Tak więc Paramęt Pikczers prezent-ują film dokumentalny pt. "A day in presidentkura' s life" (Opakowana, dobrze?), co w wolnym tłumaczeniu brzmi "Dzienny urobek ledwo żywej kury".
Pomalowałam starą drabinę w motywy:
![]() | ||
Doniczki z tyłu to wiszące ogrody Olesy - muszo być. |
Pomalowałam szczynkę. Szczynka przed:
Szczynka po, ale nie do końca, bo ona też jest w motywy, tylko zapomniałam o dokumentacji. Szczynka już z motywem stoi na drabinie (patrz wyżej):
Indyk przyjechał ze mną i nawet tu pasuje:
I latarenka na histerii:
Proszę zwrócić uwagę na kunsztowną kukardkę:
Zeszlifowałam drzwi i chciałam je dzisiaj pomalować, ale się ściemniło:
Skonstruowałam zasieki z tego, co znalazłam w tzw. szopie. Pięknie nie jest, ale tam są wszelkiej maści kwitnące byliny, masa konwalii, szafirków, przylaszczek itp. a chłopaki jak durne latają wzdłuż płotu, bo tam jest przejście i ludziska chodzą. A im w to graj, lubio sobie poszczekać. Zasieki na razie działają, testowałam prowokując pieski. Paliki nie są ot tak, tylko wetknięte. One są porządnie wbite! Nie mówiąc o tym, że z pomocą Olesy posprzątałam, poprzycinałam, wyczyściłam i wyniosłam tonę zaszłości znajdującą się za zasiekami:
I się ściemniło.
Teraz trochę słodyczy:
Gdyby mnie przez chwilę nie było to znaczy, że akurat używam głowy:)))
Suplement dla Kur niefejsbukowych. Obrazek (tempera 40 x 50 cm) pt. "Czarny kot, biały kot" na bazarku u Gosianki. Aktualna cena 104 zł. Licytacja trwa do 13 kwietnia. W eleganckim szarym passe-partout, tylko zdjęcie krzywe.
Łaał !!! Pierwsza i idę czytać !
OdpowiedzUsuńDruga po czytaniu. Słodycz cudna, a gumienko juz po Twojemu się przekształca.
OdpowiedzUsuńEwa2, obawiam się, że to koniec zmian. Za wiele to tu się nie da.
OdpowiedzUsuńZawsze możesz zmienić turkus na soczystą czerwień lub zjadliwą żółć. A drzwi mogłabyś zrobić na modłę tych, które pokazywała Kasia Alzacka i co rok inne malowidło.
UsuńO to to, Ewa dobrze prawi.
UsuńEwa2, to zawsze mogę. I o drzwiach Kasi myślę cały czas. Na razie zrobię tło, a potem może mi się coś we ubie urodzi?
UsuńEwa2 dobrze radzi, drzwi aż proszą się o malowidło.
Usuńświetny pomysł!!!
Usuńczecia i z powrotem idę się napawać zdjęciami
OdpowiedzUsuń:) Hano, widzę, że zaczynasz oswajać gumno. :) Kicia w koszyku na szafie obok lalki przecudowna i jeszcze ta mina zdobywcy... Super.
UsuńBoguśka, Czajnik jest nieziemski. Szukałam go, wołałam, ni ma kota. Aż wtem z koszyka wyrosła głowa!
UsuńGumienko raz-dwa ogarniesz! Już odwaliłaś kaaaaaawał roboty! Zwłaszcza to malowanie - mnie ten proces przeraża.
OdpowiedzUsuńKurczę, Psie, malowanie to najprzyjemniejsza część roboty. Gorsze są przygotowania. Właściwie najgorsze.
OdpowiedzUsuńAleeeeee ! Ja zupełnie inaczej to miałam w pamięci! Niesamowita metamorfoza. Matulko jak ładnie. Tak się zastanawiam czy ty nie bierzesz jakis wspomagaczy. Dopalacze, marysia czy jakas bateria enerdżajzer? Skąd u ciebie tyle pałeru ? Twoja pracowitosć wpędza mnie w kompleksy :( Czy indyk to kamń ? A na drzwiach próbowałas kolor ? Ostatnie zdjęcie jest jak ilustracja do jakiejs bajki. A kicia wydaje się mówić do makovej panenki : wystroiłas się to skacz, no idż już, idź !
OdpowiedzUsuńLilka, trochę lat jednakowoż minęło. Zestarzało się, zarosło...
UsuńWspomagaczy nie biorę. Na razie.
Indyk to glina.
Całkiem prawdopodobne, że Czajnik to właśnie mówi. Aż dziw, że panienki nie zepchnął.
Aaaaa, przypomniałam sobie , tam z tyłu takie drzewo duże stało. Wycięte ?
UsuńLilka, mam podobnie, też czuję się wpędzona w kompleksy. Głębokie!
Usuńksan, no ile to może jeden człowiek tematów ogarnąć? Na DZIEŃ na RYJKA ??????
UsuńHłe hłe, PrezesKura po godzinach robi w reklamie jako króliczek Duracella :)
UsuńPsie, jakby kto dobrze zapłacił, to i za króliczka porobię!
UsuńDziewczyny, dziś, jutro i pojutrze będzie w radiu o moich wierszach z najnowszej ksiązżki. W programie II o godzinie 23.00, taka krótka audycja "Poezja przed północą". U siebie zalinkowałam, jakby kto zejchciał :)
OdpowiedzUsuńChętnie posłucham, mam przygotowane już do odpalenia wejscie do pr2
Usuńja już sobie włączyłam, bo online zawsze najpierw reklamy, a audycja trwa zaledwie 5 minut :0
UsuńDżezik sobie zapindala, to dobrze, już włączone.
UsuńOdpaliłam.
UsuńNie slucham z powodow oczywistych ale gratuluje slawy!!
UsuńAniuM. piękne są Twoje wiersze. I głębiej je odbieram kiedy ktoś je czyta! Ciekawostka, nie? Na ogół jest odwrotnie:)
UsuńNawet fajnie wyszło :)
UsuńDziękuję, Hano! bałam się trochę, nie wiem czego... Nie wiedziałam, jakie to będzie. Ciekawe, które wiersze wybrali na dwa kolejne dni.
UsuńAniuM., gratuluję!:)
Usuńpiękne ale trudne tematy niektóre, dobrze się słucha choć czuć niepokój czasem. Muszę poszperać głębiej.
UsuńAniuM. ja oswoiłam się w pewnym sensie z Twoimi strachami. Pora na Ciebie!
UsuńDziękuję, dziewczyny!
UsuńJa tez grstuluje!
UsuńZaraz poczytam porządnie. Idę pilnować zbjurki.
OdpowiedzUsuńLilka ma rację, chyba lecisz na jakiś dopalaczach, podziwiam Cię. Bardzo mi się gumienko podoba, widać Twoją rękę. Ostatnie zdjęcia...cud, mniód, ten Czajniku jest boski.
UsuńBezowa, bościejszy od Bezy?
UsuńTak samo przepiękny, ale moja pierdółka po szafach jeszcze nie wyczaiła.
UsuńNa podiuma to sie nie zalapalam, bo i czytalam i sie napawalam.
OdpowiedzUsuńHana - prawie dobrze.
Gumienko nabiera kolorow i wogle. drabina bardzo malownicza pode dzrewem. jentyk rzeczywiscie pasuje - chroni domostwo.
Kocina w koszu - jak w domu. Aniol popilnuje.
U mnie zawsze grubszy wysilek glowy zawsze musi byc zrownowazony wysilkiem rencyma - a to plot malowalam po jakims egzaminie, a to kilkoro drzwi, a to jakies przestawianie...teraz czuje, ze za malo uzywam glowy, bo mi sie nie chce ni malowac ni przestawiac...niedobrze.
a co robia doniczki Olesy?
Kurczę, Opakowana, dzie buond?
UsuńChyba powinnam odwrócić kolejność działań, bo już teraz nie kce mi się głową robić.
W doniczkach Olesa uprawia ogórki i cukinię.
nic takiego. apostrofa dodac i "s" po presidentkura.
Usuńi moze zamienic One na A.
Tera dobrze?
UsuńTera jedealnie. Znaczy ogorki i cukinia bedo robic za wiszace ogrody Babilonu?
UsuńTak, Opakowana, a nawet Semiramidy. Już w ubiegłym roku robiły.
UsuńA Semiramida nie w Babilonie grzebala w ogrodku?
UsuńOmatulu! Skad Ty na to sily masz? Ale ogarniasz gumienko na klejnocik, bedzie jeszcze piekniejsze od tamtego. Alez Ty masz pomysly! I power jak jakie perpetuum mobile.
OdpowiedzUsuńPieknie wszystko wyglada, a jak sie jeszcze zazieleni i zakwitnie, to juz w ogole bedzie jak w raju. Masz an gumienku tako wielko histerie?
Helou wieczorne.Umordowalim się z letka dzisiaj truchtaniem po sklepiszczu wielgachnym we Wro, w poszukiwaniu godnego odzienia dla panów J. i niezięcia. Starsza też nieco się obkupiła,ja nie miałam nastroju i sił na mierzenie i wyszukiwanie,ale mnie nie było trzeba.
OdpowiedzUsuńKuruję J. bo zaziebion okrutnie nadal, zakupiłam jakieś leki, oby pomogły.
Ogólnie lato cudne, 26 st. szok dla organizmu,ale przyjemnie.
Dora, serdecznie i naprawdę Ci współczuję. Sklepy męczą mnie do upadu, a jeśli do tego MUS coś kupić, bo np. pojutrze wesele, to jest dramat.
UsuńMam to samo :))))) Jestesmy w mniejszosci
UsuńCzasem lubie,ale nei jak mus .po za tym trzeba mieć figurę, bo inaczej,to sie tylko idzie zniechecić i wpasc w wieksze kompleksy, bo tu za długie, tam za wąskie, ówdzie ciasne i wygąda się jak kupa nieszczescia. To nie na moje nerwy:))))
UsuńAle przeglądnełam zeszloroczne ciuchy,i ,hm,eeee, przydałoby się cos neicos dokupić,do roboty jade,trza mieć więcej leginsów i koszulek bawełnianych ,zatem rusze na zakupy tak czy siak,ale bardziej szlakiem ciuchlandów.
Dora, ciuchlandy jakoś dziwnie mnie nie męczą!
UsuńHrehehe
UsuńMnie czasem w ciuchlandach dobija fetorek starzyzny niepranej....
UsuńHano,gumieno cudnie ustroilaś , motyw na drabinie i skrzynce przepiękny!No i jak pisze Pantera,jak sie zielonosć i kwiecistosc rozbucha, to bedzie cudnie.
OdpowiedzUsuńE tam, AMP, piękniejsze nie bęęędzie, ale chociaż nie będzie straszyć. Nie wiem skąd ten pałer (chociaż teraz jakby przysiadł), ale rano znów się obudzi. To pomaluję drzwi, a potem się zobaczy.
OdpowiedzUsuńJa bym umarnela z przepracowania i chyba po takiej robocie nie mialabym sily myslec.
UsuńAMP, właśnie jakby mi się odechciało:)))
UsuńAMP, tak to histeria, coś 20-letnia.
UsuńJaki ładny kolorek:)
OdpowiedzUsuńCałuję i przepraszam, ale muszę się położyć. Pierwszy raz od 10 lat nie dałąm rady dojśc do jeziora. Musialam wrócić, a wyszłam tylko za wieś. Głupia noga:(
Masza, nie przegięłaś aby z robotą?
OdpowiedzUsuńNie za bardzo, raczej zajmowałam się tuptaniem wokół, chłopaki załatwili cieżkie prace. Kakuar przestawiony, drewno porabane, igły wygrabione, krzaki przesadzone. Ja obcięłam krzaki, ogrnęłam chałupkę. Z lubością poprałam i wywiesiłam na wiaterek szmaty. Wykarmilam psy, koty. Chodzi o to, że ta głupia noga mnie bardziej boli niz od razu po zdjęciu gipsu. Boli w biodrze, jak chodzę. Na krótkie odcinki jeszcze ujdzie, ale jak dalej to kicha. Nie wiem, co sie porobiło. Martwi mnie to.
UsuńMasza, może nieświadomie odciążasz tę nogę chodząc i biodra nie pracujo równomiernie? Tak na zdrowy rozum...
UsuńMi się też tak wydaje. Napiję się wina i sprawdzę:)
UsuńMasza, a może spacer z kijkami?
UsuńMam tylko kule i ortezę, ale to nie ten etap!!!Powinnam śmigać bez pomocy!
UsuńChyba dobry fizjoterapeuta by Ci sie przydal....
UsuńAle, ale, i to wszystko w jeden dzień?! Hana,jesteś niesamowita! Pszczółka po prostu:) Już myślałam, że to Platoniczny przyłożył rękę do tych opłotków, jak i malowanek (swoją drogą fajny turkusik Ci wyszedł), ale nie, on robi jedynie za koguta(czyt.budzik). Chyba coś się kroi, hrehrehre. Jakby nie było, "złota raczka" zawsze w cenie;)
OdpowiedzUsuńKsan, daję radę bez złotych rączków, zwłaszcza takich co roztaczają wyBITNE wizje, a nawet pokazują je w 3D i latami gówno z nimi robią. Platoniczny może za budzik robić i na tym koniec! Zmyję z siebie pył ze szlifierki i przynajmniej wiem co zrobiłam i na czym stoję.
Usuńto teraz ja użyję tego drudgiego w rankingu słowa : hrehrehrehre
UsuńLilka, to ja Ci błyskotliwie odpowiem: hrehrehrehre!
UsuńHana, i ja nie cierpię takich wyBITNYCH leni. W dodatku narcystycznych. Ale nie wszyscy są porąbani! Zdarzają się też osobnicy całkiem normalni.
UsuńKsan, znasz takich?
UsuńJa tu roztaczam optymistyczną wizję, a Ty...
UsuńHana, zadajesz trudne pytania!
A Platoniczny to kto? Niedoinformowaną czuję się.
UsuńAgniecha - za budzik podobniez robi. Zlota raczka, badz srebrna, pewnie jakby przeniesc pelno szafe, to by z przyjemnoscio zrobil. Widzi mi sie, ze zentelmien....ale to moje myslenie ino.
UsuńZa budzik robi? Telefonicznie czy realnie? Codziennie przychodzi z róż pąsowych pękiem, klęka pode drzwiami i śpiewa upojną arię basbarytonem?
UsuńOpakowan, Agniecha, dżentelmen, tak. Ale szaf nie przenosi, drzwi nie szlifuje, ani wogle nic, bo ja NIE KCE!!! Za budzik czasem robi telefonicznie, jeśli mu się zapomni, że ja o 8 rano śpię jak zabita. Co to w ogóle za pora na telefony, choćby od wielbiciela?
UsuńArii nie śpiewa, nie klęka pode drzwiami, róż pąsowych nie przynosi, bo mu nie pozwalam! Nie, nie i nie! On to wie, żadnych niedomówień. I jusz.
No to kciej! Jak nie teraz to kiedy? Dżentelena trza uczciwie wykorzystac bo to gatunek wymarły!
UsuńMasza, kużden jeden czyni takie pozory, a potem wiesz co.
UsuńCzy zwierzyna go juz obwachala i ocenila? Bo to wazne bardzo.
UsuńOpakowana dobrze prawi. Wydaje mi się, że za takim jednym to Frodo nie przepadał. Miał nosa;)
UsuńDlatego wlasnie bym na przeszpiegi najsamprzod wyslala sejsmografy ;) na te wizje lokalna ze tak sie wyraze ;)
UsuńCzajnik w tem koszu wygląda naprawdę jak Czajnik :)
OdpowiedzUsuńKogut jest wspaniałym zwieńczeniem drabinowego dzieła!
Marija, Czajnik jest jak brakująca przykrywka, co nie? Kogut zresztą też:)))
UsuńTo prawda, że to ludzie czynią miejsca!!! Jest inaczej, po twojemu :) A Czajnik - zawsze sobą!!!
OdpowiedzUsuńFelka, a jak się ukwiecę, to dopiero będzie orgia!
OdpowiedzUsuńO mniam mniam! To co? Sokawka w kwieciu???
UsuńFelka, z syropem klonowym!
OdpowiedzUsuńDzień dobry !! Dziś nadal ma być lato ;), dziwne trochę uczucie ten upał wśród nagich jeszcze drzew ale pod drzewami coraz piękniej i radośniej, czego i Wam życzę na ten dzień :))))
OdpowiedzUsuńHana - jak robiłaś motyw serwetki ? Bo raz próbowałam ale gupio widać bo mi nie wyszed...
Barbara
dzie jest motyw serwetki?
UsuńRabarbaro - Ty tu czy tam? bo sie juz zastanaawialysmy czy psy goscie puscic czy jeszcze nie.
Na szczynce. Popatrz na drabinie.
UsuńAaaa, apczalam niedokladnie i myslalam, ze to cien. czy to jest robione poprzez kladzenie serwetki na, a pozniej rozpylanie koloru tez na ?
UsuńOpakowana, tak, to proste jak ten drut. Serwetka na i farba w spray'u. Najlepiej na zewnątrz, bo specjalnie reszty nie trza zabezpieczać, wichur rozproszy mgiełkę farby i szlus.
UsuńRabarbara, patrz wyżej. Sprayem delikatnie trzeba operować, żeby wzór się nie zlał. Niedużo go, sprayu tego. Psik i już.
UsuńTo już wiem co było żle - za dużo psikałam ;)).
UsuńBarbara
I gdzie jest Tempo Giusto??
OdpowiedzUsuńBarbara
Tempo pewnieniedomaga, zapukam do niej jutro. dzis ledwo zyje. 5 godzin po autostradach sie turlalam....
UsuńOpakowana, pozdrów Tempo ode mnie, bardzo proszę.
UsuńAaa - Hana, bardzo fajnie Ci ten turkus wyszedł (o ile prawda ekranu jest prawdą życia ) ! :))
OdpowiedzUsuńHałasu też nie lubię ale gumienko ładne jest :) i możliwości do działań twórczych - hohoho :))!!
Na pewno zrobisz cud-mniód i Malinka :))) !!!
Barbara
Rabarbara, w tym wypadku prawda ekranu jest prawdą życia - to prosta mieszanka zieleni z niebieskim. A działania twórcze, no cóż - są jednak dość ograniczone.
UsuńDzień dobry. Na niebie trochę chmurek, takie półprzejrzyste porozrywane, trochę słonko i błękit przysłaniają, na razie tylko 10 stopni. Dobrego dnia i uważajcie na siebie przy pracach ogrodowych.
OdpowiedzUsuńCudnie nadal,pora wywlec letnie ciuchy.Przyjemnego wtorku.
OdpowiedzUsuńGumno pięknie gumnieje :)
OdpowiedzUsuńWe Wro już cieplutko że hej!
A ja czekam, wszyscy czekamy, oby tylko nie dziś, bo 10 kwietnia kojarzy mi się już niestety tylko źle.
Cały czas czekam na tel , że już , że jest ;)
bo termin minął 4 dni temu
Dobrego dnia, Kurki !
Ojej Sonic, a mnie się kojarzy tylko i wyłącznie i na szczęście z urodzinami fajnej osoby - mojej koleżanki ze studiów.
UsuńSonicu, nie wiem, co Ci sie trafilo 10 kwietnia, ale moze dzis sie odwroci to i BEDZIE!!! sa na to jakies szanse czy cisza na morzu?
UsuńKrysiu, mnie tam osobiscie nic, ale jeśli Ty nie wiesz o co cho , to bardzo dobrze !!!!!!!
Usuńwięc Ci nie napiszę , z czym mi się kojarzy, by chronić Twoją psyche :P
na razie cisza, ale wiesz, w każdym momencie może być krzyk :)))
Dzidziuś. Trzymam kciuki za dobrą nowinę:)
UsuńSonic to już! Ale zleciało.To niech wnusio poczeka do jutra.Moja córcia Starsza ma jutro 26 ur.(bosz), w pamiętny dzień 10 tego była we Wro i robiła swoją 18 tkę w kanjpce ze znajomymi.
UsuńSonic, to są emocje, co? Tak sobie wyobrażam, bo nie wiem:(
UsuńSonic, ale to zleciało! Daj znać. :)
UsuńU nas ciepło!!! I słońce i lekkie zachmurzenie, i trawa pozieleniała w ciągu 2 (słownie DWÓCH!!) dni. Cud, jak zwykle co roku. Ale jak co roku, zachwyca.
OdpowiedzUsuńDzisiaj szczepienie koni. Rach ciach i znowu będzie spokój na parę lat.
Ciężarne klacze coraz grubsze, terminy się zbliżają. Ciekawe, która pierwsza urodzi i czym nas obdarzą w tym roku. Hodowcy sygnalizują, że niezależnie od gatunku, rodzą się głównie osobniki płci męskiej. Zobaczymy.
Prezesso, a kratkę przy drzwiach też oturkusisz?
OdpowiedzUsuńW kwestii płotka antypsiego, połączyłabym te paliki górą jakimś sznurkiem - sznurkiem turkusowego koloru, oczywiście.
albo opleść ją wikliną, a na to pnącza
UsuńAgniecha, jeśli to będzie dziś, to zacznie mi się dobrze kojarzyć :)
ale mimo wszystko, niech to będzie 11-ty, albo jeszcze lepiej 12-ty , bo lubię parzyste liczby :P
a narodziny źrebaczków to jest dopiero słodkie
i od razu taki chodzi i sam do cycka podejdzie..żeby tak z dziećmi było :)))
No no, Sonic, nie zawsze sam do cycka podejdzie. Czasem trzeba się namęczyć. Ale zazwyczaj jest tak, jak piszesz.
UsuńSonic, tu nie mam wikliny, a zanim jakieś pnącza to porosną to wiesz. Poza tym to plastik. Mam nadzieję, że jak już wszystkie roślinki wyjdą i się umocnią, pieski niewiele im zrobią, a wtedy zasieki zlikwiduję.
UsuńAgniecha, kratce bacznie się wczoraj przyglądałam. Zdecyduję w trakcie, czyli za chwilę.
UsuńSznurek na palikach nieee, ze sznurkiem niewątpliwie byłoby jeszcze piękniej:)))
Gumienko super:) Tak sobie myślę, że moje mieszkanie razem z balkonem, to Ty byś ogarnęła max w trzy dni:D:D:D Wygląda na to, że za mało pracuję głową jak mówi Opakowana:D Ale nie, ja mam pałera, jak się wkurzę i musi to być określony poziom wkurzenia, bo jak za mały, to raczej jakieś robótki albo co, a jak za duży, to nie mogę zrobić nic wcale:)
OdpowiedzUsuńNinko, taaa, trzy dni spoko z "prostym" malowaniem.
OdpowiedzUsuńTa morska zieleń na drzwiach mi się podoba,klamkę bym dała w spatynowanym złocie i malina!
UsuńHanna
Hanna, drzwi pomalowałam, kratkę nad nimi też i wygląda to super. Zdjęcia nie ma póki co, bo burza i pada. Niedobrze na mokrą farbę. Będą jaśniejsze kropki. Klamkę muszę i tak wymienić, bo się rozlata. Będzie spatynowana.
UsuńChyba sie glodna zrobilam - wlasnie cos czytam na temat filmu "Bialy zar (rzar)"...i wiecie JAK przeczytalam (w zlych okularach naturelmą)???
OdpowiedzUsuńNie wiemy i musisz nam powiedzieć.
UsuńBiały żur.
UsuńBiały żyr.
UsuńKsan - dobrze mnie znasz :))
UsuńOpakowana:) Też lubię żurek, koniecznie z jajeczkiem od szczęśliwej kurki.
Usuńdla mnie nawet moze byc bez kielbaski, byleby bylo jajo plus duzo smietany. i kartofelki. no i niech bedzie troche chrzanu ;)
UsuńCzułam że cóś zmalujesz, no i bardzo dobrze że niebiewskość w odcieniu niebieskie migdały została zastosowana. Od razu masz prywatny kawałek nieba. Co do płotka to przeczytałam w komencie, zanim zaczęłam tekst właściwy że on jest antypisi i z lekka mnie zadziwko wzięło że nowa przewodnia siła narodu tratuje Twoją rabatkę. No za co?! Na szczęście doczytawszy i w komencie i w tekście właściwym że rabatkę tratują sami swoi, znacznie łatwiej opanować psie szaleństwo. Kogutek urodny choć osobiście jestem za indykiem. Platoniczny ma zdaje się duże szanse na zarobienie młotkiem i skończenie w szufladzie, budziki są upierdliwe i stresujące.;-)
OdpowiedzUsuńTaba, siła przewodnia tratuje gorzej, bo w duszy.
UsuńDzisiaj przemalowałam wszystko na morską niebiewskość. Zielony od początku mnie nie zachwycał. Miał być ciemny, a wyszło jak wyszło. No to przemalowałam i jest o niebo lepiej!
Indyk to całkiem insza inszość.
No pięknie! Jak ty to robisz?? Inspirujesz mnie cały czas! Żeby mi się choć w jednej dziesiątej tak chciało! Podziw!!
OdpowiedzUsuńGosia, ja mam tylko dwa koty i to oswojone!
UsuńRabarbaro! Uwaga, uwaga nadchodzi...jesień! 6 stopni i wietrzycho łeb urywa:/
OdpowiedzUsuńKsan, co Ty opowiadasz?!?! Jakie 6 STOPNI? DZIE? Tu (gdzie jestem) i tam (gdzie wrócę jesienią ;-) ) wciąż lato :)! Wiaterek i owszem ale umiarkowany, coś ! ma popadać ale dzie tu jesień ;))! Schowaj się szybko w ciepły kąt ;)).
UsuńBarbara
Barbaro, na północy kraju naszego, ponoć w klimacie umiarkowanym...Jeszcze wczoraj można było się opalać, teraz ledwie 5 stopni. Włączyłam ogrzewanie. Koty chyba zadowolone, już grzeją doopki:)
UsuńNerwowo poleciałam do prognoz - no owszem, lekkie ochłodzenie ma być ale nie aż tak!!
UsuńTo Ty pewnie gorzej się czujesz przez takie zmiany.....
Barbara
Prognoza pogody niczym obietnice przedwyborcze. Na mapie stoi, że u mnie nadal 17 stopni.
UsuńA moje samopoczucie? hmm..., to tak jak z tą lepszą zmianą...
:)*
Jejku, u mnie też lato! Dopiero zejszłam z gumienka! Tylko dlatego, że znów burza i pada.
UsuńU Coreczki 15 stopni, u nasz 4....to juz gruba przesada.
UsuńHANA ! obiecałaś pokazać co stworzyłaś na kiermasz u Gosianki ! Plizzz...
OdpowiedzUsuńBarbara
Rabarbara, zapomniałam, zaraz dołączę. Taki tam...
OdpowiedzUsuńŁadnie ci wyszedł onże pejzażyk z kotami.
OdpowiedzUsuńAgniecha, zapomniałam nadmienić, że zapożyczyłam tytuł od Kusturicy "Czarny kot, biały kot". Chociaż w filmie Kusturicy było zdecydowanie więcej szaleństwa:)
OdpowiedzUsuńDrabina pięknie odmalowana:)
OdpowiedzUsuńArte, resztę też przemalowałam na ten sam kolor. Było zielone!
Usuńu nas nadal cisza i się nie zanosi w bardzo najbliższym czasie :))
OdpowiedzUsuńprawdopodobnie jak się nie bedzie chciał pojawić, to go lekko przymuszo w poniedziałek
mam stresa, oj mam
Hanuś, ale zeskond on się weźmił, jak mówiła moja najmłodsza, jak była bardzo malutka , ten Dżintelman ???
OdpowiedzUsuńDżin - bo nagle się tak pojawił jak w bajce! i niby Ty nie chcesz, ale odczytuję między literkami, ze on całkiem odwrotnie!
a Ty czemu nie chcesz ?
no i zwróć uwagę, ze my są czarownice- wywróżyłyśmy Ci ksiecia na białym koniu :PPP
Sonic, nie za długo do poniedziałku? Nie trza monitorować? Ja im nie ufam, tym medycznym dziadom.
OdpowiedzUsuńDżintelman się weźmił ot tak jak mówisz - na prawie białym koniu. Dobrze odczytujesz - nie chcę, nie chcę, nie chcę! Nie pomoże i koń biały bo nie chcę. A nie chcę, BO TAK! I nie będę chciała!
Hanuś,w czwartek kolejne USG, wiec mam nadzieję, ze kontrolują dobrze , boszzzzz
Usuńa że masz prawo nie chcieć, to my wiemy!
ja od 8 lat nie chcę i nie zachcę !
ale bialego kunia moznaby spozytkowac. konskie ponczki znaczy sie. niech podjedzie na kuni, przywiaze u plota, wy bedziecie milo gawedzic a kun zrobi swoje.
UsuńSonic, przybij piątkę!
OdpowiedzUsuńŻe nie chcecie, to wierzę, że wiecie, ale czy nie zechcecie, to przecież nie wiecie.
OdpowiedzUsuńMarta, ja wiem. Jak bum-cyk! I jak bone dydy! I z tym obrazkiem pod powieką idę spać. Dobranoc!
OdpowiedzUsuńWczoraj Beza miała gości, dziś ja wybrałam się w gości do siostrzycy, bo wydzwaniała cobym przyszła, jutro mam pogrzeb, w czwartek mus na chwilkę do huty, w piątek lekarz ufff. I co to za urlop? tyle, że rano nie trzeba wstawać. Miałam ambitne plany umyć resztę niedomytych okien, mam szycie maszynowe i nic mi się niekce.
OdpowiedzUsuńPamiętacie, jak pisałam, że 18-latkę wciągnęła naczepa tira i zginęła na miejscu? Wyobraźcie sobie, że jechała na rowerze, miała słuchawki w uszach i pisała sms-a, w ogóle nie zwracając uwagi, gdzie jedzie. Masakra to uzależnienie od komórek.
Gaszę, dobranoc.
UsuńI chce się powiedzieć:przez głupotę młodej kierowca będzie miał traumę na całe życie.
UsuńŚwieć Panie nad Jej duszą, ale to kandydaci do tragicznej nagrody Darwina.
UsuńHanna
Jako kierowca nie raz i nie dwa widziałam i widuję takie sytuacje. Powiedziałabym, że im młodszy delikwent, tym gorzej. Najczęściej jest to jazda bez kasku i bez trzymanki z telefonem w łapie. Zawsze w takich razach mam ochotę zatrzymać się i stłuc jednego z drugim albo chociaż zabrać komórę. Może powinnam - jak widać, finał bywa tragiczny.
UsuńTaka niepotrzebna śmierć młodej dziewczyny wywołuje we mnie żal i wściekłość.
Nie jestem kierowcą, tylko bywam pasażerem. Niejednokrotnie mam ochotę wyjąć z ręki gówniarzom komórki i pierdyknąć o podest autobusu, tak mnie wkurzają rozmowy, które obowiązkowo wszyscy muszą słuchać.
UsuńWszystkie już śpią , a ja dopiero tu. Hanuś, taki morski turkusik to ja rozumiem, nareszcie się zgrałyśmy kolorami:) Drabina cudo. Podziwiam twój pęd do roboty, niemożliwa jesteś.
OdpowiedzUsuńA takiego, co nie pamięta, że ludzie śpią o ósmej, to bym chyba przez słuchawkę opluła. Niech sobie przyklei na telefonie karteczkę "Nie dzwonić do Hany rano!!!"
Mika, bardzo, ale to bardzo cieszę się, że wreszcie Ci dogodziłam kolorystycznie!
UsuńPlatoniczny się nie nadaje choćby dlatego, że jest rannym ptaszkiem. Odpada w przedbiegach.
Możesz tego rannego ptaszka wykorzystać...Ty sobie spisz do syta, a on robi sokawkę, śniadanko, leci do sklepu po bułki, wstawia obiadek o...tak to wymyśliłam. Zas wieczorem on pada na pysk o 21, a Ty swobodnie buszujesz w necie. Podziwiam tTwój zapał i chęć do pracy. Gdzie się moja chęć podziała?
UsuńU mnie dziś chmurzasto i tymczasem 6 st.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia Kurencjom.
Hano,czy Ty nie masz na zbyciu swojej chęci do..życia i pracy?Chętnie przygarnę nawet makutkom garsteczkę.
Orko, niestety, dzisiaj trochę mi opadło. Może dlatego, że deszcz pada?
UsuńCześć Kurencje, u nas znowu będzie piękny dzień. Ganiam od paru dni po obejściu i porządkuję co mogę. I na co mi plecy pozwalają. Mało tego, chciałoby się więcej.
OdpowiedzUsuńZauważyłam że ostre, bezśnieżne mrozy wykończyły mi moje ulubione żółte pierwiosnki, na szczęście nie wszystkie, porozsadzam je sobie i znowu będzie dobrze.
Mam mirabelkę czy inną ałyczę i kwitnie. Wcale jej nie planowałam, ale kupiłam sobie kiedyś migdałka różowo kwitnącego, i on zdechł, a podkładka, na której był zaszczepiony rosła sobie dalej. Liście, liście, co roku liście i nic. A teraz zakwitła. Pierwszy raz!
Agniecho,wypleń to dziadostwo co rychlej.Miałam to samo,nakupiłam migdałka,nacieszyłam się jeden sezon a teraz mam krzaczory kłującej ałyczy.
UsuńHanna
No nie wiem Agniecha czy u Ciebie wypleniać...... fakt, rozrasta się straszliwie, jeśli nie pilnować (koszenie, wycinanie) ale jeśli ma się takie przestrzenie jak Ty...
UsuńJa mam, częściowo wypleniam ale nie całkiem. Bo kwitną najwcześniej i pięknie, subtelną, bielutką chmurą. Bo pachną cudnie, "jak słodkie rodzynki, jak gorzkie migdały" i ten zapach przenika świat :). Bo mają masę żółtych śliweczek świetnych na dżemy, kompoty, powidełko. Bo są przebojowe, wytrwałe, nieugięte, nie straszne im zimy, wichry i upały. Bo ich drewno nadaje się do kozy i kominka i do wędzenia. Bo są świetnym miejscem na ptasie gniazdka. Bo nie chorują. Bo można ich gałązki prawie zimą ściąć i mieć w domu wiosnę w wazonie :). Bo umiejętnie cięte są drzewkiem o wdzięcznym kształcie.
To nie wiem co zrobisz ;).
Barbara
No,no Barbaro,tak poetycko napisać,aż się zawstydziłam swojej bezceremonialności;)
UsuńHanna
No przecież że zostawię. Bo ten dżem. :-DDD
UsuńTeż bym zostawiła. Dla chmury i dżemu.
UsuńZapomniałam napisać, że z tych śliweczek jest ge-nial-na nalewka ;)), tylko trzeba zbierać na nią te co spadną, nie zrywać.
UsuńBarbara
No wiesz, jak przyjedziesz, to wszystko mi powiesz. :-D
UsuńNic nie wywalaj, dżem z ałyczy nie równa się z niczym! Dawno temu można było u nas na targu kupić ałyczę, robiłam z niej cudowne, złociste dżemy o kwaskowym smaku. Tęsknię za nią, niestety teraz nie uświadczysz, nawet mirabelek nie kupisz:((( A jak Barbara pisze o nalewce to na pewno też pychota. Jakby w sezonie ktoś cierpiał na nadmiar to chętnie przygarnę.
UsuńMiko Kochana , mówisz-masz :))). Jeśli tylko moje ałycze obrodzą w tym roku (ubiegły był marny zupełnie) i, mam nadzieję, akurat będę u siebie, to masz cały kosz z dostawą oczywiście :))!
UsuńBarbara
jezuuuu, ja tysz kce! pragne miec i mirabelki (zwane przez moja Mame jak "sralki") i drzewo mirabelkowe alyczowe i robic powidelka i nalewki. kcem kcem. mozna zasadzic w maju?
UsuńMożna.
UsuńAch, co za opis! Od dziś będę śnić o kwitnących ałyczach:)
UsuńBarbaro, miód lejesz na moje serce! Ogromnie się ucieszę z ałyczy, a jeszcze bardziej z osobistej dostawy:))) Już czekam!
UsuńKsan - masz racje! ja tez. :)
UsuńCześć, na razie slonce za chmurką,chorusie chorują,nastroje do kitu,a czas leci.
OdpowiedzUsuńDzień dobry Kurki Nadobne.
OdpowiedzUsuńJuż zdążyłam do konowała bo mi się leki kończą, obleciałam giełdę kwiatową i kupiłam sobie bratki na balkon, będę sadzić. Śniadania jeszcze nie jadłam i kawki nie piłam, zaraz będę nadrabiać zaległości.
Pogoda ładna, chociaż chmurek przybywa, ciepło 13 stopni i bardzo przyjemnie bo zielenieje świat w oczach.Dziecka zdrowieją będzie trochę luzu. Miłego dnia.
Czołgiem Kureiry! U nas popaduje, chociaż jest ciepło. Z lekka oklapnięta jestę.
OdpowiedzUsuńNie dziwota Hana,nie dziwota;)
UsuńHanna
Multum pracy, ale za to efekty cudne. Bardzo mi się podoba, nadajesz unikalnej atmosfery. :)
OdpowiedzUsuńAgnieszko, dzięki. Ja się dopiero rozkręcam!
UsuńZrobiłam co miałam do zrobienia, czas zająć się babciowaniem. Komu w drogę itd...♥
OdpowiedzUsuńWitajcie. Jestem wypluta, tak mnie przygrzało na pogrzebie sąsiada (43 lata), że pot ciurkiem po plecach spływał. Lato u mnie rozszalało, w tej chwili w cieniu 22 stopnie, na balkonie nie da się siedzieć, tak jarzy. Za raptownie przyszły te upały, nie wyrabiam.
OdpowiedzUsuńOżesz, Bezowa, u mnie tak sobie, raczej chłodnawo.
OdpowiedzUsuńNo masz ci los. Śpiom.
OdpowiedzUsuńA wcale że nie! Podziwiają gumienko i pejzaż z kotami:)
UsuńDzień dobry!
UsuńI ja zachwycam się gumienkiem i podziwiam niezwykłą kreatywność Szefowej,wszystko czytam,tylko na pisanie nie ma sił:((
Skoro świt bierzemy prowiant do plecaczka,rowerki i wiooo...wracamy wieczorem prawie na rzęsach,wczoraj pracowałam pod ogromną mirabelką,boszsz jak odurza swoim zapachem i zachwyca bielą no i ta ścieżka dźwiękowa!!chyba wszystkie pszczoły zleciały się z okolicy,coś pięknego,niezwykle zjawiskowgo!
Dzisiaj powtórka z rozrywki,w planach montaż płotka,tła dla bukietowych hortensji.
No to się zbieramy.
Milutkiego dnia i pozdrówka dla Kurniczka♥
Helou, Kurniku! Po wczorajszym pochmurnym i dużo chłodniejszym, ale niestety, suchym dniu, dziś cieplej i słonecznie. Jakieś chmury szare widać na horyzoncie, ale prognoza lokalna w moim telefonie mówi, że możliwość wystąpienia opadów wynosi 14%. W takim razie zwykle u nas nie pada. A deszcz bardzo potrzebny, bo sucho.
OdpowiedzUsuńHelou i ja mówię,ciepluchno od rana,słonecznie dość. Za deszczem nie tęsknię, ziemia mokra,tylko ten kurz wszędzie.
OdpowiedzUsuńCzołgiem Kureiry! Piękny dzień, to do roboty, co nie?
OdpowiedzUsuńJajuz bylam! a w przyrodziegmua, kapusniaczek oraz na plusie 4. zaraz jade zawiezc oczy do przegladu technicznego. i potem do huty.
UsuńJakoś tu się doczłapowywuję na ostatku. Ale podziwiam i gumienko i autdorowego indora, chociaż z nazwy wydaję się on być indorowym jednak. Za to Czajnik w koszu jak najbardziej na miejscu.
OdpowiedzUsuńMożna nawet na nim ukuć nowe przysłowie ludowe - wyskoczył jak Czajnik z koszyka i będzie nawet ładniej od Filipa.
Uściski, Czajka
Gorąc niemiłosierny. Jak na wiosnę mam 25 w cieniu, to co będzie latem? To nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńJestem umarnięta, chociaż nie wychodziłam dziś z domu, tylko na balkon z dzieckiem.
23 w cieniu,ale wiatr dość mocny,więc upał się odczuwa lżej.
OdpowiedzUsuńCzasem mam wrażenie, że Prezeskury prowadzą bloga o pogodzie. :-)
OdpowiedzUsuńAgniecha, to taki angielski styl konwersacji!
OdpowiedzUsuńZauważyłam teraz te bratki. Piękne są. Miałam takie w zeszłym roku, bardzo długo kwitły i mocno się rozrosły. W tym roku też je kupię. To takie mniejsze, miniaturki, prawda?
OdpowiedzUsuń