wtorek, 28 marca 2023

Skojarzenia

                                                                     



           Jest taka strona na facebooku "Zawsze mam głupie skojarzenia". Głupie czy niegłupie, ale mam. Często. Na przykład kiedy pisałam, a potem czytałam historię księcia, natrętnie narzucały mi się dwa wersy z "Inwokacji", a wyglądało to tak:                          

On patrzył na jej włosy, które w słońcu lśniły
na piersi unoszone rwącym się oddechem,
na szczupłe, białe, dłonie, co usta zakryły,
na lica, zabarwione przez rumieńce ciemne.
"(...)a wszystko przepasane, jakby wstęgą, miedzą
zieloną, na niej z rzadka ciche grusze siedzą"

            A kiedy Hana, dając mi dostęp do bloga, zatytułowała post "Ninka i ja!", od razu skojarzyła mi się piosenka, którą śpiewała Sośnicka - "Julia i ja."

"A Julia i ja przez całą noc szykujemy cudów moc,
i jutro skoro świt te cuda będą służyć ci."

        A wy? Jakie macie skojarzenia? Nie tylko literackie - piszcie!

To mój pierwszy post, więc wybaczcie niedoróbki
Ninka.

235 komentarzy:

  1. Miewam, ale jak zapytalas, to nie umiem odpowiedzieć. Czasem jakas sytuacja, kojarzy mi sie z podobną, czasem muzyka, piosenka , czyjas twarz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Brawo Ninka za pierwszy samodzielny post!
    Też miewam często skojarzenia, ale trudno sobie je przypomnieć na zawołania. Często mam je na fejsie i są to bardzo często skojarzenia humorystyczne, bo lubię sobie humorem rozpędzać różne codzienne upierdliwości.
    No i moja twórczość najczęściej bazuje na skojarzeniach.

    OdpowiedzUsuń
  3. No, jednak się udało, czyli nie taki diabeł - blogger! - straszny, jak go malują. Nawet zdjęcie udało mi się wrzucić ;) A propos zdjęcia, może kojarzy wam się z czymś ten kuropodobny niebieski ptak?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mala podpowiedz: tytuluj wpisy, bo tak jest latwiej dla czytajacych i komentujacych.
      Ale poza tym brawo! :*

      Usuń
    2. Oż, kurczaki, myślałam, że wystarczy tylko napisać tytuł, a blogger zrobi resztę. I tak robi, co chce, np. ustawił mi czcionkę wg własnego widzimisię.

      Usuń
    3. Trzeba wyłączyć formatowanie.

      Usuń
    4. Ok, będę mieć na uwadze.

      Usuń
    5. Hano, a mogę jeszcze jakoś wstawić ten tytuł, np. edytując post?

      Usuń
    6. Ok, zrobiłam, już wiem, o co chodzi :)

      Usuń
    7. Ninko, niczego nie zepsujesz. Trzeba kombinować, tak się człek najszybciej uczy. I musisz wiedzieć, że bloger jest pofyrtany. Czasem np. nie pozwala wkleić zdjęcia tam gdzie Ty chcesz i inne takie.

      Usuń
  4. Wyszukalam, że to modrzyk siwogłowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, super, dzięki. Jacek przywiózł mi to zdjęcie z którejś ze swoich podróży. Nie pamiętam dokładnie skąd, ale na pewno z Polski.
      Szukałam go wśród kuraków, a to chruściel. To mogłabym długo szukać :D:D:D

      Usuń
  5. Skojarzeń miewam mnóstwo, co i rusz. Ale bij-zabij, w tej chwili nic mi się nie kojarzy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak ja z pisaniem - na zawolanie leb pusty jak stary sagan!!

      Usuń
  6. Po drodze do pracy wita mnie duże oświetlone z daleka widoczne - STOP CAFE - co oni mają przeciw kawie ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cafe to nie znaczy kawa, tylko kawiarnia. Stop Cafe = przystanek kawiarnia. Tu nikt nic nie ma przeciw kawie Jolu.

      Usuń
    2. Nietutejsza, ale chodzi o skojarzenie, skądinąd bardzo zabawne :D

      Usuń
    3. Jolu, u mnie jest warsztat blacharski "Zgniot car". Zastanawiam się, czy zgniatają, czy wręcz przeciwnie?

      Usuń
    4. Jest taka firma, wielka całkiem, produkują najróżniejsze przyczepy, naczepy itp. Nazwa "Gniotpol."
      Mnie się nie kojarzy pozytywnie w odniesieniu do towarów które wytwarzają. Zawsze mnie śmieszy.

      Usuń
  7. Na zawołanie faktycznie trudno coś przypomnieć sobie, ale z komentarzem Joli skojarzył mi się (trochę makabrycznie) napis zobaczony przy drodze "Tartak Lisów", brrrr...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mp, a co powiesz na kopalnię Suków? Jest pod Kielcami.

      Usuń
    2. Suk. Przecież poprawność ortograficzna jest konieczna. :-))

      Usuń
    3. U mnie bylo tak z masarnią Łuj, zawsze oko leciało podczas przejeżdżania obok.

      Usuń
    4. Ojtam, Agniecha, niektórzy mówią psy-psów, to jak ma być? Suki-suków!

      Usuń
    5. W okolicach Łowicza jest miejscowość Sromów, znajduje się w niej muzeum rodziny Brzozowskich, informacja kole Nieborowa to taki drogowskaz z napisem Muzeum Sromów. Hym... niektórzy mogą być rozczarowani.
      Dla Mla zdziwnym jest że wskutek skojarzeń, kury i koguty są jedynymi stworzeniami z polędwicą znajdującą się poza grzbietem.

      Usuń
    6. No, Muzeum Sromów rzeczywiście może się kojarzyć ciekawie :D:D:D

      Usuń
  8. W sprawie skojarzeń - tak mi się przypomniało:
    Lekarz rysuje pacjentowi trójkąt i pyta się pacjenta, z czym mu się to kojarzy:
    - Z gołą babą - odpowiada pacjent.
    Lekarz rysuje kwadrat:
    - Z gołą babą.
    Dalej następuje okrąg, sześciokąt, itp. - odpowiedz nieodmiennie brzmi:
    - Z gołą babą.
    - Panie pan jest zboczony! - wola lekarz.
    - Tak? A kto mi te wszystkie świństwa rysował?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się ten kawał przypomniał. :-)

      Usuń
    2. Hrehrehre, podobna sytuacja była w filmie "Armageddon", kiedy psycholog badał jednego z przyszłych astronautów :DDD

      Usuń
  9. A w sprawie skojarzeń - no nic mi się nie chce skojarzyć! Przyblokowało mnie.
    Czyżbyś, Ninko wybrała trudny temat?

    OdpowiedzUsuń
  10. Napisałam komentarz, a on uleciał w kosmos.
    Z czym Wam się kojarzy tekst "Kozi car"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się kojarzy z warsztatem samochodowym…
      Orszulka

      Usuń
    2. Ja zobaczyłam w myślach wielki portret w rzeźbionych złotych ramach, a na nim mężczyzna z kozią bródką. Drugi obraz to był kozioł z berłem, w koronie i przepasany taką szarfą na ukos, stojący na tylnych nogach. To były takie mgnienia, a potem spojrzałam na komentarz Orszulki i przepadło :D:D:D:D:D:D:D:D

      Usuń
    3. Ale czego szkoda? Bo, nomen omen, nie kojarzę ;)

      Usuń
    4. Ja sobie wyobrażam wielkiego kozła,,szefa wszystkich kozłów😃

      Usuń
    5. Ninko, Twojej wizualizacji szkoda. Że uciekła.

      Usuń
  11. Agniecha, z capo di tutti capi.

    OdpowiedzUsuń
  12. W związku ze wspomnianym warsztatem przypomniało mi się, jak językoznawcy walczyli swego czasu z przedrostkiem auto-, wrzucanym wszędzie, gdzie robiono cokolwiek z samochodami; automyjnie, autokomisy, autonaprawy i tym podobne napisy na szyldach mnożyły się jak króliki i się oczywiście kojarzyły. Bo auto-, dotąd było używane w znaczeniu samo-, czyli co: samonaprawa na ten przykład? Dziś już to nikogo nie dziwi.

    OdpowiedzUsuń
  13. Orszulka ma wyczucie lokalnej polszczyzny. :-DDD
    To był faktycznie warsztat samochodowy tu w okolicy.
    Moje pierwsze skojarzenie to był wielki, rogaty kozieł, w koronie, z berłem, na złotym tronie. Diabelski taki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agniecha, mamy podobne skojarzenia :D

      Usuń
    2. Kiedyś naprawiałam tam auto.
      I nazwa mi zapadła bardzo głęboko w pamiec :)
      Orszulka

      Usuń
    3. Ale dlaczego kozi? Ten car?

      Usuń
    4. Ten pan miał tak na nazwisko.

      Usuń
  14. Nie wiem, czy to będzie na temat, ale trudno.
    Kiedyś bardzo dawno temu kolega mi powiedział, że jest skonfudowany idąc do toalety publicznej, bo jemu bardziej trójkąt pasuje dla kobiety niz kółko.
    I teraz ja mam ten problem, dobrze, że to tylko polski zwyczaj;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że na temat; bardziej mu pasuje, czyli bardziej mu się kojarzy. A teraz i Tobie :D:D:D

      Usuń
    2. No i to o czym niedawno pisałam. Pytanie "normalna czy ostra " skojarzyło mi się erotycznie😆

      Usuń
  15. A propos erotyki mam skojarzenie takie, które chyba zostanie ze mną już na ament. Otóż kiedyś, daaawno temu, kiedy byłam młoda i piękna, do szkoły dojeżdżałam podmiejskim autobusem. Jeden z popołudniowych kursów charakteryzował się tym, że jechał bezpośrednio do miejscowości odległej o ładnych parę kilometrów od mojej wsi. Nikt sobie wtedy nie zawracał specjalnie głowy oznaczeniem autobusów. Należało zapytać kierowcę, czy STAJE w miejscowości B. Zawsze, ale to absolutnie zawsze pytanie wywoływało u tegoż kierowcy mniej lub bardziej seksualną/seksistowską ripostę. Szybciutko się nauczyłam, że należy pytać, czy autobus ZATRZYMUJE SIĘ w miejscowości B. To były czasy! Dzisiaj gość jeden z drugim wyleciałby z roboty w szybkich abcugach. A ja do dzisiaj za Chiny nie spytam nikogo, czy staje - cokolwiek i gdziekolwiek to jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy staje w Zimnej Wodzie?
      Chyba tylko kaczorowi.

      Mój głupi nauczyciel historii zwykł odpowiadać na pytanie, psorze czy mogę dzisiaj wyjść wcześniej z lekcji,
      Nic z tego moja panno. Ja mam okres

      Usuń
    2. Nasza historyczka - ja wam robię na rękę, a wy mi robicie w/brew :)

      Usuń
    3. Rybeńko, chyba rzeczywiście nieco przygłupi był pan historyk, bo nie kumam dowcipu. Lub to ja jestem przygłupia, czego wykluczyć nie można.

      Usuń
    4. Jolu, gdybyś Ty tak odrzekła historyczce, byłaby afera, co nie?

      Usuń
    5. Z tą Zimną Wodą, to fakt. Na trasie Krosno - Jasło jest miejscowość Zimna Woda i taki dowcipny kierowca jeździł.

      Usuń
    6. Kiedyś w szkole były nie semestry tylko okresy. I koniec okresu to bym na wystawiania stopni

      Usuń
    7. Aaaa, Rybeńko, jednak ciemna ze mnie masa!

      Usuń
  16. Hano, to mi od razu się kojarzy z kolejką i pytaniem: czy pan/ pani ostatnia?

    OdpowiedzUsuń
  17. Przez Ciebie, droga Hano, do tej pory mam opory ( fajny rym, co nie?) żeby pytać sąsiada o jajka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agniecha, i jak pytasz?

      Usuń
    2. Pytam, czy są, albo czy kury zniosły.

      Usuń
    3. 😃😃😃😃😃

      Usuń
    4. Tu wewsi obok jest sklep taki, co rozne rzeczy ma fajne, m.in. jajka z hodowli tesciow corki pani wlascicielki. NO i sa zapisy przed wielkanoca na jaja, ale - zaleznie od kur - w zwyklej sprzedazy tez sa. Plus coraz wiecej ludzi trzyma kury i one sie niosa. W sklepie stalam juz blisko kasy, przede mna byl jakis panek, za mna kilka osob. Wszyscy sie mniej wiecej znaja. I ten pan mowi - i prosze 10 jaj. a pani za lada - a na co panu, ma pan wlasne. rechot sie rozlegal dlugo, na szczescie pan mial poczucie humoru i tylko figlarnie pogrozil paluszkiem bardzo czerwonej pani za lada i powiedzial - noo, tylko bez wycieczek osobistych!

      Usuń
  18. Agniecha, zawsze możesz zapytać czy kurki coś zniosły?

    OdpowiedzUsuń
  19. Do tej pory mam opory, czy pytać o jajka!
    No bo przecież, ludzie drodzy, to jest inna bajka!
    Pytasz grzecznie o jajeczko smaczne, kurze,
    a chłopina ma natychmiast hormonalną burzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hrehrehre, Hano, dobre :D:D:D:D:D

      Hormonalna burza chłopu wigoru dokłada,
      więc o jajkach, choć nie kurzych, bez przerwy by gadał.
      A choć jego kury zawsze niosą mnóstwo jajek,
      to on jeszcze do nich wszystkich dwa jaja dodaje.

      Usuń
    2. Jacek często żartował na temat liczby jajek i sugerował, że jest o dwa więcej :D:D:D

      Usuń
  20. Skojarzył mi się taki dowcip, na temat znoszenia czy też nie znoszenia jajek, coś ze schodami było, ale nie mogę sobie dokładnie przypomnieć, za to przypomniał mi się wiersz Brzechwy "Kokoszka smakoszka"
    "Są ludzie, paniusiu kochana,
    co jajka już jedzą od rana."
    Nie dla mnie są takie rozkosze
    Bo jajek po prostu nie znoszę!
    Kura na to: "Kud-ku-dak"
    A ja – owszem! A ja – tak!"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ninko, gdyby się tak zastanowić, to wierszyk imć Brzechwy jest nieco dwuznaczny:)

      Usuń
    2. Nie wiem, czy myślimy o tym samym, ale on bazuje na homonimach. Nie znoszę = nie składam i nie znoszę = nie lubię. Chyba że myślisz o dwuznaczności w sensie erotycznym, też się jej można doszukać :)

      Usuń
    3. Ninko, oczywiście że o erotycznych skojarzeniach myślę. Brzechwa (trzy razy żonaty) wraz z kuzynem Leśmianem od kobitek nie stronili. Wcale nie zdziwiłoby mnie, gdyby ta dwuznaczność erotyczna nie była moim wymysłem, a Brzechwa kapkę sobie z dzieciątek zażartował.

      Usuń
    4. A o jajowarze jeszcze nie wiedzieli

      Usuń
  21. Cześć! Deszczowo dzisiaj, ciepło dość, przelecialam sie na zebranie, w drodze powrotnej zajrzałam do nowej biedronki, ciekawe, czy ta stara nadal bedzie funkcjonować, na razie działa, mam do niej bliżej i lepsze dojscie.
    Za tydzień przyjeżdża J. , Na swiąteczna kawę zaprosilam siostrę i brata, wiec trzeba bedzie sie spiąć i coś upiec. Nie wiem jak ogarnę temat ilosci kubkow i talerzykow, zastawa nadal nie kupiona.

    OdpowiedzUsuń
  22. Dzień dobry zaspany kurniku!
    Na razie nie pada,,mniej wieje niż wczoraj, od czasu do czasu wygląda słońce.
    Ruszam zaraz z domu, przejdę się po kilku sklepach, na koniec jestem umówiona na herbatę z koleżanką.

    OdpowiedzUsuń
  23. Opóźniona w czytaniu jestem, ale już nadrabiam. Ucieszyłam się bardzo z debiutu Ninki i tego, że postanowiła wziąć na siebie rozkręcenie Kurnika. Hana szukała drugiej połówki a ona już sie chłodziła w lodówce. Znaczy, o entuzjazm i zapał się rozchodzi. Skojarzenia to rewelacyjny tytuł skoro Hana i Ninka zostały parą do skrobania w Kurniku. Odgrzebałam w pamięci trochę skojarzeń to się wkrótce podzielę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sabała, nie przyszła mi do głowy taka interpretacja tytułu, ale podoba mi się. Widocznie podświadomość zadziałała :D:D:D

      Usuń
  24. Moje ulubione nazwy firm: OSRAM (oświetlenie), PUPA (włoskie kospetyki), O HUI (koreańskie kosmetyki), SUTEX (czeska bielizna), YEBANE (hiszpańskie zasłony), SIKU (niemieckie zabawki), ANALMED (analizy medyczne), CIPA (włoska firma budowlana np. metro w Warszawie), ELEKTROODBYT (czeska firma elektryczna). O nazwach miejscowości i ulic nawet nie wspominam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetne :D
      OSRAM, PUPA i CIPA to nazwy mi znane, ale o reszcie nie słyszałam. Naprawdę, nie wiem, co lepsze: YEBANE, czy ELEKTROODBYT :D:D:D:D:D

      Usuń
    2. Może te dwie ostatnie firmy powinny dokonać fuzji? :-DDD

      Usuń
    3. Fajnie brzmi też Valfrutta (włoskie przetwory z owoców i warzyw) jak ktoś wymawia j zamiast r.

      Usuń
    4. Agniecha, no dobra, niech to się nazywa fuzja, hrehrehre.

      Usuń
    5. Ja bylam przekonana, ze elektroodbyt to jest elektryczny outlet/duzy sklep.

      Usuń
  25. I jezcze takie anegdotki i ogłoszenia.
    1. Pytanie do prof. Miodka: czy forma "zarachuje" jest poprawna. Odpowiedź : lepiej by było - Panowie, proszę poczekać.
    2. Matka słyszy pytanie syna skierowane do kolegi: zwalić ci konia? Oburzona wbiega do pokoju a oni grają w szachy.
    3. Na ławce w parku stoi facet i krzyczy: precz z hipokryzją, precz z pazernością, precz z pedofilią. W końcu jakaś babcia się odezwała: Panie, coś się Pan tak do tych księży przyczepił?
    4. Pani na lekcji pyta co to jest: Znosi jaja i ma w środku "u". Kura. Odpowiedział Jasiu. Pani na to: bardzo dobrze. Podoba mi się twój tok myślenia Proszę Pani, a co to jest. Duże, długie, napręża się i ma w środku "u"? Jasiu wyjdź natychmiast, krzyczy Pani. Ależ to jest łuk, ale podoba mi się Pani sposób myślenia - odpowiedział Jasiu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hrehrehre, ja znam inne pytanie do prof. Miodka: jak powiedzieć inaczej "szachuje"? Cisza, panowie!

      Usuń
  26. Cd. 1. Ogłoszenie w hurtowni parapetów: "Rżnięcie z dowozem".
    2. Ogłoszenie w cukierni: "Lody robi obsługa. Proszę wezwać kogoś z obsługi".
    3. Ogłoszenie na toalecie: "AWARIA. Prosimy załatwiać się na własną rękę".

    OdpowiedzUsuń
  27. -4° tak zapisana cyfra z tym znaczkiem zawsze mi się kojarzy z facetem na kibelku.

    OdpowiedzUsuń
  28. Sabała, Brawo, nareszcie ktoś, kto ma dużo skojarzeń :D:D:D:D:D

    OdpowiedzUsuń
  29. O, przypomniało mi się:
    Na pytanie, kiedy kogut znosi jaja, pada zwykle odpowiedź, że koguty jaj nie znoszą. Prawidłowa odpowiedź: kiedy schodzi po schodach!

    OdpowiedzUsuń
  30. Ględzę pod starym, ciesząc się, że już nie muszę być anonimem, a tu nowy post i milion komentów.
    Ninko, ja poproszę, abyś na Rzonach informowała takich tłuków, jak ja, że "Wybieg sprzątnięty"
    Buziaczki dla Kurek ♥

    OdpowiedzUsuń
  31. Cześć Kuraki.
    Wielki kamień mi z serca spadł i jest mi lżej. Co prawda migrena nadal dokucza, ale leżę na kanapie z dużo mniejszym stresem. Uffff.
    Rzeczywistość chyba da się ogarnąć, a myślałam że się posypie.
    Przyjemnego czasu.

    OdpowiedzUsuń
  32. Hihi ,w daaawnych czasach ,w sklepie spółki RSP (która z Kur rozszyfruje?) jak to się mówi poprawni po bydgosku stał napis " Piersi tylko na tackach , luzem brak" . Zawsze było z tego hichranie .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rolna/Rolnicza Spółdzielnia Produkcyjna?

      Usuń
    2. A co do piersi, to kiedys w sobote powiesilam na lodowce karteczke z napisem: Wyjąć piersi wieczorem (chodzilo mi o wyjecie kurczakowych piersi na noc, zeby sie rozmrozily na niedzielny obiad:)
      Cala rodzina miala ucieche!

      Usuń
    3. Brawo Agniecho ! Rolnicza Spółdzielnia Produkcyjna Kazin !

      Usuń
  33. pożarł bloger ,świń jeden literkę! Miało być poprawnie!

    OdpowiedzUsuń
  34. Ninko, gratuluje pierwszego postu, a skojarzenie "Julia i ja" jest ok, podoba mi sie.
    Przypomniala mi sie taka historia: Siostra nigdy nie mogla zapamietac nazwy "pergole", wiec wujek jej kiedys powiedzial, zeby skojarzyla ze slowem "pierdole", no i od tej pory siostra juz pamieta, ze kupila nowe pergole ogrodowe albo zlecila zrobienie ich stolarzowi:)

    OdpowiedzUsuń
  35. Nic z tego nie będzie.

    OdpowiedzUsuń
  36. Hana ma dość. Pa,pa. Nie ma Miki a Marta to też Adiu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ninko, zastanów się

      Usuń
    2. Może byś się tak podpisała lub podpisał ?
      Orszulka

      Usuń
    3. Nad czym niby mam się zastanawiać? I kto mi daje jakieś enigmatyczne rady?

      Usuń
  37. Ciekawe, że jak ktoś ma coś wyjątkowo niemiłego do powiedzenia, to zaraz nie robi bezimienny.
    To taki bardzo specjalny rodzaj odwagi.
    Anonimy często wiedzą lepiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "się robi", miało być.

      Usuń
    2. Skoro taki odważny jest anonim w swoich stwierdzeniach to niech się podpisze.
      Ja tez pisze jako anonim ale zawsze się podpisuje.
      Orszulka

      Usuń
    3. Orszulko, a mnie zalogowało ponownie.

      Usuń
  38. He,he, a to sie nam anonim trafił😃😃

    OdpowiedzUsuń
  39. Cześć Kurniku, dzis deszczowo i zimno 2 st.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dora, to jest krzywdzące dla innych anonimów, które tu piszą i się podpisują.
      Wiesz jak ja się teraz czuje ?
      Przecież każda z Was może pomyśleć, ze np.ja albo inna anonimowa Kura to napisała 😢
      Nie mogę od długiego czasu się zalogować, być może dlatego, ze pisze z telefonu ale tak mi jest najwygodniej.
      Dziś spróbuje z laptopem.
      W każdym bądź razie anonim nie podpisany „zrobił”mi dzien 😢
      Orszulka

      Usuń
    2. Orszulko, ale Ty i każda inna osoba, która nie może się zalogować, się zazwyczaj podpisuje.

      Usuń
    3. Tak, masz racje Agniecha.
      Orszulka

      Usuń
    4. Orszulko, Ty nie jesteś anonimowa, bo się podpisujesz. Pantera gdzieś mówiła, jak można się zalogować. jak znajdę, to wrzucę linka, chyba ze ona zrobi to pierwsza.
      W każdym razie Bezowej się udało.

      Usuń
    5. Ninko, Blogger coś namieszał…
      Próbowałam wiele razy się zalogować, próbował tez mój mąż i syn i bez efektu.
      Wszystko mi się wyświetla, a ja nadal pozostaje anonimem.
      Spróbuje dziś na laptopie, chociaż z tel jest mi zdecydowanie wygodniej…
      Orszulka

      Usuń
    6. To by znaczyło, że mamy obserwatora. Czytającego nas kogoś od dawna.

      Usuń
    7. Żeby anonimowej Orszulce poprawić "zrobiony" dzień zapodam skojarzenia o tzw. "dupie Maryni".
      1. W urzędzie skarbowym siedzą Panie i grzebią w PITach.
      2. Są ludzie, którzy pracują w PUPach.
      3. Nauczycielki co niektórym swoim uczniom stawiają pały.
      4. "Ma ktoś pożyczyć gumkę.?" takie pytanie często padało w czasach słusznie minionych. Cdn.

      Usuń
    8. Ech, Sabało, w baaardzo dawnej młodości pytanie o gumkę nie budziło niczyich wątpliwości, nasza niewinność w tej dziedzinie była powalająca. Mówię o sobie.

      Usuń
    9. Teraz podobno są ołówki katolickie. Takie bez gumki.

      Usuń
    10. Sabala - hrehrherherhehr

      Usuń
  40. 5. W sklepie do kasy czeka pan z rozmrożonym kurczakiem. Pani kasjerka po skasowaniu woła: "Pani Jadziu, proszę przyjść tu ze szmatą, bo klijentowi z ptaka pociekło".
    6. W autobusie, po gwałtownym hamowaniu, dziewczyna mówi do faceta na którego wpadła: "Przepraszam, puściłam się".
    7. Na imprezie dziewczyna do faceta : "Weź zapitkę". Cdn.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 8. Nazwy firm cd. SKÓR - WIEL" (skóry z Wielunia), JEBUD (firma rozbiórkowa), ANAL-Gaz (Analizatory gazu technicznego). No i osobiście myję zęby szczoteczką Oral B.
      9. Zakazana piosenka w co niektórych przedszkolach pt." Kundel" zespołu Fasolki:
      "Razem ze mną kundel bury
      penetruje wszystkie dziury
      kundel bury, kundel bury, kundel bury
      fajny pies"

      Usuń
    2. Dziękuję za poranną porcję rozrywki!

      Usuń
    3. Sabalo, rozswietlilas mi dzień 😊
      Przypomniało mi się jak ostatnio w sklepie klient kupował jajka, a pani kasjerka nie mogła ich zeskanować i krzyczała na cały sklep do koleżanki -Aśka, jajka mi nie wchodzą 😊
      Orszulka

      Usuń
    4. Dziewczyna do chłopaka, rozanielonym tonem "Połóż głowę na mem łonie" a on na to "A co to jest memłon?
      Tak mi się skojarzyło z waszymi skojarzeniami ;)

      Usuń
    5. No i stary ale jary Sztaudynger ;)
      "Od męża do żony wiedzie most zwodzony"

      Usuń
    6. Orszulko, z doświadczenia osobistego wiem, że mi jajka też nie wchodzą.

      Usuń
  41. Są też panie i panowie, którzy pracują w PIP-ie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam osobistą koleżankę pracującą w PIP-ie, przez resztę koleżanek zwaną pieszczotliwie Pipą. Siostra księżnej Kate ma tak na imię i żyje...

      Usuń
  42. No to na koniec słowa, które mi się kojarzą: masztalerz, nibynóżki, szczękoczułki, wiercipięta, skarżypyta, liczykrupa, mordoklejka, łapserdak, rzezimieszek, ancymonek, bąk, pedał.
    A roślinka ulubiona skojarzeniowa to dmuszek jajowaty, krowiziół, konitrut, kokorycz, popłoch i jeszcze głodek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sabała, przeoczyłaś pająka, który nazywa się Zyzuś tłuścioch. Mówię serio. Dla niedowiarków link: https://pl.wikipedia.org/wiki/Zyzu%C5%9B_t%C5%82u%C5%9Bcioch

      Usuń
    2. Pisałam o roślinach. A o takim pająku faktycznie nie słyszałam.

      Usuń
    3. Poczytałam trochę o owadach i spodobały mi się takie oto nazwy: złodziejaszek rypidełko vel pustosz kradnik, sąsiad dziwaczek vel natręt, psotnik zakamarnik, wtyk straszyk, odorek zieleniak, nieżłop nakwietny, strojniś nadobny i niezdarka dziewica. A nazwy grzybów: maworek zwisły i maworek pomarszczony doprowadziły mnie do łez ze śmiechu.

      Usuń
    4. Sabało, wyobrażam sobie, że entomolodzy bawią się setnie wymyślając takie nazwy. Nie ma innej możliwości!

      Usuń
    5. Wyobraziłam sobie, że te robaczywe nazwy trzeba przełożyć na obcy język, np. francuski. Ja pitolę. Niewykonalne.

      Usuń
    6. Oni przecież mają swoje nazwy na te same robale.
      Przypuszczam.

      Usuń
    7. Sabała, cudne. Niektóre znałam. Ale te grzybki :D:D:D:D:D:D:D:D:D

      Usuń
  43. A tak w temacie jajek, co to się tak różnie kojarzą, to ja tym razem o tych świątecznych barwionych ;)
    Barwiłyście kiedyś jajka kurze, co by nie było wątpliwości ;) w herbacie hibiskusowej ?
    https://stylowi.pl/33264154

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W herbacie hibiskusowej nie barwilam jeszcze ale w kurkumie, burakach czy kapuście czerwonej to i owszem 😊
      Orszulka

      Usuń
    2. Próbowałam, ale jakoś niespecjalnie ładnie kolor wychodził.

      Usuń
  44. JA zawsze w cebuli,ale nie luzem ,tylko każde jajko owijam szczelnie suchą łupinką i wtedy odbijają się na skorupce wzory! Metodę przejęłam od mojej babci ,a babcia przywiozła z Równego ,ze swojego miejsca wychowania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja babcia malowała wzory roztopionym woskiem a potem moczyła w wodzie z łupin cebuli i wodzie z buraka.

      Usuń
  45. Sabała, takie pisanki to już wyższa szkoła jazdy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Moja mama przejęła tradycję, ale ja już się w to nie bawię. Umiem, ale wymaga to tyle cierpliwości i nie zawsze mi wychodzi tak jak bym chciała, że dałam se spokój. Patyczki do wosku leżą w pudełku ku pamięci potomnych.

      Usuń
    2. Sabała, i tak ginie tradycja...

      Usuń
  46. A są przepiękne! Sabało, musiały być przepiękne!

    OdpowiedzUsuń
  47. To jeszcze jedno skojarzenie z jajami. Na serial "Policjanci z Miami"(czyta się jak wiadomo "z Majami") zawsze mówiliśmy "Policjanci z jajami".

    OdpowiedzUsuń
  48. Poczytałam Was i nic mi się jakoś nie kojarzy ha ha.
    Gaszę - dobranoc

    OdpowiedzUsuń
  49. Ha!
    Minął miesiąc i ja znowu w telefonicznej kolejce do rejestracji do lekarza. Po pół godzinie bezskutecznego dzwonienia załapałam się na kolejkę i czarują mi ucho wiadomością:
    "Przed tobą jest 28 połączeń oczekujących. Czas oczekiwania 55 minut." W przerwach ohydna muzyka. Fuuuj.
    No to pójdę może nakarmić konie, bo skoro mam tyle czasu... Mam nadzieję, że się telefon nie wyładuje do tej pory.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 10.04. Dostałam ostatni możliwy termin. Alleluja!

      Usuń
    2. Znaczy godzina a nie data.

      Usuń
    3. Na godzinę 10.04 ?
      Bo ja już nic nie rozumiem🙈
      Tępa dzida ze mnie 😉
      Orszulka

      Usuń
    4. Bo ja piszę chaotycznie. Czekałam w telefonicznej kolejce od godziny 8:00 do 10:04. Teraz już się da zrozumieć, mam nadzieję. Ostatni możliwy termin był na 22 maja.

      Usuń
    5. Teraz już zrozumiałam.
      Terminy jednak są bezwzględne.
      W styczniu chciałam się zarejestrować do pewnej poradni, gdzie na skierowaniu miałam napisane „na cito”
      Pani mi zaproponowała na cito czerwiec…
      Wiec musiałam iść prywatnie.
      Orszulka

      Usuń
  50. Zaczął się tydzień na przygotowania świąt z jajami tzw. jajcarskich. Będziemy se robić jaja. Już zaczynają się pytania :jak drapać jajka?, jak skrobać jajka? A ten wierszyk o jajach zawsze mi się podobał: "Taka sprawa jest z jajami i wszelkich dziwów przyczyna, że rządzi nie ten co ma jaja, lecz ten, kto za nie go trzyma". Robię listę zakupów i przypomniał mi się napis na tablicy przed sklepem w czasach pocovidowych: "ZAPRASZAMY!!! Można już wchodzić bez zabezpieczeń".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sabała, jesteś skarbnicą skojarzeń!

      Usuń
    2. Dziękuję. Tak już mam, że lubię jak ktoś powie o mnie jajcara.

      Usuń
  51. Sabalo sypiesz skojarzeniami jak z rękawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówi się, że "dobry BAYER nie jest zły". BAYER podobno działa na rzecz zrównoważonego rolnictwa. Rolniczką nigdy nie byłam, ale zrównoważona staram się być.

      Usuń
    2. Przed chwilą wysypałam z rękawa udka z kurczaka na kolację.

      Usuń
    3. Sabała, to nie tylko dowcipami sypiesz jak z rękawa?

      Usuń
  52. Podsumuję.
    Jak to Kurom, wszystko nam się kojarzy z jajami, a przez to, z seksem. 😆

    OdpowiedzUsuń
  53. Racja, Agniecha :D Swoją drogą ciekawa jestem, jak to się stało, że powiedzenie: ale jaja! stało się określeniem czegoś bardzo zabawnego. Mogę tylko snuć przypuszczenia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Ale jaja" to napis na wytłoczce z jajami. Są też jajognioty (spodnie męskie obcisłe) i jajozwisy spodnie męskie zbyt luźne). Jest też niezbyt grzeczna odpowiedź na pytanie co? Jajco.

      Usuń
    2. No tak, z tym że "ale jaja" mówi się od czasów mojej wczesnej młodości, czyli tak około 50 lat w zaokrągleniu, bo dokładnie nie umiem określić, od kiedy.

      Usuń
  54. Takie - dajmy na to - jaja jak berety. Boki zrywać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak balony też są. Jest też reklama makaronu Lubella wykonywana przez zespół Jarzębina (to te Panie od "Koko, koko Euro spoko"). Idzie to jakoś tak: jaja je koko jambo, jaja je".

      Usuń
    2. I jeszcze mi się przypomniało jak to matka synka po makaron włoski na jajkach do sklepu posłała. Jak już doszedł do sklepu to zadał pytanie: Ma pani włoski na jajkach?

      Usuń

  55. Tak, pewnie z życia😃
    Dzień dobry, mroźno, zimno, wietrznie. Pora na małą kawkę..

    OdpowiedzUsuń
  56. Temat jajczarski zdominował,i jak tu teraz cos innego skojarzać😃😃😃

    OdpowiedzUsuń
  57. A mnie się właśnie skojarzyło coś innego. Od dawna, kiedy oglądam teleturniej "Milionerzy", mówię, ze teraz będzie milion jeży :D

    OdpowiedzUsuń
  58. Dzień dobry! Dzisiaj mroźno, ale słonecznie, chociaż chmur sporo.
    Zaraz ruszę w miasto, wczoraj nie wychodziłam z domu, to dziś trzeba nadrobić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przed świętami wybrałam się na nasz miejscowy bazarek, bo tam kupuję mnóstwo produktów od ludzi, którzy mają tzw. swoje. I przypomniały mi się "pierogi z mięsem mojej mamy".

      Usuń
    2. Chcialabym, zeby u nas taki ryneczek był.

      Usuń
    3. Kanibale! I to w rodzinie. Fuuuj!

      Usuń
    4. Och, dopiero teraz zalapałam te pierogi😃

      Usuń
  59. Ze świątecznych skojarzeń to jeszcze zajączek kojarzy mi się z grzybem a baranek z myjką do szyb, chmurką na niebie i dawną fryzurą.

    OdpowiedzUsuń
  60. Siedzę i bawię się w odliczanki. 3 dni do świąt, 6 dni do pierwszych regat na Zalewie Rybnickim potem malowanie w chałupie i jak się skończy i jak ogarniemy porządkowanie wypad na Warmię. I jeziora, i żagle i tak aż do września, albo października. W październiku koniec sezonu nad Zalewem Rybnickim. Mam nadzieję, że w tym roku nic se, odpukać, nie połamię. Wnuk, wnuczka i prawnuk rosną a nad Dadajem mamy szkółkę żeglarską 150 m od naszej chatki. Może złapią bakcyla. Do szkółki żeglarskiej na Śląsku nad Zalewem Rybnickim też niedaleko. Jakieś 14 km. Tak mi się marzy.

    OdpowiedzUsuń
  61. Sabała, jest tak zimno, że wakacje nawet mi na myśl nie przychodzą. Dziś rano leżała na samochodach, dachach garaży i częściowo na ziemi cieniutka warstwa śniegu, a w ciągu dnia leciały z chmur leciutkie, białe, pojedyncze piórka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja lubię wybiegać w przyszłość i spełniać marzenia z teraźniejszości. Już widzę siebie na żaglach. A, że śnieg za oknem? Mi to w niczym nie przeszkadza ani nie koliduje.

      Usuń
  62. Kol. D. zapisała nas na 2-dniowy spływ kajakowy w maju. Nie pytajcie gdzie, bo nie wiem. Ale tak jest zimno, że smarki zamarzają, więc ten...

    OdpowiedzUsuń