sobota, 15 marca 2014

Godzina zero nadchodzi!

Godzina zero coraz bliżej, tylko dwa tygodnie dzielą nas od II aukcji na rzecz podopiecznych Fundacji Ori z Domu Tymianka. Fantastyczne Kury skupione wokół Kurnika przysłały mnóstwo przepięknych, w dziewięćdziesięciu procentach własnoręcznie wykonanych przedmiotów, które można obejrzeć tutaj.
Zapewne pamiętacie poprzednią, spontaniczną aukcję (jeśli ktoś przeoczył to Wydarzenie, zapraszam tutaj), która przerosła nasze najśmielsze oczekiwania. Bez wielkich przygotowań, kampanii informacyjnej, pi-arów, grup docelowych i innych wymyślnych działań, w ciągu 12 godzin zebrałyśmy ponad 1200 złotych, które w całości zasiliły konto Fundacji Dom Tymianka. Do dzisiaj na to wspomnienie mam gulę w gardle. To dowód (nie gula, ten tysiączekdwieście!) na to, że jesteście wrażliwe, empatyczne, macie wielkie serca i potraficie pomagać, jak mało kto! Z takim wsparciem można góry przenosić! Postanowiłam, a właściwie postanowiłyśmy, że takie wydarzenie trzeba powtórzyć, a nawet zwielokrotnić. Przysłałyście na aukcję tyle cudeniek, że to MUSI się udać! Krótko mówiąc, cuda-wianki na Tymianki (to nasze hasło i zawołanie zagrzewające do boju - autorstwa Kretowatej)! Już po raz drugi, w demokratycznych wyborach, jednogłośnie (jednym głosem-moim!) ustanowiłam się  Naczelną Młotkową, lub inaczej Prezes(K)urą aukcji. Mam nadzieję, że udźwignę to słodkie brzemię, bo nie mam wątpliwości, że takie będzie. Gdybyście jednak zaszalały ponad miarę (czego Wam serdecznie życzę), Drugą Młotkową będzie Mika i Ori jako Młotkowa Wspierająca (Dziewczyny, cieszycie się???). Bo ja bardzo już nóżkami przebieram i rączki zacieram. Obiektów licytacji będzie dużo więcej, niż w tej chwili znajdziecie w DAT's. Prowadzę rozmowy handlowe:)
Aukcja odbędzie się 28-29 marca 2014. Zaczniemy o godzinie 15.00 w piątek, 28 marca. Tak będzie w miarę sprawiedliwie, musicie przecież wrócić z pracy. Pamiętajcie, aby obiadek ugotować poprzedniego dnia i w piątek nie tracić czasu na takie przyziemne działania, lub w piątek gotuje Chłop/Syn/Córka/Babcia/Teściowa/Sąsiad/Sąsiadka! Licytować będziemy do północy 29 marca. Jeśli będzie taka potrzeba, aukcję przedłużymy do następnego dnia. Tak wyglądałoby to z grubsza. Szczegóły podam Wam bliżej aukcji. A teraz bardzo, bardzo Was proszę o umieszczenie na Waszych blogach i blogach Znajomych Królika podlinkowanego do Domu Aukcyjnego Tymianek's, tego oto przecudnej urody naszego własnego logo, którego autorką jest Maria Nowicka. Marija zrobiła je - rzecz jasna - nieodpłatnie.
http://dzikakurawpastelowym.blogspot.com/p/dom-aukcyjny-tymianeks_11.html
Poza linkiem na Waszych blogach rozgłaszajcie naszą akcję/aukcję, na fejsbukach, tłiterach i innych płaszczyznach, a także pocztą pantoflową, na zasadzie jedna-pani-drugiej-pani - skuteczność tej metody marketingowej sprawdza się wszak od wieków. A więc Niezawodne, Kochane Dziewczynki i Chłopcy, do klawiszy, do piór, do telefonów!
A teraz trochę prywaty. Wszyscy wiedzą, że cudArteńka robi cudeńka, ale że aż takie, i że dla mnie??? To cukiernica, serwetnik i solniczka w jedyny słuszny wzór - kury i koguty. Jak znalazł na letnie sokawki w ogrodzie. Nawet jeśli Frodo strąci ogonem (bo strąca), to się nie zbije!


No i ten haft matematyczny, dla mnie czarna magia i abra kadabra. Niesamowita precyzja i staranność wykonania zwalają z nóg. W pięknym passepartout, gotowe do rameczki i na ścianę! Bardzo Ci dziękuję cudArteńko! Co ja się tu nawzruszam, tylu fajnych rzeczy doświadczam! Jak ja żyłam bez Was?

67 komentarzy:

  1. Ale fajne prezenciki masz :)
    A co do aukcji - maila posłałam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Postaram się coś na aukcję zrobić, nawet wiem, co, ale na razie nie mam chęci do szycia. Chłopa muszę najpierw na nogi postawić.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lidka, Chłop najpierwszy. Jeśli zechcesz, coś udziabiesz - podkładeczki śliczne na ten przykład. Ale teraz o Chłopa dbaj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak nie na teraz, to na później udziabię :)

      Usuń
    2. Słusznie mówisz Lidka, bo to nie ostatnia aukcja.

      Usuń
  4. Sklepik się rozwija, asortyment rośnie, byle klientela dopisała:)) Czuję się zaszczycona byciem vice-Młotkową, z radością tenże zaszczyt przyjmuję:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Dacie radę, dziewczęta, dacie radę :-) Oby było tej roboty jak najwięcej, bo to lepiej dla Tymianka. Hana, ja o północy zwalniam Twój pastel, tak jak się umawiałyśmy, bo u mnie nie poszedł. Jestem pewna, że Twoi czytelnicy i miłośnicy Twojego talentu chętnie go nabędą dla Tymianka, pamiętaj o nim.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ok. Szkoda, że nie poszedł dla Asi:(

    OdpowiedzUsuń
  7. Hana, Mika, Ori - mlotki juz macie ? ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pewnie, jeden nawet wiekowy.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ojej:))) Co ja widzę:)))) Ale się ładnie te kury i koguciki prezentują u Ciebie (niestety nie mam na myśli haftu - tylko Mnemo udało się zrobić fotografię moich kaczek tak, że widać urok nitki:) To wszystko przez te nitki - one się błyszczą swoim błyskiem i ... A jak pięknie i malowniczo w tle Frodo się posadowił:))))

    OdpowiedzUsuń
  10. Frodo wie, jak się umościć:)
    Ważne, że haft jest piękny w życiu, nie na zdjęciu!

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajny komplecik dostałaś ,drób jak żywy :) . Ten haft matematyczny taki znajomy ,już gdzieś kiedyś miałam z nim do czynienie , ale mnie zamroczyło i nie mogę sobie przypomnieć . Fajny efekt się osiąca ,ale za bardzo czasochłonne jak dla mnie . No i przesłałam ci fanty .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama nie wiem dlaczego mam sentyment do drobiu. Ładny jest. Właściwie każdy drób. Komplecik pięknie wygląda na starych dechach.

      Usuń
    2. Komplecik zyskuje na towarzystwie starych dech:)

      Usuń
  12. cudArteńka - jeśli powiększysz zdjęcie, niteczki widać całkiem wyraźnie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jakie ładne cuda od CudArteńki.
    Takie matematyczne haftowanie, to jak praca skryby w scriptorium. Czasochłonne bardzo i precyzyjne jak majuskuły, minuskuły, uncjały. I oczy trzeba mieć dobre i ręce zwinne i jeszcze wyobraźnię. Ech...
    A w Domu Aukcyjnym tłoczno.
    A drób wszelaki jest bardzo ładny i fotogeniczny. I miły w życiu też czasem, a czasem zadziorny i pazurzasty, i syczący.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczególnie gęsi . Moja ciotka hodowała gęsi ,wolałam omijać je sporym łukiem bo lubiały czszypać po łydkach :)

      Usuń
    2. Owieczko, zanim wpisałaś komentarz, w DAT's tłok się zwiększył! Cuda-wianki!

      Usuń
    3. Owieczko, na skrzydła uważaj!

      Usuń
    4. Co do gęsi, to nie mam miłych wspomnień. podczas wakacji nad morzem stado goniło mnie po wiejskiej drodze, a jedna mnie dziabła w łydkę.

      Usuń
  14. Ogromnie się cieszę, że mogłam umieścić na swoim blogu banerek:). Zamieściłam wszystko - jak leci, a teraz muszę znaleźć trochę czasu na tworzenie:)

    OdpowiedzUsuń
  15. cudArteńka, u mnie też leży odłogiem:(

    OdpowiedzUsuń
  16. Banerek wstawiony. Hana oprócz tych 1200 jeszcze troszkę poszło poza akcją i to też jest piękne, bo jeszcze kilka misek więcej było pełnych. Tak przynajmniej myślę.

    Widzę cudeńka od Arteńki:)) Możesz się haftowi przyjrzeć teraz z bliska, ja się gapiłam długo. Nie mogłam uwierzyć, że to ręczna robota, takie to precyzyjne. Arteńka musisz mieć nerwy ze stali...........

    OdpowiedzUsuń
  17. Mnemo, ja się gapię cały czas! Gdzieś już kiedyś widziałam taki haft, ale wtedy myślałam, że to maszynowy! Do głowy mi nie przyszło, że to się robi ręcamy, do tego na papierze. I ten papier jest nieskazitelny, jakby nigdy nikt go nie dotykał!
    A wiesz, jak kurki pasują do Twojej tacy? Miodzio!
    Masz rację, że było więcej, niż 1200!

    OdpowiedzUsuń
  18. Pewnie, że zamieszczę, gdzie tylko się da. Jak znalazł na niedzielę:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Banerek na niedzielę, zamiast słowa...

    OdpowiedzUsuń
  20. Kury fajne ,Koty jednak na przedzie mego serća goszczą:) Mój Chłop mi wróży że na siedzemdziesiątkę mnie zjedzą....straaaaszzznie mi się podobają wzorki na serwetkach. I sam serwetnik tyż:)
    Oczy mnie bolą, trzy lalki jeszcze dziś wyściboliłam na aukcję, czuję się zmemłana stłamszona i wogóle dziś beee

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale jaki dobry uczynek wykonałaś!!! Ale już daj oczom odpocząć.

      Usuń
    2. Królowo Złota, na pocieszkę powiem, że i ja ścibolę, będzie Pani zadowolona:)))

      Usuń
    3. Zdradzę tylko, że niebieskie...

      Usuń
  21. Królowo Kocie, a dlaczego na siedemdziesiątkę Cię te koty zjedzo? Wcześniej, ani później nie?

    OdpowiedzUsuń
  22. Wpisałam pytanie pod sklepem ale na wszelki wypadek powtórzę: ile waży szyld z samochodem (mniej/więcej) ?

    OdpowiedzUsuń
  23. No, nareszcie ktoś tu zajrzał. Wymiotło wszystkich z wiatrem, czy jak?
    Miodzio, Kasia, miodzio. I wszystko moje!

    OdpowiedzUsuń
  24. Na stronie http://bloganiam.blogspot.com/2014/03/juz-niedugo.html?showComment=1394998230953#c2152550439022440654
    znalazłam pochwałę dla logo-znaczka:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Dobranoc Kurki Złotopiórki :)
    Hanuś, obiecane będzie dziś .

    OdpowiedzUsuń
  26. Ewa, czekom. Widzę, że w nocnym markowaniu jesteś lepsza ode mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Dałam banerka też na fejsie. chyba można?

    OdpowiedzUsuń
  28. No pewnie, że można, a nawet trzeba:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale cudeńka... o rany, lece do banku jakiego, czy na psy tyż dają kredyty?

      Usuń
    2. Amelia, dajo. Jeśliś wypłacalna, to dajo i na psy:) Im tam wszystko jedno, byle dać. Takie szczodre są.

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  29. Mówię tylko dziędobry, i wylatam :)

    OdpowiedzUsuń
  30. No to tak: Po pierwsze to nie jest sprawiedliwie, bo ja nie mam w domu internetu i mogę zaglądać na blogi tylko od wtorku do piątku. Poza tym to chętnie cosik dołożę, ze swojej twórczości. Dzisiaj w domu zrobię zdjęcie, a jutro prześlę Ci fotkę, OK?

    OdpowiedzUsuń
  31. Ok, pewnie. Czekam niecierpliwie!

    OdpowiedzUsuń
  32. Tego anioła bym chciała... czy on tylko do licytacji?

    OdpowiedzUsuń
  33. Amelio, jako główna Młotkowa nieba bym Ci przychyliła, ale on do licytacji:(
    Będą jeszcze dwa psie!

    OdpowiedzUsuń
  34. O, psie anioły... to cos dla mnie, a raczej dla moich piesów, a poki co jakis ludzki bank odwiedzę!

    OdpowiedzUsuń
  35. Wow ale super. Też w Łodzi kiedyś organizowaliśmy podobne przedsięwzięcie. Wtedy licytowaliśmy zabawki zebrane w akcji charytatywnej. Pamietam że musieliśmy z rajpack masowo opakowania i koperty zamawiać, tyle tego słaliśmy w Polske. Oby więcej takich!

    OdpowiedzUsuń