Zasypały mnie torebusie! Lawina torebusi!
Jeśli ktoś zechce wrócić do jej krótkiej historii, niech cofnie się o jeden post. Psychologiczne mądrości zostawiam i zastanawiam się jak zakwalifikować Opakowaną? Za mało tu możliwości, trzeba stworzyć nowe. Do roboty!
* maleńka, ale
bardzo wypchana torebka, w towarzystwie kilku dużych siatek na zakupy, dowodzi
braku wyobraźni i przewidywania
* duża
torba, noszona zawsze i wszędzie, w której można znaleźć prawie wszystko,
świadczy o skłonności do pesymizmu, braku zaufania do siebie samej i do życia.
Do pozytywnych cech można zaliczyć silnie rozwiniętą ostrożność
*torebki w
żywych, jaskrawych kolorach noszą zwykle kobiety z fantazją, ale nieco
lekkomyślne. Tymczasem skórkę zdecydowanie wolą kobiety silne, pewne siebie,
zdolne do głębokich i trwałych uczuć
zamiłowanie
do częstej zmiany torebek, kupowanie większej ich liczby, wskazuje na
niestabilność psychiczną oraz brak sprecyzowanych poglądów
*strzeżcie
się kobiet starannie uczesanych, a także ubranych estetycznie, których torebki
są jednak zniszczone, lub poplamione. Zazwyczaj bywają one irytująco nielogiczne
i niekonsekwentne. Mimo pozorów, lubią wszystko odkładać na potem
(kobieta.interia.pl)
Pasuję do wszystkich kategorii z wyjątkiem tej o torebkach poplamionych i zniszczonych.
Oto moje torebusie - te, które się zmieściły, hrehrehre:
Jeszcze jedna moja torebusia - z lumpeksu, za 2 złote. Na rysunku się nie zmieściła:
Pierwsza przysłała swoje torbiszcze Marija:
Druga jest Ewa2
:
Tupai:
Miki. Całe dwie!
Bachy:
Pantery:
Dory:
Ta błękitna jest śliczna. Szkoda, że nie jest czarna... (to mówiłam ja, Hana).
I jeszcze raz Ewy2:
Pierwsza przysłała swoje torbiszcze Marija:
Druga jest Ewa2
:
Tupai:
Ta czarna to mojej Mamy, lata 40-te lub 50-te, ale raczej
wcześniejsza. Skórka jest mięciutka i pięknie wyprawiona. W środku
rozczula mnie kieszonka na szminkę... Uchwyt krótki, do noszenia na
łokciu:)) Może ona nawet sprzed wojny? Nie mam pojęcia...
![]() |
Torebka w kwiaty to nowy nabytek, od Opakowanej!!! Jest śliczna, radosna i z .... ceraty:))) |
Opakowanej:
1.letnia bardziej, od synusia. szmaciano-aksamitno- leciuchna |
2.sylwestrowa , pieknie czerwona, zdjecie troche ja poszarzylo, tez od dziecka dostalam. mam jeszcze chyba ze dwie sylwestrowe, ale nie takie ladne, wiec siedza gdzies w tzw zakamarku |
3.to jest ta z lat 40tych, zamsz jest taki kaczatkowato rudawy troszke, tu wyszedl wyblakly w idealnym stanie i w sumie zamsz jest tak delikatny, ze mi szkoda ja nosic |
4.z ta teraz chodze do pracy, jak widac, jest wypchana po kokarde. Kasik ma taka sama zielona, czasem sie wymieniamy, ale ta juz zaczyna marniec... |
5.wytworna do pracy, ale nie kazdej ;) jak tlumacze w sadzie, pardon, sondzie, to musze wygladac jak czlowiek to ta torebka wtedy robi czlowieka za mnie ;) |
6.czarny krokodyl alboco. |
7.plecaczek turystyczny |
8.teczuszka do pracy. zamykali sklep i zanabylam ja za Ł1.... |
9.tez oranzowa, duza, pojemna, ale do niej moze deszczu nawlatac. sztuczna, ale baaardzo fajna.i nie ma przegrodki szmacianej w srodku ;) |
10.niezwykle mandarynkowo - oranzowa. przeznaczeniem jej jest zawieranie papiurow i komputera. a ja tam wtryniam jeszcze pincet innych rzeczy. |
12.duza robocza. Felerem jest to, ze ma taka szmaciana przegrodke w srodku, z zamkiem...denerwuje mnie to przepierzenie, bo nie jest wystarczajaco sztywne. ale ogolnie pojemna torba. |
13.torebusia na klodeczke. kluczyk zgubilam i znalazlam. sztywna dosc. |
14.ze Zakopanego. od menrza. |
15.szara, zwykla, filcowa. kocham ja, ma chyba z 15 lat. Odziedziczylam po dziecku. |
16.aksamit plus brelanty wieczorowe. szara |
bambusowa walizeczka na papiery, jak chodzilam z papierami...jeszcze mam druga, mniejsza. z Chin przyjechali ;) |
Bachy:
1.Też lubię, prezent sprzed 2-ch lat od J. za pracę na działce, nabyta w Turcji |
2. Aktualnie noszona, b. wygodna, prezent tegorczny , patrz jak nr 3 |
3.Wizytowa ekhm krokodylowa, szary granat, nabyta na pchlim targu |
4.Wizytowa uniwersalna, na długim pasku!!! |
5.Wizytowa pod kolor bluzki, jednorazowa jak na razie, nabyta na ślub B.Znanej Osoby |
6.ulubiona, zdarta do niemożliwości skórka, popękane szwy, nabyta daaaawno temu w Luxorze |
Jej pojemność można mierzyć w hektolitrach... |
Ta błękitna jest śliczna. Szkoda, że nie jest czarna... (to mówiłam ja, Hana).
I jeszcze raz Ewy2:
Torba ze sztruksu, to moja aktualna. Zaspokaja wszystkie moje
potrzeby torebkowe. Jest pojemna, ma przegródki, kieszonki, szeroki
pasek... Jej jedyna wada, oprócz samych zalet, to, że nie jest
wystarczająco sztywna. Zastanawiam się, czy wypranie w krochmalu by ją
usztywniło, no i czy to ma w ogóle sens. Trochę się nadrywa pasek na
ramię, bo chyba ją przeciążam, chociaż taki już był.
Te cztery maluchy, to takie torebki, które się ma, ale ich się używa raz na 100 lat albo nigdy, a żal jakoś oddać czy wyrzucić.
A
ta truskawkowa, no cóż, wielbię ją, ale pasek ma okrutnie wąski, poza
tym, urwał się kompletnie i ciągle od lat chyba dziesięciu, jakoś nie
mogę się zebrać, żeby ją naprawić.
Agniecha - teraz mówię ja - Hana. Przez lata, w takiej mało sztywnej torbie nosiłam tekturową teczkę. Skutecznie usztywniała torbę, no i różne kwitki można było tam chować. Dobrym sposobem jest też np. kawałek pleksi, która nic nie waży.
Tempo Giusto e mobile:
Pisze TG: Ciemno u nas cały dzień było, fotki mają przekłamane kolory,
powychodziły jakieś ciapki zamiast jednolitego koloru. Ta z mosiężnym
kółkiem na środku (pierwsze zdjęcie) jest czarno-czarna, ta na trzeciej półce na pierwszym zdjęciu jest
śliwkowo-bakłażanowa, z kółkami w kolorze spatynowanego mosiądzu. Większość ma długi pasek.
Ciężko było je focić, bo niektóre są takie miękkie, że same nie ustoją.
Niniejszym oficjalnie potwierdzam, że Tempo e mobile to ja, ale chyba zmienię na Tempo Giusto e mobile z powodu pewnego bloga, na którym jestem od lat, ale autorki już nie ma. Chcę, żeby było jasne, że ja to ja.
Ciąg dalszy torebuś TG. Obawiam się, że zdystansowała Opakowaną:
Ta największa, miętowa (zdjęcie nr 3), z Biedronki za 13 zeta, ze dwa razy przeceniona. Świetna na zakupy. ma suwak, podszewkę i zamykaną kieszonkę.
Najstarsza jest ta ruda na dole zdjęcia nr 3, po lewej. ma ponad 30 lat.
Miałam kiedyś spadkowy prawdziwy zabytek, cudo, ale uszy jej się w końcu oberwały, a ja, głupia, młoda kura, wyrzuciłam. aaa!.. nawet nie będę opisywać, co to za cudo było, bo ból mi będzie szarpał trzewia, ale teraz miałoby ze100 lat najmarniej.
I zbliżenie dla Gardenii (ja się podpinam, bo ona jest zachwycająca!):
Rabarbary woreczek przedwojenny z koralików - po cioci:
I jeszcze Rabarbary:
Haftowana, jedwabna, malutka, wieczorowa kopertówka:
Tempo Giusto e mobile:
1 |
2 |
Ciężko było je focić, bo niektóre są takie miękkie, że same nie ustoją.
Niniejszym oficjalnie potwierdzam, że Tempo e mobile to ja, ale chyba zmienię na Tempo Giusto e mobile z powodu pewnego bloga, na którym jestem od lat, ale autorki już nie ma. Chcę, żeby było jasne, że ja to ja.
Ciąg dalszy torebuś TG. Obawiam się, że zdystansowała Opakowaną:
3 |
4 |
Miałam kiedyś spadkowy prawdziwy zabytek, cudo, ale uszy jej się w końcu oberwały, a ja, głupia, młoda kura, wyrzuciłam. aaa!.. nawet nie będę opisywać, co to za cudo było, bo ból mi będzie szarpał trzewia, ale teraz miałoby ze100 lat najmarniej.
I zbliżenie dla Gardenii (ja się podpinam, bo ona jest zachwycająca!):
Rabarbary woreczek przedwojenny z koralików - po cioci:
I jeszcze Rabarbary:
Haftowana, jedwabna, malutka, wieczorowa kopertówka:
Wnętrze torebusi, z jedwabnej mory |