A więc klamka zapadła. W sprawie kalendarzy zapadła. Przypowieści na temat zostały rozdzielone pomiędzy trzy rysujące osoby:
Ewę2,
Kjujewnę i mnie. Nie ma to jak świeża, zdolna krew. Będzie się działo! Dziewczyny tak rysują, że normalnie mam tremę. Każda z nas rysuje inaczej i efekt może być zaskakujący. I bardzo dobrze. Niczego nie będziemy ujednolicać, bo tego nie da się ujednolicić. W różnorodności siła! Kalendarz będzie odzwierciedleniem różnorodności Kurnika. No, może ja się trochę pomiarkuję z kolorem, bo od tego u mnie gęsto, ale to wszystko. Wasze zabawne opowiastki zostały wybrane i poszły do ilustratorek. Nawet na mękach nie powiem, które historie zostały wybrane i która z nas co ilustruje. Będzie niespodzianka, dowiecie się dopiero z kalendarzy! Nadworną poetką została Rucianka (dziękuję, Rucianko, w imieniu służby). Wierszyków z tajemnicą i niespodzianką nie da się pogodzić, więc - jakem PrezesKura - zdecydowałam jednoosobowo. Lubicie niespodzianki, prawdaż?
Aczkolwiek Wasza twórczość jest zawsze mile widziana i może któraś z Was trafi w wybraną do kalendarza opowieść. A wtedy my, PrezesKura, zdecydujemy.
No i tak to.
Rzutem na taśmę zdążyłam wczoraj posadzić roślinki w dużej ilości, bo dzisiaj leje i wieje od nocy. Nawet Wałek nie ma ochoty na wycieczki krajoznawcze:)
W międzyczasie machnęłam taki portret na zamówienie:
piękne psiurki i duży ten portret, więc teraz udaj się na zasłużony odpoczynek :)
OdpowiedzUsuńa na niespodzianki kalendarzowe cierpliwie poczekam, będzie ciekawie :)
Elaja, dzięki! Dlaczego wyganiasz mnie spać, hrehrehre?
UsuńHana, wcale nie spać, z kurami przecież nie chodzisz ;) odpoczywać możesz choćby na kurniku :)
UsuńElaja, z Kurami to bym poszła...
Usuń"Z Kurami na wodke"
Usuńdosc symboliczne, bo podejrzewam, ze wiekszosc Kur z wodki nie korzysta. Ja nie cierpie. ale dajcie mi prosecco, to cale wychleje...
No to ja w mniejszości.Ino mi tu żadnych prześladowań nie stosować!:)
UsuńOrka ja z Tobą - już nas dwie
UsuńBezowa
:)
Usuńśliczne !!!
OdpowiedzUsuńElaja! O minutę mi podjuma zajumałaś!!
Usuńczasem i ślepej kurze ziarnko się trafi to i mnie na podjuma się udało wskoczyć ;)
UsuńElaja, brawo Ty :)
Usuńdziękuję dziękuję :)
Usuńoooooooooo, pudło?? no coś podobnego ;) przed chwilą czytałam Mikę, że śnieg a tu mi nowy post wyskoczył i się załapałam na medalowe miejsce :)
OdpowiedzUsuńnooo, medalowe, medalowe..Ty lecialas po medal, a ja gadalam do obrazu pod poprzednim wybiegiem... hrehrhehre
Usuńto chyba nic nowego? ;))
UsuńHana, co Ty teraz sadzisz?? Krzaki?
OdpowiedzUsuńmój tata wczoraj sadził tulipany, 50 szt poszło do ziemi, dumny był z siebie :)
UsuńJa dzisiaj sadziłam susy przez kałuże.
UsuńA ja dyrdymały:)
UsuńA ja stalam na glowce ;)
UsuńOrszulko, skoro stałaś, to nie sadziłaś. Niestety, nie zaliczam.
UsuńWyobrazalam sobie, ze sadze jak stalam ;)
UsuńA, to zaliczam.
UsuńPrzesadzanie siem liczy? Przesadzałam storczyki:)
UsuńA jajko sadzone się liczy?
UsuńBezowa
ja PRZEsadzalam... moze byc?
UsuńWszystko się liczy. I storczyki, i jajko, i przesadzanie.
UsuńO jeżu, Hana, myślałam, że machnę te rymowanki inkoguto.
OdpowiedzUsuńO nie, Rucianko, splyndor musi być!
UsuńAlbo wstyd.
UsuńRucianko, trudno. Taki jest koszt talentu.
UsuńRucianko jam pewna, że żadnego wstydu nikomu nie przyniesiesz!!!
Usuńja tak jak Marija.
UsuńJa tak jak Opakowana.
UsuńMnemo, krzaki, byliny, poziomki... przesadzam, dosadzam...
OdpowiedzUsuńo matku bosku! musze pamietac powyrywac trochu tych poziomek z wasami, co Ci obiecywalam....ale dziady one straszne sa, bo wasy wypuszczaja wszedzie...
UsuńOpakowana, u mnie majo gdzie puszczać.
Usuńno to przywieze i wysle. z letka przesuszone zbey nie zgnili.
UsuńAz mi slabo na mysl o sadzeniu.Po com nakupila tyle cebul??
UsuńKomu nasiona kosmosow? Mnemo chyba chciala?
Psiurki jak żywe :))) Te oczka i pyszczulki ....
OdpowiedzUsuńZupełnie nie mam pojęcia, o co ma w kalendarzu chodzić, bo przegapiłam dyskusję ;) trudno, będe miała niespodziankę ;)
Lidka, z tego wynika, że Twojej historyjki tam ni ma:(
OdpowiedzUsuńJak juz Walek nie ma ochoty na wycieczki krajoznawcze to rzeczywiscie musi byc pogoda do dooopy ;)
OdpowiedzUsuńJuz sie ciesze na ten kalendarz :)I przezywam meki - z dziedziny ciekawosci ;)
Orszulko, dajbuk takich mąk (nie mylić z mąkom).
OdpowiedzUsuńBoszsz!!Hana,jak żywe i te łocy...piękne!!
OdpowiedzUsuńTwoje jamniki?
UsuńNieno, dzie, Rucianko, moje psiury przeca znasz. One łobce...
UsuńA, już rozumiem, Rucianko, pytałaś Elżbietę. Nie, one są z Ameryki aż!
UsuńJak ja wyczymie z niezdrowej ciekawosci, zanim dostane tego kalendarza do rak?
OdpowiedzUsuńOesu, oesu na co Ty mnie wystawiasz, PrezesKuro?
Aaa... rysunek sliczny, ale moja narysowana Kira i tak najladniejsza. :)
UsuńZwyczymiesz Pantera, gdyż nie dam Ci wyboru.
UsuńKirunia - wiadomo. Tych piesków osobiście nie znam, a Kirunię to jakbym znała, nie?
Wszyscy Kirunie znali i kochali.
UsuńJak pszczulkie Maje.
Nawet bardziej.
UsuńJakie jamniory śliczne, te mordeczki i oczka, lubię jamniki. Przy PrezesKurze to ja wymiękam i nie wyjdę z mysej dziury, aż się kalendarze nie ukażą.:-)))
OdpowiedzUsuńEwa2, wez mi tu przestań zaraz, bo nie wyrobię! Twoje rysunki żyją i są nadzwyczaj trafne! Nie wkurzaj PrezesKury!
OdpowiedzUsuńTyż tak uważam!!!
UsuńNie wkurzam, pięknie proszę. Tremę mam, już mi sie dzisiaj w nocy sniły. Przejdzie mi pogodowa chandra i biorę się do roboty. Chandry na ogół miewam krótkie.
UsuńNo wlasnie - nie krygowac sie a do pedzla!!!!!!!!!!! jusz jusz - to i pogode przegonisz, bo szybciej mija, bo nic nie trwa tak dlugo jak czekanie (np na pogode)
UsuńNo, Opakowana, świente słowa. Rysowanie pomaga mi przetrwać jesień i zimę.
UsuńTak sobie pomyślałam, że nawet jak wyjdzie gniot, to będzie nasz jedyny, niepowtarzalny firmowy gniot. Czyli całkowity unikat, hrehre.
UsuńTaki krem sultanski....
UsuńPsiurki cudowne!!!
OdpowiedzUsuńKalendarze przez swoją różnorodność właśnie będą wspaniałe, a na pewno całkiem inne iż dwa poprzednie. Wierzę w talenta koleżanek!!!
Jeśli okażę się Wam przydatna to wtedy najszybciej poznam tajemnicę ;)))
Poznasz Marija, poznasz...
UsuńSyneczek mojej bratanicy urodził się 31 sierpnia, a ona przed chwilą na fejsie pokazywała mi jak mały...pływa. Mają takie przemyślne koło dmuchane, które zakłada się na główkę dziecka, wsadza się go do wanny z wodą, a on nóżkami dostaje do dna i pięknie się od niego odpycha :)
OdpowiedzUsuńMatko, jeśli koło na głowie, to sie nie opije?
UsuńPrzekłamałam, na szyję się zakłada,tak że główka jest ponad wodą, koło jest dosyć szerokie i tworzy kołnierz, a mały zapitala nożynami po wannie jak miło, Gosia może poświadczyć bo jej pokazywałam :)
UsuńChorera jasna! ja sie poce i mecze pode ostatnim wybiegiem, dochodze do konca komentarzy a tu takie cus...Napisalam pod poprzednim wybiegiem rzepis na te bastije markonaska, bo bardzo fajne jedzenie wyszlo. nie bede przeklejac, bo mi sie nie chce! zuzylam energie na pisanie rzepisu!
OdpowiedzUsuńlubie niespodzianki i jestem ciekawa obrazkow nowej artystki na stanie :) i wierszykow rucianki!!!!!
Marija - plywactwo jest zalecane wsrod takich mlodych ale o takim wynalazku nie slyszalam...czego to ludzie nie wymysla.
Hana - psi portrecik sliczny! szkoda, z enie ma gdzies ukrytej torebusi - cos jak Durer ze swoimi podpisami...
ja wczoraj posadzilam troche cebul wiosennych ale u nas jest tak sucho, ze rabac ziemie w doniczkach musialam...cus jakiejs rownowagi nie ma w swiecie...
Opakowana, zaraz przekleję rzepis do rzepisów, bo tam jego miejsce.
UsuńNieno, torebusię to ja mogie w Kurniku. Poza nim nikt się nie pozna:)
Nie masz równowagi we świecie, oj nie masz!
ale mi chodzilo o taka mikro torebusie, jako podpis artysty. Durer chowal swoje inicjaly = podpis w roznosciach...to dopiero wyzwanie z dwoma jamnikami ;)
UsuńPsiury piękne - też ich nie znam osobiście, ale myślę, że Właściciel zadowolony będzie. kalendarza ciekawam i juz zamawiam - w ciemno, a co - Kurnik jak Bank Szwajcarski - stracić nie mozna. Choc myślę, że Kurnik od Banku Szwajcarskiego solidniejszy jest. Zdecydowanie.
OdpowiedzUsuńMarta, tylko zasoby mamy mniejsze. Poza tym się zgadza.
UsuńJak ja strasznie czekam na kalendarze i dobrze, że będzie niespodzianka.
OdpowiedzUsuńPiesiunie śliczniuśkie, tak mądrze patrzą.
Pogoda późnojesienna, zimno, leje, ale kotłownia zaczęła hulać i mam cieplutko w domu.
Buziaki - Bezowa
Marta, zaraz dam lepsze zdjęcie, bo tutaj traco. Jamniki znaczy.
OdpowiedzUsuńPsiary!!! Mam pytanie- czy jak Mop wydalił paszczą z siebie obiad, w którym zagrzebałam tabletę na robale (przed szczepienime) to musze mu drugi raz podać?
OdpowiedzUsuńJa bym podała raz drugi.
UsuńMnemo, skoro wydalił zaraz po, to wydalił i tabletę. Nie przyswoił.
UsuńNo i musiał akurat teraz wydalić, tak to żre,aż mu sie uszy trzęso...na zimę zawsze taki obżarty się robi. Twoje też?
UsuńMoje zawsze żdżarte. Jak nie, to lecę do weta na sygnale.
UsuńU mnie też. Jak nie je, to znaczy chore. Pędem do weta.
UsuńPodaj Mopkowi między posiłkami bo tak pewnikiem przeholował z jedzonkiem i siem mu...ulało.:)
UsuńKurczę, Mnemo, chyba tak, ale może połowe porcji? Ja bym dała połowę
OdpowiedzUsuńJedzenie nie było strawione...potrzymał z godzinę i rzygnął. Nic mu nie jest, może to ta tableta, jakś inna była niż ostatnio...
Usuńtez bym dala pol, ale zalezy w jakiej formie byla pigula co wrocila - jakby troche zuzyta czy nie?
Usuńmozliwe, ze ta pigula tak zadzialala, jak dasz znowu i znowu rzygnie to bedziesz wiedziec na pewno :/ ja dawalam Sal takie gulki maciupkie, co trzeba bylo w odowce trzymac i mieszac z jedzeniem. nawet jej smakowalo i nie wracalo.
Usuńpiguły nie widać było, zmemłana z resztom...chyba za tydzień ponowie całą, tylko tą, co kiedyś dawałam.
UsuńA drugą połowę po kilku godzinach.
UsuńJa bym nie dawała. Poczekałabym ze szczepieniem. Dałabym inną a najlepiej zbadać kupę, po co truć psa. Może nie ma robali, albo ma takie na które ta piguła nie działa. Nie ma uniwersalnych na wszystkie robaki. Badanie wykaże co w psie siedzi i jakie prochy poskutkują. Trzeba przez trzy dni zbierać próbki do słoika. Słoik trzymać w chłodzie.
UsuńRucianko, może się zdarzyć i zdarza się, że w kupie akurat nie ma, a w ogóle to są. Zdarzyło mi się to w przypadku poprzedniego psa. Miał chorą wątrobę i badałam to wszystko co i rusz. Kupsko nie jest, niestety, miarodajne.
UsuńTak do końca, to nic nie jest miarodajne. Te piguły też mogą być źle dobrane.
UsuńJeszcze jest biorezonans magnetyczny.
O matko...to ja lepiej dam tą tabletę ras jeszcze. Biorezonans brzmi groźnie.
UsuńHehe, nie jest groźny. Mam przystojnego weta, który się w tym specjalizuje.
UsuńMnemo, nie wpadaj w paranoję. Daj połówkę, a po kilku godzinach drugą. I dopiero zaszczep. Toć ony rzygajo, to pewnie był zbieg okoliczności.
Usuńtak, tak będzie najlepiej.
UsuńSłodkie psipsiuńki!
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekać będę na kalendarze :)
Psie, mamy teraz tremę. W kwestii kalendarzy.
OdpowiedzUsuńA wezcie z ta trema! Przeciez kazdy wie, ze kalendarze beda hitem. i jusz!
UsuńTaaa, Opakowana, łatwo powiedzieć. A jeśli nikt nie kupiiii???
UsuńJak nikt nie kupi? Ja już kupuję!!!
UsuńMarta, cały nakład?
UsuńCzymiemy Martę za słowo i portfel. ;)
Usuńja kupie 2.
Usuńja ze 3 minimum, a moja siostra i bratowa też pewnie po 2 zamówią, święta będą to rodzinę się obdziela :)
UsuńI ja:)
UsuńDobry wieczor Kurkom.Alem sie za Wami stesknila. Nakarmilismy w tej Grecji setke kotow:))
OdpowiedzUsuńSliczne psiaki Hana!
O,jesteś. Namierzałam Cię na fb.
UsuńSkutecznie:)
UsuńNo, ale chyba warto było?
UsuńJakże by nie???
UsuńKasia, moja siostra, rzeczona Marta, była w tym roku w Grecji i zajmowała sie głównie karmieniem bezpańskich psów:( To jakaś masakra.
OdpowiedzUsuńJa mam sukienkę z Grecji, jak już niektóre z Was pewnie wiedzą. Też ją czasami karmię. ;)
UsuńPiękne pieski:)
OdpowiedzUsuńArte, dziękuję, mało Cię!
OdpowiedzUsuńNo i pięknie, już czekam na nowe kalendarze!
OdpowiedzUsuńPieski narysowałaś cudnie!
Moi z innymi polskimi turystami karmili psiaki w Albanii,bida tam i nikt nie dba o nie:(
dora
Ja to mam refleks...szachisty,Kiedy wczoraj zaglądałam do Kurnika to jeszcze było mało gdaków a dziś ponad setka.Ale co tam,nie muszę od rana wiadomości onetowych czytać.
OdpowiedzUsuńJamnisie wyszły jako żywe.Się zbieram z wysłaniem do Cię zdjęć Pandy i zebrać się nie mogę.Dam se luz do po Świąt cobyś spokojnie sobie pracowała nad kalendarzem:)
Rucianko,może byś napisała,jak grecka sukienka do Cię trafiła?
Koleżanka wróciła w niedzielę z Krety.Zachwycona i opalona.Ona z tych co to nie usiedzą na plaży ani w hotelu ino zwiedza i zwiedza.
Zimno.
Miłego dnia Kurencjom:)))
Orko, adoptowana z kraju. Nie wiedziałam, że urodzona w Atenach. Okazała się też dużo ładniejsza. Na zdjęciach była niewyraźną kupką futra. Podrzucono ją jako pięciotygodniowe szczenię, pod drzwi domu, w którym pracowała pewna Polka. Po dwóch latach wróciły obie do Polski. Pani założyła nową rodzinę i miała małe dziecko, oddała ją swojej dorosłej córce. W rodzinnej miejscowości, córka nie miała żadnych perspektyw, miała szansę wyjazdu za granicę. Szukała domu dla suni. Wiek i kiepskie zdjęcia spowodowały, że nie było chętnych. I bardzo dobrze, bo jest cudowna. Właśnie minęły cztery lata jak jest z nami.
UsuńDzięki:)Miałaś szczęście:)
UsuńBrzydką i krajową też byśmy kochali. ;))
UsuńOooo, co za historia Rucianko!
UsuńHa! Rucianka! To chyba możemy liczyć na dużo dobrego dowcipu! Zapowiada się ciekawie; oczywiście, biorę przynajmniej jeden:)))
OdpowiedzUsuńPieski śliczne:)
No nie wiem, nie wiem. Sama jestem ciekawa i z lekka zaniepokojona.
UsuńAle PreKurze się nie odmawia. ;)
Sprobowalabys!
UsuńWłaśnie. Lepiej nie próbuj Rucianko, bo będą restrykcje i represje.
Usuńi renowacje i rekolekcje i reprodukcje i reperkusje. i perkusje...
UsuńI reanimacja.
Usuńa potem reaktywacja
Usuńa rolowania nie będzie? ;)
UsuńA na koniec rekultywacja.
Usuńi reinkarnacja
UsuńA jeszcze później retrospekcja:)))
UsuńDzień dobry.
OdpowiedzUsuńAle późno się zrobiło, zaspałam. Koty nie robiły awantury, a mnie wczoraj trzepało, myślałam że chora będę. Niby się wyspałam, ale dalej spać mi się chce.
Niebo pojaśniało, nie pada nareszcie, 7 stopni. Może się utrzyma bez deszczu?
Miłego dnia.
Słońce wyjrzało!
OdpowiedzUsuńZaraz chce się żyć.
Wcale nie wyjrzało! Pada i wieje!
OdpowiedzUsuńLeje i wieje!!!
OdpowiedzUsuńDzień dobry Kurniku♥
Komu deszczu,komu?
Dziędobry, ja podziękuję za deszcz,nadrabia braki i pada dalej,ale wiatr mały.
OdpowiedzUsuńdora
dzień dobry wszystkim :)
OdpowiedzUsuńHana, znowu Ci wyszło :)) pięknie narysowałaś!
przyznam, że nie przepadałam za jamnikami dopóki nie trafiła się okazja poznania ich bliżej. i się okazało, że są fantastyczne! a jakie charakterne :)
Znalam trzy,dwa czarne a jedego szorstkowlosego, były bardzo sympatyczne.
OdpowiedzUsuńMoja siostra miała jamnika. Cymes się nazywał.
UsuńA od tego deszczu to spać się tylko chce.Właczylam ogrzewanie,zeby pranie wyschło i rodzince zimno było.Dzieciaki wygrzani po urlopie nie mogą sie przywyczaic jeszcze do zimna:)
OdpowiedzUsuńDora, dzieciaki niech skoczą teraz na Alaskę. Po powrocie będzie im cieplusio!
UsuńHa,ha, no to jest pomysł:)
UsuńNadal pada i wieje.
OdpowiedzUsuńAle w domu gorąco, bo w piecu napalone. Chyba przesadziłam.
Hana, jak ja lubię ten twój superrealizm pastelowy. Bardzo.
Superrealizm powiadasz? Hm, czy ja wiem - korpusy puściłam luzem...
UsuńAle te oczęta, noski i uszka.
UsuńKorpusy puszczone luzem nazywamy umiejętnym kadrowaniem, które jest równie ważne, jak operowanie narzędziem twórczym.
Luzne korpusy podkreślają superrealizm paszczów:)))
Usuńu nas słoneczko :) wychodziłam do lekarza i nawet mnie nie wywiało ani nie zlało, całkiem przyjemny spacer :)
OdpowiedzUsuńPo co baba poszła do lekarza, chora?
UsuńElaja, choraś?
Usuńchoraś, ale żyję póki co ;) szefowa wpadła na świetny pomysł i wygoniła mnie z robotą do domu, co to za pożytek z pracownika, któremu głos odjęło? ;) elaja
UsuńZdrowiej, dużo witaminy C jedz. Najlepiej soku z róży.
UsuńCo wejdę to sie nazachwycać nie mogę,jakie super te pieski są. Ja zywe:)
OdpowiedzUsuńDora, dzięki. Nie miałam kiedy zrobić porządnego zdjęcia, w rzeczywistości są lepsze, nie takie blade jak wymoczki.
UsuńCo z kicią?
Z kicią po staremu, jak bedzie auto,to chyba podjedziemy do tej ciotki z nią.Problem jest taki,że auto do lakiernika jutro rano idzie i nie wiadomo kiedy bedzie gotowe, moze sie uda w sobotę lub w niedzielę do ciotki.
UsuńJa juz nie wytrzymuję uczuciowo, kiciunia weszła mi dzisiaj na kolana,wtuliła sie i zasnęła. Wiesz co to ze mną robi, tak jzu bym chciala,zeby miala tą prawdziwą osobe,która ją pokocha i kicia jej zaufa jeszcze bardziej niż mi.
No a na podwórku szał kocich ciał niestety, nowa chyba koteczka nadal stacjonuje, przylepa ,rzuca sie na jedzenie i ludzi do głaskania, nie wiem,taka nie bojąca,to co ,z domu ktos ją wyrzucił? Juz nie wiem co o tym myslec.
Wetka powiedziala,ze ten niewykastrowany kocurek (syn kici)przyciągnie jakaś panne,i to chyba sie sprawdziło własnie,bo skąd nagle nowy kot!
Oesssu, współczuję Ci, nie dałabym rady i wszystkie byłyby w domu. Nie można synusia kici złapać i wykastrować? Bo ta ilość zaraz się co najmniej potroi. Dora, jeszcze ostatni grosz jest w skarpecie, jakby trza na kastrację.
UsuńWetka zaproponowała ze wykastruje za darmoszkę,jego sie nie da złapac,bo podchodiz na dystans, ale zorganizowałaby kogos z klatką łapką, no ale musialabym przeciez go też gdzieś przetrzymać po zabiegu, (no a potem co, znów na to podwórko..) a na razie mam kotkę.
UsuńDlatego mówie,ze wymiekam,bo nie radze sobie dobrze z tym wszystkim.
Witajcie koleżusie. Dziś trochę lepiej za oknem, do 14-tej wytrzymało bez deszczu - teraz pada, nie leje jak wczoraj. Wszystkie obie rzeki, które wczoraj wylały, wracają na miejsce. Od niedzieli ma być już dobra pogoda.
OdpowiedzUsuńTrzymcie się cieplutko
Ania Bezowa
Hana,a jamniki takie ładne, amerykanckie ;)
OdpowiedzUsuńPamiętacie Pawlaka?
Waldka?
UsuńO Waldka zawadziłam, mówiąc, że PreKurze się nie odmawia. ;)
UsuńNatchnęła mnie pani Ewa Waqchowicz, hehe
Wachowicz oczywiście.
UsuńE, nie, jak znam Ruciankie, to o Samych swoich" się rozchodzi. Pewnie że pamiętamy!
OdpowiedzUsuńDobry wieczór.
OdpowiedzUsuńNie padało i z biegiem dnia słońca więcej było. Tylko zimno coraz bardziej, w nocy ma być zero!
Trzymajcie się ciepełka.
No to zaczęłam sezon grzewczy.Piździło u nas jak na wiadomym dworcu.Tak se popaduje cały dzień.
OdpowiedzUsuńFajnie mu minął dzisiejszy dzionek, pozałatwiałam parę spraw, w pracy też było ok.
OdpowiedzUsuńDeszcz padał ale tylko z 3 godz. szło wytrzymać.
Jutro mam ochotę nakleić pierogów, tak ze 150 szt - będę miała spokój na parę dni. Dawno nie robiłam, bo miałam kłopoty z barkiem i kręgosłupem. Może dam radę. Jak która ma ochotę, to zapraszam - ruskie będą.
Buziaki, Bezowa
Bezowo, a z serem?
OdpowiedzUsuńRuskie z serem są. Mniam, chętnie bym się poczęstowała, bo lubię pierogi, a lepienie to dla mnie katorga - nie lubię lepić i już!
OdpowiedzUsuńOjta, wiem, że ruskie z serem, ale ja uwielbiam z samym serem!
OdpowiedzUsuńA to inna inszość. U nas się jada z serem na słodko, ale nie lubię. Z kurkami jadłam, pyszne były.
Usuńa z miensem badz kapustom oraz grzybami? staje do kolejki...
UsuńJa ruskie lubię, na ostro. Z kapustą i grzybami też, mogą być pieczarki.
UsuńZ miensem to nie, bo ja nie jem, ale weganką nie jestem. Znalazłam jajka od szczęśliwych kur, no prawie szczęśliwych. U pana pszczelarza. Od wielu lat zwracam uwagę, żeby nie kupować trójek, kupowaliśmy z wolnego wybiegu. Ale te kury znam i wiem, że sobie chodzą wolno i maja fajne kurniczki. Jeszcze tylko chcę poznać szczęśliwą krowę.
UsuńZ mięskiem też lubię, z kapustą i grzybami bardzo (ylko nie kiszoną), próbowałam z soczewicą, szpinakiem i fetą. Nie smakowały mi z watróbką - błee. Z jagodami jakie pyszne!
UsuńMam robiła z czereśniami, uwielbiałam.
Mnie smakują ze szpinakiem i fetą. U nas pierogi zawsze robiło się ze słodkiej kapusty i te z grzybami i z mięsem, a także z białym serem. Bardzo dobre te z kapustą i serem.
UsuńNigdy nie jadłam ze słodką kapustą.
Usuńz serem i rodzynkmaki! i z wisniami.....a nigdy nie jadlam z czeresniami. za to pilam raz likier czeresniowy...mmmmmm.
UsuńSłyszałam o pierogach z nadzieniem z płucek wieprzowych. Ciekawe, czy dobre?
UsuńKiedyś (dawno, daaawno!) jadłam, bo mojej babci się nostalgicznie takowe zrobiły:) Niezłe, ale nadzienie miało trochę dziwną konsystencję, taką... grudkowatą.
Usuńja jestem strasznie francuski piesek i nie jem: plucek, sledziony, serc, zoladkowo, mozdzku, innych dziwnych organow (swinskiego ogona nie jadlam i jakos mnie nie ciagnie....), dziczyzny, krolika, cieleciny, kaczki, golebi, labedzi, bocianow, wieloryba (a co za tym idzie tranu), homarow i wszelakiego robactwa morskiego, osmiornica powinna plywac we wodzie a nie w oleju, takze samo sledz, nawet jak nie ma glowy i jest zamarynowany czy pode pierzynkom. Nie zjem pstrusia ani krkodyla ani bawolu z sawanny poludniowoafrykanskiej, ani mrowkojada ani robali co to sie jada chyba w Australii, ani smazonej tej, no, co jak lata kupom to zezera wszystko co widzi, i wlasciwie nie lubie kurczaka, wolowine malo i nie uzywam. Za to lubie i nie brzydze sie zadnych jarzyn poza okra. za glutowatosc. z owocow unikam duriana (choc na codzien unikanie nie jest takie trudne, rhehrehre). czyli w zasadzie latwo mnie zadowolic :)) owszem, jem mieso, ale np nie lubie zjesc calego zwierzecia albo polowy (= kurczak), ale raczej jak jedno zwierze wyzywi kupe ludzi. i mozna tez wykorzystac reszte (skora kosci).....jakos dziwnie mi sie zeszlo z niewinnych pierogow do zjadania calego zwierzecia......hhhmmmmm
UsuńLeć do Annavilmy, Ty prawie nasza jesteś. ;)
UsuńHelou Kury,
Usuńja nagotowałam cały gar gołąbków.Mam chwilowo pod opieką takiego wuja (dziesiąta woda po kisielu),którego hołubiłam cały tydzień,bo wrócił z wywczasów a opiekunki poszły precz.Staruchy mają wymagania, to się nie dziwuję.
A takie cuś potraficie zrobić jak w linkach poniżej?;)
http://smaker.pl/newsy-jak-ulepic-ladne-pierogi,1899294,a,.html
https://www.youtube.com/watch?v=ciWTGu5FTS8
https://www.youtube.com/watch?v=3CeXqBCpi3o
Hanna
Po tej pierogowej orgii idę spać. Za oknem 4 stopnie, nie pada.
OdpowiedzUsuńDobrej nocy Kurki.
No i co? snily Ci sie polmiski roznych pierogow???
UsuńWczoraj zgasiłam, to dzisiaj mówię dzień dobry!
OdpowiedzUsuńSzaro-buro, 4 stopnie, nie pada. Najchętniej bym do łóżka wróciła, ale nie mogę.
Miłego piąteczku.
A ja odpowiem z Izerów : Dzień dobry ewo2 oraz inne Kuraski!
OdpowiedzUsuńNiebo błękitne, mgła się snuje od dołu, od góry słońce gdzieś zaczyna wysyłać pierwsze promienie, dla równowagi termometr wskazuje -1. Będzie piękny dzień, czuję to.
Dziędobrrrrrrrrrrrrry,u nas termometr wskazuje 3 st.ale przy gruncie na pewno zimniej. Terż wygląda,że po porannych mgłach wyjdzie słońce.
OdpowiedzUsuńDobrego dnia Kurniku!
Dzień dobry! Wreszcie rano chodniki nieco przeschły, ale już znowu popadało. W tej chwili akurat nie pada, ciekawe, jak długo wytrzyma. Za to wiatr ustał, 6 stopni.
OdpowiedzUsuńWłaśnie wyjrzałam przez okno; kurcze, znów pada:(
Cudne są te jamniaczki - z oczu im patrzy jak żywym :)
OdpowiedzUsuńTe noski genialne, szfystko inne też, pastel lubi zwierzęta!!! Aż zachciało mi się malować.
OdpowiedzUsuńNie do wiary, już rok minął, ale ten czas zapindala. Ciekawa jestem nowego kalendarza, bardzo:)))
Pozdrawiam Kurki szfystkie:)))
Czołgiem Kureiry! Nie chcę nikogo zdenerwować, ale u nas piękny, słoneczny dzień wyłonił się z mgły. Czego i Wam życzę!
OdpowiedzUsuńDziękuję za wyrazy uznania względem jamniorków:)
Jak to, Prezesko - mnie nie powiesz???;) Ciekawam straszliwie nowych Białych Kur;)
OdpowiedzUsuńPoza tym bez zmian: błoto, wichura i lekkie przeziębienie;) Norma jesienna.
W piecu palę i dobrze się odżywiam. Doopa ciągle mi rośnie przed zimą, ale znalazłam sposób na superszybkie odchudzanie: wsiąść na zimnokrwistego konia;)
Wczoraj wypróbowałam, od razu moja doopka wyglądała na nim jak pudełko od zapałek;)
A gdzie wpisy na własnym blogu? Zaglądam wytrwale, a tam kurz i pajęczyny. Może się znowu ujawnisz, Kretowato?
UsuńKusi mnie, bo mi się ckni za Wami jak nie wiem co, ale jeszcze za wcześnie;)
UsuńKurz i pajęczyny wszędzie w mojej chacie, to i na blogu... odkurzacz szlag mi trafił znowu, poza tym, komu by się chciało sprzątać...
Jaką masz piękna martwą naturę z octem jabł.;)
prawda z tom martwom naturom..nic tylko namalowac (badz narysowac.....pastelami na ten przyklad...)
UsuńMartwa natura już schowana do piwnicy.:-)
UsuńNo właśnie Krecie, przemykasz jak kometa i tyle Cię widzieli. Nie zdradzę za nic. Możesz mnie łamać kołem.
OdpowiedzUsuńNiczym Cię nie będę łamać, kilka kieliszków wę ruż i sama wyśpiewasz;)
UsuńWolę wę blą.
UsuńA ja pozdrawiam z Portugalii...Bom Dia Galinhas! swietna pogoda, 20 stopni, sloneczko, swiezo na zewnatrz, bylismy z Fofi na spacerze , spacerowala dzielnie, potem wypilam meia de leite ( kawe z mlekiem) w kafejce a Fofi karmila wrobelki okruszkami..czyli dolce vita!
OdpowiedzUsuńZazdraszczam, u nas zimno, chociaż wytrzymało bez deszczu i dobiło do 11 stopni. Chwilami błyska słońce i skrawki błękitu.
Usuńjeju jak fajnie!
UsuńU nas też już się skiepściło i zaraz będzie lać. Ale zdążyłam sobie pokopać i posadzić:)
OdpowiedzUsuń