niedziela, 31 marca 2019

Dwa koty, pierdylion zdjęć

Byłam w Kuriozie wczoraj, nic się tam nie zmieniło, uwierzcie mi! Robiłam to samo, czyli ogarniałam, zdjęć nie robiłam, bo byłyby takie same jak poprzednio. Dzisiaj - dla odmiany - częściowo na kolanach, sprzątałam tutejsze gumienko (a było co sprzątać) i bynajmniej nie skończyłam. Zmierzam do tego, że post wprawdzie będzie, ale od czapy, bo o kotach. Czajnik, na przykład, tak się przyssał do mojego prawego kolana, kiedy wróciłam z robót, że musiałam go pogonić, a on, zanim zwiał, złapał za moje kolanko zębami! Ale spokojnie, złapał lekko, poza tym miałam na sobie dość grube, robocze spodnie. Potem do tego samego kolana przyssała się Malina, ale ona tak bardziej miłośnie ocierała się o nie całą sobą. Musiałam mieć tam jakiś obłędnie fascynujący zapach.
Reasumując, nie mam siły na więcej, a seria zdjęć z różowego buduarku jest rozkoszna. Ostrzegam, że zdjęć jest dużo, ale każde inne. Gdyby komuś było mało (???), to mam ich więcej, hrehrehre!

 







 
















248 komentarzy:

  1. Druga...nie moge w to uwierzyc...kociaki rzeczywiscie sa takie by sie napawac i napawac...

    OdpowiedzUsuń
  2. Różowy buduarek jest śliczny, ale najpiękniejsze są te dwa czorty, co leżą razem na posłaniu.
    Hip, hip hurrra dziś był ostatni - 50 zastrzyk u połamńca. Gutek, jeszcze przez tydzień, półtora będzie jeździł do Mamy, bo ja w tym czasie zrobię zabezpieczenia kabli w pracy i piesiu będzie pracował ze mną.

    OdpowiedzUsuń
  3. Boguśka, nareszcie! Fajnie, że Gucio może z Tobą pracować, ale czy nie wykształci sobie lęku separacyjnego? I za Chiny nie zostanie sam? Bałabym się trochę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Opakowana Co Lubisz Wichur - gdzie jesteś? Bo u mnie jest a ja go nie lubię akurat to może sobie weżmiesz?
    Rabarbara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, Rabarbara, Opakowana nawija, nawija, a potem ni ma...

      Usuń
    2. Robi gdzieś wichur..... Rabarbara

      Usuń
    3. Na prima aprilis ;). Rabarbara

      Usuń
    4. No bym chetnie nawijala nawijala i potem ni ma, ale katarek mnie naprawde lapie. Wichuru chwilowo rzetelnego nie ma, jest ino zefirek co przestawia puchate churki o kawalek dalej.

      musze kupic doniczki oraz jakas ziemie, bo nie wiem, czy to co mam w komposcie sie nada, poza tym nie wiem czy powinnam ploszyc myszki, co tam mieszkaja. nakupowalam nasion i sie zastanawiam czy nakupowalam pokarmu dla slimakow....

      Usuń
  5. Anonimowe się nie liczo :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale te pozy są niesamowite. Widać, że to Czajnik kręci się i szuka nowej pozy. A to jedna łapa mu wystaje, a to druga, a to obie, a to ogon i łapa. Malineczka-dziewczyneczka spokojniejsza. Fakt, nie można się odpatrzeć. A ty Hana, musi w coś wdepnęłaś tym kolanem, hrehre.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i wdeptnęłam, Lilka, nie wiem, bo śladu nie ma, przyglądałam się. Ani chybi w jakiś koci afrodyzjak.

      Usuń
  7. Mój syn (11lat) uwielbia koty czy też koteły.
    Niedawno zginął jego ukochany, spłakał się z tego tytułu strasznie.
    Pokazałm mu te tutaj koty, zakochał się i już po swojemu pyta ,,mama, a możemy do nich pojechać się pobawić?,,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech, Babsztylu, szkoda dziecka i kota szkoda...

      Usuń
  8. No jacież pierdziu, tak z cicha pękł , dobrze,że zaglądnełam. Fefnasta! Ide czytac i oglądac,a nie jeszcze na wołankę na fb,bo juz 22. Rety,rety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie, Dora? O tej 22.00 to człek nie wie, gdzie ręce włożyć!

      Usuń
  9. Zaklepuję miejsce, bo zbiórki pilnuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No kociambry CUDNOŚCI. Malinka taka spokojna dziewczynka, a Czajniku, to moja miłość z racji kolorystyki. Ja tak łyp jednym okiem na Czajnika, a drugim na Bezę. No bliźnięta.

      Usuń
    2. Bezowa, różnią się tylko brodą, poza tym identyczne.

      Usuń
    3. Czarno - białe zawładnęły moim sercem na maxa 18 lat temu.

      Usuń
  10. W cos Ty na tych kolnach wdepla, ze koty takie zafascynowane? Oraz patrze ci ja z niejakom zazdrosciom na te kociom milosc i wspolne lezenie i sie obejmowanie. Te moje cholery nigdy tak nie zalegna :(
    Aaa, co to jest to po lewej na trzecim zdjeciu, takie srebrne. Radio? Glosnik?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Se trza było kocurem do kocić a nie kocicą.

      Usuń
    2. AMP; to srybrne po lewej to głośnik - odpowiadam w zastępstwie.

      Usuń
    3. Orko, nieee, nie ma reguły w kwestii dokocenia. To jest losowe. Mnie się udało.

      Usuń
    4. AMP, no nie wiem w co wdepłam, bij, zabij, śladu nie ma żadnego. Muszę obwąchać portki. Albo nie, bo jeszcze ugryzę Czajnika w kolano:)
      Co do zalegania, no wiem, kurna, ale też nie tylko Twoje tak majo. Wiem, że to żadna pociecha:(
      To głośnik.

      Usuń
    5. A na tym glosniku jest napisane Grazynka czy cus? Slepam i nie mogie sie doczytac.

      Usuń
    6. AMP, creative jest napisane, hrehrehre!

      Usuń
    7. Creative pasuje jakos do Curiosa.
      I go Grazynki tez.

      Usuń
  11. Zazdrośnie patrzę na te pozy i wspólne spanie slodkiej jak lukier parki! Taka przyjaźń!
    No nie taka ostatnia deska Hano,bo jeszcze masz psią ekipę pod wezwaniem:)

    Bogusko,hip,hip,hura!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dora, a Wasze kociska to co? Przecież się lubią?!
      Kocia ekipa wdzięczniejsza. Buduarek stoi na moim stole i jak zaczynają się kokosić, to ja cap za aparat i mam!

      Usuń
    2. No lubią, ale takich czułości nie ma.

      Usuń
    3. Dora, moje czasem się ganiają i boksują. Nie wiem i nie będę wiedziała, czy to zabawa, czy niekoniecznie. Wygląda serio, ale pazurów nie ma, tylko bęcki i galop.

      Usuń
  12. Ciekawe co na tym kolanie było. Koci księżniczkowy buduarek mieści rozkoszną zawartość z jyczkami pod kolor.
    Miałam jeszcze coś napisać, ale telefon mnie rozkojarzył i nie mogę sobie przypomnieć.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ewa2 - co to "jyczki"? Języczki, zębiczki, uszyczki, łapiczki.....?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. języczki, nie zwróciłam uwagi na błąd.

      Usuń
    2. No Ewa2, my tak dla śmichu!

      Usuń
    3. Przecież wiem, Śmichaczki moje ulubione.

      Usuń
  14. Ewa2, bardzo ładne przjyczenie!

    OdpowiedzUsuń
  15. Wyszlifowałam sobie stolik aż mnie boli nadgarstek. I muszę podjąć decyzję gdzie jechać po wosk - Castorama czy Merlin a okropnie tych miejsc nie lubię:(. Rabarbara

    OdpowiedzUsuń
  16. Coś Ty, Rabarbara?! Ja uwielbiam te wszystkie farby, pędzle, deski, deseczki, listewki i cały ten kram! A jak już wdepnę w farby, to koniec.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też uwielbiam farby, pędzle,deseczki, listewki, deski lakiery i kramy dla osiołków (że w żłobie dano) ale nie w tych hangarach :€ do nabijania kilometrów chodzenia. Uwielbiam takie sklepy jak dla plastyków - niewielkie, monotematyczne ;), cisza, spokój... Rabarbara

      Usuń
    2. A, takie to ja też, ale tam inny asortyment. Po wosk mus do Liroja.

      Usuń
    3. Ty! Rabarbara,, Tys wampyr???

      Usuń
    4. W takich hangarach fakt, czuję, że zmieniam się we wampyra ..... coś we mnie łaknie krwiiiii
      Rabarbara

      Usuń
    5. Rabarbaro - chodzilo mi raczej o emotikona, ktorego uzylas, a wyglada mi on na wampyra.

      Usuń
    6. No właśnie tak zrozumiałam Twoje zawołanie :) i uzupełniłam obrazeczek wyjaśnieniem ;D - ;€. Rabarbara

      Usuń
  17. Rabarbara, z woskami jest taki problem, że mieszczą się one w dużych puszkach. Na Twój stolik nie zużyjesz nawet jednej pińcetnej. A małych ni ma. Szukaj wosku Liberon. Na jaki kolor woskujesz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie, nie mam tak źle :), do woskowania mam jeszcze drugi stolik cały ( z nogami, półką i szufladką) i blat ( nieduży) trzeciego. No i zgodnie z instrukcją dziewczyny ze starych mebli ;) trze woskować co drugi dzień przez miesiąc ;)). Chcę bezbarwnym, bo po zdarciu tych chemolaków to mam jeden orzechowy, jeden dąb i jeden piękny jesion. Szkoda mi barwić. Chyba, że po zawoskowaniu wylezą jakieś plamy to zawsze drugą warstwę mogę zrobić ciemniejszą. Jakie zalety ma Liberon ? Rabarbara

      Usuń
    2. Coreczka w nowym domu ma piekna porecz na schodach, ktora wymagala odnowy i koncowa odnowa bylo woskowanie i dziecko powiedzialo, ze drewno bylo takie wysuszone, ze jak dochodzila do gory, to po wosku na dole nie bylo sladu, wiec przystanela i popczyla i rzeczywiscie - drewnowciagalo wosk warstwa za wartwa, a teraz dziecko chodzi, napawa sie i wacha :)

      jak rozpoznajesz orzech, dab i jesion?????

      Usuń
    3. Po barwie i słojach. Ale coś we mnie wątpiło w ten orzech i tak myśle, że to może być kasztan....
      bo i stoliczek (resztka trojaczka) nietutejszy :).
      Rabarbara

      Usuń
    4. no to ja w ogole sie na drzewie nie znam.....nastepna rzecz do uczenia sie.

      Usuń
  18. Wedle mojego doświadczenia, woskowanie co drugi dzień przez miesiąc, to ten, ekhm, przesada. No ale. Kilka razy trzeba, ale żeby przez miesiąc? Nawet bezbarwny trochę drewno przyciemni, trzeba się z tym liczyć.
    Jak dla mnie, Liberon ma same zalety. Ładnie się rozprowadza, ładnie pachnie, no i efekt jest mmmm...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A podgrzewasz czy nie trzeba? Rabarbara

      Usuń
    2. Rabarbara, skąd, bukbroń! To ma konsystencję pasty do podłóg i tak ma być.

      Usuń
    3. Ponoć podgrzany lepiej się wchłania. Rabarbara

      Usuń
    4. Niczego nie podgrzewam i się wchłania.

      Usuń
  19. Jak te kociambry się tam mieszczo ?Przecież to jest małe nawet dla jednego kota!

    OdpowiedzUsuń
  20. Sonic, zgadza się. Jakoś się uklepujo. Ale najzabawniej jest wtedy, gdy któryś z nich wciska się do tego, który już tam jest. Za każdym razem mam wrażenie, że się poduszą!

    OdpowiedzUsuń
  21. Ej, spać juz chyba trzeba, choc na stary czas to jeszcze nie jest źle. Niech juz przestaną z tym przestawianiem, bo co roku trudniej jakoś. Nie wiecie dlaczego?

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie wiemy , Marta, ni w ząb.

    OdpowiedzUsuń
  23. A moje wolą separację od łoża ;) chociaż się nie kłócą. Rabarbara

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja tam w ogóle to przesilenie jakoś dziwnie przechodzę. Wczoraj chyba padłam przed 20.00 i wstałam o 0.30 w opakowaniu. Potem nie mogłam zasnąć więc obejrzałam film i koło 3.30 mnie zmogło znowu. Dzisiaj normalnie. Co to wczoraj było??!!! Oprócz jakiegoś nadmiaru pyłów w mieście

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też tak padłam wczoraj. Chyba faktycznie z dojrzałości:)))

      Usuń
    2. No to ja też jestem dojrzała ;)

      Usuń
    3. Dojrzalosc dojrzaloscia, ale ten lysy glupek, jak jest w pelni, to tez dysrupcje robi we snie.....

      Usuń
  25. LilkoB też tak mam i obawiam się, że to nie nadmiar pyłów (ani płynów) tylko dojrzałość............ Rabarbara

    OdpowiedzUsuń
  26. U Ciebie ten Czajnik jeszcze śliczniejszy niż u mnie! :D
    Producenci wiedzą doskonale, że renowacja uzależnia i stąd te woski w dużych puszkach. Ja na razie siedzę w teorii i sobie podziwiam Twój gazetnik. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A, widzisz, Monika! O tym nie pomyślałam! Ale z drugiej strony, małych puszek sprzedaliby więcej, więc na jedno wychodzi.

      Usuń
  27. Dzień dobry w nowym tygodniu, wczoraj nagdakałyście, że czytałam i czytałam.😘
    Hano, Gustaw jest uczony zostawania w domu, ale kiedy pracuję, to nie zostawię Go na jedenaście godzin samego w domu. Jak wychodzę na godzinę, dwie to zostaje bez problemu.😍😍
    Udanego dnia i tygodnia dla Kur i Kurnika.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boguśka, ja tak z troski i autopsji poniekąd. Marty Baluś zbyt długo nie zostawał sam i był z nim potem straszny problem, bo zostawiony w domu bez przerwy piskliwie ujadał. Na szczęście udało się go oduczyć, ale fajnie nie było.

      Usuń
    2. I fantastycznie, że możesz go zabierać do pracy!

      Usuń
  28. Dzień dobry.
    Słoneczko piękne, 6 stopni i NIE MA paskudy. Mam nadzieję że to nie kawał pierwszokwietniowy.
    Miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa2, nieno, taki kawał byłby okrucieństwem. Chociaż czasy takie, że niewiele mnie zdziwi.

      Usuń
  29. Dzien Dobry! RAbarbara! a co Ty wczoraj na bezsennosc zapadlas? no jak to do polnocy tak rozrabiac? no...zaniepokoilas mnie.

    Slonecznie ale zimno!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To myślenie o konieczności wybrania się do Merlina spędza mi sen z powiek ;).
      Dzień dobry i kukurykuuu!
      Rabarbara

      Usuń
    2. Mnie insze myslenie spedza sen z powiek...ale polozylam sie grzecznie o 22iej.

      Usuń
    3. Grażyna, mam nadzieję, że zaraz odzyskasz sen, cokolwiek Ci go z powiek spędza.

      Usuń
    4. Tak Hana, sen to ja mam predko odzyskany, na cale szczescie.

      Usuń
  30. Helou Kurniku, noc zimna, poranek pełen słońca. Dobrego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  31. Koty najważniejsze i najpiękniejsze :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Helou, helou!
    Czy dziś Grażyny imieniny? Alles Gute!

    Koty w takiej symbiozie miłosnej, że aż zazdrość bierze. Moje koteczki na razie przestały ze soba walczyć.

    Wy tu o woskowaniu mebli a ja muszę nawoskować kurtkę. Ciepłym woskiem. To pół dnia roboty, ale zapowiada się piękna pogoda więc na deszczowy dzień przełożę chyba to woskowanie. Fachowcy dzisiaj nie przyszli i nie ma z nimi kontaktu. Czyli jak to u nas...Wszyscy bardziej słowni maja terminy zarezerwowane na dwa lata.
    Miłego poniedziałku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas rankiem było minus 5 stopni. Nawet mięta przymarzło, co wyszła na powierzchnię.

      Usuń
    2. JAm Grazyna Slazaczka Wenezuelska...wiec tam obchodzilo sie geburststag...w Wenezueli nawet nie wiedza co to imieniny, wiec bylo cumpleaños...moj tato czasem w zapedach obchodzenia imienin mamy wschodniaczki w dzien sw. Anny przynosil i mnie rozyczki, bo 26 lipca jest Anny, Grazyny...ale nic poza tym nie moge napisac na temat moich nieobchodzonych jednak imienin.

      Usuń
    3. Ja jestem marcowa Krystyna, ale obracalam sie (i obracam) w towarzystwie Grazyn Ann i Krszytofow, co dawalo swietna okazje na dlugie mile libacje i bukiety kwiatow polnych i, w pewnym przypadku, koszyczek grzybow umajony kwieciem :)

      Usuń
    4. Izydoru, aże mnie dreszcz przeszył na wieść o kolejnych fachowcach-obibokach. Może "tylko" się spóźnią?

      Usuń
    5. Grażyna, tak czy siak, niech Ci nic snu z oczu nie spędza!

      Usuń
  33. Te rozkosze buduarku są cool, u mła walka o "swój kawałek" a tu taka koegzystencja :-D Co do kolanka to Czajnik wyraźnie felicjanieje, lepiej dać odpór zawczasu zanim felicjanizm korzenie zapuści bo buduarkowe widoki mogą się skończyć ( choć na szczęście są psy, więc rozwijanie się felicjanizmu w Czajniku może napotykać silny opór ). No a Malinka to po prostu sama słodycz, no malinka z Malinki. :-)
    Podobno brytolski parlament ma któryś tam raz z kolei głosować w sprawie mayowej umowy - to chyba prima aprilis jest?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieee, Taba, Czajnik tak ma od zawsze, na szczęście (czasem) tylko straszy w ten sposób lub wyraża inne emocje - np. uwielbia szczotkowanie i kiedy już nie wie co robić ze szczęścia i przyjemności, syczy i ucieka. Nigdy nikogo nie ugryzł, ani nie podrapał tak naprawdę.

      Usuń
    2. A, Taba, no i sądzę, że Anglia w końcu z UE nie wyjdzie.

      Usuń
    3. tez mam podejrzenia podobne, choc bardziej skomplikowane. ja tam jestem przygotowana na najgorszy scenariusz - mam prawo jazdy europejskie (trza wznawiac co rok), dowod osobisty oraz pelna spizarnie.

      Usuń
  34. Dziewczyny, jesli macie jakies porady na temat jak sprzedac mieszkanie,to piszcie. Jedni doradzają posrednictwo biura nieruchomosci,inni,ze nie, bo przeciez na tym się traci. Są tez agencje,ktore skupujam ieszkania,ale tez podobno to malo sie oplaca,bo oni chca wydrzec za mniejsza kase,by sprzedac drozej. Docelowo mamy do sprzedania 46m.kw,do malego,w Bytomiu.J sie zabiera do myslenia o tym jak pies do jeża, a ja chcialabym chociaz wiedziec,jak to ugryźć. Problem jest w tym,ze trzeba tam jezdzic i potencjalnym chetnym mieszkanie pokazywac i tu przemawia opcja -agent nieruchomosci. Ech...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sprzedając dom dałam ogłoszenia na portalach nieruchomości, bez pośrednictwa agencji. Niektóre są płatne, ale to są grosze. Sprzedałam zaś dzięki darmowemu portalowi adresowo.

      Usuń
    2. Dora, nie wiem. Sprzedawałam dwie nieruchomości. Pierwsza sprzedała się bez pośrednika, za pomocą tablicy pt. "Sprzedam" + nr telefonu. Druga sprzedała się nietypowo, więc w sumie nie wiem. Obawiam się, że w Waszym przypadku bez pośrednika się nie obejdzie ze względu na odległość. Chyba że ktoś znajomy na miejscu mógłby się tym zająć. A jak policzysz koszty jeżdżenia w tę i nazad, to może się okazać, że wyjdzie na to samo.

      Usuń
    3. No własnie:( ja to ogólnie wolałabym wynajmować, no ale to ja...

      Usuń
    4. Dora, ale wiesz, że jeśli sprzedajesz przed upływem 5 lat od nabycia, to płacisz podatek, chyba z 20 % ?

      Usuń
    5. Nie płaci się podatku,jeśli za uzyskane pieniądze nabędzie się w przeciągu 2 lat inne mieszkanie.Najlepiej dowiedzieć się w US,żeby się nie wkopać w koszta.

      Usuń
    6. Przepisy sie zmieniły od 2019.

      Usuń
    7. https://bezprawnik.pl/sprzedaz-mieszkania-otrzymanego-w-spadku-przed-uplywem-5-lat/

      Usuń
    8. Dzięki, przeoczyłam tegoroczną zmianę przepisów, o dziwo- naprawdę dobrą :-)))

      Usuń
  35. 78ma! jakis katarek mnie lapie, a dla mnie to drama i okropnosc. tylko biore rutinoscorbin, pelna wiary w jego moc, czosnku nie bede spozywac, bo musze isc miedzy ludzi, w zamknietych pomieszczeniach. wiec jak podium, to ktorys tam...

    Hana - moze sobie cos wkolano zrobilas a nie wiesz o tym i kotki sie tulily ku pomocy.
    Buduar jakby zbudowany dla przytulnosci kociej ;) piekna z nich para. a ilez atencji. a kiedy bedzie odcinek o pieskach?
    Tabaaza - widze, ze nie jestes na biezaco.... zaden primaaprilis, glosuja przecietnie 3 razy dziennie, rhehrehrher. Polnocna Irlandia powinna byc wyniesiona na jakis inny kontynent, byloby latwiej z tym Brexitem na pewno. Partia w Pln Irlandii, o wdziecznej nazwie DUP, staje okoniem od poczatku i rzuca klody za klodami. No i wszyscy ze wszystkimi sie zra (rzrom). W zasadzie juz nawet nie mamy wlaczonego radia caly czas, bo spekulacje mnie denerwuja, a kankrietno nic nie ma.

    Hana - kiedy wkracza Pan od Rozwalania w Villi K?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opakowana, a tak ogólnie co się u Wasz mówi na temat brexitu? Bo ja obstawiam, że nie będzie.
      Odcinek o pieskach będzie, jak tylko bardziej na zewnątrz zaczną żyć. Teraz albo latajo albo śpio i co tu zdejmować?
      Pan Od Rowalania wkracza lada dzień.

      Usuń
    2. Ciesze sie, ze lada dzien, bo w koncu WIOSNA juz!
      U nasz mowi sie na temat Brexitu WSZYSTKO mozliwe. a potem zupelnie zaskakujacego cos sie dzieje i wszystkie gdybania mozna pod tramwaj. na razie jest odroczenie. Pan Tusk gra na nosie, nieustepliwie, w uk kazdy chce czegos innego, ci co chcieli wyjsc, nie wiedza jak to ma naprawde wygladac, ci co nie chca - w wiekszej wiekszosci dalej nie chca (choc, w miare zdobywania metnych informacji, troche sie to przetasowalo, ale dalej pi razy oko pol na pol), pol na pol to za malo na rzetelna jednoznaczna decyzje. Na ulicy ludzie nie wiedza o co chodzi. Rodaczka mnie zaczepila, po ktoryms tam glosowaniu na temat JAK to ma wygladac i czy odrzucany jest plan A badz B, to zapytala mnie, czy to wlasnie glosowanie bylo czy UK wychodzi z Unii.... UK zawsze zachowywalo autonomie pewna jesli chodzi o EU, bo euro nam wisi dynda i powiewa, jak rowniez kilka innych rzeczy...teraz sie kloca, po przedluzeniu daty odciecia, czy trzeba glosowac do PE czy nie i tak w kolko i caly czas. Frakcji zaczyna byc wiecej niz partii politycznych w takiej na przyklad Holandii (okolo setki?), ja sie staram nie podniecac, bo lejburzystow nie cierpie, zieloni nie maja szans i pomysl wyborow powszechnych jest IDIOTYCZNY!!!!!!!!! no cholera, mialam sie nie podniecac.
      czekam na odcinek o pieskach.

      Usuń
    3. Znajduję pewne pozytywy - dzięki brytolskim parlamentarzystom to co poniektórzy nasi sejmowi jawio się mła w nowym świetle. No nie odstajo od czołówki, znaczy zdebilenie kumpletne to cecha współczesnej klasy politycznej ( ostatnio ja czytała że nawet w Chinach zaobserwowano to zjawisko ). W tej sytuacji nie wiem czy kandydować na prezydętkę? Co prawda miewam różne zaćmienia umysłowe ale one nie są jeszcze permanentne, najwyraźniej dopiero dojrzewam do objęcia urzędu.;-)

      Usuń
    4. W UK jest chyba mniej oblesnych zlodzei w parlamencie, ale stan umyslu bywa ten sam. Nie kandyduj na prezydętkę, bo Ci woda sodowa musowo uderzy do czerepu, inaczej nie ma, to w zestawie polityka jest.

      Usuń
  36. do malego remontu, zjadłam część tekstu. Mieszkanie w bloku z lat70/80 chyba, w kazdym razie w kcuhni jest terma gazowa na ciepla wode.

    OdpowiedzUsuń
  37. Princessy masz słodziutkie Hanuś i w fajnym miejscu żeś im tą miejscówkę urządziła, ze względu na to cykanie zdjęć, takie poręczne i podręczne :)
    Na spacerze widziałam dwoje młodych ludzi z koteczką na smyczy i ta kociczka próbowała się wkręcić w dołek pomiędzy korzeniami, ani chybi od intensywności zapachów tamże ;)

    OdpowiedzUsuń
  38. Puffff!!! Puściłam komentarz w niebyt!!!
    Princesy twoje Hana, niezwykle słodziutkie i bardzo poręczne i podręczne miejsce wybrałaś im na miejscówkę, właśnie ze względu na robienie im zdjęć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehehehehe to ja rozrabiam czy blogger? ;)

      Usuń
    2. Mario, nie zapominaj, że dziś pierwszy kwietnia i padłaś ofiarą żartu bloggera.😍😍😍

      Usuń
  39. Marija, jeden żarcik usunę, szkoda miejsca:)

    OdpowiedzUsuń
  40. Jeżu, z tym głosowaniem to nie prima aprilis?!!! :-O A ja byłam pewna i nawet myślałam że ten żart to gupi jest bo taki przewidywalny. No taa... życie przerosło kabaret. Jak tak to ja chcę przyłączyć Ódź do Portugalii, chcę bo mła się w Portugalii podobie ze względu na klimat i możliwość popijania wińja. A teraz to niestety muszę odłączyć tyłek od siedziska i ruszać do roboty. :-/

    OdpowiedzUsuń
  41. Taba - po co przylaczac, po prostu siedz tam ile wlezie, a jak nie to choc pij winjo werde....

    OdpowiedzUsuń
  42. Przed chwilą przeczytałam,ze mieszkancy Wrocławia beda na kazdego kota dostawać 100zł... po chwili jednak oprzytomniałam,że to przeciez niemozliwe i kawał1 kwietniowy.

    OdpowiedzUsuń
  43. Ale granda! pojechalam do Piaseczna przez Los (uosi), na rogu tam, kolo ciekawej klamociarni byl sklep gos. dom. taki pieknie starodaawny. No i tak - ani klamociarni (sladu nie zostalo) a gosp dom to teraz Delikatesy...westchuam i pojechalam dalej. W Piasecznie byl kiedys taki maly sklep ze szczotkami etc...juz nawet sweizo brudnych szyb tam nie ma a tylko straszne, czyli nie ma sklepu do paru lat. ostatnia deska ratunku to taki sklepik, w ktorym kiedys pare razy kupilam cos , czego w zasadzie juz nie mozna kupic. nie pamietam co, ale mieli. Blisko gminy, gdzie mialam interes i ...dosc swiezo zamkniete. I to zamkniete a nie przeniesione :/ znaczy lejka do pierogow nie kupie. o ile oczywiscie nie ma ich np w auchanie. Klops a nie lejek.

    a w gminie m.in. chcialam wyjasnic, dlaczego nie zmienilam konta, na ktore trzeba wplacac za smieci od razu...list byl wyslany 26 stycznia a dotarl 13 marca. Adres, ktory wpisala panienka w urzedzie, byl wpisany od konca i bez kraju. Biorac pod uwage, ze nazwa mojej dzielnicy i miasta jest niejako wtornie amerykanska, to na dole koperty olowkiem dopisane zostalo "stany zjednoczone" (z malych liter). Musial sobie liscik pojezdzic po swiecie, zanim jakis detektyw pocztowy poszedl patrzec jakie kraje maja takie kody pocztowe jak u mnie. I teraz, zeby odkrecic wybitna inteligencje panienki z okienka, to JA musze leciec do innego urzedu, wypelniac wniosek i wogle. podjechalam tam, zaparkowac moge na dachu albo w powietrzu, wreszcie przycupnelam. Poszlam i wyszlam, bo nie mialam przy sobie kindla, znaczy kolejka byla.... wole siedziec u siebie, w ciszy i spkoju i niczego nie zalatwiac!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opakowana, to znaczy, że nie załatwiłaś kompletnie nic?!

      Usuń
    2. nienie, w gminie samej zalatwilam co mialam do zaltwienia, ale adresu nie zmienilam w ich papierach....

      Usuń
    3. P.s. oddalam towary do tatuuma w outlecie, kupilam ziemie do kwiatkow i kilka kwiatkow, kupilam chleb i natke i maly kawalek bardzo dobrego makowca. ale lejka dalej nie mam, hrehrehrehr. i kupilam drogie mydlo z aleppo. zobaczymy czy bede czysta...bede sie malo mydlic, bom chytra!

      Usuń
    4. Opakowana, myj się rotacyjnie. Raz ode pasania w górę, raz w dół!

      Usuń
    5. to jest mysl godna opatentowania! moglabym sprawdzic, ale sie nieco bojame, ze w jedne dni ludzie beda ode mnie uciekac na widok a w inne na nos.

      Usuń
  44. No bo nie ma takiego miasta, że przypomnę klasyczne ujęcie pocztowe w filmie "Miś". Jest Lądek. :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A kudy. mnie od Ladka dzieli jakies 450km. Tylko przypadkowosc historyczna mnie dopadla ;))

      Usuń
    2. Dla panienki pocztowej to widać nadal jest to miejsce gdzie mieszkajo smoki, 400 w tę czy we w tę nie robi różnicy.;-)

      Usuń
  45. Ale upał,Kury.
    Pojeździłam po mieście i się zastanawiałam czy te ludziska to nie pracujom,że tak jeżdżom i robio korki.
    Czy wszystkie na emeryturze?:)

    Dora,musisz skalkulować.Agencje biorą przeważnie 2-2,5% od wartości mieszkania,czasem od obu stron,czasem tylko od kupującego.Może lepiej też strzec się takich agencji,które biorą na wyłączność,bo gdyby trafił się kupiec poza agentem to nie wolno Ci sprzedać.Jest pełno haczyków w umowach.
    Może na razie spróbuj dać darmowe ogłoszenie na gumtree ze zdjęciami,trzeba je podbijać co 1-2 dni bo spada na dół.Z informacją,że zbierasz oferty a oglądać można np.raz w miesiącu.Albo na olx,gratka,morizon itp.Zorientujesz się jakie jest zainteresowanie.jeśli nikłe to wtedy wziąć agencję.
    I pamiętaj,że ceny transakcyjne są o 10-15% niższe od ofertowych na portalach.

    Opakowana, a nie myli Ci się ruch prawostronny z lewostronnym w Anglii?;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hanna - zupelnie nie! przesiadam sie bez problemu. do tego wszystkiego jezdze teraz w Polsce takim samym autkiem jak w UK. roznica tylko w kolorze i braku 6 biegu w jednym ;) no i uwazam, ze w PL sie jezdzi po zlej tronie ulicy....

      I jaki upal? Dzis to upalu nie bylo, ale w sobote to tak. i czesciowo wczoraj.

      moja jedna kolezanka wystawila mieszkanie na sprzedaz przez agencje, a potem tajemniczo zobaczyla swoje mieszkanie i u innych agentow - co tu jest nie tak???

      Usuń
    2. Opakowana, z pośrednikami różne rzeczy się dzieją, ale jedno w tym jest dobre. Nikt z mieszkaniem pode pachom nie ucieknie. Bez notariusza ani rusz.
      Może pośrednik współpracuje z innymi pośrednikami? Rynek jest trudny, to się dzielą prowizją.

      Usuń
    3. Zdaje misie, zze to to byla kąkurencja i mozliwe, ze to byl proceder.

      Usuń
    4. Kąkurencja ale kontrolowana!Każdy pazerny na kasę,wymieniają się ofertami między agencjami.I nagabują telefonami gdy zobaczą nowe ogłoszenie np.na gumtree,mimo zastrzeżenia "agencjom dziękuję".
      Dlatego Dora zawsze pytaj czy dany osobnik/niczka dzwoni z agencji,czasami kłamią,że prywatna osoba.
      Opakowana, a kierownica po prawej? Czasem widzę oferty samochodów tzw."anglików" w rewelacyjnych cenach,ale z kierownicą po prawej.Bałabym się przesiadać na taki;)

      Usuń
    5. A CZEGO konkretnie bys sie bala?

      Usuń
    6. No,dziwne uczucie.Wszystko w lustrzanym odbiciu,biegi po lewej ręce.Pewnie można przywyknąć.

      Wróciłam,dziś mnie zaniosło aż na Tarchomin do galerii płn.Wczoraj mi powiedzieli,że tam będzie mój rozmiar adidasków.Ale nie było, kupiłam jakieś no name za jedyne 119 zl.Zatem sztyblety już można schować.
      Padnięta jezdem,idę coś upichcić.Chycheł dziś,mało łba nie urwie.

      Usuń
  46. Hanno,ano własnie.. dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  47. Jaki znów upał? U nas pięknie, aczkolwiek chłodno było. W sam raz do roboty na gumienku.

    OdpowiedzUsuń
  48. Pięknie, niebo błękitne bez chmurek, bez paskudy, którą wywiał lodowaty wiatr.
    Spacerek był, tylko krótki i dwa razy stałam w kolejce do przymierzalni, chciałam sobie kupić turkusowe bawełniane letnie spodnie. Nie zmierzyłam i nie kupiłam bo za każdym razem ktoś przymierzał pierdylion ciuchów, a ja nie miałam czasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba bylo kupic bez mierzenia i potem ewentualnie oddac. Nie mozna puszczac luzem turkusowych portek!!!!

      Usuń
    2. No właśnie, z ust mi wyjęłaś.

      Usuń
    3. Tam nie można oddawać. Już nie kupuję bez mierzenia, parę razy nie trafiłam.

      Usuń
    4. Ewa2, wszędzie można oddać! Poza lumpeksikiem.

      Usuń
  49. Hej Kury, to, co niżej napisze to nie żart primaaprilisowy. Gdy jechałam przed 18. do Jeleniej Góry z sąsiadką, by pomóc jej coś załatwić, samochód przed nami zgubił trumnę z ciałem, jak się okazało później wieźli ciało do kremacji, jechali jak szaleni i nie zauważyli, ze im wypadła. Więc telefony na policję i te sprawy. Dopiero wróciłam z tej Jeleniej i nalałam sobie kieliszek wina, bo mam dość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o jezru...chyba tysz potrzebuje kieliszek czegos...czy trafili trumna w Was??? czy Wy wezykiem po szosie?

      Usuń
    2. Nie, ale trumna taka bardziej z kartonu. Się trochę rozpadła.

      Usuń
    3. Izydoru, ty to masz przygody... Tu już nie kieliszka, ale butelki trzeba...

      Usuń
    4. I nieboszczyk się trochę ... pokazał?

      Usuń
    5. Bo wiecie, ja mieszkam w gminie, która reklamuje się jako stolica polskiej komedii. To, co prawda, nie powinno być traktowane jako zdarzenie komiczne, ale same przyznajcie, że summa summarum trudno tego, co się wydarzyło tak nie traktować. Ten rejon niejako "obfituje" w sytuacje i wydarzenia z pogranicza obu gatunków dramatu, że tak napiszę.

      Usuń
  50. Haha! Znalazlam! Buszowalam tu po roznych sklepach z farbami i nie tylko i znalazlam okleine, ktorej mi zabraklo do polek a ze mozna bylo kupic na metry no to kupilam tyle ile potrzebowlam i inne sliczniusie okleiny tez na metry znalazlam. Nie bylo natomiast farby do szafy bo tamta byla za ciemna i juz jest zeszlifowana. Niestety nie moge dostac gotowej, tylko musze zamowic jaka chce to mi pomieszaja. Eeeeeee to chyb zamowie w u J. coby mi przyslal, tylko jeszcze jeden sklep zostal mi do sprawdzenia.
    Zimno i zimny wiatr. Brrr

    OdpowiedzUsuń
  51. Jeżu, groza normalnie, jak w głupim filmie. Aż trudno uwierzyć.

    OdpowiedzUsuń
  52. Izydoru, toz oni musieli dozwolona predkosc przekroczyc, kompletny brak szacunku dla zwlok.

    OdpowiedzUsuń
  53. Takich debili zatrudniają. Jeżdżą jak wariaci miszczowie szos. Jak można nie zauważyć, że coś ci wypada z samochodu.

    OdpowiedzUsuń
  54. Izydoru, a zwłaszcza jeśli to trumna...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O boszsz... nie zachowałam należytej powagi ( brzydko bo do cholery w końcu nieboszczyk był komuś rodziną! ) ale sytuacja jest taka bardziej slapstickowa. Nieboszczykowi może i wsio ryba ale biedny Izydoru z tym rozpadającym się trumiennym kartonikiem przed maską! Z boku się rechocze ale znaleźć się w środku takiej akcji wcale nie jest uhaha. A kierowcy pogrzebowi - brak słów! Nadajo się do parlamentu bo majo odpowiednie IQ. Izydoru po takim przeżyciu to można się nawet zalać w tego...ten..., no wiesz w kogo. Aha, doniesiono mła że to ponoć jest już info na portalach netowych, no nie dziwię się.

      Usuń
  55. Izydoru - no nieprawdopodobne - myślałam, że takie rzeczy to tylko na głupich filmach. Nie zazdroszczę wrazeń.

    OdpowiedzUsuń
  56. Izydorku, dobrze, że nie zeszłycie same na serce.
    Dzień dobry, przy Gutkowym śniadanku. Ja do huty, Gutek na służbę. Udanego dnia dla wszystkich.😘😍

    OdpowiedzUsuń
  57. Dzień dobry.
    Zimno 1 stopień i słońce, może potem podgrzeje. Paskudy nie ma, pędzę na dyżur.
    Wiosennego i ciepłego wtorku.

    OdpowiedzUsuń
  58. Zimno, minus 5 znów. Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  59. Fachowcy są i pracują mimo (a może właśnie z powodu) przymrozku dość dziarsko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli kak w żiznji, i smjeszno i straszno - to do wydarzeń wczorajszych . Może jestem okropna ale jak sobie człowiek to wyobrazi z pozycji widza, to jednak komedia. Taka jak u Tarantino.
      Cieszę, się, że fachowcy "odpracowali" poniedziałek i już wzięli się do roboty - dzień dłuższy, oby poszli jak burza :)!. Co robią - stajnie ratują?
      Dobrego dnia, Izydorze i Wszystkie Kury :)! I żadnego barabara ;)! grzebać w ziemi !
      Rabarbara

      Usuń
    2. Tak, stajni ścianę południową usiłują ustabilizować. Północna już prawie leży. No zobaczymy. Na razie nie można się dokopać do fundamentu, tyle śmieci wszelakich i żelastwa nawrzucali poprzednicy przez 70 lat. Taką widać mieli metodę "stabilizacji" murów z piaskowca.
      A w ziemi to się tu jeszcze grzebać nie da, zamarznięte.

      Usuń
    3. Wiesz, dawniej na wsiach nie było zorganizowanego wywożenia śmieci, do złomowisk też jakimś pojazdem trzeba było dojechać to najprościej było zakopywać w pobliżu.
      Czyli na razie cały wysiłek (i pieniądze :( ) idzie w sprzątanie?
      A co to się dzieje ze ścianami czy też fundamentem - zjeżdża czy załamały się?
      Rabarbara

      Usuń
    4. Akurat oni mieli pojazdy wszelakie. Zakopywali nie tylko w pobliżu i również śmieci dzieci mieszkających w Jeleniej Górze i Lubinie. Z taka ilością śmieci, jak tu i w okolicy, nie spotkałam się nigdzie indziej i nigdy wcześniej. Budynek stoi na skale, ściana północna jest do skały dostawiona i wystaje ponad powierzchnię na wysokość 150 cm i ta ściana się wali w narożach. Fundamentów tu nie ma wcale, w przypadku wszystkich budynków, taki urok na tym terenie. Zjeżdża sobie stajnie, nie było rynien i woda spływajaca ze zbocza oraz z dachu zrobiła swoje.

      Usuń
    5. Ojacie, Izydoru, może lepiej, taniej i bezpieczniej postawić nowy? Śmieci zakopane wszędzie, tutaj też.

      Usuń
    6. Hana, to jest zespół ruralistyczny pod ochrona konserwatorską.

      Usuń
  60. I, Izydorze, co w tej skomplikowanej sytuacji �� z Twoim przyjazdem do Krakowa ? ��. Rabarbara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem. Chciałabym w kwietniu pożegnać się z mieszkankiem, bo jutro umowa przedwstępna sprzedaży, niestety albo stety.

      Usuń
  61. Rabarbaro, grzebałam w ziemi ostatnie trzy dni i chętnie zaliczyłabym jakieś barabara. Ale czeguś u nas zimno i okropnie wieje. To może ja coś namaluję/pomaluję?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Barabara z pędzlem? ;)))) Nieżle! Maluj, maluj! A co zamierzasz zmalować? Mebelek? Obrazek? Scianę ? Cokolwiek to będzie - pokaż :)!
      Rabarbara

      Usuń
    2. I bezczelnie przypominam się o te fiołki spod świerka .........
      Rabarbara

      Usuń
    3. Ja tesknie za rysunkami z zycia Kur....

      Usuń
    4. Rabarbaro, one już porządnie wegetujo, ale chyba nie szkodzi, dadzą radę. Jutro Ci wyślę.

      Usuń
    5. Rabarbaro, maluję obrazek i lampę. Z lampy nie jestem zadowolona, więc czekam na olśnienie.

      Usuń
    6. Kurczę, Opakowana, Ty mnie nie kuś, bo już kompletnie z niczym nie zdążę.

      Usuń
    7. To bardzo Ciebie dziękuję za dobre serce :))).
      Lampa drzewniania? Pokaż przed ;).
      Hana, to ostatnie chwile żeby zaspokoić pragnienie Opakowanej (i nie tylko) bo jak zaczniesz w Kuriozie to przepadło ! wogle chyba sypiać nie będziesz ;)?
      Rabarbara

      Usuń
    8. Nie wiem, Rabarbara, co to będzie. W weekend jadę z fachowcem ustalić szczegóły i aż mię zatycha z nerw.
      Lampa, i owszem, drewniana, ale brzydka, ciężka i klunkrowata. Połączenie drewna z mosiądzem nie wygląda dobrze. Pomalowałam ją na jasno, źle, było zbyt jasno. Na ciemno też źle, zbyt ciężko. Skończy się pakistańskiej ciężarówce.

      Usuń
    9. Zrób z niej lampę Aladyna ;).
      Cóż, jeden remont już przeszłaś, to wiesz - łatwo nie jest. Niby się wie co i jak ale to trochę jak z tą lampą - jak zrobione to dopiero widać czy o to chodziło. Ja tam w remontach już 30 lat to nie wiem ? w nałóg mi weszło ? ;))))))
      Tak że tego - wdech/wydech i do przodu! :))))
      Rabarbara

      Usuń
    10. Rabarbaro, lampa wreszcie uzyskała właściwy look! Podczas rozmowy z Tobą!

      Usuń
    11. no,no, to bedzie jak znalazł na nowy wpisik .

      Usuń
    12. Dora, trochu mało na wpisik:)

      Usuń
  62. Helou późnym porankiem lub bardziej przedpołudniem.Słońce złudnie prowokuje, ale zimno.Za to przez szybę okna przyjemnie grzeje, więc korzystam:) Pomyłam podłogi, i czekam, no mają mnie w południe nawiedzić kolezusie. Jestem tak leniwa,że kupiłam krakowskie talarki i koniec, herbatke czy kawe moge zrobić,chociaz one u mnie kawy nie lubią pić,bo to kawoszki pijają siekierkę ze swoich ekspresów, wiec u mnie wolą herbaty:)
    J. jak zwykle przeciąga przyjazd, niby w srode mial byc juz w domu, jak mnie to wkurza,nic nie mozna konkretnie zaplanowac.

    OdpowiedzUsuń
  63. hano, popatrzyłam na te graty pod smietnikiem,i nie ma czego załować, wiecozrem wydawało się ciekawsze:)))

    OdpowiedzUsuń
  64. No dooobra, Dora. Przynajmniej odzyskałam spokój.:)))

    OdpowiedzUsuń
  65. Dobry wieczór.
    Dyżur odfajkowany, aparat zaniesiony do naprawy (chyba mi się trefny egzemplarz trafił), portki nareszcie przymierzyłam i całe szczęście bo na mnie źle wyglądały i tylko bym zła była że nie mogę nosić.
    Pogoda cały dzień ładna, ale wiatr nadal zimny, to i spacer krótszy. Zabieram się za 2 ostatnie jaja i koniec. Czas pomyśleć o czymś innym, bo Wam zazdroszczę poważnych działań, mogłabym w chałupie to i owo ogarnąć.

    OdpowiedzUsuń
  66. Ewa2, tak się tu przechwalamy, a czy to wszystko prawda, nikt nie sprawdzi, więc się nie przejmuj. A swoją drogą malujesz te jajca i malujesz - ile już tego zmalowałaś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 22 :-) Byłoby więcej, ale nie w każdy wieczór i pomału mi idzie. Już chcę skończyć bo bałagan mam, a jutro wnuczka przychodzi i nie chcę żeby się farbami upaprała.

      Usuń
  67. Dziewczyny, czy mogę różę pnącą i parę innych (rabatowych) wsadzić do beczek i innych kotłów, bo tu wszystko tak rozgrzebane, jak nie skała, to śmieci, no i elewacje nie wiadomo kiedy będą robione, że nie mam co z temi różami, a szkoda zmarnować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie jakies choinkowate mieszkaly w reklamowka z ziemia przez okres remontu, potem poszly w glebe, rosly, a zalatwil je syneczek sasiadki, wiec chyba beczka jest jak raz!

      Usuń
  68. Izydoru, możesz. Tym bardziej, że nie masz nic do stracenia. Drenaż jem zrób, ale to przecież wiesz.

    OdpowiedzUsuń