Ludziska, obie z Gosianką jesteśmy zaszczycone Waszym zaufaniem. Chcemy
pomagać, pragniemy dawać z siebie coś dla innych, ale jesteśmy osobami
fizycznymi i to nas ogranicza. Na założenie fundacji na razie nie damy
się namówić - za dużo zachodu. Ważne jest dla nas, aby działać zgodnie z
prawem, bo po co nam kłopoty. Zrobiłyśmy rozeznanie i prosimy, żeby
jeśli ktoś ma inne (rzetelne i sprawdzone) wiadomości na ten temat zaraz
nas tu wyprostował.
Możliwości zbierania pieniędzy do SKARPETY widzimy takie:
1.
Zgodnie z prawem, na prywatne konto można wpłacać darowizny do kwoty
4902 zł bez żadnych podaktów, VATów i zgłoszeń. Ten limit tyczy się
jednej osoby przez pięć lat, więc nie
mamy się czym martwić
(na wszelki wypadek proszę o nie wpłacanie jednorazowo więcej niż 4902
złote, hrehrehre). :) W każdej więc chwili można wpłacić datek na konto, które było przy kalendarzach lub, na nowe: Ewa Umińska 91 1020 4027 0000 1302 0100 4050
Niestety
nie możemy przeprowadzać aukcji, nic sprzedawać, ale mamy na to sposób.
Wy możecie sprzedawać i kupować między sobą swoje wyroby, gadżety,
fajne przedmioty. Na naszym blogu pojawi się zakładka z akcją Skarpetową i
ona posłuży jako platforma pomiędzy kupującymi i sprzedającymi. Czyli
między nami wszystkimi. Proponujemy rzecz następującą dla ułatwienia
całej sprawy:
- ślijcie do mnie (3babyzwozu@gmail.com)
zdjęcia przedmiotów na aukcję wraz z krótkim aczkolwiek wyczerpującym
opisem (wymiary, materiał, sposób wykonania, przeznaczenie - co
potrzebne) wraz z sugerowaną ceną. Proszę o konkrety i nie rozpisywanie
się, bo inaczej nie ogarnę.
Przy przedmiotach, które wrzucacie do Skarpety, będę podawać Wasze adresy mailowe do kontaktu - to mi bardzo ułatwi panowanie nad całością. Jeśli ktoś z Was nie zgadza się na to, proszę o znak.
Umieszczę to na blogu w odpowiedniej zakładce wraz z ceną, którą uznamy za stosowną, z tym że na początku będzie ona najwyższa i będzie się zmniejszać w miarę upływu dni (np. co dwa dni) aż osiągnie cenę minimalną, poniżej której przedmiot nie zostanie sprzedany. W ten sposób będzie szansa dla każdego, aby coś kupił. Jeśli tak się stanie, przedmiot zniknie z listy, a osoba, która go kupiła otrzyma namiary na sprzedawcę i z nim dokończy transakcję. I teraz najważniejsze: nie będziemy ukrywać, że pragniemy, aby kwota uzyskana za dany przedmiot przez sprzedawcę zasiliła SKARPETĘ, ale jako darowizna. Może być pomniejszona o koszty wysyłki, w ten sposób więcej osób będzie mogło sobie pozwolić na udział w tej dobrej akcji.
Pamiętajcie koniecznie, to BARDZO WAŻNE, aby w tytule przelewu pisać "darowizna", "wpłata", lub "zasilenie konta", a nie nazwę przedmiotu, czy coś innego.
To się nie uda bez zaufania, bez dobrej woli, ale tego wszystkiego mamy tu tyle, że świat mogłybyśmy zbawić!
Tym sposobem, jak myślimy, wszystko odbędzie się w majestacie prawa. Co Wy na to? Jakieś inne pomysły?
Robimy burzę mózgów. Jesteśmy ciekawe Waszych pomysłów, kochane ludziska!
Szczegóły będziemy dopracowywać sukcesywnie. Na razie nie chce mi wejść stosowna zakładka.
No to jazda!!!
Skoro o pomaganiu mowa, spójrzcie tutaj, może akurat ktoś, gdzieś? Chodzi o pieska na 6 ostatnich zdjęciach.
http://podrozedanusiiradka. blogspot.com/2015/02/skadak. html?showComment= 1423821985082# c4474857139236074533
Skoro o pomaganiu mowa, spójrzcie tutaj, może akurat ktoś, gdzieś? Chodzi o pieska na 6 ostatnich zdjęciach.
http://podrozedanusiiradka.
Pierwsza! :))) Trzymam kciuki za zakładkę, niech się nam objawi!
OdpowiedzUsuńbabuby mnie powalily....
OdpowiedzUsuńA co, babuby też zwierza!
Usuńno nie spodziewalam sie babu, bo ale Ania AnnaVilma ma, to w sumie jak najbardziej pasuje.
UsuńDruga! ale mi sie udalo!
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie, że tyle tu u Was otwartych serduszek. Nie wiem jakie to by mogły być rzeczy ale może i ja mogłabym coś na aukcje zrobić. Chciałabym.
OdpowiedzUsuńBajkimajki, wszystko jest ważne i wszystko się liczy!
OdpowiedzUsuńja troche myszuf sprzedalam wedle zasady - zaplac colaskiem wplacajac na konto X, ja wysylam, zre pazureiry z tych nerw, zeby doszlo. Dochodzi. ja sie ciesze, kotek sie cieszy, wszyscy sie ciesza. ewentualnosci nie dojscia myszuf nie bylo, wiec nie wiem jak to mozna rozwiazac. Ja bede miec troche ksiazek drutowych Rowana na sprzedaz (te, co sztrykujo, to wiedzo o co chodzi). wiec wstepnie pytam - wystawiac czy nie wystawiac?
OdpowiedzUsuńWstawiać.
Usuńopakowana, przetłumaczysz???
Usuńcrazy woman ;))))
Usuńobrazki wszystko mowio :)
teraz jeszcze tylko przekonac slubnego, zeby te makulature zabral do Polski....
ja ciekawa jestem tych książek
Usuńto zrobie zdjecia - srodkow tez troche, sprawdze ilekosztuje wysylka stad, bo cienkie dosc som i mogo isc jako list....obaczym. a jakby co to Slubny przywiozlby moze we walizie (podejrzewam, ze powie, ze on sie nie spodziewal, ze ma wiesc walize, albo ze kaza placic, zlodzieje jedne, za nadany bagaz, albo, ze nie ma co zabrac do walizy....
UsuńDobry pomysł, tylko myślenice mam teraz, co mogę zrobić, żeby ktoś chciał.
OdpowiedzUsuńRysunek świetny, nawet siebie tam znalazłam, a to tym bardziej zobowiązuje. Fajnie, że znów coś się dzieje dla zwierzaków.
Ewa2, Twoje kartki cudne som.
UsuńDziękuję, chyba jeszcze mam świąteczne (wielkanocne).
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńNo, to na czasie są!
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba szfystko! Bendem kupować a może i coś wydziubię ?
OdpowiedzUsuńKupuj Dora, o to nam siem rozchodzi:)))
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę, bo fantów do sprzedaży pewnie się uzbiera sporo:)
UsuńDawaj też, szfystko przyjmujemy. No, prawie.
Usuńwielbuonda oraz slonia tysz???
UsuńZwłaszcza wielbuonda i suonia.
UsuńNo to i ja tez cus ufilcuje ! Moge ?
OdpowiedzUsuńOj tak, oj tak!!! Tylko nie filcuj owiec. Szkoda ich.
UsuńTaka ufilcowana owca to byloby cus ....
UsuńTaka maljutka, bo sfilcowana...
Usuńno to lecę się rozglądać , co by tu sprzedać. a do kiedy? cały czas?
OdpowiedzUsuńEZM. cały czas!
OdpowiedzUsuńMyślę, że to bardzo dobry pomysł.
OdpowiedzUsuńTaka mamy nadzieję, Luna.
OdpowiedzUsuńW Skarpecie już jest towarek! Widziałyście?
OdpowiedzUsuńObfoce pare rzeczy, staroci raczej, ktore moga sie spodobac.
OdpowiedzUsuńKasia:)
UsuńPostaram się coś wystawić. Na razie nie deklaruję konkretnie co, bo nie wiem co uda mi się zrobić i czy materiał będę miała.
OdpowiedzUsuńJak nie, to jakąś chustę udziabię, może komuś się spodoba.
Dziabaj Garde, dziabaj, robisz to pięknie!
OdpowiedzUsuńHanuś dziabię cały czas, tylko szybko wybywa jakoś.
UsuńDzięki za uznanie, ale nieco przeceniasz mnie:))
Ojtam Garde, tak się nie staluj! A jeśli wybywa, to dobrze, co nie?
OdpowiedzUsuńDobrze Hanuś ,dobrze:))
UsuńSuper pomysł i super kartka, Hanuś :) Rozbawiła mnie Mika jako blondynka :)))
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz Lidka, jak mnie rozbawiła! Chyba się utlenię:)))
UsuńUtleń się, Miko, utleń na taki platynowy blond ( bląd;)) :)) A potem wrzuć zdjecia na bloga :))
UsuńMogłybyście tego nie wytrzymać...
UsuńWyczymiemy, dawaj!
UsuńA czy na przykład książki ,mogą być???
OdpowiedzUsuńPoza tym dobry wieczór wszystkim, wróciłam z Krakowa, dziękuję wszystkim za wsparcie, proszę jeszcze o jutro, bo się zdecyduje, czy Tropik będzie miał znów kroplówki.
Nie wiem czy wiecie, ale dziś Kurzy Sabat w stolicy!!! Czekamy na relację, dziewczyny sabatujące:)))
Mika, mogo.
UsuńMikuś, jutro ja za Tropika czymam. A jutro mi zęba rwom !
UsuńO rety, to ja czymam za twojego zęba i pewną rękę dentysty!
Usuńo mamuniu, kciukow zabraknie, jak nic! czymam co sie da!
UsuńMika, poszło wszystko bez zakłóceń? Ksionżki jakie bym nabyła.
OdpowiedzUsuńZ lekkimi zakłóceniami, ale poszło.
UsuńTo będę grzebać po bibliotece:))
A zauważyłyście, kto sprzedawał do Szwajcari?
OdpowiedzUsuńNo, Mnemo dźwiga wór z frankami.:)
UsuńHanus, wyslalam Ci emalie.
OdpowiedzUsuńI laczego ja na obrasku nie dzwigam wora z eurami? Sie pytam.
Bo ja dźwigam, hrehrehre :))
UsuńA jednak nie... Dolarami mnie Hana obciążyła. :)
UsuńPantera, jak nie dźwigasz, jak dźwigasz? Tylko napis się nie zmieścił!
UsuńAcha, to dobrze! :)
UsuńA ja gdzie jezdem? Sie pytam sie, co? Wiem, wiem, na szarym koncu:)
UsuńSwietny pomysl dziewczyny, jestem za skarpeta i to bardzzzzo!
Jesteś Ataner, jakże by inaczej! Skromnie w krzokach z worem dularów.:)))
UsuńTo mi sie podoba:)))
UsuńWpadne pozniej, poczytać i pooglądać. Przepraszam, malo mnie ostatnio w Kurniku ale życie wzywa.
Ja chce na emeryture!
Ataner,jam od kilku lat na emeryturze i ni jak się nie mogę z czasem pozbierać,wiecznie mi go na coś brakuje:)
UsuńOjtam, weźta Kury, jest dobrze, odpoczniecie wiecie gdzie:)))
Usuńa mnie wcale nie ma....
UsuńHana, zaraz mi tu zaległości uzupełnić!!!
UsuńJedna Kura sabatująca właśnie wróciła!!! Reszta pewno dobija do domków:) Nie mogłyśmy się nagadać!! A oczy myśmy nie rozmawiały, tylko Arte wszystko potrafi wyliczyć po kolei:)
OdpowiedzUsuńMika na portrecie jest bardziej blond niż ja!
Na skarpetę już czas!!
oczy myśmy, tak, tak ...plentek mi się jęza na całego...
UsuńA zdjęcia robiłyście? Bo ja z wrażenia, że Arteńka w mojej kuchni siedzi, zapomniałam o aparacie:)
UsuńKalipso, a nakarmiłaś chociaż?
UsuńMnemo, co wyście tam piły??? Ale wam musiało fajnie być))))
UsuńKonkurencję ci robię jako blondynie:)))
Kurczę, coś mi tam migło, że zlot knujecie, ale zaraz mi umkło! Jacie, ale jazda!
UsuńHana, starałam się:)
UsuńNie zrobiłyśmy, tak się rozgdakałyśmy, że zrobiła się 22:00!! Od 17:30.
UsuńA w Antrakcie raczej mrocznawo. Ja się przyznam, piłam gorące piwo z miodkiem i korzeniami, bo tam dobre dają.
No ale sprawozdawczość będzie?
Usuńgadałyśmy w kawiarni, gadałyśmy w drodze do metra, i na "rozstaju dróg" wciąż gadałyśmy :) jakoś tak nagadać się nie mogłyśmy wcale! no i o czym tu więcej gadać? ;)
UsuńJuż pierwszy przedmiot sprzedany, hurra! :)))
OdpowiedzUsuńŁo kurna, lecę zobaczyć, bo mnie Ogniomistrz podsiadł przy kompie!
OdpowiedzUsuńLećcie do Skarpety i zobaczcie podkładkę pod mysz! Odlot!
OdpowiedzUsuńKto ją zrobil?
UsuńElaja!
UsuńBo ona genialna jest!
UsuńI to bedzie hit!
UsuńSuper jest !!!
UsuńJa do 24 lutego muszę się wstrzymać z wydawaniem środków płatniczych :(
A ja mam, ja mam taką podkładkę!!! Z moim, tzn Hany rysunkiem, ale moim, wiecie:) Mnemo lecąca do huty. Elaja taki prezent popełniła:)))
UsuńŚwietny pomysł Elai!
UsuńEwa, to niedługo masz do wstrzymywania środków! Ja nic innego nie robię na okrągło!
UsuńKurki, dziękuję za "komplimenta", miło mi bardzo, że pomysł się spodobał :)
UsuńAż mnie oczy zapiekły. I nie wiem, czy to od gorączki, czy ze wzruszenia. Piękny pomysł z tą Skarpetą. I dobrze, że cały czas. Dzieło Hany jak zwykle cudowne! I siebie znalazłam w takich ładnych czerwonych porteczkach, z worem. Obracam się za siebie, jak to ja:) Pewnie chcę zagadać do Elai. A te geste, zielone listeczki są urocze! I zwierzątka... Najpiękniejszy czarno-biały kocur. Czajnik?
OdpowiedzUsuńRozglądasz sie, bo mię szukasz zwrokiem, bo Ciem wołałam !
UsuńA wogle żyjesz ? Jak się czujesz/czujecie ?
UsuńAaaa:))) To przecież oczywiste!
UsuńChoróbsko trzyma nas garści, szczególnie mnie. Najgorszy ten kaszel. Dzieciaki jakby lepiej, ale nie chcę zapeszać. Wczoraj myślałam, że u mnie odpuszcza, a w nocy dostałam takiej gorączki, że aż strach. A tu wiosna idzie... Rano słońce tak pieknie w okna świeciło. Jak żyć? Ale będzie dobrze:)
Kalipso, w takiej pozycji to tylko Czajnik!
UsuńJeżu, co Wy macie z tym chorowaniem, jakaś katastrofa. # dni do przodu, dwa do tyłu. Pewnie że będzie dobrze, niech no tylko zakwitną jabłonie, a jak ma być?
Ja też churcham już dwa tygodnie i nie puszcza zaraza.
UsuńJuż jakiś czas był spokój. Doktor nam powiedział, że dzieci w tym wieku po prostu chorują. Może i tak... Ale kiedy im to przejdzie? No i chore dzieci przychodzą do przedszkola. I zarażają. A ja po prostu jestem osłabiona i w dodatku okna umyłam. Zatem choroba na własne życzenie.
UsuńMika, dwa tygodnie?! Zdrowia życzę Tobie i sobie:)
Nie wiem Kalipso, ja nie mogę słuchać bredzenia doktorów. Moje dziecko i znajome dzieci nie chorowały aż tak. Zdarzało się, pewnie, ale nie co 3 dni!
UsuńMnie też się tego nie chce słuchać, bo też wcale tak nie chorowałam w dzieciństwie. Moja mama nie nadążyłaby z leczeniem nas wszystkich. Faktem jest, że jadłam naprawdę ekologiczne żarcie, swoje warzywa, mięso, mleko. i powietrze było zdrowsze. Poję te moje dzieciaki syropem z cebuli i tym, które chcą pic, pomaga. Ale najmłodsza nie chce i koniec.
UsuńA lekarze, mam wrazenie, wiele lekceważą, dlatego teraz, kiedy mam wątpliwości, bezczelnie proszę o skierowanie do specjalisty.
szybko zdrowiejcie choruszki! Kalipso, znam ten ból, bo moje dzieciaki też mnie przećwiczyły w chorobach nieziemsko, współczuję! ale z tymi oknami to mocny falstart zrobiłaś :(
UsuńDziękuję, Elaja:) A za te okna to jestem taka zła na siebie...
UsuńWot, durak, jak mój Tatuś mawiał...
UsuńKalipso dobra jesteś ;) Mnie odradzałas mycie okien ,a sama się za nie zabrałaś :)))
UsuńKalipso zdrowiejcie jak najszybciej bo wiosny trzeba iść szukac :)))
UsuńMaria, bo ja o Ciebie dbam:))) A Mika ma rację, durak ze mnie:))) No ale nie mogłam zdzierżyć tej krwi gołębia z drugiej strony szyby, no nie mogłam...
UsuńChyba już zdrowiejemy:)))
No to muszę doprowadzić do stanu sprzedażowego moje serwetki. Bo parę zrobiłam na Skarpetę .t
OdpowiedzUsuńEwa, niezawodna Serwetkowa:)))
OdpowiedzUsuńSerwetkowa Prezesowa:)))
UsuńTo ja dobranoc mówię , bo dzisiaj spałam 3 godziny...
OdpowiedzUsuńMikuś, kciuki zaciskam - dobrych snów:)
UsuńDobranoc Mika i Kury, powoli też wymiękam.
Usuńdobranoc :)
UsuńWiesz co Hanuś, a z poprzedniej zakładki sprzedażowej powywalałaś wszystko ? Bo na przykład moje obrazki ,ożesz z powrotem wstawić. A nóżwidelec znajdom amatora !
OdpowiedzUsuńNiczego nie powywalałam, muszę poszukać, gdzieś som. A co z wysyłką będzie, hrehrehre, kupisz znów od siebie? To może kup od razu, co se będziem śliczne główki zawracać!?
UsuńNo, jak trakcie, mi się zrobi żal ich, to pewnie odkupię :)
Usuń....za czym kolejka ta stoi? po radość,po radość,po radość...
OdpowiedzUsuń:)))wieeedziałam,że się nie zmieszczę z moimi gabarytami:)))
Orko, jesteś za drzewem. Skarpeta ma pełne obłożenie i się nie zmieściłaś.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi sie idea Skarpety, a Ty Hanus,Gosianka, Maryja i jeszcze wiele dobrych serduszek, wlozylyscie duzo trudu, a przede wszystkim swojego czasu aby powstal kalendarz. Zrobiłyście, to w szczytnym celu i kazda z nas to docenia.
UsuńPrzede wszystkim chcialam Wam jeszcze raz serdecznie podziekowac za troske, emaile i zainteresowanie czy kazdy z nas zamawiajacych i bioracych udzial w zakupie kalendarzy otrzymał przesyłke, bylo to bardzo mile.
I moze niektorym osobom wydac sie to dziwne, uwazam jednak, ze to bylo bardzo wazne, i teraz kazdy ktory mial chociazby iskierke niepewnosci na co zostaly przeznaczone pieniadze juz wie, ze kazda zlotowka ze sprzedazy zostala przekazana własciwej osobie.
Mysle, ze każda z nas chetnie wezmie udzial w nastepnym napelnianiu skarpety :)
:))))))))) Miło przeczytać z rana takie słowa. :)
UsuńAtaner, bo to jest tak, że ci najbardziej uczciwi to się chętnie rozliczają, a i z pieniędzy zrobią właściwy użytek.
UsuńPrezeskiSkarpetki są wzorcem z Sevres uczciwości i inni powinni brać z nich przykład :)
Ataner, piękny poranek zrobiłaś wszystkim:))))
UsuńJeżu, Sonic, aż mnie ciężar odpowiedzialności przygniótł był.
Usuńa ja to tego w ogole nie mowie, bo mi sie wydaje to w Kurniku TAK oczywiste, ze co bede gadac po proznicy ;). Naprawde.
UsuńJa w sprawie chorowitych dzieci. Mój siostrzeniec, dziś prawie 30 latek, w dzieciństwie chorował raz w miesiącu. Na zapalenie krtani, dusił sie. Mieszkali obok szpitala dla dzieci, więc siostra go owijała w koc i w nocy i północy leciała. wszyscy go tam znali, pojawiał się, jak w zegarku. Siostra była zdruzgotana tymi chorobami. Kiedyś pamiętam przyjechali do mamy i siostrzeniec biegał po podwórku, spocił się i przyleciał napić się z kranu wody. Moja mama w lament, że będzie chory, a siostra zrezygnowana mówi tak " a ja już to chromolę niech pije, niech lata, bo, jak tego nie robi to i tak jest chory". I o dziwo wcale nie zachorował. Przestała się przejmować i chuchać i dmuchać. Wyrósł z tych chorób w wieku 7 lat, tak, jak powiedział lekarz.
OdpowiedzUsuńMoże dziś dzieci są zbyt wydelikacone? Może trzeba tak, jak kiedyś wychowywać? Filmik: https://www.facebook.com/video.php?v=433981123327274&pnref=story
Znam ten filmik:) Na pewno coś w tym jest...
UsuńA ja już w łóżku i wam też radzę, bo będziecie miały zmarszczki! Hre hre hre! Hana.
OdpowiedzUsuńno dobra, jak mus to mus, idziemy ;)
UsuńHana, kazda Kura musi być lekko pomarszczona, hrehre. A dlaczego Ty jako anonimus?
UsuńSpijcie Kurki - dobranoc:)
Kalipso zdrowka zycze, pa.
Ataner, bo do łóżka biorę SMARKfona i nie chce mi się logować. A dlaczego kura ma być pomarszczona?
UsuńHanuś, bo my już jesteśmy stateczne kury, a nie jakieś nieopierzone kurczaki.
UsuńA wiesz, zawsze można ewentualnie zrobić wylinkę :)
E tam, Ataner, próbuję, próbuję i nic. Zostaje woalka.
UsuńJa też mam coś do skarpety, pisałam już u GosiAnki, muszę tylko zdjęcia porobić :)
OdpowiedzUsuńDzięki Ninko!
OdpowiedzUsuńo 4 rano pisałam i nie ma. bo ja nie wiem co mam zrobić i do kogo napisać jakbym chciała cos kupić, no dzie pisać???
OdpowiedzUsuńojej już wiem, nie tu pisałam. należało do rana poczekać a nie na śpiąco...
UsuńEZM, to wiesz już?
OdpowiedzUsuńdzień dobry wszystkim :) w ramach przerwy śniadaniowej pouczepiałam u siebie linki przydatne i reklamę Skarpety, więc można powiedzieć, że pracowicie zaczęłam dzień ;)
OdpowiedzUsuńElaja, bardzo, bardzo pracowicie i pięknie! Pantera nam zrobiła banerek, zaraz się za niego zabiorę, ale nie wiem, czy umiem. W każdym razie zmierzę się z tym.
UsuńA czy ja też będę mogła cuś wystawić, pomimo że mnie nie ma na obrasssku ???
OdpowiedzUsuńAnnavilma, jesteś, jesteś, za drzewami, bo kolejka dłuuuuuga! To spoko wystawiaj!
OdpowiedzUsuńAha, no to gites :)
UsuńTo może wystawię jakiegoś biżutka z koralików. A jak się rozkręce to i kiedyś może szalika ufilcuję...
Dawaj biżutka i i rozkręcaj się. Szalik może być żółty:))
OdpowiedzUsuńDziewczyny moje drogie , Kurki zakrecone przeciez dzis Swiatowy Dzien Kota !
OdpowiedzUsuńKotkom , kotom i koteczkom buziaki w nosek a kociarom i kociarzom uscisk dloni od PrezesKury . Hana , moge tak
czy nie ?
Sciskam Was goraco . Dobre serducha macie .
Ojeja, ojeja, dołączam się do życzeń dla wszytskich kociaków kurzych, szczególnie tych niezbyt zdrowych, żeby jak najszybciej wyzdrowiały, a przynajmniej lepiej się czuły!! A wszystkie smyram i miziam , czekając na mruczanki:)))
UsuńJoanka, możesz, a pewnie!
UsuńMój koteczek (zgadnijcie, który?), urwał dzisiaj półkę w łazience. Powinien dostać pokój bez klamek:)))
Mika a na co choruje Twoj Tropik ?
UsuńJoanko, Mika Ci wyjaśni lepiej, ale Tropik ma kłopoty z trzustką i nerkami - naprzemiennie. Prawdopodobnie zeżarł był na spacerze jakieś toksyczne świństwo. Było tragicznie, ale Mika go wyciągnęła. Tylko to cholerstwo jeszcze się wlecze:(
UsuńBiedny Tropik ... A jaka karme je ? Nerkowa ?
UsuńZ karmieniem to jest jazda bez trzymanki, metodą prób i błędów. Specjalistyczna karma nie sprawdziła się.
UsuńPoza tym ta na nerki szkodziła trzustce i odwrotnie.
UsuńHej Joanko, dzięki za zainteresowanie:) Tropik miał najpierw mocznicę nerek a potem ostre zapalenie trzustki, strasznie ciężko wypośrodkować z leczeniem między tymi dwoma chorobami... Teraz je kurczaka z ryżem z lekiem Ipakitine dla ochrony nerek i trochę karmy trzustkowej. Mocznik nam wyskoczył bardzo wysoki w piątek, ale to chyba moja wina, bo miał przerwę 6 dni w leku na nerki, muszę tego bardzo pilnować.
UsuńPytalam rowniez w pewnym konkretnym celu . Mam do oddania karme nerkowa i myslalam , ze moze Tropikowi sie przyda . Niestety moja ukochana jamniczka odeszla w listopadzie ... Chorowala na przewlekla niewydolnosc nerek . Mocznik ponad 300 a kreatynina ok.9 . Zyla na karmie ponad 1,5 roku . Bylo dobrze , bardzo dobrze i nagle we wrzesniu nastapilo pogorszenie . Kroplowki, leki , znowu kroplowki i potem slowa lekarza - niestety , nic sie wiecej nie da zrobic ...coz , trzeba bylo podjac ta straszna decyzje ..
UsuńMam troche puszek i troche suchej wiec jakby cos to prosze .
Juz czytalam , ze wyniki dobre . Ciesze sie bardzo .
mnie też nie ma, ale najgorsze, że nic nie umiem zrobić buuu i nie mam pomysłu :(((
OdpowiedzUsuńłobrazeczek cudny!!!
ale dla osłody kupiłam se w Skarpecie słodkie życie w Paryżewie ;)
UsuńSonic, zrób jak ja, przejrzyj bibliotekę i wystaw jakieś książki, kryminały Joe Alexa pójdą na pniu!
Usuńsama je kupię, bo fstyt się przyznać.. nie czytałam ich :)
UsuńSonic, i to jest słuszna droga. Wystarczy, że KUPISZ!!!
UsuńSonic, powiem więcej! Wcale nie musisz kupować, cołaska wystarczy!
UsuńHanuś, a bo ja taka durna jezdem i się nie skumałam ;PPP
UsuńSonic, podaj lapki bo ja też z tych co mało zdolne i nic nie potrafie zrobić. Beztalencie jestem, Ratuje mnie tylko akcja, cołaska :)
UsuńPoza tym w przypadku zakupu, samo przesłanie pewnie przerośnie wartość przedmiotu, więc w moim przypadku cołaska jest najodpowiedniejszą formą wsparcia akcji " skarpeta".
Ataner, może być. Jakoś Ci to Skarpeta wynagrodzi:)))
UsuńSonic, jakby co, mnie zapytaj - ja Ci szfystko przystępnie wytłomaczę.
OdpowiedzUsuńOmatkozcorko!
OdpowiedzUsuńAni sie czlowiek obejrzy, a juz towar znikl:)
Kasiu, tu jest normalnie reglamentacja, towar na kartki ;)
UsuńHana kolejka do skarpety impoujaca ,a w jakich pięknych okolicznościach przyrody sie wije :)))
OdpowiedzUsuńWysłałam @ z e zdjęciami fantów ,mojego udziału w skarpecie :)))
Dzięki Marija, lecę popatrzeć!
OdpowiedzUsuńMikaaaa i jak tam wyniki Tropika ?
OdpowiedzUsuńHurraaaa! Dobre!!!
Usuńurra!! urra!!!!
UsuńArtenka wsiadla w pociag i jest w drodze do swego miasta ukochanego, chyba ,ze na dworcu zmienila zdanie i znowu gdzies sie ukierunkowala, co u niej nie powinno nikogo zdziwic...mysmy ja odstawili az do wejsc dworcowych ale potem to juz nie wiemy co zrobila, miala na plecach plecak wiekszy niz ona sama, wiec mogla cos jeszcze wykombinowac...ja tez juz w domu i bede nadrabiala zaleglosci blogowe. Na razie krotko! jest niezwykla i w pierwszej sekundzie ma sie wrazenie ze zna sie ja od urodzenia, a rozmow bylo tyle ,ze nie zamykaly nam sie dzioby i tylko wyczerpalysmy jedna setna tego co mialysmy zamiar poruszyc...pozdrowienia dla Elayi i Mnemo, to bylo cudne spotkanie!
OdpowiedzUsuńTo prawda, co Grażyna pisze o spotkaniu, bo dzie teraz jest Arteńka to trudno mi powiedzieć. Z nią nigdy nie wiadomo:) Ja już opowiedziałam Wu przygody Grazyny w wiosce Andyjskiej i kominiarkach i złodzieju, któremu Grazyna pomachała.
UsuńRozumiem, że na Skarpetę nie ma terminu, więc może coś wydłubię w tak zwanym, nomen omen ...antrakcie:) I z pewnością również ja zasilę, jakimś zakupem:)
ja również dziękuję, i cieszę się ogromnie z poznania Was :)
UsuńTo musialo byc bossssko:)
UsuńGrażyna, bo się pogubiłam. To nie było wczoraj???
OdpowiedzUsuńWczoraj bylo spotkanie w Antrakcie....Artenka przyjechala w niedziele a dzisiaj wyruszyla do swego miasta!
UsuńMoze zmylilo to "mysmy"..."mysmy" dzisiaj oznacza ja i moj slubny...
Usuńbo Arte pięknie przez Grażynę i jej męża została ugoszczona, a my tylko chwilkę maleńką w ich towarzystwie spędziłyśmy, gadając jak najęte :)
UsuńMarija i dziewczyny wszystkie , kolektywne trzymanie kciuków pomogło, mocznik nam spadł z 81 na 64 od piątku, więc jest nieźle, do normy jeszcze brakuje, ale idziemy w dobrą stronę, to chyba rzeczywiście był brak leku przez kilka dni. Pozdrawiamy wszystkich trzymających kciuki i dziękujemy:))))
OdpowiedzUsuńA ja sie ciesze!
Usuńto wspaniale, najważniejsze, żeby dobry kierunek się utrzymał! głaski dla Tropika, a od Milusia mruczando w podziękowaniu za życzenia :)
Usuńtrzymamy nadal :)
Usuńcieszac sie czymamy dalej kciuki!
Usuńjest moc!
UsuńA ja mam worek z dolarami i zasuwam do skarpety;))) I jestem taka zgrabna, no, no;))) A fryz jaki piękny mam;))) Hanuś, jesteś niemożliwa;) A niby dlczego tak szfystko legalnie??? A zróbmy gruuuby przękret, na gruuube miliony, postawmy szfystkim kotom/psom hiltoniki i potem niech nas zamkną - ale szfystkie razem;))) Żle by nam było???;)
OdpowiedzUsuńa wiesz, ze to super pomysl. Wreszcie sie wszystkie Kury spotkaja i nagadaja za wszystkie czasy! az smutno byloby wychodzic potem....
UsuńTo ja chetnie do tego mamra pojde;)
UsuńKretowata , a nie masz na zbyciu kolczykow? Bo te poprzednie intensywnie uzytkowane sie rozlecialy.
UsuńA bardzo je lubilam!
No pacz - musi brakoróbstwo jakoweś;))) Poszukam, ale głowy nie daję, bo mi Sisek wynosi, co tylko się pojawi;) A dawno niczego nie wydziobałam w sumie;)
UsuńW pierdlu Wam porobię kolczyków ile która zechce;)
Kasia, nie masz wyjścia, musisz zejść na złom drogę.
UsuńJakieś muszą zostać na wolności, bo kto będzie nam donosił pomarańcze? Potem się zamienimy!
OdpowiedzUsuńKrecie, jeśli przekręt, to tylko gruby!
Nie ma co się podstawiać pod celę dla grosików na waciki;)
UsuńO to, to! Jakieś pomysły?
Usuńprzyłączam się do skarpety; chętnie coś "kupię", a raczej przyjmę dar. Podziwiam Was i kocham, Kury kochane; Martazezłotnik
OdpowiedzUsuńBo jak tych Kur nie kochać:)
UsuńMus, Kalipso, mus!
UsuńMarto ze Złotnik! A wejdź no kochaniutka do zakładki pt. Skarpeta (u góry). Tam to dopiero cuda!
OdpowiedzUsuńOooo Hanus, jak sie ciesze, ze one moga zasilic Skarpete, te fanty:)
UsuńKasia, ja się cieszę bardziej! Widocznie tak miało być!
UsuńDziewczyny, wróciłam do domu, przeczytam wszystko, na pewno się włączę, ale... muszę chwile odsapnąć. Tyle się działo:)))) Pozdrawiam wszystkie Kury:))))
OdpowiedzUsuńCześć Arte! Odsapuj sobie do woli! Zanim znów wyruszysz.
OdpowiedzUsuńPrzenoszę nas na nowy wybieg!
OdpowiedzUsuń