Balbi to spokojna, młoda, tłuściutka koteczka. Lśniąca i piękna jak foka. :) Długo była bezdomna, więc potrzebuje jeszcze trochę czasu by zaufać człowiekowi.
Nie jest agresywna, po prostu jeszcze trochę się
boi. Daje się brać na ręce ale na chwilę i nie jest zbyt zadowolona. Z
każdym dniem robi postępy, zaczyna się już bawić i pokazywać jaka będzie
wesoła, ale do przychodzenia na kolanka jeszcze jej sporo brakuje.
Mieszkała w ogrodzie, może wychodzić sobie na zewnątrz. Dom, przyjaciel, opieka konieczne, natomiast miejsce zamieszkania dowolne. Nie musi to być mieszkanie w bloku, ale może.
Jej
przyszły dom musi uzbroić się w cierpliwość, ale to jest najfajniejsze -
zdobywanie zaufania i serca swojego przyszłego życiowego przyjaciela.
Jest prześliczna, zdrowa, wykastrowana, odrobaczona, odpchlona, zaszczepiona. Ma ok. 1,5 roku.
Dogaduje się z innymi kotami (dobrze gdyby miała kocie towarzystwo), psa boi się coraz mniej.
Jest przesłodka, będzie cudowną przyjaciółką dla osoby, która ją pokocha i da jej ciepły dom.
Czekamy z Balbinką na telefon od osoby, której zabije na jej widok serce. :)
Balbinka to cudowna, grzeczna kicia, która potrzebuje domu wraz z mądrym człowiekiem.
Ma nawet własny wiersz. Znacie kota, o którym pisze się wiersze?
Koteczka Balbinka w czarnym żakieciku,
W białych pantofelkach, w białym żabociku,
Okrąglutka taka, z oczami jak spodki,
Dawno nikt nie widział takiej miłej kotki!
Ale trzeba zadbać, żeby zaufała
I być delikatnym, żeby się nie bała,
A ona odpłaci najszczerszą miłością
I zostanie życia największą radością.
Niech się tylko dla niej dobry domek trafi!
Już ona odwdzięczyć się za to potrafi!
Czy przesadziłam z opisem? Ktoś mi to zarzuci?
Ona jest tutaj(klik), spieszcie się!
Pierwsza!!!!!
OdpowiedzUsuńPiękniutka foczka:)
UsuńKalipso, wygrałaś pierwszeństwo do Balbinki:)
OdpowiedzUsuńSerce mi zabiło, a jakże... Ale niestety nie mogę sobie jeszcze pozwolić na takie drugie cudo:(
UsuńBalbinka jest wyjątkowo urodziwa. Będzie z niech pieszczoch, to widać po oczach.
OdpowiedzUsuńNo, to prawda. Ona w oczach, i wyrazie twarzy ma "to coś" !
UsuńDruga !
OdpowiedzUsuńI nic Ci Hanuś nie zarzucę ! Balbijest słodka, jak cukiereczek. Jak moja Frania !
Dzie druga, czecia !
UsuńMnemo, ona czeka na Ciebie! Dogaduje się z psami!
OdpowiedzUsuńFoczka jak malowana :)
OdpowiedzUsuńNie wchodzą mi dwa zdjęcia - najcudniejsze!
OdpowiedzUsuńRozsądek mówi nie, serce, co innego. Każdy kot, byłby mój, gdybym tylko mogła. Ze względu na wyjazdy kaczorówkowe nie mogę mieć kota. Prędzej, czy później poszedł by w las, a ja przecież muszę wracać do miasta. Oszalałabym, gdybym musiała odjechać. Nie zrobię tego kotu. Balbinka jest taka ładna, że znajdzie szybciutko domek.
UsuńSzkoda...
UsuńPrześliczny czterołapny termoforek, mniód.
OdpowiedzUsuńAle jesteś szybka! :)) Dziękujemy z Balbinką. :) Ona jest naprawdę wesołą koteczką, bardzo lubi bawić się wędką, piłeczką, a i na rączki przyjdzie za jakiś czas. :)
OdpowiedzUsuńA jakie to będzie przeżycie! Ten pierwszy raz na kolankach!
OdpowiedzUsuńTak miałam z Grażynką - jejku, co to było, jak wskoczyła mi na kolana! Bałam się oddychać:)
OdpowiedzUsuńŚnijcie o Balbi, a rano szybka decyzja! Ja już padam. Padam dzisiaj od kilku godzin. Nawet paść nie potrafię porządnie. Dobranoc!
OdpowiedzUsuńdobranoc :)
OdpowiedzUsuńDobranoc, ja tez do spalni.
OdpowiedzUsuńA ja właśnie napisałam posta... Balbinka śliczna.
OdpowiedzUsuńto puszczaj, będą dwa równoległe :) każdy przeczyta u Ciebie i zajrzy do Balbinki :) teraz już naprawdę życzę wszystkim dobrej nocy i spadam!
UsuńElu, proszę, nie... Do starych postów nikt nie wraca :( Niech troszkę Balbina powisi na widoku. :)
Usuńzapewne masz rację, chociaż ja i do wcześniejszych zaglądam
UsuńNiech tylko ktoś chciałby Ci coś zarzucic, to miałby z nami do czynienia!
OdpowiedzUsuńBalbinka cudna i życze aby jak najszybciej znalazła dom pełen miłosci.
Gosianka ma szczescie do niezwykle przystojnych i slicznych kotkow. Mnie od poczatku zachwycily te brwi w pion. I te oczy....
OdpowiedzUsuńmiejsca nie zagrzeje dluzej u Gosianki, bo sliczna. tak czy siak trzymam kciuki, bo tego nigdy nigdzie za malo...
p.s. dziędobry Kurnku!
OdpowiedzUsuńzcarno -ciemno wiec nie wiem jaki dzien bedzie, ale z domu trza wyjsc i wlasnie sobie przypomnialam, ze w to miejsce, w ktore jade to bede jechac dwa razy dluzej, bo poszerzaja nam dwupasmowke i jest pieklo na drodze, z domu musialabym wyjsc tak 20 po 9, a wyjde chyba w pol do dziewiatej, bo pora taka, ze bez robot drogowych ta sosza zawsze jest w koreczku....bleeeee. Moze wezme robotke, bo przemieszczac sie bedziemy BARDZO powoli i jakis pozytek z tego musi byc.
p.s. Hana mozesz byc ze mnie dumna - nie trzeba bylo mnie poganiac na nowy wybieg!! Tylko jeden komentarz dopisalam do poprzedniego zanim tu przylecialam.
Opakowana, JESTEM z Ciebie dumna, nawet gdy się spóźniasz!
UsuńMnie szfystkie kotki zachwycają ...... :((
OdpowiedzUsuńLidka, a gdyby tak...?
UsuńEhhhh ....
UsuńDziędobry. Kicia przesłodka. Oby szybko dom znalazła!
OdpowiedzUsuńDonoszę tez z frontu, że maleństwo moje nie chce jeść, jest maleńkie bardzo. Wychowałam już 16 sztuk na butelce, ale to teraz, to jest dopiero wyzwanie. O trzymanie kciuków uprasza się.
Owieczko, trzymam !!!
UsuńDzień dobry , Kurkom :)
I ja trzymam mocno :)
UsuńRogata, trzymam z całej siły za maleństwo. A inna owca-mamka nie nakarmi?
Usuńo jeju...czymamy. Mocno zacisniete!
Usuńi za maleństwo trzymamy, żeby się uchowało, i za Balbinkę, żeby swojego ludzia znalazła szybko!
UsuńOwca - kroplówka?;)
UsuńTrzymam najmocniej jak potrafię!
UsuńOpis pierwsza klasa. Oby podziałało.
OdpowiedzUsuńLuna, podziała. Tylko kciuków nie puszczajcie!
OdpowiedzUsuńNo właśnie, przytulaśna, cudna kicia. A ja mam w domu dwie przygarnięte złośnice. Obie charakterne i niezależne. Niestety nie sa pulchnymi, leniwymi kiciami do miziania:( a na trzeciego kota nie moge sobie pozwolić, bo One nie znoszą kociej konkurencji. Już kiedys próbowaliśmy bezpańskiego kota wprowadzic do domu- ale była wojna!
OdpowiedzUsuńSzkoda... ale czekamy dalej. Dom dla Balbi gdzieś jest, tylko jeszcze o tym nie wie...
OdpowiedzUsuńna pewno nie u mnie - nawet gdybym chciała;))) Kruk je koty na śniadanie, zwykle razem z ich właścicielami i michami pełnymi łiskasów - no nie i już;)
OdpowiedzUsuńDrugie szkoda...
OdpowiedzUsuńCudARTeńka pojechała:(
OdpowiedzUsuńWzdycham, i wzdycham !
UsuńKalipso, i co, i co, i co? Jak było?
OdpowiedzUsuńKalipso, ale macie fajnie. Najpierw Ewa, teraz Arte. Zazdroszczę bardzo,
OdpowiedzUsuńDziękujemy za kciuki, ale nie zawadzi dalej trzymać. Trochę lepiej z panieneczką. Jestem teraz dobrej myśli.
Ufff, ale kciuki dalej zaciśnięte !
UsuńTrzymajcie się dzielnie, Maleństwo. bierz się do roboty!
UsuńCieszymy się!!! Niech je maleńka!
UsuńDziędobry ! A ja dziś w banku musiałam przesiedzieć długo. Z powodu zmiany dowodu osobistego. Język bankowy może wytrącić z równowagi najnormalniejszego człowieka. Normalnie, jakby w obcym języku gadali.
OdpowiedzUsuńEwa - jezyk bankowy, jezyk testamentow i ogolnie jezyk prawny, aaaa - i jeszcze formularze podatkowe - ja od tego w gararete sie zamieniam....
UsuńA do bialej gorączki mnie doprowadza to, że, kredyt, czy inne pierdoły wydumane po to, żeby z ludzi ściągnąć kasę nazywają PRODUKTEM ...na moje pytanie, jaki jest koszt własny wyprodukowania kredytu, i na jakim cenniku się wzorują, zrobił oczy jak spodki.
UsuńHrehrehre! Bo oni umieją nawijać jednostronnie, z klapkami na oczach, wedle wytycznych pobranych na szkoleniu. Samodzielnie nie myślą.
UsuńDziewczynki, nie moge teraz przysiąść na dłużej w Kurniku. Tak krótko tylko napiszę, że Arteńka jest przemiła, otwarta, wrażliwa... Same zalety:) Była za krótko, ale jeszcze kiedyś przyjedzie. Wrócę tu dzisiaj, to napiszę więcej.
OdpowiedzUsuńOwieczko, Ciebie też bym chciała poznać. I Hanę, i Mikę, i całą resztę wspaniałych Kur. Dopiero teraz przeczytałam o maleństwie. Dobrze, że jest lepiej! Trzymam kciuki!
Dziewczyny, kciuki teraz wyjątkowo mocno zaciskajcie! Jeśli wypali to co... Nic nie powiem, żeby nie zapeszyć. Do jutra się powinno wyjaśnić, ale mocne kciuki za Balbi są bardzo potrzebne!
OdpowiedzUsuńNo to czymamy, i zaciskamy. Jedna ręka za malucha Owieczki, a druga za Balbi !
UsuńO to, to!
Usuńczymamy, czymamy!!
UsuńElaja, udało się spotkać z Gryzmo?
Usuńwiesz już, że się udało :)
UsuńNiestety, Balbina nadal szuka domu. :(
UsuńGosia, znajdzie przecież. Nie ten, to lepszy!
UsuńElaja, wiem.:)
UsuńWchodzę i paczę, czy bijecie się o Balbi i co?
OdpowiedzUsuńPrzyznam się bez bicia - już wróciłam na Podlasie:))) A byłam na Kurpiach:))) I poznałam trzy małe Kalipsiątka:))))
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za kociaka i owieczkę:)
Arte, przemieszczasz się z prędkością światła! Kalipsiątka dały pogadać?
OdpowiedzUsuńNie nadążamy za tobą... Puśćcie farbę o spotkaniu, obie wody w usta nabrały!
UsuńAleż owszem:)))
UsuńArte, owszem dały pogadać, czy owszem nabrały wody w ust pąkowie?
OdpowiedzUsuńDały pogadać:))) Jedynie ograniczała mnie konieczność powrotu - 3,5 godz. w jedną stronę:)
UsuńBozszsz Artenka, jestes rzeczywiscie niesamowita...tyle kilometrow i ciagle wiecej kilometrow...w zasadzie, to chyba tez bym tak chciala!
UsuńTo nie kilometry wydłużają podróż - tylko komunikacja państwowa:)
Usuńznaczy Pendolino nie dopendoliuo do Wasz :((
UsuńArte ten czerwony samochód ,jaka to była marka ? Ale marka chyba nie najważniejsza :))
UsuńPrzydałoby się nam Pendolino...
UsuńKalipso takie prywatne pendolino ,co by dojeżdżało bez przesiadek tam gdzie chcemy ;)) No i jakby nie patrząc wychodzi prywatny samochód :)))
UsuńOpakowana, ja już nawet nie wiem, czym jeździć, pociągi nie chodzą (tak, gdzie jeżdżę) a autobusy stoją przy stacjach kolejowych czekając na te pociągi (co nie jeżdżą:).
UsuńMario, najważniejsze, aby był czerwony:)
Kalipso, jest dobrze:))) Coś tam w końcu jeździ:)
Ja mam już dwa. I psa. Starczy:) Ale foczka piękna.
OdpowiedzUsuńOczywiście i do Was dziewczyny mam prośbę tę samą co do wszystkich znajomych sieciowych:) Nieopatrznie zmieniłam adres bloga i mam kłopot, bo w sieci quadro zostało zlikwidowane, a ZP jest jeszcze w powijakach (choć blog ten sam...) Proszę więc wszystkich którzy mnie podglądają o "odlubienie" quadro i ponowne "polubienie" ZP pod adresem http://zielona-pracownia-blog.blogspot.com/
Dziewczyny czy Wy wybieracie się na Gardenię albo choć na Zlot Czarownych Czarownic Blogowych do Poznania?
a kiedy to te wydarzenia?
Usuńcus mi sie ZP nie uotwiera i mowio, ze error jest...:(
Hana i Kretowata ma blisko... może się fyrtną?
OdpowiedzUsuńWczoraj odcięło mi internet.
UsuńMagda, Mnemo, kto wie, kiedy to dokładnie wypada, oważ Gardenia? Wiedziałam, ale zapomniałam - koniec lutego, czy koniec marca?
UsuńWczoraj padłam, ale dzisiaj muszę, no muszę podzielić się wrażeniami ze spotkania z Arteńką!
OdpowiedzUsuńU mnie wszystko było nie tak, jak chciałam. Dzieci miały być w przedszkolu i szkole, miałam ich nie odbierać, miałyśmy mieć spokój. Mąż jednak musiał jechać do klienta, a ja musiałam sama wszystko ogarnąć. Na szczęście Arteńka jest bardzo cierpliwa, bezproblemowa, ciepła. Spotkałysmy się na dworcu autobusowym i przeszłyśmy kawał drogi do domu, po drodzę odbierając najstarsze dziecię ze szkoły. W domu miałyśmy pod opieką całą trójkę, w tym dwie z gilami do pasa. Udało nam się jednak porozmawiać. Czuję niedosyt. Za mało, Arteńko, za mało...
Niezwykły z niej człowiek! Jest taka, jaką znamy ją z bloga, radosna, dobrze nastawiona do świata i ludzi, a jednocześnie twardo stapająca po ziemi. Obdarowała nas swoimi cudarteńkami. Są piękne! Pokażę je na blogu.
Umówiłyśmy się na następne spotkanie, kiedyś... Myślę, że na pewno się spotkamy.
A za kilka dni Arteńka zobaczy się z innymi kurnikowymi blogerkami:)))
Arteńko, dziękuję, że przyjechałaś:))))))))
A teraz dalej trzymam kciuki za małą owieczkę i Balbi!!!
UsuńJakoś tak byłam pewna, że Arteńka jest taka, jak piszesz :) Tylko mnie żal ściska, że nie mogałm być z Wami :(
UsuńKalipso, pięknie dziękuję za spotkanie:) Niech no tylko wrócę do domu - to też opiszę:))))
UsuńEwo, mam nadzieję, że kiedyś i my się poznamy. Pomysł na spotkanie z Kalipso... powstał w kilka minut:)
I za pięknie mnie opisanie też dziękuję:)
UsuńKalipso, wszystko się zgadza co do Arte, podpisuję się pod każdym słowem!
UsuńDziefczynki, jadę do siostry i nie będzie mnie ot tak! Ale kuntrol będzie, spoko.
OdpowiedzUsuńWyściskaj Jom od nas !
UsuńDzięki, tak zrobię!
UsuńO tak, wyściskaj i wracaj do nas!
UsuńJedź ostrożnie:)
UsuńDziędobry. Topi się to, co wczoraj napadało.
OdpowiedzUsuńAno topi, utonąć w błocie można nad Odrą, nie da się iść na spacer. :(
UsuńU mnie się, kurna, nic nie topi, tylko dalej pada śnieg, taki drobny na szczęście, ale już w sumie z metr napadało...
Usuń