poniedziałek, 26 lutego 2018

Kontynuacja reaktywacji

Miałam pokusę, aby sprawdzić ile komentarzy się zmieści, ale to upierdliwe. Ładuje albo i nie. Sprzątam więc wybieg - niech to będzie kontynuacja wczorajszej reaktywacji. Zaskoczyła mnie i wzruszyła tak liczna Wasza obecność i to, że przybyłyście na pierwsze wołanie w takiej imponującej ilości komentarzy.
Życie zaskrzeczało, ale teraz wynagrodziło mi z nawiązką!
Dzisiaj Olesa obchodziła urodziny i z tej okazji urządziła małe przyjęcie. Upichciła placeczki (duży placek ziemniaczany z różnościami w środku, pycha), objadłyśmy się z Martą jak bąki (po 4 dniach życia na kaszy gryczanej, wodzie i kefirze), ale spoko, to był jednorazowy wyskok. Gadałyśmy o życiu, jak to przy urodzinach. Okropnie żal mi Olesy, bo właściwie wracać na Ukrainę nie ma po co, a zostać w Polsce na stałe to też marne perspektywy. Olesa ma 59 lat i dostanie 50 dolarów (w przeliczeniu) emerytury, a ceny na Ukrainie są takie jak u nas albo i wyższe. Jeśli zostanie w Polsce, nie dostanie nawet tego. Jeśli wyjedzie tam - i tak z tego nie wyżyje, bo pieniędzy nie wystarczy nawet na prąd. Pewnie da sobie radę - ma kawałek ziemi, będzie go uprawiać, hodować kurki, może krowę. Z kaski zarobionej tutaj będzie sobie dokładać przez jakiś czas. Zastanawiam się tylko co ją czeka, jeśli z sił opadnie albo zachoruje? Może liczyć na dzieci, ale i one nie mają perspektyw. Dwaj synowie są w Polsce i pewnie pofruną dalej, trzeci syn nie może wyjechać, bo jest wojskowym.
Próbuję postawić się na miejscu Olesy. Wyobraźcie sobie, że młodość dawno macie za sobą, mąż nie żyje i przymuszone sytuacją musicie zostawić wszystko z dnia na dzień. Kurki i krowę oddać sąsiadom, znaleźć dom dla psa i kota, chałupę zamknąć na cztery spusty, wziąć niewielką walizkę i jechać w ciemno za chlebem. Tak właśnie było z Olesą - nie wiedziała dokąd jedzie i co ją tu spotka. Jak trzeba być zdeterminowanym, żeby podjąć taką decyzję?
U nas też nie jest fajnie, ale z opowieści Olesy wynika, że na Ukrainie jest o wiele gorzej, niż bywało we współczesnej Polsce, nawet w stanie wojennym. Półki są wprawdzie pełne towaru, ale nie ma za co go kupić. Nie rozumiem, jak to się komuś opłaca?
Jak to możliwe, że wielki i obfitujący w dobra naturalne europejski kraj chyli się ku ruinie? Nie oczekuję odpowiedzi, bo nikt jej nie zna. To pytanie z gatunku retorycznych.
Dlatego na urodziny dałam Olesie maniuni flakonik PRAWDZIWYCH perfum. Taką odrobinę luksusu.
Okno z widokiem
A tutaj wierszyk Ninki. Tak ją dzisiaj natchnienie rano szarpnęło, że nie strzymała i oto jest!


Zima makijaż nowy zrobiła:
śniegiem subtelnie przypudrowana
nowy naszyjnik z sopli włożyła
i słońcem błyszczy z samego rana.

Diamenty z lodu wyszlifowane
w kolczykach błyszczą, w oczkach pierścieni,
wzór pięknie mrozem cyzelowany
na białej sukni lśniąco się mieni.

Piękna i zimna siedzi na tronie,
ale co z Gwiazdką? Gdzie wtedy była?
Dziś dumnie nosi głowę w koronie,
a na karnawał to się spóźniła!

Kiedy już wreszcie pora na wiosnę,
gdy każdy ciepła i kwiatów szuka,
gdy ptak zaczyna trele miłosne,
ona przychodzi i do drzwi stuka,
mówiąc, że musi odrobić straty
z zeszłego roku.
I nic poza tym.

258 komentarzy:

  1. Zauważyłam, że nowy post się wysmażył. To i jestem. Czołgiem Kurejry.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze 1.5 godziny Olesa ma urodziny, uściskaj ją ode mnie. Nie ma łatwo, ale w tym wszystkim miała szczęście, że spotkała Was.

      Usuń
    2. Dzięki Rucianko, wyściskam. My to był przypadek.

      Usuń
    3. Bardzo szczęśliwy przypadek. Ten placuszek mnie kusi, co tam jest oprócz mięsa? Czy Olesa zagląda do Kurnika? Kiedy MM zawita na fb?

      Usuń
    4. Placeczek nie placuszek.

      Usuń
    5. Mięsa tam być nie musi. Możesz wrazić tam wszystko, co tylko przyjdzie Ci do głowy. Warzywa głównie. Koniecznie trochę sera żółtego albo pleśniowego.
      Olesa nie zagląda, bo słabo czyta łaciński alfabet.
      MM, nie wiem, jak ją przymuszę?

      Usuń
    6. Proszę i odemnie życzyć Olesie,żeby jutro było lepsze niż dziś i wyściskać serdecznie!

      Usuń
  2. Czołgiem Rucianko! A wysmażył się...

    OdpowiedzUsuń
  3. Życie jest popieprzone czasami. I na niektóre pytania nie ma odpowiedzi.

    OdpowiedzUsuń
  4. uściskaj olesę, żal mi tej dobrej kobiety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. EwazM. Olesa jest bardzo pogodna i pogodzona z losem Bo co może zrobić innego?

      Usuń
  5. Anonimowa, daj jakąś ksywkę, bo głupio tak się do Ciebie zwracać.
    Odnoszę wrażenie, że życie czasami NIE JEST popieprzone. Ostatnio zwłaszcza, światu odbija.

    OdpowiedzUsuń
  6. Najlepsze zyczenia dla Olesy! Niech Jej sie jakoś ułoży. Takie to smutne jest. Tak mi Jej żal.

    OdpowiedzUsuń
  7. Izydoru, dzięki. Wierzę, że jakieś rozwiązanie z czasem się nawinie. Może na Ukrainie coś się zmieni?

    OdpowiedzUsuń
  8. Uściski dla Oleksy! Bardzo jej współczuję, bardzo. Nasze problemy to mały pikuś, ech.
    Dobrze, że ją obdarowałaś odrobiną luksusu.

    Nie wiem jak wygląda wyjazd i wjazd do Polski. Może powinna wrócić na Ukrainę, pozałatwiać co trzeba i wrócić do Polski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ataner, Olesa czeka na kartę pobytu (od maja ub. roku). Sprawa jest w toku, ciągle trzeba gryzipiórkom coś dosyłać. Chyba specjalnie to robią. Korzyść z tego jest taka, że czekając, jest w Polsce legalnie i nie musi co 3 miesiące telepać się autobusem przez 30 godzin, żeby przedłużyć wizę.

      Usuń
  9. Prezesowo - usciskaj Olese, moze nasze kolektywne dobre mysli do niej doleca i niech ja trzymaja w pionie.Rady ni pomyslu w zasadzie nie mam, a dobry czlowiek bardzo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opakowana, Olesa nie narzeka, wręcz przeciwnie. Ona jest z tych, co pomyślą o tym jutro:)))

      Usuń
  10. Spełnienia marzeń dla Olesy ♥♥♥
    Wiesz co, Hanuś, Ty jej dobrego męża znajdź i problem się rozwiąże, serio mówię. Wielu facetów byłoby przeszczęśliwych mając taką żonę.
    Taką ziemniaczaną babkę robiła moja babcia i tato- tarte surowe ziemniaki, do środka cebula i wędzonych boczek, majeranek i pieprz, to do brytfanny i do piekarnika. A do tego obowiązkowo barszcz. Babcia z Wilna, więc to z tamtych rejonów danie. Takim czymś też czasem nadziewali kiszkę czyli flak , jak kiełbasę i polewali tłuszczem i znów do piekarnika. Pycha.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sonic. na męża to Olesa niezbyt chętna:)
      Placeczek to nie jest babka ziemniaczana, tylko normalny placek ziemniaczany, takie jak znamy, tylko wielki na całą patelnię, złożony na pół i w środku ma różności. Do tego kwaśna śmietana po wierzchu.

      Usuń
    2. U nas na taki mówil się placek po węgiersku, bo najczesciej pojawia się w jego wnetrzu gulasz.Wersje sa rozne,ale w knajpach najczesciej zwykły gulasz mięsny, plus bukiet surówek:)

      Usuń
  11. Nie wiem kto w poprzednim czytał wiec piszę jeszcze raz- tu wejdzie nawet 1000 komci, ale jest to upierdliwe, bo za każdym razem trzeba załadowywać stronę tak długo, aż napis zniknie i wówczas widać wszystkie komcie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Życzenia wszystkiego naj naj dla Olesy.
    Rozmawiałam ostatnio z Ukrainką, bieda u nich straszna .... powiedziała, że nie powinniśmy marudzić bo mamy w Polsce bardzo dobrze. Jak ktoś chce pracować to zawsze pracę znajdzie. I głodem nie przymiera. Jest szczęśliwa, że może z mężem i córeczkami pracować i mieszkać u nas.

    OdpowiedzUsuń
  13. Mirka, "Twoja" Ukrainka jest tu z rodziną i jest zapewne młoda. Olesa, siłą rzeczy, nie ma takich perspektyw. Dlatego to takie dołujące.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja też ślę życzenia dla Olesy, niech jej się ułoży w życiu jak najlepiej!
    Byłam wczoraj na giełdzie minerałów i facet miał stoisko z ręcznie malowanymi koralikami z drewna co to wyglądały jak ceramiczne. Cudowne były i facet bardzo kontaktowy, więc wycisnęłam z niego trochę osobistych informacji. Otóż jest ukraińskim architektem i razem z córką, która skończyła warszawską ASP produkują te koraliki. Mają sklep w Krakowie. Ewo2 jakby cię to interesowało to mogę podać adres, a warto te cudeńka zobaczyć i nabyć coś dla siebie. Dla ścisłości dodam, że to są pojedyncze takie kulki drewniane o różnych średnicach od 1 - 3 cm ręcznie malowane w rozmaite wzory, zanabyłam sobie 4 :)

    OdpowiedzUsuń
  15. I ja życzę Olesie żeby jej plany się spełniły! Niech dostanie kartę pobytu, znajdzie dobrą pracę, może też kogoś "do boku", jak mówiła moja Babcia i niech jej się wiedzie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. To pisałam ja- BDB :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BDB, bardzo mi się podoba określenie "do boku"!

      Usuń
    2. Do boku tzn. jest z kim wyjść do kina, na tańce, kawę wypić, pogadać, lubimy się, szanujemy, ale bez zobowiązań - każdy sam sobie gaty pierze ! BDB :))) Mądra była moja Babcia, co nie ?

      Usuń
    3. BDB, bardzo mądra. A skoro można mieć kogoś u boku lub na boku, to równie dobrze można go przygruchać sobie DO boku. Logiczne. Przynajmniej językowo.

      Usuń
  17. Hano ,wysciskaj serdecznie Olesą,fajna z niej kobieta,taka ciepła, swojska,nasza. Też bym jej życzyła jakiegoś porządnego męża tutejszego,żeby jej status sie poprawił, ale i uczucie znalazła i nie była samotna.

    OdpowiedzUsuń
  18. Kureiry, w imieniu Olesy dziękuję za wszystkie życzenia. Wszyściutko jutro jej powiem.
    A teraz idę do alkowy, bo chyba mam narkolepsję.

    OdpowiedzUsuń
  19. Najlepsze życzenia dla Olesy.

    OdpowiedzUsuń
  20. Wysciskaj Olese ode mnie, zycz Jej dobr niewyobrazalnych i zdrowia. W moich oczach to bohaterka, bardzo odwazna kobieta. Ja przyjezdzalam tu prawie na gotowe, maz czekal na nas, a mimo to balam sie starsznie. Sama i w ciemno nigdy bym sie nie odwazyla.
    A moze by Ja tak za maz wydac?

    OdpowiedzUsuń
  21. Pozdrawiam Olese urodzinowo, z tego co przeczytalam to jest bardzo dobra kobieta, wiec trzeba by jej znalezc jakis dom, gdzie moglaby pracowac i odkladac sobie piniazkow na ewentualny powrot kiedys tam na Ukraine. Zycze jej szczscia duzo!

    OdpowiedzUsuń
  22. Dużo zdrowia Olesie życzę i wielu marzeń.
    Niech się spełnią.

    OdpowiedzUsuń
  23. Dzień dobry Kurki. Dołowałam się wczoraj na własne życzenie, tymczasem trzeba było zajrzeć do Kurnika, złożyć życzenia Olesie, pogdakać na nowym wybiegu. Życz Olesie wszystkiego dobrego, niech los jej sprzyja i zdrowie dopisuje.
    U mnie szaro, -10 i trochę wiatru. Zaraz idę na dyżur, a Wam życzę dobrego dnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa2, to przynajmniej bezproblemowego dyżuru Ci życzę. I czystego powietrza.

      Usuń
  24. U nas rankiem 25 na minusie, ale nie odczuwa się takiego mrozu zbytni. A owcom z jagniętami to i tak nie przeszkadza. Dostały pachnace siano i ciepłą wodę, Anton zaś mleko z butli. Wszyscy zadowoleni. Ładny dzień się zapowiada. Szkoda, że muszę siedzieć przy kompie do nocy. Miłego dnia Wszystkim życzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Izydoru, u mnie tylko - 10, a to przecież nie tak daleko! I też pięknie. Anton już z owcami?

      Usuń
    2. Od 10 dni, ma już 46 dni. W domu miał już dość. Nuda straszna. Skakał po meblach, parapetach, pobił porcelanę, właził pod prysznic. Tam ma kolegów i rodzeństwo, i swietnie się bawi.

      Usuń
  25. Witaj PrezesKuro! Wice Kuro i inne Kury! Nie zdążyłam pod poprzednim postem to teraz sie witam i bardzo sie ciesze ze złote jajko zostalo złożone 😁bedziemy miec jakiegoś kurczaka na Wielkanoc 😉.
    Ode mnie tez wszystkiego najlepszego dla Olesy!
    Niestety po zmianach w ustawie jest gorzej z wizami, bardziej ich ścigają. Niby chodzi o wyeliminowanie szarej strefy w zatrudnieniu ale tak na prawde to mysle ze to kolejny sposob wyciągnięcia kasy od chłopa, bo glownie w przecietnego to uderza . Żeby jeden człowiek mogl u mnir pracować to z papierami trzeba jechać 6 razy. Mowa tu oczywiscie o legalnym zatrudnieniu, bo straż graniczna trzepie wszystko po kolei a w sezonie to chyba osiadzie na stałe. Tym Ukrainca to na reke nie jest bo wiele osob bedzie sie balo zatrudnic ich u siebie tak na doskok i oni po powrocie u siebie musza tez podatek opłacić. Tu jeszcze nie wiem moze uda sie to zrobic mnie, bo poki co tą metoda to podatek będzie dwukrotny. No po prostu czyste dranstwo dla sektora sezonowego.
    Do mnie przyjezdza mlode małżeństwo tzn mlode wiekiem (jakies 5 lat mlodsi ode mnie)a nie stazem bo maja 10 letniego syna i 5 letnia corke. I brat dziewczyny. Tez młodszy ode mmnie. Inwalida wojenny .Bo byl na tej wojnie i zostal powaznie ranny w udo, wiec teraz go juz nie ciagaja.Ci moi tez po polsku smigaja dobrze w mowie i pismie. Zostawiaja male gospodarstwo i dzieci pod opieka babci i dziadka ktorzy gdzies blisko mieszkaja i do tej pory w ciagu roku to w domu ze 2mce byli bo porocz tego ze u mnie to jeszcze i na budowie i przy truskawkach i sprzataniu dorabiają . Teraz nie wiem jak to bedzie czy beda mogli az tyle by pozniej problemu z nowa wiza nie mieli. W kazdym razie ich kuzyn byl u nas 2 lata temu i to co tu zarobil w 3 miesiace tam mu starcza na rok spokojnego życia. Ci moi dorobili sie domu i traktora wiec na ich warunki są juz bogaci.
    Druga sprawa to to ze nigdy nie wiesz gdzie i do kogo trafisz. Niestety sa ludzie ktorzt traktuja pracownikow przedmiotowo i nie raz mowili ze np nie dostali nawet garnka do gotowania. W innym miescu na iles tam ludzi byla jedna duza miska do mycia. Nie mówiąc juz o warunkach do spania i innych. Moze tylko to ta ustawa wymusi ze zaczna dbac o miejsce zamieszkania pracownika bo to tez będzie podlegalo kontroli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pracy zawodowej zatrudnialam przez kilka lat pania z Ukrainy ktora wyszla za mąż w sasiedniej wsi. Emerytowana nauczycielka i ta emeryture dostaje tyle ze tam. Bierz ja na zycie jej córka. Kilka lat temu w przeliczeniu na nasze to bylo 150 zl.Kobitka bardzo pracowita wiec czesto mialam dla niej zlece i u mnie firmie zarabiala 2-3,5 tyś.Ładna i pracowita wiec pewnie troche z rozsadku to polskie malzenstwo bo z tego co wiem to chlop w porzadku tylko do pracy dwie lewe ręce.

      Usuń
    2. Przykre jest takie postępowanie z Ukraińcami:(((

      Usuń
    3. Kocie, ja też odnoszę wrażenie, że to przeciąganie spraw urzędowych w stosunku do Ukraińców ma cel. Jeśli nie wiadomo jaki, to wiadomo, że finansowy. Olesa czeka legalnie, ale to też nie było takie proste. Musiałyśmy zebrać tonę papierów, odsiedzieć w koszmarnej kolejce w stosownym urzędzie, podpisać zobowiązanie o zatrudnieniu i zameldowaniu, była policja na kontroli czy to prawda itd. Wzięła to na siebie MM. a nie każdemu się chce. A jak cudzoziemiec nie będzie tego wszystkiego miał, to nie dostanie prawa pobytu i koło się zamyka.

      Usuń
  26. U mnie -7 i...pada śnieg i słoneczko świeci:)
    Miłego dnia Kurnikowi.

    OdpowiedzUsuń
  27. Dzień dobry! Uściski dla Olesy :) Życie bywa też zaskakująco dobre - więc niech się darzy!!!

    OdpowiedzUsuń
  28. Było -15,jest -12, popaduje drobny snieg .Cisnienie mam dobre,ale kręci mi sie ciut w głowie, pewnie od tego choróbska co juz go nie czuje,a jeszcze jestem osłabiona, zatem musze chyba zalec w fotelu.

    OdpowiedzUsuń
  29. Wszystkiego najlepszego dla Olesy. Niech się jej dobrze wiedzie.
    Świat jest okrutny od zawsze. A ludzie zawsze wyobrażali sobie, że złoty wiek był dawno temu, albo będzie kiedyś tam. A on, tzn. świat, skubaniec, zawsze ten sam, a my bronimy się jak możemy. Dlatego cieszę się, że np. jest taki kurnik, że są Kurze Łapki, że kiedyś powstała skarpeta - po prostu te wszystkie miejsca, gdzie czujemy się dobrze i u siebie. I że to nie tylko sprawa wirtualnej rzeczywistości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, że Ci się spodobał mój tytuł i zostałam matkom chrzestnom! :D:D:D:D:D

      Usuń
    2. Ninko, tytuł trafiony, zatopiony, zaskakujący i intrygujący!

      Usuń
  30. Taa, jedyne co do łba przychodzi w sprawie Olesy to porządny, miły pan i tzw. ślubny kobierzec dający gwarancje że po pewnym czasie człowiekowi "nie stąd" będą należały się świadczenia. Inna droga to wyemigrowanie do Niemiec lub krajów skandynawskich czy Beneluxu i praca na legalu póki starczy sił ( wtedy świadczenie pozwoli spoko przeżyć czy na Ukrainie czy nawet u nas ).:-/ Gorzkie to! Życzenia dla Olesy, oby jej się udało bo jak się nie uda to tylko ściepa na środki na jakiś interes zostaje, ale prowadzenie biznesu na Ukrainie wymaga końskiego zdrowia, lisiego sprytu i wilczej bezwzględności. Ech!

    OdpowiedzUsuń
  31. Taba, rzecz w tym, że Olesa niechętna zamążpójściu, ale może się zakocha i jej się odwidzi? Na Ukrainie trzeba dać łapówkę wszędzie. Żeby przyjęli do jakiej roboty, też. Emigracja jest ok. ale kiedy młodym się jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może Olesie kobitka jakaś by spasowała?
      Nikt o tym nie pomyślał, pewnie nawet Ona sama.

      Usuń
    2. Iza, nie sądzę. Chłopów ma dość i tyle.

      Usuń
    3. Jakby to ładnie ująć - nie chodzi o wyjście za ten mąż co raczej o wyjście za to świadczenie. Taki układ że jest wspólne gospodarstwo ( w dwójkę taniej żyć ) a dodatkowym bonusem jest możliwość przejścia na małżeńskie świadczenie emerytalne. Tylko problem z kandydatem, bo fakt, chłopów dużo ale z facetami sensownymi to gorzej. Mnie się wydaje że emigracja jest lepsza, jak już Olesa zdecydowała się na wyjazd do Polski to z czasem i w takich Niemczech spoko by dała radę. Tu jest o tyle jej łatwiej że język zbliżony no i dzieci też tu pracują. Na dodatek trafiła do Was a nie do jakichś porąbańców wyobrażających sobie że są XVII wieczną szlachtą kresową ( pełno u nas takich gnojków odreagowujących folwarczne kompleksy ). Ciężko radzić, można tylko dobrze życzyć.

      Usuń
    4. Taba, takie wyjście to utopia:(

      Usuń
    5. Iza; myślę, że gdyby Ona (Olesa) o takim wyjściu pomyślała, to na samą myśl umarłaby ze zgrozy

      Usuń
  32. ja dziś ze spóźnionymi życzeniami dla Olesy. mam nadzieję, że nie nasadziłam zbyt wiele byków.
    Oлеca, з днем народження я вам бажаю здоров'я i щастя, чтоб мечты i все желанья вам исполнялись, a проблемы разбегались. Bсього найкращого! 🌹🎂🎉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tempo, ja wczoraj znalazłam Olesę na fb i se język łamałam :) wrzucaj to tam, tam na bank zobaczy :) jaką my piękną ukrińszczyzną śmigamy :P

      Usuń
    2. Tempo, kochana jesteś ♥

      Usuń
    3. zastanawiałam się nad fb, ale miałam wątpliwość, bo tam Olesa nie będzie wiedziała, kto jej składa życzenia. tu jest jasne, że jakaś Kura :)

      Usuń
    4. a do tego znalazłam Olesę na fb dwa razy. no i gdzie pisać? :)

      Usuń
    5. TG, wejdź na fejsbuku w Stefana Bazanta, i w jego znajomych, i tam jest Olesa.

      Usuń
    6. ja napisałam, ze od Hany jestem :) potem się zastanawiałam, czy Olesa wie kto to ta Hana hahhahaha

      Usuń
  33. Dziędobry, -14 i wieje, czyli -20. Aha, i śnieg pada poziomo ! Dobrego dnia !
    Olesie szczęścia życzę ! I zdrowia. I pracy porządnej, u porządnego pracodawcy. Trudne to jak cholera musieć się tak zebrać w walizkę, i jechać w nieznane. I znosić często upodlające traktowanie. W dodatku nwaet nawarczeć nie bardzo można. Okropnie stresująca sytuacja. Jak to dobrze, że trafiła na Was na początku, a nie na taką psychopatkę, co niedawno.

    OdpowiedzUsuń
  34. Taa, ja oczywiście się produkowałam w nocy pod poprzednim wpisem, wszystko wchodziło, mój komentarz był chyba 293, po mnie jeszcze była Ika Iwcia. Powtórzę więc, że Ninka wybrała tytuł obrazu perfekcyjnie, nic innego nie mogłoby być. U mnie -20 w nocy, w dzień koło -12.
    Ode mnie też najserdeczniejsze życzenia dla Olesy, zdrowia, duzo sił, dobrej pracy i pieniędzy, no i żeby jakoś jej się sprawy życiowe ułożyły. Bardzo jej tego życzę, zasługuje kobieta na lepszy los. A czy w tej chwili ma jakąś pracę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miko, przeczytałam i pod poprzednim wpisem, już wcześniej :)

      Usuń
  35. Odkryłam, że wróciłaś, PrezesKuro, z całym gwarnym kurnikiem. Brakowało mi Was bardzo! Cieszę się, że jesteście. Teraz wrócą moje ulubione poranki - kawa i lektura tej stronki, mniam!

    OdpowiedzUsuń
  36. Urodzinowe serdeczności, Oleso! Niech dobry los Ci sprzyja, i zdrowie! Dzielna z Ciebie kobieta, zasługujesz na wszystko, co najlepsze.

    Hana, uściskaj, proszę, Olesę ode mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ode mnie również,koniecznie,uścisków nigdy za dużo!
      Życzę zdrowia,mnóstwa szczęścia,realizacji marzeń i planów,niech Olesie wiedzie się jak najlepiej♥

      Usuń
    2. Dziękuję Kureiry jeszcze raz za Olesę, wszystko jej dzisiaj powiedziałam oraz wyściskałam.

      Usuń
    3. przeczytała? poprawnie napisałam?

      Usuń
    4. TG, przyznaję bez bicia, że zapomniałam pokazać. Pokażę jutro, słowo! Tylko opowiedziałam!

      Usuń
  37. Ciesze sie,ze wrocilas...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to pisalam ja, Magda z Pewisk

      Usuń
    2. Magda! Dasz wiarę, że mieszkam teraz jakieś 5 km od Ciebie?

      Usuń
    3. Czy jest jakas kura,ktora mieszka jeszcze blizej? moze kiedys spotkamy sie w realu,zaraz wiosna,tumbergie :))) itp..bardzo sie ciesze....

      Usuń
  38. Mam nadzieję, i tego Ci życzę, żeby teraz było już tylko coraz lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  39. ja zacznę narzekać, to przypomnij mi hasło "Olesa"

    OdpowiedzUsuń
  40. Czytam od wczoraj komentarze i bardzo sie ciepło robi na sercu, nie wiedziałam, że Kurnik ma tyle sympatyków (jak brzmi żeńska forma tego słowa?) Jeszcze mi tylko brakuje JolkiM, czy przegapiłam?
    U mnie mróz trzymał cały dzień, co w połączeniu z lodowatym wiatrem było baardzo nieprzyjemne. Słońce błysnęło dwa razy, śnieg też polatywał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa2, jak to jak brzmi? Sympatyczka! Prawie jak... hmmm, nie ośmielę się.
      Zimno jak zaraza. Po raz pierwszy tej zimy założyłam dodatkową bluzę, ale pieca na razie nie podkręcam, bo mnie zeżre.

      Usuń
    2. JolkaM a i co u Aluchy???

      Usuń
    3. Alucha pewnie już urodziła i czasu nie ma. Chociaż pewnie myślała (jak każda), że spoko da radę:)))

      Usuń
  41. Całkiem jestem pożniona, ale zyczę Olesie najsampierw zdrowia, a potem, żeby nie musiała wracać na Ukrainę. Żeby trafiła na taką rodzinę w której mogłaby zostać babcią, taką przyszywaną, ale na zawsze. Ty i MM jesteście dobrymi ludżmi, to naprawdę ewenement, że pomagacie Olesie, żeby miała stały pobyt. Niech się szczęcie do niej uśmiechnie.

    OdpowiedzUsuń
  42. Masza, wierzę, że się uśmiechnie. Niech tylko te cholerne urzędasy przestaną wydziwiać, a damy radę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hana, pytałam powyżej czy Olesa ma teraz jakąś pracę, czy jest na etapie szukania?

      Usuń
    2. Mika; spoko; jest zabezpieczona, chyba będzie dobrze - przynajmniej na jakis czas

      Usuń
    3. O, to dobrze, dzięki Marta.

      Usuń
  43. Myślicie, że Opakowana siedzi na walizce żeby jej się nie otworzyła?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja jusz walizke odkluczylam, juz zjadalm obiad i pospalam nieco, bo wczoraj spalam 3 godziny (wstalam o 2.30). w domu bylo mniej niz 10 stopni, juz jest 16 bez uzycia elepstryki, samym drewnem. mam hierbatkie , mam koc, mam komputer i mam Kundelka, nieopodal leza druty i robotka. czyli jak na razie dobrze.

      Usuń
    2. Opakowana, niżej bez sensu zapytałam czy orzeł już wylądował. 16 stopni to wręcz upał! Zimą, na tamtym gumnie tyle bywało normalnie.

      Usuń
  44. Hellou Kurry!
    U nas zimno okropnie, i na dodatek zepsuło się poidło dla koni, cosik się rozszczelniło i woda z niego ucieka. A naprawić w taki mróz się nie da. Próbowaliśmy, ale nic z tego nie wyszło. Konie zadziwione - woda znikła. Śniegu nie ma, mróz ściska, nie ma co pić. Więc dołączyliśmy do tej większości rolników, którzy w zimie swojej trzódce wodę noszą we wiadrach. Ze wrzątkiem dolanym, coby za szybko nie zamarzło.
    I tyle z nowości.
    Olesie życzę wszystkiego dobrego po-urodzinowo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to macie całkiem sporo noszenia. Ja też z tych noszących. Zimno pieruńsko. Juz 20 na minusie. Ile będzie w środku nocy nie chce mysleć. Nawet pastwiskowa kotka Lena przyszła do domu po raz pierwszy tej zimy i śpi na szafie. Znaczy, że będzie baaardzo zimno.

      Usuń
    2. Izydorze - matkubosku, niech Ci sie szybko ociepli. ponoc od soboty juz ma byc lepiej.

      Usuń
    3. Oby! Juz mnie ten mróz męczy. I to chodzenie do baranka z flacha co 2 godziny i cały obrządek. Trochę hardcorowe to pasterstwo.

      Usuń
    4. Ja kotce stajennej zrobiłam gniazdko z kartonu i dwóch końskich derek. Nie narzeka. Ale u ciebie Izydorze zimniej niż u nas!

      Usuń
    5. Lena też nie narzeka. I prawde powiedziawszzy to ja trochę "namówiłam" na ten powrót. W domu jest Lula i Felix. A one się nie lubią z Leną. Więc jest skomplikowanie. Dobrej nocy. Chyba tez sie udam w kierunku łoża.

      Usuń
    6. Biedne Wy,biedne zwierzaczki.U mnie tera -13.Kalafior w sypialni odkręciłam.Trza przetrzymać mrozy a dyć to zima jeszcze.

      Usuń
    7. Agniecho żeby nie zamarzało oleju się dolewa,tak radzą wszyscy .

      Usuń
  45. Agniecha, z wymborkami latać w taki mróz to chyba tak sobie? Daleko latacie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest daleko, ale jest upierdliwie, bo wodę w stajni w siodlarni w kranie odłączyliśmy przed zimą, coby nie zamarzła w rurze, a teraz, jak woda jest nam potrzebna, to trzeba było kran i rurę i tak odmrozić, a do siodlarni wstawić grzejnik, żeby temperaturę wyprowadzić na powyżej zera. Zawór podziemny otworzyć. A w taki mróz to trochę trwa. I tak za każdym razem muszę zawór podziemny załączyć, a po kilkakrotnym napełnieniu wiader i uzupełnieniu wrzątkiem, zamknąć, resztę wody spuścić, podłogę zamknąć również. Grzejnik postawić pod zlewem. Chodzenie z wiadrami to z tego wszystkiego najmniejszy kłopot.
      Śmieszne, że co się wyleje, zaraz zamarza i jest lód, mokre ciuchy przymarzają do metalowych elementów konstrukcyjnych i trzeba się siłą odrywać.
      Jeszcze tylko tydzień i będzie plus.

      Usuń
    2. Agniecha, i tak przez tydzień będziesz odkręcać, rozmrażać, zakręcać i dostawiać oraz nosić?

      Usuń
    3. Ekhem, ekhem, że się wyrażę bardzo literacko. No będę, bo co innego? Z domu łazić z wiadrami i chlapać wodą po ścieżce do stajni, a następnie łamać nogę na samodzielnie wyprodukowanym lodzie? Lepiej już te wszystkie czynności pośrednie, które wymieniłaś.

      Usuń
    4. o matko....to do Ciebie Agniecha i do Izydora....hardcore rzeczywiscie... oby do konca tygodnia!

      Usuń
    5. Opakowana, już jesteś TU? W domostwie ziąb straszny?

      Usuń
    6. Nie Agniecha, nie łamać nogi...

      Usuń
  46. kurcze, Agniecha współczuję - i Wam i koniom. Tzn. tym ostatnim mniej, bo krzywdy nie maja. Ale Wam bardzo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale z drugiej strony, to takie miłe, opiekować się ulubionymi zwierzątkami jeszcze bardziej. :-)
      Idę spać Kurencje. Dobranoc.

      Usuń
    2. Agniecha, w tv mówili, żeby psom przy budzie dawać do wody łyżeczkę oleju, to nie zamarznie. To może koniom też?

      Usuń
    3. Końskie kiszki mają bardzo ograniczoną możliwość trawienia tłuszczu. Więc chyba jednak nie.

      Usuń
    4. to się wyrwałam z tą radą, a tu juz gotowe odpowiedzi wczesniej:

      Usuń
    5. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że woda z łyżeczką oleju nie zamarznie. Olej w lodówce też zamarznie.

      Usuń
    6. Rozumiem Agniecha, ty to już wiesz najlepiej co koniom trzeba.

      Usuń
  47. Nie było mnie tu dziś, bo jakoś tak wyszło. Spóźnione, ale serdeczne życzenia dla Olesy. Przypomniały mi się opowiadania mojej Mamy, jak w czasie wojny przyjechała z walizeczką ze Lwowa do koleżanki i nie mogła już tam wrócić. Tak, jak Olesa szukała pracy, dobrych ludzi, by mieć dach nad głową. Była w dużo lepszej sytuacji, bo była młodą panienką i władała tym samym językiem. Dobrze, że trafiła do Was, a Ty i Marta pomożecie.

    OdpowiedzUsuń
  48. Witajcie w mroźny poranek. Mróz nie odpuszcza. Dobrego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  49. Witajcie,witajcie:)Jak wyżej wspomniałam u mnie -13 i słoneczko pyskiem błyska.
    Uważajcie na sposób poruszania się co by łorła nie wywinąć.Miłego dnia Kurnikowi.

    OdpowiedzUsuń
  50. Dzień dobry. U mnie cieplej bo tylko -10, ale wiatr dokłada swoje. Agniecha życzę rychłego ocieplenia żeby kłopoty z poidłem usunąć. Ciężar wiadra z wodą znam, a jeszcze na mrozie...brrr.
    Ciepła Kurkom życzę.

    OdpowiedzUsuń
  51. Witajcie, Kurki :)
    Agniecha, fajnie , że miło się opiekować, szkoda tylko, ze z takim ambarasem:(
    W mojej wsi rankiem było -11, ale słonko świeci, więc nie jest depresyjnie.
    No i prognozy mówią, ze jeszcze 2 dni i się ociepli. Rano już jasno, dzień się wyraźnie wydłużył, chyba o 3 godzinki !
    Izydoru, Ty też masz hardcore z tym zimnem i tym butelkowaniem.
    Dobrego dnia, kochane kureczki :)

    OdpowiedzUsuń
  52. No własnie ten wiatr! U nas -13,troche slonce się przedziera,proszy snieg,wiec troche bialo codziennie jest.

    OdpowiedzUsuń
  53. Dzieńdoberek! :)
    No i tak to wygląda sielskie życie na wsi...trzymajcie się Agniecha i Izydorku!!! A Inkwi coś tam przebąkiwała, że jakoby te owieczki to samoobsługowa hodowla...
    Ja wieś lubię głównie relaksacyjnie, czyli takie wałęsanie się po łonie przyrody.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Samoobsługowa w sensie, że samemu się je obsługuje.:-)

      Usuń
    2. Większość samoobsługi tak wygląda:)))

      Usuń
  54. Mróz u nas, ale śnieg nie pada, tylko leży od kilku dni, tak z 5 cm. Cieszę, że mam robotę w domu i pretekst, żeby nie wychodzić :D:D:D
    Sonic, rzeczywiście dzień dłuższy; dziś obudziłam się ok. 5.30 i już zaczynało się robić widno, a po południu całkiem ciemno robi się dopiero około osiemnastej. No, ale zrównanie dnia z nocą już za trzy tygodnie :)

    OdpowiedzUsuń
  55. A w Porto 11 stopni i pada, pada i pada...nie mozna wyjsc z domu, bo mokro przerazliwie, i ma byc tak chyba do konca mego pobytu, ojej!!!! wczoraj bylo 5 stopni i tez padalo. chyba lepszy mroz i snieg!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Współczuję tego nadmiaru wilgoci. Myślałam, że to przelotne deszcze. Dzisiaj troche cieplej było, chociaż wiatr wysmagał mi policzki, bo jak zobaczyłam słońce to nie wytrzymałam i na spacer poszłam. (5.52km)

      Usuń
    2. a ja przedwczoraj, kiedy bylo jeszcze slonce, zrobilam 13 km...bylam bardzo dumna z siebie...

      Usuń
    3. Nieno, w Porto być i nie móc wyjść?

      Usuń
    4. to jedyne wyjście pić Porto :P

      Usuń
    5. JAk tak dalej bedzie za oknem , to rzeczywiscie tylko porto bedzie trzeba saczyc!

      Usuń
  56. Witajcie.
    U mnie teraz -8, rano, jak szłam do huty, to było więcej. Słoneczko nieśmiało zagląda, ale jest zimno, bo wiaterek pociąga. Strasznie mnie dziś stopy bolą, idę lec na kanapie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bezowo, a może by je wciepać do miski i wymoczyć w jakiejś soli?

      Usuń
    2. TG poleżałam trochę i jest lepiej. Idzie zmiana pogody, od piątku ocieplenie u nas, to i stare kości to czują.

      Usuń
    3. oj taj, oj tam.. zaraz stare :)

      Usuń
  57. TG, Olesa zachwyciła się życzeniami. One trochu po ukraińsku, trochę po rosyjsku, ale to nie ma najmniejszego znaczenia. I tak się zwruszyła.

    OdpowiedzUsuń
  58. dla Olesy buziaki :)
    teraz się przyznam, że rosyjski, owszem, kiedyś trochę znałam, ale ukraińskiego ani ani, więc kombinowałam przy pomocy internetu i kompletnie nie wiedziałam, co mi z tego wyszło :)

    OdpowiedzUsuń
  59. Dziewczynki doradźcie dobrą karmę dla psiego niemowlaczka. Koleżanka ma takiego maluszka chyba ze 6 tygodni ma, a może nie, no i trzeba jej dobrać smaczne jedzonko dla małej. Na razie karmi ją sklepową na P. ale nie wiem czy to dobre, a poza tym okropnie tą karmą czuć z pyszczka psinki. Mała nazywa się Lunka i jest mieszanką boksera ( mama),a tatuś nieznany. słodka jest i bardzo spokojna, choć dziś mnie obszczekała, kiedy odmówiłam jej ciasteczka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. co za rezolutny pieseczek. nie znam sie na dziecinnym jedzeniu pieseczkow, za to zazdraszczam bycia obszczekana przez tkiego cudusia Lunke.

      Usuń
    2. Cudna jest rzeczywiście. Mieszka u nas w internacie, więc w zasadzie widzę ją często. Jak mi się uda jej fotkę zrobić, to pokażę. Dziś próbowałam ale tak się kręciła, że nic z tego nie wyszło ( jedynie smuga na zdjęciu).

      Usuń
    3. 6 tygodni, to bardzo mało, jeszcze co najmniej 2 tygodnie powinien być z matką. Ja starsze szczenięta karmiłam niemowlęcymi kaszkami i gotowałam rozciapciane rosołki.

      Usuń
    4. Takie małe, trzeba karmić minimum pięć razy dziennie. Odrobaczona porządnie? Mam nadzieję, że jej mama już nie będzie więcej rodziła.

      Usuń
    5. Właśnie wiem, że mało. Jej mama to starsza suczka i właściciele oczywiście nie pomyśleli że jeszcze może mieć małe. Oddali pieski bo matka już nie miała pokarmu. Koleżanka i jej mama wzięły dwa. Mała za 1,5 tygodnia jest umówiona u weta na niezbędne zabiegi.

      Usuń
    6. koleżanka pisze, że odrobaczona już.

      Usuń
    7. Kaszki, serki, gotowane mięso, witaminy od weta. Poszukajcie w necie, ja nie karmię gotowymi karmami, ale w tych też są lepsze i gorsze. Nie warto iść na łatwiznę, zwierzak choruje, potem wet więcej kosztuje.

      Usuń
    8. Garde, Rucianka dobrze mówi, taka kruszyna niewiele je, warto zainwestować w karmy z wyższej półki. Albo uwarzyć rosołek z mięsem (nie wieprzowina, tylko drób albo wołowina!) - nie jest drogi.

      Usuń
    9. Właśnie dlatego pytam bo my obie mało doświadczone. Rosołek da się zrobić, ale te karmy z wyższej półki, to właśnie chcę wiedzieć jakie? Nazwę poproszę, tutaj albo na @. Koleżanka na psince na pewno oszczędzać nie będzie. Już kocha ją na zabój i dzielnie lata z mopem za małą:)

      Usuń
    10. Garde, szukajcie karmy dla szczeniąt (puppy). Dobre to applaws, acana, orijen. One są drogie, no ale... Dolina Noteci też jest dobra i trochę tańsza. Jakby co, to nie dawajcie bukbroń z lodówki.

      Usuń
    11. Garde, ona teraz nie powinna chodzić na zewnątrz, bo zarazki. Uczcie ją sikać na podkłady, póki co. Nie ma odporności. Dopiero jakiś czas po szczepieniu nabierze.

      Usuń
    12. Kaszki niemowlęce, grysiczek i gotowany kurczak , jarzynki gotowane, tak myślę, że to lepsze dla takiego maluszka niż sucha karma. Sucha to może za chwilę, jak trochę podrośnie?

      Usuń
    13. To jeszcze dzidziuś. Suchej może nie popijać wystarczającą ilością wody i będzie problem z nerkami. Potrzebuje jeszcze kaszek, jajka, są pewnie w sklepach zoologicznych mieszanki dla takich. Trzeba miksować mięso z warzywami, marchewka, trochę pietruszki, korzenia. Karmić pięć razy dziennie lekko letnim, nie zimnym.Mimo, że matka mleka nie miała, powinny być przy niej, uczą się zachowań i potrzebują matki. Niech jak najpóźniej się da, odwlecze szczepienie przeciwko wściekliźnie.

      Usuń
    14. Chwilkę jeszcze ma odporność od mamy, ale po szczepieniach kwarantanna, trzeba buty zmieniać i chować, żeby czegoś na nich nie przywlec. Rączki myć po innych zwierzętach i po przyjściu do domu. Teraz to masakra, chyba nie wychodzą z takimi maluszkami i do tego golasami?

      Usuń
    15. Dzięki dziewczyny,wszystko przekażę.
      Na pole to tylko do samochodu psinka wychodzi opatulona w cieplutką chustę:)

      Usuń
  60. czołgiem, Opakowano! czyźbyś przedarła się przez wszystkie granice?

    OdpowiedzUsuń
  61. Kurki karmiące koty, a propos dodawania oleju do karmy czy wody - pewnie wiecie, ale wolę przypomnieć: kotom wolno podawać tylko olej rybi. oleje roślinne nawet po jednorazowym podaniu niewielkiej ilości mogą sprowokować zapalenie trzustki.

    OdpowiedzUsuń
  62. czy wy też czekacie w napięciu na wieści od Gosianki?

    OdpowiedzUsuń
  63. Dwadzieścia minut temu napisała, że już po zabiegu i że jeszcze Go nie widziała. Czeka

    OdpowiedzUsuń
  64. Kury zakopycone, jak się macie? mróz zelżał? kręgosłupy dają radę? jazdy figurowej na lodzie, mam nadzieję, nie było?

    OdpowiedzUsuń
  65. TG, ale dlaczego zakopycone? Jazdy nie było, bo u mnie ani śniegu, ani lodu. Poza tym od czasu przygody z nuszkom jestem ostrożna do przesady. Po schodach chodzę jak starowinka, przy poręczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a bo ja pytam Kur, co trzodę (kopytną też) mają i wiadra z wrzątkiem noszą :)

      Usuń
  66. Kura zaraciczona odpowiada, że nie zelżał mróz, ale lodu nie ma (tylko na stawie i w pojemnikach na wodę dla owiec), kręgosłup jeszcze ok, ale uważać mus, bo od dwóch lat mam problemy. Nie jest lekko. Siana wożenie, wody i drewna noszenie. Najprzyjemniejsze z tego jest palenie w piecu kuchennym i kominku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taa.. taka miastowa kura ze mnie, że zapomniała o racicach.

      Usuń
    2. Kura zakopycona wróciła właśnie ze stajni. Kunie napojone. Chyba też odkryły, że w rowie woda płynie, i już sobie same piją, co niektóre. Nogi mam całe, niepołamane, chociaż potykam się nieziemsko na poprzymarzanym do podłoża końskim oborniku. Kolana trochę trzeszczą, i kręgosłup też, ale daję radę. Oby do soboty, niedzieli.

      Usuń
    3. kurczę, tak mało wiem. nie pojmuję, jak konie dają radę w taki mróz. nogi takie cieniutkie, wodę lodowatą piją.. chyba muszą mieć bardzo szybkie krążenie krwi, żeby sobie nie odmrażać ciała?

      Usuń
    4. Agniecha, oby! może wcześniej się ociepli.

      Usuń
    5. Mówią że w piątek już ma trochę zelżyć.

      Usuń
    6. Podziwiam Owieczko was obie z Agniechą niesamowicie, prawdziwe z was tytanki!

      Usuń
    7. Co trzeba, to się robi, proszę Miki. U mnie to jeszcze nie ma aż tak dużo pracy, i blisko mam z domu do stajni. Ale np. taka Inkwizycja to się nachodzić musi. Z wodą ciepłą we wiadrach, z karmą różną we wiadrach. Tę karmę w domu przygotować musi. Pójść do owiec, kóz i kur. Ja to przy niej mam życie łatwe i leniwe.

      Tempo, konie mają sierść zimową, i to całkiem porządną. Krążenie też mają właściwe. I zwisa im mróz, naprawdę. Kiedy widzę jak roczniaki tryskają energią i bawią się tak, że aż zarażają nastrojem resztę stada i wszyscy, włącznie z leciwymi paniami, i ciężarnymi matkami , biegają jak szaleni po pastwisku, to aż miło popatrzeć. A ja w dziesięciu swetrach, grubych butach, czapce uszance. Przydałoby się jakieś futro.

      Usuń
  67. Napisała, że są już w domu.

    OdpowiedzUsuń
  68. Jejku, jejku kurnik działa! Ja tu rzadko zaglądałam ale przez ten prawie rok czułam się dziwnie. Aż tu masz, roooztwaaartyyy. Miło, że znowu jestes Hana vel R. :) no i wy wszystkie kurki!!! Przeczytałam na szybko o urodzinach Olesy, dokładam się do życzeń. Ja miałam Natalię przez 5 lat. Za każdym razem jak jej mówiłam, że dzis to sie napracowała to mi odpowiadała, że u mnie to jest w sanatorium . Oj nielekko też miała. Ale się cieszę z reaktywacji !!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lilianka! Ranykoguta!

      Usuń
    2. To ja ! To ja ! Fajosko, że jestes znów !

      Usuń
    3. Raznaczas piere se swój awatar zrobiony twojo ręko :) i pomyslałam, że zajrzę dzis . I masz babo koguta ! Działa telepatia .

      Usuń
    4. Lilianka. skocz do maila.

      Usuń
    5. TG, no, sole byłyby nie od rzeczy!

      Usuń
    6. Wróce z huty ok. południa to ogarne :) Bo wedle regulaminu chodzę spać z kurami i wczoraj było unmóglich !

      Usuń
  69. Kurki wszystkie- dobry na wieczór! Poczytałam,ale z nosa cieknie, w kościach i we łbie łupie, mus do wyrka, bo Was pozarażam :)

    OdpowiedzUsuń
  70. BDB, a pluj sobie i smarkaj do woli, nam to nic a nic nie przeszkadza!

    OdpowiedzUsuń
  71. Tez juz jestem, zamarznieta na sopel, ide do wanny odtajac i do alkowy. Tu jak zwykle opady sniegu zaskoczyly drogowcow i komunikacja miejska prawie padla a mroz i wiatr na przystankach robia swoje. No i tak zamiast 2-ch to prawie cztery godziny spedzilam w drodze do i z pracy. ZGROZA.
    Mika, a jak by tak Olesa nic nie miala to moze by ekhm.... no domyslasz sie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Współczuję tych podróży w mrozie, ładuj się do wyrka z termoforem. A co to ci drogowcy w Szwecji zimy nie znają??
      Co do twojego pomysłu to trochę trudno by było chyba.

      Usuń
  72. Odpowiedzi
    1. Tempo, witałam się z tobą radośnie pod pierwszym wpisem, ale może przeoczyłaś:)) Tak czy siak, cieszę się bardzo, że jesteś. Nie ma to jak na starych śmieciach, prawda?
      Ja się mam ze zmiennym szczęściem, na zasadzie amplitudy, raz lepiej raz gorzej. Jakbyś miała ochotę to napisz na maila, pogadamy:)) Uściski!

      Usuń
  73. Ale pada, padapada...dzwoni w parapety, juz dawno takiego deszczu nie doswiadczylam, no chyba w tropikach, ale tam takie deszcze sa intensywne i krotkie a tutaj..ojej!

    Mikus, czy Ty masz cieplutko w domciu, bo widze ze Zakopane niskie w temperaturach bardzo!

    Bom Dia deszczowe ze hej! koniec swiata!

    OdpowiedzUsuń
  74. Dzień dobry. Słońce, błękit, -8 wiatru chyba nie ma bo powietrze paskudne, chyba trzeba zrezygnować ze spaceru. Miłego początku nowego miesiąca, wiosna coraz bliżej..

    OdpowiedzUsuń