Najpierw był bukiet uwity mamusinymi rączkami. Kwiatki musiały być piękne, co oczywiste i trwałe, bo bukiet wiłam w przeddzień. Miałam tremę, ale rezultat nawet mnie zadowolił. Parę trudności napotkałam, bo panie florystki (i panowie floryści) mają swoje techniczne sposoby i pomoce, a ja niezbyt doświadczona w tej kwestii. Ale dałam radę, mogło być gorzej. Złamał mi się tylko jeden kwiatek:
Bukiet przetrwał noc bez szwanku, tak więc ustroiliśmy się jak na teściów przystało i pojechaliśmy. Na wstępie zapomnieliśmy zabrać co? Zapomnieliśmy zabrać bukiet! Na szczęście nie ujechaliśmy daleko. Kilkanaście kilometrów dalej wyszło, że nie wzięłam aparatu fotograficznego. Na szczęście Ognio był przytomniejszy i aparat miał, więc już nie wracaliśmy. Potem było normalnie. Przyjechaliśmy:
Przywitaniom i uściskom nie było końca:
To jestem ja i to NIE JEST Ognio. |
No i nadejszła ta chwila:
Puakać rzewnie nie puakauam, ale nie powiem, że tak w ogóle nic a nic. Nie da rady. Taki los matki.
Już po wszystkiem, teraz będziemy się weselić. O tak: |
Ogień bucha z tortu. Chyba.
No i tak o. Normalnie, gorzko, gorzko...
Kuntrol jednakowoż musi być:
Jako teściowa musiałam z nerw uzupełnić poziom cukru i płynów:
I tak oto poszłam spać matkom, a wstałam teściowom... Ot i koniec weselnej historii, a początek zwyczajnego życia. Chciałabym, aby dla mojej Córuni i Jej Męża było ono niezwyczajne, usłane płatkami róż i pogodne jak miniona sobota!
To mówiłam ja, teściowa.
Wszystkiego najlepsiejszego i dla Młodych i dla Teściowej!:)))
OdpowiedzUsuńOrko, dziękuję ja i dziękuje moja Córka!
UsuńBukiet piękny, pomysł z owockami bardzo mi się podoba. Córka promienna i miała piękną spódnicę, ach ten kolor zielonej nadziei....
OdpowiedzUsuńMama Prezentowała się ślicznie i cała reszta też.
Dzięki za relację, miło było sobie obejrzeć i powspominać, jak to się własne córki za mąż wydawało.
Ewa2, owocki to wiśnie. Chodziłam po gumnie i szukałam natchnienia i tak mnie naszło przy wiśniach:) Alem się wiła przy tym wiciu!
UsuńNapisałam owocki bo nie byłam pewna czy to wiśnie. Układanie kwiatów wbrew pozorom wcale łatwe nie jest, nie dziwię się, że się "wiłaś".
UsuńEwa2, oj nie jest! Pomysł niby był, ale realizacja bez doświadczenia i tych wszystkich gąbeczek, drucików i innych pizdryków, łatwa nie jest!
Usuń..bo szczęście trzeba rwać jak świeże wiśnie.. :)
UsuńTG, dobry znak!
UsuńBukiet piękny i"sprytnie"pasujący do kreacji Twojej i Córci:)
OdpowiedzUsuńOrko, toć z bukietem nie o mnie chodziło! Ale masz rację, pasuje!
OdpowiedzUsuńA dyć przeca wiem.Mimo nie zabierania głosu w dyskusjach Kurzych/mnie też dopadły problemy ze zdrowiem,całe szczęście od wczoraj odeszły w kąt:)/cały czas,na bieżąco śledziłam wszystko:)))
UsuńOrko, skoro odeszły w kąt, to niech tam siedzo. Moja czerwień jest z ostatniej chwili, bo zmieniła mi sie koncepcja - zrobiło się gorąco! A i tak było mi gorąco, ale mnie zawsze jest gorąco i nie są to uderzenia:))) Na szczęście w knajpie była klima. Dałam radę.
OdpowiedzUsuńTeściowo, wyglądasz wprost zjawiskowo!!!!
OdpowiedzUsuńAniuM., przyłożyłam się.:))) Dzięki!
UsuńWszystkie Wy piękne!
UsuńHanuś,śliczną masz Córcię i przystojnego zięcia,niech się stanie wedle życzenia i ich życie będzie usłane różami i pogodne jak sobotnie niebo:))
OdpowiedzUsuńBukiet wyczarowałaś przepiękny,uzdolniona z Ciebie florystka,razem z Ognio wyglądacie elegancko,pięknymi jesteście teściami.Wszystko śliczne,eleganckie,wzruszające,podniosłe chwile.
Dzięki za fotorelację,miło było obejrzeć tym bardziej,że wszystko jeszcze przede mną:)
Elu, śliczna jest, a co! W końcu po kimś to ma i to nie jest ojciec:)))
UsuńBukiet byłby piękniejszy, gdyby nie to, że musiał być zrobiony w przeddzień...
Wybrałabym inne kwiatki, chociaż nie mam absolutnie nic przeciwko gozdzikom. Ale jest tyle innych możliwości!
PS. Nie mogę pisać "z" z kreską, jak w wyrazie "gozdziki", bo włączyła mi się jakaś funkcja i komp się blokuje. Nie chce mi się dzisiaj szukać przyczyny.
No śliczna i widać,że po mamusi:)) Hanuś,bukiety z gożdzików są urocze!
UsuńSama 'popełniłam" jakiś czas temu ślubny bukiet dla chrześniaczki i podobny dla świadkowej właśnie z czerwonych gożdzików z białą gipsówką,rączki z wrażenia drżały,ale się udały hehe..
Elu, mnie też drżały. Dobrze, że mogłam go uwić na zewnątrz, bo koty dostałyby kociokwiku! Drogą przez mękę było pakowanie prezentu, bo wiatr wiał i musiałam pakować w domu, przy kotach. Oesssu... Pół dnia mi zejszło.
UsuńBukier super, niepowtarzalny i pomysłowy z tymi wisienkami, a najważniejsze, że zrobiłaś go sama dla córy. Widać, ze było fajnie i bez zadęcia.
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie powychodziłaś na zdjęciach, teściowo!
Jeżu, dzięki Gosia, wiesz ile to roboty z wyglądaniem??? Na pewno wiesz:)))
OdpowiedzUsuńBukiet był samą radością tworzenia!
No i się doczekaliś relacji.
OdpowiedzUsuńNajpierw Państwo Młodzi- bardzo fajnie, że Córuś nie w muślinach, bukiecik grał z kolorem spódnicy. Młodego, tak jakbym gdzieś widziała...taki aktor Mroczek chyba do niego podobny.
Hanuś włoski Ci urosły i falujo? Czy mi się zdaje? Ognio-przystojniak. Córuś masz wydaną, impreza odbyta, emocyje opadły, czas wracać na gumno:)
Mnemo, to i wróciłam:) Nie powiem, że bez przyjemności, hrehre.
UsuńCóruś na muśliny reaguje alergiom. Jako i ja zresztą. Młody fajny i w ogóle.
Nie zdaje Ci się, włos mi urósł i faluje z mało pomoco.
Hanuś przekaż ode mnie wszystko co najlepsze swojej CÓRUŚ i Panu Mężowi jej.
OdpowiedzUsuńWyglądałyście prześlicznie, a córuś podobna do Ciebie bardzo. Bukiet wspaniały.
Na pewno będziesz taką teściową, za którą się nie trzaska drzwiami.
Pomyślności Wam wszystkim.
Ania Bezowa
PS. Do cywilnego bukiet robiłam sobie sama z biało-czerwonych frezji.
Aniu, dziękuję, mam nadzieję, że Córuś sam przeczyta, ale na wszelki wypadek przekażę.
UsuńJaką będę teściową, czas pokaże. Mam nadzieję, że taką, jak mówisz.
Ja też robiłam dla siebie bukiet. Ze złotych chryzantem:) Był zjawiskowy, w przeciwieństwie do małżeństwa, hrehre!
Lubiłabym być florystką:)
Zauważyłam jeszcze jedno. Nasze połówki o imieniu Bogusław, nie dadzą sobie założyć krawata - ani Twój, ani mój.
UsuńBezowa
Aniu, mój zakłada bez większych problemów, ale było strasznie gorąco.
UsuńPikny dzień, pikny bukiet,pikna para młoda i iligan ka teściowa...
OdpowiedzUsuńNiech Wam się Wszystkim szczęści i uśmiecha życie.
Bru, Twój tort miał swój udział w tym sukcesie!
UsuńDziękuję!
a zdjęcie tortu będzie?
UsuńTG, pacz, przeoczyłam! Był u Bru na blogu i fb, ale normalnie przeoczyłam... Masz na myśli ten papierowy oczywiście?
Usuńoba :)
UsuńTG, ten od Bru był bardziej strojny i wyrafinowany!
UsuńKobiety piękne, córuś i Ty znaczy się, panowie przystojni, Ognio jakby włosy zapuścił :)
OdpowiedzUsuńBukiet bardzo fajnie Ci wyszedł i te wisienki...na torcie:)
Przy okazji takich imprez to gubią się tygodnie, a nie tylko dni :))
Na zdjęciach widać, że było fajowsko!!!
Marija, kobiety piękne - normalna rzecz:)
UsuńOgnio zapuścił i owszem. Teraz ma dylemat - co dalej? Z włosmi znaczy.
Było fajowsko, swojsko, bez zadęcia i napinki.
No tośmy nasyciliśmy wzrok i serducho ;)
OdpowiedzUsuńFajna z nich para, dobrze im z oczu patrzy :)
Szczęścia i wiecznej pomyślności życzę Córuś i Zięciuś :)
Tesciowo, ty stary rowerze.. chciałoby się powiedzieć, ale nie da rady, bo wyglądasz pięknie i ponętnie oraz aligancko :)! Hanuś, jak mówi Mnemo- córuś wydana, czas wracać na gumno !
bukiet śliczny, aż nie mogłam rozpoznać co to za kwiaty, a to goździki! piękne!
UsuńDziękuję Sonic za życzenia i wyrazy.
UsuńMoje piękno ulotne i pracochłonne, hrehre. Wróciłam na gumno i tu już bardziej jak ten rower:)))
O ile mnie wzrok nie myli, to mamy takie same torebki, ino moja czarna
UsuńSonic, coś Ty? Monnari?
Usuńtak:)
Usuńchyba ma z 10 lat
a może 8...
UsuńSonic, to się zgadza! Ta sama! Pokrewieństwo torebuś!
Usuńmam nadzieję, że nie tylko torebuś :)) Torebkę lubię, nic się nie zniszczyła, jest śliczna :)
UsuńSonic, kurzęce torebusie - ważna sprawa. Moja też niezniszczalna i zawsze na czasie!
Usuńależ jesteście śliczne! i jakie podobne do siebie :)
OdpowiedzUsuńMłodym Małżonkom jeszcze raz wszystkiego najlepszego! dobrego życia w miłości, zdrowiu i harmonii!
Hana, świetnie Ci w tej długości włosów :)
bukiet bardzo uroczy!
a te kolory - zieleń u córci i czerwień u Ciebie - takie pełne, soczyste. sycą oczy :)
TG, dzięki, pławię się w komplimentach jak panna młoda!
UsuńNiech tak zatem będzie, jak w ostatnich słowach tego wpisu, Hano :))
OdpowiedzUsuńUściski raz jeszcze wirtualnie przesyłam dla Was ♥♥♥
Lidka, dziękujemy, Córuś i ja:)
UsuńNo taką relację to ja rozumiem. Zabawa super i relacja takoż:))
OdpowiedzUsuńHanuś florystką możesz zostać jak najbardziej, bukiet bardzo piękny Ci się udał.
Twoja córcia i Ty pięknie wyglądałyście, a tak patrząc na zdjęcia ,to uświadomiłam sobie, jak bardzo córka jest do Ciebie podobna. Nawet uśmiechacie się podobnie. Kolor włosów Was tylko różni, poza tym jak siostry:))
Ps. No jak sprowadziłaś Hanuś pieskom na niedzielę gości to niewątpliwie Ci wybaczyły, że je zostawiłaś odłogiem w sobotę:))
Garde, jak siostry, powiadasz... Ech...
UsuńJedyne co Córuś ma tatusiu, to włosy:)
Dziękuję!
Wraz ze świeżo nabytym Ślubnym dziękujemy za życzenia :-)
OdpowiedzUsuńPs: matka, naciśnij lewy ctrl i shift.
To mówiłam ja, Córka :-)
Córko, jeszcze raz wszystkiego Naj, Naj, Najlepszego ♥
UsuńI powiem Ci w tajemnicy, że masz fajnom Matkę :)
Ojca tyż :)
Dzięki Córuś!
UsuńCorusiu - pieknie wygladacie i niech Wam sie zyje dlugo szczesliwie i wesolo!
UsuńI ja tez tam byłam, miód i wino piłam....moja Kochana Siostrzenica śliczna, a przede wszystkim mądra i dobra, a Jej Mąż (już)Kochany Chłop - oby zawsze - a ten świadek to mój kochany Synuś - śliczny (prawda?) i mądry takoż. No,może bardziej mądry.
OdpowiedzUsuńTo mówię ja, Martazezlotnik, która zmieniłam się na martamarta
śliczny :)
Usuńno sliczny chlopczyk!
UsuńMarta, Synuś musi być śliczny, jakżeby inaczej? Toż to rodzinne u nas:)
OdpowiedzUsuńAch, dzięki Sonic
OdpowiedzUsuńOczywiste Hano, inaczej być nie może, na geny nic nie poradzimy
OdpowiedzUsuńno i przez te geny chyba wiem któraś to Ty, Marto :)
Usuńdzięki, Tempo, teraz już i ja wiem :)
UsuńLatam w górę i w dół po zdjęciach i powiększam i zmniejszam i od nowa:)
UsuńI ja się domyślam Martozezłotnik,mająca na sobie odcień swojego niku^^:)
A czy Hano nie trzymasz w ręku torta od Bru?
no, ja tez sie domyslilam, po genach wlasnie :)
UsuńTG, Ty spryciulo:)))
OdpowiedzUsuńi ja wiem:)
UsuńHrehre, nic się przed Wami nie ukryje!
UsuńHanus, geny zrobily swoje i nic na to nie poradzisz:)
UsuńGratukuje, gratuluje i jeszcze raz gratuluje! Coz to byl za slub, lallllll!
OdpowiedzUsuńCorunia sliczna dziewczyna i ziec niczego sobie - piekna para.
Synek Marty przystojniak, Hana masz racje takie geny.
Bukietu moze pozazdroscic ci nie jedna florystka, szanowna pani tesciowo:)
No cóż, z genami walczyć nie będziem, a jeśli dobre, to tym bardziej nie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ataner. Wydawało mi się, że co tam, ślub? Normalna sprawa. Niby tak, ale nie...
W prawdzie juz po slubie, ale wznosze toast za mloda Pare! Niech milosc i szczescie zawsze im towarzyszy - Wszystkiego najlepszego!
UsuńDzięki Ataner, a do tego naprawdę mądry, słowo matki. I jak tu się nie pławic w chwale?!
OdpowiedzUsuńMarta! I slusznie chwal sie takie prawo matki. Naprawde przystojniak jest z Twojego syna:)
UsuńMarta, mama mądra, to i synuś ! To też geny, jak z przystojnością i urodą :)
UsuńDziękuję Kureiry za tyle życzeń dla Córusia, jednakowoż trochę zasypiam już. Dobranoc, do jutra!
OdpowiedzUsuńGratuluję bukietu, możesz być florystką jak najbardziej. Córuś wyglądała ślicznie i radośnie, pan młody przejęty, wszystko jak trzeba. Teściowa elegantka a Ognio w wersji oficjalnej imponujący!
OdpowiedzUsuńNo i niech się szczęści młodej parze! Buziaki
Mika♥
UsuńMłodzi, piękni i szczęśliwi :) Wszystkiego najlepszego Nowożeńcom - przychylności losu i sprzyjających gwiazd.
OdpowiedzUsuńHana, gratulacje, jako że Dobrą Teściową zostałaś :), a przy okazji i florystką. Bukiecik bardzo mi się podoba, lubię te chryzantemki Santini (chyba tak się nazywają te zielone kwiatuszki).
A w ogóle to wszystko mi się podoba :) Piękny dzień, piękna uroczystość.
Ksan, czy Dobrą Teściową zostałam, to się dopiero okaże:)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
No i zwruszylam sie! Hanus, na pewno bedziesz dobrom tesciowom, bo z facetem (zieciem) zawsze latwiej sie dogadac niz gdybys miala miec synowa (to bywajo dopiero zolzy!). Na szczescie mnie los tesciowej synowej nigdy nie spotka. ;)
OdpowiedzUsuńNo to kongratulacje, Tesciowo swiezoupieczona i Mlodej Parze takoz niech im gwiazdka...
Pantera, dziękuję! Ja też synowej mieć nie będę, chyba że o czymś nie wiem, hrehrehre!
UsuńGratulacje i życzenia dla Córci i Jej już Męża. Niech zycie będzie dla nich łaskawe, pełne miłości i radości.
OdpowiedzUsuńPiękni wszyscy. Podoba mi sie bardzo autfit Córci i bukiet przepiękny. Hano, wygladasz bosko!!! I Ognio tak samo!!! Pozdrowienia.
Rogata, daaawno nie usłyszałam tylu komplimentów, zgoła nigdy! Córusiowy autfit to nie moja zasługa (no, może troszkie - geny!) w przeciwieństwie do bukietu. Dziękuję!
UsuńHano, ach! Piękny bukiet uplotłaś na ślub swej Jedynej. Córka piękna, widać że świetna dziewczyna. I widać, że świetną i piękną ma mamę. Niech Wam się wszystkim szczęści!
OdpowiedzUsuńBoszszsz, Julito, ta piękna mama to ja??? Dziękuję!
UsuńHano, to ja też o poranku ;) - dobrego, pełnego miłości i pogody życia dla Córusi i Jej Męża !
OdpowiedzUsuńJesteś piękną Matką pięknej Panny Młodej ! jak napisałaś wyżej - fakt, na geny rady nie ma :)!
A jako teściowa to mówie Ci - całkiem przyjemnie jest być teściowom :))))
Bukiet (w barwach słonecznej i radosnej Italii - amore!amore!) bardzo piękny i ja wolę takie nie od florystów, bo te od florystów zawsze wydają mi się jakieś sztywne.
Strój Panny Młodej też mnie zachwycił :)).
Miłego dnia wszystkim! Wracam pędem do roboty, trawa sama się nie zgrabi, niestety a i chwasty nie pójdą w las ;(
Barbara
Baśko, życzenia o takim poranku liczą się podwójnie! Dzięki!
Usuńjojojoj, aaale Sobota!
OdpowiedzUsuńCorus wyglad(la) pieknie, Wy - tescie - takze samo. jako i bukiecik.
Jak sie mi synus wydawal za zone swa to w glowie mialam zawirowanie pt - MOJ maly synek, ten maly rudy chlopczyk MA ZONE... i dalej nie wiem kiedy maly rudy chlopczyk urosl, zrobil sie dorosly i postanowil sie ozenic. a teraz jeszcze do tego Krasnali ma...tylko psa mu brakuje...
Niech Corusiom sie szczesci i w skrzyni monet nie zabraknie, a zdrowia i wszelakiej pomyslnosci maja tyle, zeby musieli zapasy i nadwyzki na zas kolanem przyduszac w szafie jakiejs!
sto lat!
Opakowana, ja też paczę i nie wierzę, że to jest to dziecko, które niedawno mówiło, że to przechodzi obok ludzkiego pojęcia:)))
UsuńPiękniście wszyscy i eleganccy, artystyczni i w ogóle! Jeszcze raz,samego dobrego dla Nowożenców i udanego teściowania dla Ciebie i Ognio:)))))))
OdpowiedzUsuńDora, dziękuję, teściowanie na razie przebiega bez zakłóceń:)))
UsuńDzień dobry.
OdpowiedzUsuńZaćmiło mi umysł kompletnie bo pisząc życzenia przed, po już nie napisałam. Lepiej późno niż wcale, Młodym niech się wiedzie we wszystkim, będą dla siebie oparciem i źródłem wzajemnej fascynacji.
Następny piękny dzień, słońce i coraz cieplej po chłodnej nocy.
Miłego dnia.
Ewa2, życzeń nigdy za wiele. Przed i po będą bardziej skuteczne. Dziękuję!
UsuńSzczęścia i miłości Młodej Parze oraz wszystkim zgromadzonym na tej wspaniałej uroczystości!!!
OdpowiedzUsuńHana, bukiet piękny i kolorystycznie i w formie bardzo pasujący do kreacji Panny Młodej, gratuluję!
Ty wyglądałaś szałowo a Ognio bardzo aligancko:)
Jeszcze raz, wszystkiego najlepszego!!!
Iza, dziękuję za słowa uznania względem bukietu i mojego lśnienia. Aż się oblizuję!
UsuńWszystkiego najlepszego dla Młodej Pary, niech miłość i szczęście, trwa i trwa:)))
OdpowiedzUsuńBukiecik uwiłaś cudny, no i wyglondałaś bosko, jak z obrazu Modiglianiego. Tak mi się skojarzyłaś:)))
Dzięki Haniu! Modigliani powiadasz? Jego modelki były bardziej takie wydłużone. Ta wersja bardzo mi odpowiada:)))
UsuńHana, bukiecik przepiekny :)
OdpowiedzUsuńSwiezo upieczonym malzonkom wszystkiego najlepszego. Niech beda zawsze szczesliwi i radosni :)
Pozdrawiam Cie serdecznie Mamo, Tesciowo i nasza PrezesKuro :)
Orszulko kochana, cieszę się, że wróciłaś na kurniczy memłon. Dziękuję!
UsuńNajlepsze życzenia dla pięknej Pary Młodej i pięknej Teściowej:). Wyglądaliście wspaniale:)))
OdpowiedzUsuńIka, dziękuję!
UsuńAleż wspaniała suknia Panny Młodej! Ta zieleń!!!! Wow! Hano, Ty i Ognio - po prostu glamour:) Dużo szczęści i miłości dla Młodych:-)))))
OdpowiedzUsuńGosia
Gosia, dziękuję! Wpadnę zaraz w samozachwyt. Tam Modigliani, tu glamour, jejku! Szkoda, że mam tylko jedną Córkę do wydania:)
Usuńi tylko raz!
UsuńA Ty sie najmuj do plecenia bukietow!!
Piekna relacja, pieknie wszyscy wygladaliscie :) a bukiet rewelacja, trudno uwierzyc, ze debiut! Przylaczam sie do Twoich zyczen dla mlodych :) i sorry za wpis uproszczony, to przez durnego tableta, ktory mi sie wciaz przelacza i cuduje
OdpowiedzUsuńElaja, dziękuję! Bukiet uwity intuicją i sercem matczynem.
UsuńCóruś i JCO dobre są ludzie (akcja Łatka), niech im ognisko domowe równiutko płonie ;)
OdpowiedzUsuńGalia Anonimia
Galio, dobre są ludzie, oj dobre! Dzięki!
UsuńSiem wzruszyłam tak naprawdę. :)Też jedyną mam córcię.
OdpowiedzUsuńBukiet podziwiam także jako florystka, dobrane kolory i zwisające trawki, tak właśnie one dodają uroku bukietowi, no i musi być powtarzający się kolor, uczył pan Grzesiu kwiaciarz co się nieustannie doucza na różnych florystycznych kursach. W bukiecie przez Ciebie stworzonym kolor się powtórzył, w czerwonej wstążce. Naprawdę super. :))
Dla młodych niech w codziennym dniu znajdują czas na rozmowy, wydaje mi im jestem starsza zaczynam byc o tym przekonana że jest to podstawa szczęśliwego związku.
A więc szczęśliwych chwil co stworzą dobry związek. ♥
Elko, co to kobieca intuicja może zdziałać, prawdaż? Mam na myśli bukiet (w tym wypadku). Dziękuję za ciepłe myśli i życzenia.
UsuńDużo szczęścia Młodej Parze!
OdpowiedzUsuńTeściowo, jakże Ci do twarzy w Teściowej.
Nie wpuszcza mnie durny blogger pod Wasze wypowiedzi.
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo Wam dziękuję za cały kurowóz życzeń, ciepłych słów, komplementów, wyrazów uznania i zachwytów. To bardzo miłe i bardzo przyjemne. Będę się pławić jeszcze dłuuugo!
Och jaki piękny to musiał być dzień! I przybył Ci Hano nowy kogut do rodzinnego Kurnika ;)
OdpowiedzUsuńA za jakiś czas pewnie stadko kurczaczków... ;)
Najlepszego!
Mariolko, no, jakby nie patrzeć - Kogut. Co do kurczaków się zobaczy:)
OdpowiedzUsuńAgniecha, myslisz, że to od teściostwa bije ode mnie ten blask?
OdpowiedzUsuńPonoć największy blask bije od dziadostwa ;)))
UsuńBDB :))))
Usuńkurczę, zaczynam powoli marzyć o dziadostwie ;)
BDB :))))
Usuńkurczę, zaczynam powoli marzyć o dziadostwie ;)
Oj, ja też :)))) I wcale nie powoli...;))))
UsuńMnie tam do dziadostwa nie ciągnie wcale a wcale. Ale i moich córek do rozmnażania również.
UsuńDora, mnie też przyjdzie jeszcze sporo poczekać. Najstarsza ma chłopaka, ale na razie o tym nie myślą, a ponadto boi się porodu i chyba jej surykatką zostanę , mam wprawę urodziłam trójkę ;)
UsuńSynuś nie ma dziewczyny obecnie, a Najmłodsza będzie mieć 12 lat jesienią więc do dziadostwa długo droga ;)
Prezeskuro,
Usuńblask od Ciebie bije, niezależnie od przyczyn.
Sto lat Młodej Parze w szczęściu, zdrowiu i wszelakiej dobroci! A Tobie Hana pogodnego teściowania. Pozdrawiam Kurnik. Margolcia.
OdpowiedzUsuńwszelkiej pomyślności Młodym- niech im nigdy nie zabraknie dobrych i życzliwych ludzi wokół!A co do Szanownej Prezeskury- Witaj w szacownym gronie Teściowych czyli w Klubie Żmij, do którego i ja od lat 4 należę :)))Masz Hano swojego Klona w osobie Curuś, ale masz też przepiękną Mamę- daj nam Boże tak wyglądać w stosownym wieku !Te geny to chyba po znajomości? :))) I pieję jak wszystkie- pięknie było !!!
OdpowiedzUsuńHanuś, też bym mogła być florystką :) Nawet parę ważnych bukietów popełniłam. Córusiowy wyszedł Ci pięknie. I wszystko było piękne ! I Córuś ze Ślubym, i Ty z Ognio, i w ogóle wszyscy :) ... i jakżesz nie zapłakać na takiej uroczystości :) Najlepszego Młodym raz jeszcze ♥
OdpowiedzUsuńgratulacje
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńNo masz, znów mnie nie wpuszcza, dziad!
OdpowiedzUsuńAgniecha, ech, jak Ty potrafisz człeka dowartościować!
Margolciu, dziękuję bardzo!
BDB, Tata widocznie miał chody na geny, a i Mama też musiała je mieć. Co pokolenie to lepsze, hrehre! Co to będzie dalej?
Ewa, dziękuję, chętnie robiłabym w bukietach - bardzo twórczy zawód. Trza by tylko opanować te techniczne sztuczki. Zapuakać kapkie mus...
Widzisz, muszę się podlizywać, niejako na zapas, bo sama wiesz, czasem zdarzy mi się coś tak nietaktownego napisać, że zawczasu staram się wyrównać.
UsuńA poza tym, przyczyna druga, napodlizuję się i napłaszczę wystarczająco, to może w końcu zawitasz w nasze strony. :-D
Agniecha, pracuj, pracuj:)))
UsuńSzczęść Boże Młodej Parze;) Szfyscy pienkni;) Ognio imponujący, Córuś ma zjawiskową spódnicę, jako i Chłopa;) A Teściowa - czadmaksowa;) W ogóle widać radochę ze wspólnego bycia i brak napinki, który jakże często występuje przy takich okazjach;)
OdpowiedzUsuńBukiet naprawdę świetny i wcale mnie nie dziwi, że go zapomnieliście, bo ja zrobiłabym dokładnie to samo;))) Hrehrehre...
Jednakże Ognio jako kontroler zwycięża moim zdaniem.
Krecie, a jak tam produkcja Mruczysława? Rozwija się?
UsuńBarbara
jutro badania - 3majcie kciuki;)
UsuńDzięki Krecie! Tak właśnie było - żadnej napinki i luzik:)
OdpowiedzUsuńKciuki 3-mamy, to rzecz oczywista, a jak Mruczy się czuje?
Ach, co to był za ślub...
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=eKBpbhElHuU
Wszyscy piękni i szczęśliwi - i tak trzymać!!!
A wiązanka nie dość, że śliczna, to jakże patriotyczna ;)
Prawda, Damo? Zieleń nieco zakłóca wymowę, ale nie bądzmy drobiazgowi. W końcu to ślub:)
UsuńNo skąd zakłóca...? Przeca zieleń to nadzieja :)
UsuńDamo, w ogóle to nie zakłóca! Wymowę patriotyczną trochę.
UsuńTo nadzieja na...zmianę "dobrej zmiany" ;)
UsuńKsan, niech Twoje słowa będą prorocze!
UsuńNiech!!!
UsuńNiech!!! Niech!!! Niech!!!
Usuń(bo "co trzykroć mówione, to święte" )
To ja na wszelki wypadek przyklepię: Niech! Niech! Niech!
UsuńDobry wieczór, posłuchałam sobie. Córce mojej zagrali to na przyjęciu po ślubie...
OdpowiedzUsuńPiękny dzień był, słoneczny, nie za gorący, tak jak lubię. Sadziłam z wnuczką kwiatki na balkonie.
Miłego wieczoru.
Ewa2, co pięknego posadziłaś?
UsuńCórka zaszalała i pozwoliła przy zakupach wybierać kwiaty wnuczce. Posadziłam śliczną czerwoną pelargonię, heliotrop (ach ten zapach), werbenę o dwukolorowych różowych kwiatach, jeszcze coś żółtego i zielonego z maleńkimi różowymi kwiatkami, niestety nie wiem jak się nazywają. I jeszcze szałwię.
UsuńMała dzielnie sypała keramzyt i ziemię do doniczek, potem podlewała.
No, niezle! Balkon musi być niemały!
UsuńOwszem spory, tylko przy ruchliwej ulicy. Może się uchowają i nie zapomni podlewać, bo od południa.
UsuńWszystkiego dobrego Córci, Mężowi Córci, Teściowej i całej Rodzinie:))))
OdpowiedzUsuńArte, dziękuję!
OdpowiedzUsuńnie mam siły myśleć bo mózg wypalony mam przez słońce SSSuper wyglądałaś , wiązanka piękna.
OdpowiedzUsuńGraszko, jak na musk wypalony słońcem niezle Ci poszło:)))
UsuńDzięki!
No tak Hana przeczuwałam, że tak będzie...siandłam sobie i w kilka godzin przeczytałam "Piąte dziecko"
OdpowiedzUsuńMarija, obie książki świetne, każda w swoim rodzaju. "Piąte dziecko" mną wstrząsnęło.
OdpowiedzUsuńZaczęłam od Rusinka i czytanie zajęło mi kilka dni, książka bardzo ciekawa i fajnie napisana.
UsuńA "Piąte dziecko" wciągnęłam jednym haustem. Życie nieraz stawia nas przed dylematami, właściwie nie do rozwiązania.
Hanuś książki odesłać Tobie, czy może posłać do potrzebujących :)
Marija, ślij do mnie, chyba że ktoś jeszcze chce przeczytać?
UsuńJa chcę!!! Ale może ja je odbiorę osobiście ? :)
UsuńMoże być Sonic osobiście :) Zdaje się, że bywasz we Wrocławiu w weekendy? Najbliższy weekend mam zajęty, więc może jakiś następny?
UsuńDobra, super, czytajcie Kury, zamortyzuje się!
UsuńDobry wieczór! Skoro Córcia do nas zagląda: wszystkiego najlepszego Marynko dla Ciebie i Męża na wspólnej drodze życia:) niechaj się wiedzie i będzie tak pięknie i serdecznie, jak piękny jest wykonany z miłością jest bukiet od Hany:)))
OdpowiedzUsuńHano bukiet dla panny Młodej zrobiłaś z wielkim pomysłem. Wiśnia wspaniale Cię natchneła;)
OdpowiedzUsuńJa tak jak BDB Od razu zwróciłam uwagę na niesamowitą urodę Twojej mamy i jej urok. Ten wewnętrzny blask widzę że przekazany w genach Tobie jak i Twojej córci.śliczne z Was kobiety:) to i przystojniacy Was otaczają:) Ognio i Zięć pierwsza klasa!
Uwielbiam ten kolor zieleni, jaki wybrała panna Młoda na swą suknie. Gdzie nabyła?
Dzięki CzeKo, ale ten, nie aż tak, bo trochę się zawstydzam:)
OdpowiedzUsuńNie wiem, gdzie Córuś nabyła spódnicę. Podejrzewam, że w najzwyklejszym jakimś sklepie. Pewnie internetowym.
Hano, trzeba trzeba, bo to samiusieńka prawda.:)
UsuńO jak w internetowym to poproszę namiary, bo zieleń śliczna.
Gratuluję :) Młodzi piękni i rodzice wspaniali :) pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Margarithes!
UsuńHano ten co Cię tak ściska, to pan z ostatniego zdjęcia. Masz brata?
OdpowiedzUsuńCzy Młodzi wyruszają w podróż poślubną?
OdpowiedzUsuńCzeKo, na razie nie wyruszają, póki co prowadzą normalne życie:)
UsuńA nie, nie mam brata, to nie brat mnie ściska tak czule!
Tak wogole to dzień dobry Kurniku! Noc dzis ciepła była, bo +13. Teraz już jest 15 i drobne obłoczki. Oby ich było troszkę więcej, bo dziś pierwszy poważny zbiór truskawek na przetwory. Do tej pory, były zjadane na bieżąco:)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji jeśli lubicie to polecam wszystkim uprawę rukoli. Na prawdę nie wymagająca roślinka. Wzeszla w 100%, po przepikowaniu również przyjęły się wszystkie i już od jakiegoś czasu wcinam:)
Równie dobrze udała się sałata i rzodkiewki. Buraczki i marchewka również ladnie poszły. Niestety pietruszka jakos słabo weszła i jakaś kolorowa cebulka też słabo wygląda. Ladnie wzeszla, ale jakos mikro wygląda, chyba nic z niej nie będzie.
Dzień dobry :)
OdpowiedzUsuńA gdzie czerwcowa bajka kalendarzowa?
Barbara
Była u Gosianki, JolkaM pisała.
UsuńOj, mus wkleić, w ferworze zapomniałam.
UsuńDzień dobry Kurki.
OdpowiedzUsuńChmurzy się, ciepło 21 stopni, trochę wiatru.
Miłego dnia życzę.
dziędobry :)
OdpowiedzUsuńU nas rano było obleśnie, ale za to teraz bŁękit poprzecinany jedynie smugami samolotowymi.
U nas wprost naprzeciwko:(
OdpowiedzUsuńU nas było ciepło.
OdpowiedzUsuńO, Hana! Dzięki za te zdjęcia! Ciepło od Was promieniuje i to piękno wewnętrzne i zewnętrzne. Pięknie wszyscy wyglądaliście. Taka teściowa to marzenie. Teść - artysta bardzo dobrze się prezentuje. Córuś śliczna i szczęśliwa, Mąż przystojny i przejęty. Marta ze Złotnik też wygląda wspaniale.
Dużo szczęścia dla Młodych na nowej drodze życia i dla teściów miłego teściowania!
Bukiecik prześliczny!
Kalipso, dziękuję za wszystko, zwłaszcza za teściową jak marzenie:))) To się okaże! Bo zasadniczo to ja zouza jestem, to nie kokieteria fcale!
Usuńlubię zouzy
Usuńzouzy są seksi
dlatego mężczyźni też wolą zouzy :P
Kalipso ma rację, ze zdjęć ciepełko promieniuje.
UsuńA że Młodzi są fajni, wiedziałam już od adopcji Lamy.
Okazuje się, że ja też lubię zouzy. :)
rucianko, ależ Ty i ja to też zouzunie jesteśmy, bo się lubimy, no nie ? ;)
UsuńWiadomo, swój do swego ciągnie. :)
Usuńto idąc tym tokiem rozumowania to tu same zouzy som !
UsuńKiedy zouzowata bywam, Ognio mawia, że nigdy nie szedł na łatwiznę:)))
Usuńod razu widać, ze ambitny chłop z niego ! :)
UsuńHrehrehre!
UsuńSie macie Kurencje.
OdpowiedzUsuńDzień był chłodniejszy, chwilami pochmurny, nawet około 13-tej zagrzmiało, nie padało, wiatr chłodny, ale nie przejmujący.
Zrobiłam 8 słoiczków dżemu z truskawek.
Miłego wieczoru.
Ewa2, jak robisz dżem z truskawek? Same truskawki, czy coś jeszcze?
OdpowiedzUsuńSame truskawki, robiłam z imbirem, ale dziecię nie chciało jeść. Dodaję tylko cukier i trochę pektyny, jak sa duże owoce to pomerdam blenderem, ale tak żeby kawałki zostały.
Usuńprzepraszam, a skąd pektyna ? KolKa
UsuńZe sklepu ze zdrową żywnością, mają też agar.
Usuńwielkie dzięki :)
UsuńEwciu, ale gotujesz to? jeśli tak to ile ?
Usuńczy zagotowujesz potem słoiki, czy stawiasz do góry dnem?
Pektynę niestety trzeba gotować, wystarczy 5 minut. Potem do słoików gorące i do góry dnem. Pasteryzuję potem krótko i stygną w wodzie.
Usuńa proporcja cukier - truskawki ?
UsuńNa smakie Sonic, na smakie. Rabarbar bardzo dobrze robi truskawkom.
UsuńGratulejszyn TeścioKuro.
OdpowiedzUsuńI żyli długo i szczęśliwie, tylko gdzie sukienki druchenki?
i chłopaki w garmiturah
UsuńJe kto doma?
UsuńChyba przyjszłam za późno. :(
No dzie za pózno, Rucianko, ja jestem! Druhenki spały w domu na podusiach, a potem młodzi poszli hulać, a teściowa (znaczy ja) niańczyła sukienki...
OdpowiedzUsuń