Chciałabym, aby kolejny rok przyniósł Wam miłość, czułość i bliskość. Jeśli już muszą zdarzyć się jakieś troski - wszak nie da się ich uniknąć - to niech będą malutkie, takie na jedno przełknięcie.
Życzę Wam pięknej przyszłości w otoczeniu życzliwych, troskliwych i mądrych ludzi.
Niech te Święta będą dobrym tego początkiem. Spędźcie je tak, jak lubicie najbardziej.
Bawcie się dobrze, spełniajcie marzenia, smakujcie każdą chwilę.
Pięknych Świąt!
Oby sie nam wszystkim spełniło! Radodnych i zdrowych świąt PrezesKuro i cały Kurniku!💗💗💗
OdpowiedzUsuńPs. Ale się wbiłam😂rzutem na taśme podium😀
UsuńZgadzam się z Kotem, niech się to wszystko spełni.
OdpowiedzUsuńOd siebie jeszcze dodam życzenia zdrowia dla wszystkich Kurek i ich bliskich. Jeśli ono dopisze, reszta......jakoś będzie.
Dobrych , spokojnych Świąt dla wszystkich.
Garde, Kocie, obie dawno niewidziane! Niech się spełnia, migusiem!
OdpowiedzUsuńHanuś, a listkowy dostarczył coś może?
UsuńTak, Garde, wczoraj i bardzo dziękuję! Ściskam!
UsuńNie ma za co Hanuś, buziaczki:)
UsuńNiech wszystko się spełni :)
OdpowiedzUsuńWszystkim Kurom w Kurniku życzę spokojnych, miłych i zdrowych świąt. A potem mnóstwa odpoczynku ;)
Bzikowa, niby niewiele...
UsuńDobroci i zadowolenia :)
OdpowiedzUsuńŚwiechna, dziękuję i pozdrawiam!
UsuńJaki piękny, zimowy Frodo! (Chyba nie tegoroczny?)
OdpowiedzUsuńDziękuję za życzenia! Wzajemnie, Tobie Hana i całemu Kurnikowi życzę, zdrowych, radosnych Świąt, takich co to płyną ze środka, z serca :)
Nieee, Psie, niestety, to Frodunia sprzed lat:(
UsuńWszystkiego co najlepsze na te nadchodzące dni, niech będą one jak najcudowniejsze... Pozdrawiam! ♥
OdpowiedzUsuńMaks, wszystkiego dobrego!
UsuńDziękuję za piękne zyczenia. Wzajemnie zyczę całemu Kurnikowi tego co Hana, niech się spełni.
OdpowiedzUsuńWiecie, to bardzo cenne mieć Was i to ciepło w sercu płynące z tej swiadomości.
Ewa2, i ja tak myslę i grzeję się w Waszym ciepełku.
UsuńWszystkiego Najświąteczniejszego Kurniku, oby nam się i w ogóle. Mój boszsz... to kiedyś były takie śniegi, aż się wierzyć nie chce!
OdpowiedzUsuńTaba, 2013 to był i młodziutki Frodo.
UsuńPiękny Frodek i piękne okoliczności przyrody.
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję za życzenia i niech się spełniają nam wszystkim!
Ech, Marija, to już 11 lat!
OdpowiedzUsuńJaki odswietny Frodul! Pieknie pozuje do fotosa.
OdpowiedzUsuńa zyczenia - Hano - prezesowo i caly Kurniku - tego samego zycze, co Hana nam plus stalego usmiechu i zdrowia. A egoistycznie tez zycze Wam, zebysmy sie tu tak dalej spotykaly.
a ja tu w Kurniku sie zagniezdzilam chyba wiosno 2014...
A my coraz mlodsze, zdrowsze i piekniejsze...
OdpowiedzUsuńI ja dołączam się do życzeń; życzę NAM KUROM pięknych dni, obfitych w uwagę INNYCH i obfitych w naszą uwagę dla NICH.
OdpowiedzUsuńNo i...bądźmy zdrowe, piękne i bogate.....
o mlodych zapomnialas....
UsuńBo jesteśmy młode. Cały czas.
UsuńCudowne Kobiety, dołączam się do życzeń. Pięknych Świąt!
OdpowiedzUsuńTak jest Opakowana; sooorrry; młode, zdrowe, piękne i bogate. Tera dobrze?
OdpowiedzUsuńno moze byc ;) dla mnie jeszcze mogloby byc "dlugie nogi, najlepiej szczuple", bo nigdy nie mialam i nie dostalam nigdy pod choinke...
UsuńA po co Ci aż cztery? I to niedopasowane?
Usuńco cztery i co niedopasowane?
UsuńNogi! Dwie swoje +" dwie długie, najlepiej szczupłe".
UsuńA teraz udajemy się pode kołoderkie! Pięknej Wigilii!
OdpowiedzUsuńPięknych Świąt :) Pomyślnego Nowego 2020 Roku :)
OdpowiedzUsuńCałemu Kurnikowi życzę szczęścia, by każdy dzień przynosił radość. Radości, by uśmiech nie znikał z Waszych twarzy. Uśmiechu, by przeganiał zmartwienia. Beztroski, by żyć w pomyślności i zdrowiu. Pomyślności i zdrowia, by realizować marzenia. Spełnienia marzeń, by odnaleźć szczęście.
OdpowiedzUsuńHej Dziewczyny (i Panowie)! Zdrowia, radości i spokoju na te Święta i na zawsze życzę. Niech wszystkie nasze życzenia się spełnią wszystkim. Uściski!
OdpowiedzUsuńJakie piękne życzenia. I niech się spełnią Tobie, Hano, mnie, i wszystkim zaglądającym tu Kurkom. Zdrowia, spokoju, radości!
OdpowiedzUsuńTez sie spiesze z zyczeniami...wszystkiego najlepszego, spelnienia marzen i cego tam jeszcze sobie zyczycie, zdrowia! Frodek przepiekny!
OdpowiedzUsuńŻyczenia już ogólnie złożyłam, piszecie tak pięknie że nie będę się powtarzać. Powiem tylko niech ten dzień będzie mimo paskudnej aury ciepły i świetlisty, a wszystkim Ewom przyniesie dużo radości.
OdpowiedzUsuńCześć Kury, cóż tu można jeszcze dodać? Żeby się spełniły wszystkie już złożone życzenia. I żeby to były dobre, spokojne Święta.
OdpowiedzUsuńZdrowych, spokojnych dni! Milego leniuchowania! Usmiechu przez cale swieta i potem tez nieustannie!
OdpowiedzUsuńI niech dobro zwycięża
OdpowiedzUsuńI bądźmy dobrzy dla siebie - dla siebie samych i siebie nawzajem.
OdpowiedzUsuńSerdecznie,światecznie pozdrawiam!
Dzien dobry, tylec lat juz Kurnik istnieje?! Dotarlam z pewnoscią duzo później, ale niech ten fenomen kurniczy trwa.
OdpowiedzUsuńDobrego świętowania a do solenizantek leci zestaw zasadniczy wzbogacony o swiateczne smakolyki, ktora co lubi niech wybiera💖
Hanie-Ewie, a właściwie Ewie-Hanie i Stefanowi :) jak najlepsze życzenia imieninowe, niech Kurioza kwitnie razem z tobą a ty z Kuriozą!!!!
OdpowiedzUsuńI wszystkim pozostałym Ewom wszystkiego co najlepsze!!!
Jak zawsze piękne życzenia. Niech się Nam Wszystkim spełniają!!!
OdpowiedzUsuńNo i of kors Ewie najlepszego!!!!!
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt,Kury!Zdrowych i spokojnych.
OdpowiedzUsuńOraz słowa otuchy i nadziei w sercach,co mają pierwsze święta w uszczuplonym gronie...
A także najlepszego Ewom i Adamom.
Wyrobiłam się ze wszystkim,rano objechaliśmy cmentarze,tak że...
...oddaję się teraz muzyce,słucham koncertu Rieu Home for Christmas.Bajkowy.
a ja nie znosze faceta! moze sobie grac czy dyrygowac, ale zebym nie musiala na niego patrzec. i nie musze sluchac, hrehrehrhe
UsuńDobrych Świąt dla całego Zgromadzenia. Niech Wam się darzy!
OdpowiedzUsuńCzołgiem Kureiry! Raz jeszcze Wam dziękuję i raz jeszcze życzę pięknego wieczoru!
OdpowiedzUsuńDla wszystkich Kur z przychówkiem i ich futrzastych członków rodziny:zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia oraz tylko tego,co najlepsze i najzdrowsze w nadchodzącym Nowym Roku.
OdpowiedzUsuńNiech nam wszystkim się dobrze darzy!
Pierwsze Święta w Kurniku spędziłam w 2015 roku, czyli jestem już zasiedziałą Kurą.
OdpowiedzUsuńDołączam się z życzeniami. Niech te Święta będą zdrowe, wesołe, przyjemne w sympatycznym gronie.
Hanie i wszystkim Ewom wszystkiego najlepszego imieninowo.
Udanych Świąt wszystkim życzę :)
OdpowiedzUsuńFrodzio - mjodzio ♥♥♥♥♥
Niech się Wszystkim wszystko spełni :)
OdpowiedzUsuńSześć lat jak z bicza trzasł!a wydaje mi się,że dopiero co przyszłam od Kreta do Kurnika...
UsuńHano Tobie i całemu Kurnikowi niech się spałnią te piękne życzenia♥
Od siebie życzę miłego,świątecznego czasu,ciepła rodzinnego,jadła wyśmienitego i nastroju wesołego.Bawcie się,gośćcie i odpoczywajcie:))
Dla solenizantek zdrowia i wszelkich dobroci♥
Głaski dla Frodula:))
"W dzień Bożego Narodzenia, radość wszelkiego stworzenia !" - i Wam wszystkim z serca tej radości życzę!
OdpowiedzUsuńI Wszystkim za wszystkie tu dobre życzenia, dziękuję !
Rabarbara
Sześc lat... No...
OdpowiedzUsuńŻyczę nam kolejnych pięknych, wspólnych lat:*
Wszystkim Ewom dużo szczęścia:)
No to wesolych swiat, juz spod kolderki!
OdpowiedzUsuńDzień dobry w świąteczny poranek. Nie pamiętam kiedy trafiłam do Kurnika, ale to było bardzo dawno i bardzo mnie to cieszy, że poznałam tyle fantastycznych osób. ❤❤❤ Jeszcze dziś mogę Wam wszystkim pożyczyć - spokojnych świąt.❤❤❤
OdpowiedzUsuńWreszcie nie trzeba gotowac! w Porto skonczyly sie ulewy i sztormy, ladna, sloneczna pogoda ma byc! milego odpoczywania i trawienia!
OdpowiedzUsuńCześć, przed obiadem bedę smażyć rybę, zaraz wsrawiam kompot z suszu😀 to tak a propos nie gotowania.
OdpowiedzUsuńAle jeszcze leżę i nie chce mi się wstawać. Za oknem buro, ma padać, za to szybciej robi sie jasno, bo juz o 8, czyli cale pol godziny wczesniej,niż pare dni temu w Niemczech.
Świąteczne dzień dobry.
OdpowiedzUsuńTrochę ponuro, mój gość wyszedł do kościólka zobaczyć szopkę, a ja zaglądam do Kurnika.
Szaro, nie pada, 3 stopnie, paskuda umiarkowana.
Miłego świętowania.
Świąt beztroskich, spokojnych, dających wytchnienie od codziennego zabiegania :-)🌲
OdpowiedzUsuńWitajcie świątecznie kochane Kurki. Życzę spędzenia przyjemnie dnia w miłym towarzystwie. Wigilia minęła fajnie we dwoje, a dziś idziemy w gości. Wczoraj cały dzień okrutnie lało, dziś trzyma się bez deszczu, chociaż szaro, buro i ponuro.
OdpowiedzUsuńDo Kurnika trafiłam przez przypadek. Nie mam fb, nie mam i tego i owego. Bo nie kce. Mam i tak za dużo. Czasem nawet mam z tego powodu absmak. Dzieci na świecie głodują. Czytam Was z uwagą. Jestem przy Ewie 2. Ewunie, Ewusie, Ewki życzę Wam wszystkim - Wszystkiego. Cieszę się, że TU trafiłam. A teraz będę się chwalić. Muszę, bo inaczej się uduszę. Po 16 latach zostanę znowu babcią. Drugi nasz też dał czadu. Nastąpić ma ten fakt w lipcu. Przestałam płakać jako sierota natychmiast.
OdpowiedzUsuńGratulacje!Sa -Bała- bab- ciaku.
UsuńDziękuję bardzo. Dostaliśmy kartkę powitalną na święta od Dzieciątka na zdjęciu rtg. "Witam Was Babciu i Dziadku. Zobaczymy się 29 lipca." Tak bym chciała, żeby jutro był 29 lipiec.
UsuńGratulacje serdeczne Babciu po raz następny!
UsuńGratuluje kolejnego babciowania|!!!!!!!
UsuńWow, a to prezent😀 Gratulacje Basiku.
UsuńJaki piekny prezent na nadchodzący rok!!! Gratuluję i cieszę się razem z tobą. I też się cieszę, że tu trafiłaś:)))
UsuńI ja gratuluję:)
UsuńWszyscy nasi bliscy już wiedzą. Mój Małż nie toleruje mediów. Wie, że piszę z Kurami z jakiegośtam powodu. Sama do końca nie wiem dlaczego i po co to piszę. Ale jedno wiem na pewno. Potrzebuję Was.
UsuńSkoro piszesz i sprawia ci to przyjemność, to znaczy, że tak ma być:))) A że to działa też w drugą stronę, to i ty sprawiasz nam przyjemność, będąc w Kurniku. Pozdrów małżonka i powiedz mu, że Kurnik to nie są żadne zwykłe media, tylko miejsce, gdzie ludzie czują się dobrze razem. A to rzadkość teraz...
UsuńHanus i Marto, zycze Wam spokojnych i pogodnych Swiat jak rowniez Wszystkim Kurkom.
OdpowiedzUsuńSwiateczne usciski przesylam:)
Spałam dziś do... 14.00. Te święta były mi potrzebne:)
OdpowiedzUsuńKurki, ściskam świątecznie! U nas pogoda wiosenna, śniegu nie widać. Na niebie biały dym z fabryki celulozy.
A my upchani swiatecznym angielskim obiadem powyzej kokard, wczoraj na wigilii, co przyszla rodzina, poszlo w zasadzie wszystko, zieciaszek dokonczyl rypke, grecki sos wywalimy, troszke zpostalo, no i mak zostal, ale to trzeba pojadac codziennie.
OdpowiedzUsuńWczoraj wróciłam późno, gość poszedł wcześnie spać, ja też o niezwykłej dla mnie porze, bo tuz po 23.
OdpowiedzUsuńDzisiaj była rodzinka, było miło, mam nadzieję że smacznie, ale gość zaskoczył wszystkich.
Było mówione że pojedzie dzisiaj do siebie, rano pytany potwierdził chęć wyjazdu, kiedy zięć wstał od stołu i powiedział: mamo, zbieramy się, mama się wyparła i została do jutra. Byliśmy w lekkim szoku, ponieważ wiemy, ze nie lubi spać u mnie.
W ten sposób, dzisiaj też na zbiórce raczej nie będę. Pomogła mi posprzątać, więc nie narzekam.
Miłego wieczoru.
Czyli jednak dobrze się u Ciebie czuje😀
UsuńŚwiętujemy z MM
OdpowiedzUsuńw Kuriozie. Pada i mzy na zmianę, ale jest fajnie. Pojedlis, popilis i pode kołoderkie z gazetkom. Czego i Wam życzę.
Hano, brzmi bardzo milusio. Dobrego wieczoru.
OdpowiedzUsuńHana od mojej ferajny dla Twojej ferajny wszystkiego dobrego :-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie przed chwilą wróciliś z gościny z całą reklamówką dobroci na wynos. Taka ta moja sis, nie da zginąć z głodu.
OdpowiedzUsuńWigilia w Porto byla portugalsko-wenezuelsko-brazylijsko-polska z odpowiednimi daniami z kazdego tego kraju..uczciwie i nieskromnie przyznam, ze danis polskie mialy najwieksze uznananie, a zrobilismy z corka, zieciem i wnuczkami pierogi wspolnie, Sofi piecioletnia lepila wspaniale, ja ugotowalam barszcz, krokiety grzybowe, sernik, tort orzechowy i mus czekoladowy, byl dorsz portugalsko-brazylijski, hayaki weneuelskie, slodkosci portugalskie, chleb szynkowy wenezuelski etc...pierogi i barszcz wygraly.
OdpowiedzUsuńKiedy lepilismy pierogi moj portugalski ziec wynalazl kolędy polskie z wykonaniu Mazowsza...byl nastroj nieziemski. Piekne swieta. Dzisiaj z corka pojechalysmy o 12ej do kosciola by wysluchac msze Bacha z orkiestra i chorem ...
ipo dwoch tygodniach ulew, sztormow zaswiecilo slonce...
Jutro tutaj juz sie pracuje...
Od samego opisu ślinka leci... Przepiękne święta musieliście mieć!!! I te kolędy... A u mnie biało! Co prawda śnieg ten mokry, ale jest. Uściski serdeczne, czekam na ciebie w nowym roku:)))
UsuńOjej Mika! o trzeciej nad ranem nie spalas! tej bieli Ci zazdroszcze! Ciagle mi jej malo. Wszystkiego najlepszego dla Ciebie! a Zakopane zawsze mnie nęci..
Usuńo rety, Grazyna, ale rozmaitosci! oczywiscie zaintrygowalas mnie tymi wenezulskimi potrawami! Dorsze pewnie bacallao? czy nie trafilam?
UsuńMika - bialo??? chya nigdzie wiecej w Polsce poza samiutkim poludniem nie ma zadnego sniegu.
Bacalao ofkors! i to taki ktory byl zasolony a potem odsalany kilka dni. Z slodkosci Portugalczycy robia crene brulee (byl dobry) ale tez ryz na slodko i vermicelli na slodko (brrr...) Brazylijka przyniosla slodkosc zrobiona z samych zoltek i cukru co wygladalo tez jak poplatane nitki..no nie wiem...nikt sie do tych zoltek nie palil.
UsuńGrażyna zaintrygował mnie szynkowy chleb, to chyba nie to samo co chleb z szynką?
UsuńNie....i sluszna Twoja uwaga...chlep szynkowy to taki zawijaniec drozdzowy, zawija sie ciasto z platami szynki, oliwkami, rodzynkami i kaparami, jest slonoslodki, piecze sie to wszystko razem i potem tnie sie poprzeczne kromki, wyglada ladnie. Ale trzeba miec dobra szynke, umiec zrobic dobre ciasto drozdzowe, mnie to pasuje do barszczu...ale je sie to ze slawetnymi hayakami i salatka warzywnokurczakowa, zwana salatka rosyjska.
UsuńDzięki Grażyna za wyjaśnienie, ale co to hayaki to też nie wiem :)
UsuńHayaki to typowe danie bozonarodzeniowe w Wenezueli, w liscie bananowca zawija sie ciasto kukurydziane nadziewane miesem duszonym w warzywach, z oliwkami, kaparami, rodzynkami etc...takie zawiniatko sie gotuje w wodzie i podaje w tych lisciach, kazdy sobie odwija je i zjada wnetrze.
Usuńkupuje wszzystkie rzeczy, nawet zolkowe nitki, kogiel mogiel taki....
Usuńlisci bananowych nie mam, mozna upiec?
chleb szynkowy obgapilam w internetach, takze samo hallacas.
Nie mozna upiec bo liscie bananowe jakis smaczek daja, poza tym wygladaja pieknie te pakieciki, upieczone pewnie bylyby bardzo suche. Zrobilam zdjecia przygotowywania hallacas przez cala nasza rodzine, jezeli podolam to zamieszcze reportaz. Nawet SofiFofi pracowala!
UsuńFajnie by było gdybyś podołała, spręż się :)
UsuńZ tego co piszesz Grażyna wynika, że często do mięs dodawane są rodzynki, chyba wolałabym bez rodzynek. Z opisu wygląda, że byłoby dla mnie jadalne nawet z rodzynkami :)
A ja to jakos strasznie dawno temu spotkalam dziewczyne z Wenezuueli, na miala chyba z 17 lat a ja cos 14 i jakos dziwnie z rozmowy wyszlo, ze ona mowila, ze jedzenie w Wenezueli ma w sobie ciagle banany, a ja a to od Ciebie slysze o roznych rzeczach, potem guglowalam nieco i ani banana... ale rodzynki to ja bardzo chetnie!
Usuńbanany nie, platanos tak....platanos to rodzaj bananow, ktore nie mozna jesc na surowom trzeba smazyc lub piec, sa wspaniale, sie je i niedojrzale i dojrzale nawet przejrzale. Kilka miesiecy temu byly w Lidlu, Pablo oszalal, jedlismy je w kolko, byly swietne
Usuńplantany znaczy sie. to dobrze, bo ja czasem curry zageszczam dojrzalym bananem - bananem. i jeszcze pracuje nad tym, zeby sie przekonac. a bacalhau zupelnienie dla mnie, raz mi wiunal zapaszek tego dorsza z zamrazarki w Portugalii i do dos to pamietam jako traume. za to lubie caldo verde i bardzo mi sie podobaly na targu wielkie gory szatkowanej kapusty, ale tej zielonej, w koncu nazwa zobowiazuje, co nie? Kobitki kupowaly na spore woreczki tego.
UsuńJa tez nie rozumiem milosci do solonego i moczonego dorsza, a Portugalczycy sie tym specjalem zajadaja, caldo verde tez lubie, z tymi zielonymi paseczkami tej ichniej kapusty, i z jednym plasterkiem kielbaski, choc wolalabym jej wiecej. Gory paseczkow zielonej tej kapusty rzeczywiscie sie widzi na wszystkich targowych halach w Portugalii, fajnie wygladaja kobiety siedzace na stoleczkach i tnace te kapuste przy okazji plotkujacych ile wlezie.
UsuńMam ser,,mam gruszki, Opakowanoooo, co tam jeszcze w tej salatce bylo?
OdpowiedzUsuńDziędobry😀, nie pada, Młodsza robi przeglad ciuchow w szafach, jak sie wyspią Starsza z niezięciem, to pojedziemy do pałacu w Ząbkowicach na spacer, na razie nie pada, ale i slonka brak.
W salatce jeszcze serer naciowy i odrobinka majonezu, odrobinka, bo seler soku puszca troche a i gruszka to potrafi. kiedys dodalam odrobinke szczypioru/drobno krojonej cebuli i moze byc, ale wole same 3 skladniki, u mnie z przewaga gruszki ;)
UsuńNie w Ząbkowicach a w Kamiencu Ząbkowickim😀
UsuńDzień dobry. Dziś o piątej rano, moja najmłodsza wnusia skończyła trzy latka. Po południu jedziemy - prababcia i babcia, na tort urodzinowy. Dziś znów w Odzi leje, co nawet mi nie przeszkadza, tylko Gutka muszę ubierać, co by nie zmokło usztywnienie tułowia i jest Mu w tym za gorąco. Jest ciut lepiej. Jutro kontrola wieczorem, jak wrócę z huty, bo mam dodatkowy dzień pracy...
OdpowiedzUsuńDzień dobry koło południa. Zięć wpadł, wypił kawę i zabrał mamę, zostałam sama na resztę święta.
OdpowiedzUsuńNoc była nieszczególna, bo kocica haftowała, budzik przez pomyłkę nastawiony zadzwonił o nieludzkiej godzinie, a poranek ciemny, szary, mokry i ponury. Paskudy nie ma, tak czy siak ruszę zasiedziałą przez dwa dni tyłeczność.
Życzę miłego dalszego świętowania.
Ja dziś nigdzie nie wychodzę, chociaż spacer byłby dobry. Niestety pogoda nie dla mnie. Zbyt ciężkie powietrze, dusi mnie i bardzo szybko się męczę, zostało mi dreptanie po domu. Nie pada, ale tak szaro, buro.
OdpowiedzUsuńCzołgiem. Dopiero szóste? Jakoś mi się wydawało, że więcej ich było. Czyli załapałam się na początki Kurnika. Kurejry, życzę zdrowia, szczęścia, spełnienia marzeń i obfitości środków na ich realizację.
OdpowiedzUsuńRucianka, a czemu teraz tak rzadko bywasz? Pozdrawiam ciepło
UsuńJakoś tak skurczyłam się internetowo, głównie bywam w Rzonach, a Ty nie dasz się skusić? Byłoby miło :)
UsuńWróć do Kur!
UsuńTen mój rok do najlepszych nie należał i finiszuje też kijowo, przed świętami pralka padła, a dzisiaj zaczęła współpracy odmawiać moja poczta internetowa. Chyba czas na nowy rok, tylko czy będzie lepszy?
OdpowiedzUsuńŁoooooooooooooooo nie jest tak najgorzej znalazłam sposób na wejście do poczty :)
UsuńOooo, jednak nie tak zle, Marijo?
UsuńTa, najgorzej jeszcze nie ;)
UsuńOby gorszy nie był. Czytałam o Twoich rozterkach w opiece nad Mamą. Nie można zrobić niczego więcej, niż jest to możliwe.
UsuńMania, nowy będzie lepszy, zobaczysz.
UsuńAaach, uwielbiam to zdjęcie z Frodo! Mam je!
OdpowiedzUsuńI po świętach. Szykujemy się na Nowy 2020 Rok. To na pewno będzie wyjątkowy rok. Dla mnie na pewno. Czekać będę na Dzieciątko lipcowe.
OdpowiedzUsuńGoście tym razem z Chin. Wohin? Do Chin. Alleluja i do przodu. Lubię egzotycznie,albowiem nie nachalnie. Są tacy ugrzecznioni. Zero spontanu. Ale miło było. Bez szaleństw.
OdpowiedzUsuńMy z Coreczka zrobilysmy raz wigilie dla Chinczykow, co akurat Tesciowa miala na stanie. Nasze egzotyczne jedzenie okazalao sie w duzej czesci niewypalem!! Barszcz - egoztyk. uszka - nie. pytaja czy gotowane na parze. Bo oni takie robia rzeczy....rypka rypkom, ziemniaki - srednio egzot. sos grecki - no slodko-kwasny, to tego... salatka jarzynowa - owszem egzotyk. Potem pierogi....pytaja czy na parze gotowane, bo.... etc etc, no ale mysle, jak was zaskocze bigosem (taka mamy wigilie nieortodoksyjna....), wjezdza wielka waza dobra kiszonego, a dziewczyna chinska w towarzystwie zaciagnela sie jakby i prawie lzy jej polecialy (dawno w domu nie byla) mowiac czy to kapusta kiszona? i grzyby? moja mama takie cos robi w domu, uwielbiam!!! Kurtyna. a co do Chinczykow, to moj synus miajac moze 4 miesiace, moze 5, po karmieniu byl wziety na rece przez akurat wizytujacego ambasadora Chin. W garniturze. Nalegal, zbey mu podac synusia, ktoremu sie jeszcze po jedzeniu nie odbilo...moje gadanie po proznicy bylo, ambasador wzial malego chlopine, przytulil i wlasnie wtedy sie synusiowi porzadnie po mleku odbilo. My spolnieni, ambasador w smiech i mowi - no co tam, przeciez to jest VIB - Very Important Baby. Chyba wszystkie Kury juz to pare razy czytaly, ale Ty nie wiec masz :))
UsuńJejuśku, to miewacie swiatowe swieta, u nas takich ekscesów nie ma😀
UsuńDzięki Opakowana. Może Chińczyków trza dłużej poznawać? A my to tak ino po łebkach.
UsuńMy mamy koneksje i rodzinne chinskie, moj tesciu sie tam urodzil...
UsuńNo to czekamy teraz na Sylwestra i Nowy Rok 2020. Kurcze, jak ten czas leci...
OdpowiedzUsuńDobranoc Kurniku.
I niech leci. Nie mam nic naprzeciw. Trza mieć dystans. Do siebie zwłaszcza. 18 lat nieustające mamy wg siebie. Ale kalendarz mówi inaczej. Nie musimy kupować kalendarza.
UsuńSabala - no cos Ty!! Tu juz nie o wiek chodzi o to, co chce zrobic, a predkosc czasu mi strasznie w tym przeszkadza. Im czlowiek starszy, tym czas szybciej leci...
UsuńMi akurat nie przeszkadza. Niech se leci. Chorąży zawsze zdąży. Z koniem się nie należy kopać. Po co se stresa dokładać.
UsuńŚwięta, święta i po świętach. 😍
OdpowiedzUsuńDzień dobry w poświąteczny piątek. Ja do huty, Gutek do przeczkola, a wieczorkiem do weta.
Udanego dnia dla Kurnika
Dzień dobry.
OdpowiedzUsuńSzaro-buro nadal, chłodniej tylko +3, wilgotno, paskudy nie ma. Umówiłam się z psiapsiółką na poświąteczne ploty.
Życzę Wam dobrego dnia.
Czołgiem Kurska! I po świętach, zaiste. Było miło z MM i D. Wracamy do rzeczywistości w postaci przeglądu szczaly. Jak się okazało, od 5 grudnia jeżdżę bez.
OdpowiedzUsuńO kurczę.
UsuńA ja dzis do domku jade, dziecko smutne, ja tez.
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, to teraz w ktorą stronę uderzacie?
UsuńSmutno mi boże... Lubię ten wiersz.
Usuńteraz przepakunek, przepierka i znowu wielblady siodlac...
UsuńBom dia! slonce za oknem, skonczyly sie sztormy i deszcze, jeszcze bede miala troche ladnej pogody, w sasiedzkim ogrodzie zaczynaja kwitnac magnolie!!!
OdpowiedzUsuńBom Dia! bom dia!
Omatko, magnolie! Bom dia, Grażyna!
UsuńJa cież pierniczę, tam magnolie, u mnie zasypało na biało jeszcze bardziej!
UsuńTak, w sasiedztwie kwitnie biaka magnolia, cala w pąkach i otwierajacych sie kfffiatkach. Mika widzialam zdjecia z Zakopanego i z pasterki na Wiktorowkach..cudo!!!
UsuńHellou,dobrego dnia, miedzy tym szalenstwem wolnych, światecznych dni.
OdpowiedzUsuńDzis sie pokrecimy po sklepach, mlodzi przeją sie scieżką pod twierdzą, a pozniej pomyslimy co robic popoludniu. Zleci dziencraz dawa,,a jutro rano wyjezdzają, buuuu.
Przejęta, jeszcze świeża gospodyni na swoich śmieciach, zaskoczona wizytą gości z Afganistanu, zaczęłam robić kanapki z tego co w domu było. Na szczęście mąż wszedł do kuchni i przypomniał mi, ze oni przecież wieprzowiny nie jadają. Cóż było zrobić innego jak zdjąć kiełbaskę i zburzyć kolorystykę kanapek.
OdpowiedzUsuńReszta przeszła ulgowo.
Tak to z tą egzotyką bywa. Lepiej wiedzieć co kto je, bo żarełko ma łączyć, nie dzielić. Jak Polak głodny to zły. Innych nacji też się to powiedzenie dotyczy. Nawet językowo niekumaty zachwycone mlaskanie pojmie.
UsuńEwa2, czy to był sen? bom Cię nie zrozumiała.
UsuńNie sen, wspomnienie, obudzone pod wpływem Waszych wpisów o gościach innych kultur.
UsuńCześć Drobie! U nas też po. Rodzina ruszyła w drogę do dom. Teraz chwila na łapanie oddechu oraz letkie sprzątanie gościnnych przybytków, a za dwa dni przyjeżdża druga tura, tym razem z NL.
OdpowiedzUsuńRodzina sprzedała mi jakieś przeziębieniowe bakterie. Przyjechali smarkając i pokaszlując, wyjechali zdrowiutcy, a ja pokaszliwująca i smarkająca zostałam. Ale co tam. Przekażę Holendrom, jak przyjadą.
Miłego po świętach.
Agniecha, szkoda że to nie Hiszpanie, bo mogłabyś im sprezentować hiszpankę.
OdpowiedzUsuńZawsze moze POWIEDZIEC....
UsuńKałuża dla Ciebie jest na blogu.
UsuńDziekuje, Ewa, dokladnie dla mnie ;)))
UsuńNo, po świętach, ale je nie odczuwałam ciężaru. Gości nie miałam, sama byłam w gościach w pierwsze święto. Dziś pojechałam sobie pozałatwiać sprawy, poszło mi wszystko pomyślnie i jestem bardzo zadowolona. Pogoda pod chmurą, a nawet przez moment padała śnieżna kasza.
OdpowiedzUsuńTak, u nas też popadywało białym, ale sie topilo w locie, za to noc ma byc na minusie.
OdpowiedzUsuńNo i przewaliło się. Jeszcze tylko Sylwester i można odetchnąć, hrehre. Co Wam Mikołaj przyniósł? Pochwalcie się! Mnie przyniósł śliczną lampę do kuchni i wypasione kremy dla starszych pań. Od razu pozbyłam się zmarszczek!
OdpowiedzUsuńPochwalę się: dostałam biografię Boznańskiej, wyjątkowy kalendarz ze zdjęciami rodzinki, puder i kredki oraz śliczne, maluśkie kolczyki w kształcie bratków.
UsuńEwa2, jakie kredki? To zawsze mnie interesuje!
UsuńFirmy Derwent 24 kolory. Są miękkie i ładnie kryją.
UsuńJejku, fajowski prezent! To są dobre kredki. Suche pastele?
UsuńNie suche pastele, ołówkowe. Nie bardzo się znam, ale w użyciu fajne.
UsuńSłuchawki bezprzewodowe, nauszne, bo,nie lubię takich wkladanych do uszu, sok z czarnego bzu, maseczkę i mascarę, olej kokosowy nierafinowany, tłoczony na zimno i świeczuszkę pięknie pachnącą limonką.
OdpowiedzUsuńSuperowskie prezenty.
Jak miło dostać trafione prezenty, prawdaż?
OdpowiedzUsuńDostalam miedzy innymi przepiekne 4 filizaneczki do espresso - w sikorki! Coreczka mnie zna lepiej niz moze sie wydawac, bo wszystko od nich bylo niezwykle trafione (ksiazki, kosmetyki, limoncello, etuja na okularki w tweedzie Harris, notes na wpisanie moich rzepisow ku potomnosci. slubny mnie tez zaskoczyl kolczykami i wisiorkiem z ametyscikiem, w formie szkockiego emblematu - ostu, a od Coreczki/ziecia kolczyki i wisiorek z turkusami. no i gorzka czekolada z kawalkami skorki pomaranczowej. I dostalam skarpete swiateczna, znaczy bylam grzeczna. rozne fajne drobiazgi tam byly, mandarynka (obowiazkowo) oraz czekoladowe monety (tez opobowiazkowo!). Ale najbardziej sie ciesze, ze z nimi bylam tydzien. I ich zwariowanym psem, co podbija serca jednym spojrzeniem...jak idzie listonosz, dostawca amazona, dostawca paczek z poczty, to najpierw mowia - ooooo, hello, puppy, ciuciuciu, a potem - a, paczuszka. Wczoraj piesek pojechal na wycieczke do miasta z nimi. Coreczka czekala w ogrodku kawiarnianym w samym centrum na meza swojego, z psina na kolanach, podobno prawie wszyscy przechodzacy PATRZACY przed siebie a nie w telefony, przystawali i tez ciuciuciu a ona byla zachwycona, bo kocha caly swiat. Oprocz odkurzacza oraz...innych psow. Boi sie.
UsuńI jeszcze od Coreczki dostalam w prezencie prawdziwy manicure z hybrydami. zaden pazur mi sie potem nie polamal. Pierwszy raz w zyciu mialam taki porzadny manicure. A w ogole drugi w zyciu robiony przez kogos (kto wie co robic, hrehrehre).
UsuńNigdy nie oddalam moich pazureiros w rece specjalisty, ojej! co ze mnie za kobieta! zawsze grzebalam w ziemi, czy caracaskiej czy andyjskiej, ale teraz , skoro ziemi nie mam to moglabym zrobic sie na kobiete ...
UsuńMy z coreczka pojechalysmy na kiermasz w jakims domu parafialnym i obdarowalysmy sie nawzajem takimi wiszacymi szmatkami z dzianiny, sukienczyny dlugie jakies bluzeczki wiszace luzno i nierowno tudziez chusty do koloru, jakis wisiorek do pasa...potem zapakowalysmy toto i pod choinke. W 1 dzien rano, bo wtedy sie otwiera prezenty wykrzykiwalysmy zachwycone trafnoscia prezentow.
UsuńPrzecież były trafione, a okrzyki radości zawsze wskazane.
UsuńPopełniłam gafę, bo swoją torbę z prezentami zostawiłam u córki, wstyd mi było jak na drugi dzień przyniosła, bo jakoś zajęta gościem nie zauważyłam braku. Obejrzałam wcześniej, zachwyciłam, a nie wzięłam.
Lubie takie prezenty - z Coreczka sobie dokladnie takie robimy i tez sie cieszymy, ze trafione. w tym roku wszystkie podarki dla Coreczki byly zapakowane w jeden papier, dla ziecia w inny papier a dla slubnego - mieszane resztki, hrehrhre, i podpisane, dla dzieci nie. ale jak bylam w listopadzie, to w Ikei kupilysmy sobie wzajemnie pojemniki blekitne - ja mam pudelkowate pudelka, Coreczka - pudlo na kapelusze i jeszcze dwa mniejsze w nim. No i kolo choinki postawilam wszystkie trzy na kupie, bo PRZECIEZ kupilysmy je sobie wzajemnie na gwiazdke i Coreczka sie bardzo smiala, ze pamietalam. Przestala sie smiac, jak wziela jedno pudelko w reke a one jakby ciezsze...drugie jakby grzechocze a najmniejsze bylo najciezsze. Bo ja przeciez niektore podarki wrzucilam do tych pudel :)
UsuńKiermaszu zazdraszczam, bo j]lubie takie luzne i powiewne i chusty i wisiora do pasa nigdy nie mialam....potrzebny mi jest kiermasz parafialnY!!
Ewa - nie wstydaj sie! Errare humanum est, a skleroza uderza i w mlodych - dawno, chyba w listopadzie, kupilam w empiku ksiazke dla Coreczki (psie sucharki!! jako ksiazka!!) zeby do niej przyszlo, bo nie wiedzialam ile bedzie szlo, no i w czwartek przychodzi dziecko i mowi - a to to to co to? mialam nie otwierac, hrehrehrehrehr
U mnie część rodziny będąca na Wigilii chapnęła prezent przeznaczony dla osoby z drugiej częśći, która była w pierwszy dzień świąt, a zostawiła kawałek swojego prezentu. Został jeszcze chrzan w słoiczku na regale z książkami oraz okulary Bachy w kuchni. Tak więc Ewuś, rozgardiasz świąteczny pamięci nie sprzyja:))
UsuńJa część prezentów miałam na życzenie tzn. sama kupiłam kilka na promocjach (kosmetyki) ładnie zapakowałam i przekazałam co od kogo (hrehrehre) czym się niektórzy usieszyli bo nie musieli sami biegać i szukać, ale oczywiście kilka niespodzianek też miałam : książki, bardzo ładny wisiorek idealnie pasujacy do srebrno-czarnego wdzianka, sliczny kafelek z Aniołkiem i obrazek - dama z lat 20-tych + wizyta u specjalisty od wypadających włosów.
UsuńDzień dobry.
OdpowiedzUsuńW nocy śniegiem poprószyło, dalej szaro, blisko zera, trochę wiatru i paskudy nie ma.
Spacer by się przydał, jeszcze nie wiem gdzie i czy na pewno mam ochotę.
A ja dzis musze kupic chleb i mleko i cos na obiaad. a w ogole mi sie nie chce...trza wielblady zaprzegac w koncu, a nie wiem, czy wszystko wejdzie w te wielblady, wiec musze glowkowac.... pogoda nie wiem jaka, bo tu jeszcze ciemnawo.
OdpowiedzUsuńSmutno mi, bo córeczka właśnie wyjechała, buuuuu.
OdpowiedzUsuńZa oknem troche zimowo, bo przyprószyło i mroźne powietrze.
I co tu robić? Hmmmm. Starsza dzis jedzie do Wro, więc też raczej sie nie spotkamy dzisiaj , no i tak to nastapil koniec świąt.
Prawda - swieta sie koncza, jak trzeba wyjezdzac albo wyjezdzaja...
UsuńCo do prezentow to sie troszke poinformowalismy co bysmy chcieli,Starsza zawsze jakiws fajne cosie wymyśla, kosmetyczno zdrowotne, a nam powiedziala co chce konkretnie, wysłałam kaskę i sobie kupiła, Mlodsza tez powwiedziala czego potrzebuje do wyboru dwie rzeczy, wiec jedna z nich dostala, dorzucilam im tylko po koszyku pelnym drobiazgow, żeby też mieli niespodziankę i drobiazg dla niezięciów.
OdpowiedzUsuńNo i wszyscy zadowoleni😀
ja nie przepadam za lista prezentow...wole niespodzianki, bo jak lista, to przeciez mozna samemu kupic, a mala niespodzianka i kasa to chyba lepsze...moze sie nie znam.
UsuńNie,,nie żeby lista, ale pytam corek, co chcecie, niespodzianke czy cos konkretnego, to wybraly konkret, a mala niespodzianke i tak dostaly 😀
UsuńA, no i J uczepil sie, ze perfumy mi kupic chce, ale mu wybilam z glowy, bo mam dwie flaszki ulubionych i wystarczy nacdlugo, wiec powiedzialam, ze chce jesli juz ma mi cos kupowac, to bezprzewodowe sluchawki. No i dostalam i sie ucieszylam.
UsuńOn dostal perfuma i sok z dzikiej rozy, bo chce koszule flanelowa, alecto mus mierzyc, wiec kupimy po prostu jak sie odpowiednia w sklepie trafi.
U nas spokój. Ja przeziębiona, pies i pan odpoczywają po Świetach, konie i kot odpoczywają po śniadaniu. Straszliwe lenistwo. Ściągnęłam jedną książkę z półki książek jeszcze nie przeczytanych i wciągnęła mnie.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!
Brawo Agniecho - u mnie kolejka ksiazek rosnie.....a ja w czeluscie kindla ide czytac, a nie te najnowsze, nie mowiac o swiatecznych ksiazkach. W daczy mam ksiazke o polskich odkrywcam, przeczytalam chyba 1/3 a dostalam ja na gwiazdke rok temu. zgroza.
UsuńJesteś lepsza niż mój brat, on właśnie skończył czytać książkę, którą dostał pod choinkę dwa lata temu.:-)
UsuńNo to mam rok....
UsuńA ja już przeczytałam "Middlesex" Jeffrey Eugenides ( polecam wszystkim Kurom - piękna książka ). Ateraz "Odyseja", bo lubię od czasu do czasu sobie przypomnieć.
UsuńA ja powiem tak. My się nie prezentujemy, już od dawna, ale przyszły do mnie dwie paczusie ze świata. Mam takie kochane dwie "córeczki" z fb, które o mamci pamiętały. Dostałam srebrny łańcuszek, szaliczek, aniołki ze słomy (cudnej urody), świecący domeczek w zimowej scenerii, dwa cudne kubeczki. Do tego mnóstwo słodyczy i 30 szt. papierowych zdjęć Bezy i Kizi-Mizi, które ogromnie mnie ucieszyły. Dołączyłam sobie do albumiku i napawam się dziewczynami.
OdpowiedzUsuńTrochę za oknem biało, ale tylko na trawie, chodniki i ulice raczej mokre.
O,jak pieknie!
UsuńDora, nie widziałyśmy się jeszcze na oczy. Cudowne, młode dziewczynki.
UsuńA u nas tradycyjnie. Woucherowo, karnetowo i bonowo. Spa wyjazdowe, salon fryzjersko - kosmetyczny, basen, bo to jedyna moja ruchliwość. Można się zmęczyć, a nie trzeba spocić. No i jeszcze biografia E. Dzikowskiej z bonem na coś jeszcze, czego na razie jeszcze nie wymyśliłam. To by było na tyle jak o chwalenie prezentowe.
OdpowiedzUsuńto sa super prezenty!
UsuńWow, Basiku, prezenty, że ho,ho,ho!
OdpowiedzUsuńU mnie zasypało na amen, wczoraj córka znajomej jechała do Krakowa 7 godzin...Po mieście praktycznie jeździć się nie da.
OdpowiedzUsuńJa dostałam na życzenie kosz wiklinowy do sieni, bo poprzedni został pożarty przez jakieś żyjątka, które przemieliły wiklinę na pył i rozwaliły kosz na części. I jeszcze wazon piękny i książki.
Miko, Moja bratowa jest z Zakopanego. Majo hawire na Antałówce. Ale Święta spędzajo u siebie. Znaczy u Dojczlandów, gdzie też majo hawire. Każdy lubi, to co lubi. Po co jej nadgościnność.
Usuńaz musialam potwierdzic, co podejrzewalam, bo o hawirze nigdy nie slyszalam!
UsuńSpodobało mi się to określenie dawno temu. Kiedyś w firmach pracowali szweje i złodzieje,tzn. wojsko i skazani. Miałam ich pod opieką. Musiałam o nich dbać, żeby mieli, co się należy. Nie z dobrego serca. To było w moim zakresie obowiązków. Zintegrowałam się z nimi pozytywnie. Z brygadzistą złodziei, znaczy skazanych, wypijałam codziennie ichnią herbatkę. Zawsze mi taka smakowała i do dzisiaj smakuje.
UsuńDo dzisiaj też mam zlecenia na szkolenia z ZK. Coraz częściej skazani, teraz głównie alimenciarze, pracują. Przymusu nie ma, ale chcą.
UsuńSabala - jaka jest herbatka brygadzisty? wzmacniana?
UsuńKurencje najmilsze. Ano nie dano mi swobodnego dojscia do kompa w czasie pobytu w kraju i nie było jak pisac.Kilka dni przed Wigilią zajęło mi bieganie po różniastych urzędach i próbach zakupu prezentów. Co nie do konca mi sie udalo. Kazdy dzien Swiat gdzie indziej U J. Wigilia, BN tam gdzie snig czyli w Z. plus wieczorem u Sis no a drugiego dnia pakowanie i powrot. Nawet nie zdazylam spotkac sie z Ewa2 na kawie z malym co nieco. Uff ale mialam tempo.
OdpowiedzUsuńNo to bede mogla teraz przynajmniej noworocznie calemu Kurnikowi pozyczyc za te kilka dni.
Ciekawosc mnie tylko zzera ktory czterolapny przemowil o polnocy?
A teraz siedze i usiluje rozgryzc instrukcje zawieszenia rolet, ktore zdazylam naby w Leroy-u.
Znaczy sie otworzylam na youtubie instrukcje montazu i jade krok po kroku bo zalaczone rysunki cos do mnie nie przemawiaja.
OdpowiedzUsuńHej Kurki!
OdpowiedzUsuńBardzo źle spałam, czytałam od czwartej rano, dopiero o 6 udało się zasnąć na trochę. Nie wiem dlaczego. Chmury i szarość bez zmian, koło zera, słaby wiatr, na szczęście paskudę wywiał.
Przyjemnej niedzieli.
A u nas zapowiada sie calkiem ladnie, polecim na plaze polazic i nawdychac sie i nagapic na wode. a tak to musze inwojsa robic ras ras...po raz pierwszy zeskanowalam wszystkie karty zleceniowe i poleco poczto elektroniczno do firmy (dotad poczto wysylalam i potem sie modlilam do bostw pocztowych zeby doszlo, bo kopii nie mam), ale o przygotowaniu inwojsa to juz zapomnialam a czas nagli.... i potem, dla odpoczynku zrobie rolade z surowego poczku - napcham czosnku, majeranku o kminku, zroluje, wezmne na sznurek i upieke bez pospiechu.
OdpowiedzUsuńHellou Kurniku przed południem.Wyspalam sie do rozpuku, gotuje pomidorowke,za oknem 1 st. Po 15 do kolezusi.
OdpowiedzUsuńHej, hej! Pospałam też i powyglądałam przez okna, internetowe też. Czas wolny płynie przez palce i już mi z tym źle. A słoneczko pięknie świeci.
OdpowiedzUsuńOpakowana ale cudnie razem wyglądacie: Ty, Twój ślubny i psinka:)
OdpowiedzUsuńA porteczki to też masz super:)
Witajcie. U mnie za oknem biało, no może nie tak jak u Miki, ale zawsze to zimowo i -3 st.
OdpowiedzUsuńWyspałam się do rozpuku, obiadek miałam podgotowany wieczorem, więc szybko się zrobił i dopiero piję pierwsza kawkę, zaglądając do Was.