Że tak strawestuję znany przebój pewnej znanej rozgłośni radiowej. Krok po kroczku, szybko i niepostrzeżenie minął rok. Niczego nie będę podsumowywać, nigdy zresztą tego nie robiłam. Rok był trochę dobry, trochę zły - jak to w życiu. Byłoby fantastycznie, gdyby dobre przeważało nad złym, czego najbardziej Wam i sobie życzę. Kwintesencją noworocznych życzeń są słowa Opakowanej. Muszę, po prostu muszę je tu przytoczyć. Mam nadzieję, że nie weźmie mi tego za złe.
Niech rok będzie lepszy, niech przyjdzie miły, ciepły zefirek i wywieje, wykopie, ustrzeli, wydusi, wytruje, umorzy, zagłodzi, usunie, utopi, spali, zatopi w błocie, przejedzie, zagazuje, przyłoży patelnią - ale tak fest - jak najwięcej ZŁA. Mówię WON!!!!! temu złu, co to zefirek ma wytruć, wydusić, zaszczelić etc. etc.
Niech żyje Kurnik! Prezesowe oraz Kury!
Rzecz to niesłychana, Opakowanej udało się NIE ZROBIĆ żadnej literówki!!! Myślę, że to jest znak! Wszystkimi pazureirami podpisuję się pod Jej przesłaniem. Od siebie dodam jeszcze:
|
błogości |
|
i błogości |
|
oraz błogości
Niech szerokim łukiem omijają nas niegodziwości tego świata, nienawiść i źli ludzie, którzy je czynią bez mrugnięcia okiem, a najlepiej niech sczezną w zarodku. Amen!
Dołączamy się i my, czyli Mika, Arteńka i Tropik.
Dobrego (pomimo wszystko) Nowego Roku, radości, zdrowia i spokoju dla nas wszystkich i naszych zwierzaków! W ogóle dla wszystkich zwierzaków:)
|
amen, a nawet ament!
OdpowiedzUsuńNo to Amen! :)))
OdpowiedzUsuńTaa jest! Pani Marszałkuro!
OdpowiedzUsuńAgniecha, toć to niewąski awans! Dzięki!
UsuńGenerała wydała mi się zbyt mała.:-D
UsuńTylko nie mów tego przy Gosiance. ;)
UsuńPopełniłam jakiś nietakt???
Usuńsie nie pytaj, tylko zamaskowuj.
UsuńMam usunąć?
Usuńno co ty :)
Usuńale mozesz sprostować. że GenerałKura jest wybitna, na ten przykład. albo wielka.
ups.. wielka może lepiej nie :D GenerałKura nie ma obiektywnego wglądu w swoją posturę.
UsuńGośka, obgaduję cię! gdzie ty?
Agniecha, bukbroń niczego nie usuwaj. Generała Gosianka to ludzkie panisko. A ja zgodzę się na MarszałKurę, żebyś nie miała wontpliwości.
UsuńChyba tych wątpliwości nie miałam. :-)
UsuńTaaak jest!!! Niech się stanie błogość i zniknie zło.
OdpowiedzUsuńA ja życzę,żebyśmy w Kurniku i na zaprzyjaźnionych blogach mnożyły dobro.Wspierały siebie wzajemnie i pomagały innym.zwłaszcza zwierzętom i zwierzolubom .
OdpowiedzUsuńŻeby to było bardzo zaraźliwe, stało się modne i popularne.
oj, tak!
UsuńNiech sie tak stanie!!!
OdpowiedzUsuńDziewczyki, trzeba opracować jakąś strategię, żeby z tymi niepopularnymi poglądami przedrzeć się do ludu bardziej. Taki biznes plan.
OdpowiedzUsuńNo to do dzieła,miotły w dłoń i do roboty.
UsuńOn nie musi być jaki rozbuchany, ten biznes plan. Tak z 3 strony komputeropisu.
UsuńCza ustalić metodę.
UsuńPo dobroci czy zastraszamy?
najlepiej metodę mieszaną.
UsuńCzyli preferujemy brak konsekwencji,rozumiem,działamy zaskakująco skutecznie.
UsuńBijesz marchewką, karmisz kijem?
UsuńJestem za restrykcjami i zastraszaniem. Vide statystyki wypadków ze świąt.
UsuńPo dobroci działa na zwierzęta. Człowiek (np. taki strzelający)jest gupi.
Usuńxxxxx!!!! Zaczęła się na osiedlu kanonada. Już miałam nadzieję, że tym razem będzie mniej.
OdpowiedzUsuńU mnie też walą od godziny,trochę dalej,ale tam też są zwierzęta i wcale nie jestem mniej wściekła.
UsuńU nas już od południa, psy profilaktycznie same przyszły do domu i leżą w piernatach, owce na szczęście mają to gdzieś.
UsuńOwieczko, wszak Twoje owce mają kota - stróża!
UsuńKotka postanowiła ymienic swoje życie i od dwóch tygodni wyleguje sie na fotelach. Zapracowała sobie i wzięła urlop.
UsuńPrzewidziała oziębienie i mróz.
UsuńTak ma być, nie inaczej! Niech wszelkie niegodziwości omijają nas i nasz zwierzyniec.
OdpowiedzUsuńAmen!
OdpowiedzUsuń:))
I enter!
UsuńRucianko, bierz tę piłę elepstryczną i ruszaj w naród rozbawiony. Masz nasze pełne poparcie. Od strzelających niegodziwców trza zacząć.
OdpowiedzUsuńDobra,nie zwlekając,czynić dobro zacznę.;)
UsuńRucianko, weź aparat.
UsuńDobro trzeba dokumentować.
UsuńZabrudzi się.
Usuńobstaluj fotografa.
Usuńtylko takiego, którego będzie przyjemnie myć jak się zabrudzi.
UsuńMusi się zmieścić do czydziestki. Potem to już ryzykownie jest.
UsuńZ węża go obtoknę.
UsuńAle i tak będziesz musiała patrzeć. Więc celuj do czydziestki jednak.
UsuńNie będę paczeć,jak darł się będzie,znaczy że trafiam.
UsuńAmen, kurki kochane, kocham Was miłością wielką! Błogości i miłości!
OdpowiedzUsuńAmen:)
OdpowiedzUsuńIde sie wysztafirowac i wzniose za Was toast!
Kasia, pokaż sztafir, cooo? Chociaż trochę, coo? Ja to Wam pokazałam...
OdpowiedzUsuńKurki Najkochańsze! dobrego roku! i tak jak powiedziała Rucianka, wspierajmy się i czyńmy dobro. to zadziała, w końcu zadziała! trzeba w to wierzyc, bo inaczej ten zwariowany świat nie miałby sensu.
OdpowiedzUsuńi błogości! duużo łysej i futrzastej błogości!
UsuńAment :) Niech tak się stanie od zaraz!!!!!
OdpowiedzUsuńLidka, Twój sztafir też chciałabym zobaczyć! Co nie, Kury?
Usuńno masz! obowiązkowo!
UsuńNo masz, i poleciała balować!
UsuńJeszczyk nie, za pare minut lete.
UsuńWyślę sztafir, ale zaś ;)
Lidka, ale dlaczego zaś? Mogłybyśmy sobie wyobrażać, jak konkietę robisz na balu!
UsuńKurczę, słyszałam dzisiaj w radiu, że we Włoszech zakazali strzelaniny ze względu na zwierzęta po pierwsze, a po drugie na smog. Może ta moda do nas dojdzie? Lubimy naśladować świat...
OdpowiedzUsuńNiestety najczęściej nie w tym co rozsądne.
UsuńEwa2, trzeba wylansować modę. Za modą poleco.
UsuńPragniesz sztucznych ogni?
UsuńNie wolisz prawdziwych?
Piekło czeka na ciebie. ;)))
Znudziły ci się własne palce?
UsuńNic prostszego,
odpalaj petardy.
ile palców widzisz, chłopie? nie widzisz? a widzisz!
UsuńBrzuszki, paluszki
UsuńPaluszki i brzuszki
Wystrzel petardę
Urwie ci nuszki!
Nie bądź taki hardy,
Usuńodpal sobie w dupę petardy.
Chyba mi to trochę pomaga,bo walą cały czas a mnie aż zaciska z wściekłości.
Tu dużo zwierząt mieszka na zewnątrz,pewnie żeby prezesowskich pałaców nie brudzić.
Moda powiadasz? Z tego jest spory zysk, ciężko się przebić. Jednak trochę mniej huku, bo kot śpi spokojnie na stałym miejscu.
UsuńWena mnie naszła, będę robić grafikę. Koncerty w tv beznadziejne, albo ja już za stara jestem.
Ewa2, rób grafikę, rób. Mnie wprost przeciwnie - wena odejszła. Przez święta wypadłam z transu i teraz posucha. TV nawet nie włączyłam. Dzień jak co dzień.
UsuńUdowodnij żeś nie kiep
UsuńOdpal se petardę w łeb!
pokaż żeś jest chłop na schwał
Usuńwsadź se racę w dupska zwał.
o, Lolek właśnie się zorientował, że strzelają (a strzelają od 2,5 h, ale on ma taki nienachalny refleks, o ile nie idzie o upolowanie myszy) i wparował po łóżko. a niełatwo mu to przychodzi.
OdpowiedzUsuńZabandażowałam jednego bojacza,obserwuję czy to coś daje.
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Ciekawa jestem.
UsuńMusiałam odsupłać bo nie chciał iść na siusiu,chyba uznał że jest chory.
UsuńJak do mnie trafił,miał wielką dziurę na plecach,do żywego mięsa.Młode panie wetki tak się zaangażowały, że spakowały go w paczkę ligniny i bandaży tak,że nie mógł chodzić.
W domu przepakowałam po swojemu.
Biedula.
UsuńU nas we wsi cisza jak makiem zasiał. Na razie. Strzela coś w oddali, ale słychać to tylko na zewnątrz. Wałek niechętnie wychodzi i zaraz wraca, ale w domu spoko.
OdpowiedzUsuńKury Kochane z PrezesKurą na czele, życzę Wam żebyście przez calutki Nowy Rok miały kogoś do kochania i żeby Was ktoś kochał. Do Siego!
OdpowiedzUsuńDamo, dziękujemy, na nasze pieszczoszki zawsze możemy liczyć, zawsze!
OdpowiedzUsuńNiech ten zefirek nadejdzie i wy... wszystko co ma wy ... Mam nadzieję, że choróbska też. I niech nastanie błogość :)))
OdpowiedzUsuńU nas na wsi cicho, cichuteńko... Sąsiedzi obiecali, że będzie cicho. Skoro dali się przekonać, że pies na łańcuchu wcale lepiej nie pilnuje domu niż ten, co biega luzem i bezpieczniej dla domowników mieć przyjazne sobie zwierzę, to może i to się uda :)
Haniu-Sz. B. że tak skrótem polecę, gdzie ta arkadia? Bo u mnie wprawdzie cicho, ale bynajmniej nie z przekonania. O północy się zacznie. I dali się przekonać, że pies nie musi być na łańcuchu? Boszszsz...
UsuńHanuś, po pierwsze to mało nas, więc łatwiej przekonać;), po drugie czasem po dobroci a czasem trzeba było nogą tupnąć, a czasem podstępem :) A może uważają, że z wariatką lepiej nie zaczynać, bo widzieli mnie w akcji, gdy jedni bezmózgowcy zostawili psa na mrozie z zamarzniętą wodą i jedzeniem i pojechali na tydzień.Przecięłam ogrodzenie, psa w ostatniej dosłownie chwili wydobyłam i odratowałam, no a kiedy wrócili...Smarkacz (30 lat młodszy ode mnie)zaczął mi wymachiwać przed nosem jakimś kluczem, straszyć, że mi... i żądać naprawy płotu.Wstyd mi, ale tak mnie wku..., że dopiero prawy podbródkowy ostudził nas oboje, a jego żona miała spory problem z podniesieniem go z gleby.:)No cóż nie zawsze byłam schorowaną emerytką ;)Sąsiedzi znaleźli psu nowy dom, a oni zapłacili mandat za brak opieki.
UsuńA może po prostu tu jednak dobrzy ludzie są ?:))) Okolica piękna to i ludziom się udziela :)) Ja też jestem bardzo spokojną i przyjacielską osobą. Nie wiem, co za demon się wtedy we mnie obudził ;)
Haniu Sz.B., u mnie też mało nas, ale ludność nieprzemakalna i niereformowalna. Aż nie chce mi się gadać. Za ten prawy podbródkowy gotowam nosić Cię na ręcach. Krewka jestem też, ale kurdupel. Musiałabym do takich z ryczkum (stołkiem znaczy) latać. A to osłabia efekt.
UsuńLudzie są tacy i siacy wszędzie. Najtrudniej przebić się przez zaskorupiałą mentalność i wątpliwe "zasady" wpajane przez pokolenia. To orka sochą na ugorze.
Haniu,super.
UsuńTutaj ani jednego wystrzalu...o dziwo, bo jak pamietam to Portugalczycy w Wenezueli bardzo lubia strzelac...ciekawe kiedy bedzie pierwszy wystrzal, bo chyba jakis bedzie...
OdpowiedzUsuńU mnie już głupki strzelają...
UsuńGrażyna, może w Portugalii mają zakaz, więc używali sobie w Wenezueli?
UsuńCisza jak makiem zasial..do Wenezueli Portugalczycy wemigrowali jakies 40 lat temu, teraz juz nie emigruja, wiec podejrzewam, ze zachowali zwyczaje tamtych zamierzchlych i prymitywnych czasow...czekam na pierwszy wystrzal...ciekawe kiedy zaczna
UsuńMika, jak Tropik? Boi się, czy nie słyszy?
OdpowiedzUsuńNiestety trochę słyszy, ale udajemy, że nie słyszymy. Ale jak zaczęli walić petardami po sąsiedzku to się trochę bojał.
UsuńMika,powiedziałaś Tropiku o liściu na głowie? ;)
OdpowiedzUsuńOjtam, speszyłby się...
UsuńRucianko, jak znam Mikę, nie chciała mu robić przykrości.
OdpowiedzUsuńTo i ja przyłączam się do życzeń błogości i wszelkiej szczęśliwości dla prezeskur i dla całego stada, niech nam w kurniku będzie jak w niebie i niech się to stanie zaraźliwe :)))
OdpowiedzUsuńLepszego Nowego Roku.
OdpowiedzUsuńAby działo się po naszej myśli i sprawy się układały lepiej.
I zdrowia, zdrowia bez zarzutu, dla ludzi i zwierzaków!
Składam te życzenia oczywiście najsampierw Prezes Hanie i zaraz potem wszystkim Kurkom i sympatykom tego wspaniałego bloga :)
Do Siego!!!
Iza, dziękuję, niech już wreszcie będzie pięknie, dostatnio i spokojnie u Ciebie, u mnie, wszędzie!
UsuńLiczę, że wreszcie będzie pięknie, czego i Wam Wszystkim serdecznie życzę:)
UsuńU mnie strzelają, ale jak na razie z umiarem. Hołubimy psa mojej córki, bo najpierw oberwał od Błyskotka a teraz te strzelania.... ale córka mówi, że jednak tu to mniej słychać, w mieście to ponoć (nigdy nie bywam w mieście w tym czasie) okropna kanonada. Pies więc czujny, ale spokojny.
OdpowiedzUsuńDołączam do życzeń Rucianki :)).
Barbara
Baśko, a jak reszta kociarstwa reaguje na psa?
UsuńStare moje, czyli Szczęściarz i Czarna jak zwykle schowały się w garażu, Muszelka schowała się gdzieś? ale to z powodu facetów w domu a nie piesa, Niagarka fuknęła z obrzydzeniem , wlazła na łóżko i śpi :). Pies nieco zdezorientowany ;) i niezadowolony, bo sarny łażą tu i tam i zamiast wolności i polowania dalej na smyczy...... Najgorzej z żarciem, kotom daję w piwnicy bo wiadomo... a jeszcze pies jest uczuleniowiec. Koty psiego jakoś nie lubią. Zresztą dzisiaj na osłodę i zamiast szampana ;) dostały surowe mięsko to resztę mają w poważaniu.
UsuńBarbara
A Błyskotek? Przestał prać?
UsuńTez zycze Nowego Roku tak dobrego zeby wszyscy byli usatysfakcjonowani niezmiernie i bez zastrzezen !
OdpowiedzUsuńA slowo niech cialem sie stanie, byle mlodym i jedrnym!
OdpowiedzUsuńCzego zycze szfystkim Kurom i sobie tesz. :*
Pantera, ale nasze ciało, nie jakieś tam obce, nie?
OdpowiedzUsuńNo jak nie, jak tak. Co nam po obcych cialach, wystarczylo jedno w Kirze.
UsuńBidunia, jak ona?
UsuńCałkiem insze ciało miałam na myśli.
Kira ,zrastaj się pięknie.
UsuńNatłukłam kilka, ale matryce diabli wzięli bo mi się eksperymentów zachciało.
OdpowiedzUsuńJak wyschną pokażę.
U nas szczelają. Kunie nerwowe.
OdpowiedzUsuńCiekawe, skąd ludzie, tacy biedni przecież ponoć, kasę biorą na te wybuchy?
Agniecha, od lat się nad tym zastanawiam. Może dotację docelową dostają?
UsuńProwident?
UsuńAgniecha, a ja myślałam, że Ty w górach i na pustkowiu...... i masz tak pięknie, tylko konie widać wokoło ...
UsuńBarbara
A niech biero od Prowidenta, już on ich wykończy.
UsuńDźwięk się niesie daleko. Błysków pełno, chociaż bezpośrednio blisko relatywny spokój. Pies zabandarzowany NIE MA STRESA. To działa.
UsuńZabandażowany. Miało być.
UsuńA dobro niech się dobrem odcisa
OdpowiedzUsuńz kurzego dzioba i psiego pyska
z mysiego pyszczka i mordy kociej
tak na posłaniu jak i na płocie
w obórkach stajniach a i w naturze
dobro? no przecież!- uprzejmie służe:))
Wieśniaku Ty Najmilejszy, Rodzynku nasz!
Usuńpięknie
UsuńChętnie bym sobie posiedziała razem z Twoimi zwierzakami Hanuś, takie spokojne są( choć podejrzewam, że Łaciaty jedynie chwilowo).
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego Kurki życzę na ten Nowy Rok, a zwłaszcza tego dobra dla wszystkich.
Oby był lepszy od mijającego i bogatszy w niezapomniane chwile i wspaniałych ludzi.
Ps. U nas już walą niestety:((
Tak sobie właśnie siedzę, Garde. Wałek na swoim fotelu obok mnie, Frodek na perskim dywanie, Łaciaty wygrzewa dupsko na najlepszej miejscówce pod kominkiem. Ja baluję z Wami:)
UsuńPodrap, pogłaszcz i pomiziaj je ode mnie:))
UsuńJa baluję też z Wami i robótką, czyli jak zwykle.
I na meldunek od Krecika czekam:))
Garde, ja w sumie też jak zwykle, chociaż na ogół trzymam dwie sroki, albo i trzy za ogon. Rysuję, tłumaczę, gadam z Wami, zależy co tam na warsztacie. Ale tłumaczenia nie ma aktualnie, a wena mnie odeszła na ament. Co próbuję, to knot. Na razie poostrzyłam kredki. I czekam.
UsuńKochana na siłę się nie da, więc spokojnie odpuść.
UsuńA wena, ta zaraza, przyjdzie sama i nikt nie wie kiedy, ale możesz być pewna, że przyjdzie .
U mnie zamówień drucianych, mam nadzieję że chwilowo, też nie ma, ale na drutach zawsze coś jest. Jak nie mam zajętych łap to się nerwowa robię:((
zastanawiam się, czy ludziom nie szkoda kasy na te strzelanki
OdpowiedzUsuńKudeł przy każdym głośniejszym strzale szczeka :-)
Wszystkiego dobrego Hana
Graszko, najwyraźniej nie, skoro strzelają. U mnie w domu nie słychać, ale myślę o tych wszystkich biedakach miotających się w kojcach i na łańcuchach i aż mnie skręca.
OdpowiedzUsuńA niech tym debilom jajka pourywa.
Zaglądam tu sobie, podczytuję i cieszę się że jest Kurnik.
OdpowiedzUsuńBo chociaż od kilku lat spędzam ten wieczór podobnie, to jednak czasem piknie samotność.
Nie narzekam, tak sobie...ten tego...
Jesteśmy z Tobą Ewuś.
UsuńMojego bidoka ubrałam w psi sweterek,pisali że działa jak bandaż.
Nawet sobie przysnął troszkę.Bandaż się zsuwał na brzuszek i bałam się że ciśnie.
Rucianka, a pomogło?
UsuńEwa, właśnie po to Kurnik jest, żeby się nie czuć samotnie:)
Działa,przysypia,przedtem był cały czas czujny i spięty.
UsuńEwa2, nie piskej, my tu som na zawołanie!
OdpowiedzUsuńDzięki, nie piskam, tak mi się ulało, pewnie za mało wypiłam. (Albo za dużo...hi, hi..)
UsuńStrzelają seriami, na razie niezbyt głośno, ale kot zrobił się niespokojny.
Oooo, lód mi się skończył.
Ewa2, ja tam dziabię bez lodu. Szkoda mi czasu.
UsuńI w ogóle zimno jest, po co jeszcze lód?
UsuńBarbara
Bo trunek gorący, to go sobie dla fasonu lodem rozcieńczam i chłodzę. Bardzo lubię ten dźwięk, grzechot lodu w szklance.
UsuńHmm.....dżin czy łyski ?
UsuńBarbara
Łyski, jakaś szkocka w graniastej butelce. Dżin pijam tylko przyrządzony przez zięcia, on wie jak to zrobić żeby był dobry.
UsuńEwa2, to Ty normalnie jak James Bond. A cygaro masz?
UsuńAlbo chociaż cygaretke? ;)
UsuńBarbara
Miałam, ale sprezentowałam komuś, bo po co miało wietrzeć.
UsuńOjtam, potrzymałabyś sobie chociaż. Dla fasonu.
UsuńDziewczynki dziękowałam Wam na poprzednim wybiegu, ale może tam nie zaglądniecie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam wszystkim za wsparcie, zrozumienie i przyjaźń. Przyjęłyście mnie do swojego kurnikowego grona, gdzie łatwiej rozwiązuje się wszelkie bolączki i problemy. Wystarczy wejść, poczytać i uśmiech kasuje wszelkie problemy, a miałam ich nie mało.
Kureczki, niech ten nadchodzący Nowy Rok będzie zdrowy i spokojny, bogaty i wesoły. Niech spełnią się wszystkie Wasze i moje marzenia.
KOCHAM WAS - Ania z Bezą i Kocurem
Och, Aniu...
UsuńAniu, dzięki za ciepłe słowa:)
UsuńDla Ciebie dobry Aniu.
UsuńCzy na innych blogach w komentarzach też włączają Wam się te idiotyczne weryfikacje, co to mam kliknąć w kajaki, albo w inne jakieś g...? Czy tylko mnie się tak robi? Czyżby dzisiejsza ustawa o inwigilacji internetu już działała? I nie lubiła np. drobiu?
OdpowiedzUsuńMnie się od początku w Kurniku i wszędzie to idioctwo włącza. Wrrrr
UsuńBarbara
Mnie nie. Mogę tutaj komentować normalnie, klikać muszę w onetowskich blogach, podawać @ i potwierdzać że nie jestem spamerem.
UsuńU mnie dzisiaj się wściekło.
UsuńJak nie jesteś zalogowana, to się na sprzęcie mobilnym włącza weryfikacja.
UsuńJestem zalogowana od prawieku i na stałym sprzęcie!
UsuńOjej, ojej zdążyłam. Hurrra!! Wiecie...zasnęłam, na kanapie!! Matko, prawie bym przespała wieczór sylwestrowy:) Tego jeszcze nie było. Zyczę Wam zdrówka, zdrówka, zdrówka - niech Wam płyną dni leniwie, spokojnie i dostatnio. Wiecie, że dzień już jest dłuższy o 6 minut???
OdpowiedzUsuńMnemo, ja nie raz przespałam! Raz nastawiłam sobie budzik i też przespałam!
UsuńJeszcze ani jednego wystrzalu! ani jednej petardy!
OdpowiedzUsuńCzułam sympatię do Portugalczyków,teraz mi się pogłębia.
UsuńJa też tak mam ;), do dziś lubiłam ich głównie za wino porto ale teraz !!!!
UsuńBarbara
Jeju, Grażyno, trafiłaś do raju? Siedziałam kwadrans od północy przy budzie Pudelsa, który tylko na chwilkę podszedł do mnie, z lekka nos wystawił, po czym zaraz się głęboko ułożył i taki zwinięty leżał, biedaczek. Potwornie w tym roku rąbali tym syfem... I to tuż obok naszego domu - takich mamy "rozrywkowych" sąsiadów. :( Na szczęście już się chyba wystrzelali. Znaczy się, amunicję wystrzelali. Hm, a mogliby i siebie, tak chociaż trochę, po paluszku... Ale jestem wredna!
UsuńKoty w domu się poutykały po kątach, a Leśka to już przez całe popołudnie, gdy trzaskali próbnie chyba, chodziła krok w krok za mną. Kompletnie bezsensowny zwyczaj.
W Kurniku, u Gosianki i kilku innych też mogę komentować normalnie, a onetowskie omijam, bo mnie to wnerwia,delikatnie mówiąc;)
OdpowiedzUsuńTe dwa onetowskie są dla mnie ważne, bo dzięki nim założyłam bloga. Przyzwyczaiłam się.
UsuńRety, dzisiaj mija dwa lata...już!
Ten wpis miał być trochę wyżej,gdzie o weryfikacji było;)
UsuńEwo2,to masz dziś podwójne święto:) Gratuluję.
UsuńDzięki, nawet się nie spostrzegłam jak to minęło, a długo się opierałam.
UsuńDziewczynki, wstawiłam dwie dzisiejsze grafiki do galerii. Miały być z kotem (życzenie wnuczki), trochę eksperymentowałam z kolorem.
OdpowiedzUsuńBardzo świetne !
UsuńBarbara
Dziękuję!!!!!!!!
UsuńZaczęło się i u nas. Niech ich pokręci.
OdpowiedzUsuńU mnie jakos tak nędznie popiardują, chyba się wynieśli pod stadion, tam jest zabawa.
UsuńA u mnie jakoś z umiarem nadal i raczej w oddali. Sąsiedzi wcale nic.
OdpowiedzUsuńBarbara
Wałek się częsie, mimo muzyki na full, od czego już mnie ogłuszyło. Dobrze, że z Wami na piśmie mogę.
OdpowiedzUsuńMopek spi na poduszkach, w tym roku nikt nie wali z okien. I sąsiad nie robi impry...trochę na placyku stukają i w oddali. Ale już cichnie...
UsuńTo Ci się udało Mnemo!
UsuńZasypiam. Do zobaczenia w przyszłym roku :)!!!!
OdpowiedzUsuńBarbara
Słodkich snów.
UsuńBarbaro, dobrej nocy. Ja też zaraz chyba dołączę. ;)
Usuń:**
Jolko, fartuszek mnie zaintrygował. A dziadem jest?
UsuńDziadem? Że niby jak?
UsuńDIADEM. Patrz poprzedni post. Hrehre! A co, myślałaś, że o dziada chodzi?
UsuńJuż sobie kombinowałam, że to ma coś wspólnego z fasonem fartucha, że może jak tylko od pasa w dół, to dziadowy, a jak taki z szeleczkami bez cycki i szyję, to nie dziadem jest. :D
UsuńA diadem to ja kumam, bo czytałam, kreację Twą podziwiałam, ino że bezgłośnie, bo bałam się, że jak się odezwę, to mnie wessie i z trzy godziny będzie trzymać, jak już nie raz bywało. ;)
Baśko, znaczy nie doczekauaś północy. I bardzo dobrze. Dobranoc!
OdpowiedzUsuńWspaniałe życzenia - Opakowana na... Pierwszego Sekretarza Kurnika, a co!
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego, Kochane Kurki i Koguty!
Tak se wleciałam na chwilę, poczytałam troszkę zaległości i komcie.
Przy okazji donoszę uprzejmie, że wieczorowo występuję, a jakże, przepasana fartuchem kuchennym, hue, hue, ale nie że TYLKO to mam na sobie. ;)
A skoro już tu o tym durnowatym strzelaniu się powiada, to dodam od siebie, że dziś w mojej wsi jakieś apogeum chyba nastąpiło, jakiś koszmar - tak to chyba jeszcze nie było. Zachodzę w głowę, jak też się muszą ludzie nudzić, i ile kasy lubią na ten szajs wywalić... Załamka. Biedne zwierzaki. A przecież największy amok to dopiero za chwilę. Chyba pójdę na ten czas do Pudelsa... On nawet żarełka nie chciał jeść, chociaż specjalnie zaniosłam mu wcześniej, żeby przed wystrzałami. Niestety spóźniłam się, bo w pół do piątej to już było za późno, już szaleli. :(
Wszystkiego dobrego Jolko.
UsuńMam życzenie więcej Cię czytać w nowym roku.
Ja też, ja też, ja też!
Usuń:) Się zobaczy, się cóś napisze. ;) Już mnie tam Gocha trochę dźga ostatniemi czasy, to mus będzie - jak jeszcze i Wy. :)
UsuńA tak, my też dźgamy. Szpadom.
UsuńOesu! Dobrze, że mi te nerwobóle między żebrami już przejszły, bo jakby mi do nich te szpady dojszły, to nie wiem, jak żyć by mnie przyjszło. :]
UsuńJolko, coś Ty, takie dźganie szpadkom to jak akupunktura.
UsuńAha - i żeby był dla Was wszystkich początkiem Siedmiu Lat Tłustych. :))!!! Dla mi też :). A potem się zobaczy :)).
OdpowiedzUsuńBarbara
Oj, Barbaro, cóś bardzo mnie się Twoje życzenie lat tłustych kojarzy z ostatnio przywoływanymi tłustymi kotami... Ekhm, ekhm...
UsuńSzczęśliwego Nowego Roku Kurnikowi życzy Elżbieta J.
OdpowiedzUsuńWszystkiego najpiękniejszego Elżbieto na J.
UsuńPięknie dziękuję.Boszsz..kanonada nie ustaje....
UsuńU mnie szczęśliwie dogasa. Jeżu, jak dobrze, że to tylko raz w roku.
UsuńWitajcie w Nowym Roku. Walą na całego, kot się boi i nie pozwala pogłaskać.
OdpowiedzUsuńOesssu, u nas też dają czadu, ale zaraz się wytrzaskają, tu mam przynajmniej pewność. Wałek się boi. Reszta daje radę.
OdpowiedzUsuńNo, już po wszystkiem! Co za miły Sylwester z Wami!
OdpowiedzUsuńRównie miły z Kurnikiem.Elżbieta J.
UsuńI u mnie jakoś w tym roku krócej i ciszej.
OdpowiedzUsuńTak się czuję z Wami jakbym na imprezie była. Tak miło...i nie muszę się martwić, że mi się koafiura poczochrała.
Ewa2, ja też sobie cenię tę formę balu. Diadem mi się obsunął i co? I nic!!!
UsuńI nie trza latać do kibelka poprawiać makijaż!
UsuńTutaj jeszcze pol godziny do roku 2016! ani jedneggo wystrzalu, ani jednej petardy!
OdpowiedzUsuńNiesamowite!
UsuńGrażyno, wszystkiego najlepszego! Wyściskaj noworocznie swoją Fofinkę. :)
Grażyna, co za piękny kraj! Kupuj tę chatkę nad oceanem. Pomożemy Ci ją urządzić. Cieszysz się?
OdpowiedzUsuńJasne, że pomożemy, parę wypadów do Czacza (co nie, Hana?), a tu u mnie to na ryneczek we wtorki i piątki i rezydencja jak ta lala. :D
Usuń