Ostatnio najczęściej podróżuję pociągami. Lubię to. Widoki za oknem są dużo ciekawsze, niż kiedy się jedzie drogą szybkiego ruchu lub autostradą. Chyba że jednak z konieczności albo z wyboru podróż odbywa się bocznymi drogami, wtedy jest prawie tak samo, jak podczas jazdy pociągiem, czyli ciekawie.
Bo ja bardzo lubię wyglądać przez okno. Obserwowanie pejzażu i natury wycisza mnie i relaksuje. Czasem nawet nie otwieram książki, którą sobie wzięłam na podróż. Tak właśnie stało się w czasie ostatniego weekendu, kiedy jechałam do córki, a potem od niej wracałam. Wyjeżdżałam w piątek, a w poniedziałek, w drodze powrotnej, zauważyłam, jak ogromna zmiana dokonała się w krajobrazie. Na drzewach przybyło złota i czerwieni, a obok płowych pól wciąż jeszcze niezebranej kukurydzy pojawiło się więcej ziemistoszarych pasów świeżo zaoranych rżysk. Pięknie to wszystko współgrało z jasną zielenią krótkich źdźbeł zbóż ozimych i seledynową barwą młodego rzepaku. Gdzieniegdzie wciąż jeszcze przyciągały wzrok żółtymi kwiatami słoneczniki i topinambur, a po błękitnym niebie wędrowały chmury, głównie białe, ale też i szare.
Podczas podróży staram się obserwować nie tylko roślinność. Wypatruję również zwierząt i często zdarza mi się je zobaczyć - przede wszystkim gospodarskie: krowy, konie, kuce, kozy, koty, bywają owce, a raz nawet widziałam osiołki. Czasem w pobliżu lasów i na polach widuję sarny, jelenie, lisy, zające. I sporo ptaków, np. bociany, żurawie, gołębie, kury, gęsi, kaczki, szpaki, jaskółki, myszołowy i inne drapieżne (myszołowy często siedzą również przy autostradach), ptactwo wodne i mnóstwo małych ptaszków, które trudno rozpoznać. Właśnie w poniedziałek widziałam całe stado ptaków ucztujących na skibach ziemi odwracanych przez traktor podczas orania. Były tam gawrony, ale nie tylko. Niestety, pociąg jechał zbyt szybko, nie zdołałam zobaczyć, jakie jeszcze.
Jakoś nigdy mi się te obserwacje nie nudzą, zresztą za każdym razem można zobaczyć mnóstwo nowych szczegółów.
Jestem ciekawa waszych podróży; wyglądacie przez okno? Czytacie? A może podróżujecie zupełnie inaczej?
A w Warszawie, mimo brzydkiej pogody, oczywiście wybrałyśmy się z córką na spacer do Fortu Bema.
Fosa w forcie jest w dalszym ciągu wysuszona, w niektórych miejscach kaczki, zamiast pływać, spacerowały po dnie, nie udało mi się jednak zrobić dobrego zdjęcia tych spacerowiczek. Wyglądało to zabawnie, ale raczej mnie zasmuciło, niż rozweseliło, bo po raz pierwszy od kiedy chodzimy tam na spacery, w fosie jest tak mało wody, co świadczy o tym, jak bardzo jest sucho.
Jestem ciekawa waszych podróży; wyglądacie przez okno? Czytacie? A może podróżujecie zupełnie inaczej?
Ojejku, ja robie to samo. Ogladam, ogladam, obserwuje, czasem fotografuje. Cieszy mnie wszystko co widze. Czasem tez smuci np byl las i nie ma lasu. Niebo, tecze, deszcz, lis, zajac, wiewiorka... spadajacy lisc, zmiany w przyrodzie. Jak dobrze, ze czlowiek jeszcze widzi, jak dobrze, ze okulary pomagaja widziec szczegoly. Jesien jest piekna! Zima jest piekna! Lato jest! Wiosna, ach!
OdpowiedzUsuńSiostro! ♥♥♥
UsuńUwielbiam obserwować, podziwiam wszystko co widzę wokół, często się zatrzymuje i idę zobaczyć ze zblizenia.
OdpowiedzUsuńPociągiem już dawno nie jechałam, podróżuje autem.
Orszulka
A ja ostatni raz jechałam pociągiem jadąc do ciebie Orszulko i widoki były cudne, szczególnie na zakrętach :)
UsuńO, więcej sióstr! ♥♥♥
UsuńDla mnie podziwianie widoków za oknem to znacząca część podróży :) Kiedyś jeździłam pociągami i pekaesami, jedne i drugie jeździły na okrętkę, było więc co podziwiać. Wtedy tylko podziwiałam. Teraz przeważnie ktoś wiezie mnie samochodem no i zaraziłam się fotografią, dlatego cykam prawie bez przerwy ;)
OdpowiedzUsuńA pociągiem jak jeździłam to lubiłam sterczeć na korytarzu przy otwartym oknie, wtedy jeszcze pęd się czuło i gwizdy lokomotywy było wyraźnie słychać. A przeciągi w młodości całkiem inaczej na człeka działały jak obecnie hehehehe.
Moje zdjęcia marne, to co najbardziej chciałam sfotografować wcale nie wyszło. Ale jak się robi zdjęcia przez okno przy prędkości około 160 km na godzinę...
UsuńNajbardziej pamiętna podróż to było autokarem przez południe Polski, od Wrocławia po Ustrzyki. Nazywało się to wycieczką szkoleniową i zorganizowane było przez biuro planowania przestrzennego w którym pracowałam. Przez tydzień z autokaru wychodziliśmy tylko po to aby obejrzeć jakiś zabytek, napatrzyłam się wtedy do wypęku!!! ;) Było to 45 lat temu, autokar pełen ludzi pasjonatów, między innymi fotografowania. no i jak wjechaliśmy w Bieszczady to ci pasjonaci fotografowania stali pośrodku autokaru i celowali obiektywami raz w jedną stronę raz w drugą w zależności od tego jak zagięła się serpentyna drogi ;)
OdpowiedzUsuńW ogóle unikam robienia zdjęć wszystkiego i w każdej sytuacji. Skupiam się raczej na przeżywaniu, chyba że np. planuję post :D:D:D
UsuńNie robię zdjęć wszystkiemu, tylko temu co przyciągnie mój wzrok, a to co przyciąga mój wzrok nie zawsze jest dokładnie widoczne samym okiem, detale widoczne są dopiero na zdjęciach zrobione z dużym zoomem. Poza tym takie wyszukiwanie ciekawych kadrów nauczyło mnie uważnego patrzenia.
UsuńUwielbiam pociągi
OdpowiedzUsuńUwielbiam patrzeć za okno
Najczęściej wyobrażam sobie, kim są i jak żyją ludzie w mijanych domach.
To też fajna zabawa, ale ja raczej szukam tego, co rośnie, biega skacze i fruwa ;)
UsuńRozumiem, ja właśnie bardziej ciekawię się ludziami
UsuńJa głównie czytam książki. Czasami wyglądam przez okno.
OdpowiedzUsuńU mnie wyglądanie przez okno najczęściej jednak z książką wygrywa :D
Usuń