wtorek, 2 września 2025

KONIKI POLNE

    "Gdy z łąk koniki polne w sierpniowym gorącu
    Tysiącem ostrych nożyc szybko strzygą ciszę."
                                                                    Leopold Staff,
                                                                   "Wysokie drzewa".

    Już dawno zafascynował ten fragment wiersza  Staffa. Od kiedy po raz pierwszy go przeczytałam, zawsze słyszę dźwięk srebrnych nożyc w muzyce koników polnych. W zeszłym roku koniki grały jak zwariowane. W tym mało jest ich muzyki, szczególnie pod moim balkonem, choć słychać ją z okolicznych drzew i krzewów. Niestety w tym roku zwykle po zmierzchu jest raczej chłodno, więc i cicho, bo koniki lubią gorące letnie wieczory. Uwielbiam ich słuchać; otwieram szeroko balkon i mam darmowy koncert. Oczywiście grają również we dnie, ale zagłuszają je zwykłe miejskie hałasy.

   Nie nasłuchałam się w tym roku konikowych koncertów, a niedługo zapewne się skończą i trzeba będzie na nie czekać do przyszłego lata. Liczę na to, że odezwą się dziś, bo jest u nas prawie 30 stopni.

    Myślałam, że nie mam żadnego na zdjęciu. Przeglądałam moje archiwum bez wielkiej nadziei, ale jest! Konik polny to ogólna potoczna nazwa wielu gatunków szarańczaków. Jak znajdę, jaki jest ten ze zdjęcia, to napiszę.


                                                                         Koniki polne

Koniki polne, jak każdego roku,
zaczęły swoje wieczorne koncerty.
W zapadającym po zachodzie mroku
melodia ich pospiesznych skrzypiec dźwięczy.

Tak bez porządku, w pozornym chaosie,
jeden zaczyna, drugi dopowiada
bliżej i dalej, i tuż, tuż - donośnie
pod moim oknem płynie serenada.

Tak bardzo lubię ich letnią muzykę,
co mi umila wieczory gorące,
kiedy jerzyków milkną ostre krzyki,
gdy się za horyzontem chowa słońce.

Za dnia, z codziennym hałasem zmieszane,
gdzieś umykają ich lekkie piosenki.
Czekam, aż wieczór upałem rozgrzany
wywoła z mroku pierwsze drżące dźwięki.


 P.S.
Oj, chyba nici z koncertu! Przeszedł front atmosferyczny, nawet zagrzmiało kilka razy i temperatura mocno spada, choć deszczu ani kropli.

10 komentarzy:

  1. Ooo, pierwsza...
    Koniki polne słyszę od ponad miesiąca, ale niestety nie co wieczór. Od kilku dni wieczorami, bo są ciepłe wieczory, to je nieźle słychać i mam nadzieję, na dalszy ciąg tych koncertów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest bardzo ciepło, ale koników polnych nie słychać. Na niebie dużo chmur, ciekawe, czy będzie coś padać. Telefon mówi, że tak, około północy. Może one wyczuwają nadchodzący deszcz?

      Usuń
  2. A u nas padzie chyba już od 3 godzin, ze zmiennym natężeniem, a zimnica przy tym że brrrrr!!!
    Pod moim oknem ni ma koników polnych, niestety bo też lubię ich koncerty.
    Mam we wspomnieniach takie koncerty, łany zbóż tuż przed żniwami, nagrzane upałem, nad nimi rozedrgane upałem powietrze, a w tym rozedrganym powietrzu unosi się chóralny koncert świerszczy i koników polnych.
    Piękny wiersz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, Marija ♥
      Ja też takie koncerty pamiętam. Niestety, coraz ich mniej :(

      Usuń
    2. Tu padało po 14 , zawsze to coś, chociaż przydałoby się dłużej.

      Usuń
  3. Każdego roku czekam na ich koncerty 😀
    U mnie grają jak szalone każdego dnia 😀
    A dzisiaj robią wyjątkowe natężenie:)

    Orszulka

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale piękny wiersz o konikach!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Slyszałam w niedzielę u kol.W.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ostatnio słyszałam 21 sierpnia, kiedy wracałam z koncertu. Wieczór był wyjątkowo ciepły. Ale dziś też ciepło, jest 22 stopnie. I nie grają.

      Usuń