Jeszcze trochę chciałam Was podręczyć, ale miętka jestem. Pokażę, no trudno, pokażę tę okładkę, chociaż w ten sposób co najmniej połowa tajemnicy przestaje być tajemnicą. Ufam, że ten ekshibicjonizm zwiększy sprzedaż i pińcet+ kalendarzy poleci w świat.
Gdybyście w emocjach zapomniały co i jak, to przypomnicie sobie tutaj-klik.
A teraz można się zachwycać i mdleć z wrażenia. Dodam, że w rzeczywistości tło nie jest takie odblaskowe. Komputer tak podbija kolor:
Pierwsza!
OdpowiedzUsuńPiękna galeria naszych Milusińskich.
Pełny zachwyt!
I ozywiście górny kuro-zlot piękny i dynamiczny!
UsuńIza, takie so rozbujane bardziej!
UsuńTo jest kuro-wzlot, ponad obłoki do gwiazd!!!
UsuńA mi się najbardziej ta co pikuje!!!
UsuńPierwsza mói: jest cudna, odjazdowa, zachwycająca, ale mdleć nie bedę. Będę sią napawać!!!♥♥
OdpowiedzUsuńO....mogłam krócej napisać! druga też dobra.
Usuńewa2, drugie też zaszczytne :)
UsuńGratuluję podiuma i grabula po somsiedzku.
Oooooooo!
OdpowiedzUsuńAniuM., mniemam, że to zachwyt!
OdpowiedzUsuńSłusznie mniemasz!
UsuńNo i co? Molestowały, molestowały i dzie są?
OdpowiedzUsuńA no zemglały zez wrażenia :)
OdpowiedzUsuńCudnie się zapowiada :)
Przebieram nóżkami, by naocznie się napawać !
Sonic, już są w drodze do Wrocka! Do Gosianki znaczy.
UsuńJuż go chcę!!!!
OdpowiedzUsuńMariollo, klikasz i masz!
UsuńHano, rewelacja! Zdolna z Ciebie bestyja.
OdpowiedzUsuńI do tego mi schlebiacie...
Usuńciekawam PKP bo Biała Kura bombowa !!!
OdpowiedzUsuńps. sprawdzałam dzisiaj historię konta i zgodnie z instrukcją wczoraj wpisałam w tytule wpłaty : PKP , dzisiaj patrzę a przelew ma kategorię : PRZEJAZDY :)
ciekawe jak daleko dojadę na kalendarzu :)
Kinga:))))))))))))))))))) Paduam! PKP na sponsora!!! Biegusiem!!! Na kalendarzu dojedziesz spoko do przyszłego roku!
UsuńKingo, jak mi miło! twoja ciekawość zostanie zaspokojona!
UsuńZgadza się wszystko, Kingo, bo tu niezła jazda bez trzymanki przez cały rok, wef tem Kurniku :)))
UsuńNo to masz szczęście bo już Pandę sposobiłam coby Ci przyspieszyć decyzję w sprawie onego pokazu:)))
OdpowiedzUsuńTen pokaz pozwolił mi podjąć decyzję ile sztuk BK mam zamówić:)
Zarypiste!!!zresztą jak zawsze
Orko, znaczy się ujawnienie okładki to był dobry ruch:)))
UsuńNie śmiałam zadać TEGO pytania:)
UsuńCudowna okładka!!! Ale ekipa :D
OdpowiedzUsuńHana, ja chętnie coś dorzucę do znaczków i kopert :)
Alucha, Aluszka♥ wiesz co robić?
OdpowiedzUsuńOgarnę temat chyba ;) odezwę się na @
UsuńWow Hana,seksapil i fantazja Kur jak zwykle w punkt!Coś jak na bungee,jedna pikuje w dół bez spadochronu.Takie rzeczy tylko w Kurniku.!Zwierzyniec też udatny;)
OdpowiedzUsuńHanna
Kury wymiatajo, wiadomo!
UsuńNawet jakby byl taki odblaskowy, bylby piekny:)
OdpowiedzUsuńPadlam z Kingowego PKP:)
Pytalyscie o te prochi. Musialabym sie dowiedziec, jak to jest. Moze sytuacja z tym zolnierzem byla wyjatkowa?Niemniej , wzruszylismy sie przy tym czolgu, co sie zwal Jezozwierz(Pique porc), a dzieki mojej mamie, moglismy swieczki zapalic i jakos serca nam sie ogrzaly.
UsuńA Dorotka ze swoim T. cali i zdrowi ze stolicy wrocili , pogodowo bylo srednio, ale odpoczeli, poruszali sie niespiesznie, dobrze pojedli, troche zwiedzili, sa wa;) A dla mnie-uff!
Kasia, fajna nazwa dla czołgu:)
OdpowiedzUsuńW sumie to okropne przygnębiające, że trzeba się bać takich rzeczy (mam na myśli Dorotkę i T.) w sercu Europy w XXI wieku.
Doborowa ekipa będzie rządzić w naszych domach w następnym roku :)) Super!
OdpowiedzUsuńA te kury szalone z torebusiami ... oby nas tak na co dzień stać było na szaleństwo też ;)
Lidka, a kto bogatemu zabroni?
OdpowiedzUsuńJedynie bogaty sam sobie hehe ;)
UsuńTylko po co zabraniać? Dość nakazów, zakazów, pokazów wokół nas.
O, Lidka, i to jest dobra odpowiedz!
UsuńO Boszsz, ale się wzruszyłam. Staruszek na kalendarzu. Jakem do tej pory ciekawa nie była to teraz nęka mnie jaki miesiąc...
OdpowiedzUsuńMasza, to jeszcze trochę Cię ponęka:)
UsuńNie wiem jaki miesiąc, ale zapewniam Cię Masza, że rysunek piękniasty!!!
UsuńHana, Ty esesmanie!!!:)
UsuńMarija, wierzę na słowo, inny być nie może. Nie wiem, która artystka rysowała, ale jeden Mopecek u mnie już wisi i jest pikny...
Cóż, kto ma kalendarz, ten ma władzę:)
UsuńHehehe Hanuś, no i może jeszcze ten co pomagał skleić go do kupy ;)))
UsuńKto ma kalendarz ten ma szczęście ! :)
UsuńMarija, jasna sprawa, jesteś w spisku.
UsuńI trzeba się z tym pogodzić, albo...czarny marsz organizować:)
UsuńA zwierzontka jak żywe są :)
OdpowiedzUsuńPrawda, Maszowa?
OdpowiedzUsuńLadna gromadka na okladce, i te kury fruwajace tez fajne. W przyszlym tygpdniu zrobie zamowienie i przejde sie na poczte by przelac co trzeba.
OdpowiedzUsuńGrażyna, rozwijamy skrzydła!
UsuńAle piękności! Taki rąbek to dobra rzecz:)
OdpowiedzUsuńKalipso, rąbki jeszcze się pojawią, czujnym trza być.
UsuńZobaczywszy moją Bezę poryczałam się, że o niej nie zapomniałaś Hanuś i nic nie widzę, nie mogę czytać komentów. Łzy szczęścia.
OdpowiedzUsuńBezowa
Omatulu, Bezowo, jak bum cyk, nie kciałam, żebyś puakaua...
UsuńHanuś, moje oczy to jak to jesienne niebo, często mokre. Tak już mam, że się zwruszam.
UsuńBezowa
Ponapawałam siem i pozachwycałam Hana,okładka odlotowa,zapowiadająca cudeńka w środku!! I Mopek taki śliczniusi:)
OdpowiedzUsuńElu J. ostrz pazureiry, ostrz!
OdpowiedzUsuńHana,nic innego nie robię...
UsuńMuszę się pochwalić. Przetłumaczyłam już 40 stron sztuki jednocześnie księgując kalendarze i gadając z Wami. Jestem z siebie niezwykle zadowolona (dzisiaj).
OdpowiedzUsuńGratulejszyn Hana!
UsuńPodzielność uwagi to ja miałam, jak pracowałam z dziećmi, nie pracuję już 17 lat, to i podzielność uwagi poszła się bujać ;)
Przybij piatkę Marija. Kiedyś też miałam tę umiejętność teraz już nie mam.
UsuńNo paczajta, a ja nadal mam! Kurnik mnie wyszkolił w tej ekwilibrystyce. Ino się przełączam z okna na okno:)))
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOkładka super duper!
OdpowiedzUsuńA co by trzeba zrobić, żeby kiedyś w kalendarzu jeśli już nie cała Wronka, to choć jej rezolutne uszy się znalazły?
Nic, Damo. Zgłosić akces.
UsuńA komu i kiedy się takiego akcesa zgłasza?
UsuńA Władzy Najwyższej Damo, czyli mnie i Generale Gosiance. Wniosek wnikliwie rozpatrzymy.
UsuńNo to zgłaszam Władzo Najwyższa i upraszam o pozytywne przyjęcie.
UsuńDamo, podanie przyjęte. Proszę się dowiadywać co dwa tygodnie.
UsuńWlazłam zamiast spania, bo co komu zesnu?? :-) A tu proszę, Hana puściła farbę. Przebieram łapkami ze zniecierpliwości. Rano pokażę Felci, teraz już śpi ;-)
OdpowiedzUsuńPotwierdza się stara prawda, że szkoda czasu na spanie.
UsuńNiezły początek:))) A i środek pewnie piękny.
OdpowiedzUsuńprzeczytałam "niezły PASZTECIK" hahahah nie wiem czemu :)))
UsuńAle dla mnie to może być i pasztecik ten kalendarzyk, jak go nie nazwać i tak będzie najpikniejszy na śfiecie fiu fiu :)
Jak fajnie, ze zdradzilas pokazny rabek! Kury odlotowe - super!
OdpowiedzUsuńA na zwierzaczki milo popatrzec, a czesc z nich jakby znajoma. Widze Bulke Panterki, Mopka Mnemo. Reszty towarzystwa nie znam ale chetnie o nich poczytam.
Dzień dobry o poranku.
OdpowiedzUsuńZa oknem pochmurnie i zimno ze szronem na trawie i przydymionym powietrzem:(
Na trawniku jak co dzień parkują firmowe samochody,mam ich serdecznie dość wszyscy czekamy na zakończenie robót.No dobrze to idę na targ.
Kurnikowi pięknej i słonecznej soboty życzę:)
Dla Elaji z okazji imienin Powinszowania i 100 lat!!
pięknie dziękuję i wzajemnie jeśli leż dziś obchodzisz :)
UsuńNie,dzisiaj nie obchodzę,ale dziękuję.Wesołego i miłego wieczoru życzę:))
Usuńmiły był :) dziś przyjaciele, jutro dzieci przyjadą
UsuńPodłączam się pod Ciebie.ELAJO niech Cię szczęście nie opuszcza:)
OdpowiedzUsuńdziękuję pięknie :)
UsuńHejka Kury,
OdpowiedzUsuńu nas bez deszczu,jak na razie.Lecę do piekarni po pieczywko.
Elaja,ślę serdeczności!
Hanna
pięknie dziękuję :)
UsuńDzień dobry Kurki.
OdpowiedzUsuńSłońce prześwituje, nie ma wiatru, 7 stopni, może będzie znośnie.
Miłej soboty życzę.
oooooo!! ale mnie zaskoczyłyście :))) PIĘKNIE DZIĘKUJĘ za życzenia :) wszystkim "dzisiejszym" Elżbietom również najlepsze życzenia przesyłam :)
OdpowiedzUsuńElajo, ode mnie też najlepszości samych. I seta i śledź ♥
UsuńEwo serdecznie dziękuję :)
Usuńspoznionam ale dubeltowo serdecznie, 2 sledzie i dwie sety!!!
UsuńElaju najlepsze życzenia imieninowe również ode mnie. Pogody, słońca, radości, pyszności i wielu chwil wytchnienia!:-)))
OdpowiedzUsuńKocie pięknie dziękuję :)
UsuńElaju najlepsze życzenia imieninowe również ode mnie. Pogody, słońca, radości, pyszności i wielu chwil wytchnienia!:-)))
OdpowiedzUsuńj.w. :)
UsuńJa tez pozdrawiam i sle zyczenia dla Elaji....wszystkiego co sobie zyczysz! caluje
OdpowiedzUsuńdziękuję Grażynko, buziaki :)
UsuńDla Elaji worek dobrych życzeń. ♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńEwa2 serdecznie dziękuję :)
UsuńElajo, niech nam żyje ten STOLARZ, STOLARZ... i niech Ci nie zagasa gwiazdka pomyślności.
OdpowiedzUsuńI wszystkiego najlepszego!
Damo, ten niech żyje :) dzięki za zabawne życzenia :)
UsuńDziędobry :) U nas od rana był lazur i słonko. Ale to już przeszłość ! Się zaciemnia !
OdpowiedzUsuńOkładka piękna, tylko taka minimalistyczna ilościowo . Moje dziewczyny obiedwie się zasmuciły, że ich w towarzystwie nie ma ! I weź im wytłumacz, Frania też choć uszko chciała pokazać, a Kajcia to nawet całom figurę!
Zamawiam 1 BK.
OdpowiedzUsuńCzy mogie poprosić o dedykację i autograf chociażby jednej Autorki?
Pliiiiis
Hania:)))
Haniu z Z. jesteś skazana na mój autograf:)))
Usuń:)))
UsuńAle ja nie żartuję. Inaczej trzeba by słać kalendarz do Krakowa, albo do Szkocji, albo jedno i drugie:)
UsuńDla wszystkich Elek, Elżbietek, Elżuń, Elajek najserdeczniejsze życznia imienionowe:) Zdrówka i pomyślności dziewczyny.
OdpowiedzUsuńdziękuję serdecznie, Mnemo :)
UsuńTo sie podlacze do zyczen dla pieknoimiennych Elzun:) sto lat!!
UsuńDla Elaji, Elżbiety i Kasi Alzackiej dużo dużo dobrego i uśiski od starej walizki. :)
OdpowiedzUsuńoczywiście - uściski
Usuńi gdzie ta stara walizka?? ;) dziękuję pięknie Rucianko, ściskam i ja :)
UsuńMogą być także ukłony od wiekowej wrony. :)
UsuńHej Kurki.
OdpowiedzUsuńPiękna pogoda była, ciepło, słonecznie, zachmurzyło się dopiero koło 15-tej. Teraz 10 stopni.
Posprzątałam sobie balkon, okno i drzwi balkonowe umyłam, pranie zrobiłam, poplotkowałam z przyjaciółką, zaraz mi lepiej.
Teraz sobie zrobię sałatkę z selera i poczytam.
Miłego wieczoru.
Ewo a jaka to sałatka z selera?
UsuńNajprostsza na świecie. Seler starty na grubszych oczkach tarki, szara reneta tak samo, do tego sok z cytryny, trochę śmietany chudej i gotowe.
UsuńA to ja taką robię ale bez śmietany, lubię też połączenie kalarepa/jabłko i marchew/jabłko, tylko ucierania nie lubię;)
UsuńElajka, radości, zdrowia i spokoju, pięknego Twojego święta!!! Uścisków moc:))))
OdpowiedzUsuńpięknie dziękuję Mikuś, ściskam :)
UsuńDobry wieczór Kurniku. Solenizantkom wszystkiego co najlepsze!Zdrowia kochane dziewczyny!
OdpowiedzUsuń......
Rąbek bardzo fajny,ale nie przyglądam się zbyt szczegółowo,żeby mieć niespodziankę;)
...
U nas wietrznie. Byłam z córka na tzw.szopingu.
Boli mnie głowa,bo pogoda nieco rozwalająca system, a nie wiem co mogę łyknąć, żeby nie kolidowało z tym biblociem na ciśnienie,zapomniałam zapytac lekarza, wiec po prostu poleguję.
Dora. Apap można. Tomograf u mamy nie wykazał zmian.
UsuńCałe szczęście.
UsuńUfff, to dobrze, niech Mama wraca do zdrowia!
UsuńNie mam apapu, tylko imuprom,a tego raczej nie mogę.ale nic to , masuję sobie skronie,okład zimny tez zastosowałam,jest lepiej.Piję meliskę:)
Całe szczęście, że to tylko stłuczenie. Trzymajcie się!
UsuńWybaczcie kury, jestem u mamy
OdpowiedzUsuń. Przewróciła się i rozbiła głowę. Sytuacja jest opanowana, ale mam tylko srajfon.
Współczuję, mam nadzieję, że nic poważnego. Trzymaj się.
UsuńHana trzymajcie się obie Ty i mama!
UsuńHano, zdrowia dla mamy!
UsuńWszystkiego zdrowego dla mamy!
UsuńHano, ojej,współczuję, opiekuj się Mamą,biedulka,też mam nadzieje,że to tylko stłuczenie .
OdpowiedzUsuńHej Kurki,
OdpowiedzUsuńu nas leje,mroczno i markotno.
Hana, starsi ludzie tak się przewracają.Zawrót głowy,ogólna sztywność ciała i nóg i leżą.Jeśli będzie się powtarzać to chodzik trzeba kupić (przez NFZ).Pozdrawiam.
Hanna
Hanna, wszystko mamy, full wypas. Chodzik, który wygląda jak wózek na zakupy, z koszyczkiem, hamulcami itp. To bardziej taki asekurujący wózek niż chodzik. Ale spróbuj przekonać mamę. Nie chce słyszeć nawet o lasce, co by jej bardzo pomogło. Ma trzy.
UsuńU nas o wózku mowy nie ma, lasek jest kilka,a teściowa jak wychodzi to bierze parasolkę. No ale ostatnio sama juz z domu nie chce wychodzić.
UsuńNo tak, muszą dojrzeć,zdać sobie sprawę,że lepiej nie będzie.
UsuńMoja mama w ostatnim swoim okresie życia chadzała z kulą ortopedyczną,a na koniec po mieszkaniu często używała balkonika albo trzeba było ją prowadzać pod rękę.Niestety,starość nie radość.
Hanna
Mama już się nie zmieni, nie ma na to cienia szansy. Miała już tyle nauczek, ze złamaną ręką włącznie, i nic...
UsuńSzare dzień dobry Kurki.
OdpowiedzUsuńUmyłam wczoraj okno to tradycyjnie mam dzisiaj deszcz. Za oknem mokro, mgliście, 10 stopni.
Miłej niedzieli, ja się będę pocieszać u córki.
Hana dla Mamy życzenia rychłego powrotu do zdrowia, a z chodzikiem to dobry pomysł.
Dzien Dobry! Hana, mam nadzieje,ze Twoja mama czuje sie dobrze, ze to tylko rana, ktora sie zagoi szybciutko! sciskam
OdpowiedzUsuńDziędobry Kurniku, dobrej niedzieli wszystkim!
OdpowiedzUsuńSolenizantki pewnie będą przyjmować gości,wiec udanych spotkań i miłych prezentów Wam życzę:)
Ja wybieram się na spacer,w nocy popadało,teraz pogodnie,10 st,trzeba się poruszać.
Przyłączę się Doro,dla solenizantek dalszego,miłego świętowania:))
UsuńJa świętuję w VI.
Dzień dobry i dobrej niedzieli dla Kurnika:))
OdpowiedzUsuńPogoda nie zachęca do wyjścia,ponuro,pochmurno i pada.
Hana,dla Twojej Mamy szybkiego wyzdrowienia:))
Kury,pochwalcie moją skrzętność.
OdpowiedzUsuńOtóż przygotowałam ciasto na piernik staropolski do leżakowania.Umieściłam w ceramicznej makutrze,coby oddychało,obwiązałam bawełniano ściereczko i finito.Teraz chyba wyniosę na strych.
Hanna
Hanna,swietnie, ciekawa jestem rezultatow, musi byc to to przesmaczne kiedy dojrzeje, probowalas juz kiedys tak robic piernik?
UsuńGrażynko,robiłam kilka razy,nie co roku.Przekładam powidłem śliwkowym albo morelowym gęstym dżemem.Po upieczeniu musi kilka dni skruszeć.Bardzo dobry i wiem co jem;)
UsuńHanna
Moja córka chce zrobic taki piernik, moze teraz jak przyjedize do odmu to zarobi ciasto.też nie wiem gdzie trzymac, u niej wpokoju czy wywlec na strcyh:)
Usuń;))Dora, wywlec na strych albo w lodówce na dolnej półce,jak masz w miarę dużą.
UsuńHanna
Nie,w lodówce nie ma szans. To wywlekę:)
Usuńtaki piernik to pewnie prawdziwy piernik!!!
Usuńnigdy nie jadlam dojrzewajacego...ciekawe dlaczego......
Kiedyś moja niemiecka znajoma zarobiła coś dojrzewającego, ale to chyba nie był piernik tylko pudding czy co. Miało to leżakować długo, nawet bardzo długo, chyba kilka miesięcy, niestety już nie pamiętam. To był ponoć jakiś super stary przepis. No i zniosła to do piwnicy. Po określonym czasie, jak do tego zajrzała, to okazało się, że wżarło się w garnek ;) Nie pytajcie o szczegóły bo nie pamiętam, historyję tą opowiedziano mi jakoś z 20 lat temu.
UsuńHrehrehre
Usuńangielski Christmas pudding mozna zrobic na nastepne swieta teraz... byleby stal w chlodnym przewiewnym miejscu. naczynie na taki pudding jest z grubego szkla lubo porcelitu. taka rzecz gotuje sie na sznurku na parze ok 4 godzin. ja robie w mikrofali, bo nie dalabym rady siedziec kamieniem w kuchni i pamietac dochlustywac wody do sagana...ale baaardzo lubie. z maslem koniakowym, mmmmm jak mieszam pierwotna mieszanke, to robie mala miseczke, polowe tego siup do mikrofali, i probujemy...ano tego moze jeszcze troche (najczesciej alkoholu....za malo rodzynek, za duzo cynamonu, no to dokladam, mieszam, troszke do mikrofali, probujemy i tak w kolko. w dzien Boz Nar mam pudding wielkosci slonia....
Opakowana, gdybyś zrobiła na następne święta, na pewno by nie dotrwał;))
UsuńHanna
myslisz?... mam jeden z ub. swiat, wlasnie taki sapasowy....dobre to, wystarczy za obiad i kolacje, ino trza korniszonem potem sakonsic, bo z maslem koniakowym do kupy slodkie to. sycace mocno ale slodkie....moze byc cus ukrecila niedojrzalego...hhhmmm
UsuńHanuś, ściskam, mam nadzieję, że z Mamą OK? Trzymajcie się.
OdpowiedzUsuńO Currro Jimenez! Piknie się zapowiada. Życzenia zdrowia dla Mamy.:-)
OdpowiedzUsuńSuper okladka! :)) Bardzo jestem ciekawa jak ten kalendarz wyjdzie w druku :)
OdpowiedzUsuńCzołgiem kureiry, jestem. Sytuacja opanowana, mama w domu. Poza szwami na głowie i upierdliwością z tego powodu, nic jej nie dolega. Tylko starość:(
OdpowiedzUsuńWyglądało to groznie, ale skończyło się dobrze, aż trudno w to uwierzyć.
Ufffff... Kurcze, starosc jednak jest ciezka. Dobrze, ze mieszkacie blisko siebie.
UsuńAtaner, z mamą jest moja córka z mężem, a w zasięgu 10 minut autem - siostra. Ja mam najdalej, ale w sumie co to jest dobra godzina jazdy? To że tak się skończył ten upadek to jakiś cud.
UsuńSie wszyscy bardzo cieszymy, ze skonczylo sie tak jak sie skonczylo.
UsuńTo dobrze, że skończyło się na szwach.
OdpowiedzUsuńWiem jak jest z korzystaniem z podpór. Moja mama też nie chciała.
Wiesz Ewa, za cholerę nie wiem o co chodzi, nie kumam. Nie chce sie przyznać do niemocy/starości, czy to kokieteria, czy co? Lepiej rozwalić sobie głowę, niż wspomóc się choćby laską?
UsuńHano, najgorzej,że to podparte stwirdzeniem,,nie chcę nikomu robic kłopotu", na a później jak sie cos stanie to dopiero kłopot ,no nie? Nie przetłumaczysz, znam to.
UsuńTo chyba spowodowane jest już pracą mózgu, juz nie wszystko zaskakuje tak jak powinno,brak wyczucia wzgledem własnych sił itp. po prostu starość .
UsuńNiektórym seniorom,zwłaszcza niezależnym do tej pory trudno się przyznać do bezradności i słabości tak przed sobą jak i przed rodziną.To chyba takie psychiczne odwlekanie nieuchronnego.
UsuńNajgorzej jak od tego kozaczenia złamią szyjkę kości udowej.Wtedy po ptokach,najczęściej kończy się śmiercią.A jeśli przeżyją długotrwałe unieruchomienie to nie odzyskają nawet minimalnej sprawności.I takim argumentem trzeba ich mocno straszyć.
Hanna
Moja Mama miala fatalna koordynacje i jak szla z laska to sie potykala, ale w sumie do konca tak naprawde podory zadnej nie potrzebowala....
UsuńHano, dobrz,eze zadnego krwiaka nie ma, moze teraz Mama bedzie bardziej ostrozna,no lae ruszac też się musi.
OdpowiedzUsuńDora, nie będzie ostrożna. Dużo by gadać, musiałabym ją ubrać w kaftan bezpieczeństwa. Dobrze, że się rusza, ale ona robi rzeczy, od których włos się jeży na głowie i to po kryjomu, żeby ktoś przypadkiem jej nie wyręczył. Nie słucha nikogo i już. A jak coś sobie wymyśli, to musi być zaraz, natychmiast. I tak to się kończy.
OdpowiedzUsuńZnam to, moja teściowa też jest mistrzynią w takim zachowaniu,a poxniej ma pretensje,ze nikt nie czyta w jej myslach i nie robi czegos za nią. Ale to ise powolutku zmienia i juz tak bardzo nie chojraczy.
UsuńStarość, przerabiam to z moja mamą, którą mam u swego boku. To bardzo mocne przeżycia, to ciągłe dylematy, ale to mały pikuś w stosunku do tego co przeżywa moja bratowa ze swoją matką.
UsuńDora, moja mama, niestety, chojraczy i kozaczy. Nie mam pojęcia z czego to wynika. Jakby straciła instynkt samozachowawczy.
OdpowiedzUsuńWiecie, za parę lat to Wam powiem, jeśli będę w stanie. Teraz też myję okna na 3 piętrze stojąc na parapecie i nie chcę żeby to ktoś robił za mnie, chyba udowadniam samej sobie, że jeszcze mogę. A obsługi konta nie mogę się nauczyć.
UsuńW ogóle to dobry wieczór, leje teraz, ale nawet ciepło. U córki byłam i niedziela zleciała.
Rety, kot puścił bąka siedząc mi na kolanach i nie chce zejść.
Ewa2, trzepnij bąka ścierą.
UsuńNie miałam ściery pod ręką. Sam poszedł.
UsuńHana, jakbym miała swoją mamę przed oczami. Wszystko sama, chociaż byłam obok, ale żebym o niczym nie wiedziała robiła ekstremalne rzeczy podczas mojej nieobecności. Nie raz zdarzyło mi się przyjść z pracy i widzę przesunięty do ściany, dość ciężki regał, pytam co się stało, odpowiedź nic, upadłam, ale się pozbierałam. Miała 91 lat wówczas. O chodziku, czy kuli ortopedycznej słyszeć nie chciała, ale o lasce chodziła tak z 10 lat.
OdpowiedzUsuńPrzez cała swoje życie nie miała nic złamanego, ani szytego, sprawna do końca, gotowała nam obiady, robiła przepierki ręcznie, rozwiązywała krzyżówki i opowiadała, opowiadała mi o ukochanym Lwowie. Jeden dzień była słaba, czuła się chora... odeszła cichutko, zasnęła.
Bezowa
Bezowo, wypisz-wymaluj...
OdpowiedzUsuńDobry wieczór, Kurniku :)
OdpowiedzUsuńHano, dużo zdrówka dla Mamy. Dobrze, że skończyło się na kilku szwach. Przykre to, co się stało, ale może da się teraz przekonać do korzystania ze wspomagania. Moja Mama miała w użyciu najpierw kule, później wózek i balkonik. Nie miała wyboru, była po operacji, miała endoprotezę biodra...
Okładka kalendarza pięęękna, wiadomo :) Zwierzyniec ugrzeczniony taki, a Kury, jak to kury, rozbrykane, żeby nie rzec - frywolne ;)
OdpowiedzUsuńo jeju jej.
OdpowiedzUsuńw sobote musialam po miescie ganiac i do kina poszlam nawet, a dzis od rana rychtowalam obiad dla gosci, goscie poszli o 8ej. teraz siadam i sie niezmiernie zwruszylam widzac imie naszej psiny, ktorej nie ma z nami od 5 lat i pol...
zacieram rece na kalendarz.
Wydaje im się, tym naszym nestorkom,że potrafią tak, jak kiedyś, ale niestety, mały zawrót głowy i nieszczęście gotowe. Dobrze, że nic mamie nie jest. Tylko Ty się będziesz martwić teraz co następnym razem wymyśli...
OdpowiedzUsuńMnemo, już się martwię...
OdpowiedzUsuńMoże się trochę przestraszy i będzie bardziej ostrożniejsza? Dobrze, że ktoś z rodziny blisko mieszka i może Ją doglądać.
UsuńZdrowia Mamie życzę. Pozdrawiam Hanuś:)
Hanuś, mój teść, za Chiny nie chciał z laską chodzić, bo mu to uwłaczało. Poetm uwłaczał mu. wózek z wnukiem, ale to inna historia.
OdpowiedzUsuńZdrowia dla mamy!
Tak sobie myślę, że jeśli dożyję, to też będę chojraczyć:0 taka natura i już;)
Ja też jeszcze daję radę powiesić firanki stojąc na stołeczku, a on na dwóch taboretach, ale jak długo? Nie będę chojraczyć, oleję wszystko. Przy mnie nie ma kto chodzić jak się połamię.
UsuńBezowa
Bezowo, olej firaneczki,zbedny gadżet i kłopotliwy,rac trzeba i wieszac, wyzól swe okna i siebie od tej zmudnej pracy! Na parapetach ustał ozdóbki,i bedzie pięknie!
UsuńTrzeba mi powiedzieć dobranoc Szanowne Kurencje.
OdpowiedzUsuńRozkminiałam nowy srajfon, który nie ma porównania do mojej starej komórki. Musiałam wymienić, bo mi robiła psikusy i nie ze wszystkimi chciała gadać. Stanowczo tego rodzaju wysiłek umysłowy mi szkodzi, bo mało kumata jestem w technicznych nowinkach. Drzewo mogę rąbać, łopatą machać i miotłą ale do takiego ekranu macanego nie mam wyczucia.
Bardzo się zmęczyłam.
Dobranoc.
Ewa2, dasz radę. Trochę sie powkur... ale dasz radę.
OdpowiedzUsuńDzień dobry Kurki.
OdpowiedzUsuńPo wysiłku umysłowym dobrze się śpi, zaspałam, tylko sny głupie miałam.
Pogoda można rzec bez zmian. Deszcz, chmury, 7 stopni, szaro.
Miłego dnia.
Nie no,Ewo,gratuluję.Ja powolutku dojrzewam do tego,że może MOŻE dałabym rade temu srajfonowi,gdym musiala wymienic telefon.
UsuńKorzystałam z mezowskiego i bardzo mi to macanie i pisanie nie pasuje, ale trzba mózgowie trenować i nie pozwalac na stagnację.
Czołem Kury,
OdpowiedzUsuńza oknem mgiełka i szarawo jak zwykle.
Dziś mnie czeka mycie lodówki,blee...
Ale muszę,gości mam w tym tygodniu,więc obowiązkowe mycie i obfite zaopatrzenie czekają w rządku i kiwają paluchem.
Hanna
Cztery godziny później...
UsuńZnacie Kury to uczucie dobrze spełnionego obowiązku;)?
Lodówka zionie octem jak smok,podłoga w kuchni wypucowana.Napawam się pogryzając prince polo(chyba zasłużyłam).Cóż,wrócą z pracy i znów zrobią sajgon.Eh, dolaż moja,dolo...chyba stanę z kijem i będę uczyć porządku;)
No właśnie w Kurniku mezzo piano,nawet Krysia mało pisze;)
Hanna
gratuluję i zazdraszczam :)
Usuńalbowiem mycie lodówki to jest coś, co mi sprawia ból mózgowia. nie wiem jak, ale właśnie tak, więc zabieram się do tego jak pies do jeża. moja lodówka stareńka, żadnych nofrost i innych udogodnień nie posiada. właśnie w końcu dojrzałam do kupienia nowej.
Tempo,też nie znoszę myć i też mam nienową,ponad 20letnią.Muszę ją wymierzyć,bo mam obudowaną i kupić o identycznych wymiarach;)
UsuńHanna
Nas czeka wymiana lodówki, bo tez juz starszawa,pewnie mało ekonomiczna,ale ciągle odkladamy na później.
UsuńDzień dobry, dopiero zobaczyłam rzeczony rąbek i siem wzruszyłam bardzo... Mój Songo w kalendarzu... Niedługo miną dwa lata od jego odejścia. 16-ego listopada.
OdpowiedzUsuńDziewczynom - spóźnione bardzo, ale naj-, najlepsze życzenia:)
Mamom - dużo zdrowia!
dzień dobry, Kurniku :)
OdpowiedzUsuńElai i wszystkim Solenizantkom spóźnione, ale bardzo serdeczne życzenia i uściski!
Hana, dobrze, że Mamie nic poważniejszego się nie stało. wyobrażam sobie ile strachu się najedliście.
okładka kalendarza mniam!! moje zwierza się, co prawda, nie załapały, ae i tak na jej widok serce mi szybciej zabiło :)
a w ogóle to gdzie som kury? co tu tak cicho?
Tempo,a czy masz jakieś wiadomości co do pani Basi i kotków? Jak p.Basia radzi sobie w nowym mieszkanku?
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńNo tak :(
UsuńDzień dobry Kurniku.
OdpowiedzUsuńZa oknem nijako,pochmurnie,mokro po deszczu i choć aura nie zachęca do spacerów mus wyjść na umówiony termin do okulisty.
Wszystkim życzę udanego tygodnia,miłego dnia i dobrego samopoczucia:))
Hanuś,mam nadzieję,że masz dobre i uspakajające wiadomości z domu:))
Nawzajemnie i sie podłączam pod zyczenia spokojności i miłego poniedziałku.
UsuńDziewczyny, u mnie była dziś biała zima. Płaty śniegu waliły wielkości pięciozłotówki, było bialutko, akurat szłam do lekarza wycyganić skierowanie na zabiegi. Po godzinie po śniegu nie było śladu. Na fb wrzuciłam filmik z dzisiejszej zimy.
OdpowiedzUsuńPoza tym nuuuuuuda.
Bezowa
No już nareszcie! Hano, wysłałam zamówienie,a przelew przed kwilkom poszedł tam gdzie trzeba.Słać potwierdzenie?
OdpowiedzUsuńŁo materdeju,Bezowo, toż aż płakać się chce,że to już ta zima nadchodzi,ja się jeszcze nie nacieszyłam jesienią!marzyło mi się rodzinne ognicho z pieczonymi ziemniaczkami,ale w taki iząb,to szkoda zdrowia,ech..
OdpowiedzUsuńU nas tylko deszcz wisi w powietrzu,szaro iburo coraz bardziej,5 st za oknem.
Dora, ja sie zimą fcale nie cieszę, ja jej nie oczekuję - sama przyszła i se poszła straszyć innych. Ja panicznie nie lubię zimowych butów, o żadnej wysokości, czy elastyczności. W zimowych bytach czuję się jak kaczka.
UsuńZnów za oknem jesień szara, bura i ponura wrrrrr.
Bezowa
Nie ma wyjścia Aniu , w czymś chodzić trzeba i zeby stabilne było,coby sie nie wyłozyć na śliskim.
OdpowiedzUsuń