Mam blokadę umysłową. Nic mi nie idzie. Ani robota właściwa, ani rysowanie, no nic! Nawet na gumnie nie mogę sobie pokopać, bo tonę w błocie. Pogoda jest wyjątkowa parszywa, to fakt, ale nie można każdej niemocy - umysłowej zwłaszcza - zwalać na pogodę. Ciemno, ciemno i ciemno. Psy i koty głównie śpią, budzą się tylko na jedzenie, nawet Wałek nie chadza na wycieczki. Leniwe pierogi trochę mnie dzisiaj podniosły na duchu, jednak w głowie mi nie rozjaśniły.
W sprawie kalendarza kręcę się w kółko i tylko papier marnuję, ale tylko w połowie, z drugiej strony jest zadrukowany! Chociaż tyle...
E tam, skończy się jak zwykle - na moich skarbuńkach:
Ubolewam - to wszystko, na co mnie stać.
A weżżesz przestań ;)))! Kury są superowe :)! Jeszcze moment i polecisz jak ten wichur ! Tylko jakiej czereśni nie porwij ;))!!
OdpowiedzUsuńOoo! Wskoczyłam na pudło ;)! nie wiem czy mi na kręgosłup nie zaszkodzi......
OdpowiedzUsuńBarbara
Czołgiem Baśko, dawno Cię nie było. No nie wiem, czy pójdę jak wichur - na razie nic na to nie wskazuje:(
UsuńCZajnik jako figurka ozdobna na serwetce sie upozowal, a Malinka swietnie radzi sobie w kredensie...oba pieski w zazylosci braterskiej! fajne zdjecia i jam pierwsza!
OdpowiedzUsuńjam druga!
UsuńA kurki bardzo ladne, lubie takie tylko detale malutkie w kolorze!
UsuńGrażynka, On (Czajnik znaczy) chyba się zastanawia czy odebrać telefon.....i dochodzi do wniosku, że ma to gdzieś.....
UsuńBarbara
Prawda, Grażynka ? Ta cieniutka, ostra, czarna kreska i tu nagle coś.....tam znowu coś.... świetne !
UsuńBarbara
TAk ! ta kreska bardzo mi sie podoba...lubie takie minimalistyczne rysunki!
UsuńGrażyna, Czajnik nie przepuści żadnej serwetce! Może to też być koperta, cokolwiek, na czym da się usadzić doopkę.
UsuńBardzo jesteś (-cie) łaskawa, ale to tylko detale. Koncepcja w lesie:(
Grażyna, gdzie teraz jesteś? Nadal u Fofi?
UsuńSpokojnie...damy Ci doping ;)
UsuńBarbara
Daaaaajcieeee!!!
Usuńdamy Ci dooooping w razie czego ;)))
Usuńtez mi sie bardzo podobaja kury i piorko - doslownie i artystycznie ;) i o torebusiach pamietalas...
cudusie - jak zwykle - cudusie i juz!!
a Ty, Hanus, nie zmuszaj sie do niczego, akuratnie masz teraz czas na nicnierobienie bez wyrzutow sumienia - DOBRA????
Tak jest Opakowana, w końcu TEN kalendarz możemy mieć nawet na wiosnę, kto tam będzie szukał dat?
UsuńBarbara
w sumie dobrze to possumowalas, hrehre
UsuńFajnie się zapowiadają rysuneczki, z tego co widać na szkicach :)
OdpowiedzUsuńA Wałek wzdłuż Froda - super :)
AniuM. wszystko już było...
UsuńSielskie obrazki, psy leżakują pokotem.
OdpowiedzUsuńA na rysunku w butli winko dojrzewa czy cydr?
Hanna
Nie wiem Hanna, czy nie ocet.....
UsuńBarbara
Tysz pożyteczny;)
UsuńHanna
Nalewka na myszach to jest.
UsuńTa ruda?
UsuńBarbara
Bo ona jest na rudych myszach.
UsuńTo w porządku, to ta. Daj znać jak się przegryzie, wpadnę na degustację ;)
UsuńBarbara
Dobra, Baśko. Ogonki jeszcze nie przegryzione. Reszta już.
Usuńto wydelegowac Czajniczka, przegryzie jak zloto!
UsuńTaaa...i dla mnie nic nie zostanie bo Czajnik rozbije butle.
UsuńBarbara
Hana allllle kapitalne te kury, jak żywe i ten kot też, ale Ty masz dziewczyno kreskę!!! Cudo!!!
OdpowiedzUsuńMarija, kurczę, dzięki, ale ja tak tego nie widzę! W ogóle! Nic a nic!
UsuńHeh, hej macham drewnianą chochelka z nad patelni pełnej dzikiej róży:-)
OdpowiedzUsuńTo ja się dziś wylamalam i zrobiłam 3 litry soku malinowego z ostatniego już zbioru malin. Rozmrozilam truskawki i zrobiłam 10 i kompotu w teraz z części truskawek i prawie 3 kg owoców dziej róży robię dżem, w w sumie konfiturę bo przesmazan na patelni.
UsuńJeżu, CzeKo, wychodzi na to, że Ci się CHCE!
UsuńJerzu, Kocie - a skad Ty masz energie w polowie pazdziernika, przy takiej pogodzie?????
UsuńOpakowana, wyobraż to sobie....patelnia....smażące się truskawki z dziką różą.....czujesz tą narkotyczną woń.....wciągasz głęboko...mocno.... I pogoda oraz świat stają się piękne ;)))))
UsuńBarbara
Ooo dokładnie Basieńko:-)
UsuńLatem się wypielam na truskawki i wybylam nad morze, więc były zebrane przed wyjazdem i zamrożone i to samo po powrocie. Teraz je wyciągnęłam bo potrzebne miejsce w zamrażarce, na różne takie co to gdakac nie będę bo większość by mnie zadziobala.
Krysiu mnie to się latem nie wiele chce. Teraz przebywanie przy gorącej kuchni nie wadzi:-)
UsuńI korzystam z tego że maz już prawie w kondycji w jeszcze w domu i gonie to do opieki nad dziećmi.
Usuńno to masz racje i zabawe. Basko - CZUJE zapach, ale z pozycji siedzacej u lampy...
UsuńSpoko Hana, dzisiaj w fabryce nam wyszło, że NIKOMU NIC SIĘ NIE CHCE do bólu! Chyba jednak pogoda, bo czasami nam choć ciut się chce...
OdpowiedzUsuńCóż za wyrafinowanie! Jaka słodka kuronecka pod koci tyłeczek :)
A kury z torebusiami wymiatajo! O!
UsuńPsie, koroneczka udziergana przez naszą blogową koleżankę Ewę, której tu ostatnio strasznie mało. Cudeńka robi, a tu proszę - Czajnik usadził sobie zadek!
OdpowiedzUsuńTylko że te kury z torebusiami już były...
Bo Kury z torebusiami są zawsze tam gdzie powinny, tak ma być :)
UsuńBarbara
Wiem Baśko, wiem. Kury muszo być, ale mnie się wydajo taaaakie nuuudne!
UsuńNo dzie nudne - jedna sie chwieje na nogach, druga leci gdzies bez opamietania, az jej zielona torebka odskakuje, a trzecie ma szfystko w kuprze ;)
UsuńHana, pamiętaj! Moja torebusia jest trochę w stylu boho.Czarna z frędzlami tj.z kutasikiem czerwonych rzemyków;)
OdpowiedzUsuńKuperek tej kurki tyłem całkiem zgrabny.
Hanna
Hanna, istnieje ryzyko, że zapomnę.
OdpowiedzUsuńHana, podobno lepiej mieć Parkinsona;)
UsuńHanna
Nie lepiej, Hanna, nie lepiej...dwie osoby znajome odeszly na to i jakos tak....
UsuńPrzybijam piątkę, usiadłam wczoraj uroczyście i w wielkich bólach urodziłam 1/4. Pomysł mam, co się zabiorę,nic nie wychodzi. Ciągle mi się chce coś słodkiego i spać i siedzieć, nic nie robić.
OdpowiedzUsuńZdjęć zwierzaczków nigdy za mało. Moje śpią jak susły, czasem tylko przychodzą z wielkim lamentem, że od tygodnia nie jadły.
Ewa2,i mnie napadło na słodkie, wszystkie nugaty w lidlu wykupuję;)
UsuńHanna
Też bym wykupiła, gdybym lidla miała w pobliżu:)
Usuńzrob nugata. tylko mienszac trzeba.
UsuńOpakowana, nie kuś. Na odwyku jestę. Znów.
UsuńNasz kotu też non stop lamentuje,że głodny :( A tak ladnie nam odchudzanie idzie ;) w sensie, że w ogóle idzie.
UsuńLidka, nie złam się, to dla jego dobra, chociaż bidok o tym nie wie:(
UsuńPróbuję, daję mu po trochu wyznaczoną wcześniej ilość ...
UsuńZe spacerów nici, bo leje :(
O matkubosku, a ja zapraszam prawie na klęczkach, coby Beza coś dziabnęła, a ona pogniewana, bo nie kupuję jej "pyszniutkiego" Są to przysmaki z takiej malutkiej torebusi, a ona jadłaby tylko to, a to się kotom wydziela. Czytam jej, że nie wolno, a pierdołka nie rozumie, czy co?
UsuńBezowa
Ania - moze szczel focha kotku cos na jej wzor, moze sie kotek przestraszy, ze Ci odbilo i mozesz byc niebezpieczna i zje dla swietego spokoju...
UsuńEwa2, kalendarze powinno się robić w maju, czego - nawiasem mówiąc - nikt nam nie zabraniał:)
OdpowiedzUsuńWałek z Frodem na łyżeczkę - urocze!
OdpowiedzUsuńCzołgiem Skrzatko! One tak często, zwłaszcza kiedy chłodem wieje.
OdpowiedzUsuńTo wiadomo KTO na tym lepiej wychodzi ;))
UsuńOpakowana, skąd nadajesz?
OdpowiedzUsuńz domu..... hrehrehre
UsuńBardzo śmieszne...Z KTÓREGO?
Usuńz mniejszego z mikro gumienkiem ;)
UsuńZnaczy na walizce siedzisz.
Usuńwlasnie rozpakowalam. w domu bylo 10 stopni ale slubny sie rozszalal z piecem...
UsuńTo ty już tu?
UsuńBarbara
Tu! Motyka tez tu ;)
UsuńTo sie zgłosze po niedzieli ;)))
UsuńBarbara
Hano - jaka nuda, co Ty opowiadasz za dusery ;) Kury z torebusiami muszom być, co z tego, że już były?? To Twój znak rozpoznawczy :)
OdpowiedzUsuńKot super :) Taki radosny i uśmiechnięty :) Na przekór wszystkiemu.
Pogoda jest do kitu, to nic się nie chce. Dzisiaj odwiedziłam aptekę, skoro świt -nie, żebym w takiej potrzebie była, tylko akurat wracałam z porannej zmiany ;)i zakupiłam witaminę D3, którą niezwłocznie zażyłam. I jakoś tak lepiej się poczułam, co bardzo doceniam i z czego bardzo się cieszę.
Skarbulki - na te stwory mogę zawsze patrzeć i zawsze mnie zachwycają :)
Hano,wysłałam liscik do Cię ,odpowiedz proszę.
OdpowiedzUsuńDora, pojszło!
UsuńMoże pojszło ale nie dojszło! Wysyłałas na dora_67@poczta.onet.pl ?
Usuńpiękna kreska, Hanuś
OdpowiedzUsuńa te kurki takie dynamiczne
dla mnie super♥
Sonic, jeszczem nie wysłała torebusi! Upraszam o cierpliwość, która będzie nagrodzona.
UsuńSzkic obiecujący, cudny kocio i kurencje a zdjęcia zwierzyńca jak zawsze rozczulające:)
OdpowiedzUsuńDeszczowo,zimno, spiaco i u mnie.
Hano strasznie fajne te Twoje kury. Takie sympatyczne i wesołe z dzioba:-)
OdpowiedzUsuńMiło się na nie patrzy.
Frodencja i Wałencja wspaniale prezentuja Ci co czynić by wena przyszła. Nawet miejsce jeszcze jest;-)
A mówią że jeszcze jutro ma być mega parszywie w od czwartku złota polska jesień ma się zadomowic;-)
OdpowiedzUsuńBardzo jesteście łaskawe, a ja nie jestem z siebie zadowolona fcale. Ale możecie mi prawić tak i pochlebiać, to może mnie zmotywuje.
Usuńja bede pochlebiac a Ty bedziesz rysowac. O!
UsuńDawaj!
UsuńSliczne sa nowe kury. I stare kury. Lekkosc piorka i pasteli.
UsuńKalendarz sam wyjdzie, zobaczysz.
Wystarczy na dzis....
MAło.
Usuńchorera...
Usuńmasz sliczne gumno oraz liryczne do niego podejscie (w opisach, bo pewnie w robocie mniej, hrehrehre). i masz przepiekne niebieskie elementy na gumnie, co jest zupelnie i calkowicie Twoja zasluga. To, ze Ognio tak pieknie maluje, to - oczywiscie - tylko Twoja zasluga. jako muza. no i wytrzymujesz z huraganem Kur!! juz wyczerpalam sie na dzis.
To BARDZO DUZO, Hanko. I kakurydy (kury w ustach Owsika), i pieski, i kotek. Pal licho blotniste gumno, niech najpierw wyschnie, to sfotografujesz.
OdpowiedzUsuńMnie tez wena opuscila, niby mam w glowie, a pisac mi sie nie chce.
Pantera, kiedy ja w głowie właśnie nie mam:(((
UsuńNapij sie, dziecino, bedziesz zara miala wizje. Albo lepiej cus wciagnij.
UsuńTak robili najwieksi tworcy i tak powstawaly najwieksze dziela. Poswiec sie dla idei.
Pantera, chętnie się poświęcę dla misji, ale nie mam co wciungać. Mam tylko wę blą - może być?
UsuńWciungnij kocie kłaki. ;)
UsuńNie pomagają! Wciągnęłam i nadal kicha, przerabiam.
UsuńOj, Rucianko, jakbyś nie wiedziała, że kocie kłaki wciągam 24H. I nic.
UsuńA ten wenblon to co to jest? Moze jednak sie nada? Kocie klaki to raczej nie... Inaczej wszystkie latalybysmy na haju. Kocie klaki to trzeba regularnie wyrzygiwac.
UsuńHana, rozejrze sie po okolicy. Moze LSD? Ponoc haluny sa nieporownywalne z niczym.
Masz rację Pantero, kocie kłaki należy wyrzygiwać hrehre.
Usuńz wenblonow to chyba vinho verde jest najlejpsze.
UsuńOpakowana, ale to jest wen BLOND a nie VERDE
UsuńBarbara
no niby wę blą ale ten verde to malo werde jest, bardziej to jak taka brzozka na wiosne.
UsuńO ,to to, ja też zaczynam i kasuję
OdpowiedzUsuńJak kicia, zjadła coś? A Ciocia dobrze się spisuje?
UsuńRucianko,dzisiaj rano zauwazyly,ze troche zjadła suchej karmy.To juz powinno być lepiej.Malusia moja kruszynka,a Ciotka ok,daje radę.
UsuńDora, to z górki!
UsuńTeż tak myślę,a serce mi się rwie,żeby ją zobaczyć,ech.. Pojde tam w weekend,bo trzeba kici podac druga dawke advocata.
UsuńNadal nic od Cię nie dojszło na pocztę,chyba na piechtę sie wlecze;)
Usuńtez myslalam o kici i Cioci i biorac pod uwage niecierpliwosc i zdenerwowanie (Twoje) - to idzie ku dobremu!
Usuńapropo jedzenia - umarnelam ze smiechu. Oraz przerazenia
Usuńhttp://offbeat.topix.com/slideshow/14963?utm_source=facebook&utm_campaign=14963&utm_term=C77DRN46N26R6M11
Kotow wszedzie pelno, a psy zaspane. Ja tak pomiedzy;)
OdpowiedzUsuńTwoj rysunek Hanus, przypomnial mi bajke o Bonifacym i Filemonie:)
Chyba pojde ajerkoniaku lyknac, bo cus mnie gardlo boli.
Dobrej nocy!
Bosz, zapomnialam calkiem o wyrzucie. Jutro sie poprawie.
Łyknij Kasia, a co! Ładnie Ci otuli gardło:) Otulam sobie wę blą, Pantera mi kazała.
UsuńCo do wyrzutki, ślij(-cie) jak tam Wam pasuje. Jak się nazbiera, zrobię post wyrzutny i już!
Hana się nie martw, może masz tak, jak ja. Brak pomysłu, a potem jak złapię pomysła to w trzy noce - zrobione, bo ja nocny Marek. W nocy to ho,ho co ja bym mogła zrobić, ale wkoło ludzie śpią, więc trza być cicho.
OdpowiedzUsuńKotełki cudowności, a pieseły słodziaki, mogę na nie patrzeć bólu ócz.
Powodzenia, trzymam kciuki.
Bezowa
A rezydentka Mrusia od Ciotki, to Czajniko i Bezopodobna.
OdpowiedzUsuńO to śliczna.
UsuńBezowa
Hanuś, siostro, pocieszyłaś mnie z tym niechceniem bardzo! Jakiś ciężki czas przyszedł i to zimno paskudne... Tropik w letargu z przebłyskami, na spacer wyciągany na siłę z łóżka. Ostatnie 3 dni to jak wlazł na łóżko o 15.15 to je opuszczał o 20.15 i to tylko dlatego, że kolacja była.
OdpowiedzUsuńTwoje rysuneczki urocze, co ty od nich chcesz? Zwłaszcza rozpędzona kura z torebusią mnie zachwyciła.
Symetrycznie śpiące psidła są rozkoszne!
Mika, jak to dobrze, że możemy wymieniać doświadczenia, co nie? Gdyby nie to, myślałabym, że tylko ja jestem taka rozmemłana. A tu proszę bardzo! Aż się roi!
OdpowiedzUsuńCo do rysunków mam takie bleee, bo wydaje mi się, że ile można?
Odechciało mi się na dzisiaj wszystkiego. Idę spać, już nic z siebie nie wyduszę, chyba o kotach zapomniałam. Wstyd.
OdpowiedzUsuńDobranoc Kurniku.
Hana,trzeba było zrobić kalendarz trójdzielny, pod jednym rysunkiem wcisnąć kwartał.Wtedy wystarczyłyby cztery rysunki i załatwiony by był cały rok.
OdpowiedzUsuńAlbo zrobić kalendarz rzymski liczący 10 miesięcy (bez dwóch zimowych miesięcy). Kto Kurom zabroni?
Uroczego dzionka Wam życzę mimo smętnej pogody;)
Hanna
Hanna, nie zabroni nikt, ale kto kupi?
Usuńja.
UsuńJa też. Wszystko jedno jaki i kiedy ;)
UsuńBarbara
Hej, hej bierz się do roboty, przestań ubolewać babo :) Toć nie ma nijakiej gwarancji, że będzie lepiej w sprawie pogody. Chcesz ubolewać do zimy????
OdpowiedzUsuńchyba raczej do wiosny, Ataboh.....
UsuńWitam porannie.
OdpowiedzUsuńZa oknem bez zmaian, szaro-buro, mokro i 9 stopni, jak tu sobie nie ponarzekać?
Dobrego dnia Kurkom życzę.
Hej! Które tam kurki głosowały na Monikę? Wygrała już całkiem! dzięki Wam wygrała głosowanie publiczności(?), a kapituła po naradzie przyznała jej tytuł Baba Fest 2016!
OdpowiedzUsuńDZIĘKUJĘ!!!
Miało być, oczywiście, Kurki! Wielką literą!
UsuńA ten znak zapytania w nawiasie to dlatego, ze nie wiem, czy to sie tak nazywało. Znaczy: głosowanie publiczności :)
Ninko, to super wiadomość!
OdpowiedzUsuńObrazek bardzo bardzo cudny, kot jak żywy, kury też, no i pikle :) Frodek i Wałecek jak zawsze boscy !
OdpowiedzUsuńDziędobry :)
pees. sarwetka-podkładka Cajnickowa chyba nie mojej roboty !
Ewa, serwetka chyba Twoja, ale zasiałaś mi wątpliwość...
UsuńNie głosowałam, ale gratulacje!
OdpowiedzUsuńDeszcz pada, cisnienie mi lata, zapisałam się do doktorów,tak na biegu i na surowo,bez zadnych wstępnych badań,no lae zobaczymy.Do kardiologa dopiero 20 tego,to zdąże podstawowe badania zrobic na skierowaniu od kontaktowego. No i tak to.
Dorko, choras, nie daj Bog? Teresa
UsuńDora, przy tej pogodzie nie dziwota, a z ciśnieniem się nie żartuje, ale Ty to przecież wiesz:)
Usuńwiem,ale mam takie wyskoki ,dlugi czas wsio ok,wtem podskakuje,do tej pory wspomagam sie ziołami, i mam w razie skoku captopril pod język, no ale chę sie skonsultowac ze specjalistą.Dzisiejsza wizyta niewiele mi dała, bo juz w kolejce dowiedzialam ise ze ide do beznadziejnej lekarki.
Usuńu nasz to jak zlapia czlowieka na tym, ze ma nadcisnienie to juz nie popuszcza i kazaja brac pigule codziennie az sami odwolaja (zazwyczaj nigdy)....w ten sposob mam spokoj.
UsuńZiołami się go (ciśnienia) nie powstrzyma, niestety.
UsuńWitajcie w dżdżysty dzień. Nie pada, ale taka mżawka wkurzająca leci i 8 stopni.
OdpowiedzUsuńWróciłam z fabryki i oklapłam, nic mi się nie chce.
To na razie.
Bezowa
Bezowo, szybko wróciłaś z fabryki!
OdpowiedzUsuńJa jak torpeda. Pochwaliłam się, że leci mżawka, a teraz leje.
UsuńPodobno od jutra ma być lepiej i tego się trzymajmy.
Bezowa
Też wróciłam,gotuję żurek na białej kiełbasce, na drugie kolby kukurydzy z masełkiem.
OdpowiedzUsuńUmyłam łepetynę i dumam co dalej robić?Eh, chyba łazienkę ogarnę i to zaraz dopóki mam werwę;)
To tymczasem Kury,
Hanna
Przepraszam, ale cholera mnie bierze, siąpi od rana, łeb mnie pobolewa, nie kupiłam sobie fajnego swetra bo miał paski w poprzek, a to nie dla mnie. Ale kolorki niebiesko-szaro-czarno-granatowe i fason odjechany, teraz żałuję.
OdpowiedzUsuńJeszcze po wnuczkę do przedszkola trzeba iść. Czy ta plucha nigdy się nie skończy? Żeby nie było samego narzekania, przynajmniej smog mniejszy.
Trzeba było kupić, paski by były korzystne do leżenia. ;)
UsuńHe, he, pomyślę o tym, może jeszcze będzie.
Usuńto kupuj, zebys potem nie zalowala wtornie!
UsuńTak sobie popatrzyłam na zdjęcia, żeby mi się milej zrobiło i to ostatnie to takie dwuznaczne trochę. ;)
OdpowiedzUsuńHej Kury, dzie jezdeździe?
OdpowiedzUsuńRysujemy.
OdpowiedzUsuńA jednak :))))))))))))))
Usuńa ja robie mikro kamizeleczki dla Krasnali. I pisze nastepne 4 bajki dla nich, te pocztowkowe. Dwie beda o mnie i motoryzacji - pocztowki (od kogo??), wiekszy format - stare motocykle sa. fajoskie.
Opakowana, trochu mnie odblokowało:)))
Usuńno sie ciesze bardzo, bo kocham rysowane kury!
UsuńHana fajnie to czytać, ale to przecież wiadome było ;)
UsuńHana, ta dolna kura, najdolniejsza, to wygląda jak Chuck Norris. Tak trochę jakby zaraz chciała z półobrotu :-D
OdpowiedzUsuńMasz niesamowity talent <3
Ewa z A. pewną taką zręczność mam. Dzie tam talent!
UsuńHana, Hana, a dzie rady Twojej siostry Marty?!!!
UsuńJezdem,ale ciut mnie śpik dopada.Opakowana jesteś niesamowita z tymi bajkami pocztówkowymi.Pokaż może jak to wygląda?
OdpowiedzUsuńPokazywac to nie ma co, bo albumy sa w Berliniu. Kupilam takie, co mozna je pogrubic - grube kartki sa na kolkach, a album jest wiazany na kukarde. na wewnetrznej czesci okladki jest napisane co to za opowiastki i dlaczego je pisze. Na okladce sa ich inicjaly - kasdy Krasnal ma swoj album. W albumie sa wklejone pocztowki - jedna na strone. Dlugo myslalam, jak to zorganizowac zeby dziady nie zniszczyly...najpierw pisac na pocztowkach, ale za malo miejsca, potem pisac opowiesc na kartce grubszego papieru listowego i wkklejac, pisac w na stronach albumu, pisac opowiastki i numerowac i numerowac strony i wklejac stosowne pocztowki. az uznalam, ze nie da rady taka organizacja, wiec z jednej strony jest album z obrazkami do ogladania, co wszystkie Krasnale wszedzie lubia, a za pocztowki sa zatkniete kartki z opowiesciami. jak wyjma, przeczytaja i wloza za inna pocztowke to to nie ma w ogole znaczenia. Niektore pocztowki pasuja do historyjek, ale wiekszosc nie, bo sie zwyczajnie nie da! Pocztowek od Kur mam multum, dalej nie mam wroclawskich, ale na historyjki o moim Wroclawiu przyjdzie czas. Beda tez zdjecia roodzinne rozne, mojej rodziny, bo o tym sa bajki. Nie o rodzinie Dziadka, bo to jego sprawa, co nie? ale jest tez o moim zyciu z Dzaidkiem czyli ze slubnym, o Tatusiu Krasnali i o Cioci Krasnali, z ich dziecinstwa, z mojego dziecinstwa, z dziecinstwa moich Rodzicow. Niektore bajki sa napisane dla bardziej dzieci, inne sa wiekowo neutralne. Wszystkie sa napisane po angielsku, reka, piorem z atramentem (moje ulubione), mam oryginaly na wypadek gdyby rozlali cos na kartki. Powoli sie albumy zapelniaja tym , co jest zbyt zwykle i banalne by pisac o tym pamietnik, ale zbyt wazne by poszlo w zupelne zapomnienie. Jestem dozgonnie wdzieczna Kurom za przyslanie mi tak roznych kartek i w takich ilosciach! Wystarczy ich na jeszcze kilka albumow...ale coreczka zobaczyla te albumy i natychmiast zazyczyla sobie tez album z pocztowkami i historyjkami. Beda, na lato przygotuje duzo, bo bedzie okazja zeby dac album. bedzie w dwoch jezykach bo i dziecko jest dwujezyczne i dziecko ma tak wyrobione poczucie humoru, ze bardzo chce cudne komunistyczne pocztowki przedstawiajace np bibioteke w malym miescie powiatowym badz osiedle blokow mieszkalnych z jednym marnym drzewkiem badz stacje PKP z lat 60tych ;))
UsuńTeraz, oprocz motoryzacji, beda tez po dwie bajki o wakacjach nad morzem, bo mam pocztowlki stosowne i natchnienie. Na razie w albumach jest chyba po jakies 25 bajek. Przekaze do wklejenia za tydzien :))))
To jest świetny pomysł. Zaczęłam parę lat temu pisać dla dzieci rodzinną kronikę, na bieżąco i ze wspomnieniami. Po dwóch latach mi przeszło, są w komputerze, jak sobie sprawię nową drukarkę, to może wydrukuję. Ale nie będzie ładnie, bo zdjęcie w drukarce wyjdą marnie.
Usuńto wydrukuj u fotografa. ja mam taka mala drukarenke do fotografii, dostalam pod choinke pare lat temu od wszystkich dzieci. jeden rozmiar, ale mi pasuje. Tylko dosc drogo kosztuja papiery i atramenty.
Usuńlepiej nie u fotografa, po co ma czytać o rodzinnych perypetiach? To są teksty ilustrowane zdjęciami, musiałabym pisać na nowo, nie chce mi się.
Usuńa nei ma takich automatow do drukowania djec samemu? Personel Ci ustawia kompiuter z drukarkom na to, co chcesz, uiszczasz i sobie drukujesz. rozne formaty. Fajnei masz, ze opowiesci *Z* Twoimi ilustracjami...
UsuńOpakowana,cudnie to wymyśliłaś.Pracochłonne zajecie,ale wspaniała pamiatka dla potomków. To już widzę oczami wyobraźni jak to wszystko wygląda:)
UsuńHano,nadal email od Cie ku mnie nie dotarł,może poślij raz jeszcze?
OdpowiedzUsuńDora, coś Ty? Dwa razy słałam jako odpowiedz, więc nie ma mowy o pokręceniu adresu. To ślę.
OdpowiedzUsuńno i dalej nic:( nie ogarniam co to sie wyprawia
OdpowiedzUsuńW wysłanych mam, że wysłane!
UsuńHano,znalazłam karteluszek! Już nie wysyłaj:))))))
OdpowiedzUsuńDora, wysłałam, nie doszło?
Usuńnic nie doszło,amba zjada
UsuńHAna! jam u Fofi, ktora ze mnie wszystkie soki zyciowe wyciska, dzisiaj caly dzien bawilysmy sie konikami, bo to jedyne zabawki, ktore ja kreca, budujemy stajnie, poimy woda, rzucamy snopki, galopujemy, wozimy odpowiednimi przyczepami etc...etc...tylko otwiera oczy rano i zaczyna..."Gradzi siadaj!" i wiadomo co dalej. Chyba wyzione ducha...ide spac!
OdpowiedzUsuńEch Grażyna, biedna Ty, biedna...
Usuńhrehrehrehr....nasi przyjaciele, bedacy u ansz w uk zakupili dla najmlodszej wnuczki lale-dzidzie, co pelza. Zawiezli zachwyceni. Dziecie sie ucieszylo wielce. Do przyjaciol z wielka czestotliwoscia przyezdza brat z bratowa. No i dzidzia sobie stryjecznego dziadka upatrzyla na ofiare. Nalezy wziac pod uwage, ze dzidzia bardzo charakterna a stryjeczny dziadek mientki. No i zabawa polegala na tym, ze ten dziadek tez musial pelzac. Nic nie byloby w tym dziwnego (??) gdyby nie to, ze dziadek mial troche po 70tce...
UsuńPees. Czy tez mozemy do Ciebie mowic Gradzi?
UsuńOpakowana, to jest bardzo dobry pomysł! Gradzi, primo voto Grażyna!
UsuńGrażynka, może na następny raz wyślij Kretowatą w zastępstwie?
UsuńGrażynko,a to się wybawisz za wszystkie czasy:)))
OdpowiedzUsuńGrażyna, hrehre, wrócisz w charakterze dżokeja!
OdpowiedzUsuńnowy zawod, a moze nawet nie tylko dzokej ale i kon wyscigowy badz osoba do obrobki kuni...
UsuńTematycznie proponuje (znowu) ponastawiac kunie wedlug wlasnego gustu muzycznego - wlaczac, wylaczac poszczegolne kuni az wyjdzie wdzieczna melodia
http://www.dennyweb.com/singing_horses.htm
Opakowana - PIĘKNE !!!!! hrehrehrhy
UsuńDzień dobry Kurki.
OdpowiedzUsuńNa południu bez zmian, tyle, że jeszcze nie pada, bo na jakiś czas przestało. Zimno, 8 stopni, wiatr.
Miłego dnia i niech wreszcie wyjrzy słońce.
Dziędobry:) U nas niecałe 6 st.,nadal pada,spać się chce, może by tak wrócić do łóżka?
OdpowiedzUsuńDzień dobry, brrrr! Zimno u nas, o siódmej było tylko 2 stopnie, teraz jest prawie(!) 4...
OdpowiedzUsuńA na Kasprowym - niemal pół metra śniegu! W TVN meteo pokazywali Zubilewicza w stroju ewidentnie zimowym i w zimowej, jak najbardziej, scenerii, aż mi się święta skojarzyły:)))
Dzien dobry mowi Wam dzokejka portugalska...luz lece z konmi do parku i nad atlantyk!wyzione ducha!!
OdpowiedzUsuńMgla gesta, barddzo romantyczna!ale chyba bedzie padal deszcz!
UsuńTrzymaj się, przynajmniej masz ciepło.
UsuńNie padal deszcz, nawet sloneczko wyjrzalo, okolo 19 stopni, pieknie bylo, konie przegraly z kaczkami, kaczki byly bardziej interesujace...teraz Fofi padla i spi a ja mam chwile spokoju...
UsuńGrażyna, mam nadzieję, że masz kask ochronny:)
OdpowiedzUsuńNiepotrzebny byl, byly kaczki w robocie i gesi!
UsuńCzołgiem Kureiry! Kto obiecywał na dzisiaj złotą jesień? Przyznawać mi się tu! Będą sankcje!
OdpowiedzUsuńJak gdzie ? w Kurniku :) Jesteśmy i złote i jesienne :) i gorące :)
UsuńBarbara
Baśko, z gorącością u mnie ostatnio nie za bardzo. Zgadza się tylko jesienność.
UsuńHano,czołgiem,no niby od dzisiaj,ale też nie zauwaźyłam,mokro i zimno,już ubieram rękawiczki.Hano poszły nasionka ku cię,spodziewaj się:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Dora, w nieszczęsnym mailu, który nie doszedł, pytałam, czy kcesz może: rudbekię, groszek pachnący, białe kosmosy, różową firletkę omszoną, bordowe malwy, aksamitki (takie zwyklaki). Bo że mak, to wiem.
OdpowiedzUsuńHano, jak masz nadmiar to nie odmówię:)
UsuńHano przy okazji nasionek to chciałaś wilca czy szarłata?
UsuńWilec dziś zebrany po raz pierwszy.
Witajcie. U mnie od nocy nie pada, ale słoneczka też nie widać, za to widać pełno żółtych, spadniętych liści w moim zaokiennym parku i 5 na termometrze. Chyba nie będę wychodziła dziś z domu, bo nie czuję potrzeby.
OdpowiedzUsuńBezowa
Ja też nie czuję potrzeby by wychodzić, jedynie przymus :-( Z obrzydzeniem, ale muszę przyznać, że ładnie dziś było w Warszawie, słońce świeciło i w ogóle. Żeby do opalania to nie, ale jednak. Spać mi się chce.
OdpowiedzUsuńNo dobra. Wyjrzało słońce, to już Wam odpuszczę sankcje. Ale żeby mi to było ostatni raz!
OdpowiedzUsuńTaaajest!!
UsuńKoty, kury - WOW! Nie mogę teraz gdakć, ale wrócę tu!
OdpowiedzUsuńJakie słońce, Prezeskuro!!??? Zażyłam witaminę D3 ( Lidka ) oraz wę blą ( Czcigodna prezeskura ) i plączą mi się teraz klawisze. Nie trzeba było tej witamina D zażywać. Szaro, mokro, zimno. Zimno, mokro, szaro.
OdpowiedzUsuńAgniecha, musiałaś przedawkować witaminy.
OdpowiedzUsuńDobry wieczór.
OdpowiedzUsuńOdmiana pewna jest, wytrzymało cały dzień bez deszczu. Reszta bez zmian, tylko zimniej. Miłego wieczoru.
Zimno jak cholera, ale co się dziwić, jak tyle śniegu w górach. Szaro i ciemno... Słońca choć troszkę mi się chce! Dzisiaj spałam tak, że o 10.20 obudził mnie dzwonek do drzwi i pan z elektrowni do odczytu licznika... Tropik spał tak samo jak ja. Rachunki za gaz rosną w szybkim tempie, grzać trzeba.
OdpowiedzUsuń