czwartek, 7 czerwca 2018

Miała być zagadka, ale nie będzie

Wiem, że czekacie, wiem, że wybieg zapchany, ale byłam w podróży. W pewnym pięknym miejscu, gdzie cisza, ptaki, zieleń po horyzont i miłe towarzystwo. Mogłabym Was podręczyć i zrobić post zagadkowy, ale ja miętka jestem. Oto więc trochę zdjęć, bez zbędnych słów. Ciekawe, czy na podstawie pierwszych dwóch zdjęć ktoś zgadł, gdzie byłam? Bo reszta zdjęć to już łatwizna:
To jest letnia pracownia albo miejsce piknikowe - w zależności od potrzeb. Pięknie wpasowała się w zieleń.
 

Teraz idzie łatwizna:
Jest katastrofalnie sucho...
Wiata jest jeszcze nieskończona, Kinga zabiera się właśnie za wystrój





Lawenda, niestety, nie wygląda najlepiej. Część się przyjęła, większość nie:(

To malwa samosiejka na krowim oborniku - jest dużo wyższa ode mnie, a liście ma jak łopian!











No i tak to. Idę podlać moje gumienko.

sobota, 2 czerwca 2018

Zafurczał fruczak i pierzchnęły piegże

Tak pięknie i pachnąco zapchałyście poprzedni wybieg, że i ja się dołożę. Byłyśmy (Marta, Olesa i ja) dzisiaj u M., mojego siostrzeńca i jego żony. Takie tam zaległe imieniny. Mieszkają oni w pięknym miejscu, parę ładnych kilometrów od Poznania. Lasy, łąki, ptaki... Pachnie, kwitnie, brzęczy i świergoli. Był i Stefan za płotem!
Ponadto są dwa kociska cud urody. Jeden to Amon - rezydent, drugi to Freya - a skąd Freya, no, kto zgadnie? Oczywiście Zza Moich Drzwi! To już ze 3 lata! Gosianko, specjalnie dla Ciebie kładłam się na podłodze, żeby fajne zdjęcia zrobić!
U M. jest wszystko to, czego tutaj mi brakuje. Nawet porządnego, tłustego pająka dla Lilki nie mam (znaczy się zdjęcia).
Latałam więc z aparatem jak nakręcona i rezultatem podzielę się z Wami. Boszszsz, jaki oni mają ogród! Nie ma tam żadnego trawnika, tylko rośliny. Istny ogród botaniczny, który ma zaledwie 4 lata! Oboje włożyli weń (i nadal to robią) ogrom pracy, zwłaszcza na początku, kiedy rośliny były maniunie. Ogród im odpłacił z nawiązką, zresztą co ja będę gadać. Na ich miejscu pobierałabym opłaty za zwiedzanie. Delektujcie się do wypęku:

Spójrzcie jak pięknie stapia się z tym co za płotem

Tu też jest płot, ale zupełnie go nie widać













Z tej strony też się stapia!





Tu jest fruczak gołąbek, pośrodku!
 
Sztucznie go powiększyłam i jest zamazany, ale za to wyraźnie widać trąbkę. Nie widać za to skrzydeł, tak szybko nimi macha!

Trudno było go upolować - szybki jest!
A któż to się zafrasował? Grzmi, grzmi i nie pada...
Pora na Freyę:








I na Amona:







Moje stado też nie od macochy. Spożywamy obiadek:





PS. Deszczu ani śladu.