Której należy serdecznie podziękować, co niniejszym czynię! JolkoM., dziękuję! Gdyby nie Ty, nie byłoby wielkiej mobilizacji. A było to tak. Jakiś czas temu zadzwoniła do mnie Tempo Giusto, że 12 listopada w stolycy będzie JolkaM. i może by tak... i wydarła ze mnie prawie obietnicę. Prawie, bo nie planuję z wielkim wyprzedzeniem ze względu na konfiguracje rodzinne i ich zmienność. Niestety, JolceM., też posypały się plany i nie przyjechała. Pewne kroki zostały jednak przedsięwzięte, warszawskie Kury skrzyknięte, Opakowana zaoferowała mi WŁASNY pokój z włóczkami, toteż spakowałam lary i penaty i jazda! Na samym wstępie gps nabrał wody w usta i przestał się do mnie odzywać, ale nie ze mną te numery. Tylko w w swoim lesie Opakowana robiła za gps przez telefon. Trochę gorzej poszło mi nazad przez ten sam las, no ale za przewodnika koniec języka - jak mawiał mój Tata. Dzisiaj śnieg nie padał, błoto spod tirów nie bryzgało i oto jestem!
Nie wiem od czego zacząć. Zacznę od piątkowego popołudnia i wieczoru w małym, białym domku Opakowanej, który to wieczór przegdakałyśmy jak na Kury przystało. Opakowana, wcale mnie nie zagadałaś na śmierć, to raczej mnie się wydaje, że dziób mi się nie zamykał (no, może przy puddingu!). Krótko mówiąc, w tej dziedzinie idziemy łeb w łeb. A prawdziwy british pudding był pyszny!
Tak więc nedejszła sobota i udałyśmy się na miejsce zlotu. Hasło Stefan Bażant otwierało nam drzwi, przez które szły jak następuje (kolejność mogła mi się pofyrtać): KolKa (tak, TA KolKa z Gdańska), Elaja, Maszowa, Ewa z Antygony, Grażyna Wenezuelska, AniaM. MnemoMasza, Tempo Giusto i Kalipso, która dała mężowi i dzieckom na kino, żeby z nami pogdakać. Nie dojechała CzeKo, niestety. Szkoda, bo poza wszystkim razem z Kalipso zaniżyłyby nam średnią wieku:)
Poza hasłem miałyśmy na głowie szereg rotacyjnych znaków rozpoznawczych:
|
Marija, widzisz to? Maszowa jest wdzięczną modelką, co nie? Woalkę musiałam skrócić, bo trochę zasłaniała widok. |
|
Diaboliczna Kalipso o czarnych oczach |
|
A Mnemo to już w ogóle |
|
Nie mówiąc oTempo G. |
|
TG wręcza mi ślubny wianek na wypadek gdyby Ognio kiedyś się oświadczył. fot. (Elaja) |
|
Pożyczyłabym, ale Opakowana już ma Ślubnego. To bez przesady. |
|
Jednak co Kura, to Kura... |
|
Kurom we wszystkim do dzioba |
|
Ewie z Antygony się pomyliło |
|
Nie mówiłam, że Kurom do dzioba? |
|
Myślicie, że nie jesteśmy jeszcze spalone w stolycy? (fot. Elaja) |
Plany ogólne:
|
KolKa z Grażyną słuchają orędzia PrezesKury |
I tak nam niepostrzeżenie minęło kilka godzin. W większości nie spotkałyśmy się nigdy dotąd, a jednak było tak, jakbyśmy znały się od dawna. Kiedy zaczynałam przygodę z blogiem nie miałam pojęcia, że zadzieją się takie cuda! Nie przestaje mnie to zadziwiać i cieszyć, bo takie spotkania dowodzą, że blogowanie ma sens. Inaczej nie spotkałabym Was przecież! Bez Was nie byłoby kalendarzy, kilka zwierzaków nie miałoby nigdy domu, nie nawiązałyby się przyjaznie i nie byłoby mnóstwa innych, niewymiernych korzyści.
Bardzo się cieszę, że zlocik doszedł do skutku, los był łaskawy i nie pokrzyżował nam nadmiernie planów (wyjąwszy oniemiały gps). To był pięknie spędzony dzień - było serdecznie i bardzo wesoło! Miód-malina, jako rzekła Elaja. Dziękuję!
To mówiłam ja - zwruszona PrezesKura.
1?
OdpowiedzUsuńNo nie wierzę, piersza i to po czyaniu wszytskiego!
OdpowiedzUsuńo matko, pudło
OdpowiedzUsuńMnemo, przybij piątkę - obie się załapałyśmy. obie po czytaniu :)
Usuńo 21:12 gdaknęły 4 Kury, ja jedynie o minutkę wcześniej się wysforowałam. To się nazywa refleks:)
UsuńRzeczywiście też się załapałam na tą 21:12, a Ewę2 Hana odesłała do garów i nie załapała się na pudło ;)
UsuńI ja,a tera lecem popatrzeć!:)
OdpowiedzUsuńCuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuudownie dziewczyny wyglądacie i moja kapelutkowa kura też się doczekała!!!!
OdpowiedzUsuńwszystskie ten kapelutek mierzyłyśmy i każdej do dzioba było
UsuńKapelutek właśnie w tym celu robiłam :)
UsuńJa wiedziałam, że kapelutek doczeka się swoich pięciu minut!
UsuńTaż w końcu to Ty jesteś PrezesKuro! :)))
UsuńO, widzę nawet Anię M.
OdpowiedzUsuńJasne, że musicie być spalone, bo mnie tam nie było:))
Errato, a właściwie dlaczego Cię nie było?
Usuńnie pokazuje się powiadomienie o nowym wybiegu, to tylko moja czujność ;) Hana, miały być ładne zdjęcia a ja taka paskudna buuuu :( ale rozumiem, że to były i tak moje najładniejsze? ;) cóż, trza się z tym pogodzić i uciekać sprzed obiektywu ;)
OdpowiedzUsuńa tak w ogóle to świetnie było i ja o bis klaszczę!
o, już się pokazuje
Usuńładnie wyszłaś, nie gadaj
Usuńponurak taki! :( Ty fajnie powychodziłaś, wesołek :)
UsuńOjtam Elaja, weż przestań, każda tak mówi, a zwłaszcza ja. Ale chyba już machnęłam ręką:)
Usuńtyż macham, ale mogłabym się czasem uśmiechnąć ;))
UsuńA JolkaM sprawczyni całego zamieszania nie dojechała, to Ci Jolka!!!
OdpowiedzUsuńJolę znam osobiście, morowa kura :)
morowa, tylko "w przewadze" niewidzialna niestety! ;)
UsuńNo ja ją widziałam chyba nawet dwa razy, a Ty tylko raz :)
UsuńAŻ raz :) dzikim fartem się udało :) ale z Joli kura niewidzialna na kurniku, o to mi chodziło
UsuńOprócz tego, że było fajnie, fajnie i jeszcze raz fajnie to dziewczyny mnie nauczyły faka pokazywać:))I nawet tłumaczyły, że lewy jest dobry, a prawy ten zły, a może odwrotnie, ale już nie pamiętam:)
OdpowiedzUsuńJaś Fasola twierdził, że to jest międzynarodowy znak pokoju
UsuńI tak się bedę teraz tłumaczyć:)
UsuńAleście śliczne, Kurencje!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Wam z całego serca waszego spotkania.
No nie, Agniecha? A jakie mamy bogate wnętrza!
UsuńMogłybyście te wnętrza też zaprezentować fotograficznie, zamiast się chwalić pustosłownie.:-D
UsuńOch, jak zazdroszczę! Tak bym sobie pogdakała razem z Wami...
OdpowiedzUsuńDamo, od Ciebie dzieli mnie podobna odległość, więc trzeba pomyśleć o zlocie Kur Północnych. Wyznaczymy linię demarkacyjną i wszystko co powyżej to nasze.
UsuńGary pomyłam, posprzątałam, zagapiłam się i spóźniłam. Za to mogłam bez pośpiechu obejrzeć nadobne dzióbki Kur, delektować się tekstem i podziękować że mogłam Was obejrzeć. Osobiście poznałam tylko Opakowaną i Kalipso. Fajnie miałyście.
OdpowiedzUsuńSzkoda że Rabarbara się nie załapała, obecnie rezyduje w stolicy. Też nie żałuję blogowania bo poznanie tylu fajnych ludzi jest na wagę złota.
A ja myślałam, że Rabarbara się załapie.
UsuńRabarbara miała być, ale rodzina jej się pochorowała i nie dała rady.
Usuńpomor jaki alboco... w ten sposob latam po miescie z japonska siekiera-motyka (bimbru szklanka)...
UsuńNooooo,fantastyczne spotkanie!!!
OdpowiedzUsuńA co jest napisane w tym co macie do czytania przed sobą? Coś żeś Hana zataiła! Tam dużo tego czytania jest :)
OdpowiedzUsuńmenu knajpiane :) każda coś dla siebie wybierała
UsuńMarija, streszczenie komentarzy od pierwszego postu do ostatniego. Taki wyciąg. To byłoby coś, nie?
OdpowiedzUsuńTakie streszczenie to mogłaby zrobić ta osoba co to magisterkę na Kurniku miała robić, czy też jaką docenturę :)
UsuńMarija, egzamin musiałaby zdać u nas.
UsuńEj, Kurencje, zazdraszczam Wam tego spotkania. Słowo honoru, że następnego nie odpuszczę. Muszę!!! Was poznać osobiście też. A raczej nie muszę, ale chcę bardzo!!!
OdpowiedzUsuńMarta trzymamy za słowo, a pamiętliwe jesteśmy ;)
UsuńElaja, a ja zwykłam słowa dotrzymywać, więc juz czekam...
Usuńwięc i ja czekam, może znów się u nas uda coś zwołać? :)
UsuńMarta, to co, nstępny weekend?
UsuńNo....wiesz...może troszkę później....
UsuńDobra, za 2 tygodnie.
UsuńHana - a nie zapomnij Corusiowi podziekowac - zaczelam pomidorki suszone i sie boje, ze mie brzucho rozboli lada moment, bo nie moge przestac.... reszte zabiore za granice.
UsuńOpakowana, nie omieszkam. Ucieszy się dziewczę.
Usuńdziękuję Wam, Kury Wspaniałe, że mogłam Was poznać osobiście i spędzić z Wami fantastyczny wieczór i liczę na szybką powtórkę, bom się za mało nagdakała z Wami. i dziękuję za wszystkie prezenty, które dla nas przygotowały Hana, Elaja, Maszowa, AniaM i obecna tylko duchem Kinga z Lawendowej Manufaktury :)
OdpowiedzUsuńKolka, jak świetnie się złożyło, że akurat wczoraj byłaś w stolicy!
Mario, Twój kurzy kapelutek mnie po prostu powalił. jest cudny! miałam też okazję zobaczyć brelok zrobiony przez Ciebie dla Grażyny (a raczej dla jej męża, ale go mu podwędziła i wcale się nie dziwię). widziałam go wcześniej na zdjęciu, a i tak mnie zaskoczył. na żywo jest jeszcze ładniejszy!
musimy to powtórzyć, i to w większym gronie :)
u mnie spokojnie mogłyby przenocować dwie kury, tyle że aktualnie kolejne awarie zmuszają nas do przeprowadzenia w najbliższym czasie paru remontów. ale jak się z tym już uporamy, to zapraszam :)
dodam tylko nieskromnie, że wianek ślubny dla Hany wykonałam własnymi ręcami, a wstążki,które przy nim powiewają, są w kolorach Kurnikowego logo, czyli dzikiej gęsi. na tyle na ile producenci wstążek zechcieli ze mną w tym temacie współpracować ;)
UsuńHana, skąd mi się wzięło, że to gęś? coś kiedyś mówiłaś na ten temat?
UsuńTG, nie wiem skąd gęś. Mika ma gęsiowaty awatar, który jej dałam - to mój haft na poduszce. Może stąd jakieś skojarzenie?
Usuńcóż, nie da się ukryć, że mam dzisiaj kiepski dzień. wtopa za wtopą :(
UsuńHana, to Twój awatar to gęś, Miki to kogut, bo chyba mnie jednak wzrok nie myli, na tym czerwonym polu to chyba gęś?
UsuńTG dziękuję za uznanie dla wytworów rąć moich :)
UsuńWykonany przez Ciebie ślubny wianek dla Hany piękny jest :)
Marija, coraz lepiej ze mną. To dopiero jest wtopa!
UsuńA może trzeba go zmienić, bo tak się do niego przyzwyczaiłaś, że po prostu na niego nie patrzysz, ja też nieraz się zastanawiam jaki jest mój ;)
UsuńNiewazne JAKI drup byle by byl drup!
Usuńmnie sie niezwykle podobalo, oprocz Kalipso, pana Kalipso i Kalipsiatek, to znalam wszystkie kurki. a breloka chyba nie widzialam....albo mi sie w glowie miesza.
slubny wianek oraz pozostale nakrycia glowy nas omamily uroda oraz ogolna uzytecznoscia.
Ja Koguta mam!!!!
UsuńFajowe zdjęcia. Z tej grupy to Prezesową i Opakowaną bym poznała, no może Elaję bo znam ją ze zdjątka na fb. Innych Kur nawet sobie nie umiem wyobrazić, wszystkie wspaniałe. Widzę, że nie odstawałabym ani gabarytowo, ani wiekiem. Jesteście Wszystkie WSPANIAŁE.
OdpowiedzUsuńBezowa
Bezowo, spoko się nadajesz.:) Ja znałam wcześniej tylko Opakowaną, AnięM i Kolkę. Przy czym KolKę znam od 13 roku życia, czyli dłuuuugo.
UsuńPatrz Hana to ja z tego zlotowego towarzystwa nie poznałam osobiście tylko Kolki i TG.
Usuńerrate musze dopisac do mojego powyzszego gdzies tam - KolKi tez nie znalalm. uciekla szybciej, to mi teraz umkua tez.
UsuńCzołgiem Kurejry. Czy każda musiała mieć jakiś wymyślny dekielek jako strój organizacyjny?
OdpowiedzUsuńSuper oglądać Wasze zdjęcia, ale ja nienawidzę być fotografowana, chyba bym założyła taką terrorystkę z dziurami na oczy i dziób.;)
dekielki wszelkie z Haną przyjechały, tylko wianek to dzieło TG :)
UsuńDziwaczne dekielki zawsze się przydają, a i zdjęcie mogą zaciemnić...
UsuńOj Hana, już Cię widzę w tym czerwonym z różkami, w czarnych kabaretkach i z bacikiem. :)
UsuńRucianko, Ognio wygląda lepiej. W tym czerwonym.
UsuńO kurcze, w kabaretkach i z biczykiem? :O
Usuńzdaje sie, ze jesli czerwone to tak.
UsuńPewnie. Normalny strój u nasz na wsi.
UsuńAle Wam zazdraszczam ... uwielbiam takie zloty ...
OdpowiedzUsuńJa do stolycy dopiero w najbliższy wekend dotrę ... czyli spóźniona niestety. No i będzie to pracowity wekend, więc żadnych dodatkowych atrakcji nie wcisnę.
Ale czytam o północnym zlocie ... gdzie byłby? Może na tenże udałoby się załapać?
Poznać zacne Grono Kurze to byłoby cóś ...
Ataboh, tak sobie roję na razie o zlocie północnym, ale może coś uroję?
UsuńRoj, roj ... jakby co to o mnie nie zapomnij :)
UsuńNo dzie, Ataboh!
UsuńPierwsze wieści były w grupie fb "Wszystkie żony Stefana", gdyby któraś Kura chciała dołączyć i wyjść za Stefana, to niech gdaknie.
OdpowiedzUsuńByło fantastycznie!
OdpowiedzUsuńAle nie mogę patrzeć na siebie na zdjęciu, dyskomfort mię łapie. tak mię na nim rozciągło twarz.
dobra dobra, wyglądasz świetnie! a mnie rozciągło nos i muszę to jakoś znosić. i jak Rucianka najchętniej bym pozowała w terrorystce. a propos, Rucianko, brakowało nam Ciebie!
Usuńoj tam, jest ok :) najwyżej nie oglądaj! ja na swoje też nie patrzę żeby sobie humoru nie psuć, widocznie nasze autopostrzeganie mocno się różni od tego jak nas widzą inni ;)
UsuńDołączę do grona tych co nie lubią być na zdjęciu. Zawsze wychodzę okropnie i mam pewne podejrzenia, że jednak naprawdę tak koszmarnie wyglądam. Lustra kłamią!!
UsuńW sprawie autopostrzegania chyba musimy udać się na terapię i przepracować sprawę, hrehre!
UsuńBo mnie wszystko rozciągło.
UsuńZgłaszam się jako pierwsza.
Usuńdruga!
Usuńczecia!
Usuńno tak, p[olecim na te terapie, terapeuta zacznie spokojnie, my zaczniemy wszystkie naraz gadac, terapeuta zwariuje i pojdzie do nastepnego terapeuty. Na terapie.
UsuńApropo - przypomnialo mi sie powiedzonko Cioci Miry (ktora juz byla wspominana w Kurniku przy kilku okazjam, byc moze nawet i ten cytat byl cytowany. Ciocia Mira byla pedziuch (teraz jest zwyczajnie na to za stara...) - pedziuch w ruchach i mowie...pomijam perelki w stylu "mlyn to skomplikowana istota", oraz "ona miala pol syna - pol Zyda" ale to - TO powiedzonko TEZ weszlo do naszej mowy domowej i wyszlo z domu rodzinnego i tez, jak i tamte, jest uzywane, ale akurat pasuje do tego, co na poczatku pisalam. Otoz u nas w domu, w tzw duzym pokoju albo na tarasie - zawsze jak sie zlatywali (Ciocia Mira i Wujek Jurek Z Gory), to predzej czy pozniej bylo o polityce i wszyscy sobie skakali do oczu, bo tak juz jest i wszyscy oczywiscie wrzeszczeli naraz. I Ciocia Mira lupnela piescia w stolik i wrzasnela bardzo donosnie - ALBO WSZYSTCY MOWIA ALBO NIKT! NO!!
Fajny pomysł z żonami Stefana. Też bym za niego wyszła, bom stanu wolnego, ale na fb mnie nie ma.
OdpowiedzUsuńno to ze ślubu nici :(
UsuńEwa2, chwila moment i jesteś. Nazwij się jak chcesz, Może Ewa Mewa, tak do pary dla Stefana. :)
UsuńTo chyba nie dla mnie. Podglądałam u córki i wydaje mi się chaotyczny.
Usuńhrehre, nie bardziej niż komcie w Kurniku.
UsuńEwo - stan cywilny kandydatki na zone Stefana nie ma w ogole znaczenia...
UsuńNajmniejszego.
UsuńO, Ewa Mewa, to jest myśl!
OdpowiedzUsuńFajnie to wymyśliłyście. Jakbym dojrzała to będzie jak znalazł.
UsuńNie czekaj na dojrzałość, skacz na głęboka wodę. PrezesKurę też tak namawiałam i łba mi nie ukręciła. ;)
UsuńNo i mam już wianek!
OdpowiedzUsuńTo jest wianek z bylin. Odrasta co roku. ;)
UsuńHana już czy jeszcze? ;)
UsuńJuż.
UsuńNIE ROZUMIEM!
UsuńAgniecha, jak dorośniesz to zrozumiesz.
UsuńAle fajny zlot:) A wianek jaki piękny:)
OdpowiedzUsuńArteńko, a dlaczego Ciebie nie było? Tyś jedną z czołowych podróżniczek Kurnika.
UsuńZlot był wspaniały. Jak weszłam spóźniona, to gdaknęły wszystkie: Hasło!!!:)))
Kalipso, nie da się ukryć, że przeraziłyśmy Twoje dziecki. Małżonek dzielnie dał odpór.
UsuńZ porzadnej materii widac wykonany w/w malzonek, to i wszystko przetrawi.
UsuńOj, z porządnej... Zanim wzięłam, sprawdziłam.
UsuńA dziecki się pozbierały. Już w samochodzie dorwały się do kalendarza.
Świetna fotorelacja,wszystkie wyglądacie bosko i każdej do dziobka w znakach rozpoznawczych widać,że Zlot udany i bawiłyście się dobrze.Nam nieobecnym pozostaje zazdraszczać i dzięki za zdjęcia,miło Was poznać Kurki:))
OdpowiedzUsuńCzy jeszcze byli jacyś inni goście? Pewnie od razu zakrzyknęli- to przecież te słynne Kury z Pastelowego Kurnika som. Co się o nich pisze wiersze, maluje obrazy, tylko kurcze, nikt nie skomponował jeszcze żadnej muzyki.
OdpowiedzUsuńjest jeden profesjonalista mlody, ale on, jako juz slynny kompozytor, bedzie pewnie krecil noskiem, bo to nie film o kurach i muzyki NIE napisze....ale jak kocha Mamusie swoja, to moze napisze.
UsuńDobranoc Kureiry! Syta wrażeń idę do Czajniczka:)
OdpowiedzUsuńdobranoc :)
UsuńAle fantastyczny zlot! I pierwszy taki liczny:)) Nakrycia głowy zdecydowanie wszystkim pięknie pasowały! Cieszę się, że miałyście taki fajny czas i zazdroszczę oczywiście...
OdpowiedzUsuńWczoraj paduam wczesnie a dzisiaj jak zwykle pierwszam o poranku, no moze czasem Opakowana mnie ubiegnie albo Agniecha, czy Ewa2, za oknem jakostakos, ale nie padze...Dzien dobry! alescie sie nagdakaly !!!
OdpowiedzUsuńja wstanellam przede siodmom ale zanim owsianka sie ugotowala, sokawka zrobila (sztuczna, plastikowa, ja lubie dosc smak i zapach palonej opony z rana...mam nieotwarta paczke kawy Anatol - otworzyc czy nie?
UsuńAnatol? a coz to za kawa? czyzbym nic nie wiedziala na tematy kawowe"
UsuńAaaa wujaszek Google mnie oswiecil...to kawa zbozowa...to straszne jest, raz sprobowalam, moj brat tak sie oszukuje, trudne do przelkniecia!
UsuńCałe dzieciństwo spędziłam w towarzystwie zapachu kawy zbożowej. Piło się u nas w domu. Tata na śniadanie dostawał w dzbanuszku, z mlekiem. Zawsze na stole stał garnek z kawą, którą w czasie upałów popijało się zimną i gorzką. Do dzisiaj ten zapach kojarzy mi się z dzieciństwem, ale już nie piję.
Usuńno wlasnie...te smaki dziecinstwa. nie chodzi o oszukiwanie sie, tak stojam nad ta kawa (kawa?) zbozowa, bo mi sie przypominaja glownie kolonie, w domu byl raz czy dwa, tak sie zastanawiam czy to nie bylo na zyczenie Dzidzi, bo Dzidzia rozne nawyki przywozila z wakacji, z kolonii jeszcze bylo zauroczenie...sztucznym miodem. Nikt nie chcial jesc i ja wszystko dostawalam i jadlam w upojeniu. pewnie tak samo bylo z kawa zo=bozowa...nie to, ze wspominam jej smak jako cos nadzwyczajnego, powiedzialabym, ze sceptycznie sie do tego odnosilam, ale chyba chodzi o tzw smaki dziecinstwa....
UsuńUwielbiam Anatola z mlekiem, tylko to piję i dla zapachu dodaję troszkę kawy Milicano, która jest mieszana z naturalną. Pycha!!!! Ale Anatol tylko w torebkach.
UsuńKawa zbożowa to zmora mojego kolonijnego żywota. Na kolonie jeździłam z zapasem oranżady w proszku, bo inaczej wyschła bym z pragnienia na wiór ;)
UsuńBleee, kawa zbożowa jest okropna i już. I jeszcze taka kolonijna hierbata z kotła. Brrrr.
UsuńA mnie zbożówka smakuje,kiedyś ją popijałam.Natomiast ricore jest ohydna, to mieszanka zbożowej z kawą.
UsuńHanna
Fantastycznie! Udał się stoliczny zlot. I tylko szkoda, że mnie tam nie było...
OdpowiedzUsuńSzkoda Ninko, coś trza wykompinować na lato. Zlot WSZYSTKICH Kur. Oj, będzie się działo!
UsuńNo, jak widać, Agniecha nie zawsze z kurami wstaje. Dzisiaj raczej z krowami, bo te od sąsiada od wczoraj coś ryczą bez przerwy.
OdpowiedzUsuńU nas było -6 ale za to bezchmurnie i już słonecznie. Pies głodny, idę go nakarmić, bo smutny czegoś bez śniadania.
Agniecha, niewydojone krowy tak puaczą! Może sąsiadu coś się stało?
UsuńNie i tak jednocześnie. To są krowy mięsne, ale z przychówkiem, który wczoraj został odłączony od matczynego cyca. Więc matki płaczą, i dzieci też płaczą, ale teraz wieczorem już zdecydowanie mniej niż rano. Życie jest twarde.
UsuńKoszmar. Kto wierzy w sielskość wiejskiego życia. Zachlastać się można.
UsuńDzień dobry.
OdpowiedzUsuńZaspałam dzisiaj bo wytrąbiłyśmy wczoraj we trójkę butelkę wina i dobrze się spało.
Paskudnie za oknem, ciemno, chmury i coś siąpi bo mokro, a nie widać, 4 stopnie.
Miłego dnia, ja sobie jeszcze na rozbudzenie pooglądałam po raz n-ty reportaż ze zlotu.
tak mysle, ze to powinien byc film. I WTEDY by sie poprosilo Mlodego Kompozytora o podklad muzyczny....taka okazja przetracona....
UsuńFilm jest. Nawet dwa :-) Ja dopiero dzisiaj dołączam do zacnego gdaczącego grona.
UsuńEwa z A. ale one wymagają montażu!!!
UsuńMarija? Bo ona jako monter kalendarzy jest swietna!
UsuńMarija nie ma niestety pojęcia o montowaniu filmów, w tym bardzo dobra jest Gosianka :)
UsuńWitajcie Kury. Mój dzień, a w zasadzie noc była do kitu. Rankiem wylądowałam na SORze. Ale już wróciłam, będę żyć, tylko mam uważać, co jem. Słonko świeci, a ja po nocce z przygodami wezmę sobie wolny dzień i odpocznę, jakiejś papki naszykuję do jedzenia. Taki kurzy zlot trzeba letnią porą naszykować, na łonie natury gdzieś...
OdpowiedzUsuńCos Ty zjadla? zlot w lecie jak najbardziej!
UsuńNiby nic, gulasz, zupa grzyboa, sałatka z pekińskiej i pora. Na deser madarynka. Myślałam, że mi w nocy wysadzi wątrobę ?) w powietrze. No bół, że ściany kąsać. A, że juz tak jakiś czas pobolewało to pomyślałam sobie, że pewno mi się coś za chwilę rozleje, pęknie. Kto to wie, jak tak pioruńsko boli. Badania są ok, więc najprawdopodobniej podrażniłam wątrobę czymś. Teraz tylko warzywne papki mam jeść. No. Zabrałybyśmy Kury do Powsina, w maju, jak kwitną rododendrony:)
UsuńSwietny pomysl!! i jest tez tam gdzie przysiasc!
UsuńMoze to zupa grzybowa jest winna ...
UsuńMatkubosku, Mnemo! A może to woreczek się zbiesił? Albo zupa z niewłaściwych grzybów była, o rany...
Usuńjezusieswiety, Mnemo - to grzyby Cie zalatwily, bo one tak robia oraz doprawil to surowy por...dbaj o wontrupke. jak bylam chora na owa, to gotowane chude mieso, gotowane jarzyny neutralne (Mama gotowala mi jarzyny na skrzydelkach kurzych i dawala skrzydelka do obgryzania(, mnijut, jaja mientkie oraz duzo bialego sera. caly czas w zasadzie...kombinacji masz tu sporo na slono i na slodko, wez sobie zrob odwyk i detooks i daj wontrupce odpoczac, ona Ci w koncu cos mowila, najpierw delikatnie, lkajac, a potem wrzasnela i tupnela. I sie zmeczyla.
UsuńPowsin jak najbardziej!
Oj, niedobrze, chociaż dobrze że już lepiej. Dbaj o siebie i szybko wracaj do zdrowia.
UsuńWszystkie worki i wężyki w porządku, nerki tudzieś, wyniki krew, mocz - normy, ekg bez uwag.
UsuńW wypisie-mam błąd żywieniowy. To te cięzkie grzyby, gulasz (smażone), por, no śmietana w zupie też. Tak zrobię Opakowana, jarzynki i gotowane mięsko teraz dla mnie.Przynajmniej mi wszytskie badania zrobili od razu, bo skierowanie na usg mam, ale na lutego od lekarza rodzinnego. Do czego to doszło, żeby po ostrych dyżurach latać, no ale nie byłam w stanie już zdzierżyć, cały wieczór, noc i rano od nowa zaczęło. Już byłam naszykowana do huty, ale zboczyłam na ten SOR. Miałam szczęście bo nikogo nie było. Uwierzycie? Po 2 godzinach byłam załatwiona.
Mnemo, tyle dobrego, że Ci zrobili w te dwie godziny niezły przeglad. a teraz nie ma to tamto, tylko dieta. wszystko delikatne, gotowane, ale jabłka bez skórki teź możesz. w kwestii wątroby jestem doświadczona, zaliczyłam wzw i półtora roku ścisłej diety :)
UsuńOoo, Tempo - przypomnialas mi - Mama czesto wtedy pieczone jablka robila. Jaaakie dobre!
Usuńa czym nadziewała?
UsuńOjej, Mnemo! Uważaj na się, proszę Cię bardzo.
UsuńMnemo, przesadziłaś z tyloma ciężkostrawnymi rzeczami naraz , najzdrowsza wątroba by nie wytrzymała. Por surowy jest niesamowicie ciężkostrawny, ja go w ogóle nie mogę jeść, bo go czuję w sobie 3 dni. Przez jakiś czas lekkostrawną dietę sobie zapodaj, niech wnętrzności odpoczną. Zdrowia życzę!!!
UsuńCoś mi się widzi Mnemo,że letko przegięłaś z tym zestawem.Wątroba może i dała by radę tym potrawom ale nie tak skomasowanym za jednym posiedzeniem.Bądź ciut ostrożniejsza z doborem jednorazowo onych smakołyków:)
UsuńPrzychylam się do tych opini co to uważają, że Mnemo przesadziła z doborem potraw.
UsuńJabłka pieczone są bardzo dobre i bez nadziewania :) Banany pieczone też są bardzo dobre :)
Dzięki kochane, teraz widzę, że błędy popełniłam karygodne. Cholera, tak to jest jak się dzierlatką już nie jest, nawet na jedzenie trezba uważać. Jabłuszko w całości ugotowałam i też było pyszne. Wiadomo jestem cały czas głodna, ale za kilka dni pewno się przyzwyczaję.
UsuńMnemo, ja popełniam te same błędy. A wątroba syczy.
UsuńI schudniesz...
UsuńCiekawa jestem przez kogo bedzie nastepny kurzy zlot ;)
OdpowiedzUsuńPiersza pozytywnie winna JolkaM :)
No to, Ko Ko Ko Ko Kury spoko milego dnia :)
Orszulko, namieszaj coś z przyjazdem i już! Zlot południowy taki będzie.
OdpowiedzUsuńU nas dzisiaj od rana taka mgła, że zgroza. Gdyby tak było w piątek, nie pojechałabym, a gdyby wczoraj, zamieszkałabym w małym białym domku Opakowanej:)))
OdpowiedzUsuńHana, juz wiesz jak tu jest, gdzie jest sklep z winem i z lokalnie wedzonymi dobrami (patrzylam, w sobote wieczorem im wedzone wyszlo), pokoj z widokiem na gumno wolny, to ten tego :)
UsuńHana, nie mogło być mgły ani w piątek, ani wczoraj. nie po to my, stare wiedźmy (mowię o sobie :P) usilnie czarowałyśmy przez całą Twoją podróż :)
UsuńTG, coś wyraznie jest na rzeczy. Bo dzisiaj jest tak, jakbym wlazła do jakiejś mrocznej, podziemnej krainy. A wczoraj towarzyszył mi lazur nieba. Aż żałowałam, że nie wzięłam ciemnych okularów, tak słońce raziło.
UsuńOpakowana, popilnowałabym obejścia, a gdyby mgła opadła, klucz pod W i po sprawie.
OdpowiedzUsuńPiekne wszystkie jestescie! A Opakowana we wianeczku wyglada jak calineczka.
OdpowiedzUsuńFajnie Was zobaczyc, i tylko lezka w oku sie kreci, ze tak daleko do tego zlotu:(
Nowe imie mam? ja? calineczka??
UsuńHana - no jasne, ze pod W. pewnie na bramie moznaby wieszac ogloszenie ;)
wiecie, co? obejrzałam nasze zdjęcia przysłane mi mailami przez Kury, przełknęłam swoje zdjęcia z profilu (Hana litościwie ich tu nie pokazała) i mam jedną konkluzję - mnie tam żadne przepracowanie tematu akceptacji wyglądu nie pomoże, nie znam nikogo równie brzydkiego z profilu. na dowód coś Wam opowiem - to było 27 lat temu. byłam z dwuletnią wtedy córką na letnisku. jak to ja, zawsze organizowałam jakieś zabawy dla wszystkich okolicznych dzieciaków. i któregoś dnia siedzieliśmy sobie wszyscy razem w ogrodzie, ja na ławeczce, zdjęłam okulary i wystawiłam twarz do słońca. obok mnie przysiadł fajny pięciolatek. nagle dotarło do mnie, że on się we mnie strasznie wgapia. no to się go pytam, czemu mi się tak przygląda, a on mi na to - bo ja nie wiedziałem, że pani jest taka brzydka!
OdpowiedzUsuńAch tam zaraz TG. Przynajmniej masz porządną motywację do ćwiczeń z samoakceptacji.
UsuńNo i uważam, że jednak przesadzasz, a już zwłaszcza w sprawie profilu. Jedno zdjęcie jest prawie, prawie z profilu i wcale nie jest brzydkie.
Kury - wypowiedzcie się!
Agniecha, zapewniam, że "prawie" robi bardzo dużą różnicę. mogę Ci wysłać takie zdjęcie z profilu, tylko po co Ci to. potem się będziesz zrywać w nocy z krzykiem ;)
UsuńAgniecha - ona przesadza jak cholera!
UsuńA bo to warto brać na poważnie goopiego szczeniaka? Chlapnie taki co bądź bo mu się wydaje że to zabawne.
UsuńPrzypomniała mi się zabawna historia sprzed lat pewnie około 30. Szłam z pracy wzdłuż szkolnego boiska i nagle słyszę "Królewno! królewno!" ... aaha, znam ja te odzywki, idę dalej bo nie wolno spojrzeć, żeby nie było że to do siebie wzięłam. No i dobrze się spodziewałam - dalszy ciąg zaraz poleciał ".. w którym zamku straszysz?"
Maszowa, hrehre, gratuluję przytomności umysła!
UsuńMiałam chyba z 25 lat jak zaczęłam pracować w przedszkolu i już wtedy miałam taką pionową bruzdę pomiędzy brwiami, bo na niom pracowałam od wózeczkowego dziecięctwa ;) Pewnego dnia ubieramy w szatni maluchy na spacer, ja ubieram Tomika. Chłopczyna siedzi sobie na ławeczce jak lord, ja go ogarniam, a on mozolnie pracuje twarzą, marszczy się i marszczy. Pytam się co się dzieje? A on na to, czy mam już tu to takie? Chłopaczek moją bruzdę usiłował skopiować ;)
UsuńWszystkie Kury mają problem z samooceną, wizerunku zwłaszcza. A przecież wszystkie są piękne, oryginalne i wogle. Tylko ja jak koszmar z ulicy Wiązowej.:)))
OdpowiedzUsuńrety, ta dopiero powiedziała co wiedziała..
UsuńHrehrehre, wiedziałam:))))
UsuńChyba konkurs zrobimy. Na najbardziej przerażająca Kurę. Każda będzie chciała wygrać.
Usuńprzerazajace i porazajace. pisze sie na to, prosze zarejstrowac moj udzial.
UsuńMam szansę wobec tego.
Usuńczy u was widać super księżyc? bo u nas ani śladu. ukradli.
OdpowiedzUsuńU nas wczoraj jeszcze był. Dzisiaj taka mgła, że obory nie widzę, a co dopiero księżyc!
OdpowiedzUsuńDobry wieczór!
OdpowiedzUsuńChmury poszły sobie i widziałam super księżyc, nawet mu parę fotek strzeliłam, tylko marnie wyszły.
Jaki wspaniały sabat pod megaksiężycem ;)))
OdpowiedzUsuńU mnie nic nie widać, bo chmury:((((
OdpowiedzUsuńU mnie pięknie widać!!! Chmury sobie poszły,przymrozek bierze.
OdpowiedzUsuńJa też widziałam na spacerniaku.Pierwej patrzyłam w okna ale nie widziałam,później"zaskoczyłam",że pokaże mi się w oknach o znacznie późniejszej porze,będzie mnie lulał do spania.Uwielbiam pełnię:)
OdpowiedzUsuńU mnie jest przede wszystkim super mgła, a gdzieś tam nad nią pewnie super księżyc ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Ta obrzedliwa mgła wisi przez cały dzień. A teraz zamarza:(
OdpowiedzUsuńHelloł Kury,
OdpowiedzUsuńmam chwilkę,bo chłopy meczyk oglądajo.
Wszystkie Kury fotogeniczne.A z Opakowaną wew wianku to bym wywinęła obertasa z przytupem;))Ona jako Jagna by występowała.
I siem pytam czy zółw do mnie kalendarz niesie?!
Hanna
Hanna, myślałam, że przybędziesz na zlot, to miałam dla Ciebie. A tak to muszę dopiero wysłać!
UsuńHana,pisałam na meila,że nie będę mogła się wyrwać.
UsuńNawet chciałam Kurom zamówić telefonicznie jakieś winko ode mnie,ale ocknęłam się za późno;)
Hanna
ksiezyc jest, tak troche za chmurkami i srednio dzuy...
OdpowiedzUsuńmnie sie wydawalo, ze Mnemo pasuje do obertasa. ale jak chcesz to mozemy wywijac..zapomnialam o biodrze wrecz!
Jak zapominasz o biedrze to kankana albo czardasza!
UsuńHanna
Hej, Kury! Strasznie się dziś zmachałam. Chyba pójdę spać. Księżyc widziałam przez chwilę. Spozierał zza chmur. Oblicze miał piękne.
OdpowiedzUsuńDobranoc!
Ej Kalipso Tyyyyyyyy o Teeeeeeeej porze spać????????
UsuńMiłych snów życzę :)))
UsuńHelou w mroźny wieczór! Toscie pobalowały Kurencje,że hej, humor dopisywał,chociaż Elajka na jednym ze zdjęc ma srogą minę:)
OdpowiedzUsuńKsięzyc widziałam,całkiem okrąglutki,ładniutki, znów bede maila klopoty z zaśnięciem!
OdpowiedzUsuńNie lubię pełni, bo mnie rozprasza, nie daje spać, ale tę dzisiejszą chciałam widzieć i nie ma księżyca. Od dwóch dni niebo zachmurzone, a dziś taka mgła, że nic nie widać.
OdpowiedzUsuńBezowa
Nie wiem czy to przez ten księżyc, ale jestem cała na nie, jakaś wkurzona i niezadowolona ze wszystkiego, a najbardziej z siebie.
OdpowiedzUsuń