Dialog I między moją Siostrą, a Sąsiadką Miastową (osobą bardzo dorosłą, dodam):
- Słyszałaś o tej sprawie, co kobita musiała wybić swoje koguty, bo ich pianie przeszkadzało jakiemuś miastowemu?- No tak, słyszałam.
- I teraz kobita nie ma ani kogutów, ani jajek nie będzie miała!
- Jak to, nie będzie miała jajek? Będzie miała, dlaczego nie?
- No jak nie ma koguta, to nie będzie miała!
- Nie no, będzie miała, jak najbardziej, kogut do robienia jajek nie jest potrzebny przecież. Kura sama je w sobie robi. Ten taki farfocel, który jest w jajku, to nie jest mały kurczaczek. Kogut dopiero musi go zapłodnić.
- No patrz. Człowiek całe życie się uczy. Ale musi zapłodnić, zanim zrobi się skorupka?
(W tym momencie Ognio o mało nie udławił sie kawą. W każdym razie rozbryzgał ją z paszczy)
*
Dialog II:
Dialog ten wymaga krótkiego wprowadzenia. Otóż w pobliskim miasteczku mieszka Pani Pomidorowa, która zajmuje się uprawą pomidorów, ogórków, papryki i innych dóbr. Od lat kupuję tam wyżej wymienione, bo są pyszne i ekologiczne. Kiedyś opowiadałam Wam o tym, jak Pani Pomidorowa uleczyła sąsiadkę za pomocą nalewki z aloesu. Sąsiadka cierpiała na uporczywe i niekontrolowane pierdzenie (cytuję dosłownie). Szła ulicą i pierdziała, nawet w kościele pierdziała i żaden lekarz nie potrafił pomóc, no nic nie pomagało. Dopiero ta nalewka. Po dłuższym jej zażywaniu sąsiadka przyszła podziękować Pani Pomidorowej w te słowa: Halina, dziękuję ci. Nie pierdzę!
*
Wczorajszy dialog między moją Siostrą, a Panią Pomidorową:
- Ogórki jeszcze będą, prawda? Nie wiem, czy już zakisić, czy jeszcze poczekać.- Bydum pani, pewno, dopiero niedowno się zaczuły!
- A, to nie będę się spieszyć w takim razie. Kiedy właściwie kończą się ogórki?
- Trza zakisić nojpózni do świntygo Bartłomieja, bo zaś potym Bartłomiej nasro na ogórki i robium się mintkie. I to prowda jest, nie roz tak mi porobiuł. Jedyn ogórek w słoiku buł twordy, a reszta wszyskie mintkie!
Tak więc wezcie to pod rozwagę i nie przegapcie terminu. Świętego Bartłomieja wypada 3 września, czy jakoś tak.
Nie mam zdjęcia ani koguta, ani - tym bardziej - św. Barłomieja. Ale mam Wałka. Też kogut.
Suplement! Nie wszyscy wiedzą jak wyglądają pieski rasy rhodesian ridgeback, ale uratowała nas Opakowana, która wie. Tak wygląda:
bede piersza
OdpowiedzUsuńJesteś!
OdpowiedzUsuńZe śmiechu umieram! Witam serdecznie Kurnik po powrocie. Alescie nagdakały jak mnie nie było. Wszystko przeczytałam, bo bycie na zewnatrz grozi u nas smiercia. Upał straszliwy, zadnego wiatru, ani kropli deszczu. Jak mnie nie było połamało nam kilka drzew, a owce urodziły dzieci. Mam 10 jagniąt, ale to początek.
OdpowiedzUsuńRogata, u nas też śmiercią grozi, a muszę podlać. Powietrze gorące i stojące w miejscu. Mimo wieczorowej pory wcale nie jest chłodniej. Owieczkom na wykoty nie za gorąco?
UsuńPuść farbę, jak we wielkim świecie było?
Owieczko, poczatek ? ;)
UsuńAle te owce kochliwe som :)
Lubiom sex ;)
Ten Bartłomiej to obrzydliwy taki...
OdpowiedzUsuńA ta sąsiadka, co już nie pierdzi, to teraz się może w środku rozpuknąć!
AniuM. niewykluczone, że tak się stało...
UsuńBartłomieja jest 24 sierpnia.
UsuńU nas (Lubelszczyzna) mówią, że "Bartek pierdzi do ogórków..." i dlatego lepiej ich po tym terminie nie kisić.
Miękkie czy śmierdzące - na jedno wychodzi - nie kisić!
pozdrawiam
Gosia
ale trafiła. a musicie wiedzieć że kapustę trza kisic do 1 listopada bo potem to wszyscy święci nasrajo w kapustę i tez jest mintko i smierdzunco. ..a ja bym dziś kajakiem na krutyni pięknie było i zdjęć nacxaskalam muszę obróbce wieczorem.
OdpowiedzUsuńMnemo, urlop masz?
OdpowiedzUsuńO kapuście, gupia, też nie wiedziałam. Człowiek całe życie się uczy:)
U nas we wsi pani K. mówi, że po 1 listopada sie niee kisi, bo "trupem śmierdzi" ta kapusta. Mówi to całkiem poważnie. I jak sie tu człowieku dziwić, że jest, jak jest.
UsuńMam. zaczęłam dopiero.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze dzisejsza jajecznica na moje sniadanie byla z niezaplodnionych jajek...
OdpowiedzUsuńWalek sie uspokoil z uciekinierstwem ? ;)
Orszulko, właśnie ganialiśmy przed chwilą obydwa. Wałek skacze na płot, wywala którąś zmurszałą sztachetę i wyłażą oba. Oesssu, mogłabym im manto spuścić, tak mnie rozsierdzają.
OdpowiedzUsuńNo masz...
UsuńTylko wziac na kolano i kupry przetrzepac ;)
Ty im moze pokaz i zademonstruj wielki lancuch!! dziady jedne.
UsuńAlbo obrozke na prond ;)
Usuńi elepstryczny kowboj...
UsuńGacie opadajo. Jak tak wrócą z giganta, to najchętniej udusiłabym. Ale nie, nic nie można powiedzieć, bo następną razą wcale nie przyjdo.
UsuńPrzyjdo, bo Was kochajo!
UsuńTaaa...
UsuńGdyby Walek spojrzal na mnie tak jak na ostatnim zdjeciu, to bym wymiekla i szfystko mu wybaczyla ;)
UsuńOrszulka, kiedy ja się na niego nie gniewam, tylko sie o niego boję. A o tego ciulka Frodka to już wogle. Pilnuję dziadów, ale przez te wszystkie krzaczory nie widzę co robią. Zimą łatwiej...
UsuńWiem Hanus, wiem...
UsuńRoznie to bywa za tym plotem...
Ja tez sie zawsze balam o moje zwierzaki, gdy zwiewaly.
I nadal sie boje, moj szanowny kot tez ma tendencje ucieczkowe.
Pilnuj Hanus pilnuj! U nas grasuje pełno pseudomysliwych albo też klusownikow I takie wolnisciowe psy im przeszkadzają:-(
UsuńToć wiem i sen z oczu mi to spędza. Będziem łatać ten p... płot na ile się da. Trochę siatki kupiliś, trochę się pozabija najgorsze. Strasznie tego dużo i na całość ni ma kasy.
UsuńChyba siatką najtaniej wychodzi. Może po sukcesywnie po 2 rolki, bo tak na raz to też duży koszt daje, bo od razu słupki wymienic, bo te drewniane to pewnie już podpruchniale?
UsuńWłaśnie mam w brzuchu pół kila bobu, jak myślicie zażywać już ten aloes?;)
OdpowiedzUsuńHana, Wałek na zbliżeniu ma spojrzenie amanta, Delon albo inny Belmondziak.Mądrze mu z oczu patrzy.Hanna
Lo matko Hanna, pol kilo ? To bedzie prawdziwa bomba i sluchowa i zapachowa ;)
UsuńHanna, zażywać. Natychmiast!
Usuńa moze zafundowac sobie koreczek...
UsuńJeszcze by kogo zabił taki korek albo oko wybił;)Hanna
Usuńco prawda to fakt....
UsuńJak z szampana by wystrzelil ;)
Usuńalbo slynnego (w rodzinie) podpiwku mojej Maman...raz zrobila, postawila w piwnicy i ponoc jak zaczely butelki szczelac, to w domu nie wiedzieli - robic pad czy leciec do schronu w piwnicy...
UsuńJak u Karguli!
UsuńDobry wieczór Kurki.
OdpowiedzUsuńU nas ranek ładny był, ale potem koło południa przyszły czarne chmury, popadało, żeby na wieczór się wypogodzić. Tylko duszno się zrobiło i parno.
Teraz się chwalę sukcesem wnuczki. Pracę licencjacką dzisiaj obroniła na 4+ i końcową ocenę ma 4. Jestem dumna, bo sobie poradziła, mimo nawału zajęć na dwóch kierunkach równocześnie.
Dialogami ubawiłam się setnie, zwłaszcza zapładnianiem przed stwardnieniem skorupki.♥
UsuńGratulacje dla Wnuczki i Babci dumnej też.
UsuńBrawa dla Mlodej! i jeszcze dwa kierunki naraz.
UsuńEwa2, uściskaj wnusię i pogratuluj od kurzych ciotek!
UsuńDziękuję.
UsuńEwo2, masz super wnuczke - dzielna dziewczyna z Niej :)
UsuńGratulacje :)
Ewo gratulacje!
UsuńEwo2 serdeczne gratulacje! Serce rośnie:)))
UsuńJa bym tez sie zaksztusila kawo od tego jajkowania, hrehrehhre
OdpowiedzUsuńrozmowy bardzo pouczajace . Pod kazdym wzgledem. Zdace ogorki zrobic zanim ten swiety mi je obsera...
a na koniec - deserek najlepszy. Moj ulubieniec ciu ciu ciu, najpiekniejszy. Prosze wiecej.
Hanna - a u nasz bob, poza tym, ze pozerany na biezaco z poparzeniem palcow wlacznie to jeszcze jest dobry z odrobina ugniecionego czosnku, octem jablkowym z sokiem cytrynowym (badz bez) i kropelka oliwy (ale nie tej zielonej). sporo tego plynu ma byc. przegryzie sie i salateczka jak lalunia. Ja jeszcze dodaje posiekanej szalotki....mmmmm
Sałatkę z bobu też robie, tylko dodaję rukoli, odrobiny czosnku, sól, pieprz, sok z cytryny i parę kropel oliwy. Pychotka, tylko obieranie ze skórek denerwujące.
UsuńTeż bardzo lubię bób. Ale rzadko jem, bo nie mam aloesu.
Usuńdziś też se gębę poparzyłam, jadłam z masełkiem, trafiłam wreszcie pycha masło spóldzielnia Hajnówka.Z czosnkiem zrobię, myślałam też o takim puree.
UsuńNa wiejskie jajca mam metę, bo brzydzę się fermowych, jakieś śmierdzące, nawet te niby eko.Hanna
jak mlodziutki bob to nie trza obierac. u nasz jest mlody bardzo mrozony. w Polsce niestety jest w wieku podeszlym. Dodam rukoli, bo lubie do chyba prawie wszystkiego.
UsuńHana - rosline kup i produkuj napoj. wtedy i grochowka i bob i rozne inne beda przysmakiem niewinnym.
UsuńOpakowana, posiej rukolę w donicy. Rośnie jak durna, wschodzi już 3 dnia i potem jeden myk! I już jest gotowa do sałatki!
Usuńraz posialam. w try miga poszla w slup i malo skorzystalam. pewnie za dlugo czekalam. zrobie tak! przyjae, na drugi dzien pognam na targowisko, tam maja sklep z nasieniem i grabiami itepe i kupie.
UsuńJa tam jadam bób niepokalany żadnymi dodatkami ino solą:)
UsuńHana sok z aloesu można kupić w sklepach zielarskich i aptekach, wiec spoko możesz jeść ten bób!
UsuńOrko ja też jem niepokalany, ale w tym roku jeszcze nie jadłam, najbardziej lubię młodziutki, taki zielony w środku.
Ja mam całą grzadke rukoli. Zakwitla gdy bylam nad morzem.Scielam wszystko 1-2 cm nad ziemia i puszcza piękne młode listki, które hurtowo dodaje do pomidorów. Zrobiłam z rukoli pesto, ale jest zarabiscie ostre.
Usuńpaczaj, nie pomyslalam, zeby tego co poszlo w slup zwyczajnie sciac i poczekac. zrobie tak.
UsuńOpakowana bo to jest post edukacyjny:-)
UsuńZ sałata to jednak nie idzie. Gorzknieje z wiekiem nawet jak środek wycinam.
Moja słynna rukola też zakwitła, ale w takim razie ją zetnę. Moze coś z niej dalej będzie - na balkonie.
UsuńCzyli Wałek ma w genach ucieczki. I jeszcze namawia Frodo.
OdpowiedzUsuńW wielkim świecie było bardzo wytwornie i miło. Kuchnia exquisite, trunki też, przemówienia, prezydent, dyplomaci i uczeni, etc. Towarzyszyłam G., bo przeciez nikt by Owcy jako takiej nie zapraszał. A weekend z dziecięciem spędziliśmy. Nabyłam sporo ksiażek. Potem G. pojechał do Getyngi a ja do Wrocławia i do domu.
Rogata, owcy to może nie, ale Ciebie?
UsuńUpierdliwe są moje sobaki, a kasy na nowy płot ani śladu:(
Hanna - te wszystkie Belmondy i Delony przy Walku powinny stanac w ciemnym koncie i sie wstydzic ze nie sa takie piekne jako on!
OdpowiedzUsuńMam przepięknościowe zdjęcia jeszcze i chyba się nie pofszczymam.
OdpowiedzUsuńbronbuk sie pofszczymywac!
UsuńNie powszczymałam się.
OdpowiedzUsuńNo nie mówiłam?!To spojrzenie spod rzęs,Ordonka wysiada.Hanna
Usuńna ostatnim zdjeciu on jest amantowaty do 10tej potegi....bez wysilku, bez pozowania (wiecej niz zwykle...), bez umodelowania...ech, cudus...i ten noseczek mokrusi i blyszczacy....
OdpowiedzUsuńWałek Wałeczek, Wałkunio... Na pewno już mu wybaczyłaś ucieczkę.
OdpowiedzUsuńA propos szampana, za komuny koleżanka robiła szampana z wina.Nalewała wino do syfonu,nabój i szampan lał się strumieniami;)Hanna
UsuńZawsze, kurna, wybaczam.
OdpowiedzUsuńUporczywe i niekontrolowane - no ja nie mogie! I ona z tym do kosciola chodzila? :)))
OdpowiedzUsuńWalkiewicz to kawal przystojniaka, sliczne ma oczy i dobrze mu z nich patrzy. ;)
No jak, Pantera, kościół to przecie obowiązek i żadne pierdzenie nie jest usprawiedliwieniem.
UsuńAle ze jej nie wyrzucili za obraze i swietokradztwo? Tak opierdzac swiete miejsce?
Usuńmoze na tace wypierdziala wiecej monet...albo moze i banknocik sie trafil...
UsuńNo nie, szfystkie wiedziały, że to Kowalska pierdzi, bo ma tako przypadłość. Wola boska...
UsuńTo pewnie miala oddzielną ławkę do dyspozycji?
UsuńTo nie były wiec "cichacze" skoro wszyscy wiedzieli?:)
Co za przypadłość;-)
Przyjrzalam się tym oczom Wałkowym jeszcze raz. Jak psy potrafią spojrzeć człowiekowi do wnętrza, koty tak nie mają, u nich zawsze w ślepiach dystans jest. Tak to widzę.
OdpowiedzUsuńEwa2, trafiłaś w sedno!
UsuńŚliniak jak pojadę do rodziców tak na mnie patrzy...I Ozyrys błagalnie żebym to zabrała. Nie ma życia z tym podrostkiem. Cały czas to zaczepia jak cień albo gania koty dla zabawy. Też to mają dość, szczególnie gdy chcą się dostać do domu.
UsuńWałek jakie ma zalotne spojrzenie :-)
OdpowiedzUsuńWybrałam się na zakupy do miasta. Sklep Polo, spory. Pani kasjerka pyta
- Kartę mo?
- nie mam- odpowiadam
- A chce?
to sobie porozmawiałyśmy
Graszko, niejedno Cię jeszcze czeka. Zderzenie z lokalną mentalnością bywa czasem śmieszne do rozpuku. Dzisiaj przyszła patologia z pytaniem: Pan Bodziu jes?
UsuńTo oni az tak spoufaleni? bedzieci ich miec na wigilie alboco.
UsuńGraszkowska - rozmowa krotka i bez zbednych ceregieli towarzyskich. moze trzeba bylo zapytac - a jak nie chce to co?
Opakowana, a spoufalajo się, a jakże, nie mając pojęcia, że się spoufalają. Takie wychowanie:))) Ognio nie było, a oni przyłazili co godzinę pytać, czy już jest, bo kupili sobie piłę tarczową i nie umieli jej poskładać! Ognio wrócił wieczorem i w tym samym momencie usłyszałam dzwięk rżnącej piły. Znaczy się dali radę. To nie mogli od razu? Łatwiej przylezć i zawracać gitarę.
UsuńOpakowana, dobrze że dodali "pan". Bodziu, oesssu...
Usuńprzepadlo, ja juz nigdy nie bede myslec o Ognio inaczej jak "pan Bodziu"....
UsuńBozszsz! Walek patrzy tak, ze nie sposob na niego sie gniewac...co za pies! uczlowieczony...
OdpowiedzUsuńJa pochlonelam pol kilo czeresni i pol kilo wisni za jednym posiedzeniem i to teraz...nie wiem jak bede spac!
OdpowiedzUsuńGrażyna przeleć się jeszcze po Lasku kabackim, to wylatasz wszystkie gazy, no i szwung będziesz miała ;)
UsuńIno wodo nie popijaj, bo wtedy noc w wucecie jak nic;) Hanna
UsuńGrażyna, bo Wałek cudny jest. I to nie jego wina, że płot mamy kaprawy.
Usuńto jest wlasciwe spojrzenie na psie winy, a raczej niewiny!
UsuńGrażyna, pies (i kot) zle czyni zawsze z winy człowieka.
UsuńMarijo !!!!! paduam :PPP
UsuńWałek to kogut nad koguty, nasz Dareczek też taki beł ;)
OdpowiedzUsuńNie kiszę ani ogórków, ani kapusty więc nikt mi do nich nie nasro, na całe szczęście ;)
No dopiero co do mamy dzwoniłam czy już kisić czy jeszcze nie! A to tyle czasu jeszcze :))
OdpowiedzUsuńAlucha, a nie przegap terminu!
UsuńWiecie co u CzeKo?Wichury tam szalały.
OdpowiedzUsuńOrko I mnie w porządku. Przeszło łukiem przez gminę I poszło do dwóch następnych. Podobno są takie miejsca gdzie nie padał grad przez 35 lat a teraz zmlocil uprawy I pozdejmowal dachy. Na 60 wsi w gminie jak do tej pory bez większych gradobic ostalo się 10.To jeszcze dobry miesiąc tak może zaskakiwać.
UsuńGeneralnie od 2 tygodni codziennie gdzieś w okolicy pada grad. U nas był w sobotę ale minimalny I bez większych szkód się obyło.
CzeKo, dzięki Siłom Wyższym, że Was ominęło!
UsuńOby tak dalej. Pytala taty jak u niego, na razie tez małe ilosci, ale on czeka na 15 sierpnia. Juz przez dwa lata po kolei wtedy pada U niego grad i robi szkody.
UsuńOrko, nie wiemy. Może się odezwie, jak juz dziecioki spacyfikuje.
OdpowiedzUsuńNo nie, już po mnie. Zakochałam się w ostatnim Wałkowym zdjęciu. Boszsz jakie spojrzenie.
OdpowiedzUsuńAnia Bezowa
Aniu, uwodziciel z niego! Do tego uśmiecha się szczerząc zęby!
UsuńDziewczyny, dwa kotki mam. Dziewuszynki, coś ze 4 tygodnie majo. Nie chce któraś? Po trasie Mazury- stolyca dostarczam. Wałecek ma pańcię i pana i ta nasza do nich miłość to ino platoniczna może być ( ja kocham Frodka) a tych bidoków nikt nie kocha. Może ktoś by chciał?? Jedna jest szara, druga czarnula.
OdpowiedzUsuńMnemo, też mam takie ,szarutki pręgowany i czarniutki-na podwórku:( Nikt nie chce. Jka na razie fundacja co maila przyjechać i zobaczyć,zając się pospołu z panią z ochrony srodowiska,milczą.Musze kolejny raz dzwonić i ponaglać. Bo mozna od nich pomoc uzyskać,tyle ,że jak widać, trzeba byc upierdliwym i namolnym.
OdpowiedzUsuńdora
Mnemo, rozmawiałaś z Gosianką? Tyle że ona ma teraz pełne obłożenie:)
OdpowiedzUsuńByła mowa. Tylko, co z trasą stolyca-Wrocek? Musiałoby być na styk. Co pytam, to albo jest kot, albo nie chce kota, albo mieć nie może...tych kotów jest zwyczajnie za dużo, a byc by nie musiało. No ale sterylizacja Diurka to wiesz, jak było, a młodej nie upilnowano. Podejrzewam, że na jesieni będzie drugi miot, też nie zdołaja na czas zrobić sterylki.
UsuńNie zrobią, nie łudz się. Trasę W-wa-Wrocek trzeba by ogłosić na fejsie chyba. Ale czy Gosianka teraz mogłaby je wziąć?
UsuńDobry wieczór Kurniku,lekkom padnięta,to tylko się przywitam i do spania.Uśmiałam się z tych jajek:)))))
OdpowiedzUsuńdora
Czołgiem Dora i dobranoc, skoroś padnięta:)
OdpowiedzUsuńHanuś,teraz to będzie stały element,bo codziennie orka fizyczna.za to dwa piękne pieski mogę głaskać,rasy Rodezjan rigdebak .przekochane ciapciaki:)
OdpowiedzUsuńdora
Rodezjan ridgebak :)
OdpowiedzUsuńdora
Dora długo orać będziesz? I pieski guaskać?
OdpowiedzUsuńAnegdoty pierwsza klasa:) pan Bodziu mógł się udusić ze smiechu, wiec lepiej jak oporzkał dookoła;)
OdpowiedzUsuńWałek slodki, szczególnie podoba mi się na pierwszym zdjeci że zwieszona z podestu nozką.:)
UsuńTu się do rana zapcha, to ja poproszę Frodoslawa w następnym poście:-)
CzeKo, mówisz - masz!
UsuńA ja poprosze Czajnika i Malinke oraz ich wyczyny w nastepnym, po nastepnym poscie ;)
UsuńDziękuję PrezesKuro!:-)
UsuńŁadne mi ciapciaki, toż to psy z gończych do polowania na LWY!!!!!! Dora uważaj cobyś sobie adekwatnej fryzury nie zrobiła. A może to szczeniaczki, malutkie są słodkie.
OdpowiedzUsuńDługo,u szefów J. oramy na posesji.Ogród i inne tam porządki w domu też,szefowa ma imprezy urodzinowe w okolicy 22 lipca,to chce mieć ogarniete dokładniej,ale tam zawsze podobna robota,juz od lat.
OdpowiedzUsuńNo a po za tym przy posesji gdzie mieszkamy. Jest co robić.
dora
Bacha,łagodne jak baranki,dwa są,mama i jej synek,ale juz dorosły. panstwo od lat mają te psy,któregos roku mieli szczeniaczki do sprzedaży,raz zachciało im sie dopuscić suczkę, no i zostawili sobie samczyka.
OdpowiedzUsuńOne leniwce straszne,spią,spią i śpią. Nudzi im się.
dora
Dora, ale one moga bardzo latwo zamienic sie w mysliwce, bo to taka rasa...
UsuńNo ajka kurę to by upolowały jakby były puszczone luzem,czasem pokonają zasieki,to lecą het, posesja duża,ale co wolnośc to wolność,wiadomo.
UsuńDo człowieków nastawione bardzo sempatycznie i przyjacielsko, zaraz przychodzo lizać .
dora
Dora, załatw chłopakom jakiegoś lwa, niech sobie popolujo dookoła basenu! Spać miałaś!
OdpowiedzUsuńhttp://takietam1.blox.pl/resource/szczeniaczki1.jpg
OdpowiedzUsuńdora
ale cudusie cudusiowskie!
UsuńWcale mi nie chce znaleźć szczeniaczków. Mói komp, ze strony nie ma.
UsuńI ja nie widzę:(
UsuńMam narysowac czy opisac?
UsuńRysunek z objasnieniem:-)
UsuńOpakowana, czekamy na rysunek!
UsuńPęcłam! :))))))
OdpowiedzUsuńAle w sumie... Pewna miastowa, pełnoletnia i w dodatku podobno po szkołach, zjechała na wiochę do mego znajomego targana pragnieniem by na własne oczy zobaczyć, jak małe kaczuszki SSĄ mamusię!
A Wałek jest MOJA WIELGA MIŁOŚĆ! O!
Psie, Miastowa Sąsiadka jest tak dorosła, że trudno o bardziejszą dorosłość. I kształcona, i owszem.
OdpowiedzUsuńMożesz Wałka kochać, zezwalam. Ale platonicznie.
Burza przeszła niegroźna, ale mało odświeżyła powietrze.
OdpowiedzUsuńOdmeldowuję się, bo przez tą pogodę zasypiam na stojąco.
Dobrej, spokojnej nocy Kurki.
Dobranoc i ostatni gasi światło!
OdpowiedzUsuńJa zapalam, bo ciemnawo.Padłam wczoraj, a dziś obudził mnie deszcz jednostajny i dość obfity, ale bez podmuchów i inszych ekscesów.Jak dobrze wstać,skoro świt..cisza i spokój,kawkę idę zrobić.Hanna
UsuńTo budziło nas to samo, tylko mnie od 3 rano. Właśnie mąż zajrzał bo zbiera się już do wyjścia I pogrozil palcem że nie spie, skoro dzieci śpią ( mam jeszcze jakies pół godziny ciszy), tylko siedzę w telefonie.
UsuńPoprzedniej niedzieli jakos mnie brzuszek rozbolał po kawie I nie pije od tamtej pory. Zaraz dostanę do łóżka herbatkę z cytryną:-)
Te brzuszki takie som, nie wiedzą co dobre;)Też coraz częściej muszę się wspomagać jakąś tabletką.Hanna
UsuńDzień dobry!
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy u nas odświeżone powietrze, ale niebo zachmurzone, może wreszcie "coś" spadnie. Mam nastepne "dzieciaczki".
Oj tam, oj tam z tymi miastowymi. Znam ja wiele miastowych, które myślały, że krowa daje mleko po prostu per se, bo jest krową, że sarna to "żona " jelenia, że koguty też jajka niosą, bo tak gdzieś czytały (mogły czytać u Moszynskiego, bo akurat na studiach musiały, ale żeby tak to zapamiętać...) etc. Nie dziwi nic.
Słyszałam o takich,co myślały, że czekolady na drzewach rosną;)Wydaje mi się,że to kwestia wychowania i kształcenia.Wielokrotnie widzę wysztafirowane mamuśki klepiące przez telefon i mówiące do dzieci -cicho,nie przeszkadzaj, zamiast objaśniać dziecku świat.Nawet babcie są jakieś znerwicowane.Mnie to dziwi.Hanna
UsuńNa prawdę można nie wiedzieć takich rzeczy? Przecież tego uczą w podstawówce. Przepraszam uczyli, chyba że teraz tak się zmieniło I dopiero magistrów obdarzaja tajemna wiedzą;),
UsuńJa akurat pisalam o "miastowych" z mojego pokolenia, z wyższym wykształceniem. Wygląda na to, że można nie wiedzieć. Nie wiem, jak to możliwe, ale omnia possibilia sunt.
Usuńja to nie wiem czy na studiach ucza, ze koguty jaj nie znosza....
UsuńZ informacji od Rogatej wychodzi że to dopiero na doktoracie:-)))
UsuńNic mnie nie dziwi, kompletnie. Najwyżej śmieszy. Od czasu, kiedy wyszło, że pewna młoda osoba, która skończyła studia magisterskie pt. pedagogika specjalna, nie słyszała o Freudzie.
UsuńDzień dobry Kurki! U nas od 3-ciej to 6 to nie padało ino lało.Ściana deszczu. Teraz mży, całkiem przyjemnie bo 18 stopni.
OdpowiedzUsuńSpadam, najmniejsze macki kca pisać, przynajmniej odebrać telefon:-)
OdpowiedzUsuńDobrego dnia!
Nie daj się!:) Sciskam bączki słodkie i te rąsie niecierpliwe;))))
Usuńdora
Za dwa dni 9 miesiecy, to pokaże moje dwa Misie na blogu, podesle zdjatko do Prezesowej, bo nie do wszystkich mam maila.
UsuńDzień dobry Kurki.
OdpowiedzUsuńW nocy lało, teraz szaro i 20 stopni. Wygląda na to, że jeszcze popada.
Fatalnie spałam, boli mnie głowa, nie wiem czy to aura, czy coś mi się przyplątało.
Miłego dnia.
ha ha ciekawych rzeczy można się dowiedzieć :)
OdpowiedzUsuńno ale w gdzie jak gdzie , ale w kurniku wiedzą najlepiej skąd biorą się jajka :)
u nas tez padało .....niestety
zbrązowiała mi reszta lawendy ,którą miałam dzisiaj ścinać ...
miłego dnia Kurki :)
Kingo jeszcze jutro na być powtórka a później już pogodnie.
UsuńMatko, Kinga, to jakieś fatum! U nas tylko zmoczyło po wierzchu! Co za paranoja - niezorientowanych oświecę, że mieszkamy (Kinga i ja) w odległości może 5 km od siebie.
UsuńTeraz jest jak w tropikach - okropnie gorąco i wilgotno.
Dziędobry.Północne, niemieckie niebo jest lekko zachmurzone,śniadanko zjedzone, koty oporządzone, a my do pracy.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!
Zrobię dzisiaj sesyję zdęciowom pieskom,to pokażę na blogu:)
dora
Koniecznie Dora, zdjęcia!
UsuńDobrego dnia!
dziędobry Kurniku!
OdpowiedzUsuńTu szaro, z wichurkiem, co przeciera chmurki troche i na p ewno jest przyjemna temperatura. ale martwie sie ulewa, bo przeca lada moment bede, a mam ladne sandaly w groszki i sa one szmaciane i z podeszwem a la espadryle....
no i to oznacza, ze na gumnie beda chwasty wyzsze od ludzi.
U nasz dzis przeprowadzka na 10 Downing Street i bedzie druga w historii premierowa po Thatcher. Kobieta ma styl i nie jest mientka za bardzo. I dobrze.
Czytałam o niej rózne rzeczy, czasem skrajne oceny. Ciekawa jes tem, jak sobie poradzi i czy zostanie druga żelazną.
UsuńOpakowana, wez foliowe woryszki na stopy w sandałkach, jakby co.
UsuńJeśli Wasza Nowa niemiętka jest, da radę. Mam tako intuicję.
mnie sie tez tak widzi...i wrescie kobieta - polityk, co ma styl!na przyklad duzy samochod, co na boku ma napis = nielegalni immigranci wracajcie do domu, bedziecie deportowani. I od razu wszyscy na nia napadli....zupelnie pomijajac obecnosc slowa "nielegalni" i to duzymi bukwami... ona byla teraz przy zostaniu w EU, ale zeby nikt jej nie posadzal o stronniczosc, juz zapowiada, ze osoba w parlamencie , wyznaczona do negocjacji post-Brexit bedzie z tej drugiej strony. A ja osobiscie bardzo lubie ludzi, ktorzy zeszli z bardzo wysokiego stolka. Cameron mial i ma ogromne poczucie huomru i ciety zeyk, ale teraz, na luzie, to moze wszystko :)), tak samo jest z innymi.
UsuńRogata - oja skrajne, skrajne..
Dzien Dobry, w nocy bylo urwanie chmury, lalo, ze nawet tak nie leje w tropikach osobiscie przeze mnie znanych, myslalam, ze woda mi wejdzie z miniogrodka do pokoju, ale chyba nie, bo Wenezuejlos spi spokojnie, wiec raczej nie ma nog w kaluzy. Ciekawa jestem czy AniaM byla swiadoma potopu...wczoraj szalala jedzeniowo to moze zasnela snem mocnym i nic sie do jej swiadomosci nie przedarlo. Lalo mocno i szumialo ostro!
OdpowiedzUsuńJAkby co to ja tez palam miloscia do Walka, platonicznie kaze Hana to bedzie platonicznie.
Grażyna, podobno Warszawa w części zalana z metrem włącznie. Boszszsz, co za czasy!
Usuńo mamuniu...mam nadzieje, ze zalana w ogole gdzie indziej niz z naszej strony. choc my po schudkach paru nade ziemnia....
Usuńja moge tez platonicznie choc bym wycalowala....
Witajcie Kury, że hej ! :P
OdpowiedzUsuńUśmiałam się i z notki i Waszych komentarzy :DD
mój były ślubny, mający babcię na wsi, gdzie jako dziecko bywał baaaardzo często, przekonywał mnie onegdaj, że żeby kura miała jajko zapłodnione, to musi kogut na nią wskoczyć i ją dziobem po głowie popukać :))))
No normalnie płakałam ze śmiechu, a ten się upierał, bo mu babcia tak powiedziała i koniec!
Długo nie mógł uwierzyć, że to była wersja antyporno, albo kto wie, może i babcia była o tym święcie przekonana, bo i jej tak jej babcia mówiła ?:)))
Wałek to ma zabójcze spojrzenie, taki z niego Antonio Bandzioras oraz Dżejms Bond i Ronaldo- trzy w jednym ;)))
Sonic, wcale by mnie to nie zdziwiło (mam na myśli kogucie stukanie po głowie)!
UsuńWałek Bandzioras i Bond w jednym to się zgadzam. Ale pajac Ronaldo to nieee, fuj!
Też uważam, że Ronaldo fuj i błeee.
UsuńOj, Ronaldo to nawet BLEEEE. Bond w wydaniu Connorego albo Creiga !
UsuńWałek to jest amant taki,
OdpowiedzUsuńże się przy nim chowa w krzaki
Don Juan i Casanova,
no i także niech się schowa
i Ronaldo, i nie chybisz
mówiąc, że i Krzysztof Ibisz:)
Który zawsze jest piękny, jak mówi pewien mój młody znajomy:)))))
Kiedy byłam mała, bardzo lubiłam patrzeć, jak ciocia patroszy kury (dzieci są dziwne!). Czasem zdarzało się, że w środku były jajka - od dużego, pokrytego jeszcze miękką błonką do zupełnie malutkich. Można by je ułożyć od najmniejszego do największego, żeby zobaczyć, jak rośnie jajko. Ale czy były zapłodnione, to nie wiem. Nikt o takich rzeczach nie mówił:)))))))))))))))))))))))))))))))))))) Teraz zastanawiam się, czemu cioci nie było szkoda niosek. To chyba mieszanka biedy i gościnności. No i tego, że pod nóż szła ta kura, która akurat udało się złapać:(
Dzieci ciekawe som,wszędzie nos wściubio;)Hanna
UsuńNinko!!! Wierszyk jest boski, przeboski! Kopiuję i wklejam do którejś zakładki, żeby nie umknął. Aleśmy się pośmiali od rana!
UsuńDzień dobry :)
OdpowiedzUsuńU nas dzisiaj nad ranem lało - słyszałam dokładnie, bo mnie pewna zaraza o 2.30 obudziła i fruwała jakby skrzydeł dostała. Łapkami oczywiście, zahaczając o mnie ....
Była rozmowa dyscyplinująca, zobaczymy, na jak długo pomoże.
A wczoraj w nocy, spadła ściana gradu. Czegoś takiego to chyba w życiu nie widziałam ....
Historie jajeczne są niesamowite, z jednej strony śmieszą, ale z drugiej przerażają.
Ja miałam to szczęście, że mieszkałam w mieście, ale jeździłam na wieś, więc wiedziałam, że masło robi się z mleka, które daje krowa, a w mieście można je - po wystaniu w kolejce, kupić ;) Więc omineły mnie takie "wpadki".
Dobre i to ...
Wałecek - ♥♥♥
Udanego dnia wszystkim :)
Lidio, a jak się skończyła ta historia bankomatowa,odzyskaliscie pieniądze?Hanna
UsuńLidka, pogadać z zarazo zawsze można, ale ten, no, przywykniesz w końcu...
UsuńJakoś nigdy nie miałam takich durnych przekonań. Myślę, że to sprawa wychowania, szkoły, lektur, środowiska, wszystkiego po trosze.
Hanna - akurat dzisiaj kasa na konto wpłynęła :) Tak więc reklamacja została dość szybko załatwiona - tydzień, albo dwa, bo nie pamiętam, kiedy do banku dobiliśmy.
UsuńHana - taaa, przywykniesz :))) trochę moze i przywykłam, ale do pionu gościa postawić zawsze można ;) jaką ma wtedy minę!! Mieszanina skruchy, nieobecności, obojętności :))
Tak, to wszystko po trochu wpływa na nasze przekonania i jakaś taka otwartość, albo już nie wiem co ;)
I też, tak, jak Ninka, lubiłam patrzeć, jak babcia kurę patroszyła ... wnętrzności mnie bardzo, ale to bardzo zawsze interesowały :))
A w Kurniku dziś świątecznie :)
OdpowiedzUsuńCZEKO, SOLENIZANTKO MIŁA,
szczęścia, radości i miłości moc, wszystkiego naj...:*
Pięknego dnia!
Ksan dziękuję za życzenia :-) takich nigdy dość :-)
UsuńNo to seta i sledz! I na drugie nuszkie! najlepszego :)
UsuńDroga Mildredo - Trofimo nasza!
UsuńCzeKo - wszystkiego najlepszego w takim razie :))
UsuńInkwi - buziaki raz jeszcze :)
CzeKo ma imieniny a Inkwizycja urodziny. Najlepszego!!!
OdpowiedzUsuńCzeKo, wszystkiego dobrego, spokoju, snu niezakłóconego, pięknych i mądrych dzieci!
UsuńInkwi, w zasadzie można życzyć Ci tego samego z tą różnicą, że dzieci już masz mądre i piękne. To w takim razie niech się róg obfitości otworzy z dobrem wszelkim!
Serdeczności urodzinowe dla Ciebie, DROGA INKWI, wszystkiego dobrego i pięknego :)*
UsuńRogata dziękuję :)
UsuńHano bardzo dziękuj ( póki co są śliczne), dziś się wyspałam :-) wczoraj padłam podczas gdakania w kurniku.
Z racji imienin w prezencie poproszę Fodusia :-)))
U dziadków mych były kury, ale nie było koguta i jajca były, więc doszłam do wniosku że kogut kurom nie był potrzebny. :)
OdpowiedzUsuńTyle jest śmiesznych przekonań na świecie, i jest jeszcze niechęć by je zmieniać.
Ponuro coś na świecie bez słoneczka bez jakieś radości w sobie.
Trzynasty Lipca mój ma urodziny i Inkwizycja też według powyższej informacji. Wszystkim trzynastkom zdrowia i radości więcej radości i jeszcze więcej, bo w parze ze śmiechem idzie zdrowie. :)
U mnie pogoda NORMALNA jak na polskie lato,czyli idzie wytrzymać na tym moim strychu:)
OdpowiedzUsuńJajka?W końcówce lat 70,mojej siostry koleżanki mama przyszła do mojej mamy i się pyta:co robią pani córki,że nie mają tylu dzieci a moja córka jest w....5 ciąży?Oboje z mężem byli po politechnice!
Obu solenizantkom wszelkiej radości,pomyślności i zawsze właściwej pogody na polu!!!:)))
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :-)
UsuńWidzę, że fan klub Wałka rośnie w siłę. I tak trzymać! :)
OdpowiedzUsuńPoczytałam pośmiałam się i lżej na sercu. U nas w Polszcze nie uczą Junga na studiach psychologii, mam taką młodą w rodzinie i wypytałam, powiedziała: ciocia nas tego nie uczą, nie ma w programie. No właśnie zakazany, trza samodzielnie wiedze zdobywać bo inaczej kaczuszki mamę ssą, a jajek bez koguta nie uświadczysz i inne cuda niewidy, co do śmichu i do płaczu w sam raz.
OdpowiedzUsuńHano u nas kociak ucieka, pilnuję dziada podłego, łażę za nim i tak sąsiadka woła Ela kota podać ci :)). Kiedy zdążył wyleźć i jak, pojęcia nie mam, na lince chodzi, ale mi szkoda to puszczam ale się boję o niego bardzo, jak i Ty o swoich.
Elko, jak to, Jung zakazany? Toć to historia nauki i takie rzeczy trza wiedzieć, choćby i nie po drodze z nimi było!
Usuńmoze tylko niemodny...
UsuńDziękuję, Kurki kochane, za piękne życzenia ;) Stefan mnie powiadomił, więc jestem, czytam i miło mi się robi na duszy od tych ciepłych słów ;)
OdpowiedzUsuńInkwi i ode mnie wszystkiego najlepszego! Dużo sił i radości w codziennym dbaniu o dobytek:-)
UsuńInkwi - seta, sledz i worek slonca!
UsuńCzeKo wszystkiego najlepszego, dużo zdrowia, sił i grzecznych Bąbelków :))
OdpowiedzUsuńDziękuję Gardenio :-) właśnie najmłodszy drzemię, więc jest grzeczny :-)
UsuńNela dzisiaj pierwszy raz sama zdjęła majteczki i zrobiła siusiu na nocnik. Do tej pory zapominała o ich ściągnięciu.
no TAKI prezent dla Mamusi to prawdziwy prezent!
UsuńŁał, CzeKo! To przełomowe osiągnięcie! Teraz juz z górki! Czego Ci życzę:)
OdpowiedzUsuńNajlepsze życzenia Kurkom ! Czeko - czekolady, i samych słodkości w życiu ! a Inkwi- no w zasadzie też czekolady najpyszniejszej, i też słodkości, czyli wszelkiej pomyślności :) ...Dziędobry :) U nas lało calusieńką noc, i do południa. Wody jak z Niagary ! Mulasto i parno, a niby chłodno !
OdpowiedzUsuńWszystkim Kurkom dzisiaj świętującym zdrówka życzę i dóbr wszelakich, które zycie ułatwiają.
OdpowiedzUsuńStoklosy i Imielin zalane, stacje metra to som...dobrze czulam w nocy ze to koniec swiata!
OdpowiedzUsuń