Dzień dobry,
Tym razem ja mam do Pani prośbę. Otóż od jakiegoś czasu śledzę
sytuację, w której znalazł się piękny, mały szczeniaczek - Maylo. W
chwili, gdy piszę tego maila trwa walka o sprawność małego pieska,
myślę że warto dołożyć wszelkich starań, żeby wspomóc malucha.
Tu znajdzie Pani więcej informacji:
https://www.facebook.com/events/481503598657213/permalink/502512476556325/
Myślę, że umieszczenie na blogu informacji o zbiórce na rzecz pieska i
poszukiwaniu odpowiedniego domu tymczasowego mogłaby w jakimś stopniu
pomóc, zwłaszcza, że ma Pani dużo czytelniczek, które żywo reagują na
wszystkie informacje dotyczące krzywdy zwierzęcej.
Z góry dziękuję i pozdrawiam wraz z Freciulką!
************
Ale zanim ponownie zaczniecie studiować ten fascynujący materiał, zahaczcie o Skarpetę - pełno tam nowości, a ja nie nadążam z jej zapełnianiem - niniejszym bardzo wszystkim dziękuję - i tym napełniającym, i tym opróżniającym Skarpetę. Jakby na sprawę nie spojrzeć - opróżnianie też jest w gruncie rzeczy napełnianiem! I to jest piękne! Szklanka cały czas jest pełna! I nie sumitujcie się, jeśli ktoś jeszcze tam nie był, albo zwyczajnie nie może - wszak Kurnik to nie dyktatura! No, może trochę...
Pamiętacie, że Gardenia nie ma jajek? Kura bez jajek? Hańba!!!
Ponownie oddaję głos Opakowanej.
Dzisiaj…
Dzisiaj jest
początek tego:
no i tego:
No ale –
DLACZEGO? pytacie....dlaczego???
No bo
przecież dziś jest pierwszy dzień nowego roku chińskiego.
A rok będzie...Drewnianej
Kozy.
No i
zgadnijcie KTO jest Drewnianą Kozą...no kto???
Co dwanaście
lat mamy swój rok, swojego znaku chińskiego, ale jakoś tylko raz, jak miałam 24
lata, miałam raczej specjalny rok – urodził mi się synek. Mój pierworodny. I
pomyśleć, że zaraz skończy...35 latek. Zleciało...
No więc ani
jak miałam 12 lat, ani 36, ani 48, nic specjalnego się nie wydarzało, ale to nie
były lata DREWNIANEJ KOZY!!! Za to mój ślubny miał co 12 lat zmiany
ogromne...jak miał 12 lat poszedł do “dużej” szkoły, 24 – poznał mnie, 36 –
zmienił zawód i pracę na lepszą niż przedtem, 48 – na jeszcze lepszą, 60 –
najmniej niezwykle – utrwalił swoją pozycje zawodową.... ale ja nie o tym.
Znaczy nie o nim...
ZAWSZE
kochałam kozy, a Koziołek Matołek, razem z Prosiaczkiem, zawsze był w czołówce
i pierwszej trójce chyba ulubionych bohaterów powieściowych.
Potem kiedyś
przeczytałam o Kozie w sensie chińskim i dużo zrozumiałam. Jestem typową Kozą, ale
– mam nadzieję, że nie capię, hrehrehre. Do Pacanowa też na razie nie pójdę, bo
nie muszę się podkuwać. Może kiedyś... Ale jestem dumna z bycia Kozą.
No to teraz
konkrety chińskiego horoskopu.
Chyba nie
muszę mówic, co to i kto to ten chiński horoskop. No to będzie o ROKU
DREWNIANEJ KOZY.
Koza (Owca)
reprezentuje energię Yin, czyli symbol pokoju, harmonijnego współistnienia i
wyciszenia. Taki jest właśnie nadrzędny nastrój tego roku.
Ja osobiście
jestem i pacyfistką i lubię spokój i pokój na platformie mniej światowej. Nie
lubię konfliktów i okropnie mnie boli, jak one są...
Choć na
świecie są wojny, w tym roku groźba wojny będzie zażegnana i pojawi się okazja
do
znalezienia
kompromisu. Pokój zostanie utrzymany.
No mam
nadzieję!
Koza (Owca)
jest symbolem kultury; odnosi się do czasu relaksu, pielęgnowania i zbierania
sił. Zaufaj dobrym siłom tego świata, a czeka cię szczęście i satysfakcja.
No paczcie
państwo, kurtura ma być, bo ja kulturną damą damusiowską jestem!
Choć wielkie
mocarstwa wygrażają sobie nawzajem, uspokajająca energia Kozy (Owcy)
rozprzestrzeni
się nad nimi i zdrowy rozsądek zwycięży. Agresja przerodzi się w chęć
pokojowego rozwiązania problemów.
Uuuuu...ooooo
“uspakajająca energia Kozy”...nonono....
Podobnie jak
w wielkiej polityce, również w rodzinach coś się przemieni. Ludzie zaczną
baczniejszą uwagę zwracać na swoje uczucia; będą próbowali jednoczyć się
zamiast walczyć ze sobą. Gniew ostygnie, a nieprzyjemne decyzje zostaną
odłożone na później.
O matku
bosku – oby! Nie w mojej rodzinie za bardzo, znaczy nie w mojej – mojej, ale
niedaleko by się uzdrawiające działanie Kozy przydało.....
Energia Kozy
(Owcy) stopniowo będzie promieniować na wszystkich ludzi. Prędzej czy później
dotrze do każdego.
Znaczy
każdemu wyrośnie biała bródka I będziemy mieć nieco zdziwiony wyraz twarzy? Mnie
biała bródka rośnie, już Pani tych kózek niezwykle fotogienicznych mówiłam –
jeden włos czasem dwa (ale nie razem) na brodzie przez noc wyrasta. Straszliwie
biały...a o otępiały ..pardon – zdziwiony wyraz twarzy nietrudno....
Niemniej
możemy spodziewać się burzliwych okresów – szczególnie w marcu i kwietniu oraz
na przełomie lat 2015/2016.
No to parę
osób będzie rzucać w siebie porcelaną, a inni się wezmą za rogi. Ale to mija....
Rok 2015
będzie się charakteryzował prymatem umysłu i mądrości nad brutalną siłą.
O matku
bosku – TYLE odpowiedzialności na MOICH barkach!!!
To część
wpisu na:
http://przewodnikduchowy.pl/astrologiachinska/2015rokkozy.php
Oprócz
tego....
Koza (Owca)
patronuje w chińskim zodiaku rozwojowi sztuki, nowym trendom w modzie. Jest to
znak artystów i kreatywności. Każdy aktywny i pomysłowy człowiek może w tym
roku liczyć na pomyślny los. Wyobraźnia będzie w 2015 roku bardzo ważną cechą.
Od niej wszystko się zaczyna. No to widzę, że Kurnik będzie kwitł, bo rok
będzie dobry dla Was wszystkich. Będę się starała Wam PANOWAĆ sprawiedliwie i z
wyobraźnią i pomysłowo i będę podsuwać nowe trendy w modzie (o matko...)
[http://horoskop.wieszjak.polki.pl/horoskopchinski/292256,Horoskopchinskinarok2015
OwcaKoza.html]
A tu
horoskopy dla wszystkich chińskich znaków na ten rok, oprócz tego to chyba
mniej więcej wszędzie można znaleźć te horoskopy. Na zdrowie! Szykujcie się!
http://horoskop.wieszjak.polki.pl/horoskopchinski/326117,Horoskopchinskina2015rok.html#
http://www.taichi.poznan.pl/aktualnosci/rokdrewnianejkozy2015horoskopchinski/
http://chicaconsuerte7.blogspot.co.uk/2015/01/horoskopchinski2015rokrokkozyowcy.html
TU JEST
PRAWDZIWA PEREŁKA TŁUMACZENIOWA:
http://www.georgetangchineseastrology.com/pl/2015chinesegoatastrology/
A tu dla
mnie:
http://horoskop.wieszjak.polki.pl/horoskopchinski/292256,Horoskopchinskinarok2015
OwcaKoza.html
http://magia.onet.pl/horoskop/horoskopchinski,7/roczny/koza,724,0.html
Autorką
zdjęć i Panią Mamusią tych prześlicznych kózek jest nasza Kurnikowa Inkwi,
która pozwoliła (oczywiście też po konsultacji z portretowanymi) na
powieszenie zdjęć tu i teraz! Dzięki!
Tak się
zastanawiam, że mało w tym gościnnym wpisie dygresji...trzeba to naprawić –
byłam dziś na szybkim spacerku na plaży – boszszsz, jak było cudnie...no to
uznałam, że nie będę się obcyndalać z robieniem jakiejś tam kolacji prawdziwej
– więc zrobiłam coś, co od razu zapachniało mi (dosłownie) dzieciństwem, a
szczególnie letnimi kolacjami niedzielnymi – parówki krojone w sosie pomidorowym
z serem. Cudo!! Macie takie smaki z dzieciństwa? To mówiłam ja - Opakowana
Teraz mówię ja - Hana. Wybaczcie mi opieszałość, trochę się ostatnio działo. I złego, i dobrego (Skarpeta!). Obiecałam prezenciki Kochanym Kurom, którym chciało się skrobnąć coś pazureirem w Kurniku. Trochę gonię w piętkę z czasem, ale co się odwlecze...
Jak to brak komentarzy? Tutaj? To się wstrzeliłam pierwsza na koniec.
OdpowiedzUsuńEwa2 jak zwykle się rozpycha i od razu dwa miejsca zajmuje:) Teraz wiem skąd ten nick ewa2 ;P
OdpowiedzUsuńHanuś, ale przyznaj, lubisz zamordyzm :)))
Uwieeeelbiam!
UsuńHanuś dzięki, że o mnie pamiętasz i o moich jajcach takoż:))
OdpowiedzUsuńPierwsza dostawa już zaklepana, EWO2 JESZCZE RAZ SERDECZNE DZIĘKI, lecz jajek nigdy nie za dużo.
Może ktoś ma znajoma gąskę jeszcze i będzie szansa na jajka od niej.
Oczywiście jajka do Skarpety też będą, ale tradycyjnie nieco później ( jak się zrobią).
ja w ogole nie znam nikogo z jajami.
Usuńtroche dziwnie to zabrzmialo chyba.....
Nawet na pewno, Opakowana:)))
Usuńgardenio, gdzie mieszkasz tak niej więcej, bo ja mam znajomą, która ma hodowlę zielononóżek
OdpowiedzUsuńMieszkam na Podkarpaciu dokładnie to są okolice Przeworska.
Usuńto chyba zbyt daleko :( ona mieszka w okolicy Trzebnicy- Milicza, ale jak chcesz to wyślę Ci namiar
UsuńSonik dzięki, może na razie się wstrzymajmy, a potem zobaczę,.
UsuńA tak mi się przypomniało, one nie są przypadkiem zielone, te jajca, czy mnie się coś pomerdało?
zielone chyba nie.. kurde.. pamiętam, że były niezbyt wielkie i raczej takie bladokremowe, w każdym razie pyszne :)
UsuńWiesz tak mi się skojarzyło bo moja ciocia kiedyś miała, przywiozła nam i były zielone. Może to od innych kur.
UsuńA, że pyszne to wcale się nie dziwię, nie to co te z "fabryki".
Garde, a one nie były jaszczurcze, takie zielone?
UsuńNo wiesz delikwentki które je zniosła nie widziałam więc......
UsuńGardnio- chyba są i zielone i niebieskie, znalazłam to:
Usuńhttp://www.forum.woliera.com/printview.php?t=29515&start=15
ja jadłam te od zielononóżek, one są jasne, ale wpadaja w ton zielonkawy lub niebieskawy , ale białe też są.
UsuńPytałam o jajca gęsie u sąsiadów, ale odkładają je na pisklęta.
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale rozumiem, gęsi są w cenie i ich pisklaki też.
UsuńDzięki za pamięć:))
Garde, zajrzyj do Boni, na pasku z prawej "Pejzaż wiejski". Boni chyba ma gęsi i nie tak znów daleko od Ciebie.
OdpowiedzUsuńHymm pisze o drobiu ozdobnym. O gęsiach nic.
UsuńAle może tu zaglądnie i rozjaśni nasze wątpliwości. Dzięki Hanuś.
Napisz u Boni w komentarzu. Ma gęsi, z tego co pamiętam.
OdpowiedzUsuńTak bym z Wami pogdakała, ale albom w hucie, albo po hucie odreagowuję. Ciężki tydzień był. A dziś dziarsko zabrałam się za produkcję arcydzieł dla Skarpety. Specjalnie dla Skarpety odkurzam dawne umiejętności i zamiast leżeć, produkuję.
OdpowiedzUsuńHana będę miała do Ciebie interesik. Prywatę taką:)
Mnemo, płonę z ciekawości!
UsuńNie płoń, maila przeczytaj:)
UsuńPiszecie o tych jajach .... Gardenio, na Podkarpaciu mieszka koleżanka blogowa i ona hoduje zielononóżki i inne kury. Jajka od zielononóżek są białe, na pewno. Te zielone to od takich ozdobnych - araukanów. To wiem od Oli :) Zajrzyj do niej: http://wewanderers.blogspot.com/2015/02/zuzia-i-obuz-kurdybanek-oraz-reszta.html
OdpowiedzUsuńLidio ja podczytuję ten blog, ale jakoś zupełnie o niej nie pomyslałam. A jeszcze jak widać wyżej, kolor jaj mi się pomerdał....
UsuńDzięki za przypomnienie.
No widzisz? Moze nawet gdzieś blisko siebie mieszkacie :)
UsuńLidio z tego co się mniej więcej orientuję, to jakieś 30 do 40 km ode mnie:))
UsuńNapisałam wczoraj komentarz, a Ola obiecała ze się ze mną skontaktuje mailowo. Dzięki jeszcze raz.
Hanuś sorry za ten "jajeczny" wątek:))
Gardenio, możesz zobaczyć te jajka u mnie. Obawiam się, że nie są białe...
Usuńhttp://zamoimidrzwiami.blogspot.com/2014/04/spod-tego-samego-nieba.html
UsuńDzięki Gosiu, pamiętam te jajka u Ciebie. Widzę, że one też mają różne kolory. Z takich lekko zielonkawych można coś zrobić, natomiast u nas są tylko takie z brązowymi skorupkami, z nich nie zrobię nic.
UsuńNapisałam do Oli, zobaczę co mi powie, i dowiem się jakiego koloru jajka kurki aktualnie produkują.
Oj Dziefczynki, ale jaja...
OdpowiedzUsuńJaja muszą być :)))
UsuńKurki, zaraz lece do lozka, ale czytam, kibicuje, ino na razie z kasa u nas bardzo bladooo.
OdpowiedzUsuńHanus, i ja nie oczekuje, za pisanie niczewo.
Dobranoc:)
Kasia, przecież od Ciebie przyleciało mnóstwo fancików! Niektóre już nawet sprzedane!
UsuńMyślę, że na tego psiaka trzeba dać ! Panu od Fretki wierzę. A poza tym, może maluchowi uda się chodzić, jak będzie miał rehab ! Skarpeta jest rozciągliwa. Nazbieramy ! Jutro dam zdjęcia swoich serwetek, bo teraz dosychają na szpilkach.
OdpowiedzUsuńTak, Ewo, tak zrobimy. Już wyciągamy cegiełkę ze Skarpety i wrzucamy gdzie trzeba. Skoro Pan Frety prosi...
UsuńPanu Frety wierzę bez zastrzeżeń. Jak fajnie mieć troszkę i móc się podzielić!
UsuńUwielbiam taką moc :)
UsuńChciałabym, aby była duuużo większa w tym zakresie, ale nie bluźnię już:)
UsuńJa też dałam od siebie na Maylo. Biedulek...
UsuńBeautiful photos. :)
OdpowiedzUsuńThank you, welcome to our Henhouse:)))
UsuńDzień dobry!
OdpowiedzUsuńDziędobry !
OdpowiedzUsuńHanuś leć na maila !
Lecęęęę
OdpowiedzUsuńDziękuję za reakcję! Nie jestem bezpośrednio związany z Maylo ani organizacjami, które się nim zajmują, ale wiem, że to sprawdzone osoby, które wiedzą jak się zająć maluchem. Maluch jest naprawdę wzruszający, a jego wola walki pozwala mi wierzyć, że będzie jeszcze chodzić, biegać i robić wszystko to co przystoi szczeniaczkom!
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dziękuję i pozdrawiamy wraz z Freciulką,
Pan od Fretki
Panie Od Fretki, bardzo, bardzo trzymamy co się da za Maylo, musi się udać, uda się.
UsuńA, i proszę zajrzeć tutaj: http://zamoimidrzwiami.blogspot.com/2015/02/post-ktorego-nie-ma.html
UsuńHana leć na maila:))
OdpowiedzUsuńWiesz, ja też jestem "koza" z chińskiego horoskopu :) w grupie zawsze raźniej :D
OdpowiedzUsuń