piątek, 4 listopada 2022

Dla Moniki

Jest nareszcie tablica z wierszem dla Moniki, który napisała dla Niej Ninka. Mimo różnych perturbacji udało się zrobić to na Wszystkich Świętych i prawie w przeddzień urodzin Moniki, które obchodziłaby 13 listopada... 

Nasza Bacha Kochana tak pięknie napisała poniżej, że co przeczytam, to ryczę. Jakbym słyszała Moniczkę...

Kurencje Kochane, Ninko najmilsza!

Bacha ściągnęła mnie mentalnie z mojej świetlistej, zielonej łąki i ... och... jaka niespodzianka! Jaki piękny wiersz!
Jak ja się cieszę, że o mnie pamiętacie!
Nie znikajcie, nawet jak Was niewiele na grzędach to nic to, bądźcie dla siebie!
Wasza Mika
Do Bachy: nie szukaj już trzeciej ofiary. Rozwiązanie masz przed oczami. Skup się i kończ!

Jesteśmy Moniczko, pamiętamy.



306 komentarzy:

  1. Wzrusza.
    Nie mialam okazji poznac Moniki, odeszla za szybko, za wczesnie. A wiersz jak zwykle, jak wszystkie wiersze Ninki - szarpiacy wnetrze, zmuszajacy do placzu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AMP, los potraktował ją okropnie.

      Usuń
    2. Wiem, za duzo nieszczesc jak na jednego czlowieka, dobrego czlowieka.

      Usuń
  2. Mam łzy w oczach. Przeszły mnie dreszcze. Miko, pamiętam ♥♥♥
    Ale... znalazłam jeszcze błędy, niestety. Jest pomoc zamiast pomóc, Powinien być dwukropek po zawołał, jest popatrz a powinno być patrz, a w wyrazie strząsnęła brakuje ogonka przy ę. I nie ma kropki na końcu. Pisałaś, że było dużo poprawek, ale jednak jeszcze za mało :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ninko, facet, który to robił, jest nie do ujechania. Bacha zrobi to sama przy pomocy białej farby.

      Usuń
    2. No, rzeczywiście, facet jest... nie wiem, jak go kulturalnie nazwać.
      Białą farbą można, owszem, dopisać kropki i inne takie, ale popatrz? Zostanie taki babol. chyba żeby "po-" zamalować czarną ;)

      Usuń
    3. Oessu, co spojrzę, to widzę coś nowego; teraz wpadła mi w oko Droga wielką literą :(
      Chyba już przestanę patrzeć ;)

      Usuń
    4. Ninko, gaciochy opadajo. Tak to jest, kiedy nie możesz pilnować spraw osobiście. Ani ja, ani Bacha.. Polskie badziewie i niech szlag trafi tych wszystkich fachowców.

      Usuń
    5. Prawda. To jeszcze dołożę: jest widząc, a powinno być wiedząc. Niesamowite, zaczynam podziwiać tego typka ;)

      Usuń
    6. Niestety, nie wiem co za problem napisać jak trzeba, jak zostało przekazane. Chodząc po cmentarzach widzę rozne babole, błedy ortograficzne, czasem brak sensu w treści, widocznie tacy sa ci,,fachowcy" wszędzie. Ostatnio u nas jakąs tablice upamietniajaca wazne wydarzenie tez napisal ktos za ciężkie pieniadze z błędem,dopiero niedawno zostało naprawione, bo ludzie nie dawali spokoju i upominali burmistrza.

      Usuń
    7. Ninko, ja już robiłam małe poprawki sama i to samo zrobię przy następnej wizycie . Wracam za miesiąc. Gdyby nie była już zamocowana, wzięłabym ją pod pachę i poprawiała w domu.
      Czarną farbę do metalu mam, żeby poprawić po-patrz, drogę a do ogonków itp.... białą.
      Ja chyba sama zrobię kurs z lakiernictwa.

      Usuń
    8. Bacha, może warto dziadowi nawrzucać chociaż? Za co on kasę od ludzi bierze? I nie myśl w żadnym razie, że to zarzut w Twoim kierunku. Absolutnie nie, wiem, jak było.

      Usuń
    9. Hana, mam taki zamiar jak będę robić poprawki, zwymyślam od analfabetów i amatorów. Owiec na hali niech pilnuje.

      Usuń
    10. Hana, ja chyba odkręcę tablicę jak będę robić poprawki, (ona jest przykręcona do kamienia) łatwiej mi będzie.

      Usuń
    11. Bacha jeśli ci się uda to odkręć, bo tablica nie dość że nisko to jeszcze pod kątem zamocowana, na pewno wygodniej będzie ci się robić poprawki jak ją sobie położysz na stole.

      Usuń
    12. Maria, tablica musiała być na razie pod kątem ale będzie podniesiona zrobimy kilka zmian, teraz się nie dało.

      Usuń
  3. Udało się. Nie potrafię więcej nic napisać

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znikamy, tylko czasami milkniemy, bo nie wszystko daje się ubrać w słowa...

    OdpowiedzUsuń
  5. Mika pewnie wybaczyłaby te literówki ... Pięknie o niej pamiętacie, dziewczyny . Ninko, Twoje słowa ponownie wzruszyły mnie do łez ! Przykro, że wykonawca nie do końca się spisał, ale mimo tego tablica jest niezwykła, tak jak niezwykłą osobę upamiętnia.

    OdpowiedzUsuń
  6. mp. aż mną trzęsie na samą myśl o tym analfabecie. Właściwie nie należy mu się wynagrodzenie.

    OdpowiedzUsuń
  7. To mówiłam ja, Hana. Teraz jeszcze technika dokłada swoje.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pamiętam Miko, pamiętam ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo piękny i wzruszający wiersz. Takie powinny znajdować się na grobach...jestem ma tyle wzruszona, że już nie wiem, co napisać.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie znałam Moniki. A ryczę. Naprawdę wszystkie wy dziewczyny jesteście kochane!

    OdpowiedzUsuń
  11. Pięknie. A te literówki nie rzucają się w oczy, na szczęście, i nie zaciemniają sensu przesłania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, co do literówek. To tylko Ninka, tak na prawdę wie, jak powinno być.

      Usuń
    2. To nie tak do końca, wszystkie możecie zweryfikować tekst zaglądając do posta poświęconego Mice. Większość, jeśli nie wszystkie, go przecież czytała.

      Usuń
    3. Ha, jednak też dokładnie nie pamiętałam. Droga ma być wielką literą, bo po patrz jest wykrzyknik.
      Wszystko mi się już myli ;)

      Usuń
    4. Ja tak samo, Agniecha - nie rzucaja sie w oczy.

      Usuń
  12. Takie rzeczy dzieją się w tym zmyślonym świecie...
    Jestem wzruszona pamięcią i miłością.

    OdpowiedzUsuń
  13. Przymierzam się od wczoraj, może uda mi się przelać to co pomyślała moja głowa, albowiem z tym całe życie mam problem. Chwała wielka dla Kurnika, bo to tutaj nauczyłam się łapać pajęcze niteczki mojej pisanej weny ;)
    Wielkie dzięki ślę dla Miki tam gdzieś do tej Patagonii i dla cię Hana, żeście się zebrały w sobie i założyły Pastelowy Kurnik!!! O ile moje życie byłoby uboższe gdybym tu do Was nie trafiła.
    Może nawet nie odważyłabym się założyć tego mojego bloga, wszak to u Was opublikowałam pierwszy samodzielne sklecony post, który został miło przyjęty :)
    Poznałam Mikę osobiście, a w jej zielonym domku, spędziłam z nią i Arteńką kilka przemiłych wieczorów zimowych, które mam w swojej pamięci i staram się aby w mej pamięci pozostały!
    Mikuś zabawnie wyglądałaś przysypiając w połowie zdania, jednakoż udawało ci się zwalczyć senność i mogłyśmy kontynuować pogawędki i delektować się serniczkiem z malinami, popijając go grzańcem wyrychtowanym przez Arteńkę :) Fajowsko było mówię Wam :)
    Miko macham w kierunku Patagonii z całych moich sił wielgą zieloną złoto mieniąca się apaszką, bo ja w dalszym ciągu w zielone z Tobą gram!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Marija, mogę tylko przybić piątkę i Cię zacytować: "O ile moje życie byłoby uboższe gdybym tu do Was nie trafiła."

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo wzruszjący tekst, pięknie to wszytko wymyśliłyście.Jestem bardzo wzruszona Waszym zaangażowaniem, Mika faktycznie macha do nas gdziekolwiek teraz jest.
    Oczy same płaczą.

    Niezalogowana Ataner

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech, Dziewczynki, bardzo chciałabym wierzyć, że Mika do nas macha i też wzrusza się wierszykiem. Dla mnie w dalszym ciągu jej nieobecność to jakaś abstrakcja. Na przekór wrednemu losowi, kochała życie i umiała się nim cieszyć, mimo wszystko.

      Usuń
    2. Bo to tak jakos jest z tymi wyjazdami do Patagonii, ktore nastepuja nagle i zdecydowanie za wczesnie i jakos bez przygotowania (pakowanina bagazu?). Mimo wszystko.

      Usuń
  16. Pięknie i wzruszajaco, Mika się na pewno uśmiecha do nas gdzieś tam z góry. A literówek aż tak bardzo się nie zauważa - przekaz pozostaje czytelny i piękny. I na całym świecie jest tylko jedna taka księga z tym wierszem.

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo pięknie,pal sześć literówki. Miko, pamiętam, wspominam, wracam do bloga i listów.
    Kurki, nie ma mnie choć jestem i zaglądam codziennie. Mam same pogrzeby.

    OdpowiedzUsuń
  18. Masz rację Izydoru, masz rację Nietutejsza, nad literówkami szat drzeć nie warto, zresztą Bacha to naprawi.

    OdpowiedzUsuń
  19. Czuję się wywołana do tablicy.
    Nie chodzi o darcie szat, a raczej stwierdzenie faktu.
    Dla mnie te usterki językowe są istotne. A gdyby ktoś podczas przepisywania utworu muzycznego zmienił kilka nut? Czy kompozytor powiedziałby, że to nieważne? Albo gdyby na plakacie zmieniono kolory podczas drukowania? Czy plastyk machnąłby ręką? Ja przywiązuję dużą wagę do słów, bo to materiał, z którym pracuję. Poza tym to skaza zawodowa, przez jakiś czas pracowałam w szkole jako polonistka i poprawianie błędów mam we krwi, choć staram się tego tak normalnie, na co dzień, nie robić, bo ludzie właśnie uważają to za nieistotne albo się obrażają. Ale ten tekst poszedł między ludzi. Pal cholera kreski czy ogonki, ale zmiana "patrz" na "popatrz" to już dodanie do wersu jednej sylaby, która zaburza rytm. A "wiedzieć" i "widzieć" to jednak co innego, chodź w tym przypadku niewiele można zrobić i ostatecznie sens jest podobny.
    I wiem, że Bacha to naprawi. A dla mnie to jednak ma znaczenie, bo przecież starałam się napisać wiersz jak najlepiej, a tymczasem ktoś, przepisując, odwala robotę byle jak, kompletnie nie szanując tego, co ktoś inny zrobił wkładając w pracę całe serce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ Ninko, absolutnie się z Tobą zgadzam! I nie chciałam powiedzieć, że literówki nie są istotne, bo są! Chodziło mi o to, że na tę chwilę tekst się broni, a Bacha przy następnej wizycie dopełni reszty. A dziada analfabetę i grafomana powiesiłabym wiesz za co.

      Usuń
    2. Rozumiem. ja też chciałam, żeby wszystko było jasne i dlatego tyle naskrobałam.

      Usuń
    3. A w ogóle świetny pomysł z tą otwartą księgą.

      Usuń
  20. Cześć, jadziem, mgła na trasie i zimno. Unas bylo na minusie, teraz 2,5 st

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie było dziś wyjątkowo pięknie i ciepło! Wiosna!

      Usuń
  21. Czołgiem Kurencje! Ściskam Was Wszystkie! To najsamprzód ,Bacho ,mendal się Ciebie należy za dręczenie przygłupa .Wierszyk , Ninko przepiękny ,a wykonanie Bacha poprawi ,będzie najlepiej jak może być . Hano ,masz rację los jest parszywy i nie dbał o Nią ,ale teraz w Patagonii jest dobrze .To tylko ,że istnieje wspólna Patagonia trzyma mnie na duchu...Kochane , trzymajmy się, Wasze rozmowy ,które podczytuję i niekiedy się włączam ,są nie wydumane ale nasiejsze ,ludzkie i kochane.Nie umiem pisać tak pięknie jak Ninka ,malować jak Hana i opowiadać jak inne Kurencje ,ale jest dla mnie najmilszą chwilą jak mogę Was czytać

    OdpowiedzUsuń
  22. Dziekuje Mika,ze Cię poznałam,dałaś mi tyle radości,optymizmu.
    A my tu jesteśmy i pamiętamy o Tobie
    Orszulka

    OdpowiedzUsuń
  23. No, poranek mglisty ale niezbyt chłodny, przymrozku dziś nie było.
    Za to rzodkiewkę zrywam z grządek oraz sałatę, trochę miałam wątpliwości czy nie za późno posiałam, ale najwyraźniej nie. Świeżutka rzodkiewka, szpinak i sałata wyrosły i mają się dobrze. Późniejsza rundka wykiełkowała w szklarni - te zieleniny będziem spożywać przez całą zimę. Zawsze mnie denerwowało, że szklarnia w zimie pusta stoi, a od paru lat obsiewam ją na jesień roszponką, szpinakiem, sałatą, i się potencjał nie marnuje. :-D
    Przyjemnego poniedziałku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie chyba lada moment groszek pachnacy zakwitnie...

      Usuń
    2. Juz dotarłaś do angielskiego domu?

      Usuń
    3. Ano. Wlasnie usiluje paietac co gdzie mam...

      Usuń
    4. Najlepiej mieć podobnie, żeby nie latać w te i z powrotem😃

      Usuń
    5. Niby mam, ale nie do konca i nosze sie z roznosciami w te i nazad :/

      Usuń
  24. Wiersz lapie za serce, czy sie go czyta pierwszy czy ktorys tam raz. Mysle, mam nadzieje, ze Mika tez nie zauwaza literowek, ale rozumiem Ninke - jak dziergam i jest jakas pomylka, to MNIE razi i denerwuje, ale ludzie twierdza, ze nic nie widza.... Bacha - order z kartofla Ci sie nalezy za uzeranie sie z analfabeta. Moze rzeczywiscie jak na niego wsiadziesz znowu, to cos zmieni. Ale nawet jesli nie, to i tak jest ladnie.

    OdpowiedzUsuń
  25. Dzień dobry, no i już środa, córcia w pracy, a my w drodze powrotnej . Faaaajnie było, chociaz tym razem nie bylo zwiedzania, tylko leśne spacery.

    OdpowiedzUsuń
  26. Byłam dziś na wystawie fotografii "Dawne pałace i dwory na Warmii i Mazurach w obiektywie Jarosława Parfianowicza". Fajne zdjęcia, bardzo moim zdaniem ważne jako dokument. Niektóre obiekty wyremontowane i działające, inne niszczejące, z zamurowanymi oknami. Czasem prywatni właściciele pokazywali wnętrza. Bardzo ciekawa wystawa. Można było sobie wziąć mapę z zaznaczonymi obiektami i krótkimi opisami ze zdjęciami na drugiej stronie.
    Autor zdjęć to bardzo dobry kolega mojej znajomej, emerytowany lekarz anestezjolog, który sobie takie hobby znalazł na emeryturze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Baaardzo lubie takie wystawy i historie dworow i palacow. A Warmie kocham! Faaajnie mialas!

      Usuń
    2. Opakowano, ja na Warmii mieszkam, więc... :D:D:D

      Usuń
    3. A, muszę dodać, że niestety większości tych miejsc nie znałam, choć nazwy obiły mi się o uszy, a czasem przejeżdżałam przez te miejscowości, nie mając pojęcia, że kryją tak ciekawe obiekty.

      Usuń
  27. Dzień dobry Kury śpiące jeszcze
    Zabieram się za segregowanie moich ubrań, butów, książek … wszelki na to czas
    Może wstawię coś do wyrzuty za grosze, bo chce się tego pozbyć a są to rzeczy dobre, zadbane i … za małe na mnie, dupka urosła i nie chce się zmniejszyć 🙈
    Może któraś z Was coś wybierze dla siebie, wyrzuta odżyje bo już dawno tam nikt nic nie wrzucał
    Sama nie wiem czy to dobry pomysł, a może to głupi pomysł, już nie wiem co o tym myśleć …
    Orszulka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Orszulko, dobry, sama o tym myślałam.

      Usuń
    2. Pomysl swietny! ale o jakich rozmiarach mowimy, bo jak 10/34, to nawet nie patrze ;)

      Usuń
  28. Dzien dobry Kurniku! Swietowalismy jak należy ,czyli spacerkiem po okolicy podziwiając piekno naszych masywów górskich. Jutro mamy nadzieję kontynuować. Może w Stolowych.

    OdpowiedzUsuń
  29. Orszulka pisała o wyrzucie, więc zajrzałam. Czy to, co jest na zdjęciach, jest do wzięcia w dalszym ciągu, czy już nie?
    A w ogóle przypomniało mi się, że sobie kiedyś zarezerwowałam plecaczek margarynkowy od Opakowanej. A potem była pandemia. I nie wiem co z tym, bo wtedy kompletnie mi to wyleciało z głowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez nie wiem, bo sie przeprowadzalam i wiele rzeczy zginelo...moze jeszcze gdzies jest, ale w ogole gwarancji nie ma :(

      Usuń
  30. Kureiry Drogie, jeśli macie ochotę na wyrzutę, to nie ma przeszkód. Zdjęcia z opisem ślijcie do mnie, na 3babyzwozu@gmail.com, a ja załatwię resztę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam jakies antyczne rzeczy znalazlam sprzed 5 lat czy cos, ale miedzy innymi koperty z Wyscigiem Pokoju. I pragne onych. No i jak to zdobyc????

      Usuń
  31. Hejka, no czemu nie, mozna wrocic do wyrzuty, moze akurat cos sie komuś wala po szafach, a inny by miał z tego korzyść. Jak J.wyjedzie to się wezmę za szafy i ciuchy, i w ogóle. Może też cos wynajdę, bo teraz to nieogar wszelki. Dzis bylismy na oczyszczajacym spacerze, nooo ciezko bylo,ale jakoś tam się szło. Po poludniu przyszła kol R ,wiec bylo milo i wesoło. No i corcia Stsrsza napisala,ze moze przyjadą z niezieciem 25 grudnia. Fajnie by bylo , swiatecznie i razem.

    OdpowiedzUsuń
  32. I wiersz wzruszający i "odpowiedź" Miki. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  33. Tak jak poleciła mi Mika pracuję nad zakończeniem Trudnej sprawy ...... Na początek będzie krótkie streszczenie dla przypomnienia, coby nie trzeba było czytać od początku.
    Wrzuta bardzo dobry pomysł. W grudniu wzięłabym ze sobą kilka sztuk, bo będzie luz w walizce, oczywiście najpierw zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  34. O, fajnie! Dowiemy się, kto zabił. Ja nie rozkminiłam tego, więc czekam:)

    OdpowiedzUsuń
  35. Kochane dziewczyny, sama zaczęłam temat wyrzuty ale w tej chwili nie dam rady, odszedł mi ktoś bardzo bliski gdzieś tam, może spotka sie z Mika …nie mam głowy do szaf, walizek.
    Narazie robie to, co muszę i na ile mam sił.
    W końcu się pozbieram i zabiorę za szafy, kuferki, kartony, potrzebuje czasu.
    Ogólnie mówiąc nie wiem co się dzieje, wstaje już zmęczona, w nocy śpię niespokojnie, z przerwami, nic mi się nie chce, robie wszystko na sile.
    Jak taki galgan się zachowuje :(
    Orszulka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Orszulko, sciskam. Ale czy jestes dowitaminizowana? Na slonko wychodzisz? No i ogolnie wiesz, ze my tu kolektywnie i pojedynczo Cie wesprzemy jak sie da. Kuferki, kartony poczekaja.

      Usuń
    2. Orszulko, rozczuliło mnie określenie "gałgan", daaawno go nie słyszałam. Dla mnie ma konotacje pozytywne, to taka czuła przygana. Tak więc, bądź sobie gałganem.

      Usuń
    3. Ja odbieram słowo "gałgan" podobnie jak Hana, coś jak "urwis", "szałaput", lekko niegrzeczny ktoś, ale sympatyczny. Gałganem można być, natomiast szmatą już raczej nie.
      Ciekawe, prawda? Oba słowa dosłownie znaczą kawałek niekoniecznie starego materiału.

      Usuń
  36. Orszulko, nic na siłę, przytulam♥️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dora, brak mi energii, chęci do czegokolwiek, rano jeżdżę na 9 na rehabilitacje, wracam i czuje się tak jakbym z dziesięć ton gnoju przewaliła 🙈
      Tule mocno Dorus 💗

      Usuń
    2. To pisałam ja, Orszulka

      Usuń
  37. Dobrze Cię rozumiem, trzeba to przetrwać, przejaśni się z czasem, ugładzi.

    OdpowiedzUsuń
  38. Orszulko, współczuję bardzo, trzymaj się ♥

    OdpowiedzUsuń
  39. Dzień dobry .
    Raport pogodowy, ma padać, niebo zasnute na szaroburo i nie chciało się wstawać.
    Z remontowych wiesci, konfesjonał wcale sie tak raz raz nie robi, ale juz szybki wstawione , teraz trzeba szmatka z benzyną lakową przemyć całość i odpowiednim preparatem zabezpieczyc nadajac w miare rownomierny kolor, bo tym razem mebel nie byl oczyszczany , szlifowany do surowego drewna.
    Później wciagniemy grata do pałacowego i z glowy . Półki na kwiaty sie nie doczekalam, tak jak sie tego od poczatku domyslalam, no i tak to.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dora, bardzom ciekawa konfesjonału, a półkę zrób sobie sama, to nie taka filozofia.

      Usuń
  40. Dzisiaj ponoć święto wiedźm, czyli tych które wiedzą, życzenia gorące dla Was kochaniutkie, wszak kurnik jest pełen takich. Mika też do nich należała.
    A teraz do Orszulki, ale może nie tylko...
    Wiem o sobie dużo, na pewno jednak nie wszystko, bo uważnie obserwuję siebie od dziesiątków lat.
    Niestety w moim przypadku tak zwana służba zdrowia daje plamę po plamie, musiałam więc sobie radzić sama już od bardzo dawna. Dzięki uważnej obserwacji jak reaguje mój organizm w różnych sytuacjach i stanach zdrowotnych, cały czas się uczę jak radzić sobie z tymi dolegliwościami, a mam ich niezły pakiet, między innymi w spadku po kuracjach nowotworowych.
    c.d.n

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Orszulko, ten ciężar który czujesz po powrocie z zabiegów, to pewnie negatywne emocje, mam dla Cię propozycje abyś reszta listopada zrobiła sobie czasem dobroci dla siebie i wykonywała oprócz czynności niezbędnych tylko te które sprawiają ci przyjemność. Nie będziesz sobie robiła wyrzutów że nic nie robisz, bo przecież jednak coś robisz :) To taka moja metoda :)

      Usuń
    2. To jeszcze dorzucę jak zaczynam swój dzień, otóż to takie moje wiedźmowe rytuały ;)
      Leżę sobie w łóżeczku, na podusi pod kołderką i zaczynam od masowania uszu, potem czoło i skronie, oczy i głowę pod włosami i takie absolutne "szamaństwo" to leżę kilka minut ze złożonymi stopami i dłońmi. Po moich nowotworach chodziłam przez jakiś czas na targi zdrowia, tam zanabyłam kilka książek, te rytuały to pokłosie tych lektur.
      A potem leżąc w łóżku się gimnastykuję i to też jest raczej magiczny rytuał niż gimnastyka, ponieważ ćwiczenia wykonuję z zamkniętymi oczami i w ich trakcie gadam ze sobą ;) Rozładowuję negatywne emocje, podbudowuję sobie ego i takie inne...
      To co napisałam mnie pomaga, ale każdy musi sobie znaleźć coś swojego.
      2 lata temu od fizykoterapeutki, usłyszałam coś bardzo ważnego, co właściwie wszyscy wiemy, ale jakoś łatwiej iść na skróty, że od terapeutki powinniśmy zaczerpnąć tylko wskazówki, reszta należy do nas. To nie masaże są najważniejsze, gdzie jesteśmy bierni, tylko to ćwiczenia są najważniejsze.
      No to by beło na tele mojego wymądrzania ;)

      Usuń
    3. Marija, podziwiam, że to robisz. Próbowałam na różnych etapach żywota, ale jestem zbyt rozproszona. Wiem niby, że to kwestia ćwiczeń i treningu, ale jakoś mi nie leży. Wkurzam się, że nie potrafię się skupić i tyle tych medytacji. Moją metodą na wyciszenie jest robota na gumienku, ale musi być kreatywna. Jakiś murek zrobić, coś poprzestawiać i "krajobrazowo" odmienić. Nie tam jakieś grabienie śmieci. W domu zresztą też. Nie mam żadnych życiowych zawirowań teraz (odpukuję!), a nosi mnie, żeby coś zmajstrować. Stół przemalowałam na razie 4 razy, ale nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa.

      Usuń
    4. Mam podobnie, nigdy nie bylam ani konsekwentna ani zdyscyplinowana, czy systematyczna, zywioł, slomiany zapał itp.to ja.

      Usuń
  41. O, tak, w Kurniku wiedźm dostatek, więc świętujmy, wiedźmy kochane!

    OdpowiedzUsuń
  42. Jak święto to święto! Poszłam więc do sklepu i kupiłam sobie koszyk (niewielki) pyszności wszelakich, oraz kwiat doniczkowy na poprawę nastroju, oraz komplet świec - jak na wiedźmę przystało. Czarnego kota już mam, jakby co 😉 Życzenia jak najlepsze przesyłam dla wszystkich Wiedźm 😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nietutejsza, on nie taki znów czarny, kot ten!

      Usuń
    2. Hana - no jak nie jest? Jest czarny, a że elegancik z niego i chodzi w bielutkich skarpetkach i żabociku, to się nie liczy 😉

      Usuń
  43. Dzień dobry Kurowiedźmom.
    U nas mgliście i zimno. Roboty zewnętrzne wykonują się w przyspieszonym tempie, bo zapowiadają nam tu śniegi oraz temperatury około -10 ( napisało mi się najpierw 110 ;-) ).
    Oczywiście, opony zimowe okazały się nagłym priorytetem ( zima zaskakuje jak co roku ), i Latający poleciał do Pana Oponowego wciskać się bez kolejki, bo w kolejce to Pan Oponowy powiedział nam że za 2 tygodnie. Ale powiedział też, że nas wciśnie. No to dziś dzień wciskania. :-D
    Poza tym, smętno czegoś. Tylko zmywarka wesoło mruczy. Ma pewnie dobry dzień. Pozdrawiam Was.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Agniecha...z panami oponowymmi tak jest. pare lat temu dostalam na urodziny opony zimowe - obie ostatnie w warsztacie. Podobno byly dla kogo innego, ale jak urodziny to urodziny....U nas pada, z przerwa jedna, od wczoraj rano. Nie ma zamiaru przestac. i ma padac w przyszylym tygodniu i nie tak 40% mozliwosci a 80 i do tego w London town, a do nas zjezdzaja goscie co od poniedzialku do piatku beda zwiedzac wlasnie Londyn. Jednej sztuce moge dac kaloszki krotkie, druga sztuka szmalcem se przeleci buciki i beda wodoodporne, c'nie? Ide robic kakauo, bo pogoda do tego wrecz zmusza. A potem jednak musze wyjsc z domu....

      Usuń
    2. No i opony zmienione. Ufff. Szybko poszło.
      Wzrost ceny usługi o 100% jednakowoż. Jak się za coś płaci raz na pół roku, to się inflacja bardziej rzuca w oczy.
      Życzę sobie wiedzieć, co z Rabarbarą, Gorzką Jagodą, Sonic, Ataner i innymi?
      Ktoś wie więcej?

      Usuń
    3. Gorzka Jagoda na fejsie zagląda do Rzon, wiedzie jej się zmiennie, ale żywie i ma młodziutkiego dużego psiura. Ataner w Rzonach bywa właściwie codziennie, u niej w porząsiu.

      Usuń
    4. Tak to jest, bez FB. Dzięki za updejcik.

      Usuń
    5. Agniecho Kochana, zostałam wywołana do tablicy. Ech! Jakoś tak od blogów odleciałam, życie!
      Owszem na FB, pojawiam się na naszej grupie i tak coś tam zawsze sobie "pokurkamy" u naszej Bezowej Ani. Chyba najwyższy czas coś skrobnąć na blogu - serdeczności przesyłam, Agniecho:)
      Ataner

      Usuń
    6. Zawsze miałaś takie piękne opowieści...

      Usuń
    7. Agniecho, dziękuję za miłe słowa - buziaki:)
      Ataner

      Usuń
  44. Sonic czasem zagladnie powie czesc i znika.

    OdpowiedzUsuń
  45. 120 zl kosztowala wymiana opon,,wymienialismy ponad tydzien temu, tez byly kolejki, trzeba bylo zapisac sie na nastepny dzień, a nie tak z biegu.
    Deszczowo wczoraj,dzis 2 st i mokrość zostala,ale nie pada. W gorach posniezylo.
    Opakowana, to goscie beda mieli typowa angielska pogode,jak to sie w Polsce mawia, czyli dżdż.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hrehrehrehrer, Dora. Nie mielismu, kurcze deszczu niczem u Prezesowej, wiec sie ciesze.

      Usuń
    2. Jeszcze do typowej angielskiej pogody brakuje "5o'clock" herbatka, hrehrehre

      Usuń
    3. A to chyba nie problem, mozesz serwować😃

      Usuń
    4. U nasz wlasnie deszcz zez śniegom.

      Usuń
    5. U mnie nic, od 2 miesięcy ani kropli.

      Usuń
    6. Dora, te 5 o'clock bylo ironiczne! Tu nikt nie siada do "tradycyjnej herbatki" o 5 godzinie... za pozno! o piatej to moze byc high tea czyli rozbudowany podwieczorek.

      Usuń
  46. Oponki, kurna... nie lubię tego, a nie wiem dlaczego, no ale mus. Znów dostanę zj...ę od MM. że jeszcze tego nie zrobiłam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze?! Nie rozumiem tej zmiany opon, czy nie możecie kupić opon których się nie zmienia? To jakiś obłęd. Przecież są opony całoroczne, jeśli jest takie określenie.
      Ataner

      Usuń
    2. Ataner - dobrze mówisz! Ja mam właśnie takie całoroczne, już od wielu lat, i bardzo sobie chwalę. Ale może w Polsce, ze względu na śnieżna i lodowata zimę to by się nie bardzo sprawdziło.

      Usuń
    3. Nietutejsza - ja tam się nie znam, blondynką jezdem:))) Namówiłam moją siostrę na opny całoroczne która mieszka w Polsce i bardzo sobie je chwali. Wiadomo, że opony po prostu trzeba zmieniać jak się zużyją.

      Usuń
    4. nie mogę się zalogować, to pisałam ja, Ataner do Nietutejszej:)

      Usuń
  47. Sluchajta, konfesjonał juz gotow,uffff😃

    OdpowiedzUsuń
  48. Dzień dobry, za oknem malo przyjemnie, siąpi, trzeba zrobić przegląd czapek i rekawiczek, bo od jutra tylko pieszo będę się przemieszczać.

    OdpowiedzUsuń
  49. Szaroburo, ciemno, zimno i mokro. No cóż można zrobić? Prawie że nic, oprócz goroncej sokawki !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BYLO szaro i mokro przedwczoraj a dzis pelne sloce! ale chyba tylko z 8, moze 9 stopni. ale to slonko....slonko :)

      Usuń
  50. Ataner, zimowki na nasze polskie warunki lepsze, bezpieczniejsze. Tu nikt nie spieszy się z posypywaniem szos, odśnieżaniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorko, nie wziełam tego pod uwagę. Pewnie masz rację.
      Ataner

      Usuń
    2. Ja w tamtym roku miałam opony całoroczne, może i na nizinach by się sprawdziły ale w moich gorach to była tragedia🙈
      Nie mogłam wyjechać z podwórka, ślizgałam się, pod gore ledwo wyjeżdżałam 🙈
      Tyle qrw te opony usłyszały, ze szkoda gadać
      Koniec był taki, ze sprzedałam auto wraz z tymi qrewskimi oponami w połowie zimy bo i auto i opony mnie doprowadziły do szewskiej pasji 🙈
      Orszulka

      Usuń
    3. Tez kiedys przez chwile mielismy do czynienia z calorocznymi, wybralismy sie w dwa auta na szczescie, w zimie na sniegu, jechalismy jak na slizgawce.,zakopalismy sie,no tragedia,bardzo niebezpieczne. Auto tez poszlo na sprzedaz,bo to bylo spadkowe po szwagrze.

      Usuń
  51. Dzien dobry Kurniku, sloneczny mrozik, ale w koncu dostalam sie do balkonu i zabezpieczylam rosliny przed wiekszymi mrozami.
    Piore, dojadam resztki i trzeba na zakupy,bo wczoraj to jeszcze dokupilismy tylko to co J.mial zabrać ze sobą. Najgorsze to noszenie zakupów na 3 pietro.

    OdpowiedzUsuń
  52. Dobry wieczór Kurencje szanowne. Ciemno, zimno, szaroburo. W sklepach już Boże Narodzenie, a ludzie na potęgę kupuja plastkikowe ozdóbki. Po Świętach to wszystko wyladuje na śmietniku, co za marnotrawstwo! Zakupiłam już dla siebie prezent pod choinkę, ale nie w sklepie, tylko przez internet.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sobie i na urodzinki i pod choinke. I juz zaczelam uzywac. Kocham taka jedna firme Molton Brown - mam jedne ich perfumy, zel pod prysznic, krem do rak i rozne inne rzeczy w formie probek badz malutkich butelek podroznych....i w outlecie zaszalalam. Przez zaszalenie dostalam bardzo smakowity dyskont....

      Usuń
    2. Molton Brown - uwielbiam! Mam od nich taki jeden odświerzacz powietrza - patyczki takie drewniane, które się wkłada do pojemniczka z płynem, a potem to sobie stoi i pachnie na cały dom. Cudo po prostu - w sensie - cudny zapach!

      Usuń
    3. A można tego Moltona ostać przez internet? Zaczyna gęsto sypać.

      Usuń
    4. Jasne, ze mozna, ale lepiej prosto ze zrodla, bo podrobki sciela sie gesto na pewno. Jeszcze maja swiece.

      Usuń
  53. A ja wczoraj dostałam w ramach pocieszenia / bo chodzę i tylko po katach płacze / świeczkę a zapachu Karkonoszy, takie małe a cieszy,patrzę na ludzi, którzy zaczynaja buszować w sklepach i dostają ogolnobozonarodzeniowego zajoba / i mnie to wszystko przeraża, tęsknie za Świetami z dzieciństwa i ciesze się, ze takich zaznałam, nie było bogato ale było szczęśliwie
    Orszulka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Orszulko - przytulam mocno! Siadaj tu obok mnie, razem popłaczemy. Też mam powód do płaczu, na pewno inny niż Twój, ale zawsze. Na pewno to wszystko kiedyś minie, a póki co - przytulam ❤️

      Usuń
    2. Tak Nietutejsza, wszystko kiedyś mija ale moja cierpliwość się zaczyna kończyć …
      Jestem jednym wielkim nerwem.
      Kochana, przytulam Cię mocno, niech wszystko Ci się pouklada 💗
      A popłakać czasem wskazane dla oczyszczenia duszy, był czas ze bardzo potrzebowałam popłakać ale uwierz mi nie mogłam, taka byłam zablokowana, teraz nadrabiam …
      Orszulka

      Usuń
    3. Zapach Karkonoszy? A z jakiego to sklepu?

      Usuń
  54. Na luziku, dziewczyny, na luziku. Swieczka o zapachu Karkonoszy ROBI swieta, robi zime, robi nastroj (albo swieczka Molton Brown). Czy zapach jest swierkowy i swiezy (mialam chyba olejek jodlowy i pachnial w domu cala zime, bo ciagle dolewalam. Wiec czy Karkonosze wlasnie takie sa?

    Ja troche tesknie za swietami z dziecinstwa, ale to raczej dlatego, ze to bylo dziecinstwo wlasnie. Choinka pachniala, anielski wlos blyszczal, z bratem swieczkami prawie spalilismy wate niby-snieg, ten anielski wlos i choinke, kawalek na pewno tak, no i kawalek podlogi. Wiec zapachy choinki (Karkonosze? :) ) i zapachy jedzenia - ciasto (ze skorka pomaranczowa) i pieczony boczek i szynka pyrkajaca w garnku. Nie tesknie za robota, ktora Mama i Babcia odwalaly w kuchni

    Od ludzi swiatecznozakupowych sie zwyczajnie odwracam - wczoraj bylam w duzym tutejszym outlecie z goscmi naszymi i ludzie juz lataja po sklepach jak kury bez glowy, ale niech sobie lataja, ja nie latam. Oni, widac, musza. Niech sobie musza....

    A ja zrobie florentynki i walijskie ciasteczka i kto zasluzy to ode mnie dostanie, rhehrehr.

    A tak w ogole...tak w ogole, to czekam na przesilenie - to sa dla mnie najlepsze swieta. I najwazniesze. I nie obchodzi mnie kto co sobie o tym mysli, o czym to i po co i coz ja smiesznego wtedy robie. NIC, z drzewami rozmawiam.

    oj, zaczynam isc w kierunku Chlopskiego Filozofa (pamietacie co starsze stazem Kurki? hrehrehr), to sobie pojde i zjem grzybka marynowanego (ostatni w sloiku, drugiego sloika brak, hmmmmm)

    Nie puakajcie dziewczyny, szkoda lez.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem trzeba popłakać. To oczyszcza, również kanaliki łzowe. 😄

      Usuń
    2. Opakowano, świeczka o zapachu Karkonoszy pachnie świerkiem a jakze 😊
      Do tego górskimi potokami,wiatrem, trawami i świerszczami 😊
      Wczoraj wybrałam się ze znajomymi do kina, było już ciemno, zimno a nas rozgrzała rzadko spotykana sytuacja 😊
      Przed kinem znaleźliśmy porozrzucane 90 zł i ni żywej duszy, wiec sobie kupiliśmy za to bilety 😉
      Orszulka

      Usuń
    3. Agniecha - musze errate wpisac - nie puakajcie teraz, zawsze dzieciom mowie - zostawcie puakanie na wlasciwa okazje, ale tez wyznaje dokladnie te sama zasade, co Ty. I ja praktykuje, ale tylko malo - znaczy nie siedziec i puakac a uronic tzw lezke - u mnie to dziala na stres i cos pieknego - czasem obrazy tak mi robia ;)

      Usuń
    4. Orszulka - i od razu mozna przestac puakac, co nie? Dobry film? Ten zapach Karkonoszy - dalej intrygujacy...

      Usuń
    5. Dobry film, każdy siedział grzecznie wpatrzony w ekran, nie było wiercenia, szeleszczenia, pełna kultura
      Teraz siedzę na poczekalni i się wpatruje na wyświetlacz z moim numerem, już 15 min opóźnienia …
      Ludzi pełno na poczekalni do różnych lekarzy, nie chciałabym być lekarzem, naprawdę
      Gdybym teraz miała wybierać to zostałabym leśnikiem i bym sobie hasała po leśnych dróżkach 😊
      Orszulka

      Usuń
    6. Byś zapie..dalała by wyrobić PLAN. Po tych leśnych dróżkach.

      Usuń
    7. Jakbys byla lesnikiem, to bym za Ciebie wyszla! albo z Toba ozenila. Wprawdzie chcialam weteryniarza za menrza, ale koniecznie takiego gdzies za wsia, najlepiej w lesie. Znaczy gajowy tez dobry ;) p.s. Poza tym zawsze chcialam mieszkac na latarni morskiej w srodku lasu (nad morzem)

      Usuń
    8. A wieże ciśnień nigdy Cię nie kusiły jako miejsca zamieszkania?

      Usuń
    9. Nigdy o tym nie myslalam, ale ta latarnia to z milosci do morza.

      Usuń
  55. Cześć, ja sie wzruszam często, ten typ tak ma. Po mocnym stresie tez muszę odpłakać swoje.
    Dziś glodzilam kotostwo, bo Rysiowi trzeba było pobrać krew, udalo mi sie złapać kominiarza , ktory doradzil by zrobic wentylacje w drzwiach wejsciowych, czujecie, to jakis bezsens, no ale podobno w razie interwencji, moga sie czepic, że owej nie posiadamy, kij że drzwi nie sa zbyt szczelne , i że to drzwi wejsciowe do mieszkania.

    Może to sasiadka pali w kominku i od niej sie wydostaje . Kominiarz powiedzial ,że to nieszczelność przewodow kominowych. Jakos w zeszlym roku nie przypominam sobie,żeby taki problem byl. Akurat i tylko w salonie czuc, więc polozylam tam czujnik , gdyby sie wlaczyl wzywwć straz pożarną. O mamuniu, oby nie.

    OdpowiedzUsuń
  56. Taaaak dobrze jest sobie popłakać, od czasu do czasu ;) Kiedyś nie potrafiłam płakać, tak jak i moja mama, teraz mi się zdarza, ale rzadko.
    Co do świąt to nawet z dzieciństwa nie mam zapierających dech wspomnień, odkąd sięgam pamięcią był to niezwykle nerwowy okres w naszym domu. Jedynie kolędy, te nasze polskie, budzą moją nostalgię i piękne wspomnienia, w moim domu śpiewało się dużo.
    To ja z moją mamą przez kilkadziesiąt lat ugaszczałyśmy świątecznie całą liczną rodzinę, dlatego teraz bez skrupułów korzystam ze świątecznych zaproszeń, gdyby nie one chyba bym nie zauważyła, kiedy te święta są ;)

    OdpowiedzUsuń
  57. Nie mam zadnych dobrych wspomnien swiatecznych, i nie lubię tego okresu, jestem aświateczna, zadnych uroczystosci, rocznic, celebracji i swiat nie lubię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja nie czuje sie nawet chrzescianka, ale lubie pompe, symbolike, zapachy. Niekoniecznie pompa w moim wykonaniu i w moim domu, ale lubie podgladac. ;)
      I bardzo lubie kilka koledowatych muzycznych numerkow. I od roku najlepsze jest to (na pewno Wam puszczalam rok temu, ale co tam!). Korsykanskie czyli corse. Ten ensemble spiewa tez z chorem gruzinskim. Dech zapiera. I musze miec to naprawde glosno
      https://www.youtube.com/watch?v=5DGPA64hmXY

      Usuń
    2. O, właśnie, dlatego lubię święta, tak jak powiedziałaś - pompa, symbolika zapachy. Uwielbiam kolędy, polskie są chyba najpiękniejsze, niosą ze sobą duży ładunek emocjonalny i piękną muzykę. W ogóle muzyka bardzo mnie porusza i najczęściej sprawia, że płaczę.

      Usuń
    3. Nie napisałam, że ze świętami nie chodzi o wiarę czy religię, to mnie nie dotyczy.

      Usuń
    4. Ja lubie niektore angielskie/brytyjskie koledy, ale musi byc chor Christ College Cambridge, ;)

      Usuń
  58. Hej,hej, co tam, zasypalo Was?

    OdpowiedzUsuń
  59. Dora, mnie zasypało po kolana . Trzy dni temu nawet nie wychodziłam z domu bo uliczka, przy której mieszkam wogóle nie była odśnieżana. Potem okazało się, że kilkanaście pługów się zepsuło bo nie dały rady tej ilości śniegu. Jak co roku zima drogowców zaskoczyła. Wczoraj ociepliło się co nieco i pojechałam do znajomej pomóc odśnieżać samochód. Najpierw to nie wiedziałam , który to, dobrze, że właścicielka pamiętała gdzie go postawiła. Odkopałam z jednego boku i zrzuciłam czapę po czym padłam. Na szczęście zjawił się u znajomej masażysta, który w ciągu pięciu minut odkopał samochód z drugiej strony i przestawił na miejsce zwolnione przez inną ofiarę opadów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O matku bosku - jak lato, to pali wszystko, jak zima to posypuje wszystko. U nas byly dwie czy 3 noce z tem +2-3, w dzien z 8, ale dzis bylo slicznie i znowu 13 stopni...

      Usuń
  60. Śniegu spadło tyle, że gałęzie i słabsze drzewa łamały się pod jego ciężarem.

    OdpowiedzUsuń
  61. Mnie tam nie zasypało, nic nie pada, ale powietrze jest pełne wilgoci. Mam pecha, bo lubię śnieg, a kiedy wyjechałam do córki, u nas w Olsztynie padał. A jak wróciłam, to pada u niej w Warszawie.

    OdpowiedzUsuń
  62. U nas tez nic nie pada, a wilgotno tez jest. 4 na plusie w dzień. Przebombilam na chodzeniu wiekszość dnia, zrobilam porzadki na cmentarzu.myslalam,ze wydreptalam 19 tys.krokow,a tu cisza,telefon nie poinformowal mnie ,wiec chyba nie wydreptalam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moze byly za malutkie. Jak ide na spacer ze slubnym, to jemu wychodzi krotszy spacer, bo am dluzsze nogi, a moja machina uparcie uwaza mnie za osobe z dluzszymi nogami i takie cuda wychodza. A jak jedziemy to malo krokow rano, z 1000, dojezdzamy, a ja mam "przerobione" 9 tysiecy...robie na drutach wiec macham rekami i tak mi nalicza, hrehrherh

      Usuń
  63. Co tak cicho? Przez dwa dni ani jednego komentarza? Oglądam mecz Francja - Dania, zupełnie inna dynamika. Dobrze, że nasi w końcu, (no, może raczej w połowie meczu) się rozkręcili i wygrali z Arabią.

    OdpowiedzUsuń
  64. Heloł kurniku! No i mamy juz adwent. ja niekoscielna,ale mojej tancujacej kolezance troszke miesza szyki, bo dopiero ci sie wdrozyla w towarzyskie balety, a tu juz przerwa. Nie pada, slonka tez nie ma, czas na spacerek. Milej niedzielki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurczę, nigdy nie zwracałam na to uwagi. Adwent czy nie, jak się chcieliśmy bawić, to się bawiliśmy. Ale ja też kościelna nie jestem i lubię tylko niektóre aspekty adwentu, np. wieńce adwentowe i przygotowania do świąt.

      Usuń
    2. To w klubie seniora odwołali.

      Usuń
  65. jesssu, rzeczywiscie wichur lata po Kurniku, nasi goscie wyjechali, teraz wracamy do codziennosci.

    OdpowiedzUsuń
  66. Ziiiimnooo, brrrr, kury się pochowaly na grzędach.
    Wczoraj pol dnia po za domem, dzis zaraz nalot koleżuś, no i chyba juz później bedzie spokój.

    OdpowiedzUsuń
  67. Noooo, tylko przeciąg drzwiami trzaska i echo się od ścian odbija... ;)

    OdpowiedzUsuń
  68. Dzień dobry w pierwszy dzień grudnia i zimy.

    OdpowiedzUsuń
  69. A u nasz slonko i zimnawo (cos8 stopniow). Chyba pojde do ogrodka, bo mam nowe polki na doniczki i trzeba tam zrobic ostry porzadek. a tak to salatka kartoflana sie przegryza ;)

    OdpowiedzUsuń
  70. Witajcie Kurencje wieczorową porą. Nie było mnie trochę przez te wszystkie smutki i pogrzeby jeden po drugim,przez wariactwo remontowe, by najważniejsze skończyć i przez urlop, który spędzałam w mej ulubionej stolicy na literę P, a ostatnitydzień przez zapalenie okostnej i wszystkie z tą przypadłością związane atrakcje. Jeszcze nie przeszło, ale żyć trzeba.
    U nas zimno przenikliwe, aczkolwiek termoment wskazuje tylko 3 stopnie poniżej zera. Lubię adwent, ale bardziej w sferze dekoracyjnej niż religijnej.
    Trzymajcie się ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, Izydoru. Zapalenie okostnej? Omamuniu! U mnie w poniedziałek zaczyna się remont łazienki. Który miał być w październiku. A potem w listopadzie. I w końcu jest, w grudniu. Tak że dekoracje adwentowe sobie w tym roku odpuszczam, zrobię od razu świąteczne.

      Usuń
  71. Są osobne adwentowe i swiateczne?
    Dzien dobry !
    Izydoru, ależ Cię dopadło, biedulko. Zdrowiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, choćby choinka. Ja ubieram dopiero w Wigilię. I w ogóle światełka, gałązki itp. to tak bliżej świąt. Na adwent zwykle robię wieniec, stroik albo stawiam świece z jakąś dekoracją. I od początku adwentu zaczynam ustawiać durnostrojki.

      Usuń
    2. Mhm, to ja adwentowego nic nie robię, jak zniosę pudelko ozdobami , to udekoruję parę miejsc, a gałązki bliżej świąt.

      Usuń
  72. Hohoho hooooo !
    Czasu nie było oraz nastroju.
    Zaglądali my, ale nie pisali my.
    Dzisiaj pobieliło więc ładnie świat wygląda z powierzchowności.
    Zaraz na zakupy.
    Przyjemnej soboty!

    OdpowiedzUsuń
  73. Nawzajem Agniecho, u mnie tez delikatnie biało.

    OdpowiedzUsuń
  74. U nas od rana pada bardzo przyjemny śnieg. Najpierw leciały duże płatki, teraz drobniejsze. Zrobiło się biało, ale nie napadało dużo. Jeszcze. Zobaczymy, bo pada dalej.
    Jak to jest? Odrobina śniegu i od razu nastrój lepszy. I chce mi się siadać do kartek. No, ale tym razem mam inne sprawy na głowie, a kartki będę kończyć w przerwach.
    Przyjemnej soboty wszystkim ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  75. Natomiast ja, drogie kurki po porannej pobudce, w celu podania kotom jedzenia jednak jeszcze zasnełam, z kotkiem Robinkiem, który ulozyl się na mnie i przyjemnie mruczał, a będe sobie żałować. Popijam kawke i może wezmę sie za jakąś robotę, dobrego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  76. U mnie teraz dla odmiany wszystko (prawie) stopniało i góry brudnego śniegu leża na ulicach. Chciałabym już być w Krakowie. i pić południową kawę z Sis. Ja bardzo lubię Święta, może dlatego , że cała rodzina się zbiera, lubię zapach nieprzeładowanej ozdobami choinki i drobne upominki pod nią i zawsze przypominają mi się Święta w Z. i tony śniegu wokół Domku, w których budowaliśmy tunele i zjeżdżanka na sankach z Gubałówki.
    Acha, no i jeden prezent świąteczny już dostałam, od Sis , bo musiałam sobie wybrać.
    Kurencje kochane, czy któraś nosi rozmiar obuwia 35-36 a garderoby 36-38? Takie mogłabym wrzucić do "wrzuty".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozmiar ciuchów mój, ale stopkę mam większą. :-DDD

      Usuń
    2. Agniecha, to wybiorę kilka ciuchów i zrobię zdjęcia.

      Usuń
  77. Nuszkie mam nieco wieksza, tylko ciut ciut, ale za to szerokom, z halluxm, o ktorego dbam, wiec chodze w za duzych trochu bucikach (38), tylko Birkenstocki moga byc 37, bo sobie reguluje. A rozmiar ciuchow? To ja po prosze po dwie jednakowe sztuki, to z nich jedna sztuke wykroje, hrehhehr jam 42 na dole i 44 na gorze. A bylo juz 44 na dole!

    OdpowiedzUsuń
  78. Tez chodzę w wiekszych butach z powodu wkladki ortopedycznej, a ciuszki , to kto wie, moze w jakies 38 bym weszła, trudno przewidzieć.

    OdpowiedzUsuń
  79. Kurki, dziś Bachy i Tabarbary maja swoje swieto! Wszystkiego pomyslnego dla Was solenizantki, zdrowia i jeszcze raz pieniedzy😃♥️💝🍷🍰🍹🥂☕🌷🌷🌷💕

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie Doruś. Zajęć mam ponad normę, ale czytam Was po nocach. Nie piszę, bo nic odkrywczego nie mam do przekazania a moi podopieczni są ostatnio w dołku i ich staram się wyprowadzać na prostą. Jest to trudne zadanie zwłaszcza, że nie mam z psychologią z wykształcenia nic wspólnego. Ale czytam i się staram pomóc jak mogę. Dobrze, że mnie słuchają i chcą gadać. No i już. Dość smucenia. 3majta się Kureiry ciepło.

      Usuń
  80. Basiom wszystkim życzę pomyślności wszelakiej.

    O Mice myślę często. To piekne co zrobiłyscie Kurki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To pisałam, ja Kasia Alzacka.

      Usuń
    2. Dziękuję Kasiu. Do Miki się wybierałam, bo moja Bratowa z Zakopanego pochodzi i mieliśmy się rodzinnie spotkać. Ale nie wyszło. Na groby nie chodzę, bo jakoś to nie robi mi dobrze, dlatego cieszę się, że grobem Miki zajmują się chętne Kureiry. A że piękne jest to, co zdziałały to nie ma dwóch zdań. Bez względu na pretensje do tekstu.

      Usuń