Reasumując, nie mam siły na więcej, a seria zdjęć z różowego buduarku jest rozkoszna. Ostrzegam, że zdjęć jest dużo, ale każde inne. Gdyby komuś było mało (???), to mam ich więcej, hrehrehre!
niedziela, 31 marca 2019
Dwa koty, pierdylion zdjęć
Byłam w Kuriozie wczoraj, nic się tam nie zmieniło, uwierzcie mi! Robiłam to samo, czyli ogarniałam, zdjęć nie robiłam, bo byłyby takie same jak poprzednio. Dzisiaj - dla odmiany - częściowo na kolanach, sprzątałam tutejsze gumienko (a było co sprzątać) i bynajmniej nie skończyłam. Zmierzam do tego, że post wprawdzie będzie, ale od czapy, bo o kotach. Czajnik, na przykład, tak się przyssał do mojego prawego kolana, kiedy wróciłam z robót, że musiałam go pogonić, a on, zanim zwiał, złapał za moje kolanko zębami! Ale spokojnie, złapał lekko, poza tym miałam na sobie dość grube, robocze spodnie. Potem do tego samego kolana przyssała się Malina, ale ona tak bardziej miłośnie ocierała się o nie całą sobą. Musiałam mieć tam jakiś obłędnie fascynujący zapach.
Reasumując, nie mam siły na więcej, a seria zdjęć z różowego buduarku jest rozkoszna. Ostrzegam, że zdjęć jest dużo, ale każde inne. Gdyby komuś było mało (???), to mam ich więcej, hrehrehre!
Reasumując, nie mam siły na więcej, a seria zdjęć z różowego buduarku jest rozkoszna. Ostrzegam, że zdjęć jest dużo, ale każde inne. Gdyby komuś było mało (???), to mam ich więcej, hrehrehre!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
pierwsza
OdpowiedzUsuńDruga?
OdpowiedzUsuńDruga...nie moge w to uwierzyc...kociaki rzeczywiscie sa takie by sie napawac i napawac...
OdpowiedzUsuńGrażyna, moja ostatnia deska ratunku:)))
UsuńRóżowy buduarek jest śliczny, ale najpiękniejsze są te dwa czorty, co leżą razem na posłaniu.
OdpowiedzUsuńHip, hip hurrra dziś był ostatni - 50 zastrzyk u połamńca. Gutek, jeszcze przez tydzień, półtora będzie jeździł do Mamy, bo ja w tym czasie zrobię zabezpieczenia kabli w pracy i piesiu będzie pracował ze mną.
Boguśka, nareszcie! Fajnie, że Gucio może z Tobą pracować, ale czy nie wykształci sobie lęku separacyjnego? I za Chiny nie zostanie sam? Bałabym się trochę.
OdpowiedzUsuńOpakowana Co Lubisz Wichur - gdzie jesteś? Bo u mnie jest a ja go nie lubię akurat to może sobie weżmiesz?
OdpowiedzUsuńRabarbara
No właśnie, Rabarbara, Opakowana nawija, nawija, a potem ni ma...
UsuńRobi gdzieś wichur..... Rabarbara
UsuńI zadymę.
UsuńNa prima aprilis ;). Rabarbara
UsuńNo bym chetnie nawijala nawijala i potem ni ma, ale katarek mnie naprawde lapie. Wichuru chwilowo rzetelnego nie ma, jest ino zefirek co przestawia puchate churki o kawalek dalej.
Usuńmusze kupic doniczki oraz jakas ziemie, bo nie wiem, czy to co mam w komposcie sie nada, poza tym nie wiem czy powinnam ploszyc myszki, co tam mieszkaja. nakupowalam nasion i sie zastanawiam czy nakupowalam pokarmu dla slimakow....
Czecia ?
OdpowiedzUsuńłeee czwarta :(
OdpowiedzUsuńAnonimowe się nie liczo :)
OdpowiedzUsuń;)). Powiadasz ? Rabarbara
UsuńAle te pozy są niesamowite. Widać, że to Czajnik kręci się i szuka nowej pozy. A to jedna łapa mu wystaje, a to druga, a to obie, a to ogon i łapa. Malineczka-dziewczyneczka spokojniejsza. Fakt, nie można się odpatrzeć. A ty Hana, musi w coś wdepnęłaś tym kolanem, hrehre.
OdpowiedzUsuńMoże i wdeptnęłam, Lilka, nie wiem, bo śladu nie ma, przyglądałam się. Ani chybi w jakiś koci afrodyzjak.
UsuńMój syn (11lat) uwielbia koty czy też koteły.
OdpowiedzUsuńNiedawno zginął jego ukochany, spłakał się z tego tytułu strasznie.
Pokazałm mu te tutaj koty, zakochał się i już po swojemu pyta ,,mama, a możemy do nich pojechać się pobawić?,,
Ech, Babsztylu, szkoda dziecka i kota szkoda...
UsuńNo jacież pierdziu, tak z cicha pękł , dobrze,że zaglądnełam. Fefnasta! Ide czytac i oglądac,a nie jeszcze na wołankę na fb,bo juz 22. Rety,rety.
OdpowiedzUsuńNo nie, Dora? O tej 22.00 to człek nie wie, gdzie ręce włożyć!
UsuńZaklepuję miejsce, bo zbiórki pilnuję.
OdpowiedzUsuńNo kociambry CUDNOŚCI. Malinka taka spokojna dziewczynka, a Czajniku, to moja miłość z racji kolorystyki. Ja tak łyp jednym okiem na Czajnika, a drugim na Bezę. No bliźnięta.
UsuńBezowa, różnią się tylko brodą, poza tym identyczne.
UsuńCzarno - białe zawładnęły moim sercem na maxa 18 lat temu.
UsuńW cos Ty na tych kolnach wdepla, ze koty takie zafascynowane? Oraz patrze ci ja z niejakom zazdrosciom na te kociom milosc i wspolne lezenie i sie obejmowanie. Te moje cholery nigdy tak nie zalegna :(
OdpowiedzUsuńAaa, co to jest to po lewej na trzecim zdjeciu, takie srebrne. Radio? Glosnik?
Se trza było kocurem do kocić a nie kocicą.
UsuńAMP; to srybrne po lewej to głośnik - odpowiadam w zastępstwie.
UsuńOrko, nieee, nie ma reguły w kwestii dokocenia. To jest losowe. Mnie się udało.
UsuńAMP, no nie wiem w co wdepłam, bij, zabij, śladu nie ma żadnego. Muszę obwąchać portki. Albo nie, bo jeszcze ugryzę Czajnika w kolano:)
UsuńCo do zalegania, no wiem, kurna, ale też nie tylko Twoje tak majo. Wiem, że to żadna pociecha:(
To głośnik.
A na tym glosniku jest napisane Grazynka czy cus? Slepam i nie mogie sie doczytac.
UsuńAMP, creative jest napisane, hrehrehre!
UsuńCreative pasuje jakos do Curiosa.
UsuńI go Grazynki tez.
Zazdrośnie patrzę na te pozy i wspólne spanie slodkiej jak lukier parki! Taka przyjaźń!
OdpowiedzUsuńNo nie taka ostatnia deska Hano,bo jeszcze masz psią ekipę pod wezwaniem:)
Bogusko,hip,hip,hura!
Dora, a Wasze kociska to co? Przecież się lubią?!
UsuńKocia ekipa wdzięczniejsza. Buduarek stoi na moim stole i jak zaczynają się kokosić, to ja cap za aparat i mam!
No lubią, ale takich czułości nie ma.
UsuńDora, moje czasem się ganiają i boksują. Nie wiem i nie będę wiedziała, czy to zabawa, czy niekoniecznie. Wygląda serio, ale pazurów nie ma, tylko bęcki i galop.
UsuńZabawa:)
UsuńCiekawe co na tym kolanie było. Koci księżniczkowy buduarek mieści rozkoszną zawartość z jyczkami pod kolor.
OdpowiedzUsuńMiałam jeszcze coś napisać, ale telefon mnie rozkojarzył i nie mogę sobie przypomnieć.
Ewa2 - co to "jyczki"? Języczki, zębiczki, uszyczki, łapiczki.....?
OdpowiedzUsuńjęzyczki, nie zwróciłam uwagi na błąd.
UsuńNo Ewa2, my tak dla śmichu!
UsuńPrzecież wiem, Śmichaczki moje ulubione.
UsuńEwa2, bardzo ładne przjyczenie!
OdpowiedzUsuńMarta, nie kończ!
OdpowiedzUsuńHana - nie bedę. Słowo.
OdpowiedzUsuńWyszlifowałam sobie stolik aż mnie boli nadgarstek. I muszę podjąć decyzję gdzie jechać po wosk - Castorama czy Merlin a okropnie tych miejsc nie lubię:(. Rabarbara
OdpowiedzUsuńCoś Ty, Rabarbara?! Ja uwielbiam te wszystkie farby, pędzle, deski, deseczki, listewki i cały ten kram! A jak już wdepnę w farby, to koniec.
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam farby, pędzle,deseczki, listewki, deski lakiery i kramy dla osiołków (że w żłobie dano) ale nie w tych hangarach :€ do nabijania kilometrów chodzenia. Uwielbiam takie sklepy jak dla plastyków - niewielkie, monotematyczne ;), cisza, spokój... Rabarbara
UsuńA, takie to ja też, ale tam inny asortyment. Po wosk mus do Liroja.
UsuńTy! Rabarbara,, Tys wampyr???
UsuńW takich hangarach fakt, czuję, że zmieniam się we wampyra ..... coś we mnie łaknie krwiiiii
UsuńRabarbara
Rabarbaro - chodzilo mi raczej o emotikona, ktorego uzylas, a wyglada mi on na wampyra.
UsuńNo właśnie tak zrozumiałam Twoje zawołanie :) i uzupełniłam obrazeczek wyjaśnieniem ;D - ;€. Rabarbara
UsuńRabarbara, z woskami jest taki problem, że mieszczą się one w dużych puszkach. Na Twój stolik nie zużyjesz nawet jednej pińcetnej. A małych ni ma. Szukaj wosku Liberon. Na jaki kolor woskujesz?
OdpowiedzUsuńA nie, nie mam tak źle :), do woskowania mam jeszcze drugi stolik cały ( z nogami, półką i szufladką) i blat ( nieduży) trzeciego. No i zgodnie z instrukcją dziewczyny ze starych mebli ;) trze woskować co drugi dzień przez miesiąc ;)). Chcę bezbarwnym, bo po zdarciu tych chemolaków to mam jeden orzechowy, jeden dąb i jeden piękny jesion. Szkoda mi barwić. Chyba, że po zawoskowaniu wylezą jakieś plamy to zawsze drugą warstwę mogę zrobić ciemniejszą. Jakie zalety ma Liberon ? Rabarbara
UsuńCoreczka w nowym domu ma piekna porecz na schodach, ktora wymagala odnowy i koncowa odnowa bylo woskowanie i dziecko powiedzialo, ze drewno bylo takie wysuszone, ze jak dochodzila do gory, to po wosku na dole nie bylo sladu, wiec przystanela i popczyla i rzeczywiscie - drewnowciagalo wosk warstwa za wartwa, a teraz dziecko chodzi, napawa sie i wacha :)
Usuńjak rozpoznajesz orzech, dab i jesion?????
Po barwie i słojach. Ale coś we mnie wątpiło w ten orzech i tak myśle, że to może być kasztan....
Usuńbo i stoliczek (resztka trojaczka) nietutejszy :).
Rabarbara
no to ja w ogole sie na drzewie nie znam.....nastepna rzecz do uczenia sie.
UsuńWedle mojego doświadczenia, woskowanie co drugi dzień przez miesiąc, to ten, ekhm, przesada. No ale. Kilka razy trzeba, ale żeby przez miesiąc? Nawet bezbarwny trochę drewno przyciemni, trzeba się z tym liczyć.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie, Liberon ma same zalety. Ładnie się rozprowadza, ładnie pachnie, no i efekt jest mmmm...
A podgrzewasz czy nie trzeba? Rabarbara
UsuńRabarbara, skąd, bukbroń! To ma konsystencję pasty do podłóg i tak ma być.
UsuńPonoć podgrzany lepiej się wchłania. Rabarbara
UsuńNiczego nie podgrzewam i się wchłania.
UsuńJak te kociambry się tam mieszczo ?Przecież to jest małe nawet dla jednego kota!
OdpowiedzUsuńSonic, zgadza się. Jakoś się uklepujo. Ale najzabawniej jest wtedy, gdy któryś z nich wciska się do tego, który już tam jest. Za każdym razem mam wrażenie, że się poduszą!
OdpowiedzUsuńEj, spać juz chyba trzeba, choc na stary czas to jeszcze nie jest źle. Niech juz przestaną z tym przestawianiem, bo co roku trudniej jakoś. Nie wiecie dlaczego?
OdpowiedzUsuńNie wiemy , Marta, ni w ząb.
OdpowiedzUsuńA moje wolą separację od łoża ;) chociaż się nie kłócą. Rabarbara
OdpowiedzUsuńJa tam w ogóle to przesilenie jakoś dziwnie przechodzę. Wczoraj chyba padłam przed 20.00 i wstałam o 0.30 w opakowaniu. Potem nie mogłam zasnąć więc obejrzałam film i koło 3.30 mnie zmogło znowu. Dzisiaj normalnie. Co to wczoraj było??!!! Oprócz jakiegoś nadmiaru pyłów w mieście
OdpowiedzUsuńJa też tak padłam wczoraj. Chyba faktycznie z dojrzałości:)))
UsuńNo to ja też jestem dojrzała ;)
UsuńDojrzalosc dojrzaloscia, ale ten lysy glupek, jak jest w pelni, to tez dysrupcje robi we snie.....
UsuńLilkoB też tak mam i obawiam się, że to nie nadmiar pyłów (ani płynów) tylko dojrzałość............ Rabarbara
OdpowiedzUsuńU Ciebie ten Czajnik jeszcze śliczniejszy niż u mnie! :D
OdpowiedzUsuńProducenci wiedzą doskonale, że renowacja uzależnia i stąd te woski w dużych puszkach. Ja na razie siedzę w teorii i sobie podziwiam Twój gazetnik. :)
A, widzisz, Monika! O tym nie pomyślałam! Ale z drugiej strony, małych puszek sprzedaliby więcej, więc na jedno wychodzi.
UsuńDzień dobry w nowym tygodniu, wczoraj nagdakałyście, że czytałam i czytałam.😘
OdpowiedzUsuńHano, Gustaw jest uczony zostawania w domu, ale kiedy pracuję, to nie zostawię Go na jedenaście godzin samego w domu. Jak wychodzę na godzinę, dwie to zostaje bez problemu.😍😍
Udanego dnia i tygodnia dla Kur i Kurnika.
Boguśka, ja tak z troski i autopsji poniekąd. Marty Baluś zbyt długo nie zostawał sam i był z nim potem straszny problem, bo zostawiony w domu bez przerwy piskliwie ujadał. Na szczęście udało się go oduczyć, ale fajnie nie było.
UsuńI fantastycznie, że możesz go zabierać do pracy!
UsuńDzień dobry.
OdpowiedzUsuńSłoneczko piękne, 6 stopni i NIE MA paskudy. Mam nadzieję że to nie kawał pierwszokwietniowy.
Miłego dnia.
Ewa2, nieno, taki kawał byłby okrucieństwem. Chociaż czasy takie, że niewiele mnie zdziwi.
UsuńDzien Dobry! RAbarbara! a co Ty wczoraj na bezsennosc zapadlas? no jak to do polnocy tak rozrabiac? no...zaniepokoilas mnie.
OdpowiedzUsuńSlonecznie ale zimno!!
To myślenie o konieczności wybrania się do Merlina spędza mi sen z powiek ;).
UsuńDzień dobry i kukurykuuu!
Rabarbara
Mnie insze myslenie spedza sen z powiek...ale polozylam sie grzecznie o 22iej.
UsuńGrażyna, mam nadzieję, że zaraz odzyskasz sen, cokolwiek Ci go z powiek spędza.
UsuńTak Hana, sen to ja mam predko odzyskany, na cale szczescie.
UsuńHelou Kurniku, noc zimna, poranek pełen słońca. Dobrego dnia.
OdpowiedzUsuńKoty najważniejsze i najpiękniejsze :)
OdpowiedzUsuńTo jasne jak dzisiejszy poranek, Kocuru!
UsuńHelou, helou!
OdpowiedzUsuńCzy dziś Grażyny imieniny? Alles Gute!
Koty w takiej symbiozie miłosnej, że aż zazdrość bierze. Moje koteczki na razie przestały ze soba walczyć.
Wy tu o woskowaniu mebli a ja muszę nawoskować kurtkę. Ciepłym woskiem. To pół dnia roboty, ale zapowiada się piękna pogoda więc na deszczowy dzień przełożę chyba to woskowanie. Fachowcy dzisiaj nie przyszli i nie ma z nimi kontaktu. Czyli jak to u nas...Wszyscy bardziej słowni maja terminy zarezerwowane na dwa lata.
Miłego poniedziałku!
U nas rankiem było minus 5 stopni. Nawet mięta przymarzło, co wyszła na powierzchnię.
UsuńJAm Grazyna Slazaczka Wenezuelska...wiec tam obchodzilo sie geburststag...w Wenezueli nawet nie wiedza co to imieniny, wiec bylo cumpleaños...moj tato czasem w zapedach obchodzenia imienin mamy wschodniaczki w dzien sw. Anny przynosil i mnie rozyczki, bo 26 lipca jest Anny, Grazyny...ale nic poza tym nie moge napisac na temat moich nieobchodzonych jednak imienin.
UsuńJa jestem marcowa Krystyna, ale obracalam sie (i obracam) w towarzystwie Grazyn Ann i Krszytofow, co dawalo swietna okazje na dlugie mile libacje i bukiety kwiatow polnych i, w pewnym przypadku, koszyczek grzybow umajony kwieciem :)
UsuńIzydoru, aże mnie dreszcz przeszył na wieść o kolejnych fachowcach-obibokach. Może "tylko" się spóźnią?
UsuńGrażyna, tak czy siak, niech Ci nic snu z oczu nie spędza!
UsuńTe rozkosze buduarku są cool, u mła walka o "swój kawałek" a tu taka koegzystencja :-D Co do kolanka to Czajnik wyraźnie felicjanieje, lepiej dać odpór zawczasu zanim felicjanizm korzenie zapuści bo buduarkowe widoki mogą się skończyć ( choć na szczęście są psy, więc rozwijanie się felicjanizmu w Czajniku może napotykać silny opór ). No a Malinka to po prostu sama słodycz, no malinka z Malinki. :-)
OdpowiedzUsuńPodobno brytolski parlament ma któryś tam raz z kolei głosować w sprawie mayowej umowy - to chyba prima aprilis jest?
Nieee, Taba, Czajnik tak ma od zawsze, na szczęście (czasem) tylko straszy w ten sposób lub wyraża inne emocje - np. uwielbia szczotkowanie i kiedy już nie wie co robić ze szczęścia i przyjemności, syczy i ucieka. Nigdy nikogo nie ugryzł, ani nie podrapał tak naprawdę.
UsuńA, Taba, no i sądzę, że Anglia w końcu z UE nie wyjdzie.
Usuńtez mam podejrzenia podobne, choc bardziej skomplikowane. ja tam jestem przygotowana na najgorszy scenariusz - mam prawo jazdy europejskie (trza wznawiac co rok), dowod osobisty oraz pelna spizarnie.
UsuńDziewczyny, jesli macie jakies porady na temat jak sprzedac mieszkanie,to piszcie. Jedni doradzają posrednictwo biura nieruchomosci,inni,ze nie, bo przeciez na tym się traci. Są tez agencje,ktore skupujam ieszkania,ale tez podobno to malo sie oplaca,bo oni chca wydrzec za mniejsza kase,by sprzedac drozej. Docelowo mamy do sprzedania 46m.kw,do malego,w Bytomiu.J sie zabiera do myslenia o tym jak pies do jeża, a ja chcialabym chociaz wiedziec,jak to ugryźć. Problem jest w tym,ze trzeba tam jezdzic i potencjalnym chetnym mieszkanie pokazywac i tu przemawia opcja -agent nieruchomosci. Ech...
OdpowiedzUsuńJa sprzedając dom dałam ogłoszenia na portalach nieruchomości, bez pośrednictwa agencji. Niektóre są płatne, ale to są grosze. Sprzedałam zaś dzięki darmowemu portalowi adresowo.
UsuńDora, nie wiem. Sprzedawałam dwie nieruchomości. Pierwsza sprzedała się bez pośrednika, za pomocą tablicy pt. "Sprzedam" + nr telefonu. Druga sprzedała się nietypowo, więc w sumie nie wiem. Obawiam się, że w Waszym przypadku bez pośrednika się nie obejdzie ze względu na odległość. Chyba że ktoś znajomy na miejscu mógłby się tym zająć. A jak policzysz koszty jeżdżenia w tę i nazad, to może się okazać, że wyjdzie na to samo.
UsuńNo własnie:( ja to ogólnie wolałabym wynajmować, no ale to ja...
UsuńDora, ale wiesz, że jeśli sprzedajesz przed upływem 5 lat od nabycia, to płacisz podatek, chyba z 20 % ?
UsuńNie płaci się podatku,jeśli za uzyskane pieniądze nabędzie się w przeciągu 2 lat inne mieszkanie.Najlepiej dowiedzieć się w US,żeby się nie wkopać w koszta.
UsuńPrzepisy sie zmieniły od 2019.
Usuńhttps://bezprawnik.pl/sprzedaz-mieszkania-otrzymanego-w-spadku-przed-uplywem-5-lat/
UsuńDzięki, przeoczyłam tegoroczną zmianę przepisów, o dziwo- naprawdę dobrą :-)))
Usuń78ma! jakis katarek mnie lapie, a dla mnie to drama i okropnosc. tylko biore rutinoscorbin, pelna wiary w jego moc, czosnku nie bede spozywac, bo musze isc miedzy ludzi, w zamknietych pomieszczeniach. wiec jak podium, to ktorys tam...
OdpowiedzUsuńHana - moze sobie cos wkolano zrobilas a nie wiesz o tym i kotki sie tulily ku pomocy.
Buduar jakby zbudowany dla przytulnosci kociej ;) piekna z nich para. a ilez atencji. a kiedy bedzie odcinek o pieskach?
Tabaaza - widze, ze nie jestes na biezaco.... zaden primaaprilis, glosuja przecietnie 3 razy dziennie, rhehrehrher. Polnocna Irlandia powinna byc wyniesiona na jakis inny kontynent, byloby latwiej z tym Brexitem na pewno. Partia w Pln Irlandii, o wdziecznej nazwie DUP, staje okoniem od poczatku i rzuca klody za klodami. No i wszyscy ze wszystkimi sie zra (rzrom). W zasadzie juz nawet nie mamy wlaczonego radia caly czas, bo spekulacje mnie denerwuja, a kankrietno nic nie ma.
Hana - kiedy wkracza Pan od Rozwalania w Villi K?
Opakowana, a tak ogólnie co się u Wasz mówi na temat brexitu? Bo ja obstawiam, że nie będzie.
UsuńOdcinek o pieskach będzie, jak tylko bardziej na zewnątrz zaczną żyć. Teraz albo latajo albo śpio i co tu zdejmować?
Pan Od Rowalania wkracza lada dzień.
Ciesze sie, ze lada dzien, bo w koncu WIOSNA juz!
UsuńU nasz mowi sie na temat Brexitu WSZYSTKO mozliwe. a potem zupelnie zaskakujacego cos sie dzieje i wszystkie gdybania mozna pod tramwaj. na razie jest odroczenie. Pan Tusk gra na nosie, nieustepliwie, w uk kazdy chce czegos innego, ci co chcieli wyjsc, nie wiedza jak to ma naprawde wygladac, ci co nie chca - w wiekszej wiekszosci dalej nie chca (choc, w miare zdobywania metnych informacji, troche sie to przetasowalo, ale dalej pi razy oko pol na pol), pol na pol to za malo na rzetelna jednoznaczna decyzje. Na ulicy ludzie nie wiedza o co chodzi. Rodaczka mnie zaczepila, po ktoryms tam glosowaniu na temat JAK to ma wygladac i czy odrzucany jest plan A badz B, to zapytala mnie, czy to wlasnie glosowanie bylo czy UK wychodzi z Unii.... UK zawsze zachowywalo autonomie pewna jesli chodzi o EU, bo euro nam wisi dynda i powiewa, jak rowniez kilka innych rzeczy...teraz sie kloca, po przedluzeniu daty odciecia, czy trzeba glosowac do PE czy nie i tak w kolko i caly czas. Frakcji zaczyna byc wiecej niz partii politycznych w takiej na przyklad Holandii (okolo setki?), ja sie staram nie podniecac, bo lejburzystow nie cierpie, zieloni nie maja szans i pomysl wyborow powszechnych jest IDIOTYCZNY!!!!!!!!! no cholera, mialam sie nie podniecac.
czekam na odcinek o pieskach.
Znajduję pewne pozytywy - dzięki brytolskim parlamentarzystom to co poniektórzy nasi sejmowi jawio się mła w nowym świetle. No nie odstajo od czołówki, znaczy zdebilenie kumpletne to cecha współczesnej klasy politycznej ( ostatnio ja czytała że nawet w Chinach zaobserwowano to zjawisko ). W tej sytuacji nie wiem czy kandydować na prezydętkę? Co prawda miewam różne zaćmienia umysłowe ale one nie są jeszcze permanentne, najwyraźniej dopiero dojrzewam do objęcia urzędu.;-)
UsuńW UK jest chyba mniej oblesnych zlodzei w parlamencie, ale stan umyslu bywa ten sam. Nie kandyduj na prezydętkę, bo Ci woda sodowa musowo uderzy do czerepu, inaczej nie ma, to w zestawie polityka jest.
Usuńdo malego remontu, zjadłam część tekstu. Mieszkanie w bloku z lat70/80 chyba, w kazdym razie w kcuhni jest terma gazowa na ciepla wode.
OdpowiedzUsuńPrincessy masz słodziutkie Hanuś i w fajnym miejscu żeś im tą miejscówkę urządziła, ze względu na to cykanie zdjęć, takie poręczne i podręczne :)
OdpowiedzUsuńNa spacerze widziałam dwoje młodych ludzi z koteczką na smyczy i ta kociczka próbowała się wkręcić w dołek pomiędzy korzeniami, ani chybi od intensywności zapachów tamże ;)
Puffff!!! Puściłam komentarz w niebyt!!!
OdpowiedzUsuńPrincesy twoje Hana, niezwykle słodziutkie i bardzo poręczne i podręczne miejsce wybrałaś im na miejscówkę, właśnie ze względu na robienie im zdjęć ;)
Hehehehehe to ja rozrabiam czy blogger? ;)
UsuńMario, nie zapominaj, że dziś pierwszy kwietnia i padłaś ofiarą żartu bloggera.😍😍😍
UsuńMarija, jeden żarcik usunę, szkoda miejsca:)
OdpowiedzUsuńJeżu, z tym głosowaniem to nie prima aprilis?!!! :-O A ja byłam pewna i nawet myślałam że ten żart to gupi jest bo taki przewidywalny. No taa... życie przerosło kabaret. Jak tak to ja chcę przyłączyć Ódź do Portugalii, chcę bo mła się w Portugalii podobie ze względu na klimat i możliwość popijania wińja. A teraz to niestety muszę odłączyć tyłek od siedziska i ruszać do roboty. :-/
OdpowiedzUsuńTaba - po co przylaczac, po prostu siedz tam ile wlezie, a jak nie to choc pij winjo werde....
OdpowiedzUsuńPrzed chwilą przeczytałam,ze mieszkancy Wrocławia beda na kazdego kota dostawać 100zł... po chwili jednak oprzytomniałam,że to przeciez niemozliwe i kawał1 kwietniowy.
OdpowiedzUsuńAle granda! pojechalam do Piaseczna przez Los (uosi), na rogu tam, kolo ciekawej klamociarni byl sklep gos. dom. taki pieknie starodaawny. No i tak - ani klamociarni (sladu nie zostalo) a gosp dom to teraz Delikatesy...westchuam i pojechalam dalej. W Piasecznie byl kiedys taki maly sklep ze szczotkami etc...juz nawet sweizo brudnych szyb tam nie ma a tylko straszne, czyli nie ma sklepu do paru lat. ostatnia deska ratunku to taki sklepik, w ktorym kiedys pare razy kupilam cos , czego w zasadzie juz nie mozna kupic. nie pamietam co, ale mieli. Blisko gminy, gdzie mialam interes i ...dosc swiezo zamkniete. I to zamkniete a nie przeniesione :/ znaczy lejka do pierogow nie kupie. o ile oczywiscie nie ma ich np w auchanie. Klops a nie lejek.
OdpowiedzUsuńa w gminie m.in. chcialam wyjasnic, dlaczego nie zmienilam konta, na ktore trzeba wplacac za smieci od razu...list byl wyslany 26 stycznia a dotarl 13 marca. Adres, ktory wpisala panienka w urzedzie, byl wpisany od konca i bez kraju. Biorac pod uwage, ze nazwa mojej dzielnicy i miasta jest niejako wtornie amerykanska, to na dole koperty olowkiem dopisane zostalo "stany zjednoczone" (z malych liter). Musial sobie liscik pojezdzic po swiecie, zanim jakis detektyw pocztowy poszedl patrzec jakie kraje maja takie kody pocztowe jak u mnie. I teraz, zeby odkrecic wybitna inteligencje panienki z okienka, to JA musze leciec do innego urzedu, wypelniac wniosek i wogle. podjechalam tam, zaparkowac moge na dachu albo w powietrzu, wreszcie przycupnelam. Poszlam i wyszlam, bo nie mialam przy sobie kindla, znaczy kolejka byla.... wole siedziec u siebie, w ciszy i spkoju i niczego nie zalatwiac!
Opakowana, to znaczy, że nie załatwiłaś kompletnie nic?!
Usuńnienie, w gminie samej zalatwilam co mialam do zaltwienia, ale adresu nie zmienilam w ich papierach....
UsuńP.s. oddalam towary do tatuuma w outlecie, kupilam ziemie do kwiatkow i kilka kwiatkow, kupilam chleb i natke i maly kawalek bardzo dobrego makowca. ale lejka dalej nie mam, hrehrehrehr. i kupilam drogie mydlo z aleppo. zobaczymy czy bede czysta...bede sie malo mydlic, bom chytra!
UsuńOpakowana, myj się rotacyjnie. Raz ode pasania w górę, raz w dół!
Usuńto jest mysl godna opatentowania! moglabym sprawdzic, ale sie nieco bojame, ze w jedne dni ludzie beda ode mnie uciekac na widok a w inne na nos.
UsuńNo bo nie ma takiego miasta, że przypomnę klasyczne ujęcie pocztowe w filmie "Miś". Jest Lądek. :-D
OdpowiedzUsuńA kudy. mnie od Ladka dzieli jakies 450km. Tylko przypadkowosc historyczna mnie dopadla ;))
UsuńDla panienki pocztowej to widać nadal jest to miejsce gdzie mieszkajo smoki, 400 w tę czy we w tę nie robi różnicy.;-)
UsuńAle upał,Kury.
OdpowiedzUsuńPojeździłam po mieście i się zastanawiałam czy te ludziska to nie pracujom,że tak jeżdżom i robio korki.
Czy wszystkie na emeryturze?:)
Dora,musisz skalkulować.Agencje biorą przeważnie 2-2,5% od wartości mieszkania,czasem od obu stron,czasem tylko od kupującego.Może lepiej też strzec się takich agencji,które biorą na wyłączność,bo gdyby trafił się kupiec poza agentem to nie wolno Ci sprzedać.Jest pełno haczyków w umowach.
Może na razie spróbuj dać darmowe ogłoszenie na gumtree ze zdjęciami,trzeba je podbijać co 1-2 dni bo spada na dół.Z informacją,że zbierasz oferty a oglądać można np.raz w miesiącu.Albo na olx,gratka,morizon itp.Zorientujesz się jakie jest zainteresowanie.jeśli nikłe to wtedy wziąć agencję.
I pamiętaj,że ceny transakcyjne są o 10-15% niższe od ofertowych na portalach.
Opakowana, a nie myli Ci się ruch prawostronny z lewostronnym w Anglii?;)
Hanna - zupelnie nie! przesiadam sie bez problemu. do tego wszystkiego jezdze teraz w Polsce takim samym autkiem jak w UK. roznica tylko w kolorze i braku 6 biegu w jednym ;) no i uwazam, ze w PL sie jezdzi po zlej tronie ulicy....
UsuńI jaki upal? Dzis to upalu nie bylo, ale w sobote to tak. i czesciowo wczoraj.
moja jedna kolezanka wystawila mieszkanie na sprzedaz przez agencje, a potem tajemniczo zobaczyla swoje mieszkanie i u innych agentow - co tu jest nie tak???
Opakowana, z pośrednikami różne rzeczy się dzieją, ale jedno w tym jest dobre. Nikt z mieszkaniem pode pachom nie ucieknie. Bez notariusza ani rusz.
UsuńMoże pośrednik współpracuje z innymi pośrednikami? Rynek jest trudny, to się dzielą prowizją.
Zdaje misie, zze to to byla kąkurencja i mozliwe, ze to byl proceder.
UsuńKąkurencja ale kontrolowana!Każdy pazerny na kasę,wymieniają się ofertami między agencjami.I nagabują telefonami gdy zobaczą nowe ogłoszenie np.na gumtree,mimo zastrzeżenia "agencjom dziękuję".
UsuńDlatego Dora zawsze pytaj czy dany osobnik/niczka dzwoni z agencji,czasami kłamią,że prywatna osoba.
Opakowana, a kierownica po prawej? Czasem widzę oferty samochodów tzw."anglików" w rewelacyjnych cenach,ale z kierownicą po prawej.Bałabym się przesiadać na taki;)
A CZEGO konkretnie bys sie bala?
UsuńNo,dziwne uczucie.Wszystko w lustrzanym odbiciu,biegi po lewej ręce.Pewnie można przywyknąć.
UsuńWróciłam,dziś mnie zaniosło aż na Tarchomin do galerii płn.Wczoraj mi powiedzieli,że tam będzie mój rozmiar adidasków.Ale nie było, kupiłam jakieś no name za jedyne 119 zl.Zatem sztyblety już można schować.
Padnięta jezdem,idę coś upichcić.Chycheł dziś,mało łba nie urwie.
Hanno,ano własnie.. dziękuję.
OdpowiedzUsuńJaki znów upał? U nas pięknie, aczkolwiek chłodno było. W sam raz do roboty na gumienku.
OdpowiedzUsuńPięknie, niebo błękitne bez chmurek, bez paskudy, którą wywiał lodowaty wiatr.
OdpowiedzUsuńSpacerek był, tylko krótki i dwa razy stałam w kolejce do przymierzalni, chciałam sobie kupić turkusowe bawełniane letnie spodnie. Nie zmierzyłam i nie kupiłam bo za każdym razem ktoś przymierzał pierdylion ciuchów, a ja nie miałam czasu.
Trzeba bylo kupic bez mierzenia i potem ewentualnie oddac. Nie mozna puszczac luzem turkusowych portek!!!!
UsuńNo właśnie, z ust mi wyjęłaś.
UsuńTam nie można oddawać. Już nie kupuję bez mierzenia, parę razy nie trafiłam.
UsuńEwa2, wszędzie można oddać! Poza lumpeksikiem.
UsuńHej Kury, to, co niżej napisze to nie żart primaaprilisowy. Gdy jechałam przed 18. do Jeleniej Góry z sąsiadką, by pomóc jej coś załatwić, samochód przed nami zgubił trumnę z ciałem, jak się okazało później wieźli ciało do kremacji, jechali jak szaleni i nie zauważyli, ze im wypadła. Więc telefony na policję i te sprawy. Dopiero wróciłam z tej Jeleniej i nalałam sobie kieliszek wina, bo mam dość.
OdpowiedzUsuńo jezru...chyba tysz potrzebuje kieliszek czegos...czy trafili trumna w Was??? czy Wy wezykiem po szosie?
UsuńNie, ale trumna taka bardziej z kartonu. Się trochę rozpadła.
UsuńIzydoru, ty to masz przygody... Tu już nie kieliszka, ale butelki trzeba...
UsuńI nieboszczyk się trochę ... pokazał?
UsuńBo wiecie, ja mieszkam w gminie, która reklamuje się jako stolica polskiej komedii. To, co prawda, nie powinno być traktowane jako zdarzenie komiczne, ale same przyznajcie, że summa summarum trudno tego, co się wydarzyło tak nie traktować. Ten rejon niejako "obfituje" w sytuacje i wydarzenia z pogranicza obu gatunków dramatu, że tak napiszę.
UsuńEin bisschen.
UsuńO matko,Izydoru!
OdpowiedzUsuńHaha! Znalazlam! Buszowalam tu po roznych sklepach z farbami i nie tylko i znalazlam okleine, ktorej mi zabraklo do polek a ze mozna bylo kupic na metry no to kupilam tyle ile potrzebowlam i inne sliczniusie okleiny tez na metry znalazlam. Nie bylo natomiast farby do szafy bo tamta byla za ciemna i juz jest zeszlifowana. Niestety nie moge dostac gotowej, tylko musze zamowic jaka chce to mi pomieszaja. Eeeeeee to chyb zamowie w u J. coby mi przyslal, tylko jeszcze jeden sklep zostal mi do sprawdzenia.
OdpowiedzUsuńZimno i zimny wiatr. Brrr
Bacha, rozszalałaś się, jak widzę!
UsuńNa to wyglada!
UsuńJeżu, groza normalnie, jak w głupim filmie. Aż trudno uwierzyć.
OdpowiedzUsuńIzydoru, toz oni musieli dozwolona predkosc przekroczyc, kompletny brak szacunku dla zwlok.
OdpowiedzUsuńTakich debili zatrudniają. Jeżdżą jak wariaci miszczowie szos. Jak można nie zauważyć, że coś ci wypada z samochodu.
OdpowiedzUsuńIzydoru, a zwłaszcza jeśli to trumna...
OdpowiedzUsuńDokładnie.
UsuńO boszsz... nie zachowałam należytej powagi ( brzydko bo do cholery w końcu nieboszczyk był komuś rodziną! ) ale sytuacja jest taka bardziej slapstickowa. Nieboszczykowi może i wsio ryba ale biedny Izydoru z tym rozpadającym się trumiennym kartonikiem przed maską! Z boku się rechocze ale znaleźć się w środku takiej akcji wcale nie jest uhaha. A kierowcy pogrzebowi - brak słów! Nadajo się do parlamentu bo majo odpowiednie IQ. Izydoru po takim przeżyciu to można się nawet zalać w tego...ten..., no wiesz w kogo. Aha, doniesiono mła że to ponoć jest już info na portalach netowych, no nie dziwię się.
UsuńIzydoru - no nieprawdopodobne - myślałam, że takie rzeczy to tylko na głupich filmach. Nie zazdroszczę wrazeń.
OdpowiedzUsuńIzydorku, dobrze, że nie zeszłycie same na serce.
OdpowiedzUsuńDzień dobry, przy Gutkowym śniadanku. Ja do huty, Gutek na służbę. Udanego dnia dla wszystkich.😘😍
Dzień dobry.
OdpowiedzUsuńZimno 1 stopień i słońce, może potem podgrzeje. Paskudy nie ma, pędzę na dyżur.
Wiosennego i ciepłego wtorku.
Zimno, minus 5 znów. Miłego dnia!
OdpowiedzUsuńFachowcy są i pracują mimo (a może właśnie z powodu) przymrozku dość dziarsko.
OdpowiedzUsuńCzyli kak w żiznji, i smjeszno i straszno - to do wydarzeń wczorajszych . Może jestem okropna ale jak sobie człowiek to wyobrazi z pozycji widza, to jednak komedia. Taka jak u Tarantino.
UsuńCieszę, się, że fachowcy "odpracowali" poniedziałek i już wzięli się do roboty - dzień dłuższy, oby poszli jak burza :)!. Co robią - stajnie ratują?
Dobrego dnia, Izydorze i Wszystkie Kury :)! I żadnego barabara ;)! grzebać w ziemi !
Rabarbara
Tak, stajni ścianę południową usiłują ustabilizować. Północna już prawie leży. No zobaczymy. Na razie nie można się dokopać do fundamentu, tyle śmieci wszelakich i żelastwa nawrzucali poprzednicy przez 70 lat. Taką widać mieli metodę "stabilizacji" murów z piaskowca.
UsuńA w ziemi to się tu jeszcze grzebać nie da, zamarznięte.
Wiesz, dawniej na wsiach nie było zorganizowanego wywożenia śmieci, do złomowisk też jakimś pojazdem trzeba było dojechać to najprościej było zakopywać w pobliżu.
UsuńCzyli na razie cały wysiłek (i pieniądze :( ) idzie w sprzątanie?
A co to się dzieje ze ścianami czy też fundamentem - zjeżdża czy załamały się?
Rabarbara
Akurat oni mieli pojazdy wszelakie. Zakopywali nie tylko w pobliżu i również śmieci dzieci mieszkających w Jeleniej Górze i Lubinie. Z taka ilością śmieci, jak tu i w okolicy, nie spotkałam się nigdzie indziej i nigdy wcześniej. Budynek stoi na skale, ściana północna jest do skały dostawiona i wystaje ponad powierzchnię na wysokość 150 cm i ta ściana się wali w narożach. Fundamentów tu nie ma wcale, w przypadku wszystkich budynków, taki urok na tym terenie. Zjeżdża sobie stajnie, nie było rynien i woda spływajaca ze zbocza oraz z dachu zrobiła swoje.
UsuńOjacie, Izydoru, może lepiej, taniej i bezpieczniej postawić nowy? Śmieci zakopane wszędzie, tutaj też.
UsuńHana, to jest zespół ruralistyczny pod ochrona konserwatorską.
UsuńI, Izydorze, co w tej skomplikowanej sytuacji �� z Twoim przyjazdem do Krakowa ? ��. Rabarbara
OdpowiedzUsuńNie wiem. Chciałabym w kwietniu pożegnać się z mieszkankiem, bo jutro umowa przedwstępna sprzedaży, niestety albo stety.
UsuńRabarbaro, grzebałam w ziemi ostatnie trzy dni i chętnie zaliczyłabym jakieś barabara. Ale czeguś u nas zimno i okropnie wieje. To może ja coś namaluję/pomaluję?
OdpowiedzUsuńBarabara z pędzlem? ;)))) Nieżle! Maluj, maluj! A co zamierzasz zmalować? Mebelek? Obrazek? Scianę ? Cokolwiek to będzie - pokaż :)!
UsuńRabarbara
I bezczelnie przypominam się o te fiołki spod świerka .........
UsuńRabarbara
Ja tesknie za rysunkami z zycia Kur....
UsuńRabarbaro, one już porządnie wegetujo, ale chyba nie szkodzi, dadzą radę. Jutro Ci wyślę.
UsuńRabarbaro, maluję obrazek i lampę. Z lampy nie jestem zadowolona, więc czekam na olśnienie.
UsuńKurczę, Opakowana, Ty mnie nie kuś, bo już kompletnie z niczym nie zdążę.
UsuńTo bardzo Ciebie dziękuję za dobre serce :))).
UsuńLampa drzewniania? Pokaż przed ;).
Hana, to ostatnie chwile żeby zaspokoić pragnienie Opakowanej (i nie tylko) bo jak zaczniesz w Kuriozie to przepadło ! wogle chyba sypiać nie będziesz ;)?
Rabarbara
Nie wiem, Rabarbara, co to będzie. W weekend jadę z fachowcem ustalić szczegóły i aż mię zatycha z nerw.
UsuńLampa, i owszem, drewniana, ale brzydka, ciężka i klunkrowata. Połączenie drewna z mosiądzem nie wygląda dobrze. Pomalowałam ją na jasno, źle, było zbyt jasno. Na ciemno też źle, zbyt ciężko. Skończy się pakistańskiej ciężarówce.
Zrób z niej lampę Aladyna ;).
UsuńCóż, jeden remont już przeszłaś, to wiesz - łatwo nie jest. Niby się wie co i jak ale to trochę jak z tą lampą - jak zrobione to dopiero widać czy o to chodziło. Ja tam w remontach już 30 lat to nie wiem ? w nałóg mi weszło ? ;))))))
Tak że tego - wdech/wydech i do przodu! :))))
Rabarbara
Rabarbaro, lampa wreszcie uzyskała właściwy look! Podczas rozmowy z Tobą!
Usuńno,no, to bedzie jak znalazł na nowy wpisik .
UsuńDora, trochu mało na wpisik:)
UsuńHelou późnym porankiem lub bardziej przedpołudniem.Słońce złudnie prowokuje, ale zimno.Za to przez szybę okna przyjemnie grzeje, więc korzystam:) Pomyłam podłogi, i czekam, no mają mnie w południe nawiedzić kolezusie. Jestem tak leniwa,że kupiłam krakowskie talarki i koniec, herbatke czy kawe moge zrobić,chociaz one u mnie kawy nie lubią pić,bo to kawoszki pijają siekierkę ze swoich ekspresów, wiec u mnie wolą herbaty:)
OdpowiedzUsuńJ. jak zwykle przeciąga przyjazd, niby w srode mial byc juz w domu, jak mnie to wkurza,nic nie mozna konkretnie zaplanowac.
hano, popatrzyłam na te graty pod smietnikiem,i nie ma czego załować, wiecozrem wydawało się ciekawsze:)))
OdpowiedzUsuńNo dooobra, Dora. Przynajmniej odzyskałam spokój.:)))
OdpowiedzUsuńDobry wieczór.
OdpowiedzUsuńDyżur odfajkowany, aparat zaniesiony do naprawy (chyba mi się trefny egzemplarz trafił), portki nareszcie przymierzyłam i całe szczęście bo na mnie źle wyglądały i tylko bym zła była że nie mogę nosić.
Pogoda cały dzień ładna, ale wiatr nadal zimny, to i spacer krótszy. Zabieram się za 2 ostatnie jaja i koniec. Czas pomyśleć o czymś innym, bo Wam zazdroszczę poważnych działań, mogłabym w chałupie to i owo ogarnąć.
Ewa2, tak się tu przechwalamy, a czy to wszystko prawda, nikt nie sprawdzi, więc się nie przejmuj. A swoją drogą malujesz te jajca i malujesz - ile już tego zmalowałaś?
OdpowiedzUsuń22 :-) Byłoby więcej, ale nie w każdy wieczór i pomału mi idzie. Już chcę skończyć bo bałagan mam, a jutro wnuczka przychodzi i nie chcę żeby się farbami upaprała.
UsuńNiezłe jaja!
UsuńDziewczyny, czy mogę różę pnącą i parę innych (rabatowych) wsadzić do beczek i innych kotłów, bo tu wszystko tak rozgrzebane, jak nie skała, to śmieci, no i elewacje nie wiadomo kiedy będą robione, że nie mam co z temi różami, a szkoda zmarnować.
OdpowiedzUsuńu mnie jakies choinkowate mieszkaly w reklamowka z ziemia przez okres remontu, potem poszly w glebe, rosly, a zalatwil je syneczek sasiadki, wiec chyba beczka jest jak raz!
UsuńIzydoru, możesz. Tym bardziej, że nie masz nic do stracenia. Drenaż jem zrób, ale to przecież wiesz.
OdpowiedzUsuńDzie ta lampa?
OdpowiedzUsuń