Jeszcze nic Wam nie świta? To proszę, może teraz?
Nic? A teraz?
Jeśli ktoś jeszcze nie wie, to teraz na pewno:
Tak! To zespół ZMD, JCO jest poza kadrem. Jak widać, pieski zachowały się nadzwyczajnie, chociaż obie z Gosianką byłyśmy troszkę zdenerwowane. Ale chłopaki i dziewczyny są na medal! Mika zachowuje rezerwę, jeszcze się boi, Fika miała lekkie obawy w stosunku do Frodo, za to Fika z Wałkiem szalały okrążając gumno w dzikim galopie. Nie zdążyłam nawet zrobić im zdjęć w tym pędzie, może Gosianka miała więcej szczęścia.
Były też prezenciki, a jakże! Kto zgadnie, co przywiozła mi Gosianka? Dla ułatwienia zdjęcie:
Można je posadzić na płocie, ale raczej nie zaryzykuję:) Jest jeszcze do posadzenia (nie na płocie) krzaczek róży o niezwykłym kolorze. Będzie on zaczątkiem mojego rosarium, a co!
Był też spacer po łące upajająco pachnącej sianem!
Fikunia patrzy na żurawie. Pasły się pod laskiem. |
No i popołudnie śmignęło jak mgnienie... Krótko było, zbyt krótko, mam niedosyt! Tylu tematów nie zdążyliśmy nawet tknąć! Gosianka i JCO są strasznie fajnymi, ciepłymi ludźmi. W skrzeczącej rzeczywistości takie spotkania i tacy ludzie są na wagę złota. Mam nadzieję, że dzisiejsza niedziela to takie pierwsze koty (nomen omen) za płoty. Ośmielam się mieć więcej, niż nadzieję - z Wrocławia do Tick City jest naprawdę niedaleko! Gosianko, TCO, dziękuję za ten przemiły dzień!
Kureiry, spotykajmy się ile wlezie! Nie ma na co czekać!
piersza?
OdpowiedzUsuńLaweczka Eifla bardzo malownicza i Gosiance z nia do twarzy.
OdpowiedzUsuńczy wszyscy sie zaplatali w sznurki dokladnie w czasie obwachiwania. Wyraznie Waleczek ma kolezanka do latania!
fajnie mieliscie, oj fajnie!
a czas - idiota - leci jak gupi - tydzien temu...TYDZIEN temu pod Krakowem bylam...tydzien temu...
gosciniec super. Musisz sobie Hana ustawic kawalek plota gdziejsik na gumnie blizej domu, zeby sobie kurki postawic na nim :)
Opakowana, kury raczej zostaną tam gdzie są. Całkiem im tam do dziobów.
UsuńTe kury wyjątkowo urocze :)
UsuńMarija, odjechane są na maksa, jak to mówio:)))
UsuńNie zdążyłam! Druga.
OdpowiedzUsuńWiecie, zgadłam od pierwszego zdjęcia i ten maj mi zaszkodził. Wzruszyłam się, aż mi się oczy zaszkliły na widok Gosianki w asyście piesków.
Ale Wam było fajnie. I prezenty, ho, ho...
Ewa, było super! A pieski są rewelacyjne! Mikunia jeszcze trochę się boi, ale Fikunia! Niesamowity psiak!
Usuńa zaraz bedzie 2 tyg jak Marija u mnie byla...a wydawalo mi sie, ze 3 dni temu....
OdpowiedzUsuńNapisałam własnie spotkanie z tej bytności ino blogger się opóźnia :)
UsuńOpakowana, nie dołuj mnie.
Usuńza pozno....i juz jakos polowa naszego pobytu byla i sie zrobila :/
UsuńOpakowana, za chwilę znów zjedziesz, nie puakaj.
UsuńTo fcale, a fcale nie było trudne ;)
OdpowiedzUsuńHana dała zajawke, Gosia dała zajawke na fejsie, no i...juz fszystko było wiadome :)))
A Gosia bywszy u mnie nawet siem nie zająknęła, no no no :)))
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że na pewno pojadę! Nie chciałam deklarować na wyrost, poza tym przeżywałam to w sobie! :)
UsuńMarija, Gosianka się bała, że Frodo zje Fiki-Miki:)))
UsuńGosianka ma to, co ja. Ciągle się boję, że mo coś Mopa zje...
UsuńBoję się, że mi zginą. :(
UsuńA mi, że zginie, że go ukradną na wódkę, że go pogryzą psy, wydrapią oczy koty, ehhh, świra mam potężnego:(
UsuńMnemo, bukdaj takich świrów więcej.
UsuńMnemo - nie dziwie sie, w koncu Mop wielkosci raczej szczoteczki do zebow jest niz mopa! kieszonkowy taki, dla Frodzia na jeden kes zagrychowy, a koty to w ogole by spowodowaly, ze biedny malusieniek by w histerie popat a Ty z nim! lepiej go w kieszeni nosic...
UsuńHrehre, z tym fejsem sie wymskło!
OdpowiedzUsuńzazraszczam (nie poprawiać) wam spotkania :-)
OdpowiedzUsuńGraszko, że też daleko jesteś! Ale to i tak kwestia czasu, zobaczysz. Któregoś dnia mercbęc stanie na Twoim gumnie!
UsuńByłam u Gosi, widziałam zdjęcia.
UsuńHana, miód malina i takie tam :-)
Jakoś tak dzisiaj dobrej myśli jestem. Zdjęcie mamy stoi na parapecie tamtego okna, a ja zaczynam powoli się pakować. Może za jakiś czas będzie nam dane spotkanie :-) - bardzo bym chciała
Graszko, w Twoich (nowych) stronach też są Kury!
UsuńTen Wałek to tylko z kolan na kolana przełazi, najpierw u AniM, teraz u MCO siedzi. Nieźle się urządził:))
OdpowiedzUsuńMam nadzieję , iż kochany Frodul nie czuje się pokrzywdzony, że na kolanka nikt go nie bierze?
Fajnie się pieski dogadują, panowie przyjęli damy z wszelkimi honorami jak widać:))
Miło spędziliście popołudnie Hanuś, a wiadomo że jak miłe chwile to lecą piorunem niestety. Myślę że to pierwsze z wielu spotkań, goście drogę znają, będą częściej wpadać:))
Ps. Kurki bombowe,jednak Opakowana dobrze radzi co do tego kawałka płota, inaczej drób mógłby się szybko ulotnić w towarzystwie nieznanego wielbiciela.
Taaa, Garde, Wałek jest znany z takiego zawłaszczania kolan wszelkich. Oba uwielbiają gości. Frodo, o dziwo, nawet nie był dzisiaj bardzo namolny. To pewnie sprawa towarzystwa dam. Pewnie był zbyt zaabsorbowany czymś innym, niż kolanka.
OdpowiedzUsuńNie, nie, kurków nie dam na płot, w żadnym razie. Może nawet nie znikną, bo mogłabym we wsi namierzyć, ale aż się proszą, żeby jakimś kamieniem je potraktować.
Poznałam od razu, no przecie to rzut beretem:)Zlot wielce udany, psiny zadowolone. Frodek przytula się do Gosianki buuuu, też chcę:((
OdpowiedzUsuńI pytanie do Gosianki, takie kaczki na płot też występują?
Mnemo, Frodo od dawna o Ciebie rozpytuje.
UsuńZ jednej strony rada jestem, ze zyje z dala od tamtego balaganu, ale z drugiej... z dala od Was i to mnie najbardziej boli. Nie ma tak na weekend wyskoczyc, sokawki sie napic, Walka i Froda pomiziac, po czym udac sie w droge powrotna. Smutno mi na tym wygnaniu.
OdpowiedzUsuńPantera, Ty weź kup jaki tani bilecik - z wyprzedzeniem to i za piątala mozna znaleźć i jazda. Trzy dni na gumnie, najbliższe Kury przyleco, a Ty nazad z podładowanym akumulatorem!
UsuńNie da sie, za duzo chorob w rodzinie, za malo czasu i kasy.
UsuńAnka, wszystko się da, trza tylko chcieć!
UsuńPantera, trzy dni Twojej przyjemności ani nikogo nie uleczą (poza Tobą), ani nikomu nie zaszkodzą. Bilecik naprawdę można znaleźć za grosz. Podróż upierdliwa, zdaję sobie sprawę, ale gdyby ją połączyć np. z pożytecznym? Z wizytą u Rodziców przed, albo po sabacie? Pomyśl Pantera, da się.
UsuńAle fajnie! I dobrze, że pieski się polubiły!
OdpowiedzUsuńAniuM. szkoda, że nie tydzień temu, prawdaż?
OdpowiedzUsuńNo. Ale nic straconego :)
UsuńNic a nic, AniuM.
UsuńWy celebrowaliś, a my wzruszyliś ;) Gumno aż błyszczy :)), pewnie zachwytom nie było końca. A zwierzyniec jaki kulturalny! No wiadomo, jaki pan, taki kram:)
OdpowiedzUsuńA mój Wałeczek w roli maskotki, pocieszny :))
Gumno błyszczy! dopieszczone, że hej!
UsuńPrawda, sama prawda!
UsuńNiech już będzie, że błyszczy. Już ja tam swoje wiem:)))
UsuńJestem dumna z piesków, Ksan. Były grzeczne i zachowały się super!
OdpowiedzUsuńDo błyszczenia to mu daleko, temu gumnu.
Bardzo fajnie się z pieskami ułożyło. Cieszę się, bo to rokuje na przyszłość. :)
UsuńNiech tylko Mika nabierze więcej pewności siebie, będzie sielanka!
UsuńPsiaki na schwał! Hano,a kociaste też takie gościnne? Przebojowy Czajnik dał nura pod kołdrę, czy wybiegł na powitanie? A Malinka? Na pewno pamięta swoją pierwszą Łysą :)
UsuńGosianko, a co na to Stefa? Nie była w gościach, tyle przyjemności ją ominęło... :(
UsuńStefa by chętnie tam porządziła, ale jej nie zabrali... :)
UsuńKsan, kociska na wszelki wypadek odosobniłam. Za dużo wrażeń na raz. Gosiankowe pieski lubią koty, ale koty nie znają Gosiankowych piesków i miałyby stres.
UsuńHanuś, byłam u Gosianki. Przepadłam na dłużej, ale to chyba normalne :) Cuda tam, panie, cuda! Malinka trochę zaskoczona wizytą, płochliwa jeszcze. A Czajnik nie zaszył się w kąt! Siedzi na szafie i ma na wszystko baczenie. Zuch chłopak! :)
UsuńJeśli komuś mało widoków gumna to zapraszam do się. tutaj >
OdpowiedzUsuńI przysięgam, że nie zrobię już tylu zdjęć! Konieczność ich selekcji mnie zabija!
Nooo, widac na odleglość,ze to był piękny chociaż taki szybkościowy zlocik.
OdpowiedzUsuńRozochociły się kurencje w spotykaniu:))))
Doram nie ma co za dużo nad zlocikiem deliberować, bo wiesz, jak to jest z planami.
UsuńWow! Pierwsze zdjęcie powiedziało wszystko:) Niesamowite są te kurnikowe spotkania. A jak się psinki polubiły! Pięknie na tym gumnie... I kurki śliczne.
OdpowiedzUsuńKalipso, ale że już po pierwszym zdjęciu zgaduaś?
UsuńZgaduam! A teraz właśnie oglądałam zdjęcia u Gosianki. Gębę z zachwytu mam rozdziawioną cały czas i chyba mi się już nie domknie.
UsuńKalipso, Gosia robi piękne zdjęcia! Naprawdę! Gumno w jej obiektywie wygląda lepiej niż w życiu!
UsuńZazdraszczam i już wpraszam się na gumno - póki co mam Mruczego w klinice i czekam niecierpliwie na wyniki krwi - zabija mnie to czekanie, a do tego - wczoraj w galopie Cynamon zobaczył nieistniejącą wiewiórkę i... no dooopa trochę boli teraz;)))) Buziole!
OdpowiedzUsuńMatko, Krecie, nie daj się. Ja też martwię się o Mruczego, bardzo. Nie lubię doktora W. My w zasadzie jesteśmy umówione, nie?
OdpowiedzUsuńDoktor W., a raczej jego ludzie i syn rodzony wyciągnęli Mruczego z totalnego dna - czekam na jutrzejsze badania i nie mogę spać. Dziś Mruczy był lepszy - i podobno ma apetyt;) Ale żeby produkował!!!
UsuńKrecie, jeśli ma apetyt, to będzie dobrze! Dlaczego ma zacząć produkcję dopiero jutro? Taki cykl po transfuzji?
UsuńBardzo trzymam kciuki,niech kocinek zdrowieje!
UsuńHana, jutro to będą wyniki, a nie że jutro ma ruszyć produkcja. miejmy nadzieję, że już ruszyła.
UsuńKrecie, Księżniczka będzie zachwycona ławeczką. Wtedy ławeczka nie była niebieska:)
OdpowiedzUsuńWeź przestań - temat ławeczki wraca jak bumerang;)
UsuńKrecie, mus do Czacza jechać. Farbę jeszcze mam:)))
OdpowiedzUsuńJa też chce do Czacza!!!
UsuńZróbmy zlot w Czaczu z popasem na gumnie i szlus!
UsuńGumno Wasze jak się patrzy, Hana. Ale stwierdzam to głównie po obejrzeniu tysięcy zdjęć Gochy oczywiście. ;) Ty okazałaś się bardziej powściągliwa. :)
OdpowiedzUsuńJolko, powściągliwa niespecjalnie! Ja po prostu nie potrafię robić takich zdjęć!
UsuńHana to Twoje gumno mi spać dziś nie da, się naoglądałam u Gosianki...ale i tak mi za mało. Zapomniałam o tym kocie z trzonkiem od datownika...
OdpowiedzUsuńPowiedz, czy te wszystkie ozdoby chowasz gdzieś na zimę?
Byłam u Gosi i się zachwyciłam jeszcze bardziej. Gonitwa Fiki a Wałkiem, coś wspaniałego, następnym razem Mika dołączy, a Frodo słuchający czytania rozłożył mnie na łopatki.
OdpowiedzUsuńEwa2, filmik jest nadzwyczajny! Gosia ma refleks i umiejętności! Zwierzaki są cudne i już! Wszystkie, jak jeden mąż!
UsuńCiesze się że złapałam te sceny :)
UsuńMnemo, większość chowam. Przynajmniej te, którym zima szkodzi.
OdpowiedzUsuńChoć w sezonie się pocieszysz, ja mam problem weekendowy...tylko gabaryty zostawiam. I tak chowania na wyjazd jest masa, a najpierw wyjmowania...
UsuńMnemo, przerabiałam to. W końcu odechciało mi się tych bezsensownych czynności. Dwa razy w roku mogę to zrobić. Ładuję do taczki, zwożę (lub wywożę) do obory i już.
UsuńHano,pieknie z tymkolorem wyszło,przewidujesz przyszłą wiosną zmienić,czy zostawisz? Bardzo malowniczo sie niebieskosc prezentuje w tych zieleniach gumna.
OdpowiedzUsuńI czy masz jakieś sposoby na nie osikiwanie krzaczkow i kwiatków przez psy,czy moze Twoje tego nie robią? Bo u koleżanki to ciagłe podsikiwanie i znaczenie terenu jest.
OdpowiedzUsuńDora, jaki kolor zaatakuje mnie w przyszłym roku - nie mam pojęcia. Niczego nie gwarantuję.
UsuńPatentu na obsikiwanie specjalnie nie mam. U mnie jest bardzo dużo miejsca i jakoś to się rozchodzi. Jeśli mam jakąś świeżą roślinkę, to kładę "po zawietrznej", tzn. po stronie, gdzie z dużym prawdopodobieństwem mogą się do sikania przymierzyć, spory kamień. Wtedy sikają na kamień, a nie na roślinkę.
:) Dziękuję.tak też myślałam,ze to nie jest łatwa sprawa z tym obsikiwaniem.
Usuńlatam sobie między Waszymi blogami i uśmiecham sama do siebie, no czubek normalnie! ;) piękną niedzielę miałyście, proszę chłopaków nagrodzić za wzorowe zachowanie :)) chociaż Wałek to chyba na zapas się wybiegał galopując za Fiśką? a Frodzio przytulak wielki :)
OdpowiedzUsuńElaja, śpią teraz jak zabite. Tyle biegania, panienek i wrażeń! Nagrodzone zostały mięskiem:)
Usuńczołem, Kurniku :)
OdpowiedzUsuńto to ja rozumiem! GenerałaKura na audiencji u PrezesKury nareszcie! bo to normalnie fstyd jest, żeby mieć tak blisko do siebie i tyle czasu nic!
TG, już widzieliś i spotkaliś, ale to się nie liczy, króciutko było, bo Malinka nie mogła czekać. Taka to robocza wizyta była.
OdpowiedzUsuńtaka "przy okazji" to się nie liczy :)
UsuńAle ja wciąż zapraszam! :)
UsuńTG, właściwie nie...
OdpowiedzUsuńPełna wrażeń, bo i u Mariji relacja (Bloger się spóźnia skandalicznie) idę w objęcia Morfeusza.
OdpowiedzUsuńDobrej nocy Wszystkim Kurkom życzę. ♥♥♥
dobrej nocy, Ewo :*
Usuńja dopiero lecę do dalszych Kur :)
Dobranoc Kureiry, też padam!
OdpowiedzUsuńJużem u Gosi nachwaliła Was ile wlezie, to tu jeszcze raz powtórzę Gumno rzondzi ;)
OdpowiedzUsuńPięknie, sielsko i anielsko i mus jakieś czary w naszej kurzoblogosferze działajo, same dobre duchy przywołujo i dobrą energię.
No piękne spotkanie, piękne. Pieseczki rozbawione aż miło. Wałeczek mój kochany...
OdpowiedzUsuńDziwnie się czuję jak ktoś pisze o Mice, nie wiem czy to o piesku czy o mnie:)))
No wlasnie Mika, tez myslalam ze to cos o tobie.
UsuńBranoc Kurencje, wlasnie skonczylam pracowac i dziob wloke po ziemi do alkowy.
Ale zgodę twoją mam! :) Zresztą MCO wciąż mówi na nią Cysia :)
UsuńJa powiem na przekór samej sobie - nie zazdraszczam. Co mi da zazdraszczanie? odwiedzajcie się, celebrujcie przyjaźnie. Taki ktoś jak ja, mieszkający na zadupiu musi siedzieć w domu i cieszyć się tym, czym ma. O! Rok temu przyjęłyście mnie do swojego stadka, cieszę się, że mogę ponapawać swoje oczy tym, co pokażecie.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że było fajnie, a piesule boskie - wszystkie sztuki.
Byłam ZMD - wspaniałe zdjęcia.
Ania Bezowa
Ania, ja z tego samego zadupia.
UsuńWięc jest nas dwie, zawsze to raźniej nie:))
Aniu Bezowa, ja też mieszkam na zadupiu przecież! Tyle że z przeciwnej strony Polski. Miejsce siedzenia nie ma tu wiele do rzeczy! W Twoim regionie też są Kury, właśnie Gardenia na ten przykład pierwszy z brzegu (sorry Garde, przykład pierwszy z brzegu, nie Ty bukbroń!). Trzeba zacząć od tego, kto pod ręką/za miedzą/rzut beretem!
UsuńSpoko Hanuś. Rozumiem doskonale co autor na myśli miał:)))
UsuńDobranoc, Kurniku!
OdpowiedzUsuńHano, przepięknie jest u Ciebie. Uroda gumna bije ze wszystkich zdjęć, Twoich i Gosi. Fajnie, że ekipa ZMD cię odwiedziła, że zdjęcia porobiła, że pieski się poznały. No cudnie... Buziaki!
OdpowiedzUsuńWalek na kolanach JCO, powala wlasnie na kolana:))) Cudny jest!
OdpowiedzUsuńFrodo z Gosianka na laweczce, rozczula.
Zazdraszczam Wam bardzo i jednoczesnie bardzo sie ciesze, ze swiat wirualny - wcale, a wcale taki nie jest.
Zwierzyniec tez to wyczul co widac na zalaczonych obrazkach - sciski Kurki!
Prezenty od Gosianki doslownie powalaja na kolana - i ja sie pytam? Kto ja teraz zakasuje, he?
Serdeczosci Kurki:)
Te kurki długo czekały na ten dzień! Doczekały się :)
UsuńAtaner, proporcje sie odwróciły. Świat wirtualny przeszedł na drugi plan, stał się narzędziem, nie celem i tak ma być!
UsuńWałek na kolanach natychmiast staje się refleksyjny. Chyba się napawa kolankowym szczęściem:)
Hano, to piękne mądre zdanie- "Świat wirtualny przeszedł na drugi plan, stał się narzędziem, nie celem i tak ma być! " sobie skradnę. Oby takich przykładów było coraz więcej, oby durny płytki szpan na FB i hejt w sieci poszły kibini mater, jak mówiła babcia moja osobista !
UsuńPaczaj Sonic jakie mądrości z ust mych pąkowia się wylewajom!
UsuńZ fb i innymi to przejdzie, zobaczysz. Ludzie się znudzą, to naturalna kolej rzeczy.
Wspaniałe spotkanie, zarówno ludzi jak i zwierząt.
OdpowiedzUsuńPiękne okoliczności przyrody dodały również (oczywiście) uroku całej imprezie.
Super:)
Hana ty masz tam raj !!, jak w bajce,,,,,no po prostu nie mogę wyjsć z zachwytu)))) zwierzaczki szczęśliwe, rośliny rosną jak szalone!! No cudnie po prostu CUDNIE!!!
OdpowiedzUsuńDziewczynki, dziękuję za miłe słowa, no jest fajnie, w końcu pracuję nad tym, ale Gosiankowe zdjęcia nadzwyczaj piękne i łaskawe - to druga prawda!
UsuńJuż czytałam sprawozdanie u Gosianki - a właściwie oglądałam ;-)) i powiem tylko jedno: super!!!
OdpowiedzUsuńOjtam, Inkwi, 8-9 lat i masz!
UsuńDzień dobry Kurkom.
OdpowiedzUsuńPo wczorajszej burzy nie ma śladu, już 22 stopnie.
Dobrego startu w nowy tydzień, pogody na życzenie, niech każda Kurka ma co najlepsze.
Dziędobry ! U nas spokojnie popaduje deszcz,co cieszy,bo już bardzo sucho było wszędzie.Udanego poniedziałku wszystkim życzę.
OdpowiedzUsuńMiło się czyta i ogląda, dzięki. :)
OdpowiedzUsuńRucianko:)
UsuńWłaśnie przeczytałam relację u Gosianki, a teraz tu; mówisz, Hano, że gumno wcale tak nie błyszczy? I dobrze, przynajmniej widać, że tu ludzie mieszkajo, a nie wystawa jakaś:) I pisałam już ZMD; tu jest to "coś", co wywołuje takie uczucie czegoś miłego, błogiego; chciałoby się tu być, tak po prostu. To coś miała też kiedyś wieś, gdzie jeździłam na wakacje (wspominałam o tym), ale tam to zaginęło bezpowrotnie.
OdpowiedzUsuńFajna, spontaniczna wizyta. Niech żyje Kurnik!
Niech żyje Ninko!
UsuńGosianka robi takie zdjęcia, że nawet bajzel wygląda na zamierzony i wystylizowany!
Ale mile spotkanie, widac jak fajnie spedziliscie czas a psiaki wprost szalaly ze szczescia, Tyle glaskow, tyle patrzenia w oczy, ladna pogoda...zajrzalam do Gosianki , zrobila mnostwo zdjec i wszystkie piekne , gumno jest wspaniale!
OdpowiedzUsuńGrażyna, tak właśnie było! Miło, radośnie, spokojnie i ciepło!
OdpowiedzUsuńHana, cudnie u Was! Dobrze, że Gosianka tyle zdjęć narobiła, bo tu jak na lekarstwo :))
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za mą niewiedzę - skąd imię Wałek? :) Mi kojarzy się z Trójkowym redaktorem i nawet widze podobieństwo :P
Alucha, ze mnie po prostu kiepski fotograf!
UsuńWałek znikąd, że tak powiem. W każdym sensie znikąd. Kiedy zastałam go pewnego ranka na ganku, wyglądał jak Wałek i już. Wiesz jak to jest - imię zjawia się samo z siebie i albo się przyklei, albo nie. Zbieżność z ksywką redaktora przypadkowa.
Ale podobieństwo jest ;)
Usuńdo wałka domowego też :)
Alucha, zwłaszcza przy Fikuni wygląda jak Wałek!
UsuńŻe przypomnę Prezeskurze, ona ponoć się do nas wybiera ( jak sójka za morze ?).
OdpowiedzUsuńOchać i achać nie będę, bo inne Kury już to uczyniły.
Pochodziłam sobie przez chwilę wśród drzew, traw i koni różnego wieku, bo ponoć w okolicy pojawiły się pierwsze grzyby, ale jednak nie u nas. Jakkolwiek i bez grzybów jest pięknie.
Ech, Agniecha, wybieram się, a jakże! Kiedyś nastąpi to na pewno:)
OdpowiedzUsuńGrzyby przy tej suszy? Czarno to widzę.
Świetna fotorelacja! ale i tak poszłam sobie do Gosianki,bo Tu czuję wielki niedosyt zdjęć!!!
OdpowiedzUsuńHana,przepiękny jest Wasz park-ogród,zachwyca wszystko zieleń,dekoracje i ta niesamowita przestrzeń!! I nie zganiaj wszystkiego na (słuszne)umiejętności Gosianki,choć niezwykle pięknie oddała rzeczywistość gumna! Wielki szacunek dla Twojej mrówczej pracy,bo efekty jak widać wspaniałe! Taka mala kobietka,ale ile może i jak brukuje! Miłe spotkanie,urocza gospodyni i zdolna kucharka,fantastyczni goście i niesamowite zwierzaki.Miło się czyta o takich spotkaniach gdzie świat wirtualny przenosi się do realu.
Wypatrzyłam parę roślinek hehe...dobrze mają się u Ciebie,teraz zachęcaj je do kwitnienia:)
Za płotem również cudowne widoki,okolica przepiękna i łąki jakie bogate w kwiecie! będąc dzieckiem namiętnie robiłam z nich bukieciki,te różowe,polne nazywałyśmy "koszulki".
No,a Frodo co za chłopak! i prezentowe kurki podobają mi się niezmiernie.
Dzięki dziewczyny za zdjęcia,miło było "podejrzeć" Wasz zlocik:)
Pozdrawiam wszystkie Kurki,życzę ciepłego dnia i udanego tygodnia:)
Elu, liliowce zaczynają zakwitać!!!
Usuń:)))!!!
UsuńElu, mówię Ci jak mnie cieszą! Ażem się zachłysnęła dzisiaj, bo jeden wyskoczył niespodzianie jak Filip z konopi! Zaraz mu oskubałam dookoła, żeby margerytki mu nie przeszkadzały, bo się same sieją i są śliczne, ale jak przekwitną, to z tego akurat miejsca je wysiedlę! Jupi!!!
UsuńHaha,a ja pochwaliłam Cię za to sąsiedztwo!
UsuńElu, wiem, ale tam jest mało miejsca i od początku wiedziałam, że margerytki ino na chwilę.
UsuńWiwat spotkania kurnikowe! Hana, pięknie, przepięknie na gumnie.
OdpowiedzUsuńRogata, jesteś zanęcona?
UsuńJestem bardzo zanęcona. Ale może by się Wam udało nawiedzić mnie niebawem? Jak tam stoicie z czasem"? To nie musi być weekend.
UsuńJestem bardzo zanęcona. Ale może by się Wam udało nawiedzić mnie niebawem? Jak tam stoicie z czasem"? To nie musi być weekend.
UsuńRogata, bardzo, bardzo! Ognio wraca za kilka dni, potem 4 czerwca ślub córki mamy, a potem raczej luzik. Bardzo chciałabym zobaczyć Twoje stado oraz gumno ewidemą.
UsuńNo to się zmówimy. Juz się cieszę.
UsuńA ja!!!
Usuńo ezzzuuuu i ja chcę! ino mam nadzieję, że w jakiś termin się wbiję :)
UsuńNo, przecież od razu na pierwszym zdjęciu widać, że to Gosianka zjechała z ferajno. Aż dziw, że nikt, oprócz mnie nie poznał JCO na tym zdjęciu ! ... lece do Gosianki dooglądać. I jeszcze ze czy razy puszcze se filmik z Fiśką i Wałeckiem latajoncym jak na turbodoładowaniu ! Wałecek i Fiśka norrrmalnie miłość od pierwszego wejrzenia :)
OdpowiedzUsuńEwa, film jest boski, ja też nie mogę się oderwać!
UsuńA ja tępota, bo zajarzyłam dopiero jak Fika w całej krasie się okazała ;)
OdpowiedzUsuńSuper dziewczyny! Tak to Internet do ludzi wychodzi. Hm... na ludzi? ;)))
Mariolko, raczej ludzie wychodzą z internetu!
OdpowiedzUsuńDobry wieczór Kurencje.
OdpowiedzUsuńŁadny dzień był tylko duszno trochę, bo niby straszy burzą, ale na tym poprzestaje.
Miłego wieczoru życzę.
Witaj z wieczora Ewo2. U nas burzowo i DESZCZOWO! Pięknie popadało!
OdpowiedzUsuńtak myślałam, jak oglądałam mapę meteo. tylko u Rogatej i Agniechy chyba ciągle jeszcze nie padało :/
UsuńCzeKo, a u ciebie w końcu popadało?
Usuńa paczycie sie w burze.dzisiaj.net ? chyba dobry adres. cos tam pokazuja wzgledem burz.
Usuńja sie pacze niepoprawnie politycznie, bo tu:
Usuńhttp://www.industry.siemens.com/services/global/de/blids/service/spion/seiten/spion_pl.aspx
w sumnie summarumie to samo pokazujo :)
UsuńA ja tutaj:
Usuńhttp://pl.blitzortung.org/live_lightning_maps.php?map=15
To się gumno wody doczekało. Może w tym roku będzie lepiej i susza nie dokuczy zbytnio.
OdpowiedzUsuńTam u Was jak w raju... chętnie bym posiedziała z Wami na tej ławeczce w przyjaznym gronie :)
OdpowiedzUsuńAgnieszko, to się da zrobić!
OdpowiedzUsuńWspaniałe spotkanie, w cudownym miejscu! Dobrze, że u Gosianki jeszcze można coś dopaczeć i fcale nie ma za dużo zdjęć, fcale:)))
OdpowiedzUsuńHaniu, a wyobrażasz sobie co to będzie kiedy zakwitną maki i kosmosy? A jeszcze ze skrzynkom na furtce?
OdpowiedzUsuńTy te szczynke, Hana, wez przylutuj, bo wielce lakoma ona.
UsuńWłaśnie nadejszła! Ludzie!!! Niebieski wokół okien jest identyczny jak ten na furtce! Waham się, czy ryzykować i na furtce wieszać! Zaczekam na Ognio, niech wykombinuje jakiś patent nie do przeskoczenia. Takie śruby, żeby z furtko musieli wyrwać jakby co.
UsuńHana, jedno jest pewne, drugiej takiej w Polsze i nawet na świecie nie ma. Takie cuś trudno opchnąć, tym bardziej z Twojo furtko, hrehre.
UsuńCiepła noc, pachnie akacja, kot właśnie skonsumował jakiegoś robala, który wleciał przez otwarte okno, czas gasić światło i iść spać. Nie lubię tych latających gości w domu.
OdpowiedzUsuńDobranoc.
Ewa2, widzisz? Jak to dobrze, że masz Brzydala! Zapracuje sobie kocisko na wikt.
UsuńŻeby jeszcze nie gadał tyle...
UsuńEwa2, Malina też nawija bez przerwy:)))
UsuńHej, Kurki! Dobrej nocy! A ja jeszcze otworzę drzwi na balkon.
OdpowiedzUsuńDzień dobry Kurki.
OdpowiedzUsuńNiby słonecznie, ale niebo zamglone, trochę chmur, o jakich moja babcia mówiła, że kwaśne mleko się rozlało. Ciepło 20 stopni.
Miłego dnia życzę.
Dzień dobry! U nas już 25 stopni, miałam wyjść wcześniej na rynek - lecę! Potem się ugotuję, bo po wczorajszych burzach jest na dodatek bardzo wilgotno. Jeszcze tylko kradnę za Sonic: "Świat wirtualny przeszedł na drugi plan, stał się narzędziem, nie celem i tak ma być!", Choć, nie chwaląc się, już dawno mówiłam, że to się dzieje, na naszych oczach właśnie. Ale Ty to tak zgrabnie ujęłaś - sama esencja:)))
OdpowiedzUsuńNinko, normalna kolej rzeczy. Ja też twierdzę, że to już się dzieje, a zadzieje się bardziej. Zostaną tylko ci, którym zależy na płytkim podziwie sobie podobnych na fb i innych tłiterach. Dla reszty internet będzie narzędziem właśnie. Ale wieszczę, jejku!
UsuńZnaczy się chciałam rzec, że ci, co nie mają nic do powiedzenia, ani pokazania wykruszą się prędzej czy później, znudzą się. Ile można oglądać słitfocie z wydętymi usteczkami? Może zresztą można w nieskończoność? Tylko ja (nadal) naiwna jestem? Jednak każdy bodziec (przyjemny też) powtarzany zbyt często w końcu przestaje działać.
UsuńDziędobry :) U nas dziś wietrzyk, zefirek taki. Idę, niech mię pomuska troszkę !
OdpowiedzUsuńEwa, u nas ciemno wszędzie, głucho wszędzie. Musiałam z sokawką w garści wiać z gumna do domu, bo jak czasło, jak lunęło! Aż dziw, że nadal jest prąd.
OdpowiedzUsuńA ja musiałam wiać z białymi,wysokimi,czosnkami z przed okien,bo by mi je armia panów zadeptała przy pracach,mam nadzieję,że na reszcie nie będę musiała postawić krzyżyka i juki już wypuściły kwiatostany!
UsuńDzień dobry Kurnikowi.
Parno,duszno i ciepło,w powietrzu wisi burza!
Dobrego dnia.
Boszszsz, Elu żal nie powiem co ściska:(
OdpowiedzUsuń:((((
OdpowiedzUsuńHaniu, masz białe,wysokie czosnki?
Nie mam:((( Dlatego żal to co wiesz ściska!
OdpowiedzUsuńHej zajrzałam sobie do Kurnika, bo mnie diabli biorą na samą siebie. Na taką pogodę wymyśliłam sobie że dzieckom bułeczki upiekę. Właśnie ostatnie wody wypociłam (czemu nie co innego da się wypocić?)
OdpowiedzUsuńSłońce na przemian z chmurami, parno i....33! na termometrze od północy.
Roztopię się, bo jeszcze trzeba po wnuczkę do przedszkola.
Kurnik głupie żale mi wybaczy mam nadzieję ;-), ;-(
Miłej reszty dnia.
Eh, gdyby to "co innego dało się wypocić, to bym była smukła, jak leluja:)))))
UsuńJa tysz, Ninka, ja tysz....a ja dzis w Jankach, pod sklepami pprzesiedzialam chyba z 10 minut, w saunie - bardzo cieplo, bardzo parno, a poza autem - sciana deszczu....
Usuńa teraz wlasnie zaczelo padac znowu, bardzo dobrze, bo wczoraj popoludnie przelatalam z wenrzem ogrodowym przestwiac go z jednoego miejsca w drugie, regulowac sik i bryzg i celowac w co trzeba bylo celowac...do tego na haslo "woda" wylecialy znikac kolorowe slimaczki (korororowe skorupki) wiec musialam uwazac dzie stapam. i tak w kolko...
Ewa2 - pot tlusty jest dosc, wiec procz wod, wydzielilas tluszcza. to tylko sie cieszyc!!
UsuńU nasz calutki dzień burzowy, pada i nie pada, raz słońce, raz deszcz. Podlało bardzo porządnie, wiem, bo wbiłam łopatę i robić się nie da, bo ziemia klei się do wszystkiego, taka mokrutka. A rośnie wszystko w oczach! Co wychynę w międzydeszczu na gumno, wszystko podrośnięte!
OdpowiedzUsuńNa rano maczete szykuj, bo jak calutko noc tak popada, to wiesz, dżungla !
UsuńNo, wiem! Zwłaszcza hosty oszalały normalnie! Niektóre mają liściochy jak łopian! Dobrze, że rosną w pewnym oddaleniu od domu, mogłabym jutro się nie wydostać na zewnątrz.
UsuńJak już się pożaliłam, burza przyszła i deszcz dziwny jakiś. W kuchenne okno bębnił deszcz, na balkonie z przeciwnej strony sucho było. Potem się już rozpadało.
OdpowiedzUsuńTeraz już nie pada i się przejaśnia.
dobry wieczór :) parno.. niby gorąca nie ma, a trudno wytrzymać.
OdpowiedzUsuńHana, ale odjazd z tymi skrzynkami! :))
TG, ale widziałaś u Hani z Zielnika mojo szczynkę?
OdpowiedzUsuńnie, a dzie to?
Usuńjuż znalazłam :)
Usuńno zupełnie nie tego się spodziewałam :D
Usuńmówiłaś o kwiatach - o makach i kosmosach i o skrzynce jakoś tak ciurkiem. i mnie się uroiło, że to skrzynka na kwiaty ma być. ciut mnie zdziwiło, że ona na furtce będzie, ale tylko ciut. myślę sobie - niezły pomysł niebieską furtkę przyozdobić kolorowymi kwiatami. tylko Hana to potrafi :) co prawda, coś o oknach napomknęłaś, ale nie zwróciłam na to uwagi. oczami duszy już widziałam niebieską skrzynkę na kwiaty na niebieskiej furtce. może ta furtka nieużywana i skrzynka może tam bezpiecznie wisieć.. no i poszłam do Hani.. rzeczywistość przerosła moje wyobrażenia. cudo! prześliczna ta skrzyneczka :))
Domek śliczności! i te niebieskości:))
UsuńWłaśnie obejrzałam,piękna krzynka!Hana,pokaż tukej!
OdpowiedzUsuńWracam ci ja wczoraj z działki i coś mi oczy w słup postawiło!! Podchodzę bliżej do zadbanej działeczki a tam, o essu, stoliczek, wygodne krzesełka i SZFYSTKO NA NIEBIESKO!!!!
OdpowiedzUsuńAni chybi sąsiedzi korzystają z patentu Hany.
Miko, jak się masz?!
OdpowiedzUsuńSzczynkę pokaże na furtce! Chodźcie na nowy wybieg, blogger się ociąga i chyba nie pokazuje, że jest.
OdpowiedzUsuń