Czerwony Książę z poprzedniego postu wraca, i to wraca z przytupem. Najwyraźniej urzekł Ninkę, która napisała dalszy ciąg tej historii.
Mnie zachwyciła i rozbawiła do łez, bo też jest to perełka! Gotowy tekst na scenę - czy jest na sali reżyser? Jakby co, Ninka przemyśli każdą propozycję - prawdaż, Ninko?
A może pokusi się ktoś o ciąg dalszy?
Jadąc na zebrze, książę stanął w nurcie rzeki.
Żółta zebra w niebieskiej wodzie pysk zanurza.
Zebra czarne ma paski, książę, odzian w błękit,
na nogach ma ciżemki, w ręce wiotka róża,
a pod pachą trąba ogromna; czy w nią zadmie
gdzieś pod wieżą, w której królewna uwięziona?
Wstążki mu powiewają na szpiczastej czapce,
pawie wabią okami, co lśnią na ogonach
w barwie wody, którą pasiasty rumak pije.
Na twarzy księcia melancholii mgiełka lekka,
a zebra pewnie zaraz wyprostuje szyję
i ruszą dalej, bo droga przed nimi daleka.
Co u jej kresu czeka? Szczęście czy porażka?
Wieniec zwycięzcy i królewny pięknej ręka,
czy pogardliwe gwizdy i tłumu igraszka?
Książę o tym nie myśli, nie dla niego klęska.
Dla niego jest nagroda i laury zwycięstwa.
***
Pozazdrościwszy zebrze, książę szaty zrzucił
i wszedłszy w toń błękitną chłodnej szukał głębi.
Skąpał się aż po głowę, a gdy się odwrócił,
ujrzał na brzegu dziewczę wśród stada gołębi.
Urodą jej porażon, skamieniał w bezruchu;
na mocarnych ramionach krople wody lśniły.
Dziewczyna złote ziarno przyniosła w fartuchu -
- wysypało się. Oczy zachłannie patrzyły…
Śledziły strużki wody wartko spływające
po złotej skórze, by znów się połączyć z rzeką,
na loki ciemne, w słońcu wilgocią błyszczące,
na źrenic bez dna głębię, przepastną i ciemną.
On patrzył na jej włosy, które w słońcu lśniły,
na piersi unoszone rwącym się oddechem,
na szczupłe, białe, dłonie, co usta zakryły,
na lica, zabarwione przez rumieńce ciemne.
Wyszedł z wody i podszedł prosto do dziewczyny;
ona, drżąc, o pół kroku cofnęła się ledwo,
gołębie białą chmurą pod niebo się wzbiły,
książę dłonią policzka dotknął różanego…
Czas zwolnił, zamarł prawie, znikły wszystkie dźwięki:
wiatr ucichł, granie rzeki nagle się urwało,
rozświergotanych ptaków zamilkły piosenki …
Tylko serc głośne bicie, tętniąc, w uszach grzmiało.
Padli w zieleń. Pod bielą puszystych obłoków
widziała tylko loków ciemnych aureolę,
a gdy oczy zamknęła, błyski powidoków
wirowały za tamą zaciśniętych powiek.
I wtedy wszystko jedną się melodią stało,
wysokim harmonijnym dźwiękiem wibrującym;
woda, słońce i ptaki, i zieleń, i ciało
pofrunęły pod niebo w zjednoczeniu drżącym.
***
Gdy odurzona, ze snu otworzyła oczy,
nie zobaczyła zebry, pawi ani księcia,
tylko stadko gołębi tuż u samej wody
wydziobywało z piasku ostatnie ziarenka.
Czy to był sen, czy jawa? Czy o księciu śniła,
czy był tutaj naprawdę? I czemu nie został?
Tak rozmyślając, suknię zmiętą poprawiła
i nucąc, ścieżką wśród paproci bujnych poszła.
Książę na zebrze żółtej dawno już odjechał -
- nigdy tu już nie wróci. Wyruszył pod wieżę.
w której królewna piękna uwolnienia czeka,
chcąc wyzwolicielowi oddać tron i rękę.
Trąbę pod pachę wcisnął, a na głowę czapkę,
różę odnalazł, co się w trawie zagubiła.
Obejrzał się raz tylko. Odjechał na zawsze,
by się, jak bajka każe, opowieść skończyła.
Ach! Te przymiotniki, te serca grzmiące i zjednoczenia drżące!Mgiełka melancholii mnie dokumentnie powaliła. Nie mówiąc o sukni zmiętej...
Obawiam się, że nie dorównamy Nince, ale próbujmy...
Pierwsza!!!
OdpowiedzUsuńFajne, ale ja kiepska jestem w te klocki, brak u mnie wyobraźni .
UsuńŁżesz Bezowa jak najęta. Tak samo łgałaś w sprawie robótek ręcznych!
UsuńDruga. W połączeniu z Twoimi rysunkami, Hano - no, nie mogie, padłam ze śmiechu :D:D:D
OdpowiedzUsuńMiszczostwo :D:D:D
Co Ty mówisz??? Nie miałam weny i nie jestem wcale z nich zadowolona, ale doszłam do wniosku, że Twojej historii nic nie zaszkodzi.
UsuńAle ten kontrast między wizerunkiem Księcia i moimi opisami jest niesamowity. Stwarza zupełnie nową jakość, podtekst, którym można się doskonale bawić.
UsuńNie no, padlam przy rysunku mocarnych ramion😃
UsuńNinko, a to ci książę!
Wy obie powinnyscie ksiazki dla dzieci pisac/rysowac i na tym kokosy trzepac, bo jak Wy bedziecie bogate, to z pewnoscia sie podzielicie z biednym kurnikiem.
OdpowiedzUsuńOoo, czecia jezdem, zalapalam sie na pudlo.
UsuńAMP, taką sugestię wyraziłam w poprzednim poście. Oraz że się podzielę. Dawać tu jakiegoś wydawcę!
UsuńAnia eM?
UsuńNo dzie, AMP, co Ty?! AniaM. wydaje Literaturę, a nie pastisze...
UsuńTo akurat jest raczej mało dla dzieci ;)
UsuńNiech sie uczo od malenkiego.
UsuńNiech :D
UsuńA Ty, Pantero, mogłabyś trochę podziałać; wiem, że potrafisz!
UsuńPodziwiam rysunki , poczytam później bo właśnie wychodzę . Cieszę się , że jest nowy post . pozdrawiam serdecznie .
OdpowiedzUsuńU mnie jakby chłodniej tylko +4 a rano ma spaść do 0.
Wrócę nocą . paaaa
ajda
Ajda, poczytaj przed snem, zaśniesz z uśmiechem.
UsuńPrzeczytane . Bardzo mnie uśmiechnęło , cudne ;) Teraz przyjrzałam się dokładniej , Książę taki nieco szczeciniasty i chyba regularnie na siłownię chodzi ( albo nawet na zebrze pomyka)
UsuńCzekam na dalszy ciąg , bo mało ostatnio powodów do uśmiechu .
ajda
Ja próbować nie będę, ale powiedzieć muszę, że poczułam się tak jakbym siedziała w fotelu na widowni teatru. Ach ! Co to był za spektakl !?
OdpowiedzUsuńUla, dla mnie to gotowy tekst na scenę kabaretową na przykład.
UsuńUśmiechnęłam się czytając opowieść, bo ostatnio mało mi do śmiechu. 👏😘
OdpowiedzUsuńBoguśka, to dobrze, taki był zamysł.
UsuńNo Ninko erotyk, nie bójmy się użyć tego słowa i do tego jak mistrzowsko napisany!!!
OdpowiedzUsuńJakże oczy dziewczyny mogłyby nie patrzeć zachłannie na TAKIEGO KSIĘCIA!!! Hanuś mocarny ci wyszedł on!
No, i łysy!
UsuńTo od nadmiaru testosteronu, znaczy baaardzo męski ;)
UsuńI ten podkoszulek. ulala!
UsuńI ten zarys nóg (ud i całej reszty!) we wodzie!
UsuńTen książę to chyba wielki bałamut co to z kwiatuszka na kwiatek...
OdpowiedzUsuńA może...to dziewczyna o wybujałej fantazji...
Marija, łap za pióro i dawaj ciąg dalszy!
OdpowiedzUsuńDzisiaj na pewno już nie o tej porze moja nikła wena do pisanie całkowicie zanika, jutro może coś ale prozą :)
UsuńMarija, rób, co Ci tam w duszy gra. Będzie technika mieszana.
UsuńCudne! Poprawiłyście mi humor:)
OdpowiedzUsuńDobre! Kontrast pomiędzy słowem a obrazem mi pasuje. Łysy książę, ale za to z bujnym włosem pod paszką, z rozdziawioną paszczą dość dwuznacznie, zastanawia się odbiorca, czy on z zachwytu nad dziewczęciem tak usta otwiera, czy może z nudów poziewa, bo musi następną przelecieć. ( w drodze do księżniczki ).
OdpowiedzUsuńNic nie dopiszę, Ninki nie da się naśladować.
O, to, to, Agniecha! Tylko może nie z nudów, on to lubi :D A dziewczę, co najważniejsze, zadowolone :D:D:D
UsuńJak mówi Hana, piszcie co chcecie i jak wam w duszy gra. Ja to mogę potem (jeśli się zgodzicie) ujednolicić w tej samej formie, będzie epos :D:D:D
OdpowiedzUsuńPanna sen erotyczny śniła :) ...Ninko, świetne !
OdpowiedzUsuńDziękuję ♥
UsuńCzapeczkie zgubil i wylazla lysina, a pewnie nie miala sie okazywac! za to muskulami moglby kilku obdarowac, ale moze on kulturysta. Na obrazie na zebrze ma tez powazne udka. Ciekawe od czego....
OdpowiedzUsuńNo od jazdy konnej, znaczy zebrzej uda ma.
UsuńAaaa, no moze byc.
UsuńNinka - majstersztyk!
OdpowiedzUsuńDzięki ♥
UsuńDobre :)) Dziewczę zadowolone, co będzie jednakowoż, jeśli pojawi się owoc tego "snu"? ;)
OdpowiedzUsuńO, nie wybiegajmy w przyszłość tak daleko. Poza tym kobiety zawsze miały sposoby, żeby nie zaistniała taka możliwość i w końcu przecież nie musi :D:D:D
UsuńJak to, co, Lidka? Alimenty!
UsuńHrehre, na razie sprawy się komplikują:
OdpowiedzUsuńOpowieści to jednak wcale nie koniec,
bowiem na drodze spotkał księcia goniec.
Wiadomość taką dla niego wiózł,
że księżniczka z wieży ma zbyt mały biust,
że wzrost jej nikczemny, nóżka szpotawa,
włos zmierzwiony jak sucha trawa,
że nienachalna ocząt uroda
poraża niczym mętna woda.
Panie w niebiesiech, książę zakrzyknął
i wnet na ziemię z zebry myknął.
Cóż ja nieszczęsny robić mam?
Wszak mały biust niegodny jest dam.
Hano, Super!
UsuńNo, dawajcie, która tam następna?
Biust mały - hańba! I włos zmierzwiony...
UsuńTo postrach jakiś niedopieszczony
Na żonę moja się nie nadaje
Niechaj innemu biust swój sprzedaje!
Lecz z drugiej strony -
Królestwo całe…
Dumajac drapał swa łysa pałę-
Więc może jednak...próbować warto?
Tak dywagujac spędził noc cała
Do przemyślenia miał wszak niemało
Skoro świt żwawo na zebrę wskoczył
Jednakże lekko z drogi swej zboczył.
Nietutejsza:))))))
UsuńNietutejsza, świetne, lecę dalej:
UsuńDokąd chciał jechać? Tego nikt nie wie,
lecz przy wysokim przystanął drzewie.
Zszedł z zebry i się przedarł przez chaszcze;
patrzy - czarnulka owieczkę głaszcze.
Zaraz na miejsce spojrzał stosowne:
Tej nic nie braknie! pomyślał sobie
i prężąc klatę wyszedł zza drzewa,
na którym chór się ptasząt rozśpiewał,
wprost do dziewczyny przystąpił śmiało.
Dziewczę zdumione wprost oniemiało,
ale na księcia słodkie awanse,
wnet porzuciło czcze konwenanse
i tak, przy wtórze ptasiego pienia
spełnili swoje wspólne pragnienia.
Przy wtórze ptasiego pienia, spełnili wspólne pragnienia -posikauam się!
UsuńCos pieknego, cudnie piszecie dziewczyny!
UsuńTo się nazywa bujna polszczyzna.
UsuńAgniecho :D:D:D
Usuń😃😃
OdpowiedzUsuńZboczywszy zamarł, w słup postawił oczy,
OdpowiedzUsuńzsunął się z zebry, nieco popsioczył.
Cóż czynić, o niebiosa?
Uwiodła mnie dziewczyna bosa,
lecz bez królestwa, ni klejnotów
nie masz drżenia, serca grzmotów.
Hano :D:D:D
UsuńJa nie mam daru
OdpowiedzUsuńAle Ninka!!
W stuporze stanęłam
Nad talentem zadziwiona
Czy na pewno z tej niewiasty
Nie będzie księcia żona?
A, tego jeszcze nikt nie wie ;)
UsuńA nad talentem to bym się zastanowiła;)
Masz Dar kobieto, bez dwóch zdań!
UsuńNad Twoim, Rybeńko :D
UsuńJa tam nie mam weny, zwłaszcza na tak mistrzowskie rymowanie, ale pomysł na hapi end mogę podrzucić.
OdpowiedzUsuńDzięki za wszystkie pochwały♥
OdpowiedzUsuńPiszecie świetnie i wszystko się liczy - wiersze, proza, pomysły, ilustracje (też, prawda, Hano?), więc forma dowolna, liczy się zabawa :)
Ninko mam sugestię taką!
UsuńSkoro cały czas my kobitki się emancypujemy, to dlaczegóż ta księżniczka ma siedzieć we wtej wieży jak ten koł, ja siem pytam???????
Ona wsiada se natenprzykład na osiołka. Lubię osiołki, wcale nie są głupie ani uparte, tylko ostrożne, z bele kim się nie zadają!
I ta księżniczka też sobie jedzie i spotyka, takich różnych, abo może i nawet kakie różne...
A
"że księżniczka z wieży ma zbyt mały biust,
że wzrost jej nikczemny, nóżka szpotawa,
włos zmierzwiony jak sucha trawa,
że nienachalna ocząt uroda
poraża niczym mętna woda."
No to co z tego?
Wszak ma ta księżniczka także niebanalną osobowość, potęęęęęężny intelekt, a także dystans do tego swojego może i mało atrakcyjnego wyglądu, lubi się śmiać i cieszyć życiem!!!
Świetny pomysł, można tak zrobić, będziemy mogły patrzeć na sytuację z dwóch różnych stron. A jeśli się w końcu bohaterowie spotkają, to może być petarda!
UsuńSpróbuję jakiś początek stworzyć.
a poza tym to ten ksiaze az taki przepiekny jest? i co? uwaza, ze kazda krolewna omgleje jak go zobaczy/ nie wchodzi mi znak zapytania....
UsuńKsiążę z przebiegu wydarzeń zachwycon, wyściskał pannę i dawaj na zebrę. Zakrzyknął jeszcze, nie czekaj na mnie !
OdpowiedzUsuńKto wie ile po drodze mnie czeka panien!
Super!
UsuńKrótki wstęp do historii królewny, tak jak zasugerowała Marija :)
OdpowiedzUsuńW wieży wysokiej jak Mont Blanc
siedzi królewna wściekła:
gdzie jest ten książę, wielki pan?
Przyjechać wszak obiecał!
Czekam już tydzień? Może dwa
i strasznie mi się nudzi,
a on mnie chyba w nosie ma,
bo w drodze wciąż marudzi.
Dość mam tej wieży, idę w świat,
i znajdę wnet gagatka.
Potrafię go urządzić tak,
że go nie pozna matka!
Ze skrytki wyciągnęła klucz,
drzwi sobie otworzyła,
zbiegła po schodach na sam dół
i w drogę wyruszyła.
Extra! Ciekawe co dalej!
UsuńJedzie krolewna powozikiem zgrabnym, rozgląda się , twarz do słońca wystawia. Rzecze do słóżki, świat piękny Marianko, dobrze, że się w tej wieży nie marnuję!
OdpowiedzUsuńGniew zabulgotał w piersi jej cherlawej,
OdpowiedzUsuńz oczu mętnawych szły błyskawice.
Dość tej głupawej w królewnę zabawy,
i we cnotliwe, pokorne dziewice.
Siodłać kazała rączego rumaka,
pludry skórzane na zad przywdziała.
W sakwie gorzałka by zalać robaka,
pasta do zębów, balsam do ciała.
:D:D:D:D:D:D:D:DD:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D
UsuńSzapo ba dla Was za inwencję twórczą i prowokowanie do niej. Mnie nie da rady sprowokować, ale zabawę mam przednią. Oby jak najwięcej sprowokowanych się objawiło a powstanie wiekopomne dzieło.
UsuńInformacyjnie tylko dodam, iż do wybielania stosowano ołów a do depilacji arszenik.
Usuń:D:D:D:D:D
Usuń😃😃😃😃😃
OdpowiedzUsuńMnie cuś rymowanki nie wychodzą.
OdpowiedzUsuńDora, nie muszo przecie.
UsuńWitajcie Kurencje po krótkiej nieobecności. Wróciłam parę dni temu do szarego nieprzyjemnego kraju, zdołowana i zrozpaczona bo rura pękła i zalało domek mimo zamkniętego , niestety nie do końca, zaworu głównego i licznik wskazał taka ilość wody, ze mało nie zemdlałam. A tu taki fajowski wpis, no całość suuuuuper ale ten balsam do ciała mnie przygwoździł do fotela z uchachania.
OdpowiedzUsuńBacho, no,niee, czyli za wodę zabulisz paskudnie:(
UsuńOj, Bacho, czym się! Co za pech z tą wodą.
UsuńDora, Ninka, na szczęście wszystkie rachunki aktualnie płaci Sis ale tym razem musimy podzielić na 3, bo kwota zwala z nóg.
UsuńKurki, tak żałuję, że tak długo mnie nie było.... Alem się ubawiła. Jesteście super!!!!!!! Ninko, a TY - słów brak. Wszystkim wszystkiego dobrego i najlepszego , Wasza, ciągle, mimo przerw na łączach, MM
OdpowiedzUsuńMasz szczęscie Marto Marto , bo wydziedziczenie mogloby nastapić!😉😉😉😉
UsuńDzięki, Marto, i pokazuj się częściej, plizzzz♥
UsuńNajważniejsze, że dałaś głos. Wiem, że milczenie jest droższym kruszcem, alemuszem Cię prosić cobyś poczekała z takimi inwestycjami. Przyznać muszę, że byłam zaniepokojona jak zainwestowałaś w złoto.
UsuńAleż mi się wieczór trafił. Nie mogę przestać się śmiać. I jak mam teraz ułożyć się do spanka. Brakuje mi portretu pamięciowego tej ślicznotki z wieży. Nie wiem, czy jest na etapie operacji plastycznych, czy wystarczy wizyta u czarownicy w celu sporządzenia mikstury na oczarowanie wybranka swego. A najlepiej wielu wybranków coby wybór miała. Zajefajnie się akcja rozwija. Czekam z utęsknieniem na cd.
OdpowiedzUsuńCos czuję, że bedzie oczarowywać intelektem , a i szpetną tez za bardzo nie jest. Wyjscie z wieży pewnie wplynie na wizerunek. Po za tym to ten książe urodziwy zbytnio nie jest, no i tefo kwiaru pol swiatu.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńU nas znowu zima!
OdpowiedzUsuńPotencjał drzemie też w całowaniu zebry - może to też księżniczka, jeno zaczarowana?
Hrehrehre, Agniecha ♥♥♥
UsuńNo bo sama popatrz - polityczna poprawność w 100% - by z niej była śliczna biało- czarna kobietka. A i do ilustrowania fajny temat.
UsuńRacja :D:D:D
UsuńSłusznym niesiona gniewem, rumaka pognała.
OdpowiedzUsuńZa mury grodu wczesną wyruszywszy porą,
drogą białą, piaszczystą pośród pól jechała,
by przed wieczorem trafić nad piękne jezioro.
Zrzuciwszy ubiór powoli do wody wkroczyła,
bo odpoczynku zażyć i kąpieli chciała.
a woda o tej porze taka ciepła była…
Wykąpawszy się w wodne zwierciadło spojrzała:
- Biust mały? I cóż z tego? Ale całkiem zgrabny
i szczupłe nogi mam, i włosy długie, kręte,
w sumie wygląd mój przecież jest wcale powabny! -
- pomyślała i zobaczyła w tym momencie,
że nie sama jest, bo stał młodzieniec nad wodą
i jej konia za uzdę trzymał, tuż u pyska.
- No, panienko - rzekł - może nie grzeszysz urodą,
lecz użycz mi jej, bo ci nie oddam ci konika! -
Już chciała tupnąć, wrzasnąć, do diabła go posłać,
oddech wzięła głęboki i wtem zobaczyła,
że przystojną ma twarz, dorodną postać
i bez protestu się na jego warunki zgodziła.
Wśród szumu fal, w blasku zachodzącego słońca,
przyjemnie się historia cała zakończyła.
No proszę. Nie bez racji mówią, że każda potwora znajdzie swojego amatora. A już myślałam, że będzie zmuszona rzucić urok, napoić spreparowaną miksturą, albo w ostateczności poszukać ślepegp.
UsuńCo tylko jakaś woda, to i od razu przygoda 😉😀
Usuń😃😃😃😃
UsuńZłota rybka się wylęgnie?
UsuńNietutejsza, musi być jakiś powód, żeby się rozebrać, bo tak bez dania racji robić striptiz?
UsuńNinko wszak kąpiele mogą być także i słoneczne ;) Nudyści już dawno to wymyślili, a przed nudystami też się działo w temacie nagości...bez...wody ;)
UsuńNudyści to fajni ludzie. A rozbieranie się po spożyciu wszelakim niczym nowym nie jest.
UsuńChciałam tak bardziej niewinnie, kąpiel po całym dniu jazdy to doskonały powód :D:D:D
UsuńDziewczę myślało, że nikt nic nie widzi
OdpowiedzUsuńGdy z młodzieńcem bez szat wyczynia igraszki
Wszak wokół bezludzie, jeno hula wiatr
A wokół jeziora bzycza cicho ważki
Myślało również, że robi co chce
Co w danej chwili najlepszym się zdaje
Że wolę ma wolna, królewna wszak jest
I nie obchodza jej obyczaje
Tymczasem gdzieś tam wysoko wśród gwiazd
Na jednej z planet bardzo odległej
Kur się rozsiadło całe mnóstwo zaś
I obserwuje z zapałem królewnę
I decyduja, co będzie się dziać
I wymyślaja przygody zawzięcie
Historię cała zmieniajac ot tak
Jednym pióra skrobnięciem
Jeśli ktoś chce, niech nie wierzy
Ale to Kury wypuściły królewnę z wieży! 😉
A tu się Kury wykluły😆
Usuń:D:D:D:D:D:D:DD:D:D:D:D
Usuńhehehehehehe
UsuńDobreee!
OdpowiedzUsuńNietutejsza, czy jest coś, czego robić nie potrafisz?
OdpowiedzUsuńJest! Śpiewać nie umiem 😀😘
UsuńNietutejsza, ulżyło mi nieco.
UsuńŚpiewać każdy może.
UsuńNietutejsza się ucieszyła, że czegoś nie potrafi. Gdybym nie była asertywna już miałabym kompleks omnibusa. Miałam jednak mądrych Rodzicieli i dlatego takie cuś jest dalekie mojego samopoczucia.
UsuńZ wieży ona wypuszczona
Usuńrozpostarła swe ramiona
i okiem na zebrę rzuciwszy
zobaczyła wyzwolona,
że to on jest a nie ona.
I teraz historia cała
całkiem się pogmatwała
Bo księżniczka nasza mała
pocałunkiem by go chciała.....
ale nie wie biedaczyna
gdzie mu się ust pąk zaczyna
Pąk ust. Też tak miałam jak dostałam w przedszkolu lizaka. Pąk się u mnie zaczaczął od lizania.
UsuńMoja Mamą zakazała. Lizaka.
UsuńMartaMatra, to całkiem nowy kierunek :D:D:D
UsuńMM, dajesz czadu!
UsuńCo jest, Kureiry?! Pisać, pisać, dopisywać!
OdpowiedzUsuńDzień dobry, 0 st.sloneczko od rana.
OdpowiedzUsuńJa wiem, ze nie na temat 🙈
OdpowiedzUsuńAle wiecie co ?
Jutro spotykam się z Artenka i Grażyna, które przyjechały do Jeleniej Góry -podróżniczki 😊
Tak się ciesze na to spotkanie, zwłaszcza, ze Nowy Rok rozpoczął mi się fatalnie, a teraz chce mi się żyć 😊
Orszulka
Pozdrów je ode mnie!
UsuńOrszulko, bardzo się cieszę, bardzo! Z Twojej nowej chęci życia!
UsuńUsciskaj dziewczyny w moim imieniuuuu!
UsuńOrszulko! Bawcie sie dobrze, sciskam wszystkie Was mocno :)
UsuńTo super, Orszulko, to spotkanie oczywiście, i niech Ci idzie ku dobremu ♥
OdpowiedzUsuńDalej o królewnie, fragment dydaktyczny. Częściowo ;) Będzie dalej, bo została kwestia zapłaty, a na razie tyle:
OdpowiedzUsuńRozsmarowując balsam, wyciągnięty z sakwy,
na swoich chudych nogach i mizernym biuście,
oddała się królewna, umysłowej pracy:
co robić, żeby bardziej być w młodzieńców guście?
Słyszała kiedyś, gdy jej służki plotkowały,
o jakiejś czarownicy, która tu gdzieś mieszka.
Ta urody i wdzięku pannom dodawała,
nie wyciągając im groszy ostatnich z mieszka.
- Trzos mój ciężki i dukaty w nim, nie grosze,
i widno całkiem jeszcze, więc poszukam wiedźmy
i o pomoc w kłopocie moim ją poproszę -
- na konia wsiadłszy, zakrzyknęła - Jedźmy!
Mrok zapadł, gdy do jakiejś dojechała chaty.
Zastukała trzy razy w drzwi zaryglowane.
Otworzyły się, skrzypiąc i z głębi komnaty
usłyszała pytanie z sykiem wyszeptane:
- Któż to puka? Swój czy wróg
pragnie mój przekroczyć próg?
Przestraszyła się trochę i głosikiem drżącym
Powiedziała - To jestem ja, królewna z wieży,
chcę Cię, mądra kobieto o pomoc poprosić,
zapłacę chętnie tyle, ile się należy.
Zabłysły światła, drzwi się szeroko otwarły,
królewna pomyślała- Proszę, niezła chata!
Niewiele gorsza, niźli zamkowe komnaty,
pewnie dobrze zarabia kobieta na czarach!
Zaproszona przez wiedźmę zasiadła u stołu.
Ta zaraz kryształowe podała kieliszki
i nalała przedniego, złocistego miodu.
mówiąc – Za powodzenie tego, po coś przyszła!
Czego chcesz? - Chcę być piękna, seksowna! - Dziewczyno,
a na co ci to? Jesteś całkowicie pewna,
że pragniesz, aby każdy głupek myślał tylko
jak cię przelecieć, zapomniawszy, żeś królewna?
Żeby potem rozgłaszał, jakaś ostra d… laska?
Jakaś to chętna, by każdemu wleźć do łóżka?
No wyluzuj i pomyśl chwilę, jeśli łaska;
tyś królewna, nie pierwsza lepsza służka!
Nalała. Znów złotego napiły się miodu.
Nagle się jakoś pannie w głowie rozjaśniło.
Coś w nim było dziwnego, bo z jego powodu
to, czego tak pragnęła, już nieważne było.
- Ja cię mogę nauczyć, jak wyglądać pięknie;
jakiś staniczek, push-up, fryzura, makijaż,
suknia, a na twój widok każdy książę zmięknie!
Ale zaznaczam, żeby z prawdą się nie mijać,
że najważniejsze to, co w głowie, nie na głowie!
Po raz trzecie nalała i wypiły obie.
Oj, trzeci miało być, a nie trzecie!
UsuńI ostatnich groszy, a nie groszy ostatnich. Ach, jak się człowiek spieszy...
UsuńHrehre, Ninko, trzeba by ten tekst do szkół rozesłać jako przysposobienie do życia w rodzinie!
OdpowiedzUsuńWypiwszy spać poszła królewna.
OdpowiedzUsuńPadła jak stała, niczym kłoda drewna.
A gdy już świt nastał, z trudem rozwarła oczęta,
suknia na niej plugawa, jak z gardła wyjęta.
Ukosem spojrzała w zwierciadło
i prawda ją straszna dopadła.
Na nic zaklęcia i czary,
to alkoholu tylko opary.
Hrehrehre!
UsuńHehehhe
UsuńI tu czytaczu drogi
OdpowiedzUsuńWniosek nasuwa się sam:
Ostre picie- nie dla dam!
Chyba że po wypiciu ostrym
OdpowiedzUsuńkrólewny
wolą od królewiczów
zebry
I podtekstów tu nie szukaj
bo królewna zwierza lubi
i tym się u dworu chlubi.
to wpisałam ja, MM
OdpowiedzUsuńMatku bosku - klasyczny literacki Kurnik!!! cudne.
OdpowiedzUsuńOpakowana, weź się dołącz!
UsuńChaliera, na zawolanie nie potrafie pisac, a jak widze co wy piszecie, to wole kleczec na grochu....
UsuńMM, znów Cię wywaliło, jak widzę?!
OdpowiedzUsuńnie wywaliło tylko zapomniałam cos kliknąć
OdpowiedzUsuńBezowej mi tu brakuje, bo Ona pięknie rymuje.
OdpowiedzUsuńWeź się Anka za królewnę
bo ona w wielkiej potrzebie.
Pić jej nie dają, zebrę pętają
a królewicz po lasach hasa,
w wodzie się taplając
za nic ją mając.
Ty ją uratuj, ona na Cię czeka,
bo prócz królewicza liczy na człowieka.
Popieram rymowaną prośbę MM do Bezowej, bo cuś długo nasza Śliczna leczy kaca. Faktycznie musiało być ostro.
UsuńWiecie, że dopiero w środku nocy szukam pomysła, bo coś ostatnio, wena ma prysła.
UsuńWywaliło mnie?, to ja Bezowa
UsuńNijak nie mogę się zalogować. Dlaczego mnie wywaliło? - Bezowa
UsuńNie dociekaj. Wpuści Cię znowu, zobaczysz. I też nie będzisz wiedziała dlaczego.
UsuńKrólewna w pijackim widzie
OdpowiedzUsuńmyśli smętnie: "O wstydzie,
nie pamiętam niczego z tej zabawy
a przecież na ciele swym
widzę różne ślady,
w miejscach zupełnie do tej pory
mi nie znanych,
a nawet przy myciu skrzętnie oczętami pomijanych.
Czyżby wiedźma ...?
Aleluje i do przodu, Kurry!
Super Agniecha, :D:D:D
UsuńAgniecha - superancko! 👏🏻👏🏻👏🏻
UsuńAle bo to natchnienie - przychodzi, kiedy mu się zachce...
UsuńTeraz znowu gdzieś se pofrunęło.
Gdzie wiedźma? I gdzie chata?
OdpowiedzUsuńDokoła tylko krzaki.
Trzos pełen... A zapłata?
Coś jej się w głowie jawi,
że wiedźma sama brała,
co jej się tylko chciało.
Królewna nie wzbraniała,
jej się to podobało...
Jeszcze trochę, a blogereczek zastosuje cenzurę obyczajową. :-)
OdpowiedzUsuńJeszcze trochę, a Playboy się będzie napraszał o prawo do publikacji tej bajki 😀
OdpowiedzUsuńW kilku jezykach1!
UsuńNie no. Niedość, że było ostro to jeszcze pikantnie. Oby nasza Śliczna była zorientowana płciowo.
UsuńNo, jakby tak Playboy, to może naprawdę byśmy trochę zarobiły ;););)
UsuńZnaczy Kurnik by zarobił.
Opakowana, podejmiesz się tłomaczenia na angielski? Będzie to karkołomna jazda, ale jakie wyzwanie!
UsuńJa tam pisac wierszem nie umiem, ale od poczatku jestem zdania, ze ten lysy krolewicz to chce sobie tylko pouzywac, a potem ozenic sie z najposazniejsza panna, majac narzeczona w kazdym porcie, jak to mowia. Ale, mam nadzieje, ze trafila kosa na kamien i TA krolewna (bez cyckow i podobniez nie taka przesliczna), kopnie dziada w doooope. Kobieta niezalezna i moze robic co chce, jak zechce.
OdpowiedzUsuńCzy to książę był, czy wiedźma?
OdpowiedzUsuńKto się teraz w tym rozezna?
Może to był tylko sen?
Co pomyślawszy, ruszyła hen...
Kołysząc w siodle biodrami,
zadumała się nad snami.
Nie była jednak tych myśli pewna,
w głowie brzęczała nuta śpiewna,
pachnący wiatr jej lędźwie muskał,
a w strumieniu pstrąg się pluskał...
O, jak romantycznie się zrobiło!
UsuńNie wiem czy romantycznie. Może se klina na kaca spożyła. Miała gorzałę na drogę.
Usuńzamiast tak dumac i muskac, to tymczasowo niech se pingwina kupi ;)
UsuńAle dlaczego pingwina? Czy ja o czymś nie wiem?
UsuńJak przeczytałam to mi się od razu lody skojarzyły. Może niepotrzebnie.
UsuńSabała, na kacu była i mgua jej mętne oczęta nieco zasnuła.
OdpowiedzUsuńWnet otrząsnęła się z błogich myśli,
OdpowiedzUsuńnadzieję mając, że znów jej się przyśni.
Tymczasem hardo uniosła podbródek,
przecwałowała przez czyjś ogródek
i plan powzięła zuchwały.
Posłusznym mi będzie,
lub zawiśnie u powały.
Czy to aby nie są groźby karalne?
UsuńSom.
UsuńCiekawe, czy zechce zostać żoną. Chyba, że się szykuje na status wdowy.
UsuńTaka możliwość zawsze istnieje. Zważywszy tryb życia rzeczonego narzeczonego... może zostać wdową in spe.
UsuńPojęcie nadziei traci sens przy wartościach skrajnych subiektywnego prawdopodobieństwach sukcesu. Tak jest wedle definicji.
UsuńPrawdopodobieństwa miało być.
UsuńTo mówię ja, Hana.
UsuńDo Sabały: my o życiu, nie o definicji tegoż.
Nie mam siły do google'a.
Rewelacja! 😁
OdpowiedzUsuńAle że Wy, takie czcigodne (niejednokrotnie!) matrony będziecie tu świńtuszyć o lędźwiach i innych włochatych organach, to ja nie myślałam!
Było myśleć. Czcigodne niejednokrotnie matrony wiedzą przynajmniej o czym świńtuszą. Na zasadzie siostry niejednokrotnie przełożonej.
Usuńnaprawde nie myslalas...no ja nie rozu
Usuńmiem ;)
Racja, Sabała.
Usuńdc, że tak sama siebie zacytuję: "najważniejsze to, co w głowie, nie na głowie!". Czyli na głowie może być siwo, a nawet łyso, a sex, a więc i świntuszenie, jest w głowie :D:D:D
A poza tym, co z nas za matrony, o stateczności nie wspominając ;););)
To ja, Hana.
UsuńDC to Ty, Dan? Jeśli tak, to ruszaj do pióra! Łatwość masz jak mało kto! Jeśli to nie Ty, to też ruszaj, ni ma to tamto.
Zawiśnie u powały
OdpowiedzUsuńjeśli nie odda jej się cały
cały calusieńki
goły golusieńki
ale to tylko sny były
takie panieńskie dziewicze
bo przecie nie przystoi królewnie
w szacie swej zwiewnej
widzieć w snach nawet acana
golusieńkiego z rana
Pozory trza zachować jak chce się być taką kategoryczną.
UsuńTo ja, Hana.
UsuńMM, robi się coraz bardziej...
Zima nadejszła.
OdpowiedzUsuńWali śnieg. Ach, jak ja lubię! Łopata w dłoń i goń!
Hana.
UsuńAgniecha, Ty to jednak dziwna jesteś. U mnie - o dziwo - też wali - ale jam nie taka wyrywna do łopat.
Noooo zimowy dizeńdoberek, slicznie bialutko sie zrobilo, sypie od pólnocy. Z 20 cm napadalo , i pada dalej. To sie dzisxnaxwymarzony spacer dzis pojdziemy.
OdpowiedzUsuńDora, u mnie też ślicznie i biało, ale temperatura dodatnia. Za chwilę będzie po ptokach. Na razie się napawam.
UsuńU nas wali i duje straszliwie, a ja muszę do apteki iść, bo mi się jutro leki kończą. Mam receptę na 6 miesięcy i wtedy trzeba wykupować w tej samej aptece, a ona jutro nieczynna, a dziś do 14. Ale jak się pogoda nie zmieni to poczekam do poniedziałku, w taką zawieję nie będę wychodzić. Śnieg mi nie przeszkadza, ale ten wichur!
OdpowiedzUsuńU nas nie wieje, teraz lekko prószy, 0 st. Drogi odsniezone i glowne posypane solą, bo sie potopił snieg.
UsuńU Was, Kureiry z przeciw położnych krańców mapy, mróz? U mnie pada i zaraz topnieje. Tylko ślizgawica i błoto pośniegowe z tego. Dla roślinek super, dla mnie tak sobie. Nigdzie iść nie muszę, najwyżej do kol. D. lub odwrotnie, to co mi tam!
UsuńTymczasem książę, na swej zebrze żółtej jadąc
OdpowiedzUsuńw górę rzeki, coraz to nowe zdobywał dziewoje,
myśląc przewrotnie: - Przecież królewna nie zając,
nie ucieknie! - tak lubił te łatwe podboje.
A rzeka źródło w tym właśnie jeziorze miała,
nad którego królewna znalazła się brzegiem
i w stronę rzeki wolno sobie wędrowała.
Tak wojażując, wciąż się zbliżali do siebie.
Gdy już się zbliżą, czy będzie jak w niebie?
OdpowiedzUsuńCzy wręcz przeciwnie, rozjadą się w gniewie?
Ona wściekła, jadem zieje,
on zaś lubi, gdy się dzieje.
Królewna tymczasem na tym się złapała,
że zostawiła u wiedźmy swój balsam do ciała.
Królewny tok myśli zakłócił stan błogi,
fakt, że ma nieogolone nogi.
Jeżu, ależ jesteście genialne! Uśmiałam się jak dzik. Cóż ja tylko skromna prozaiczka, ale...
OdpowiedzUsuńZa blond loki się złapała- jakże mogłam tak dać ciała?!
Przez te nogi owłosione nikt nie zechce mnie za żonę.
Za nic zamki i pałace, cały posag tak bogaty.
Cóż z tego że złoto mignie, skoro w spodniach nic nie dygnie...?
Mariollo, jak na prozaiczkę, nieźle Ci poszło!
OdpowiedzUsuńWtem królewna się zaśmiała,
OdpowiedzUsuńbo w sakwie był do depilacji krem
zamiast balsamu do ciała!
I królewna bum cyk cyk
OdpowiedzUsuńgładka była w mig.
Uśmiechnąwszy się do siebie,
Jak biodrami zakolebie...
A tu książę juz za drzewem,
a tu książę jest tuz tuż.
Spojrzeniami się spotkali
I natychmiast... rozebrali.
Kalipso:))))
UsuńTo ja. Muszę się wyspowiadać: czytałam dzisiaj spore wyjątki tej szalonej poezji erotycznej Andrzejowi, w Sfinksie, podczas oczekiwania na obiad. Śmiał się tak, że musiałam czytać troszkę głośniej, bo jak się człowiek śmieję, to słuch mu siada, wiadomo. W końcu przerwałam, bo się biedak zanosił, a wtedy zza moich pleców dał się słyszeć chichot i "Pani czyta dalej..."
OdpowiedzUsuńNo nie, DC? Gotowy tekst dla kabaretu.
OdpowiedzUsuńJak tak dalej pójdzie, tantiemy będziemy od Sfinksa pobierać.
OdpowiedzUsuń