
UsuńDmuchawce z papryczką - ciekawe zestawienie.
OdpowiedzUsuńTo nie są dmuchawce, to czosnek ozdobny ususony.
UsuńWidzisz jaka cielęcina jezdem w rolniczej tematyce ?
UsuńWidzę. U nasz się podszkolisz. W Kurniku zasiadają różne zawody. Zawszeć coś człek łyknie mimochodem.
UsuńU nasz tylko chińskie główki na bazarze i czasem tylko ktoś krzyczy: KRAJOWY czosnek ! Ale dmuchawców nie trzymają :-)
UsuńDopiero teraz weszłam do Galerii. Cuda, Panie, cuda!!!
OdpowiedzUsuńChciałabym pozamieniać kolejność, ale za cholerę mi nie puszcza. Nie umim.
OdpowiedzUsuńKwiaty czosnku podobają mi się ,te w zestawieniu z papryczką i w nadgryzionym dzbanku :)
OdpowiedzUsuńMnie też te czosnki z papryczką urzekły.
OdpowiedzUsuńHa! Nie widziałyście jeszcze orzeszków laskowych!
OdpowiedzUsuńI dziękuję!
Łomatko jakie to płodne !!!
UsuńLepiej późno, niż później, nie?
UsuńJasne! Tak odpowiadał mój kolega w liceum dyrektorowi kiedy ten
Usuńwzywał go na dywanik i pytał dlaczego tak często się spóźnia.
Haj, a jak zrobiłaś zakładkę????
OdpowiedzUsuńW mojej kolekcji prywatnej 2 sztuki;)
Zakładkę normalnie, trach i już. Chcesz instrukcji?
OdpowiedzUsuńDawaj mi instrukcję na maila, bo tego akurat nie ogarniam;)
UsuńPiękne te pastelki :)) Parchatki wszelakie są rozczulające ;) :))
OdpowiedzUsuńOj, dopiero zauważyłam, że galerię masz !
OdpowiedzUsuńWszystkie pastelki cudne. A zawładnęła mym sercem ta, z nadgryzionym zębem czasu dzbankiem ciotki M. Najcudniejsza !
Dzięki Dziefczęta. Dzbanek Ciotki M. jest jedną z nielicznych pamiątek, jakie mi po Niej zostały, a którymi pogardził mąż nr 3.
OdpowiedzUsuńWyjątkowo eleganckie te rysunki na czarnym tle. Oraz dzbanek nadgryziony. Że też dopiero teraz odkryłam, że tu też można się wypowiedzieć.
OdpowiedzUsuńHana, ja chylę czoła, normalnie. Mój hit, to drewienka i jak powyżej, Agniecha.
OdpowiedzUsuńPrimaVera, nie przesadzaj z czołem, no dzie! Drewienka są fajne, faktura sama podpowiada, co tam jest. To łatwe, trzeba tylko podmalować.Tę samą technikę zastosowałam w kamieniach, ale nie mogę znaleźć zdjęć. W końcu je znajdę.
OdpowiedzUsuńEleganckie powiadasz, Agniecha? Hm. Po prostu wyszedł mi inny papier...
Ale wiekopomne dzieła zawsze powstawały przypadkiem, prawdaż?
Rajszczurka wieloogoniasta jest najlepsza i następnie żmija co nigdy nie przemija. Kojarzy mi się ta forma z chińskimi smokami.
OdpowiedzUsuńMam też dwa smoki - jeden pilnuje wejścia na strych;))))
OdpowiedzUsuńMusiałaś sobie czymś zasłużyć, Kretowata?!
OdpowiedzUsuńTe drewienka to jest to ,takie formy przestrzenne lubię najbardziej, do mnie przemawia najbardziej ten ostatni pniaczek . Ja te swoje stwory na bazie dyń maluję akrylami wtedy nie trzeba werniksu .
OdpowiedzUsuńCzy ty swoje prace tylko rozdajesz czy może też coś sprzedajesz ?
Acha i jeszcze te orzechy laskowe - smakowite :)
Jedno i drugie. Gdzie można zobaczyć Twoje prace, Mario?
OdpowiedzUsuńDopiero dzisiaj zauważyłam dopisek u góry ,czuję się zaszczycona :)
OdpowiedzUsuńMoje prace można zobaczyć w ..... moim domu ;)
Trochę jest u Anki Wrocławianki ,jeden post w listopadzie i w lipcu Galeria Marii to się nazywało. Trochę jest na naszej Klasie ,ale tam są głównie zdjęcia i trochę grafiki komputerowej http://nk.pl/#profile/9450526/gallery#!album=3
Tak że jeżeli jesteś ciekawa to musisz się wybrać do Wrocławia ,zapraszam :)
A kto wie, mam blisko w końcu!
OdpowiedzUsuńNo to trza przyjechać :)
UsuńNie kuś...
OdpowiedzUsuńPastele ... gdybym miała wybierać... to orzechy z patykiem i grucha z cytryną :) Dlaczego? nie wiem :) Mają inny klimat od pozostałych :)
OdpowiedzUsuńA z drewienek urzekł mnie totalnie ostatni egzemplarz :)
Co ja tam z moimi pastelkami i drewienkami - Ty to jesteś Kobietą Renesansu!
OdpowiedzUsuńCynowy kufel i gruszki za 6 dyszek na Tymianek's mogę nabyć? czy jest jakaś cena , której nie znam?
OdpowiedzUsuńIzunia
Izunia, cynowego już nie ma, ale może być, jeśli chwilę zaczekasz.
OdpowiedzUsuńIzunia, a gruchy, w tym jedna dojrzała? Bo mam.
OdpowiedzUsuńJuż nie mam...
OdpowiedzUsuńPastele są niewymiernie cudnej urody - a do tego podpisy równie cudne!!!!!!!!!!!!!!!!! Kochana - bardzo podoba mi się wszystko - malowane pisane , cholernie dowcipne - całaś TY ! NO!
OdpowiedzUsuńPastele są niewymiernie cudnej urody - a do tego podpisy równie cudne!!!!!!!!!!!!!!!!! Kochana - bardzo podoba mi się wszystko - malowane pisane , cholernie dowcipne - całaś TY ! NO!
OdpowiedzUsuńOj, BBZłociutka, wprawiasz mnie w zażenowanie, no naprawdę, i dziękuję...
OdpowiedzUsuńWróciłam dzisiaj do kurnika, żeby nasycić się dowcipem i cudownymi" niuansikami ". Mieszkam w kamienicy - przy niej placyk ze złomem - może i ja coś wytropię ....choć dwie cudnej urody maszyny Warta i Singer już stoją zrobione przez inżyniera D. Pozdrowionko.....
OdpowiedzUsuńBB, podłącz się do komentarzy na stronie głównej, tutaj nie zaglądam codziennie i możesz odnieść mylne wrażenie, że Cię lekceważę.
OdpowiedzUsuńMaszyny ze złomowiska??? E, chyba niemożliwe...
Maszyny od Pana Lesia - bo jestem z nim zakolegowana - nie raz mnie popychał ?! haha! znaczy mojego Maluszka. Ogród cudnej urody - te anemony ,które u mnie nie chcą rosnąc- z roślinami jak z ludżmi ,albo im pasi ,albo nie! W Twoim ogrodzie jest klimacik - a satysfakcja że to tymi ręcami. Wybieramy się z Anną - ale zależy to ..od niej i od Was.
UsuńMy jesteśmy otwarci! Przybywajta!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam koleżankę, lubiąca tak jak ja, bawić się pastelami i przenosić to co w duszy na papier .- powodzonka
OdpowiedzUsuńDziękuję i odpozdrawiam. Oraz zapraszam na łamy.
OdpowiedzUsuńJakże ja tu dawno nie zaglądałam i ten zielony robal to chyba dla Tupaji ,strasznie przypadł mi do gustu ,a jeszcze bardziej czarna mazurska kura od twoich jaj ,jest piekna :)))) Nie mówiąc o Mopku ,ale on znany w kurniku :)))
OdpowiedzUsuńTak Marija, w kolekcji Tupajki on, robal ten.
OdpowiedzUsuńNo, piękny:)
UsuńTrafiłam dzisiaj od Ataboh i zamierzam zaglądać częściej. Bardzo ciekawe prace tworzone nie próbowanymi przeze mnie technikami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie http://czarymargo.blogspot.com/
Witaj Margo! Dziękuję za komplimenta!
OdpowiedzUsuńWspaniale malujesz.
OdpowiedzUsuńJesteś stworzona do olei, wypróbuj koniecznie .
Dziękuję Beato, wszystko przede mną!
OdpowiedzUsuńWow robisz naprawdę świetne rzeczy. Masz talent. Zawsze podziwiałem takich ludzi :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Alek!
OdpowiedzUsuńDzie so moje obrazki ? Omamiła mie jakąś wystawo a tera goło ściane mam przed Świętami ? I opony letnie, to i na Usrynów ryzyko jechać.
OdpowiedzUsuńQrna. Lilian, dlaczego nie mówisz, myślałam, że dawno masz je nazad!
OdpowiedzUsuńAż tak się nie spieszy ale twoje/moje ulubione miałam w poziomie a nic nie pasuje chwilowo bo inne
OdpowiedzUsuńtylko mam w pionie :-)
Lilianka, a zadzwoń po prostu do AniM. ona może nawet nie wie, że ich jeszcze nie masz? Nie wiem, jak się umawiałyście? A pokazuj się mi na stronie głównej, tu nie zawsze zaglądam. Od czasu do czasu patrzę, czy może już szfystko wykupione!
OdpowiedzUsuńbo ja to jestem zauroczona .Paszczękę zachwytnie rozdziawiłam
OdpowiedzUsuńbiegnę na dalszą inwigilację kurnika
O, a tuś mi Gryzmo! Dziękuję za zauroczenie!
OdpowiedzUsuńWitam!
OdpowiedzUsuńTrafiłam tu, jak to w blogoosferze bywa po nitce do kłębka, przez Polly annę i Orszulkę dokładnie.
Piękne obrazy pastelami. Podziwiam :))
Sama kiedyś próbowałam pasteli, ale zaraz potem dziecko urodziłam i pastele do szuflady schowałam, bo, sama wiesz, przy nich zawsze brudne dłonie i pył. Twoje prace i codzienność tematów spowodowały, że chyba otworzę tę szufladę :)) Dziękuję.
Za to drewienka malowane tak oryginalne, że patrzę, patrzę i napatrzeć się nie mogę.I nadziwić. Domyślam się, że na żywo jeszcze piękniejsze!
Izabelo, gorąco Cię namawiam, otwórz szufladę, póki jeszcze o niej myślisz! Tematów nigdy i na pewno nam nie zabraknie!
OdpowiedzUsuńDrewienka były pewnym etapem, szukałam wtedy techniki, która pozwoliłaby na więcej. Po drodze było malowanie kamieni, malowanie na jedwabiu. Wróciłam jednak do pasteli i przy nich pozostanę, chociaż łatwe nie są. Ale dają dużo możliwości.
A czy możesz mi jeszcze zdradzić, jak "zabezpieczałaś" drewienka przed tym, aby nie gniły w środku lub nie pleśniały, itd. Robiłaś coś specjalnego??? Czy tylko wysuszone malowałaś?
UsuńChociaż podrabiać Twojej twórczości nie zamierzam, to myślę, aby wymalować sobie węża (dla mnie ważne zwierzę i znak), na jakiejś pokrętnej, znalezionej gałęzi. Tylko boję się, że po jakimś czasie gałąź zacznie mi się w domu psuć.
Do pasteli wracam. Bardzo wdzięczne.
Jeszcze raz wspomnę, że masz piękną galerię prac :)
Iza, jeśli drewienko jest suche, nie ma szans się zepsuć. Ale zdradzę Ci mój osobisty sekret, którym im (drewienkom) dodatkowo dobrze robi. Robisz niezbyt stężony roztwór zwykłego domestosu i zanurzasz w nim drewienko na godzinkę powiedzmy. Próbowałam wszystkiego - ługu, sody kaustycznej i nic. Domestos najlepszy! Potem wyjmujesz i suszysz na słońcu. Będzie bielusieńkie i dokładne zdezynfekowane, hrehre. Nie wydziela żadnego zapachu. Zdecydowanie lepiej do tego typu prac nadaje się drewno liściaste. Ja użyłam drewna czereśniowego, które długo leżało w sadzie i schło. Samo obłazi z kory i już jest białe. Albo drewienko znalezione nad morzem. Malowałam niezbyt rozwodnionymi temperami (można też akrylem, jest trwalszy) i zabezpieczyłam werniksem matowym - takim do werniksowania obrazów. Jest to trwałe i nie zmienia koloru, chociaż nie wystawiałabym na deszcz:)
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
Dzięki :))
UsuńDzięki Hano, ze mi tę zakładkę poleciłaś. Człowiek musi czasem byc za rączke doprowadzony, zeby przejrzeć na oczy i ...zachwycic sie po prostu. Pięknie rysujesz. Ja też troche, ale gdzież mi tam do takich cudów!:-))
OdpowiedzUsuńHana, Aniołecek jest do wzięcia? a jeżeli tak, to za ile??
OdpowiedzUsuńBoszsz.....jestem zauroczona,te oczy będą się śnić....jest uroczy i przesłodki.Elżbieta J.
OdpowiedzUsuńAniołeczek.....
OdpowiedzUsuńPowtórzę się ;) Jak dla mnie najważniejsze u Twojego anioła są oczy, on cały jest patrzeniem. Patrzy tak wnikliwie jakby chciał zajrzeć do duszy, z jakimś jakby oczekiwaniem.
OdpowiedzUsuń:)))
Choleres co się zachwycę i myślę - chcę, to widzę napis, zaklepane, zarezerwowane no i co? Zaglądać będę, może zdążę zaklepać przed kimś. :) Ciepło pozdrawiam artystkę.
OdpowiedzUsuńElka
Elko, zaglądaj, choćby zaraz!
OdpowiedzUsuńNiebieskooka z zieloną torebusią! Jejku, jak mi się podoba! Ach!!!
OdpowiedzUsuńTorebusia?
OdpowiedzUsuńaniołecek miał wymiary 27 na 21 i nie pasował do żadnej ramki, więc mu passe partout zmieniłam, mam nadzieję, że nie nakrzyczysz, ale w granacie teraz jest (nie było takiego koloru, jaki Ty dałaś) - uważam, że też mu do twarzy w takiej kolorystyce :)
OdpowiedzUsuńElaja, no jak to? To było typowe passe-partout! Nie chodzi o zmianę oczywiście, ale musiałaś pójść w dodatkowe koszty! Granat też powinien zagrać.
Usuńcałe Leroy przekopałam, nie było ramek 27/21, a takie było te passe-partout :( więc do ramki 30/21 nowe dokupiłam, też ładnie wygląda, bo i ramka wąska granatowa
UsuńBardzo ładnie skomponowana panna z liściem i smokiem:)
OdpowiedzUsuńo to to :)
UsuńPanna śliczności, że oczu nie można oderwać. smoczunio normalnie instynkty macierzyńskie wzbudza. a kompozycja miodzio!
TG, strasznie lubię smoczunie, chyba zacznę je bardziej eksponować:)))
OdpowiedzUsuńJaka piękna tancerka! I jak dobrze, że z Frodkiem już dobrze. Ale co się nadenerwowałaś, to się nadenerwowałaś.
OdpowiedzUsuńpatrzę na Twój ostatni pastel i patrzę.. na początku mnie niepokoił. przyciągał i odpychał. teraz coraz bardziej przyciąga, wręcz hipnotyzuje. rysuj, kobieto!
OdpowiedzUsuńPsy jak żywe! Piękne :)
OdpowiedzUsuńDo tej pory nie komentowałam w galerii, chociaż bywałam, bywałam. Muszę napisać; tancerka flamenco (najnowsza, ale już ją widziałam) jest rewelacyjna - dynamika niesamowita, po prostu widzę, że się porusza, nie jest zatrzymana w kadrze. Ona tańczy, już robi następny krok:)
Oż, kurczaki! Miałam wenę; prawie napisałam wierszyk o tej tancerce i skasowałam go niechcący... Spróbuję odtworzyć, ale to pewnie "chwilę" potrwa :)))
OdpowiedzUsuńNinko♥
OdpowiedzUsuńKaskada spódnic kolorowych,
Usuńgitara, kastanietów rytm.
Wygina się, przechyla głowę -
- jej w tańcu nie dorówna nikt.
Obcasów stukiem synkopowym
mocno wybija serca takt,
zasłoną opuszczonych powiek
odpycha prozaiczny świat.
Ninko♥♥♥
OdpowiedzUsuńHano portrety psiaków są rewelacyjne! Normalnie trzaskaj na zamówienie,każdy chciałby mieć portret swojego pupilka,no nie dziewczyny?
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie, nie mam nic przeciwko temu!
OdpowiedzUsuńWysyłam zetem liścik do Cię z foto kotka.
OdpowiedzUsuńPrzez pomyłkę wysłało się do Ciebie i do męża mego , więc się nie zdziw:)
OdpowiedzUsuńJejku, jakie piekne zurawli!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Mnemo, to tak piękne ptaki, że same się rysują. Może zrobię cykl?
OdpowiedzUsuńCudo, nie mogę się napatrzeć! Piękny Kajtek:) Dziękuję!
OdpowiedzUsuńDora, dziękuję!
OdpowiedzUsuńobejrzałam najnowsze pastele i powtarzam - za co się nie weźmiesz, to Ci wychodzi, więc rysuj, kochana, rysuj!
OdpowiedzUsuńHano, portret piękny i przejmujący, jak cała Kajtusiowa historia. Wyczuwam ten klimat i czułość wielką, które towarzyszyły tworzeniu...Otulają go tak, jak jego futerko - delikatne, miękkie, jedwabiste. I jak tu się nie wzruszać...
OdpowiedzUsuńHano, tancereczka przepiękna. Zaklepuję! Pierwsza!
OdpowiedzUsuńO chaliera, Ksan, Bacha zaklepała, ale Ty byłaś pierwsza! Wobec tego jest Twoja! Bachę jakoś pocieszę:)
UsuńOczywiście, że byłam pierwsza i nie ustąpię, jakem Ksantypa! :))
UsuńHrehre, sprawa załatwiona, spoko!
UsuńHano, wszystkie prace przepiene, a zwierzeta, jak żywe. Niesamowite masz Ty zdolności.
OdpowiedzUsuńCzy można zamówic u Ciebie portret "stadny"? Wiadomego stada?
Hano, wszystkie prace przepiene, a zwierzeta, jak żywe. Niesamowite masz Ty zdolności.
OdpowiedzUsuńCzy można zamówic u Ciebie portret "stadny"? Wiadomego stada?
Dzięki Rogata, portret można, jak najbardziej. Masz na myśli 130 owieczek???
OdpowiedzUsuńNie az tylu, ale gdybym znalazła jakieś zbiorowe fajne zdjęcie pastwiskowe, to iałyby fajny portret Twego autorstwa. Kapliczke od Mnemo mają i anioła stróza od Anety Godyń.
OdpowiedzUsuńNie az tylu, ale gdybym znalazła jakieś zbiorowe fajne zdjęcie pastwiskowe, to iałyby fajny portret Twego autorstwa. Kapliczke od Mnemo mają i anioła stróza od Anety Godyń.
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością Rogato! Poszukaj możliwie ostrego zdjęcia - im będzie lepsze, tym lepiej, wiadomo:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNa wstepie mojego listu, chce doniesc, ze;
OdpowiedzUsuńbyl u mnie listkowy i przyniosl mi przepiekny pastel kobiety w czerwieni. Moj p. nawet stwierdzil, ze jest troszke do mnie podobna, hrehre, tylko musi jej troszke nos poprawic, i prawie cala ja:)) Hanus wielki dzieki - cmok!
Ataner♥
OdpowiedzUsuńPrzystanek w podróży... Zapatrzyłam się i jakoś tęskno mi się zrobiło, i ckliwie...
OdpowiedzUsuńKalipso♥♥♥
Usuńjakie piekne czaple!!! w galerii znaczy sie, choc dzis nade glowo widzialam hen hen wysoko lecialy jakies dwa ptaszki - dosc duze/podlugowate i baardzo duza rozpietosc. koloru nie widzialam bo jakos nie bylo widac i jak juz popatrzec bez drzew moglam, to byly jakby dalej. Lecialy do Hany.
OdpowiedzUsuńczy ja bym mogla zamowic ptaszki u Hany - a konkretnie - wrobelki. moja slabosc i milosc od zawsze.
Opakowana, pewnie to były żurawie, jeśli para. Bociany parami nie latajo. Pary szukajo dopiero do dzieci.
OdpowiedzUsuńWróbelki powiadasz?
Dziękuję bardzo za Frodzia z dedykacją! Piękny, kochany, miziasty...lobacek malutki <3, :-* Margolcia.
OdpowiedzUsuńEch, Margolciu, on jest... on jest... nie do wyrażenia:)
OdpowiedzUsuńPiękne prace. Widzę, że masz słabość do tancerek flamenco, które często pojawiają się na Twoich obrazach. Nie dziwię się. Po powrocie z Andaluzji również jako pamiątkę zakupiłam obrazek z taką tancerką. Tym bardziej, że miałam okazję podziwiać je na żywo w tamtejszych knajpach. Są niesamowite.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Mario, bardzo dziękuję! Trudno nie mieć słabości do tancerek flamenco, w ogóle do tego tańca!
OdpowiedzUsuńSen o mieście już niedostępny, z tego co wiem :)
OdpowiedzUsuńElaja, jesteś dobrze poinformowana!
OdpowiedzUsuń