Nie wiem jak to rozumieć. Ewa dostała dzisiaj kalendarze i przyznała się u Gosianki, że nic, tylko puacze. Co spojrzy na któryś kalendarz, to puacze. W Kurniku się nie przyznała, ale liczę, że to zrobi, bo spać nie mogę. To przypomniało mi sytuację z ostatniego wernisażu. I mnie i Ognio bardzo się podobały prace znajomej malarki. Ognio zaproponował, żeby się zamieniła - ona jemu obraz swój, Ognio jej - też swój. I ona w tym momencie dostała kolki. Nie, żeby ze śmiechu. Takiej prawdziwej kolki w lewym boku. No i nie wiem w związku z tym - mamy ten obraz, czy nie?
Ewo, czy to dało Ci do myślenia?
Na wszelki wypadek nadaję Ci honorowy tytuł Wielkiej Puaczki.
Dobranoc i pięknej niepodległości!
Choć raz piersza!!!
OdpowiedzUsuńJa nie puakałam, ale tkliwość mnie wzięła, nie powiem. Bo to, tak, jakby z niczego powstało, rozsiane my po tym świecie, a tu Panie drugi raz taki zryw kurniczy w szczytnym celu... no i szukałam torebusi na każdej kartce.
OdpowiedzUsuńHrehre, w życiu nie pozwoliłabym sobie zapomnieć o torebusiach! Chociaż tu i tam zapomniałam. I listonosz na podwiązce nie ma skarpetki! Raz się rano obudziłam i mi spracowało, że on przecież nie ma skarpetki, tylko samom podwiązkę! Ale było za późno...
OdpowiedzUsuńa skont wiesz, ze listonoga zawsze zalozy palketki. Obie? Moze mu sie zdarza naciongnoc podwiazki dwie, palketke jedno i zajac sie czyms i wyjsc o tak. A MOZE mu sie nawet zdarza wyjsc z domu, ktory zawraca glowe, bez spodni, albo bez sluzbowej czapki.....u nas czesto sa listonogi bez spodni. w szortach, a to tak jakby gacie ino przecie...
UsuńOpakowana, nie wpadłam na to, że listonogów też sklerozka poniewiera!
UsuńHmmm to ja chyba jakaś podrabiana kura jestem.
OdpowiedzUsuńTorebusie mam dwie i nie czuje wcale potrzeby posiadania większej ilości. Dziwne....
Hanuś ja się chyba zaczynam obawiać otwarcia koperty z kalendarzem.
A jak mi się zrobi tak samo jak Ewie? A jeśli, czy to się jakoś leczy?????
Garde, w torebusiach idziesz łeb w łeb z Miką. Też ma dwie, aczkolwiek nie dam głowy. Może nawet jedną ma tylko? To mi się w głowie nie mieści i już!
UsuńDam głowę, że jedną masz brązową, a drugą czarną.
Pudło Szefowo, ale tylko w połowie:)) Zgadnij w której.
UsuńPoza tym przypomniało mi się że mam jeszcze 2 plecaczki ale zepsute buuuuuuuuuuuuuuuuuuuu
Hi, hi, mam jedną brązową jedną czarną:))) No i tą zabytkową po mamie.
UsuńTorebusiów u mnie ohoho, mogłabym obdzielić nas wszystkie - dziś kupiłam sobie nową za.....1 zeta, a co? niebieskom, bom takowej nie miała, a pasująca do kurtki. Uwielbiam torebki i taki żal mi się z nimi rozstawać, że się gromadzą od lat.
OdpowiedzUsuńDobrej nocki Kurencje życzy Ania
Spać jeszcze nie idę, za wcześnie. Może skończę robić czapkę minonka, bo takie było zlecenia znajomego dziecka.
a ja mam torebusie kondurkowatom, co sobie jom kupila na 1 roku studiow. w sklepie mysliskim - ma siateczke chyba na rypki i krowe na froncie. za mala do roboty, bo mi tam nic nie wejdzie roboczego, a kalendarza dla krasnoludkow kupowac nie zamiaruje.
UsuńMa ktus starszo torebusie? Ta ma 42 lata. I czyma sie SWIETNIE! zdaje sie, ze so tu Kury, ktore so mlodsze od mojej torebusi....
Mam zabytkową torebkę po cioci, czerwoną, ze skórki (chyba sztucznej) jakiegoś gada. Przedwojenna jeszcze, ale nie noszę, mała i niewygodna.
Usuńo jacie. Mnie coreczka zakupila zamszowa torebusie z lat 40tych, poszlysmy na taki vintage kiermasz...w srodku torebusia ma rusteereczku w etuju ze zamszu tego samego oraz proponetke maniunia takze samo...zamsz taki, ze az strach dotykac...no ale to dostane i jakies 10 lat temu, to pewnie sie nie liczy i Ty wygrywasz ;)))
UsuńEee tam, licytować się nie będziemy. W sumie to rzecz nie używana, trzymam z sentymentu? Ważne, że się rozumiemy....chodzi o to żeby mieć.....takie coś.
UsuńMam jedną torbę z 1976 roku. Sama se ją z NRDowa przywiozłam. Jest duża, listonoszkowata, ze skóry. Model klasyczny, teraz również bardzo modny ! ma piękny kolor skórzany, ale taki nieoczywisty. Kosztowała majątek ! Ale jak ją w sklepie w Berlinie zobaczyłam, to wiedziałam, że ona na mnie czekala. Że jest moja najmojsza :) Niestety pasek torebusi został przegryziony przez mojejgo najukochańszego, poprzedniego psa Miszę. Ślady ząbków do dziś mam na pamiątkę :) Znalazam niedawno kaletnika, do którego zaniosę tę swoją ulubioną torbę, i mi ją wg mojego projektu naprawi ! ... I kupiłam wtedy, na tym wyjeździe piękne buty z Salamandry. Na słoninowej podeszwie. Boszszsz jakie one były cudne ! I był problem w przewiezieniu tego towaru przez granicę. Torba kosztowala półtorej wymiany*, buty drugie tyle ! A celnicy sprawdzali paragony na granicy. Ze strachu tego, nie widząc rozsądnego wyjścia z tej jakże kłopotliwej sytuacji urżnęłam się cytrynówką tak, że nie mogli dobudzić się mnie na odprawie celnej. Ponoć powiedzieli, że sami alkoholicy do Niemiec z Polski jeżdżą, i że to szczęście, że wracają z powrotem :) Znaczy metoda ta nie była moim wynalazkiem :)
Usuń* - info dla Kurnikowych małolat - wymiana, to 100 marek, które można było wwozić do NRD, i w takiej kwocie miał być towar wwożony do Polski !
A kto pamięta modne torebki - kuferki? takie ze sztywnymi bokami, z zamykanym wieczkiem z lustereczkiem?
UsuńTo była końcówka lat 60-tych. Moja siostra nastolatka posiadała takową i zostawiła mi w spadku - trzymam w niej zdjęcia - też dobiega 50 lat.
Ania
Mam zdjęcie z takim kuferkiem, czerwony był, lakierowany. Pamiętam też modę na nylonowe okrągłe koszyki, to był szał. Miałam wtedy naście lat i sztywne halki się nosiło i szerokie paski z gumy. Ale tego już młodsze Kury nie mogą pamiętać.
Usuńwyjazd do NRD wymiata!! Nie wiedzialam, ze sprawdzali paragony...matko ale to byl swiat....kuferki pamietam, nigdy nie mialam....
Usuńmialam raz buty na tzw sloninie....bardzo je lubilam i nadnaturalnie o nie dbalam....
Ewa2 - zgadzam sie, czymamy dla Miecia ;)
W 1980 r. byłam z mamą we Lwowie /na zaproszenie, inaczej nie można było - ostatnia ciocia tam została po wojnie/. Dwa złote łańcuszki wwoziłam z powrotem w obcasie buta, też zawsze sprawdzali paragony. Wracałyśmy 8 maja, oni świętowali dzień zwycięstwa - można było przewieźć wszystko, nic nie sprawdzali, a tak się bałam.
UsuńAnia
Mam torebusię autorstwa brata mojej Babci Kochanej - sprzed wojny;) Piękna;)
UsuńKuferek to moja Mama miała, mam takie zdjęcie, jak idziemy gdzieś razem a ona z tym kuferkiem i w eleganckim paltocie z flauszu...
UsuńKuferek się zapodział, ale mam torebusię z mięciutkiej czarnej skórki, na taki dzyndzelek zapinaną, chyba lata 40-te albo 50-te , z jedwabną podszewką, jeszcze ma zapach starych perfum.
UsuńPrzyszło mi do głowy, żeby może zrobić wystawkę torebek, tak jak z sukniami ślubnymi zrobilyśmy??? I każda by krótką historię torebusi dołożyła, co?
Ania, przybij piątkę!
UsuńMika, jestem za! Ja nie widziałam tej torebusi???
UsuńChyba nie...
UsuńPrzybijam dwie. A mój kuferek ze zdjęciami gdzieś zgubił uszy i lustereczko rozbite - to się będzie liczyło za torebkę, czy mam doprawić uszy? I jeszcze mam torebusię mojej mamy - lata 60-te lub początek 70-tych, a swoich naliczyłam ....21, a może jeszcze gdzieś są z innymi przydasiami.
UsuńAnia
To ja zgłaszam dwie- jedna kupiona na początku studiów w Jedności Łowieckiej z "szlufkami" na patrony, w których trzymałam szminki :) i skórzaną oficerską raportówkę z początku lat 80 ( przed stanem wojennym ! :))
UsuńBDB, taką z myśliwskiego sklepu to chyba każdy miał! Ja też! Kochałam ją!
UsuńBDB, zdjęcia ślij!
UsuńMoja ulubiona to torba monterska. Teraz mam w niej Sielskie Życie :)
UsuńJa też miałam tą ze sklepu myśliwskiego! A potem taką monterską z czarnej skóry, tak ją zużyłam, że się rozpadła bidusia. A potem to już przyszła era plecaczków.
Usuńjaka jest monterska?
UsuńTaka dość pokazźna, zapinana na dwa paski. Chyb aostatnio jakaś firma zrobiła zagramanicą furrorę odświeżajac dizajn.
UsuńTrzeba Ewe wywiezc do Izraela, kariere wielka zrobi jako puaczka zawodowa. :)))
OdpowiedzUsuńPantera, a czemu wywieźć ??? Sama se wyjadę, szczególnie, że do Izraela :)
Usuńa co w Izraelu?
Usuńciag dalszy...jest?
Usuńznaczy sie co w Izraelu jest?
Opakowano, sciana placzu w Izraelu jest.
Usuńto to wiem, ale myslalam, z e jeszcze cos wiecej :P
UsuńNiebo płacze! Witajcie Kury z rana w to święto.
OdpowiedzUsuńNiech dzień będzie dobry dla nas wszystkich:)
OdpowiedzUsuńAgniecho,ssss rana gnasz do obrządku?:)
Wcale siem nie dziwiem Ewie,pewnikiem oglądając przypomina sobie historię powstania danego...miesiąca:)Ewa,no nie płakuniaj bo będziesz miała torebusię pełną chroboków,już Ci jeden zagląda.A może domku na zimę szuka?
Dlaczego bardziej mnie wzrusza los zwierząt niż ludzi?.....
Orko, zwierzęta są bardziej bezradne i kompletnie nikt się o nie nie upomni.
UsuńOrko, też tak mam. Z tem wzruszaniem !
UsuńDobrze,że nie jestem osamotniona w takim postrzeganiu zwierząt i ludzi.No bo jak można pomóc zwiarzakowi a nie człowiekowi?!Widocznie można:)
UsuńOrko, Kurki, mam to samo. i co gorsza, każda zwierzęca krzywda zapada mi strasznie głęboko w duszę i boli przez wiele lat.
UsuńZ tą kolką faktycznie zadziwiająca sprawa ;)
OdpowiedzUsuńJa tam się Ewie nie dziwię, że puacze, bo kalendarze wzruszają. Jak sobie człowiek pomyśli, gdzie mogły wylądować wszystkie zwierzaki, łącznie z naszym Bonusem, to aż dreszcz przenika.
Nie puakałam nad kalendarzami, ale tak się mnie dziwnie zrobiło, jak zobaczyłam nas ...... i ten celny wierszyk Hany :))
Dzisiaj Bonus też nas obudził - nie wiem o której, bo ciemno było, ale dał się namówić z powrotem na spanie do jakiejś przyzwoitej porze ;) Paskud futrzasty ;))
Miłego świętowania :)
Chłop dzisiaj w Gnieźnie loto, więc za chwilkę wyjeżdżamy. Na razie nie pada.
Lidka, jak lotonie poszło???
UsuńWłaśnie? Lidka? Znów sukces?
UsuńLidka, a ja to się domagam szczegółów względem kotki, która zrzuciła telewizor... Wasz Bonusik z pobudkami nadrannymi przy takiej awanturnicy to jest pikuś! ;)
UsuńNiepodlegosc piekna w istocie....
OdpowiedzUsuńportrecik Ewy takze samo. BARDZO podobajo mi sie dramatis personae w postaci ciekawskich rzyjontek...bardzo!!!!!!
Fajne so Hanowe rzyjontka, co nie ! Jak żywe !
UsuńNastępnym razem bardziej się postaram w sprawie rzyjontek - skoro tak je lubicie:)))
UsuńJa koniecznie poproszę, żeby na obrazku z dwa Twoje ulubione pomrowy się czołgały. :D
UsuńTen pajonk na karczkiem zara Ci Ewa giligili zrobi ;)))
UsuńMarija, to subtelne babie lato jest!
UsuńMarija, pajonczek jest sympatiko. Niech se gilga :))) na glizdę mam oko !
UsuńHana - mam pomysl. idzcie z ognio na jakis wernisaz, kiermasz, cokolwiek, gdzie mozna dokonywac machniom, zaoferujcie machniom 10 osobom i obserwujcie. z notesem trza jechac, obserwacje zapisywac, moze z tego wyjdzie jakis interes przepowiadania przyszlosci....albo co najmniej ewenement socjologiczno-medyczny....wtedy ktos interes na tym zrobi...
OdpowiedzUsuńEee, Opakowana, za dużo zachodu, a interes wątpliwy...
Usuńja tylko naukowo - biznesowo zagajalam.....
UsuńMożna by napisać pracę co najmniej magisterską pt. " Wpływ sztuki na częstotliwość występowania kolki w lewym boku".
UsuńBadz "pomiar uez i wydajnosc kanalikow uzowych jako wspolczynnik adekwatnosci wrazliwosci na sztuke".
UsuńŚwiątecznie i deszczowo witam Kurki.
OdpowiedzUsuńDalej brzydko, wietrznie i mokro, 14 stopni.
Moja imienniczka Płaczka świetna, a już robalek dobierający się do torebusi całkiem mnie powalił.. Nie płakałam nad kalendarzami, ale ciepło mi się w sercu zrobiło, że tyle jest takich ludzi, dobrych, bezinteresownych, czułych.....oooo teraz będę płakać. Nie czas na łzy, wzruszyłam się jednak po raz kolejny.
Placka nie spróbowałam.
Ewo2,placka nie spróbowałaś???Jak nic albo jakichś chrobal go zje/na zdrowie!/albo jakichś grzyb na placku wyrośnie albo inszą pleśnoim zajdzie i cooo?:)
UsuńDziecka na obiad przyjdą to zjedzą. Pleśń mu nie grozi. Nie chcę dawać nadgryzionego.
UsuńOjtam, Ewa2, ładnie można ukroić i zamaskować. Nigdy tego nie robiłaś?
UsuńRobiłam, zwłaszcza jak był prostokątny. Sprowadzasz mnie na manowce, a tak chciałam nie ulec łakomstwu.
UsuńJAKTO?? To Ty jeszcze nie manaowcach? toz to jakies niedopatrzenie chiba....ale ogolnie to nie wierze ;P
UsuńJuż jestem, jestem. Dziecka były, co było zjadły, a ja z nimi. Dwa kawałki zjadłam, czyli manowce do kwadratu.
UsuńA zostało coś?
Usuńa jaki ten placek? poza tem, ze smaczny. Byl.
UsuńZostał na jutro kawałeczek do kawki. Placek cytrynowy, bezglutenowy, z kaszki kukurydzianej.
UsuńSzkoda, żem daleko - wpadłabym na sokawkę:)
Usuńa rzepis jest? czy zem jest gapa gapusioska?
UsuńChiba nie ma, ale wywrzemy nacisk.
UsuńAby Ewie nie bylo smutno samej puakac, trzeba zalozyc Klub Puaczek ;)
OdpowiedzUsuńOrszulka - gienijalne! juz sie zapisuje!
UsuńPrzy naszych możliwościach to pewnie deszcz byłby już nie potrzebny:)
UsuńOrko, i będziemy się wypożyczać (za piniondze) tam, gdzie aktualnie panuje susza. Zaczynamy ode mnie!
UsuńKto będzie prezesem? I jakie przyjmiemy kryteria członkowskie? Ilość łez na litry? Czy łzy na sztuki?
OdpowiedzUsuńNa sztuki bedzie bardziej oplacalnie dla nas jesli ma byc za piniondze ;)
UsuńOrszulko, mus się zastanowić. Można jeszcze puakać na czas (np. dniówka, tygodniówka itd.).
Usuńoraz na zawolanie.
UsuńNa zawołanie musi kosztować więcej!
UsuńO matkożjedyna ! Otwieram cija Kurnik, słyszę gdakanie, wchodze nieśmiało, by nie wejść komuś we słowo, i patrze, i oczom nie wierze : ja jak żywa z wczoraj ! Mój portret z nadanem tytułem ! O dzięki Ci PrezesKuro za uznanie mych zasług ! Dzięki za ten cudny portret, za to, że osobom Wielkiej Puaczki, w skromności swej, uświetnić mogę jakże zacny PKP ! Dziękuję ze szczerego serca raz jeszcze ! ... tylko ta glizda wlażonca do torebusi ... strzonchło mnie ! Bo pajonczki so spoko :)
OdpowiedzUsuńNo, ja nie chcę nic mówić, ale czuję się trochę współmatką portretu Twego, Ewo. A bo to któż Hanie polecił uwieczniać? Jam była osobą zlecającą. :)
UsuńZgadza się Jolko, aczkolwiek po przeczytaniu wyznania Ewy od razu miałam w głowie taki obraz j/w.
UsuńDwie matki :) O mamuniu ! Jolko, matka matko, na statuetkie obiecano czekam !
UsuńChwila, chwila, glina to nie plastelina! Wiesz, ile trwa taka gliniana procedura? A samo wdrożenie jej! Nie wiem, czy do stycznia zdążę. Ale plany już so! :)
UsuńCierpliwa jestem, poczekam !
UsuńHanuś, dało do myślenia, dało ! I wymyśliłam, że może ona z tych, co to majo pewność, że jej twórczość to ta, co ponad wszystko na świecie ! Co tam Ognio i Picassy ! I jak tak zozcząsała ten wontek, to jo musiała kolka złapać. Naturalny odruch obronny organizmu !
OdpowiedzUsuńHano, czy ja dobrze widzę, że ta chmurka co słonko zasłania to ma kształt kury? dziobiącej po słonku, jakby ktoś nie wiedział, z której strony ona ma kuper ;-)))
OdpowiedzUsuńObawiam się, Maszowa, że masz - za przeproszeniem - zboczenie. Zaraz chmurkę obejrzę, ale efekt to niezamierzony. To chyba podświadomość, albo inny jakiś przekaz podprogowy.
UsuńTy, Hana, ale ja też tam widzę KURĘ! To co, ja też mam zboczenie? aKURAt!
Usuńtyle, że kura się na słonko kuprem wypięła bo... ja tysz ją tam widzem :D
UsuńWszystkie macie dewiację!
UsuńJakto? A Ty nie msz?
UsuńPewnie że mam! Niejedną!
UsuńOj do Klubu Puaczek zapisuję się cała sobą. Też mam często mokro w oczodołach z radości, ze smutku. Jak zareaguję na kalendarze - nie wiem, ale Wam powiem jutro lub w piątek. Historia mojej Bezy, też jest taka " kalendarzowa" - znaleziona na parkingu z matką i czwórką rodzeństwa, zaopiekowana w DT i cudnie wszyscy wyadoptowani. Poprzednia moja Kizia-Mizia znaleziona w piwnicy szczęśliwie przeżyła z nami 13 lat. Bardzo bliskie są mi historie zwierząt kalendarzowych - bez łez się nie obejdzie.
OdpowiedzUsuńAnia
Aniu - to tak jak ja...
UsuńPuaczeć mogem nawet na bajkach...
Maszowa - ojacie! ALE masz oko! to ja za ciosem widze kurczaczka pierszego z prawy. Jako male pachole nie mowilam kurczaczki a kukacki (to cy to jest ci). W Bardzo bylam z Rodzicielami. I - tradycyjnie - jesc nie chcialam. Jadalo sie na takiej staromodnej, poniemieckiej werandzie i stamtad bylo widac kury na podworku. No i byly kukacki. I Rodzice mogli mi podawac pozywienie, ktore wchlaniam przez nieuwage, jak po podworku lataly owe kukacki. Bez kukackow nie bylo jedzenia I KONIEC!
OdpowiedzUsuńMikuś, a dojszłaś już do siebie po wczorajszej wyprawie? Też dostałaś kalendarze i ślumpisz?! Bożebroń
OdpowiedzUsuńBacha, jażem kalendarzy jeszcze nie dostała, bożem nie zapłaciła, jutro przelew pójdzie to myślę, że dostanę:))
UsuńDzisiaj już doszłam do siebie, ale wczoraj to padłam jak kawka.
Guaski sle!
UsuńMika, a ten nowy czterokół J. to wygodny dla Cię?
UsuńDo wsiadania średnio:)
UsuńTo poprzedni chyba był lepszy.
UsuńTo Ewa jak żywa! Tak, to dokładnie ona:))) ja jeszcze czekam na kalendarz, ale coś czuję, że też go pomokrzę.
OdpowiedzUsuńKalipso, weźmiesz sobie kalendarz i opłaczesz w łazience, w cichości:)
UsuńNie zdążę uciec do łązienki:)
UsuńKalipso, dasz radę!
UsuńEwa śliczna na obrazku, ale żeby aż tyle śloz lać? Dobrze, że to ślozy wzruszenia... Robalek w torebusi rozkoszny:) Wyobrażacie sobie co by tam było jakby to był portrecik Tupai?
OdpowiedzUsuńMika, Tupaja miała portrecik i było tam tego trochę.
OdpowiedzUsuńByło, było i ślimole też były :)
UsuńBardzo mnie kusi post torebusiowy. Co Wy na to?
OdpowiedzUsuńja tak.
UsuńMnie też.
Usuńja też jestem za choć... torebusiów mam malutko bo... nie lubim ich nosić... ;-)))
UsuńJa nie mam torebek z historią, ba właściwie to prawie żadnych nie mam.
UsuńEwa bardzo realistycznie płacze :))
OdpowiedzUsuńDobra, to szykujcie zdjęcia torebuś!
OdpowiedzUsuńa na kiedy??
UsuńNa już, na jutro, na pojutrze. Jutro zrobię post jeśli zdążę, a Kury będą słać zdjęcia. Będę doklejać w miarę jak nadlecą.
OdpowiedzUsuńUprzejmie obwieszczam, że dogoniłam Was wreście, Kureiry. A teraz, żeby nie było, sama sobie zrobię klasówkę:
OdpowiedzUsuń1. Kto dostał dyplom? Odp.: Hana. Choć nie za tancerkę flamenco.
2. Gdzie do piątku przebywała Barbara? Odp.: W stolycy. Ale się z TG, z którą ponoć też już są po słowie, nie spotkała; może inną razą.
3. Za ile został sprzedany fant Marii na aukcji na rzecz PCK? Odp.: Za tysiaka. Marija, rewelka! :)
4. Kto z gorączką latał po cmentarzu? Odp.: Kalipso. To się na pewno zahartowała. ;)
5. Kto w tym roku nie latał po cmentarzu? Odp.: CzeKo. Bo z kocim syneczkiem-kurczaczkiem w pieleszach dyżurowała.
5. Co wyhodowała sobie Bacha na nodze? Odp.: Różę. Hm, teraz, na zimę? :]
6. Kogo nam Mika muzycznie zaordynowała? Odp.: Struga Umer Celińską. Kolejność nazwisk nieprzypadkowa! ;)
7. Kogo Ognio artystycznie w obiektyw przechwycił? Odp.: Białe jakieś takie, co mi niegdyś w terenie klacz spłoszyło, wymachując skrzydełkami na potęgę. :] Teraz, po latach, to nawet z uśmiechem wspominam. ;)
Testować się tu publicznie dalej czy egzaminy zaliczyłam?
Jola, zaliczyłaś na 6 z + :)
UsuńJa zaliczam, bardzo pilna z ciebie studentka JolkoM ;)))
UsuńCzyżbyś przerobiła już wszystkie dary swojego ogrodu? :)))
Dzięki, pani psor Elu! :)
UsuńMary, w zasadzie tak, chociaż jeszcze trochę zdobycznych jabłek zalega i mogłabym je ten tego, ale już nie mogę patrzeć na słoiki. I nie że na pełne, tylko znoszenie pustych ze schowka, przygotowywanie, mycie i takie tam - nie lubię! :]
Co Ty powiesz, nie lubisz ;))) A kiedy się o tym dowiedziałaś?
UsuńPoliczyłaś może te wszystkie słoje, słoiczki które zapełniłaś ;))
Nie, ale miałam taką myśl. Mary. Tyle że poniewczasie, więc rachunek nie byłby skrupulatny. A tak to się nie godzi. ;)
UsuńKiedy się dowiedziałam, że nie lubię? Jakoś tak pewnie przy sto osiemdziesiątym dziewiątym słoiczusiu. :]
Oj, Jolko, mi się wydaje, że tych słoiczusiów toś Ty ze czysta pindziesiąt napełniła !
UsuńEwa, stawiam, że 400.
Usuńobstawiam 452.
UsuńJolkoM masz pomysł na biznes : eko przetwórnia ! manufaktura rodzinna ! Koty ogonami słoiczusie myjo, Igor odkręca, Ty napełniasz, monż zakręca.
UsuńHe, he, mam jeszcze jeden pomysł na biznes: będę przyjmować zakłady, ile słoiczusiów trzasnęłam. ;)
Usuńa dzie degustacja?
Usuńobstawiam 225. ta Kura, która będzie najbliżej, powinna wygrać słoik z zawartością. jeśli to będę ja, to poproszę słoik ze Śliwką. tylko nie wiem, co zrobić z Gosianką, wykluczyć z konkursu, czy oddelegować do Kurzej Komisji Skrutacyjnej? :)
a co jest jeszcze do wziecia? malo slodkie musi byc!!!!
UsuńZaliczyłaś Jolko, na szósteczkę! Już się zastanawiałam, gdzie się podziewasz! No ale zruhabilitowałaś się.
OdpowiedzUsuńNormalnie nie wyrabiam czasowo, Hano, ciągle coś! Dziś normalnie to byłabym na dłubaniu w glinie, ale że święto, to miałam wolne. I urządziłam sobie czytactwo ulubionego (pst! Żeby Gocha tego nie przeczytała!) blogaska. :) Miałam jeszcze zajrzeć do Kreta, bo mam zaległość i ciekawość zapowiadanego wejścia Księżniczki, i do Mary, i do Ani, ale już dziś nie dam rady, plecki mi się buntują, muszę się trochę poruszać lub chociaż zmienić pozycję. Może jakiś filmik w pozycji na wygodnej kanapie? :)
UsuńBrawo Jolko, Zaliczyłaś i zdałaś. Zasłużyłaś na filmik i następne zaległości. :-)))
UsuńEwo, właśnie, to jest jak kierat! Teraz jestem na bieżąco, ale jak pójdę oglądać filmik, to znów się tu nagdacze po kokardki blogera i znów będę się przedzierać przez tysiące komciów. Normalnie Syzyfem mi to zalatuje... Mówię Ci, co ja się mam!
UsuńA, widzisz, w klasówce zapomniałam wspomnieć, żeś musiała zdrapywać coś, co Ci się nie spodobało w robótce...;) I o tem smogu, co to o niem też w radiu słyszałam i się nawet martwiłam, że on taki przekroczon bardzo ponad miarę. :]
To już celująco. Owszem zdrapałam obrazek, który się nie udał, namalowałam nowy. Smog był okrutny, ale go wywiało.
UsuńJolka - jestes pracus, prymus i kujon!!!!! czyli Ananiasz (pierwszy uczen i pieszczoszek naszej pani) ;)
Usuńw obrzydzenie do sloiczkow nie wierze. ale wierze w niechec do ich mycia i rychtowania.
Opakowana, takie też miałam podejrzenia w stosunku do JolkiM. Potwierdziły się.
UsuńBoszsz, wydało się... Teraz to nie wiem, kurna, jak żyć!
UsuńJolko, zrób sobie wagary, albo chociaż udawaj, to się od Ciebie odczepiom.
UsuńHana, jak to! Pierwszy uczeń i pupilek naszej pani na wagarach?! Gdzie mi tam. Idę chyba do słoików...
UsuńIdz, idz! moze dobijesz do 452...
UsuńTak Jolko, szczel sobie filmik, a potem nam opowiesz.
OdpowiedzUsuńKureiry - ogłoszenie parafijalne: znikam na jakiś czas. Będę na pewno w sieci, ale nie wiem, w czyjej;) BK jednak słać można - ma kto odebrać;) A teraz robię "znikam";)
OdpowiedzUsuńAle znikasz że bo jedziesz gdzieś?
Usuńno, jedzie.
UsuńKrecie, dasz radę! BK w druku...
OdpowiedzUsuńcześć, Kurki! zgłaszam się do Klubu Puaczek. skoro co spojrzę na ścianę w kuchni, to puaczę, to przynajmniej nie będę płakać na darmo :)
OdpowiedzUsuńtg
TG, masz więc swoją prywatną ścianę puaczu. Jesteś przyjęta do Klubu, tylko licz uzy (i zapisuj), żeby z rozliczeniem kłopotów nie było.
UsuńHana, Fretką Garbo wbiłaś mnie w podłogę! nie wiem, czy to jest właściwa forma wyrażania zachwytu, ale mnie wbiłaś i już :))
OdpowiedzUsuńtg
TG, podłogi nie cyklinowałaś, mam nadzieję?
OdpowiedzUsuńzębami? się powstrzymałam.
Usuńtg
a którą torebusię niby mam pokazać? i dlaczego tylko jedną? a co z pewną bransoletką na czarnym tle?
OdpowiedzUsuńtg
TG, a kto powiedział, że jedną??? Wszystkie!!!
OdpowiedzUsuńNad bransoletką się zastanowię.
Wszystkie to nie, Hana! Do grudnia bym robiła zdjęcia moim (zważywszy na raczej słabe światło i tylko chwilami, to nawet do końca grudnia). :]
UsuńI znowu jestem w kłopocie. Znowu całą noc będę kombinować jak przesłać torebusie. Jednak potrzebna będzie mi pomoc, bo nie mam kabelka usb - trza mi go zakupić. Na piątek może bym się wyrobiła, bo na jutro to na pewno nie.
OdpowiedzUsuńAnia
Aniu, zobacz jaka znajomość z kurami jest rozwijająca :)))
UsuńAniu, może być piątek. Będę dokładać sukcesywnie.
OdpowiedzUsuńKabelek już zanabyłam. Teraz trochę gimnastyki. Mnie trzeba od czasu do czasu przykręcić śrubę i wtedy się mobilizuję. Już i tak poczyniłam postępy - no nie Hana?
UsuńAnia
Aniu, kolosalne!
UsuńPost z torebusiami super ! A ja chaliera nie mam czasu, żeby je wygrzebać i obfocić :(
OdpowiedzUsuńEwa, szukaj i rób! To rozkaz!
OdpowiedzUsuńAch, podoba mię się Twa dyktaKura, Prekuro! :D Aż sobie wyobraziłam Ciebie w stosownym wdzianku i z bacikiem (nie wspominając o torebusi). Może jakiś mały łobrazecek? ;)
Usuńmasz na mysli czarno lakierowano skurkie z elementami czerwonymi? jakiej wysokosci bedo spilki?
UsuńWrrr.....szukałam zdjęcia z kuferkiem i nie znalazłam. Jestem zła, idę spać. Jutro na wycieczkę jadę....opowiem jak wrócę.
OdpowiedzUsuńDobrej nocy Kurki, miłych snów. Niech Wam się śliczne torebusie przyśnią.
I ja też się do Klubu Płaczek nadaję :) Co prawda, akurat na widok kalendarzy nie płakałam, raczej mi się chciało skakać i śpiewać, ale oczy mam zdecydowanie w mokrym miejscu :) Zdjęcia torebkom zrobię, ale później i wyślę jak najszybciej :)
OdpowiedzUsuńJuż napisałam u Gosianki, że znów sobie oglądałam kalendarze, i że w BK zauważam wciąż nowe szczegóły. I właśnie wpadłam na pomysł, żeby może drukować je w większym formacie? Ciekawe, jak bardzo zwiększyłoby to cenę. Można by drukować tylko określoną ilość na konkretne zamówienia. Bo ja, żeby zobaczyć dokładnie te wszystkie robalki i torebusie, itp. muszę podchodzić do kalendarza bliziutko, na odległość czytania książki na przykład :)
A! W BK najbardziej podoba mi się pokazana ostatnio Freta Garbo oraz strona listopadowa (piszę tak ogólnie, żeby nie psuć niespodzianki).
Hana - już prawie je mam, już u listonoszki w torbie. Idę warować pod blokiem. Napiszę później.
OdpowiedzUsuńAnia
MAM !!! SĄ CUDOWNE!!! Hana zatkało mnie i wcale się nie dziwię, że Ewie pomoczyły się oczy.
UsuńNa razie dziękuję bardzo. Idę oglądać i czytać, czytać i oglądać.
Ania
Jest jest jest!!!!!! Dzięki serdeczne!!!!
OdpowiedzUsuńReszta w @:))
Dziędobry ! Ewo2, proszę Cię bardzo, daj rzepis na cytrynowy placek kukurydzianny. Insze Kury też na pewno chco :)
OdpowiedzUsuńA owszem, chco. :)
Usuńja mogę dorzucić parę ciastowych bezglutenowych, bo od lat wymyślam i piekę bezglutenowce na świąteczny stół u byłej teściowej. siostrzenica mojego byłego choruje na celiakię, a jej mama, jak by to delikatnie powiedzieć.. do roboty się raczej nie rwie :)
UsuńTempo, wrzuć !
UsuńDobre popołudnie Kurki ! Mam i ja !!! Zaraz go powieszę i będę podziwiać !
OdpowiedzUsuńKurencje, ponieważ z mobilnych nie mogę się logować do swojej poczty, założyłam se nowy profil, coby nie być mobilnym jednakowoż anonimem, jak nie przymierzając Koguta Rabarbarra.
OdpowiedzUsuńtg
Widzę, że tempo ordinario próbujesz mnie podejść ;)) NIC z tego!!
UsuńBarbara
TG, a dlaczego nie la donna e mobile?
OdpowiedzUsuńbo się przywiązałam do "tempo", mam ten profil od początku :)
UsuńTempo la donna e mobile brzmi pięknie !
UsuńEwa, leć do @
Usuńtiaaaa.....po rumusnku mobile to meble....chcesz byc meblem????
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńoraz chcę wyrazić swój zachwyt nad pięknymi rysunkami Hany i wierszykami Kur oraz ich inspiracjami :)
Usuńuśmiecham się do tego kalendarza jak jaki gupi do sera, ale co mi tam, wszak tu same nienormalne som ;)
Stary kalendarz zostawię sobie na pamiątkę i będę kolekcjonować wszystkie następne :)
musiałam wykasować bo wrzuciłam zły link
Usuńpopatrzcie Kury, jak wygląda prawdziwy przyjaciel Kur :)
http://metrowarszawa.gazeta.pl/metrowarszawa/1,141635,19166542,uratowal-ja-z-fermy-drobiu-i-zamieszkal-w-kawalerce-na-grochowie.html
Ojacie, Sonic, zastanawiałam się o co cho?
UsuńTeraz rozumiem! Dzielny chłop!
UsuńPrawdziwy Kurnikowy! apropo, a dzie nasz najnowszy Kogut, co jako ten meteoryt przylecial i dzies wygas?
UsuńNo to i ja chyba mam.Dlaczego chyba?Bo mam awizo a pewnikiem listonoga nie kciał wpychać koperty do krzynki listonogowej i wciapał awizo.W ubiegłym roku jakoś wcisł ino ciutkę kopertę uszkodził.Se jutro po spacerniaku odbiorę.
OdpowiedzUsuńDostałam też podziękowanie z zaproszeniem od Padre-Pedro czym się bardzo wzruszyłam i oczywiście ucieszyłam.Dziękuję:)))Chyba se w ramki włożę:)))
Orko, dobrze, że nie wetknou na siłę. Chyba za gruba była. Koperta znaczy.
UsuńFakstycznie!W zeszłym roku miałam dwa.
UsuńCo za niespodzianka!!! Ja tylko zarezerwowałam, a już mam u siebie BK:))) Hanuś pokłony biję, kalendarz, przepięknościowy w każdym calu. Fszystkim się zachwycam, rysunkami, wierszykami, opisami, no i pięknym przesłaniem jakie niesie. Gratuluję fszystkim zaangażowanym w to wiekopomne dzieło kurkom. Chapeau bas!!!
OdpowiedzUsuńHaniu, zacznę produkować kalendarze taśmowo, czy cóś? Jak będziem żyć bez Waszych pokłonów, jak już szfystkie dostaną kalendarze?
OdpowiedzUsuńJa mam pomysła, co by książeczkę edukacyjną dla dzieci z Twoimi rysunkami i wierszykami kurek stforzyć. Wiadomo, czym skorupka za młodu nasiąknie ...
UsuńHaniu, chętnie, tylko kto to wyda?
OdpowiedzUsuńChodźcie na nowy wybieg!
ja zabije te Prezesowe!
Usuń