Dzisiaj wściekam się, niestety, nie z powodu pierdoły. Wściekam się z bezsilności, wściekam się z żalu. Postanowiłam podzielić się tym z Wami, bo jest szansa, że to paskudne poczucie bezsilności troszkę zelżeje. Chodzi o Olę, która ma 29 lat i 5-letniego synka. Ma też glejaka mózgu. Ola jest śliczną, młodą kobietą, która mimo wszystko nie straciła nadziei. Walczy o życie jak lwica, walczy dla siebie i dla synka.
Zdaję sobie sprawę, że internet pęka w szwach od próśb i apeli. Nie damy rady pomóc wszystkim, chociaż chciałabym. Ola nie jest anonimowa. To podopieczna Ewy z Antygony, którą może kojarzycie z bloga Gosianki ZMD. Łatwiej jest pomóc komuś, o kim wiemy, że naprawdę tego potrzebuje. Ola zbiera pieniądze na kosztowne leczenie. Możemy jej pomóc i nie chodzi o jakieś wielkie kwoty. Ważne, aby było nas dużo. Wystarczy 5-10 złotych. Można za ten grosz dać Oli nadzieję, a nadzieja nie jest przeliczalna na żadne pieniądze! Więcej - każde 5 złotych to szansa na życie.
Jeśli macie ochotę i 5 złotych, wszystko znajdziecie tutaj (klik!)
https://skarbonka.alivia.org.pl/aleksandra-fedko
Bardzo Wam dziękuję!
Teraz będę przynudzać na temat czereśni. Chciałyście zdjęcia "po", to proszę, krajobraz po bitwie:
Przedtem było tak:
Tylko spójrzcie na jaką kocicę wyrastam:
Goło jest bez czereśni, fakt. Nie mam jeszcze koncepcji co i jak, na razie nie mam czasu zająć się rewitalizacją. To jedna z tych spraw niewartych darcia szat. Szkoda, ale stało się i już.
Jutro piąteczek! Wiecie, co nie? Lubimy piąteczki!
Ech, ta historia z Ola.Cholerna niesprawiedliwosc losu.
OdpowiedzUsuńHanus, wiesz co, lepiej to Twoje obejscie wyglada, niz sobie wyobrazalam, uff. Cos na pewno wymyslisz, zeby nie bylo golo.
Tymczasem u nas trabio, krzycza i sie ciesza.
Kasia, no wymyślę, pewnie, ale jest goło...
UsuńTrzymałam kciuki za Francję :)
UsuńSonic, kurna, nawet nie wiedziałam, że jakiś meczyk był:)
UsuńNiemcy wreszcie przegrali HURRA :) Mam nadzieję ze Pantera nie czyta :)))))
UsuńTo już wiem, ale mi powiewa:)))
UsuńNie jest tak źle, mogło być gorzej. Smutna historia, trzeba pomóc.
OdpowiedzUsuńKocica widać, że chrakterna i ładna bestyjka.
Miłego piąteczku.
Ewa2, dzięki. Im nas więcej, tym lepiej, to oczywiste.
OdpowiedzUsuńKocica jest cudowna! Milutka, delikatna, troszkę nieśmiała, taka mimoza:)
Jutro prześlę troszkę nadziei
OdpowiedzUsuńechhh ta kasa :( Czereśni żal jak domownika :(((
Dzięki Sonic!
OdpowiedzUsuńJutro coś wyślę.
OdpowiedzUsuńObama już w Warszawie . Pan Marcin Zaborski odszedł z Trójki. TK załatwiony na amen. To krótkie podsumowanie dnia.
Biedna czereśnia, ale znowuż tak strasznie goło to nie jest...
Wlasnie przeczytalam. Jak mozna rozwalac to co dobre?
UsuńBo nie nasze, Katarzyno. Więc można.
UsuńBoję się własnego państwa. Teraz mogą absolutnie wszystko.
UsuńSe wczoraj popatrzyłam na dyskusję w Sejmie/wcześniej słuchałam dyskusji w komisji,nie pierwszej zresztą bom obrażona na jedynkę,dwóję itp kurskie/ i jka zwykle se pomyślałam w tym moim kurzy móżdżku:czy ci niedorozwinięci umysłowo pisuarowskie łorły myślą,że mają przed sobą takich samych lotów obywateli?
UsuńWypada ino podziękować tym co tyłków na wybory nie podnieśli.
Orko, z ust mi wyjęłaś.
UsuńDzisiaj Żakowski mówił w TOK FM, że dawno nie czuł się tak upokorzony, jak wczoraj podczas obrad sejmu. Mam takie samo poczucie. Ale nie jestem zaskoczona. Od dawna uważam, że to, z czym mamy do czynienia, to nie jest demokratyczne objęcie władzy tylko wrogie przejęcie.
UsuńWczoraj pis zabił w Polsce demokrację :( KolKa
UsuńMoże to głupio zabrzmi, ale uważam, że będzie gorzej niż za komuny. I dobija mnie kompletna bezsilność...
UsuńOla moze ma jeszcze szanse, mojemu ojcu odebrano wszystko, nawet domowego hospicjum moze nie doczekac, bo terminy sa wolne za piec miesiecy...
OdpowiedzUsuńWazne, ze kler ma sie dobrze i jest leczony za panstwowe pieniadze, nie placac nawet skladek zdrowotnych.
//piekielni.pl/73942?utm_source=Czytnik_rss&utm_medium=link&utm_campaign=rss
Pantera, jest mi bardzo, bardzo przykro, nie mam słów otuchy:(
UsuńAMP, lekarz domowy powinien wypisać skierowanie na opiekę paliatywną w domu, można prosić o specjalistyczne łóżko,środki opatrunkowe,pampersy itp.Wtedy do chorego przychodzą pielegniarki i dyżurni lekarze.Hanna
UsuńHaniu, zajrzyj na moj blog, bo nie chce mi sie juz powtarzac. Moze za piec miesiecy ktos znajdzie czas dla mojego taty, o ile dozyje.
UsuńMamy skierowanie, ale co z tego?
Co tam jakas Ola, Basia, Jasio i tysiace innych, wazne, ze swiatynia opacznosci (to nie literowka!) bozej stoi, ze geotermia bulbocze, ze uczelnia tego zlodzieja jest dotowana.
Panterka, tak mi bardzo przykro...
UsuńWitojcie Kury,
OdpowiedzUsuńu nas szaro i chmury i padać chyba będzie. Nie łamcie się. Będzie lepiej.
Agniecha, pewnie będzie, tylko kiedy?
UsuńUjmę to tak - na pewno dożyjemy.
UsuńKobiety żyją statystycznie długo.:-D
A zmieniając temat na bardziej optymistyczny, dlaczego do tej pory nie pochwaliłaś się, jakie to rośliny przywiozłaś ze szkółki?
Agniecha, poszłam skromnie. Rodgresję pierzastą przywiozłam i lepiężnik i takie śliczne niebieskie, podobne do szałwi omszonej, ale zapomniałam nazwy.:) I dwie trawy.
UsuńTo rzeczywiście skromnie.
UsuńJak to śliczne niebieskie Ci się rozrośnie ( kiedyś ) to się podzielisz? Podejrzewam, że to roślina którą lubię, ale miałam ją jeden sezon i znikła. Moim zdaniem to też jakaś szałwia.
Agniecha, nie, to nie szałwia, mam nazwę na końcu jęzora. Pewnie że się podzielę!
UsuńAgniecha, już wiem! To przetacznik długolistny Veronica.
UsuńA wiesz, znalazłam to, o co mnie chodziło. Kwintsencja niebieskości- szałwia meksykańska.
UsuńHrehre, nie tylko niebieskości jest kwintesencją:)
UsuńJeszcze ładne iniebieskie to amstenia nadreńska. Zdobyłam sadzonkę, ciekawe czy przezyje u mnie.
UsuńMnemo, to może od razu daj jom mnie?
UsuńAgniecha była dzisiaj na rynku sobotnim, i wykazawszy się bardzo słabą wolą, kupiła perowskię. Też niebieskie.
UsuńDzień dobry.
OdpowiedzUsuńPogoda na dzisiaj zapowiada się podobnie jak wczoraj. Na razie chłodno (18), ale temperatura rośnie. Słońce i obłoczki.
Miłego dnia.
sie doloze, ale jak juz u Babci bedziem - wizytujemy Babcie oraz Coreczke (urodzinki miec bedzie nie za dlugo i nam mino), dzis rano wsciekly mlyn bo i ceramika i zlecenie i wioo. Babcia chodzi spac wczesnie, to moge nadgonic wszystko.
OdpowiedzUsuńBiedna ta Ola... zycie jakies takie nierowne jest, kazdy to wie, ale w takich przypadkach to juz w ogole...kiedys kiedys sie zmagalam sama ze soba, bo probowalam byc wierzaca po chrzescijansku i katolicku, i kilka przypadkow typu Ola odwrocily mnie zupelnie.
Witajcie Kurki,dawno Cię opakowana nie słyszałam/czytałam;)
UsuńTeż pośpieszę z wpłatą,glejak to wyjątkowy łobuz.
U nas słonecznie i przejrzyście.Hanna
Długo można by przytaczać przykłady na niemiłosierdzie boskie, ale szkoda czasu.
UsuńHistorie takie jak Oli przytgniatają mnie na długo. Także tym, że poza symbolicznym grosikiem nic nie mogę zrobić.
Przykra wiadomość od samego rana. Jeszcze do tego Panterowy tato ....
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam apel Oli i to, co napisała, powinniśmy sobie w każdej chwili do łbów wbijać, aż się na stałe nie wdrukuje. Łatwe to nie jest, bo świat jest, jaki jest i robi czasem wszystko, żeby zwrócić naszą uwagę nie na piękno i dobro, tylko na smutek, brzydotę, biedę, niesprawiedliwość, kłótnie w sejmie ... to wszystko jest energią, która na nas wpływa, a jej istnienie zostało przecież przez fizyków udowodnione. Fizyka kwantowa np.
A my się kłócimy, że pis, że peło, że nienawidzę tego, owego i tamtego .... warto wyłączyć telewizor, naprawdę. Bo gdybyśmy tego nie oglądali, to politycy też przestaliby się aż tak bardzo do kamer wygłupiać - tak myślę przynajmniej.
Bo potem przychodzi choroba, nieszczęście i co się wtedy liczy? Ano pomoc i wsparcie drugiego człowieka.
Takie to życie na Ziemi jest.
Hana, tak goło na zdjęciach nie wygląda, ale pewnie Wam jest dziwnie, bo przyzwyczailiście się do czereśni i jej gałęzi.
Mizianki dla zwierzyńca przesyłam :)
Lidka, człowiek łatwo zapomina, tak ma i już. Jak trwoga, potrafi wspiąć się na wyżyny, ale potem , w miarę jak sytuacja się normuje, powoli wraca w stare ramy i do starych nawyków. To ludzkie, tak jesteśmy skonstruowani. Ważne, aby zdać sobie z tego sprawę.
OdpowiedzUsuńGoło jest! Okropnie goło! Kikut stoi na tle zieleni, to tak nie rzuca się w oczy. Brakuje mi tego czereśniowego parasola.
Czereśniowy parasol był naprawdę imponujący :)
UsuńLidia,partie sie kłócą tylko dla pozoru.O swoje dbają nadzwyczaj zgodnie i bez rozgłosu, dla siebie bez żadnych kłótni kwotę wolną od podatku ustalili na 27 tys, reszta motłochu na 3 tys.Kasa,misiu,kasa.W Skandynawii ministowie chętnie korzystają z rowerów, u nas muszą doopska wozić wypasionymi karocami.Takie majom wielkopańskie wymagania za nasze podatki,krew czeka zalewa.Hanna
OdpowiedzUsuńI Hana,moim zdaniem uszczerbku wielkiego nie ma, przynajmniej na fotosach żadnej golizny nie widzę;)Zielono i bujnie, że hej!Hanna
UsuńNiestety, zdaję sobie z tego pozoru doskonale sprawę ...
UsuńHanna, za mało dramatyczne zdjęcie zrobiłam:)))
OdpowiedzUsuńBidula ta Ola, a taka dzielna z Niej kobitka...
OdpowiedzUsuńNie bardzom przy forsie ale coś wyskrobię.
Szkoda, że trudne choróbska przytrafiają się tak młodym.
A lepiej nie będzie: życie w stresie, siedzący tryb życia i wysoce przetworzone produkty spożywcze wykończą następne pokolenia :(
Zadbają o to mega korporacje - tylko na kim będą wtedy żerować?
Czeresienki żal lecz krajobraz po bitwie nie wyglada aż tak źle.
Kociczka (przynajmniej w tym ujęciu) nie wygląda na mimozę :)))
Zrobione.
OdpowiedzUsuńAluszko:)))
UsuńIza, każda kwota zbliża Olę do celu.
OdpowiedzUsuńKociczka akurat ziewała i wyszło tak zadziornie. Jest samą słodyczą!
Jest pusto!!!
wczoraj Olę udostępniłam na fb i przelew puściłam, aby jej się udało!
OdpowiedzUsuńWasze gumno tak czy siak piękne i zielenią "bujne", a zwierzaków coś mało, gdzie reszta sztuk 2?? (elaja)
Są, Elaja, są! Świeżych zdjęć mus naczaskać!
Usuńno to siem brać za czaskanie, zapotrzebowanie jest wielkie!! ;)
UsuńMalinka jest słodziteńka, jak cukierrrrreczek :) A zdjęcia faktycznie mało dramatyczne, bo aż takiej dziury tam nie ma. Jeno świadomość, że drzewko umarło boli !
OdpowiedzUsuńEwa, właśnie ta świadomość doskwiera najbardziej!
UsuńPoszedł "grosik" dla Oli. Już jest 72%, rano było 65% :)
OdpowiedzUsuńPoszło. Ola- trzymaj się dziewczyno!
OdpowiedzUsuńMalinka jest słodka jak... malinka;)
Dziefczynki, dziękuję!
UsuńHano! Przede wszystkim nie życzę sobie, aby Osoba młodsza ode mnie najmarniej o trzysta lat pisała tu, że jest stara!
OdpowiedzUsuńCo do czereśni, to rozumiem Cię doskonale, bo równo rok temu sama straciłam moją starą, ukochaną czereśnię, przy której się wychowywałam i spędziłam całe swe życie. Minął rok i wyrwa po czereśni jakoś się zapełniła, wtopiła się w ogród i i choć inaczej, to w ogrodzie nadal jest pięknie. Tak też i będzie z Twoim gumnem.
Grosik dla Oli, na miarę mych możliwości, wpłaciłam. Oby jej posłużył jak najlepiej!
Damo, jestem młodsza najwyżej o lat 250!
OdpowiedzUsuńCo one w sobie mają? Te czereśnie? Jakieś atawizmy budzo chyba.
No dziura jest i koniec. Wiem, że się wtopi z czasem. Na razie mamy koncepcję dla konarów. Nie omieszkam pokazać.
Dzięki za grosik!
:( Moja mama na to zmarła 9 lat temu. Świństwo jak cholera, nieprzewidywalne w zachowaniu. Walczyć trzeba, ale statystyki nawet nie tyle, że nie napawają optymizmem, ale dołują... ech...
OdpowiedzUsuńNo trochę Ci ogród prześwietliło... Zamiast ławki postaw leżak do wysmażania boczków i fertig ;)))
Ech, Psie, życie to bywa takie zouzowate, że nie wiem.
UsuńBoczków nie wysmażam, bo mnie to śmiertelnie nudzi!
Tak trudno mi pisać... W ubiegłym roku zdiagnozowano u mojej bratowej glejaka wielopostaciowego, nieoperacyjnego. Rozrastał się w zastraszającym tempie. Zastosowano chemioterapię paliatywną, to wszystko, co można było zrobić...
UsuńOla ma za sobą dwie operacje, przed nią szansa na leczenie alternatywne. Nie można Jej tej szansy odbierać. Trzeba pomóc. Jest młoda, silna, ma ogromną wolę walki. Niech Jej się uda!
Najbardziej dołujące jest to, że kiedyś ten typ nowotworu był opisywany jako charakterystyczny dla mężczyzn po 65 roku życia. A teraz zbiera straszliwe żniwo wśród osób młodych - za młodych :( Jest to 4 przypadek (z tym nowotworem, z innymi więcej), o którym słyszę w przeciągu pół roku u osób 20 do 40 lat.
UsuńSkąd, jak, dlaczego?????
No i k.... mać!
Psie, to proste, żyjemy w brudnym i zatrutym środowisku. Wszystko skażone jest chemią. Począwszy od ziarna pszenicy, czy innego żyta, które pada w skażoną chemikaliami ziemię, potem się to pryska co 3 dni. Jedzą to zwierzęta, jemy my. W uproszczeniu, to obieg zamknięty, przed którym nie ma ucieczki. Co z tego, że mam teoretycznie czyste grządki, nie stosuję nawet grama chemii, jeśli z okolicznych pól deszcz spłukuje wszystkie świństwa do wód gruntowych, albo wręcz do mojego ogrodu (przy większym deszczu)? Nie mówiąc o tym, co spada z deszczem, ani o sąsiadach, którzy wypuszczają szamba na pola i palą plastikiem.
UsuńNowe pokolenia są coraz słabsze ze względu na to, że nie ma selekcji naturalnej. Dawniej jak wiemy przeżywali tylko silni, teraz za wszelką cenę ratuje się życie każdego noworodka, więc ludzkość się degeneruje. Słaby osobnik rodzi jeszcze słabszego i stąd zerowa odporność.
UsuńDodaj do tego jeszcze permanentny stres i brak poczucia bezpieczeństwa. Stres generuje zmiany poziomu hormonów, które regulują wszelkie procesy w organizmie. Do tego dochodzą czynniki psychologiczne. Zobacz ile razy się mówi, że taki menel, pijak i nic go się nie ima. I to prawda jest. Mam takie towarzystwo, na klombiku se siedzą od rana porobieni - stan umysłu zen. Wątroby mają wytrenowane i faktycznie nic od lat nie zakłóca ich spokoju, żadne zmartwienie czółek im nie zmarszczy.
UsuńA ja niepijąca jestem...
Wlazłam oczywiście w zakładki fundacji Skarbonka i Nasi podopieczni - no to nockę mam już z głowy :(
Psie, ja też wlazłam:(
UsuńI ja też..., przygnębiające to wszystko :(
UsuńNo i wniosek nasuwa się taki, że pić mus!
UsuńZamieściłam FB i coś poleciało w kierunku Oli, oby pomogło. Bardzo chciałabym by było dobrze.
OdpowiedzUsuńDzięki, Elko!
UsuńPowtórzę za Lidią- list Oli jest przejmujący, piękny, pełen godności i bardzo mądry. Wiele razy czytałam apele o pomoc, ale ten wzruszył mnie szczególnie. Przelew poszedł, oczywiście.
OdpowiedzUsuńJa walczę za to z remontem, wykonawcami i targuję się jak lwica o każdą złotówkę. Łatwo nie jest ;)
Sonic♥
OdpowiedzUsuńCzy ktoś obiecywał, że będzie łatwo? Za to potem! Kiedy przewidujesz koniec i przeprowadzkę?
z każdym dniem zamiast coraz bliżej to coraz dalej ;)
Usuńmam nadzieję, że do końca lipca skończę
ale to będzie trudne
kafelkarz dobry, ale powolny :)
Przelalam moja cegielke dla Oli.
OdpowiedzUsuńTak mi jakos ciezko dzisaj...ide sobie popuakac :(
Ojtam, Orszulka! Lepiej zostań na grzędzie! Popuakać sobie zdążysz!
OdpowiedzUsuńMelduję wykonanie zadania na miarę mych możliwości.
OdpowiedzUsuńBądź dzielna Olu!
Po południu było 71% teraz jest 75%, jest moc w Kurniku!
Hano szkoda czereśni, była niezła oaza dla śpiewaków. Jednak mnie się podoba ta nowa otwarta przestrzeń, może to dlatego że i mnie drzewa są wszędzie, wiec szersza perspektywa pociąga.
CzeKo, masz przestarzałe dane - już jest 76%!
UsuńBo to było przed wpłatą Bachy :-)
Usuńteraz jest 77%
ps. Hano a co z Ori i jej podopiecznymi? W tamtym roku było sporo aukcji. W tym nic się nie dzieje w tym zakresie..
Wpłacone ile się dało.
OdpowiedzUsuńZnaczy się może się procent podniesie odrobinkę, nie cierpię tego paskudztwa co to mi znajomą zabrało. I jeszcze sie tak wrednie nazywa.
OdpowiedzUsuńZnaczy się może się procent podniesie odrobinkę, nie cierpię tego paskudztwa co to mi znajomą zabrało. I jeszcze sie tak wrednie nazywa.
OdpowiedzUsuńDziefczynki, dziękuję, przecież wiecie! Liczy się każda wpłata, nawet złotówkowa!
OdpowiedzUsuńMika, widzę Cię! Napisz nam coś fajnego, cooo?
OdpowiedzUsuńObawiam się, że dopiero koło środy, w weekend rodzina przyjeżdża i kroplówka, potem szykowanie się do Krakowa i we wtorek Kraków.
OdpowiedzUsuńDzisiaj miałam dziwne doznanie. Odwiedził mnie były uczeń, weterynarz zresztą, i w czasie rozmowy powiedział, że spotkał się we Wrocławiu z kolegą, moim byłym wychowankiem, który go poinformował, że ja nie żyję... Musiałam sprostować, że pogłoski o mojej śmierci są nieco przedwczesne:)) To chyba znaczy, że będę długo żyła:))
Powiedziałbym, że te pogłoski są mocno przesadzone :)))
UsuńSwoją drogą, ten weterynarz nie wykazał się elementarną delikatnością, mógł to powiedzieć temu drugiemu, nie Tobie:(
Ciekawa jestem jednakowoż skąd się takie plotki biorą??
UsuńMiko pij dużo więcej wody, mineralnej dwa litry dziennie. Moja doktorka krzyczała na mnie bo w wynikach wyszło jej że za mało piję. Dwóch litrów nie dam rady ale może literek wypiję? ciepło jest więc może :). Nerki potrzebują dużo wody lepiej pracują.
UsuńPisałam ale nie wiem czy przeczytałaś, refluks = zakwaszenie, silne zakwaszenie. Też miałam, pouczono mnie, szklanka wody i pół cytryny, na czczo zmienia kawas na zasadę, pomaga błyskawicznie. W dalszym odkwaszaniu szklanka wody, łyżeczka sody i pół cytryny, na czczo, przez tydzień lub dwa i przerwa. Po się męczyć jak są sposoby na pozbycie się kwasu w ciele? :)
A plotki biorą się z .. wielkiego zainteresowania życiem drugiego człowieka i opowiadaniem głupot.
Mika, ojabiednymiś, co tu pisać, co tu pisać?
UsuńPogłoski takie świadczą o tym, że jesteś postacią znaczącą. No i będziesz długo żyła, to pewnik!
No ba ! co ma wisieć,nie utonie;)Hanna
UsuńOoo to musiał ten Twój uczeń troche pod strachem z Tobą rozmawiać Miko? Nie uszczypnal Cię ot tak przypadkiem;) co by być pewnym Twej ziemskiej postaci?
UsuńKocie, do szczypania nie doszło:)
UsuńHanuś, nawet nie wiedziałam, że o mnie się w ogóle plotkuje...
Elka, dzięki za porady, doczytałam już pod poprzednim postem, muszę coś wymyślić z tym piciem. Odkwaszania też spróbuję.
Witam Kurki w sobotni poranek, niezbyt pogodny,niezbyt letni, popaduje i powiewa.Właśnie obudził mnie deszczyk i wyskoczyłam zebrać pranie z balkona.Wczoraj, korzystając z tego,żem była doma sama złapałam się za syzyfowe,nieprzerobione roboty domowe i umyłam podłogi na dole.Dziś może ogarnę sypialnie, z naciskiem na może;)Hanna
OdpowiedzUsuńHanna, od dawna naciskam na "może" i ta metoda zdaje egzamin!
UsuńMetoda "podaj dalej",polecana dla młodych i jeszcze naiwnych kurek(domowych);Hanna
UsuńDzieńdoberek :)
OdpowiedzUsuńO trzeciej rano obudziły mnie solidne grzmoty, a teraz pochmurno i wieje.
Co sie przymierzę do grabienia siana to leje, więc mokre jest bez przerwy :(
Miłego dnia!
Miłego, Iza!
UsuńDziędobry. Melduję, że kaska wpłacona. No i widzisz, fcale nie jesteś taka bezsilna, fcale. Oby Ola wyzdrowiała.
OdpowiedzUsuńKiedyś mi było łatwiej nie przejmować się pierdołami, teraz mam taki lęk w tyle głowy od czasów pislamizacji naszego kraju, niestety. No i to rosnące poparcie, nie potrafię tego pojąć:(((
Haniu z Z. ja wiedziałam, że tak będzie! Bo to Wy jesteście opoką! A dzięki Wam uczucie bezsilności maleje!
OdpowiedzUsuńI ja mam lęk taki, co zapewne wynika z bagażu doświadczeń. Zbyt dobrze pamiętam komunę i zbyt wiele widzę analogii. I martwię się, górnolotnie mówiąc, o przyszłe pokolenia, a konkretnie o przyszłość mojej córki, naszych/Waszych dzieci/wnuków.
Nie wiem, co jeszcze musi się stać, żeby ludzie przejrzeli na oczy.
Poszła wpłata dla Oli. Hano, okropnie żal drzewa, ale i tak jest u Ciebie pięknie!
OdpowiedzUsuńHano od 30 czerwca jest I Kwiaciarenki bazarek. Jakbyś mogła jakos nagłośnić sprawę? Bo stoi w miejscu.
OdpowiedzUsuńJulito, dziękuję! Za jedno i drugie!
OdpowiedzUsuńCzeKo, w następnym poście.
OdpowiedzUsuńTak se dzisiaj weszłam z głupia frant na skarbonkę Oli. Wiecie, że już jest 77%? To dość optymistyczne :)
OdpowiedzUsuńPsie, od wczorajszego południa urosło, że ho, ho!
OdpowiedzUsuńChodzcie na nowy wybieg!