No dobrze. Ulegam naciskom i spróbuję coś tam pokazać, chociaż zmiany nie są wielkie, ale też przedsięwzięcie niemałe. Mianowicie kuchnia. Nowa kosztuje majątek, a te z olx i owszem, zdarza się, że są ładne i bardzo niedrogie, ale w każdej coś mi nie pasuje. Trzeba by skrócić, dociąć, przyciąć i dopasować, a ja nijak tego nie ogarniam. Meble są albo za duże, albo mają w zestawie pińcet górnych szafek, których nie potrzebuję wcale, albo mus brać z agd. Lodówkę mam, a kuchenki gazowej nie potrzebuję. I tak w kółko. Gubię się w tych blatach, narożnikach, szerokościach i szafkach pod zlewozmywak. No nie ogarniam i koniec. Zainwestowałam więc w puszkę farby (kolor wanilia) przeznaczonej do tego celu oraz w nowe uchwyty. Zarzekałam się, że malować nie będę, ale się złamałam i zrobiłam to. Puszka farby i trochę lakieru wystarczyły na położenie czterech warstw, a i tak coś tam prześwituje. Najbardziej wkurza mnie opis na puszce głoszący, że to farba jednowarstwowa. Mam już doświadczenie w tym zakresie i na to nie liczyłam. Ale po kiego grzyba piszą takie bzdury? Jak żyję, nie spotkałam farby kryjącej powierzchnię po jednym malowaniu.
Do końca prac kuchennych jeszcze daleko. Zakładając, że farba z szafek nie zlezie po miesiącu, muszę kupić blat. Na razie za blat robią kawałki różnych pomniejszych blatów i blacików. Pomyślę o tym jutro, bo blatów też nie ogarniam. Nie wiem jak to wymierzyć, żeby pasowały te wszystkie dziury i zakręty.
Jak już wiadomo, stół z kuchni powędrował do salonu. Z tyłu trzeba ukryć pralkę, położyć blat i powiesić nadstawkę. Ze starej komody zrobiłam sobie wyspę, a co:
na której machnęłam pejzażyk:
W kuchni zrobiło się przestronnie, a przy komodzie spokojnie można usiąść i wypić sokawkę.
Dla przypomnienia kuchenne szafki "przed":
Szafki "po". Prawda, że uchwyty są przepiękne?
Na komodzie stoi imbryk do herbaty:
Nalewa się ją przez głowę:
A wylewa rękawem. Na dłoni pan trzyma obrączkę, w drugiej ręce - bukiet:
I zaszalałam w łazience. Lustra chodziły mi po głowie od początku, aż w końcu przyszły. Łazienka zrobiła się duuuża i jasna.
Przed lustrami:
I z lustrami:
Niebieskości na półce to patyczki przyklejone folią, na których opiera się lustro. Mogę je zdjąć dopiero jutro.
Obrazek nie pozostawia wątpliwości w jakim znajdujemy się pomieszczeniu:
A teraz, specjalnie dla Opakowanej, bohater łazienki, kibloszczotka:
W międzyczasie machnęłam Panszynkę:
Wstawianie zdjęć z telefonu to mordęga.
Proszę o docenienie.
Super! wiedziałam, że złamiesz się i przemalujesz.
OdpowiedzUsuńCzyzbym była pierwsza drugi raz w życiu?
OdpowiedzUsuńczecia!
OdpowiedzUsuńnie, druga.
OdpowiedzUsuńAch, Izydoru, to jakaś mania!
OdpowiedzUsuńA mnie się wydaje, że to ucieczka przed szarością codzienności, przynajmniej ja tak mam ;)
UsuńSama nie wiem, Marija, co mnie tak gna...
UsuńTo dobrze, że gna, gorzej będzie jak nas gnać przestanie, miałam taki okres i to nie był dobry czas...
UsuńMnie się ta kuchnia bardzo podoba i obrazek na komodzie i dwa czajniki :)
OdpowiedzUsuńPanszynka jak żywy!!!
UsuńZnasz Panszynkę osobiście?
UsuńPanaszynkę tylko ze zdjęć, ale wiernie Ci wyszedł. Osobiście znam Milusia Elaji.
UsuńDoceniamy, a jakze!
OdpowiedzUsuńNo przeciez mowilam od poczatku, ze kuchnie trzeba pomalowac, bo szafki sa nawet fajne i wystarczy odswiezyc. Wisieneczka na torcie to te uchwyty. Cudenka! Nie masz jakiego chlopa pod reka, zeby Ci te blaty pomierzyl i sztichsega wyrznal otwory na zlewy czy tam kuchenke. Sama tego nie ogarniesz. Gdybysmy blizej mieszkaly, pozyczylabym Ci swojego, ma doswiadczenie z blatami i rznieciem.
Landszafcik na boku wyspy jest zaskakujacy, bardzo oryginalny i slicznie namalowany. A lustra w lazience zrobily ja gigantyczna, optycznie co najmniej. Klo-szczotka fajna!
Jak tam sprawy z listkowym? Zara bedzie tydzien.
AMP, mam juz trochę dosyć tego malowania z konieczności. Źle się malowało, bo to śliska okleina i nie wydaje mi się, żeby to się długo trzymało. Zobaczymy.
UsuńNie mam chłopa zdatnego, a jeśli już się trafia, to obiecuje i nie dotrzymuje. Ile można prosić?
Listkowego ani dudu...
A Turczyn by nie pomogll z blatmi?
UsuńMoże by i pomogli, ale jest nieosiągalny, kominka mi nie skończył, a ja się przyzwyczaiłam:)
UsuńNo wlasnie, chyba musisz bombardowac Turczyna, az bedzie mial dosc i przyjdzie zrobic Ci te blaty.
UsuńAMP, mnie już zbrzydło bombardowanie. Ostatnio szklarza od luster. Czekałam i czekałam, cholery można dostać, to jakaś tutejsza (polska?) paranoja.
UsuńNo niestety, najlepsi wyemigrowali zarabiac konkretne pieniadze, a pozostale w kraju miernoty zaczely sie bardzo cenic.
UsuńAMP. miernoty i menele. Kto umawia się 5 razy, nie przychodzi, nie dzwoni, a potem nie odbiera telefonu? Menel i zbuk.
UsuńMoze jakis Ukrainiec, zanim wszyscy wybyja do reichu, bo chca dla nich unie otworzyc, wiec znikna z Polski.
UsuńWow!
OdpowiedzUsuńUchwyty w liroju widziałam ,piękne. Lustra w łazience rewelacyjny pomysł, takie,pingo, wisienka,na torcie.
Meble kuchenne zyskały i niech się farba trzyma! Mamy takie tu w Niemczech i też J.przebąkiwał o pomalowaniu.Pomysł z wyspą bdb.też bym może jednak chciała, tylko z otwartą półką.
Blat, hm, chyba pralka,wyższa od kuchennych mebli, więc musiałabyś podwyższyć meble, nózki im dać czy cuś.wtedy latwiej wymierzyć calosc, rozrysować gdzie te dziury, i hajda, rżnąć, masz,wyrzynarkę?😀
Z pralki da sie odkrecic i zdjac te "pokrywke" i zaraz zrobi sie nizsza.
UsuńAMP, tak, wiem, że można to to zdjąć.
UsuńDora, chciałam wyrąbać komodzie plecy, ale wtedy tracę miejsce na gary. Uchwyty kupiłam w necie, w LM nie widziałam nic ciekawego. Taa... rżnąć... Razem z raczkami chyba. W końcu kogoś zgwałcę i urżnie.
Gwałć!
UsuńHrehre, nawet kluje mi się jakiś pomysł!
UsuńMoe i w internetach te uchwyty, bo naogladalam sie sporo ,,kiedy szukaliśmy do komód salonowych.
UsuńPanszynka rewelacja i malowidlo na wyspie rownież😀
OdpowiedzUsuńPiąta!😀
OdpowiedzUsuńDoceniam ale nie proces wstawiania zdjęć a raczej to, co nam przekazują! Kuchnia, landszafcik na szafce, uchwyty, wyspę, obrazek w łazience, lustro, imbryk, kibloszczotkę "opakowaną" domkiem, no i Panaszynkę jak i Malinę. Szfystko jest spójne, twoje i gra,gra gra z twoją duszą :))))
OdpowiedzUsuńAch, Lilka, jak zawsze balsam na mą duszę!
Usuńaaaa to Czajnik
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba wszystko to już nie będę wymieniać, a tej niezwykłej kibloszczotki to normalnie zazdraszczam. Obrazek na wyspie i uchwyty godne podziwu. Byle farba się trzymała.
OdpowiedzUsuńHrehre, Ewa2, kibloszczotka zachwyca każdego. Ona ma jakieś 20 lat najmarniej. To jeden z moich pierwszych zakupów w Czaczu, dosłownie za złotówkę. To było zanim tamtejsi "antykwariusze" oszaleli.
UsuńMM upolowałam (też w Czaczu) kibloszczotkę w formie żyrafy!
UsuńŁadnie wyszło.
OdpowiedzUsuńWszystko mi się podoba a z czajników wolę tego z uszami na sztorc. Jest przepiękny.
Agniecha, ja też onego wolę!
UsuńChociaż wlew i wylew ma zupełnie inny.
UsuńHrehre, na pewno nie przez rękaw!
UsuńKibloszczotka wymiata!! tez bym od razu brala!!
OdpowiedzUsuńimbryczek piekny, tu rodzajow imbryczkow to nie zliczysz, ale kawalira zareczynowego bym nawet nie wymyslila. pilnuj, bo Czajnik go zalatwi!
uchwyty szafkowe tez cudne jako i krajobrazik na komodzie - swietny pomysl. W ogole kuchnia wyglada bardziej pokojoowo niz kuchniowo, daj fote reszty, bo mam braki oraz niedosyt.
Lustra w lazience rzeczywiscie zrobily pomieszczenie jakies wielgie. A co do blatow to nie mam zdania, ja bym chyba chciala kamienne, zeby mozna bylo stawiac i gorace sagany i kroic.
Kotek wyglada DOSTOJNIE!
Opakowana, od początku nie chciałam kuchennej kuchni. Reszta fot będzie jak posprzątam:)
OdpowiedzUsuńBlatów teraz do wyboru, do koloru. Kamienne i owszem, ale drooogie! A łazienka w realu wygląda dużo lepiej.
Hana, a co zrobilas z tym fajnym kredensem z nadstawka, ktory stal w kuchni w domu mamy? Debowy chyba byl, w kazdym razie ciemne drewno. Nie chodzi mi o ten, ktory stoi w Kuriozie, ten z zoltymi szybkami, tylko ten drugi.
UsuńAMP, to jest właśnie ta komoda, która teraz za wyspę robi. Na niej stała nadstawka, którą na razie zostawiłam TAM. Raz, że to jest tylko ozdobna półka i niczego w niej nie schowam, dwa, toczą ją drewnojady. Do komody jakimś cudem nie doszły. Oczyściłam oną ze starych powłok i jest teraz jasna. To jej 4 życie.
OdpowiedzUsuńQrde! W zyciu bym nie rozpoznala!
UsuńAMP, to się nazywa lifting, co nie?
UsuńAch,,Hano, kuchnia mi,spędza sen z,powiek,,jak ja,juz,bym chciala mieć fajną kuchnię, ale to droga przez mękę, i nie wiem nadal czy będzie zrobiona i jak i czy kahelki zrywać ( chcialabym, oj chcialabym) Jak pojjsc na,latwizne, to tylko meble do wymiany, ale i tak wyzwanie.
OdpowiedzUsuńDora, też nie mam w kuchni płytek, a coś musi być tam, gdzie będzie kuchenka - nawet jeśli przesadnie przy niej nie stoję. Ściana już jest poplamiona. Ale to zrobię na samym końcu, jak już będzie blat i reszta gratów. Dam tylko pasek jakiś w newralgicznym miejscu. Jeśli meble chcesz wymieniać, to i kafelki. Inaczej to bez sensu. Zrób raz, a dobrze. Wiem co mówię...:)
UsuńHana, moja bratanica z przyjaciółką zamiast płytek malnęły malunek, a potem przykryła go szkłem hartowanym. Magda poszła w motyw ludowy, a ty możesz malnąć sobie natenprzykład domki :)
UsuńWiem, Marija, że tak można zrobić, ale nie do końca mnie to kręci. I nie jest tanie.
UsuńHano, ale tych kahelkow jest w ciul i troszki, bo miedzy,meblami,na dwoch scianach i na scianie gdzie stoi jak samotna wyspa , kuchenka i ciagną sie aż,na boki przy oknie,,plus podlogowe, ktore poniszczone juz, bokilka pękniętych, teściowa tłuczkiem załatwiła. To bedzie armagiedon to wszystko zrobić.
UsuńDora, a po kiego grzyba płytki po całości? Tylko w strategicznych miejscach, przy kuchence i zlewozmywaku. Albo przeorganizuj kuchnię, żeby to bardziej w kupie było. Na podłogę mozna dać panele i będzie bez demolki.
UsuńNo, ale stare trzeba zerwać no nie? A na innej scianie wzdluz sa panele , bo pod spodem lamperia, trzeba byłoby skuwać do cegly, a wyzej juz scianaxwygladzona... No masakresku .
UsuńNiee, panele w kuchni absolutnie nie,płytki najlepsze, a plytki mam takie same w przedpokoju i kuchni, aaaa, no sama,widzisZ, to nie takie proste.
Usuńa ja mam panele i mi cieplo w nogi. a w lazience - nie tu - mam deski drzewienne jak w reszcie domu.
Usuńile krzyku bylo - drewno z woda? A co? ja 2 lata mam i wode z wanny rekami-nogami ewakuuje? ,a, dywanik u wanienki i u prysznica i od 15 lat jest bardzo dobrze. Za to w tamtej kuchni mam kahelki i zaluje. bo zimno. w nogi. Polozylam sobie tam dywanik.
Jednak ja chcę płytki, mam w kuchni, lazience i przedpokoju i tak jest najlepiej, najwygodniej i najczyściej.Panele w pokoju po ilus tam latach juz mam podniszczone , do wymiany, przy wszelkich remontach nie wyobrazam sobie mieć paneli w tak newralgicznych miejscach. Wlasnie teraz J. Cos robił,,spadlo mu jakies narzedzie i juz panel ma dziurke.Nie, nie, płytki dla nas najlepsze.
UsuńPejzażyk świetny, ale "figurka" nad nim jeszcze świetniejsza ;)
OdpowiedzUsuńPięknie się Czajnik wpasował. A w ogóle to mówiłam, że zdolniacha jesteś?
Aaaa, mówiłam. Ze sto razy... ;)))
Mariollo, Czajnik wszędzie pięknie wygląda! Zdolniacha? E tam, znam prawdziwych zdolniachów, kudy mnie do nich!
Usuńno Stefanie Mistrzu Mój , zaiste twa płodność mnie onieśmiela !! Ile ty zmian nowych dokonałeś.Kuchnia powoli nabiera wyrazu...Wyspa kuchenna z pejzazykiem cudnej urody ! i te gałeczki no no :)Weż się do mnie teleportuj i poupiekszaj u mnie też :)))w łazience lustra dają niesamowity efekt , no ale kibloszczotka to dla mnie bomba !! tez bym taką chciała :)Co tu dużo gadać - gołym okiem widać że to dom artystki :))))tylko martwi mnie jedno : co ty jesz skoro nie masz kuchenki ? nie gotujesz wogóle?
OdpowiedzUsuńAga, kto takie kalumnie rzuca? Mam kuchenkie! Całkiem porządną, indukcyjną! I jem czasami, dzisiaj na ten przykład zupkie pieczarkową, którą wczoraj MM przywiozła w gornyszku. No i pieskom/kotkom mięsko gotuję. Mam też coś w podobie piekarnika, takie okrągłe, jak kiedyś prodiż, tylko bardziej wypasione. Wszystko można w tym upiec, a jak niepotrzebne, bo akurat nie piekę, to stoi w kanciapie i nie graci!
OdpowiedzUsuńChyba zacznę lepić ceramiczne kibloszczotki, popyt jest, jak widzę.
Poupiększałabym Ci, to mnie kręci.
Dobrze, że moja płodność manifestuje się, że tak powiem, przedmiotowo:)))
Stefan , moje oko nie przyuważyło kuchenki , stąd mój niepokój, ale okioki skoro masz to pardon !
UsuńLep Stefanie, lep kibloszczotki , ja na ten przykład ze 3 bym potrzebowała)))
Ulepić to pikuś, wypalić nie mam gdzie. Na kuchence się nie da:)
UsuńA bo kuchenka jest plaskata, sama płyta 2-palnikowa.
UsuńMnie osłabił czajniczek, znaczy sie imbryczek, uchwyty barfajne. Hana, czy stolarz aby nie nadwyrężył się przy szafie?Może na jakowejś rekonwalesnecyi przebywa.
OdpowiedzUsuńBacha, nie, nie nadwerężył się, bo potem jeszcze działał. Chłopina uwija się jak w ukropie, dziecków ma dużo, to i robić musi.
OdpowiedzUsuńPotwierdzam, że łazienka w realu wygląda jeszcze lepiej. Jest cudna. Słowo. W ogóle jest piknie. Dookoła tez. Baluś już poznał (i obsikał)okolicę. Bardzo ciągnie go do kaczek na jeziorze. Musze uważać, bo gotów zażyć kąpieli.
OdpowiedzUsuńCzajnik mister obiektywu!
OdpowiedzUsuńHesiu, bestia jest nadzwyczaj fotogeniczna!
OdpowiedzUsuńHahaha, wiem coś o tym, mam panią Czajnikową, bestię też fotogeniczną, której dziś ponad 200 zdjęć i filmiki poszły w kosmos.
UsuńHanuś masz tak pięknie, że brak mi słów. No nie mam daru, ani zdrowia do takiej roboty, cóż. U mnie nadal mocy urzędowej wszystko nabiera, może się doczekam.
OdpowiedzUsuńMuszę zagrać w totka na starym roku, a potem na nowym... hahaha
Ojtam, Bezowa, to tylko tak wygląda na pierwszy rzut oka. Wcale nie trzeba aż tyle siły i zdrowia! Szafki po każdej warstwie i tak muszą dobrze wyschnąć, a pomalowanie pięciu frontów na krzyż to może z dwie godziny. Następna warstwa następnego dnia. Przecież nikt Cię nie goni, możesz sobie dłubać. Potem już leci reszta, bo to wciąga i kręci! Tylko spróbuj, co ryzykujesz?
UsuńJezuuuuuu! Hano, jaka Ty jesteś zdolna! I pracowita, i utalentowana, i w ogóle, w ogóle!
OdpowiedzUsuńOmatko, Julita, no weź...
UsuńDzień dobry przed hutą. Wczoraj obejrzałam i zaniemówołam. Hano, super. Tylko dlaczego obrazek na wyspie zimowy??? Udanej środy.😍
OdpowiedzUsuńBoguska - jak znamy Hane - wyndom pierwsze listowia, to wezmie zmieni pore roku na obrazie.
Usuń😍😍😍
UsuńBoguśka, obrazek nie jest tak dosłownie zimowy. Wyszło mi tak mimo woli. Miałam zamiar zrobić cieniowanie, od jasnego, do ciemnego, ale takie mi fajne chmury wyszły, że nie miziałam już, tylko pierdyknęłam resztę. Listowie i kwiecie niewykluczone. Może zmieniać kolor zgodnie z porami roku.:)
UsuńDzień dobry.
OdpowiedzUsuńMinusowo z lekka, niebo zamglone, paskuda umiarkowana.
Dobrego dnia Wam życzę.
Ewa2, pięknej środy! U mnie pięknie, lekki mrozik, powietrze (chyba) czyste.
UsuńO st. Padalo cala noc, teraz tez siąpi,ciemność jeszcze przez pol godziny, to jeszcze poleżę.
OdpowiedzUsuńDobrej środy Kurniku!
Cześć Kurki, u nas -4 i błękitne niebo. Zaraz trzeba będzie wykonać rundkę zadawania paszy. Kot, konie, ptoki, pies i na końcu człowieki.
OdpowiedzUsuńAgniecha, tzw. odpas?!
UsuńOdpas???
UsuńWypas?
Popas?
Żeś mnię skołowała.
Agniecha, szfystkie dotyczą jedzenia. U nasz na wsi mówi się, że kury są odpasione, tzn. że dostały jeść.
Usuńwitajcie Kurki! O 6 rano było minus 8. Teraz tylko 6 na minusie.
OdpowiedzUsuńDziś znów dzień urzędowy. Najgorsze, że w naszym nadwiślanskim kraju co wieś, to pieśń.
ana, malnij sobie cuś dużego i opraw, i powieś za kuchenką w charakterze ekranu. Miałam tak kiedyś. Było całkiem fajnie i działało, że tak powiem. Teraz nie mam żadnych płytek w kuchni a w łazience kamień tylko pod prysznicem i na podłodze.
Udanej środy!
Jak się "wyrobię" urzędniczo, jadę odwiedzić Zojkę u Inkwi!
Czymcie się ciepło!
Izydoru, w takim domu jak Twój też nie kleiłabym płytek, to zupełnie inna (piękna) bajka. Nie wiem co tam w końcu wykombinuję. Nie spieszę się, coś mi do uba szczeli w końcu. Uściskaj Inkwi, chociaż pewnie jesteś już w drodze.
UsuńHooohoo Hana!Rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńŁazienka super.Szafki kuchenne i uchwyty tudzież!Dobrze,że pomalowałaś.Ten poprzedni kolor obrzydził mi mój Stary,nazywa go trumiennym.
Jeśli chodzi o blat to radziłabym Ci kupić w Ikei i zamówić montaż.Powycinają otwory i zasilikonują.Zapytaj ile kosztuje położenie samego blatu.Gdy robiłam kuchnię za montaż brali 10% wartości,np jeśli kuchnia kosztuje 5 tys to montaż pińcet, a w tym składanie szafek,szuflad,wieszanie,przycinanie blatu,podłączanie kranu i zmywarki.Myślę,że się opłaca,bo nie szukasz wątpliwych partaczy i masz gwarancję w razie jak sknocą.
U nas rano -5,ale słonecznie.
Hanna, podoba mi się określenie koloru - trumienny! Jak raz oddaje jego głębię (nomen omen). Nie wiem dlaczego większość mebli występuje w takiej szacie właśnie. No ale - jak wiadomo - de gustibus...
UsuńIkea to jest jakiś pomysł, o ile bawią się w takie drobiazgi jak montaż blatu. I może być kosztownie, bo to jednak nie jest Poznań, a 32 km stamtąd. A oni sobie liczą transport do 30 km jak w Poznaniu, powyżej stawka rośnie o prawie 100%. Nieważne, że to tylko 2 km więcej. Przerabiałam to z Leroy, bo wieźli mi kabinę prysznicową. Zmieściłaby się do szczały, ale nie chciałam ryzykować, bo w razie czego byłby to drogi interes. Nawet próbowałam skorumpować pana kierowce przez te 2 km, ale nieee...
No, a mnie kolor, chociaz az nie tak bardzo jak kkanciastość kształtu w takich mebla h typu witryna, szafa, tfu nie dal blog narożna szafa.Takie trumny , że aż. One się nazywają holenderskie , te meble, ale i z,prawdziwego drewna tez takie są i to nawet stsrocie zabytki.Omijam wzrokiem:) Dlatego do tej pory nie mam witryny, serwantki czy jak ją tam zwał.
UsuńHana,blaty przeważnie mają po 3m dł,jeden chyba wystarczy,musisz tylko wymierzyć długość ściany i ew. zakrętasa.
UsuńNa zdjęciu widzę,że od lewej stoi pralka,a dalej płyta,zlew?Czy blat ma zakręcać w literę L?Musisz wszystko wziąć pod uwagę i tak ustawić sprzęt agd,żeby blatu za bardzo nie poszatkować.
O jakim myślałaś,drewnianym czy laminowanym?Te laminowane są tanie.
Dora,też kiedyś zrobiłam błąd,u młodszego mam taki zestaw:)A wyrzuciłam regalik z litego drewna!
Dulux powinien Twojemu Staremu odpalac tantiemy za nazwenictwo kolorkow....
UsuńOpakowana,obawiam się,że dulux by zbankrutował przy takich nazwach.
UsuńKurde mam nadzieję,że nie uraziłam tych co mają podobne kuchnie,dawniej mi się podobały.Teraz tyle tego towaru,że człowiek wybrzydza jak w ulęgałkach.
Hanno, ano,,my,mielismy,sosnowe meble dla corek i tez poszly kiedys,w drugie rece, a kupilisy zestaw brw, bo szafy byly,potrzebne.
UsuńHanna, a weź Ty przylataj i blaty mi obstaluj!
Usuń:))
UsuńDzedobry! wiele na termometrze to nie wiem, ale na niektorych samochodach (tych nie ciagle uzywanych) glownie na dachu ladny skrzacy sie mrozek siedzi. na glebie nie. wczoraj, jak z huty jechalam o 4, to padalo i bylo....11 stopni. Koniec swiata? A huta byla taka, ze spotkalam JESZCZE piekniejszego ortopede. Usilowalam sie nie gapic, ale moglam do rozpuku, no bo trzeba uwaznie sluchac co mowi, zeby przetlumaczyc. chyba docenil, bo dopisal sliczny komentarz. Ktory nawet dalo sie odczytac. z trudnoscia, ale jednak. Moze powinnam sie specjalizowac JEDYNIE w tlumaczeniu na ortopedii.
OdpowiedzUsuńO! Widzę że ortopedzi wszędzie przystojni, albo chociaż sympatyczni. Pierwszy, z którym się spotkałam był taki piękny, że zupełnie nie wiedziałam co do mnie mówił.
Usuń:))))
UsuńMnie takie przystojniaki paraliżujo wewnętrznie i wychodze na głupszo niż jestem.
Mnie tam nic nie paraliżuje, odporna jestem. Najprzystojniejszy lekarz z jakim miałam okolyczność, to był ten, który zdejmował mi naderwany paznokieć u dużej nogi. Do dziś go pamiętam. Ale żebym mglała, to nieee...
UsuńMoja szczała rano była dosłownie skuta lodem. Teraz słońce i ciepełko. Musi koniec świata.
Siedemdziesiąta ósma!!
OdpowiedzUsuńNieustannie podziwiam dar piękna.
A uchwyty przecudne!!
Rybeńko, zawsze podobały mi się takie uchwyty, a nigdy nie miałam regularnych szafek w kuchni. Zawsze to były jakieś kredensy lub zasłonki w jabłuszka (na tamtym gumnie). No to wreszcie mam!
UsuńApropo uchwytow i wieszaczkow w bonusie, to tu sa ladne....https://www.trinca-ferro.com/
OdpowiedzUsuńOpakowana, dla mnie za późno, ale idę popatrzeć.
OdpowiedzUsuńpopatrzyłam. Dobrze że to nie za złotówki, bo popłynęłabym. Najbardziej podobają mi się ceramiczne rybki i inne zwierzaki.
OdpowiedzUsuńKuchnia jest ładna, ale ujęła mnie łazienka z lustrami, są przepiękne,a PanSzynka bezkonkurencyjny.
OdpowiedzUsuńEwa, taki prosty zabieg, a jaki efekt!
UsuńJak mła przeczytała o tych szafeczkach wiszących kuchennych nachalnie wpychanych to ona się poczuła natentychmiast lepiej. Młą wie że to schadenfreude ale nic na to nie poradzi, po prostu w bojach swych z rzeczywistością kuchenną mła nie jest osamotniona ( mła wie że i u niej skończy się na puszkach z farbą i jeszcze w ramach bonusego na starym kredensie ) i to ją podnosi na duchu. Czajnik czarno - biały bije na łeb wszystkie inne czajniki, nawet te "srebłne" XVIII cuda z francowatych czy angielskich wytwórni. Tak tego typu żywe Czajniki już majo. Nawiasem pisząc Czajnik niby wygląda łagodnie ale mła się zastanawia czy czasem się w nim nie gotuje? No niby nie wykipi ale gwizdać zacznie albo cóś. Mła zwróciła uwagę że on ma jakby za spokojne spojrzenie, u kotów mała taka spokojność zazwyczaj nie wróży nic dobrego dla świata. Kuchnia jak widzę w pół drogi za to łazienka na finiszu. bardzo fajnie wyszła z tą niewbiewskością i lustrami, podobie mię się. :-)
OdpowiedzUsuńTaba, przy kuchni dosłownie poległam. Moje poprzednie kuchnie były kredensowo-komodowe, regularnych szafek nigdy nie miałam. A to pomieszczenie tutaj wymusza układ szafkowy, bo jest nisko i do tego skosy. No normalnie poległam.
UsuńCzajnik aniołkiem nie jest, ale krwiożerczą bestią też nie. Choinka nie ma szans, mam ją w dużym słoju, wielkie mi rzeczy!
W łazience dorobiłam dzisiaj to i owo. Wykończyłam półki półwałkami (piękna nazwa!) i dołożyłam trochę koloru nad lustrem.
Mnie zbudził dzisiaj stuk deszczu o szyby. O 9-tej było jeszcze tak ciemno, że dałam nura pod kordełke.. Po wczorajszym śniegu tylko wspomnienie i plus 4. Biorę sie za przemalowywanie pudeł, które będą stały na szafie, to w tym kolorze samym mus być, chyba, że znajdę okleinę w tym kolorze to szybciej pójdzie.
OdpowiedzUsuńBezowa, zacznij od czegoś niewielkiego to wciągniesz się, np. mnie sie zachciało mieć 2 doniczki na złoto, no wyszły super. Malutkom buteleczkę, z farbą taką co się trzyma na drzewie, papierze, metalu itd. nabyłam. W kolejce stoi moja ulubiona wytarta czarna torebka, pomyślałam po co wyrzucać, odnowie.
Bacha, było lato, była jesień i ja się nie zabrałam, teraz w zimie nie ma szans. Mogę ewentualnie spróbować coś malnąć, ale na balkonie, na powietrzu, a nie w zamkniętym pomieszczeniu. Teraz mam nieciekawy czas z moją astmą.
UsuńNo tak astma to wyklucza. Ja niestety musze malowac w kuchni a potem otwieram okno i zamykam drzwi. Mnie si€ zachcialo zrobic przerwe w malowaniu i powiesic nowe zaslony. To startuje do roboty.
UsuńBezowa, teraz sa farby na bazie wody i w ogóle nie mają zapachu! Nie potrzebujesz żadnych rozpuszczalników, nic, tylko wodę. Utrwala się ew. lakierem też na bazie wody. Po prostu spróbuj. Unikaj farb alkidowo-ftalowych. To szfystko.
UsuńBacha, czym odnowisz torebusię? Złotom farbom?
UsuńNo co ty, czarnom! Ide jutro do sklepu co ma farby do skor.
UsuńAch Ty mróweczko-robotnico♥piękne,piękne gniazdko sobie ścielesz!
OdpowiedzUsuńŁazienka,Czajnik,kibloszczotka i pejzaż wymiatają!
Mam pytanie,czy stosujesz podkład(acrylic primer)na malowane drewno przed nałożeniem farby?
W bardzo podobnych do Twoich uchwytach zakochałam się już dawno i z ich powodu kupiłam meble...szaleństwo,co nie?
Elu, w łazience dziś nastąpiły niewielkie zmiany, a właściwie uzupełnienia. Dzień bez farby, to dzień stracony!
UsuńNie stosuję żadnych podkładów, osobiście uważam, że to ściema. W poprzednim życiu zastosowałam primer i efekt był taki sam jak bez niego. I tak 3 warstwy i tak. Ściema.
Dzie tam szaleństwo!
Pięknie odmalowałaś szafeczki i uchwyty zrobiły całość. Ale oszukujesz, bo nie pokazałaś całej kuchni, a tylko we fragmentach, a ja za grosz wyobraźni nie mam.
OdpowiedzUsuńŁazienka też zyskała na przestrzeni, a ten łobrazeczek, to ja skądyś znam ;)
Psie, wcale że nie oszukuję! Kuchnia po prostu jest w rozsypce i poza detalami nie mam co pokazywać.
UsuńŁobrazek łazienkowy masz na myśli? Pewnie już na jakimś zdjęciu się załapał, bo nie jest nowy.
A łobrazek już był na zdjęciu, a jakże! Na moim blogasku, boś go sobie dzielnie wylicytowała na Tuśko-bazarku :) Cieszę się, że wreszcie znalazł łazienkę, w której zawisł i jest na swoim miejscu.
UsuńPsie, całkiem zapomniałam, że obrazek wylicytowałam u Ciebie! Boszszsz... to już???
Usuńno niby wiem, że lustra powiększają, ale dopiero jak się zobaczy na zdjęciu - to się mówi łął.
OdpowiedzUsuńSuper Ci to wyszło.
Ja też sporo maluje, ale jeszcze takiej farby kryjącej nie spotkałam.
Skusiłam się pomalować drzwi wejściowe, podobno super odporną farbą. Hmm odporna to ona nie jest :-)
Graszko, one powiększają WSZYSTKO:)))
OdpowiedzUsuńWypróbuj impregnat lub farbę Sadolin. Oni specjalizują się w farbach zewnętrznych.
Cześć Kurki z rana. U nas szaroburo i nijako po szaleńczo pięknej nocy z księżycem białym, tajemniczymi szarosrebrnymi pasami chmur, niebem czarnym jak atrament i gwiazdami jak dziurki do innego świata wypełnionego światłem.
OdpowiedzUsuńPasy chmur zostały, ale w świetle dnia już nie wyglądają lekko i zwiewnie.
Wczoraj w ramach robótek ręcznych miałam popołudnie szycia. Jedna zasłonka została wymierzona, przycięta, zaprasowana, obszyta. Jedna bluza naprawiona - rękawy się obsiurpały, a ona moja ulubiona - nie wyrzucę. Przerobiłam jeden tiszert na koszulkę bez rękawów. Jeszcze mi zostało, jakieś duże zasłony, jakaś spódnica do koni, suknia letnia co na razie ciągnie się po ziemi - trzeba skrócić, chociaż taki tren ma swój urok. Bluzka, z której zamiaruję już dwa lata zrobić spódnicę.... Leżą te szmaty i czekają. Cierpliwość mają, trzeba im to przyznać.
Miłego czwartku!
Oesu, Agniecha, przypomniałaś mi ile ja mam zaległych szyć. Ale mi spokój duszy potrzebny do tego zajęcia a o niego trudno na razie.
UsuńU nas mróz. Po drewno iść mus.
Mam podobnie. Jak szyję to znaczy, że wszystko inne jest załatwione. Widziałaś Zojkę?
UsuńMatku bosku, obudzilas moje sumienie wzgledem szmat. mam taka pare zaslon, gruba bawelna, ciemno niebieska w kropkowe kola...no i tak nosze z izby do izby zeby pamietac i cos z tym zrobic - za krotkie na okna....
UsuńAgniecha - Ty sie do koni ubierasz w spodnice? One wymagaja elegancji? bo jak w starych szmatach, to nie wspolpracuja?
Gdybyś zobaczyła, z czego zamierzam wykonać tę spódnicę... To nie strzępiłabyś klawiatury na próżno w temacie elegancji. Ona ( spódnica ) noszona jest na spodnie, coby człowiekowi było ciepło od kolan po pas.
Usuńa to nie lepiej jakies polarowe badz franelowe kalesony?
UsuńNie lubiem.
UsuńWitajcie Kury porą śniadaniową! Miejcie udany dzień!
OdpowiedzUsuńSłoneczne dzień dobry.
OdpowiedzUsuńBłękit nieba, słońce, około zera, paskuda niestety psuje ten piękny obrazek.
Przyjemnego czwartku.
Dzień dobry kurki.
OdpowiedzUsuńTu poranna ponurość spotęgowana wymysłami szefoskimi,nie do ogarnięcia, brak,organizacji pracy rozwala kazdy dzień, a zorganizować nie można.Jeszcze tydzien tu wytrzymać i do domu!
Księżyca tu nie widać z okna, po za tym padało.
Dora, odnoszę wrażenie, że pojechałaś tam po nic?
UsuńPejzażyk bosski, pomalowane szafki extra, też nie spotkałam się z farba kryjącą po jednym machnięciu. Imbryczek tez wspaniały, a kitek jaki zadowolony:-)Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Osobę o skomplikowanej ksywce!
UsuńDziedobry Kurki, ja sie szykuje do huty wyjazdowej, zla nieco, ze sie wrobilam w TE hute, bo tam placa po pol godziny, takie chitre i mozliwe, ze z samego tlumaczenia prawie nic nie bede miala, bo za parking musze zaplacic :/. Chyba musze sie zaczac szanowac na stare lata.
OdpowiedzUsuńa samochod trzeba skrobac :( moze nie tyle apropo skrobania a apropo samochodu to mam z Lidla (albo aldiego) super filcowa teczke, calkiem spora, z rzepem dlugim na tyle, do bagaznika, na ten pierdylion drobiazga, co sie zawsze wala po bagazniku. Rzep na zadniej stronie jest do przyczepienia teczki gdziekolwiek w bagazniku, bo bagaznik zazwyczaj jest obity czyms tam i bede miala porzadek - teczka juz pelna, tylko buty do chodzenia po plazy (antyczne adidasy, co to jeszcze najlepsze czasy psie pamietaja) nie weszly. Nawet kocyk wszedl, bo ja jestem zapowbiegliwa, tfu tfu przez lewe, i kocyk woze. poduszeczki nie, tylko czasami, jak huta wybitnie wyjazdowa w kilku miejscach z popasem na parkingu supermarketu, co to jeszcze po wypiciu czegos i zagryzce jest czas do przepedzenia. Kiedys przestraszylam ludzi, bo spalam luzem, wiec z poduszeczka i kocykiem wygladam dosc normalnie. Dosc.
Jak to za pół godziny?! Jakie cwane!
UsuńOpakowana zacznij się jąkać,przedłuż chociaż do godziny.
Haha, cudna rada.
UsuńHanna rada swietna, ale - na spozniajacego sie pacjenta czeka sie roznie - 10 minut do 20, nawet pol godziny. Bardzo cichutko i dyskretnie siedzialam za filarem i czytalam nie ruszajac sie prawie. poczytalam przez 40 minut, pacjent sie nie zjawil.... ogolnie do dupy, bo nie lubie takiego czegos; jade prawie godzine a pacjent nie przyjdzie. No ale trudno. wrocilam do chalupy, tam sporo do roboty, potem kropilo, ale pora wsiadac w rakiete i znowu jechac, mniej wiecej ta sama odlegosc ale troche w bok...tam wiedzialam, ze beda godziny wizyt (szpital tez) akurat czyli trzeba byc minimum pol godziny wczesniej i bitwe pod Grunwaldem wykonac, zeby zdobyc miejsce na parkingu (na ulicy wszystko zajete), zaczelo LAC. Dojechalam, niesmialo wiezdzam na parking i cud sie zdarzyl. No to jestem prawie 20 minut wczesniej. Ide gdzie trzeba i...odsiedzialam pol godziny po czasie wizyty, podpisali papier i do domu. ALE zeby nie bylo zbyt proste - ciemno i mgliscie, godzina 4 po poludniu, LEJE i ledwo wjechalam na autostrade to pika w telefonie, ze wypadek na autostradzie. Czyli jechalam 45 minut dluzej. fajny dzien :/
UsuńOpakowana, już widzę tę teczkę w mojej szczale. Nie zmieści się. Mam w bagażniku wyposażenie małego developpera.
Usuńmoja jest przyklejona tym rzepem do boku bagaznika. jestem w siodmym niebie, juz dla samego patrzenia otwieralam bagaznik kilka razy. Jak skonczysz byc developerem, to poszukaj takiej. a u nas wybory, chyba nie pojdziemy spac, bo czekamy na pierwsze wyniki, wyglada na lawine konserwatywna....
UsuńP.S. Rzep dlugi na tyle (na calosc dlugos teczki), ze mozna teczke przyczepic gdziekolwiek i nie odleci. O ile sie jakichs kamieni nie wozi w teczce.
OdpowiedzUsuńDoceniam, podziwiam, jestem zachwycona :-)
OdpowiedzUsuńAnnette, dzięki za docenienie!
UsuńWitam czwartkowo, idę szukać sobie jakiej roboty, bo już czas najwyższy. Miałam dzisiaj być u lekarza, a będę jutro, to dzień będzie cały stracony, więc dzisiejszy trzeba wykorzystać. Może nawet będę szyła, bo mnie Agniecha natchnęła.
OdpowiedzUsuńBezowa, co uszyłaś? Pochwal się!
UsuńHanuś nie ma się czym chwalić, bo nic konkretnego. Wszyłam Bezowemu nowy zamek do swetra, skróciłam portki, i takie duperele.
UsuńBezowa - jakie duperele? Jakie duperele? Ludzie placa monetkami za wszyswanie zamkow i skracanie gaci/spodnic etc.
UsuńBezowo, za skromna jesteś zdecydowanie!
UsuńA mnie pognało do marketu,naoglądałam się świecącego badziewia,napotrącałam z ludźmi,gorąc,kupiłam ładne kieliszki do wody w Homli,później zakupy spożywcze i wróciłam ledwo żywa.
OdpowiedzUsuńPogoda ładna.
Hanna, podziwiam, nikt mnie nie zmusi do takich wycieczek:)
UsuńCałkiem fajnie wyglądają szafki po liftingu , podobne uchwyty też mi się spodobały w jakimś markecie budowlanym, ale cena skutecznie mnie odstraszyła. A obrazek na wyspie- cudo ! Zawsze marzyłam o sielskich malunkach na drzwiach moich wiejsko- biedermajerowskich komódek i szaf, ale Bozia talentu mi, niestety, poskąpiła. Kurka wodna, i moją kuchnię wraz z meblami muszę odmalować, ale do wiosny sobie odpuszczę, teraz przewróciłam do góry nogami i na bok sypialnię (tylko szafa i tv zostały na swoim miejscu), dzięki czemu udało się wcisnąć jeszcze jedną komódkę i sekretarzyk. A tenże ma wysuwany mały drewniany blacik, na którym wylądowała maszyna do szycia i już udało mi się wyprodukować pięć świątecznych poduszek z jednej zasłony i starego bieżnika :-) Jak niedźwiedź wszystko na zimę ściągam do swojej gawry i gdyby nie głód i konieczność zarabiania, pewnie mogłabym z niej nie wypełzać.
OdpowiedzUsuńNo patrzaj, musze dopisac sekretarzyk Babci do listy gratow spadkowych....obedre go z okropnie ciemnego koloru.
UsuńWitajcie Kury z wieczora. Po 6 godzinach dyżuru do domu się przyczołgałam. Dziecka zdrowieją, energia roznosi, a trzeba krótko trzymać, bo w sąsiednim pokoju matka zdalnie konferuje pracowo. Gdyby tak nie mogła 9 godzin dyżuru murowane.
OdpowiedzUsuńRanek był piękny, koło południa się zachmurzyła, a jak wyszłam było ciemno, ale temperatura plusowa.
Miłego wieczoru życzę.
Ewa2, podziwiam Cię.
UsuńIle Ty tych wnuków masz. Bądź bardziej asertywna.
Usuń4 sztuki, ale dwoje dorosłych to już nie muszę pilnować, a dwie małe jeszcze muszę.
UsuńNie przemęczam się mam praktycznie dwa dni wolne i od tego roku więcej luzu.
Mam jednego. Mieszka na razie ze swoją Mamą. Jest to trudne.
UsuńCzołgiem Kurniku z wieczora. Popadało,ochłodziło sie do 2 st.Właściwie ciemność przez,większość dnia.
OdpowiedzUsuńTeż mam wysuwany kamienny blacik w komodzie, cieszy mnie same jego posiadanie:)
Nie mam nigdzie wysuwanego blaciku, buuuu...
Usuńmp, uchwyty kupiłam w necie i nie były aż tak drogie. Porównywalne ze zwyklakami (przeważnie brzydkimi) w Leroy.
OdpowiedzUsuńNa komódkach machnij sobie decoupage albo inny transfer i szlus. Można cuda zrobić, ale mnie się nie chce babrać z tymi wszystkimi klejami i lakierami. Prościej jest namalować.
Jak ja zazdraszczam Kurom umiejącym szyć!
Czytam Was. Kurę przerobiłem. Zajęło mi to czas. Na pasku Hany są inne blogi. Pociągają. I Agniecha wyskakuje z Inkwi, której nie znam. Będę czytać jak Ona będzie pisać. Tak jak z Owcą.
OdpowiedzUsuńCALA Kure? o mATKU bosku....
UsuńBasik, dobra,jesteś! Grafulacje za,przeczytanie calosci😀 Medal z
OdpowiedzUsuń🐓 nalezy ci się .
Hano, żyj kolorowo. W. Młynarski i Ewa Bem są moimi ulubieńcami. Kolory w Twoim życiu muszą być. Jesteś kolorowym ptakiem.
OdpowiedzUsuńOj tak, Hana jest Bażantem.
UsuńWitajcie z rana Kury i Bażanty! Lekki mróz, czyli minus 5. W domu ciepło. Udanego dnia!
OdpowiedzUsuńWstałam o promiennym poranku, a już się zachmurzyło. 0 stopni, paskuda i czas wziąć się w garść i coś wreszcie posprzątać, serwetki dla córki obszyć koronką, na liście rzeczy do zrobienia przybywa, a ubywa bardzo powoli.
OdpowiedzUsuńMiłego piąteczku życzę.
podoba mi się obrazek, bo sama maluje po meblach )))łazienka nabrała powietrza.
OdpowiedzUsuńTeatralna
Teatralna, gdzie można zobaczyć Twoje meblowe malunki?
UsuńDzień dobry. Za oknem ładnie +5, nawet słoneczko wychodzi zza ciężkich chmur. Zbieram się do konowała, dopijam kawkę.
OdpowiedzUsuńPrzymrozek, wiatr, ale slonko wychodzi . Ostra jazda z piłą motorową. Roza co sie pięla az po wisni juz,wycieta, 3 hortensje pojda na marne,bo z korzeniem ciezko wykopać a po za tym o tej porze roku, to i tqk nic z,nich chyba by nie bylo. Nie wiem, moze,szefuncio sie wypowie jutro. Ciemierniki przenioslam w inne miejsce. No szał ciał a kurnik bedzie jakis stawiany nie wiem kiedy i jaki.Poki co kurki w tymczasowym, czyli bez zmian.
OdpowiedzUsuńDora - myslalam, ze o nas Kurach piszesz...
Usuń😀😀😀😀
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuńdzień dobry :) zalogowałam się wreszcie! zdjęcia i post widziałam dawno, tylko komentowałam na fb, jego mam wiecznie podpiętego w telefonie i logować się nie potrzebuję ;) ot, lenistwo! Hanuś, te szafki po metamorfozie oko cieszą, życzę powodzenia z blatem! wyspa też fajnym jest pomysłem, i stołu nie potrzeba, a Czajnik na wyspie to najpiękniejsza dekoracja :)
OdpowiedzUsuńDzień dobry Kurki.
OdpowiedzUsuńSzaro-buro i ponuro. 2 stopnie, paskudy brak.
Udanej soboty.
No, Opakowana, wobec tego, SETA I GALARETA!
OdpowiedzUsuńJa tobie a ty mnie ( mam skromną nadzieję.)
Miłego dnia, Kurki!
Agniecha - od paru dni PAMIETAM! wstalam po 9 (czyli 10tej polskiego czasu), ogarnelam sie i juz pedze z bukietem i zestawem. Nakryj stolik i robimy party! Najlepszego Agniech, szczesliwosci i pociechy z calej zywiny.
UsuńSzampan otwarty.
UsuńZdrowie wszystkich a zwłaszcza nas!
JUBILATKOM FANFARY I WIWATY. STO LAT!!!!!!!!!!.
OdpowiedzUsuńSolenizantkom kuekom życzę jak najlepszego dnia i świętowania, niech Wam nigdy piórka nie opadają.
OdpowiedzUsuńKurkom!
OdpowiedzUsuńDla Jubilatek same spełnienia!
OdpowiedzUsuńAgniecha, sto lat i 100 koni!
Opakowana, sto lat!
Kurkom dobrego dnia!
Przemyślę Twoje życzenia dogłębnie i wtedy może dojdę, czy Ty mi DOBRZE życzysz, Rogato.:-D
UsuńSto koni to wszak dostatek! Tak w przenośni. W Mongolii tak sobie życzą. Koni i wielbłądów!
UsuńWidzisz, a ja prozaicznie pomyślałam o ilości roboty z setką koni powiązanej.
UsuńAle jeżeli Mongołowie tak sobie życzą, to ja łykam. Bom przecież Mongoł czy inny Tatar na wygląd, tak niektórzy twierdzą.
Dziekuje(my) pieknie za zyczenia, na szczescie 100 koni mi nie grozi. Fąfary az tu slychac!!
OdpowiedzUsuńDla dzisiejszych Solenizantek wierszyk zostawiam. Niech Was dzisiaj odwiedzi miłość, zdrowie i szczęście, bo gdy to człowiek posiada nie musi prosić o więcej. Udanego świętowania.
OdpowiedzUsuńTo ja też jubilatkom, wszystkiego tego czego by chciały i żeby im to na dobre wyszło :)
OdpowiedzUsuńSłońce, ciepło, bez smogu, kto by sprzątał albo w domu siedział. Spacerek sobie zrobiłam, pojechałam gdzie mnie jeszcze nie było, musiałam sprawdzić czy notatka w gazecie prawdziwa jest. Okazała się połowicznie, ale satysfakcję z przełamania lenistwa mam.
OdpowiedzUsuńTylko robota, której nie lubię dalej czeka.
Wszystkiego najlepszego dla jubilatek.🍸🍷🍹 🍀
OdpowiedzUsuńNadaję z huty i ledwo już siedzę, bo mnie takuli. Spokojnego wieczoru.
Bogusko co to znaczy takuli?
OdpowiedzUsuńTu lejocha zgodnie z prognozą.
Dołaczam się do Dory; co to znaczy "takuli"?
UsuńChyba dlatego nie może wysiedzieć, bo "tak ją muli"
UsuńMożliwe!😀
Usuńmuli, zaczęłam zasypiać na siedząco. Tak, to się pisze z fona :-)
UsuńDołączam do życzeń,wszystkiego najlepszego Opakowano i Agniecho!
OdpowiedzUsuńTo jesteście Kury z tego samego dnia?
Pogoda dziś brrr.. szarobura i wilgotna.
Przyjemnego weekendu.
Razem z moim J.😀
OdpowiedzUsuńDokladam sie do zyczen! Pogody ducha i ciekawego zycia :)
OdpowiedzUsuńAgniecha i Opakowana, zdążyłam przed północkiem, więc ślę Wam szczęśliwe i zdrowe moce, co by dla tych stu koni starczyło!
OdpowiedzUsuń