W końcu i u nas kwitną fiołki, zielone są listki krzewów, żółte forsycje, duże liście irysów i jeszcze większe liliowców. Przebiśniegi i ranniki przekwitły, a zaczynają kwitnąć narcyzy i hiacynty. Bazie na wierzbach są żółciutkie, a w sobotę widziałam pierwszą wędrującą w stronę stawu ropuszkę.
I to wszystko zaczęło się już przed pierwszym dniem kalendarzowej wiosny!
Wielkanoc w tym roku przypada wcześnie, a będzie bardziej zielona i bardziej kolorowa niż czasem bywała ta kwietniowa. Przejrzałam posty z poprzednich kilku lat, te marcowe, i wtedy wiosna nie była tak wczesna, często nawet u Kur z południa i zachodu.
Obiecałam sobie, że nie będę pisać o rzeczach smutnych (choć powodów do smutku i zdenerwowania mam sporo), bo mimo wszystko ten wiosenny rozkwit cieszy, sprawia, że jest jakoś lżej i fajniej.
Rzutem na taśmę zrobiłam kilka kartek wielkanocnych. Śpiesząc się, żeby jak najszybciej je wysłać - był już wtorek - zapakowałam do kopert, zakleiłam i uświadomiłam sobie, że nie zrobiłam zdjęć. Niestety, klej na kopertach był jak na złość wyjątkowo mocny i nie dałoby się ich otworzyć bez zniszczenia. Zwykle musiałam używać dodatkowo kleju w sztyfcie, bo ten oryginalny nie łapał, a tu masz. Za to wrzucę zdjęcie mojego stadka glinianych uszatych. Są tu trzy króliki i jeden zając. Lubię takie gliniane figurki, wazoniki, talerzyki itp. i mam tego trochę.
Niech Wasze Święta będą miłe, wiosenne i pełne słońca. Spędźcie je tak, jak lubicie - odpoczywajcie, cieszcie się wolnym czasem i nie zapracowujcie się. Niech Wam zajączek przyniesie coś miłego - nie tylko prezenty, ale w ogóle samo dobro, a ja życzę wszystkim zdrowia, spokoju i przytulam Was, Kochane Kurki, najserdeczniej 💝
Teraz przytulam ja, Hana.
Wiosna u mnie bardziej zaawansowana - jak to w Wielkopolsce. Objawiła mi się m. in. bielikiem na świerku przy moim płocie. Zdjęcie mam słabe, bo przez okno, a i dzień był pochmurny, więc zamiast bielika - moje wrzośce. Kwitną już od miesiąca!
No i te kwitnące jak okiem sięgnąć mirabelki, tarniny, migdałki i forsycje - istna orgia! Czego i Wam życzę z okazji tych wiosennych świąt. Orgii kolorów, piękna, śmiechu, życzliwości, zdrowia, beztroski i - jakkolwiek to brzmi - pokoju na świecie.
Pierwsza, po przeczytaniu!
OdpowiedzUsuńTeż i ja zWam życzę, wiosny w duszy i sercu.
Zdobne zajączki,kroliczki, i wszelaki drób, jak i baranki maja teraz okazję zaistnieć, niby dwa sni,,ale zawsze coś.
Tradycja prezentow od Zajaczka nie u wszystkich, u nas nigdy jej nje bylo, ani w domu moim ani J.
No i dobrze😃
Bardzo lubię zajączki i króliczki, i różne drobie. U mnie stoją od zeszłego tygodnia, bo część dekoracji wystawiłam przed przyjazdem syna, to by ły takie dodatkowe święta :)
UsuńU nas też tradycji zajączkowych prezentów nie było. ale ona się coraz bardziej rozpowszechnia. No to niech sobie będzie :D
Dora, u mnie w rodzinie i w Wielkopolsce w ogóle, tylko dzieci dostają jakieś słodycze.
UsuńZajączkowych prezentów u nas też nie było. Jednakoż kilkanaście lat temu jedna z moich bratanic poprosiła mnie o świąteczną zabawę w szukanie słodyczy. Kupowałam więc czekoladowe jajeczka i lizaki w kształcie zajączków i ukrywałam w naszej sporej chaupie i potem zgraja ludziów ganiała po mieszkaniu i szukała słodyczy. Takie świąteczne szukanki trwały przez kilka lat. Jednak jak mama zaczęła odpływać do swojego świata to wyprowadziłam uroczystości świąteczne z naszego domu i skończyło się szukanie słodyczy. No odbyło się jeszcze raz, bo rok przed mamy śmiercią wymyśliłam rodzinne spotkanie świąteczne w Parku w Leśnicy obok miejsca zamieszkania jednego z moich braci. Starsi członkowie rodziny ukryli lizaki w trawie, szukać miał wnuk mojego brata, ale szukali wszyscy bo zapomnieli gdzie ukryli :) Jednego z ukrytych w mieszkaniu lizaków znalazłam po kilku latach.
UsuńTen zwyczaj calkiem wesoły , mialaś dobry pomysł na ukrywanie w domu!
UsuńA u nas zajączek przynosił jakieś drobiazgi tylko dzieciom. Układał je w ogrodzie, koło drzwi.
UsuńZupełnie inaczej niż św Mikołaj, który znowu prezenty porzucał pod schodami w domu, dziwak jeden.
Marija, a dobry jeszcze był, lizak ten?
UsuńHana ja nigdy tych czekoladowych lizaków nie jadłam, za wybredna słodyczowo jestem ;) Dzieciakom bym już takiego wyleżanego nie dała więc go wywaliłam :)
UsuńWrzośce piękne, mają są wieksze i mają łasniutkie kwiatuszki.
OdpowiedzUsuńDora, wczoraj dokupiłam jeszcze...
UsuńAch, żeby ro chciały rosnąc na balkonie,,ale probowalam pare razy i nic z tego.
UsuńDora, potrzebują specyficznych warunków. U mnie znalazły.
UsuńWszystkiego dobrego, Dziewczęta.
OdpowiedzUsuń♥
UsuńKochane! Samych dobroci ,niech smutki chowają się w dziurę,nie mysią ,bo czemu mysi ma być smutno! Kwitnące tarki pachną przepięknie!A ja przesyłam Wam moją balkonową,mocno pachnącą ,donicę hiacyntową!Samych dobroci Wam życzę!!!!!!!
OdpowiedzUsuńNie umiem dodać wzdęcia...........................
OdpowiedzUsuńNa blogu to nawet nie możesz. Nigdy nie widziałam komentarza ze zdjęciem na żadnym blogu/
UsuńMargaret, hiacynty od Ciebie zaraz zakwitną. Pąki mają bardzo dorodne.
UsuńSuper!!!!!!!!!!!!Bardzo się cieszę!Proszę o zdjęcia i trochę zapachu!!!!!!!!!!!
UsuńMargaret, czekam nuszkami przebierając!
UsuńJa też życzę wszystkim, samych radości, odpoczynku i wszelakiego dobra ♥
OdpowiedzUsuń♥
UsuńTrzeba pocałować to się okaże kto to zacz!
OdpowiedzUsuńŚciskam wiosennie
Dużo dobrych chwil świątecznych 🐰🐣💚
E tam, Rybeńko, ściema to jest. Nacałowałam się tych żab i kicha.
OdpowiedzUsuńW tym roku ani jednego hiacynta, żonkila ,,szafirka czy prymulki nie kupiłam, za to gałezie wierzby mandżurskiej.
OdpowiedzUsuńU mnie bazie i gałązki krzewów sprzed bloku, bo tuż przed świętami były przycinane. Mam forsycje, tawułki, i jakieś inne jeszcze. Kupiłam też cięte tulipany, no i klasycznie, owies w doniczce też kupiony, bo zapomniałam wysiać tym razem.
UsuńWysialam rzeżuchę, ale bolala mnie glowa, a ona na początku śmierdzi okrutnie, więc wystawiłam do balkonowego, ciekawe kiedy wykielkuje,pewnie po świetach😃
UsuńOwiec mam, bo kot jada.
UsuńTwój kot jada owce? W całości? Hrehrehre :D
UsuńKot Dorki jest całkiem spory, pamiętam ze zdjęć, to i owcę ( baranka? wielkanocnego?) bez kłopotu zje.
Usuń:D:D:D:D:D
UsuńJa tak jak Dorka mam OWIES hehehe bo moje kocisko też je. Owies wysiewam przez okrąglutki rok :)
UsuńNo proszę, jak miło. Podwójny wpis.
OdpowiedzUsuńDobre Kury, życzę wam żebyście znosiły dużo jajek. :-DDD
A tak serio, to niech będzie miło i ciepło, i odpocznijmy sobie, aktywnie lub nie, jak komu pasuje.
Około tygodnia temu wracałam od koleżanki o zmierzchu i była to bardzo niebezpieczna jazda.
Ropuchy wyległy na drogi. Masa ich była. Slalomem jechałam, jak pijana jakaś. Pewnie i tak parę rozpłaszczyłam. W życiu nie widziałam takiej masowej akcji.
Znoszenie jajek to kurze zajęcie i Kurze też. Jaja kur są mało podobne do Kurzych, bo są różne: a to obrazek, a to mydełko, a to wierszyk, a to książka cała, a to gliniana miseczka, a to znowu jakaś szydełkowa serwetka - długo by wymieniać :D
UsuńU nas też już pewnie ropuchy masowo wędrują do wód, bo znacznie się ociepliło.
Wszystkiego dobrego Kureczki. Żeby wiosna już została, a nadzieja nie opuszczała:)
OdpowiedzUsuń♥
UsuńHmmmm chyba życzeń Kurencjom nie złożyłam, nadrabiam więc!
OdpowiedzUsuńNiech radość jak oliwa zawsze na powierzchnię trosk wypływa!
Takie sobie życiowe motto wymyśliłam i dzielę się nim z Wami :)
Niech Wam się przyjemnie świętuje :)
♥
UsuńFajne motto Marijo!
OdpowiedzUsuńHano, Nineczko, pięknego świętowania, zdrowia, radości, spokoju, optymizmu i nadziei na lepsze jutro w trudnym dla całego świata okresie. Spędzajcie ten czas tak, jak lubicie:) Odpoczywajcie, cieszcie się słońcem (tym na dworze i w sercu), bliskością najbliższych. Serdeczności:)
OdpowiedzUsuń♥
UsuńWszystkiego dobrego Kurki na te święta. Ninko smutki precz, choć na troszki od nich urlop weź a Hana niech się cieszy ogrodem i kwitnieniami. Bunioluję wszystkie Kury, wiosna przyszła i buniolowanie wydawa mła się stosowne.
OdpowiedzUsuńChciałabym, żeby smutki poszły precz, ale to wcale nie jest proste.
UsuńWiem, właśnie się wysilam w temacie niedopuszczania do się smętności w święta. Idzie średnio ale pracuję. :-/
UsuńUdanego świętowania dziewczyny :)
OdpowiedzUsuń♥
UsuńWiosny Wam zycze, nieustajacej - w duszy i w zagrodzie. A wczoraj malo co wypadku samochodowego nie spowodowalam - mialam skrecac w poprzek drugiego pasa, kierunku , musialam przyhamowac i ...zobaczylam kwitnacy bez...zamurowalo mi gebe, a hamulec zapiszczal ;)
OdpowiedzUsuńKwitnący bez, rozumiem Cię ;)
UsuńOpakowana, no weź, nawet gdyby ufoludki wlasnie wyladowały, to masz jechać bezpiecznie!
OdpowiedzUsuńNo ogolnie to jezdze ostroznie, ale, ze bez???
UsuńAle co z tym bzem? Taki był piękny, że aż Ci noga na pedał gazu opadła?
UsuńŻe kwitnie, przecież to nie maj!
UsuńDokladnie...u sasiadow tez kwitnie...
UsuńMój balkonowy jeszcze nie, ale i tulipany i inne cebulki jeszcze nie wyjszli.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuń