Miałam na dzisiaj plan. Karkołomny i ryzykowny, ale udało się. Miałam otóż plan, że posprzątam dom trochę bardziej. Jestem bałaganiarą, ale przychodzi taki moment, że muszę, bo się uduszę. I on właśnie przyszedł. Jeżu, jak mi szkoda czasu na takie czynności! Jednak mus to mus. Zaczęłam od własnego biurko-stołu, na którym tylko dziada z babą zabrakło.
To tylko fragmencik, bo całości się wstydzę (przed):
Po (nawet burdelowe łóżeczko wyczyszczone z kudłów):
W szale sprzątania znalazłam taki obrazek (suchy pastel, 40 x 50cm):
Kołacze mi się po sklerotycznej głowie, że on był przeznaczony dla kogoś, ale nie dam jej, bo chociaż sklerotyczna, to moja. Aż mi tchu brakuje, kiedy sobie uświadomię, że to może być prawda. Ktoś, coś?
No i tak to dzień myknął. Jutro, jeśli nie będzie deszczu, wybieram się do Kuriozy trochę tam porządku zaprowadzić. Pewnie wskazane są zdjęcia "przed" i "po"?
Pierwszaaaa
OdpowiedzUsuńHahaha, nawet wołankę puściłam 15 minut szybciej, coby podjuma tu zaklepać.
UsuńO obrazku nic mi nie wiadomo. Co do artystycznego burdeliku na stole/biurku, to wiem, że na nic zdaje się sprzątanie. Ja urzęduję przy kuchennym stole, mam pudełeczko/organizer z przydasiemi i stale porozwalane to wszystko, nawet Beza mi tam grzebie.
UsuńPodjum moj!
OdpowiedzUsuńBezowa - zesmy som egzekfo!
OdpowiedzUsuńDobre jesteście egzekfy!
OdpowiedzUsuńTak leciałam, że gubiłam litery i pióra haha
UsuńNie zapomnij ino bakterii w aparacie naladowac do tych zdjec z Villi. Aaa, i klisze zaladuj do aparatu :)))
OdpowiedzUsuńAMP, klisza załadowana, baterie zapasowe w torebusi.
Usuńtylko telefonu/aparatki nie zapomnij!! Jak reka?
UsuńSpróbuję nie zapomnieć. Ręka boli, zwłaszcza jak się gdzieś uderzę. Włos na karku staje dęba.
UsuńObrazek tez mi sie widzi, ze widzialam, ale co poza tym to juz nic....porzadeczek jest wzorowy, nawet buduar kotkow aligancki. tez tak mam, ze czasem trzeba sie niczem tajfun rzucic na balagan...tyle, z epotem czlowiek szuka CZEGOS, co jak lezalo na biurku/stole/gdzies tam, w bajzlu straszliwym, to wiedzialam, gdzie jest, a w zcasie tajfunu poszlo gdzies, niby na miejsce. I NAGLE jest to cos potrzebne bezwzglednie. I , przynajmniej ja, robie nowy bajzel, w koncu znajduje, upycham klm=amoty nazad byle jak i czuje sie usatysfakcjonowana...
OdpowiedzUsuńW Kuriozie rob zdjecia, rob, bo czas leci, Ty zaraz zaczniesz rozwalac, wyburzac, przestawiac i nic nie bedziemy wiedziec.
Opakowana, sama się zastanawiam na jak długo starczy mi tego porządku. Wiem z autopsji, że na jakieś trzy dni.
OdpowiedzUsuńW Kuriozie nic się na razie nie zmienia, zamierzam w ogrodzie trochę posprzątać. Ale fotki będą, a co, jeśli taka Wasza wola.
Dzisiaj rozmawiałam z Panem Od Rozwalania, tak tylko, żeby przypomnieć i potwierdzić. Co się udało.
Hano i Opakowana, też tak mam. Nie lubię sprzątania. Mam swój bałagan, ale jak czuję, że jest już za duży, to tajfun w chacie, a później szukam wszystkiego. 😍
OdpowiedzUsuńDziś wieczorem poryczałam sie ze złości, bo podczas wieszania prania w łazience zerwała się suszarka sufitowa i pękło mocowanie bo była źle zamontowana. W poniedziałek muszę kupić nową i załatwić kogoś do montażu. Wrrr
Oesu, Boguśka, lubimy takie głupie awarie.
UsuńBogusiu,a mzoe tylko to co sie uszkodziło da radę wymienić. Popatrz dobrze i pomysl.
UsuńAni sie waż wracać bez zdjęć. Życzę powodzenia przy grabieniu igieł. U mnie są tony. Do maja będziemy grabić.
OdpowiedzUsuńTo coś podobnie jak u mnie ... tylko, że ja nadal mam jak przed ... zajmuję się jajczeniem, jak skończę to ogarnę.
OdpowiedzUsuńJeszcze trochę tych jaj mam, więc nadal przesuwam tylko trochę coby mieć gdzie malować ;)
Ataboh, nie dało się już przesuwać, nie mówiąc o kocich kłakach.
UsuńMasza, nie ośmielę się wobec takiego dictum:)))
OdpowiedzUsuńNie będę grabić wszystkich igieł, niech sobie zalegają. Przecież to syzyfowa praca. Świerki są olbrzymie i pod nimi igły są czymś naturalnym. Nie będę tam wyczyniać cudów na kiju, mam dosyć zapitalania na gumnie. Będzie kwitło w donicach i szlus. Zaaranżuję sobie tak, żeby było miło dla oka, ale bez cudów.
No pewnie, ściółkowanie w modzie, a Ty ściółkę naturalną masz. Strzelić tam kilka krzaków borówek, to połączysz przyjemne z pożytecznym, bo one również dość dekoracyjne są, zwłaszcza jesienią.
UsuńMam 5 krzakow borówek ale zeby dawały plony bogate to nie powiem. Grabię z tych części gdzie rosną krzaki i kwiaty. Wiatr rozwiewa je po całym gumnie bo wokół las. Na skalnikach kożuch trudno wybrać. Pod igłami nie chce rosnąc też trawa. Nie lubię tych łysych placów.Takie to bure.
UsuńMasza, nauczona Twoim doświadczeniem, nie będę walczyć z wiatrakami. Co się uchowa, to się uchowa. Zamierzam żyć w ogrodzie, a nie dla ogrodu.
Usuńja bym grzybnie jakaas rozsypala wedle tych igiel....
UsuńO, widzisz, Opakowana, to jest świetna mysl!
UsuńGorzka, ale pod samiutkim świerkiem? A światło?
OdpowiedzUsuńŻadnego balaganu nie widzę,raczej artystyczny nielad,i to normalne, jak sie cos robi,ze ma sie stolik/burko zapakowane po brzegi:)
OdpowiedzUsuńPastel fajny, ale czy mial byc dla kogos to nie pamiętam.
Zdjęcia oczywiście,ze jak najbardziej wskazane:)
Dora, "artystyczny nieład" to taki miły eufemizm!
OdpowiedzUsuńLiczę że ktoś się po pastel zgłosi, aczkolwiek nie wykluczam, że mi się pofyrtało:)
Co do bałaganu to też tak mam, jak posprzątam i schowam, to potem nie mogę znaleźć. Skończyłam z kartkami, zabrałam się do jajek i po sprzątaniu kartkowym już śladu nie ma. Jeszcze na starość powinnam się nauczyć ciuchy do szafy chować, ale się zastanawiam czy warto.
OdpowiedzUsuńNa zdjęcia Willi C będę czekać i chętnie pooglądam.
Ewa2, nie warto:)))
OdpowiedzUsuńMarie Kondo (moje guru od sprzątania) powiada, żeby z porządków zrobić sobie święto i karnawał. Warto spróbować; Eco wspominał kiedyś, jak czytał książkę, którą ktoś mu rekomendował jako kryminał. Dopiero pod koniec czytania się połapał, że to kryminał w ogóle nie jest. A pod koniec, to już posprzątane masz.
OdpowiedzUsuńSiła sugestii wielką jest i może nawet się nada do liści. Że wygrabione.
Monika, fiesta ze sprzątania? To się nie uuuuda! Z liśćmi też się nie udało!
UsuńHana!! zdjecia! ale to juz maszw planach mocno ustawione. Moze pospacerujesz po okolicy i tez popstrykasz, slicznie tam masz.
OdpowiedzUsuńPejzaz co to szuka nabywcy bardzo optymistyczny, dobrze dziala na te szaroburosc za oknem.
Dzisiaj cieplo ma byc, ale bez slonca...przynajmniej nie zmarzniesz.
Grażyna, cieplutko było i pięknie, było mi wręcz za ciepło, ale na spacer nie miałam już siły. 5 taczek wywiozłam a wydawało mi się, że ogarnę myk-myk. Tam chyba nikt nic nie robił parę lat. Jakiś słaby do roboty dzień miałam i głowa mnie rozbolała. Coś tam zrobiłam, ale mogłam więcej.
UsuńHana, nie przesadzaj, z tą ręką to wiesz,lepiej mniej niz wiecej!
UsuńO, to możemy sobie rękę podać, a nawet obie:). Może nie jestem taką prawdziwą bałaganiarą ( bo musiałybyśmy ustalić co jest bałaganem:) ), ale lubię mieć prawie wszystko pod ręką. I nienawidzę jak ktoś mi coś schowa, bo ja zawsze wiem, gdzie, co mam. "Burdelowe łóżeczko" - padłam.
OdpowiedzUsuńAśka, bałagan jest wtedy, gdy na biurku muszę całość lekko przesunąć, żeby postawić filiżankę, a książki przy łóżku utrudniają do niego dostęp. Czajnik wtedy zasiada na wierzchu któregoś stosiku i "kartkuje". Przednia zabawa i znak, że coś z tym trzeba zrobić.
UsuńNo cusz:))), zrozumiałam. W takim razie mam na stoliku przy łóżku bałagan, bo się dziewczyny ciężko mieszczą, ale jednej to wina, bo jest sporej wielkości maine coonem. Persówny się mieszczą:) - pojedynczo. Nie mam dla nich burdelowego łóżeczka, ale kupię...
UsuńOj Hanuś! Sklerozis pospolitus! Wiem. Szfystko przesłania ci Koriozus terram sub constructione.
OdpowiedzUsuńPoszukaj na swoim koncie Allegro a dowiesz się, że w dniu 15 stycznia na aukcji charytatywnej obraz został wylicytowany przez użytkownika o nazwie Ptaszak1. Wiem bo też licytowałam. No i teraz już możesz się wstydzić , hrehre hrehre, hrehre, hrehre. I rechot ogarnął całe nieposprzątane moje mieszkanie :))). Jutro jutro wszystko zrobię a dzisiaj odpocznę sobie, he!
Ale ze Ptaszak sie nie dopominal...
UsuńSftyt jednak pozostaje...
i to jaki!!! Ptaszak musi być kuro albo inno odmiano zaprzyjazionego bractwa kurkowego :)
Usuń....albo umarł..
UsuńJesusmaryja! Ja na miejscu Hany namalowalabym cus extra jako przeprosiny.
UsuńNo post o tym wstydzie Hanuś to chyba podświadomość i dzięki temu odnalazł się ten obrazek :)
UsuńOjacie....no, takiej afery to sie nie spodziewalam.... rhehher...echo rechotu...moze wszystkie napiszemy do Ptaszaka, ze obraz sie suszy?
UsuńHahaha
UsuńRany boskie, wszystko już wiem, na szczęście Ptaszak też. Wszystko mi się przypomniało! Obrazek czeka na Ptaszaka, bo on nietutejszy. Kyrjeelejzon, pora umierać.
UsuńLilka, co ja bym bez Ciebie zrobiła???
Jaki fstyt, jaki straszny fstyt!
hrehre hrehre a ja już myślałam, ze to ustawka. Fejkowe konto dla podbijania. Ale to była pierwsza myśl, którą natychmiast odrzuciłam. Bo przecież Hana sama siebie nie denuncjowałaby :))))
UsuńHano,ale szfystko juz Ci sie przypomniało,wiec dobrze się stało:)
UsuńA Ptaszak zaplacil??????
UsuńCześć Siostrzaństwo Kurkowe ( odnoszę się do Lilki B)!
OdpowiedzUsuńU nas słońce, wiatr i zapowiadają pikny dzień. Skośne światło pada na klawiaturę i widać na niej wszystkie kurze. Zaciągnę zasłonę chyba bo sprzątać klawiatury nie zamierzam. Pięknej niedzieli.
Taaaaaa...kurze to już u mnie takie zalegają, ze tworzą zaspy ;) I nawet miałam je zamiar w tym tygodniu w końcu wytrzeć, no ale...nie wyszło...
UsuńA po oknach już nie bardzo widać że niedawno były myte, etttttt...
jak Wy tak piszecie "kurze" to nie wiem, czy mowicie o kurzu, co sie w koty zbiera i turla, czy o Kurach....
Usuńw okna pacze zezujac. zadnego brudu nie widac wtedy.
a wogle dziedobry.
Dzień dobry Kurki.
OdpowiedzUsuńPiękne słońce, 10 stopni, smog wywiany, będzie ładny dzień. Tymczasem pęcherz sobie zafundowałam na stopie i jak tu iść na spacer skoro boli?
Miłej niedzieli.
Ewa2, coś ze mną nie teges. Zastanawiałam się, gdzie przemieszczałaś się stopem, żeby załatwić sobie pęcherz? I dlaczego poszło Ci w pęcherz? Nieno, kończę się chyba.
UsuńHana, tera stopem mało kto jeździ :)))
UsuńDość odległe masz skojarzenia. Stopem to ja jeździłam w zeszłym wieku, po maturze. I to nie ten pęcherz.
UsuńEwa2, w końcu dotarło, ale pierwsze myśl była, jaka była:)))
UsuńLilka, stopem jeździ ochoczo i nadal polska wieś. Do huty, z huty, do sklepu, szkoły, do gminy.
UsuńO rety, Hana, naprawdę? Myślałam, że to wymarło....
UsuńBo wszyscy wszystkich sie boja - kierowcy, ze autostopowicz ma w plecaczku siekierke, a autostopowicze, ze kierowca wedle drazka biegow ma siekierke....
UsuńTez tak mam. Żyje sobie w Chaosie Porządku, ale już zaczynam się dusić i musze. Wiem, ze za chwile nie będę wiedziec, co gdzie, ale już się przepchal dysk mój. No i koty grzebią mi wszędzie...
OdpowiedzUsuńObrazek tez kojarzę. Może na bazarek Gosianki ? :P
Drevni patrz wyżej już rozkmine zrobiłam :)
UsuńLilka,jesteś nieoceniona! No to troszku sftyd,ale ,że sie nie odezwał ten Ptaszak?
UsuńDora, pewnie też zapomniał jak Hana, nie przymierzając :)
UsuńCzytajta wyżej. Ptaszak nie zapomniał, a ja sobie przypomniałam (dzięki Lilce) w porę. Obrazek czeka, bo Ptaszak zagraniczny. Teraz już nie zapomnę (chyba).
UsuńHana, napisz z tyłu na łobrazku info,celem nie zapomnienia!
UsuńNa lodówce kartkę! :D Albo na wprost klopa! Działa! :D
UsuńKocuru, wstydu się najadłam, to już zapamiętam. Na swoje usprawiedliwienie mam to, że jakoś płodnam ostatnio i trochę mi się fyrta co, komu i gdzie:)
Usuńnajlepiej przewlec karteczke zwinieta nie za ciasno przez kolko u kluczy, albo wlozyc w kompiuter. u mnie nic innego nie dziala.
UsuńU nas na razie pochmurno, ale jakby prześwitywało słońce.Oby się przebiło!
OdpowiedzUsuńUważam,że tolerancja na bałagan przychodzi z wiekiem.Kiedyś rzucałam się na najmniejszy pyłek.Teraz zachowuję dostojną postawę i filozoficzny spokój.Cóż przeminiemy a kurz pozostanie;)
I rzeczywiście po generalnych porządkach trudno cokolwiek znaleźć.Zawsze zarzucam Staremu,że to on zapodział;)
Hanna, ja tam nigdy się specjalnie nie rzucałam.
UsuńDzionek wstał pochmurny ale mie pizga. Pedruś przyszedł o 24 musiałam wstać i nakaemic, chudy nieboraczek. Został do rana. Rano zjadł i poleciał. Sikorki szaleją sa ich dzisiątki tylko furkot skrzydeł słychać. Lubią tem słonecznik i kulki smalcowe z Lidla. O wlasnie przez okno zagląda kot...
OdpowiedzUsuńMaszo, to masz non stop atrakcje i karmienie zwierzyńca,bidusie, a ten chudy to moze robaki ma, albo nie ma sily przebicia do miski:(
UsuńMasz wolne, niby moglabys tam posiedziec dluzej,no ale Wu pewnie nie,to i wracacie dzis?
Na Podlasiu wiać przestało. Gawrony na gniazdach odetchnęły i poprawiają ubytki. Koty wszakże z domu nie wychodzą. Znaczy nie cieszmy się jeszcze za bardzo. O porządkach nie gadam :-) To patologia jest! Miłego dnia Kury :-)
OdpowiedzUsuńNa gniezdzie gawronow, co to z naszych zadnich okien widac...pusto, ale tak wily, tak wily....albo uciekly przed zniesieniem jaj albo po :((((
UsuńAle tak znikły znienacka? Moje już ponad miesiąc urzędują. To raczej nic dobrego jak znikają...
UsuńW okolicach Kuriozy dzieje się ornitologicznie, że aż! Ćwierka, gwiżdże i ciumka! Tutaj to nic się nie dzieje, nie mam kontaktu z przyrodą.
Usuńciumka.... hmmm. Kojarzy się z księdzem z Tylawy i Piotrowiczem.
UsuńOjej!!! dzieje sie ornitologicznie! Hana...to cos dla mnie, ale masz fajnie!
UsuńOjtam, Lilka, zaraz tam takie!
UsuńBzikowa, nie wiem, bo gapilam sie co jakis czas. no i ich nie ma, podejrzewam, ze albo wichur, albo jaszcomp ze sasiedztw (mamy...niby miasto, niby ulica i samochody a jednak jest i juz), albo kuzynka sroka sie zakradla :/ Co mi przypomina jeden webcam sprzed paru lat - bociany- pan bocian polecial po pizze, konkurent, co filowal zza wegla podlecial, zaczal umizgiwac sie do bocianowej a tylna noga usilowal jajca wykopsac z gniazda. Maz wrocil wczesnie i byla straszna bitwa na dzioby. strata chyba byla jednojajeczna.
UsuńMnie też naszło na porządki i nawet udało się w piątek dwie półki wysprzątać i trochę rzeczy wyrzucić tudzież dać, jeszcze mi po Tropiku szampony zostały i woreczki na kupy:((
OdpowiedzUsuńStoliczkiem Hanuś mnie nie zaskoczysz, mój podręczny na kółeczkach, co to muszę mieć na nim wszystko co potrzebne (zwany pierdolnikiem) bije wszystko na głowę.
U mnie piękne słonce, tylko wieje dość mocno. Czekam na zdjęcia z Curiosy!
No nie wiem, Mika, czy Twój stoliczek lepszy od mojego, dowodów nie mam.
UsuńZdjęcia jakieś tam mam, ale niewiele, bo i co tam fotografować w kółko, skoro na razie nic się nie dzieje?
Oj, nie marudx,my tu z wywalonym jęzorem czekamy na foty!
UsuńDora, jeszcze momencik...
Usuńmomencik to juz dawno minal - przelecial z piskiem i zgrzytem!!
UsuńKolejną porcję sentymentalnych starych listów od dawnych znajomych wyrzuciłam, postanowilam nie zosdtawiac takich rzeczy dla tzw. potomnych,bo to intymne czesto pisanie było.
OdpowiedzUsuńno i tak mnie wcięlo to przegladanie mojego dawnego zycia,ze zapomnialam sie tu przywitac porannie.
Słonce od rana,ale wiatrzysko wieje.Zaraz pojde na spacer. Nie biore sie za zadne zbedne czynnosci(czyt. spatanie jakies gruntowne) ,bo kondycja dłoni nie pozwala a i nie ma takiej potrzeby. Cóz musze leniuchować, nic na to nie poradzę.
Dora - ja mam kilka intymnych, ale nie przesadnie - listow w pudelku jednym, na strychu. Jak tzw potomnosc przeczyta, to sie mocno zdziwi jakie dziwaczne one byly te listy...niech leza, ostatnio zajrzalam i uznalam, ze jak mlodzi bylismy to bylismy niezwykle niewinni i wierzacy, ze swiat jest nasz i tylko nasz. fajne to bylo.
Usuńja od rana wychodzilam tyle, co w caly dzien przed operacja ;) wiekszosc to czystki i wyrzutki i czuje sie coraz szlachetniej!
ale listow nie wywale!!!
Miko, mało się odzywasz! Serdecznie Cię pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziewczyny,suszarki nie da się naprawić, wieszak, który był przyśrubowan do sufitu pękł w połowie, bo śruba została przekoszona w bok, a już wcześniej ratowałyśmy z córką suszarkę, bo źle były założone sznurki - zamiast na rolce, to były pod rolką. Jutro lub we wtorek będę miała zamontowaną nową suszarkę, którą jutro rano musze kupić.
OdpowiedzUsuńMy wymienialismy w naszej juz rózne czesci,a sznurki z rolek to normalka ,ze spadają. Teraz pekaja te plastikowe uchwyty po bokach, ktore trzymaja sznurek.Zaklejam klejem na gorąco,tasmą izolacyjną i jakos sie trzyma:) Bo u mnei jest taki problem,ze zadna nowa suszarka nie pasuje:(
UsuńPo za tym ta stara ma idealne są te metalowe patyki, odpoweidnio grube, kiedys tam mielismy inna suszarke i pręty powyginały sie w zastraszającym tempie, zatem trwam przy tej co mam i staram sie zrobic co sie da, bby jeszcze pozyla;)
UsuńDora, tą suszarkę montował mi pseudo robotnik, przekoszona śruba w suficie i dlatego pękło. Jutro kupię nową i będzie zamontowna we wtorek.
UsuńNo to super;)
UsuńTeż mam czasem takie napady sprzątania. Szczególnie przed gościami he he.
OdpowiedzUsuńTeraz mam napad ciężkiej cholery więc nie będę smęcić.Dobrej niedzieli Kurki😘
Garde, ale z powodu strajku? Masz napad?
UsuńPrywatne nie strajkuja. Chyba że pod szefa chałupą.
UsuńNapad mam z powodu dwuletniego łapa, który to już drugi raz się zepsuł. Po raz pierwszy zrobił to zaraz jak mu minęła gwarancja wrrr
:-)
OdpowiedzUsuńJak mła zaczęła ostatnio sprzątanie kuchni to ono się skończyło powstaniem takiego bordello, że mła zamknęła starannie drzwi od tego pomieszczenia i teraz czeka kiedy wena ją na porzudnki najdzie albo konieczność zmusi do odgruzowania kuchni. :-) A poza tym czuję ogród w plecach i nogach. :-/
OdpowiedzUsuńJa bylam na spacerze, odwiedizlam ciotkę, niestety Burasi juz nie ma, raczysko nie pozwoliło jej pożyć, biedactwo kochane,tak bardzo mi jej żal,niecałe 3 lata pomieszkala u ciotki.Oplakałysmy ją, ciotce smutno,bo sie zżyła z nia,mimo,ze koteczka nie byla z rodzaju łatwych i miziastych. Ech. Przykro mi,tak bardzo chcialam dla niej dobrego zycia a stało sie inaczej. No i tak to.
OdpowiedzUsuńDzionek był ciepły i słoneczny, ale bardzo wieje. Tak leniwie sobie go spędziłam, a jutro do huty. Boguśce pierdykła suszarka, a mnie wąż od prysznica i muszę lecieć na drugi koniec miasta, bo w pobliżu nie mam takich sklepów.
OdpowiedzUsuńBezowa, w necie kup, bez latania.
OdpowiedzUsuńHanuś, ja muszę towar pomacać haha, ja starej daty jezdem. W sobotę mnie przycisnęło i pierwszy raz w życiu płaciłam za zakupy kartą haha (bankomat był nieczynny).
UsuńTrochę techniki i Bezowa się gubi, taka ona jezd.
W sobotę pierwszy raz skorzystałam z samoobsługowej kasy, podchodisz,skanujesz towar, przykładasz kartę do czytnika i gotowe!
UsuńDora, brawo! To był widocznie dzień nowinek technicznych - patrz Bezowa!
UsuńDora - jeszcze moment i bedziesz placic w tej kasie telefonem.
UsuńDzieci tutejsze sa mocno techniczno-technologiczne. maja kamere przy dzwonku do drzwi i to kamera paronamiczna jest. Nie dosc, ze tak maja, to jak slubny pakowal foteliki , znaczy usilowal zapakowac, to dzieci siedzialy w salonie i zbey z nami rozmawiac, zrobili obraz z kamery na telewizorze i rozmawiali z nami przez telewizor! Maszynke tez maja w telefonie, co ogrzewa dom zanim dodom dojdo oraz zaswiecaja swiatla zdalaczynnie. A ogrzewan maja kilka roznych. czego to ludzie nie wymysla!! ja , jak bym to wkoncu zrozumiala, to bym sie takim czyms ciagle bawila!
Kamerkę nad drzwiami wejściowymi zainstalował sobie nasz sąsiad, mój rówieśnik, ustrojstwo wygląda jak biały ufoludek z trzema rogami ;)
Usuńtego u dzieci nie odrozniam od dzwonka i calosci....
UsuńWszędzie gdzie żądają moich danych in r telefonu wysylam na drzewo.Dlatego nie mam aplikacji do wielu sklepów,( ale też zakuów nie robię zbyd duzych), więc i pewnie placić telefonem nie będę.
UsuńBezowo,to was z Bogusią jakiś łazienkowy pech dopadł.
OdpowiedzUsuńJestem obrzydliwie uporządkowana . Jestem też na etapie tyry rękodzieła na targi .Jestem rygorystyczna względem siebie . Jestem generalnie już zadowolona z mojego poukładania . Taka po prostu jestem .Asortyment mam spory i prawdopodobnie bym zginęła w nieładzie czyniąc go.
OdpowiedzUsuńOd 30 marca wieczorem luzik - koniec targów i zrobię wielki bałagan w moim misz maszu . Serdeczności KURY .
Gryzmo, trochę Ci tej dyscypliny zazdraszczam, bo bałagan bywa męczący okropnie. Wiecznie czegoś szukam - najpierw bo bałagan, potem, bo posprzątane. Co robisz ładnego?
OdpowiedzUsuńTo tak jak u mnie; najpierw szukam, bo w bałaganie nic nie widać, a potem szukam, bo jak posprzątam, to nie wiem, gdzie schowałam.
UsuńCzołgiem Ninko!
UsuńCzołgiem:) Bez względu na wszystko świat toczy się swoim torem. Ja też trafiam w wyjeżdżone wcześniej koleiny - bo wygodnie mi w nich i lepiej niż poza nimi.
UsuńOooo, Gryzmo i Ninka - helou!!
UsuńDzień dobry w nowym tygodniu, za oknem plus pięć i wieje. Za trochę ruszamy z Gutkiem z domu, ale najpierw sokawka dla mnie, a Gutkowi śniadanie. Udanego dnia i tygodnia dla Kur i Kurnika. 😘😘
OdpowiedzUsuńDzień dobry w nowym tygodniu.
OdpowiedzUsuńMokro, szaro, trochę wiatru. Pędzę na dyżur. Miłego startu w nowy tydzień.
Cześć Kurzaste, u nas +5 i wiaterek. Rano straż pożarna wyła przejeżdżając, obudzili mnie i ze strachem sobie myślałam, co się dzieje. Dwa tyg. temu mieliśmy jeden pożar we wsi, skończył się jeżeli tak można napisać, szczęśliwie. Wszyscy przeżyli a i straty ograniczone, bo szybko ugaszono. Sadze w kominie się zapaliły, ponoć, a potem wylazło na dom. W środku nocy. Czyście kominy, Kurki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam poniedziałkowo.
Palił się od wczesnych godzin rannych budynek gospodarczy w sąsiedniej P. No i się spalił.
UsuńJednak się stało. Dobrze że bez ofiar.
UsuńU nas we wsi tym razem to też był budynek gospodarczy, okazało się w ciągu dnia. On juz był lekko zrujnowany i różni tacy tam nocowali albo zażywali różnych używek. I pewnie nieostrożnie obeszli się z ogniem...
UsuńW ten sam dzień Latający przyuważył praktycznych ludzi, którzy przyjechali busem na pogorzelisko i ładowali do niego jakieś złomy. Co się ma marnować po pożarze. Kradziejstwo w biały dzień.
Helou Kurniku.Noc deszczowa, ranek sloneczny,teraz juz mniej,no i wiatr oczywiscie, 6 st, czyli wraca pogoda sprzed wczoraj. Sniadanei zjedzone,kawe popijam i zastanawiam sie co tu dzisiaj zdziałać.najpierw pójdę na miasto,później mam zamiar zrobic jakies danie obiadowe z boczniaków, a póxniej się zobaczy.
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadlam boczniakow.....
UsuńCzołgiem Kureiry!
OdpowiedzUsuńPogoda pościelowa, miałam wczoraj szczęście.
Dora, napisz co zrobiłaś z boczniaków. Lubię grzyby, a z boczniakami nie bardzo wiem co można zrobić.
Agniecha, mam nadzieję, że nie stało się nic złego, a przynajmniej bardzo złego. Straż nie wyje bez powodu. Pożar komina to coś przerażającego. Wiem, bo przerobiłam.
Idę dziś na koncert "Cały ten Strauss". Taka namiastka koncertów wiedeńskich. Ciekawa jestem. Opowiem.
Mozna usmażyc,mozna zrobic cos w rodzaju leczo, są rózne przepisy. Chcialam pokroic w paski i udusic razem z warzywami.taki sos,czy cos w rodzaju niby flaczkow.Poki co leza w lodówce.
OdpowiedzUsuńMojej kol.G kilka razy juz zapalały sie sadze, trzeba sypac specjalny proszek na zar,do pieca, bo jak sie pali nie dokonca suchny drewnem, i nie dopilnuje temperatury,to tak sie dzieje. raz 3 jednostki strazy przyjechaly, ale nic sie nie stalo.Strazacy ja pouczyli jak powinna postępowac.
Moj slubny raz zrobil kameralny pozarek.....z piecyka powylatalo trochu popiolku i jakis kawalek zweglonej szczapki...odczekal nieco i zlapal odkurzaczyk. wciagnal brudki kominkowe i nagle widzi dym i polmyczek wychodzace z machiny. lecac do drzwi szczesliwie wyrwal sznur z gniazdka i polecial na dwor i odstawil odkurzacz, ktoren zakonczyl pokazy. wrocilam do smierdzacego domu i skruszalego slubnego. O dziwo nic konnkretnego sie nie zatlilo, odkurzacz wyglada jak wygladal, dostal nowey worek i filtr poapierowy i czysci, choc jeszcze zalatuje.
UsuńOpakowana, bardzo roztropnie wciągnął ogieniek do odkurzaczyka, bardzo!
UsuńOoo, niezwykle. Choc prosciej byloby bylo zamiesc szczotka na lopatke z zestawu kominkowego, ktory to zestaw na pewno jest przyzwyczajony do zmiatania takich rzeczy. to nie, slubny odruchowo byl porzadnicki!!
UsuńW koncu podusiłam z cebulą ,wymieszałam z ryzem i gotowe:)Bdb.
OdpowiedzUsuńTakie są dosc sprezycte te grzyby, wiec dobrze ,ze pokroilam w paseczki.
OdpowiedzUsuńZ boczniaków tradycyjnie robię flaczki. Mocno dobre są, nie do odróżnienia od prawdziwych, a ile roboty mniej! Dla mnie to nawet lepsze od prawdziwych!
OdpowiedzUsuńNo to ja bardzo chce, bo flaki lubie, choc jem bez patrzenia.
UsuńDzięki za przepisy, naszła mnie ochota na boczniaki, może nawet coś z tym zrobię?
OdpowiedzUsuńKoncert, niestety, odwołano, o czym organizator raczył powiadomić w czasie, kiedy właśnie jechałam na koncert. No i tyle z kurtury.
mało nas jasny... nie trafił pode drzwiami z kartką "odwołane". No własnie i tyle z kurtury. A tak sie cieszyłyśmy na ten koncert.
OdpowiedzUsuńA co do boczniaków, to dla mnie są najlepsze w całości, usmażone w pełnej panierce. Trochę wtedy przypominają sowy (kanie), które uwielbiam, a o które teraz dość trudno.
Kanie...mmmm, nasze wakacyjne grzyby sniadaniowe....rozmarzylam sie i kcem na Kaszuby!
UsuńNo i tak to jest jak sie babom kurtury zachcialo zamiast siedziec w domu i pucowac okna badz podlogi!
Kanie uwielbiam, ale boczniaków jeszcze nie jadłam. Poproszę o przepis na flaki z boczniaków.😘😘 Za oknem mamy tylko dwa stopnie i za troche wyjeżdżamy z Gustawem z domku. Jeszce tylko trzy zastrzyki...😍
OdpowiedzUsuńNo to już z górki! Poprawia się braciszkowi?
UsuńDzień dobry Kury.
OdpowiedzUsuńSłonecznie i 4 stopnie. Zaraz pędzę na dyżur. Dobrego dnia.
Cześć Kurki.
OdpowiedzUsuńU nas zimnawo.
Chciałoby się już prawdziwej wiosny, a tu prognoza mówi, że z tydzień trzeba znowu poczekać.
Miłego dnia!
Agniecha, u nas wprawdzie było dziś chłodnawo, ale za to pięknie, słonecznie. A i tak śnięta jestem od rana.
UsuńJa chyba też śnięta.
UsuńCześć Kureczki, było -1,albo i -2 nad ranem. Pełne słonce od świtu. kanie mi nie smakują, w zeszłym sezonie przygotowałam,bo rosną cudne na mojej łące,a chłopak Młodszej miał ochotę .No i on sie najadł,bardzo mu smakowały z my z Mlodszą kręciłysmy nosami. W zasadzie jakb ysie samą panierke jadło z lekkim posmakiem grzybowym:)
OdpowiedzUsuńDlatego za smazenie boczniakow dla siebie w panierce sie nie zabieram. Niby flaczki zrobię .
Dora, co do kani, to się zgadzam, ale boczniaki w panierce naprawdę są pyszne!
UsuńKanie w panierce są pyszne, ale trzeba je smażyć na maśle.
UsuńDla mnie nic nie przebije rydzów.
Ninko, wokół Kuriozy podobno roi się od rydzów!
UsuńNupkowo,a gdzieżeś Ty?
OdpowiedzUsuńA Orszulka?
OdpowiedzUsuńA Kretowata?
UsuńWiesna idzie mimo temperatury takiej se - Felicjan rano się zmył a to jest Znak Prawdziwny, taki bezdyskusyjny i w ogóle. Muszę zacząć pilnować Małgoś - Sąsiadkę bo cóś bredziła o myciu okien. No wiesna, wiesna, trza Marzannę wykonać i spuścić na fale i toń. :-)
OdpowiedzUsuńPech łazienkowy naprawiony bez problemów, bo niechcący odkryłam w centrum sklep z takimi. Ramionko nadal boli, o myciu okien na razie nie myślę. Miałam dziś wolne, to się wyspałam do wypęku. Zabieram się za uszycie posłanka dziecku do kosza, bo jakieś te podusie ma przymaławe, a w KIKu były przeceny 50% koców, z których łatwo wyczesać sierść.
OdpowiedzUsuńa ja lubie taki twórczy bałagan
OdpowiedzUsuńa obraz jest super
pozdrawiam
ostatnio udzielam się troche bardziej w projektach ogrodów jak coś to chętnie doradzę jesli byłby problem z zaprojektowaniem ogrodu
https://www.facebook.com/Pi%C4%99kne-ogrody-i-wn%C4%99trza-projektowanie-1824805661154641/ jakby ktoś z was chciał polubić stronkę to byłoby mi miło
UsuńCottonara, dziękuję! Mój ogród to taka bardziej leśna polana i obawiam się, że taki pozostanie!
UsuńDobry wieczór. Suszarka łazience założona. Teraz chłopaki - Zięć z własnym Tatą walczą z drzwiami, bo szurały o płytki. 😍
OdpowiedzUsuńBoguśka, ni ma to jak zdatny zięć! Drzwi trza poderżnąć ode dołu.
OdpowiedzUsuńDzień dobry. Na osi minus dwa i po co to? Słońce i ma być około 10 na plusie. 😍
OdpowiedzUsuńGustaw od dwóch miesięcy walczył z kółkiem gumowym powieszonym pod ławą. Dziś nareszcie udało Mu się je zdjąć - przegryzł sznurki, na których było powieszone. 😱
Wszystkie drzwi mam porawione, więc jestem zadowolona.😘😘
Udanego dnia dla Kur i Kurnika.😘😘😘😍😍😍
Cześć Kuraski. To niby zaraz wiosna tak? Będziemy Marzannę palić?
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy dzieci w szkole to jeszcze robią, czy też jako zwyczaj pogański, zostało to zakazane...
U nas jakiś minus i biało od szronu, ale słońce daje już ostro. Konie czekają przy stajni. pies leży w swoim łóżeczku, co inne stworzenia domowe też jeszcze chrapią.
Chyba będzie ładne dzień, czego i Wam życzę.
Dzień dobry.
OdpowiedzUsuńJeszcze w ubiegłym roku widziałam dzieciarnię z Marzanną, ale u nas topili w rzece.
1 stopień, słońce świeci, a wygnany na tydzień smog wrócił i większy niż poprzednio. Miasto zapchane, stoją w korkach i smrodzą, w nocy był mrozik to i kopciuchy dymiły.
Miłego dnia życzę i witaj wiosno.
Helou ,w nocy lekki mróz, teraz słońce.Ma być kilka cieplejszych dni podobno.Szybko zleciało do tej wiosny,chyba z powodu tej w miare lagodnej zimy.
OdpowiedzUsuńMinus i szron, ale przy tym słońce cudne. Piękny dzień będzie. Udanej środy!
OdpowiedzUsuńA ja życzę pięknej wiosny nam wszystkim!!!
OdpowiedzUsuńI niech dzień będzie dobry :)))
Hejka,
OdpowiedzUsuńno to doczekalim zrównania dnia z nocą.
Kury remontujące, napatoczył mi się rosyjski filmik z remontu kuchni, gdzie dziewczyna zrobiła w ciągu miesiąca remoncik swojej mamie.Mała kuchenka 7m,wcześniej bardzo hmm.. kolorowa;)Bohaterka prace wykonywała sama,nawet płytki kładła,cały koszt to ok.2400 zł (40 tys.rubli).Popatrzcie jakimi skromnymi środkami ale gustownie (można sobie przyspieszyć oglądanie).Szkoda,że jednak nie wycyklinowały podłogi,położone jest linoleum.
https://www.youtube.com/watch?v=tqjo_qhXoew
Wróciłam żem,słonecznie, atoli wiater zimnawy.
Kawal roboty odwalila! ale nie ma ani jednej wiszacej szafki, chyba bym nie dala rady zmywac i wstawiac mokre pod z,ew, zalalabym podloge ras ras.
Usuńzrownanie wazne wielce, jest co celebrowac.
Słońce i chmury, rano zimno teraz cieplej. Smog sobie poszedł to po dziecię poszłam na piechotę. Filmik obejrzałam, ciekawy.
OdpowiedzUsuńFilmik obejrzałam, jest o wiele ładniej i porządniej niż przed remontem to pewne, ta mikrofalówka w szafie mało wygodna, ogólnie wszystko na dole ,a starszym raczej gorzej jest sie schylać,wiec to jest jak dla mnie minus tego remontu. Poszłabym raczej w kilka szafek wiszących a telewizor umiescilabym tez na jakijs półce/szafce. No ale tak czy siak, zuch dziewczyna:)
OdpowiedzUsuńJest ładnie, wyszłam w południe i jeszcze było zimno,najcieplej zrobiło się 13-15 ,jak wracałam do domu to akurat było chyba najcieplej, ale znów powietrze robi się zimne.9 st teraz.
A tu ta dziewczyna pokazuje swoją kawalerkę.W kuchni 5m pomieściła lodówkę,pralkę i dwa miejsca do siedzenia;)
UsuńMoże się wkrótce ociepli,kiedyś zapowiadali;)
Pa!
Skleroza
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=43u4kbJ5uxc
Zawsze chętnie oglądam takie filmiki. Fajna laska i dzielna bardzo i fajne ma pomysły, ale tak wizualnie kupy się to nie bardzo trzyma.:(
UsuńDora - moja tesciowa , ma 97 wiosne, mieszka sama i ma lodowke mala, pode blatem. do ziemi sie zatem wrecz schyla. I bardzo zgrabnie jej to idzie, choc np jak chodzi to zlozona wpol, nie wyprstuje sie. tyle, ze my sie martwimy o to schylanie, bo ona ma niskie cisnienie i miala juz rozne przygody z traceniem przytomnosci schylajac sie przez to cisnienie. ale fizycznie - przed moja operacja to jej bylo latwiej sie zgiac do czesci jarzynowej w lodowki niz mnie!, ale ogolnie to ja wole nad niz pod, byle nie za wysoko, hrehrehr
UsuńJejku, Opakowana, całkiem samiutka? I zakupy robi i w ogóle?
UsuńBywa i tak, twarda sztuka z tesciowej.
Usuńtak,własnie oglądnęłam,super sobie zrobiła! tylko nie mogę sie dopatrzec, co pod tym łózkiem ma, to cześc garderoby czy jakos inaczej wykorzystane? Kreatywna osóbka!
OdpowiedzUsuńSkrzynia do siedzenia, prosty i świetny pomysł.
UsuńPod łóżkiem ma schowek,tylko tam trza na czworakach;)
UsuńProsto, schludnie, powiedziała,że lubi minimalizm:)
UsuńMłoda jest, to moze na czworakach:))))))))
OdpowiedzUsuńCzołgiem Kureiry! Chyba wiosna przyszła, przynajmniej do nas. Było (nadal jest) ciepło i pięknie. A ja mam lenia czy cuś? Na gumienku robić mi się nie chce. Ani nigdzie zresztą.
OdpowiedzUsuńHano, jak sie nie chce to nie rób,proste:)
OdpowiedzUsuńWpadłam do domu głodna, zgrzana,przebralam sie natentychmiast, zrobiłam sobie jedzenie,postalam chwile z kotem na balkonie, poxniej otworzyłam mu okno w pokoju,zeby chwile posiedizał,ale zimno zaraz sie zrobiło,wiec kot poszedl spac,a ja teraz dogrzewam sie goracą hebatką owocowa, bo czegus wtem zmarzłam:))))
OdpowiedzUsuńDora, to nie robię:)))
OdpowiedzUsuńa my dolecielim do daczy - wstac trza bylo o 2.15, a biorac pod uwage, ze swiatlo wylaczylismy o 10.25 to trochu malo snu, lete w kimono! podobno wiosna, ale jaka zimna...w 3 w nocy w jukeju bylo 10 stopni! troche nie to oszolomilo....
OdpowiedzUsuńOpakowana, za to we dnie jest ślicznie, przynajmniej u mnie. Na długo tą razą?
Usuń6 tyg. no ladnie ale za malo zielono. raczej brazowo (jestem rozpuszczona jak dziadowski bicz...). forsycje jakby zaraz zakwitna, trochu utne do wazonka, a tak to czekam na odrobine zielonosci. za to rzeczywiscie slonko bylo dzis sliczne i cieple.
UsuńKrysiu, może byc maly mróz, u nas w nocy było -3.
OdpowiedzUsuńDzień dobry w czwartkowy poranek. Na zewnątrz plus pięć, pochmurno. Ja przy piję sokawkę. 😘
OdpowiedzUsuńWczoraj próbowałam ćwiczenie na zmniejszenie obiętości pass, ale Gustaw doszedł do wniosku, że trzeba dołożyć do tego deptanie po mnie, lizanie i podgryzanie. 😘
Kto ma pomysł, jak ćwiczyć przy małej pchle??? 😍😍
Włożyć do kociego transportera.
UsuńZamknąć w lodówce.
Możliwości jest mnóstwo.:-)
Dać mi super hiper ciekawą zabawkę, są takie do których wpycha sie jedzenie i pies ma zajęcie na dłuzszy czas. Albo i sama mu zmontuj taką matę,mozna użyc starych koszulek ,resztek materiałów.
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=FF-cJotSgOs
Dora na matę węchową jest sposób - łapie w zęby i potrząsa nią, bo wwtedy wszystko wypada i łatwo pochłonąć żarcie..😍
UsuńA to biestia:)))
UsuńJa to nawet pod biurkiem posprzątać porządnie nie mogę, bo chłopaki myslą, że to taka zabawa. Pozycja horyzontalna to wyłącznie w łóżku. Ale wtedy natychmiast mam na sobie koty.
UsuńCześć Kury,
OdpowiedzUsuńwypiłam kawę, to mogę komunikat poranny ogłosić.
Pogoda zachmurzona, ale plusowa.
Wczoraj wieczorem podziwialiśmy księżyc w pełni, zachwycił nas, bo był jakiś zielonkawożółty w kolorze i wyjątkowo duży. To przy wschodzie, a jak się już wspiął wyżej, to wytworzył mu się lisi kołnierz wielkiej szerokości.
Dzisiaj nie wiem, co robić zamierzam, na pewno muszę odwieźć koleżankę na autobus, co nas odwiedziła z wielkiego świata i już musi wracać. Ogród też woła. Krzyczy. Roboty pełno. W przyszłości.
Przyjemnego dnia.
Agniecha, zazdroszczę, ale juz niedługo. Tutaj niczego nie widzę, nawet o tym, że fiołki kwitną, dowiedziałam się z netu. Takie tu jakieś sztuczne wszystko, bleee.
UsuńDzień dobry.
OdpowiedzUsuńSzaro i bez wiatru, 5 stopni i śmierdząca paskuda. Wstać mi się nie chciało. Jazda na drugi koniec miasta mnie czeka.
Właśnie usłyszałam jak w radiu ktoś powiedział, że bardzo lubi mieć dużo do nic nierobienia. Chyba też tak bym chciała.
Miłego dnia Wam życzę.
Jaa tez, ja tez chce miec nicnierobienie, tylko!
UsuńHelou Kurniku. Księzyc był bardzo ładny,ale kolorów nie zauwazyłam, póxniej już zniknął z zasiegu mego wzroku,moze dlatego.
OdpowiedzUsuńRankiem jak się już kocina ułożyła do drzemki i zrobiło się znów tak milutko śpiąco,to nastała 9 i trzeba było zwlec się z łóżka,a od 7 go zapraszałam, to nie mógł się zdecydować:)
Powoli wygląda słonce, lekki minus w nocy był,wiec znów będzie taki ciepło zimny dzień. Pora na małą kawkę.
Ręka odpoczęła,to trochę dzisiaj popracuję a później wyjdę się dotlenić.
Fajnego czwartku!
Po wizycie u ortopedy, połamaniec dostał jeszcze dziesięć zastrzyków, skierowanie na rehabilitację no i ma zdjęty gips. Następny miesiac zwolnienia jeszcze przez dwa tygodnie nie wolno mu stawac na tej nodze. Jutro będę mu załatwiać rehabilitację. Teraz padnę na godzinę do wyra, bo w nocy nie spałam.😘😘
OdpowiedzUsuńNo to przepadłaś, ciekawe ile czasu poczeka na rehabilitacje.Spij smacznie.
OdpowiedzUsuńWitajcie. U mnie pogoda podobna, z huty wróciłam jakaś padnięta i zaległam na chwile na kanapie, przysypiając. Jutro mus wstać o 5-tej rano, no mus...
OdpowiedzUsuń