Jestem rozerwana. Przyjechały Dziewczęta i spędziłyśmy upojne dwa dni. W dodatku miałam wolną chatę, pogoda była piękna, pogaduchom nie było końca. Gadałyśmy, śmiałyśmy się do rozpuku, piłyśmy alkohol. Znamy się dokładnie 22 lata i aż sama w to nie wierzę. Plany spotkań towarzyskich w różnych konfiguracjach na najbliższe dwa miesiące poczynione, się zobaczy, co życie przyniesie. Fajnie jest mieć przyjaciół, takich do tańca i do różańca, którzy w dodatku zachwycają się gumnem i wręcz nie mogą się nim nasycić, czemu się nie dziwię, hrehrehre! I takich, którzy rankiem wypuszczą psy, nakarmią koty, zrobią śniadanie i cichutko zaczekają, aż łaskawie wstanę! A potem posprzątają, pomyją, pochowają!
Wszystko im sie podoba, wszystko!
|
Lawenda im się podoba |
|
Pięć papierówek na krzyż, które zostały zerwane i pożarte |
|
Instalacja, którą zrobiłam z pnączy, które padły wraz z czereśnią |
|
Czereśniowy konar |
|
Przyoborowy gąszcz |
|
A nawet próba zamaskowania bałaganu
|
|
Koty |
|
Oraz psy |
Pięknie było, a od jutra deseczka między zęby i ostra jazda. Czego Wam nie życzę.
PS. Kolejny odcinek kryminału Miki mile widziany w każdej chwili.
PS 2. Teraz prywata: do kupienia sielski obraz Miszcza Ognio za trzy stówki bez ramy, cztery z ramą. Olej na płótnie 50 x 40 cm (bez ramy), 65 x 55 cm z ramą.
Sprzedany!
Zmyłki Prezesko robisz.Wystroiłam się już w piżamę, miałam czytać a tu nowa impreza!Mam się przebierać?Papierówki prawdziwne?Bo czasami kupię jako papierówki a to jakieś mączne kartoflaki;)Hanna
OdpowiedzUsuńW chowanego się w lawendach bawiłyście?Hanna
UsuńHanna, papierówki najprawdziwsze, szczelają w zębach! Lawendą zasłaniałyśmy sobie co trzeba.
UsuńTa instalacja z pnączy świetna i na dodatek fajnie ją słoneczko oświetliło :)
OdpowiedzUsuńI Frodek do samego nieba cudowny!
Rozerwać się w taki przyjemny sposób, to je to!!!
Marija, dolce far niente czasem potrzebne człeku jak tlen!
UsuńAle co z tą deseczką, bo nie kumam;)???
OdpowiedzUsuńKrecie, deseczka w zęby aby w trakcie wysiłku języka sobie nie odgryźć ;)
UsuńNO to to jo wim, ale purkła???
UsuńKrecie, robota zalega i zaczyna sie robić gorąco pod zadkiem.
UsuńOh, że kompri;) U mła osi;)
UsuńKrecie, ale ja i tak się zepnę w sobie. Muszę zobaczyć Twoje gumno i jusz.
UsuńBienwenju tużur;)
UsuńKonar z czereśni jak smok, instalacja z pnączy bardzo fajna, portret w lawendzie, koty w oknie ja się wcale, a wcale nie dziwię, że się podobało. Pięknie u Ciebie jest.
OdpowiedzUsuńEwa2, smok jak wawelski! On za chwilę porośnie pięcioklapkiem i dopiero będzie smokowaty!
OdpowiedzUsuńOko mu zostaw odsłonięte, żeby patrzył na gumno i pilnował Wałka.
UsuńEwa2, tak zrobię, może nawet oko mu podrasuję.
UsuńPięknie będzie wyglądało wśród zieleni z tajemniczym i przenikliwym spojrzeniem.
UsuńNiebieskie oko dostanie:)
UsuńWszystko cudnie, ale tym trochę mnie zaniepokoiłaś:
OdpowiedzUsuń" cichutko zaczekają, aż łaskawie wstanę! A potem posprzątają, pomyją, POCHOWAJĄ!"
:DDDD
UsuńDamo, toż to proste! Gdybym NIE wstała.
OdpowiedzUsuńto na ten komentarz odpowiem tym co mi mój Syn jedyny rodzony dzisiaj opowiadał:
UsuńSyn pracuje w dość kultowym pubie i tam wczoraj była impreza "poweselna " i ponoć goście narobili gnoju, jak to Sym był łaskaw obrazowo określić, a nawet brat panny młodej i pan młody się pobili.
Pytam więc- "W jakim wieku byli ci czupurni młodzieńcy?"
Na to mój Syn jedyny pierworodny odpowiada-"W takim zbliżonym do Twojego"
-"No to stare dziady"- odpowiedziałam kokieteryjnie, co by usłyszeć- "no coś ty, mamuś"
- "Tak, stare dziady, co to im na ślub w prezencie najlepiej już trumnę kupić" - rżąc ze śmiechu odpowiedział Syn jedyny pierworodny.
Chyba go wydziedziczę :PPPP
Sonic, to jest tzw. trudna miłość...
Usuńnie, Hanuś, nie :) On jest jajcarz, czyli syn Kury :P
UsuńSonic, nauczka nie zawadzi.
UsuńSonic, wydziedziczaj natychmiast!!!
OdpowiedzUsuńale go kurna kocham i żyć nie mogę :)))
UsuńKochaj, a wydziedziczaj swoją drogą.
Usuń:PPP
Usuńetam, od razu wydziedziczyc, rhehrehre, piekne z to trumno....ech, dzieci...bardzo lubie ale calego bym nie dala rady zjesc...
Usuńc.d. kreminału na poprzednim poście będzie
OdpowiedzUsuńJeszcze nima.
UsuńMikuś dopiero skończyłam.
UsuńDobra, Bacha, w komentarzach? Dokleję potem do odcinka Miki.
OdpowiedzUsuńno w komentarzach
UsuńHana, nie doklejaj , napisałam na dole co zrobię.
Usuń:) Piękne są takie spotkania... ja tak miałam własnie w pewnej podlaskiej wsi tuz przy granicy z Lukaszenką, aż żal było wracać. Piękne jest Podlasie, zakochałam się.
OdpowiedzUsuńMnemo, a co z Wieśniakiem, że tak zamilkł na amen ?
UsuńMnemo Podlasie kocham całym serduchem. Był czas, że co rok tam byłam. Teraz tylko Warmia, ale do tych drewnianych chat tęsknię
Usuńsiedział na mazurach i budował domecek dla dzieckow. ..
UsuńMnemo, bardzo chciałabym tam pojechać. Ale to sakramencko daleko:(
OdpowiedzUsuńRozstawnymi Kurami jedz!
UsuńHana, od Ciebie ciut daleko, ale to coś tam tylko 500 km, ja jechaam do jakieś tam Barcelony cos koło 2000 km. Myślę, że warto, bo ja tam nie byłam wcześniej( na Podlasiu dalekim)i od razu się zakochałam.
UsuńCzytam komentarze, posty i dochodzę do wniosku, że bardzo dużo jeszcze mogłabym zobaczyć. Właściwie cały wschód, tak bliżej granicy jest mi nieznany. Jakoś nie było okazji.
OdpowiedzUsuńNie czekam już na cd kryminału, dwnuczki wróciły z wojaży, czas wracać do obowiązków i rano jutro wstać. Dobranoc.
Tacy goście to ja rozumiem. Moi też dzisiaj posprzątali, pozmywali i poszli z psem na spacer w deszczu.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o zalanie to mnie nie zaleje, daleko od potoku , ale faktycznie woda wielka wali korytem. Deszcz pada nieprzerwanie dalej, czuję się jak w "Stu latach samotności".
Kurna, Mika, co za lato! U Ciebie to już wogle. Może przynajmniej motłoch wyjedzie?
OdpowiedzUsuńNa to raczej nie liczę...
UsuńHana, jest na końcu poprzedniego posta. 2 odcinki.
OdpowiedzUsuńBacha, dzięki, świetne. Zrobimy tak: ja napiszę jutro cd i dam twoją część na początek , żeby było wszystko razem w tzw kupie. Te kury , które nie doczytają we wczorajszych komentarzach, będą miały wszystko razem. Nawiasem mówiąc, całkiem inaczej widziałam postać Archibalda:))
UsuńOjej Mika, trzeba było dać tips, a może go zmienić. No opisałam tego.. no.. ekhm...mój ostatni typ. Sorry.
OdpowiedzUsuńPo tak fajnym weekendzie chyba nielatwo zaczynac nowy tydzien, co? Pobyloby sie jeszcze w TYM stanie, w TYM towarzystwie? Ale pozostana co najmniej fantastyczne wspomnienia.
OdpowiedzUsuńMatko, Pantera, okropnie ciężko. Nie mogie się zebrać.
UsuńNo Bacha intrygę nakreśliłaś perfect;)Te niebieskie oczy i zwątpienie Tropika i poprawne stosunki z macochom!Majstersztyk.Mniam i ta cielęcina w jarzynach,podżarłabym conieco jamniczkowi;)Czekamy na cd.Hanna
OdpowiedzUsuńHanna!!!!! to nie jest jamniczek to jest gonczy polski a to duze psy.
UsuńŁomatko, chyba się na mnie nie obrazi?No nic, przekupię go jakom cielęcinom;)Hanna
UsuńTacy goście są najlepsi :-)
OdpowiedzUsuńNie ma tego złego- czereśnia dostała drugie życie :-) a Twój "bałagan" bardzo mi się podoba
Graszko, no, dostała. Jednak wolałam jej pierwsze życie:)
UsuńDzień dobry!
OdpowiedzUsuńUraczyłam się na początek dnia dalszym ciągiem kryminałku. Brawo Bacha!!!♥♥ Mogłabym czytać dalej bo pogoda nie dopisuje. Na szczęście przestało padać, ale pochmurno i zimno (18 stopni).
Miłego poniedziałku, u nas dzisiaj paraliż komunikacyjny bo kolarze jadą.
No, pokradli mi komenty:))) masz smoka z czereśni i instalacje cudną, a bałagan... Jaki bałagan, ja się pytam???
OdpowiedzUsuńOdcinek kryminału to ja sobie wolę poczytać w całości, więc poczekam.
U nas rano były chmury, teraz się przejaśnia. A wczoraj, stwierdziwszy, że pogoda jest piękna, wybraliśmy się na Lawendowe Pole w Nowym Kawkowie. I co??? I kiedy dojechaliśmy, to się tak zachmurzyło, że znów zdjęcia wyszły byle jakie. Dobrze że nie padało; motylków (także ciem), pszczół i robaczków różnych było zatrzęsienie i ten zapach... Szkoda tylko, że dużo lawendy już ścięto i że nie było bukiecików świeżej do kupienia.
Ninko, toż mówię, że bałagan jest zamaskowany!
UsuńLawenda w tym roku przegrywa z deszczem:(
No pięknie :) Lawenda ci obrodziła, Hanuś :))
OdpowiedzUsuńA ja własnie papierówki przerabiam, bo zostaliśmy obdarowani dwoma skrzyneczkami tego dobra. Na razie robię musy, robota powoli idzie, bo nie mam takich wielkich garów ;)
I słoiki muszę nazorgować ;) albo prościej - pójdę do pobliskiego polo i kupię :)))))
Miłego dnia wszystkim :)
Lidka, u mnie papirówki nie obrodziuły. Zaś bydum na jesin, jak nie zletum.
UsuńLawynde mum ładnum, aby dwa kierzki.
Hanuś miałaś dobrą intuicję, byliśmy na południu Francji, ale kawałek od Nicei. Firma mojego Wu,w czasach prosperity, kupiła apartamenty dla pracowników, dwa w Port Leucate, gdzie byliśmy i jeden w Antibes. I to Antibes jest niedaleko Nicei, i dwa lata temu byliśmy na Promenadzi Anglików. Nasz syn dzwonił, pytając, czy u nsa ok. ucieszony, że nie jesteśmy w Antibes, bo by się martwił. Bo mogło na przyjść do głowy, żeby świętować 14 lipca na tej promenadzie.
OdpowiedzUsuńTymczasem my, łaziliśmy po małym porcie, też w tłumie ludzi, nie podejrzewając nawet co się dzieje . Tylko zdziwiła nas obecność policji, która pojawiła się nieoczekiwanie około 23. Poranek był smutny.
Mika, zaraz się wezmę za czytanie krymoinału, bo bardzo to Twoje pisanie lubię.
I w ogóle dzień dobry. z Alazcji już. Mimo wszystko nasze wakacje były piękne, choć w towarzystwie mistrala.
Oesssu, Kasia, dobrze, że moja kobieca intuicja trochę się pomyliła.
UsuńAno.
UsuńU nas odwołali sztuczne ognie, bo tak wiało, że się bali pożarów. Tam takie liche zagajniczki rosno, a już się zdążyły w tym roku spalić, choć kilka tygodni temu-powodzie tam były.
Dobrze, że jesteście już z powrotem!
UsuńNa promenadzie Anglików łaziłam dwa lata temu...urocze miejsce, a tu taki szaleniec... Kasia Antibes nam polecano na świetne miejsce wypoczynku.
UsuńMnemo, przyznam szczerze, że nam się podobało-śerdnio. Wolimy mniej ludzi, większe plaże i mniejsze pieniądze. Ale na pewno jest urokliwie i móstwo ciekawych miejsc do zobaczenia.
UsuńMika, z niedowiarzenaime patrzyliśmy na to co się dzieje.
Hana, dobrze, ze sie rozerwalas ;)
OdpowiedzUsuńA tero do roboty ;)
Orszulka jak twoja świnka?
UsuńMarija, mojej swinki jusz nie widac, nawet zeby moge umyc bez problemu ;)
UsuńToz to szok :)
A to na pewno świnia?
UsuńCo by nie było, niech nie boli i znika.
Kasiu, swinia na 100%...
UsuńAle juz prawie sie odswinila ode mnie...
Znaczy się Orszulko już, że się tak wyrażę po świniobiciu, to dobrze bardzo dobrze :)))
UsuńOrszulka, zbirum się, zbirum, ale coś mi to zbiranie kiepsko idzie - jak widać.
OdpowiedzUsuńHana, robota nie ucieknie ale mimo szfystko czymam kciuki za Twoje zbiructwo ;)
UsuńZebrać się trzeba nie ma co żeby się wyrobić na czas. :) Piękne te instalacje i smok i zwierzaczki kochane też cudne.
OdpowiedzUsuńA obraz ma nastrój coś takiego za czym tęsknię. Miałam kiedyś reprodukcje obrazu, tytuł był "Nad Niemnem" autor się mi zapomniał, chata na skarpie na dole rzeka i artysta namalował :) jaką tęsknotę, coś nieuchwytnego, co na Litwie można poczuć chyba tylko. Nastrój jak przed wieczorem, no i obraz Ognio ma to coś w sobie. Nie mam teraz forsy, ale mi się podoba, bardzo mi się podoba. :)
Obraz w moim stylu; ale już mam dwie chałupy na ścianie.Jedna oprawiona w starą ramę okienną.Hanna
OdpowiedzUsuńa mnie sie wszystko podoba. i ludzie i zwierzeta - panowie modeluja modelarsko a koty jak z uobrazka jakiegos i instalacje i nowa wersja czeresni (nowe pedy wyszczelo w niebo lada moment) i lawenda i papierufki i stodola i obora i gaszcze i takie goscie (wyszlo na to, ze goscie to inna kategoria niz ludzie, ale w sumie prawda bo i wstano cicho i nakarmio i zmyjo i odlozo, to nie ludzie...) i portet chaty
OdpowiedzUsuńwlasnie odkrylam przepiekne rzeczy na facebooku https://www.facebook.com/apocomiarchitektwnetrz/?ref=timeline_chaining oraz https://www.facebook.com/POLISZ.ARKITEKCZER/ jak rowniez to https://www.facebook.com/KotDnia/. leze i naprzemiennie kwicze i oczoplonsu dostaje....
OdpowiedzUsuńByłam, obejrzałam ile mogłam, a i tak wystarczy. Powalił mnie salonowy "tron" za zasłonką.
OdpowiedzUsuńRany boskie, Opakowana, nie dałam rady dojechać do końca (pierwszy link). Przerasta mnie to.
OdpowiedzUsuńOpakowana, jesteś wyrafinowaną zbrodniarką. Będzie mi się śniło przez całe życie. Fuuuuuu.....
OdpowiedzUsuńChociaż bardzo zabawne również.
Wciąga. Wlazłam w drugi link. Jest mi dość niedobrze. Hana?
OdpowiedzUsuńAgniecha, obezwładniło mnie. Zwłaszcza różowy pokój z pierwszego linku. I złota łazienka. I sracz po schodkach. I średniowieczny tron z wystającą nieco klapą. Oesssu, nie wiedziałam, że naród taki zdolny.
UsuńAgniecha, dawno temu, kiedy szukalismy domu, siedziałam na tych wszystkich portalach nieruchomości. To zapewne stamtąd te śliczności, bo tez trafiałam wtedy na takie cuda.
UsuńDom, który kupiliśmy i w którym mieszkamy miał jeden pokój awangardowy bardzo. Mianowicie wszystkie ściany były upaćkane odciskami dłoni unurzanych w czerwonej farbie. Mozna było wpaść w trans od patrzenia. Niestety, nie mam zdjęć. Chociaż głowy nie dam. W starym kompie gdzieś mogą być...
nooo...mozna na mnie polegac jesli chodzi o zabawianie Kurnika...a ze skutki uboczne moga byc dosc koszmarne to ja juz za to nie odpowiadam....widze, ze zyrandol waladowal juz luzem na FB....
Usuńja od czasu do czasu patrze w rozne nieruchomosci z ciekawosci co sie sprzedaje we Wroc na moim Biskupinie i tez mnie to chwilami przerasta - ludzie W OGOLE sie nie staraja zrobic jakiegokolwiek porzadku w chalupie do zdjec nieruchomosciowych...ja wiem, ze trzeba patrzec POZA bajzel, ale to strasznie odwraca uwage...
Hana - szukaj renc czerwonych bo nawet mi ciezko to sobie wyobrazic...malo awangardowa znaczy jestem.
Opakowana, to nie takie proste. Trza wszystko oduonczyć, potem poduonczyć, te jakieś wiesz - konfiguracje, ojtam, nieee. Ale zapytam Ognio, może czasem ma u siebie?
UsuńNo ja sobie kiedyś jak chodziłam do szkoły średniej, machnęłam na ścianie mojego pokoju, łepek pieska koleżanki tak 2x2m ;)A tatuś w pokoju stołowym, tak żeśmy ten pokój nazywali, strzelił na jednej ścianie takie duże kwadraty w trzech kolorach chyba już nie pamiętam. Przed pieskiem, miałam w rogu pokoju słońce wymalowane na kartonie i przyklejone do ściany butaprenem, po pewnym czasie promyki z takim pykaniem odklejały się od ściany :)
UsuńMój tatuś to w ogóle był artysta malarz ścienny, miałam kiedyś pokój wymalowany w paski, takie potrójne w odstępach półmetrowych ;)
Pierniczę, nie wchodzę w linki, będzie mi się śniło.
UsuńMarija - a Wy nie hodujecie przypadkiem takich jednych roslinek. Badz grzybkow psychodelicznych? Pomysl mi sie swoja droga bardzo podoba. Kazdy.
UsuńMika - nie bedziesz wiedziec, do czego nawiazujemy, jak nie obejrzysz... ale moze to i lepiej...raz zobaczone nie da sie odzobaczyc....
Nie weszłam w trzeci link, bo już by mnie pewnie zemdliło. Przyznam, że w pierwszym bardzo mi się podobały również opisy i komentarze. Inteligentne, zabawne. Kaczor w świątyni różu też mnię powalił na kolana, ale o to przecież chodziło...Co nieeee?
UsuńO matko, link nr 1 na razie :)))
UsuńChyba się zainspiruję :))))
Komnata dla Bonusa!
UsuńAgniecha - trzeci link juz nie taki wstrzasajacy - tylko cudne zdjecia kotkow i niekoniecznie takie miziu miziu ;)))
UsuńLidia - podrzucilam te linki coreczce mej - od razu powiedziala, ze musi pomyslec o remoncie, rhehreherherher
UsuńNa linki wejde "zaś", chętnie popatrze. Życie wiejskie psuje mi kolana, tylu kucow w mieście nie zaliczam przez cały rok. Kolana mi siadają, sąsiadka dała jakąś maść, smierdzi, ale grzeje, może pomoże. Zcięlam lawendę, jakas marna, jakby sie nie mogła rozwinąć, choć część jakby przekiwtła. chwaściory są szybsze niż dźwięk- przegrywm wojnę. I mam manię ptaszkoidalną, więc rzeźbię w drewnie.
OdpowiedzUsuńMnemo rzeźbisz i jak Ci wychodzi? Ja kiedyś bardzo dawno próbowałam, ale paluchy pokaleczyłam i dałam sobie spokój, przerzuciłam się na FIMO to taka niemiecka modelina ;)
UsuńMnemo, lawenda pewnie za bardzo zmokła. Nie lubi wilgoci. Moją ścinam dopiero wiosną. Ładnie wygląda nawet gdy przekwitnie, a zimą nieścięte gałązki chronią ją przed mrozem.
UsuńMnemo, bardzo chciałabym zobaczyć Twoje ptaszory.
UsuńZobaczysz, bo będą ozdóbkami na ...może płocie, albo chałupce, jeszcze nie wiem. Na razie maluję, wczoraj były wycinanane z drzewa i obrabiane. Zrobie i pokażę. Obcięłamlawendę bo chiałam bukiet, ale taka dziwna, jakby się nie rozwinęła i iałam strasznie długie gałązki, pewno z braku dostatecznej ilości swiatła.
UsuńZa kilka dni zrobię w Kurniku bazarek dla Kingi, żeby trochę jej pomóc. Będziesz mogła wybierać pomiędzy lawendą, a lawendą!
UsuńMnemo, a duże są Twoje ptaki?
UsuńSory za konsumpcję literek, w nowym lapku już wytarły się napisy na klawiszach.
UsuńMarija, nie rzeżbię dosłownie, to może z czasem, ale rzeźbię w sensie próbuję:)
UsuńTrochę większe jak dłoń...bo to ptaszki:) Na ludowo:) Dziś ewoluowały też na ptaszki 3D:)
UsuńBardzom ciekawa ptastwa mnemonowego - dawaj!!
UsuńMnemo - sporo lischosci jest w tym roku - winogron rosnie jakis przykurcz, porzeczki - drobnica okrutna jako i malinki. do kitu! a dziecko mi donioslo, ze u nich (jukej poludniowo - wschodni) upau - nadupau - 36 stopni i wszystko schnie w oczach.
Dam ino je wykończę, produkcja w toku:) Boszsz, a urlop się kończy...a tu tyle pomysłów...buuuuu
UsuńTeż bardzom ciekawa Twoich ptaszków Mnemo :)
UsuńMnemo, specjalnie dla Ciebie zrobilam zdjecia stworków różnych i cudów ze satrych drutów, metalu, wrzucę potem na bloga. Artysta tworzy toto w miasteczku przylepionym do góry.Niesamowiet miejsce.
UsuńPożytek z nieobecności na fb. Nie wpuszcza dalej, inaczej bym nie zdzierżyła.
OdpowiedzUsuńEwa2, mnie wpuszcza, ale też nie dałam rady.
OdpowiedzUsuńJa takie niektóre wnętrza widywałam swego czasu w realu ;)
Usuńzapawene zadzialaly jako szczepionka i teraz jestes uodporniona!
UsuńObraz Ognio świetny i ta rama pięknie go dopełnia!!!
OdpowiedzUsuńWiadomo, rama to bardzo ważna sprawa!
UsuńMarija, różne widywałam, ale aż tak to nie...
OdpowiedzUsuńA jednak weszłam na linki...o boszsz, ten rózowy salon a na ekranie TV Kaczor...po drodze mam kilka perełek do sfoceenia pasowałyby w tym temacie...
OdpowiedzUsuńMnemo, rób zdjęcia, zrobimy może sobie tako wystawkie. Ja muszę sfotografować zamczysko pod Kościanem, bo prawie skończyli. To dopiero jest coś! Większy niż Malbork i Wawel razem wzięte!
OdpowiedzUsuńPierdzielsz? I kto tam ma zamiar mieszkac?
UsuńKacyk jakis ?
UsuńHana - mialysmy robic wystawe fotosow gaci schnacych, pamietasz? jak do Wlochow sie wybralam i fotografowalam pranie....mozna by zrobic wystawe gaci miedzynarodowych. znaczy prania na sznurkach....
Mnemo, nie mam zielonego pojęcia. Za daleko stąd, żeby coś wiedzieć. A ludzie gadajo różne rzeczy. Cokolwiek to będzie, to jakiś koszmar.
UsuńOpakowana, temat jest ciągle aktualny! A moje pranie może być?
UsuńNo jak pranie miedzynarodowe to na pewno...a wczoraj, niedaleko Ursusa widzialam chalupe, no przy samej drodzee/ulicy i na plocie ze szczebelkow wisialy same gacie artystycznie udrapowane na tychze szczebelkach. ten sam rozmiar i fason ino kolorki rozne. i wisialo to na tym plocie niczem girlanda z choragiewek, ale jako ze jechalismy w inszym celu to nie zdazylam cyknac nawet telefonem. Szkoda.
UsuńI jak Twoje gumienko I mezowy trawnik po lipcowych opadach I nawalnicach?
UsuńOpakowana pytania powyżej dotyczą Twojej Henrykowi:-)
UsuńHenrykówki.
UsuńA dziekuje, trawnik ok choc ma za duzo chwasciorow a teraz pryskac niczym nie mozna bo beda po tym pelzac Krasnale...rencami nam sie nie chce wyrywac chwastow. Scial trawe i troche nieszczesliwy ze trawnik nierowno zielony i nierowny i za dluga trawa i wogle. ogolnie w oczku sa pustki czyli nie bylo az takiej p owodzi. zreszta jestesmy zmeliorowani ;)
Usuńzjedziesz do nasz na wizytke? moze nawet kotek by sie pokazal. jak nei nasz, to sumsiada. - jego kot sie strasznie u nas szarogesi, bo prawnuczek za rzadko bywa....
Chętnie zajadę z moimi szkrabami, tylko Młody musi trochę odpuścić, bo przy pełni znowu go zęby atakują. Jest teraz bardzo wymagającym i płaczącym dzieckiem. Zauważyłam że cyklicznie w okolicy pełni ma problemy ze spaniem i jest marudny.
UsuńMoże jak odzipniesz po wizycie krasnali?
Do kiedy będziecie tutaj?
A ja właśnie dostałam sms-a, że na diałkach byli wandale, porozrywali ogrodzenia, porozrzucali narzędzia, powyrywali krzewy. Nie wiem tylko na moich też te dranie były. Jadę rano zobaczyć.
OdpowiedzUsuńo matulu..ja nigdy nie zrozumiem nawet w ulamku procenta dlaczego takie rzeczy sie dzieja.... Bacha - mam nadzieje, ze straty jak najmniejsze....zal...
UsuńMam nadzieję, że nie dotarli. Nie potrafię zrozumieć. Niechby zjedli, ale dlaczego zaraz niszczyć cudzą pracę? Bezmózgowce jakieś.
UsuńO matko kochana, co za draństwo! Oby u ciebie było ok.
UsuńU mojej przyjaciółki w Szczecinie dwa dni temu wszystkim samochodom stojącym na jej ulicy powyrywali lusterka...
Bacha,oby się okazało,że do Twojej nie dotarli.Znam ten ból.Onegdaj kiedy i ja miałam swoje małe gumno,też mi tacy wdarli się do domku,powyciągali szuflady na podłogę no i oczywiście zabrali rower.Nasadzeń nie ruszyli.Żal miałam w sobie łokrutny...
UsuńMiko a czy bywasz czasami u szczecińskiej przyjaciółki?:)
Bacha mam nadzieje że nie bedziesz miala strat w roślinach i dobytku. Czy Ty też masz na tej działce altane I sprząta do gotowania?
Usuńto do gotowania sie sprzata? ja nie sprzatam.... aaaaa a moze o sprzenta chodzi...
Usuńo sprzenta chodzilo, ale mój fonn jak zawsze się lepiej:-)
Usuńa jak ja pieknie napisalam do Rabarbary z telefonu, zwyklego androida, ale nowego, jeszcze cieply byl....paczalam tylko w klawiature bo mam grube paluszki i musze patrzec na guziczki...i ta lajza dokanczala za mnie slowa a ja nie zauwazylam i wyslalam jak leci...a Rabarbara DO DZIS sie dopytuje O CO mi chodzilo....i skad ja mam wiedziec???
Usuńzaraz tu wkleje to kosmiczne , no powiedzmy, zdanie...
Jester name lot issue
wydaje mi sie, ze chcialam JA napisac, ze jestem na lotnisku....
Jadę na działki dopiero za godzinę. CzeKo to nie jest moja działka, ja ją tylko mam oddaną w użytkowanie w tym roku, bo właścicielka 78 lat i nie daje rady. Tak więc moje uprawy,zbiory i mogę robić na niej co chcę, jej narzędzia i wyposażenie ale dbam jak o swoją, może się zdecyduję i będę tzw. współwłaścielką. Co by nie powiedzieć żal wszystkiego i wszystkich, którym narobil szkód.
UsuńOrko, niestety nie bywam w Szczecinie, ja bardzo mało mobilna jestem, póki co to Kraków i okolice wchodzą w grę. Może jeszcze kiedyś się uda do Hany, mam nadzieję...
UsuńA ja gupia myślałam, że wandale to u nas:(
OdpowiedzUsuńBo tak mówio Hana, wszędzie indziej to mnutcudmalina ;)
UsuńWszendzie Hana, wszendzie, no, dreptam do alkowy jutro mus wczeniej wstac i sprawdzic szkody.
UsuńPrzecie idioci sa wszedzie....
UsuńCoś mi się przypomniało. Kiedyś w chwili chandry machnęłam na scianie w przedpokoju plakatówkami landszafcik. Łabędzia wśród szuwarów na stawie. I tak sobie tam pływał, aż do malowania. Też powinnam pokopać, może go gdzieś na zdjęciu mam.
OdpowiedzUsuńNie dziwię się gosciom, że im się podobało, bo mnie się podoba wszystko u Hany od dawna. Ech... Co poradzić:) Zauroczyła mnie instalacja i gąszcz, i ozdoby, koty i psy -wiadomo:) Obraz Ognio jest piękny! Na razie mogę powzdychać.
OdpowiedzUsuńDziewczynki, wróciłam z wiejskich wakacji i cieszę się, że znowu moga w spokoju zajrzeć do Kurnika, chociaż z tym spokojem to przesada. Dziewczyny się zbiesiły i nie chcą spać wieczorami, nawet teraz, o tej porze.
Komentarze jednak ogarnęłam, kryminał przeczytałam, ale bez części Bachy - to zostawiam na jutro. Mika, tęskniłam już za twoim kryminałem:)
No nareszcie jesteś, stęskniłam się już za tobą! Dziewczyny pewnie będzie trudno teraz zagnać do łóżek:)
UsuńFajnie było na wakacjach?
Ciąg dalszy już się pisze jutro będzie pod wieczór.
Mika, ja tez się stęskniłam:* Tak długo bez Was... Toż to katorga! Tam miałam tak słaby zasięg, że nie dało się nic zrobić, nic przeczytać. No to gapiłam się na las i łąkę - widok z okna.
UsuńByło fajnie, ale miło jest tez po tak długim odpoczynku odpocząć w domu:) A dziewczyny... nie wiem jak one teraz się wdrożą do chodzenia spać o normalnych porach... Oj, będzie ciężko:)
Czekam na dalszy ciąg z niecierpliwością!
Kalipso - na poczatku naszej daczy, kiedy i telefonia i internetownia i inne takie, to ja stad wyjezdzalam do domu w uk odpoczac...bo ciagle, no zupelnie ciagle cos trzeba bylo zalatwiac i umizgiwac sie i wydeptywac sciezki.
Usuńco do dziewczynek - teraz to sie zacznie pod gorke i pod wiatr niestety, bo sie starzeja i nic na to nie poradzisz, tylko negocjacje....
Kalipso, Czołgiem! Napiszesz gdzie bywałaś?
UsuńO tak, starzeeją się:)
UsuńHana, napiszę!
Dzień dobry Kurniku!
OdpowiedzUsuńHano i ja dwa dni świętowała. Ino moi goście odjezdni byli, wiec gary mylysmy na spółkę z mamą męża.
W niedziele przed południem poszliśmy z mężem I dzieciaczkami na spacer. Wracaliśmy przez pole I nasz lasek..a tu się do nas zajączki śmieją. Cala gromadka. No to ciach zbieramy, ale z drugiej strony jałowca jeszcze większa gromadka. Przyszliśmy na obiad, uspilam synka I W trójkę poszliśmy zaopatrzeni W wiadro 10 l i nożyk. To był wysyp. Ja to ślepa jestem na grzyby, a tu były całe gromadki I ścieżki do następnej gromadki. Uzbierało się wiaderko, na miejscu sprawdziliśmy czy dobre. Drugie takie wiaderko odrzucilismy bo tyle robaczywych. Marynowaniem po powrocie zajęła się mamą meza, bo zaraz zjawili się goście. W niedziele byl brat z rodziną i kolezanka z dziecmi, więc bawiliśmy się w rowiesniczym towarzystwie. Wczoraj Miś znowu został zaatakowany przez ząbki. Bardzo był wymagający ciągłego bycia z mamą I I mamy na rekach, począwszy od 4 rano. Dziś powtórka. Tyle ze I 6 dostał ibufen i teraz smacznie pochrapuje. Też powinnam, ale już 3 dni nic tu nie gdakalam, wiec mogło by mnie to udusić:-).
Przynajmniej czytanie mam na bieżąco:-).
Hano lipiec na Twoim gumnie I tzw ukryty bałagan bardzo mi się podobają.
Obraz Mistrza piekny, niestety tylko mogę się pogapic. Brak srodkow, po tych dwudniowych imieninach na moim koncie, brak własnościowej ściany przez kilka najbliższych lat:-(...
Dziękuję za obiecaną Frodziowa fotusie.
Twoja lawenda dorodna. Ja nabyłam dwa tygodnie temu dwa krzaczki, ale one na razie to takie roczne maleństwa.
Lawenda urośnie CzeKo! Nie podlewaj jej, nie lubi.
UsuńCzeKo, co to są zajączki? Podgrzybki?
UsuńHana, zajonczek to zajonczek, a podgrzybek to podgrzybek ;)
UsuńTo nie to samo - dwa rozne grzyby jadalne na szczescie ;)
właśnie zbieram. Wysłałam Ci fotki na maila. Fachowo to jest podgrzybek zlotawy bo sinieje po dotknięcie. Zajączki chyba nie robią się niebieskie?
UsuńJuż wiem. U nos to sum gynsie pympki (gęsie pępki), albo siniaki.
UsuńWiększość to właśnie podgrzybki zlotawe bo robią się niebieskie W miejscu gdzie się je ucisnie, ale w dwóch miejscach znalazłam podgrzybki zajączki. Nie sinieja, jest je trudno znaleźć bo mają troche ciemniejsze kapelusze, a rosną tuż pod drzewem wśród pokruszonych gałązek.
UsuńWitajcie Kurki, zwłasza te dawno nie czytane. Kalipso, dzieci teraz tak mają, że późno chodzą spać.
OdpowiedzUsuńU nas dalej chmury, 18 stopni, nie pada. Miłego dnia.
Witajcie, Kurki:)
OdpowiedzUsuńNa linki od Opakowanej jeszcze nie weszłam, ale kiedy czytałam komentarze, przypomniało mi się, jak przed remontem namalowałam w naszym (moim i siostry) pokoju, na przeznaczonych do usunięcia tapetach, wielkiego, czerwono-czarnego, stylizowanego na chińskiego smoka. Porobiłyśmy też jakieś, nie pamiętam dokładnie jakie, napisy. No, ale to wszystko przetrwało oczywiście tylko do chwili remontu, czyli jakieś dwa czy trzy tygodnie:))) Zdjęć nie mam, ale mam gdzieś schowaną głowę takiego smoka namalowaną na zwykłym papierze podaniowym:)
10 dni temu, gdy Hana pisała post o Oli brakowało dużo. Dzisiaj niecały jeden procent.
OdpowiedzUsuńoby ten procent sie zmaterializowal!!! ja juz pare groszy dolozylam bylam.
Usuńa wogle to zapomnialam napisac, ze bede tesciowa znowu!
OdpowiedzUsuńceremonia(l) urzedowy bedzie w uk, ale powtorka jakby i weselko male w okolicach Warszawy. ma byc plenerowo, na luziku, z kielbasa na patyku i papierowymi ozdobami.
Zna kto jakies miejsce, co i plenerowo i nie strasznie drogo i bez krzesel ubranych w biale suknie i bez parkietow wyszczalowych. bardziej karczma i zajazd, szczegolnie z pokojami mile widziane, bo przyjada jakies z Angliji i trza ich gdziejsik zlozyc...na razie narzeczonego interesuja polskie wedliny na weselu....
juz zaczynamy rwac wlosy z glowy choc imprezka bedzie mala...tort /ciacho i reszta ciach ma byc z Cafe Rosso (jeszcze o tym nie wiedza, rhehrehre) a kielbasy i szynki mozliwe, ze od takich facetow, co sprzedaja na targu w Szczakach swojska wedline z wedzarni prawdziwej.... kwiatki maja byc polno - ogrodowe i w duzych ilosciach... na poczatku lica za rok. ufff. czyli szukamy stosownego miejsca....
Opakowana gratuluję!☺
UsuńMój lekarz pod koniec czerwca wydał za mąż córkę. Za Hiszpana, a od kilku lat mieszka ta córka W Anglii, wiec też mial ponad 40 osób z zagranicy I logistycznie musiał się naginać.
Wesele, nocleg a na drugi dzień spływ był tu:
http://www.dworeknadpilica.pl/
Goście byli zadowoleni.
Moje bylo tu:
Usuńhttp://www.dworupanatadeusza.pl
Też są przyjemne pokoje. Bardzo sympatyczna wlascicielka, świetnie gotuje, dba o wszystko. Maja pyszne ryby z własnych stawów. My byliśmy bardzo zadowoleni:-). Zdalismy się całkowicie na doświadczenie pani Ewy.
Jeśli masz chwile to wybierzcie się W te dwa miejsca.
Ten u pana tadeusza JEST na pierwszej liscie!
Usuńnad pilica nie znam, popacze, podrzuce dziecku.
Opakowana, paczauam. Ten nad Pilicą też wygląda fajnie. Bez zadęcia. Chociaż krzesła so ubrane w białe sukienki, ale to mozna sobie obstalować, nie? Żeby sukienki były różowe.
UsuńHrehre, Opakowana, znam takie miejsce, tylko pokoi mało...
OdpowiedzUsuńNamioty moga ze soba zabrac ;)
UsuńHana - tez znam :))))
Usuńa Ty mozesz udzielac slubow? w j. ang.?
i jeszcze, Hana, wychodkow malo....
UsuńOpakowana, zrobię kurs udzielania ślubów i obstaluję toi-toie.
UsuńOrszulko, mogo. A co, jeśli przyjdzie wichur?
OdpowiedzUsuńoraz potop.... a w tej chwili w Jukeju jest 30 stopni plus, w Szkocji chyba najgorecej. I u dziecinki mej. wiec nie wiem o jako pgode chodzi jak m owio o "angielskiej" pogodzie (od razu przepraszam Szkocje...)
Usuń...ze w Jukeju jest 30 stopni plus to ja wiem, bo sie roztapiam od wczoraj, jutro juz ze mnie nic nie zostanie jak tak dalej bedzie...
UsuńJesli przyjdzie wichur to obora czeko na gosci :)
A aaaa i Ty jeszcze na poludniu jestes ...choc na polnocu taki sam skwar...kwiatki mi uschna w ogrodeczku...
UsuńOrszulko, obora trochu przecieka tu i tam, ale biesiadników wyposaży się parasole oraz wymborki do podstawiania pod cieki wodne.
UsuńBedzie git :)
UsuńCo tu taka grobowa cisza? Kurom sie pomeruo? ja znowu niedospana...ciekawe czy ja sie kiedykolwiek wyspie!!
OdpowiedzUsuńWyspisz sie, wyspisz. Kiedy ?
UsuńJak pojdziesz do nieba :)
Chociaz znajac Twoje mozliwosci to bedziesz tam latala w ta i nazad, bez spania ;)
Zapraszam na cd kryminału.
OdpowiedzUsuń