A to się kury rozjeździły! Śmigają w tę i nazad jak szalone. Lidka do Hiszpanii, Kasia Alzacka dopiero co pół Europy przejechała, Opakowana trochę się gubię, gdzie aktualnie jest (hrehre, żarcik taki), Gosianka - wiadomo, cudArteńka cudem właśnie się odnalazła i nikt do końca nie wie, gdzie ją zawiało, co do Orszulki też jestem pogubiona, Ewa z Krakowa bawi we Wrocku, Mnemo na Mazurach, Kretowata to już w ogóle nie wiem, gdzie aktualnie jest, się dzieje! Rozjazdom przypisuję nikczemną ilość komentarzy pod postem - trochę ponad sto, oj, niedobrze, hrehrehre! To pewnie dlatego, że dziś najdłuższy dzień w roku, jest 20.35 a słońce jeszcze nie zaszło! To jest fantastyczne zjawisko przyrodnicze, ale dlaczego tylko raz w roku??? W kontekście komina, który trzeba "najrzeć" przed zimą, bo znów nam się sadza zapaliła, rozważaliśmy dzisiaj z Ognio, czy nie dałoby się przenieść na południe Francji i tam godnie się zestarzeć...
Wróćmy wszak do naszych baranów. Wprawdzie jeszcze nie jadę starzeć się na południu Francji, ale też się pakuję, a co! W ten sposób daję do zrozumienia, że jakiś czas mnie nie będzie, chociaż będę i to nie sama. Pakowanie skończę jutro, a pojutrze w drogę! Co tu moje pieszczoszki beze mnie zrobią i ja bez nich - nie wiem, ale mus przewietrzyć głowę ze dwa razy w roku. I to właśnie mam zamiar uczynić. Ogniomistrz zostaje na straży gumna i ogniska. Ja będę na całkiem innym gumnie - kto zgadnie na jakim?
Dla urozmaicenia narracji kilka zdjęć krajoznawczych autorstwa Ognio. Wybór mój - od czapy:)
Zdjęcia dosyć mroczne, ale to przypadek. Mam nadzieję, że nadchodzący tydzień będzie nas rozpieszczał słońcem i ciepełkiem, czego Wam i sobie życzę.
Ooo, na południe kraju się udajesz, Naczelna? :) Wakacje,to każda loto se,gdzie może ;)
OdpowiedzUsuńŻe ja pierwsza jestem,to szok ;)
OdpowiedzUsuńNa pudlu jesteś Lidka, na pudlu! Też mnie zszokowało. Otóż tak, na południe się udaję. Do wód.
UsuńSuper:) Wody fajne som.
UsuńDla zdrowotności i na cerę:)
UsuńO tak :)
Usuńjestem!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ach, gdziem była, czegom zażyła na wołowej skórze nie spiszę;))) A ty dokąd, Hanuka? To ja wracam do dom po dłuuuugich wojażach, a Ciebie niet? Nu kak?
OdpowiedzUsuńA ja ho, ho! Ahoj, przygodo!
UsuńGdzie byłaś Krecie? Puść farbę!
UsuńByłam Ci ja w robocie, ale co to za robota;) Za to właśnie ją tak kocham;) Kilka uroczych dni w Krakowie - na ju-bi-le-u-szu;)))) A kto nie widział nigdy z bliska krakowskich jubileuszy, ten nie wie, o czym mowa;))) Kilka dni spotkań, rozmów, świętowania, widoków, zwiedzania tajemnic miasta, rozmów do świtu, spotkań z kolegami zewsząd, przyjęć po zamkach, tortów i koncertów - no - hajlajf;)))
UsuńKrakowskie jubileusze, Krecie, kojarzą mi się z wiadomą Piwnicą!
UsuńPiwnice też były;)) I miody, i wina;))) Ale i tarasy, i szampany, i torty;) Szkoda było wracać, tylko, że musiałam podlać ogródek...
UsuńSzaleństwo, jednym słowem ;)
UsuńNo! Było fajnie;) Na miejscu Jubilata rozpuściłabym się z zachwytu - ale Krakusy do tego przyzwyczajone;))))
UsuńKim jest lubilat?
UsuńO - zacny gość;) A jaki elegancki;) No i kroi tort jak specjalista;)
UsuńWyćwiczył się w jubileuszach:)
UsuńNa urlop jedziesz wiec jestes na urlopie w ukropie ale na topie. :DDD
OdpowiedzUsuńMilego pobytu!
Moze jak lubicie dlugie dnie to nie do Francji a bardziej na polnoc, bo tam slonce cale lato nie zachodzi. :)))
Taaa, Echo, ale jak już zajdzie, to kaplica:) Mnie nawet o te dnie długie tak nie chodzi, tylko o to palenie. A tam, gdzie suponujesz to jeszcze gorzej...
OdpowiedzUsuńDo Mikuni jedziesz ? Czy do Kudowy? Ale bedziesz zaglądać? Bo się szarogesić bedziemy ,no 😦
OdpowiedzUsuńSonic, nie będzie tu żadnego szarokurzenia! Będę czuwać! Z Mikuniom zresztą.
UsuńCzyżbyś była z Mikunią umówiona na przeglądanie szafy?:)
UsuńArte, to też!
UsuńUdanego urlopu zatem tam, dokąd się udajesz. Ciekawam do jakich to wód. Ja na razie na włościach zostaję, alem wróciła z Północy. W celach rozrywkowych udam się zaś do wieeeelkiego miasta, ale to dopiero w sierpniu. A za tydzień koleżanka ma zagraniczna przybywa na gumno me na całe wakacje, coby mi się nie nudziło, bo G. wyjeżdża na miesiąc. No i mam nowe dziecko do karmienia. To jest neverending story. Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńDzięki Owieczko, już się wydało, że do Miki jadę. Mam ambitne plany, hrehre, chociaż kondycja - hm - taka sobie. Ale gdzieś tam wlezę, w najgorszym wypadku wjadę...
UsuńJakie dziecko karmisz? Owce? Czy obce?
OOO!!! Książę tam też się wybiera, ale on do prawdziwej roboty;) Nie wiem, czy będzie miał czas Was odwiedzić;)
UsuńW tymże czasie?
UsuńChyba że - ale kto go tam wi;)
UsuńNajdluzej, Hana, to Ty tam i nazad bedziesz jechac....chyba bylo helykopter jaki wynajac...
Usuńa bawcie sie dobrze, w ramach tesknoty za 4lapnmi, zameczaj Tropisia i chuchaj na oba - Mikusie i Tropisia. To obowiazkowo i prosimy raporty i sprawozzdania non stop, no bo jak inaczej.
A ja, rzeczywiscie srednio wiem, gdzie jestem, gdzie mieszkam i co w ogole robie (wlasnie myje sloiki i ogoreczki, to moze wiadomo co robie...). u mnie byla wczoraj zmiana turnusu - kolezanka z menrzykiem przyjechali od niedzieli do soboty, kolega slubnego przyjechal z rzonkom wczoraj i bedo do czwartku. mozliwe, ze potem przyjada na weekend rodzice Gumisiow a w nastepny weekend na pewno przyleci Kasik i Tao. a potem pare dni i jedziem dodom do jukeja...
a Kury wszystkie prawie to sakwojarze tylko na plecy i dzies latajo - rzeczywiscie ruch a ruch. A Ty Hana uwazaj na tych drogach, ino ostronie jezdzij. widzialam na facebooku okropny filmik - jechal amochod ciezarowy, jechal, przed nim inny dlugi ciezarowy. miedzy nimi samochodzik ludzki, ktory zmienil pas na zupelnie prawy, chyba ten najwolniejszy i tym, ktorym sie zjezdza z autostrady/polpasmoki....i zrobil to nagle....na tamtym pasie jechal/stal inny ciezarowy. samochodzik ludzki nie dosc, ze walnal w ten powolny/stojacy ale odbilo go wprost pod ciezarowke, ktora filmowala...WIEM, ze okropne i straszne, ale ten film wystarczy mi zupelnie jako przypomnienie, ze jak zmieniac pas to tylko wtedy, kiedy wszystko widac. WAZNE!! mysle, ze Ty, Hana, tak robisz na codzien, ale myslac o sobie to mi przyszlo do glowy, ze moglabym takie cos zrobic jak ten samochodzik, nawet nie jadac szybko.
A tak poza tym zycze Tobie i Mice i Tropisiowi braku opadow snieznych....hrehrehrhe
i niech ciuchy pasuja! i cukiereczki, mam nadzieje, nie wszystkie zjedzone :))))
Krycha, chodź do mnie! :)
Usuńno chybaby trzeba. albo Ty do mnie! Przyjedz, przyjedz!! wolne miejsca od czwartku!! a pozniej za tydzien przez tydzien - pakujcie i sie i wioooooo, szybko sie jedzie, Ania kolezanka jechala 5 godzin raptem ;))) spodoba Ci sie dacza!
Usuńa do zmian turnusus juz przywyklismy ;)))
Opakowana, rozumiem Twoją troskę i dziękuję, ale Ty mnie kurna nie strasz! Na naszych drogach nic nie trza robić, żeby dostać po łbie. Ostrożnam zawsze! A pekape jechałabym z 3 przesiadkami coś z 3 dni. Poza tym nie lubię. I lubię być niezależna w podróży i na miejscu i wogle. Idę spać, zamelduję się!
Usuńja tam wole straszyc, ale nie przesadnie, rhehrehre, bo na nastepna rzecz trzeba uwazac, ale odruchowo a nie swiadomie...tak to u mnie dziala.
Usuńja lubie pekape jezdzic ale jako atrakcja a nie jako obowiazek....jako dziecko lubilam jechac z Wroclawia do Gdyni, z Tatkiem. to byla zapowiedz wakacji, przygody, plazy, wyglupow z kuzynami i kompletnego rozpuszczania mnie przez w/w Tatke...potem mi tluczenie sie pociagami minelo na taka skale....
Jakby na Dolny Śląsk, to chyba byś powiadomiła?
OdpowiedzUsuńPrzyjemnych wojaży.
Agniecha, nawet mapę śledziłam, ale nieee, za daleko, żeby tak zboczyć sobie:(
OdpowiedzUsuńNiedobra Prezeskura, bardzo niedobra.
UsuńNooo wieeem...
UsuńDrogie Panie PrezesKury :)
OdpowiedzUsuńNie zapominajta o nas, gdy bedziecie cieplych kapieli zdrowotnych zazywac ;)
Sie towarzystwo rozjezdzilo, rozfruwalo znaczy sie...:) Nie nadanzam juz kto gdzie ;)
No właśnie, Orszulka, ja też nie nadanżam, więc sama ruszam w trasę!
UsuńTo bawcie się dobrze z Miką :)) Wygrzejcie w ciepłych wodach i własnym towarzystwie :))
OdpowiedzUsuńI nawzajem Lidka, Twoje wody na pewno cieplejsze będą!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Liczę na to :)
UsuńKury! Marija wreszcie ma blog! I cichutko siedzi! Ale nie ze mną te numery! Jakem Kura!!! Tutaj: http://echmarychachacotyrobisz.blogspot.com/2015/06/ech-mary-cha-cha.html?showComment=1434919138760#c1395833736292800610
OdpowiedzUsuńNiech Was Hana słońce rozpieszcza jak najbardziej ino żeby nie przesadziło :)))
OdpowiedzUsuńBawcie się dobrze dziewczyny :)))
Z tą paczką gwozdzi miałaś rację ,no i wyrobiłam się do końca czerwca hehehe http://echmarychachacotyrobisz.blogspot.com/2015/06/ech-mary-cha-cha.html
Podawałam już pod poprzezednim postem ale już pod koniec komentarzy .
Ha! Byłam szybsza! Za karę gupi blogger nie chce mi dodać Twojego adresu do listy.
OdpowiedzUsuńLink wklejasz b. prosto. Masz okienko pt. link. Najpierw zaznaczasz słowo, pod którym ma być link. Kopiujesz link, klikasz w okienko i wklejasz go.
Hanuś dziś zabrakło mi już determinacji ;) Jutro dalej będę walczyć :))
UsuńDziękuję :))
Z tym adresem to może ja jeszcze muszę coś w odpowiednim miejscu odhaczyć . Jutro to sprawdzę .
UsuńMarija, poszło Ci ras, ras, ja walczyłam trochę:)))
UsuńNo w końcu umiem się poruszać w programach graficznych ,więc jakoś mi poszło :)))
UsuńIdem spać bo ledwo dycham :)
Dobranoc wszem i wobec :))))
Dobranoc Marija, zasłużyłaś!
UsuńMnie też gupi bloger nie chce Marijii bloga dodać, ale przeczekam go, nie ma opcji :))
UsuńA mi dodało;) może się zagapiło...
UsuńKrecie, w tym czasie mnie i Lidki pilnowało:)
UsuńPrubowałam dzisiaj trochę powalczyć z blogerem ,ale jakoś bez wiekszych rezultatów ,muszę kapke odpocząć i nabrać dystansu ;)
UsuńMelduję, ze już wróciłam, to był jednodniowy wypad. Wojaży życzę udanych PrezesKurze, będziesz bliżej mnie. Bawcie dobrze.
OdpowiedzUsuńTak się spieszylam, ze zapomniałam o zdjęciach. Cudne są, zwłaszcza ostatnie z tęczą.
OdpowiedzUsuńEwa2, dzięki. Wpadnij do nas (do Miki) na sokawkę!
OdpowiedzUsuńDziękuję za zaproszenie. Kto wie? Może skorzystam, tylko się ogarnę.
UsuńDziękuję za zaproszenie. Kto wie? Może skorzystam, tylko się ogarnę.
UsuńOgarniaj się , ogarniaj, daleko nie masz:)))
UsuńFotografie: pierwsza i trzecia zwalają z nóg. Pokłony dla autora zdjęć:))))
OdpowiedzUsuńJuż się doczytałam i "zazdraszaczam" wyjazdu. Proszę góry ode mnie pozdrowić:)))))
Tak zrobię Arte!
UsuńO właśnie tak, wpadnij! Niespodziankę szlag trafił, ale trudno się mówi:)))) Faktycznie czas rozjazdów się zrobił, tylko ja na d... siedzę... Zdjęcia piękne, choć melancholijne.
OdpowiedzUsuńMarija, nareszcie bloga się doczekałyśmy!
Juz nie bede zgadywac, bo zgadnieto za mnie. Ale jakos tak podczas czytania mi sie nasunelo.
OdpowiedzUsuńTylko... dzie Wy tam macie te wody? Bo za wody nie uwazam tych tam stawow i potokow, wody so do picia, a tam co? Zakopianka? :))))
No jak to, przecie na Antałówce gorce siarczane.
UsuńMiało być goronce.
UsuńBacha, już dawno nie ma bo zasypali!!!
UsuńA nie szkoda bylo?
UsuńLudziom tak, durniom nie. W każdym normalnym kraju zrobiliby złoty interes na tych źródłach, tylko u nas przy budowie Aquaparku tak namotali, że wody się schowały...
UsuńPantera, mikczyne nalewki się pija!
OdpowiedzUsuńO to to właśnie!
UsuńWoda ognista, przecież. Karola Maya nie czytały? ;-)
UsuńCzytaly, a jakze! Mnie sie ino "do wód" kojarzy z nie-ognistymi. Lepiej by brzmialo "do wód(ek)" nie uwazacie?
UsuńAgniecha, czytały, a jakże. Wszakże wyrażenie "do wód" niesie w sobie różne możliwości. Tronkowe też:)
UsuńPantera, "do wodek", nie przez "Ó", żeby nie było propagacji rui i poróbstwa.
UsuńUżwanie litery "Ó" to wyraz rui i porubstwa? Teraz rozumiem, dlaczego ....
UsuńJa tam mogie przez U zwykle, mnie szfystko jedno. :)
UsuńPantera, przez "U" to nawet jakby bardziej ciągnie, co nie?
UsuńAgniecha, rozchodzi się o to, żeby ktoś nam nie zarzucił, że deprawację na łamach uskuteczniamy.
UsuńWodę mamy pić? Jak zwierzęta???
OdpowiedzUsuńMuszę iść spać, bo mi się oczy kleją. Dobranoc Kurkom.
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego, ale nie otwiera mi się blog Mariji. Blogger mówi, że go nie ma.
A ja to nie wiem, czy spać pójdę. Mam taką jedną robotę papierkową, która odkładałam i odkładałam, jak wszystko, czego robić nie lubię. A tu masz! Przyszedł termin, że już, że teraz trzeba mieć to zrobione. Ale trudno! Dam radę.
OdpowiedzUsuńZdjęcia Ogniomistrza zrobiły na mnie takie wrażenie, że gdyby nie wieść o wyjeździe Hany, to zapomniałabym o całym świecie, tylko patrzyła i patrzyła, szczególnie w ten tajemniczy świat rodzący się za tęcza na ostatnim zdjęciu.
Hana, wnioskuję, że wyjazd do Miki nie oznacza Waszej nieobecności na blogu. Zatem akceptuję:)
Cieszę się, że pobędziecie trochę razem:)))
Kalipso, wieść o wyjeździe aż tak Cię zdruzgotaua? Nie puakaj, nie, szybko się objawię (-imy)!
UsuńOj, zdrugotana byłam, ale już się podniosłam na duchu:) Obyście się tylko objawiały!
UsuńNie druzgotaj się, szfystko zostaje po staremu , J23 znowu nadaje!!!
UsuńTo teraz dopiero bedzie sie dzialo jak dwie KurkiPrezesurki zaczna obradowac:) Milego wypoczynku Dziewczyny, bawcie sie dobrze. A to, ze mala frekfencja na blogu, wiadomo, okres wakacyjno-urlopowy.
OdpowiedzUsuńZdjecia zapieraja dech w piersiach, brawa dla autora, usciski:)
Ataner, konwencję mamy.
UsuńZ frekwencją żartowałam trochie. I dziękuję w imieniu Ognio.
Kurwencję.
UsuńHrehrehrehrehre!
UsuńKurwencja-do słownika!:)
UsuńKoniecznie!
Usuńa sesje plenarne bedo?
UsuńByłam pewna, że do Miki jedziesz, ale te wody mnie zmyliły. Bawcie się dobrze Prezeski!
OdpowiedzUsuńowieczko, "wody" to była taka przenośnia:)))
UsuńJaka przenośnia, przecież koło mnie rzeka płynie:)))
UsuńAle to nie jest rzeka pełna mleka!
UsuńOstatnie zdjęcie klimat z dawnych mistrzów malarskich, mam taki jeden obrazek :) w pamięci a może nawet dwa które poruszają uczucia jakieś dziwne, tęsknoty, zachwytu, chęci powrotu do czegoś tam. No takie jakieś. :)
OdpowiedzUsuńMiłego pobytu i wymiany uczuć pomiędzy nami a wami. :)
Elko, będziem się wymieniać, spoko. I zapewne się wymianą z Wami podzielimy!
OdpowiedzUsuńElka, dzięki za komplementa dla zdjęć=autora.
OdpowiedzUsuńHano, Miko - to dopiero zlot na najwyższym poziomie władzy!! Dwie Prezeski razem:-)))) nic tylko zazdraszczać:-)! i czekać na blogowe posty. Życzę udanej integracji i pogodnego nieba zakopiańskiego.
OdpowiedzUsuńSerdeczności
Gosia
No, Gosia, a jak? Konwencję mus odbyć raz do roku i strategię ustalić:)))
UsuńA macie jakiś "bus"? Bez busów nie ma konwencji i ustaleń;)
UsuńNo pewnie, Krecie, a Kurobus???
UsuńDzięki, z tą pogodą to różnie bywa u nas niestety.
UsuńEkhm, no to ja się też przyznam, że za trzy dni do Krakowa, a jak Mika zezwoli to i parę godzin w Z spędzę
OdpowiedzUsuńTo będziecie we trzy?! O Wy Kurki:)
UsuńOOOOOO! O trzeciej Kurze właśnie się dowiedziałam! Bacha, przylataj!
UsuńNo ja też nie wiedziałam, a to ci niespodziewanka!!! To czekamy!
UsuńA od Sowy trzeba będzie coś przywieźć, czy miejscowi wystarczą?
UsuńBacha, kiedy będziesz? Bo i ja o Sowie myślę.
UsuńJa będę od piątku ale do Miki mogę dopiero w poniedziałek, czy PrezesKura jeszcze będzie?
UsuńDamy radę z Dańcem, nie przywoź. Przytrzymamy Prezeskę, schowam jej kluczyki od auta.
UsuńSchowaj!!!!!!
Usuńa najlepiej to dac Tropikowi zeby schowil, hrehrehrerh
UsuńKurza Trojca bedzie obradowac.....
No, ja to krótko.
OdpowiedzUsuńNa środkowym zdjęciu z drzewa chmura wyrasta rozłożyście. A to z tęczą jest niesamowite ! Normalnie widać, jak chmury spadają ! Piękne !
OdpowiedzUsuńDziędobry :)
Hanuś, wiem, wiem, bardzo dobrze wiem, gdzie Cię niesie tą razą !
Ewa, szkoda, że nie możesz dołączyć:(((
OdpowiedzUsuńSzkodę tę czuję w każdym zakamarku duszy mej !
UsuńJa też... - dodała ponuro:(
UsuńChlipnęła zamaszycie, a z kącika jej błękitnego oka potoczyła się łza...
UsuńSłona, jak morska woda łza płynęła i płynęła, aż dnia pewnego zamieniła się w Morskie Oko !
UsuńOstatnie zdjęcie niesamowite! Wspaniałe! Zazdraszczam oka Ognio!
OdpowiedzUsuńHanuś będziem tęsknić, łzy wylewać i czekać na cię, bo bez ciebie to nie to samo. :)
Ojtam, niczego nie wylewajta, podłączę się do Miki. Kuntrol musi być.
OdpowiedzUsuńSpotkanie na szczycie,z wodą w tle? Brzmi odlotowo;) Już sobie wyobrażam,co się tam będzie działo:)) Bawcie się dobrze,Prezeskury!
OdpowiedzUsuńA zdjęcia niepokojąco piękne...
Kury drogie i kochane, cieszę się okropnie na przyjazd Hany, ale trochę to jest pobyt jako siostry miłosierdzia, bo Tropik jutro ma zabieg i trzeba go będzie hołubić. Bardzo was wszystkie proszę o dobre myśli i kciuki w samo południe... Denerwuję się, nie ma co gadać. Trzymajcie pazury!
OdpowiedzUsuńMika, spoko w oko, nadciągam! Trzymajcie kciuki po 1 - za Tropika, po 2 - za to, żeby jutro na autostradzie A4 czy-jak-jej-tam, nie lało!
UsuńTrzymać kciuki będę za Was obie i za Tropika też :))
UsuńMika dużo pozytywnych emocji przesyłam :))) We dwie z Haną dacie radę :)))
Czymiem Mikuś, czymiem z sił całych !
UsuńOstatnie zdjęcie niesamowite!
OdpowiedzUsuńNo to jak dwie szefowe się zbiorą to wióry lecieć będą, tzn. pióra:))))
Wszystkiego miłego dla Was i ładnej pogody!
Miko,trzymajcie się ,Tropiś bądź dzielny bardzo!
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Tropiku. Zaciskam kciuki, będzie dobrze. Jak się Tobą zaopiekują dwie Wspaniałe Kury to prędko wyzdrowiejesz.
OdpowiedzUsuńMika, kciuki trzymam. I za Tropisai. I za Twoje zdrowie, i za szeroka droge dla Hany:)
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjecie-magiczne. Ulewa zatrzymana na chwile.
Nie odzywałam się bośmy świętowali. Cos tam pisnę na blogu.
A tymczasem do Marii lecę.
Za Tropisia. Paluchy za myślą nie nadażają.
UsuńTropiś, Pyszczku kochany, cały Kurnik Cię wspiera.
OdpowiedzUsuńTrzymamy i kciuki i łapy za pomyślny zabieg.Wszystkiego najlepsiejszego i zdrowego Tropisiu,trzymaj się!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo wszystkim i każdej z osobna!!!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za szfystkich;)
OdpowiedzUsuńDobre myśli ślę i trzymam kciuki. Miko,będzie dobrze:)*
OdpowiedzUsuńHano,szerokiej drogi!
Ostatnie zdjęcie rewelacyjne, dwie tęcze i stodółka niesamowicie oświetlona. Piękna jest:)))
OdpowiedzUsuńUdanej zabawy:)