Po pruciu flaczków.
Przyznam się, że miałam pewne obawy proponując Wam tak osobisty temat .I jestem pozytywnie zaskoczona Waszym odzewem. Jeśli w dodatku komuś udało się coś sobie przemyśleć i uświadomić, to już jest pełnia szczęścia!
Bez MM nie ośmieliłabym się podejść do tak delikatnej materii, jaką jest nasza psyche - choćby tylko muskając ją tak jak to zrobiłyśmy. Wychodzi na to, że nepotyzm czasem popłaca!
To odpoczywamy:
|
Beza Bezowa (fot. Ania Bezowa) |
|
fot. Marek Ch. (Freta Garbo) |
|
fot. Agniecha |
|
Odpoczywający Śliniak (fot. CzeKo) |
Co zjadł Frodulek że mu wykrzywiło paszczękę? Cudne zdjęcia. Też dzisiaj leniuchuję, chociaż po południu już będę zajęta. Zdjęcia cudne, a ten ogonek....mniam.
OdpowiedzUsuńPierwsza! Ha opłaciło się przed wyjściem zajrzeć do Kurnika.
UsuńHłe hłe, Hana listek figowy wymiata;)
OdpowiedzUsuńHanna
Ewa z ust mi to wyjmłaś he he. Też się głowiłam co biedaczysko zjadł, albo komu ostrzeżenie wysyła.
OdpowiedzUsuńFajnie odpoczywają zwierzaki. Patrząc na takie zdjęcia zawsze się zastanawiam czy delikwentowi tak wygodnie? Jedno wiem na pewno niektórych pozycji nie dałabym rady zastosować u siebie, nie mam takich giętkich gnatów.
Agniecha 0na/On tak zawsze?
Kiedy była mała ( bo to szczeniacze zdjęcie jest ) to była bardziej giętka. Teraz, będąc stateczną 8-latką, odpoczywa bardziej konwencjonalnie.
UsuńGarde, pewnie pogrzebał sobie w mojej permakulturowej grządce.
UsuńDalej w niej kopią zawzięcie Hanuś???
UsuńAgniecha, a pokaż ją teraz, to jest akita o ile dobrze pamiętam.
Garde, Ognio zrobił zasieki przeciwpancerne i już nie ryją, nie dadzo rady.
UsuńJa kiedys lisc figowy w prezencie przywiozlam naszemu przyjacielowi, zasuszylam prawie. przynioslam do biura, on akurat szedlz papierami gdzies tam i mowie, ze cos dla niego mam. rozolyl papierzyska, ja polozylam lisc, on pokrecil glowa i mowi - za duzy.....
UsuńOpakowana, już gościa lubię!
UsuńJa sie dzis solidaryzuje z uroczym zwierzyncem na zdjeciach ;)
OdpowiedzUsuńMalo to do mnie podobne ale postanowilam dzisiejszy dzien spedzic na lezaco i juz :)
Mam czas na przemyslenia o moim prawie 42 letnim zyciu :)
Orszulko to zycze milych, cieplych przemyslen. Ech, wpadlabym do Ciebie na kawe:)
UsuńEch, Orszulko, masz piękne 42 lata. Boszszsz, piękny wiek!
UsuńPiekny wiek i ciagle wyrzuty sumienia, gdy zrobie cos dla siebie...
UsuńPowinnam na jakas terapie sie wybrac...
Koniecznie na terapię, bo njlepiej Ci zrobi jak jednak zrobisz coś dla siebie. Dziecko Kochane, toś Ty młodsza od mojej córki.
UsuńEwa, ciezki przypadek ze mnie...
UsuńOrszulka - JESTES na terapii, kozetki nowe tu wyskakuja, MartaMarta prowadzi terapie, a reszta Kur sie wtranca. I jusz.
UsuńA patrzysz na chmury i w niebo? Najlepiej na łące... Kwitnącej.
UsuńI koniecznie zrób coś dla siebie, raz, dwa, trzy!!! Uściski!
ja na przystawke radze dziewczynom, co sa w dole jakims, zeby sobie...SOBIE kupily jakies wyszczalowe majtki. Tak sobie. wiadomo, ze takie cos dziala bardzo krotkofalowo (albo nie.... rhehrehre), ale dziala, oj dziala. :))
Usuńp.s. Mika ma racje z tym niebem i chmurami i uonko.
Make time to smell the flowers....
Orszulka, mnie pomagają nowe kredki. Od razu chce mi się je wypróbować, a jak już zacznę, nie mogie skończyć. I o to chodzi! Pomaluj jako staro półkie abo co.
UsuńOpanowana kupiłam że dzisiaj 3 pary majtow do jesiennej garderoby, bo w kratkę:-)
UsuńCzK, będą dobre do Rawicza.
UsuńRucianko, jako kamuflaż?
UsuńBarbara
Czeko - lec kupic ze 3 tuziny, bo bedziemy sie kamuflowac - jedna para na odwlok, druga na leb....
UsuńJa proszę we szkockom kratke.... najlepiej z czerwonym...
UsuńBarbara
A ja w pipetkę.
UsuńW kurzom stopke znaczy? Tak sie zastanawiam czy to podpada pod kratki.....czy nie.
UsuńBarbara
Zeżarło mego komenta pod poprzednim wybiegiem, no trudno. Padało nareszcie, ale znów pogoda szybuje w stronę upałów.
OdpowiedzUsuńWarszawiaanki, przeżyłyście wczorajszą nawałnicę?
A wiecie, jak się fajnie jeździ na eleksptrycznym rowerze, kilometry ino śmigajo, choć dupsko mnie boli dziś, po tych 50 kilometrach.
Nie mogę się nadziwić naturze, jak na przykład Czajniczkowi te łapki dopasowała pod nos. A Frodziowi -łatki do oczu.
I jak te zwierzaki się potrafią tak giąć??
Niestety poleżeć dziś nie mogę.
Dobrego dzionka.
Kasia, no, taki rower to musi być fajowski. Ale co z ruchem?
OdpowiedzUsuńWidizałam,że krecą pedałami,wiec widac wspomaganie musi byc i w elektrycznym,zeby dizałało.
UsuńZa to znienacka Cię taki rowerzysta atakuje,bo go nie słyszysz jak ci za plecami jedzie;)
To prawda, że ciche te rowery so. A jak się wyprzedza fajnie tych na zwykłych rowerach;) Pod górkę;)
UsuńRuchu tyle, że się wczoraj ruszać nie mogłam, serio. Ledwo chodziłam. Kręcisz pedałami normalnie. I można sobie usatwić większe albo mniejsze wspomaganie, jak kto woli. Już na końu wycieczki leciałam na całym powerze, bo mnie doopsko bolało.
To jest zwykly rower ale dla Slabomirow, jak juz padasz, albo i przed, prztykasz elepstrycznoscia iona Cie niesie. ja chce taki, bom prawdziwy Slabomir, ale to kosztuje duuuuuuuzo. szkoda. a pamietacie rowery, co mzna bylo dokupic taka pierdzimuszke i popylalo takie cos niezle...Kazik na naszej ulicy taki mial.
UsuńOpakowana, takie pierdzimuszki so! Ja mam i rower mam, ale trza by to do kupy złożyć...
UsuńZazdraszczam pierdzimuszki. nawet warczacej.
UsuńDobromir chciał mi taką pierdzimuszkę sprawić, ale droga. Teraz szukam sobie starej Antylopy.
Usuńa co robi Antylopa?
UsuńChyba skacze.... i piękna jest ;)
UsuńBarbara
Biega po sawannie.
UsuńA ja sobie teraz zwykły rower kupiłam, najzwyklejszy. Ile to radości, jak już można sobie pojeździć:)
UsuńAntylopa, to taki klasyczny miejski holendrski rower.
Usuńaaaaa, a dlaczego nazywa sie antylopa a nie holender?
UsuńBo holender to jes latający..
UsuńBarbara
Może to anty Lopa, może ten Lopa to był Holender.
UsuńNo dzie Holender z takim nazwiskiem?
UsuńDlatego -anty. Czyli te rowery są nacjonalistyczne chyba? ;)
UsuńTo nie kupuj, to może być zarażliwe.
UsuńBarbara
No i może mi brykać.
UsuńDziędobry, jakie cudne luzackie zwierza,nic tylko brać z nich przykład, one mają w pompce,kojachą i są kochane,to najważniejsze!
OdpowiedzUsuńja wew flakach nie grzebawszy,cz\asem serwuje sobie taką teriapię, bywa,że lapie sakramencki dół,a tego mi teraz nie potrzeba. podstawy czyli tego co najwazniejsze nie dostałam w posagu,wiec jestem neico pokręconą osobą,no lae da się z tym zyć,chociaz inni miewają ze mną cięzko a i ja miewam sama ze soba ózne dylemaciki.ale co tam, zdrowie najważniejsze ,wiec obysmy zdrowi byli a reszta da sie poukladać.
Dora, święte słowa, jak zdrowie jest, to się daje radę. To psychiczne też ważne. U nsa ostatnio-ciężko.
UsuńAlllle piknie se odpoczywamy!!! Wygląda na to że tęczowy Frodo ostrzy zęby na tęczę ;)
OdpowiedzUsuńKurna trzeba by potrenować w sprawie tych zwierzątkowych pozycji, taką Czajnikową to jeszcze może bym osiągnęła, ale Wałek to miszcz nad miszcze ;) Ten psiaczek Agniechy także i taki pięknie puchaty on :)
A Balusiowi z dyńką bardzo do twarzy ;)
Marija - Balus chyba tak specjalnie z dynka pozuje.
UsuńCzy Balus to skrot od "balofon"?
a odpoczywac bede w srode. znaczy mam wagary, ale slubny juz zamowil majstra od piecow na serwisik, ale zeby do pieca dostac sie, trzeba wystawic (idac tylem) cos 5 pudel wloczek , materialow i kopert/pudelek a slubny sie boi ruszac takie rzeczy... a potem trzeba cos zrobic ze salonem, bo nie daje sie go uzywac jako salunu wogle a jakas przechowalnia bagazu, zlomowisko, klamociarnia, niechlujna biblioteka, a ja w zawalonym gratami kaciku...
Balusiowi na krzcie dali Balsam.
Usuńznaczy nie instrument.
UsuńCzy ja wiem, Opakowana? Na nerwach potrafi grać, ale to się chyba nie liczy.
UsuńA ja żałuję, że nie załapałam się na ten osobisty wybieg. Może innym razem się uda :)
OdpowiedzUsuńAlucha, nic nie stoi na przeszkodzie, nie musisz czekać do następnego razu!
OdpowiedzUsuńMnie by się też psychoterpia przydała. Wogle siebie nie rozumiem.
UsuńKasiu, to jest nas juz dwie :)
UsuńTo do dzieła. Kozetta czeka.
UsuńA tam dwie... A ja to co?:)
UsuńTo prosimy zgłaszać się na dole. W rencepcji.
UsuńCajnik na trzecim wymiata!Co za nonszalancja i luz,a Frodzio to może onej tęczy spróbował i trochi go zniesmaczyło?Wałek też akrobata a inne stworzonka boże równie cudniste.Mój sp.Dino/cocker spaniel/też łapał takie wałkowe figury.Pandę tylko dwa razy widziałam jak śpi na grzbiecie,oczywista kiedy była piękna i młoda bo tera jest ino piękna ale psioorły na śniegu robi a i na mokrej trawie pojeździ na grzbiecie.Znaczy:nie jest tak kiepsko z jej kręgosłupem.
OdpowiedzUsuńA nie, bo ja tak w kontekście czegoś chciałam...
OdpowiedzUsuńAle w sumie napiszę jedną rzecz, która mi się nasunęła.
Przeczytałam ostatnio wywiad z jakimś panem doktorem, który zwrócił uwagę na to, że często w naszym życiu dzieje się coś co ma związek z życiem naszych rodziców, kiedy byli w tym samym wieku co my np. teraz.
Ciekawa jestem jak się na to zapatrujecie.
Ja dostrzegam tę prawidłowość, ale może to siła sugestii?
Moja mama będąc w moim wieku dowiedziała się o śmiertelnej chorobie swojej mamy. Ja będąc w tym wieku co ona wtedy czułam przeogromny, irracjonalny strach przed utratą czegoś / kogoś. To jeden z przykładów.
Aha, na córki największy wpływ ma matka, a na synów ojciec.
Mnie się wydaje Alucha,że matka przekazuje dzieciom uczucia,miłość,emocjonalność bez względu na płeć dziecka.Natomiast ojciec przede wszystkim światopogląd,jest nauczycielem,kieruje uwagę na otaczający świat,stosunki,politykę itp.Bardziej wymagający dla synów,córkom pobłaża,takie mam obserwacje.
UsuńHanna
Hanno, chodziło mi o zdarzenia w naszym życiu. Jeśli mi się coś przytrafia to największy związek może to mieć z życiem mojej mamy, jej mamy... Linia żeńska, linia męska.
UsuńW mojej rodzinie jest na odwrót od pokoleń. Nawet nagła choroba w wieku nastoletnim, jej bardzo szybki i nieksiążkowy przebieg, operacja i to, co po niej dokładnie jak u taty. To tylko jeden przykład, akurat medyczny.
UsuńTo się chyba w psychologii nazywa scenariusz, który podświadomie powielamy. Ale głowy nie dam. Nie wiem gdzie MM. Nie chcę Jej molestować, bo się zniechęci:)
UsuńAlucha, to może być samosprawdzająca się przepowiednia.Najlepiej odrzucaj takie lękowe myślenie.
UsuńHanna
Alucha, leć tylko po dobrych wydarzeniach.
Usuńo numerach lotto np.;)
UsuńHanna
powinnysmy sie zrzucac na lotto, syndykat uczynic i GRAC!! znaczy - WYGRYWAC!!!
UsuńNooo,to siem ustawta w kolejkę z tom wygranom,ja już stoję ponad 9 lat z temi samemi rumerami i czasami trafiam "trójkę"lub dwie.Już nawet mowiem panu boziu,ze tuż przed smierciom to ja nie kcem ino jeszcze trochi przed:P:)
UsuńNigdy niczego nie wygrałam. Kiedyś wygrałam w loterii świątecznej misia. Miś był mojego wzrostu. Po wielu latach Dziadkowie rozwiali moje złudzenia. To oni go podłożyli. Także w dzieciństwie podłożono mi misia, jak mam być normalna? ;)
UsuńRucianko ciesz się, że nie podłożyli Ci świni. Chociaż, jakby tak głębiej się zastanowić...
UsuńOrko, po 9 latach miałabyś już niezłą kasę z tych "pustych" kuponów:)
UsuńHano,czy Ty czasem nie gadałaś gdzieś po drodze z moim Synem:P:)
UsuńOrko, może być. Tylu mężczyzn się wokół mnie kręci...
UsuńOoo, właśnie! Co ze Stefanem? Wrócił może?
UsuńBarbara
Baśko, Stefan Wiarołomny na razie milczy. Zobaczymy co będzie, jak mu zadek podmarznie:)
Usuń:))
UsuńBarbara
Czajniczek na 3 zdjęciu absolutnie wymiata :))) Zresztą sfszystkie wymiatacze są :) Co się będą wysilać, w końcu dzisiaj poniedziałek, należy się odpoczynek po ciężkim weekendzie ;)
OdpowiedzUsuńDobrego dnia, Kurki:)
MM,czy Baluś ma takie narośla na wardze czy szczęce od urody czy to się zaczyna cosik tworzyć,czy tylko tak się poukładało?Obejrzyj jego mordeczkę.
OdpowiedzUsuńNie, Orko, wszystko u Balusia w porzo, fafle mu sie pozawijały.
UsuńOki:)
UsuńNie no, spojrzałam na zdjęcie raz jeszcze i nie mogę z Frodzika, tęcza za nim a on taki zniesmaczony:)))))))))
OdpowiedzUsuńA mnie po prostu Wałek rozwala;)))
UsuńFrodziul jest zniesmaczony, bo kazałam mu pozować na tle tęczy, a on nie rozumiał dlaczego...
UsuńKasia, Wałek na tle tęczy nie zapozuje za Chiny. W ogóle nie zapozuje, bo ma pieprz w tyłku. Pozuje tylko we śnie.
UsuńAle za to jak udanie:)
Usuńtez tak zamyslalam, czy tecze wywolalas specjalnie czy meczylas piesela, bo byla tecza...z miny wynika to drugie i sie zgadza.
UsuńEtam, uśmiecha się psina,tylko półgębkiem;)
UsuńHanna
Ironicznie się uśmiecha:)
UsuńWitaj Kurniku. Miałam dziś bardzo męczący dzień, jestem padnięta. W nocy zaczęło padać i tak cały dzień siąpiło, teraz przestało. Miałam dziś w pracy dużo chodzenia, po pracy też i teraz mam nogi w kostkach jak balony. Przyjdę potem, bo mi się nawet gdakać nie chce.
OdpowiedzUsuńZdjęcia wspaniałe, moja Beza też czasem tak leży, że z głowy wyrasta jej ogon.
Ania Bezowa
Ania u mnie tak samo.
OdpowiedzUsuńZaczęło padać o 2,30 i tak jest z małą przerwą do tej pory. A ja musiałam dziś być koniecznie w mieście. Brrr nie lubię, to znaczy deszcz lubię jak siedzę w domu. niekoniecznie jak ganiam po mieście.
Żeby było śmieszniej zostawiłam na balkonie pewne skarby, które nie powinny zamoknąć (Opakowana, Ty wiesz co), no i jak usłyszałam deszcz w nocy, to dawaj na balkon, w piżamie, zabezpieczać. Jeszcze musiałam cicho się skradać , żeby nie pobudzić starszyzny, bo bym miała przejechane. Nie powiem żeby mi to skradanie wyszło, ale skarbów moich nie zalało:))
Po tej nocy obfitej w wydarzenia, teraz mi się nic nie chce i tylko z poczucia obowiązku ( zamówienia) złapałam za druty , bo inaczej leżałabym, jak nie przymierzając Czajnik w szufladzie:))
Garde - moze skarbom wyszloby na zdrowie. wywietrzaly? moze trza uprac.
UsuńPoza tym MOZNA lezec w szufladzie jak Czajnik *I* robic na drutach. jestem pewna.
Garde, to pewnie z mojego powodu tak mokłaś;)?
UsuńHanna
Wiesz Krysiu , suszenie potem zajęłoby wieki. Ale myślałam o tym, choć niekoniecznie w deszczówce:))
UsuńCo do szuflady , to nie mam takiej dużej w którą bym wlazła, widziałam taką, ciężką i drewnianą, ale musiałabym ją buchnąć proboszczowi z zakrystii. Nie sądzę żeby to ze zrozumieniem przyjął:))
Hanno rozczaruję Cię, ale nie:))
UsuńPocztę mam u siebie,a w mieście po prostu, oprawiałam ślubny prezent, który jutro mus wysłać.
To dobrze,bo jak byś złapała katar, to bym musiała Cię nacierać spirytusem;)
UsuńHanna
Haneczka, szkoda spirytusu:)))
UsuńLepiej butelką, a spirytus do czego innego użyć:))
Też tak myślę;))Musi Ci wystarczyć tygrysia rozgrzewająca albo z sosny syberyjskiej;)
UsuńHanna
Może być sosna, lubię ten zapach:))
UsuńCzekoo, Śliniak z bratkiem-cudo:)
OdpowiedzUsuńCzeko, to ten czyścioch, co się tarza w borowinie?
UsuńHanna
Sliniak z kwiatkiem - ach! a tak poza tym widze, ze tylko Balus uprawia aktywny wypoczynek.
OdpowiedzUsuńza to miny i pozy mojego ulubienca nad ulubiencami - nic tylko kolaz zrobic, tryptyk jakis i sie gapic i wzdychac. wydaje mi sie, ze i jemu swinstwo nalezaloby zaslonic, choc u chlopakow to raczej bywa odwrotnie :)
i te zawijaski kocie i reszta psin przecudnych...trzebaby wydac album kolorowy!!
a ja, jak Balus, uprawiam aktywny wypoczynek...w dwoch hutach bylam i do sklepu pojechalam i na przekor glupim pindom, ktore uwazaja, ze jak ktos ma wiecej niz 30 lat to nie powinien nosic dzinsow, bo to nie wypada, a adidasy to juz wogle (tak czytalam....), kupilam sobie dzinsowa sukienke do kolan, taka, co to pod nia sie bluzki nosi - oo, spodnica ogrodniczkowa. i zamiaruje w tym do huty latac. tralalla. wydalam 10 funtow i czuje sie ustaysfakcjonowana wielce.
A do poprzedniego wpisu - Ewa2 - ja tez lubie swoje imie i tez mi zupelnie nie przeszkadza, ze jestem kurdupel...niedawno uslyszalam prawie wyznanie od jednego starego kolegi szkolnego, ze bardzo mu sie podobalam, bo taka mala, bezbronna...bezbronna, hrehrehrehrehreherherher
Coś podobnego o tej małości usłyszałam kiedys od męża, jak jeszcze romantyczny był:)
UsuńKalipso, na pewno nadal jest, tylko trochę zapomniał...
UsuńOdpoczywamy czujnie - szczerząc ząbki :)
OdpowiedzUsuńJakie śliniak ma piękne uszy, jak owieczka.
OdpowiedzUsuńWszystkie futerały do zacałowania, widać że są szczęśliwe. U Frety zgłaszam brak listków na piersiach.
Opakowano, cóż to za pindy?
Moja Mama nosi dzinsy i buty sportowe, espadryle i tenisówki.
no dzies przeczytalam i od tej pory, np jak z coreczka ogladamy jakies ciuchy/buty, to zazwyczaj mowimy i pytamy czy to wypada. I jednej i drugiej i dostajemy glupawki instant ;))
Usuńna espadryle chyba nie ma granicy wiekowej?
Espadryle nie, ale ze starości często pęka im podeszwa. ;)
UsuńNa espadryle
UsuńRozbrajające są wszystkie:)) Czajnik rozciągnięty na szufladce albo pudełku niezrównany. A pozycje Wałeczka kochanego rozkoszne. I też zachwyca mnie Śliniak z kwiatkiem:)) Cuda, panie cuda!
OdpowiedzUsuńTropik to najwyżej rękę sobie pod głowę podłoży...
P.S. Jakby sobie ktoś chciał przypomnieć, to dzisiaj na TVP1 powtarzają "Igraszki z diabłem" Drdy. Klasyka!!!
OdpowiedzUsuńBardzo lubie!
UsuńDobry wieczór.
OdpowiedzUsuńPobabciowałam trochę, ale dzisiaj pogoda byle jaka. Co chwilę pada deszcz i jest duszno, nie lubię jak tak jest.
Noszę dżinsy i wcale nie uważam, że nie mogę. W ogóle to przwie spódnic, czy sukienek nie noszę. Źle się czuję, wolę portki i rozwleczony podkoszulek albo tunikę.
Miało być prawie.
UsuńDżinsy daaawno przestały być atrybutem małolat (-ów). Jak i wiele innych rzeczy.
OdpowiedzUsuńno ale sa jeszzcze mlode idiotki, ktore tak rozgraniczaja i jeszcze czytalam opinie w tem temacie, z ejak ma dobra figure to moze od biedy cos tam "mlodego" nosic, no hahaha i hehehehe i oczywiscie hrehrehre.
UsuńSukienke dzinsowa ogrodniczkowa kupilam w ciemno, mam nadzieje, ze bedzie pasowac, bo jutro chce zalozyc do huty. Nam nie wolno chodzic do pracu w dzinsach. nic nie stoi o sukienkach dzinsowych (terminologia je rozgranicza bardziej w j. ang.)
Opakowana, ciekawe, jak te idiotki ubiorą się za 20 lat, co nie?
OdpowiedzUsuńUbiorą się jak idiotki.
UsuńA młoda mająca złą figurę może nosić, faktycznie idiotki. Też się spotkałam z opinią, że na osobę w moim wieku dżinsów nie ma.
Usuńa ja kocham boyfrendy, bo one lubią troszkę grubsze uda i takież dupki ;)
Usuńwszystko generalnie wypada, ale dostosowane jednak do wieku i figury
ostatnio szoknęłam się taka dzidzią piernik i nie chodziło tu o jej wiek, bo babka miała gdzieś 65 lat, była bardzo zgrabna, ale przesadziła z ubiorem, bo od tyłu wyglądała na 30 heheheh- miała na sobie baaaardzooooo krótkie skórzane czarne spodnie, czerwone lakierowane wysokie szpilki, czarną koronkową bluzkę, czarne długie rozpuszczone włosy i duże czarne okulary zakrywajace twarz-
nie dość , ze wprowadzała w błąd biednych facetów idących za nia z tyłu, to ten wyzywajacy strój tak naprawdę byłby wyzywający i u młodej kobiety;)
pani szła dumna i blada
szkoda, bo z jej figurą mogłaby zadawać szyku w wielu stylizacjach, ta wulgarna wyglądała śmiesznie
A ja nie cierpię biodrówek, złażą mi z tyłka.
UsuńSonic, a nogi w krótkich gatkach nie wygladały ten, eee, no wiecie, eee, staro?
UsuńSonic, uparcie poluję na owe boyfriendy, ale jak dobre w pasie, to łydki nie wchodzą, moje.
UsuńHano, ona miała bardzo zgrabne nogi, oczywiście już nie takie młode, ale zazdraszczałam jej ;) Jednak w połączeniu spodenek kończących się równo z pośladkami.. no musiałybyście to zobaczyć. Powiem tak- ona mogłaby wyglądać szałowo w większości ciuchów, ten strój był wyzywający i to jej nie pasowało.
UsuńKasiu, jedne mam z Zary, drugie z Pull& Bear
Usuńfajne so ;)
i ich się nie nosi w pasie, a na biodrach!
wówczas Ci opadno i będo dobre ;)
Zalezy jakie te porteczki. chyba w sumie wiek w tym ansamblu niewazny, tylko troch =e pewnie glupiej wygladala niz jakas mlodsza dama.
UsuńMoze ta pani szla do...eee... pracy.
Sonic - mnie dobiernaie do wieku i figury nie rusza ;))) ale zyje juz tak dlugo, ze wiem, ze w spodnicy olowkowej nie da sie wejsc do samochodu, na szpilkach mozna zlamac noge i chodzi sie na palcach, co mnie nigdy nie podniecalo, ze marszczonej spodnicy nie zalozylam (i nie zaloze) od wieku cos 14 lat, czyli w sumie co? Moge nosic te sukienke dzinsowa czy nie?
niedawno odkrylam dzinsy...girlfriend...ale nie przymeirzylam wiec nie wiem na czym to polega...czy chodzi o to, ze na damskim stoisku sa dzinsy girlsfriend, faceci maja cichcem tam leciec i cichcem kupowac?
jak mam portki ponizej pepka, to mi sie rolujo...tak jak i rajstopy. moze powinnam nosic tak spodnie jak i rajstopy nosic na szelkach?
Mnie opadają prawie całkowicie, hrehre.
UsuńOpakowana, w spódnicy ołówkowej wejść to tak sobie ale wsiąść do samochodu to się da...miałam opracowane bo lubie ołówkowe spódnice ;).
UsuńStarsza jestem to Ci mówie - mogiesz nosić.
Barbara
Krysiu, ja chyba nie bardzo potrafię wyrazić to co myśli głowa ;)
UsuńW moim ulubionym serialu Frankie& Grace one chodzą ubrane bardzo młodzieżowo, Frankie wręcz jak hipiska i wyglądają cudownie! Ta kobieta włąśnie wyglądała jakby szła do tej pracy, o którą Ty sugerujesz. Ja się ubieram w sklepach młodzieżowych, zresztą już pisałam- w garsonkę nawet do trumny nie dam się ubrać i basta :)
Są pewne delikatne granice gdzie kończy się luz blus, a zaczyna śmieszność, to mam na myśli
sukienkę dżinsową masz obowiązkowo nosić :)
UsuńSonic, ona, Opakowana, nie lubi jak się jej kazuje.... schowa do szafy...
UsuńBarbara
Opakowana, nie chowaj się do szafy.
UsuńI noś sukienke ogrodniczke
UsuńBarbara
zgadza sie! hrehrehr
Usuńno tak - wsiasc jak dama do samochodu sie da i we waskim worku ale wejsc na tylne siedzenie nie da. ja rozne olowkowe w mlodosci rozpurwalam z zadniego dolu do polowy ;)
Rabarbaro - powtorzylam ciasto - znowu malo wyroslo ale sie i mniej rozlata. mieszalam jak glupia. to tak, w ramach donosu.
No i Sonic se nagrabiłaś,nogi to mam nie zgorsze i wcale nie wyglądają na..65 lat,Ty dzisiaj to lepiej nie zasypiaj bo Ci dziób spiłuję.
UsuńOrko, jej też nie wyglądały, na pewno wyglądały ładniej niż moje :)
Usuńok, już się zamykam w sobie jak Kasia!
Opakowana, to mogo być drożdże winowate. Ja kupuje w lokalnej piekarni.
UsuńBarbara
Sonic,no dooobra ale siem już nie zamykaj w sobie bo piorun szczeli wczorajsze samoocenianie i znowu trza bendzie na kozetkę czy insze legowisko...:)
Usuńsamodocenienie
UsuńNo dobra, co z tą terapią?
OdpowiedzUsuńRucianko, chcesz o tym porozmawiać?
OdpowiedzUsuńJasne. W każdej chwili i o każdej porze.
Usuńboszzz cóż znów? myślałam, ze my wszystkie odprężone, zrelaksowane, samodocenione i przez innych też ;)
UsuńZdecydowanie samodocenione, docenione i niech się relaksują. Myślałby kto, że Rucianka taka terapii żądna.
UsuńNie wszystkie były na dywaniku u MM.
UsuńRucianko, jakie dywaniki; jak już to ja tylko czerwony proszę
UsuńRucianko, bo się zamknę w sobie:)
UsuńRucianko, jakie dywaniki, kozetka (ewentualnie szezlong) ;)
UsuńMM - może być czerwona? Kozetka
Barbara
Barbaro; absolutnie nie, bo czerwony seks może prowokować, a w pewnym wieku o seksie, to wiesz...No i na kozetce...
UsuńKatarzyno S, rany boże, nie zamykaj się wew sobie!!!
Usuńj a nie jestem samodoceniona, ale jakos mi pode gorke z tym, a nie dronrzy, wiec moze sobie siedziec dzie jest.
UsuńŻe niewygodnie ? A z wiekiem coooo ?
UsuńAle rozumiem, że to nieprofesjonalne ;).
Barbara
Barbaro, no z wiekiem to z seksem coraz lepiej, więc na kozetce trudno, co nie?
UsuńNo wąska jest ;)
UsuńBarbara
to chyba nie szkodzi....
Usuńszkodzi, szkodzi....
UsuńNo może nie szkodzi ale niebyt wygodne.....
UsuńBarbara
Szkodzi kozetce.
UsuńNo ale kozetka musi być wąska Rucianko jak sama nazwa wskazuje.
UsuńBarbara
Och jakie rozkoszniaki leniuszki :) skąś to znam! :) takie widoki :)
OdpowiedzUsuńNo dzie, Agnieszko, leniuszki nie! One się okropnie napracowały zwalając z biurka wielki monitor:)))
UsuńOpakowana pytała od czego imię Baluś pochodzi - otóż metrykalnie od Balsama, tyle że on taki balsam jak ja Czerwony Kapturek. Raczej bal mam z nim niemały. Więc Balusiem został
OdpowiedzUsuńczyli w sumie z niego balofon...
UsuńTak jest opakowana, tak jest,święte słowa
UsuńOpakowana, masz na myśli balafon? Bo wiesz, jestem na bieżąco.
Usuńno wlasnie tak pisze i pisze znowu i mi nie pasuje ale nie wiem co mi nie pasuje i wreszcie mnie uswiadomilas...liczylam na to, glownie przez to bycie na biezaco :)
UsuńPacz, jak to nigdy nie wiadomo kiedy i co się człeku przyda!
UsuńHanaaaa zobacz @, czy się nada?
OdpowiedzUsuńBezowa
Jak pięknie wypoczywają:))) Też bym chciała... Poleżeć tak na trawce nawet... No nic. Zapitalać musze i czas to zaakceptować:) A na terapię to juz nie mam siły.
OdpowiedzUsuńKalipso, na wypoczywanie i terapię musisz mieć siłę.
UsuńCzeKo jakiego piekniastego masz pieska.
OdpowiedzUsuńWiecie co? Nie wiem, śmiać się, czy płakać? Jutro u nas śmieciowy wtorek. Targałam metalowy kibel ze śmiećmi i co? On mi skoczył na nogę! Dla odmiany na prawą (w ub. roku był lewy pazur u dużej nogi), ale też na dużą nogę, tak bardziej u nasady onegoż. Boooli!
OdpowiedzUsuńRrrany!! Oj, biednaś! :( Paznokieć ocalał? W tym miejscu to OKROPNIE boli !
UsuńBarbara
Cholera, biedna duża noga. Chyba żelazne buciki trza Ci sprawić.
UsuńRucianko, ale od nich straszne odciski się robio...
UsuńBarbara
Mam nadzieję, że tyko stłuczony i nie będzie złaził! Oesssu, Opakowana, dobrze że nadal mam Twoje kapturki maskujące!
UsuńHana, dmucham na palutka!
UsuńZrób okład z ciepłej sody.
UsuńRucianko, z sody oczyszczonej?
UsuńTak.
UsuńWspółczuję, oby na boleniu się skończyło.
UsuńMoże masz kapustę? Podrzyj i pognieć żeby potem sok puściła, owiń palec i zabezpiecz folią. Załóż skarpetkę i zdejmij rano.
Usuńo matku bosku, biedna kobieto! czymam kciuki za trwalosc paznokietka i palca i ze kapelutki na paluszek nie trzeba bedzie odkurzac!
UsuńNie mam kapuchy, mam sodę. Oesssu, ktoś się uwziął na moją dużą nogie, czy jak?
UsuńHano, ja wczoraj przydzwoniłam z całej siły tyłem głowy o narożnik ściany, myślałąm, że jej, tej ściany, w tym miejscu nie było, a była :0
UsuńOby Ci do jutra przeszło i nie zeszło!
Hana, nawet na obie.... Może masz ZA duże?
UsuńBarbara
Moja diagnoza jest taka: masz za krótkie ręce.
UsuńHana, bido, niewątpliwie ktoś się uwziął, jakąś laleczke woodo paznokciowo okaleczają, czy jak.
UsuńDawno temu, przechodząc między wagonami, spuściłam sobie nieopatrznie taką klapę metalową, co pod nią było ino widać śmigające tory. I żle wymierzyałam. Aż dziw, że paluch ocalał, tylko wielki i siny był.
Na palec spuściłam. Ten bloger mi zżera posty i kawałki zdań!
UsuńMam za duże nogi w stosunku do rąk. Albo odwrotnie jakoś. Na pewno kibel ze śmiećmi jest dla mnie za duży w ogóle w stosunku do wszystkiego. Pazur jeszcze nie zlazł, tylko zasiniał. Widzę, bo kibel jeszcze i lakier mi zdarł.
UsuńOpakowana, kapelutków na paluszek wcale nie muszę odkurzać. Dyndajo sobie na haczyku w łazience.
Usuń...a mówio,że pośpiech to wskazany ino przy łapaniu błechów...
UsuńCiocu Hano - dziękuję. Beza
OdpowiedzUsuńPS. Ciekawa, czy łapcie sie dotknęły hahaha
wszystkie ślicznoty :) uśmiechnięte te odpoczywanie :))
OdpowiedzUsuńDobranoc Kurki. Dobranoc Hano, Bidulo Ty moja Chorodóżonóżko.
OdpowiedzUsuńJeżu, MM. chyba se w łeb szczelę. Znów mam się wozić z dużo nogo przez rok?
OdpowiedzUsuńnie będzie tak źle. Poprzednio od razu Ci zlazł. Teraz jest szansa że się zastanowi. Zrób sobie okład z tej sody.
OdpowiedzUsuń