Przy lampkach zdenerwowałam się z lekka, bo planowałam je zawiesić na haczykach command, tymczasem klej na taśmie do haczyków zupełnie wysechł. Przykleiłam więc haczyki na dwustronną taśmę dystansową. Będzie trudno je odkleić, ale dam radę. Znam kilka sposobów 😉
Teraz jeszcze we wszystkich wazonikach i wazonach są gałązki daglezji. Nie zrobiłam drugiego zdjęcia, sorry, ale nie mam czasu na przesyłanie zdjęć z telefonu; przy tym małym ekranie strasznie to niewygodne.
Zrobiłam cztery krasnale. Siostra prosiła mnie o jednego dla siebie i dwa na prezent (za te dwa mi zapłaciła), ale miałam cztery gotowe główki, więc zrobiłam czwartego krasnala dla siostrzenicy.
Zrobiłam tym razem mało kartek, tylko sześć, więc w tym roku kartkę ode mnie dostanie tylko Ania Bezowa.
A ja składam Wam, Kochane, życzenia świąteczne tutaj, w Kurniku. Życzę Wam samego dobra zawsze i wszędzie, gdziekolwiek się zwrócicie. Niech święta będą spokojne, wypoczywajcie i cieszcie się nimi.
Gdybym wysyłała kartki, dostałybyście ze świątecznymi życzeniami ten wiersz, w którym przesyłam trochę śniegu, bo w Święta go chyba nie będzie.
Zrobiłam tym razem mało kartek, tylko sześć, więc w tym roku kartkę ode mnie dostanie tylko Ania Bezowa.
A ja składam Wam, Kochane, życzenia świąteczne tutaj, w Kurniku. Życzę Wam samego dobra zawsze i wszędzie, gdziekolwiek się zwrócicie. Niech święta będą spokojne, wypoczywajcie i cieszcie się nimi.
Gdybym wysyłała kartki, dostałybyście ze świątecznymi życzeniami ten wiersz, w którym przesyłam trochę śniegu, bo w Święta go chyba nie będzie.
ŚNIEG
Zimowa
noc. Zaułkiem wąskim
przemykam, otulona szalem.
Na płaszcz mój i na moje włosy
śnieżynki opadają białe.
Powoli
lecą przez powietrze,
jaśniutkie piórka w cieniach nocy,
nieważkie, lśniące, bezszelestnie
w uliczkę mroczną sfruwające.
Wyciągam
dłonie. Osiadają
na ciemnej wełnie rękawiczek
i patrzę na nie, podziwiając
kształty kunsztownie eteryczne.
Na
bruk spadają i chodniki,
miękką je osnuwając bielą,
wszystko się staje czyste. W ciszy,
okryty śniegiem świat jaśnieje.
Teraz mówię ja, Hana.
Pięknego wiersza, jak Ninka, stworzyć nie potrafię, będę więc składać Wam życzenia prozą. Przed nami kolejne święta - kiedy to się stało, sama nie wiem. Ale się stało!
Zauważyłyście, że dzień już jest dłuższy? Jest teraz 15.30 i nadal jest jasno:)) I niech tak zostanie - życzę Wam jasności dosłownie i metaforycznie, utulenia, bliskości i czułości nie tylko przy okazji Świąt. Życzę Wam tego przez całe życie, a co!
Ściskam Was i dziękuję, że ciągle tu jesteście!
A to mój powrót do tradycji wymuszony przez Czajnika: podłaźniczka!
Wiersz przepiękny! A skrzaciki Ninko wyszły jak tralala, sympatyczne, no i kartki piękne takie stylowe!!!
OdpowiedzUsuńWspaniale wykorzystujesz Ninko w kartkach pasmanterię, mam trochę fajnej pasmanterii, może chcesz Ninko? bo ja raczej nic z niej nie zrobię.
Hana podłaźniczka superowska, a jaki cudny dzwonek ją przystraja!
Dłuższy dzień oczywiście cieszy mnie niezmiernie!!!
Dziękuję Wam kurrrrrrencje za piękne życzenia, niech się spełnią nam wszystkim!!!
Marija, dziękuję Ci❤️
UsuńI dzięki za pasmanterię, ale mam tego tyle, że nie wykorzystam przez najbliższe kilka lat. Niedawno Orka wysłała mi "trochę" koronek. Okazało się, że to "trochę" to całe pudło. Nie wiem, co z nimi zrobię 😉😉😉
Ninko kochana, wiesz, że mam kłopoty z wejściem do Kurnika. Dziękuję za prześliczną karteczkę z cudnym wierszem i życzeniami. Dla Was wszystkich z Kurnika, życzę, by nigdy was nie spotkało to, co mnie dopadło, zdrowia zatem życzę.
OdpowiedzUsuńTo ja Bezowa.
Beżowo kochana, dziękuję ❤️
UsuńBezowa, ściskam Cię nieustająco, wylewnie i gorąco! Wracaj do sił!
OdpowiedzUsuńTak bardzo chciałabym wrócić do dawnej formy. Teraz łażę, przewracam się (wczoraj jaka długa w przedpokoju) Bezowy mnie zbierał i tak mnie opierdzielił, że hej. Wydaje mi się, żem silna, a tu doopa.
UsuńPiękne Ninko te Twoje krasnale, jak również kartki.
OdpowiedzUsuńSama nie wiem kiedy minął ten rok, czasami mam wrażenie, że jestem, jak ten chomik w kołowrotku.
Wszystkim Kurom zaglądającym do Kurnika, życzę spokojnych świąt 😘😘😘
To prawda. Szybko minął i dużo się działo, ech...
UsuńBoguśka, jakby to wczoraj było. Dokładnie rok temu Wałek został pogryziony i to z nim spędziłam Wigilię i całe zresztą święta. Przecież to było dopiero co. Aż mnie otrząsa na to wspomnienie.
OdpowiedzUsuńPamiętam, biedny był wtedy i Taty też.
UsuńMiało być "Ty", z telefonu piszę oczywiście, więc sama rozumiesz.
UsuńRozumiem Ninko. Uczy się człek czytać między wierszami.
UsuńJesteśmy jesteśmy
OdpowiedzUsuńTo jest jedno z najwłaściwszych miejsc w blogosferze.
Tego ciepła jak tutaj życzę wszystkim na święta.