Jakiś czas temu przysposobiłam sobie starą szufladę i trzymałam w niej kredki, ołówki i inne utensylia. Szuflada, nie wiedzieć czemu, bardzo przypadła do gustu kotom. Chciał nie chciał, zabrałam z niej kredki i włożyłam kocyk. Okna pracowni wychodzą na południowy zachód i praktycznie cały czas jest tu słońce. Dopóki nie przyniosłam szuflady, obydwa koty bez trudu mieściły się na parapetach. Musi być w niej jakaś magia, bo odtąd każdy ranek wygląda tak:
|
Pierwsza, po starszeństwie, miejscówkę zajmuje Grażynka |
|
Skrada się Czajnik. No dobra, dosyć się nasiedziałaś! |
|
No weź, Grażka, wpuuuuść mnie na chwilkę... |
|
Nie to nie. Nie potrzebuję... |
|
No zgódź się.... |
|
Wiesz co, ale jesteś... |
|
No weź, zaraz nie będzie słoneczka, daj chwile poleżeć! |
|
Mam cię w pompie. Mmmmm, ale tu fajnie! |
|
No chodź, tu jest super! |
|
No dalej, migusiem, myk, myk! |
|
Zaczynam się wkurzać! |
|
No już, już, wypad! |
|
Bo ci zaraz, normalnie... |
|
Ha, ha!!! Jes! Jes! Jes! |
|
la, la, la, to idę! |
|
Veni, vidi, vici! |
|
No. |
|
Ech, to jest to... |
Pięknej soboty!
A to gagatek:)))
OdpowiedzUsuńJak tak można starszą panią z legowiska wyrzucać. Jestem oburzona.
Z drugiej strony to Grażynka ma anielską cierpliwość do tego młodego gałgana, bo bez łapoczynów się obywa.
Te Twoje koty lepsze niż film, godzinami można się przyglądać.
A wcale nie obywa się bez łapoczynów, ale teraz Czajnik jest silniejszy od Grażynki i to ona schodzi mu z drogi, bo zaczepia ją bez przerwy:)
UsuńTaka szuflada to wiesz..., miałaś złudzenia, że będzie Twoja?
OdpowiedzUsuńNo miałam, a jakże! Ale układały się na kredkach, one są bardzo miękkie (kredki) i potem miałam wszędzie kocie łapki, do tego kolorowe!
UsuńUwolnić szufladę!
OdpowiedzUsuńhttp://sklep.mleczko.pl/environment/cache/images/360_360_productGfx_618e4f9d331fdb56e454ef400e9dbe7c.jpg
Kalina, JA szufladę uwolniłam. Teraz siedzi w niej Grażynka, a Czajnik od nowa zaczyna akcję "uwolnić szufladę".
OdpowiedzUsuńChyba musisz sobie cichcem zmontowac jakas szuflade, ktorej kotecki nie zauwaza...nie wyciagana w obecnosci, nie zostawiona wyciagnieta i takie tam. Nie wiem czy to mozliwe, z ejedyne koty jakiemialam to byly w ogole jakies dziwne, poza swoja skrzynka na jablka nie skakaly po stolach, parapetach i wierzchach i wszelakie pudelka i szuflady otwarte ich nie kusily.... a tak to te kotki to sie zachowywaly jak zwykle dzieci.
OdpowiedzUsuńOpakowana, nie ma takiej możliwości. Kiedyś Czajnik wlazł do szuflady, był wtedy mniejszy, a ja go tam zamknęłam! Teraz zanim coś zamknę, paranoicznie sprawdzam wszystkie takie miejsca: szafy, szuflady, pralkę i wszystko, do czego da się wleźć. Czajnicza pomysłowość nie zna granic! Kiedyś szukałam go po całym domu, a on spał zamotany w ciuchy na suszarce, takiej normalnej, balkonowo-łazienkowej. Tak się tam tak poplątało, że leżał sobie przed kominkiem w jakimś ręczniku jak w hamaczku i ani myślał wyjść:)
OdpowiedzUsuńznaczy sie wychodzi z zalozenia, ze i tak go ktos znajdzie jak bedzie potrzebowac... tez bym chciala szmaciany hamaczek przed kominkiem......
UsuńOpakowana, przylataj, zamotam Ci gustowny hamaczek z ręcznika.
Usuńwlasnie zdecydowalam, ze do starego kraju przyjade nie pod samo koniec czerwca na max tyg a przylecim w polowie czerwca do 10 lipca mniej wiecej, to kto wie...moze trzeba bedzie plesc hamaczek :))
UsuńOpakowana, spoko. Dwa ręczniki na suszarce się zwiąże i gotowe.
Usuńdwa......
UsuńDrugi do przykrycia?
Usuńto trzeci..... rhehrehr
UsuńZałatwione. Mam takie duże, kąpielowe, dwa wystarczą. Mogą być zielone?
UsuńParapet, to jak plac w śródmieściu. A szufladka, o nie ! To już terytorium, które można zaklepać : raz dwa trzy moje. W szufladce się można rozmościć, nie wypaść, wysunąć z niej nózię, oprzeć łepek i mieć wszystko na oku (udaję, że zamknięte). I w ogóle szufladka jest super. A najlepsze byłyby szufladki piętrowo i wszerz. I wszystkie na słoneczku. To dopiero można by se urozmaicić wypoczynek !
OdpowiedzUsuńszufladki sa tez dla ludzi. bardzo malych. ja podobno spalam w takim tradycyjnym lozeczku przez jakis czas. podobno...podobno szuflady nie zamykali......moja jedna znajoma za lozeczko miala kosz na pranie.
UsuńOpakowana, moja Ciotka M. spała w kredensie - nawet o tym pisałam o, tu: http://dzikakurawpastelowym.blogspot.com/2013/12/zycie-codzienne-mojej-ciotki.html
UsuńCała nasza rodzina to kurduple, więc całkiem wygodnie Jej tam było.
Dopiero zauważyłam jak na ostatnim zdjęiu Czajniczek cudnie obejmuje gałązkę z miechunką :)
OdpowiedzUsuńEwa, one tak przez cały dzień wędrują za słońcem, z parapetu na parapet. Jest jeszcze jedna miejscówka, do której jest kolejka - przestrzeń między podwójnymi drzwiami do ogrodu. Wewnętrzne są uchylone i ciepło tam jak w szklarni. Przeważnie leżą tam koty, wtedy Wałek siedzi przed i czeka. Jak tylko one stamtąd się ruszą, Wałek wskakuje na ich miejsce. Przychodzą koty, Wałek łypie, koty (Grażynka raczej, bo Czajnik się wtranżala bez pardonu) krążą nerwowo, w końcu Wałkowi nerwy puszczają i wychodzi. I tak w kółko. Mają tam nawet podusię!
UsuńUrok szuflady polega na tym, że jest za mała i trzeba się gnieździć, przepychać i spychać. Szkoda, ze zabrałaś z niej kredki, bo one się świetnie rolują pod pupą
OdpowiedzUsuńOri, kredki to osobny temat. Fajnie się turlają, bo to są takie wałeczki, jak palec mniej więcej. Myślałam, że z szuflady nie dadzą rady wyjąć, ale dały. Nie dość, że turlały kredki, których potem nie mogłam znaleźć, to wszędzie zostawiały kolorowe ślady. Kocie łapy znaczy:)
UsuńA to podstępna szuja ze słodkiego Czajniczka! Współczuję Grażynce, za grosz smarkacz szacunku nie ma dla matrony!
OdpowiedzUsuńNie ma Mika, do nikogo:)
UsuńHanko, ja posunelabym sie o krok dalej dla dobra i wygody kotkow i zrobilabym porzadek z kablami, ktorych jakos duzo na zdjeciach. Jeszcze sie ktory kotus lapecka zaplacze albo i potknie :)))
OdpowiedzUsuńPanterko, kable tak leżą, że nie są w stanie się zaplątać. A leżeć muszą i tędy iść, bo inaczej nie sięgają internetu, który mam z anteny na dachu i tylko w tym miejscu odbieram sygnał. Ot, taki urok życia na wsi. Koteczki same w pracowni nie zostają. Zbyt dużo tu atrakcyjnych dla nich rzeczy. Kredki to pikuś, ale są jeszcze farby...
UsuńTo ci mała zaraza, słodziak paskudny ;) :)))
OdpowiedzUsuńNo, Lidka, słodziak taki, że absolutnie wszystko mu wybaczam za te chwile gruchania przy uchu, albo wokół szyi (mojej).
OdpowiedzUsuńCzajnik z miechunką pięknie się komponują:)
OdpowiedzUsuńPowoli nie, miechunka tego nie wytrzymuje:)))
UsuńLato idzie, następna urośnie:)
UsuńNa szczęście, bo co mi będzie pozować w długie, zimowe wieczory?
Usuńkotki jak z komiksu;) można godzinami patrzeć na ich przepychanki....... buziaczki mazurskie u mnie cała wieś chyba ma dziś urodziny.. leci disco polo z co drugiej chałupy...
OdpowiedzUsuńMnemo, toteż patrzę:) Ludność mazurska wiosnę świętuje!
OdpowiedzUsuńwiosne ledwo widac szaro jeszcze u mnie jakies marne prymulki kwitna. kroluja igly sosnowe, mam z nich dywany cale...
OdpowiedzUsuńBardzo zdrowy taki dywan. Ja dzisiaj orałam cały dzień i raczej padam...
UsuńNo nie mów, że od czasu do czasu Grażynce nerw nie puszcza i nie wczepie smarkatemu. Mnie kiedyś zaginęły w domu trzy kociaki, -wołano szukano nic. Znalazły się w porze obiadowej, w szafce kuchennej, śpiące jak aniołki jeden obok drugiego zwinięte..w zupnych talerzach :)
OdpowiedzUsuńMałgoś, łomatulu, chciałabym to zobaczyć!
UsuńPewnie, że Grażynka czasem mu wczepie, jak już nie strzymo, bo on bez przerwy ją zaczepia i napastuje. I nic go nie zraża, żadne bęcki.
ze mną naście lat przemieszkali kocia matka i synalek (jeden z talerzowych) ona tycia 2,5 kg on. byczysko 8 -ale i tak raz na kwartał matuli kończyła się cierpliwość i fruwały czarne pióra dla przywrócenia szacunku dla starszych -na trochę działało.
UsuńCzasem widzę moment zawahania, kiedy kocica warknie w desperacji. Ale to moment tylko... Na czajnika nie ma mocnych. Jak w nocy zaczyna rozrabiać, to Wałek (pies) mnie budzi, ja grzecznie wstaję i Czajnik idzie do łazienkowego pierdla:)
UsuńGrażynka wie, z której strony chleb jest posmarowany :)
OdpowiedzUsuńCzajnik też już się dowiedział.
Skrzatka, on bardzo szybko załapał! Wiedział to już wtedy, gdy w tych krzakach płakał i Mojego zwabił. To był podstęp!
OdpowiedzUsuńJa zbieram szuflady co by qrom gniazda zrobić. Ani skrzynek, ani koszy (jak u Owcy) nie mam. A moje felisy na książkach lubią się uwalić; Jagoda zwłaszcza.
OdpowiedzUsuńTupajko na jaki bazar albo targ się udaj, tam po owocach skrzynki znajdziesz. U mnie na bazarze sterty wyrzuconych leżą, chyba by się nadały na gniazda. One ( skrzynki) są z takiej drewnianej sklejki.
UsuńTupaja, książki to tylko jeden z przystanków.
OdpowiedzUsuńA może kosze jakie stare masz dla qrów?
A, napisałaś przecie o koszach. To może miski?
OdpowiedzUsuńKochany Czajniczek! Uwielbiam go! :))
OdpowiedzUsuńJa bardziej:)
UsuńJak patrzę na zdjęcia kotów to serce mi się rwie a rozum mówi "nie".
OdpowiedzUsuńLubię koty za ich niezależność
Miłej niedzieli
Aszka, koty to fantastyczne stworzenia. Ich niezależność jest trochę mitologizowana. One, tak jak i psy, bardzo potrzebują bliskości człowieka, tylko inaczej to okazują. Nie wiem, skąd wzięły się obiegowe opinie o tym, że kot nie przywiązuje się do człowieka, tylko do miejsca? Obcowanie z kotem na co dzień nie da się porównać z niczym. Spróbuj, nie pożałujesz.
UsuńAmen ! Nie pożałujesz Aszka ! Parę lat temu zabralam ze śmietnika swoją Franię - wówczas ok. 4-miesięczną. Od tamtej chwili nie ma ani jednego dnia, w którym bym se nie pomyślala, że to chyba najlepsza decyzja moich ostatnich paru lat. A byłam (jak mi się zdawało) psiarą :) Teraz to moje cudo śpi obok mnie na biurku, i mruczy, że ogłuchnąć można, i ręka mi zdrętwiała, i ledwie mogę myszą ruszać, by coś napisać. Okropność po prostu :)))
UsuńAha, Aszka, i rozum wyłącz. On czasem tylko miesza w głowie. Serca słuchaj ! Twoje serce zdrowo reaguje :)
UsuńTak jest, Aszka, z rozumem to same kłopoty. Zajrzyj do GosiAnki Wrocławianki. Ona ma takie koty, że zwariujesz.
UsuńHana ten twój czajnik to kokiet , nawet w trakcie podgryzania Grażynki przyjmuje uwodzicielskie pozy ;) Nie dziwota że owinął was sobie koło pazurka :))))
OdpowiedzUsuńUps ,chodziło o Czajnika a nie czajnik ;)
UsuńMarija, on wszystkich sobie owija, bo nie sposób mu się oprzeć, zresztą nawet nie próbuję, bo i po co:)))
UsuńNiedziela:) za tydzień o tej porze będzie świętowanie:))))
OdpowiedzUsuńCo mówią Twoje żeglarskie przewidywania meteorologiczne? Będzie ciepło?
UsuńPrzewidywania żeglarskie może nie, ale ludowe - też dobre:)
UsuńNiedziela Palmowa (Kwietnia Niedziela)
Jeżeli Kwietnia Niedziela sucha, rok cały mokry, jeżeli mokra, rok suchy.
Gdy w Palmową Niedzielę słońce świeci, będą pełne stodoły, beczki i sieci.
Pogoda w Kwietnia Niedzielę wróży urodzajów wiele.
W Niedzielę Kwietnia dzień jasny, jest to dla lata znak krasny.
Gdy mokro w Kwietnia Niedzielę, rok się sucho ściele.
Kwietnia Niedziela zimna — i listopad zimny.
Hejka Kurkom:))
OdpowiedzUsuńWczoraj przyszla paczuszka z karteczkami od Edyty. Zachwycilam sie.Sa cudwone. Do tego bonusik w postaci zawieszek wielkanocnych. Ide zaraz naciac galezi, zawiesze te kurki i zajacki-uwielbiam takie dekoracje.
Tym samym melduje, ze doszly wszystkie wylicytowane! Dzieki!!!!
Usmialam sie z komiksu :Czajnik i Grazynka. Choc Grazynce wcale nie do smiechu.
Lece "preparowac' obiad;))
Najpierw galeziei ciac;))
UsuńKasia, Grażynka czasem robi wrażenie śmiertelnie nim zmęczonej, czemu się nie dziwię. Czasem mu lekko i ostrzegawczo przyleje, ale najczęściej schodzi mu z drogi. A on jak wańka-wstańka normalnie, z tych, co to wywalą przez drzwi, to oknem wlezie...
OdpowiedzUsuńAlbo kominem :)
UsuńDziędobry Palmowo !
Dziędobry, u nas Palmowa jak na nią przystało - słoneczna i ciepła.
OdpowiedzUsuńTe koty to są nieziemskie, moj anielski to nade wszystko przedklada moj necik i klawiaturke... a potem nic dziwnego, ze sie zawieszam!
OdpowiedzUsuńA ile TY ich masz w sumie?
Amelio, koty są dwa, chociaż dwoją się troją, ale ja nie daję się zwieść. Oraz dwa psy - Frodo - olbrzym w typie moskiewski stróżujący i Wałek w typie owczarek nizinny country of Wielkopolska. Wszystkie z odzysku.
OdpowiedzUsuńnie masz niebieskich????
OdpowiedzUsuńGranatowe?
OdpowiedzUsuńoooo taaaaaakkkk
UsuńNo. to załatwione.
UsuńMagiczne miejsce jak nic! Dobrze, że nie mają już dodatkowej konkurencji w postaci kredek wszelakich, albo niedajbog Pańci!
OdpowiedzUsuńPańcia do szuflady jak wół do karety:)
UsuńZaglądam i zaglądam. Śpiom czy co.
OdpowiedzUsuńDZIĘDOBRY !
Dziędobry, nie śpiom, ino zawirowania różne mają i myszę gonili:)) Zaraz będzie nowy wpis dla zabieganych:)))
Usuń