Wróćmy wszak do naszych baranów (revenons a nos moutons, jako rzecze sędzia w farsie o panu Pathelin), czyli do rzeczy.
Kilka dni temu dostałam prześliczną bajkę od Kalipso. Od naszej zapracowanej Kalipso, która jednak znalazła czas, aby napisać ją dla mnie! Było to w momencie, gdy odeszła moja kotunia. Zryczałam się jak bóbr, ale to były dobre łzy. Pomyślałam, że taka perełka nie może leżeć w szufladzie. Dzielę się nią z Wami.
Kalipso, dziękuję!
Tancerka
Urodziła się przy dźwiękach
muzyki. Wiatr zakołysał trawami, dmuchnął w suche badylki, które zagrały niczym
małe fleciki. Gałązki wielkiego klonu
stuknęły o siebie. Zaśpiewały ptaki. Później te dźwięki budziły ją codziennie. Nic dziwnego, żeby tańczyć,
potrzebna jest muzyka. A ona była stworzona do tańca.
Codziennie wirowała wśród
kwiatów, przeskakiwała z wdziękiem po
liściach. Cała Kraina Szczęśliwości
pełna była jej śmiechu, wszędzie były ślady jej stóp.
-Tańcz - mówiła Matka. - Robisz
to tak pięknie... Taniec jest najważniejszy.
Wieczorami wpatrywała się w gwiazdy. Ktoś specjalnie dla niej rozsypał te
świecidełka na niebie, żeby mogła się do nich uśmiechać. Dziwiła się, kiedy
bladły albo gasły. Niebo robiło się wtedy smutne. Nie rozumiała, dlaczego Ktoś bawi się jej
kosztem i zabiera podarowane kiedyś błyskotki.
- Dlaczego one gasną? - pytała
traw.
-Bo widzą wszystko - szumiały. -
Bywają smutne.
- Smutne...- szeptała zdumiona. -
Dlaczego?
Wtedy przychodziła Matka i
gładziła trawy swoją miękką dłonią. A one milkły.
Pewnego dnia Krainę spowiła ciemna
mgła. Rozlała się po ogrodach i łąkach. Wniknęła w najmniejszą szparę, zatkała
fleciki z badylków, przygniotła kwiaty. Wszystkie stworzenia pochowały się do
domków, norek, dziupli... Matka przykryła Tancerkę ciepłym kocem i rozpłynęła
się we mgle.
Kiedy ciemności zaczęły ustępować,
dziewczynka zrozumiała, że coś się zmieniło. Na nic się zdało głośne wołanie,
na nic poszukiwania. Została sama.
- Gdzie jest mama? - pytała traw.
- Spaceruje w Cudownym Ogrodzie. Zrywa
kwiaty, słucha szumu drzew i czeka.
- Na mnie?
- Na ciebie - szumiały trawy.
- Pójdę jej szukać. Idę! -
postanowiła tancerka.
- Idziesz. Tak. Idziesz. -
stwierdziły trawy. - Pamiętaj, masz w sobie muzykę.
Ale tego Tancerka już nie słyszała.
Pobiegła. Nawet nie wiedziała, kiedy
opuściła Krainę Szczęśliwości. Może dlatego, że nie strzegła jej żadna brama,
nie miała granic... Biegła przez obce łąki, obce miasteczka i wsie. Ludzie
patrzyli na nią zdziwieni.
- Przecież ona... tańczy. - mówili
i uśmiechali się. Lubiła te uśmiechy, dlatego na widok ludzi wirowała niczym
jesienny, złoty listek.
Pewnego dnia trafiła do Krainy
Smutku. Wszystko było tam szare. Na ulicach zalegało sine błoto. Mężczyźni
mieli zacięte twarze. Kobiety patrzyły pod nogi i kryły się w domach razem z
dziećmi. Nikt tu się nie uśmiechał. Padały żelazne deszcze, raniąc ziemię do
krwi.
Głodna i przerażona tancerka
zapukała do jednej z chat. Nie usłyszała
przyzwolenia na wejście, jednak weszła. Powitała ją młoda kobieta o szarych
oczach i szarych sukniach. W kącie bawiły się popielate dzieci. Gospodyni
wskazała jej miejsce przy stole. Postawiła przed nią kubek mleka i talerz z
plackami. Tancerka piła i jadła w ciszy. W oczach dzieci zapaliły się wesołe
iskierki. Podbiegły do dziewczyny i chwyciły ją za ręce. Tancerka zawirowała w
tańcu. Zabrzmiała delikatna muzyka, a w
niej szum traw i dźwięk flecików. I popłynęła pieśń o cudownej krainie. Twarze
dzieci i ich matki zaróżowiły się, zakwitły radością. Spłynęła gdzieś szarość.
Do chaty wszedł mężczyzna o zaciśniętych twardych pięściach. Na widok
rozpromienionych bliskich jego pięści
rozluźniły się, a po policzku spłynęła łza. Nie była to łza żelazna, ale zwyczajna,
ludzka.
Ruszyła w dalszą drogę. Nie raz
jeszcze widziała smutek i gniew. Nie raz
drżała ze strachu i zimna. W jej sercu czasami kiełkowała nieznośna myśl, że
Matka ją okłamała. Nauczyła ja tańca i tylko tańca. Czymże jednak jest taniec?
Czy rzeczywiście jest tak ważny? Daje on radość, zachwyca, ale krótko. Za
krótko. Dusiła w sobie to kiełkujące zwątpienie i szła dalej.
Wiele lat po tym, kiedy baletki
zamieniła na pantofle i zaczęła nosić kapelusze, stanęła przed drzwiami swojego starego już domu i uśmiechnęła się do swoich myśli. Przez cały ten czas,
przez wszystkie lata niosła w sobie muzykę badylkowych flecików, mądrość traw i
śpiew ptaków. Kołysała w sobie wspomnienie Krainy Szczęśliwości i uciekała
przed Czarną Mgłą. Szukała Matki i odnalazła ją w sobie. Głaskała i uciszała lęki
swoich dzieci, uczyła je tańca i radości.
Była zmęczona, ale szczęśliwa, bo
zobaczyła przed sobą Cudowny Ogród. Znów zawirowała w tańcu, lekko, lekko... I znów zagrały fleciki.
W Cudownym Ogrodzie słyszała szept:
- Tak pięknie tańczyłaś, kochana.
Wybór ilustracji: Kalipso
To jeszcze nie wszystko. Od Ninki dostałam wiersz dla Grażynki. Przepiękny i taki wzruszający. Nad nim też ryczałam jak bóbr i to także były dobre łzy.
Koniec świata
Słyszeliście?
Dziś
koniec świata!
Boją się
albo się śmieją;
mają nadzieję, że nie,
albo w ogóle nie wierzą.
Ale on się skończył.
Świat,
w którym można
pogłaskać miękkie futerko,
w którym
ktoś ociera się o nogi,
patrzy prosząco w oczy,
wygrzewa się
na słonecznej plamie...
Nostradamus
miał rację.
Dziś
był
koniec świata.
Słyszeliście?
Dziś
koniec świata!
Boją się
albo się śmieją;
mają nadzieję, że nie,
albo w ogóle nie wierzą.
Ale on się skończył.
Świat,
w którym można
pogłaskać miękkie futerko,
w którym
ktoś ociera się o nogi,
patrzy prosząco w oczy,
wygrzewa się
na słonecznej plamie...
Nostradamus
miał rację.
Dziś
był
koniec świata.
Ninko, dziękuję!
Takie wzruszenia i gesty nie zdarzają się codziennie. Mnie się nie zdarzają. Kiedy zakładałyśmy z Miką blog, to miała być taka tylko zabawa. No i jest. Ale poza zabawą jest dużo, dużo więcej czegoś, o co coraz trudniej w tym pofyrtanym świecie. Udało nam się (w sensie Wam i nam) wspólnie stworzyć miejsce, gdzie nikt się nie kłóci, gdzie gadamy o wszystkim i o niczym - jak to w życiu. Płaczemy, wzruszamy się, pękamy ze śmiechu, dzielimy się doświadczeniami, pomagamy, jeśli trzeba, nikt na nikogo nie napada, nikt nikogo nie ocenia. I niech mi nikt nie mówi, że to specyfika internetu. Specyfika może i tak, ale to tylko znak czasów - ludzie tak się komunikują, poznają, pobierają nawet.
No i niechcący zrobiło się rocznicowo, a chciałam tylko podzielić się bajką i wierszem! Pióro mi się omskło i bardzo dobrze.
Mika i ja dziękujemy!
PS. Sprawdziłam. Zaczęłyśmy 23 listopada 2013.
PS. Sprawdziłam. Zaczęłyśmy 23 listopada 2013.
Piersza juhuuuuuu!
OdpowiedzUsuńJuhuuuuuuuu! Wskakuj na pudło!
OdpowiedzUsuńI ja Wam Wszystkim dziękuję, bo, jak wszędzie źle, to...można zajrzeć do Kurnika:)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o rocznicę, czy inne wspominki, to Ci Hanuś coś na emila wysłałam, zamiast bajki lub wierszyka, bo ja nie umiem tak pięknie, jak dziewczyny pisać.
OdpowiedzUsuńWidziałam Mnemo, cium, cium!
OdpowiedzUsuńŚwiat jest dobry, wiesz?
OdpowiedzUsuńWiem, AniuM. Tylko trochę jest pofyrtany, ale na to nie mamy wpływu, więc się jego przyszłością nie przejmuję za bardzo.
OdpowiedzUsuńKochane Dziewczynki, gratuluję rocznicy i dziękuję Wam, że jesteście.
OdpowiedzUsuńDziękuję za to miejsce,kocham Je i gratuluję rocznicy.Pozdrawiam Elżbieta J.
OdpowiedzUsuńDziękuję Dziefczęta, bardzo! Rocznica przypomniała mi się przypadkiem, kiedy pisałam o bajce od Miki. Ale nie pamiętam dokładnie, kiedy to było. Może zaraz sprawdzę...
OdpowiedzUsuńPięknie to napisałaś, Hano. Mnóstwo myśli przeleciało przeze mnie, kiedy czytałam i mnóstwo mądrości ;) chciałam dopisać. A potem pomyślałam - a co tu dodawać? Tak, jak napisała AniaM, świat jest dobry i nam w tym Kurniku jest dobrze. :)
OdpowiedzUsuńBarbara
Baśko, nie wiem, jak ja żyłam PRZED?
UsuńNo jak to jak? Przecież najpierw było jajko ;))
UsuńBarbara
Baśko, no co Ty! Najpierw była KURA przecież!
UsuńWieluset rocznic, Dziefczynki Kurzaśne!
OdpowiedzUsuńJa to niestety z reguły opóźniona jestem, ale nie wyobrażam sobie że naszego-Waszego Kurnika ni ma.
Błogosławione łono, które go wydało! :D
Tupaja, ale co z pierśmi?
UsuńPierśmi jak pierśmi, ale co z pisiorem?
UsuńW łeb i w ocet. Ino gdzie ten łeb?
UsuńNa końcu?
UsuńAniuM., no właśnie w tym wypadku nie wiadomo.
UsuńTo ja jeszcze raz. bajkę Kalipso przeczytałam dopiero teraz i też się popłakałam. Ma talent ta niezwykła Dziewczyna i cały ocean wrażliwości.
OdpowiedzUsuńKurnik już mnie uzależnił na amen.
Ewa2, Kalipso się marnuje. Jestem przekonana, że szybciutko zajaśniałaby na literackim firmamencie. Ale cóż, rzeczywistość skrzeczy, a żyć jakoś mus...
UsuńEwa2, w sprawie uzależnienia to ja proponuję jakiś ośrodek leczenia onych. Tam to dopiero byśmy się uzależniły!
UsuńTo może nie trzeba się leczyć? Mnie tam z tym uzależnieniem dobrze.
UsuńZgadzam się, że Kalipso się marnuje, dobrze, że czasem chociaż w Kurniku błyśnie.
UsuńEch... Kochane jesteście i tyle♥
UsuńEwa2, ale w takim ośrodku mogłybyśmy się leczyć i leczyć i leczyć...
UsuńDo upojenia. Może bym o jedzeniu zapomniała i schudła?
UsuńEwa2, przy takiej ilości Uzależnionych? Niektóre z nich LUBIĄ gotować, co wydaje mi się niemożliwe i naciągane wprawdzie, ale nie, bez szans.
UsuńTak ta zapracowana Kalipso bardzo hojna jest i JAK ona pisze, szkoda że ma tak mało czasu na pisanie. Ninka też powinna pisać jak najwięcej.
OdpowiedzUsuńJa też dostałam literacki prezent i dzielę się nim w moim świątecznym poście który jeszcze dzisiaj opublikuję !
JAK DOBRZE ŻE JEST PASTELOWY KURNIK!!!
OdpowiedzUsuńNIECH ŻYJE KURNIK!!!!!!!!!!!!!!!
Niech żyje!!!
Niech żyje!!!!!!!!!
Niech żyje!!!!!!!!!!!!!!!!!
Niech!!!
UsuńI HURAAAAAAAAAAAA!
OdpowiedzUsuńUraaaaaaaaa! Uraaaaaaaaaaaaaa!!! Uraaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!
UsuńI ja dziękuję Wam, Wspaniałe Dziewczęta,za to niezwykłe miejsce,jakim jest Kurnik. Zaczarowany Kurnik.
Usuń♥
Nasz ci on Ksan, nasz!
UsuńJedyny taki,niepowtarzalny.
UsuńTo prawda,co piszą dziewczyny,Kurnik uzależnia na maksa:)
I też tak mam,jak prawi Ewa2.Dobrze mi z tym i ani myślę iść na odwyk:))
A skąd ta czarna dziura? To chyba nie moja rozpacz,że święta tuż,tuż, a ja daleko w lesie...
Usuńalbo w szczerym polu...
UsuńKsan,las i szczere pole to piękne okoliczności ;) na Święta, w lesie pełno choinek a w szczerym polu lepiej widać gwiazdy :). Zrobisz piękne zdjęcia..... dasz radę !!
UsuńBarbara
Basiu,rozmarzyłam się...
UsuńAle co z żarełkiem? I z tymi innymi okolicznościami, typu szorowanie,nabłyszczanie,pucowanie,itp.? Samo się nie zrobi :(
Noo, żarełko, nie powiem, lubię..... a reszta, hm, w szkolnej mojej młodości mieliśmy takie powiedzenie - "nie patrz na to, patrz na serce" :)))))
UsuńBarbara
Ksan, co się stanie, jeśli olejesz pucowanie? Wypucujesz sobie jak Ci się zechce! Kto i co Ci zrobi?
Usuń...nie na piękno, bo ono ulotne, a więc "sercem patrz".
UsuńHana, pucowanie to śliski temat i to nie dlatego, że ktoś sobie pomyśli, że jestem jakąś tam panią domu...;), ale dlatego,że to niebezpieczne dla kotów, przecież mogą sobie łapecki uszkodzić. Muszę zaniechać owego pucowania i nabłyszczania, dla ich dobra oczywiście. :))
UsuńKsan, bardzo dobrze to sobie wykombinowałaś!
UsuńKurnik mnie inspiruje :))
UsuńTak jest, Ksan! Na takim śliskim jak zaczno hamować to połamią pazury i kto Ci będzie robił frędzelki na fotelach? No?
UsuńBarbara
Za rodinu!!!
OdpowiedzUsuńHi, hi...dalej nie napiszę. Ale "...na boj" może być.
UsuńEwa2, lepiej nie. Młodzież mogłaby się zdziwić.
UsuńI w pieriod!!!
UsuńMika, przeczytałam i w pierd.l :))) Matko jedyno, jakaś agresywna jestem, czy co ?
UsuńEwa, ja tez;))
UsuńJa też się wzruszyłam. I bajką i wierszem i postem i komentami... ;)Fajnie, że tu trafiłam.
OdpowiedzUsuńMariolko, a ja, jak się zwruszyłam! Na razie nie czytam bajki, ani wiersza kolejny raz, bo się znów rozkleję.
UsuńO jacie!
OdpowiedzUsuńHano i Mika, z okazji rocznicy ściskam moooocno! Wspaniałe z Was Dziewczyny:*
Buziaki dla pozostałych Kurek, które współtworzą Kurnik. To w końcu nasza współna rocznica:)
A pewnie, że wspólna, Kalipso!
UsuńBez Was mogłybyśmy sobie tu nawijać do upojenia i bez skutku:)
UsuńNawijać trzeba społem:)
UsuńO to, to, Kalipso! Nawijaj ile dusza zapragnie. Bo pięknie nawijasz:)
UsuńKalipso, uwielbiam Twoje pisanie)
UsuńSzampana nie lubię, otworzyłam łyski. To widzem wos!!
OdpowiedzUsuńBarbara
Baśko, za dużo nie pij, bo widzieć przestaniesz!
OdpowiedzUsuńNo co Ty! Będę widzieć Was więcej ;)) A to góralskie zawołanie znaczy, że teraz to Ty masz się napić ;)))
UsuńBarbara
Ja wos tez widzem!
UsuńJa wos tez widzem!
UsuńJak widać nawet dwa razy wos widzem!!!
UsuńMika, co pobierałaś? Łyski z Baśkom?
UsuńWinko ino...
UsuńFaktycznie, przegapiłyśmy rocznicę, 23 listopada wypadło, 2 lata temu:)))
OdpowiedzUsuńJa od siebie też wszystkim dziękuję, że tu jesteście i że Kurnik trwa i się rozwija dzięki wam!
Kalipso, dołączam do głosów, że się marnujesz!!! Masz naprawdę wspaniały talent i wielką subtelność i wrażliwość. Chuchaj na to i dmuchaj, niech się rozpali w ogromne ognisko!
Stworzylyscie magiczne miejsce, do ktorego chetnie sie wpada, zeby zapomniec o potytranym swiecie. I za to Wam dziekuje, gratulujac rocznicy i zyczac kolejnych.
OdpowiedzUsuńTo juz dwa lata! A jakby wczoraj!
Kocham Was, Kury! ♥
To my chórem: Dzię-ku-je-my!!!
UsuńI machamy!!!
No to niech się nam ten Kurnik rozbudowuje i niechaj przybywają do niego fajne i utalentowane Kurejry.
OdpowiedzUsuńŻeby nas było dużo i w dobrym gatunku. ;)
Czołgiem :)
co będę dużo gadać. Hano, Miko, Kurki, dziękuję! gdyby nie Wy, to już bym pewnie dawno wyemigrowała, przynajmniej wewnętrznie.
OdpowiedzUsuńa że Kurnik jest wyjątkowym miejscem, to i wyjątkowe talenty przyciągnął! Kalipso, Ninko, Wasze talenty dają mi mnóstwo wzruszeń!
:* - jeden symboliczny buziak dla wszystkich Kur i Kogutów!
A to nam się przypadkiem rocznicowo zrobiło! I bardzo dobrze, zawszeć się człek trochu ugrzeje w kurniczym ciepełku:)
OdpowiedzUsuńDziewczyny, kocham was i tyle! Cudownie mieć takie bratnie dusze. I ja uważam, że blogowanie bardzo wzbogaciło moje życie. Jesteście wspaniałymi Prezeskurkami! Hip, hip, hura - na waszą cześć!
OdpowiedzUsuńNo i jeszcze dodam, że ten wierszyk Ninki... Wzruszający. Ta Ninka to jest jeden z tych cudów blogowania. :)
OdpowiedzUsuńIdę czytać bajkę.
Bajka piękna i mądra. Wzruszyłam się jakie mamy mądre i zdolne tu dziewczyny.
UsuńGosia, bajka jest przepiękna, a Kalipso na prezydenta! Z Ninką!
Usuńi ja Was Kury kocham - pomogłyście mi przetrzymać bardzo trudny okres w moim życiu. Hana nawet może nie wie, że jak już nie wiedziałam co ze sobą zrobić, to...włączałam Kurę.
OdpowiedzUsuńTo nic że ryczę nad wierszami dla Grażynki (ja ją znałam osobiście że tak powiem). To są, jak piszecie, dobre łzy. o Jessu, jak ryczę...
Sto lat Kury!!!!!!!!!!!!!!!!
martazezlotnik
Martozezlotnik no weź przestań, bo zaraz się potnę!
OdpowiedzUsuńSobie weźmiemy Ciebie po kawałku ;)
UsuńW relikwiarzyki se włożymy :)))
UsuńWcześniej było o błogosławionych członkach, teraz o relikwiach...Widać, że Kurnik idzie z duchem czasu ;)
UsuńJak cholera Ksan, hrehrehre!
Usuńo matku bosku, toż to jakiejsiś Milczenie owiec czy jeszcze gorzej???!!!
OdpowiedzUsuńmartazezlotnik
Rucianko, bierz, co chcesz! Paluszek?
OdpowiedzUsuńCzy oferujesz ten bez zadaszenia?
UsuńA ja mogę uszko?
UsuńBarbara
Rucianko, mam ich 20! Bierz, który chcesz! Może być i ten w pokrowcu.
UsuńDobra,biere,ale razem z ciuchami.
UsuńRabarbara cfana,uszka na święta chce mieć z głowy.:)
Wziełaś mie odszyfrowałaś Rucianko ;), ale ja skromnie... tylko jedno...
UsuńBarbara
Zegar Ci się przestawił,dostroiłaś się do Kurnika.
UsuńBaśko, bierz oba, dobrze Ci radzę. Uszka moje maniunie...
UsuńRucianko, ale chodzi o te pokrowce na palec dużej nogi od Opakowanej? Pomarańczowego nie oddam. Potrzebuję go na lato.
Usuńa jak nos? bo jak mały i nie garbaty, to biere!
UsuńTak zabawnie nie jest ;)) ale impreza rocznicowa ;) !!!!
UsuńAle i tak już wypiłam co miałam wypić, pierniczki dojadłam, idę spać ;))
Barbara
To chyba jako zaślepkę.
UsuńPomarańczowy to mój ulubiony kolor.No trudno.
W takim razie wezmę 10 górnych plus pastele.
Tempo, a na co Ci nos? Na bal sylwestrowy?
UsuńBarbara
Warto mieć zapasowy,w razie kataru.
Usuńżeby mi okulary nie spadały.
Usuńswój chętnie oddam. wyrobił mi się od okularów.
UsuńAle z małego to spadną.....
UsuńBarbara
nie spadną, mam małe okulary.
UsuńKatar Rucianko zarażliwy jest, to tak mieć katar na dwa nosy...uuu
UsuńBarbara
Hana, jak maniunie to oczywista, bierę oba !!!!
UsuńBarbara
Baśko, a bierz, ja już się ich namiałam.
UsuńNos taki tam średni, żadne cudo.
UsuńRucianko, paluszki weź sobie, już mi się znudziły i pazureiry się łamio. Ale pastele też? WSZYSTKIE?
Usuńale taki bardziej do zjazdu czy do skoków narciarskich? bo mój to taki do skoków.
UsuńHana, to bierę a barszcz mi namalujesz... ;))
UsuńBarbara
no chyba Rucianka!
UsuńBaśko, za późno, Ruciance dałam paluszki. A zanim nogami się wprawię, to mi trochę zejdzie.
UsuńTG, do zjazdów.
UsuńAle slalom też wyjdzie.
Usuńbiere! na moim nie ma miejsca na slalom.
UsuńHana, Ruciance dałaś wszystkie paluszki... to mus się wprawiać w malowaniu ustmi ;) (a jak teraz usta będziesz malować, to już nie wiem ?)
UsuńBarbara
Copfam! Nie doczytałam, że bierze tylko ręczne ;)! Ale problem malowania ust pąkowia i koralu pozostaje....
UsuńBarbara
jak to jak! ma malarza w domu? ma! akurat się nada :)
UsuńMartozezlotnik - to masakra piłom mechanicznom!
OdpowiedzUsuńo matku bosku, znowu poszło na Hanę - to ja - martazezlotnik mówiła o owcach!!!
OdpowiedzUsuńMartozezlotnik, przywykłam...
Usuńmy też :)
UsuńA niech Was Kury Kochane rocznicowe wezmą wciórności. Stroiki robię, wszystko rozkopane, a ja przed kompem siedzę. Koty gałązki oglądają i się dziwią skąd nagle taki bałagan. Idę kończyć.
OdpowiedzUsuńJeszcze tu wrócę.
Ewa nie tylko Ty. Ja usiłuję aniołka zrobić zamówionego.
UsuńNiestety nie umiem robić na hmmmm .......... szydle i czytać.Więc co chwila coś motam. Na drutach to co innego. Zwierza nie mam to mi przynajmniej nitki nie kradnie.
No właśnie,powinien być jakiś plumkacz,jak pojawia się nowy post.
UsuńZnaczy komć
UsuńRuciankooo...spróbuj to sobie przedstawić uszami wyobrażni... hre
UsuńBarbara
Hrehre, dobre, Baśko.
UsuńRucianko, plumkacz na nic, nie nadążyłby.
Ewa2, a daj kotom poszaleć! Niech się ustroją!
OdpowiedzUsuńHrehre, chciałam napisać, że już Ci Ewo koty koty stroiki zrobią ! I porządek !
UsuńBarbara
Dobrze Prezes Kury, że stworzyłyście to miejsce. I niech ono trwa i trwa.
OdpowiedzUsuńTu sobie biedna kura może uciec, kiedy ma wszystkiego dość, pośmiać się i popłakać czasem.
Bo wie, że znajdzie kogoś kto ja zrozumie , pocieszy czy wirtualnie poklepie po skrzydle:))
Dzięki za to Wam wszystkim Kury:))
Kalipso jesteś artystką słowa, naprawdę. Ninka też włada rymami po mistrzowsku.
Brawo dla Was zdolne Kurki.
Garde, nie bądź taka skromnisia, dobrze wiemy, jakie cudeńka wyprawiasz drutem i brzytwom.
OdpowiedzUsuńTylko czytać przy tym nie umiem, a przydałoby się:((
UsuńGarde, a od czego audiobuki? ;))
UsuńBarbara
Garde, to ty te koroneczki na pisankach wycinasz brzytwom?? ojacie..
UsuńOnaż to, TG, onaż.
Usuńno wiem, że onaż, ale że brzytwą..
UsuńOj Baśko, Gardenii o czytanie w Kurniku się rozchodzi!
UsuńBaśko słucham i ich.
UsuńAle jak Kurnik na audiobuka przerobić??????????
Tak Tempo, brzytwą się tak bawię. Nie umiem niczym innym:((
to uważaj na paluszki! :)
UsuńSpoko Tempo, to narzędzie super ostre nie jest.
UsuńDzięki za troskę:))
Ps. Ja pamiętam tylko się wyrobić nie mogę z czasem, ale nie bój nic:))
kiedy Ci mówiłam, dla zwierzaczków ma być! a i ja pamiętam, i coś w końcu wymyślę :)
UsuńTempo, już teraz zamów u Garde wielkanocne jajo drapane. Ja mam ! Dla mnie to miszczostwo świata to Garde drapanie !
UsuńEwo, wiem, też mam i podziwiam :))
UsuńHe he he obie macie o ile koteczki się jeszcze nie dobrały ale....
UsuńDziewczynki to nie TE Święta:))
Tera janioły motam!!!
Ale po nowym roku w kolejce można stawać jak najbardziej :)))
No i jeszcze podzielności uwagi się zachciewa:)))
OdpowiedzUsuńA czemu nie????
UsuńDobranoc,spadam.
OdpowiedzUsuńPogapię się jeszcze w kundla i w kimono.
Dobranoc Jubileuszowe Kurki!!!!
OdpowiedzUsuńmartazezlotnik
No dooobra, to już idę do Czajnika.
OdpowiedzUsuńJuż prawie skończyłam, koty się znudziły. Posprzątam jutro.
OdpowiedzUsuńDobranoc Kurniku.
Ewa2, szybko się uwinęłaś. To ja gaszę. Dobranoc!
OdpowiedzUsuńjak mus, to mus. to też idę spać. i niech mi się przyśnią Ruciankowe uszy wyobraźni. tylko bez krwi, proszę.
OdpowiedzUsuńTo ja jeszcze pstryknę i zaświecę, bo mniłość wyznać chciałam Kurom PrezesKurom ! Kocham Was od 23 listopada 2013 roku ! Od pierszego posta ! I Kurnik kocham miłościom wielkom jak stodoa (wiem powtarzam sie z to stodoło - ale taka ta miłość !) ... Wierszyk Ninki piękny i wzruszający, i Kalipso tak pisze, że OOOOCHCHCHCH ! A Ona jeszcze napisze cóś na Nobla, no nie może przecież taki talent odłogiem leżeć ! Dostanie kiedyś musu wewnętrznego, tzw. weny i póóóóójdzie jak z płatka :) ... Więc wracając do tematu - Kury kochane wszystkiego najlepszego ! Nie wiadomo kiedy te dwa lata zleciały. Jak z bicza szczelił !
OdpowiedzUsuńBUZIAKI WIELKIE I UŚCISKI!! Dobrej nocy wszystkim.
UsuńKurki, ja jeszcze pracuję. Wypisuję dyplomy, redaguję gazetkę... Takie tam:) Jeszcze dziś i jutro. I potem tu wejdę na grzędę i nie zejdę.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Wam, Kochane za miłe słowa. Zawstydzonam i wzruszonam wielce.
Ściskam każdą z osobna:***
Piękna wzruszająca bajka Kalipso. Piękny wiersz Ninki. I przepiękny, mądry, wspaniały blog stworzony przez Was, Hano i Miko, i przez Was, dziewczyny-Kurki. Życzę Wam wszystkim wielu następnych rocznic, dobrych, rodzinnych świąt i zdrowego, spokojnego nowego roku!
OdpowiedzUsuńJulito, dziękuję bardzo, cieszę się, że do nas zaglądasz. Tobie też radosnych i zdrowych Świąt i dobrego, miłego Nowego Roku!
UsuńTo ja tak z reklamy:
OdpowiedzUsuń"Brawo Ty" ! (Wy)
I tradycyjnie;) dziękuję Wam kochane Prezeski za to, że dałyście się namówić i stworzylyscie to wspaniałe miejsce:))) Nie da się określić ile dla mnie ono oznacza i jak bardzo jest mi potrzebne, szczególnie teraz gdy mózg się czasami zapieluchowuje i jest obawa, ze w krótce zapomni ile ma lat:)
OdpowiedzUsuńI również jak inne towarzyski tegoż Klubu zaglądam tu przed snem i pomiędzy snem i przy śniadaniu, obiedzie i między czasie:). Jak się uda to coś powiem, jak nie to pomyśle na później, tyle że później to albo już po ptakach, albo tak przygniotlo pieluszakami, ze nie idzie wydostać;)
Ot mi wyszła mowa, jak zwykle przydluga i z masa wątków pobocznych. Wracając do tematu głównego, jeszcze raz dziękuję PrezesKurom i wszystkim Kurom za te wspaniałe wpisy, udowadniając, że świat jest taki jakim same to stworzymy;)))
Hiphip!!! Hura! Hura! Hura!!!
Kocie, dziękujemy i my, że jesteś z nami! O twój musk zadbamy, nie martw się, nie pozwolimy mu popaść w letarg pieluszkowy:)) No i dzięki tobie jest pierwszy nowy Kurczak w Kurniku!
UsuńA w kwestii gaszenia światła, to moje drogie mialyscie dziś święto:), świeciło się w kurniku do 2:20. Akurat po nakarmieniu kurczaczka, szłam dorzucić do pieca i zgasilam.nie wiem ile w tym prawdy, ale ponoć póki światło się świeci, to kury nie śpią, tylko jedzą?
OdpowiedzUsuńTo dziś czeka nas wysyp jajek (na święta, jak znalazł) i z lekka drzemiace kury;)))
Miłego dnia!
Ps. To światło to chyba nie tyczy się koguta, on najwyraźniej spał przy włączonym, bo juz to słyszę:)
Dzięńdobry mówię, żeby żadna nie myślała, co mi łyski zaszkodziło :)))!
OdpowiedzUsuńBarbara
Basiu mnie sam zapach łiski szkodzi, a Ty pilas...brrr...
Usuńno i na cholere mi od rana plakac!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńbajka przepiekna, fleciki z badylkow przemowily do mnie jaglosniej z wizji z bajki. wierszyk tez wydusil lzy, choc czytalam go juz. Talentow w Kurniku mnogosc wielka oj wielka...fajnie miec takich znajomych...
a dzis - Kury i Koguty, najkrotszy dzien, najdluzsza noc. pora isc potulic drzewa, poklonic sie Naturze, cieszyc sie, ze sie odradza (moze tej tzw zimy szybciej i wczesniej, ale wysokie temperatury nie wydluzyly dni niestety), budzi sie i bedzie nas cieszyc tymi sekundami, minutami dluzej kazdego dnia - by moc popatrzec na cudowne pnie drzew troszke dluzej. Niech zyje wiecej swiatla - to moje swieta, moc Natury do mnie najsilniej przemawia. dusze mam poganska (to tak dla informacji, nie do dyskusji, hrehre).
A ptaszkom to chyba nie ma co wieszac na tych drzewach np lupin orzechow wloskich pelnych przysmakow w tluszczu, bo zywnosc - jak sie przechadzala w pazdzierniku na przyklad - tak dalej sie przechadza, wczoraj muche zlapalam na tym, ze wypijala kotu mleko z miseczki!
Mówisz drzewa przytulać ! Kiedyś mojej koleżanki mama mówia, żeby każdo spotkano brzózke przytulać ! Mam ze trzy na osiedlu, ale wew dzień przytulanek nie zaryzykuję. Może jak ze psem wieczorowo poro wyjde !
UsuńO! Niech żyje więcej światła! Na to czekam od sierpnia!
Usuńja od konca czerwca ;))))
UsuńOpakowana, lipiec sierpień jeszcze jakoś da się zdiierżyć względem jasności, ale potem to już czekam. Bez okularów piszę, brailem w zasadzie, więc nie wiem, co mi tu wychodzi. Bo już założyłam okulary wyjściowe, tzn. te do patrzenia, a nie do pisania. To idę, oesssu...
UsuńWszystkiego najlepszego, Kurniku :))
OdpowiedzUsuńDopiero dzisiaj dotarłam. I się popłakałam. Tyle dobra i talentu się trochę marnuje, bo w sumie my mamy szczęście czytając wiersze Ninki, czy opowiadania Kalipso ... bo skoro się nimi zachwycamy, to tak do końca na zmarnowanie nie idą, prawda?
Dzień dobry Kurkom Wszystkim.
OdpowiedzUsuńMgła poszła sobie już w nocy, dzisiaj słonko piękne od rana i błękitne niebo.
Czas do czegoś się zabrać, dokonać stosownych zakupów, zajrzeć do słoja z barszczem itp.
Miłego dnia.
A ja lete za chwilę wydać pieniądze na kolejny prezent pod choinkę (dla mi, oczywiście) czyli kastrować Błyskotka......
OdpowiedzUsuńBarbara
Trzymam kciuki z pomyślny zabieg.
UsuńTak mu na święta męskość zabierasz? Obrazi się i nie zechce gadać o północy.
Też tak pomyślałam ;), ale cóż, ta perfuma co mi wionęła o poranku rozstrzygnęła ;))))
UsuńBarbara
no to trzym sie, Błyskotku! :)
UsuńJak Blyskotek po narkozie? Doszedł już do siebie? Zgrzebło dla Niagarki nabylas Basiu
Usuń?
Kiedy po raz pierwszy zajrzałam do Kurnika, to właśnie obiecywałam sobie, że nie będę dodawać nowych blogów, bo zaraz przestanę ogarniać... Ale z Kurnikiem się nie dało. To jest miejsce niepospolite i niezwykle inspirujące (znam jeszcze kilka takich:)
OdpowiedzUsuńKalipso, bajka jest przepiękna!
I dziękuję za wszystkie wyrazy uznania.
Ninko, nie jesteś osamotniona w swoich postanowieniach. Lista blogów ciągle się mi się wydłuża wbrew.
UsuńJubileuszowe Prezeski, gratulacje i najlepsze zyczenia. Piekna bajka Kalipso i wiersz Ninki. Bardzo wzruszajace. Niech Kurnik trwa do konca swiata. W tym zwariowanym i brutalnym swiecie, takie fajne miejsce. Przyjazne, zawsze otwarte, nawet dla zagubinych owieczek, Dziekuje. Jestem z Wami nawet wtedy, gdy mnie nie widac.
OdpowiedzUsuńKlawiatury polskiej nie ma i nie bedzie (nie da sie ustawic z jakichs niewyjasnionych powodow). O wybaczenie prosze.
Dziędobry :) Kury kopnijcie mnie w zadek bo mam lenia, jak stąd do niu jorku !
OdpowiedzUsuńA prosz;)
UsuńDzięki Kasiulku :) Wiedziałam, że mogę na Ciebie liczyć :)
UsuńA po co?
UsuńAgniecha, bo bym tylko robiła, to co chcę, a nie to co mus ! A mus jest mus ! boszszsz ... jak ja nie cierpię musów !
UsuńKo, ko, ko, ko, kkkkoooo, kkoo, ko, kkkk itd. To sie dpmyslcie co tu napisano;)Chlip.
OdpowiedzUsuńKasia, takie słowa, no naprawdę...
UsuńEwa, to co? Daj leniu pożyć! Obadwa będziecie szczęśliwsze! I święta będą szczęśliwsze! Ja tam dopieszczam lenia i mamy się dobrze.
OdpowiedzUsuńDopieszczałam. A humor mi dziś się poprawił z powodu gałązki/gronka porzeczki :) Oj, Hanuś :)
UsuńJednak do sklepu muszę się udać, ni ma to tamto, bo w końcu zostaniemy bez chleba i wina.
OdpowiedzUsuńChleb chlebem, ale to wino...
UsuńNo właśnie, Owieczko, ta niewesoła perspektywa wygania mnie z domu. Coś nie mogę się zebrać, jak widać.
UsuńHana, zamów przez internet z dostawą ;)))
UsuńBarbara
Niech nam żyje Kurnik i jego założycielki sto lat albo i dłużej, bo to wspaniałe,dobre,ciepłe i przyjacielskie miejsce spotkań ponad podziałami, czy starszy czy młodszy ,bez róznicy ,wszyscy swietnei isę dogadują i jak trzeba pomagają, to jest piękne i potrzebne w dziesiejszych czasach!
OdpowiedzUsuńW pracy, więc póki co - kolejnych wielu blogowych urodzin! I niech się tu nie zmienia, niech będzie gwarno i po przyjacielsku :*
OdpowiedzUsuńStworzyłyście niesamowite miejsce do którego lubię zaglądać. Bardzo Wam za nie dziękuję
OdpowiedzUsuńO wspaniałe Prezes -Kury! Niechże Wam się darzy.
OdpowiedzUsuńPozdrawia jedna z uzależnionych.
Co za piękna Bajka i też się spłakałam pomyślałam o mojej czarnej kociczce którą bardzo kochaliśmy a ona nas. Dla Grażynki i mojej Pazurki w pięknym miejscu gdzie są ♥♥
OdpowiedzUsuńhop, hop, Barbaro..
OdpowiedzUsuń