Świetlaną przyszłość mamy zapewnioną, dla wyciszenia emocji związanych z zapisami możemy spokojnie podyskutować o sprawach egzystencjalnych.
Mówi MartaMarta (MM):
Zazdrość to kolejne zjawisko z tych uniwersalnych, przynależnych
każdemu z nas. Człowiek to istota z gruntu skłonna do tego, aby żyć w przekonaniu, że inni nie mają lepiej. A jeśli wydaje mu się że mają, to im zazdrości. Bo dlaczego to oni, a nie ja?
Mam wrażenie, że ideologia komunistyczna na zazdrości
właśnie została zbudowana. Świat szczęśliwy to miał być świat, w którym wszyscy
mają po równo. Słyszę nieraz ludzi, którzy mówią „ja to nikomu niczego nie
zazdroszczę”. Wybaczcie, nie wierzę w takie deklaracje. Ale wierzę, że
niektórzy z nas sami nie są świadomi faktu, że jednak zazdroszczą.
Może być tak, że na
płaszczyźnie świadomej nie zazdroszczę, ale dlaczego odczuwam coś na kształt
satysfakcji jeśli takiemu jednemu z drugim szczęściarzowi powinie się noga?
Otóż to. Doszłam do tego, co przede wszystkim chciałam powiedzieć, a mianowicie
do odróżnienia zazdrości od zawiści. Słownikowe definicje sytuują zawiść wyżej
od zazdrości. Według nich zawiść jest spotęgowaną zazdrością. A ja myślę, że
między nimi jest zasadnicza różnica jakościowa. Kiedy bowiem zazdroszczę, to po
prostu w konsekwencji żałuję, że nie mam tego samego. I na tym się kończy, choć
to odczucie może być bardzo przykre i niewygodne. Jeśli zaś czuję zawiść, to
życzę obiektowi tej zawiści źle. I niestety cieszę się, jeśli coś złego go
spotka. A że nie lubimy myśleć źle o sobie, to nazywamy taki bieg wypadków
sprawiedliwością. No, to się doczekał… W przypadku zawiści jestem nieco
bardziej łagodna w ocenie człowieczego rodu. Myślę, że nie wszyscy jesteśmy
zawistnikami.
Zastanawiam się,
czy są rzeczy które nie mogą stać się przedmiotem zazdrości. Owszem,
nieszczęścia, choroby – choć te ostatnie może nawet i mogą. Ktoś kto ma raka, może zazdrościć komuś, kto ma grypę, albo „tylko” niedowidzi lub
niedosłyszy.
Specyficzną odmianą
zazdrości jest zazdrość o uczucia innych osób: partnera, przyjaciela, dzieci i
innych ludzi, z którymi jesteśmy emocjonalnie związani. Tu nie tyle chcemy mieć
to, co mają inni, ale raczej nie chcemy dzielić się tym co mamy sami, z lęku że
przy podziale coś stracimy.
A bardziej
osobiście? Przyznaję się, że często zazdroszczę innym – różnych rzeczy: od pięknych
włosów i zębów poczynając, a na pięknych i sprawnych mózgach kończąc. A im
jestem starsza, tym więcej mam powodów do zazdrości. Dochodzi figura, sprawność
ogólna itd., itp. A na tych osiedlowych biegaczy, których coraz więcej, to już
patrzeć nie mogę…
To mówiłam ja - MartaMarta
Teraz mówię ja - Hana. Takie mam śliczne koteczki. Zazdrościcie mi?
PS. W zakładce "Bajki Białej Kury" jest nowa bajka na wrzesień - uprzejmie zapraszam.
A ja Ci nie zazdroszczę, bo też mam śliczne i słodkie i kochające koteczki i to aż trzy! Aha! I jeden biało-rudy, a Ty takiego nie masz! Aha!
OdpowiedzUsuńBarbara
I tak potrafią wywijać ogonki?
OdpowiedzUsuńA jak! Tylko ja nie potrafię robić takich super zdjęć :(.... i tego Ci zazdroszczę :(.....
OdpowiedzUsuńBarbara
jakie slicne ogony!
OdpowiedzUsuńBaśko, a jednak!
OdpowiedzUsuńNooo :(... , może nawet zezieleniałam trochi..... ale ciemno już to nie widać
UsuńBarbara
ja zazdroszcze talentu.
OdpowiedzUsuńZawiscia sie brzydze.
a bardzo lubie jak znajomym sie powiedzie, sa zamozni, w ogole im leci.
Ja to na pewno zazdroszczę każdemu co umie śpiewać i/lub grać na czymkolwiek bo mnie to słoń oba uszy nadepnął. Duży on był, słoń ten :((.....
UsuńBarbara
Też chciałabym śpiewać. Ludzki głos mnie fascynuje, ale GŁOS, nie głos. I kiedy słyszę taki GŁOS, to aż mnie skręca. Słuch mam, głos mocny, ale co z tego:(((
Usuńo to, to Rabarbaro. Słoń mi nie nadepnął tak całkiem, śpiewałam w chórze, ale nie gram na żadnym instrumencie.
UsuńArcybiskupie Czcigodny czy opuścisz na chwilę piękną Sewillę żeby zobaczyć Kraków ;)? Bo wspominałaś....
UsuńBarbara
O Barbaro, towarzyszko w niedoli. Mnie słoń wielki nadepnął na uszy, zazdroszczę najbardziej śpiewów przy ognisku i umiejętności bawienia się muzyką.
UsuńZawiść, zwłaszcza ta "bezinteresowna" najgorsza jest.
Droga Hano, a o co chodzi z tym "co z tego"? Że ci się nie chce, czy żeś w swojej opinii za stara na operową divę?
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=2IGRzAbCnQ8
Jedno i drugie Agniecha.
UsuńJa też zazdroszczę GŁOSU. Mam dobry słuch, mam miły głos, a raczej głosik, bo o niedużej skali i słaby, niestety; po pierwsze cichy, a po drugie, po trzech prześpiewanych pełną parą piosenkach zaczynam piszczeć:)))
UsuńNo patrz, to możemy piękny duet stworzyć. Niewykorzystanych możliwości. Mam głos, mam słuch, tylko ta motywacja...
UsuńTrzecia?
OdpowiedzUsuńLista rzeczy, których zazdroszczę jast zastraszająco długa. Najgorsze jest w tym, że np zazdroszczę komuś figury, ale zebym się za siebie wzięła i zaczęła ćwiczyć to już nie. Bardzo boleję nad taką formą zazdrości, bo taka, która powoduje działanie, czyli zrobię coś zeby mieć jak ten, któremu zazdroszczę to już insza, inszość. Mój kot nie podwija ogona :-(
Ewa2, przybij piątkę. Podobnie jak MM, gdy widzę tych biegaczy w obcisłych, co mi tu wedle płota latają, to normalnie...
UsuńJa tam nikomu nic nie zazdroszczę, a ewentualnie zazdraszczam ☺To znaczy chciałabym to samo, ale cieszę się że on ma. Jeśli kogoś nie lubię to go omijam i nie wnikam co ma i
OdpowiedzUsuńdlaczego. Zawiść to straszna choroba.
Hanuś zazdraszczam Ci kotów; )
Sonic, kotków można zazdraszczać. Bo i jest czego!
UsuńSonic, jak kuchnia?
UsuńHanuś, a jak ma być ??? Oczywiście kicha! Piekarnik po całkowitym odpakowaniu okazało się, że jest uszkodzony z boku, jakby go ktoś z buta pierdolnou :/ Oraz brakuje frontu do zmywarki, szyny oraz frontu do szafki pod zlew- tego mi nie dali z IKEA :/ Piekarnik zgłosiłam( kupiłam na oleole- czekam na info, może być i 2 tygodnie. Braki z IKEA będą wraz z montażystami 9 września. Ja to ma przbejane . Zawsze pod górę :(((
UsuńEch, Sonic, odnoszę wrażenie, że świat się sypie. Nie pamiętam kiedy udało mi się coś załatwić bez pudła i korowodu. A to czegoś nie przyślą/przywiozą, a to przyślą/przywiozą wadliwe, kupujesz w sklepie rybę z robalami i zgniłą włoszczyznę - lista jest nieskończona. Współczuję, bo wiem jak to człeka wq...
Usuń9 września, no pięknie! Co za gnoje. Ale Twoją kaską przez ten czas operują, co nie? Z Ikea mam jak najgorsze doświadczenia.
Ja podobnie jak Opakowana, zazdroszczę talentu, nie każdego ale niektóre sa przeze mnie bardzo pożądane. Ale cóż nie posiadam:(((
OdpowiedzUsuńKolejną rzeczą, której zazdroszczę jest odwaga. W sumie może to nawet nie zazdrość ale podziw dla przebojowości, której mnie brakuje. Oczywiście nie chodzi mi o przebojowość, która można krótko scharakteryzować- po trupach do celu, taką to potępiam w czambuł.
Ps. Oczywiście zazdroszczę Haneczce froda, ale to żadna tajemnica:))
Garde, Ty nie masz talentu? Ty??? Nie bluznij kobito! Kto te wszystkie cuda dzierga? Ja nie!!! Za Chiny niczego nie udziergam ani nie uszyję! Zazdraszczam krawcowym!
OdpowiedzUsuńHanuś to kwestia wprawy, poćwiczyłabyś i już drutami machała.
UsuńSzyć też nie umiem, a chciałabym, nie byłoby problemów z kupieniem portek w których zmieściłby się mój zadek:(((
Ojtam, Garde, wez i przestań. Przecież próbowałam! Nie mam wyobrazni w tym kierunku, ani zacięcia. Jakieś gluty mi wychodziły spod drutów. Nauczyłam się tylko prawo-lewo i ściągacz:)
UsuńTo właściwie znasz już wszystkie ściegi:))
UsuńReszta to różne kombinacje powyższych.
Ja zazdroszcze DOBRYM krawcowym. to leci pod talent...
UsuńZgadzam się Opakowana, kiedyś nawet taka mi szyła.
UsuńDobra krawcowa to chyba cierpliwa.Próbowałam kiedyś się nauczyć,ale chciałam uszyć jednym tchem,a tak się nie da.Te przymiarki, to nie dla mnie;)
UsuńHanna
Garde, Frodo pozwalam zazdrościć.
OdpowiedzUsuńDzięki , to wobec tego pomiziaj go i koniecznie powiedz od kogo!!!
UsuńGarde, Frodo ma dodatkowe mizianie w takim razie!
UsuńOby się ucieszył:))
UsuńGarde, niektóre Kury znają Frodka i mogą zaświadczyć, że on o niczym innym nie marzy. No, może jeszcze o kompleciku z mięsem...
UsuńGdy tak sie zastanawiam, czy zazdroszczę komu czegos, to mi wychodzi, że poza tym talentem (muzycznym, malarskim, literackim) to nic mnie nie "męczy zazdrośnie". Zupełnie nic.
OdpowiedzUsuńIzydorze, toś Ty albo święta jest, albo niepomiernie szczęśliwa. Zazdroszczę Ci w każdym razie
UsuńTeż się zastanawiałam i też mi wychodzi, że raczej nic. Nawet tego pisania i malowania . Tylko grania i śpiewania.....
UsuńA ! i Kretowatej zdrowia do degustacji win! Bo też lubię a zdrowia nie mam :(
Barbara
Jestem BEATA w pełnym znaczeniu tego słowa, danego mi własnie jako imie na szczęśliwe życie. I to działa.
UsuńJa zazdroszczę rzadko, najczęściej intelektu, talentu, mądrości życiowej - takich rzeczy, których jak nie masz, to nie masz - i wypada tylko zazdrościć. Reszty nie zazdroszczę - wiem, że kiedy naprawdę chcesz, wszystko da się zrobić;)
OdpowiedzUsuńKrecie, nie wiem do końca jaki talent masz na myśli, bo resztę masz!
UsuńZbyt łaskawa dzisiaj Prezes Kura;)))
UsuńIzydoru, mnie też jakoś nic nie męczy - poza niemaniem talentów, ale to chyba każdy tak ma. I chciałabym być chudom glizdom, ale to chyba pod inną kategorię podpada.
OdpowiedzUsuńCzasem mnie trafia, kiedy widzę taką laskę metr osiemdziesiąt, nogi do uszu, talia osy, płaski kaloryfer zamiast brzucha, bo to niesprawiedliwe! Niedajbuk jeśli do tego talenta posiada! A człek tu ledwie do blatu kuchennego sięga. To wtedy zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńA pomyślałaś jakim kosztem ona tak wygląda?:)Ile musi ponieść wyrzeczeń,żeby mieć taka figurę?Musi biegać,ćwiczyć nie może zjeść pół"stefanki"albo trzech przepysznych drożdżówek czy innych"ptysiów".Ja tam onegdaj też byłam piękna i młoda a dziś se myślę"ciekawe jak będzie wyglądała za kilkadziesiąt lat.Może będą ją bolały wszystkie mięśnie z kościami i może będzie gruba?Może nie ma innych fajnych przyjemności bo bardzo dba o siebie?:)
UsuńOrko, tak też może być. Jednakowoż znam takie, co nic nie robią, opychają się ptyśmi i nic! Starzejo się i nadal nic!
UsuńJak nic,majo współlokatora:)
UsuńPamiętam,jak jeszcze pracowałam w takim baardzo znanym zakładzie odzieżowym,panią bardzo wysoką i szczupłą i w latach.Pani onczas kojarzyła mi się z...mumią.
Orka - pewnie byla mumio....
UsuńHana a jak tak patrzysz na taka jedna z drugą chudom glizde to im nie zazdrościsz?
OdpowiedzUsuńNo właśnie...
OdpowiedzUsuńToć mówię, MM, że zazdroszczę!
UsuńKotecki śliczne. I jakie grzeczne. jakie dobrze ułożone. Moja piątka to zupełne przeciwieństwo. Obwiesie i awanturnicy.
OdpowiedzUsuńKury, słucham po raz nie wiem który Harmonii artificioso-ariosy Heinricha Ignaza Franza Bibera i zazdroszczę geniuszu. Ma maman umiała grać na skrzypcach, ja mogę tylko słuchać.
Ja to bym chciała taki umysł mieć jak żyleta i językami władać swobodnie różnymi (no, choćby jednym i drugim jakim obcym), Mam znajomych którzy tak maja i im zazdroszczę. Talenta tez, oj tak
OdpowiedzUsuńTak myślę Marto, jak to jest z tymi zazdrościami.... bo jak zazdroszczę talentu, czyli czegoś na co nie mam wpływu, to jest to taki bardziej żal.. Ale jak zazdroszczę znajomości języków, których w końcu mogłam się uczyć, to czego właściwie zazdroszczę?
UsuńBarbara
Baśko, to mi też wygląda na żal, że się durnowatym było.
UsuńMoże determinacji. Mnie właśnie te "jenzyki" trochę rekompensują niedostatki talentów innych.
UsuńA, jak tak, to w porządku ;).
UsuńBarbara
Barbaro; myślę, że zazdrościsz tego że oni mniej durnowaci byli i się nauczyli. Ja tak mam
UsuńNo i to prawda jest, zazdroszczę rozumu i pracowitości. To trochę jak chcieć być smukłym jedząc wspomniane ptysie i leżąc z książką zamiast biegania :)
UsuńBeznadziejny jednak mam charakter .......
Barbara
Baśko, no co? Mieć ciastko i zjeść ciastko, normalna sprawa!
UsuńNo i można leżeć BEZ książki. Wtedy leżenie jest takie bardziej uzasadnione - można domniemywać, że leżący zle się czuje, czy cóś. Z książką to juz jest rozpusta. Tak zalegają lenie!
UsuńNo to mówię, że mam beznadziejny charakter..... leniwa rozpustnica :( łoj!
UsuńBarbara
Arcybiskup do Krakowa, ale Rabarbara miała na Dolny Śląsk wpaść??? Żeby nie wyszło, że się w drodze miniecie i pomachacie sobie rączkami zgrabnymi, jadąc w przeciwnych kierunkach po autostradzie nr 4A.
UsuńPytanie moje proszalne do Arcybiskupa miało w podtekście myśl o próbie koordynacji jakiejś tych peregrynacji ;)).
UsuńNa autostradzie nr 4A zawsze można umówić się na bramce ;))
Barbara
Rabarbaro, bardzo chcę opuścic Sewillę na rzecz Cracovii, ale mam jeszcze pare wizyt na wysokim szczeblu pasterskim i nie wiem dokładnie kiedy mi sie uda. Chciałabym jeszcze we wrześniu. Of kors dam znać wcześniej.
OdpowiedzUsuńCzekamy :)
UsuńBarbara
Arcybiskupie, weź pod uwagę, że wrzesień ma tylko 30 dni!
UsuńWizta na wysokim szczeblu pasterski toż do Was jest planowana.
UsuńO mój Arcybiskupie, nie zajarzyłam. Całując w pierścień (masz?), o przebaczenie błagam.
UsuńMam z zielonym "oczkiem", ale schowany.
UsuńOjtam, Izydoru! Ułożone w momencie zdjęcia! Też się awanturują, ganiają, łażo po wszystkich i śpio w łóżku:)
OdpowiedzUsuńTaka wielka muzyka nie wiedzieć czemu, wprawia mnie w melankoliję.
I dobrze wychowanych, grzecznych psów zazdroszczę; pewnie wiele z Was ma takie. Komu zazdroszczę?
OdpowiedzUsuńNa pewno nie mnie;) "dobrze wychowany" Kruczek właśnie wrył mi się na kolana i wylał ciecz, której wylewać nie należy, co to już Skrzetuski o tym był mówił;)
UsuńNie mnie. mam niestety bardzo niewychowane psy, choc staram sie je wychowywać. Właśnie w wielkiej skrzyni, w której rosły jeszcze wczoraj kwiaty, teraz sypiają psy na zmianę z kurami.
UsuńW życiu nie miałam grzecznego psa, nawet nie wiem jak to działa :)
UsuńBarbara
ooo, dobrze, ze to napisalas Rabarbaro, bo mialam skomentowac i sie zastanawialam CO napisac...ze co? grzeczny pies?
UsuńNo bo, Opakowana, to jak z dzieckiem - albo grzeczne, albo szczęśliwe
UsuńBarbara
Nie zazdroszczę - wydaje mi się, że nie znam tego.
OdpowiedzUsuńAle skoro podobno każdy zazdrości, to może trzymam to głęboko w mem mrocznem wewnętrzu...
oj czymasz Aniu, czymasz, ale jak wylezie.....to...no właśnie, nie wiem co
UsuńPierdyknie i po ptokach.
UsuńKtóre konkretnie ptoki masz na myśli Hano?
UsuńChciałabym zawczasu wiedzieć...
AniuM., te, które będą w okolicy jak pierdyknie.
UsuńA! No jasne :)
UsuńJa tam raczej też nie z tych"zazdrosnych"po za"zazdraszczaniem".Mawiam tak jak mój Tato/śp./"pół świata mego,pół sr.m na niego". Jedyna rzecz której zazdroszczę niektórym ludziom to...stoicki spokój.Mama to mnie pewnikiem/z bardzo wielkiej"miłości"/kąpała w bardzo gorącej wodzie i to nie trzymając mnie za uszy ino za przypięte do onych klamerki:)
OdpowiedzUsuńPhiii,koty jak koty,ogony jak ogony ale PIES to PIES:PPP
Orko; podoba mi się powiedzenie Twego Taty
UsuńWychodzi na to, że nie mam jak na razie komu zazdrościć dobrze wychowanych psów. Co za ulga!
OdpowiedzUsuńMarta, mnie, mnie możesz zazdrościć! Wałek wprawdzie chadza na wycieczki od czasu do czasu, ale to nie jego wina, tylko płotu. O! I tu zazdraszczam ewentualnie tym, co majo kasę na 5 km płota!
OdpowiedzUsuńOOO, tak! Tu Cię rozumiem, też bym chciała mieć kasę na płot...
UsuńBarbara
Teraz rozumiecie, dlaczego ja nie mam żadnej kasy.
UsuńBo co, bo masz płot Izydorze?
UsuńWydałaś na płot?
UsuńBarbara
No właśnie płota nie ma. I owce jej nawiewają, a z nimi to trochę więcej zachodu niż z Wałkiem.
UsuńMam kilometry płotu. Całe 10 ha ogrodzone, choć owce czasem daja radę sforsować.
UsuńCzyli jednak masz kasę w płocie, tzn. jej nie masz
UsuńI tak zazdroszczę Izydoru. Tego płota.
UsuńFakt, Hana, ale twoje psy to jakby trochę moje, więc Ci nie zazdraszczam. A w ogóle to jeszcze jest cos takiego, że bliskim zazdrości sie mniej albo wcale. To jest taki altruizm krewniaczy, znany z literatury przedmiotu.
OdpowiedzUsuńAle Sąsiadów (co już najbliżej) zapewne on nie dotyczy;)
UsuńAbsolutnie nie dotyczy, chyba że ich kochasz, a oni Ciebie
UsuńCzy rodzina wżeniona to rodzina? Bo jeżeli tak, to zazdrość w rodzinie istnieje. Ogólnie wydaje mi się, że zazdrości się w rodzinie też i zawiści, i jest to wtedy uczucie bardziej dojmujące.
UsuńAgniecha, wżeniona jest rodziną z nazwy, obyczaju i zasiedzenia:)
Usuńwzeniona rodzina = rzecz nabyta.
UsuńKrecie, a w życiu! Zwłaszcza sąsiadów! Zalezli Ci za skórę?
OdpowiedzUsuńJak u Was z odwrotnością? Bo ja się całe życie borykam z niską samooceną, nieśmiałością i takimi tam różnymi, że jak mi ktoś powiedział, że mi zazdrości to mnie aż zatchnęło ze zdziwienia.
OdpowiedzUsuńludzie chyba ogólnie lubią, jak się im zazdrości. To przecież dowód, że jest sie w czymś lepszym
OdpowiedzUsuńEwo2 a w przypadku niskiej samooceny to problem w tym żeby uwierzyć że rzeczywiście maja czego zazdrościć
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy ktoś mi czegoś może zazdrościć. Może owiec?
OdpowiedzUsuńFranka Ci zazdroszczę. I jagniątek, ale tylko do popatrzenia. Potem Ci oddam.
UsuńJagniątka są cudne i pieknie pachną. Lubię zapach zdrowych, czystych owiec. Pachną wolnością, wiatrem i prawdziwa wełną.
UsuńMmmmmm...
UsuńIzydoru, a kiedy będziesz u siebie na polu z łowieczkami, bo bym chciała z Najmłodszą Cie nawiedzić na 2 godzinki, co by dziecko owcę na żywo zobaczyło : ??
UsuńZazdrości się tobie, Owco, talentu językowego, wybitnej inteligencji, nieziemskiej erudycjii, uroku osobistego, klasy, obycia. STARCZY???
UsuńAles pojechała po bandzie.
UsuńSoniku, jjestem na razie lotną brygadą, bo mam sporo różnych spotkań i zajęć. Jakoś się umówimy, może w pażdzierniku. Wrzesień jest bardzo "obłożony", nawet w weekendy.
Niska samoocena to juz w ogole osobny temat ogromniasty... u mnie bez powodow w sumie....
OdpowiedzUsuńEtam,to skromność i takt, a bierze się to z mondrości.
UsuńNajgorszy sort to głupi z inicjatywą,któremu się wydaje (podkreślić wężykiem),że pozjadał rozumy i myli mądrość z mędrkowaniem;)
Hanna
To ciekawe - czy potrafimy dostrzec w swoim życiu, w tym co mamy, coś, co może być powodem czyjejś zazdrości..... Też nigdy tak o sobie nie myślałam ....
OdpowiedzUsuńBarbara
ale ludzie sie obkladaja dobrami materialnymi zeby miec wieksze, nowsze, drozsze niz...najblizszy przyjaciel/sumsiady/etc. to juz przechodzi zwykle ludzkie pojecie....wiesz, miec dla miecia.
UsuńNooo...ja też lubię mieć dla miecia...(sama widziałaś ;), więcej niż połowy tych rupieci i szmat mogłabym się pozbyć) , rzecz w tym co napisałaś - żeby sumsiada skrenciło
UsuńBarbara
u mnie sumsasiady w glowizne sie pukajo jak widza moje dobra, u mnie to dziala - nie wyrzuce, bo sie przyda. i w ten sposob mam duzo wszystkiego. ale uczciwie mowie - duzo rozdaje.
UsuńNajnowszy nabytek to takie ogromne sloje plastikowe po cukierkach w sklepie. Dostalam 5 pod nieobecnosc. dwa na pewno zuzyje - na zabawki dla Krasnali, ale co z reszta...moze ktos chce?
do mnie tez sumsiady znoszo graty do charytatwnego pod katem psiego hotelu, co byl i tymczasem. No byl...bo pani umarla i zamkneli, wiec juz odmawiam recznikow, poscieli, zaslon, kocykow, poduszek. dawniej bralam, bo czesto bywalam w tym hotelu. NIE jako gosc, choc zazdraszczam, bo sie cackali z teskniacymi psami ("oooo, Peter, ona dalej ma sraczke z tesknoty, zapisz, ze trzeba jej ugotowac ryzu i leciutko ugotowanego kurczaka, trzeba z zamrazalnika wyjac. i odrobinke posypac zoltym serem, bo lubi"). wiec jestem materialistka...u mnie to sie wywodzi z niedostatku i do zazdrosci ma sie daleko (kto by zazdroscil niedostatku i sztukowania i cerowania, ktore bardzo polubilam i wyrywam slubnemu z kosza palketki zeby je choc troche pocerowac......moze sumsiady zazdroszacza mi cierpliwego slubnego, rhehrehre
Jak się tak zastanowić, to faktycznie można mi tego czy owego zazdrościć, ale to też ma różne oblicza.
OdpowiedzUsuńNajgorsze, że z niskiej samooceny się nie wyrasta.
Nie wyrasta sie Ewo tak samo z siebie, ale zmienic to można
UsuńNie zazdroszczę rzeczy materialnych,co niektórzy przyjmują z niedowierzaniem,czasem zazdroszczę tym co jedzo co chcą i nie tyjo!!! Zawsze zazdrościłam umiejętności gry na gitarze,uwielbiam słuchać Santanę i jego np.:"Black magik woman", oraz zazdraszczam Haninego zwierzyńca!!!
OdpowiedzUsuńA ja Wam wszystkim NIE zazdroszczę zdrowia do siedzenia po nocy i mówię dobranoc ! :)♥
OdpowiedzUsuńBarbara
I ja sie udaje do łóżka, bo czytać mi się chce bardzo. Dobrej nocy Wszystkim Kurkom.
UsuńIzydoru- dobrej nocki, ino przeczytaj kilka linijek powyżej .. :)
UsuńDobranoc Barbaro i dobranoc Kurniku mus zebrać siły na jutro.
OdpowiedzUsuńDobrej nocy:))
I ja dobrej nocy życzę Kurkom i na jutro wielu rzeczy których inni zazdrościc bedą
OdpowiedzUsuńMM, wydaje mi się, że nikomu niczego nie zazdroszczę, może się oszukuję.
OdpowiedzUsuńUważam, że zazdrość jest męcząca, a ja nie lubię się męczyć.;)
Cieszę się z tego co mam. Niektórych rzeczy nie jestem w stanie osiągnąć, więc spoko, inne mogłabym, ale olałam, więc mogę mieć żal tylko do siebie.
bry wieczór, Kurniczku!
OdpowiedzUsuńcałe życie zazdraszczam kobietom długich, szczupłych nóg i ta zazdrość jakoś mi nie łagodnieje z wiekiem. tym bardziej, że me własne odnóża jakoś tak coraz krótsze się robią. co prawda, moje dziecię bezczelnie twierdzi, że to nie nogi mi się skracają, tylko proporcje mam coraz gorsze. a fotograf mi ostatnio powiedział, że mam leniwe oko. to chyba nie był komplement, więc na wszelki wypadek wzięłam i się sfrustrowałam.
Tempo, łokulary trzeba zalozyc i nie ma problemu. A swoja droga to ten fotograf to bezczel byl.
UsuńNogi poki co moge ci pozyczyc!
A tak w ogole to z tymi nogami i niskim zawieszeniem, to jest lekka przesada.
UsuńJak bylam "mloda" to nog nie pokazywalam, bo sie wstydzilam. A teraz chociaz moglabym, to nie wypada.
I co?
Ataner, dlaczego nie wypada? Przecież nie musisz pokazywać ich aż do TAMTEGO miejsca!
Usuńjakie nie wypada? A od kiedy??? wczoraj w sklepie telefonowym najpierw uslyszalam taki zarazliwy glosny, zdrowy smiech a potem zobaczylam kobitke (chcialam napsiac ...babke, rhehrehrherheher), sporo ode mnie starsza. Od pasa w gore - wygladala typowo dla wieku - fryzura, okulary, kolczyki i bluzka czerwona w biale paseczki...od pasa w dol - o 40 lat mlodsza - miala zalozone leggingsy troszke za kolano, ladne pepegi, tatuaz nad kostka z boku, ale te nogi!!!!! a dupka! jak dwa jabluszka, no cholera, oczu nie moglam oderwac. Bluzke miala tak akurat do polowy jabluszek. Byla w towarzystwie meza, ktory byl zwyczajny. I co? I pewnie nie tylko ja sie zachwycilam. I nikt nie mrygnal okiem, ze nie wypada. Zazdroscilam nog oczywiscie, hrehreherh
UsuńTempo - trza bylo szczelic fotografa w miejsce.
Ataner, nogi biere bez pytania zanim sie rozmyślisz :)
Usuńfotografa szczelić nie mogłam, bo zapomniałam, że mi się dowód przeterminowywuje i potrzebowałam zdjęcie na wczoraj.
Tempo, coś mi się widzi, że to fotograf był leniwy - wiesz, w myśl powiedzenia, że złej baletnicy przeszkadza rąbek spódnicy.
OdpowiedzUsuńA proporcje, no cusz mam Ci powiedzieć. Też obserwuję to zjawisko na swoich proporcjach.Nóg i strzelistej reszty zazdraszczam i już.
Pusty Kurniczek?
OdpowiedzUsuńnie, ale idę przeczytać bajkę.
UsuńPrawie, Rucianko. Prawdę mówiąc ja też odpadam. Zazdroszczę tym, które już w łóżku z książką po tych wszystkich ceregielach z bidetami, prysznicami. Mam pokusę, żeby walnąć się na brudasa.
OdpowiedzUsuńtylko nogi wrzuć do umywalki, a potem hyc pod kordełkę.
UsuńTempo, tak właśnie zrobię!
UsuńJeszcze nie całkiem pusty. jednak chyba się odmelduję i porozmyślam jeszcze przed spaniem o zazdrości. Zawsze bolałam nad swoim niskim zawieszeniem i do dzisiaj żałuję, że mnie natura nie obdarzyła długimi zgrabnymi nogami.
OdpowiedzUsuńLepiej poczytam sobie. Ostatnio wybiegi się zastraszająco szybko wypełniają.
Dobranoc
Dobranoc Szczajki!
OdpowiedzUsuńEwa2, ja też boleję nad swoją nikczemną posturą:)
dobranoc :*
OdpowiedzUsuńNo przyszłam powiedzieć, że wcale nie zazdroszczę tym chudym. Też mając 30 lat, w talii miałam 65 cm i płaski brzuch - miałam i nimam. Jest jedna rzecz na świecie, której innym trochę zazdroszczę, otóż zazdroszczę coniektórym, że są na emeryturach i mają święty spokój.
OdpowiedzUsuńTak mi się ten czas dłuży, ale już widać światełko w tunelu. Nie jestem zawistna, cieszę się, że komuś się coś udaje, cieszę się z tego co mam. Kupiłam se dziś czerwone skórkowe buty za 2 zeta i czerwoną kurtkę za 5 zeta i się bardzo cieszę, aha i torebusię do kolekcji za 1 zeta. Moja Bezunia też tak umie zrobić z ogonkiem.
Tak se myślę, że taka zazdrość to musi być coś strasznego, przecież człowieka w środku wypala, a już chyba jest najgorzej jak jest zazdrość w małżeństwie.
Alem się rozgdakała.
Dobranoc - Bezowa
Ania - a kto taki mit rozpuszcza, ze na emeryturze ma sie swiety spokoj? Moze jeszcze powiesz, ze ma sie czas....zaden emeryta tego nie potwierdzi...
UsuńZAZDROSZCZE czerwonych butow....
Faje som, na płaskim, takie sandałkowate trochu. Opakowana, to nie chodzi o czas, ja go mam, a ten święty spokój to niewstawanie rano. Ja już 38 rok pracy zaczęłam, bez żadnych przerw, typu macierzyńskie, wychowawcze, chyba to coś mówi. Jestem już zmęczona. Na uczciwym urlopie też nie byłam od lat.
UsuńBezowa
To Ci sie nalezy ras ras!!!
Usuńplaskie...sandaukowate...na ucho cud!
Zazdrościć to mogę tylko ludziom zdrowia i talentów, których ja nie posiadam, na przykład malarskiego czy muzycznego. Zdarzało mi się jednakowoż być zazdrosną o kogoś...
OdpowiedzUsuńPrzy okazji melduję, że jest nowy wpis w Zakątku, jak ktoś ma ochotę.
To ja lecę do Zakątka.
UsuńTeż zapraszamy Wszystkie Kury do Ani słowa, reaktywowałyśmy się po prawie roku. :)
Oba wpisy - Zkadkowy i Anin sa bardzo piekne. i przemyslane, ale takie, co w serdce wchodzo.
UsuńJak to lista do senatorium zamknieta? A mnie stara malupe ktora nieregularnie komentuje nie przyjmiecie, co? Moge przesylac zepsute banany z Ameryki coby wam zeby nie wypadly.
OdpowiedzUsuńZ pamaranczami to jest zawracanie dupy, chociaz czasu bedziecie mialy w brud!!!!!!
Marta! Jak pale trzeciego papierosa, druga kawa stygnie i popijam drinka to spoconym osiedlowym biegaczom wcale nie zazdroszcze. Milionerzy mnie nie rajcuja bo do braku kasy juz dawno sie przyzwyczailam. I tak ogolnie to tylko zima zazdroszcze Kubanczkom cudownej pogody.
Dzien dobry, bo u mnie 22.30 i ide spac a u was slonce wstaje - szczesciary!
!
Co do senatorium Ataner,to siem nie przejmuj,siem podkopiemy z zewnątrz i też będziemy.Ja kropelkowałam nalewkę/sosnową/.Przeca siem przyda jakowyś kontakt ze światem zewnętrznym od czasu do czasu wszytkim Kurom.A jakie figury przy okazji podkopu załapiemy!:)
UsuńTo teraz mam pytanie do Kur, czy człowiek, który naprawdę zna samego siebie, wie, kim jest, bywa zazdrosny?
OdpowiedzUsuńAgniecha, myślę, że to niefajne uczucie jest po części niezależne od nas i naszej samoświadomości, podobnie jak kilka innych emocji, których doświadczamy codziennie. Rzecz w tym, czy nad tym panujemy i potrafimy je okiełznać - zwłaszcza te paskudniejsze. W tym konkretnym przypadku - zazdrości - rzekłabym, że doświadczam raczej rozżalenia, że mogłabym bardziej, lepiej, że nie mam tego i owego - z różnych przyczyn - zależnych i niezależnych. Jednak nigdy nie dotyczy to spraw materialnych, ani nie przechodzi w formę czynną, tzn. np. knowania i intrygi dążące do zaszkodzenia komuś z zazdrości.
UsuńHana to Ty!?!? O 8 rano !?
UsuńBarbara
Ale mądrze i słusznie prawisz o poranku :)♥
UsuńBarbara
No, to ja, wystaw sobie! Uświadomiłam sobie, że niewiele mi czasu zostało, dedlajn pali się żółtym światłem.
UsuńJej!!! Ty jeszcze w tej Afryce ?! Chyba żle zrobiłaś nie wspomagając się tymi środkami na wirowanie ;))
UsuńBarbara
O, właśnie, to samo chciałam powiedzieć; u mnie również nie jest to zazdrość, ale raczej rozżalenie i mogłabym podpisać się pod Twoją, Hano, odpowiedzią.
UsuńA może ona, zamiast pisać, wiruje po gumnie, przykryta szarą brudną szmatą, jak jaki grzyb na amfie? Uzależniła się. Kebe kebe rządzi.
UsuńHana, myślałam, że Ty już ukończyłaś taniec ten. Trzymam kciuki za szybkie ukończenie.
UsuńIzydoru, część zasadniczą tak, ale wiesz - ulepszam:)))
UsuńWiesz, że ulepszacze są szkodliwe ? ;)
UsuńBarbara
Wiem. Mimo to -brnę:)
Usuńo matku bosku....koncz ulepszac, bo rzeczywiscie zaczniesz wirowac ubrana we futro z trawy....
UsuńDzień dobry o poranku!
OdpowiedzUsuńSłonko już wstało,dość ciepło zapowiada się ładny dzień więc trzeba go wykorzystać, przede mną dalsze prace ogrodowe hmm...i tu chyba nie ma czego zazdraszczać...
Zatem zbieram siły i do roboty,a Wam Drogie Kurki życzę luziku i pięknego piątku:))
Dzień dobry!
OdpowiedzUsuńMiało być pięknie, a są chmury i 16 stopni. Może się przejaśni.
Odpowiadam na powyższe pytanie: wydaje mi się, że człowiek chyba nie zna siebie do końca, a nawet znajomość własnej osoby zazdrości nie przeszkadza. Znam swoje wady, jestem ich świadoma, mogę zazdrościć na przykład tym co takich nie mają itp.
Zgadzam się.
UsuńHej,Kurencje.Ja tam ise przyznaję,że zazdroszczę ,róznych róznosci w zaleznosci od dnia i nastroju,ale to taka platoniczna zazdrosc, jest,znika, po prostu.Nie przemienia sie w zadne działania by komuś zaszkodzić,nie przemienia się w zawiść,czy jakaś inną paskudną -ość. Ostatnio zazdroszczę dobrego spania,tzn,przespanych całych nocy,bo mam budziki o 4 nad ranem co to spać nie dają,trzy ogonki w tym jeden puchaty i miałkajacy o jedzonko, jak jakiś głodomór:)
OdpowiedzUsuńJadziem do roboty, będę myc okna ,trzymajta kciuki coby nie padało:)
Ale nagdakałyście Kury,
OdpowiedzUsuńpogoda cały czas stabilna,bez zawirowań;)
Sama niewiele ludziom zazdroszczę,raczej podziwiam,jeśli mnie czymś zafrapują.
Ale doświadczyłam na sobie zazdrości innych,nawet intryg!! I jest bardzo niefajne,gdy raptem ktoś kogo się uważało za przyjaciela/łkę pokazuje prawdziwe, zamaskowane oblicze i obrzydliwy charakter.Dlatego zakończyłam wiele znajomości,nic na siłę!A w ogóle na starość to nie chce się intensywnego życia towarzyskiego;)
Hanna
Bawcie się dobrze. Udaję się najpierw do skupu surowców wtórnych, gdzie podobno mają przejąć moją pociętą na drobne instalację oczyszczalni ścieków, która to cięliśmy w pocie czoła z G. i Sąsiadem naszym (nie mylić z Sąsiadem Waszym Izerio). Potem udaję się do ARIMR, zwanej popularnie agencją, aby prosto stamtąd odwiedzić agenta ubezpieczeń, by ubezpieczyc co trzeba czujnie i na czas. Potem wezmw udział w II Forum Edukacyjnym jako przedstawicielka ośrodka edukacji pozaszkolnej. w przerwie muszę zakupić żywność dla psów i kotów. Arcybiskup ma bardzo wypełnione życie.
OdpowiedzUsuńBiskupie, dlaczego pocięliście instalację oczyszczalni?
UsuńTeż jestem bardzo ciekawa:)
Usuńwidocznie wypelnila zadanie i szla na emeryture.
UsuńJako dziecię oraz nastolatka zazdrościłam mojej siostrze urody, wygadania, powodzenia u chłopaków i własnej kumpelskiej paczki. Uważałam, że ona "ma lepiej". Okazało się, że ona uważała, że to ja mam lepiej, choć zazdrościła mi zupełnie innych rzeczy. A teraz, konkretnie w tej chwili, zazdroszczę wszystkim Kurkom gdaczącym sobie wieczorami w Kurniku, bo ja na ogół nie mogę, a kiedy rano lecę do Was, to już na ogół nagdakane tak, że dobić się nie można:))).
OdpowiedzUsuńA w ogóle to zazdroszczę ludziom, którzy nie mają wewnętrznych blokad albo potrafią je pokonać żeby móc się otworzyć i w pełni pokazać swoje możliwości. Ja mam niską samoocenę i nawet jak coś robię naprawdę dobrze, to trudno mi uwierzyć w pochwały i zachwyty.
Trzeba w Kurniku zrobić kurs błyskawicznego podnoszenia samooceny.
UsuńProponuję żeby każdą Kurejrę poddać ocenie innych, które z całą bezwzględnością wytkną jej wszystkie zalety.
!!!! :-)
UsuńRucianko, pomysł kupuję!
OdpowiedzUsuńMoże MartaMarta co poradzi?
Hano; tak na goraco mam taki pomysł, żeby kazda Kura przez cały dzień wymyślała sobie cechy, które w sobie lubi, a wieczorkiem w Kurniku każda bezwstydnie sie nimi pochwaliła. Trzeba by sie jednak umówić co do ilości tych cudowności do pochwalenia, bo możemy sie nie zmieścić na blogu(hrehre). No i co dnia trzeba by sie umówić. to byłby poczatek, a potem by sie zobaczyło. Może się okazać, że nam potrzebny raczej kurs obniżajacy samoocenę. To by było piknie.
UsuńCo DO dnia chciałam powiedzieć
UsuńMarta, wchodzę w to! Zobaczymy co na to KurySzczajki. Muszę przemyśleć tylko logistykę tego przedsięwzięcia. O miejsce się nie martw, zrobi się nowy wybieg i szlus.
UsuńBo jak inne Kury będą nam podawać nasze zalety, to Te z nas które z ta samoocena maja niedobrze i tak tego nie przyjmą.
UsuńCo Wy na to Kury? Taka grupowa terapia. Może być anonimowo jakoś, ale nie wiem jeszcze jak, muszę przemyśleć.
UsuńNo i DOBROWOLNIE przede wszystkim!
UsuńAnonimowo nie, rzecz w tym własnie żeby miec odwagę imiennie. Dobrowolnie oczywiście tak.
UsuńNo tak, MM, to ma sens.
UsuńA teraz zamykam Kurnik (w sensie, że przed sobą zamykam) i idę upiększać tekst i przestawiać w nim przecinki.
Hano, dostaw jeszcze ze dwa przecinki - będzie piękniej:) Pomysł z grupową terapią świetny:)
UsuńHana, koty piękne, a jak zsynchronizowane! Marta, Twoja zazdrość to nie zazdrość! no bo przecież wszyscy tak mają, że chcieliby więcej, lepiej, ładniej! ja patrzę na innych z podziwem, że zostali obdarowani talentem, urodą czy większym niż ja rozumem! i nie uważam, że to zazdrość jeżeli smętna myśl mi przez głowę przeleci, że los/natura nierówno fanty rozdaje ;)
OdpowiedzUsuńLubię oglądać ładne rzeczy, podziwiać talent i mądrość innych. Cieszę się jak mogę się od nich czegoś nauczyć. Też nie uważam że to zazdrość, raczej inspiracja.
UsuńDokładnie rucianko, trafnie,inspiracja!Podziwiam np.Gorzką Jagodę, Itę z Jagodowego Zagajnika (coś te jagody som takie inspirujące!),Hanię z Zielnika, no i naszom PrezKurę i inne Kury zdolniachy;)
UsuńHanna
A ja Was, Kury, podziwiam wszystkie, bez wyjątku! O! Każda, ale to każdziutka coś w sobie ma. Inaczej nie byłoby Kurnika! To proste jak drut.
OdpowiedzUsuńFlaczki. ;)
UsuńCo flaczki Rucianko? Proste jak flaczki?
OdpowiedzUsuńKażda ma w sobie flaczki.
UsuńDzięki, o ja gupia, nie wpadłam na to że każda ma flaczki
UsuńNo dzie, flaczki proste? Ale każda ma, fakt.
OdpowiedzUsuńDobrego dnia Kury. Oddalam się ażeby rozrywać dziś Mamę. Musze się więc do tego przygotować. Ech...Do zobaczenia (zagdakania) wieczorem
OdpowiedzUsuńAle też mi się dwuznacznie napisało. I jeszcze "się przygotować". Uś, ta potęga podświadomości...
OdpowiedzUsuńJuż nie będę ciągnąć za Rucianką i Haną tematu prostowania flaczków, wobec powyższego.
UsuńSzanowne Kury - oglaszam konkurs - prosze zgadnac ILE toreb foliowych/reklamowek przywiozlam. wlasnie rozpakowalam sakwojarze i zaldowalam torby w dwie duze torby uprzednio zawartosc ladnie wygladzajac.
OdpowiedzUsuńProsze nie wymyslac jakich astrologicznych cyfr, nalezy trzymac sie ilosci realistycznych.
Glowna wygrana - ladne reklamowki w ilosci 10.