piątek, 1 kwietnia 2016

Kto przygarnie prosiaczka?

Wczoraj w godzinach popołudniowych znalazłam bezdomną, młoda świnkę. Pytałam we wsi, nikt nic nie wie, nikt się nie przyznaje. Możliwe, że ktoś wyrzucił ją z samochodu pod moją bramą. Zachodzę w głowę po co miałby to robić? Możliwe też, że komuś uciekła i zgubiła się. Nie ma żadnych znaków identyfikacyjnych, żadnego tatuażu w uchu, ani kolczyka tamże, co jest dosyć dziwne, ponieważ - o ile się orientuję - prosięta się kolczykuje. Nie wiem jakiej płci jest świnka/świnek, ponieważ nie bardzo znam się na tym, a to właściwie jest prosię, więc identyfikacja jest dość utrudniona. Mam dwa wyjścia - albo ktoś świnkę przygarnie, albo stanie się ona zaczątkiem hodowli - w końcu warunki mam. Wolałabym jednak, aby maleństwo zamieszkało u kogoś, kto się na tym zna. Oddam ją za darmo oczywiście i tylko komuś zaufanemu, bo wiadomo, jakie myśli budzi taka apetyczna świnka. Może ktoś z Was ma już niewielką hodowlę i jeszcze jedno prosię nie sprawi mu większego kłopotu? Chciałabym tylko, aby była dobrze traktowana i spędziła u kogoś resztę życia. W końcu swego czasu udało nam się znaleźć dom dla konia, trzech kóz i kilku kur, o psach i kotach nie wspomnę.
Stefan Bażant i świnka to trochę dla mnie za dużo. Baluś wprawdzie zapałał do niej niekłamaną sympatią, ale Martazezlotnik  - mimo uczucia, jakim darzy Balusia - absolutnie nie ma warunków, aby dać dom małej śwince, która przecież kiedyś urośnie...
Jak zawsze liczę na Was!
Teraz już zdjęcia, zobaczcie same, jakie to urocze stworzenie:



Mam na imię Wandzia

128 komentarzy:

  1. Rany!! Biała świnka! Na tym świecie wszystko jest możliwe, więc do zdjęć dałam się nabrać. Bardzo sympatyczna świnka, tylko ten kolorek....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ksan, nie dałaś się wkręcić? Nic, a nic?

      Usuń
    2. Hrehrehre. Ja też uwierzyłam do zdjęć ;) i pomyślałam sobie- cholerka, deja vu jakieś???

      Usuń
    3. Hana, oczywiście, że się wkręciłam :) Tekst był przekonujący, pomyślałam nawet - A ci sąsiedzi to wiśnie, że się to odważą samej Prezesce podłożyć świnię właśnie :)) I pierwsza fotka też dobra na tę okoliczność, albinoski zdarzają się przecież ;)

      Usuń
    4. A w związku z powyższym mam wyrzuty na sumieniu, że tak rzeknę za Opakowaną ;), bo chyba pospieszyłam się z tym prima aprilis i mogłam zepsuć zabawę...Jeśli tak to sorki.

      Usuń
    5. Ksan, niczego nie zepsułaś! Przy trzecim zdjęciu przeważnie sprawa sie wyjaśnia:)))

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znów mnie dubluje, chyba powinnam się dalej kurować. Katar wpływa na rozmiękczenie mózgu.

      Usuń
  3. hahhahha, ale numer :)))
    a ja sobie myślę- skąd te plamki ?? błoto? oznakowałaś ją ??
    uśmiałam się, ale szkoda, że nie widziałaś mojej miny, gdy odkryłam prawdę :PP

    OdpowiedzUsuń
  4. Zabrać świnkę pod pierzynkę a Stefanek na tapczanek :-))) Primaaprilisowo, równocześnie dobranoc i dzień dobry. Margolcia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Idę spać, doczekałam ożywienia w Kurniku, ale łeb mnie boli i katar męczy. Jutro sobie poczytam.
    Dobranoc.

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. ja tez! patrzac na fotosy juz obmyslalam, gdzie bym prosiaczka zainstalowala ;) mam kilka idealnych miejsc.

      Usuń
  7. chciałbymchciała ... ;)) za krasnala balkonowego mogłaby robić!! ;) ale nie mogę, Miluś umarłby ze strachu, jako że on tylko własnej miski się nie boi! primaaprilisowe dobranoc z najlepszymi życzeniami dla dzisiejszych solenizantek, czyli Grażyn/ek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo! To nasza Grazynka Wenezuelska dzisiaj swietuje!
      Grazynko, wszystkiego najpiekniejszego i szybkiego powrotu w Andy, bo tam czekaja na Ciebie ptasie rodziny i stesknionam za koliberkami:)

      Usciski:)

      Usuń
    2. Nie swietuje, bo moi rodzice wymyslili, ze moje iieniny odbywaja sie 26 lipca, a tak w ogole tom sie urodzila na Slasku a tam tylko geburtstag i w Wenezueli tez wiec zapominam o imieninach.ale i tak bardzo dziekuje za pamiec...ckni mi za Andami, ale syf w Wenezueli jest tak straszny, ze trudno myslec na razie o powrocie, nie mam zamiaru stac w kolejkach po jedzenie noce i dnie, a przestepczosc przechodzi ludzkie pojece...chociaz czasem mysle ,ze w tym roku jednak bede musiala tam pojechac..ptaszki wenezuelskie sa tak piekne , nie ma takich nigdzie, mam kolezanke, ktora zarazila sie ode mnie bakcylem ptaszkomanii i pokazuje na swoim blogu same cuda , wzbudzajac we mnie zdrowa zazdrosc...

      Usuń
    3. Oj Grazynko, tak mi przykro, ze warunki zyciowe w Wenezueli takie ciezkie:(
      Taki piekny Kraj! Oby zmienilo sie na lepsze. To wszystko polityka, wladza, a zwykli ludzie cierpia najbardziej.
      Kawal zycia tam spedziliscie wiec nie dziwie sie, ze tesknicie.
      Jesli mozesz to podaj adres kolezanki, chetnie odwiedze jej blog.

      W USA rowniez nie swietujemy dnia imienin, a z urodzinami to czasami roznie bywa. Poniewaz niektorzy znajomi nie sa zachwyceni kiedy przypomina im sie o wieku.
      Zupelnie tego nie rozumiem, chociaz nie chcialabym urodzic sie 1 kwietnia:)))








      Usuń
    4. Grazynko - a nie daloby sie konteneru wypelnionego zywnoscia trwala oraz innymi przedmiotami uzytkownymi wyslac frachtem do Wenezueli? Zebys po kazde cos nie musiala stac wkolejkach. jako zes w Andach to moze daleko bylabys od tego calego politycznego blota...tylko Venezuejlos by sie plawil w szczesciu, w Polszcze nie musi polowac na jajka i kartofle oraz inne dobroci, to zgusnial Ci pewnie...
      dawaj ten blog kolezanki z ptaszkami.

      Usuń
  8. HANA JESTES NIEMOZLIWA!!!!!!!! Naprwde mnie wkrecilas:)))))))))

    W pierwszej chwili jak przeczytalam post, to pomyslalam sobie; no nie, ktos Ci podlozyl swinie! Pewnie zyczliwi sasiedzi!
    Noooo, ale jak zobaczylam zdjecia, to mnie olsnilo! Nooo i blada cos ta swinka, i te laty.
    Proponuje z Wandzi zrobic skarbonke, hrehre.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ataner - paczaj - a to to to pies??
      https://www.google.co.uk/search?q=pig+breeds+with+pictures&biw=1366&bih=599&tbm=isch&imgil=dcbEDUTuEtbm8M%253A%253BD5BDThwoRekUHM%253Bhttp%25253A%25252F%25252Fwww.gospbc.co.uk%25252Fbreed-advantages%25252F&source=iu&pf=m&fir=dcbEDUTuEtbm8M%253A%252CD5BDThwoRekUHM%252C_&usg=__IYOr5XaPrcD-e-EaOKspw-jLJo0%3D&ved=0ahUKEwjO6IyDie3LAhVLthQKHZONA1QQyjcILw&ei=5Tf-Vo7iBMvsUpObjqAF#imgdii=dcbEDUTuEtbm8M%3A%3BdcbEDUTuEtbm8M%3A%3BkULPBr_DBovmDM%3A&imgrc=dcbEDUTuEtbm8M%3A
      a moze raczej:
      https://goo.gl/fQxHq8

      a tu - prosze - mozliwosci wyzywania sie artystycznego Hany nad prosiakiem
      https://www.google.co.uk/search?q=pig+breeds&biw=1366&bih=599&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwjLhOTWie3LAhXEzRQKHab8BJsQ_AUIBigB

      czyli krocej:
      https://goo.gl/jYIT5G

      Usuń
  9. Ja wezmę ale razem z tym korytkiem na drabince ;)). Świnke się nauczy stawać na tylnych ratkach i będziemy występować w cyrku objazdowym ;)).
    Bardzo super to wymyśliłaś, i tak jesteś szlachetna, że dałaś zdjęcie ze zbliżeniem ;))) trzeba było poczekać choć do pierwszych 100 komentarzy ;D !
    Barbara

    OdpowiedzUsuń
  10. Gdybyś napisała, że znalazłaś goryla, to nikt by nie uwierzył. A przecież jest to możliwe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ona chyba ma goryla pilnujacego sasiedzkiego domu...a moze to krokodyl yl?
      u nas , na nastepnej ulicy, za Bozego Narodzenia jednego roku byly przez plot dwa dete Mikolaje - monstra. jeden byl przykuty lancuchami do plota, drugi do laweczki na ktorej mial siedziec grzecznie i nie zawracac glowy. wichur popsowal szyki i co szlam ulica to sie oba mocowali ze soba jakby pijani sie bili....

      Usuń
  11. Tez se nabralam, zastanowily mnie te dziwne ciemne plamki i poza niezmienna na wszystkich zdjeciach. A swoja droga taki swiniaczek latajacy po gumnie bylby swietnym dodatkiem dla reszty zwierzynca, szczegolnie pieknie wygladalby w towarzystwie Stefana...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. do tego zyliby w komitywie oraz symbiozie, bo z tymi lobuzinami domowymi na 4 nogach to nie ten tego...

      Usuń
    2. To samo pomyslalam Opakowana, przeciez swiniaczek nie zrobilaby kuku Stefanowi, zylby dlugo i szczesliwie

      Usuń
  12. Hana
    dziewczyno Ty to masz pomysły, a ja Ci uwierzyłam i czytając zaczęłam myśleć czy może nie powinnam hodować świnek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinnaś - te np., wietnamskie brzuchatki są bardzo kochane.
      Podejrzewam, że trudno potem takie cóś zjeść. Ale - życie jest bezwzględne. Również.

      Usuń
    2. Graszkowska, Ty też masz warunki, nie?

      Usuń
    3. mam warunki :-) Wcześniejsi właściciele mieli 5 koni. Jeszcze decyzje nie zapadły co do budynków, bo jak się okazuje płaci się dość spory podatek od pomieszczeń gospodarczych.
      Agniecha - moje zwierzęta, jeśli się na nie zdecyduję, będą miały u mnie dożywocie. Bo jak można coś zjeść co ma swoje imię :-)

      Usuń
    4. Graszko, jeśli tam jest minimum hektar ziemi, to podatek płacisz jak rolnik, załatwisz to w gminie. U nas tak było. Podatku wychodziło ponad 1000 zł, a po załatwieniu w gminie płacimy 120 zł rocznie.

      Usuń
  13. Ja bym tam zostawila, tyle schabowych nie moze sie zmarnowac... :)))

    OdpowiedzUsuń
  14. I ja uwierzyłam i dom nawet dla niej by sie znalazł bez problemu. Gdy jednak zobaczyłam zdjęcia, to ....buuu Nie ma świnki.

    OdpowiedzUsuń
  15. Dzień dobry!
    Grażynkom wszystkiego dobrego, chociaż wenezuelska nie dzisiejsza, to życzeń nigdy za wiele.
    Wiosna nie chce się rozgościć porządnie, ciągle te chmury i wilgoć w powietrzu. Niby 10 stopni, a czuje się nieprzyjemny chłód.
    Miłego piąteczku z primaaprilisem!

    OdpowiedzUsuń
  16. Hahahahahah! Jak zobaczyłam miniaturkę wpisu na bloggerze to se myślę "no zwariowała kobita" ;)))))

    OdpowiedzUsuń
  17. z pierwszego zdjecia usilowalam wydlubac rase prosiaczka, a a tylko wydlubalam Balusia, hrehrehrehr
    jak na primaaprilisa przystalo - ten-ze jest dorby! Tu w jukeju co starsi z sentymentem wspomnaja drzewa spagetti....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. opakowana, czytałam o tym :))) nie wiem, co mam myśleć o inteligencji tych ludzi hahahah

      Usuń
    2. kochaniutka, nawet niedowiarki sie zaczely zastanawiac, jak media krajowe tak przekonywujaca zadzialaly. z filmami, hrehrehre na zasadzie "to w zasadzie JEST mozliwe", rhehrehrhe a teraz to zadna dziwota z warzyw za pomoca maszynki robic spagetti - mniejsze dziecko ma i bawi sie tym bardzo chetnie :)

      Usuń
  18. No Hanuś aleś pojechała:)))
    Widziałam onego prosiaczka już w nocy i śmiałam się po cichu , teraz mogę głośno. Mnie akurat ten biały kolor zwierzątka mocno zastanowił.
    Dziewczynki, a łaciate świnki są, nawet kiedyś koleżanka podesłała mi fotkę( mogę pokazać) bo u niej były, więc te łaty mnie nie zdziwiły.
    Hanuś pomysł kapitalny z tym prosiaczkiem:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Garde, są łaciate świnie, pewnie! A ta jest blada taka, bo po przejściach.

      Usuń
  19. p.s. tez uwazam, ze zyczen nigdy za wiele - zgodz sie, Grazynko Wenez. na zgarnianie zyczen i dzis! seta i sledz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wlasnie, chyba sie poddam i zaczne obchodzic...wlasnie dzwonila kolezanka i tez z zyczeniami...nic tylko sie poddac i jak mowisz seta i sledz!

      Usuń
    2. Grażynko świętuj dziś, a potem zapraszam do wspólnego świętowania 26 lipca.
      Ania Bezowa

      Usuń
  20. Hehehehehehehe Hanuś ani chybi w Czaczu żeśta były z Martazezłotnik ;) No bo niby skąd ją wytrzasnęłaś :)))
    Śliczny prosiaczek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przemaluj ją Hanuś w jakie piękniste kwiotki i będziesz miała przy okazji gazonik ;)

      Usuń
    2. Nie, Marija, w Czaczu nie, tutaj też są pomniejsze klamociarnie, akurat się trafiła tak pięknota!

      Usuń
  21. p.p.s. bardzo podoba mi sie we wpisie zasadniczym koncept wozenia swiniaka samochodem. nie mowiac juz o wyrzucaniu owego z w/w pojazdu. Pod brama.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opakowana, tak sie zastanawiałam, że z tym przegięłam, ale - jak widać - nie!

      Usuń
    2. Akurat wersja wyrzucenia świnki pod płot jest całkiem realna,znając podejście"ludzi"do zwierząt.
      Żeby miała naturalny kolor to chyba bym się prędzej nabrała a te plamki to może po"napastowaniu"przez Balusia?:)

      Usuń
    3. rozchodzilo mnie sie tesz o wage owej swinki i wyrzucania owej z samochodu...jakis atleta by musial to robic...
      Orka - lec ogladac rodzaje - dalam linki do ogladania swin!

      Usuń
    4. Opakowana, coś Ty, taki prosiaczek to góra 10 kilo! Jak Wałek!

      Usuń
  22. Ha,ha, dobre :)) Coś mało ruchliwa ta świnka i ta dziwna skóra - kosmitka jakaś, czy cuś?
    Te plamy też jakieś dziwne, u prawdziwych świnek są inne he,he ....
    Ale na początku dałam się nabrać - żart przedni, Hano :)))

    OdpowiedzUsuń
  23. Dziewczyny... ja się dałam wkręcić... nie miałam pojęcia, jaka dzisiaj data ;)) i pomyślałam, że zawsze marzyłam o łaciatej śwince, ale mam przecież w domu dwa jagnięta na butelce, więc może wystarczy... ale już się trochę łamałam ;-)) to z niewyspania, te dwa słodziaki buszują po nocach ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inkwi, jesli ktoś mi kiedyś świnkę podrzuci, względnie podłoży, będę o Tobie pamiętać!

      Usuń
    2. Nie, nie! Dziękuję, wystarczy mi mojego inwentarza ;)
      Ale dzięki Tobie nabrałam Padre, który jest w podróży, że owca urodziła trojaczki ;) i że mamy je w domu, bo nie chciała karmić ;)
      Najlepsze jest to, że wydawał się ucieszony...

      Usuń
    3. Inkwi, załatwiaj dodatkową owieczkę, przecież Chłopa nie rozczarujesz!

      Usuń
    4. A nie zdarzają się?

      Usuń
    5. Owszę, zdarzają się, ale skąd ja mu wezmę teraz trojaczki?
      W każdym razie był nieco rozczarowany, kiedy się wydało, że to tylko prima aprilis ;)
      a ja, głupia, myślałam że poczuje ulgę...

      Usuń
    6. No i paczaj Inkwi, kto tu za Chłopem nadąży:)))

      Usuń
    7. Inkwi, może Rogata Ci pożyczy jagniątko? Żeby Chłopa ucieszyć? Potem powiesz, że zginęło...

      Usuń
  24. I ja też dałam się wkręcić, tylko potem te łaty zaczęły mnie zastanawiać i kolor nietypowy, ale że istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że to jakaś krzyżówka, więc jeszcze nic mi nie piknęło, dopiero, kiedy zobaczyłam datę przy komentarzach :)))))))))))))
    Doskonały żart :))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  25. Czołgiem Kureiry! Ale mi sie udało Was wkręcić!!! Tylko ze zdjęciami dałam ciała, mogłam je dawkować, kurczę, nie daruję sobie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, na tym pierwszym jak żywa!
      Ale widzisz... znalazły się pelikany, które wszystko łykają ;) i nawet te dziwne łaty łyknęły ;-)))

      Usuń
    2. Inkwi a dlaczegoż milczysz na blogu?

      Usuń
    3. To dobre pytanie ;-)
      Może dlatego, że jak się tak długo nie pisze, to potem ciężko się wstrzelić w tryb blogowy...?
      A może dlatego, że mam czas tylko wieczorem, a wtedy padam na pysk?
      W każdym razie zbieram się od kilku dni, żeby napisać o jagniętach ;) bo jeśli nie teraz, to już nigdy.

      Usuń
    4. Napisz bo tesknie, za Twoimi zwierzatkami i Twoim sposobem na zycie...

      Usuń
    5. Też bym chciała poczytać co tam u Inkwi:(Wiemy,że jesteś zapracowana i masz masę obowiązków na głowie ale jeden post w miesiącu to może byś dała radę?^^

      Usuń
    6. Inkwi, też ciekawam, co u Ciebie, Padre/Pedro ;) i zwierzyny... Pozdrowionka serdeczne :)*

      Usuń
  26. Gosia, taka świnka w porównaniu z Diego to oaza łagodności i pikuś!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A Diego będzie siedział pod bramom i ładnie wyglądał?

      Usuń
    2. Nie! Diego będzie pędził jak wiatr po gumnie!

      Usuń
  27. To normalnie jaja som:))) Figlarna jest nasza Prezsowa!
    A świnka ma ładne plamki!

    OdpowiedzUsuń
  28. Nożesz kurka,też się nabrałam! Jak dobrze,że to świnka Wandzia glinkowa;)

    Dobrego dnia Kurniku wesoły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hrehrehre, taki miałam cel!

      Usuń
    2. Hana,cel osiągnięty,gratuluję pomysłu:))Ubawiłam się:))
      A prosiaczek to na stałe czy gościnnie?

      Usuń
    3. Elu, prosiaczek w zasadzie na stałe. Chyba że ktoś sie uprze i BARDZO zechce go przygarnąć!

      Usuń
    4. Hanuś Ty go lepiej do czegoś przywiąż, bo jeszcze ktoś może zapałać do niego szczególną sympatią i tyle go będziesz widziała .
      I nie mam na myśli Kurek zachwyconych prosiaczkiem.

      Usuń
    5. ja bym sobie postawila Wandeczke pod daszkiem na tarasie i zadawalaby szyku a moze i odstraszala nieproszonych gosci.......swpja niecodziennoscia....

      p.s. wystarczajaco bardzo? hrehrehrehehr
      p.p.s znajomi nam usilowali wtrynic nadziewanego pingwina...

      Usuń
  29. Dla Ataner i dla tych co to lubia ornitologie...ptaszki wenezuelskie fotografowane przez moja kolezanke w Wenezueli http://miscaminos-meinewege.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. obejrzuam. przecie tam synogarlica jak byk jest. w UK nie bylo ich, nie bylo, az mi jedna raz zagruchala za oknem, latem, ze 20 lat temu...zerwalam sie z obudzenia jakby mi ktus huknol nade glowa...slysze niby cosik, serce lomocze, rozgladam sie wokol i sie zastanawiam - gdzie ja jestem i CO ROBI TU W LOZKU TEN FACET????

      Otoz synogarlice znalam TYLKO z mojego rodzinnego domu, gdzie tuz za okne, na sosence przesiadywaly i sypialy synogarlice - maz i zona i duzo ze soba rozmawiali. jak wyjechalam do UK, to sie odzwyczailam od synogarlic i troche mi ich brak bylo. a tu nagle takie cus...dobrych pare minut prezylam zwoje i wyszlo mi, ze to moj maz, jestem we WLASNYM domu i juz calkiem dorosla ;)

      ale ogolnie zdjecia przedstawiaja - slonecznosc i zielonosc i pewnie cieplosc.....rozmarzylam sie, w tem wodospadzie zem bym sie wykompiolkowala....wbrew podejsciu do wody, do ktorej wchodze powyzej kolan (ma miec ok 28 stopni).

      Usuń
    2. wenezuela jezeli chodzi o przyrode jest niezwykla i piekna...szkoda,ze ludzie robia z niej pieklo...a zajrzalas glebiej, w starsze posty, jest tam mnostwo przecudnych ptasząt...ale ciesze sie, ze synogarlic wzbudzila w Tobie taki entuzjazm!

      Usuń
    3. Akuratnie te ostatnie dwa posty sa jakby mniej tropikalne jezeli chodzi o ptactwo.

      Usuń
    4. Se wrzuciłam w zakładki tej przecudnej urody"wróbelki"a i kwiaty co niektóre takie podobne do naszych.
      Opakowana,ten wodospadzik to był by dobry na...masaż karku:)

      Usuń
    5. U mnie dwie synogarlice (jak bibilijnie!) mają gniazdo na świerku przed gankiem i gadatliwe są, że aż! Opakowana, miałaś zapewne na myśli sierpówki?

      Usuń
    6. Grażyna zajrzałam trochę głębiej. Niesamowita przyroda. Te ptaki barwniejsze niż u nas, najbardziej urzekł mnie z czerwonym brzuszkiem masked trogon niesamowicie upierzony i ta papuga z takim wdziękiem zajadająca ten owoc, wytworna taka :)

      Usuń
    7. o sierpowkach nie slyszalam, a moja Babcia mowila na te synogarlice sinogarlice...no to chyba synogarlice.....

      Usuń
    8. Opakowana, ornitologicznie nazywajo się sierpówki, bo na szyi majo taki sierp (bez młota).

      Usuń
    9. jeju jakie sliczne wrobelki, rzeczywiscie! a gory jakie dzikie - samo goloborze w Andach?

      Usuń
    10. to goloborze to juz na wysokosciach ponad 4000mnpm, ale tam tez sa takie rosliny, jak polskie szarotki ale duzo wieksze...kwitna na zolto, gdzies w pazdzierniku..

      Usuń
  30. Obejrzałam i też do zakładek wrzuciłam. Jak mi będzie zimno to się będę napawać urodą ptasząt i miejsc. Ach te góry...

    OdpowiedzUsuń
  31. Nabrałam się, zanim dojszam do zdjęcia już widziałam oczyma wybraźni, jak w stodole majstrujesz zagrodę i hodujesz świniaka. Już miałam Ci radzić, że młode pokrzywy lubią świnki, a tu taki bzyk. A ja nie miałam dziś głowy do psikusów, 500+ mi zryło czaszkę i chyba się porzygam, jak ktoś przy mnie wspomni o tym programie.

    OdpowiedzUsuń
  32. Ha! Żart świetny, ale jeśli o mnie idzie - pudło! We Wszystko bym uwierzyła, ale nie w to, że ktoś wyrzuci czy choćby zgubi stworzenie, które nadaje się do zjedzenia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Damo, to była pierwsza wskazówka taka mało przekonująca (ta o wyrzuceniu). Myślałam, że od razu się Kury połapio, ale nieee...

      Usuń
  33. Kluś znalazł personel, hurrraaa!!! To ucieszyłam się (i odetchnęłam z ulgą) ja, Margolcia:-)))

    OdpowiedzUsuń
  34. Margolciu, ale Gosianka teraz desperuje:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To już tylko kwestia czasu, jak się Gosiance dom zapsi...

      Usuń
    2. Na razie twarda jest! Podziwiam, bo ja nie dałabym rady.

      Usuń
    3. eee, w twardosci dlugo nie pozyje....

      Usuń
    4. No ja trochu też desperacyje zrobiłam, bo jak nie u Gosianki to...no to trochę tego, nie wiadomo, no nie? Napisałam u Gosinki petycje do przyszłego personelu, może przeczytajo i zastosujo. Nadzieja w tem, że Gosianka ma dobrą rękę i nosa w wyszukiwaniu personelstwa. No i bedo sprawozdawać, jak się psince powodzi. Bo ja się trochę winna czuję, że za słabo walczyłam, no ale wszyscy przeciwko, zaparli się, że czi i szlus... Margolcia.

      Usuń
    5. Eee, tam twarda. Durna. Głupia. Nie przeżyję tego. Przysięgam, że gdyby nie zgłosili się po czterech dniach to Klusek by został u nas. Nigdy tego nie przeżyję :(((((((((((((

      Usuń
  35. Desperuje i nas nie lubi, lepiej się tak jawnie nie cieszmy.
    Jeszcze żeby kocinka miejsce znalazła i Diego się przestał stroszyć.

    OdpowiedzUsuń
  36. Dzień dobry!!!
    Sobotnio i słonecznie witam Kurki. Po wczorajszych szarościach nie ma śladu, słoneczko piękne na błękitnym niebie, +6 trochę mało ciepła, ale może będzie więcej.
    Pusto się z wiosną robi w Kurniku, nikt wieczorem nie gdacze....
    Miłego dnia życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Źle się wyraziłam. Miało być: mało Kurek było wieczorem.

      Usuń
    2. Czołgiem Kurniku! I u mnie jak u Ciebie Ewo2 słoneczko i +6 lekko wiaterek. Mam nadzieje ze bedzie tak cały dzien, bo sporo prac wiosennych nadal do wykonania. Mlody Miś ma już 4 jedyneczki.
      Opakowana jak Twoje maleństwa, już ząbkowanie dokucza, czy dzieje się bez problemu?
      Miłego dnia Kurki!

      Usuń
    3. Czołgiem CzeKo i Kureiry!
      U nas też piękny dzień, porywam się z motyką na gumno.

      Usuń
    4. a u nasz pada smetnie powoli i dzdzy.
      i jakby wcale nie cieplo. a ja mam rzeczy do posadzenia....motyki nie posiadam, gumna tysz nie, ino jakby mini-gumienko.

      Usuń
  37. Dzień dobry.
    Po wczorajszym deszczu dla odmiany dzisiaj piękne słoneczko:)
    Miłego dnia i weekendu dla Kurek:)

    OdpowiedzUsuń
  38. Slonce poraża swoim blaskiem!!!!nooooo ladny dzień!

    OdpowiedzUsuń
  39. Piękne słoneczko, chociaż chłodno, tylko 7 na razie. Ale co się dziwić, na Szyndzielni jeszcze śnieg widać. Dziś dzień prac ogródkowych, huraaa! Pozdrawiam i miłgo dnia życzę wszystkim. Margolcia.

    OdpowiedzUsuń
  40. Dzień dobry! U nas też słonecznie. Wyjeżdżamy na wieś, żeby pobyć trochę z wiosną:)

    OdpowiedzUsuń
  41. Dziewczyny, nie chcę tego pisać u siebie, ale może któraś zaprzyjaźniona kurka chciałaby podarować mi tydzień wolnego i przyjechałaby zająć się kotami? W kwietniu, za ok. 1,5-2 tyg.Tak jak kiedyś Arte kochana... Chata jest, miasto piękne, może któraś?
    Muszę wyjechać i odpocząć...

    OdpowiedzUsuń
  42. Propozycja niezwykle kusząca. Mogę z moim stadem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne! Będzie tylko Hokus, Stecia i Diego. :) Fikę zabieramy.

      Usuń
  43. Po powrocie mogłabyś nie poznać domu:)))

    OdpowiedzUsuń