Opakowana! nie czytałaś mojego komenta pod poprzednim postem? Żeby napisać o niebezpiecznych śmieciach? A kot to przecie z to nonszalancko łapką to Czajnik! ino przybrudzony, jak to w śmieciach. Pet to reminiscencje po wirowaniu.... Barbara
Skoro o śmieciach i sprzątaniu, to ja zapytam o radę w sprawie zmywarki. Po 16 chyba latach, padła mi zmywarka. Podobno reperacja nie ma sensu, ale nowa tej samej marki wygląda na gorszą niż moja. Jest delikatniejsza, cieńsza i wygląda tak sobie. Z tej mojej też jakoś nie byłam super zadowolona. Wiadomo, że delikatne rzeczy i gary, myłam i tak ręcznie. Ale codzienne szklanki i talerze są jednak zmatowione, co mnie nie zachwyca. Czy możecie się podzielić doświadczeniem?
Hmm, moja ma już 18 lat, nadal działa, w ubiegłym roku jakiś drobiazg pan fachowiec mi naprawił. Zauważyłam natomiast, że wiele zależy od piguł do mycia. Może tu jest powód? Ja nie używam soli tylko takie piguły co mają w sobie. Barbara
mnei tez matowieje. podobno rzeczywiscie zalezy od pigul. ja soli dosypuje tak czy siak, a mam w tutejszej jakis dziwny zapaszek. chiba trza przeprac zmywarke z pigula na przeczyszczenie...
Nasza też matowi, ale gdzieś doczytałam, że są takie z programem do mycia szkła. Może się za taką rozejrzyj? Cały duraleks mi zmatowiła :)) ale i tak go myję w zmywarce, żadne to rodowe szkła nie są.
Rucianko, a soli sypiesz? Takiej do zmywar? Bo to czesta przyczyna, ze szkol matowe wylazi. Ja tez zwykle kapke octu dolewam i jest ok. Ale sie wymadrzac nie bede, bo wlasnie bedziemy kupowac nowa, po 8 latach. Myje, ale zeby jej wypadly i wonz przecieka.
Aha, tak raz w miesiacu to ja mylam. Nie recznie, tylko zapuszczalam z visiorem;) Tak sie u nas zwie, taki srodek do czyszczenia zmywarek, ona potem ladnie pachnie i lepiej myje. http://www.prixing.fr/produits/1816786-nettoyant-lave-vaisselle-visior-250ml-marque-repere
Myję ze wszystkimi szykanami. Używam też octu i sody. Zmywarki niszczą, tak jak i pralki. Delikatne rzeczy piorę ręcznie. Słyszałam, że zmywarki Miele są takie super. Drogie są, ale gdybym ją miała ze 20 lat i wiedziała, że nie niszczy, to bym się zastanowiła nad najtańszą.
Rucianko, Miele to bardzo dobra i sprawdzona firma. Mam odkurzacz tej firmy, ma chyba ze sto lat i dziala jak nowy. Przy zwierzakach bardzo sie sprawdza, wciaga wszystkie klaki. Nie mam pojecia dlaczego w Polsce matowieje szklo w zmywarkach, moze to zalezy od wody. Mam najtansza zmywarke jaka jest na rynku i dziala bez zarzutu.
ja rencyma unikam myc, jesli slubny nasika plynu do mycia naczyn, bo wtedy wszystko mi leci z rak i sie conajmniej obtlukuje, a w maszynei raczej sie nie obtlukuje. ja to myje nie po gumnie a po hennie.
najbardziej podoba mi sie ta lapa kotka, taka zblazowana. no i torebusia.
wogle to kocham naszo Prezesowo, z etak bez narzekania rzuca trzeci wagon. czy ktorys tam.
a ja mam dzis pol-wagary, bo jusz jusz mialam sie szykowac do huty jak zadzwonili, ze klejent zrezygnowal z wizyty, wiec zabra;am sie za Pod Schodami, dzie mam zasadnicza spizarnie - sa poleczki i polki pod schodami. na drugim koncu kichowatego pomieszczenia wisi piec. na scianie zewnetrznej. I jakims cudem sa tamoj jakie szpary. na tyle duze, ze wlazo myszy. na stale mam naczynie z kolorowa odzywka dla myszow. i najczesciej jak nas nie ma na dluzej, to wracam do balaganu i pustej miski. No i tak teraz bylo. jak im sie naypie naprawde duzo, to zazwyczaj nie dochodza do Pod Schodami, ale tym razem jakcys wycieczkowicze doszli...znalazlam rozniez pozywienie ludzkie, co stracilo waznosc prawie rok temu. wojny, tfu tfu nie bylo, to sie zapasy nei wykorzystaly. na szczescie dzis smieciarze przyszli. mam w miare rowna sciezke od naszego frontu do miejsca ustawiania smieci i nie musze wygaldac jak Prezesowa z obrazka.
a nazbieralo mi sie dwa niewielkie worki starzyzny i myszyzny. poniewaz energia mnie nie opuszcza, ta taka wyrzutkowa, to lete wyrzucac dalej... patrze wlasnie srogiem zwrokiem na ksiazki, ktore mialy sie sprzedac na amazonie - powinny sie wstydzic, ze jeszcze tu sa!
U mnie od wielu lat bytuje kilka worków przędzy wełnianej - Matylda dostała kiedyś do tkania. Wory wielkie, 120-litrowe. Od jakichś dwóch lat trwa u nas wielce intelektualna dysputa, czy są w nich mole, czy nie. Opcje procedur do zastosowania mamy różne. Mąż - wyrzucić wszystko, nie otwierając. Matylda - sprawdzić i ewentualnie trzymać kolejne 10 lat. Ja - sprawdzić i w razie braku moli oddać. Na razie jeden wór zapakowałam w wór wierzchni i zaniosłam do piwnicy; drugi wór zdołał dostać się do przedpokoju i stoi pod drzwiami. Śmietnik, tak, ale co, jeśli moli nie ma? A co jeśli wygląda, że nie ma, a są, bo się ukryły?
A jak stworzyły w ciągu tych lat jakieś piękne ażury? Jak myszelie tylko subtelniejsze? Proponuję wyciągnąć na klatkę schodową o ostrożnie rozwiązać.... w obecności naftaliny ;) Barbara
Zmywarka, to ostatnia rzecz, którą chciałabym mieć w posiadaniu. Uwielbiam bawić się wodą i gary myję 100 razy dziennie ręcyma, bo Beza w zlewie ma miseczkę z wodą - tak wybrała. Jakiś czas temu w luźnej rozmowie na łonie natury /wycieczka/ coś zgadaliśmy się właśnie o myciu garów i mój najważniejszy szef zrobił wielkie oczy i pyta"pani Aniu jak to tak między pierwszym, a drugim daniem pani myje naczynia?. Odpowiedziałam mu, że mam takie skrzywienie i tak robię, był zdziwiony, a mnie to wygląda normalnie, przecie woda ciepła z kranu leci. Ja nawet wiele delikatnych ciuchów piorę w rękach - uwielbiam. Przyznam się bez bicia, że wody nie oszczędzam. Hanuś łączę się w bólu paluszka. Bezowa PS. Nie lubię Was. Nikt nie "zachwycił" się moją Bezunią wczoraj buuuuuu
Ojej! Aniu! - ona taka podobna do Czajnika, że przegapiłam...... a przecież widać, że to dziewczynka, taka subtelniejsza i zalotna w tej pozie :)). Barbara
Aniu to wszystko przez Czajnika, tak ją sprytnie sobą zasłonił:))) A te dwa zdjęcia to mi się skojarzyły z pewnym znanym freskiem , te łapeczki tak wyciągnięte do siebie:))
Hanuś coś ostatnio Was pech nawiedza. Jak nie zwalony monitor , to kontuzjowany pazurek. Mam nadzieję, że już limit pecha wyczerpany, na co najmniej rok, a rzeczony pazurek szybko się wygoi i monitor też odpali. Rysunek super, ciekawe która to Kurencja sportretowana, bo raczej nie jesteś to Ty, kolor włosów się nie zgadza. Ale torebusia pierwsza klasa:)) A skoro o torebusiach mowa, to wypatrzyłam wczoraj fajną, aż dziw że mi się spodobała, bo przecież ogólnie za torebkami nie przepadam. Ale ta była w moich ulubionych kolorach, wiec może dlatego.
Skoro w śmieciach, to Beza też przybrudzona. W śmieciach warto czasem pogrzebać. Moja dawna znajoma /z dzieciństwa/ sprzątała mieszkanie po zmarłej mamie i wszystko wyrzuciła, włącznie z piniondzmi, które gdzieś były ukryte między śmieciami. Widzicie warto iść na śmietnik, a nuż cosik się najdzie? Bezowa
Lubię śmieci. W Holandii dużo pięknych rzeczy można było znaleźć. Teraz, na naszej wsi, już troszkę gorzej, ale też coś znajdę - a to koralik, a to fajny patyczek.
Dzisiaj rano było tyle komentarzy, że sobie darowałam swój, ale tutaj mogę jeszcze napisać. Hano - aż mię zabolało wszystko, jak przeczytałam o Twojej nuszce ... Niech się szybko i skutecznie goi. Kotu w śmietniku wyglonda mi na Bonusa ;) Jego bardzo te klimaty ciągną i na spacerach muszę go w drugą stronę ciągnąć, bo chętnie pobuszowałby w śmietniku. Mogę przysłać jego zdjęcie - w sensie Bonusa, w stanie odpoczynku :)) A Bezunię poznałam po podpisie pod zdjęciem, tylko już miejsca na zachwyty nie było ;) Koty fajne som, piesy też, a nasz tak się ostatnimi czasy wyrobił i cwaniakuje, że to się w głowie nie mieści ;) Dzisiaj np. pogonił innego kota ... i tylko smycz ograniczyła go w tych morderczych zapałach ... a potem w gabinecie u weta gwiazdorzył ;) Nic mu nie jest, pojechaliśmy zakroplić go przeciwpchłowo tylko.
O piękny jest Bonusik, piękny, no i kawał kota z niego. Fajną ma łatkę na podwoziu:)) Coś czuję, że gdyby Bonus buszował w tym koszu , to już żadna Kura by się tam nie zmieściła:))
Jest duży, nie da się ukryć :) Ludzie myslą, że on jest rasowy :))) W sumie jest - kot europejski. Kury miałyby problem się zmieścić, bo rozpychać się to on potrafi ;)
Tak, bo to miniaturowa pantera jest, którą introdukuję do nowego środowiska :))) taką koncepcje mi niedawno Hana z Opakowaną podrzuciły :) Postawny jest, brunet wieczorową porą :))))
lecę ciurkie Aniu Bezowa- ja również pomyliłam Bezę z tym łotrem Czajnikiem;) Jest oczywiście piękna :) Hanuś- do Ciebie mam 2 pytania: jak paluszek dzisiaj? jak Ognio po kontakcie wzrokowym z monitorem ? Obrazek jest jak zwykle fajowski :)
Zmywarkę właśnie nabyłam i był to najszybszy mój zakup ever- Najmłodsza jęczała, żebyśmy se kupiły, ja już stałam przy zamówieniu mebli( IKEA) i po jej argumencie-"ona tak mało zużywa wody- 11 l i tak pięknie będą się błyszczeć szklanki" oraz we związku z tym, że kilka jej, tzn. Najmłodszej, sugestii co do urządzenia kuchni padło, postanowiłam zakupić i zmywarkę- trwało to 1,5 minuty heheheh. Najstarsza była pod wrażeniem, że młoda ma taki dar przekonywania i że powinna zostać handlowcem ;) Matowe szklanki to brak soli i/lub nabłyszczacza. Czasem to co w tabletkach bywa zbyt mało, zależy od wody.
Sonic, paluch trochę boli, ale nie wygląda zle, nic mu nie będzie. Ognio kontaktu z monitorem jeszcze nie nawiązał, bo bawi na plenerze. Ale już wie, dałam mu czas na ostygnięcie.
U nas pracuje jedno Miele, co ma ze 25 lat, i ciągnie dalej. Ale takich to pewnie już nie robią. I drugie, 7- letnie, i ciągle działa. Ale moja kumpela znowu z Miele niezadowolona. Mówi, że wg niej Miele kupione w PL to coś zupełnie innego niż ta sama maszynka zakupiona, powiedzmy, w Niemczech...I bądź tu człowieku mądry, i pomóż komuś coś wybrać.
Ten rysunek też mi się kojarzy ino nie pamiętam okoliczności, pamiętam jednak że podawałam wtedy link do piosenki " W moim magicznym domu" w wykonaniu Mariana Opani, a że to wykonanie jest bardzo apropo rysuneczku to podaje go i tutaj https://www.youtube.com/watch?v=VRjrGT0k5kA
Bonus śpi, a czasem z łapeckami w górze - wygląda wtedy bardzo słodko :) Ale widocznie nie wszystkie koty tak lubią. Pracujemy nad tym, żeby został tylko Pimpuś ;)
Bonusik fajniusi bardzo. Moja Kizia-Mizia miała guza na brzuchu /za ciasno była zszyta po sterylce/ i masowałam jej tego guza przez 10 lat, uwielbiała to. Kiedy nastała w mem domu Beza, bardzo brakowało mi tych masaży w łóżku, przed spaniem. Na siłę ją nauczyłam, że ma leżeć i już, bo będą masaże. Szybko pojęła, że to fajne, tera się sama pcha. Ewo2 Pimpusiem Sadełko nazywał mnie Tata w dzieciństwie. Bezowa
Bonus najczęściej lubi jak się go po brzuszku smyra, ale czasem nie lubi ;) Trzeba wyczuć sytuację, albo mieć refleks i szybko rękę cofnąć :)) A spracowany kotu jest, oj strasznie jest .... spacery, miauk pod drzwiami, dzikie harce nad ranem .... mycie futerka ...
Grażynka też nie wywalała brzuszka. Czajnik wywala, ale dotykać nie pozwala. Za to z Malinką można wszystko! Wystarczy ją dotknąć, a ona natychmiast trach! Świństwem do góry! I żadnych pazurów!
Dziefczynki! Przepraszam, ze nie na temat ale martwie sie o nasza Panterke. Zamiescila nowy post i takim wielkim smutkiem zawialo. Mysle jak jej pomoc - jednak nie mam zielonego pojecia jak.
czytalam wpis, nie wiem o jaka pyskowke chodzi w komentarzach na jej blogu, ale musialo ja juz wogole przydusic....wedlog mnie wie, ze moze nam sie w klapy smarkac i mam wielka nadzieje, ze cichcem, nie wiazaco, czyta Kurnik, bo tylku tu sa normalni j]ludzie (normalni w moim znaczeniu...). Na pewno potrzebuje odosbnienia i pozbierania sie, bo jak inaczej. jak odbije od dna, to zaswieci swiatelko zielone dla nas. przynajniej mam taka nadzieje.
Wyobrażam sobie, że to co dotknęło Anię-Panterę wymaga ciszy i odosobnienia. Każdy sądzi według siebie, dlatego pozwalam sobie na takie stwierdzenie. Ania zapewne musi dojść do ładu z emocjami, a to wymaga ciszy. W takiej sytuacji nie chce się mleć ozorem, nie chce się nawet paszczą ruszać. Pantera na pewno wie gdzie nas szukać. Aniu, jesteśmy tutaj!
A tu już raz napisałam dzień dobry Kury, ale zapomniałam wcisnąć guziczka właściwego, przejąwszy się Panterą naszą, i uleciał mój komentarz w siną dal. Więc raz jeszcze - pogoda dziś wybitnie letnia. Szerszenia nie ma. Grzyb pod brzozą rośnie i jest wnikliwie obserwowany. Konie gdzieś się czają. Chyba zepsuł mi się szablon kolorów na blogu. Chyba że to mój komputer. Może która Kura rzuciłaby okiem na mój blog, czy widzi tam, to co ja, czyli poniżej subtelnych pionowych pasków walącą po oczach żółć w odcieniu kurzego jaja?
No jest żółć, ale moze to dlatego, że ku jesieni idzie, może lada moment pojawi się jaki rudy ;) U mnie Bloguś w kolorkach nie mieszał bo ich w tle brak, ale za to coś z kolumnami powyczyniał.
Dzień dobry. Padłam wczoraj nie wiedząc kiedy. Pochmurno, 19 stopni, sennie. Agniecha zajrzałam faktycznie żółć wali po oczach. Rady nie udzielę, bo nie bardzo jestem dobra w te klocki. Dobrego dnia życzę.
Czołgiem Szczajki w ten piękny ranek! Jest tak pięknie, że chciałoby się to światło i w ogóle zatrzymać na zawsze. Czego Wam życzę. Jedzie do mnie KolKa z Gdańska, trzymcie kciuki, kawał drogi ma.
Czymamy kciuki, a nie ma ona awtostrady przez wiekszosc trasy? To by ulatwilo zycie bardzo poza zdierstwem.
u asz dzis pan od pieca przychodzi, juz usunelam pidla-torby z wloczkami i kopertami. niech se przychodzi.
a pogoda DALEJ bardzo ciepla i bardzo parna. widze przez pol okna puchate chmureczki, slonko sliczne oraz bardzo niebiesciutkie niebo.
musze na mikrogumienku pousuwac to, co poschlo przez lato, lacznie z lubczykiem, idiota, co postanowil tez uschnac. pewnie tej suchoty pozazdroscil szczypiorkowi, miecie i lobeliom niektorym. i groszkowi pachnacemu. i kawalko nasturcji. pfffttttt
Hana trzymamy kciuki i bawcie się dobrze :) U nas też ładnie, idem odwiedzić w szpitalu najmłodszego członka naszej rodziny, o zgrozo po raz drugi zostałam stryjecznobabcią, kurna BABCIĄ ;)
Resztki pojechaly do Krakowa z Rabarbara. Gratulacje wzgleden nowego czlonka rodzinY! aaaa - przypomnialo mi sie - fajny ten blog Agnieszki - p odrozniczki. zuch dziewczyna. p.s. ja to Holandie kocham ser(c)em szczerem....
Dorzucam coś więcej :) Bratanica urodziła chłopca :) Zgroza to to że mogą nazywać mnie teraz babcią, niedawno wszak w kurniku była dyskusja na ten temat :) Wszystkim gratulującym dziękuje :)))
Witajcie w samo południe. Marija, ja od 10 lat jestem cioteczną babcią. Też czekają mnie wizyty w szpitalu u siostry, będą jej wszczepiali drugą endoprotezę kolanową - pewnie jutro. Takie kiepskie mamy nogi w całej rodzinie. Słoneczko ślicznie świeci, jest 23 w cieniu. Miłego dnia dla wszystkich życzę. Bezowa
Witajcie Kurki! Uściski dla Kolki i Prezesowej:-) Dziękuję za uznanie dla Śliniaka:-) morda z niego śliczna i jeszcze młoda. Ma 9 miesięcy, więc mam nadzieję że jeszcze urośnie. Póki co przestał się nyżac w smrodach, od półtora tygodnia nie był kompany. Być może przyczyną były krople przeciwpchelne. Zmieniłam na bioobroze. Póki co jest spokój. Ogólnie to już się bardzo zadomowil i zaprzyjaznil z Miskiem i noc chce spędzać na podwórku z tym starym kaukazem, który to najpierw się bawi a później zaczyna trochę molestowac Śliniaka. Ten sobie radzi i wchodzi do budy, do której tamten nie ma szans. Śliniaka przestał tez uciekać z podwórka i mam nadzieję że tak już zostanie. Hano Sliniak jest potomkiem bezdomnej suni, która oszczenila się i jakiejś pani w stodole gdzieś pod Przysucha. Pani sunie przygarnela i szukała domu dla dzieci bo było ich ponoć 12. Siostra pojechała po tego pieska po ogłoszeniu w necie. Mial 5-6 tyg jak to przywiozła docelowo dla mnie na urodziny. Jednak rodzice doszli do wniosku że taki maluszek plus moje bąki to trochę za duzo na raz obowiązków. Postanowili to odchowac i tak został i nich do lipca. Przywiozłam to do siebie na moje imieniny.
To znowu ja. Czarne kocury /kotki niekoniecznie/, to są z zasady największe koty, tak czytałam gdzieś i to się potwierdziło u mojej teściowej. Filip na oko 15 kg, Kasia była drobniejsza dużo. Lidia i Opakowana, dziękuję w imieniu mojej siostry. Po pierwszej operacji bardzo szybko była sprawna, miejmy nadzieję, że teraz będzie tak samo. Chyba to dziwne uczucie mieć sztuczne kolana, ale przynajmniej nie będą ją bolały. Moja Beza też zrobiła się klucha, muszę ją jakoś zważyć. Bezowa
Na wadze dla ludzi. Raz się ważysz sama, a raz z kotem na rękach. :-))) Skoro tylu ludzi jest zadowolonych , żyjąc ze sztucznym biodrem, to czemu nie z kolanem. Na pewno siostra szybko dojdzie do siebie.
Agniecha ok. ze sztucznym jednym - tak, ale to już drugie. Chodź na nogach, jak nie czujesz kolan - o to mi chodzi. Co do ważenia Bezy, to ta metoda mi nie pasuje, nie chcę wiedzieć ile ważę bez Bezy. Bezowa
Ale Aniu Bezowo, zamiast człowieka Ani zastosuj człowieka swojego męża. Albo innego. Ty powiesz, że nogi, bolą, czy co albo na wadze w głowie Ci się kręci i nie możesz.
Tak, Agniecha bardzo kręci mi się w głowie na wadze. Oplułam monitor z tego zawrotu. Dzięki za poprawę humoru. Wiesz? tak zrobię, tatusia postawię z córunią. Już po operacji. Bezowa
A chcecie może wiedzieć jak mądrzy są amerykańscy naukowcy? :)) Dwa razy czytałam niedowierzając ale może to i prawda jest? Dwa wybrałam "kwiatki" z naukowej łąki. W Polsce nie ma białych niedźwiedzi: " Amerykańscy naukowcy z uniwersytetu w Pensylwanii w oparciu o obserwacje satelitarne udowodnili ponad wszelką wątpliwość, że na terenie Polski nie można już spotkać żyjących na wolności białych niedźwiedzi polarnych i informują moich rodaków o tym, że foki Zalewu Zegrzyńskiego mogą się czuć bezpiecznie. Bardzo trujący biały cukier: Amerykańscy profesorowie z uniwersytetu stanowego w Utah przeprowadzili ciekawe badania na szczurach (1000 osobników). Do szczurzego pokarmu zawierającego cyjanek potasu dołożyli każdemu stworzeniu zaledwie 1,5 grama cukru. Wszystkie osobniki poddane temu eksperymentowi padły, co, zdaniem naukowców, świadczy dobitnie o tym, jak wielką trucizną jest cukier". Więcej naukowych odkryć na blogu:http://kawiarenka-klubokawiarnia.blogspot.com/ Naprawdę tacy oni mądrzy są? :)) A już spryskanie kromki chleba z masłem preparatem owadobójczym może powodować u konsumenta bóle to już po prostu oszałamiające wprost odkrycie. :)
o matku bosku...jak zyc? O niedzwiedziach to dla mnie nowosc a szczury mi przypominaja eksperyment radzieckich naukowcych na musze, ktora ogluchla, jak jej powyrywali nogi... badz datowanie mumii...
Co oni mają z tymi niedźwiedziami? Wyznacznik jakiś czy co? Chyba prościej byłoby sprawdzić na włąsnej skórze, no ale praca naukowa podnosi prestiż (podobno).
Znajomi Czesi (dawno temu) twierdzili, że u nas w Polsce nie mogą rosnąć pomidory i ogórki, bo za zimno... Często obok Zalewu Zegrzyńskiego przelatuję i słowo daję fok nigdy nie widziałam. Często za to snują sie foczki, to dobre miejsce na lans... Ja też lubie, jak Mopecek wywala brzusio, czasem leży taki spracowany świństwem do góry...a teraz jeszcze wylatuje mu jęzorek i jak tak leży to na dodatek wygląda komicznie.
Czołgiem Kureiry, jestem i KolKa jest, wyściskana od Kurów i ściska nawzajemnie. Nie widziałyśmy się od lutego, więc rozumicie - miałyśmy i nadal mamy sobie dużo do opowiedzenia!
I nastał poranek, dzień czwarty. I wstała Agniecha z wyra swego, wyjrzała przez okno i rzekła, dobrze jest. I było. Miłego dnia życzę wam, Kury oraz inne zwierzęta, a zwłaszcza Pantery.
Dziędobry Kurniku ! Agniecha wyjęłas mnię to z ust,życzę miłego ,dobrego i spokojnego dnia nam wszystkim. Pogodynka--lekki wiatr,słonce od świtu,16 st,a ma być 26 w cieniu.
Dzień dobry Kury. Wstałam o 6 mgła za oknem była, wrociłam do łóżka. Teraz jasniej, ale nadal wisi w powietrzu już bardziej przejrzysta, powoli ustępuje, będzie ładny dzień. 17 stopni, wiatru nie ma. Miłego dnia życzę Kurkom i żadnych mgieł w powietrzu i na duszy.
a i u nas slicznie i nie za goraco. Ogladalam w telewizorze mape pogody UK i kawalka Europy...u nas , przynajmniej bardzo kokretnie u nas odrobinke chlodniej - 20 - 22 ma byc, od zachodu deszczyki ida ale nas omijajaniestety, za to temperatury pomalowane na mocno pomaranczowo i wrecz czerwono przez Francje, Niemcy i Danie (tyle bylo widac). Brzeg tego frontu wscieklizny siegnal polud - wsch Anglii...
Czołgiem Szczajki! U nas lato, KolKa leży na szezlongu w ogrodzie świństwem do góry i się napawa okolicznościami przyrody. Jest piękny dzień, czego i Wam życzę. A teraz UWAGA MIGRENKI! KolKa też migrenowa i ma ponoć skuteczny lek pod nazwą Sumatriptan. Kupuje się go w Niemczech, niestety. Ale jeśli skuteczny, to warto zawalczyć może.
Ja szybciutko z całkiem innej beczki: nareszcie znalazłam chwileczkę, żeby przeczytać wrześniową bajkę. Jest śliczna! PS. Czytam sobie, żeby być na bieżąco, ale pisać nie bardzo mam czas. Pozdrawiam, Kurki! :):):)
Rucianko,mam pytanie.Wiem,że korzystasz z balsamu Szostakowskiego.Ja też.Panda zaczęła się wygryzać na bokach,pewnikiem znowu ją zaatakował znajomy grzybek.W ubiegłym roku zaczęłam smarowanie/wtedy sięgała do nasady ogona/ i smarowałam balsamem.Wygryzała na granicy smarowanego miejsca z nowym obszarem i skończyło się jednak na wizycie u weta i zastrzykach.Moje pytanie:ile razy na dobę smarujesz chore miejsce i czy przed każdym smarowaniem przemywasz chore miejsce np.nadmanganianem potasu?Ja to robiłam raz na kilka dni,przemywając owe miejsce.
Masz rację, opadły, przynajmniej ja. Zrobiłam dzisiaj w tym upale kawał drogi przez miasto na piechotę. Hałas i gorąco już nie dla mnie. Placek ze śliwkami właśnie upiekłam dla córki i mam zamiar leniuchować. Aaa....nie. Wnuczka przyjedzie i przywiezie mi swojego kota. Jednak wyjeżdża na pół roku...będę się martwić i tęsknić.
Przebiłam się przez komenty i wiem, że: 1. moja zmywarke firmy... nie pomnę - kocham nad życie, czy matowi czy nie - mam to w pompie;) 2. Wczoraj wyrzuciłam odkurzacz durny do ogródka ze stosownym komentarzem (mam nadzieję, że nikt nie przechodził i nie słyszał) 3. Dziś byli goście i jak tu człowieku trzymać dietę i prohibicję??? 4. Jesień idzie... dalej sobie dośpiewajcie, i żadne upały tego nie zmienią, u nas susza i ani pół grzyba! Skandal!!
Jacie! Muzom i inspiracjom zostałam ! I piersza !!!!
OdpowiedzUsuńBarbara
Ty przebywasz we smieciach z kotem i wiszacym petem? ? no, nie wiedzialam, muzo.
UsuńOpakowana! nie czytałaś mojego komenta pod poprzednim postem? Żeby napisać o niebezpiecznych śmieciach? A kot to przecie z to nonszalancko łapką to Czajnik! ino przybrudzony, jak to w śmieciach. Pet to reminiscencje po wirowaniu....
UsuńBarbara
widoczniez mie juz sie zacial Kurnik, bo byl zapchany...
UsuńBaśko, mówisz - masz!
OdpowiedzUsuńA teraz idę sprzątać (śmieci też).
Hana, Ty komiksy powinnaś tworzyć!! Za WIEEELKIE pieniądze!!! Rysunek - cudo!
UsuńBarbara
Popieram Barbarę.
UsuńMusimy pomyśleć nad nowym kurzędarzem na rok 2017.
Moze powinny byc portrety Kur. wybierane losowo. w towarzystwie zwierzatek. moga byc dzikie. ja poprosze ze zyrafo a na pewno z kameleonem.
UsuńAlbo komiks o życiu naszych zwierząt, taki wiesz - ich oczami
UsuńBarbara
Miałam na myśli komiks o tym jak nasze zwierzęta widzą życie z nami ;).
UsuńHana, co Ty na to? Twoj dom oczami Czajnika ;)
Barbara
albo plot oczami Walka, hrehre
UsuńHrehrehre
Usuńi zasadność wykopów oczami Froda
Barbara
i szulady i ich uzytecznosc publiczna oczami Czajnika....
Usuńi jaskoleczki oraz ich rodziny oczami Ognio ;))
No weż, Opakowana! na abarot miało być!
UsuńBarbara
Bo nie masz na myśli, że Ognio udomowiony, ale swoje widzi....
UsuńBarbara
Cudnie!
OdpowiedzUsuńA gdzie palec? Odpowiedzi, że w koszu - nie uznamy, piszę z góry!
Palec puchnie w kapuście. Albo maceruje się w sodzie. Oczyszczonej.
OdpowiedzUsuńBarbara
Palec w porzo. Nic mu nie będzie. Teraz się moczy.
UsuńSkoro o śmieciach i sprzątaniu, to ja zapytam o radę w sprawie zmywarki.
OdpowiedzUsuńPo 16 chyba latach, padła mi zmywarka. Podobno reperacja nie ma sensu, ale nowa tej samej marki wygląda na gorszą niż moja. Jest delikatniejsza, cieńsza i wygląda tak sobie. Z tej mojej też jakoś nie byłam super zadowolona. Wiadomo, że delikatne rzeczy i gary, myłam i tak ręcznie. Ale codzienne szklanki i talerze są jednak zmatowione, co mnie nie zachwyca. Czy możecie się podzielić doświadczeniem?
Hmm, moja ma już 18 lat, nadal działa, w ubiegłym roku jakiś drobiazg pan fachowiec mi naprawił. Zauważyłam natomiast, że wiele zależy od piguł do mycia. Może tu jest powód? Ja nie używam soli tylko takie piguły co mają w sobie.
UsuńBarbara
Ja też używam piguł. Ale matowi szkło.
UsuńSzkło szklane to myję ręcznie. A takie np z Ikeji to matowieje, owszem, może ma mniej szkła w szkle ?
UsuńBarbara
mnei tez matowieje. podobno rzeczywiscie zalezy od pigul. ja soli dosypuje tak czy siak, a mam w tutejszej jakis dziwny zapaszek. chiba trza przeprac zmywarke z pigula na przeczyszczenie...
UsuńNasza też matowi, ale gdzieś doczytałam, że są takie z programem do mycia szkła. Może się za taką rozejrzyj?
UsuńCały duraleks mi zmatowiła :)) ale i tak go myję w zmywarce, żadne to rodowe szkła nie są.
Rucianko, a soli sypiesz? Takiej do zmywar? Bo to czesta przyczyna, ze szkol matowe wylazi. Ja tez zwykle kapke octu dolewam i jest ok. Ale sie wymadrzac nie bede, bo wlasnie bedziemy kupowac nowa, po 8 latach. Myje, ale zeby jej wypadly i wonz przecieka.
UsuńAha, tak raz w miesiacu to ja mylam. Nie recznie, tylko zapuszczalam z visiorem;) Tak sie u nas zwie, taki srodek do czyszczenia zmywarek, ona potem ladnie pachnie i lepiej myje.
Usuńhttp://www.prixing.fr/produits/1816786-nettoyant-lave-vaisselle-visior-250ml-marque-repere
Myję ze wszystkimi szykanami. Używam też octu i sody. Zmywarki niszczą, tak jak i pralki. Delikatne rzeczy piorę ręcznie.
UsuńSłyszałam, że zmywarki Miele są takie super. Drogie są, ale gdybym ją miała ze 20 lat i wiedziała, że nie niszczy, to bym się zastanowiła nad najtańszą.
Rucianko, Miele to bardzo dobra i sprawdzona firma. Mam odkurzacz tej firmy, ma chyba ze sto lat i dziala jak nowy. Przy zwierzakach bardzo sie sprawdza, wciaga wszystkie klaki.
UsuńNie mam pojecia dlaczego w Polsce matowieje szklo w zmywarkach, moze to zalezy od wody. Mam najtansza zmywarke jaka jest na rynku i dziala bez zarzutu.
Bardzo elegancko myje się ręcamy. Nic nie matowieje, ani się nie psuje.
OdpowiedzUsuńFakt. A po pracach gumiennych to paznokcie pięknie się wybielają ;))
UsuńBarbara
Ręcamy też myję. Ale wolę robić co innego.
Usuńja rencyma unikam myc, jesli slubny nasika plynu do mycia naczyn, bo wtedy wszystko mi leci z rak i sie conajmniej obtlukuje, a w maszynei raczej sie nie obtlukuje.
Usuńja to myje nie po gumnie a po hennie.
A ja zmywarki nie posiadam... No to ręcami. Swoimi albo cudzymi, jak wypadnie.
UsuńJa tez rencami ;)
Usuńnajbardziej podoba mi sie ta lapa kotka, taka zblazowana. no i torebusia.
OdpowiedzUsuńwogle to kocham naszo Prezesowo, z etak bez narzekania rzuca trzeci wagon. czy ktorys tam.
a ja mam dzis pol-wagary, bo jusz jusz mialam sie szykowac do huty jak zadzwonili, ze klejent zrezygnowal z wizyty, wiec zabra;am sie za Pod Schodami, dzie mam zasadnicza spizarnie - sa poleczki i polki pod schodami. na drugim koncu kichowatego pomieszczenia wisi piec. na scianie zewnetrznej. I jakims cudem sa tamoj jakie szpary. na tyle duze, ze wlazo myszy. na stale mam naczynie z kolorowa odzywka dla myszow. i najczesciej jak nas nie ma na dluzej, to wracam do balaganu i pustej miski. No i tak teraz bylo. jak im sie naypie naprawde duzo, to zazwyczaj nie dochodza do Pod Schodami, ale tym razem jakcys wycieczkowicze doszli...znalazlam rozniez pozywienie ludzkie, co stracilo waznosc prawie rok temu. wojny, tfu tfu nie bylo, to sie zapasy nei wykorzystaly. na szczescie dzis smieciarze przyszli. mam w miare rowna sciezke od naszego frontu do miejsca ustawiania smieci i nie musze wygaldac jak Prezesowa z obrazka.
a nazbieralo mi sie dwa niewielkie worki starzyzny i myszyzny.
poniewaz energia mnie nie opuszcza, ta taka wyrzutkowa, to lete wyrzucac dalej... patrze wlasnie srogiem zwrokiem na ksiazki, ktore mialy sie sprzedac na amazonie - powinny sie wstydzic, ze jeszcze tu sa!
Opakowana, to jakieś zakażne abo telepatia tfu! czy co? bo ja też właśnie załadowuję wory i patrzę co by tu jeszcze....
UsuńBarbara
Opakowana, to nie miałaś okazji zaprezentować ogrodniczki?;)
UsuńHanna
mialas, ale wycofalas, z banalnego powodu - mam nieogolone nogi.
UsuńJaką fajną lekkość bytu ma na twarzy Pani Z Kontenera!
OdpowiedzUsuńU mnie od wielu lat bytuje kilka worków przędzy wełnianej - Matylda dostała kiedyś do tkania. Wory wielkie, 120-litrowe. Od jakichś dwóch lat trwa u nas wielce intelektualna dysputa, czy są w nich mole, czy nie. Opcje procedur do zastosowania mamy różne. Mąż - wyrzucić wszystko, nie otwierając. Matylda - sprawdzić i ewentualnie trzymać kolejne 10 lat. Ja - sprawdzić i w razie braku moli oddać. Na razie jeden wór zapakowałam w wór wierzchni i zaniosłam do piwnicy; drugi wór zdołał dostać się do przedpokoju i stoi pod drzwiami.
OdpowiedzUsuńŚmietnik, tak, ale co, jeśli moli nie ma? A co jeśli wygląda, że nie ma, a są, bo się ukryły?
A jak stworzyły w ciągu tych lat jakieś piękne ażury? Jak myszelie tylko subtelniejsze?
UsuńProponuję wyciągnąć na klatkę schodową o ostrożnie rozwiązać.... w obecności naftaliny ;)
Barbara
ja bym wyniesla jeszcze dalej i komisyjnie ogladala....zawsze mozna udrapowac wedle drzew, ze niby yarnbombing...
UsuńBo może już przerobiły na watę..... też się przyda ;)
UsuńBarbara
Zmywarka, to ostatnia rzecz, którą chciałabym mieć w posiadaniu. Uwielbiam bawić się wodą i gary myję 100 razy dziennie ręcyma, bo Beza w zlewie ma miseczkę z wodą - tak wybrała. Jakiś czas temu w luźnej rozmowie na łonie natury /wycieczka/ coś zgadaliśmy się właśnie o myciu garów i mój najważniejszy szef zrobił wielkie oczy i pyta"pani Aniu jak to tak między pierwszym, a drugim daniem pani myje naczynia?. Odpowiedziałam mu, że mam takie skrzywienie i tak robię, był zdziwiony, a mnie to wygląda normalnie, przecie woda ciepła z kranu leci. Ja nawet wiele delikatnych ciuchów piorę w rękach - uwielbiam. Przyznam się bez bicia, że wody nie oszczędzam.
OdpowiedzUsuńHanuś łączę się w bólu paluszka.
Bezowa
PS. Nie lubię Was. Nikt nie "zachwycił" się moją Bezunią wczoraj buuuuuu
Ojej! Aniu! - ona taka podobna do Czajnika, że przegapiłam...... a przecież widać, że to dziewczynka, taka subtelniejsza i zalotna w tej pozie :)).
UsuńBarbara
Aniu,zdjecia leciały ciurkiem, też myślałam,że to ten sam kotek.
UsuńBeza piekna i widać pieszczocha;)
Hanna
ja tez ide na groch....
UsuńAniu to wszystko przez Czajnika, tak ją sprytnie sobą zasłonił:)))
UsuńA te dwa zdjęcia to mi się skojarzyły z pewnym znanym freskiem , te łapeczki tak wyciągnięte do siebie:))
A widzita jak Bezunia podobna do Cajnicka? Wstańta z tego grochu. Rozgrzeszam.
UsuńBezowa
Ja tera se obaczyłam.Bezunia zalotnie wyciąga łapecki do...Cajnicka i fakstycznie przy nim wygląda bardziej...eterycznie:)))
UsuńTeż się dałam nabrać... A to przecie śliczna dziewczynka.
UsuńJa się zachwycam dopiero dzisiaj.
UsuńA w ramach przeprosin poproszę i kolejnych pięć ujęć dla Kurnika wraz z obszernym opisem, co by zmylki nie było;-)
Beza nie będzie pchała się do Kurnika, jej trochę zdjęć jest na FB, można oglądać do woli.
UsuńBezowa
Wiecie co? ja wracam do pakowania worów bo tu się widzę do wieczora zapcha i Hana kurnik zamknie i nie da nam pośladu...
OdpowiedzUsuńBarbara
A tak wogle, to czy to nie jest jakiś dawny rysunek? nie chce mi się szukać ale coś mi mryga ...
OdpowiedzUsuńBarbara
Baśko, dobrze Ci mryga. Dawny, podrasowany i się wpasował.
UsuńHanuś coś ostatnio Was pech nawiedza. Jak nie zwalony monitor , to kontuzjowany pazurek.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że już limit pecha wyczerpany, na co najmniej rok, a rzeczony pazurek szybko się wygoi i monitor też odpali.
Rysunek super, ciekawe która to Kurencja sportretowana, bo raczej nie jesteś to Ty, kolor włosów się nie zgadza. Ale torebusia pierwsza klasa:))
A skoro o torebusiach mowa, to wypatrzyłam wczoraj fajną, aż dziw że mi się spodobała, bo przecież ogólnie za torebkami nie przepadam. Ale ta była w moich ulubionych kolorach, wiec może dlatego.
To przecie ja - poznałam po papierosie.
UsuńBezowa
Lubisz siedziec w smieciach?
UsuńJakoś mi ten zwisający kot na Bezę nie pasuje. No chyba Aniu, że romansujesz z OBCYM kotem. Ale co Bezunia na to:)))
UsuńSkoro w śmieciach, to Beza też przybrudzona. W śmieciach warto czasem pogrzebać. Moja dawna znajoma /z dzieciństwa/ sprzątała mieszkanie po zmarłej mamie i wszystko wyrzuciła, włącznie z piniondzmi, które gdzieś były ukryte między śmieciami. Widzicie warto iść na śmietnik, a nuż cosik się najdzie?
UsuńBezowa
Lubię śmieci. W Holandii dużo pięknych rzeczy można było znaleźć.
UsuńTeraz, na naszej wsi, już troszkę gorzej, ale też coś znajdę - a to koralik, a to fajny patyczek.
E tam, teraz to już nie te śmieci co kiedyś... Złomowisko mi zamkli i nie mam gdzie szfuniać.
Usuńa tu, w jukeju znalezc to mozna ino kawalki wongli, jakczlowiek troche w starym ogrodku pokopie. takie historyczne mniejsce.
UsuńKury,przypomnę Wam skecz o zakupach,cobyście się pośmiały
OdpowiedzUsuńhttp://kabaret.tworzymyhistorie.pl/14033_kabaret_mlodych_panow_monolog_gorala_o_zakupach
Hanna
Kura we śmieciach to musi być Kura,która pali po tajniacku i ma czarnego kota:)
OdpowiedzUsuńPantera?
UsuńDzisiaj rano było tyle komentarzy, że sobie darowałam swój, ale tutaj mogę jeszcze napisać.
OdpowiedzUsuńHano - aż mię zabolało wszystko, jak przeczytałam o Twojej nuszce ... Niech się szybko i skutecznie goi.
Kotu w śmietniku wyglonda mi na Bonusa ;) Jego bardzo te klimaty ciągną i na spacerach muszę go w drugą stronę ciągnąć, bo chętnie pobuszowałby w śmietniku.
Mogę przysłać jego zdjęcie - w sensie Bonusa, w stanie odpoczynku :))
A Bezunię poznałam po podpisie pod zdjęciem, tylko już miejsca na zachwyty nie było ;) Koty fajne som, piesy też, a nasz tak się ostatnimi czasy wyrobił i cwaniakuje, że to się w głowie nie mieści ;) Dzisiaj np. pogonił innego kota ... i tylko smycz ograniczyła go w tych morderczych zapałach ... a potem w gabinecie u weta gwiazdorzył ;) Nic mu nie jest, pojechaliśmy zakroplić go przeciwpchłowo tylko.
Lidka kolor by się nawet zgadzał, ale gabaryty chyba coś nie takie:))
UsuńNo chyba. że Bonusik o linie zadbał i tak wysmuklał. Dawaj fotę przystojniaka:))
Dawaj Lidka, miejsce jeszcze jest:)
UsuńFakt, Bonus większy jest ;) O linię zaczęliśmy dbać, mamy nadzieję na dobre efekty tego dbania :)
UsuńO piękny jest Bonusik, piękny, no i kawał kota z niego. Fajną ma łatkę na podwoziu:))
UsuńCoś czuję, że gdyby Bonus buszował w tym koszu , to już żadna Kura by się tam nie zmieściła:))
Jest duży, nie da się ukryć :) Ludzie myslą, że on jest rasowy :))) W sumie jest - kot europejski.
UsuńKury miałyby problem się zmieścić, bo rozpychać się to on potrafi ;)
Bo jest Rasowy, i to jak. Postawny Brunet:)
UsuńWspaniały okaz! Może ma z panterą coś wspólnego?
UsuńTak, bo to miniaturowa pantera jest, którą introdukuję do nowego środowiska :))) taką koncepcje mi niedawno Hana z Opakowaną podrzuciły :)
UsuńPostawny jest, brunet wieczorową porą :))))
Ech te kłaczki białe na brzusiu takie cudowne frywolne ;)
UsuńMyk żadko tak sypia, ale mu się zdarza, a myziać można tylko wtedy kiedy ma ochotę :)
Lidka, a zobacz Bonusowego kolegę, Tyrana:
Usuńhttps://www.instagram.com/p/BKA72nwByhc/
Na moje oko "chodzą" w tej samej kategorii wagowej:))
Chyba tak, olbrzymy i faktycznie jest co dźwigać i miziać ;)
Usuńlecę ciurkie
OdpowiedzUsuńAniu Bezowa- ja również pomyliłam Bezę z tym łotrem Czajnikiem;) Jest oczywiście piękna :)
Hanuś- do Ciebie mam 2 pytania:
jak paluszek dzisiaj?
jak Ognio po kontakcie wzrokowym z monitorem ?
Obrazek jest jak zwykle fajowski :)
Zmywarkę właśnie nabyłam i był to najszybszy mój zakup ever- Najmłodsza jęczała, żebyśmy se kupiły, ja już stałam przy zamówieniu mebli( IKEA) i po jej argumencie-"ona tak mało zużywa wody- 11 l i tak pięknie będą się błyszczeć szklanki" oraz we związku z tym, że kilka jej, tzn. Najmłodszej, sugestii co do urządzenia kuchni padło, postanowiłam zakupić i zmywarkę- trwało to 1,5 minuty heheheh. Najstarsza była pod wrażeniem, że młoda ma taki dar przekonywania i że powinna zostać handlowcem ;)
Matowe szklanki to brak soli i/lub nabłyszczacza. Czasem to co w tabletkach bywa zbyt mało, zależy od wody.
Nie chodzi o matowe szklanki, tylko porysowane, zmatowione.
UsuńSonic, paluch trochę boli, ale nie wygląda zle, nic mu nie będzie.
UsuńOgnio kontaktu z monitorem jeszcze nie nawiązał, bo bawi na plenerze. Ale już wie, dałam mu czas na ostygnięcie.
Otóż to, też dodaję soli i nabłyszczacza, oraz octu i matowi. Tu jedynie chyba specjalny program pomoże.
UsuńAle nie wiem, bo nie mam.
Lidia, matowi na ament. Rysuje.
UsuńRucianko, no to onaz do wymiany, ta zmywara.
UsuńTo właśnie liczyłam na to, że poradzicie na jaki model wymienić.
UsuńZdecyduje sie chyba na Boscha, mam kolezanke, ktora zajmuje sie tesatmi konsumenckimi i ta zmywara, ma jakies dobre oceny.
UsuńOn sie zwie SMS 40 D.
U nas pracuje jedno Miele, co ma ze 25 lat, i ciągnie dalej. Ale takich to pewnie już nie robią. I drugie, 7- letnie, i ciągle działa. Ale moja kumpela znowu z Miele niezadowolona. Mówi, że wg niej Miele kupione w PL to coś zupełnie innego niż ta sama maszynka zakupiona, powiedzmy, w Niemczech...I bądź tu człowieku mądry, i pomóż komuś coś wybrać.
UsuńTen rysunek też mi się kojarzy ino nie pamiętam okoliczności, pamiętam jednak że podawałam wtedy link do piosenki " W moim magicznym domu" w wykonaniu Mariana Opani, a że to wykonanie jest bardzo apropo rysuneczku to podaje go i tutaj https://www.youtube.com/watch?v=VRjrGT0k5kA
OdpowiedzUsuńMarija, ja też nie pamiętam...
UsuńNie zagladam do linka, bo pamietam, jak Opania wyciaga ze smietnika, Macieja Kota;))) Fascynujacy z niego facet:)
UsuńHana, super rysunek! Juz mi sie ekslibris podobal ale moj komentarz poszedl w kosmos i sie nie opublikowal.... grrrr
OdpowiedzUsuńE tam, Kjujewno, Twoje fajniejsze, czyściutkie takie.
UsuńJestem skonana, doczytałam wszystko, ale już się nie wypowiem bo zmywarki nie mam.
OdpowiedzUsuńDlaczego mój kot nie śpi na grzbiecie?
OdpowiedzUsuńBonusik śliczny, taki Pimpuś Sadełko.
Bonus śpi, a czasem z łapeckami w górze - wygląda wtedy bardzo słodko :) Ale widocznie nie wszystkie koty tak lubią.
UsuńPracujemy nad tym, żeby został tylko Pimpuś ;)
Ewa, moze Twoj nie lubi brzuszka odslaniac. Niektore tak majo.
UsuńMoja sie nadstwaia do glaskania z lapeckami w gorze. Kocham ten jej kawowy brzunio:)
Brzuszek do miziania nadstawia, zwłaszcza gdy wracam po dłuższej nieobecności.
Usuńja nie lubie brzuszka odslaniac, to kotek pewnie tez moze nie chciec.
UsuńBonusik fajniusi bardzo. Moja Kizia-Mizia miała guza na brzuchu /za ciasno była zszyta po sterylce/ i masowałam jej tego guza przez 10 lat, uwielbiała to.
UsuńKiedy nastała w mem domu Beza, bardzo brakowało mi tych masaży w łóżku, przed spaniem. Na siłę ją nauczyłam, że ma leżeć i już, bo będą masaże. Szybko pojęła, że to fajne, tera się sama pcha.
Ewo2 Pimpusiem Sadełko nazywał mnie Tata w dzieciństwie.
Bezowa
Bonus najczęściej lubi jak się go po brzuszku smyra, ale czasem nie lubi ;) Trzeba wyczuć sytuację, albo mieć refleks i szybko rękę cofnąć :))
UsuńA spracowany kotu jest, oj strasznie jest .... spacery, miauk pod drzwiami, dzikie harce nad ranem .... mycie futerka ...
Lidka, zapomniałaś o polowaniu na straszne, balkonowe robale, które rzucają się na bogu-ducha-winnego kota.
UsuńTak, faktycznie zapomniałam :)) Same mu się w łapki pchają ;) Komary ostatnio też, wczoraj jakimś się pożywił ;)
UsuńLidia, Bonus wie co dobre :)
UsuńBonusik, taki spracowany... :))
OdpowiedzUsuńGrażynka też nie wywalała brzuszka. Czajnik wywala, ale dotykać nie pozwala. Za to z Malinką można wszystko! Wystarczy ją dotknąć, a ona natychmiast trach! Świństwem do góry! I żadnych pazurów!
OdpowiedzUsuńDziefczynki! Przepraszam, ze nie na temat ale martwie sie o nasza Panterke. Zamiescila nowy post i takim wielkim smutkiem zawialo.
OdpowiedzUsuńMysle jak jej pomoc - jednak nie mam zielonego pojecia jak.
Ataner, my też bez pojęcia w sprawie Pantery. Może potrzebuje teraz odosobnienia?
OdpowiedzUsuńChyba tak. Mam tylko nadzieje, ze wie o tym, ze moze na nas liczyc.
Usuńczytalam wpis, nie wiem o jaka pyskowke chodzi w komentarzach na jej blogu, ale musialo ja juz wogole przydusic....wedlog mnie wie, ze moze nam sie w klapy smarkac i mam wielka nadzieje, ze cichcem, nie wiazaco, czyta Kurnik, bo tylku tu sa normalni j]ludzie (normalni w moim znaczeniu...). Na pewno potrzebuje odosbnienia i pozbierania sie, bo jak inaczej. jak odbije od dna, to zaswieci swiatelko zielone dla nas. przynajniej mam taka nadzieje.
UsuńOpakowana, tak samo pomyślałam. Dajmy jej czas, Ona Kurom da znać.
UsuńBezowa
Panterko,nie mam odwagi zadzwonić ale jakby co to mogę popłakać z Tobą przez telefon.Trza z żywymi na przód iść...takie koleje naszego życia:(((
UsuńMożesz maila napisać, ewentualnie.
UsuńPantero - my z tobą, znaczy Kury.
Kury z Panterą. To mi dopiero jest pokojowa koegzystencja i bratanie gatunków.
Właśnie. Też mnie zmartwił wpis u Pantery na blogu.
UsuńAle pewnie czasu jej trzeba, żeby ogarnąć całą sytuację. W razie czego - pisz, Aniu na maila ... ♥
No wlasnie zmrozil mnie wpis AniPantery...jezeli zagldnie do Kurnika to niech odbierze moje usciski...Trzymaj sie Aniu!
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie, że to co dotknęło Anię-Panterę wymaga ciszy i odosobnienia. Każdy sądzi według siebie, dlatego pozwalam sobie na takie stwierdzenie. Ania zapewne musi dojść do ładu z emocjami, a to wymaga ciszy. W takiej sytuacji nie chce się mleć ozorem, nie chce się nawet paszczą ruszać.
UsuńPantera na pewno wie gdzie nas szukać.
Aniu, jesteśmy tutaj!
Jedni potrzebują czasu i ciszy, innym ulgę przynosi rozmowa i wypłakanie się.
UsuńUszanujmy wybór.
Aniu, przytulamy i czekamy.
I ja się dołączam do pozytywnych promieni z Kurnika goniacych do Pantery:-)
UsuńPanterka, i ja krzepiące myśli ślę...
UsuńA tu już raz napisałam dzień dobry Kury, ale zapomniałam wcisnąć guziczka właściwego, przejąwszy się Panterą naszą, i uleciał mój komentarz w siną dal.
OdpowiedzUsuńWięc raz jeszcze - pogoda dziś wybitnie letnia.
Szerszenia nie ma.
Grzyb pod brzozą rośnie i jest wnikliwie obserwowany.
Konie gdzieś się czają.
Chyba zepsuł mi się szablon kolorów na blogu. Chyba że to mój komputer. Może która Kura rzuciłaby okiem na mój blog, czy widzi tam, to co ja, czyli poniżej subtelnych pionowych pasków walącą po oczach żółć w odcieniu kurzego jaja?
Agniecha, wali. Kurze jajo to pikuś. U mnie wali odblaskowo.
UsuńNo jest żółć, ale moze to dlatego, że ku jesieni idzie, może lada moment pojawi się jaki rudy ;)
UsuńU mnie Bloguś w kolorkach nie mieszał bo ich w tle brak, ale za to coś z kolumnami powyczyniał.
Agniecha - pamietaj, ze grzyb pode brzozo jest rowniez wnikliwie obserwowany przez robaki. lece paczec na Twoje paski i zolc.
UsuńAgniecha-faktycznie , bardzo u Ciebie slonecznie. Podejrzewam, ze to cos z szablonem sie pochrzanilo.
Usuńa mi to zolte w ogole nie przeszkadza....
UsuńDzień dobry.
OdpowiedzUsuńPadłam wczoraj nie wiedząc kiedy.
Pochmurno, 19 stopni, sennie.
Agniecha zajrzałam faktycznie żółć wali po oczach. Rady nie udzielę, bo nie bardzo jestem dobra w te klocki.
Dobrego dnia życzę.
Agniecha, przeczekaj żółć. Samo przyszło, samo pójdzie. Wiesz jak jes:)
UsuńPrzeczekam. Ale może to Paulina daje znać, że czuwa?
UsuńO to, to! Mryga!
UsuńCzołgiem Szczajki w ten piękny ranek! Jest tak pięknie, że chciałoby się to światło i w ogóle zatrzymać na zawsze. Czego Wam życzę. Jedzie do mnie KolKa z Gdańska, trzymcie kciuki, kawał drogi ma.
OdpowiedzUsuńCzymamy kciuki, a nie ma ona awtostrady przez wiekszosc trasy? To by ulatwilo zycie bardzo poza zdierstwem.
Usuńu asz dzis pan od pieca przychodzi, juz usunelam pidla-torby z wloczkami i kopertami. niech se przychodzi.
a pogoda DALEJ bardzo ciepla i bardzo parna. widze przez pol okna puchate chmureczki, slonko sliczne oraz bardzo niebiesciutkie niebo.
musze na mikrogumienku pousuwac to, co poschlo przez lato, lacznie z lubczykiem, idiota, co postanowil tez uschnac. pewnie tej suchoty pozazdroscil szczypiorkowi, miecie i lobeliom niektorym. i groszkowi pachnacemu. i kawalko nasturcji. pfffttttt
Hana trzymamy kciuki i bawcie się dobrze :)
UsuńU nas też ładnie, idem odwiedzić w szpitalu najmłodszego członka naszej rodziny, o zgrozo po raz drugi zostałam stryjecznobabcią, kurna BABCIĄ ;)
Opakowana, tylko do Torunia jest autostrada, ale dobre i to.
UsuńNa gumnie powoli trza zacząć usuwanie i chowanie, buuuuuuuuuuuuu...
Opakowana,a w końcu komuś się te resztki włóczek przydały?
UsuńDora, resztki włóczek zawsze się przydają. :)
UsuńRucianka święte słowa:))
UsuńMari gratulacje:)) To chłopiec czy dziewczynka?
Hanuś pozdrów KolKę ode mnie:))
Resztki pojechaly do Krakowa z Rabarbara.
UsuńGratulacje wzgleden nowego czlonka rodzinY!
aaaa - przypomnialo mi sie - fajny ten blog Agnieszki - p odrozniczki. zuch dziewczyna.
p.s. ja to Holandie kocham ser(c)em szczerem....
Mario gratulacje!:-)
UsuńTylko czemu o zgrozo?
Poprosimy coś więcej i najmłodszym z rodziny.
Dorzucam coś więcej :) Bratanica urodziła chłopca :)
UsuńZgroza to to że mogą nazywać mnie teraz babcią, niedawno wszak w kurniku była dyskusja na ten temat :)
Wszystkim gratulującym dziękuje :)))
E tam, cioteczna babcia się nie liczy... A chłopaka gratuluję!!
UsuńOjtam, Marija, dopiero prababcia to jest coś!
OdpowiedzUsuńCzołgiem Kurejry :)
UsuńBonus do zacałowania, te łapuchny śliczne i brzunio.
Hana, będzie się działo, oj będzie.
Marija, gratulacje.
Słoneczne dziędobry! Bonusik w pozie wyluzowanej bardzo uroczy:) Nasz Rysiulek tak nas rozczula,bo potrafi tak słodko spać.
OdpowiedzUsuńWitajcie w samo południe. Marija, ja od 10 lat jestem cioteczną babcią. Też czekają mnie wizyty w szpitalu u siostry, będą jej wszczepiali drugą endoprotezę kolanową - pewnie jutro. Takie kiepskie mamy nogi w całej rodzinie. Słoneczko ślicznie świeci, jest 23 w cieniu.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia dla wszystkich życzę.
Bezowa
Zdrowia dla siostry życzę, Aniu :)
Usuńi szybkiego dojscia do siebie!
UsuńKoty wiedzą bardzo dobrze, jak człowieka rozczulić.
OdpowiedzUsuńMiłego spotkania, Hano :)
Hano, wysciskaj od kurnika KolKę!:)
OdpowiedzUsuńWyściskam KolKę, jest już w Śremie! To 20 km.
OdpowiedzUsuńno, od calego Kurnika (troche to zajmie...)
UsuńWitajcie Kurki! Uściski dla Kolki i Prezesowej:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za uznanie dla Śliniaka:-) morda z niego śliczna i jeszcze młoda. Ma 9 miesięcy, więc mam nadzieję że jeszcze urośnie. Póki co przestał się nyżac w smrodach, od półtora tygodnia nie był kompany. Być może przyczyną były krople przeciwpchelne. Zmieniłam na bioobroze. Póki co jest spokój. Ogólnie to już się bardzo zadomowil i zaprzyjaznil z Miskiem i noc chce spędzać na podwórku z tym starym kaukazem, który to najpierw się bawi a później zaczyna trochę molestowac Śliniaka. Ten sobie radzi i wchodzi do budy, do której tamten nie ma szans. Śliniaka przestał tez uciekać z podwórka i mam nadzieję że tak już zostanie.
Hano Sliniak jest potomkiem bezdomnej suni, która oszczenila się i jakiejś pani w stodole gdzieś pod Przysucha. Pani sunie przygarnela i szukała domu dla dzieci bo było ich ponoć 12. Siostra pojechała po tego pieska po ogłoszeniu w necie. Mial 5-6 tyg jak to przywiozła docelowo dla mnie na urodziny. Jednak rodzice doszli do wniosku że taki maluszek plus moje bąki to trochę za duzo na raz obowiązków. Postanowili to odchowac i tak został i nich do lipca. Przywiozłam to do siebie na moje imieniny.
ale sliczniusi on jest. I oby nie tarzanie sie weszlo mu w krew!
UsuńA czemu on Śliniak Kocie:)))
UsuńUroczy jest, niech się dobrze chowa.
UsuńŚliniakiem nazwała to siostra bo bardzo się slinil jak był mały.
UsuńCały czas myślę o zmianie imienia bo to trudne do wypowiedzenia dla kurczaczkow.
moze Slimak, hrehre
UsuńDzieci najchętniej skracają wyrazy jak sobie nie dają rady. Tutaj będzie podobnie zapewne i ze Śliniaka zostanie Niak:)))
UsuńBonus to kawał chłopa. Chyba jak masz Parówek.
OdpowiedzUsuńLidio - popatrz do maila!
OdpowiedzUsuńTo znowu ja. Czarne kocury /kotki niekoniecznie/, to są z zasady największe koty, tak czytałam gdzieś i to się potwierdziło u mojej teściowej. Filip na oko 15 kg, Kasia była drobniejsza dużo.
OdpowiedzUsuńLidia i Opakowana, dziękuję w imieniu mojej siostry. Po pierwszej operacji bardzo szybko była sprawna, miejmy nadzieję, że teraz będzie tak samo. Chyba to dziwne uczucie mieć sztuczne kolana, ale przynajmniej nie będą ją bolały. Moja Beza też zrobiła się klucha, muszę ją jakoś zważyć.
Bezowa
Na wadze dla ludzi. Raz się ważysz sama, a raz z kotem na rękach. :-)))
UsuńSkoro tylu ludzi jest zadowolonych , żyjąc ze sztucznym biodrem, to czemu nie z kolanem. Na pewno siostra szybko dojdzie do siebie.
My tak robimy, jeśli chodzi o ważenie kota, bo u weta nie chce ładnie na wadze stanąć, zaraza jedna.
UsuńAgniecha ok. ze sztucznym jednym - tak, ale to już drugie. Chodź na nogach, jak nie czujesz kolan - o to mi chodzi.
UsuńCo do ważenia Bezy, to ta metoda mi nie pasuje, nie chcę wiedzieć ile ważę bez Bezy.
Bezowa
Ania - paraolimpijczycy lataja jak glupie nie majac nog np od kolan w dol...
UsuńAnia, ja mam oba sztuczne, nie czujesz rożnicy jak jest operacja dobrze zrobiona, są jak normalne.
UsuńMikuś dzięki.
UsuńAnia
Ale Aniu Bezowo, zamiast człowieka Ani zastosuj człowieka swojego męża. Albo innego. Ty powiesz, że nogi, bolą, czy co albo na wadze w głowie Ci się kręci i nie możesz.
UsuńTak, Agniecha bardzo kręci mi się w głowie na wadze. Oplułam monitor z tego zawrotu. Dzięki za poprawę humoru. Wiesz? tak zrobię, tatusia postawię z córunią.
UsuńJuż po operacji.
Bezowa
Przełamałam się, wcale nie jest tak źle. Beza waży równe 5 kg. Agniecha dałaś mi kopa, dzięki.
UsuńAnia
Do usług! Ja Agniecha, Wielki Motywator.
UsuńA chcecie może wiedzieć jak mądrzy są amerykańscy naukowcy? :)) Dwa razy czytałam niedowierzając ale może to i prawda jest? Dwa wybrałam "kwiatki" z naukowej łąki.
OdpowiedzUsuńW Polsce nie ma białych niedźwiedzi:
" Amerykańscy naukowcy z uniwersytetu w Pensylwanii w oparciu o obserwacje satelitarne udowodnili ponad wszelką wątpliwość, że na terenie Polski nie można już spotkać żyjących na wolności białych niedźwiedzi polarnych i informują moich rodaków o tym, że foki Zalewu Zegrzyńskiego mogą się czuć bezpiecznie.
Bardzo trujący biały cukier:
Amerykańscy profesorowie z uniwersytetu stanowego w Utah przeprowadzili ciekawe badania na szczurach (1000 osobników). Do szczurzego pokarmu zawierającego cyjanek potasu dołożyli każdemu stworzeniu zaledwie 1,5 grama cukru. Wszystkie osobniki poddane temu eksperymentowi padły, co, zdaniem naukowców, świadczy dobitnie o tym, jak wielką trucizną jest cukier".
Więcej naukowych odkryć na blogu:http://kawiarenka-klubokawiarnia.blogspot.com/
Naprawdę tacy oni mądrzy są? :)) A już spryskanie kromki chleba z masłem preparatem owadobójczym może powodować u konsumenta bóle to już po prostu oszałamiające wprost odkrycie. :)
o matku bosku...jak zyc? O niedzwiedziach to dla mnie nowosc a szczury mi przypominaja eksperyment radzieckich naukowcych na musze, ktora ogluchla, jak jej powyrywali nogi... badz datowanie mumii...
UsuńO matkożmojajedyna .... zastygłam w stuporze ...
UsuńCo oni mają z tymi niedźwiedziami? Wyznacznik jakiś czy co? Chyba prościej byłoby sprawdzić na włąsnej skórze, no ale praca naukowa podnosi prestiż (podobno).
UsuńOj, Lidka, rusz sie, bo Cie wezmna za tego bialego niedzwiedzia albo zegrzynska foke.
UsuńEwa2, prestiż jak prestiż, ale piniondze!
UsuńI dotacje na badania.
UsuńJAKIE badania? hrehrehr My mozemy takie zrobic za mala kase, a za roznice zafundujemy sobie senatorium.
UsuńZnajomi Czesi (dawno temu) twierdzili, że u nas w Polsce nie mogą rosnąć pomidory i ogórki, bo za zimno...
OdpowiedzUsuńCzęsto obok Zalewu Zegrzyńskiego przelatuję i słowo daję fok nigdy nie widziałam. Często za to snują sie foczki, to dobre miejsce na lans...
Ja też lubie, jak Mopecek wywala brzusio, czasem leży taki spracowany świństwem do góry...a teraz jeszcze wylatuje mu jęzorek i jak tak leży to na dodatek wygląda komicznie.
Czołgiem Kureiry, jestem i KolKa jest, wyściskana od Kurów i ściska nawzajemnie. Nie widziałyśmy się od lutego, więc rozumicie - miałyśmy i nadal mamy sobie dużo do opowiedzenia!
OdpowiedzUsuńale macie fajosko! A bawcie sie dobrze!
UsuńMiłego spotkania i gadania!
UsuńDobrej zabawy bawiącym się, reszcie miłych snów życzę.
OdpowiedzUsuńIdę spać, dobranoc.
I nastał poranek, dzień czwarty. I wstała Agniecha z wyra swego, wyjrzała przez okno i rzekła, dobrze jest. I było.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia życzę wam, Kury oraz inne zwierzęta, a zwłaszcza Pantery.
Dziędobry Kurniku ! Agniecha wyjęłas mnię to z ust,życzę miłego ,dobrego i spokojnego dnia nam wszystkim.
OdpowiedzUsuńPogodynka--lekki wiatr,słonce od świtu,16 st,a ma być 26 w cieniu.
Dzień dobry Kury.
OdpowiedzUsuńWstałam o 6 mgła za oknem była, wrociłam do łóżka. Teraz jasniej, ale nadal wisi w powietrzu już bardziej przejrzysta, powoli ustępuje, będzie ładny dzień. 17 stopni, wiatru nie ma.
Miłego dnia życzę Kurkom i żadnych mgieł w powietrzu i na duszy.
a i u nas slicznie i nie za goraco. Ogladalam w telewizorze mape pogody UK i kawalka Europy...u nas , przynajmniej bardzo kokretnie u nas odrobinke chlodniej - 20 - 22 ma byc, od zachodu deszczyki ida ale nas omijajaniestety, za to temperatury pomalowane na mocno pomaranczowo i wrecz czerwono przez Francje, Niemcy i Danie (tyle bylo widac). Brzeg tego frontu wscieklizny siegnal polud - wsch Anglii...
UsuńCzołgiem Szczajki!
OdpowiedzUsuńU nas lato, KolKa leży na szezlongu w ogrodzie świństwem do góry i się napawa okolicznościami przyrody. Jest piękny dzień, czego i Wam życzę.
A teraz UWAGA MIGRENKI! KolKa też migrenowa i ma ponoć skuteczny lek pod nazwą Sumatriptan. Kupuje się go w Niemczech, niestety. Ale jeśli skuteczny, to warto zawalczyć może.
W Polsce też.
UsuńAgniecha, skuteczny?
OdpowiedzUsuńOne wszystkie skuteczne, z rodziny Sumatriptanu, jeno że drogie.
UsuńJa szybciutko z całkiem innej beczki: nareszcie znalazłam chwileczkę, żeby przeczytać wrześniową bajkę. Jest śliczna!
OdpowiedzUsuńPS. Czytam sobie, żeby być na bieżąco, ale pisać nie bardzo mam czas. Pozdrawiam, Kurki! :):):)
Dzięki Ninko za przypomnienie o wrześniowej bajce, piękna jest!
UsuńJa przy okazji przypomniałam sobie wcześniejsze bajeczki:)
UsuńCzołgiem, co tu taka cisza?
OdpowiedzUsuńkury opadli z sil...ja na pewno. bez powodu.
OdpowiedzUsuńJa też taka wypluta, pogoda ładna, nie wiem o co cho.
UsuńRucianko,mam pytanie.Wiem,że korzystasz z balsamu Szostakowskiego.Ja też.Panda zaczęła się wygryzać na bokach,pewnikiem znowu ją zaatakował znajomy grzybek.W ubiegłym roku zaczęłam smarowanie/wtedy sięgała do nasady ogona/ i smarowałam balsamem.Wygryzała na granicy smarowanego miejsca z nowym obszarem i skończyło się jednak na wizycie u weta i zastrzykach.Moje pytanie:ile razy na dobę smarujesz chore miejsce i czy przed każdym smarowaniem przemywasz chore miejsce np.nadmanganianem potasu?Ja to robiłam raz na kilka dni,przemywając owe miejsce.
UsuńMasz rację, opadły, przynajmniej ja. Zrobiłam dzisiaj w tym upale kawał drogi przez miasto na piechotę. Hałas i gorąco już nie dla mnie. Placek ze śliwkami właśnie upiekłam dla córki i mam zamiar leniuchować. Aaa....nie. Wnuczka przyjedzie i przywiezie mi swojego kota.
OdpowiedzUsuńJednak wyjeżdża na pół roku...będę się martwić i tęsknić.
Przebiłam się przez komenty i wiem, że:
OdpowiedzUsuń1. moja zmywarke firmy... nie pomnę - kocham nad życie, czy matowi czy nie - mam to w pompie;)
2. Wczoraj wyrzuciłam odkurzacz durny do ogródka ze stosownym komentarzem (mam nadzieję, że nikt nie przechodził i nie słyszał)
3. Dziś byli goście i jak tu człowieku trzymać dietę i prohibicję???
4. Jesień idzie... dalej sobie dośpiewajcie, i żadne upały tego nie zmienią, u nas susza i ani pół grzyba!
Skandal!!