Zdaję sobie sprawę, że nie każdy lubi kupować (nomen omen) kota w worku. Jestem wyrozumiała dla tych, którzy wątpią (niesłusznie i krzywdząco) w nasze talenty i dlatego pokazujemy nagą prawdę. Poetyckie Koty odsłonią się jutro - szczęście trzeba dawkować.
Oto Biała Kura 2016 w całym majestacie:
Ponieważ zrzut z ekranu jest niezbyt czytelny, posunę się dalej. Poniżej znajdziecie poszczególne kartki kalendarza w ostatecznym kształcie, zanim poszły do druku:
styczeń |
luty |
marzec |
kwiecień |
maj |
czerwiec |
lipiec |
sierpień |
wrzesień |
październik |
listopad |
grudzień |
Znacie porzekadła związane z Białą Kurą? Wybrałam dla Was te:
Posiadanie Kury Białej daje szczęście na rok cały.
Dwie Białe Kury gwarantują szczęście z góry.
Czym nasiąknie kura mała, tym na starość Kura Biała.
Czasem bywa tak, niestety, że Biała Kura znosi jaja jak berety.
Najpierw kura mała, potem Kura Biała.
Lepsza Biała Kura bez znoju, niż inny kalendarz w pokoju.
Posiadanie Kury Białej daje szczęście na rok cały, a bez Białej Kury każdy dzień ponury! (wyszukała w skarbnicy mądrości ludowych Damakier)
Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość Białą Kurą trąci (wyszukała Sonic)
Z Białą Kurą i Salomon z próżnego naleje (wyszukała Barbara)
Była sobie taka Kura,
która miała Białe Pióra.
Z kocią bandą tańcowała,
do nas Kurek przyleciała. (Ania)
która miała Białe Pióra.
Z kocią bandą tańcowała,
do nas Kurek przyleciała. (Ania)
Białe kruki są cenne, każdy bibliofil to powie,
lecz Białą Kurę posiadać, to jest mieć szczęście i zdrowie. (Tempo e mobile, dawniej Tempo Giusto)
lecz Białą Kurę posiadać, to jest mieć szczęście i zdrowie. (Tempo e mobile, dawniej Tempo Giusto)
pierwsza:) idę czytać :P
OdpowiedzUsuńNie liczy się, i pani (czytaj: Prekura) jeszcze Ci wpisze uwagę do dzienniczka, phi!
UsuńPatrząc na godzinę, JolkM. była najpierwsza! Potem eb w eb Sonic z Barabarą! I znów Jolka okrakiem na pudle!
UsuńOkrakiem to raczej niewygodnie, a i krzywdę można se zrobić.....
UsuńHana, oszalałaś? na zegarku sie nie znasz?
Usuńmój wpis jest pierwszy, zapisany, opublikowany i se wypraszam !
Dlaczemu jak odpowiedziałam Garde to ten bloger mnie zrucił na dół ????
UsuńBarbara
Sonic, Hana musowo jeszcze na letnim czasie........ to pewnikiem bez to
UsuńBarbara
No świnia normalnie ten blogger!!
UsuńSonic, bo Hana to ma na pewno taki zegar wewnętrzny, któren pokazuje jedynie słusznie godzinę doczytania posta, a nie wpisania komcia, he, he! Nno!
UsuńBlogger wymięka. Albo mści się za te milijony komciów na każdym jednym wybiegu. :]
UsuńMści się, nie inaczej. Trójki z czwórką pomylić nie można? Mnie???
UsuńHanuś, czego one sie Ciebie czepiajo ? Agresywne jakieś !
UsuńEwa, jak to kury na grzędzie :)
UsuńJak będę chciała, to będę się mylić ile wlezie!
UsuńPieeersza !!!
OdpowiedzUsuńBarbara
O ja, motyla noga! Chyba będę mieć podium...
OdpowiedzUsuńA idźcie! Za długo się zastanawiałam, w jakie słowa ubrać swoją radość i nadzieję. :]
Usuńa ja się musiałam zalogować, bo mnie blogger wzion i wylogowau i co ??? jestem pierwsza i nie dam se wmówić, że białe jest białe :P
UsuńMówi się wziun. A przynajmniej ci ze szkoły wileńskiej tak mówio. ;)
Usuńno sfstyt i hańba! bo jedna moja odnoga z Wileńszczyzny
UsuńA widzisz, to u mnie obie nogi, więc musiałam być lepsza w te klocki. ;)
UsuńU nos tyż mówium "wziun".
UsuńA moja jedna ze Lwowi... :))
UsuńBarbara
Barbara, moja ta druga :)
UsuńGarde, ale JolkaM zwinną i gibką jest.... ;)) co to dla niej szpagat zrobić ;)))
UsuńBarbara
Pewnie tak:))
UsuńBasiu zrobić jak zrobić ale jeszcze podnieść się potem trza....
Nie chcę nic mówić, ale kiedyś to się rzeczywiście było gibką i zwinką (jaszczurką), i się szpagat umiało zrobić, i podźwignąć się nawet po nim... Ojeju, a niedawno spróbowałam i lekko nie było. :(
UsuńCo jej bedziem żałować ;)!! Niech se zostanie na tym podiumie ;)
UsuńBarbara
Nie żałujemy:))
UsuńTylko niech siada na nim , a nie wisi okrakiem:))
Jolka może nie próbuj więcej, bo jak Ci tak zostanie, to co potem zrobisz??
Sonic, to nam wyszło egzekwo ;)) ! jak kunie - ueb w ueb ;))! też ide czytać ;)
OdpowiedzUsuńBarbara
Wobec powyższego Wy macie egzekwo, a ja mam jedynkę, bo dawno jestem po lekturze, o! :P
UsuńJolko, bo Hana wysłała tekst do korekty ;P
Usuńoki, Barbaro, przesunę sie na grzędzie :P
UsuńA właśnie, że nie. Korektę to zrobiłam dopiero co i znalazłam literówkę w postskriptumie. :P Teraz i ja dostanę uwagę do dzienniczka, za mondrowanie się... :]
UsuńNo, JolkoM, już chciałam szczelić focha i ponarzekać na Ciebie, ale sprawiedliwym cza być... czyli jak mówią bracia cześki - masz prawdu ;))!
UsuńBarbara
Barbaro, Ty już nie pierwszy raz rzucasz coś po czeskiemu, jak zauważyłam. Skąd takie z niemi zażyłości językowe u Cię?
UsuńJolko, bo Ty powinnaś zamykać oczy, gdy nas czytasz :P
UsuńA jak myślisz, co ja robię? I dlatego, że czytam po ciemku, to ciągle jezdem, kurna, zapóźniona. :]
UsuńJolkoM, literaturę czeską oraz kino wielbię odkąd zaczęłam czytać oraz spędzać w kinie wagary ;) a jeszcze szczęśliwym losem był w moim życiu taki piękny czas, kiedy to przez trzy lata mieszkałam w (naonczas) Czechosłowacji :)). Muzykę i muzyków ich też bardzo lubię :)). I wspaniałych przyjaciół tam miałam.
UsuńBarbara
Jolko, o jako literówkę Ci się rozchodzi?
UsuńHa, czułam, że masz jakieś związki z niemi. :) Zwróciłam na to uwagę, bo sama się ku nim skłaniam trochu, odkąd się zaczytałam w niejakim Hrabalu. Ale najpierw była "Śmierć pięknych saren" Oty Pavla, wiele lat temu. Poleciła mi ją koleżanka księgarenka (bo pracowałyśmy razem w księgarni), Barbara zresztą. :) Ze śpiewających to tylko Nohavicę kojarzę. No i książki Szczygła o Czechach - jeju, to była uczta i radość!
UsuńHe, he, Prekura robi mnie w bambuko całkiem jak moja Prezeska. Z jednej szkoły się widać wywodzicie - dla prezesek. :P
UsuńJolko, ja zaczynałam od Haszka i Czapka (muzę tak napisać bo to ich C z daszkiem ;]), potem był Hrabal i Kundera i trochę Havel. No i .. :))
UsuńBarbara
A, sorry, jeszcze Haszek przecież! Stare dzieje. :) A dopiero co niedawno przeczytałam i Czapka Absolut. Zadziwiająco był przewidujący pan Czapek... Kundery też kilka książek przeczytałam, Havla nic, ale cenię go i bez czytania. :)
UsuńNo i... ?
UsuńNo i filmy Forman, Menzla :))
UsuńBarbara
I cudowny Papouszka o Homolkach :)) i świetne seriale.... Jolko, ja tak mogę długo - przyjedż do Krakowa, pogwarzym ;))
UsuńBarbara
Jolko, Szczygła o Czechach od dawna chcę przeczytać, bardzo go lubię i marzy mi się ta książka.
UsuńA ja byłam w czwartek w teatrze na sztuce Petra Zelenki "Opowieści o prawdziwym szaleństwie", znakomite!
UsuńI zapomniałyście o "Arabelli":))))
UsuńMiko, ja nie, napisałam, że świetne seriale, ale jak zacznę wyszczególniać to zapcham wybieg ;). Wyjścia na sztukę Zelenki Ci zazdroszczę :)!
UsuńBarbara
ja też pamiętam "Arabelę" :)
Usuńa jak lecimy po całości, to koniecznie "Igraszki z diabłem"!
mnie ujęło hasło z pierwszej strony kalendarza:
OdpowiedzUsuńOby rok 2016 obfitował tylko w szczęśliwe zakończenia.
Oby!
Tego życzę sfszystkim Kurom i kurolubnym !:)
Bardzo podoba mi się stara mądrość ludowa - Czasem bywa tak, niestety, że Biała Kura znosi jaja jak berety:)
Od siebie dodam - Lepsza Biała Kura na ścianie niż gołąb na dachu.
Dobrze, ze już dodałąś cały kalendarz, bo można teraz namawiać te, co nie znają Kurnika( jak to mozliwe, że som jeszcze takie ludzie na świecie ??:P )
No nie, Sonic? Jak ony żyjo bez gdakania?
UsuńPo odsłonięciu całej urody Białej Kury, dodruk powinien się rozejść błyskawicznie.
OdpowiedzUsuńTak się cieszę, że ją mam. U mnie nadal pada i szaro-buro, ale te słoneczne kartki poprawiają nastrój.
Ewa2, u nas jest paskudnie, ciemno i mokro, ale jakoś nieźle to znoszę, bo od pół roku czekam na deszcz!
UsuńNo dobrze, to my se tam na górze już trochu pogdakały na podiumie, a teraz do remu. Czyli że i ja wreszcie wyrażę swe zdanie o kalendarzach, bo już oba mam, a i wybieg nowy wreście się rostworzył i jest możliwość. O torebusiach też coś chciałam pisnąć, przez całą ostatnią dobę to nawet ze trzy razy, ale jak tam wcisnąć swe trzy grosze i pińcet własnych torebuś, no jak!
OdpowiedzUsuńZatem o kalendarzach. Są bardzo, ale to bardzo udane. I wspaniałe. I w przeciwieństwie do Ewy wcale na nie nie płakałam. Owszem, wzruszające, ale żeby aż płakać, to jednak nie. Chyba że ze śmiechu. :D Właśnie, Ewa, może Ty ze śmiechu ślozy lałaś na te kalendarki, co? Ale nas wpuściłaś w te, no... Maliny. ;)
Nie JolkoM, ja ze zwruszenia płakałam, mówiłam przecież żem zwruszliwa, w tem temacie szczególnie ! Ślozy ze śmiechu lała Barbara, jak pamiętam !
UsuńA jesli bym wpuszczała, to w malinowy chruśniak jedynie ! To by się działo !
UsuńCooooo ?
UsuńBarbara
Co cooooo ????
UsuńBy się działo. W tym chruśniaku.Malinowym. Tylko nie mów, że zbierałybyśmy maliny do dzbanka...
UsuńBarbara
Baśko, oglądałybyśmy robale. Wiesz, ile tego jest w takim chruśniaku?
UsuńNoooo, spoooooro.....
UsuńBarbara
Nieeee, no raczej myślałam o sekscesach kurzęcych w tem chruśniaku :) Nie poszłabym w kreminał, bom wogle niekryminałowa !
UsuńZnaczy, z temi malinami do dzbanka bym nie poszła !
UsuńWolisz robale ???
UsuńBarbara
Nie wolę ! Zdecydowanie nie !!! Ale najsampierw bym je eksterminowała, mówionc oględnie ! No, i potem byłoby całkiemcałkiem ! ... chyba :)
UsuńTo ja teraz pozałatwiam co się mi nie udało (bo bloger zatkany i nie czytałam po kolei ;[ ) przy poprzednim, torebusiowym.
OdpowiedzUsuń1. Opakowana, Twoja opowieść o Sylwestrze 2000 ubawiła mnie serdecznie, Ty jakieś opowiadania popełniaj, bo talent marynujesz ! I rozumiem, że torebusie cudną szkoda szlajać przez całe karnawały, bo się może zniszczyć ;))
2. Bacha - masz mus odezwać się jak będziesz w Krakowie, dzień z kiciusiami zapewniam ;))!!
Barbara
No pewnie, ze mus. Dokładne daty pobytu podam jak już na 100% dostanę tu zgodę na wyjazd. Bilet, hrehrehre już kupiony, tylko zapeszać nie chcę.
UsuńPozwolę sobie twórczo rozwinąć porzekadło pierwsze:
OdpowiedzUsuńPosiadanie Kury Białej daje szczęście na rok cały, a bez Białej Kury każdy dzień ponury!
Damo! Trafiony, zatopiony!
UsuńCzym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość Białą Kurą trąci
UsuńZ Białą Kurą i Salomon z próżnego naleje ;)))
UsuńBarbara
poleciłam na fb, niech się sprzedają następne dodruki :)
OdpowiedzUsuńDzięki Elaja! My możemy jeszcze z 7 dodruków machnąć!
OdpowiedzUsuńkalendarz cudny. Ale ja mam ładne cycki :-)
OdpowiedzUsuńCodziennie patrzę do skrzynki, jeszcze nie dostałam
Musisz zajrzeć na pocztę, bo ten wymiar może nie mieścić się w skrzynce. Koniecznie zajrzyj, jest na pewno!
UsuńGraszkowska, pokaż cycki!
UsuńDamo:))))))))))))))))
UsuńWyraziła myśl niejednej, Hano. I pewnie Twoją też.
UsuńAgniecha, nawet nie, ale rykłam śmiechem, że aż!
UsuńGraszko, poszedł do Ciebie 6 listopada. Powinien dawno być, ale spoko, jeszcze chwilę poczekajmy. Jeszcze tak się nie zdarzyło, żeby poczta czegoś nie zgubiła. Nie martw się, nie zostawimy Cię BEZ kalendarza.
OdpowiedzUsuńCycki masz jak się patrzy! Jak się nie patrzy to też!
byłam w piątek na głównej poczcie - nic dla mnie nie było.
UsuńWysyłałyście na Cichą czy na Grunwaldzką ?
Graszko, na Cichą poszło.
UsuńTo jutro idę na drugą pocztę :-)
UsuńGraszko, daj znać, dobrze?
UsuńDziędobry ponownie:) Dżdży nadal a ja spieszę z zamówieniem, czy jeszcze znajdzie się dla mnie jeden kalendarz Poetyckich Kotków?
OdpowiedzUsuńMuszem na prezencik dlla super fajnej koleżusi, a ten co to go juz kupiłam też wydałam prezentowo, ostała sie z Biało Kuro ino.
Ech, jednak nie mogłam byc taka samolubna,chociaz maiłam taki zamiar:)
damokoier ,o to ,to, samo sedno!
OdpowiedzUsuńAż ponownie się cyckom Graszki przyjrzałam...fakt audne, jak to jakies dziecko mawiało, nie pamiętam ino, które to dziecko było. Graszka, może lezy na poczcie, a awiza nie dostałaś? No i nie dostaniesz, już, bo ino raz dajo. U mnie tam buro i szaro, że pazury w samo południe musiałam malować ze wspomaganiem. Wpadajcie, mam ciasto marchewkowe, a chlebek rosnie na kaloryferze...tak się postarałam. I dekupki trochę do łask wróciły, fajnie jest tak w domciu, kiedy za oknami wicher szaleje...
OdpowiedzUsuńna poczcie leży, oczywiście BK, a nie Graszka...
UsuńMnemo, a może Graszka tak sie przejęła, że leży na tej poczcie i pilnuje?
OdpowiedzUsuńNo coś Ty, nie ma co innego (fajnego) robić? Chociaż, jak kto spragniony leżenia, to może mu wsio jedno? Ja bym poleżała:)
UsuńNa poczcie???
UsuńTeż.
Usuńcześć, Kurki!
OdpowiedzUsuńżyczyłam sobie nie oglądać kalendarzy przed nabyciem. jeszcze ich nie mam (na własne życzenie) i teraz przez palce podpatruję.
Barbaro, poratuj mnie, bo nie mogę sobie czegoś przypomnieć. fakt, że nigdy nie miałam pamięci do nazwisk, tytułów, ale nie móc sobie przypomnieć tytułu swojego ulubionego filmu..czeskiego, jak się już pewnie domyślasz. taa, pierwsze objawy demencji.. do tego, kiedy wczoraj zobaczyłam, ile torebek udało mi się zupełnie niechcący zebrać, poczułam, jaka już muszę być stara. i nieuważna. też demencja? słowem, dziś tryskam humorem raczej wisielczym.
ad kurem, film o żonie fryzjera :)
O żonie fryzjera to chyba nie znam ;) ale może drogą wolnych elektronów masz na myśli "Postrzyżyny" Menzla.... trochę niby kolo fryzjerstwa.... ale to była żona piwowara ;)). Jak nie to, to nie wiem, przejęłam się, będę się zastanawiać ;)) . O żonie fryzjera to był jakiś francuski, niezły nawet.
UsuńBarbara
dziękuję! jasne, że "Postrzyżyny", czyli moja skleroza jest większa niż myślałam. francuski też mi się spodobał, "Mąż fryzjerki" chyba.
Usuń;))) jest jeszcze jeden, przecudny film Menzla, "Kapryśne lato", jeśli nie znasz to polecam !
UsuńBarbara
Aleście się dogadały:)))))))))
Usuńgrunt to nadawać na właściwych falach ;)
UsuńHrehre, ale grunt, że dogadały ;)
UsuńBarbara
Była sobie taka Kura,
OdpowiedzUsuńktóra miała Białe pióra.
Z Kocią bandą tańcowała,
do nas Kurek przyleciała.
Ania
Białe kruki są cenne, każdy bibliofil to powie,
OdpowiedzUsuńlecz Białą Kurę posiadać, to jest mieć szczęście i zdrowie.
Tempo, "Mąż fryzjerki"?
OdpowiedzUsuńteż :)
Usuńchodziło mi o "Postrzyżyny".
Tempo, skoro wiesz, to skąd pytanie? Hrehre? Zapomniałaś, że wiesz?
UsuńJuż wiem, że wiesz nie z własnej woli. Doczytałam.
UsuńA "Butelki zwrotne" widziały?
OdpowiedzUsuńjeszcze nie:)
UsuńTG, obejrzyj koniecznie!
Usuńzapisałam! :)
UsuńSkoro myślą tfurczą kurnika jest Biała Kura, to co robi ta kororowa papuga na stronie tytułowej bloga? Wytłumaczy mnie ktoś?
OdpowiedzUsuńBarbara
ona symbolizuje MetaKurę, Kurę ponad rasami, granicami i ponad czasem, WszechKurę!
UsuńA to przepraszam i odwołuję.
UsuńBarbara
Baśko, Biała Kura wzięła się przez analogię do białego kruka - przy pierwszym kalendarzu w ub. roku.
UsuńMów co chcesz, po mojemu na górze bloga jest papug. ;)
UsuńBarbara
Nie wiem, czy ten sam co robi za gołąbka-posłańca miłości u Frety Garbo, ale podobny.. ;)
UsuńBarbara
no gdzie papug! Baśka, czy Ty się czasem nie czepiasz? :)
UsuńKury z papuzim balejażem nie poznajesz?
UsuńBarbaro! za te słowa możesz zostać wydziedziczona! To to kura! Grzebień ma, pazury ma, niskie zawieszenie ma, dzioba ma, figurę kokoty ma? Ma! A ze kolorowa, to dlatego, ze my, Kury, kolorowe som! Mamy kolorowe dusze, liberalne poglądy i pozytywne spojrzenie na świat, takie dżender jesteśmy :P
UsuńJaki papug, taż to jest DZIKA kura!!!
UsuńHrehrehre, ale się ożywiły w to senne, listopadowe popołudnie ;) a już myślałam, że zasypiacie ;)))))
UsuńBarbara
Właśnie, Baśko, zważaj na słowo. Widziałaś kiedy, żeby DZIKA KURA była biała?
UsuńPosypuje się popiołem.......
UsuńBarbara
Popiołem w kolorach tęczy...
UsuńW kolorach Dzikiej Kury ?
UsuńBarbara
Baśko, głowę starczy, głowę! Nie po całości!
UsuńNie, dlaczego ! w takim kolorowym to się nawet potarzać mogę ;))
UsuńBarbara
Mów od razu, Baśko, że pilling Ci pilnie potrzebny:)
UsuńMyślałam, że to zamiast tego.... fluidu maskującego...czy cuś
UsuńBarbara
Właściwie, Baśko, masz rację. Taki popiół to zamaskuje skuteczniej.
UsuńDziękuję Tempo.
OdpowiedzUsuńKalendarz wyszedł rewelacyjnie, gratuluję drogie koleżanki! I nawet mój wierszyk się zmieścił, z czegom bardzo zadowolona:))) Listopad z wirującym Guciem z różą w zębach jest cudny! Hanuś, tobie coś te tańczące obrazki pięknie wychodzą, i flamenco, i Gucio w tangu...
OdpowiedzUsuńMika, znowu mamy zgodność ;) - też listopad mnie zachwycił :)) i ten podkorowy przekaz przełamujący melancholię listopada jakże pięknie ..... masz rację, coś jest na rzeczy z tymi tańczącymi obrazkami :)
UsuńBarbara
Mika, cały wierszyk się nie zmieścił:(
UsuńTańce wdzięczne som do malowania.
wdzięczne, ale bardzo trudne, bo trzeba uchwycić charakter ruchu. inaczej wyjdzie nie wiadomo co.
UsuńMnie wzruszył kwiecień-Jaworowie,listopad też mnie zachwycił a ze śmiechu się pokładałam przy...grudniu:)))))))))
UsuńTylko zastanawia mnie jedno:Tadeusz od Mamalinki wyruszył z czterema kurami a doszedł do Inkwi z pięcioma,taki bystrzacha!!!
;)))) mnie te myszy pod łóżkiem robawili :)
UsuńBarbara
;( "z" zgubiłam....
UsuńBarbara
Kurencje, kolejny raz zmieniam swój nick, bo nie przemyślałam sprawy do końca. tempo giusto, oczywiście, cały czas mam, ale nowy zaraz zmienię na tempo giusto e mobile. mam nadzieję ;)
OdpowiedzUsuńwymienkuam na ament. piekne takie te obrazecki i wiersyki.....wcale sie nie dziwie, z emozna puakac. nawet bez wkladu poteycko - zwierzecego...
OdpowiedzUsuńzgadzam się, listopad - mistrzostwo! Pięknie narysowane, Hano! Zuzia jest taka.. niewieścia, a Gucio mocny, samczy. i to tango aż się czuje :))
OdpowiedzUsuńno i podejrzałam, a mialam nie, ale tyleście o tym listopadzie gdakały, że nie upilnowałam.
UsuńAż iskry leco, no nie !
UsuńMam na wlasnosc, juz wielokrotnie ogladalam i kartkowalam, a teraz ponownie u Ciebie. I jakos nie chce sie znudzic i pewnie niedlugo bede znala szfystkie wierszyki na pamiec. :)))
OdpowiedzUsuńO, widzisz Pantera, może by jako klasóweczkę?
OdpowiedzUsuńCzołgiem Kurejry,nie załapałam się z torebusiami.
OdpowiedzUsuńRucianko, ja też.
UsuńAnia
Bardzo mi się też podoba Inkwi, bujana przez Tadeusza z haremem, półsennie, w hamaku ,nad krainą mlekiem i miodem płynącą.........
OdpowiedzUsuńmyślę, że jej też się podoba ;)))
Barbara
OOOOOoooooo.... podoba się niezwykle i nad wyraz.... ;-))))))))
UsuńMogłoby to się choć raz na jawie ziścić...
Inkwi, to kalendarz jest na rok 2016, czyli tak będziesz miała w maju jak w raju 2016 :))))))
UsuńBarbara
aKURAt... ;-))))
UsuńW tym sezonie na hamaku leżałam jeden RAZ. Zasnęłam jak ciapek ;-)
Wiesz, z kalendarza nie wynika, że to masz tak mieć CAŁY maj ;)
UsuńBarbara
Skoro tak ma być... to MUS ;-)
UsuńPrzez cały maj nie zleziesz z hamaka,dlatego taka chuda jesteś. ;)
UsuńRucianko, no dzie? Jeśli nie zlezie, to zgrubnie przecież!
UsuńNie zlezie,to i jeść nie będzie,wtedy schudnie.
UsuńJeżu, Kury wróciłam do domu i Kurnika przez Kórnik;))) Białej Kury nie ma - idę spać. Było grubo. papa...
OdpowiedzUsuńJutro leci do cię!
UsuńWreszcie strony Białej Kury obejrzałam
OdpowiedzUsuńZe śmiechu się popłakałam ;)
To tyle wierszowania ;) Kalendarz jest cudny!!! Jeszcze do mię nie dotarł, ale już widzę. Nie tylko dlatego, że jestem tak cudownie szczupła na obrazku ;-)) i chusteczkę mam jak należy na łbie ;) i drinka z palemką ;)) ale przede wszystkim - NA HAMAKU!!!!! z lekturą!!!
No to tylko tutaj... i dziękuję, dziękuję z całego serca, bo jak nie TU, to... nigdzie ;))
Ale jak się te Marylki rozmnożyły? Przyjechało cztery... a teraz, niestety, tylko trzy zostały... może ta piąteczka to taki dobry omen na przyszłość?
Inkwi, wiedziałam, że hamaczek to w sam raz coś dla Ciebie! Rysunek w pełni odzwierciedla Twoją rzeczywistość, prawdaż? Przecież wszyscy wiedzo, że leżysz w hamaczku (latem) i na szezlongu przed kominkiem (zimą) i pachniesz.
UsuńNie wiem, gdzie mi się piąta Marylka ulęgła. Za to listkowy z Frytką ma tylko jedno skarpetkę (w bucie), bo na podwiązce skarpetki nie ma...
Inkwi, kalendarze dla Ciebie są dopiero w drodze. Późno zamówiłaś i czekałyśmy na dodruk.
UsuńListkowy nie wiedział, że go będziesz portretować z tego profilu i ubrał tylko tą drugą skarpetkę.....
UsuńBarbara
Nie nie, ja wcale się nie żalę, że jeszcze nie dostałam kalendarzy, wiem, że zbyt długo się ociągałam z zamówieniem, ale wiecie jak jest.... leżałam i pachniałam ;-)))
UsuńInkwi, nie można tak leżeć i leżeć odłogiem. Załatwimy Ci jakieś zwierzątka, chcesz?
UsuńNo pewnie ;-))
UsuńInkwi świnek zdaje się nie masz i ten piękny Padrowy kurniczek pomieści więcej Marylek ;))) Wtedy już cały czas niezmiennie będziesz się mogła hamakować :))
UsuńMy jesteśmy zaangażowane uczuciowo,ciekawa jestem,jak odbierają to postronni oglądacze?Macie już doświadczenia?
OdpowiedzUsuńAle, Rucianko, rozchodzi się o BK?
OdpowiedzUsuńAlle o zoo choziii ?
UsuńNie ,o białe myszki,kurna olek hrehrehre
Źle z Tobo Rucianko. Tak myślałam.
UsuńTo profilaktycznie znikam.
UsuńNo dzie!!! Potem nas będziesz szukać bukwidzie!
UsuńJuż ja Was znajdę ;)
UsuńHana twoje rysunki żyją, na każdym jest ruch, a tańcząca para wygląda tak jakby za chwilę miała zawirować obok nas.
OdpowiedzUsuńZawsze i wciąż jestem fanką Twoich rysunków własnie :))
Marija♥♥♥
OdpowiedzUsuńHanuś♥
UsuńJa swoich jeszcze nikomu nie pokazałam, a ślubny jak to chłop, nie wtajemniczony to niewiarygodny. BK mam na prezent mikołajowy dla poprzedniej mamy mojej Bezy, która jest po linii Hany - plastykiem. Ona czasem TU zagląda, ale nie ma odwagi się ujawnić. Hanooo znajdzie się jeszcze miejsce w Kurniku dla nowej Kurki?
OdpowiedzUsuńAnia
Jeżu, Ania, peeewnie! Dawaj nowo Kureirę, co świeża krew, to świeża krew!
OdpowiedzUsuńPo takiej zachęcie,to nie wiem czy gdaknie. ;)
UsuńO krew bać się będzie.
Ona nie bojaźliwa, ona taka jak my - normalnie rozgdakana ino się czai.
UsuńAnia
Dobrnęłam do końca przez komentarze.
OdpowiedzUsuńŻe też się z Barbarą na temat czeskiej literatury i filmów nie zgadałam. Przecież "Kapryśne lato" , "Postrzyżyny", "Pociągi pod specjalnym nadzorem" to klasyka. Książki też.
Lało cały dzień, teraz nie przestało.
Ależ z Was gaduły - nadążyć nigdy nie mogę ;-)))
OdpowiedzUsuńMój kalendarz też doszedł i już nawet wisi - na razie na stronie tytułowej ale wisi już - już sie do niego uśmiecham ;-)))
Bru, gdakuły...
OdpowiedzUsuńNo Dziefczynki ,nawklejałam na fb wieści o kalendarzach.
OdpowiedzUsuńRucianko, to teraz czekamy na wysyp zamówień i 7 dodruków:)
OdpowiedzUsuńTak sądzę.A także wywiady z autorkami. :)
UsuńJa też zamieściłam na fejsie. Ino że ja tam mam niewiele znajomych.
UsuńNie szkodzi Marija, ale Twoi znajomi mają znajomych!
OdpowiedzUsuńZachwalałam i pokazałam, czy zamówili, nie wiem. Wiem, że się podobały.
OdpowiedzUsuńwszystkie już śpio?
OdpowiedzUsuńJeszcze nie, ale już się zbierajo...
OdpowiedzUsuńTo co, chyba gasimy, Mnemo?
UsuńDobranoc, Kureiry!
♥♥♥
A kto mi tu światło zgasił? Znów mi jakiś tapczan skoczy na nogę!
OdpowiedzUsuńTo nie ja !
OdpowiedzUsuńco tu tak ciemno, kurza stopa?!
OdpowiedzUsuńNo dzie ciemno? Już zapaliłam jupitery!
OdpowiedzUsuńWidzę, że palą się pustym kursem. Tera to już gaszę. Dobranoc! Fajnego aniołka machłam. Hrehre, ale nie pokażę, bo ciemno!
OdpowiedzUsuńMoże dzisiaj pokażesz? Lubię aniołki....
Usuń