Dużo w tym poście informacji, ale trudno. Bez informacji nie ma pomocy. Otóż okazuje się, że Gardenia ma za mało jajek. Zamieszczam niniejszym Jej apel:
Kochane Kurki,
Wiele z Was wie, że produkuję masowo przed Wielkanocą pisanki. Pracy nie mam, więc sobie dorabiam w ten sposób.
W tym roku też chciałabym to robić, ale jest problem. Otóż brakuje surowca. Może to śmiesznie zabrzmi, bo jajek w sklepach pełno, ale nie takich jakie mi są potrzebne. Poszukuję KURZYCH JAJEK O BIAŁYCH SKORUPKACH, obojętnie jakiej wielkości, gęsie też przygarnę. Kacze się niestety nie nadają, bo nie można ich zafarbować.
Tutaj u nas takich nie ma.
Stąd moja prośba- może któraś z Szanownych Kurek, ma takie jajka albo wie, gdzie można je dostać. Chętnie je kupię, pokryję też koszty przesyłki. Jeżeli tak, to bardzo proszę o kontakt na mejla gardenia15@interia.pl
Będę bardzo wdzięczna za każde jajko :))
Ludziska, obie z Gosianką jesteśmy zaszczycone Waszym zaufaniem. Chcemy pomagać, pragniemy dawać z siebie coś dla innych, ale jesteśmy osobami fizycznymi i to nas ogranicza. Na założenie fundacji na razie nie damy się namówić - za dużo zachodu. Ważne jest dla nas, aby działać zgodnie z prawem, bo po co nam kłopoty. Zrobiłyśmy rozeznanie i prosimy, żeby jeśli ktoś ma inne (rzetelne i sprawdzone) wiadomości na ten temat zaraz nas tu wyprostował.
Kochane Kurki,
Wiele z Was wie, że produkuję masowo przed Wielkanocą pisanki. Pracy nie mam, więc sobie dorabiam w ten sposób.
W tym roku też chciałabym to robić, ale jest problem. Otóż brakuje surowca. Może to śmiesznie zabrzmi, bo jajek w sklepach pełno, ale nie takich jakie mi są potrzebne. Poszukuję KURZYCH JAJEK O BIAŁYCH SKORUPKACH, obojętnie jakiej wielkości, gęsie też przygarnę. Kacze się niestety nie nadają, bo nie można ich zafarbować.
Tutaj u nas takich nie ma.
Stąd moja prośba- może któraś z Szanownych Kurek, ma takie jajka albo wie, gdzie można je dostać. Chętnie je kupię, pokryję też koszty przesyłki. Jeżeli tak, to bardzo proszę o kontakt na mejla gardenia15@interia.pl
Będę bardzo wdzięczna za każde jajko :))
Jeśli nie pamiętacie, takie oto przecudnej urody pisanki robi Gardenia:
Ludziska, obie z Gosianką jesteśmy zaszczycone Waszym zaufaniem. Chcemy pomagać, pragniemy dawać z siebie coś dla innych, ale jesteśmy osobami fizycznymi i to nas ogranicza. Na założenie fundacji na razie nie damy się namówić - za dużo zachodu. Ważne jest dla nas, aby działać zgodnie z prawem, bo po co nam kłopoty. Zrobiłyśmy rozeznanie i prosimy, żeby jeśli ktoś ma inne (rzetelne i sprawdzone) wiadomości na ten temat zaraz nas tu wyprostował.
Możliwości zbierania pieniędzy do SKARPETY widzimy takie:
1.
Zgodnie z prawem, na prywatne konto można wpłacać darowizny do kwoty
4902 zł bez żadnych podaktów, VATów i zgłoszeń. Ten limit tyczy się
jednej osoby przez pięć lat, więc nie
mamy się czym martwić
(na wszelki wypadek proszę o nie wpłacanie jednorazowo więcej niż 4902
złote, hrehrehre). :) W każdej więc chwili można wpłacić datek na konto, które było przy kalendarzach lub, na nowe: Ewa (to wystarczy) 91 1020 4027 0000 1302 0100 4050
Niestety
nie możemy przeprowadzać aukcji, nic sprzedawać, ale mamy na to sposób.
Wy możecie sprzedawać i kupować między sobą swoje wyroby, gadżety,
fajne przedmioty. Na naszym blogu pojawi się zakładka z akcją Skarpetową i
ona posłuży jako platforma pomiędzy kupującymi i sprzedającymi. Czyli
między nami wszystkimi. Proponujemy rzecz następującą dla ułatwienia
całej sprawy:
- ślijcie do mnie (3babyzwozu@gmail.com)
zdjęcia przedmiotów na aukcję wraz z krótkim aczkolwiek wyczerpującym
opisem (wymiary, materiał, sposób wykonania, przeznaczenie - co
potrzebne) wraz z sugerowaną ceną. Proszę o konkrety i nie rozpisywanie
się, bo inaczej nie ogarnę.
Przy przedmiotach, które wrzucacie do
Skarpety, będę podawać Wasze adresy mailowe do kontaktu - to mi bardzo
ułatwi panowanie nad całością. Jeśli ktoś z Was nie zgadza się na to,
proszę o znak.
Skarpeta jest tutaj, wystarczy kliknąć!
Umieszczę to na blogu w odpowiedniej zakładce wraz z ceną, którą uznamy za stosowną, z tym że na początku będzie ona najwyższa i będzie się zmniejszać w miarę upływu dni (np. co dwa dni) aż osiągnie cenę minimalną, poniżej której przedmiot nie zostanie sprzedany. W ten sposób będzie szansa dla każdego, aby coś kupił. Jeśli tak się stanie, przedmiot zniknie z listy, a osoba, która go kupiła otrzyma namiary na sprzedawcę i z nim dokończy transakcję. I teraz najważniejsze: nie będziemy ukrywać, że pragniemy, aby kwota uzyskana za dany przedmiot przez sprzedawcę zasiliła SKARPETĘ, ale jako darowizna. Może być pomniejszona o koszty wysyłki, w ten sposób więcej osób będzie mogło sobie pozwolić na udział w tej dobrej akcji.
Pamiętajcie koniecznie, to BARDZO WAŻNE, aby w tytule przelewu pisać "darowizna", "wpłata", lub "zasilenie konta", a nie nazwę przedmiotu, czy coś innego.
Umieszczę to na blogu w odpowiedniej zakładce wraz z ceną, którą uznamy za stosowną, z tym że na początku będzie ona najwyższa i będzie się zmniejszać w miarę upływu dni (np. co dwa dni) aż osiągnie cenę minimalną, poniżej której przedmiot nie zostanie sprzedany. W ten sposób będzie szansa dla każdego, aby coś kupił. Jeśli tak się stanie, przedmiot zniknie z listy, a osoba, która go kupiła otrzyma namiary na sprzedawcę i z nim dokończy transakcję. I teraz najważniejsze: nie będziemy ukrywać, że pragniemy, aby kwota uzyskana za dany przedmiot przez sprzedawcę zasiliła SKARPETĘ, ale jako darowizna. Może być pomniejszona o koszty wysyłki, w ten sposób więcej osób będzie mogło sobie pozwolić na udział w tej dobrej akcji.
Pamiętajcie koniecznie, to BARDZO WAŻNE, aby w tytule przelewu pisać "darowizna", "wpłata", lub "zasilenie konta", a nie nazwę przedmiotu, czy coś innego.
To się nie uda bez zaufania, bez dobrej woli, ale tego wszystkiego mamy tu tyle, że świat mogłybyśmy zbawić!
Tym sposobem, jak myślimy, wszystko odbędzie się w majestacie prawa. Co Wy na to? Jakieś inne pomysły?
Robimy burzę mózgów. Jesteśmy ciekawe Waszych pomysłów, kochane ludziska!
Szczegóły będziemy dopracowywać sukcesywnie. Na razie nie chce mi wejść stosowna zakładka.
No to jazda!!! Jeśli macie ochotę i możecie, bierzcie banerki! Ten zrobił dla nas Przemek, a Skarpeta jest TUTAJ
Skoro o pomaganiu mowa, spójrzcie tutaj, może akurat ktoś, gdzieś? Chodzi o pieska na 6 ostatnich zdjęciach.
http://podrozedanusiiradka.
Się przeniesło? Znowu zagdakane?
OdpowiedzUsuńZagdakane ze szczentem.
UsuńJeszcze nie ze szczętem, bo dopiero lekko ponad 200 było...
UsuńAle i tak się zapkło.
UsuńOsz co za okazja, zabłysnąć na firmamęcie kurnikowym: DRUGA!
OdpowiedzUsuńZnaczy i tak gdakać nie będę, bo właśnie padam na dziób i idę na grzędę się przespać, ale com se zabłysła, to moje... Dobranoc Wam.
UsuńJako ten meteoryt zabłysłaś...
UsuńAnnavilma, już??? Szkoooda...
OdpowiedzUsuńWtorki to takie dni, kiedy weekendowa para juz ze mnie uszla a jeszcze sie nie przyzwyczaiwszy do tempa kieracikowego, wiec bardzo czesto padam na dziob wczesnym wieczorkiem, jak prawdziwa kura...
Usuńa jak traktujesz poniedzialek??
UsuńW poniedziałek jadę na odnowionych weekendowych siłach. Ale one się konczo szybko...
UsuńAle piękna ta wielkanocna para zajączków od Maryji! Podziwiam!
OdpowiedzUsuńI ja się ulatniam, dobranoc kureczki. :)
Gosia dziękuję :))
Usuńja też je podziwiam i zaglądam do nich :) ale nie wymyśliłam co bym mogła z nimi zrobić, jaki "dom" im znaleźć :(
UsuńElaja zajączki mogą służyc do świątecznego wystroju :) Zapomniałam dodać ,że one są spore mają 23 cm . Łapki maja tak złączone ,że można w nich umieścić lekkie pisanki .
Usuńno to już zaklepałam, żeby mi nie przepadły :)
UsuńJa też, bo mnie wyliczanki zmogły i wnerwiły, na ślepia już nie widzę. Pa, dobranoc, jutro srana objazdy mam po okolicy. Bleeee
OdpowiedzUsuńMnemo, jakie wyliczanki? Tabeleczki znaczy? Wyniczki?
OdpowiedzUsuńTak, tak wyniczki,statystyczki, wykresiki, argumnety...jesssu, dopiero wlazłam do chaupy. Dziś był maraton. Aaaaa i armagiedon w hucie...
UsuńJoanka, jeśli zajrzysz tu, to odpisałam ci pod poprzednim postem, jak masz ochotę to napisz na maila mikatropik@gmail.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Pod poprzednim postem doczytałam się kilku zdań na mój temat. Dziewczyny, miło mi bardzo było Was poznać, obiecuję opisać dokładnie nasze pogaduchy, pięknie dziękuję za prezenty (pokażę na pewno), a Grażynie i P. (wstępnie tu i teraz) bardzo dziękuję za gościnę - a co:))))
OdpowiedzUsuńDotarłam do domu i chwilę w nim będę:)))))
UsuńAle tylko chwilę:))))
Usuńmoże nawet dłuższą chwilkę się uda? tak do wiosny? jak ciepło to przyjemniej wędrować :) mnie też było równie miło :)
Usuńi też za przesympatyczny wieczór i prezenty dziękuję :)
UsuńNooo, nie wiem:))) Przedwiośnie też swoje uroki ma:)
UsuńDopiero teraz dotarłam. Nie znam sie na tych procedurach co i jak więc nie będę po próżnicy gdakać! Nie widzę siew tej kolejce więc myślę że w tych krzaczorach siedzę ;) Mam nadzieję :)))
OdpowiedzUsuńSiedzisz Ataboh, siedzisz. Kur jest tyle, że za chiny i nigdy nie zmieszczę szfystkich!
UsuńDziewczyny, nie mam komputera. Zepsuł się. Zaglądać będę gościnnie, kiedy mi się uda, bo mobilna tez nie jestem ze względu na jagnię domowe. Zbieram więc grosze do Waszej skarpety, bo na wiele w tej materii finansowej się nie zanosi.
OdpowiedzUsuńPiękny portret zbiorowy, jak zwykle. Jestem z Wami Wszystkimi, nawet gdy mnie nie ma na widoku. Serdecznie pozdrawiam.
Jednak maluch na smoczku. Znaczy rośnie, i będzie następna domowa owieczka, jak u Inkwi :)
UsuńOwieczko Kochano, nie turbuj się. Czy to znaczy, że jagniątko rośnie i sił nabiera?
OdpowiedzUsuńDziędobry :)
OdpowiedzUsuńMikuś, cieszę się, że z Wami lepiej :)* Jutro będę Cię obgadywać :)
Matko, Ewa, z kim tym razem???
UsuńZ Kogutem :)
UsuńMatkozcórko, czegoś nie wiem? Meldować mi tu!
UsuńNiestety, nie ma żadnej sensacji :) Obgadam bardziej Tropisia :)
UsuńEeee tam. Tropiś dzisiaj zwiał przez płot (po górce śniegu) i używał sobie w jakimś śmietniku. Dba cholera jedna, żeby pańci emocji nie zabrakło...
UsuńOjacie ,biedna Mika , pewnie o mało co a by apopleksji dostała > Oby mu te śmietnikowe specjały nie zaszkodziły :(
UsuńA swoją drogą to zdolna bestia .
Zaszkodziły @#$%^! Wylądowali na kroplówce!
UsuńKurcze ale numer wywinął, a teraz cierpi .
UsuńBiedna Mika, znów się będzie zamartwiać o gagatka.
to durak jeden!! na własne życzenie się truje :( przecież Mika go nie głodzi!! ale są takie psy, moich teściów Bajuś był takim "odkurzaczem", co wszystko po drodze "sprzątał"
UsuńNożesz ,kurna ,ile tych kroplówek ?
UsuńJeżu, Mika jest zdruzgotana. Ilość kroplówek zależy od tego, co będzie dziś w nocy i jutro:(
UsuńNie znam psa, który pogardziłby jakimś znalezionym świństwem, niezależnie od tego, co przedtem zjadł w domu. Mam podejrzenia, że mojego cudnego Julka zabiła zdechła ryba, którą wchłonął w sekundę.
Usuńja, jak Sal byla bardzo mloda, chodzilam z nia na spaceery do tzw psiego parku (DUZY) i tak spotykalam faceta z psina w podobnym wieku i psice bardzo sie lubily a ja sluchalam opowiesci zycia facecika (zareczony 5 razy. niedobrzy synowie etc etc). Normalnie psice lataly razem, ale przez jakis czas tamta uciekala na drugi koniec otwartego plaskiego terenu. Bob mogl ja wolac, wolac a ona nic. NA SZCZESCIE Sal jakos przyoztswala z nami. no i raz dolecielismy galopem do tamtej, bo ona jakos tak bywala za kazdym razem w tym samym miejscu - na koncu trawy jest row z woda. Dolecielismy i co zobaczylismy? przewrocony wozek sklepowy, w nim, w wodzie plastikowa torba nieco rozdarta psimi zebami, z torby wystawal kiedys swiezy kurczak, niezle nadgryziony. Koloru byl zielono-sino-letko filutowego....ta cholera (o imieniu Tess) latala na zakaske codziennie rano...ona po prostu podgryzala i wolana WRESZCIE wracala. a my, gupki (lacznie z nasza Sal), ze ona latala do zatechlej wody sie napic....do dzis nie wiem dlaczego nasza Sal nie latala z nia.
Usuńa bez Tess to raz ludzie widzieli mnie jak wyrywalam psu z pyska podarty juz woreczek z kanapkami (szkola obok jest) , ktore juz byly plynne. jak ludzie patrzyli to to wygladalo jak bysmy sie bily o kanapki....
O cholera, ten Tropis to w ogole nie liczy sie z Mika!!!! oby wydobrzal szybko!!
UsuńNo nie liczy się franek w ogóle z moimi nerwami! Miał dużą kroplówkę, sikał hektolitrami, mam nadzieję, że wszystkie syfy się wypłukały... Skubaniec wylazł po murku i dachu szopy u sąsiadów... Co dalej to się zobaczy, w zależności od tego co w nocy i jutro, dzisiaj głodówka. Na szczęście chlupanie po brzuszku mu przeszło, niepokoi mnie tylko, że dużo pije, ale może to dlatego, że dużo sika...
UsuńEwuś, czyżbyś się wybierała do weterynarza jutro?? To ja bym rano zadzwoniła do ciebie, OK??? Buziaki
Wychodzi na to, ze trzeba mu zagrozic, ze zostanie psem na lancuchu!!!
UsuńMikuś, do ok. 9.20 będę w domu, a u weterynarza będę ok.14. Dzwoń. Ależ mnie Tropik wkurzył, łajza jedna.
UsuńPozdrawiam z "choróbkowa" - leżą pokotem, kto może, a ja na posterunku jako łącze ze światem, cholera jasna te choroby!!! A miało być tak pięknie!!!
OdpowiedzUsuńRogatej jagnię wyrośnie na tej butli na drugiego Franka;)) Kurde, przejechałabym się tu i tam do różnych kur i jagniąt, a tu nic;) Areszt domowy;)
Jeja, Krecie trzymajcie się!!! Zdrowia wszystkim!
UsuńSpoko Krecie, sił nabieraj, a potem ruszysz ze dwojonom siłom.
OdpowiedzUsuńBanerki - PIEKNE!!!
OdpowiedzUsuńmnie to sie marza wszystkie trzy (bo kolejka Kur oczywista tysz) jako broszki....moga byc duze (szczegolnie kolejka...)...ktos wie jak to zrobic?
ale dzien dzis...jechalam na zlecenie i na szosie , na szczescie na poboczu palil sie niezle van. Plomienie wyzsze od pojazdu, wychodzily spode spoda. a ludziska blisko stali. Bialy gest dym i ciekawosc zahamowala ruch na dosc trwale...poza tym jest chyba 12 stopni ciepla, zdycham!
A u mnie -16C, i tez zdycham. Strach z domu wyjść.
UsuńBanerki cudne!
12 stopni ciepla, kurcze, zazdraszczam! Nie zdychaj ino sie ciesz! Strasznie nie lubie tego ze ludzie stoja i sie gapio na rozne nieszczescia. Majo szczescie ze im nie wybuchlo pod nosem.
Usuńciekawe - jak wracalam oko 45 minut pozniej to sladu nie bylo, troszke piaseczku tam, gdzie chyba to bylo. a jak ja jechalam to nawet pompieri nie bylo!
UsuńOpakowana te banerki można przetransferować na kawałki drewna ,przykleić zapięcie i będzie broszka drewniana . Mozna zrobic transfer na płótnie ,płótno potem podkleić naprzykład grubą skórka i przykleić zapięcie .
UsuńLink do transferu na drewnie : https://www.youtube.com/watch?v=rn4Q-L3tn58
Marija - fajne to to, ale nie wiem czy taka duza broszke chce :))
Usuńogolnie pomysl mi sie podoba,prosto wyglada, no to by moze jaka manufakture zalozyc? i na deseczkach zamiast home sweet home napisac Kurnik sweet Kurnik....
Opakowana wielkość zależy od Ciebie :))
UsuńJa do żadnych hurtowych prac się nie nadaję ,niestety przy trzeciej dostałabym wścieku ;)
Opakowana, jak jest kurnik po angliczańsku?
UsuńSweet home już się przejadł do mgłości. Takie różne z Kurnikiem to byłby biznes w sam raz do Skarpety!
UsuńHenhouse - Dom Kur znaczy :)
Usuńhenhouse sweet henhouse... co Wy na to?
Usuńnie pasuje, ale to ja i moje jezykowe takie tam...home to dom - miejsce ale nie budynek. house to budynek badz dom w sensie domu mody na przyklad. ale jak Wam sie podoba to trzeba bedzie sprobowac tej deseczkowej magii!!
UsuńA nie może być Henhome?
UsuńOpakowana, co Ty na to?
UsuńZrobiłoby się jakąś produkcję z takim napisem. Dla jaj.
UsuńHenhouse brzmi dumnie i waznie. henhome brzmi jak dom dla starszych kur albo sierotek...(ale to ja, pewnie tylko ja! mam takie zwichniecie jezykowe :) )
Usuńale deseczki na pewno moga byc takie jakie kto kce :)
A mnie henhome brzmi przytulnie:)))
UsuńOpakowana, nie wiem, jak się robi takie broszki. Elaja wie, jak się robi podkładki pod mysz.
OdpowiedzUsuńO tym-co-wiesz na jutro, o dziwo, pamiętam!
o, prosz, tajemnice majom!
Usuńno zeby Was porozpalac do bialosci przecie :))
UsuńDo północka się rozpalajcie, do północka!
Usuńtylko popioly po nich zostano...a jak pada to moze krzesiwo....
Usuńchyba nie dotrwam do połnocka, ale pewnie jutro rano tez bedzie widac?
UsuńA bo ja wiem, co rano będzie widać?
UsuńA majom!
OdpowiedzUsuńDziewczyny, Kury! Weżcie i idżcie na mojego bloga. W ilości siła a każdy podpis potrzebny. Inaczej będzie wielka DUPA.
OdpowiedzUsuńByć może że będzie i tak....
I pytanie do Gardenii; czy ta jaja białe ( nie, żebym miała, ale popytać mogę ) surowe mają być?
Surowe kochana, jak najbardziej surowe i niemyte ( to nie żart).
UsuńA jakbyś jeszcze jakąś gęsią produkcję dopadła to byłabym bardzo szczęśliwa.
Dzięki.
Agniecha - bylam, podpisalam. Rzucilas na Facebooka?
UsuńIzery SA piekne.
Facebooka nie używam. Dzięki za podpisanie.
Usuńmam rzucic na facebooka?
UsuńPodpisałam i ja też.
UsuńPodpisalam
UsuńPodpisałam:)
UsuńTakoż.
UsuńByłam i spełniłam.
OdpowiedzUsuńAle jajca, przepieknej urody! Gardenia jest bardzo uzdolniona, jaja naprawde cudne.
OdpowiedzUsuńI ja spelnilam, Agniecha to sie w glowie nie miesci.
Dziękuję Ataner za miłe słowa:))
UsuńCoś mi tam się udaje wydrapać ale nie są to jakieś wielkie zdolności.
Lecz ćwiczę wytrwale, o ile mam na czym....
Na jajkach? Brzytwom!
UsuńCzym innym nie umie, łapa za ciężka:))
UsuńJa sie tam nie znam, ale jak dla mnie to male dziela sztuki. Zdolne łapki masz Gardenio :)
UsuńAtaner, Gardenia to mistrzyni!!!
UsuńJaja Gardenii (hrehre) rozchodzo się na pniu!
UsuńPiekne sa. Mika, masz racje - mistrzynia !
UsuńHanuś jaja moje ale u klienta nie drapię:))
UsuńDzięki dziewczynki.
Informacje o koledze T napisałam powyżej. Pozdrawiam wszystkie Kurki!
OdpowiedzUsuńPowinno być lańsko na goły tyłek, znaczy, jako kara dla T.;)
UsuńTrzymaj sie!!
Trza by go najpierw z fiuterka obedrzeć...
UsuńMikus nie obdzieraj go z fiuterka, prosze. No wyrwal sie na spacer i tyle:)
UsuńJakby to był tylko spacer, to pal licho. Ale wyżeranie ze śmietnika??? Na jego diecie??? Fiuterko leci jak nic.
UsuńJakby to był tylko spacer, to pal licho. Ale wyżeranie ze śmietnika??? Na jego diecie??? Fiuterko leci jak nic.
UsuńMika, jestem z Tobą!!! Biedny Tropik... Nie trzeba karać, on już nie będzie...
OdpowiedzUsuńJaja Gardenii przepiękne. Nie wiem, kiedy będę na wsi. Poszukałabym takich białych, ale musze całkowicie wydobrzeć.
Pozdrawiam, Kurki:)
Nie pamiętam, jak pobrać baner. Chyba jutro to zrobię.
UsuńNiestety Kalipso, będzie, będzie... On tak ma od małego, a jeszcze teraz jest ciągle głodny na tej diecie... Jak był mały to sobie znalazł na spacerku świńską nogę w krzakach.
UsuńZ banerem nie pomogę:((
Kalipso miło mi ,że Ci się podobają.
UsuńNatomiast spokojnie zdrowiej, przecież Post się dopiero zaczął, może jeszcze wpadną Ci w łapki odpowiednie jajca.
Myślałam, że zawału dostanę przez gupola. Opakowana ma chyba rację na długaśną smycz albo łańcuch.
OdpowiedzUsuńNo ja też mało nie dostałam, zawału znaczy... Albo do ogródka też w namordniku...
UsuńAlbo luzem ale z kagańcem nawet do ogródka.
OdpowiedzUsuńNo właśnie to powyzej napisałam:))
UsuńMinęłyśmy się o minutę.
UsuńOesu czy Ty wogóle dzisiaj zaśniesz z nerwów? A tłumaczenie z głowy?
OdpowiedzUsuńChodźta na nowy wybieg!
OdpowiedzUsuńCoś ty taka szybka??? Ludzie nie nadążają!
Usuń