środa, 2 grudnia 2020

Siedem lat minęło jak jeden dzień

Wiem, wiem, że komentarze trzeba dopychać kolanem, ale to przecież nie pierwszyzna! Wiem, że rysunków do śmichu chciałybyście, ja też, ale trochę nie zdanżam. 

A wiecie, że przegapiłyśmy urodziny Kurnika? Siódme? I że za chwilkę stukną dwa MILIONY wyświetleń? Jakoś w połowie listopada to było, prawda, Mika?

Szmat czasu, a przeleciał jak mgnienie. Sporo się wydarzyło w nas i poza nami. Dobrego i złego, jak to w życiu. Osobiście chwilami nie dowierzam, że jestem, gdzie jestem, że jest, jak jest (dobrze) i gdyby ktoś mi to powiedział trzy (tylko!) lata temu, nie uwierzyłabym nawet w jedną piątą. Ale nie zamierzam przysmucać, tak tylko mnie oświeciło, że to już siedem lat, a my ciągle razem!

Do Gwiazdki już niedaleko, dnia zacznie przybywać, a zaraz potem przylecą bociany.

Na przekór szarości za oknem popełniłam taką oto ramę. Domki są fajne, ale szukam innych tematów:)

Rama już wędruje przez świat do swojej właścicielki, a kolory w rzeczywistości są bardziej wyraziste. Kto policzy ile stworów znajduje się na ramie?

W tym samym duchu powstał stolik. Zaczęło się od tego, że kol. K. znalazł piękne polano i postanowił użyć go do produkcji stolika. Przytargał polano do mnie, ja je pomalowałam, kol. K. zrobił resztę i oto jest:







316 komentarzy:

  1. Oooo, Pierwszaaaaaaaa.Duuużo zwierzatkófff.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ cudeńko, ale nie dam ray policzyć, śpiąca jestem i mi się w oczach ćmi.
    7 lat, pamiętam jak zakładałyście blog z Miką i jak wstydziłam odezwać w takim zgranym towarzystwie. Dalszy 7x7 i do kwadratu takich pięknych lat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa2, dzięki. Wstydziłaś się??? Ranyjulek!

      Usuń
  3. Stoliczek pomysłowy, aż sie prosi żeby jakiegos zwierza glinianego lub drewnianego na szybie postawić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tam widzę 21 zwierzaków na ramie, ale może się mylę i jest ich jeszcze więcej 🙂

    OdpowiedzUsuń
  5. Na ramie, policzylam dwa razy i wychodzi mi 29.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, chociaz Ty się ze mną zgsdzasz😃

      Usuń
    2. Zauważ, że Hana milczy i nie komentuje wyniki 29. A przysłowie mówi, że : "Milczenie oznacza zgodę."

      Usuń
  6. To już 7. Ja prezesową znalazlam w kretowisku, potem przyfrunęłam do kurnika. Byłam wtedy we Włoszech ale była frajda tu poczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alina, gdzie jesteś teraz?

      Usuń
    2. Teraz już siedzę w domu na emeryturze, tu, niedaleko babiej Góry..

      Usuń
    3. Aaaaaaa, Babia Gora....Zawoja... w Zawoi raz sie zareczylam.

      Usuń
    4. Aaaaaa Opakowana i ja i ja prawie też 😊 co za miejsce
      I to 7 lat temu 🥂

      Usuń
    5. a ja...47 , hrehrerhrhhr

      Usuń
    6. jak to SIEDEM LAT TEMU???? a co na to mezowski?

      Usuń
  7. Niezwykle mi się podoba stolik, te stwory spod tego szkła wychodzą fajowsko. Rama też fajowska. A ja mam drewienko od ciebie ze stworkami, nigdy jakoś nie policzyłam ile stworków na nim jest. A drewienko to właściwie tylko skorupka jego.
    Hmmm kurna to już 7 lat, jestem z Wami prawie od samego początku, od paterowego konkursu i dostałam nagrodę w tym konkursie, pierwszy Hanuś twój obrazek. A tera mam już galeryjkę obrazków od Cię :)
    Niech nam Kurnik trwa i trwa i trwa i trwa...
    Mika odezwij się z okazji rocznicy, brakuje ciebie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marija, dzisiaj rozmawiałam z Miką. Obiecała, że coś bąknie.

      Usuń
    2. Niech baka czesciej niz raz na rok!! :)

      Usuń
  8. Ja dołaczyłam, z lekką nieśmiałością później, i za diabła nie pamietam jak znalazlam Kurnik.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja przyszłam od Gosianki.
      Gosia zrobiła mi jakiś gościnny występ, miałam u niej kilka takich występów. Hana komentowała i ja weszłam do Kurnika sprawdzić kto to ona jest ta Hana i trafiłam na konkursik, zabawny on był. No i zostałam.
      Dużo fajnych rzeczy wydarzyło się w moim życiu dzięki Kurnikowi!

      Usuń
    2. Marija, mam nadzieję, że tak pozostanie - że tylko fajne rzeczy będę nam się zdarzać.

      Usuń
  9. Dla Hany i Miki hip,hip, huraaaaa! Oraz wszelkie serdecznosci, dzięki po raz kolejny, że stworzylyscie takie fajne miejsce.

    OdpowiedzUsuń
  10. Hip-hip0, Dora! Bez Was nie byłoby tego miejsca!

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakoś mi się wydawało, że z 10, a nie tylko 7. Sporo fajnych wspomnień się uzbierało. Hano, Miko następnych wielu lat życzę.
    To napisałam ja , czyli rucianka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czesio Rucianko! dawno Cię w Kurniku nie było!

      Usuń
  12. Tyle się spisałam i poooszło w kosmos.
    Śliczne wszystko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paluszek Ci się omsknął Bezowo?

      Usuń
    2. Tak to jest, jak się ma do spółki z kotem lapka.

      Usuń
    3. Kup kotu wlasnego...albo choc pudelko po.

      Usuń
    4. Z pudełka będzie bardziej zadowolony.

      Usuń
    5. Dlatego o pudelku wspomnialam, bo sa gry na tabletach dla kotkow...Piesek Coreczki jest na gape na kursie z Coreczka - pieknie wyglada przed monitorem komputera. Rownieaz siedzi jak zahipnotyzowana, jak jej pokazuja filmy z kaczkami!! Podobno kiedys z nimi ogladala jakis kreminal i jak szwarccharakter sie pojawial, to podlatywala do tv i warczala!!

      Usuń
  13. Ja w Kurniku jestem od 26 lipca 2015 - taki prezent sobie zrobiłam imieninowo-urodzinowy i zagdakałam jako "anonimowa Ania" haha Przyszłam tu od Pantery.

    OdpowiedzUsuń
  14. Dziewczyny, jesteście wspaniałe, więc i miejsce, które stworzyłyście, takie jest. Dziękuję Wam wszystkim: i Kurom-Założycielkom, Hanie i Mice , i wszystkim bywającym i gdakającym- uwielbiam czytać Wasze komentarze !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mp, co jak co, ale komentarzy u nas nie brakuje. Jest co czytać!

      Usuń
  15. Ja tu trafiłam od wtedy jeszcze Anki Wrocławianki, reklamowała jakiś bazarek charytatywny, który zrobiłyście dla Ori, nie pamiętam nazwy fundacji. Licytacje dużym sukcesem się zakończyły, a ja już tu zostałam :) Jak każda, która tu trafia :) 100 lat!

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetne te Twoje malowanie, takie jak rajskie ptaki :) Rama nie powinna nigdzie wędrować tylko powinna nad stolikiem zawisnąć bo to komplet przecież!
    aleeee dłuuugie zdanie bez przecinka ;) nawet jeśli powinien jakiś być to i tak nie wiedziałam, gdzie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elaja, moje malowanie meandruje, jak widać. Strach pomysleć na czym skończę:)))
      Rama powstała na zamówienie, ale nie osoby od stolika.

      Usuń
  17. Sto lat Kurniku! Żyj nam jak najdłużej. Hanuś, rama piękna, ale ten stolik... Ach, och, jejku i w ogóle. Chcę! Piękne rzeczy tworzysz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Julita, stolik jest do zrobienia. Potrzebne tylko stosowne polano, reszta to pikuś.

      Usuń
  18. I zyj nam tak dalej, Kurniku, ciepłe to miejsce jest :))))))))

    OdpowiedzUsuń
  19. Naprawdę 7 lat trzasneło, ale ten czas zasuwa! Wspaniałe miejsce stworzyłyście i jest mi bardzo miło, że przyjełyście mnie do grona Kur. Trzeba kiedyś stworzyć post wspominkowy, hehe. A działo się, oj działo było śmiesznie, wesoło, a bywało również smutno.
    A najfajniesze jest to, że zawsze się tutaj wraca jak do domu.

    Cudności tworzysz kobieto, cudności ale liczyć nie będę zwierzaków. Ciekawe która trafi:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasło, Ataner, czasło i to czasami czaskało z hukiem. Przynajmniej w niektórych miejscach oczyściło atmosferę.
      W sprawie zwierzaków, na razie nikt nie trafił:)

      Usuń
  20. Niech nam zyje i podrasta naszy Kurnik chluba miasta!!! Niech mu gwiazdka pomyslnosci nigdy nieeeee zagasnie... ♥
    Stworow na ramce jest DUZO, ale na pewno nie za duzo, jeszcze by sie cos zmiescilo, dobrego nigdy za wiele. W kazdym razie na nodze od stolu jest jeszcze miejsce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AMP, zmieściłoby się trzy razy tyle, ale gryzłyby się wtedy.

      Usuń
  21. Hana gratuluję, stworzyłaś niesamowite miejsce.
    Stolik i rama cudne kojarzą mi się z Fridą - kolorową artystką

    OdpowiedzUsuń
  22. Gratuluję Hana

    Stworzyłaś tu absolutnie niezwykłe miejsce i masz pisać bloga do końca świata i o jeden milion lat dłużej!!

    Zachwycające są wszystkie Twoje dzieła!!
    Do dzieła zatem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rybeńko, rumienię się nieco, ale tylko nieco. Albowiem bez Was nie byłoby tego miejsca.

      Usuń
  23. 7 lat! A jakby wieki całe razem jesteśmy i nigdy nie było nudno. Nie pamiętam początku, czy my najpierw u Kretowatej siedziałyśmy wszystkie? Paterę ostatnio widziałam na zdjęciu w swoim komputerze. I od razu sobie przypomniałam, co to jest. A ile czasu się męczyłam, żeby zgadnąć, co to za cudactwo...I nie zgadłam.
    Miły Kurniku, wszystkiego najlepszego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamietam patere! znaczy chyba konkurs, zeby zgadnac co to...w ogole patery nie widzialam dopoki mi nie powiedziano, hrehrhr

      Usuń
    2. Agniecha, tak, w dużej mierze siedziałyśmy u Kretowatej, ale też u Gosianki i Maszy. I tak to szło - z blogu na blog, i przyrastało.

      Usuń
    3. Ach, Kretowata... Gdzie ona? Milczy...

      Usuń
  24. Ach już minęła magiczna siódemka! Ja trafiłam na samym początku od Gosianki i tak sobie czytam, czasami coś skrobnę. Stolik bardzo ładny, te kolory!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwcia, fakt, mogłabyś skrobać częściej. A zresztą nie, Kurnik to dowolność i dobrowolność.

      Usuń
  25. Od tukanow to mnie wrecz glowa rozbolala - uwielbiam te dziwolagi! JUZ zamawiam ramke do lustra, dekoracje, cokolwiek w te zwierzatka!! zakochalam sie na ament.

    7 lat! A ja tu przynajmniej 5 a moze i 5 i pol, moze nawet 6 ale sa starsze (stazem) weteranki. Szambonem nalezy wzniesc toast jubileuszowy. Pamietam jak, via Gosianka, naonczas Anka Wroclawianka, spowodowala, ze zajrzalam NIESMIALO (naprawde) tu zajrzalam.

    I rzeczywiscie byly (i sa) czasy pt raz na wozie, raz w nawozie. Prezesowa i Wice-Prezesowa (a gdzie sie podziala? tesknie za jej opowiesciami bardziej i mniej historycznymi, kreminalami, etc) stworzyly Kurnik, jakiego nigdzie nie ma.
    No i niejednokrotnie potwierdzilo sie, ze w Kurniku sila, jakas dziwnie magiczna, ktora pomaga na bardzo wiele ZUA. A Prezesowa jest zywym przykladem tego jak rowniez JAK moze sie to wszystko odwrocic na plus. I ja osobiscie sie bardzo ciesze, ze jednak bylo, co bylo, bo bez tego nie byloby tego teraz...wiem, ze trzeba bylo Prezesowa zdrapywac z gleby czasem, ale - powtarzam - Kurnik to SILA. Sprawiedliwa sila. Zadzialala - na obie strony (mam cichutka nadzieje).
    Ament.
    p.s. 24 sztuki zwierzyny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opakowana, Wice obiecała wczoraj, że da głos - to czekamy. Mikaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!
      Jesteś weteranką, bez dwóch zdań. Trzeba by to sprawdzić w postach. Kiedyś to zrobię. Dzisiaj nie, dzisiaj muszę malować tukany i inne gadziny.
      Kurnik ma moc, czasem duchową, a czasem bardzo wymierną i prawdą jest, że nie znam drugiego takiego miejsca i takich bab (bo uczciwie sobie powiedzmy - facetów tu nie ma. Poza Jednym Kogutem, który wszystko czyta, ale nie daje głosu). Czasem jakiś się pojawi, ale szybko znika. Ciekawe dlaczego?
      Jako rzekłaś, to było siedem lat i na wozie, i pod wozem. Spode woza wylazłam w dużej mierze dzięki Wam i nadal tu jestem. Na wozie znaczy!
      W sprawie zwierzyny - pudło!

      Usuń
    2. No wiesz! To o tym pudle, ja drobnicy nie liczylam, bo myslalam, ze to jakies czlonki wiekszych obiektow.

      Usuń
    3. 29 doliczylam i dostalam oczoplasu. mozliwe, ze trzysdziesty schowal sie za slupek i tylko raczke wystawil.

      Usuń
    4. HALO! Nie mam potwierdzenia badz zaprzeczenia mojego 29-moze-30!!

      Usuń
  26. Dzien dobry,drobny, prawie niewidoczny śnieg pada,wiatr, wiec mrozem zacina, chociaz termometr pokazuje 1 st.

    OdpowiedzUsuń
  27. Weszlam w archiwum i w grudniu Hana skladala zyczenia swiateczne wymieniajsc mnie, zatem jakos dotsrlam doKurnika pod koniec 2014r.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja i moje literowki tez otrzymaly zyczenia i pamietam kakuar...a wlasnie, wlasnie, o globusie ostatnio myslalam ;)

      Usuń
    2. Dora, byłaś już w marcu 2014, zerknij na licytacje na Dom Tymianka :) ja też od tego bazarku, Gosianka go reklamowała u siebie bo swój obraz wystawiła

      Usuń
    3. No to ja pewnie wtedy tez. Od Gosianki. Wtedy mnie Mnemo przelicytowala, wiec sie zaparlam i nastempnom razom sie zaparlam i wygralam madonne z pieskiem na smyczy za astrologiczna sume w stosunku do tego, do czego przyznala sie malarka, znaczy cena, jaka sobie zyczy na roznych kiermaszach. No ale to INNEGO rodzaju kiermasz, panie dzieju. W tej chwili madonna prowadzona na spacer przez pieska na smyczy jest spakowana, ale normalnie wisi na drewnianej scianie kolo mojego krzesla przy stole w kuchni.

      Usuń
    4. Wynika stąd, że jesteście w zasadzie od początku!

      Usuń
    5. Elajko, dzięki♥️

      Usuń
  28. Dzień dobry w południe.
    Peregrynację szpitalną odbębniłam i dalej nic nie wiem, bo jeszcze dwóch badań brakuje. Za tydzień się dowiem, może. Wracałam przez miasto i się cieszyłam, że po powrocie odpalę komputer, do Kurnika zajrzę, poczytam komentarze i zaraz mi się ciepło na duszy zrobi.
    Gdzie ja wczoraj wieczór oczy miałam, że stolika nie zauważyłam? Piękny jest, zwierzątek jest dużo, ale nie lubię liczyć.
    Zimno u mnie, rano był mróz, teraz koło zera, słonko niewyraźnie, zamglone, paskuda się panoszy.
    Dobrej reszty dnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa2, oczy miałaś we właściwym miejscu, bo stolik pojawił się odrobinę później niż ramka. Taka zmyłka, hrehre.

      Usuń
    2. To jeszcze czekają Cię badania i ten rezonans, w poniedzialek? Może juz za tydzień bedzie konkret,bez kompletu badsn to nic nie da rady przyspieszyć.

      Usuń
  29. Stolik rewelacja! Ramka też. Jakżeby inaczej.

    Siedem lat, powiadasz już...Pamiętam od początku. U Kreta się poznałyśmy, tez na samym początku...Ach co to były za czasy. Brakuje mi trochę naszej twóreczości ad hoc poetyckiej i prozatorskiej.
    Następnych siedmiu zatem!
    Udanego dnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Izydoru, bardzo szybko spotkałyśmy się w realu. U mnie, czy u Kreta - tego nie pamiętam.
      Twórczość możemy uprawiać w każdej chwili, wystarczy iskra.
      I dziękuję.

      Usuń
    2. W realu u Ciebie. U Kreta na blogu wirtualnie, gdy tylko zaczęła blogowe życie.

      Usuń
  30. Jejku, jejku, jakie tropiki u Cię. Cóolorowo. Mła tyż tęskni za czymś bardziej coolorowym niż ódzka wersja grudnia oglądana przez okno. Siedem lat, rany, toż przez taki okres czasu człowiek od nowa się staje, bo wszystkie komórki ma wymienione na nowe. Hano, czy to Ty czy całkiem nowa Kura Naczelna?;-D I popacz jak się wszystko powymieniało razem z tym komórkami, teraz masz całkiem nową jakość. :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, Taba, jestem całkiem nową Kurą Naczelną! Wymieniłam wszystko poza zwierzętami!

      Usuń
  31. Nievpamiętam swoich początków, ale to było jeszcze przed odejściem Małża. Zaglądałam tutaj, do Kretowatej, Rybeńki i Pantery. Nie odzywałam się wdedy jeszcze i wchodziłam z przypadku. Po odejściu Małża parę razy odezwałam się i tu i tu nieśmiało, a potem już poszło z górki.
    GRATULACJE dla Prezes i Wice Prezek Kurnika, za siedem lat trwania i życzę sobie iks razy siedem jeszcze 👍👍👍
    Ps. Siedemnaściecstworów na ramce 😍

    OdpowiedzUsuń
  32. Boguśka, no dzie, siedemnaście!? Chyba czas na nowe szkua!
    No i jednak wszystkie drogi prowadzą do Kretowatej, a stamtąd prosto do Kurnika.

    OdpowiedzUsuń
  33. Przeliczyłam raz jeszcze i wychodzi mi 30 zwierzaków na ramce!
    Ja do Kurnika trafiłam jakieś 6 lat temu od Gosianki, ale nie komentowałam, bo słowo pisane nie jest moja najmocniejsza strona :) Ale jak przeczytałam że sasiadka moja, Opakowana, pakuje się, to musiałam się odezwać :) Hano i Miko - gratulacje za stworzenie tak fantastycznego przyjaznego miejsca! Do was zawsze wraca się z przyjemnościa! I niech Kurnik trwa jak najdłużej.
    Hano - śliczne Twoje dzieła, jak zawsze ogladam z zachwytem i przyjemnościa. Rameczka - mistrzostwo świata!

    OdpowiedzUsuń
  34. Nietutejsza, wytrzymałaś 7 lat bez gdakania??? Niemożliwe i niewiarygodne!To się da? Tyle lat trzymać jęzor za zębami???

    OdpowiedzUsuń
  35. A ja nie liczę. Poczekam na ogłoszenie wyników:)))

    OdpowiedzUsuń
  36. O rany, faktycznie przegapiłyśmy te siódme urodziny. A zdaje mi się, że tak niedawno pisałam wiersz jubileuszowy na pięciolecie Kurnika! Przy tej okazji poczytałam sobie blog od początku, żeby nie popełnić żadnego foux pas :DDD. Niedawno przeczytałam calutkiego bloga, od początku do końca, bo mi to dobrze robiło na nastrój. Podziemie też przeczytałam, oczywiście. Chciałam przy tym znaleźć, od kiedy zaczęłam czytać i od kiedy zaczęłam pisać komentarze, bo na początku nie miałam odwagi :) Znalazłam, ale już mi z głowy wyleciało :DDD
    Dobrze, że jest Kurnik - niech nam żyje sto lat wraz z obiema PrezesKurami!
    Stolik i rama świetne, a zwierzątek na ramie jest duuużo - jak już zostało powiedziane :DDD

    OdpowiedzUsuń
  37. Ninko, ale z komentami przeczytałaś??? Czasem czegoś szukam i wracam do niektórych postów, ale żeby calutki przeczytać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z komentarzami to sie nie da przeczytac i potem zostac potem przy zdrowych zmyslach...i w suchych gaciach czesto gesto, ze sie tak wyraze, rherhehrrh

      Usuń
    2. Częściowo z komentarzami. Na początku ze wszystkimi, bo było mało. Potem częściowo, niektóre posty, np. kiedy coś pisałyśmy, albo była jakaś akcja, albo czegoś nie pamiętałam, albo coś mnie zainteresowało... Generalnie co najmniej połowę komci przeczytałam :DDD

      Usuń
    3. Masz rację Opakowana, się nie da.

      Usuń
    4. Zdecydowanie zgłaszam sprzeciw. Jak się nie da, jak się da. Co do zmysłów zdrowych już byłabym mniej kategoryczna. Kurnik trafił mi się jak ślepej kurze ziarno, co i nie odbiega za daleko od prawdy z moją wadą wzroku. Szukałam hasła krzyżówkowego. Cuś było o dzikim ptactwie. I tak się zaczęła moja obecność od słownika kuroZmowy, który rozbawił mnie do łez. A zwierzów po mojemu 31. No i czekam na skrobnięcie Mikowe. Oby nam się wiodło a PrezesKurze wena dopisywała nie tylko malarska, bo ilość komentarzy do notorycznego nadrabiania mam jak w banku.

      Usuń
    5. SaBała, chyba Cię nie doceniałam.
      Zwierzów wyszło Ci za dużo.
      Czy w słowniku KuroZmowy znalazłaś właściwe hasło?

      Usuń
    6. Porzuciłam krzyżówkowe dzikie ptactwo na rzecz Kurnika. Ale krzyżówkę też do końca rozwiązałam, bo one, krzyżówki znaczy, moją namiętnością pozostały jako i przebijanie się przez komenty Kurnikowe. A wytworów Twoich zdolnych pazureirów bym se przecież nie odpuściła. No cóż, któregoś ze zwierzów zobaczyłam podwójnie. I to po trzeźwości.

      Usuń
    7. Ja to zaluj" pewnych gier i zabaw - a to przyslowia, a to sylwester, a to wpisy Corusia z roboty (ogloszenia drobne - jednego uzywam do dzis - sprzedam (oddam? Nie pammietam) kraba pustelnika. Grzeczny, nie rozrabia."

      Usuń
    8. Ściskam w żalu nieutulonym. Przysłowia mię wciągnęły fest a fest. Wyję jak szakal na pustyni: chcę jeszcze, chcę więcej. Może kto usłyszy.

      Usuń
    9. Ja też odżałować nie mogę, że podczas zabawy w przysłowia w Kurniku mnie jeszcze nie było :(

      Usuń
  38. Kurniku Kochany trwaj! Hana i Mika-dziękuję:)))Ile ja tu łez wylałam- łeż radości, ze śmiechu:)
    Ramka i stoliczek superaśne.

    OdpowiedzUsuń
  39. Ja nie mogę sobie przypomnieć kiedy dołączyłam, ale wiem że po śmierci męża, czyli jakoś tak chyba w 2015. Wcześniej może cos tam podczytywałam, ale nieregularnie. Czyli też mam już niezły staż. Zgadzam się, że to miejsce takie trochę magiczne. Na dobre i na złe. Zwłaszcza to że i na złe stanowi, moim zdaniem, o jego wartości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Martuś, ujawniłaś się żeś Marta, jak była ktoraś z pierwszych skarpet, bo wtedy zanabyłaś moje czerwone serwetki myszelienem na biało wyszywane.

      Usuń
    2. Ewa, te serwetki nadal pysznią się u MM na głównym stoliku!

      Usuń
    3. Ja to pamietam, jak MM byla niejako wprowadzana, wciagana i wpychana do Kurnika, bo o Niej bylo, ale Jej nie bylo. az wlazla ;) Z KolKa tez tak bylo, co nie?

      Usuń
    4. Właśnie tak, Opakowana. MM trochę sie leni, a KolKa ma kłopoty z oczami i oszczędza. Nie mówiąc o covidzie.

      Usuń
  40. Ja w Kurniku od pierwszego wpisu. Trochę u Gosianki, trochę u Kretowatej gadałyśmy. Potem Kurnik nastał. Hanuś, to był Wasz z Miką genialny pomysł. To już 7 lat ?!?!? Ależ dużo fajnych rzeczy się wydarzyło. Pamiętam któregoś sylwestra, jak od gościów latałam do komputera, bo imprezka w Kurniku była. Te nasze twórczości literackie, zbiórki Skarpetowe, kalendarze. Rano, przed robotą komputera odpalałam, żeby zobaczyć co u Kur... Aż trudno uwierzyć, że my się tyle lat znamy... A stolik i ramka, oczywiście że CUDO !

    OdpowiedzUsuń
  41. Ewa, i pomyśleć, że to był taki nieprzemyślany spontan! Trzask-prask i po siedmiu latach nadal spontan!

    OdpowiedzUsuń
  42. Pamiętam, jak dołączyłam:) Kochany Kurnik niech nam żyje sto lat!
    Hana, Ty musisz galerię otworzyć! Ta ramka i ten stolik są jedyne i niepowtarzalne, w Twoim stylu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kalipso, eee, nieee, mogie robić co robię bez galerii na karku. Chwalę się bezkarnie tu i tam...

      Usuń
  43. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzena, chapeau bas. Masz co czytać przez najbliższy rok.

      Usuń
  44. Witam wszystkie Basie, Baśki, Barbary w dniu ich święta. Niech Wam się wiedzie we wszystkim, zdrowie nieustannie dopisuje, mieszki napełniają systematycznie i świat niech wypięknieje.
    U mnie na chwilę błysnęło słońce, koło zera i paskuda.
    Pogodnego dnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rabarbara, Bacha i Basia - cieszcie się czym się da, bądźcie zdrowe i gotowe na życie!

      Usuń
  45. Dołączam się do życzeń dla Barbarek, bądźcie zdrowe i szczęśliwe♥️

    OdpowiedzUsuń
  46. To i ja życzę wszystkim Barbarom, Rabarbarom, Bachom i Basieńkom wszystkiego co najlepsze i najpiękniejsze!

    OdpowiedzUsuń
  47. Ahoj przygodo!
    Bo Kurnik to przygoda bez przerwy.
    U nas słońce.
    Pchły ciągle gryzą, a może to jednak świerzb? A może mam alergię na: kota, psa, pchły, życie?
    Swędzi i już.
    Barbarom życzę przyjemności, a górnikom - przekwalifikowania i przyjemności.
    W nocy wiatr próbował wyrwać naszą wieś z ziemi, ale porwał tylko mniej dobrze przymocowane elementy, pójdę zaraz poszukać, gdzie co leży, i sprawdzić, czy konie nie bawiły się w Pegazy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agniecha, Kurnik to takie trochę "Czasem słońce, czasem deszcz" - życie, po prostu.

      Usuń
  48. A ja sie dolaczam do zyczen dla Barborek, niosac rozbudowany zestaw zasadniczy!! Najlepszego!

    OdpowiedzUsuń
  49. Mrozy odeszły, koty po 5 dniach spania na parapetach poszły na pole. a to znaczy, .ze będzie cieplej.
    aha,, ja nie ze Zawoi ale z małego miasteczka niedaleko Zawoi.
    Wszystkiego najlepszego wszystkim Barbarom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alina, u mnie przez jeden dzień to nawet śnieg leżał!

      Usuń
  50. Też dołączę do życzeń dla Basiek, Barbar - najlepszego.
    Szaro, buro i ponuro, ale zdecydowanie cieplej. Z -6 na +7, to duży skok.
    Trzymajcie się ciepło i zdrowo.

    OdpowiedzUsuń
  51. Wszystkim Barbarom i Rabarbarze wszelakiej radości do sytości:))) Jestem z Wami od początków ino nie od początków rozmowna.Zaczynałam u Ori i tak się rozeszło po blogosferze aż wyhamowałam na grzędzie i przyległościach.Chyba głos dałam w początkach 2014r.Muszę kiedyś sprawdzić i zapisać co by na następną rocznicę wiedzieć:)Hano,malunki przecudnej urody zresztą jak zwykle malowane przez Ciebie.Miejta się Kurki zdrowo i niech nas wszelakie zło omija w dalekiej odległości bo...zadziobiemy:)

    OdpowiedzUsuń
  52. Barbarom, Rabarbarom, Bachom i Basiom wszystkiego o czym marzą!

    OdpowiedzUsuń
  53. Kurniku Wspaniały , dzięki za życzenia! Oby sie spełniły.

    OdpowiedzUsuń
  54. Wszystkiego wspaniałego Kuro Naczelna, Kurniku i Kury!!! Jeszcze siedem do siódmej potęgi lat w formie i w wenie.
    Wszystkim kurom - Barbarom szczególnie, bo to kobiety co mają dzikość w imieniu, mocarne są (słabeuszkom nie dali by pod opiekę ciężkiej artylerii, ani kopalń) też wszystkiego dobrego i do potęgi. Może być siódmej.
    Kurnik delikatnie podczytuję od trzech lat, nieregularnie (stąd spóźnione życzenia Kurowe) ale stale. I czasem głupieję - jakie dwadzieścia dziewięć, jak wyszło mi trzydzieści jeden? Dłuższej chwili potrzebowałam by pojąć, że to co policzyłam jako dwie gąsienice to metalowe wzmocnienia ramki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Romano, to nie gąsienice, ino ogony zawinięte na metal, stąd zmyłka:)))
      Fajnie że dałaś głos powiększając tym samym ZbiórKur.

      Usuń
  55. Kurencjom innoimiennym serdeczne dzięki za życzenia i zestawy wszelakie a imienniczkom moim udanego świętowania życzę i czego se tam wymyślą. Kurnik broni, Kurnik radzi, Kurnik nigdy nas nie zdradzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przynajmniej wiemy, jak masz na imię. Samych najlepszości.

      Usuń
    2. Bezowa, no przecie wiemy!

      Usuń
    3. Na wstępie kurnikowym żem się chwaliła, że jezdem wdzięczna moim Rodzicielom za takie imię. Bo to 2xbar w imieniu i bara-bara. Przecie to wskazówka na życie jest.

      Usuń
    4. Jam stara, to i sklerotyczka. Nie pamiętałam, chociaż pamiętam, jak pierwszy raz zagdakałaś w Kurniku.

      Usuń
  56. Było koło 15-tej 10 stopni. Wieczorem zaczęło wiać, ale umiarkowanie.
    Nie bardzo mi służy ta nagła zmiana aury.
    Miłego wieczoru Kurencje.

    OdpowiedzUsuń
  57. Ewa2, może wichur skręci np. na zachodni. Tak mówio czasem w prognozach, a ja ciągle nie wiem, w którym miejscu on skręca.

    OdpowiedzUsuń
  58. Cudowny stolik i ramka!
    Gratulacje z powodu siedmiolecia! Uściski mocne!

    OdpowiedzUsuń
  59. Niech PrezesKura wyszczególni w punktach ile jest i gdzie jest. Np. W prawym górnym rogu 1 tukan itp. Itd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak powie 27np. to nie wiem gdzie błąd. Poproszę o wykaz. Tak do mnie piszą moi kontrahenci. A ja za nimi powtarzam.

      Usuń
    2. Ale dlaczego 28, nam z Dan wyszlo jednak 29 , widzialas wczorajsza rozkmine?

      Usuń
    3. Dora, widziałam. Dwadzieściaosiem!

      Usuń
    4. Buuuu, czyli ten czarny niby stworek odpada, co go Dan nazwala myszą

      Usuń
  60. Barbarom samego dobra życzę, zdążyłam jeszcze:)

    OdpowiedzUsuń
  61. No to pa, gaszem swiatło, jak ktora jeszcze zajrzy to mus miec latarenkę!

    OdpowiedzUsuń
  62. Dora, coś taka wyrywna z tym gaszeniem? Przecie Bezowa potrafi też zgasić. Latarenki nie mam.

    OdpowiedzUsuń
  63. Otwieram dzisiaj:). Nie śpimy Dziewczęta.

    OdpowiedzUsuń
  64. Dzień dobry.
    Już nie wieje, 5 stopni, słonko usiłowało się przebić, ale zrezygnowało. Paskudę wywiało.
    Udanego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
  65. No to jedno jest pewne, że dzień następny nadszedł, a wiatr wieje bardzo mocno.
    Znowu nam poprzewracał krzesła na tarasie, ukradł Kiry łóżko zewnętrzne i szarpie agrowłókniną w ogródku. Dom skrzypiał przez całą noc ale jakoś stoi. Natomiast mróz się skończył bo taki wiatr u nas zazwyczaj przynosi ocieplenie. No i faktycznie, na termometrze +8. Można będzie spróbować dokończyć kopczykowanie krzoków przed zimą. Albo co. Zobaczy się.
    Dobrej, zdrowej soboty!

    OdpowiedzUsuń
  66. A w sprawie ilości zwierzów na ramce, to zauważyłam, że ona jest zmienna. Za każdym razem, kiedy liczę, wychodzi co innego, 28 albo 29, moim zdaniem, te stwory się przemieszczają i chowają, i w ogóle są NIEPOWAŻNE.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agniecha, są jak najbardziej poważne, prawie jak u Boscha. Hieronima - dla jasności.

      Usuń
  67. Agniecha, to u mnie podobnie, ciepło, spac sie chce , cisnienie niskie, wiatr duje, a muszę iść na zakupy, na czubek miasta, moze mnie nie zwieje.

    OdpowiedzUsuń
  68. U nas też wieje. W nocy wiatr otworzył drzwi do sieni. Zimno bardzo w chałupie rankiem było. Porwał tez wielką donicę z jodłą kaukaską spod masztalki i poprzewracał dekoracje, bo nie wiedziałam, że wiatr ma być. Zreszta jakbym i wiedziała, to i tak stałyby sobie nieruszone.
    Dziś muszę jechać do pewnej wsi na wysokośco 70 0m.n.m. z książkami świeżutkimi z drukarni. Mam nadzieję, że wicher już tam zelżał.
    Udanej soboty!

    OdpowiedzUsuń
  69. Izydoru, sprawdz wiadomosci lokalne, bo moga byc drogi nieprzejezdne

    OdpowiedzUsuń
  70. Dziewczęta z Południa, przechlapane macie. U mnie ciepło, ciemno i bez wichuru.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A poczemu mamy przechlapane? Cudowna sobotnia pogoda, słoneczko +8, zero wiatru (w nocy wiało). Bezowa umyła wszystkie okna, a co?

      Usuń
    2. U nasz wieje,mus czapke , ale ogolnie ciepło, wychodzilam się zrobilam drobne zakupy , dzisiejsi goscie z dzieckiem nie przyjdą,to mogłam dluzej pochodzić, za to jutro na 15 zapowiedzialy sie kolezusie D i R, moze jeszcze dokoptuję G i bedą rajdać a ja będe sluchać, hehe

      Usuń
    3. Dora, Ty to niby nic, co? Woda w ust pąkowiu, hrehre?!

      Usuń
    4. One gaduły to ja chetnie poslucham, co ja tam mam do opowiadania😃

      Usuń
  71. Bezowa, Ty jesteś na wschodzie, nie na południu, Ciebie wichur nie dotyczy.

    OdpowiedzUsuń
  72. Co tu tak cicho???
    Dobranoc.

    OdpowiedzUsuń
  73. Dzień dobry, jak cudnie slonce wschodzi, spektakl na niebie trea, nie spać!

    OdpowiedzUsuń
  74. Dzień dobry.
    Nie spię, niebo czyste i powietrze, słonko jeszcze nisko, piękne światło daje.
    Przyjemnej mikołajkowej niedzieli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa, po mojej stronie też tak ładnie i cieplutko.

      Usuń
  75. Cześć przy niedzieli. U nas ciągle wieje. Brrr. Gorzej niż wczoraj. Różne rzeczy poprzewracało i poprzesuwało. Trzeba będzie zobaczyć czy wszystkie drzewa stoją.
    Spokojnego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  76. U nas tez wieje,telefon mi pokazuje, że 47 km/h. Slonka nie ma.
    Dobrego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  77. U mnie piękny słoneczny jesienny dzień, w sam raz na spacer. Wiatru nie ma. Gdyby tu był Wałek albo Frodo poszlibyśmy na długi spacer ale samej mi się nie chce. Udanego dnia kurkom zyczę.

    OdpowiedzUsuń
  78. Stolik przepiękny, ramka też. Udanych kolejnych blogowych siedmiolatek życzę :-)

    OdpowiedzUsuń
  79. To i w końcu i u mnie wiało nieco, ale tylko nieco. Poza tym ciepło i słonecznie. Zamiast kontynuować sprzątanie gumienka, poniosło mnie w świat. Około 10 km mnie tak niosło (na nuszkach!), a kiedy wróciłam, już się ściemniało. W ogrodzie kwitną bratki - samosiejki, a w lesie są grzyby. Wprawdzie niejadalne, ale rosną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 10km to niezly wynik!!
      Bratki to u nas kwiatki zimowe.

      Usuń
    2. U nasz wcale że nie.

      Usuń
    3. Gratuluję!
      Mnie zazwyczaj wychodzi 8 km jak to miejskie chodzenie

      Usuń
  80. Bylismy u Coreczki i Zieciaszka z pierwszym rzutem gratkow. wrocilismy dzis. Dalam Coreczce moj notes z domami do obejrzenia - dwie pary swiezych ucz to dobry pomysl.

    Kazdy dom mial adres, cene, moje uwagi i numer na rightmove.co.uk
    Moj charakter pisma ...no tak, jak dziecko raz czytalo liste zakupow to dlugo sie zstanawialysmy co to wątublina. ale pomijajac to, cyfry tez pisze na swoj sposob. a w notesie i to i to.

    Dziecko sprawdzalo domy wedlug numerow, bo tak najlatwiej.

    I w pewnym momencie patrzy na bazgroly, z bliska, z daleka, jeszcze raz, prawie do gory nogami, a potem slabym glosem mowi: wszystko dobrze, ale myslalam, ze macie mniej kasy na dom. Otoz albo zle wpisalam jeden numerek, jedna cyferke, albo ona zle przeczytala, ale wyskoczyl dom w Nowym Jorku za 4 miliony funtow. Nie mowie nie.

    OdpowiedzUsuń
  81. Opakowana, wiesz już, co to jest wątublina?
    W Nowym Jorku? Daj spokój. Wiesz ile będzie Was kosztował weekend na memłonie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wątublina to wątrupka. Na pasztet.

      wlasnie zrobilam drogie zakupy serowe...nie ma swiat bez dobrego sera i krakersow...do tego jakas zupka i jestem szczesliwa jak prosiatko w deszcz. A glowny ser z zamowienia znam osobiscie - kiedys w ramach roboty bylam objazdowym tlumaczem dla doradcow biznesu wiejskiego z ojczyzny. Bo w kolko tylko hodowla i orne pola,,,sklepiki padaly, inne proby tez. Dodam, ze to bylo w polowie lat 90tych. I objazdowosc byla na poludniu Anglii - kazda noc w innym Bed & Breakfast - wybrane byly niezapomniane, tak dobre. no i m.in. mieszkalismy na farmie, ktora w ramach dywersyfikacji, poszla tez w sery. Chyba pisalam, co mnie urzeklo poza smakiem (talerzem z serowym poczestunkiem oblecialam nasze towarzystwo tlumaczac cos tam o serze i prawie im z rak wyrywalam, zezarlam okruchy, skorke i wylizalam talerz...) - duze sery, [rzecierane codziennie szmatka maja okragla naklejke, jak holenderskie, i na brzegu tej naklejki, wokol obrazka krow, bylo napisane "wyprodukowano przy wspolpracy z naszymi holsztynskimi krowami". I jak tu nie kochac takich ;) Naonczas ser byl do kupienia tylko w Harrodsie i Fortum & Masons, czyli tyle, co zloto. Potem pokazal sie w normalnych sklepach, potem przepadl, teraz odnalazlam. Kupilam tez ser, ktory sie nazywa Lancashire bomb.....

      Hana - jakbym miala na ten dom w Nju Jorku, to i na drogie weekendy na memlonie byloby nas stac...

      Usuń
  82. Hre, he,hre, Opakowana wywijasz😃😃😃

    OdpowiedzUsuń
  83. Opakowana, możliwe też, że wszystko poszłoby na ten dom i pffff...

    OdpowiedzUsuń
  84. E no, Hano, bylaby obrzydliwie bogata, to moglaby co kce😃
    Ja jakos do wykwintnosci nie mam zacięcia, sery próbowałam rózne, ale jedne mi smierdzą,chociaz bywaja w miare ok, inne są za słodkie,lub za twarde,lub za bardzo dojrzewajace, widocznie malo serow znam, plesniowe nie do przyjęcia, strulam się i mam awersję, tak wiec zostalam stworzona do prostego jadła, zwyklak gouda czy salami mi styknie.

    OdpowiedzUsuń
  85. Opakowana, to twoje dziecko powinno wobec tego zostać specjalistą od odczytywania pisma. Najróżniejszego. Bo ma wprawę.
    Wątublina.
    Botulina.
    Padlina.
    Nieciekawie się kojarzy. A wątróbka taka smaczna bywa.
    U nas jeszcze wieje. Ciągle coś stuka, wali, skrzypi i jęczy w domu oraz dookoła. Mogłoby już przestać bo denerwujące to dźwięki.
    Pozdrawiam poniedziałkowo.

    OdpowiedzUsuń
  86. Dzień dobry.
    Było ładnie i się chmurzy, 5 stopni. Zaraz pędzę na rezonans. Głodna jestem.
    Przyjemnego startu w nowy tydzień.

    OdpowiedzUsuń
  87. Dzien dobry, pochmurne 9 st, wieje 29 km/h, czyli ok.
    Ewo leć i wracaj na śniadanie, i kawkę .

    OdpowiedzUsuń
  88. Ewa, już czekam z kawą♥️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopiero wróciłam i śniadanie zjadłam. Długo czekałam na płytkę.
      Ja chyba jakaś nienormalna jestem, wszyscy narzekają na hałas z zamknięcie, a ja jak tylko przestali trąbić, tylko hałasowali jednostajnie, zaczęłam pod koniec przysypiać.

      Usuń
    2. No to fajnie, że dobrze znosisz takie badania.Bardzo póżnio wrocilas!

      Usuń
    3. To co ja drugą kawke a Ty pierwszą?

      Usuń
    4. Kawki to ja teraz ostrożnie.Jedna musi wystarczyć, bywa, że wcale nie piję. Pochłaniam za to morze herbaty.

      Usuń
  89. Izydoru jak sprawy z kregosłupem?
    Marijo, jakieś nowe wiesci ?

    Wiatr sie wzmaga a myślałam, że odwrotnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dora w końcu są wieści!
      Mamę właśnie przewieziono ze szpitala do Zakładu Opiekuńczo Leczniczego który znajduje się 200 m od naszego domu.
      Miejsce komercyjne. Później napiszę więcej.

      Usuń
    2. O, to dobra wiadomość !

      Usuń
    3. Super, dobra wiadomość.

      Usuń