Zasypały mnie torebusie! Lawina torebusi!
Jeśli ktoś zechce wrócić do jej krótkiej historii, niech cofnie się o jeden post. Psychologiczne mądrości zostawiam i zastanawiam się jak zakwalifikować Opakowaną? Za mało tu możliwości, trzeba stworzyć nowe. Do roboty!
* maleńka, ale
bardzo wypchana torebka, w towarzystwie kilku dużych siatek na zakupy, dowodzi
braku wyobraźni i przewidywania
* duża
torba, noszona zawsze i wszędzie, w której można znaleźć prawie wszystko,
świadczy o skłonności do pesymizmu, braku zaufania do siebie samej i do życia.
Do pozytywnych cech można zaliczyć silnie rozwiniętą ostrożność
*torebki w
żywych, jaskrawych kolorach noszą zwykle kobiety z fantazją, ale nieco
lekkomyślne. Tymczasem skórkę zdecydowanie wolą kobiety silne, pewne siebie,
zdolne do głębokich i trwałych uczuć
zamiłowanie
do częstej zmiany torebek, kupowanie większej ich liczby, wskazuje na
niestabilność psychiczną oraz brak sprecyzowanych poglądów
*strzeżcie
się kobiet starannie uczesanych, a także ubranych estetycznie, których torebki
są jednak zniszczone, lub poplamione. Zazwyczaj bywają one irytująco nielogiczne
i niekonsekwentne. Mimo pozorów, lubią wszystko odkładać na potem
(kobieta.interia.pl)
Pasuję do wszystkich kategorii z wyjątkiem tej o torebkach poplamionych i zniszczonych.
Oto moje torebusie - te, które się zmieściły, hrehrehre:
Jeszcze jedna moja torebusia - z lumpeksu, za 2 złote. Na rysunku się nie zmieściła:
Pierwsza przysłała swoje torbiszcze Marija:
|
I
jeszcze zdjęcie mojej torebusi, bo kiedyś jednak takowe nosiłam ;)) Ta jest
duża ze skóry więc jak dla mnie tania nie była, a że mi się bardzo podobała
kupiłam ją za nagrodę jaką dostałam z okazji dnia nauczyciela. Teraz już jej
nie noszę, bo za ciężka jest jak dla mnie. Wisi na przedpokoju na drzwiach
szafy i pełni bardzo ważną funkcję przechowalni apaszek i rękawiczek :)) |
|
|
|
|
Druga jest Ewa2
:
|
To może
niekoniecznie klasyczne torebki, ale kiedyś pełniły taką funkcję. Parę lat temu
była moda na takie haftowane torebki. Nie było mnie stać, więc kupiłam torbę na
zakupy w ciucholandzie i sobie wyszyłam. Była ze mną na cudownych wakacjach.
Druga to też
wymóg chwili. Jechałam do Wrocławia na spotkanie blogowe i trzeba było mieć coś
dużego i wygodnego. Torba kupiona w takim samym miejscu, którą ożywiłam
naszywkami. To był mój znak rozpoznawczy.
Malutka torebusia jest wbrew pozorom pojemna.
Resztę też chyba narysuję. Zabytkowe gdzieś zginęły. |
Tupai:
|
Moje torby.
Jasna letnia z przedłużonym sezonem użytkowania. Lenistwo nie pozwala
mi na przeniesienie do jakiejś...torby zimowej. Torba większa- to torba
urzędowa. Jak już muszę w większą cywilizację uderzyć. A "nereczka"- na
spacerki z psami :)
|
Miki. Całe dwie!
Ta czarna to mojej Mamy, lata 40-te lub 50-te, ale raczej
wcześniejsza. Skórka jest mięciutka i pięknie wyprawiona. W środku
rozczula mnie kieszonka na szminkę... Uchwyt krótki, do noszenia na
łokciu:)) Może ona nawet sprzed wojny? Nie mam pojęcia...
|
Torebka w kwiaty to nowy nabytek, od Opakowanej!!! Jest śliczna, radosna i z .... ceraty:)))
|
Opakowanej:
|
1.letnia bardziej, od synusia. szmaciano-aksamitno-
materialowa.
leciuchna
|
|
2.sylwestrowa , pieknie czerwona, zdjecie troche ja poszarzylo, tez
od dziecka dostalam. mam jeszcze chyba ze dwie sylwestrowe, ale
nie takie ladne, wiec siedza gdzies w tzw zakamarku |
|
3.to jest ta z lat 40tych, zamsz jest taki kaczatkowato rudawy
troszke, tu wyszedl wyblakly
w idealnym stanie i w sumie zamsz jest tak delikatny, ze mi
szkoda ja nosic |
|
4.z ta teraz chodze do pracy, jak widac, jest wypchana po kokarde.
Kasik ma taka sama zielona, czasem sie wymieniamy, ale ta juz
zaczyna marniec... |
|
5.wytworna do pracy, ale nie kazdej ;) jak tlumacze w sadzie,
pardon, sondzie, to musze wygladac jak czlowiek to ta torebka
wtedy robi czlowieka za mnie ;) |
|
6.czarny krokodyl alboco. |
|
7.plecaczek turystyczny |
|
8.teczuszka do pracy. zamykali sklep i zanabylam ja za Ł1.... |
|
9.tez oranzowa, duza, pojemna, ale do niej moze deszczu nawlatac.
sztuczna, ale baaardzo fajna.i nie ma przegrodki szmacianej w
srodku ;) |
|
10.niezwykle mandarynkowo - oranzowa. przeznaczeniem jej jest
zawieranie papiurow i komputera. a ja tam wtryniam jeszcze pincet
innych rzeczy. |
|
11.najnowsza, z tkmaxx, zamszowa, na wielkosc idealna. i oczywiscie
gdzies ja cos zlapalo i ma brudna szrame bez pol torby...i mimo
spryskania antyzabrudzaczem, sie przybrudza. i ma taki sliczny
maniuni notesik na guziczek...az mi jej jest szkoda szargac na
codzien...ale jest za duza na specjalne okazje.... |
|
12.duza robocza. Felerem jest to, ze ma taka szmaciana przegrodke w
srodku, z zamkiem...denerwuje mnie to przepierzenie, bo nie jest
wystarczajaco sztywne. ale ogolnie pojemna torba. |
|
13.torebusia na klodeczke. kluczyk zgubilam i znalazlam. sztywna
dosc. |
|
14.ze Zakopanego. od menrza. |
|
15.szara, zwykla, filcowa. kocham ja, ma chyba z 15 lat.
Odziedziczylam po dziecku. |
|
16.aksamit plus brelanty wieczorowe. szara |
|
bambusowa walizeczka na papiery, jak chodzilam z
papierami...jeszcze mam druga, mniejsza. z Chin przyjechali ;) |
Bachy:
|
1.Też lubię, prezent sprzed 2-ch lat od J. za pracę na działce, nabyta w
Turcji
|
|
2. Aktualnie noszona, b. wygodna, prezent tegorczny , patrz jak nr 3
|
|
3.Wizytowa ekhm krokodylowa, szary granat, nabyta na pchlim targu
|
|
4.Wizytowa uniwersalna, na długim pasku!!!
|
|
5.Wizytowa pod kolor bluzki, jednorazowa jak na razie, nabyta na ślub
B.Znanej Osoby
|
|
6.ulubiona, zdarta do niemożliwości skórka, popękane szwy, nabyta
daaaawno temu w Luxorze
|
Pantery:
|
Jej pojemność można mierzyć w hektolitrach... |
Dory:
Ta błękitna jest śliczna. Szkoda, że nie jest czarna... (to mówiłam ja, Hana).
I jeszcze raz Ewy2:
|
Dokładam
do kolekcji moje ukochane, mało eleganckie, wygodne, szmaciane torby
noszone w lecie. Wlazło do nich wyposażenie, aparat, butelka z wodą,
książka do czytania w tramwaju, czasem drobne zakupy.
|
Agniechy:
Torba ze sztruksu, to moja aktualna. Zaspokaja wszystkie moje
potrzeby torebkowe. Jest pojemna, ma przegródki, kieszonki, szeroki
pasek... Jej jedyna wada, oprócz samych zalet, to, że nie jest
wystarczająco sztywna. Zastanawiam się, czy wypranie w krochmalu by ją
usztywniło, no i czy to ma w ogóle sens. Trochę się nadrywa pasek na
ramię, bo chyba ją przeciążam, chociaż taki już był.
Te cztery maluchy, to takie torebki, które się ma, ale ich się używa raz na 100 lat albo nigdy, a żal jakoś oddać czy wyrzucić.
A
ta truskawkowa, no cóż, wielbię ją, ale pasek ma okrutnie wąski, poza
tym, urwał się kompletnie i ciągle od lat chyba dziesięciu, jakoś nie
mogę się zebrać, żeby ją naprawić.
Agniecha - teraz mówię ja - Hana. Przez lata, w takiej mało sztywnej torbie nosiłam tekturową teczkę. Skutecznie usztywniała torbę, no i różne kwitki można było tam chować. Dobrym sposobem jest też np. kawałek pleksi, która nic nie waży.
Tempo Giusto e mobile:
|
1 |
|
2 |
Pisze TG: Ciemno u nas cały dzień było, fotki mają przekłamane kolory,
powychodziły jakieś ciapki zamiast jednolitego koloru. Ta z mosiężnym
kółkiem na środku (pierwsze zdjęcie) jest czarno-czarna, ta na trzeciej półce na pierwszym zdjęciu jest
śliwkowo-bakłażanowa, z kółkami w kolorze spatynowanego mosiądzu. Większość ma długi pasek.
Ciężko było je focić, bo niektóre są takie
miękkie, że same nie ustoją.
Niniejszym oficjalnie potwierdzam, że Tempo e mobile to ja, ale chyba zmienię na Tempo Giusto e mobile z
powodu pewnego bloga, na którym jestem od lat, ale autorki już nie ma. Chcę, żeby było jasne, że ja to ja.
Ciąg dalszy torebuś TG. Obawiam się, że zdystansowała Opakowaną:
|
3 |
Ta największa, miętowa (zdjęcie nr 3), z Biedronki za 13 zeta, ze dwa razy przeceniona. Świetna na zakupy. ma suwak, podszewkę i zamykaną kieszonkę.
|
4 |
Najstarsza jest ta ruda na dole zdjęcia nr 3, po lewej. ma ponad 30 lat.
Miałam
kiedyś spadkowy prawdziwy zabytek, cudo, ale uszy jej się w końcu
oberwały, a ja, głupia, młoda kura, wyrzuciłam. aaa!.. nawet nie będę
opisywać, co to za cudo było, bo ból mi będzie szarpał trzewia, ale
teraz miałoby ze100 lat najmarniej.
I zbliżenie dla Gardenii (ja się podpinam, bo ona jest zachwycająca!):
Rabarbary woreczek przedwojenny z koralików - po cioci:
I jeszcze Rabarbary:
Haftowana, jedwabna, malutka, wieczorowa kopertówka:
|
Wnętrze torebusi, z jedwabnej mory |
Ja to czuam, że jak użrzę torebusie Opakowanej to bedzie po mnie........ oranżowe !!! we kratkie !!!!! nie moge 000000 !!!!!
OdpowiedzUsuńBarbara
Ide oglądać, bo obiecała powalic wieczorową.
UsuńA to chyba dopiero początek???? nawet to żem piersza mnie nie cieszy..... :(((((
OdpowiedzUsuńBarbara
No nie, Baśko, dowaliła nam...
UsuńJeszcze jak !! Między oczy z obu nóg!
UsuńBarbara
ja ich mam wiecej...mam robic zdjecia?? nawet czarnemu plecaczkowi z pomaranczowymi wypustkami sportowymi, plecaczkowi plazowemu, bo jak lecimy latac na plazy to jest torebusia w sam raz.
UsuńRób Opakowana, będzie rekord Guinessa.
Usuńnieno, rekord to ma...KTO to ma te ilesset?
UsuńBaśko, ja też biorę oranżową!
OdpowiedzUsuńNie ma szczenścia na tym świecie , ni sprawiedliwości.........
UsuńBarbara
No dobra, po negocjacjach pójdę na ustępstwa - biorę z krokodyla pod warunkiem, że ma długi pasek.
Usuńmoj krokodyl nie ma dlugiego paseczka tylko te wyciete ronczki.
UsuńNie szalejcie, toz to sa lata zbierania....
A, jeśli tylko ronczki to dziękuję. Wszystkie z ronczkami (krokodyle i nie) zalegajo w szafie, chociaż są nadzwyczajnej urody.
UsuńOd Bachy biorę wszystkie poza różową i wysłużoną. Niech ma.
OdpowiedzUsuńJa już myślałam, że z krokodyla też nie ale z drugiej strony....granatowy krokodyl.....
UsuńBarbara
Baśko, musimy zaczekać na rozstrzygnięcie w sprawie paska u krokodyla. Jeśli nie ma, to jest Twój.
Usuńgranatowy krokodyl....rozmarzylam sie....zachlanna jestem, co nie?
UsuńOpakowana, to ma pasek, czy nie? Bo nie wiem, jak ustalać z Barabarą.
UsuńJuż wiem! Nie ma!
UsuńGranatowego krokodyla to ma Bacha, ale też z krótką rączką :)
UsuńBarbara
Opakowana ja nie torebkowa, ale na widok tej od synusia, serce mi mocniej zabiło:))
OdpowiedzUsuńJuż Ty wiesz dlaczego.
Bacha Twoja aktualna to mój faworyt, lubię takie.
Gardenio,mnie też najbardziej wpadła w oko od synusia:)Te inne takie"normalne"a ta insza:)
Usuńja tam je wszystkie lubie :)
UsuńGardenia, ona ma 3 odrębne kieszenie tak fikuśnie zszyte że wszystkie na jeden zamek a środkowa jeszcze dodatkowo na zamek + kieszonka na karty. Super praktyczna.
UsuńNo nie, superrrrrr!!!
UsuńBacha Ty się ciesz , że tak daleko Twoja grzęda. Bo inaczej to bym włam po nią zrobiła.
A tak jest bezpieczna:))
No i jeszcze dwie zewnętrze kieszonki. Gardenia, o jejku, a niedługo zjadę na krakowska grzędę.
UsuńHA! i wtedy ja Cię dopadnę !
UsuńBarbara
fajne te Wasze torebusie, takie różnorodne :)
OdpowiedzUsuńHana, melduję, że przesyłka od Ciebie dziś wreszcie dotarła, w całości i nie rzucana na balkon, u sąsiada zostawiona ;)
Na razie raz obejrzałam, napawać się będę w wolnych chwilach, ale puakać nie będę! Już ten pierwszy raz uśmiech mi poszerzył od ucha do ucha :) Świetnie Wam to wyszło, gratuluję :)
Jak fajnie, Elaja! Mogłoby się wydawać, że kalendarz, jak kalendarz, a paczaj, ile dobrych emocji budzi!
UsuńHana, bo to właśnie dobre emocje doprowadziły do ich powstania :) cel szczytny, z serc prosto płynący na tych dobrych emocjach, to i odzew podobny! trochę nakręciłam, ale może da się zrozumieć ;)
UsuńDa się. Coś w tym jest. Myślę, że trochę to polega na tym, że każda z nas może tam znaleźć jakiś kawałek siebie.
UsuńMiałam na myśli to, że te kalendarze są spersonalizowane i przez to bliskie.
UsuńMika, zimą i śniegiem u was straszą na weekend! podobno ma dużo napadać w czasie następnej nocy, współczuję :( nie lubię śniegu w mieście i na drogach, ładnie na obrazku wygląda i tyle
OdpowiedzUsuńFuj! Jak zwykle, oponki mam niezmienione. Do grudnia mi zejdzie.
Usuńja muszę już nowe kupić, bo stare bieżnik mają ok, ale guma z 2006 r. nie wzbudza zaufania
UsuńOjacie, Elaja, jesteś lepsza ode mnie!
Usuńnawet mam kasę odłożoną, ale jakoś dopingu brak, czekam aż ten biały spadnie z nieba ;)
UsuńElaja, wtedy natychmiast będą kolejki takich jak ja!
UsuńA w ogóle nie cierpię tych oponkowych spraw! Jeździło się kiedyś na jednych i dobrze było. Wyciągajo z nas kasę i tyle. Jak wpadniesz w poślizg to i tak po ptokach.
UsuńZapowiadają na łonecie cyklon Abigail,który zbliża się do Polski.Ostrzeżenia o niebezpieczeństwie!
OdpowiedzUsuńZnaczy pizdzic bedzie?
UsuńE tam, onet lubi sensację! Zaraz tam cyklon.
Usuńniby przelecial nad nami i nad Szkocja i jakos nic...dzis u nas (a od nas juz niedaleko do Szkocji) byla piekna pogoda, owszem wichur byl, ale nie przesadny i ani grosza opadu. tylko zimno sie zrobilo i sie karoryfery wlaczyli sami.
UsuńJa nosze jedna tak dlugo, az sie wycierpi i zuzyje, bo mi sie nie chce tej polowy gospodarstwa domowego przekladac za czesto. Obecnie nosze taka dostana od dziecka, sztywna jest i nareszcie nie musze wywalac calosci zawartosci, zeby cos odnalezc. Zara wysle zdjecie, ino zrobie.
OdpowiedzUsuńJuz wyslalam.
UsuńPantera, Twoją też biorę!
UsuńNa wlasnosc?
UsuńA na co? W leasing?
UsuńUżytkowanie wieczyste?
UsuńTo może przez to tak mnię łepetyna napiernicza juz czeci dzień.Fuj.
OdpowiedzUsuńAniu,to masz tak jak ja:) Ucieszylam się jak znalazłam w szafie ostatnio,bo juz miałam zamiar kupic nową,a tu proszę,zapomniałam,ze schowałam jedną ,kiedy juz mi się znudziła:) Teraz ta druga swoje odlezy i tez do neij wróce z radością za jakis czas.
OdpowiedzUsuńPowaliła mnie czerwona w kropeczki. Reszta też niczego sobie. Jak tak patrzę na te torebki, czuję się lepiej, aczkolwiek moje do ładnych nie należą. Muszą być na ramię i pojemne.
OdpowiedzUsuńEwo czerwona w kropki też moja faworyta :))
UsuńO nie, żadnych kropek, pasków, kratki. Prostota i jakość materiału się liczy.
UsuńA ja wzdycham do kwiatów i kropeczek, więc najbardziej wzdycham do Miki torebusi, która dostala od Opakowanej. Opakowanej sylwestrowo-balowa jest cudna i ceratowa w kropeczki. A z takich spokojnych aksamitna, bo uwiemlbiam ten material.
Usuńu mnie w ogole rzondzom kropeczki, a ta czerwona wieczorowa jest naprawde sliczna i dosc pojemna jak na takie malenstwo....wrecz lubie sylwestra przez to ;)
UsuńOpakowane - to jasna jasność jest, że takom torebusie to trzeba pokazywać, więc tak myślę, że nie tylko sylwestra ale cały karnawał powinnaś balować ;)))
UsuńBarbara
Oszalalas? Kto by to wszczymal, to takie balowanie. a poza tym jeszcze mi sie torebusia zabrudzi badz zuzyje, a bron bogini!w karnawale to ja nawet nie wiem, ze jest karnawal, hreher.
Usuńa na tzw bale sylwestrowe to chadzamy od 2000 roku, kiedy to bylim w Zakopanem, w Bankowcu, bo kolega ze szkoly naszego pzyjaciela tam rzadzil (w tym jednym takim banku) i sie zjechalim. wtedy to mojego podowczas nietancujacego slubnego zabawiala rozmowa kurturarna pani Gronkiewicz - Wallc...reszta stolow na balu wywalala galy, a ona okazala sie tez jakas kolezanka szkolna ktoregos z naszych chyba. hrehreher dla mnei ten sylwester byl niezwykly z paru powodow - pierwszy bal od ok 20 - 25 lat, mialam walize fantow do zabawy co godzina (inne stoly zielenialy ze zazdrosci, bo byly serpentyny, pukawki, kapelutki, konfetti, fortune cookies chinskie z wrozba i obchodzilismy nowy rok dwukrotnie, bo angielski jest godzine pozniej.
Do tego byl moj brat z bratowa i on nas wiozl na bal...jechalo sie oblodzona ulica i przy mosteczku, gdzie barierka, jak bum cyk cyk byla wysokosci 20cm, skrecalo sie ostro w praaawo, wedle tej barierki, ostro w dol wedle rzeczki...jak on zaczal skrecac to trzy baby upchane na tyl samochodu zaczely wrzeszczesc RATUNKUUUUUUUUUUUUUUUUUU I NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE. Jacek rzucil noga na hamule, odworcilo go jakby nazad na ulice, zaczal szukac jakiejs objizdki i wyszlo na to, ze jednak trzeba bylo jecha pionowo w dol wedle strumyczka (dla mnei to byla rwaca gleboka i zimna rzeka) czyli zjechalismy powoli pionowo w dol, tym razem on nam wygarnial glosno dosc, ze baby zwariowaly i niech siedza cicho!!
i tam dostalam takiego zapalenia pecherza (jeszcze w przed sylwestrem, ale ciagle w drodze bylismy, dokladnie poczulam ze cos nie tak na peronie dworca w Krakowie czekajac na pociag do zakopanego...), 3 stycznia bylismy w domu a ostatnie poltorej godziny do domu bylam srednio przytomna, mialam dreszcze etc. na drugi dzien (sobota chyba) u naglego doktora sie dowiedzialam, ze jeszcze chwila i poszloby mi w nerki....
byl to tez sylwester, na ktorym gralam na niewidzialnym saksofonie....
Opakowana, wyrazy podziwu dla brata. Święty człowiek!!
UsuńW bagażniku powinnyście jechać, a nie kierowcę denerwować. Ewentualnie na piechty dyrdać.
Natomiast zapalenia nie zazdroszczę, borykam się od lat z piaskownicą w nerkach, więc wiem jakie to dziadostwo. Jak złapie to po ścianach człowiek chodzi, dosłownie:((
ja wtedy na to mialam tylko ibuprofen i sie okazalo wlasnie wtedy, ze jestem na niego uczulona....
Usuńmatku bosku...piaskownica? rodzisz ten piaseczek od czasu do czasu czy daje sie rozpuscic?
Jak się dowiedziałam że mam, to właśnie w trakcie chodzenia po ścianach, tak dawało.
UsuńOkazało się że kamyki są. Dostałam tablety zielone ,po których sikałam na niebiesko i kamienie się rozpuściły. Piasek sam schodzi, to raczej spokojnie się odbywa.Ostatnio też coś brałam ale inne, bo tamte tablety wycofane z obrotu( z koników morskich były chyba).
Podczas ataku to ibuprofen nic nie da. Ja po prostu wypiłam zastrzyk z pyralginy, tak doktorka radziła.
Dobre są tez rozkurczowe ( u mnie scopolan, no-spa na mnie nie działa).
Kilka torebuś wpadła mi w oko,nie powiem. Moje najczesciej są czarne:)
OdpowiedzUsuńOpakowana miszcz torebek !!!!!!!!!!!!!! Z tych jej wybrała bym nawet coś dla siebie, gdybym musiała nosić torebki ;) Tą czerwoną w kropki natenprzykład. Ale aktualnie to biere ten turystyczny plecaczek, takiego mi potrzeba :)))
OdpowiedzUsuńAha ta bambusowa walizeczka też by i się nadała, do celów dekoracyjnych :)))
UsuńTorebusia dla mnie musi być duża, im większa, tym lepsza, musi mieć długi pasek, musi być oszczędna w ozdobach, a jeśli już, to powinny być srebrne. Musi być wykończona starannie i do bólu solidnie. A takie są na ogół drogie, niestety.
Usuńchcecie rozdrapac kolekcje???
UsuńHana moje wymagania są bardzo podobne :)
UsuńMarija, co sobie wypatrzę torebusię spełniającą moje wyśrubowane normy, to okazuje się, że jest poza zasięgiem:(
UsuńOpakowana, a po co myślisz zwołałam tę akcję? Liczę na tanie zakupy.
UsuńJa też !!! No, może jakaś lizingowa wymiana .. ;), chociaż natenprzykład stosowana z moją córką puszcza mnie w straty .... ;))
UsuńBarbara
No tak. Na ilosci i wage klamotow, ktore MUSZE miec w torebce, to tylko albo wor na kartofle albo waliza Pantery jest wystarczajaca, rhehreehr
OdpowiedzUsuńPrawda. Widziałam na własne oczy wypakowaną po korek torebusię Opakowanej!
UsuńJa też widziałam, wystawały z niej jeszcze maleniunie swetereczki ;)))
UsuńOpakowano, pacz, co ja na codzien ze soba targam:
Usuńhttp://swiattodzungla.blogspot.de/2014/11/pokaz-mi.html
mi zawsze cus wystaje...tamte wystajace sweterunie sa za duze. musialam dorobic mniejsze ;)
Usuńa coreczka to drzewiej ZAWSZE nosila w torebusi zapasowe majtki, palketki oraz szczotke do zebow...ciekawe po kim ma takie dewiacje...
Po mnie, ja tez nosze szczoteczke do zebow, ale majtek nie.
Usuńojacie, Pantera...niezly chlam nosisz....ja jeszcze nosze kalendarz i ksiazke adresowa co razem waza pol kilo, kindla, robotke, plastikowa koperte z identyfikatorami roznymi, druga ze zleceniami, w kosmetyczce mam: rustereczko, mini szczotke do wlosow, dwa zapasowe dlugopisy (poza formularzami zleceniowymi to pisze piorem na atrament, wiec nosze pioro i zapasowe pioro, z roznymi atramentami, ), karteczke , na ktorej mam napisane na co jestem uczulona i jakie lekarstwa biore, mietowki, pen driva jakiegos. okurary od slonca ZAWSZE i wszedzie, porponeteczka na karty, porponetka na piniendze, duzo papieru luzem do zapisywania Waznych Rzeczy, notes w twardej oprawie zeby te papiury luzem przepisac do notesu.no i telefon. i to chyba wszystko jako baza, podstawa i przenosne biuro. jak wyjmne sluzbowe graty i ide z torebka to ciagle sprawdzam, co mi ukradziono, bo czegos za lekka....probowalam chodzic z maniunia torebusia i teczuszka pracowa (bo ja jeszcze i-pada czasem nosze, plus ladowarki rozne) ale jakos mi to marnie idzie...
UsuńPantera - dlaczego nie nosisz majtek? :P
Na tylku nosze, a w torebuni nie musze, bo juz na randki rozbierane nie latam.
UsuńOpakowana, a klucze, chusteczki, WD40, latareczka, pasta do zębów dzie? Co Ci ze szczoteczki bez pasty?
UsuńPantera majtków nie nosi, bo jej goronco. Mi tesz.
Pantera, a jeśli nie szczymasz moczu?
Usuńklucze nosze w kieszeni. wd 40 mam w duzych ilosciach wszedzie oprocz torebusi, nie zacina sie, to nie trzeba...pasta do zebow luzem mi nie potrzebna, to corunia nosila...a moja kolezanka miala konduktorke zakopianska o wadze, ktora przekraczala srednio wage moich torebek....miala tam idealny porzadek, inaczej by sie to nie zmiescilo. strasznie dawno temu jechala na rok do Anglii. no i na lotnisku na bramce zadzwonila. kazali wyjac metalowy przedmiot - nozyczki krawieckie. zadzwonila znowu - srubokret, zadzwonila znowu - zestaw sztuccow....
UsuńTo bede chodzic w mokrych albo sciagne i bede chodzic bez.
UsuńDora, moje też. Nie da się ukryć, że są najbardziej uniwersalne.
OdpowiedzUsuńManiaczki! ;))) Ja mam nędzne dwie i jeden plecak. Chyba muszę nadrobić zaległości, bo w kompleksy wpadnę ;). Rany- już wpadłam!
OdpowiedzUsuńI słusznie, Mariolko! Leć migusiem gdzie trzeba i napraw to!
UsuńAle,ale, mam jedną fikuśną, kupiłam w ciuchlandzie na szkolną imprezę przebierankową córki. Nie do uzywania ale ładniuchna:)
OdpowiedzUsuńOpakowana, torebusie masz rewelka!!!! Zwłaszcza ta róża i 6, 10, 11 i bambus!
OdpowiedzUsuńMikuś! tam są chyba jeszcze ślady szminki.
I jeszcze, żeby zdążyć przed północą: Happy Birthday!!!!!!, zdrowia zdrowia i jeszcze raz zdrowia. Buziaki
Dobra,to wysyłam jednak zdjęcia, zawlekłam torebusie do łazienki i zrobiłam im sesję zdjeciową:)))
OdpowiedzUsuńJezu, znow jakis atak terrorystyczny w Paryzu. 26 albo 40 ofiar smiertelnych, 100 zakladnikow.
OdpowiedzUsuńSłyszałam w radiu. Ale kto? Że tak głupio zapytam. Wiadomo coś więcej?
UsuńJakies eksplozje , kilka strzelanin, ewakuowano prezydenta, ktory ogladal mecz na stadionie. Mowia, ze ataki byly skoordynowane. Kto? Chyba jasne.
UsuńMatko jedyna, są kolejne ataki i już ponad 60 osób nie żyje... Jestem przerażona... Cały Paryż zastraszony...
UsuńMaja qrwa swoja poblazliwosc dla islamistow.
UsuńNa Info mówią o 60 ofiarach.
UsuńLudzie co się dzieje na tym świecie.
Właśnie zmieniłam program i słyszę!
OdpowiedzUsuńKurejry,dostałam kalendarze. :)
OdpowiedzUsuńHano,cieszę się bardzo :)
Rucianko, listkowy do Was o tej porze dociera?
OdpowiedzUsuńNie.Dobromir do dom wrócił i przytaszczył.
UsuńDobry z niego Chłopina. I robotny!
UsuńNie mogę narzekać,bo by mi co uschło.
UsuńW pobliżu stadionu,gdzie był mecz, koncert, ogólnie chyba 3 ataki,bo jeszcze gdzieś w centrum, nie znana jest liczba ofiar, wiadomości na razie są chaotyczne.
OdpowiedzUsuńMatko, wyszłam z psami, a tam, za górką, dosłownie kanonada. Prawdziwi mężczyźni wyszli poprawić sobie męskość.
OdpowiedzUsuńJest nadzieja, że ją sobie odstrzelą?
UsuńGarde, tego im z całego serca życzę.
UsuńJezu...
OdpowiedzUsuń100 zakladnikow więzionych jest w tej sali koncertowej.
OdpowiedzUsuńMakabra:(
OdpowiedzUsuńGłowa nie daje mi juz posiedzieć dłużej, smutno zakonczyl sie ten 13 piątek,współczuję Francuzom.
OdpowiedzUsuńDobranoc kureczki.
OdpowiedzUsuńhano ,ta niebieska torebusia jest malutka, zapłacilam za nią 5 zł.
Dora, śliczna jest!
UsuńNoooooo :)
UsuńTo ja się odmeldowuję. Też czytałam o tej paryskiej masakrze, aż ciarki przechodzą.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba Dory ta wielka, na ostatnim zdjęciu.
Dobranoc Kurki.
Dobranoc Kureiry. Odechciewa się wszystkiego.
OdpowiedzUsuńCzekam, az sie u nas zacznie, bo zacznie sie na pewno.
UsuńTen świat jest do dupy.Dlaczego ludzie to sobie robią.
UsuńRucianko, od wczoraj w nocy, ta sama mysl kolacze mi sie po lbie. Do dooopy to wszystko.
UsuńWiecie, ze mielismy byc w Paryzu? Pierwszy termin przyjecia Stasia do szpitala to 14 listopada. Przez osemki, przelozony na styczen.
A ja z tych nerw nic nie napiszę, tylko tyle, że jestem z Wami w Kurniku.
OdpowiedzUsuńNareszcie minął piątek - 13-tego i chwała mu za to, ale co mi narobił, to mi narobił - nie zapomnę mu tego.
Śpijta dobrze Kureczki, gaszę światło dobranoc.
Ania
A ja niedawno przeżyłam moment strachu jak w sklepie odwróciła się w moją stronę dziewczyna, muzułmanka, myślałam, że jak większość ma na sobie tylko hustę ale ona miała NIKAB!!! Nie opanowałam się cofnełąm z zatchnieciem do tyłu.
OdpowiedzUsuńNie bywam w dzielnicach gdzie jeszcze noszą pełne burki ale w moich okolicach też ich nie widziałam. Zakwaterowano w pobliżu trochę azylantów i ja naprawdę się zaczynam bać. 90% chłocy przed dwudziestka. A jak widzę kobietę w nikabie to się zastanawiam co jest pod spodem, zwłaszcza teraz jak tutejsza władza wprowadziła kontrolę graniczną i więcej ich nie wpuszcza.
Bacha, ten nikab to co? Burka taka?
UsuńDora, prześliczne niebieskie cacko!!
OdpowiedzUsuńIdę po latarenkę, zgasiły już i chrapią na grzędzie. Jakoś się wykaraulę na to moje miejsce, nie robiąc hałasu.
OdpowiedzUsuńNo to niech dzień będzie lepszy niż się wczoraj zakończył.
OdpowiedzUsuńSe włączyłam tvn24 i podają,że zabili co najmniej 140 osób.
Bacho,ja jeszcze u siebie nie widuję tak ubranych kobiet.Latem widziałam jedną i też od razu myślałam;co ona ma pod tymi zwojami tkaniny.Natychmiast spociły mi się dłonie.To się chyba jakąś psychozą nazywa.
Wybaczcie ale w terrorystach nie doszukiwała bym się jakichkolwiek oznak człowieczeństwa.Czapa i po ptakach.!!!
Podają,że siedmiu zamachowców się wysadziło,ósmego zabiła policja.Rodziny tych terrorystów też bym natychmiast wysłała do ich państwa.Mogą się mścić za ich śmierć.Tak sobie weszli do klubu i strzelali do ludzi.
200 osób rannych,w tym 80 ciężko.STRASZNE.
Nie mam tv, też dopiero teraz przeczytałam info w internecie. Nie ma co komentować.
OdpowiedzUsuńOrka a co z huraganem? Bo wczoraj straszyli, że najgorzej ma być tak jakoś w Twojej stronie no i na wybrzeżu ogólnie.
Barbara
Gwiżdże jak w pewnym mieście na dworcu i jest zimno łokrutnie a wczoraj było ciepło.
UsuńPare lat temu byl taki skoordynowany atak w Mumbaju czyli Bombaju..
OdpowiedzUsuńa co maja robic ci wszyscy, w burkach czy nie, ktorzy sa niewinni....do jednego wora z nimi. Ostatnio czytalam na Expatach we Wroclawiu jak pisal facet, ze go starsza pani zaczela bronic i ludzie pomagali, bo go osaczyla grupa takich bez wlosow i szyi i chcieli, no i nie wiem, zatluc, pobic, cokolwiek i wymyslali mu od Muzulmanow...a on jest Sikhem. w turbanie i dosc charakterystycznie zarosniety...
Ci bez włosów i szyi co się po kibolsku darli na manifestacji w Warszawie to też nic dobrego. Wystarczy iskra i rzucą się do bicia wszystkich o odmiennym kolorze skóry.
UsuńEwa, u nas w Krakowie to oni biją tych którzy maja ten sam co oni kolor skóry tylko np piłkę inaczej kopią ..... to nie o kolor skóry chodzi tylko żeby bić.
UsuńBarbara
Między sobą też się biją, ale jak widziałam te "pokojowe" hasła to strach się bać.
UsuńMożna dostać w zęby za popatrzenie w złym momencie. Do ciężkich robót bym towarzystwo pogoniła, zaraz by wymiękli.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Usuńa to otaczanie sejmu rozancami? ...schodze z zasadniczego temtu, ale chyba jestem blisko....
UsuńTaaaa,teraz to będziemy mieć"swoich"muzułmanów...
UsuńOrko, my u siebie mamy swoich muzułmanów, tak coś od 1600 roku około. Tylko, że oni rzeczywiście już nasi. I nic nikomu nie przeszkadzają ani oni nam, ani my im. I jest to mimo prociwpołożnej religii jeden już organizm. Zupełnie inaczej jest już z emigracją z Czeczenii. Z nimi są kłopoty ! A żeby się zasymilowali, jak Turcy, to też trzeba z 500 lat.
UsuńOj Ewo,ja miałam na myśli naszych czarnych a nie tych co u nas żyją od wieków.Przepraszam za złe przekazanie mojej myśli.Wybacz:)
UsuńDziefczynki, przecież "nasi narodowcy" to czysty ekstrat nienawiści do wszystkiego. Te ich durne hasła, swastyki itd. to najczęściej wynik skrajnej głupoty. Założę się, że przynajmniej 80% tych debili nie ma pojęcia, co właściwie ten, czy inny symbol oznacza, nie słyszeli o holokauście, nie odróżniają gwiazdy Dawida od radzieckiej gwiazdy. Nawzajem nakręcają się nienawiścią, jej obiekt nie ma żadnego znaczenia. Muszą działać grupą, bo w pojedynkę są zbyt słabi. I to jest groźne, bo w ewentualnej, aczkolwiek niemożliwej dyskusji nie ma żadnej płaszczyzny porozumienia.
Usuńi w pojedynke i z niezakryta twarza to sa tchorze...ale tamci to wymieszani w glowie, celu konkretnego, naprawde konkretnego brak...czyzby przez 10 wiekow ich krucjaty bolaly???
UsuńHana, głupota to jedno, ale nienawiść jest znacznie gorsza. Oni nie potrzebują wiedzieć, oni muszą nienawidzić.
UsuńWitam Kurki.
OdpowiedzUsuńSłońce na przemian z chmurami, 10 stopni, wieje średnio. Trudno życzyć miłego dnia wobec takich wydarzeń, ale póki co niech nam spokojnie będzie.
u nas ziomb i szaro, niby poszlam do sklepu w dlugim swetrze i bylo ok, ale w domu jakos tak zima powiewa....mimo iz kaloryferki cieple...nazaoszczedzalam cos 225 funtow na ogrzewaniu przez pare miesiecy, ale mi szkoda je wydawac jeszcze nie w zimie...kominek by sie przydal....albo mieszkac na Islandii, gdzie ciepla woda i ogrzewanie sa za darmo...
UsuńU nas przed chwila byla burza z pierunami. Caly swiat zeswirowal, pogoda tez.
OdpowiedzUsuńDzien dobry!
OdpowiedzUsuńWróciłam wczoraj późno do domu, bo dzieciaki miały zajęcia dodatkowe i jeszcze zakupy. Wieczorem padłam i tym sposobem dopiero dzisiaj w Kurniku dowiedziałam się o zamachach.
Torebki śliczne.
Kury, witojcie rankiem już dość późnym. I jakimś w kolorycie ponurawym ze wzgl. na wieści powyższe,
OdpowiedzUsuńchociaż słońce pięknie świeci a wiatr melodyjnie wyje.
Zrobię zdjęcia torebuś swoich, niech tylko się aparat naładuje.
Dziędobry krzyczę, mimo wszystko zło, co se człowiek człowiekowi !
OdpowiedzUsuńWitajcie Kureczki w południe. Troszkę nerw mi przeszedł, ale nie całkiem, nawet już nie jestem dumna z tych moich 43 torebuś. Najchętniej zostawiła bym sobie z 10, a resztę do wora i oddała komuś za jeden uśmiech - już ich nie chcę, bo przysporzyły mi nerwicy. Za oknem słoneczko, silny wiatr i 7 stopni.
OdpowiedzUsuńAnia
Aniu, torebusie Cię wnerwiły ? No, chyba , że znalazlaś w którejś piniondze schowane 20 lat temu !
UsuńDzięki Ewa. Rozbawiłaś mnie, a od wczoraj to ryczeć mi się chce. Nie znalazłam pinendzy, a szkoda. Kciałam się pochwalić, a mój sprzęt nadaje się na bakutil, a nikogo nie mam pod ręką coby pomógł.
UsuńSię mówi trudno - Ania
Aniu,ja też nie mam jak wysłać,a mam ich dużo,dużo za dużo.
UsuńPokażemy je kiedy indziej,może kiedyś na "Ani słowa". Nie ma co się przejmować.
I tak sobie samo Rucianko pomyślałam - ot tak z zaskoczenia. Hana to dobra Kura i nas przyjmie, nie pogoni.
UsuńNie pogonisz Hano?
Ania
Przyjmę, przyjmę pod me opiekuńcze skrzydełka!
UsuńNiewesoly ten poranek u nas:(
OdpowiedzUsuńTym bardziej wazny byl dla mnie list z Kurnika. Z kalendarzem. I niespodzianka!
Nie sadzilam, ze zostane autorka.Bardzo, bardzo dziekuje za oryginaly rysunkow. Moze ktorys na licytacje trafi?
Wlasciwie, to tez mi sie zachcialo plakac, jak sobie ogladalam. Z jakowegos wewnetrznego poruszenia.
Hanus, Malgosiu, Mario, Kury Wszelakie-dziekiii!
Ja też wczoraj dostałam.Płakać mi się nie chciało.pewnie dziwna jestem.
UsuńKatarzyna,Barbara,Mika,Hana, TG,Rogata,możemy teraz mówić że nasza poezja jest publikowana,hrehrehre,poetkami jesteśmy.
Oczywiście Ninka poetką jest.
UsuńRucianko, Ninka, to już nadworno poetką jest ! I uznaną od awien dawna ! Wy debiutantki ! Ale za to jaki debiut ! I obrazki do wierszów waszych Wam namalowała dyplomowana artystka !
UsuńEwo,że wierszydełka będę klecić,to nie sądziłam.Co ten Kurnik z człowieka robi.
UsuńKasia, szybko doleciał, super! Natrzaskałaś (pardon, napisałaś) wierszyków, to Ci się należały, jakem Kura!
UsuńNinka Poetką jest moją ulubioną!!!
UsuńRucianko, jak to co Kurnik z człowieka robi? Kurę robi, która zadaje kłam obiegowej pożal-się-boże opinii o ptasim móżdżku:)
OdpowiedzUsuńHana, ciesz się ! Internet pokazuje, że jutro w Twojej okolicy ulewy majo być ! U mnie też :)
UsuńBarbara
Kurna, Baśko, ja to już w to nie wierzę. Tyle razy to słyszałam i nic!
UsuńAgniecha, biorę pomarańczową i tę malutką w kfiatki!
OdpowiedzUsuńUbiegłaś mnie :))))
UsuńBarbara
Pomarańczowej nie dam. Ale czarnej w kwiatki pozbyć się mogę.
UsuńHrehre, żądza przeze mnie przemawia:))) Ale ją powściągam z całej siły.
UsuńWidzisz! Bo ja w walce z tą samą żądzą pozbyć się chcę. :-)))
UsuńBiore truskawkowa (naprawie!) i te w dachowki - luski!
UsuńO nie, Opakowano! Te dwie to ja jeszcze nosić będę.
UsuńI po nich mnie rozpoznasz na ulicy.;-D
Taki truskawkowy plecaczek to było by tooooo :)))
UsuńFajne te Wasze torebusie.
OdpowiedzUsuńAgniecha,ta w truskawki mi w oko wpadła.
Ja mam taki spory kufer w psy i torbę w koty.
UsuńMam słabość do gobelinowych,a jedną mam z koralików zrobioną.Nie wyszywaną nimi,tylko plecioną.
To straszne ,ile mam toreb.No i kosze i koszyki.
To ile tego tego strasznego ? ;)) Też mam taką torebusię-woreczek zrobioną z koralików, przedwojenną, po cioci.
UsuńBarbara
Tego nie wie nikt.
UsuńHrehrehre, koniec roku sie zbliża, zrób inwentaryzację ;)
UsuńBarbara
rucianka - jakbys WYRZUCALA jakies koszyki, to ja sie ustawiam grzecznie do kolejki - piersza!!
Usuńa wogle to poszukuje plecionego PLASTIKOWEGO koszyka. ma ktos, widzial ktos gdzies?
UsuńRucianko masz gobeliny i jeszcze nie pokazujesz? No wez one są cudne, widzialam w necie taka w pieski, gobelinowa, ale rozsądek = ciągły brak funduszu mnie powstrzymal, bo droga byla.
UsuńOpakowana,ja mam problem z wyrzucaniem,wyrzucam tylko to co nie da się zrecyklingować.
UsuńRaczej nie niszczę,więc te rzeczy sobie są i są.Jestem z rodziny chomików,każdy swoje skarbeczki i pasje kolekcjonerskie miał.Tylko moja Babcia była minimalistką.Kilka rzeczy ale porządnych..W domu miała sterylnie i bez bibelotów.To nie moje klimaty.Lubię jak dom ma klimat i widać pasje mieszkańców.
CzeKo,mam kilka gobelinków,takich fabrycznych oczywiście.
UsuńMoże telefonem coś sfocę jutro,jeżeli zdążę.
Opakowana koszyki plecione plastikowe, rok temu spory wybór był w Feniksie, ale czy teraz są to nie wiem. Ja kupowałam taki mały jak na chleb. Ładne i starannie wykonane.
UsuńBaśko, pokaż!
OdpowiedzUsuńMMSem Ci puściłam ;)
UsuńBarbara
ja mogie SMSem
UsuńTruskawkowa wymiata!
OdpowiedzUsuńCzy potem będzie rewia butów?Lubię kupować buty.Na szczęście lubię chodzić w szmaciakach,czyli espadrylach,tenisówkach i trampołkach.To taniej wychodzi a frajda podobna.Torebki nabywam także w ciucharniach.Co do butów,to mam pewne zahamowania.Chyba że ewidentnie to nówki sztuki nie śmigane.
OdpowiedzUsuńja mam tak samo. moge buty pokazywac, choc na pewno nie pokaze wszystkich.... a ja ze szmatksu, gdzie bylam wolontariuszem przez 8 lat, to mam najbardziej ulubione dwa garnki, znaczy jedno jest zeliwne do piekarnika i na wierzch. nie do zdarcia.
UsuńRucianko chyba Szefowa Tobie da sie przekonać do obuwniczego postu. W koncu sylwester, karnawal a i ostatki niedługo to wiedza torebkarsko-obuwnicza potrzebna. Moze cos i o suknich balowych sie znajdzie:D
UsuńA potem pokażemy swoje brelanty i platynowe kolie,hrehre,ja z lumpeksu.
UsuńZłodzieje będą zachwyceni.
Ciekawam, kiedy dojdziemy do majtków?
UsuńOpakowana już coś napomykała. ;)
Usuńech, Kurki.. obejrzałam Wasze torebusie z przyjemnością. większością chętnie bym się zaopiekowała, na szczęście moje własne już mi się nie mieszczą w szafie. sfociłam już z połowę swoich, idę odpalić kompa.
OdpowiedzUsuńa wzdycham tak ciężko, bo jak tu się nie martwić światem stworzonym przez człowieka..
Hana, zlitowałam się nad Tobą, nie focę każdej osobno :)
UsuńTG,te toterbusie tam mieszkają na stałe?Zastanawiałam się nad ekonomicznym przechowywaniem,też mam w szafie.Nie wszystkim tam dobrze,te miękkie lepiej żeby wisiały.Środki wypycham takimi foliowymi torebkami z powietrzem,takimi do zabezpieczania paczek.
Usuńnie, tylko do zdjęcia je tak ustawiłam. też bym chciała, ale regał normalnie jest zajęty czym innym. tak jak Ty trzymam w szafie, stłoczone, ale przynajmnie równo stoją :) haftowana zawsze w futerale.
UsuńMoje wiszą na wieszaku, takim giętym, stojącym luzem w sypialni. Mam je zawsze na oku, no i nie muszę szukać, jak mi się zachce zmiany.
UsuńOooooooooooooo ja cie Tempo Ty to wszystko nosisz?
UsuńTempo, nooo, szapo! I dziękuję za zbiorówkę, bo naliczyłam 26!
OdpowiedzUsuń25, bo jedna jest dwa razy. ale to dopiero połowa. mniej więcej :)
UsuńOjacie... TG, a myślałam, że ja mam dużo torebek!
UsuńTa z kwiatami, na dolnej półce, jest śliczna.
UsuńOdpowiadam na pytanie Hany - woreczek nie taki maluśki, długość razem z robioną szydełkiem koronkową falbanką u góry to 21 cm, w najszerszym miejscu u dołu ma 18 cm. Według opowieści cioci, która dostała go po swojej mamie, był noszony do letnich strojów wyjściowych :), ma robiony szydełkiem sznureczek, zakładało się ten sznureczek na przegub ręki. Wkładało się do niego puderniczkę (taką z pudrem, lusterkiem i puszkiem do pudru) , szminkę w etui i chusteczkę do nosa :)).
OdpowiedzUsuńBarbara
A, jednym słowem to jest śmiechotka!
OdpowiedzUsuń
UsuńNo, tak nieco ;)
Barbara