środa, 22 stycznia 2025

ZIMA I BLOG

    

    Doszedłszy do wniosku, że pora na nowy post, zaczęłam się zastanawiać, o czym by tu... Już miałam zacząć pisać, gdy nagle wpadłam na pomysł, żeby może spróbować dodać blog Pantery do listy czytanych blogów. Nasza PrezesKura wspominała, że nie udało się jej tego zrobić, mimo że wszystko robiła tak, jak trzeba, więc ja, jako świeżo upieczona administratorka, pomyślałam, że mnie może się - hrehrehre - uda. Spróbowałam, udało się, ale się okazało, że blog siedzi sobie na samym końcu i się nie aktualizuje. Usunęłam go, wprowadziłam jeszcze raz, bardzo uważnie - ale nic z tego, znów ta sama polka. Wkurzyłam się i chcąc jeszcze raz powtórzyć całą operację, usunęłam, owszem, ale całą listę blogów.
I nie potrafiłam tego cofnąć.


    Zaczęłam szukać po internetach, ale nie mogłam znaleźć żadnego sposobu. Pomyślałam, że po prostu zrobię nową listę. Wprowadziłam te blogi, które zapamiętałam, poszukałam w zaprzyjaźnionych blogach, znalazłam jeszcze kilka, popatrzyłam w komentarze i jeszcze parę znalazłam. Tym razem było wszystko ok, ale jednak nie aktualizuje się blog Kalipso. Na liście jest post sprzed czterech lat, choć Kalipso pisała ostatnio w zeszłym roku. Nie mam na razie siły z tym walczyć.
    



    A teraz o zimie, czyli o tym, czy jest zima, czy jej ni ma 😏I wygląda na to, że raz tak, raz tak, ale bardziej ni ma, niż jest, przynajmniej u nas. Co prawda trochę śnieg popadał i temperatura się obniżyła, ale trwało to co najwyżej parę dni i po zimie. A do tego widziałam kwiatki na forsycjach, przebiśniegi mają pączki (malutkie, ale jednak), sikory zaczynają śpiewać, słońce przygrzewa, a najnowsze prognozy pokazują, że przez najbliższe dwa tygodnie zimy ani widu, ani słychu.
    Nowy post będzie wkrótce, a zimowe zdjęcia wrzucam na okrasę 😊

środa, 1 stycznia 2025

NOWOROCZNIE

    




    No to przyszedł. Mamy wreszcie ten nowy rok. Chciałoby się powiedzieć: I co z tego? Dla mnie ta data jakoś przestaje być przełomowa. Kiedyś naprawdę uważałam, że coś się zmieni, że będzie lepiej, inaczej niż dotąd, byłam podekscytowana otwierającymi się nowymi perspektywami. Od pewnego czasu już tak nie myślę. Przekonałam się, że życzenia, żeby nadchodzący rok był lepszy od poprzedniego, jakoś się nie spełniają, szczególnie w sensie ogólnym. Świat staje się coraz mniej bezpieczny, coraz bardziej zagrożony, a ludzie robią coraz więcej rzeczy dziwnych i strasznych. Wiem oczywiście, że moje odczucia są spowodowane również zalewem informacji, wszelkich i ze wszystkich stron. Jeszcze całkiem niedawno wiedzieliśmy tylko o tym, co zdarzało się blisko nas, teraz mamy cały świat podany na tacy, dosłownie cały: dobro i zło, piękno i brzydotę, radość, nadzieję, smutek, rozpacz, miłość i nienawiść. Jednak to złe wyłazi nieustannie na pierwszy plan, jest bardziej, jak mówią, medialne i działa przytłaczająco.
    Dla mnie osobiście zeszły rok był lepszy od poprzedniego. Minął już okres 
tej najgorszej, najbardziej rozpaczliwej żałoby, uspokoiłam się trochę i przestałam reagować na wszystko jak przestraszony królik. Zaczęłam pozwalać sobie na przyjemności bez poczucia winy - czas przecież kurczy się w tempie zastraszającym; np. dobrze pamiętam pisanie zeszłorocznego posta noworocznego i wydaje mi się, że od tamtego dnia upłynęła zaledwie chwila.
   


    Jednak - oglądając i słuchając pięknego i optymistycznego Koncertu Noworocznego z Wiednia - mimo wszystko na koniec życzę Wam, żeby ten rok był naprawdę lepszy, szczególnie dla Was osobiście. Ż
yczę Wam zdrowia, z pewnością je cenicie, niech więc będzie jak najlepsze. Życzę osiągnięcia celów, od tych małych i pozornie łatwych, do wielkich i trudnych. Życzę codziennych radości, miłości i harmonii wokół. Niech wasze drogi będą proste, bez wybojów i przeszkód. I żeby za rok Kurnik wciąż działał w niezmienionym, a nawet może powiększonym składzie 💗

Do siego roku! 




P.S. Na zdjęciach dekoracje mojego mieszkania. Chciałam coś pozmieniać w kolorach, ale wyszło jak zwykle, klasycznie😉