Wyjedzie człek na chwilę poza gumno, pańskim okiem nie utuczy i co? Grają instynkty, atawizmy i zew natury! Ognio został na gospodarstwie sam, ze zwierzakami. Jakoś tak słabo czegoś paliło się w kominku, krótko mówiąc, zmarzł siedząc przy robocie. Kiedy przyszła pora udać się na spoczynek, zagrały w nim pierwotne instynkty i wymyślił sobie, że aby się ogrzać wzorem przodków i pasterzy na halach, przytuli się do zwierząt, konkretnie do Frodka. Jak pomyślał, tak uczynił. Frodo nie sypia w łóżku, Wałek zresztą też nie. Wałek tylko w określonych sytuacjach i porach przytula się do osoby zalegającej w łóżku tzw. gościnnym oraz ochoczo skacze po wszystkich sofach i fotelach. Krzywdy nie ma:). A Frodo nawet gdyby chciał, nie wlezie, bo ciężki jest i wielki. W każdym razie nigdy nie próbował. Tak więc Mahomet poszedł do góry, czyli Ognio do Frodka. Wziął swoją kordełkę i zległ na jego materacu, który jest normalnym, pełnowymiarowym "ludzkim" materacem. Przytulił się do frodkowego futra i w cieple błogo zasnął. Obudził się po jakimś czasie skostniały z zimna i sam. Wałek zalegał na jakimś fotelu, a Frodo jest psem, któremu zawsze gorąco, więc wypiął się na atawizmy i poszedł sobie tam, gdzie chłodniej...Ognio galopem poleciał pod gorący prysznic, a Frodo wrócił na swój materacyk. I tak zew natury przegrał z cywilizacją... Ci artyści to majo, co nie? Żałuję, że tego nie widziałam!
To ten materac:
Poza tym przepraszam Ewelinę, Dorę, Elżbietę J. i Maszę. Nie wysłałam w piątek tego, co miałam wysłać. Przesyłki zabezpieczyłam specjalną, sztywną i lekutką płytą i folią streczową, na którą panienka na poczcie nie chciała przykleić znaczków. Ponadto nie miała bąbelkowej koperty na przesyłkę do Maszy (cztery dni przedtem, na inną przesyłkę też nie miała, za to są szampony, prezerwatywy i inne g..., jak to na poczcie). Przesyłki mus było przepakować, ale w międzyczasie zamknęli pocztę. U nas działa tylko do 15.00. Tak więc wyślę wszystko dopiero jutro. Może to i lepiej. I tak zalegałoby gdzieś przez weekend.
No i nie wiem jak to dalej będzie w kwestii gdakania. Muszę przeorganizować życie ze względu na Mamę. Jutro znów jadę. Zabiorę komputer, ale wiecie jak to jest. Nie wiem, czy wi-fi tam załapie, czy podłączę się pod internet Córki i co z czym trzeba będzie konfigurować. Gdybym się więc nie odzywała przez jakiś czas to dlatego. W razie komplikacji bąknę ze srajfona, chociaż popisać na tym za wiele się nie da. No i tak to. Życie...
Oj niedobrze, przeorganizowanie zawsze jest trochę nie tego....
OdpowiedzUsuńHistoria z materacem i atawizmem przednia, uśmiałam się.
Mamie zdrowia zyczę, trzymaj się.
Ależ się uśmiałam :) Będziemy tęsknić, nie znikaj na długo :)
OdpowiedzUsuńAnna, nie znikam. Reszta w rękach techniki.
UsuńDzięki Ewa2, dam radę. Biorę na klatę, bo co mogę zrobić? Na szczęście mam Siostrę i Córkę.
OdpowiedzUsuńNo tak, cieplej kobiety zabraklo, musial biedny Ognio psem sie wyslugiwac. To juz lepiej bylo Walka uzywac, Walku nie jest wiecznie za goraco, ergo - lepiej grzeje. A jeszcze lepiej, gdyby oblozyl sie obadwoma kotoma, te cholery dopiero grzejo, lepiej od pieca weglowego. Bedzie nauczka na przyszlosc. :)))
OdpowiedzUsuńPantera, wiesz jak to z kotami. Przyjdo, poleżo i pójdo. Wałek za mały, najwyżej nogi ogrzeje. A Frodo to taka ostoja. Z pozoru - jak widać:)))
UsuńNo Ciebie nie było, a potrzeba tulenia została:)
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrowia Mamie.
I to jest ten ból, kopert nie ma, ale obrusy są. Prezerwatywy? Hmm, dobry kierunek, jak widzę. Do Was dobra zmiana nie nadejszła chyba. Prezerwatywy przecie są beeeeeeeeeeee.
Masza, za prezerwatywy głowy nie dam, tak pierdyknęłam, bo tam teraz wszystko jest, aż ni ma gdzie kwitka wypisać, a jak się obrócisz we (stucznym) fiutrze i z torbom, to zwalsza pół poczty. Byłam pewna, że panienka zamówiła stosowne koperty, skoro wcześniej nie było. Ot, naiwnam...
OdpowiedzUsuńNo kochana u nas też tak jest ... kiedyś zwaliłam jakieś ustrojstwo i rabanu narobiłam strasznego :) No bo nijak obrucić się nie da, jak sie ma torbiszcze.
UsuńMamie zdrówka wszelakiego i bywaj tu z nami chociaż przez tego smartfona :)
Hana, ja używam grubej, kartonowej tektury i wkładam do zwykłej koperty. Jak mi się nie mieści to obklejam boki taśmą. Zawsze mi przyjmują na poczcie. Ja też wczoraj nie zdążyłam z pocztą bo mąż za późno wrócił (Opakowana wybacz). Ja mam 6 km na pocztę, więc tylko mogie samochodem. Ale to może dobrze, bo wieczorem dostałam namiary od Bachy i wyślę obie dzisiaj:) Ja mam bardzo sympatyczną Panią Pocztową:)))
Usuńbede trzymac kciuki, zeby doszlo przed piatkiem, bo nie daj bogini zmiesci sie w skrzynce jak my prysniemy akurat do Krasnali. mamy bardzo bystrego listonoge, to moze nie upychalby wielgiej kopertyy w nieduzej szczynce...
UsuńNo jak to? Ogniomistrz i nie pali się do kominka? Zdegradować przyjdzie :;)
OdpowiedzUsuńA Frodo to chyba ciężko zdziwiony, że mu pan materacyk podbiera :))
Hanuś, dużo zdrowia dla Mamy.
Ksan, jakaś przyducha była w powietrzu, tak bywa i wtedy nie chce się palić. Ale porządny Ogniomistrz rozjarałby samym wejrzeniem, nie?
UsuńDziękuję za Mamę.
A jeśli to jakaś tam przyducha, to zwracam honor Mistrzowi Ognia :)
UsuńTo jutro Ognio znow bedzie spal na materacyku Frodka ;)
OdpowiedzUsuńAlbo na fotelu z Walkiem ?
Jest tyle mozliwosci, ze na pewno cos wymysli :)
Orszulko, zwinie się w kłębek w wałkowej oponce, na pewno nie zmarznie:)
OdpowiedzUsuńBiedny Frodo,"Piecyk"mu się położył na materac i było mu za gorąco:)
OdpowiedzUsuńSzybkiego powrotu do zdrowia dla Mamy.
Życie...dużo dobrego dla Was,dla Mamy,dobrze,że nie jest was więcej do pomocy.
OdpowiedzUsuńEgoistycznie,życzę żeby było dobre połączenie internetowe,a i Tobie byłoby przyjemnie odreagować w Kurniku.
Przesyłką się nie kłopotaj, możesz wyslać kiedy chcesz,nie spieszy się, poczekam ile trzeba !
Dzięki Dora, jutro wyślę!
Usuńjeju, dobrze że JEST was wiecej, skad mi sie to nie wzięło!
UsuńNo uśmiałam się, ale tak naprawdę czekałam na to, że z braku Frodka, Ogni zaległ był na kredensie obok Czajnicka! To bym wiedziała, że naprawdę zmarzł, a tak na materaciku żaden wyczyn hehehehe
OdpowiedzUsuńNasza Tofficzka OCZYWISCIE śpi włóżku, OCZYWIŚCIE pod kordełkom i grzeje jak Frodo mimo, że ma 2 kg brutto ! I ja bardzo chętnie z tego termoforka korzystam, ino, że termoforek nie lubi być trącany i warczy groźnie, gdy się go ruszy- średnio kilka razy bez noc;)
no i OCZYWIŚCIE zdrówka dla MAMY ♥
UsuńSonic, mógł jeszcze na podusi w łazience na pralce! W łazience jest najcieplej!
UsuńOni sa tak piekni na tym materacyku! pozuja i-de-al-nie!!!
OdpowiedzUsuńPomysl spania w psim lozeczku nieglupi, ale chyba wobec tego lepiej sie oblozyc kotami i drobnymi psami, wszystkie psy, ktore sie przez moje zycie przewinely lubily bardzo byc pode kordeukom, to to todopiero grzalo. Chyba Ogniu przyjdzie wypoozyczyc jakies koty jutro....albo mu nabuzuj w piecu na zapas ;)))
no i mozna kupic takie rozne zelowe i nie tylko woreczki co same grzeja, albo rozne woreczki z ryzem badz innym czyms suchym (moze byc p[iasek ale ciezki) i grzac je w mikrofali i stosowac jak termofory. albo po prostu termofory. Frodek wyraznie nie nadaje sie na termofor. wyobrazam sobie skostnialego Ognio, z sinym nosem , na materacyku psim na podlodze, samotny...hrehrehrhehr. sorry hrehrehre
Opakowana, jaki plastyczny opis ! Aż mi się żal zrobiło, tego Ognio z sinym nosem...:(
UsuńKsan, z sinym i zanarzniętym, a na brodzie szron i sople:)))
UsuńOpakowana, aż tak zimno to u nas nie jest. Ja nie wiem, co mu szczeliło do głowy. Wałek zaproszony chętnie skorzystałby z łóżka, Frodo nie wiedziałby o co cho i czego od niego chco. Umarnąłby z gorąca w piernatach. A koty przychodzo i odchodzo...
UsuńZanmarzyło Mu się tak zasnac przytulonym do Frodzia a tu nic z tego.Ja też marzę o przytulaniu do Lutherka,a on niechetny na pieszczoty,a też ma takie cudne futerko.
UsuńSkostniały z zimna, z pustym brzuszkiem... Bidulek :(
UsuńHanuś, pamiętaj, Twoja Mama pytać będzie - czy żeś obiadki uwarzyła, czy zapasy jadła zrobione ;)
Oj Ksan, i jak jeszcze pyta! Bez przerwy! Czy mu ugotowałam i CO!? Zmyślać muszę. Czasem ugotuję, ale przesadna nie jestem:) Moja siostra za każdym razem zeznaje, że jadła fasolkę szparagową, a ja, że zrobiłam Ognio schabowe. Wiadomo, chłop musi mięcha dostać...
UsuńNo i trzymam ckiuki za wyjazd..
OdpowiedzUsuńTermofory fajna rzecz,chyba nam sprawię.
OdpowiedzUsuńKiedyś to ponoć grzali cegły ,owiejali w ręcznik czy jaką szmatkę i do łózka.
w jukeju sa takie jak patelnie z przykrywka na dlugim dragu, te patelnie maja dziurki i w nie wklada sie albo kamienie z kominka albo kawalki cegly. trochu ciekawie, jak jakies paproszki rozzarzone wypadaja przez te dziurki, hrehre
UsuńDora, termofor w domu jest, ale tak naprawdę nie ma potrzeby. Tak jakoś chłopina zmarzł pod moje nieobecność:)))
OdpowiedzUsuńDrzewiej i owszem cegły grzali, albo kamienie - dłużej trzymają. A kamieni na gumnie dostatek. Coś trzeba jutro wyszukać.
To jeszcze Ognio ma kamloty taszczyć ? A jak mu dysk wypadnie ?
UsuńZmarznięty, głodny i obolały...
Niech się trunkami przednimi rozgrzewa, bezpieczne to i przyjemne ;)
Nieno, Ksan, nawet mu przytaszczę. Wolę to niż np. gotowanie na 3 dni.
UsuńOgnio to miał masę szczęścia, że go Frodo nie przepędził ze swojego posłanka, no bo wszystko wszystkim ale... ;)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Hana. Mam nadzieję, że z Mamą to tzw przejściowe trudności - zdrowia Jej serdecznie życzę, a Tobie siły!
Psie, jasne, dziwię się, że Frodo nie użył argumentów, tylko sobie poszedł:)
UsuńDzięki za Mamę, to raczej średniuo przejściowe. Dlatego takie trudne.
Taaaa, Frodek spokojnie mógł się tak ciutkę przesunąć i normalnie zrzucić intruza z materaca. Zaiste wielkie serce ma ta psina :D
UsuńEskimosi na zimno są odporni, ale jak przyciśnie, to biorą psa do łóżka, żeby ich grzał. a jak jest wyjątkowo zimno, to biorą dwa. A jak jest tak zimno, że spirytus zamarza to biorą trzy. U nich wyjątkowo mroźna zima nazywa się "zimą na trzy psy" (widocznie więcej się nie zmieści, albo takich mrozów jeszcze nie wymyślili). Widać, że Frodek uważa, że zimy jeszcze nie ma, nawet takiej na jednego psa.
OdpowiedzUsuńA Tobie życzę dużo sił, a Twojej Mamie zdrowia.
Dobre określenie:)U nas tymczasem zima jest na...jednego kota:)
UsuńDziękuję Gorzka, dam radę, bo tak.
OdpowiedzUsuńDla Frodka zimy na jednego psa, nie mówiąc o dwóch u nas nie było i nie będzie. Niezmiennie leży pod drzwiami do piwnicy bo tam chłodniej o każdej porze roku.
Acha, Gorzka, zapomniałam powiedzieć, że to ładne jest - mierzenie zimy na ilość psów. Nie wiedziałam o tym, nie słyszałam.:)))
OdpowiedzUsuńUśmiałam się, bo przecież jeszcze niedawno miałam trzy psy: Foxa, Bazyla i Pixela i wszystkie ze mną spały :) I jest książka pod tytułem "Życie na trzy psy", którą dostałam kilka lat temu na Gwiazdkę :)
UsuńTak, zima, mamy mają zniżkę formy...
OdpowiedzUsuńHanuś dużo ciepłych myśli dla Ciebie i Twojej mamy!
No i niechaj te internety, tam nie na twoim,dają się łapać, bo nam smutno będzie bez Ciebie!
Mój tato uważał , że ogrzewanie pokoju w którym sypia to rozpusta i marnotrawstwo kosztownego węgla, no i w jego rodzinnym domu w sypialni w ogóle pieca nie było. I tak to w zimie,sypiał z najzwyklejszą butelką do której wlewał gorącą wodę, no i w kapturze na głowie ;)
Marija, znaczy się w szlafmycy sypiał?!
UsuńAno Hanuś w szlafmycy takiej na miarę XXI wieku ;)
UsuńSamo spanie w zimnie swoje zalety ma, najgorsze wstawanie z rozgrzanego łóżka. Zanim rano znów się nagrzało w piecu to niemiło było.
OdpowiedzUsuńPonoć chłody do nas idą, ciekawe na ile psów.
Spać już idę, coś cały dzień dzisiaj mnie morzy i oczy sie zamykają.
Dobranoc Kurki, słodkich snów.
U Mamy w domu jest 21 stopni. Chodzę tam zapocona po uszy.
OdpowiedzUsuńu mnie 25 czy zima czy lato, więc wszędzie mi zimno, u taty w kurtce siedzę! ale ja w mieszkaniu z bosymi nogami siedzę i krótki rękaw, a tata podkoszulka, koszula flanelowa i sweter na to zakłada! strasznie nie lubię tak na cebulkę się ubierać :(
UsuńU mnie do 21 dochodzi czasem,ostatnio przy wyłaczonym kaloryferze tak jest,bo cieplo na zewnatrz.a ogolnie 20,5 utrzymuję.
UsuńDobranoc Kureiry, idę pod (gorący) prysznic, bo inaczej będę musiała z Frodkiem spać:)
OdpowiedzUsuńcus mi sie widzi, ze sie przeniesiecie oba z Ognio na materacyk Froda dla ogrzania a on Wam ucieknie i OBA bedziecie na podlodze....o matku bosku...
UsuńGaszę światło i oddalam się po cichutku.
OdpowiedzUsuńDobrej nocy, Kurniku.
Szczęśliwej podróży, Prezeski Drogie:)
O esu, rozczulil mnie ten materacyk... U nas Rysio wchodzi do wyra, ale tylko na chwile, bo mu cieplo, potem wraca do siebie (ma dwa legowiska w naszej sypialni), chociaz jak moj maz byl w szpitalu to Ryniu potrafil tak kolami do gory cala noc obok mnie przespac, tak nos w nos. No i rano zawsze przychodzi sie przywitac i kilka minut dospac. My wychodzimy do kuchni, on dalej dosypia w naszych betach. Czasami tak do jedenastej. Potem zaczyna sie przeciagac, Zgrzebyje sie na podloge, po czym rusza na ogledziny kocich misek. Jak juz pozjada wszystkie koncowki- naprawde koncowki, bo koty z tych, co apetyt maja zdrowy- laduje w salonie na sofie. I na to wchodze ja lub malzonek i pytamy psa czy moze by tak na siku dzisiaj wyszedl...???? To Rysio z grzecznosci wystawia dupsko przed dom. To ewenement. Mialam inne psy, ale zaden, nigdy nie przepuscil wyscia czy spaceru.
OdpowiedzUsuńU nas byloby odwrotnie. To ja nie potrafie palic w kominku i pewnie wpakowalabym sie psu do kojca dla wygody :))) Ale my tez ze wzgledu na kudlatego nie ogrzewamy sypialni, zimy sa tutaj lagodniejsze.
Zdrowia mamie zycze, duzo, duzo zdrowia!!!
Hej, Amber :) Wpadaj tu częściej !
UsuńTo dosypianie to o mojej Toffi ! :)) Zawsze szuka tego, kto jeszcze zalega w łóżku i się koło niego układa lub sama dosypia.
Witam, Kurietty :) We Wro szaro i ponuro, ale ma być 6 C
Oby do wiosny!
Pomysł Ognio przedni,uśmiałam się do łez!
UsuńU mnie też szaro,buro,mokro i zaczyna powiewać:(
Hanuś,dla Mamy serdeczności,polepszenia zdrowia i samopoczucia:))
Witam Kurnik o poranku,życzę dobrego dnia i udanego tygodnia:))
Miko,szerokiej i bezpiecznej drogi.Trzymaj się kochana♥
Hej Kurki. Ciemno i ponuro, mokro ale nie pada i trochę wiatru.
OdpowiedzUsuńWnuczki się pochorowały, będę wspierać córkę.
Naczalstwo kurnikowe trzymajcie się.
Kurkom miłego dnia życzę.♥♥♥♥
Zdrówka!
UsuńKurnik zostaje w ogole bez nadzoru - obie prezesowe nieobecne, za obie trzymamy kciuki.
OdpowiedzUsuńu nasz jeszcze czarno ale widze niebo jasniejace czyste.
cudnie leżą, tak ... synchronicznie :) zapozowali obaj, tylko Frodo okiem łypie na fotografa ;) swoją drogą Frodo nie miał litości, tak zostawić / wystawić pana! ;))
OdpowiedzUsuńHana dobrej drogi i dobrych wieści o mamie! Mika, trzymaj się dzielnie kochana i wracaj do sił! ściskam obie i Kurnikowi dobrego dnia życzę :)
Dobrego poniedziałku dla wszystkich!
OdpowiedzUsuńPogodynka-4 st, mokro,deszcz popadywał wczoraj i w nocy.
4 na plusie.
OdpowiedzUsuńU mnie w okna zagląda słońce.Mokro ale ciepło,jak na zimę.
OdpowiedzUsuńMiko,szczęśliwego i zdrowego!powrotu do domu i Tropisia:)
Miłego dnia Kurnikowi:)
Kciuki za Pandę,żeby wszystko przebiegło jak należy!
OdpowiedzUsuńCzołgiem Kureiry! U nas piękne słońce i trochę duje. Zbieram lary i penaty i zostawiam Ognio wybór materacyka na nocleg:))) Trzymajcie kciuki, żeby internet mi tam zassał.
OdpowiedzUsuńNo to Panda została u weta.Krew,jak zwykle,jak nastolatka.Przy okazji:powiedziałam o zgrubieniu przy przedniej łapie,na żebrach.Tłuszczak wrastający już w mięśnie,obok drugi-bliżej pachy.Pokazałam też kulkę/wielkości małego kasztana/którą ma od lat w zgięciu,łokciu,tylnej łapy.To wszystko do usunięcia.Będzie miała kołnierz.W pewnej chwili miałam wrażenie,że nie oddycha.Zwróciłam wetce na to uwagę,powiedziała,że to normalne przy usypiających lekach ale dała jej jakiś lek na pobudzenie oddychania i osłuchała.No i tu problem.Panda ma coś z zastawką.Jak ją będę odbierać to poproszę,żeby zapisała na kartce.Poleciła mi pójście do kardiologa.Poleciła dwa nazwiska-jedno znam.Może mi się uda poprosić o opisanie objawów i może udam się do onego bez Pandy żeby tymczasem dał jej jakieś leki dopóty nie wydobrzeje po tej operacji.Spróbuję,najwyżej mnie kardiolog obsztorcuje.A tak a propos zastawki.Panda latem zawsze mocno dyszała.Brałam to całkowicie jako objaw upałów.Teraz zauważyłam,że to jej się zdarza i o tej porze.Rano jak wstanie-dyszy,w ciągu dnia też są momenty,że dyszy.Ja to odbierałam,że tak mi sygnalizuje wyjście za potrzebą.To też ale podstawa owego dyszenia to wada zastawki!To tymczasem wszystko.Osłuchajcie serca Waszych zwierząt!
OdpowiedzUsuńno to dalej trzymamy kciuki!
OdpowiedzUsuńWitajcie. Do 14-tej lało i było na plusie, a potem temperatura spadła i poprószyło śniegiem.
OdpowiedzUsuńHana, życzę polepszenia zdrowia dla Mamy, za Mikę trzymam kciuki.
Bezowa
Trzymam kciuki za Pandę.
OdpowiedzUsuńPrawie cały dzień lało, teraz się wypogodziło, ale temperatura spada, już blisko zera, wieje zimny wiatr.
Miłego wieczoru.
czołem, Kurniku!
OdpowiedzUsuńMiko, Hano, ciepłe myśli do Was lecą! do Ognio też, żeby zanadto nie zmarzł samotny taki, skoro zwierza nie chcą wyciągnąć doń pomocnej łapy.
Orko, są już wieści od weta?
Orko, co miało dotrzeć, dotarło, w związku z czym święta u nas będą bardziej świąteczne niż zwykle. dziękujemy :)
OdpowiedzUsuńGrafika poleciała dzisiaj zgodnie z życzeniem. Tylko koperta chyba do skrzynki nie wejdzie.
UsuńEwo, dziękuję, dam znać jak dojdzie. mam nadzieję, że listonosz nie będzie wpychał na siłę, bo niestety potrafi, choć powinien zostawić awizo.
UsuńNapisałam: nie zginać i w środku jest tekturka.
UsuńDZIEWCZYNY, ORKA MA DZISIAJ URODZINY !!!
OdpowiedzUsuńOrko,wszystkiego najlepszego z okazji urodzin,spełnienia marzeń,zdrowia i radości,samych pogodnych dni i lat i wszelkiej pomyślności:))
UsuńOrce obwoiazkowo seta i sledz!! natychmiast!!!
UsuńOrko!!! Wszystkiego najlepszego, mało kłopotów, dużo radości i zdrówka. ♥♥♥♥♥♥
UsuńUrodzinowe serdeczności dla Orki :)*
UsuńJa też przyłączam się do życzeń. Oreczko, wszystkiego co najlepsze od Bezowej.
UsuńOrko, wszystkiego najlepszego :)
UsuńO, jak zmarzłam! Brzydki dzień a teraz to już na minusie.
OdpowiedzUsuńTydzień pod znakiem leczniczo-zdrowotnym w toku.jutro raniutko wstaje,żeby iść na badania przed łyknięciem tabletki.
O, dobrze,że przypomniałaś Pantero! Zatem wszystkiego co najlepsze dla Orki!
OdpowiedzUsuńCzołgiem Kureiry! Jestę! Internet hula!
OdpowiedzUsuńTo bardzo dobra wiadomość! Kury lubią jak PrezesKura czuwa.
UsuńTo prawda, Ewo2. Lubimy jak PrezesKura niczym Wielki Brat ma oko na wszystko, co w Kurniku :)
UsuńBardzo dobrze zes jest, trza tuczyc kunia przecie!
UsuńOrko, zdrowia dla Was obydwóch!
OdpowiedzUsuńO jak fajnie,żeś na łączach PrezesKuro!
OdpowiedzUsuńDziękuję za życzenia.Nie ma to jak mieć...56 lat/tj.odwrotność,przeca muszę się jakoś pocieszyć;)
OdpowiedzUsuńPo Pandę poszłam po 18.Tak się umówiłam z wetką.Obraz nędzy i rozpaczy.Łapa tylna w łokciu cięta,bok przy przedniej łapie na kilkunastu centymetrach cięty w dwóch miejscach,oczko też cięte.Miała problem z wyjściem z klatki bo ma kołnierz.Spory.Do domu doszłyśmy bez problemów.Po drodze zrobiła siusiu,opierniczyła/obszczekała/jakiegoś psa.Problem się zaczął przy wejściu na schody.Bardzo przeszkadzał ten kołnierz i ja jej nie bardzo mogłam pomóc bo musiałam jej założyć obrożę,szelki by ją uwierały w ranę.Kilka razy musiałam zapalać światło na klatce i co się nagadałam do niej to moje.W połowie pięter po prostu się poryczałam z bezsilności ale weszłyśmy.Teraz śpi koło mnie,bidula obija się tym kloszem na każdym kroku.Pewnie ciężka noc przede mną ale niech tam,byle było dobrze.Jutro idziemy na zastrzyk i dowiem się czegoś więcej na temat jej serducha.Na pewno zdejmę jej ten klosz gdy pójdziemy na spacer a i później na wizytę też.Dziś nic nie wolno jej jeść ani pić ale jutro już dostanie to co je normalnie.I to by było na tyle.Jeszcze raz dziękujemy za wsparcie a ja za życzenia:)
Orko, najlepsze życzenia! dla Was obu, i niech Panda szybko zdrowieje! :)
UsuńOrko ode mnie też najpiękniejsze życzenia urodzinowe, a Pandzie szybkiego powrotu do pełnej sprawności!!! :)
UsuńOrko, najlepszego. Trzymajcie się dziewczynki )*
UsuńOrko - zdrowka dla Ciebie i Pandy!!
Usuńnie wiem jak u Was, ale mnie blogger nie wpuszcza cały dzień :((
OdpowiedzUsuńHanuś, pozdrówka dla Mamci:*
dobrze, że Ci łącza hulajo
Orko, bidulo :((( dobre fluidy ślę ♥♥♥
Dzięki Sonic i wszystkie Kury, nie jest najgorzej, w każdym razie lepiej niż wczoraj. No i mam łączność ze światem, tzn. z Kurnikiem!
UsuńOrko, ona nauczy się chodzić z kołnierzem, a na spacer nie jest jej potrzebny. I w domu, jeśli masz ją na oku. Może starczy na noc?
OdpowiedzUsuńDużo pomyślności dla Orki i Pandy!
OdpowiedzUsuńOrko, wszystkiego dobrego! zdrowia, radości i pomyślności! zdrowia dla Pandy! i nie zapomnij od czasu do czasu zagrać w totka! (wolę tę starą nazwę, jest taka swojska. lotto mi zupełnie nie pasi.)
OdpowiedzUsuńDziękujemy:)
OdpowiedzUsuńObudziła się i chodzi obijając się o meble.Pewnie mnie prosi o jedzenie i picie ale jak szlaban to szlaban.Bidula nie może wejść w swoje ulubione miejsca:pod biurko,ławę,misek w kuchni tez nie ma.Oj,ciężko:(
Biedna Panda, byle do rana. Wytrzymacie obie, nie bardzo masz udane urodziny. Zdrówko Wasze piję źródlaną kranówą: Sto lat!!! ♥♥♥
OdpowiedzUsuńKolKa, MartMarta i Danka BAW ! Dziś piruetem poszły do Was odszpilkowane przecudnej urody serwetki :)
OdpowiedzUsuńsuper! Z góry dziękuję :) Ja dzisiaj też dałam sobie krwi upuścić ale to w niczym nie umniejszy mojego zaangażowania w manifestacje w Gdańsku! Muszę tylko pamiętać o ciepłych majtkach ;) Pozdrawiam Wszystkie - KolKa
UsuńDzień dobry!
OdpowiedzUsuńZimno,-5 na termometrze.
Dobrego dnia,czymcie się Kurki ciepło:))
Dzisiaj kolęda.
Elu, kolęda nie powinna być po świętach?
Usuńto się teraz nazywa postkolęda, tak jak postprawda czy postdemokracja :( . A do zbierania kasy kazda pora jest dobra. Od czasu jak w tutejszej parafii kolęda zaczęła przychodzić w listopadzie, przestałam ją przyjmować. KolKa
Usuńdo jukeja uciekajcie, u nas koleda oznacza spiewanie koled w kosciele, wieczorem, mozna zakasic potem i wypic herbatkie i kasa nie musi mizeniac renc...
Usuńprzyjechalim do daczy a tu w domu 8 stopni. znaczy juz jest dwa razy tyle, ale po kolanach dalej mi zimno....
Hana,oczywiście,że kolęda powinna być po świętach i taką pamiętam z dzieciństwa,ale moje(teraz)miasto duże więc trzeba czasu żeby wszystkich obskoczyć i zdarzyło się kilka razy,że kolędę miałam już w połowie listopada! Poza tym te ostatnie wizyty trudno nazwać kolędą,po dzisiejszej jestem wręcz zniesmaczona choć nie powinno mnie już nic zdziwić:(
UsuńKolka ma rację dzisiaj to była typowa postkolęda:(
Opakowana na taka kolędę chętnie bym poszła,lubię posłuchać starych kolęd.
Witam Kurki.
OdpowiedzUsuńMrozik -4, słońce, bez wiatru.
Byłam już na badaniach, krwi mi utoczyli całą probówkę, teraz śniadanko i ruszam na babciowy dyżur.
Miłego dnia.
Dziedobry Kurniku! Wróciłam z przychodni, rano było -10 st. Wychodzi słońce,będzie ładny chociaz mroźny dzień.
OdpowiedzUsuńBiedniutka Panda, dzisiaj juz powinno byc troche lepiej, ale bedzie biedactwo obolała.
OdpowiedzUsuńU Was też taki piękny dzień? Zjawiskowy? Ze słońcem, szronem i bezwietrznością?
OdpowiedzUsuńteż :)
UsuńU nas szronu nie ma, reszta tak samo. ...Pamiętnego 13 grudnia było wlaśnie ze szronem, mrozikiem i słońcem - jak w bajce.
UsuńEwa, tamten trzynasty to był u nas ze śniegiem po pas!
Usuńkurki, nie przegapcie, jutro Krysia Opakowana ma urodziny, przynajmniej tak fb godo ;)
OdpowiedzUsuńDziędobry :)
OdpowiedzUsuńOrko, jak Panda ?
U mnie z 12 na 13 grudnia w tamtym czasie była okropnie duża śnieżyca.Ja kończyłam wtedy 30 a Synek na następny dzień 10 latek:)
OdpowiedzUsuńNoc miałyśmy ciężką.Spałam z nią w dużym pokoju,w sypialni było by jej trudno do mnie dotrzeć.Oczywiście spałam na połówce kanapy coby ona na podłodze miała dużo miejsca do poruszania.Całą noc się tłukła albo spała i cały czas pomrukiwała w różnych tonacjach.Rano podałam jej wodę a po spacerniaku nakarmiłam ją z ręki.Zjadła z apetytem.Zejście i wejście na IV piętro poszło koncertowo w porównaniu do wczorajszego powrotu.Nie zdejmowałam jej klosza bo bałam się,że jej później tego plastiku nie założę.Byłyśmy na zastrzyku i jeszcze raz jutro.Kiedy wychodzimy z domu to jest radocha ale kiedy przejdziemy pierwsze pasy i obieramy kierunek na weta to Panda włącza silny opór,który jej mija natychmiast po wyjściu stamtąd.Do weta mamy kawałek na nóżko-łapach+tłumy przy rondzie.Fajnie musimy wyglądać:ja,ubrana po"psiemu"i ON-ka z kagańcem na licu i olbrzymim kloszu z łapą owiniętą czerwonym bandażem-wenflon,który mogę już usunąć.Technikę chodzenia w nim już opanowuje bo zmieści zad pod biurko tylko dla mnie już nie ma miejsca:)To na tyle:)
U mnie rano był szron na dachu i dzień szaro bury.
Miłego popołudnia:)
psss.Przed wyjściem do weta piła sama,bez mojej pomocy.
Dobrze, że Pandzie lepiej.
UsuńGdzie Kureiry? Na manifie?
OdpowiedzUsuńGdybym była pewna,że mój pancerowanyfaust odpali to bym poszła na przeciw....
UsuńNie, bo nie było czym dojechać Generałowo.
UsuńHej, wróciłam z babciowego dyżuru. Lukrowałyśmy pierniczki. Cały dzień był słoneczny, teraz -1 i czyste niebo, a na nim księżyc w pełni. Pamiętnego 13 grudnia miałam 36 lat, dwie córki, 11 i 3 lata.
OdpowiedzUsuńa ja konczylam zwijac dom. wiekszosc poszla do przechowalni, duzo wywalilismy, na 6 tygodni do tesciowej sie wyprowadzalismy, 13go juz nie mialam ani radia ani tv, cos 18go mielismy jechac do Polski na swieta. dlugo nie wiedzialam przez te ruhliwosc co sie dzieje...w koncu 25go czy 26go pojechalismy do przyjaciol w Monachium. Mielismy nadzieje, ze ta dziwna sytuacja w Polsce sie skonczy i choc na pare dni wpadniemy do Mamy-Taty.... w koncu, w bardzo dziwny sposob polecialam z malym Michalkiem w lecie 1983. jechalam nocnym pociagiem do Wroclawia (z W-wy)...BEZ BILETU!!! Mama dostala po kumotersku ekstra kartki na wnuczka wizytujacego.
UsuńOglądałam manifę z Mamą w tv. Mama jest niesamowita. W polityce nie zapomina o nikim i niczym, wie wszystko lepiej niż ja:)))
OdpowiedzUsuńKureiry, rozmawiałam z Moniką. Na razie przełomu nie ma, są badania i diagnostyka. Wyniki dzisiaj miała nieco lepsze niż kilka dni temu, schodzi opuchlizna z rąk i nóg. Reszta wyników i badań jutro. Jest w nie najgorszym nastroju, pogodzona ze szpitalem na tyle, na ile się da. Żadnych chrapiących/gadających/krzyczących współtowarzyszek celi.
OdpowiedzUsuńOj, zapomniałam przekazać Wam pozdrowienia od Miki!
OdpowiedzUsuńNo to w sumie niezle wiesci. dalej 3mamy kciuki itepe.
Usuńz tymi gadajacymi wspotowarzyszkami to ja pemiatm jaki cudny obrazek zrobilas na te okazje...co mi sie on przypomina, to dostaje glupawki...Hano - dawno nie rysowalas kurzych obrazkow...wiem, ze kalendarze wyssaly duzo sokow zyciowych, ale juz pora wznowic. tak tylko pytam ;)))
Ciesze sie, ze Mama w formie!
Opakowana, chciałabym popełniać te rysunkowe głupoty, ale nie mam kiedy:(
UsuńDziękujemy, Odpozdrawiamy i ściskamy mocno :)*
UsuńDrugi dzień pobytu Miki w szpitalu, a już jest poprawa. Dobra energia Kurnika działa.
Hano, serdeczności dla Mamy :)
aaaa, myslalam, ze masz czas w podgrupach.
UsuńDziękuję i nawzajem!No jest drugi dzien dopiero,wiec jest nadzieja,ze z każdym dniem bedzie lepiej.
OdpowiedzUsuńCzy jest na sali LUCYFER z CAGLIARI ?
OdpowiedzUsuńNie ma, Ksan. Jest Lucyfer chwilowo z Poznania.
UsuńCzy Lucefer z Poznania nie jest już aby Lucyferem z Tick City?
UsuńWrocialm wlasnie z manify, no... po marszu troche zabawilysmy z kolezanka w kawiarni przy herbacie i kawie, by sie dogrzac..wrocilam podbudowana, bo jak zwykle wsrod maszerujacych wiele milych ludzi bylo, a liczebnosc niezla, mimo zimna i dnia pracy...
OdpowiedzUsuńCiesze sie bardzo, ze u Miki lepiej!
UsuńTeż niedawno wróciłam, też ogrzewałyśmy sie grzanym winem po manifestacji ;) Musi być lepiej ... KolKa
UsuńWprawdzie tylko w telewizorze, ale byłam cały czas!
Usuńa jaki byl temat manify, bo ja nieco cofnieta jestem.
UsuńOpakowana..temat byl...Stop dewastacji Polski
Usuńpode kazdym jednym wzgledem?
Usuńdobrze, że Mika wzięła konieczność hospitalizacji "na klatę", to ważne! nawet małymi kroczkami, ale się poprawi, no bo jak nie jak tak! ściskaj Hanuś choruszka ode mnie, może jutro uda mi się do niej zadzwonić
OdpowiedzUsuńEla, najlepsza pora na telefon to ok. 18.00. Po zabiegach i szpitalnym wikcie.
OdpowiedzUsuńok, postaram się wstrzelić
UsuńEla, bedziesz na spotkaniu w sobote, ktore organizuje AniaM? na wieczorze autorskim Lucyny Brzozowskiej w Klubie Ksiegarza?
Usuńtak, wybieramy się z siostrą :) mam nadzieję, że i Ty będziesz?
Usuńbede z Rabarbara...
Usuńno wiecie??? a ja akuratnie bede SPACEROWAC z Krasnalami oraz z nimi ROZMAWIAC (dwa ostatnie filmy mnie rozlozyly na lopatki). AAAle fajnie bedziecie miec!!
UsuńWłaśnie miałam pytać co u Miki, a tu odpowiedź, że idzie ku lepszemu, no i bardzo dobrze!!!
OdpowiedzUsuńkurde, idę spać i dojść nie mogę!
OdpowiedzUsuńOpakowanaaaaaa! Krysiu Jubilatko najlepsze życzenia :)jak to leci? seta i śledź? :) 100 lat uśmiechniętych bardzo :)
OdpowiedzUsuńEla - buzi i dziekuje. sledzia zjem z niskoslodzonej czekulady a sete zaaplikuje sobie wieczorowom porom z darowanej pigwowki.
UsuńOznajmiam całemu światu, że bolący ząb się na coś nadał. Cyba penknem z dumy.
OdpowiedzUsuńPrezesowo zadanie wykonałam w 100%
Bezowo, jestem zszokowana! I zbudowana Twoją postawą, umiejętnościami oraz swoją skutecznością! Ach, słodycz władzy!
UsuńH U R A - udało się.
OdpowiedzUsuńNo widzisz Bezowa,jak się Kura zepnie to i przestaje być anonimem:)
UsuńBrawo Bezowa!!! Gratuluję! No widzisz? Nie bolało.
UsuńBolało, bolało okrutnie, ale był mus, bo Prezeska kazali.
UsuńTaka jestem dumna, że mi się udało, ból zęba mi towarzyszył i ... przestał boleć drań.
Ojejku, Bezowo! Gratulacje!
UsuńEee, tam taki ból to pikuś. Gorzej zębowy, mnie zawsze przestawał jak już się umówiłam do dentysty.
UsuńOPAKOWANA abyś się nigdy nie...rozpakowała!!!Wszystkiego co Tobie przyniesie radość i szczęście!!! I setę i śledzia!♥
OdpowiedzUsuńOrka - dziekuje pieknie - p ostaram sie nie rozpakowywac. przynajmniej przy ludziach!
UsuńOpakowana, sto lat u boku Wszystkich Twoich w wianuszku wnucząt!
UsuńWczoraj"gdakałam"za Marią z odpozdrowieniami dla Miki i nima:(
OdpowiedzUsuńDziękujemy za pozdrowienia i pozdrawiamy bardzo serdecznie*
AGNIECHO!!!!!!!! seta , sledz i zyczenia grzecznych konikow winszuje Ci Kurnik!!!
OdpowiedzUsuńOpakowana!!! Sto lat, zdrówka, zdrówka i jeszcze raz pieniędzy!!! Wszystkiego najlepszego.
OdpowiedzUsuńZ wrażenia zapomniałam o pogodzie.
UsuńPochmurno, +1, bez deszczu i wiatru. Byle jak.
Miłego dnia.
Odrabiam zaległości Orko I Pando wszystkiego, co Wam sie marzy i zdrowia!
OdpowiedzUsuńHano, życzenia dla Mamy i Was Wszystkich!
Opakowana! Happt birthday! (chyba, ze to nie dzis, ale jakby co to juz ode mnie).
Ksan Kochana. Są!!! Sa biżutki! Dziękuje derdecznie! Pan Listkowy dał dalszym sasiadom, a oni mi wczoraj przynieśli.
Mike pozdrawiam nieustająco i trzymam kciuki oba.
AGNIECHO!!! Co tylko chcesz! I jeszcze więcej!
Wszystkim dobrych humorów i samych sukcesów.
U nas wczoraj minus 14 stopni C. Dziż pada deszcz. Szaroburo.
Happy!
UsuńDziękuję! Życzenia od Lucyfra to nie byle co!
UsuńOjej, i od Opakowanej też życzenia, co mamy urodziny razem, tak mi wychodzi z arytmetyki! Opakowano, w górę sety i śledzie, bo Strzelec jedzie. :-D
UsuńLucyferu dziekuje very much!
UsuńAgniecho - jak my tak w tandemie Strzelcowym, to i swiat jesszcze podbijem!
Ja też strzelec, z końca listopada. To juz tercet nieegzotyczny.
UsuńWszystkim Strzelcom z Kompanii sto lat, zdrówka i powodzenia we wszystkim.
UsuńBuziaki urodzinowe. ♥♥♥♥♥♥♥♥
Nazwałabym trójcą a nie tercetem. :-) Brzmi jakoś baaaardzo godnie, nie uważacie?
UsuńTak po linii..."lucyferowej". Zamiast tercetu trójca, zamiast pielnych okresleń helel ben-szachar,eώσφορος, lucifer, czyli Wenus, juz tylko tak się lucyfer piekielnie kojarzy.:-)
UsuńTy Gwiazdo Poranna jedna.
UsuńNo nie bądź ta takie"bystre".Tych Strzelców to tu trochi jest!!!
UsuńWszystkiego dobrego Agniecho.Cobyś zawsze była zdrowa i konisie też:)
Lucyferku,Tobie też wszelakich radości i dziękujemy pięknie:)))
Kochany Lucyferku z C., dziękuję za dobre wieści :)*
UsuńTo ja szybciutko strzelam Strzelcom na wiwat !!!!!!! i znikam .......
OdpowiedzUsuńBarbara
Cmok!
UsuńAgniecha, niech Ci sprzyja pogoda i los!
UsuńWychodzę zaraz, ale Kurnik wciąga to jeszcze zajrzałam. Korekta pogodowa, prószy drobny śnieg, pobielił trochę. Temperatura na moim termometrze +1, ale chyba na dole zimniej.
OdpowiedzUsuńA dziś imieniny Izydora
OdpowiedzUsuńNo to i Tobie niech się szczęści"Izydorze";)
UsuńKurna Owieczko zmiennaś jak kameleon, u góry Lucyfer, tera już Izydor, a dla mnie zawsze będziesz ciepłą przytulną Owieczką, niech Ci się wiedzie w domu i zagrodzie!!! :)))
UsuńJa też za Izydorem nie nadążam :)) Ostatnio jawił się chyba jako Piero il Gottoso ;)
UsuńAgniecha wiatru wewtwoich włosach i w końskich grzywach :)
OdpowiedzUsuńOpakowana Krysiu, spotkania we Wrocławiu Tobie i sobie życzę :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego co najlepsze Solenizantkom!
OdpowiedzUsuńPoprószyło w nocy, mróz zniknał. Śpiąca jestem,bo znów zasnać nie mogłam,tylko do 2,30 kręciłam się z boku na bok.
Wielkie gratulacje dla Ani Bezowej za zalogowanie!
OdpowiedzUsuńDziędobry :)
OdpowiedzUsuńJubilatkom po pierniku i szklanicy grzańca ! Agniecha i Opakowana siostry bliźniaczki jesteście, jak Mika i Kalipso !
Pacjanu vel Lucyferu też samych najlepszości z powodu Izydora :)
Boszszsz, jakie to skomplikowane!
UsuńDzisiaj dostałam przepiękne serwetki ze świąteczną niespodzianką!!! Ewo, dziękuję, są śliczne i będą pasować do świątecznego obrusa ciemnozielonego. KolKa
UsuńOrko, i Tobie spóźnione serdeczności. Jak Panda ?
OdpowiedzUsuńAno dziękujemy:)
UsuńNoc minęła normalnie:obydwie w swoich łóżkach.Właśnie jesteśmy po kolejnym zastrzyku.Dostała kropelki do oczka i pod koniec tygodnia mają dojść kolejne komórki a po 10 dniach będą zdejmowane szwy z boku i łapy.Niestety w kloszu będzie chodziła przez pełne dwa tygodnie bo szwy na powiece muszą się same rozpuścić.Z kloszem daje sobie radę coraz lepiej ino jak zaczyna na dworze wąchać to muszę uważać,żeby nie zahaczyła o to czego"myślący inaczej"nie sprzątają po swoich psach.
Podziękuję więc tu u dołu, wszystkim Kurkom, które tyle dobrego mi życzą powyżej.
OdpowiedzUsuńDZIĘKUJĘ WAM, KURY! Jesteście kochane drobie i bardzo was lubię. :-)
I ja wszystkim Solenizantkom tudzież Jubilatkom (troche sie zagubiłam w tem tłoku)życzę samej, niezmąconej niczym szczęśliwości.
OdpowiedzUsuńDzisiaj przyszły serwetki od Ewy. Nie dość że sa śliczne (te wylicytowane),to w dodatku dołączone zostały do nich jeszcze inne - prześliczne, maniunie ekstra super, każda inna!!! Ewuniu - wielkie dzięki, również za życzenia. Ja też życzę Ci wszystkiego naj, najlepszego. W takich licytacjach to tylko brać udział. Kiedy następna?